Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Norwegia - Norwegia północna - Lofoty i trasa widokowa Rv17

wędrowiec - 2017-09-03, 18:35
Temat postu: Norwegia północna - Lofoty i trasa widokowa Rv17
Termin wyprawy 14.07. - 30.07.2017 czyli 16 dni
kisielak - 2017-09-03, 19:25

maraton :(
wędrowiec - 2017-09-03, 19:32

14.07.17 wyjeżdżamy w piątek po pracy z Bydgoszczy do Gdyni na prom. Bilety na prom kupiliśmy już w styczniu. Zapłaciliśmy 1610 zł za kampera z kierowcą i 3 osobami. Do Gdyni dojeżdżamy wieczorem i nocujemy na parkingu przy odprawie promowej (bezpłatny parking).
15.07.17 Prom odpływa o godz. 9.00. Trzeba się stawić do odprawy godzinę przed wypłynięciem. Do Karlskrony płyniemy 10 godzin, na lądzie jesteśmy o godz. 19.30. Zamierzamy dojechać do Sztokholmu lecz zmęczenie podpowiada nam, aby po 200 km przespać się na parkingu przy drodze. Parking jest bardzo ładny, ma całą infrastrukturę, można zatankować wodę i wylać kota.

MILUŚ - 2017-09-03, 19:58

Trochę drogi był ten prom :chytry
wędrowiec - 2017-09-03, 20:04

16.07.17 Dojeżdżamy do Sztokholmu parkujemy na bulwarze Strandvagen przy rzece. Parking bardzo fajnie położony w samym centrum miasta. Jest to najtańszy parking płatny w godz. 9.00. - 17.00. 15 SOK/h od poniedziałku do piątku, 10 SOK/ w soboty, w niedzielę darmowy (SOK szwedzkie korony). Akurat mamy niedzielę. Do południa znajdujemy wolne miejsce, lecz w ciągu dnia raczej pełno kamperów i samochodów, wieczorem parkowanie bez problemu. Trzeba zwrócić uwagę na znak o sprzątaniu. W połowie parkingu jest znak mówiący o tym, że na lewo od znaku w godz. 0.00. - 6.00. w poniedziałki jest sprzątanie i na prawo w godz. 0.00. - 6.00. w czwartki. Pozostanie grozi mandatem.
Z parkingu jest ok 10 minut pieszo na wyspę z Muzeum Vasa. Do Vasy nie weszliśmy z powodu ogromnej kolejki. Jeszcze do tego każda wycieczka wchodziła bez kolejki. No cóż środek lata, niedziela... trochę żal. Obeszliśmy wyspę i pobliski park. Po obiedzie poszliśmy w drugą stronę bulwarem do centrum miasta. Po obejrzeniu miasta wieczorem wyjeżdżamy.

wędrowiec - 2017-09-03, 20:26

Dojeżdżamy na nocleg na parking przy drodze w miejscowości Angersjon GPS 61˚30'58"N 16˚58'48"E. Parking jest nad jeziorem z dala od drogi.
17.07.17. poniedziałek nie licząc promu mamy za sobą 980 km przejechanych. Dziś od rana czeka nas tylko jazda. Musimy dotrzeć do Haparandy. Jest to miasteczko na granicy z Finlandią. Droga bardzo ładna - autostrada i droga szybkiego ruchu. Jest na niej dużo fotoradarów, ale każdy fotoradar ma znak ostrzegający, że będzie z przypomnieniem jak prędkość jest dozwolona. Na drodze co 20 - 50km są miejsca postoju. Każde takie miejsce jest oznakowane i jest informacja za ile kilometrów będzie następne. Na miejscach postojowych jest bardzo dużo miejsca dla tirów, kamperów, przyczep. Jest zawsze toaleta, możliwość pobrania wody, tylko nie zawsze jest woda pitna, możliwość zlania kota. Zawsze są stoliki z ławkami, często w nocy oświetlone. Są informacje o regionie i mapy.

wędrowiec - 2017-09-03, 20:29

Maraton to prawda, ale znalazło się miejsce na zwiedzanie, chodzenie i podziwianie. Niestety mamy tylko dwa tygodnie urlopu i albo tak, albo wcale.
Cena promu była w obie strony, zapomniałam dodać.

wędrowiec - 2017-09-03, 20:34

Zdjęcie znaku na parkingu w Sztokholmie informujące o sprzątaniu w nocy.
MILUŚ - 2017-09-03, 20:38

wędrowiec napisał/a:
.............
Cena promu była w obie strony, zapomniałam dodać.


