Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

MITSUBISHI - Kobieta i kamper

Kogi - 2017-01-28, 15:38
Temat postu: Kobieta i kamper
Poczytajcie sobie :)

http://www.cafebabel.pl/l...jaja-swiat.html

Bronek - 2017-01-28, 17:01




Dla mnie.... Jaki kibel takie życie.

Partia dla konesera.

Roberto - 2017-01-28, 17:12

Bronek napisał/a:

Dla mnie.... Jaki kibel takie życie.

Partia dla konesera.


Eee tam... ;)
Kobietka pozytywnie zakręcona. Szacun dla niej :ok :bigok

Bronek - 2017-01-28, 17:37

Zakręcona fakt. :kwiatki: Nawet nie potrafię pogratulować lub podziwiać.

Ot, żyje sobie kobiecina z własnego wyboru nie musząc, tak jak chce,.


Nie moja bajka, robię w tym od lat. :mrgreen:

Póki co mamy wolny wybór.

:mrgreen:

toscaner - 2017-01-28, 18:09

Jakieś porno wstawiacie? Bo mi sieć blokuje jako strony dla dorosłych :haha:
Kogi - 2017-01-28, 18:20

Haha, to nie porno. Młoda kobietka mieszka w kamperze z własnego wyboru.
toscaner - 2017-01-28, 18:35

Pier...ona Three. Wg nich to treści tylko dla dorosłych. Muszę zadzwonić i powiedzieć, że chcę oglądać porno i żeby mi przestali blokować, to będę mógł sobie oglądać takie strony z kobitkami w kamperach :haha:
Muszę pomyśleć o jakimś TORzie, bo szlak człowieka trafić może na tych debili

Tor browser i działa. Do czego to ludzi zmuszają. Ooooo!

Roberto - 2017-01-28, 18:47

Napisałem "szacun dla niej", bo właściwie to też bym tak chciał, chociaż przez kilka miesięcy, może rok... :bajer ale jak pomyślę, o tym wszystkim co mnie wiąże z obecnym "życiem" :gwm to wiem, że to niemożliwe :confused
toscaner - 2017-01-28, 19:01

Robert, jeden Robert już jeździ, to drugi też może :mrgreen:

Swoją drogą lekki hardcore. Nie wiem czy podziwiać.
Bo znam sporo ludzi tutaj co przy -10C żyją w kamperach i bez ogrzewania, prysznica, kibla. Dziewczyn w kamperach też poznałem kilka. Jedna nie miała kibla i prysznica, druga miała kibel chociaż. Ale bez prysznica? Bleee. Jeszcze jak facet nie ma prysznica w kamperze, to jakoś to przechodzi, ale kobitka to powinna się chyba myć.
No może toaleta kompostująca jednak lepsza od chemicznej, ale oryginalna, a nie jakieś samoróbki. Znajomy ma i chwali. Wywala to raz na 1 miesiąc. Nie trzeba co 3-5 dni szukać gdzie wylać.
Taki kamper to trochę taka wegetacja. Wody nie ma, bo zamarzła, biegać gdzieś wziąć prysznic.
Dziwne, że ma prąd kablem od jakiś ludzi, ale telefon ładuje w pracy. Nie rozumiem.
Ale da się. Ludzie na Syberii mieszkają, a w Szkocji nawet w zimie czasem ktoś śpi w namiocie przy plaży. Brrrr.

Fotka z przed paru dni:

Bronek - 2017-01-28, 19:09

Wiedz Roberto, że chyba jest b. dużo takich co Ci zazdroszczą tych cholernych powiązań.
Dla wielu, takie "zwyczajne" życie to marzenie.

Zawsze jest lepiej tam, gdzie nas nie ma. :spoko


Toscaner, to wina kraju w którym przebywasz, Brexit, i tyle.

No i.... ująłeś co ja.... w skrócie chciałem oddać. Ponoć Nopoleon lubił takie kobitki

toscaner - 2017-01-28, 19:18

Brexit, bieda, dziadostwo, partactwo. Dobrze mówisz. Zawsze lepiej tam gdzie nas nie ma. No może trochę nie, bo mi się w Szkocji podoba. Mogliby Szkotów wyje... na jakąś planetę, bo land fajny, ale ludzie to jak to ludzie. Jak trafi.
No i przesunąć tą Szkocję trochę na południe, coby latem tak +25C, a zimą nie mniej niż +10C. Albo jak już szaleć to też z +20C. No to już można do końca życia zwiedzać te tysiące jezior, góry i to tam jest. Ruiny?

