Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Francja - Korsyka - Kallisté

brams - 2016-01-18, 17:23
Temat postu: Korsyka - Kallisté
Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, to w czerwcu pojedziemy w 2 kampery na Korsykę.

Poczytałem kilka relacji na forum, chyba najwięcej przydatnych informacji zamieścił Endi, ale mają już 7 lat ;)

Na wyspę chcemy dostać się z Livorno.

Przygotowania do podróży zacznę od kilku łatwych pytań:

1.Czy warto kupić bilety na prom z wyprzedzeniem?
2.Czy zabrać rowery?
3.Czy można bezpiecznie pozostawić kampery?

Jakby ktoś coś :spoko

Andrut - 2016-01-18, 17:49

A ja się przyłączam do apelu :) W te wakacje też Korsyka, Sardynia albo Majorka. No chyba, że zrezygnujemy jak będzie niestabilnie ze względów napływającej z południa ludności... Wtedy Skandynawia :spoko
Endi - 2016-01-18, 18:30

brams napisał/a:
Przygotowania do podróży zacznę od kilku łatwych pytań:


1.Czy warto kupić bilety na prom z wyprzedzeniem?
- nie warto lepiej kupić na miejscu może być taniej.
Najważniejsze, żeby nie gonić... bo na prom :roll:

2.Czy zabrać rowery?
- górzysta wyspa ale rower zawsze się przyda.

3.Czy można bezpiecznie pozostawić kampery?
- Nie ma takiej gwarancji to wyspa korsarzy :mrgreen:
choć na dużych parkingach widziałem kamery. Staliśmy za Ajaccio przy plaży. Ciapate nas obserwowały, byłem czujny.

brams - 2016-01-19, 09:24

Endi, dzięki!

4.Czy na pływanie pontonem (3,2 dł, 9,8 KM) potrzebne są jakieś uprawnienia tudzież opłaty?

Tomland - 2016-03-28, 01:32

brams napisał/a:
Endi, dzięki!

4.Czy na pływanie pontonem (3,2 dł, 9,8 KM) potrzebne są jakieś uprawnienia tudzież opłaty?


nie, pływaliśmy trzema jednostkami 3,10-3,80 m z silnikami 15-20 KM i nie było żadnych problemów. uwaga na duże fale po południu i parzące meduzy przy nurkowaniu.

Tomasz

Jacek999 - 2016-03-31, 19:15

Hej
Dopiero teraz trafiłem na Twój post, niestety nie bardzo mam czas na śledzenie forum na bieżąco.
Byłem we wrześniu na Korsyce, jeśli masz pytania chętnie na nie odpowiem, telefon masz w awatarze, lub pytaj tutaj. Ja również korzystałem z podpowiedzi na forum, niestety wiele miejscówek jest nie aktualnych, wprowadzono ograniczenie wysokości do 2,20. Korsyka jest piękna, koniecznie trzeba zobaczyć i posmakować ich doskonałych serów, wędlin i likieru Mirte.
Dla innych nie zdecydowanych parę fotek dla zachęty

brams - 2016-03-31, 21:22

Tomland, dziękuję :spoko

Jacek999, dziękuję i proszę o więcej. Fotek, info o noclegach, cenach i gdzie są te ograniczenia do 2,2m? :spoko

Jacek999 - 2016-03-31, 22:07

Ograniczenia są na wielu parkingach, np. w Basti, parking polecany, w kierunku południowym po prawej stronie w okolicy kempingu ma ograniczenie wysokości.
My byliśmy zmęczeni, zrezygnowaliśmy z szukania, zatrzymaliśmy się na kempingu, cena ok dwudziestu paru euro.
Można zatrzymać się sto metrów dalej na plaży, za darmo.
Ajaccio, polecany parking w okolicach portu, ograniczenie wysokości, nie tylko tam, ale i w innych miejscach, staliśmy na plaży miejskiej w okolicy lotniska.

kimtop - 2016-04-01, 09:52

Chyba najwięcej bramek ograniczających wjazd widziałem właśnie na Korsyce.
Chciałem tylko zwrócić uwagę na to,że Korsyka to wyspa górzysta o krętych dosyć wąskich drogach.Jeśli dawno nie wymienialiście płynu hamulcowego,to zróbcie to przed wyjazdem.
W kamperze kolegi płyn się zagotował i wymianę robiliśmy na kempingu.

przemmko - 2016-04-01, 11:24
Temat postu: Re: Korsyka - Kallisté
Krosyka -Sardynia objechaliśmy w 2014 w lipcu.
brams napisał/a:

1.Czy warto kupić bilety na prom z wyprzedzeniem?

Wg mnie zdecydowanie tak, bilety dzienne relacji:
Livorno - Bastia
Bonifaccio - Santa Teresa
Olbia-Genua
Kosztowały około 2000zł kupowane w kwietniu (dla dwóch osób, kamper 5m), w czerwcu znajomi szukali by do nas dołączyć, już cenę mieli około 3700zł. Może na miejscu jakieś zwroty, last minute da się taniej kupić. Na tych "naszych" promach co płynęliśmy do Basti i do Genua pokład dolny był full, także nie sądzę byś coś dostał, może dla osobówki łatwiej. Koczowanie w nudnym Livorno czekając na bilety wg mnie to taki sobie pomysł,ale oczywiście ile osób tyle rozwiązań.
W Livorno przed praktycznie samym portem jest monitorowany parking (na Via Sant Anna), cena za nockę około 10e, dość bezpiecznie i blisko do centrum.

brams napisał/a:

2.Czy zabrać rowery?

Jasne, Koryska jest wręcz wymarzona dla rowerzystów szczególnie północ, temp. nie są bardzo dokuczliwe choć bywa deszczowo. Dodatkowo jak lubicie górki to Koryska to mekka górołazów i przyrodników ze względu na unikalny klimat i położenie, wybrzeże to taki ładny dodatek.

brams napisał/a:

3. Czy można bezpiecznie pozostawić kampery?

My się czuliśmy bardzo bezpiecznie, a raczej preferujemy noclegi po za kempingami

Ogólnie Korsyka jest przepiękna, natomiast kamperowo mamy dość mieszane uczucia. Wjazd na parkingi w miastach, na parkingi przy plażach wszystko jest ograniczone wysokością. Z tym parkowaniem jest problem a w ładniejszych miejscach to już spory kłopot może dlatego, że mała wyspa i bardzo górzysta. Kempingów też wcale dużo nie ma, a jak już są to różnie bywa z lokalizacją i standard też taki sobie. Znowu jak już jest coś fajnego to kiepsko z miejscem.
Sardynia trochę lepiej, ale też wcale ograniczeń nie było mało.

Jak potrzebujesz więcej informacji to pisz, jeszcze trochę pamiętam:)

Przemek

Filip.Z - 2016-04-07, 08:24

Witajcie troszkę może ja -miesiąc na Korsyce.
Bilet kupiony w TAM przez internet z POWROTEM w kasie w Bastii
(Livorno-Bastia ok 150 euro Bastia-Livorno 135 euro)
Rowery owszem ja nie miałem ale skuter jeszcze lepszy są miejsca np.Porto
gdzie zjedziesz bez ruszania nogami a z powrotem stanko na pedałach :wyszczerzony:
No i najlepsze czyli sama Korsyka osobiście uważam że warto objechać ją bo jest śliczna.
Przejazd jakimś tam odcinkiem i przeskok na Sardynie to bez sensu ale są róże upodobania.
Ja przygotowywałem się od marca do lipca internet :kawka: no i przewodnik obowiązkowo
najlepiej zielony michelin ok 20 zł przy zwiedzaniu super.
Moja trasa to Bastia-St.Floremt-I'lle Rousse-Calvi-(UWAGA absolutny dla mnie hiciorek droga
D 81b 60 km ok 2godz będą foto przepięknie)-Porto-Ajaccio-Propriano-Bonifacio-Porto Vecchio-Aleria-Basia także samo wybrzeże a gdzie środek wyspy-góry,wodospady itp :gwm
Przewodnik wszystko opisuje jeszcze raz :gwm tylko miesiąc.
Bramki są ale nie wszędzie to po to aby wydać kasę na kamping a tych jest naprawdę dużo ceny od 33 euro do 50 euro kamper+3os+energia niektóre z basenami animacjami i atrakcjami dla dzieci oraz internetem nie zawsze FREE.
Jestem tu nowy i nie mogę wkleić czterech stron kampingów mam je w Word także chętnie wyślę na mail
Gorąco polecam tą wyspę na urlop jest SUPER ja wrócę.

brams - 2016-04-08, 09:17

kimtop, Marku - cenna wskazówka. :spoko

przemmko, liczę, że z początkiem czerwca wyspa jest jeszcze bardziej przyjazna kamperowcom (przed sezonem) :spoko

Filip.Z, właśnie taki mamy niecny plan - objechać Korsykę dookoła i dodatkowo trochę pozerkać na nią z pokładu pontonika.
BoRa właśnie nabywa ów polecany miszelę. :spoko

ps - jak najbardziej! Poproszę o namiary tych kempingów na adres mailowy: serrex@wp.pl

gryz3k - 2016-04-08, 10:16

Byliśmy latem 2014. Kamperowanie na dziko bardzo trudne. Ograniczenia i kłopot z dostaniem nawet wody. Serwis kampera tylko na kempingu. Wyspa przepiękna, ale wyjątkowo nieprzyjazna kamperom. Może poza sezonem będzie lepiej.
Rower tylko dla wysportowanych ze względu na góry. My mieliśmy skuter. Dawał radę.
Z biletami na prom nie było kłopotu. Promów dostatek i można kupić na chwilę przed wypłynięciem. W Livorno można przenocować w porcie, jest nawet serwis, w Bastii może być problem.

przemmko - 2016-04-08, 11:28

brams napisał/a:

BoRa właśnie nabywa ów polecany miszelę.