OK :mrgreen: It was a good price :ok

wędrowiec - 2017-09-03, 21:06

18.07.17 wtorek Po przejechaniu 750 km nocujemy w miejscowości Haparanda na parkingu IKEA. Jest to najbardziej wysunięta na północ IKEA. Na parkingu nocuje bardzo dużo kamperów i przyczep. Rano wyjeżdżamy do Finlandii. Szumnie nazwane ponieważ Haparanda leży na granicy i bliżej było pieszo do Finlandii niż samochodem. Objechaliśmy miasto na około i stanęliśmy w Finlandii z widokiem na IKEA. Ale możemy powiedzieć, że byliśmy w Finlandii
wędrowiec - 2017-09-03, 21:43

Po odwiedzeniu Finlandii kawałek wracamy tą samą drogą do Tore skąd odbijamy na drogę E10 w kierunku Narwiku. Po drodze na E10 w kierunku Kiruny przekraczamy koło podbiegunowe Vardshuset Polcirkeln 66˚33'39". Droga E10 już nie jest tak ładna jak droga do Haparandy. Jest jednopasmowa, ale ruch jest mały. Brak już takich ładnych, dużych miejsc parkingowych. Są tylko małe parkingi przy drodze bez toalet, serwisu. Po przejechaniu 300 km nocujemy na parkingu przed Kiruną 67˚29'31"N 21˚7'12"E. Są tutaj toalety, woda.
19.07.17 środa jedziemy już w kierunku granicy z Norwegią. Po drodze miła niespodzianka - idą drogą renifery.
Przekraczamy granicę - krajobraz zmienia się. Pojawiają się ośnieżone góry, jeziora. Jedziemy cały czas E10, nie wjeżdżamy do Narwiku tylko na wyspę Hinnoya na drogę 83. Dojeżdżamy na półwysep z punktem widokowym Elgen. Chcieliśmy tam zostać na noc, lecz droga dojazdowa była w remoncie i mogliśmy tylko pójść pieszo kawałek i podziwiać turkusowe morze z daleka.
Wróciliśmy do miasta Harstad na nocleg. Stoimy na parkingu w centrum, w porcie 68˚47'58"N 16˚32'46"E. Parking jest oznakowany dla kamperów, lecz nie ma na nim serwisu, jest płatny w godz. 8.00.-17.00.
W dzisiejszym dniu zrobiliśmy 350 km.

wędrowiec - 2017-09-04, 19:38

20.07.17 czwartek wjeżdżamy na Lofoty na wyspę Austvagoya drogą E10. Pierwsze miasto jakie odwiedzamy na Lofotach to Svolvaer. Jedna z niewielu miejscowości z restauracjami, sklepami. Miasto portowe położone u podnóża gór. Z dołu widoczne spiczaste dwie góry obok siebie. Przeczytałam w przewodniku, że ponoć śmiałkowie przeskakują z jednej na drugą. Kiedy szukaliśmy tych gór okazało się, że są na nich dwie osoby i akurat w tym momencie zobaczyliśmy jak ktoś przeskoczył z jednej na drugą. Ponoć tym co się nie udało leżą na cmentarzu pod górą. Cmentarz rzeczywiście był, ale czy byli tam pochowani jacyś śmiałkowie, którym się nie udało tego nie wiemy.
Kabelvag - wieś w której jest drugi co do wielkości drewniany kościół w Norwegii. Widać go jadąc drogą E10, jest pomalowany na żółto i ma strzelistą bryłę. Zbudowany został w 1898 roku.

wędrowiec - 2017-09-04, 20:21

Z drogi E10 zjeżdżamy do miejscowości Henningsvaer. Zaraz po zjeździe na 816 znajduje się parking, z którego w kilka minut dochodzimy do plaży Rorvika. Jest to duża piaszczysta plaża u podnóża gór.
Dalej jedziemy do Henningsvaer, które leży na górzystym półwyspie. Do miasta trzeba przejechać dwoma "wygiętymi" mostami. Zaraz przejeżdżając drugi most po lewej stronie znajduje się duży parking 68°09'22,5"N 14°12'27,9"E. Za darmo można parkować do 6h lub pozostać kamperem na dobę za 200SEK. Jest serwis bez wody pitnej. Na całych Lofotach nie ma problemu z zaparkowaniem, co nas zdziwiło. Miejscowości są raczej dość małe i myśleliśmy, że będzie dużo samochodów i kamperów. Wszędzie bez problemu mogliśmy stanąć. Zdziwiły nas też bezpłatne parkingi w tak turystycznych miejscowościach. Jedyny problem na Lofotach to niewiele miejsc serwisowych dla kampera, dlatego piszę gdzie była możliwość serwisu.
Henningsvaer nazywane jest Wenecją Lofotów ponieważ położone jest na kilku wysepkach. W mieście znajduje się port dla jachtów, a na końcu miasta nad samym morzem boisko piłkarskie. Warto tam dojść, bo za nim rozciąga się widok na otwarte morze.

yahoda - 2017-09-04, 20:33

Ja też tam chcę.

