Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowców podróże nie kamperowe - Z Sydney do Szczecina Rowerem

Daniel-san - 2021-03-10, 12:13
Temat postu: Z Sydney do Szczecina Rowerem
Zanim stałem się kamperowiczem byłem (i nadal jestem) sakwiarzem.
Pracując w korporacji w Warszawie zamarzyłem o przejechaniu rowerem przez świat - z Sydney w Australii do rodzimego Szczecina. Zbudowałem własnoręcznie na ten cel rower, co nie było takie proste dla laika, jakim byłem wtedy... ale nie o tym!
Całą przygodę opisałem w niedawno wydanej książce "Bike'owa Podróż", którą to pragnę Wam polecić. Ponoć jest niezła, ale nie wierzcie mi na słowo - poczytajcie recenzje.
Na zachętę zapraszam do przeczytania 4 stron ze środka: http://bike2.be/camper/
Wybrałem je nie przez przypadek. Zawierają kamperowy smaczek.
Jeżeli zainteresowałem kogoś to zapraszam do Empiku lub na moją stronę:
http://bike2.be/ksiazka/ - wtedy znajdzie się też i piękna, osobista dedykacja. :ok



Cyryl - 2021-03-10, 16:46

w 2019 roku w Pogorzelicy spotkaliśmy małżeństwo z Francji z dójką dzieci 3 i 6 lat na rowerach.
ale najciekawsze było to, że jechali do Tajlandii.

gość jechał na rowerze, który miał siedzenie dla syna przed sobą z małymi pedałami mogąc wspomagać ojca. do tego sakwy. kobieta rower z sakwami i przyczepką w której jechała młodsza córka.

zamierzali jechać wybrzeżem do Estonii, tam do Helsinek, promem do Petersburga, pociągiem do Moskwy, pociągiem do Irkucka i przez Mongolię Chiny na południe.

na tą wycieczkę przeznaczyli rok.

nawet gdzieś w sieci powinien być ich blog, ale nie mam do niego linku.

Daniel-san - 2021-03-16, 13:48

Cyryl napisał/a:
gość jechał na rowerze, który miał siedzenie dla syna przed sobą z małymi pedałami mogąc wspomagać ojca.


Czy ten rower wyglądał tak jak na załączonym obrazku?
Rower poziomy po angielsku to "recumbent bike" więc wpisałem w wyszukiwarce "tandem front recumbent" i wyskoczyła mi firma Hase: https://hasebikes.com/95-1-Tandem-PINO-ALLROUND.html

Tak naprawdę, to serwisowałem takie rowery (między innymi) w Kuala Lumpur. Sam też mam poziomkę i sobie chwalę. Jest gotowa na daleką wyprawę!

Wieluniak_1 - 2021-03-16, 17:02
Temat postu: Re: Z Sydney do Szczecina Rowerem
Daniel-san napisał/a:

Jeżeli zainteresowałem kogoś to zapraszam do Empiku lub na moją stronę:
http://bike2.be/ksiazka/ - wtedy znajdzie się też i piękna, osobista dedykacja. :ok


Obrazek


książka zakupiona. Czeka na słoneczne majowe dni ....będzie czytane.

Piasek1 - 2021-03-16, 20:44

Cyryl napisał/a:
jechali do Tajlandii.

widać u nich chyba to jakaś cecha narodowa. Myśmy kiedyś imprezowali z dwiema Francuzkami w Splicie które na rowerach gdzieś tam spod Lyonu przyjechały a jechały aż do Albanii skąd miały wracać promem.
Kumpel kiedyś w USA spotkał Kanadyjczyka z Kebeku (znaczy też Francuza :) ) co od 3 lat podróżował rowerem po Stanach. Mówił że jeszcze ok 2 lat mu zajmie reszta objazdu USA po czym leci dalej na Mexyk i do Ameryki Południowej.

Daniel-san - 2021-03-18, 09:40
Temat postu: Re: Z Sydney do Szczecina Rowerem
Cytat:
książka zakupiona. Czeka na słoneczne majowe dni ....będzie czytane.


Dziękuję i zachęcam do szczerej recenzji! Inne niż szczere wzbudzają we mnie ... mizerność. ;)

Cytat:
Kumpel kiedyś w USA spotkał Kanadyjczyka z Kebeku


Ja w Nepalu wpadłem na Kanadyjczyka z Quebecu. Co chwilę rolował jointy z haszu.
I tak postanowiliśmy razem, że... okrążymy Annapurnę.
Wiązało się do z wjechaniem rowerem na 5416 m.n.p.m.
Krótki teledysk z tego szaleństwa jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ZJ0563LBKSc

(teledysk pokazuje czego mniej więcej się spodziewać podczas okrążenia Masywu Annapurny i przekroczenia najwyższej przełęczy świata Thorang La (5416m). Należy wziąć pod uwagę, że to tylko namiastka. Nie nagrywałem cały czas i nie uwieczniłem wszystkich wypadków, awarii rowerów, dętek, lawin błotnych i osunięć ziemi oraz jazdy w deszczu. Film stanowi tylko jedną stronę medalu.)

Wieluniak_1 - 2021-03-29, 18:04

Witam
Prosiłeś o szczerą recenzję, więc oto i ona:

Miałem książkę przeczytać w maju.. ale nie wytrzymałem. Książkę czyta się super. Przygoda no to co tu dużo mówić..."bikeowa" Pod tym względem jest ok. Może chwilami za długie opisy...a może tylko ja tak to odebrałem (bo jednak kolarska krew jest w ciągłym ruchu hahahah). Mam uwagi techniczne do samego wydania książki. Papier kredowy jest fajny, fajnie wyglądają zdjęcia, ale źle się czyta. Światło odbija od kartki i razi. A druga sprawa to ciężar. Papier kredowy zwiększa sporo wagę. Sporooo. Więc do torby czy plecaka słabo. Sam wiesz jak liczy się waga w podróży.

Sama przygoda i sposób narracji ...pierwsza klasa. Dzięki, że mogłem poczuć tę magię i klimat.
Polecam przeczytać książkę. Naprawdę warto.

Sam z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Daniel-san - 2021-04-14, 14:08

@Wieluniak_1 - dziękuję za szczerą recenzję. Biorę Twoje komentarze na klatę i do kolejnej książki postaram się wybrać odpowiedniejszy papier, jednak ciężko będzie znaleźć kompromis pomiędzy papierem, na którym tekst się przyjemniej czyta, a takim, na którym zdjęcia wyglądają rewelacyjnie. W tej książce postawiłem na zdjęcia - jak Wiesz jest ich multum, prawie na każdej stronie.
Co do wagi - taka ilość stron musi swoje ważyć :) . Gdy książka przyszła z drukarni ważyła 740 gram, ale już trochę wyschła i schudła 20 g. :D

Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group