Wiedza i życie ma przewodnik po Korsyce.
To najlepsze przewodniki jakie ukazują się w Polsce,reszta wydawnictw to skromne uzupełnienie przy nich, bardzo bardzo warto. Są znacznie droższe, ale naprawdę warto.

Przemek

Filip.Z - 2016-04-08, 13:26

Witajcie z racji tego że nie mam za dużo wolnego czasu nie napisałem żadnej relacji z podróży zapewne SZKODA no ale wybrałem trochę fotek żeby Was jeszcze bardziej zachęcić do podróży na tą wyspę.
Ja osobiście nie spotkałem żadnych migrantów :wyszczerzony: i żadnych przykrych ekscesów nie było
ludzie sympatyczni także dla mnie pod tym względem :ok
Ciekawostką dla mnie były Land Rovery które zjeżdzanły tylko na noc na kamping i w namiocik na dach lulu a ciągu dnia szutry i nie ma śladu- myślę że to drugi sposób na zwiedzenie tej ziemi napewno SUPER tam plaże klify wyludnione i zapewne zero BRAMEK dla kamperów :haha:
Ten trzeci sposób to łajbą dookoła ale to już temat na inne forum napewno MEGA.
Skoro poruszyłem wątek wody to ponton, rib czy skuter mając i nie zabrać ze sobą to CIĘŻKI GRZECH.
Będą przeżycia NAPEWNOOOO.
Ja zabrałem ze sobą wędki i niestety część rzek powysychana a na morzu nie łowiłem ale widziałem
włocha co wypływał i coś tam działał.


Brams daj mi 48h i wyślę Ci tego maila podam Ci też ewentualnie numer telefonu.

Filip.Z - 2016-04-08, 21:15

Korsyka 2015
przemmko - 2016-04-09, 10:43

Na jednym z portali można teraz kupić bilety na 01.07 (powrót 15.07) w dwie strony poniżej 800zł. Ale reguły takie same jak na samolot, jest pewna pula tańszych biletów w przedsprzedaży, dodatkowo bardzo mocno cena zależy od dnia tygodnia, np 2 lipca (sobota) cena już około 1300zł a i sporo ofert po 2000zł. ale to jest sobota, początek wakacji i tu może być ciężko coś dostać na ostatnią chwilę.
Jak planujecie startować i wracać z tego samego miejsca to popatrzcie na zakup biletu w dwie strony, cena 800zł to bardzo dobra cena.

Co do rowerków to choćby dla zdrowia lepiej je zabrać niż skuter.

ps. Szacunki dla kamper 5m i 2 osoby.

Przemek

brams - 2016-04-11, 20:18

Filip.Z napisał/a:
no i przewodnik obowiązkowo najlepiej zielony michelin ok 20 zł przy zwiedzaniu super.

Filip.Z napisał/a:
Brams daj mi 48h i wyślę Ci tego maila podam Ci też ewentualnie numer telefonu.

Przewodnik miszelena już do mnie dotarł... ;)

przemmko, my chcemy ruszyć z początkiem, ale czerwca. :ok

Mandus - 2016-04-11, 21:43

Korsyka to piękne miejsce - w zeszłym roku objechałem ją z kumplem na motocyklach - i mam do niej sentyment, bo to właśnie będąc tam pomyślałem, że jesli chcę z rodzina po takich miejscach jeździć, to muszę kupić kampera :ok
Z przyczepą też można, ale to bez sensu - po tych wąskich drogach nie ma najmniejszych szans, jedynie na kemping i jeździć samochodem po okolicy, ale to nie to... to nie objazdówka.

Moje uwagi:
- spaliśmy pod namiotami na kempingach - ogólny standard naprawdę niski, lipa, ale może mieliśmy pecha do kempingów...
- rowery - wszędzie można brać, ale ja bym chyba nie brał - nie dość że problem (cena) na promie, to wyspa jest górzysta mocno
- widoki piękne - nie napinając się byłem w wielu fajnych miejscach, ale Korsyka zrobiła na mnie wieksze wrażenie niż się spodziewałem
- podobno nie jest zbyt przyjazna kamperom, ale tego nie sprawdziłem

Kilka zdjęć:

Nie za szeroko:


Wąsko:


Jeszcze węziej:




Droga i widoki




Bonifacjo i klify




Woda idealna


Karawaning w innej wersji ale na kiepskich kempingach


Polecam!

brams - 2016-04-11, 22:54

Pieknie, kurde, coraz piękniej. :bajer

Bilety chyba raczej zapewne prawdopodobnie jednak nabędziemy w porcie.
Plan podróży uwzględnia możliwość kłopotów z nabyciem biletów na konkretny dzień, a ewentualne oczekiwanie zamierzamy spędzić zwiedzając Florencję.

Jacek999 - 2016-04-12, 18:27

Florencja, obowiązkowo, polecam stek w restauracji na Piazza Giovanni z widokiem na katedrę Santa Maria.
Filip.Z - 2016-04-13, 22:22

Jak planujecie startować i wracać z tego samego miejsca to popatrzcie na zakup biletu w dwie strony, cena 800zł to bardzo dobra cena.
Przemmko rzeczywiście cena super my wypłyneliśmy w czwartek rano skoro świt aby mieć tam jeszcze dnia.
Osobiście uważam jeśli ktoś ma "lużny termin powrotu" to tylko bilet w jedną stronę a drugi jak już się znudzi albo kasa na finiszu :gwm
Sporo tego pływa ,każdy przewożnik po dwa kursy dziennie także nie grozi paraliż przynajmniej w sezonie.
Wrzucam trochę fotek na zachętę :wyszczerzony:

brams - 2016-04-14, 09:08

Panowie - za piękne zdjęcia, - :pifko potraficie podnosić temperaturę oczekiwania na wyjazd :mrgreen:

Filipie - bardzo dziękuję za maila z namiarami kempingów i pozostałe informacje. Twój numer telefonu już zapisałem, jakby co :spoko

andi at - 2016-04-15, 08:17

brams napisał/a:


przemmko, my chcemy ruszyć z początkiem, ale czerwca. :ok


Do końca czerwca macie ulgi na kempingi w systemie ACSI .Jak co to proponuje z płytą za 20,95 e http://webshop.acsi.eu/de...uropa&x=14&y=11
https://pl.tripadvisor.com/Attractions-g187139-Activities-Corsica.html
myszka najedz na zdjęcie i naduś , albo na mapę obok.Na mapie odpowiednie zbliżenie i masz wszystko pokazane. Pobaw się trochę bo warto

Filip.Z - 2016-04-16, 20:48

Dzięki Brams za piwo może kiedyś poleci w realu i pogadamy o tej wyspie :wyszczerzony:
Życzę Wam jak i innym udanej wyprawy i samych pozytywnych przygód.
Jeszcze taki śmieszny temacik proponuję abyś znalazł gdzieś miejsce na ZESTAW DO PAKOWANIA PRÓŻNIOWEGO {miałem przez przypadek w aucie taki biedronkowy za 10-15zł]
bo te specjały szczególnie niektóre sery to po zapachu :gwm a w smaku super -moja żona dwa razy myła całą lodówkę twierdząc że się popsuła :haha:
Na powrót idealnie się sprawdziło tlenik wyciągnięty i tydzień w domciu podjadania.
Kartonik wina 5l "u producenta-zdięcie z beczką" ok 10 euro piwko markecik min 0,5 euro w górę kamping ok 3 euro jakaś pierś z kurczaka ok 8 euro kg. Brams :stop: SPYTAJ na kampingu o pieczywo ja na 10 w 2 musiałem zamawaiać dzień do przodu, Wy będziecie w czerwcu no to tym bardziej ,żeby rodacy głodni nie chodzil :szeroki_usmiech i
Jeszcze raz pozdrawiam.Parę fotek na koniec posta. :spoko

brams - 2016-04-21, 20:16

Ty tu Filipie nie kończ posta, tylko powiedz, jak się w kamperze przez przypadek znajduje zestaw do pakowania próżniowego?! :szeroki_usmiech
Pałętał się po domu, zawalidroga? :mrgreen:

Dość żartów - BoRa przeczytała Twoje wskazówki, a musi mieć na uwadze, że mi smród sera jakoś przestał przeszkadzać...

Filip.Z - 2016-04-22, 21:37

No witaj Brams
Widzisz po trzech trzydniowych wyprawach po Polsce zacząłem się zastanawiać co mam jeszcze mieć na 'pokładzie".To naprawdę był zupełny przypadek że ten zestaw wpadł mi w łapy
:lol: a szykowałem się na Corse już od marca także był czas :szeroki_usmiech
Nie chciałbym abyś myślał że ja w księgarni robię :roll: ale z tymi mediami jest różnie zainwestowałem też w Kampingi wyd 2015 i Stellplatze ta druga pozycja :stop: SUPER
zero spania po jakiś tam stacjach zero warkotu Tir i bezpieczniej w grupie :ok
Niestety nie zwiedziłem Florencji ale... była Piza kampingi pełne i tu z pomocą przyszedł
Stellplatze[ za chiny bym tam nie trafił z przypadku] ,a tu ok 15szt ziomów za zaporą na ogrodzonym terenie i ci PRZEPRACOWANI włosi nikogo wieczorem ani z rana -więc za darmo
:szeroki_usmiech
Jak będziesz potrzebował to ustale namiary. :spoko

brams - 2016-05-11, 19:26

Dzięki wielu Waszym wskazówkom wiem, co następuje:

-bilet na prom kupię w porcie, w Livorno, nawet, gdybym miał czekać, ("przebieduję" we Florencji albo, za przeproszeniem, w Pizie),

-zabiorę rowery (za chwilę wrócę do tematu),

-zabiorę ponton,

-wyspa jest bezpieczna, ale na morzu muszę uważać na korsarzy,

-winienem zwracać uwagę na wiele ograniczeń wysokościowych, tym bardziej, że mój kamper ma 3,3m (hoho, a nawet ho!),

-już mam kapitalnie przygotowane hamulce, z najświeższym sokiem hamulcowym,

-zakupiłem mapy oraz wszelkie dostępne przewodniki,

-zabierzemy ze sobą (zakupioną kilka lat wstecz) zgrzewarkę do foliowego pakowania próżniowego, niestety, nie za 15 zł z "Biedronki", a za kilka stówek, z internetu - chyba może być??? :mrgreen:


Wracam do rowerkowania: - rozważam zakup (choć niechętnie.... :evil: :oops: :? ) rowerów elektrycznych.