No i z życiem w kamperze jest jeszcze jeden sekret. Zawsze jest to inny poziom. Ktoś kto mieszka w willi 200m nie ogarnia jak można żyć w nawet w wielkim kamperze na autobusie czy koniowozie, ktoś kto ma wielkiego kampera, to nie rozumie jak można w małym jak np. mój. Ja nie rozumiem jak można bez prysznica i ogrzewania. Ci co w kamperach na spartana bez prądu i kibla pewnie nie rozumieją jak można w namiocie itd.
Albo rozumieją, ale nie chcą tak :ok

krzlac - 2017-01-28, 19:25

Bronek napisał/a:
Dla mnie.... Jaki kibel takie życie.


Kibel kolorowy, ale jak kolorowe może być życie z wiaderem z 10 dniowym szambem w kamperze. A może te wspomniane zrębki czynią cuda?. Może my popełniamy błąd z tą chemią do WC.

ZEUS - 2017-01-28, 19:39

krzlac napisał/a:
ale jak kolorowe może być życie z wiaderem z 10 dniowym szambem w kamperze

też chciałem o tym napisać... ale wrodzona nieśmiałość itd... :-P :spoko

toscaner - 2017-01-28, 19:43

Właśnie dlatego wspomniałem o jakimś firmowym kompostującym. Pewnie ma zamknięcie itd. Kolega mi to tłumaczył, że jest oddzielone 2 zbiorniki dla 1-ki i 2-ki. 1-kę opróżnia się często, ale 2-kę to co kilka tygodni.
Ta kolorowa wersja to jakiś żart. 10 dni sobie to w wiadrze w kamperze kwitnie. Bleee.
Ciekawe jakie wrażenia po ostrym kebabie :haha:

Roberto - 2017-01-28, 19:53

toscaner napisał/a:
Swoją drogą lekki hardcore. Nie wiem czy podziwiać.


Ten konkretny przykład może niekoniecznie jest dokładnie tym czego ja chciałbym doświadczyć ;)
Chodziło mi bardziej Toskaner (mój imienniku ;) )o życie jakie jest właśnie Twoim udziałem :wyszczerzony:
Niestety moja obecna praca jest typowo stacjonarna :(
Może gdybym kiedyś, zamiast iść w hardware poszedł jak mój syn w programowanie, to teraz mógłbym pracować gdziekolwiek.
No cóż, jest jak jest. Dobrze, że chociaż w wakacje i (od czasu do czasu) w weekendy mogę robić to co lubię :szeroki_usmiech :ok

Spax - 2017-01-28, 19:58

:haha: Mierzenie temperatury zewnętrznej:
Cytat:
Anhand des Aggregatzustands meines Honigs und einem Löffel kann ich die Außentemperatur bestimmen.
Löffel hineinstoßen, angespannter Bizeps = null Grad draußen.
Geschmeidiges Eintauchen = es wird milder.
Flüssige Fäden = der Sommer kommt zurück.

Cytat:
Przy pomocy mojego agregatu miodowego i łyżki, potrafię ustalić temperaturę zewnętrzną.
Łyżka wciskana, napięty biceps = zero stopni na zewnątrz.
Miękkie zanurzenie = będzie cieplej.
Płynna nić = lato powraca.