Fayowa, konkretna relacja z ładnymi obrazkami. Na zachętę :pifko

wędrowiec - 2017-09-04, 20:35

Wieczorem wyjeżdżamy z Henningsvaer, ale daleko nie jedziemy ponieważ zaraz za pierwszym mostem po prawej stronie pod górą stoi kamper i jest jeszcze dużo miejsca, więc zostajemy na noc. Warto się tam zatrzymać. Jeśli wejdzie się na tę górę to roztacza się piękny widok na rozsypane wysepki z miastem. Dodaję, że wejście zajęło nam góra 10 minut i było bardzo łatwe.
wędrowiec - 2017-09-04, 21:11

21.07.17 piątek wczoraj przejechaliśmy 200 km. Wracamy na E10 i przejeżdżamy przez małą wyspę Gimsoya, następnie na Vestvagoya. Na wyspę Vestvagoya prowadzi wysoki, wygięty most. Po jednej i drugiej stronie mostu są widokowe parkingi. Zaraz po przejechaniu mostu wjeżdżamy na drogę 815. Zjeżdżamy z E10 ponieważ droga 815 biegnie pod szczytami gór przy morzu. Rzeczywiście jest wyjątkowo urokliwa. Mijamy kilka małych piaszczystych plaż.
wędrowiec - 2017-09-04, 21:25

Następna odwiedzona przez nas miejscowość to Stamsund. Bardzo małe miasteczko. Droga prowadzi przy wysokich górach i przy morzu z wieloma skalistymi wyspami.
Przed miejscowością Leknes jeszcze na drodze 815 jest duży parking z możliwością pełnego serwisu i noclegu. Robimy serwis i jedziemy dalej. Parking 68°9'28"N 13°41'39"E

wędrowiec - 2017-09-04, 21:48

Wracamy na drogę E10 w miejscowości Leknes. Przejeżdżamy na wyspę Flaksdoya. Znowu zjeżdżamy na chwilę z E10, aby obejrzeć starą, autentyczną wioskę rybacką Nusfjord. Wioska została wpisana do UNESCO i jest opisywana jako kwintesensja Lofotów. Wejście do wioski jest płatne 50NOK/osobę (NOK - korony norweskie). Znajdują się tam robuery - domki rybaków na palach. W niektórych wystawione są dawne sprzęty rybackie.
wędrowiec - 2017-09-04, 22:06

Docieramy do Flakstad. Jest tutaj piękna, piaszczysta plaża. Zdjęcia mówią same za siebie. Z drogi widać ją po prawej stronie. Najpierw jest camping, a zaraz potem miejsce postoju. Są tutaj tylko toalety z zakazem zlewania kota. Stoimy przy samej plaży wśród innych kamperów, namiotów. Można posiedzieć na leżaczkach. Pogodę mamy wyjątkową. Od kiedy wjechaliśmy na Lofoty jest stale słonecznie, temp. około 23-25 st. Przygotowani byliśmy na częste deszcze, zimno. W bagażniku leżą zapasowe kurtki, okrycia p/deszczowe, czapki, rękawiczki. A tu trzeba wyciągnąć strój kąpielowy co sprawia frajdę.
wędrowiec - 2017-09-05, 18:57