A może by tak na miejscu coś, jakiś skuterek, wypożyczyć?

Dasie?

Endi - 2016-05-11, 20:38

brams napisał/a:
...Dasie?


U korsarzy wszystko dasie. W Calvi widziałem. Duży, mały do wyboru. Ale psiątką nie dasie :mrgreen:

brams - 2016-05-12, 19:38

Świetnie, dzięki Endi, że dasie. :spoko

Psiątko od 4 lat już nie żyje :( , a nowego nie będzie, bo to nie mebel.

Kto spyta, nie zbłądzi, a zatem:

Jak długo płynie prom z Livorno na Korsykę?

Po angielsku z korsarzami można pogaworzyć, czy podszkolić język migowy?

I - to ważne - nie ma co nocować na tzw. dziko?

W Chorwacji wiedząc, że nie wolno, nie stawałem gdzie chciałem, bo mam taki porządny, starosłowiański charakter.

Endi - 2016-05-12, 19:57

brams napisał/a:


Psiątko od 4 lat już nie żyje :( , a nowego nie będzie, bo to nie mebel.



Bramsiku, chodziło o psiątkę czyli pięćdziesiątkę czyli skuter o poj. 50 cm3 :mrgreen: za słaby na te góry.

No bo co to jest psiątka na dwie osoby ? :haha:

Pieska szkoda, bardzo szkoda nasz odszedł 3 lata temu :(

brams - 2016-05-12, 20:13

O ja gupia d........ :mrgreen: :spoko
Filip.Z - 2016-05-19, 07:45

Witaj Brams już Wam zazdroszczę tej wyprawy ja miałem zrobić w tym sezonie Sardynię ale miesiąca nie wyskrobę więc gdzieś bliżej :roll:
Policz 4,5h ten prom, język angielski każda recepcja raczej bez problemu natomiast sklepy i inne :shock: ale dacie radę :haha:
Wyczytałem że bierzesz ponton więc wrzucam Ci link kampa gdzie będziesz mógł swobodnie zwodować i pozostawić na wodzie na noc jest wytyczone miejsce
http://www.golfo-di-sogno.fr/
naprawdę niezły my przy samej wodzie mieliśmy miejsce czysto sklepy bary restauracjia
(pracują tam polacy).
Złota rączka szefa Łukasz zabrał nas na pizze -super szczególnie z tymi specjałami korsykańskim.
http://www.daniel-pizza.com/
Powodzenia udanego urlopu no i po powrocie chociaż posta :spoko

brams - 2016-05-19, 15:08

Filip.Z, dzięki za kolejne cenne informacje, po powrocie z pewnością napiszę jednego posta ;) :spoko

Tymczasem w przyszłym tygodniu via kurier dojadą elektryki.

brams - 2016-05-31, 21:21

Filip.Z napisał/a:
Wyczytałem że bierzesz ponton więc wrzucam Ci link kampa gdzie będziesz mógł swobodnie zwodować i pozostawić na wodzie na noc jest wytyczone miejsce
http://www.golfo-di-sogno.fr/


Za 5 dwunasta nachodzą mnie wątpliwości, co do zabrania pontonów sensowności.

Na tę mapę smętnie patrzę:

https://pl.camping.info/francja/korsyka/kempingi

Kurde. Albo morze się oddaliło, albo kempingi z linią brzegową to rzadkość :roll:

Jacek999 - 2016-05-31, 21:44

Bonifacio, to tylko jedno z wielu miejsc, gdzie bez pontonu, nie należy się wybierać. Owszem można zwiedzać, statkiem wycieczkowym, ale to przynajmniej nie dla mnie. Parę fotek dla zachęty
brams - 2016-05-31, 21:52

Ooooo :shock:

Skąd wypływałeś, by te cuda zobaczyć, Jacku?

Zdjęcie P9285108.jpg jest brakosłówcze.....

Jacek999 - 2016-05-31, 21:54

W Bonifacio wodujesz ponton lub dużą łódkę w porcie, jest slip po prawej stronie. Potem przepływasz nią bliżej centrum. Po zwodowaniu jedziesz sobie na kemping nie musi to być najbliższy, który niestety będzie zapełniony, tak było we wrześniu, mi się udało, nie dałem się spławić. Opłaty portowe niewielkie, Pani w kapitanacie nie chciała ode mnie za cumowanie grosza. :spoko
Jacek999 - 2016-05-31, 22:00

Tutaj też statkiem nie wpłyniesz
brams - 2016-05-31, 22:13

Jacku - może urzekną Cię moje pytania ;) - ale wybacz myszce lądowej :spoko

- dokąd można podjechać w porcie kamperem, by wyładować ponton, silnik itd?

- gdzie są te piękne miejsca z Twoich zdjęć - jeśli nie sprawiłoby Ci kłopotu podrzucić na g.maps, pięknie proszę :bukiet:

Czy opływałeś pontonem Reserve Naturelle de Scandola?

BoRa chce, bym to zrobił....

Jacek999 - 2016-05-31, 22:31

Proszę bardzo 41.389761, 9.160303, bez problemu możesz tam wjechać i pewnie też można by się tam zatrzymać na dzień może dwa. Miejsca ciekawe są zaraz po wypłynięciu z portu po lewej stronie, masz grotę Napoleona i parę jaskiń do których można wpłynąć i piękne widoki na miasto. Po prawej stronie więcej surowej przyrody, zatoczki i formacje skalne, warto ponton taszczyć tylko po to aby zrobić tą jedną wycieczkę. Dzięki za piwo.
brams - 2016-05-31, 23:00

Mam już prawie wszystko zapakowane. Znaczy, jeszcze bez alko.

Jutro jadę na jakiś skup złomu zważyć swego Boba Ramsa.

W ogóle uchochodzących się nie boję, nawet wiatrówki zostawiłem w domu....

:wow

ps -może nie będzie wiało? :roll:

Jacek999 - 2016-05-31, 23:03

brams napisał/a:
Czy opływałeś pontonem Reserve Naturelle de Scandola?

Niestety nie, były trudne warunki pogodowe, mam fajną miejscówkę na pólnoc od Porto 42.303246, 8.647734, przy spokojnym morzu można z niej tam się wybrać. Niestety rezerwat zwiedzaliśmy od strony brzegu, ale nie żałuję, myślę, że od morza też kiedyś zaliczę. Parę fotek

Filip.Z - 2016-06-01, 00:10

:spoko
Tutaj Brams na przeciw kampingu też jest miejsce na wodowanie sprzętu;
U Pezzo
20217 Saint-Florent, Francja
42.673903, 9.291912
co prawda region nie Boniffacio ale ruch na wodzie spory, jeżeli będziecie przemieszczać się
wybrzeżem to jest sporo miejsc gdzie możesz zjechać z drogi ogarniesz wzrokiem czy kamperek poradzi(jakaś knajpka,mała plażana na końcu) coś wiesz po Losinij w końcu w avatarze WETERAN.
:stop: LEPIEJ NOSIĆ NIŻ SIĘ PROSIĆ (a ja patrzeć :roll: )
Jacek999 zdięcia MEGA wszystko w temacie :bajer

brams - 2016-06-01, 22:51

Filip.Z napisał/a:
w końcu w avatarze WETERAN.


No cóż, trza było niejedną wojenkę dla tego "zaszczytu" na forum stoczyć..... ;)
Zważywszy kampera, i to na skupie zlomu, czuję się znacznie pewniej

Jutro zakup ON na Oszą i zaczynam Final Countdown.

Agostini - 2016-06-01, 23:24

Plaże, fale, turkusy... Jak Was tu podglądam, to za wakacjami mi się zatęskniło.
Spakowałbym się na biegu i zabrałbym się z Tobą, bramisk. :)

A pontonik bierz ze sobą, jak Koledzy radzą. Do zwodowania zawsze znajdziesz jakieś miejsce. Najlepsze to kemping bo daje poczucie bezpieczeństwa pozostawionego dobytku kiedy oddalisz się, czasami na wiele godzin. Ale jeśli nadarzy się okazja do popłynięcia do ciekawego miejsca, to „z drogi” też można. Dacie radę, tym bardziej, że jedziecie w dwie załogi.

Na przeszkodzie może stać się jedynie wysoka fala. Ale wtedy, to trudno.
Nie zabierzesz, to może się zdarzyć, że będziesz ciężko żałować.

Szerokości i wysokości, na tą drogę. I niezapomnianych wrażeń życzę. ;)
:spoko

brams - 2016-06-02, 20:38

Agostini napisał/a:
Szerokości i wysokości, na tą drogę. I niezapomnianych wrażeń życzę.


Wielkie dzięki, Andrzeju.
Nie jestem, kurde, przesądny, ale lekki niepokój jest. Równiutko rok temu wyjeżdżałem do Grecji....