To cytat z jej bloga. Podoba mi się ta babka. Fajnie pisze.
Dla tych, co kumają język naszych zachodnich sąsiadów. Jej blog: https://lavagablonde.com/

toscaner - 2017-01-28, 20:04

Kupiłaby sobie termometr z lidla za 5 ojro i trochę dokładnie by jej mierzył.
Tak czasem myślę, czy kamper bez prysznica to wybór na zasadzie "brakło mi kasy", czy raczej "nie potrzebuję prysznica"
100 czy 500 lat temu też w sumie nie mieli pryszniców. I też żyli. Może ja jakiś dziwny jestem :shock: :haha:

Spax - 2017-01-28, 22:15

Ja nie miałem prysznica jeszcze w latach 70! XX wieku. Ha, ha. Zwykły kran ciepła/zimna woda nad wanną. :?
Ad. tej babki z tematu - brak kasy (wolontariuszka w SDRadio) - no trochę lipa finansowa.
Trochę podobna do Ciebie Robert. Wybrała i ma to co ma. (bez żadnych aluzji)

toscaner - 2017-01-28, 22:26

Wiem o co chodzi. Mi niektórzy znajomi też czasem mówili, że tak w aucie mieszkać, a po dłuższej znajomości, odwiedzeniu kilka razy, po tym jak co jakiś czas wysyłam zdjęcie podwórka, które raz nad morzem, raz w górach tu i tam, a oni w pracy, to hmmm nie muszę chyba mówić, że zaczynam wyczuwać u nich jakąś tęsknotę za takim życiem. Trochę jakby zazdrość, a może zdziwienie, że to jednak możliwe. Większość nie będzie miała nigdy odwagi na dłuższy wyjazd, albo zostawienie wygodnych 4 ścian na ileś miesięcy, rok czy kilka lat. Ja też nie planowałem dłużej niż kilka miesięcy, ale jakoś tak wyszło.
Teraz po dłuższym czasie już kilka osób planuje kupić lub zbudować kampery, bo ich zaraziłem tym.
Jedyne co mi brakuje czasem to przestrzeni gdy pogoda do dupy, ale Z2 będzie ok. 50% większy, a miejsce dzienne (tzw. living room) niemal 3x większe, więc kwestia czasu. Coś jak planowana przeprowadzka z kawalerki do 2 pokojowego :ok
Oczywiście większa łazienka i coś tam jeszcze. Może kominek :ok

izola - 2017-01-28, 22:27

ja też nie mam prysznica w aucie, co nie musi oznaczać że jesteśmy brudasy i cuchniemy ...higiena osobista jest niezależna od wyposażenia...

- znam osoby mające prysznic a go nie używają jak potrzeba :-P

Spax - 2017-01-28, 22:52

Robert. Ogólnie ujmując - podziwiam (a nawet trochę zazdroszczę) tych, którzy wyrwali się tzw. "życia". Nieistotne, że mają takie czy inne powody. Czy jest kibel, łazienka itd., itp. Czy ich życie toczy się w luksusowym kamperze, czy właśnie w takim malutkim starociu, jak w temacie.
izola - poczytaj tu, jeśli masz czas: http://www.myhomeismycar.com/ Trochę zakręcony facet z Düsseldorfu, w drodze od wielu lat.

izola - 2017-01-28, 22:58

ok poczytam , ta stronka tej babki z kamperkiem jest też ciekawa , dobrze się ją czyta bo pisze bez upiększania tylko fakty :)
Spax - 2017-01-28, 22:58

toscaner napisał/a:
Jedyne co mi brakuje czasem to przestrzeni gdy pogoda do dupy


Olać pogodę, a wtedy sufit na głowę nie spadnie i ściany cię nie ścisną. Ważne jest to co masz za oknem EDIT: i w duszy. A powiedz jak ma się Twój piesio? Jak on to znosi?

izola - 2017-01-28, 23:20

SpaX The Dog dobry link podałeś :szeroki_usmiech

przede wszystkim das Audiobook jest wygodny :spoko

Spax - 2017-01-28, 23:26


No... Jest co czytać i słuchać. Ja zacząłem śledzić, kiedy on swe pierwsze kroki stawiał w tym temacie. Trochę lat minęło :diabelski_usmiech

izola - 2017-01-28, 23:33

ja zaczęłam jego początków i przeskoczyłam do kategorii "Węgry" - bo to jest u mnie plan Nr.1 na wiosnę i ciekawi mnie co wytrawny ziomal o tym pisze :D
toscaner - 2017-01-28, 23:37

Spax The Dog napisał/a:
toscaner napisał/a:
Jedyne co mi brakuje czasem to przestrzeni gdy pogoda do dupy


Olać pogodę, a wtedy sufit na głowę nie spadnie i ściany cię nie ścisną. Ważne jest to co masz za oknem EDIT: i w duszy. A powiedz jak ma się Twój piesio? Jak on to znosi?