22.07.17 sobota wczoraj przejechaliśmy 100 km. Jedziemy dalej na koniec archipelagu przepiękną drogą wiodącą u podnóża wysokich gór w towarzystwie morza i skalistych wysepek. Co jakiś czas przejeżdżamy "wygiętymi" mostami. Wjeżdżamy na ostatnią wyspę Moskenesoya. Zjeżdżamy z drogi na lewą stronę na Reine. Znajduje się tutaj stelplatz z pełnym serwisem, wodą pitną. Miejsce dla wielu kamperów nad samą wodą. Stelplatz 67°55'59"N 13°5'29". Stąd można dojść do niewielkiego miasteczka - bardzo ładnego, charakterystycznego dla Lofotów. Jeśli ktoś oczekuje na Lofotach turystycznych miasteczek z restauracjami, kawiarniami, sklepami, hotelami to raczej nie będzie zadowolony. Są to głównie wioski rybackie z domami na palach - rorbuer, które są odnowione, bądź zupełnie nowe. Domy te są do wynajęcia dla turystów. Raczej nie mieszkają już w nich rybacy. Obok stelplatzu znajdują się stojaki z suszonymi rybami - sztokfiszami w bardzo dużej ilości. Niektóre stojaki są już puste. Na parkingu podszedł do nas przywitać się Polak z Torunia, który mieszka tu i pracuje od 17 lat. Trochę poopowiadał nam o życiu tutaj. Dorsze łowione są głównie przez 3 miesiące od lutego do kwietnia. Wtedy pracują całą dobę, każdy przypływający kuter trzeba rozładować i rybę obrobić. Wiesza się ją do wysuszenia. Tutaj jest specyficzny klimat, zimą jest najwyżej -5st. i wieją słone wiatry. Sztokfisze pochodzą tylko z Lofotów. Wysyłane są głównie do Włoch. Suszone głowy dorszy są ponoć przysmakiem w Nigerii i tylko tam trafiają co nas zdziwiło. Zwłaszcza, że było ich wszędzie bardzo dużo. Przez pół roku nie ma dnia, całą dobę jest ciemno. Do tego wieją silne wiatry i stale pada. Deszcz pada w poziomie tak wieje. Chyba ciężkie jest tu życie...
wędrowiec - 2017-09-05, 19:16

Postanowiliśmy wejść na Reinebringen - górę, z której roztacza się piękny widok na Reine. Trasa to ok 2,5 godz. Wyjeżdżając z Reine tuż przed wjechaniem na drogę E10, przejeżdżając most po prawej stronie jest parking, gdzie można zostawić samochód. Trzeba z parkingu iść kawałek drogą E10 lewą stroną. Droga wchodzi do tunelu, a po lewej stronie jest droga dla turystów. Do szlaku doszliśmy w 10 minut z parkingu. Szlak nie jest łatwy. Na początku dawaliśmy sobie radę, choć trzeba było czasami wciągać się za pomocą drzewka. Jednak w ok. połowie trasa zrobiła się bardzo (jak dla nas stroma), skończyły się drzewka, krzaczki, kamienie. Została ziemia i nic do złapania. Jak na naszą rodzinkę góra okazała się nie do zdobycia. Była zbyt stroma, zwłaszcza że trzeba zejść tym samym szlakiem. I tak z połowy zdarzało nam się zjeżdżać na "spodniach". Brudni, trochę zawiedzeni wróciliśmy do kampera. Choć widoki też były fajne.
wędrowiec - 2017-09-05, 19:48

Dojeżdżamy do ostatniej miejscowości na Lofotach, czyli do A. Po przejechaniu tunelu trzeba uważać, bo zaraz po lewej znajduje się duży parking. Znów się zdziwiliśmy, bo bez problemu można było zaparkować. Na parkingu jest tylko punkt informacyjny ze sklepem z pamiątkami. Sama miejscowość A jest małą wioską. Warto pójść za parking na koniec wyspy. Z parkingu prowadzi asfaltowa ścieżka. Można wiele godzin chodzić po niewysokich górach i podziwiać widoki - poszarpane szczyty i ostatnią, niedostępną wyspę Vaeroy. Myślę, że zdjęcia powiedzą lepiej.
wędrowiec - 2017-09-05, 20:26

23.07.17 niedziela wczoraj przejechaliśmy 78 km. Na noc wróciliśmy na znaną nam piękną plażę w Falkstad. Miejscowość A wyszła mniej więcej w połowie naszej wędrówki. Od domu przejechaliśmy 2700 km. W poprzednim poście zapomniałam podać namiary na parking w A 67°52'53"N 12°59'23"E. Choć trudno na niego nie trafić. Cały serwis zrobiliśmy również w znanym nam miejscu koło Leknes. Na Lofotach trochę trudno o serwis. Nam bez problemu starczyło wody i całej reszty. Przez całą podróż korzystaliśmy tylko z łazienki w kamperze. Cofnęliśmy się do Lodingen (wyspa Hinnoya) na prom do Bognes. Prom kosztował nas 450NOK za kampera z kierowcą i 3 osobami. Oni liczą samochód z kierowcą. Dlatego nie można mówić samochód i 4 osoby bo zapłacimy za jedną osobę więcej. Czas płynięcia to 1 godz. 20 min. Jeszcze kilka widoków z drogi powrotnej charakterystycznych dla Lofotów.
krzlac - 2017-09-06, 09:23

Wyć się chce z tęsknoty. Dwa sezony już nie byłem w Skandynawii. W 2018 TAM albo nigdzie.
wędrowiec - 2017-09-06, 10:27

A my pojechaliśmy dzięki Twoim opisom Skandynawii. :bukiet:
moskit - 2017-09-06, 10:43