Ponton zapakowany, jutro woda i po południu w drogę! Myślę, że zostanie mi jeszcze ze 100kg zapasu do przepisowych 3400. :spoko

brams - 2016-06-05, 09:01

Pozdrowienia z promu "Moby Vincent".
:spoko
Cena za kampera i 2 osoby: 117.98 :ok
Około 12.30 będziemy w Bastii.

Filip.Z - 2016-06-05, 21:29

:ok super
W wolnej chwili napisz jakie pierwsze wrażenia i który kierunek obraliście.
Ale macie fajnie :wyszczerzony:
:spoko

brams - 2016-06-06, 00:00

Filipie, pierwsze wrażenia z Korsuki - Bastia.
Jesteśmy na fajnym kempingu z plażą piaszczystą, kąpiemy sie w morzu, miasto - wbrew niektórym informacjom - niezwykle interesujące.
Cur de Mol, zarąbiście. :spoko

Tadeusz - 2016-06-06, 00:07

Stasiu, wypoczywajcie, cieszcie się życiem, podziwiajcie naturę i siebie nawzajem.
Będę śledził Waszą drogę i czytał...czytał...czytał...

Ja siedzę w chałupie i piszę o naszych wędrówkach po kraju. też pięknym.

Buziaki dla Bory. :kwiatki:

Jeremiasz - 2016-06-07, 14:37

Również chętnie poczytamy o Korsyce, bo wybieramy się tam we wrześniu :wyszczerzony: Prom już zakupiony i teraz tylko odliczanie dni i zbieranie wszelkich informacji o kempingach i ciekawych miejscach ;) Udanego wypoczynku i czekamy na relację :kawka: :)
Filip.Z - 2016-06-08, 07:32

:ok
No to pięknie a jeszcze więcej przed wami atrakcji na pewno lużniej bo czerwiec :lol:
Wrzucam Ci link uliczki na której macie ten sklep gdzie kroją w plastry co chcecie do tego 2 butle wina i jaki grill po co.
Oczywiście ja będziecie w Calvi ja polecam;
Rue Georges Clemenceau
Calvi, Corsica
po drodze do cytadeli"Wasz klimat"
P.S
My byliśmy tam 12.07. i trafiliśmy na święto wina-Jana Chrzciciela
5 euro kieliszek win masa , przekąsek i do bólu :szeroki_usmiech
Ja wracając na camp miałem 'dobrze w siodle' :oops:

brams - 2016-06-08, 15:43

Przez 2 dni byliśmy na kempingu Fautea. Pięknie położony wśród drzew dających schronienie przed słońcem, do tego kilka zatoczek z czystą wodą i piaskiem.
Dzisiaj zajechalismy na plażę Palombaggia. Niedługo zwodujemy ponton.
Jeszcze nie widziałem tak pięknej plaży z takim kolorem krystalicznej wody.
Tadziu - zdjęcia i opisy umieszczę po powrocie, na razie będę się meldował.

ps - ja tu jeszcze wrócę!!! :bajer
ps 2 - Filipie - Golfo di Sogno niestety nie przypadło nam do gustu. :spoko

brams - 2016-06-11, 18:09

Bonifacio.
Widok z Cytadeli na miasto lub otwarte morze jest rzeczywiście niezwykły.
Dzięki każdemu z Was, kto pisał, że będę zachwycony Korsyką. Jestem.
Od godziny siedzę pod markizą (nie jest to BoRa :mrgreen: ), i dochodzę do siebie po pontonowej podróży wzdłuż i wszerz wybrzeża.

Ile de reve!!!! :spoko

brams - 2016-06-16, 19:01

2 dni byliśmy na plaży Rondinara. Zupełnie zwyczajna, czyli przepiękna.
Następnym przystankiem było Calvi.
Nuda. Ciepła woda, piasek a nie fatalne kamyki, jakieś zabytki.
Emocje zaczęły się dopiero wczoraj. Droga 81b jest (zamienię sam automatycznie) zmieniono automatycznie na - bardzo interesujący. Słów mi zabrakło w pewnym momencie, więc powtarzałem jak Polak w cudnym miejscu: O ja p....
Droga Trolli zdetronizowana calkowicie.
:lol:

Filip.Z - 2016-06-18, 20:47

Witaj
Zwiedziliście Golfe de Porto? pontonik tam :szeroki_usmiech
Tak myślałem że moja riposta do Losinij [d81b] będzie :shock:
Szybko się przemieszczacie z tego co czytam.Już Calvi :bajer
...ale z tą drogą Trolli hmmm :mrgreen:

brams - 2016-06-18, 21:50

Filipie, dzisiaj jechaliśmy na rowerach z Porto do Piany.
Jak wiesz, zaczyna się tu Les Calanche. Gdyby nie wspomaganie ujechalbym moze z 500 metrow, a tak - hulaj dusza wciąż pod górę.
Pontonu od wczoraj nie mamy, kolega wracał do Polski i wspanialomyslnie zabral mi go, bo sam nie dalbym rady go wodowac.
No cóż, dla mnie 2-3 dni w jednym miejscu wystarcza. :bajer
Jutro okolice St Florent.

ps - Korsyka o tej porze jest dla kamperów jak najbardziej Oki, sle nie chcialbym tu być w lipcu/sierpniu.
ps 2 - przejazd "Trollstigen" to był "pikuś", d 81b wiele razy podnosiła mi i tak zbijane tabletkami ciśnienie. :mrgreen:

Filip.Z - 2016-06-19, 15:57

:ok
No tak Wy do Piany na rowerach szacun :shock:
Ja wyjechałem z campingu w Porto WYPUCOWANY :lol: w kierunku Cargense czyli przez Piane
widoki Mega luzik a za łukiem w lewo osobóweczki stoją w zatoczkach i poszli foty robić a ja naprzeciw mam coś w rodzaju FAMILY FROST-mały manik i cyrk aby się wyminąć,
my od strony wybrzeża czyli PRZEPAŚĆ :bylo :gwm :box2
Pot się lał nic na ciśnienie tam był wtedy mój HIGHT dziś,teraz w domu :wyszczerzony:
P.s
Moja żona twierdzi że od tego momentu mam zespół niespokojnych nóg tzw RLS :haha:
Pozdrowienia

brams - 2016-06-21, 16:27

No i jutro opuszczamy tę niezwykłą wyspę.
Podralowalem dziś rowerem po bilety z campingu San Damiano do Bastii. Prom firmy Moby do Livorno za 120 €.
Pojutrze zwiedzimy troszkę Florencję, może Pizę i odwrót.
Ale - jak Terminator - I'll be back!
Pozdrawiamy :spoko :spoko :spoko

jarko_66 - 2016-06-21, 23:26

:spoko :spoko :spoko Ty wracaj bo kto nam KARATA zorganizuje :haha: Pozdrowionka i miłego wypoczynku życzymy :pifko :spoko
brams - 2016-06-27, 18:24

Wróciliśmy....Choć dzięki wielogodzinnej selekcji materiału fotograficznego, jakbym jeszcze był na wyspie. ;)
Postaram się podawać najistotniejsze informacje w miarę schładzania rozgorączkowanej wciąż głowy.

Na początek powtórzę - niezmiernie jestem rad, że pojechaliśmy tam właśnie o tej porze, czyli z początkiem czerwca.
Temperatura otoczenia była wprost wymarzona - wciąż oscylowała wokoło 24-27 stopni.

Woda w morzu - bez kozery powiem, że ciepła. Gdy BoRa wchodzi do morza po maksymalnie 3 minutach od zamoczenia stóp, to musi być nawet bardzo ciepła.

No, bez przesady - jakieś 21-22 stopnie.

Jest tam wiele lubianych przeze mnie plaż, złożonych z piasku. Zwłaszcza na wschodzie wyspy.

Ceny paliw - ca 1,2 - 1,4 za gazolę (diesel).

Ceny na kempingach - 2 osoby + kamper ca 20-24€, prąd ok.3-4€.

Miałem wątpliwości co do zabrania rowerów i - tuż przed wyjazdem - pontonu.

Gdybym nie zakupił elektryków - jeździłbym głównie po kempingach. To jest górzysta wyspa. :diabelski_usmiech

Ponton - wziąłem, pływałem i dlatego banan prawie nie schodził z mojego coraz bardziej opalanego oblicza.

Jarko - niedługo przyspieszę Karacika :spoko

KulkiDwie - 2016-06-28, 08:59

brams napisał/a:
Postaram się podawać najistotniejsze informacje

Chętnie się zapoznam, także z nieco obszerniejszą relacją :)
Po 2 majowych wypadach na Sardynię plan jest taki by poznać nieco jej północną koleżankę, tyle że we wrześniu.

brams napisał/a:
Na początek powtórzę - niezmiernie jestem rad, że pojechaliśmy tam właśnie o tej porze, czyli z początkiem czerwca.
Temperatura otoczenia była wprost wymarzona - wciąż oscylowała wokoło 24-27 stopni

A jak z pogodą? Lampa słoneczna non stop, czy pochmurno-opadowe dni też się zdarzały? .

brams - 2016-06-28, 16:57

KulkiDwie napisał/a:
Chętnie się zapoznam, także z nieco obszerniejszą relacją


Obszerniejszą, może nawet za bardzo ;) relację będę opisywał na blogu.

Opis drogi do "najpiękniejszej", czyli Kalliste, bo tak nazwali starożytni Grecy Korsykę.

Oraz pierwsze chwile na Korsyce.

Jeśli będzie zainteresowanie takim "bramsowym" sposobem opisywania tej podróży, to oczywiście umieszczę ją także tutaj. :spoko

KulkiDwie napisał/a:
A jak z pogodą? Lampa słoneczna non stop, czy pochmurno-opadowe dni też się zdarzały?


Była jak wódka ze skeczu "Jerzyk dzisiaj nie pije" - idealna, taka, jak powinno być. Słońce rzadko było za chmurami, ale też nie lampiło. Raz w nocy popadało. Raz w dzień pokropiło ze 20 minut. Dwa dni wiało, i to solidnie.