Piesio to ma jak król, bo jest zdecydowanie mniejszy ode mnie. Dla niego ten kamper to jak dla człowieka z 60 m2 :haha:
W kolejnym to będzie miał proporcjonalnie ze 100 m2 do hasania :mrgreen:

Spax - 2017-01-28, 23:41

toscaner napisał/a:
Spax The Dog napisał/a:
toscaner napisał/a:
Jedyne co mi brakuje czasem to przestrzeni gdy pogoda do dupy


Olać pogodę, a wtedy sufit na głowę nie spadnie i ściany cię nie ścisną. Ważne jest to co masz za oknem EDIT: i w duszy. A powiedz jak ma się Twój piesio? Jak on to znosi?


Piesio to ma jak król, bo jest zdecydowanie mniejszy ode mnie. Dla niego ten kamper to jak dla człowieka z 60 m2 :haha:
W kolejnym to będzie miał proporcjonalnie ze 100 m2 do hasania :mrgreen:


a basen? :diabelski_usmiech
Ok, idę spać - obejrzałem 007 :haha:

izola - poczytaj wszystko - warto

toscaner - 2017-01-28, 23:48

Spax The Dog napisał/a:

a basen? :diabelski_usmiech


Dla psa? Ehhh. I co jeszcze? :-P

izola - 2017-01-28, 23:48

czytam! i już widzę że to mi odpowiada , bardzo fajnie facet pisze :D
Spax - 2017-01-28, 23:54

Robert.
Miałem już iść :szeroki_usmiech I zaraz idę.
Basen to może przegięcie, ale wanna hmm... ;)

Renate.
Wciągające to jest. Kawę sobie przygotuj. :)

good night & gute Nacht

izola - 2017-01-28, 23:57

kawa o tej porze mi szkodzi ale lampka czerwonego nie ;)
Spij dobrze Spax :spoko

czytam właśnie o jego wyprawie po piwniczkach w Eger - to lepiej do tematu wino pasuje :-P

toscaner - 2017-01-29, 00:16

Też dawno wina nie piłem :shock:
Trzeba nadrobić :-P

OMEGA - 2017-01-29, 09:30

Spax The Dog , podałeś fajnego linka , będzie co czytać przez kilka ziomowych wieczorów , fajnie opisuje swoje trasy , widzę ze nawet Zakopane odwiedził.
Spax - 2017-01-29, 09:37

OMEGA, Chłopak pisał na bieżąco... chyba właśnie do momentu Węgry. Już nie pamiętam. Tak dawno temu to czytałem. Ostatnio jak zaglądałem to relacje są z wielkim opóźnieniem (2 lata). Warto czytać od początku. Fajna historia.
orys - 2017-01-29, 21:27

toscaner napisał/a:
Robert, jeden Robert już jeździ, to drugi też może :mrgreen:

Swoją drogą lekki hardcore. Nie wiem czy podziwiać.
Bo znam sporo ludzi tutaj co przy -10C żyją w kamperach


Pozwolę sobie na mały off topic - takie mrozy tutaj to naprawdę rzadko się zdarzają - mieszkam w tym kraju już dwunasty rok, to mam troszkę spojrzenia na tą sprawę. Szczególnie na zachodnim wybrzeżu przez te prady ciągle wieje cieplejszy wiatr. Takie np. ogrody botaniczne w Inverewe - szerokość geograficzna Syberii, a rosną tam normalnie tropikalne rośliny. Palmy czy rododendrony też nie są tu niczym nadzwyczajnym. Tu klimat jest tak łagodny, że rolnicy na polach potrafią uprawiać warzywa na okrągło przez cały rok - kiedyś widziałem jak w lutym spod śniegu który akurat spadł wykopywali kalafiory.

Przez parę lat jeździłem po szkockich highlands busem (taką miałem fajną pracę, że śmigałem między dystylerniami) - bez ogrzewania ani niczego, sprinterem w podstawowej wersji - co prawda nie nocowałem w nim, ale zdarzało się czekać cały dzień na załadunek albo przekimać parę godzin - miałem ze sobą zawsze "na wypadek awaryjny" taki kieszonkowy śpiworek z komfortem do +7 stopni i spokojnie dało się wytrzymać, najwyżej co trzy kwadranse włączając silnik na kilka minut.