Piękna trasa, jechaliśmy w 2015. Obecnie w NO wiatr nas uziemił od paru dni jest powyżej 9 m/s czyli z wypływania nici
wędrowiec - 2017-09-06, 17:44

Promem dopłynęliśmy do Bognes. Wjechaliśmy na trasę E6 do Bodo. Cały serwis robimy na stacji Shell (jest woda pitna) w miejscowości Innhavet 67°57'49"N 15°55'49"E. Ponoć na wszystkich stacjach Shell można pobrać wodę. Nie sprawdzaliśmy. Ceny paliw są różne. W czwartek i niedzielę paliwo jest tańsze, tak przeczytałam w jednej z relacji i rzeczywiście było tańsze. Taniej jest tankować na stacjach samoobsługowych płacąc kartą. Tylko na koncie najlepiej mieć NOK. Miałam na koncie euro i złotówki , lecz w moim banku przeliczono ze złotówek. Automat pobiera zawsze 1000 NOK i po zatankowaniu zwraca nie wykorzystaną resztę. Doszliśmy do wniosku, że najlepiej płacić gotówką, choć wychodzi nieco drożej. Na koncie trzeba mieć i korony szwedzkie i norweskie, które potem zostaną. Jeśli nie masz 1000 NOK nie zatankujesz, a i prowizję bank pobiera za wymianę. Za paliwo w Szwecji płaciliśmy od 12,65 - 13,40 SOK. Przed wjechaniem do Norwegii tuż przed granicą zatankowaliśmy po 16 SOK. Ponoć w Norwegii dużo drożej. Okazało się, że było taniej niż przed granicą. Paliwo w Norwegii kosztowało od 12,31 - 13,84 NOK. Jedynie droższe było na Lofotach 15,02 NOK. Warto zatankować do pełna przed Lofotami. Jeszcze przy okazji jak płacić za tankowanie. Ja oglądałam przed wyjazdem filmik, który ktoś nagrał na stacji. Wkładamy kartę, musimy wybrać rodzaj paliwa, numer dystrybutora. Nie wpisujemy nigdzie PIN-u. Wyjmujemy kartę i można tankować. Jeśli chcemy paragon trzeba jeszcze raz włożyć kartę i paragon wychodzi. W automacie są do wyboru języki, można zmienić na angielski. Jeśli chcemy zapłacić w kasie na ekranie automatu trzeba wybrać "Kassa" czasami wystarczyło tylko wyjąć rączkę z dystrybutora i chwilę poczekać, aż pokaże się 000 i cena wtedy można już wlać paliwo.
wędrowiec - 2017-09-06, 18:13

Droga E6 z Bognes na mapie oznakowana jest jako widokowa i rzeczywiście jest bardzo widokowa. Wysokie góry pokryte śniegiem, tafle jezior, fiordów w kolorze turkusu, błękitu, wodospady i tunele. Jest to droga górska, wzniesienia i zjazdy po 7-8%. Na Lofotach miejsc serwisowych było niewiele tutaj nie jest to problem, są na parkingach, stacjach benzynowych. Z drogi widać wiele campingów w cenie ok 200 NOK (reklamy przy drodze). Na nocleg dojeżdżamy na parking przy drodze 67°33'11"N 15°41'8"E. Parking sam w sobie zwykły z serwisem, ale kilka kroków za parkingiem wchodząc ścieżką w krzaki wychodzimy na piękny widok jakieś ok 80 m nad fiordem Lejfjorden.
wędrowiec - 2017-09-06, 18:33

24.07.17 poniedziałek wczoraj przejechaliśmy (nie licząc promu) 320 km. Jedziemy cały czas drogą E6, aż wjeżdżamy kawałek na 80 do Fauske. Za Loding wjeżdżamy już na Rv17. Ograniczenia prędkości są tylko na zakazach, sama tablica z nazwą miasta nie oznacza jak u nas ograniczenia. Też środkowy pasek na drodze jest inaczej oznakowany. Linia przerywana krótka - można wyprzedzać, przerywana długa - nie można wyprzedzać. W Fauske na stacji Shell paliwo po 11,92 NOK - tanie, ale jesteśmy zatankowani. Fotoradarów na drodze niewiele, są oznakowane. W Fauske robimy "zakupy". Chleb, czekolada, jogurty. Raczej mamy cały zapas jedzenia z uwagi na ceny tutaj. Podaję przykładowo: chleb 30 - 40 NOK, mleko 1L, sok 1L, piwo - 30 NOK, banany - 24 NOK, masło 40NOK, jogurt 20 - 30 NOK, ziemniaki 26 NOK/kg. Przeczytaliśmy gdzieś przygotowując się do podróży, że w Norwegii jest chleb za 7 NOK w sklepie Rema 1000 w godzinach przedpołudniowych. Kilka razy kupowaliśmy go. Nam smakował, był nawet do wyboru biały 500g i ciemny 700 g. Był świeży i dobry.
krzlac - 2017-09-06, 19:01

wędrowiec napisał/a:
Tylko na koncie najlepiej mieć NOK.