Gdy wracaliśmy - zwiedzając Florencję było 32 stopnie. Bezwietrznie. Bezdusznie, rzekłbym nawet.

brams - 2016-07-04, 11:12

Pierwszy nocleg na Korsyce spędziliśmy na kempingu "Les Sables Rouges". Położony najbliżej portu w Bastii, bo około 5 km, a po 2 dniach podróży nie mieliśmy już sił szukać gdzieś dalej.

Co do ograniczeń wysokości (dotyczy całej poznanej przeze mnie Korsyki)- owszem, są. Ale jest też alternatywna droga. Przejeżdżałem przez centra miast: Bastia, Calvi, Bonifacio, Porto Vecchio i parę mniejszych - bez większego stresu.

Droga D81b to już inna bajka, ale widziały gały, w co się pakowały!

Na "Les Sables Rouges" stanęliśmy przy samej piaszczystej plaży, woda w morzu ciepła, czysta. Świeże pieczywo można nabyć w nieodległej piekarni, po ichniemu boulangerie.
Kemping nie jest jakimś wypasem, ale można w przyzwoitych warunkach spędzić 1-2 noce.

Jego atutem (oprócz w/w) jest bliskość starej części miasta oraz portu.
A propos staroci.
W obrębie murów cytadeli jest dziedziniec, przy Pałacu Gubernatorów. Koncertował nań jakiś francuski band. Trafiliśmy na końcowe dwa utwory, kapitalny blues. Szkoda, że nie mogę odszukać w necie wykonawcy, mój francuski (wtedy ;) )to kilkanaście słów + umiejętność kojarzenia z innymi językami. Teraz ubogaciłem swą znajomość tego języka o kolejne kilkanaście. :mrgreen:
Może ktoś pomoże? Koncert odbył się 5 czerwca +- 17.40.

Bastia na pierwszy rzut oka sprawiała miłe wrażenie, na drugi mniej, ale po wycieczce rowerowej wróciło to pierwsze odczucie.
Po sprawdzeniu stanu murów Cytadeli, a także urody portu stwierdziłem, że jest nastrojowo i pięknie. Dobrze się poczułem także w okolicy głównego bastiowego (chyba dobrze? Bo jak to odmienić - bastyjnego, bastijskiego???) placu Saint-Nicolas. Być może pomogło w tym wybornie zimne piwo z kasztanów, "Pietra".
Co do stanu elewacji wielu kamienic - to jak w Chorwacji, chętnie bym je ponaprawiał.

Podczas drogi powrotnej, spędziliśmy w Bastii 2 noce na kempingu San Damiano
Jest on położony dalej od centrum niż "Les Sables Rouges", ale oferuje wyższy standard. Posiada basen i na jego terenie funkcjonuje duży supermarket z artykułami najniezbędniejszej potrzeby oraz pamiątkami.

Większe zakupy, na pożegnanie Korsyki, zrobiliśmy w hipermarkecie Geant, około kilometr od stadionu SC Bastia.
W tym piłkarskim klubie grał m.in. Józef Młynarczyk, Piotr Świerczewski, Mariusz Piekarski i Piotr Rzepka.

brams - 2016-07-11, 16:45

Po niespodziewanym buncie kamperów zamiast do Saint-Florent pojechaliśmy na południowy wschód wyspy.
Kolejne 2 dni to wypoczynek w wersji de luxe, jak najbardziej lubię: trochę w morzu, chwilę na plaży i do cienia. Tam prysznic, piwko, siusiu i znowu do morza. Wieczorem wersja de luxe nie ma morza i prysznica.
Kemping Fautea, silwuple: to o nich, choć nie ich
Kilkupoziomowy, ze wszystkimi wodotryskami, które wymagam. Brak basenu i sklepu z pieczywem się nie liczy, bo zatoka jest okrągła, a plaże są dwie. Dla sympatyków piaseczku (większa i malusia) oraz kamyczków (tylko malusia). Jest wieża genueńska, a przy niej kolejna, pozwólcie, że automatycznie zamienię sesam na śliczności moje, zatoczka z plażyczką na której piaseczek łaskotał stópki me.
Dwa dni sanssouci. A to dopiero początek wypoczynku, echhhh 8-)

Bronek - 2016-07-11, 16:53

z linka BUNT KAMPERÓW
Cytat:
-A co tu tak śmierdzi? – zastanawiam się – Czujesz?

Nie czekając na odpowiedź patrzę na podeszwy obu sandałów i natychmiast wychodzę z kampera. To się nazywa wdepnąć na całego!


Czy to Twój kamper narobił ze strachu ???? :bigok

brams - 2016-07-11, 17:01

Broneczku, wdepnąłem w kozie, a może owcze g....o. :evil:
Bronek - 2016-07-11, 17:05

Fundamentalne pytanie . Czyli cudów nie ma . Proza . Moje dzieci miały okres badawczy rozpoznawania kup na chodniku .

Pisz......

brams - 2016-07-11, 17:16

W kwestii kup, to nie będę ściemniał - są. Są przy wielu drogach kupy wszelakie: krowie, kozie i owcze. Spore i czasami bywają chytrze przykryte pyłem skalnym. Ale w zdecydowanej większości występują w czystej, że się tak wyrażę, postaci. Mają wyrazisty, niestety, nie subtelny zapach. Trochę to wszystko przypomina mi opis ichnich serów, ale o tych smakołykach jeszcze napomknę.
Kamienie też na drogach są. Jechałem drogą, której pas od strony przepaści osunął się tam, w oną przepaść.
A propos dróg, to nigdzie dotąd nie miałem tak silnej potrzeby samodyscypliny :mrgreen:

brams - 2016-07-17, 14:26

To jest post ostrzegawczo-informacyjny.

Otrzymałem fakturę za usługi telekomunikacyjne, za czerwiec. 154 zł więcej niż normalnie.

Przyjrzałem się rachunkowi szczegółowemu i okazało się, że 22.06.2016 za jedną 3,5

minutową rozmowę mam do zapłacenia 6o złotych, a za 2348 kB internetu....94 złote.

Miało to miejsce podczas powrotu z Bastii do Livorno, na promie.

Dodatkowymi opłatami na morzu zdziwiony był nawet jegomość z infolinii. W piśmie, jakie

otrzymałem na moją prośbę o anulowanie tej "kary" (mam 350 minut darmowego korzystania z

rozmów w krajach UE oraz 1 GB internetu) okazało się, że na morzach rozmowami oraz

internetem zarządza jakaś firma norweska, ale fakturuje.... firma włoska.

Z uwagi na wieloletnie przywiązanie do T-Mobile kwota 154 zł zostanie mi zminusowana z następnej faktury.

brams - 2016-08-03, 19:18

Fautea była pierwszym z korsykańskich miejsc, które obiecałem sobie jeszcze nawiedzić. Najlepiej najszybciej, jak się da. Za rok? 8-)

Pierwotny plan zakładał przeprowadzkę z Fautei na kemping "Golfo di Sogno" w Porto Vecchio, ale jego wielka wielkość oraz piasek w kolorze hinduskim skutecznie zniechęciła nas do tego miejsca.
Mając mnóstwo czasu przejechaliśmy całą zatokę wokół Porto-Vecchio.
Nie zatrzymaliśmy się na nocleg na placu z WC oddalonym jakieś 200 metrów od słynnej plaży Palumbaggia. Bo za bardzo wybrzydzaliśmy.
Nie znaleźliśmy też noclegu na upatrzonym wcześniej kempingu Asciaghju. Bo przestał istnieć.

Spędziliśmy 2 noce u sardyńskiego Włocha, Giuseppe. Bo nie było w pobliżu alternatywy.

Po wpisaniu w Google Maps "Le Petit Chose" Palombaggia znajdziecie lokalizację naszego noclegu.
Jest to doskonałe miejsce startowe na pontonowe zwiedzanie pobliskich atrakcji.
Które stanowią:
-plaża Palumbaggia z czerwonymi skałami,
-kolista zatoka Santa Giulia z plażą o tej samej nazwie.

Jednakże wybierając bose wędrówki musicie liczyć się z tym, że będziecie wniebowzięci. Ten teren obfituje w ładne widoki. Mówię Wam, jakem współczesny poławiacz pereł. :spoko

Mika - 2016-08-05, 13:00

Planuję 10 dni na Korsyce, północna czesc,
Czy możecie polecić Kempingi z dostępem do plaży i jako baza wypadowa na piesze wycieczki.
Miasta mnie nie interesują, tylko te bajeczna przyroda na waszych zdjęciach.
Pozdrawiam
Michalina

brams - 2016-08-07, 22:18

Mam spory problem z poleceniem dla Ciebie jakiegoś kempingu na północy Korsyki.

Problem polega na tym, że oprócz 2 kempingów w Bastii nie nocowaliśmy na żadnym północnym - sensu stricte - kempingu Korsyki.

Przejeżdżając drogą D 81 i następnie D 80 na północ od Saint Florent byliśmy na kempingu "A Stella Camping" 42.729223, 9.342687

ale ostatecznie nie nocowaliśmy na nim.

Powód - uparłem się na plażę piaszczystą, i już. Położenie całkiem oui.

Pracowali tam młodzi Polacy, o czym świadczyły z daleka słyszane zdania z soczystymi wkładkami włoskimi oznaczającymi zakręt.

Jeśli znajdziesz się w tej okolicy, to zachęcam do koniecznego obejrzenia miejscowość Nonza.

Polecam, choć widziałem ją tylko z okien kampera. Nie dało się zaparkować w sensownej odległości od Nonzy, bo była zapchana, a w bezsensownej - bez sensu.