Cytat:
Ale da się. Ludzie na Syberii mieszkają, a w Szkocji nawet w zimie czasem ktoś śpi w namiocie przy plaży. Brrrr.
Fotka z przed paru dni:


Namoty to także żaden problem. Osobiście nie spałem jeszcze w totalnej zimie, ale w listopadzie i we wczesnym marcu jak najbardziej. Sekretem jest posiadanie małego namiotu: taki momentalnie się nagrzeje i jak się ma dobry śpiwór i podłoży się pod siebie nie tylko karimatę ale jakieś koce czy dodatkową izolację, to można bez problemu przespać cała noc. Ta fotka jest zrobiona podczas wycieczki "na zakończenie sezonu" pare lat temu na przełomie października i listopada i spałem tu awaryjnie w śpiworze z supermarketu który teoretycznie miał ekstremum -5. I było mi jak pączkowi w maśle.

Ty do Szkocji z tego co widziałem zawitałeś podczas okresu najbardziej ekstremalnej pogody od lat, ale generalnie nie ma tu problemu. Bo jeśli jest wiatr - to mocny, ale ciepły. Jeśli jest zimno, to zwykle nie ma wiatru. Jesli jest mróz, to rzadko jest pochmurno, więc rano słońce Ci nagrzeje namiot...

toscaner - 2017-01-29, 21:55

Orys, to był przykład, ale i tak nie wiem czy tak rzadko, bo tej zimy na wschodniej stronie było już spokojnie z ponad 20 nocy na minusie. A zima się jeszcze nie skończyła. Teraz jest -1C, a ma niby być -3C, więc to rzadko to może, ale pewnie nie tej zimy. :-/
A wystarczy jedna noc żeby ktoś zamarzł. Albo się udusił czy tam zaczadził.

Ty chyba nie zrozumiałeś w jakim kontekście napisałem, to z czego powyrywałeś fragmenty i robisz OT. :mrgreen:
I nie musisz nam tłumaczyć, że jak zimno to w namiocie się da. W Himalajach też ludzie w namiotach nocują, a jest jeszcze zimniej. Wszystko kwestia kasy na sprzęt.
Ale nie chce mi się rozwijać

orys - 2017-01-30, 04:08

Mi generalnie chodziło o to, że w Szkocji to żaden wyczyn. Nawet -3 to jednak nie -30 :)

A po wschodniej stronie to generalnie jest zimniej, bo ciepłe prądy i wiatry to z zachodu. Czyli jak w Aberdeen masz -3 to na Hebrydach będziesz miał z 10 stopni więcej.

toscaner - 2017-01-30, 14:25

No wiem, że tam cieplej. Sam nie wiem czemu tu siedzę. :shock:
Czas się przenieść na zachodnią. Dziś w Dunbar znów -3C.
Może na Skye, tam mi się podobało i palmy mają. :mrgreen:

Bajaga - 2017-01-30, 14:42
Temat postu: Re: Kobieta i kamper
Kogi napisał/a:
Poczytajcie sobie :)

http://www.cafebabel.pl/l...jaja-swiat.html


Wszystko można... Tylko nikt mi nie powie, że gdyby ta pani miała x razy więcej pieniędzy niż te 4 tys € to by nie kupiła fajniejszego auta z "bajerami" typu normalna łazienka z prysznicem, porządne ogrzewanie i ocieplenie i takie tam. A to co ona mówi nazywa się racjonalizowaniem sobie wyboru. Przekonywaniem samego siebie że jest super i lepiej być nie mogło.
A fragment o braniu prysznica w pracy i gdy jest zimno maksymalnie długim siedzeniu w robocie lub spacerach po mieście (pewnie po galeriach handlowych bo ciepło) brzmi żałośnie i ponuro.