W jakim polskim banku mozna mieć na koncie NOK lub SEK?

wędrowiec - 2017-09-06, 19:11

Dojeżdżamy 17 do Saltztraumen (wiry wodne) oddalonego o 32 km od Bodo. Z tablicy informacyjnej wyczytaliśmy, że 400 mln m3 wody przelewa się co 6h między dwoma fjordami - Skjerstad Fjord i Salten Fjord. Cieśnina ta ma 3 km długości i 150 m szerokości. Tworzą się największe wiry na świecie. Godziny, o których tworzą się wiry są na tablicach informacyjnych. Wszyscy tutaj przyjeżdżają łowić ryby, więc i my chcieliśmy spróbować. Kupiliśmy pierwszy w życiu sprzęt do łowienia i próbowaliśmy. Udało się złowić 1 czarniaka. Ale niektórzy obok łowili znacznie więcej. Staliśmy na parkingu, który znajduje się po lewej stronie przed mostem. Aby na niego wjechać trzeba przed mostem skręcić w prawo i przejechać pod nim na drugą stronę. Parking duży, do wirów ok. 5 minut pieszo. Wiry można oglądać również wchodząc na most. Ja weszłam, ale most jest na prawdę wysoki, ciężko mi było popatrzeć sobie w dół. Parking 67°13'58"N 14°37'9"
wędrowiec - 2017-09-06, 19:24

Zakładając 2 lata temu konto walutowe pani poinformowała mnie , że mogę wpłacać różną walutę na konto i ściągana będzie ta, którą płacę. Korzystałam dotąd tylko z euro. Teraz sprawdziłam na stronie banku i rzeczywiście mogę otworzyć tylko dodatkowe Eurokonta walutowe w USD, EUR, GBP i CHF. Przepraszam za złą informację, nie sprawdziłam tego wcześniej, a wchodząc na konto sprawdzając sobie jego stan w Norwegii przeszło mi przez myśl, że może to byłoby lepsze rozwiązanie. Dziękuję za czujność i cieszę się, że ktoś to czyta.
krzlac - 2017-09-07, 12:19

wędrowiec napisał/a:
Nie wpisujemy nigdzie PIN-u.


Czytam, czytam i planuję 2018. Jeszcze ten PIN mi nie pasuje.

Bydgoszczu - 2017-09-07, 15:37

Różne ktosie czytają, tylko pewnie nie chcą przerywać relacji.
Zdjęcia pikne! 8-)

wędrowiec - 2017-09-07, 17:32

We Francji płacąc kartą za paliwo w automacie trzeba było włożyć kartę i wprowadzić PIN, aby zatankować. Tutaj wystarczyło włożyć kartę i nie trzeba było wprowadzać PIN-u. Gdybym znalazła czyjąś kartę też bym zatankowała chyba, że ktoś miałby puste konto ;) .
25.07.17 wtorek wczoraj zrobiliśmy 100 km. Jedziemy dalej widokową 17 do Mo i Rana. Stajemy na parkingu koło miejscowości Sundsfjorden, koło zjazdu na 838, za dwoma tunelami 66°59'10"N 14°2'30". Ładny parking, a obok wystarczy wejść na niewielkie wzniesienie, aby zobaczyć fjord Sorfjorden w otoczeniu gór. Obok camping. Pierwszy raz widziałam takie rozwiązanie - przyczepy stoją obok niewielkiego domku, są połączone drzwiami. Myślę, że w domku była pewno kuchnia i łazienka. Fajny pomysł.

wędrowiec - 2017-09-07, 17:52

Docieramy do następnego parkingu z punktem widokowym. Jest pełen serwis, są ławeczki. Obok parkingu przyciąga wzrok ładny mosteczek. Po dojściu do niego okazuje się, że prowadzi on na plażę. Parking 66°57'36"N 13°48'12"E. Fajne miejsce na nocleg.
wędrowiec - 2017-09-07, 18:11