Dlaczego polecam, pomimo, że nie spacerowałem po Nonzy?

Bo to, co widziałem przejazdem było tak niezwykłe, że ojacie! Zdjęć nie mamy....

Nie byliśmy na samym północnym cyplu Cap Corse, w Barcaggio, przyjdzie nań czas. :mrgreen:

Widokowo zachodnie wybrzeże jest przezaje, że tak dokończę automatycznie, biste. Ale pieszo, hmmm.

Chociaż, po przespaniu się z tematem, rano 08.08.2016 dopisałem:

Spaliśmy w Calvi na kempingu La Pinede.

Czyli, że gdyby odciąć wąski paluch zwany Cap Corse, to Calvi byłaby wysoko w hierarchii miast północy Korsyki. A okolice Calvi są piękną wizytówką Korsyki, o czym jeszcze popiszę. :spoko

brams - 2016-08-24, 20:27

Dzisiaj przedstawię kilka smakołyków, które pierwszy raz miałem zaszczyt zakosztować na Kallisté.

Chodzi o napitki, ale nie oczekujcie, że opiszę wyspiarskie wina. Powód jest nieskomplikowany, bo zarówno BoRa, jak i ja nie zostaliśmy amatorami ichniego kwaśnego przemysłu winiarskiego.
Owszem, a co! Nie każdy musi mlaskać z zachwytu, bo winogrono rosło we Francji. Znaczy, Korsyce.
Po degustacji kilku rodzajów wina, z wyspy wróciłem zaopatrzywszy się w ...piwo, a wino kupiłem we Włoszech.
Ale à propos tego, w co się zaopatrzyłem.
Piwo. Piwko, piwunio, piweczko. Kasztanowa pianka na 3 palce i 6% alkoholu zamkniętego w butelce o pojemności 0,75l.

Kasztany zbierane do produkcji piwa Pietra rosną na wysokości ponad 1000 m, a jak nam każe wierzyć producent - zwozi je z trudno dostępnych miejsc jakiś osiołek, po czym następuje ręczna selekcja. Wzruszająca historia, zwłaszcza gdy się tego słucha ściskając kolejny kufel w garści.

Ciekawe, ale ogólnie (jak się bardzo chce pić) niepraktyczne szampanopodobne zamknięcie. Zajmowało mi prawie minutę mocowanie się z wciśniętym korkiem, ale może to wina drżących z pragnienia rąk.
Za Pietrę płaciłem w sklepach maximum 4,8€, a minimum mniej.

Browar produkujący Pietrę jest głównym sponsorem klubu SC Bastia.

Próbowałem jeszcze piwa 3 Monts. Początkowo myślałem, że chodzi o 3 miesiące leżakowania, ale nie. Chodzi o 3 wzgórza we Flandrii.
3 monts jest mocne, ma 8,5%, ale po jednym nie kopie. Smak łagodny, nutę chmielu jakoś słabo wyczuwałem, ale przy następnym pobycie bardziej się przyłożę do degustacji.

Ostatnim smakowanym przeze mnie chmielowym smakołykiem było piwo Fischer Biere Blonde.
W pękatej butelce zamknięto bursztynowe bąbelki o mocy 6%.
Popijałem je z niezwykłym sentymentem, gdyż zamknięcie przypomniało mi czasy dzieciństwa, a konkretnie złożoną z wody, cukru, kwasku cytrynowego i landrynek oranżadę.
Smaku Fischera niestety już nie pamiętam, ale wiem, że mi smakowało.

Do piwa pięknie pasowały mi kanapki z bagietki suto przystrojonej pachnącymi inaczej serami, ale o tym może po tym..

brams - 2016-09-10, 11:07

Bonifacio.

To port wciśnięty między skałami.

To cytadela, prawie niezdobyta twierdza. Prawie, bo raz padła, na skutek zdrady.

To białe skały, turkusy, klify, niezwykłe formy skalne.

To schody wykute w skale prowadzące do życiodajnej studni.

To stała świadomość obcowania piękna utworzonego przez naturę w korelacji z dziełem ludzkich rąk.

Udało nam się znaleźć miejsce na kempingu Araguina, 300 metrów od portu.
Kemping taki se, dość mały, ale bliskość centre de ville była nieoceniona.

Nie wiem, jak opisać urodę Bonifacio.

Niech przemówią zdjęcia.

brams - 2016-09-13, 16:24

Owszem, mogłem zabrać ze sobą zgrzewarkę do potraw, bo mam. Tyle, że to kolejne 2-3 kilogramy więcej i kilkadziesiąt cm3 bezcennej przestrzeni.

Wybór właściwego artykułu spośród kilkudziesięciu gustownie poukładanych na sklepowych półkach nie był łatwy, zatem postawiłem na chybił-trafił.

Już produkt pierwszego wyboru, czyli : "Fleurs de Lava" okazał się absolutnym hitem, za którym tęsknię.

Ledwie tylko delikatnie naciąłem końcówkę banderoli, czyli zagięcie na spodzie foliowego opakowania, do moich receptorów węchowych zaczął docierać niezwykły zapach. Kilka sekund później zwielokrotniła się jego wyrazistość.
Upewniając się, że w nic nie wdepnąłem, niespokojnie popatrzyłem na BoRę. Jej równie przerażone spojrzenie wyjaśniło, że nie, to nie ona. Zerknąłem na datę przydatności do spożycia, miała jeszcze kilkumiesięczny zapas.

Szybko wybiegliśmy na zewnątrz kampera, a gdy przestały łzawić mi oczy, odkroiłem kawałek. Nic się już nie stało. W przekroju "Fleurs de Lava" był kremowy i lekko wilgotny. Jego skórka łatwo dawała się rozsmarować na kawałku bagietki. Podróż ze stołu do ust trwała tylko trochę dłużej niż zazwyczaj. Mózg musiał chwilę wcześniej niż żołądek - nomen omen- to przetrawić.

Gdy BoRa patrzyła na mnie z zaciekawieniem, przez chwilę przemknęła mi myśl o połknięciu bagietki ze śmierdzielem, ale duma przechyliła szalę. Zacząłem gryźć nie wierząc, że jestem do tego zdolny.
Naraz przypomniał mi się film "Pachnidło" i wyobraziłem sobie, jak wszyscy przede mną klękają. Znacznie ułatwiło mi to przełknięcie pierwszego gryza.
Poczułem smak, który natychmiast zachwycił będące w szoku pozostałe zmysły. Gdy z pożądaniem kroiłem kolejne kawałki tego cuchnącego smakołyku, BoRa poświęciła jeden ze swych szczelnych pojemników na ratowanie lodówki.

Na zdjęciu poniżej główny bohater tej opowieści jest w środku, w towarzystwie samych owczych serów.

Po jego lewicy leży "Fleur de Maquis", czyli ser w otoczce z wielu ziół, po przekrojeniu w środku jest biały. Mocno aromatyczny,smakował mi, ale nie urywająco.
A propos makii, to ta rośłinka wydziela wspaniały zapach. Polecam się nad nią pochylić i zaciągnąc do nosa kilka olejków eterycznych.

Kolejny serek to "Fior di Corsica". Ten to też niezły śmierdziel, ale mimo wszystko, nie tak silny, jak " Fleurs de Lava".

I na koniec "brocciu".
Najsłynniejszy ser z Korsyki, twaróg z serwatki mleka owiec, albo kóz.
Ponieważ nie lubię niczego koziego, nabywaliśmy owieczkowe brocciu.
A gdy dołączyłem do tego dżem z fig i migdałów, otworzyło się przed nami szeroko znane niebo w gębie!

Tadeusz - 2016-09-13, 18:40

Stasiu, stawiam dwa piwa na raz, czyli cały litr. :ok

Połówka za Bonifacio a druga połówka za śmierdziela. :szeroki_usmiech

:spoko

brams - 2016-09-15, 19:46

Tadziu, Merci beaucoup, a po korsykańsku także grazie mille 8-)

Kilka słów odnośnie naszych noclegów na Korsyce.

Nigdzie nie nocowaliśmy na tzw. "dziko", zawsze na kempingach.

Powód? Dla mnie oczywisty. Jeśli jadę "w gości", to przestrzegam prostej zasady - szanuj prawo i zasady wyznaczone przez gospodarza.

Tak też było m.in. w Chorwacji.

Ale rozumiem, że szczęście tych, co potrafią kampera świetnie ukryć w chaszczach lub na zakazach, musi być zaiste za...iste. :mrgreen:

Konkrety:

Bastia - kemping - "Les Sables Rouge" - 2 noclegi

Fautea - kemping Fautea - 2 noclegi

Palombaggia- kamperplac przy restauracji Le Petit Chose - 2 noclegi

Bonifacio - kemping L'Araguina - 2 noclegi

Rondinara - kemping La Rondinara - 2 noclegi

Calvi - kemping La Pinede - 1 nocleg

L'Argentella - kemping La Morsetta - 2 noclegi

Porto - kemping Municipal - 2 noclegi

Bastia - (przed powrotem) kemping - "Les Sables Rouge - 1 nocleg, oraz kemping San Damiano - 2 noclegi

Jakość kempingów w zdecydowanej większości zadowalająca.

brams - 2016-10-06, 09:42

Z Bonifacio mieliśmy jechać w stronę Ajaccio. Pojechaliśmy, ale wprost przeciwnie, z powrotem wzdłuż wschodniego, czyli piaszczystego wybrzeża. Antyki bali się, że ich kamper nie da rady znów się wspinać, więc wylądowaliśmy na kempingu Rondinara.

Warto tam dotrzeć, oj warto.

Kemping spory, zadrzewiony, z basenem, knajpą, sklepem i Polkami wśród obsługi. Widok z baseniku zaiste ładny.
Ale było też jedno niestety. Przez dwa dni, które tam byliśmy mocno wiało, zwłaszcza w nocy.