izola - 2017-01-30, 16:47

"propaganda" też musi być - jak by napisała że ma voll wypas- by jej co nie jeden zazdrościł lub trgo nie życzył, a tak to przynajmniej ją pożałują itd ...a jak widzą zapleśniałe pojemniki po yoghurtach w szoferce to tym bardziej ... :diabelski_usmiech
wszystko to jest wyrachowana taktyka :mrgreen:

Bronek - 2017-01-30, 19:42

Kobitki wiedzą jak... zwrócić na siebie uwagę. :mrgreen:
toscaner - 2017-01-30, 20:29

Stawiam piwko :pifko , bo się z tym baaardzo zgadzam. Tak samo uważam, że gdyby miała większy budżet, to by w życiu nie kupiła tego co kupiła i wolałaby coś z np. tym prysznicem, jakimś ogrzewaniem itp.
Wiem co mówię, bo mojego kampera projektowałem kilka miesięcy i do tego budowałem kolejne więcej miesięcy. Ciągnęło się też trochę dlatego, że wolałem dopiąć na ostatni guzik niż jeździć niedorobionym.
Po zakończeniu prac w 95% ruszyliśmy w trasę. Pozostałe 5% skończyłem w drodze, a z tych 95% może z 2% udoskonaliłem.
Dzięki temu nie zniechęciłem się, a wręcz pokochałem kamperowanie. Kolejny będzie z podobnymi rozwiązaniami.
Gdybym nie miał pełnowymiarowego prysznica, pewnie dawno bym podziękował, gdybym nie miał dużej kuchni itd. itp...

Jedyna rzecz, której czasem brakuje to przestrzeń, ale tego nie ukrywam i nie piszę, że mam salony. Generalnie wystarcza, gdy siedzę przy laptopie i piszę na CT. W domu też bym pewnie siedział na podobnej kanapie i trzymał tego samego laptopa na stoliku.

Brakuje miejsca gdy wpadają znajomi i akurat jest kiepska pogoda.
Poza miejscem cała reszta jest zaprojektowana pod moje gabaryty, więc wszędzie się mieszczę i wszytko robię komfortowo.
Oczywiście gdybym miał jeszcze większy budżet, to kupiłbym większą bazę i ram zrobił większą salonkę. A może coś powyżej 3,5T z jakimś bagażnikiem na małe autko.


Gdybym miał żyć jak ta dziewczyna, to dałbym sobie dawno spokój, ale jak pisałem wcześniej każdy akceptuje jakiś tam poziom. Znam tu osoby, które nie mają w blaszakach izolacji, ogrzewania, wody, kibla, prysznica i też żyją miesiącami a nawet latami.

orys - 2017-01-30, 22:56

toscaner napisał/a:
Może na Skye, tam mi się podobało i palmy mają. :mrgreen:


w 2016 była jakaś promocja na promy na wyspę Mull. Za auto z czterema pasażerami zapłaciłem 15 funtów. Jeśli jeszcze nie byłeś, to polecam, przepiękna wyspa (trochę mi głupio, bo czuję się jak spamer, ale: http://orynski.eu/mull-io...kawal-historii/ taki nieoficjalny przewodnik).

Jak budźet jest ważny, a wolisz trochę pozwiedzać to pojedź sobie do Fort William, stamtąd kieruj się na Mallaig ale skręc na Ardnamurchan i po pozwiedzaniu tamtych pięknych okolic masz niedrogi promik z Kilchoan do samego Tobermory.

A najbardziej to polecam Hebrydy Zewnętrzne. Jeśli podobało Ci się na Skye, to obowiązkowo. Mi Skye też powodowało opad szczęki póki nie wylądowałem tam. Bo tam jest wszystko po prostu jeszcze bardziej.