Trasa Rv17 jest warta przejechania. Według mnie jest równie piękna widokowo jak Lofoty. Nie ma kawałka drogi bez pięknego widoku. No chyba, że w tunelu. A jest ich sporo. Najdłuższy miał 14 km. Chwilę przed Braset zatrzymujemy się na niewielkim parkingu zainteresowani innym widokiem. Okazało się, że widać tutaj za jeziorkiem język lodowca Svartisen. Chcieliśmy dojść do lodowca niedaleko Mo i Rana, ale zrezygnowaliśmy ze względu na konieczność poświęcenia na to całego dnia. Jakie więc było miłe zdziwienie kiedy to lodowiec "przyszedł do nas". Stąd odpływają stateczki na drugą stronę jeziora, gdzie pewno można podejść do "jęzora".
wędrowiec - 2017-09-07, 18:36

Przepływamy krótki odcinek promem z Foroya do Agskardet, czas 10 minut, koszt 178 NOK. Dalej kolejny prom z Jektiva do Kiboghamm, czas 60 minut, koszt 387 NOK. Podczas rejsu drugim promem mijamy koło podbiegunowe. Z promu widać globus oznaczający koło.
wędrowiec - 2017-09-07, 19:01

Na noc docieramy w okolice Mo i Rana na parking koło muzeum (bez serwisu). Parking 66°13'35"N 13°0'7"E. Obok znajduje się teren wału atlantyckiego z drugiej wojny światowej budowany przez Niemców. Na wzgórzu znajdują się resztki baterii artylerii wraz ze schronami wykutymi pod wzgórzem. Robotnicy zapalili nam światło żebyśmy mogli obejrzeć bunkry. Ze wzgórza rozciągał się ładny widok.
wędrowiec - 2017-09-07, 19:17

26.07.17 środa wczoraj przejechaliśmy 200 km. Z drogi 17 wjeżdżamy kawałek na 12, docieramy do Mo i Rana i wjeżdżamy na drogę E6. Dalej można jechać widokową 17, ale czytaliśmy, że ten odcinek nie jest już tak ładny. Poza tym wszystkiego się nie da, zwłaszcza mając dwa tygodnie. Dalej na Rv17 są jeszcze 4 promy i to też wymaga czasu.
Jeszcze na drodze 17 zatrzymujemy się na pełen serwis na parkingu 66°18'58"N 13°17'42"E. Piszę o nim, bo bardzo mi się podobał. A dlaczego to "mówią" zdjęcia.

krzlac - 2017-09-07, 19:37

wędrowiec napisał/a:
Poza tym wszystkiego się nie da, zwłaszcza mając dwa tygodnie. Dalej na Rv17 są jeszcze 4 promy i to też wymaga czasu.


Na 17-stkę tak na spokojnie trzba poświęcić minimum trzy dni. Ostatni odcinek rzeczywiście nudny-rolniczy.

Z tym PIN-em nie dyskutuję, ale to wbrew zasadom bezpieczeństwa. W automatach rzy uruchomieniu nalewaka zawsze PIN, przy pobraniu kwitka już nie. Złożyłbym oficjalne zapytanie do VISA lub MASTERCARD.

MILUŚ - 2017-09-07, 20:19

krzlac napisał/a:
..................

Z tym PIN-em nie dyskutuję, ale to wbrew zasadom bezpieczeństwa. W automatach rzy uruchomieniu nalewaka zawsze PIN, przy pobraniu kwitka już nie. Złożyłbym oficjalne zapytanie do VISA lub MASTERCARD.


Mam obie karty.........zawsze /również w Norwegii / przed zatankowaniem muszę wbić PIN karty :chytry

moskit - 2017-09-07, 22:27

Potwierdzam zawsze muszę wbić PIN , dzisiaj też musiałem w okolicach Trondheim
jarekzpolski - 2017-09-07, 23:30

krzlac napisał/a:
...
Z tym PIN-em nie dyskutuję, ale to wbrew zasadom bezpieczeństwa. W automatach rzy uruchomieniu nalewaka zawsze PIN, przy pobraniu kwitka już nie. Złożyłbym oficjalne zapytanie do VISA lub MASTERCARD.



mam w Polsce to samo . Za każdym razem zanim wybiorę pieniądze z bankomatu musze podać PIN. Potem kwitek wychodzi już sam. Chore jakieś. Pisałem do VISA ale odpowiedzieli żebym się leczył...Durnie...Daj znać co Ci odpowiedzieli na oficjalne zapytanie...jak już złożysz.

Bronek - 2017-09-07, 23:49

:mrgreen: :bukiet: Jest jeszcze gorzej.