Do bajecznej plaży Rondinara należy zejść pół kilometra, ale wędrówka mija szybko, bo widoki są do automatycznej zamiany na bardzo dobre. Trochę gorzej jest nazad. ;)

Warto zaliczyć spacer na półwysep, najlepiej z kijem. Ja takowy znalazłem i wziąłem dopiero po napotkaniu jakiegoś czarnego węża. Co prawda, uciekał szybciej ode mnie, ale przecież mógł pomylić kierunki...

Było tam jeszcze jedno cudo, włoskiej produkcji, raczej samoróbnej. :)
Pierwszy raz w życiu widziałem kampera skrzyniowego.
Po wyjściu z kabiny, dzięki dostawianej aluminiowej drabince dorośli i troje dzieciaczków weszło na pakę, do nadwozia typu kamper. Pomysłowy konstruktor wygospodarował dodatkowe miejsce między dwiema podłogami. Oprócz pasów transportowych nie zauważyłem innego mocowania, ale trochę się bałem bliżej podejść. Zdjęcia robiłem ukradkiem.

brams - 2016-10-19, 15:42

To nie miało prawa się zdarzyć, ale jednak.

Po opuszczeniu Rondinary kolejnym przystankiem w naszej ekskursji po Kalliste stało się Calvi.

Po drodze miałem zgryz przez głupie pół litra.

A zatem - przejechaliśmy ponad 200 km po wyspie, by spędzić 1 (jedną!) noc na najdroższym dla nas - jak się okazało - korsykańskim kempingu, La Pinede.

Żeby jeszcze był wypasem z linią brzegową morza, z basenem, sklepem, knajpą, eukaliptusami dającymi cień.

No, nie graniczył z plażą, ale te kilka minut do niej to pikuś. Reszta się zgadza. Zostaliśmy nań tylko jedną noc, bo ogólny klimat i miejsce pod płotem nam nie odpowiadało.

Miasto jest ładne. Przed najeźdźcami Calvi strzeże cytadela, mniejsza od tej w Bonifacio, ale chyba większa od tej w Bastii.

W cytadeli zadomowili się najemnicy z całego świata w ilości 1160. Wszyscy razem tworzą elitarną jednostkę Legii Cudzoziemskiej, czyli 2 Cudzoziemski Pułk Powietrznodesantowy.

Nie spotkałem ani jednego, nawet najmniejszego legionisty, stąd mniemałem, że musieli brać udział w jakiejś grubszej akcji.

Ich lotnicze pokazy stanowią niezłą gratkę dla turystów, ale ci ostatni muszą mieć szczęście być tam w odpowiednim czasie. Nam nie dopisało.

Miłośników zabytków nie uszczęśliwię, bo choć widziałem jakiś kościół, a także kamienne mury, to nie wiem z którego są wieku, ani kto i po co je pobudował. Chciałem jakoś bardziej zaimponować, ale Wiki milczy, to co ja mam zrobić? Nawymyślać? :mrgreen:

Aha, jednak mam jedną ciekawostkę. Pierwszy raz widziałem knajpę u stóp kościoła.

ps

Aj jaj jaj. Byłbym zapomniał. Ponoć w Calvi urodził się Kolumb, ale mało kto w to wierzy. :spoko

brams - 2016-10-28, 18:44

Opuszczaliśmy Calvi z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku, czyli nawiedziliśmy i już.

Przeczytałem w którymś z kilku przewodników, że droga D81B jest widokowa, co tylko spotęgowało pragnienie przejechania się nią.

Tuż za miastem musieliśmy zatrzymać się po raz pierwszy, bo trudno jechać, gdy opada kopara.

Po kilkunastominutowym nasycaniu wzroku ruszyliśmy w wąskie i strome nieznane. Mieliśmy pewne kłopoty, bo niedaleko za zakrętem, pod którym leżał pordzewiały wrak, przerażona Viola odmówiła dalszej jazdy.

Podczas tego nieplanowanego, drugiego pitstopu użyłem całego swego uroku oraz bramsfona z mapą, by jednak przekonać ją do dalszej jazdy przed siebie, a nie wstecz.

Ostatecznie udało nam się dotrzeć do miejscowości Argentella, a konkretnie na kemping La Morsetta.

Miejsce na odpoczynek świetne, i piszę to pomimo plaży z samymi kamyczkami, a jak wiecie najbardziej lubię piaski.

Zaliczyliśmy wycieczki rowerowe, pontonowe i piesze. Te ostatnie to na plażę i do toalet.

Do plaży mieliśmy żabi, 30 metrowy skok, a stamtąd trochę mniejszy do cieplusiego morza.

Poczucie bezpieczeństwa tylko na chwilę zakłóciła nam informacja o dwukrotnym spaleniu się pizzerii.

Przez dwa kolejne wieczory wpraszali się do naszej telewizji na świeżym powietrzu niemieckojęzyczni sąsiedzi, wpierw Austriacy, a w dniu meczu z Niemcami....Niemcy.

Ci drudzy mieli fajnego Possla, znaczy kampera.

On starszy od niej jakieś 15 lat, na brzuchu miał jednocześnie tricepsy z bicepsami w jednym, ale sympatyczne z niego chłopisko. Ona też miała fajne zalety. 8-)

Dnia następnego pożegnaliśmy się z Antykami, którzy zaczęli odwrót do umiłowanej ojczyzny.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-10-29, 13:57

brams napisał/a:
Mieliśmy pewne kłopoty, bo niedaleko za zakrętem, pod którym leżał pordzewiały wrak, przerażona Viola odmówiła dalszej jazdy.
,no ja tak miałam pare razy,szlam piechotą.Mam pytanie :?: czy tylko byliście na kempingach,nie było ani jednego noclegu na dziko :?: czerwiec dobry ale my nie możemy wtedy jechać.Jak by było we wrześniu i pazdzierniku :?: :?: :?: my niestety nie jesteśmy wodniakami i nie mamy łódki :!: :!: za to mamy skuter, jesienią wolny czas,no i prom dla nas drogi bo 7metrów. Cały czas myśle jak pogodzić Wlochy /Sycylia,Korsyka/ z nasza ukochaną Grecją i Kretą:pifko od nas Barbara
brams - 2016-10-30, 12:17

Barbara i Zbigniew Muzyk napisał/a:
pifko od nas Barbara


Dziękuję :roza:

Tak, spaliśmy tylko na kempingach. Kilka postów wyżej opisuję na których.

Na Korsyce nie wolno spać "na dziko". Wyspiarze chcą na czymś zarabiać i mieć czystą Corse, ale głównie decydują względy przeciwpożarowe.

Nawet na kempingach nie możesz palić swojego grilla, są grille stacjonarne.

Prócz tego, że przestrzegam prawa gospodarza, ważne było poczucie bezpieczeństwa, jakie kempingi zapewniają.

Jest też kwestia, gdzie ewentualnie zrobić serwis kampera.

Odpłatnie można tę sprawę załatwić na niektórych z odwiedzonych przez nas kempingach (automaty za kilka euro udostępniają czystą wodę odbierając g.....ną).

Co do pogody.

Byliśmy w czerwcu i była fantastycznie idealna dla mnie - ciepło, nie gorąco. Woda w morzu przyjazna - ok. 22 stopni.

Zerknąłem na średnie temperatury panujące na Korsyce we wrześniu i październiku, i tak:

temperatury w dzień: wrzesień 26*, październik 22*

w nocy: wrzesień 16*, październik 13*

Temperatura wody w morzu: wrzesień 22*, październik 18*

Dzisiaj na Korsyce jest słonecznie 24*

Skuter pomoże rozwiązać problemy ze zwiedzaniem Korsyki, bo najpiękniejsze drogi są zaiste wąskie.
No i poza sezonem nie ma takiego ruchu na drogach, są miejsca na kempingach i niższe ceny.

Prom kosztował nas po ok. 120 € w każdą stronę (Livorno - Bastia), kamper do 7m. Bez rezerwacji, z marszu.

Na przyszły rok planuję (znowu na początku czerwca) zachodnie wybrzeże Korsyki i z Bonifacio prom na Sardynię.

Zobaczymy, co z tego wyniknie. :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-10-30, 18:15

Poczytałam wczoraj trochę,mam michelina ale Francje,gdzie jest tez Korsyka.Wiadomo Francja dlatego tyle bramek na 2,20.Osobiscie wole przwodniki teraz się pokazały podróze z pasja,gdzie opisy są rejonami, a nie szukać wg alfabetu.zobaczymy co czas pokaże,czy będzie Kreta czy Sycylia.Dzieki za odpis :spoko
brams - 2016-11-11, 19:57

No i zostaliśmy sami....

Antyki ruszyli "Drogą strachu" do Bastii, a my jeszcze bardziej na południe, do Porto. Przed Galerią zrobiliśmy krótki postój, by uwiecznić przestrzelone znaki drogowe.

U nas co najwyżej są zamalowywane, ale wyspiarze są bardziej konkretni waląc od razu z grubej rury. Dobrze, że do znaków, a nie do adresatów tego "przesłania", czyli Francuzów.

Przed mostem nad pozbawioną wody rzeką Fango droga D81B traci końcówkę, stając się zwyczajną D81.

Owszem, myślałem, że dojazd z Calvi do Morsetty był najtrudniejszy dla naszego Boba Ramsa.

Irracjonalne myślenie, bo byłem tu pierwszy z kilku razów.

Doznałem miłego zdziwienia, gdy okazało się, że zwężenie do 1,5 auta może trwać nawet przez kilometr. Oszczędni ci Korsykanie, jak jacyś Pyrlandczycy.

Teraz trzy słowa o widokach z zakurzonego okna kampera - o ja p.....ę.