To jest dość droga opcja, ale moim zdaniem warto - jak znajomi do mnie przyjeżdżają to zawsze polecam, często się krzywią na ceny biletów, ale nikt z tych, którzy się zdecydowali szaprnąć nie żałował: https://www.calmac.co.uk/...e-Harris--Lewis

Moim zdaniem najpiękniejsze są te południowe - Barra i Eriskay... Na Vatersay na przykład (połączona groblą z Barrą) masz taką miejscówkę z której w promieniu 300 metrów masz plaże od zachodu, wschodu i południa :-)

A jakbyś przejeżdzał przez Glasgow, to wiesz :-)

toscaner - 2017-01-30, 23:00

No tam jeszcze nie byłem, ale wybieram się w tym roku jak się trochę już ociepli.
Stawiam pierwsze, zasłużone, wirtualne :pifko

orys - 2017-01-30, 23:03

toscaner napisał/a:
No tam jeszcze nie byłem, ale wybieram się w tym roku jak się trochę już ociepli.
Stawiam pierwsze, zasłużone, wirtualne :pifko


Polecam kwiecień, ewentualnie maj. Nie będzie jeszcze tylu turystów a pogoda zwykle jest bardzo ładna, a jednocześnie nie ma jeszcze meszek :)

Z tym że na kąpiele w morzu to raczej maj niż kwiecień :)

A do mnie do Glasgow to się staw na prawdziwe :) Albo chociaż na herbatkę dla kierowcy :)

Spax - 2017-01-30, 23:45

:haha:
toscaner:orys - You Talking To Me?

Robert - śmieszne to. Wygląda jakbyś gadał sam ze sobą.

toscaner - 2017-01-31, 00:01

Spax The Dog napisał/a:
:haha:
toscaner:orys - You Talking To Me?

Robert - śmieszne to. Wygląda jakbyś gadał sam ze sobą.


Yyy?

toscaner - 2017-01-31, 00:04

orys napisał/a:

Z tym że na kąpiele w morzu to raczej maj niż kwiecień :)


Chyba w piance :haha:
Ostatnie lata to ja we Włoszech przyzwyczaiłem się do tego, że w morzu woda jest ciepła
Tu to nawet mój pies nie chce wchodzić :mrgreen:

Spax - 2017-01-31, 00:08

No nie wiem - może obaj za długo na wyspach siedzicie? Jakoś tak mi się to nasunęło, czytając wasze posty. ;)
orys - 2017-01-31, 00:53

toscaner napisał/a:
Chyba w piance :haha:
Ostatnie lata to ja we Włoszech przyzwyczaiłem się do tego, że w morzu woda jest ciepła
Tu to nawet mój pies nie chce wchodzić :mrgreen:


A wiesz, ja mieszkałem w Szkocji prawie 10 lat i nigdy się tu w morzu nie kąpałem. Zawsze mi się wydawało, że to debilny pomysł, lodowata woda musi być i w ogóle.

Aż kiedyś za którymś razem oglądając kąpiących się ludzi postanowiłem sprobować. I wiesz co? I teraz żałuję, że zmarnowałem tyle lat.

Owszem, woda jest zimna, ale dzięki temu pływa się rześko a nie jak w jakiejś zupie, a potem wyjdziesz sobie na słoneczko, kładziesz się na piasku i pławisz w ciepełku... :-)

Jest to też w pewnym stopniu sposób na cieszenie się słońcem, bo jak się wyszło z zimnej wody to szkockie słońce nagle wydaje się znacznie cieplejsze.

No, a jeziora to w ogóle inna para kaloszy. Tam woda potrafi być naprawdę ciepła :)

* * *

Też nie wiem, o co spax the dogowi chodzi, ale przyszło mi do głowy, że może za bardzo sobie pozwalamy off topicować, ja tu jestem nowy, na ile sobie można pozwolić? :)

Spax - 2017-01-31, 01:04

izola, omega
taki kawałek-smaczek, wyrwany z całości: http://www.myhomeismycar....unker/index.php Miłej lektury :spoko

Spax - 2017-01-31, 01:11

orys napisał/a:
Też nie wiem, o co spax the dogowi chodzi, ale przyszło mi do głowy, że może za bardzo sobie pozwalamy off topicować, ja tu jestem nowy, na ile sobie można pozwolić? :)


:haha: toscaner:orys - You Talking To Me?
Wrażenie takie, jakbyście jedną osobą byli i do lustra gadali. Sorry nic osobistego, naprawdę. Offa olać i tak nikt inny tu, łącznie z autorem tematu nie pisze. :diabelski_usmiech

toscaner - 2017-01-31, 19:10

Darek, co Ty żeś tam ostatnio spożywał? :diabelski_usmiech :spoko
Spax - 2017-01-31, 20:40

Robert - nic :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group