Ja miałem na myśli patrzę. :mrgreen:

W Porto zatrzymaliśmy się na kempingu municypialnym.

Gdyby kiedyś na Korsyce mieli komunę, to właśnie on byłby z tego okresu.

Ale cóż, w Porto jest kemping z basenem i wodotryskami "Les Olivers", ale drogi, stromy jak kurs złotego do franka i daleko od morza.

Municipal był bliżej, a nasze EB (electric bicykle) spoko obwiozły nas po całej miejscowości.

Nazajutrz pojechaliśmy do Piany, 12 km bezustannie pod górę, ale nawet się nie spociłem. 8-)

Po dojechaniu do napisu "Piana" nastąpił odwrót, bo miejscowość jest w dole, a nie chcieliśmy ryzykować podjazdu o własnych siłach, które w międzyczasie czas zdążył już bezczelnie nadszarpnąć.

Oczywiście, widoki są fenomenalne. Fenomenalne widoki są. Powtórzyłem się? Pardąsik, ale naprawdę widoki są fenomenalne. Wszak to Les Calanches de Piana. Też nie znałem, ale od czego wziąłem BoRę?

Porto jest położone między wzniesieniami, plaża urokliwa, ale kamienista. Na zakazie postoju kamperów stały zaledwie dwa. Szwajcarski i polski, z Gdańska.

W centrum miejscowości znajdują się dwa markety, "Szpara" i ???? nie pamiętam. Dobrze zaopatrzone w pieczywo.

Kurde, mus wracać.....

Agostini - 2016-11-14, 23:24

Coraz bardziej podoba mi się ta Korsyka.
A skuteczny rowerek czy skuterek wydaje mi się niezbędny. Bardzo urozmaica pobyt i z kempingu, jako bazy, pozwala docierać do ciekawych zakamarków w okolicy.
Brams, proszę o więcej takich klimatów na tą naszą jesień. :pifko

MILUŚ - 2016-11-15, 15:36

Powiem szczerze , że parę tygodni wstecz tak bardzo mnie zaintrygowałeś tą Korsyką ,że nie tylko przeczytałem wszystko na forum CT co już zostało napisane na temat tej wyspy ale nawet zanabyłem przewodniki . Ustaliłem na campercontakt miejsca postojowe ; zacząłem szukać promów itd . Ale..................

W rozmowie z ukochaną na temat wspomnień tegorocznych wakacji w Hiszpanii doszliśmy do wniosku ,że jednak mamy dość już upałów i ścisku .................Na następne wakacje jedziemy szukać ciszy i odludzia..............
Wracamy do naszej ukochanej Norwegii :mrgreen:

brams - 2016-11-15, 16:26

Agostini, dzięki Andrzeju za pifko, jeno, że klimaty się już kończą....wracamy do domku. :spoko

MILUŚ, kolego sympatyczny - w naszym, czerwcowym terminie nie było żadnych tłumów - spójrz na zdjęcia :ok

A skojarzenie z Norwegią jest jak najbardziej si, zwłaszcza jadąc zachodnią częścią Korsyki od

północy aż do Bonifacio, a nawet Porto Vecchio. Poza tym - byłem tu i tu, a wrócę najpierw na wyspę. ;)

Endi - 2016-11-15, 16:53

brams napisał/a:
....A skojarzenie z Norwegią jest jak najbardziej si, zwłaszcza jadąc zachodnią częścią Korsyki od

północy aż do Bonifacio, a nawet Porto Vecchio. Poza tym - byłem tu i tu, a wrócę najpierw na wyspę. ;)


I najprzód odwiedzisz Ajaccio, nie odpuścisz prawda ? :)

brams - 2016-11-15, 18:52

Endi napisał/a:
I najprzód odwiedzisz Ajaccio, nie odpuścisz prawda ?


Po Twoim opisie miałem taki zamiar już w tym roku, ale jak pisałem - nasza kamperzyca chciała i mogła, ale nie nasza nie mogła. ;)

Przyszły rok, mam nadzieję :spoko

futro2606 - 2016-11-18, 12:13

Bramsik powiedz mi jak tam przejazdy drogami po wyspie . Chodzi mi o szerokość i krętość drogi. W tym roku byliśmy w Albani i Grecji i na wysokości Lefkady dowiedzieliśmy się o podobno fajnej wyspie Meganissi . Wyspa fajna ale nie dla kamperów zwłaszcza takich dużych jak mój. Mam uraz do wysp ,za dużo mnie to kosztowało nerwów i kosztów kasacji rys na kamperze.
brams - 2016-11-19, 12:48

futro2606 napisał/a:
jak tam przejazdy drogami po wyspie


Proszę bardzo:

Wschód Korsyki

Droga z Bastii na południe, aż do Bonifacio całkowicie bezstresowa, z widokami na morze, nie ma wspinaczki. Luzik.

Plany były na objazd dookoła wyspy, ale już pisałem dlaczego spełzły na niczym.

Zachód Korsyki

Droga D81 od Osani do Piany - raczej nie dla Waszego "autka".

Przejazd byłby oczywiście możliwy, choć dość stresujący. Zwłaszcza w najgłówniejszym z sezonów (lipiec-sierpień).

Od Piany na południe jeszcze nie jechaliśmy. Jeszcze :mrgreen:

Droga D81 od Osani do Galerii jest kręta, ale dalibyście radę.

Od Galerii do Calvi prowadzi droga D81B. Dość kręta, czasem blisko przepaści, ale nie miałem problemów z mijaniem się.

Od Calvi aż za Saint Floren ponownie droga D81 - luzik.

Przed Patrimonio zmieniliśmy drogę na D80, chcąc jechać blisko morza. Objechaliśmy ją całą, aż do Bastii.
Odcinek od fantastycznej Nonzy (nie znalazłem tam skrawka miejsca na parking) do Centuri byłby dla Was ponownie stresujący, choć mijałem się z autobusem.

W pewnym momencie część jezdni zabrała przepaść, co zaskutkowało gęsią skórką na moich zgarbionych plecach.

Za Centuri jest już absolutnie bezstresowo.

Tak że, jak widzicie, przy dobrym zaplanowaniu postojów bezproblemowo zwiedzicie Korsykę od Centuri prze Bastię, piękne piaszczyste plaże wschodniej części wyspy, by zacumować w ślicznym Bonifacio.

Tam poszukałbym wypożyczalni aut i śmignął jakimś maluchem na wycieczki z gatunku extreme. :spoko

ps - całkowicie nie znam sytuacji drogowej w centrum Korsyki.

futro2606 - 2016-11-19, 13:10

Dzięki bardzo :pifko
Endi - 2016-11-21, 22:19

brams napisał/a:
całkowicie nie znam sytuacji drogowej w centrum Korsyki.


W centrum jest dobrze. T20 to jedna z głównych tras komunikacyjnych wyspy. „Goniłem” nią tak na wprost od Bastii przez Corte do Ajaccio.

Droga nie jest jakościowo idealna ale i nie jest jakaś wymagająca. Naszą LaLunię (4,6 DMC) z tylnym napędem, można powiedzieć, „kręciły” takie trasy ;)

Mięliśmy tylko 5 dni i bocznymi nie jechaliśmy ale pewnie, choć dużo wolniej, też byśmy dali radę a i Wasz Rapido również "nie odmówi" :spoko

Co do rys na kamperze Krzysiu, to zapewniam, że jazda po drogach powiatowych czy gminnych w Anglii przyprawiła by Cię nie tylko o ból głowy.
U mnie był już stan przedzawałowy :szeroki_usmiech . A do Szkocji nie pojechaliśmy bo podobno gdzie nie staniesz to wdepniesz w gówno. To ci dopiero wyspa :haha:

futro2606 - 2016-11-22, 08:19

Dzięki ,jak do tegorocznych wakacji nie miałem takich przygód związanych z prawie "zakleszczeniem się" na drodze i ani w przód ani w tył i dopiero zebranie wszelakich rur i kubłów na śmieci pozwoliło przejechać "na żyletki " . Dlatego boję się już wysp . :stop: Ale za info oczywiście :pifko
brams - 2016-12-05, 16:37

Biorąc sobie mocno do serca prośbę imć Kmicica:



kończę tę opowiastke jak Pan Michał, szybciutko.

Po beztroskich 3 dniach opuściliśmy Bastię i całą piękną Korsykę.

5 godzin później opony kampera dotknęły ziemi włoskiej, a konkretnie Livorno. Bliskość Pizy sprawiła, że postanowiłem ją nawiedzić.

Nazajutrz to samo spotkało Florencję, a także Prato. W każdym z tych miast przed najważniejszymi zabytkami stały pojazdy opancerzone i solidnie uzbrojeni żołnierze.

Także przejazd granicy austriacko-niemieckiej był zmilitaryzowany.

Po ponad 3 tygodniach tułaczki ponownie ujrzeliśmy Polskę.

Naszą Polskę.

I nieważne, że z PiS-em, KOD-em itd.

:spoko

brams - 2017-04-07, 23:28

Hmmm, faktycznie koniec.....(to w nawiązaniu do podpisu do ostatniego zdjęcia).

Bob Rams ma nowego pancia, a ja swoim Elefancikiem chciałbym w pierwszą zagraniczną podróż ruszyć .......ponownie na Korsykę. :ok
Tym razem mam nadzieję zjechać południowo-zachodnie wybrzeże (od Porto na południe), oraz zobaczyć, co tam słychać na Sardynii.

Jak się nic nie zmieni, to za dwa miesiące Bonjour, Kalliste!

alekug - 2017-04-14, 08:52
Temat postu: Witam !
Witam ! Brams !
Gratuluję i serdecznie bardzo , bardzo dziękuję za przepiękną relację . Pozdrawiam Aleksander z Rzeszowa :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group