Gdy chcę "zbliżeniowo", to Pani w kasie nie pozwala wsadzić. :mrgreen:

andrzej627 - 2017-09-08, 13:12

wędrowiec napisał/a:
22.07.17 sobota wczoraj przejechaliśmy 100 km. Jedziemy dalej na koniec archipelagu przepiękną drogą wiodącą u podnóża wysokich gór w towarzystwie morza i skalistych wysepek. Co jakiś czas przejeżdżamy "wygiętymi" mostami. Wjeżdżamy na ostatnią wyspę Moskenesoya. Zjeżdżamy z drogi na lewą stronę na Reine. Znajduje się tutaj stelplatz z pełnym serwisem, wodą pitną. Miejsce dla wielu kamperów nad samą wodą. Stelplatz 67°55'59"N 13°5'29".

Musieliśmy się minąć po drodze. :spoko My tego dnia przypłynęliśmy promem do Moskenes. Pojechaliśmy najpierw do Å do końca drogi a potem na udaliśmy w drugą stronę. Na noc zatrzymaliśmy się w punkcie N67° 57.722' E13° 09.103' (BT3 5 Akkarvikodden na mojej mapie).

wędrowiec - 2017-09-11, 17:48

:spoko pozdrawiamy Andrzeja, którego pewnie minęliśmy. Jedziemy dalej z Mo i Rana drogą E6. Samo miasto Mo i Rana tylko przejechaliśmy. Na drodze E6 przekraczamy Bramę Północ - Południe. Obok bramy znajduje się parking ze sklepem z pamiątkami. Po przekroczeniu bramy postoje leśne dobrze oznakowane jak wcześniej w Szwecji. Jest znak, że będzie postój za np. 1 km i następny za np. 30 km. Parkingi mają serwisy i są co 20 - 30 km. Przed Trondheim dużo fotoradarów i płatnych odcinków drogi. Na noc dojeżdżamy do Trondheim. Próbujemy stanąć na darmowym stelplatzu 63°25'33"N 10°22'47"E, niestety wszystkie miejsca zajęte. Stajemy w jednej z bocznych ulic w okolicy stelplatzu. Miejsca te były oznakowane, że płacimy od 8.00 rano w parkomacie. Więc noc przespaliśmy za darmo, a od rana wykupiliśmy bilet i poszliśmy zwiedzać miasto. Cena parkowania: 28 NOK/h max można 3h. Do centrum było jakieś 15 min. pieszo. W samym centrum cena za parkowanie była taka sama i miejsc wolnych bardzo dużo. Ale kto to wiedział? Ruch uliczny w mieście mały, więc spokojnie można było wjechać i stanąć bliżej.
27.07.17 czwartek wczoraj przejechaliśmy 550 km. W Trondheim zwiedzamy Katedrę Nidaros - największą gotycką świątynię w Skandynawii, zabytkowe magazyny i starą część miasta. Pojechaliśmy zobaczyć skocznię w Trondheim - na trasie E6 w kierunku Oslo.

wędrowiec - 2017-09-11, 18:34

Jedziemy drogą E6. Za miejscowością Oppdal zaczynają się wysokie góry, którymi prowadzi droga. Drodze towarzyszy rwąca rzeka. Na nawigacji mamy ustawioną wysokość - wjeżdżamy na 1010 mnpm miejscowość Hjerkin. Droga jest szeroka, nie ma dużych wzniesień i zjazdów - nie odczuwa się tego, że wjechało się na taką wysokość. Na około góry o wysokości 1200 - 2000 mnpm. Mijamy wiele campingów - miejsc wypadowych do wędrówki po płaskowyżu. Wjeżdżamy do Lillehammer. Skocznia znajduje się na górze w mieście. Pod skocznią parking dla kamperów 61°7'22"N 10°29'13"E cała doba kosztuje 100 NOK. Z parkingu rozciąga się widok na całe miasto. Skocznia w Lillehammer prezentuje się dużo lepiej niż w Trondheim. Ma rozbudowane zaplecze, wyciąg do wjazdu na skocznię i schody do wejścia na górę, jest sklep z pamiątkami i widok ze skoczni na całe miasto i okolice. Z Lillehammer do Hamar jedzie się mostem o długości 1,5 km.
Od Lillehammer do Oslo jadąc przez góry brak punktów serwisowych, są tylko miejsca do parkowania. Droga do Oslo nowa, dwupasmowa, z tunelami - dużo fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, dużo odcinków płatnych (9 - 30 NOK).

wędrowiec - 2017-09-14, 18:36

28.07.17 piątek wczoraj przejechaliśmy 480 km. Na noc stajemy na parkingu przy autostradzie 60°18'55"N 11°8'38"E. Jest to duży parking na stacji Shell głównie dla TIR-ów, ale nie wybrzydzamy, bo jesteśmy zmęczeni. Rano okazuje się, że kawałek dalej jest ładny, cichy parking z pełnym serwisem 60°17'22"N 11°8'20"E. Dojeżdżamy do Oslo na parking w marinie. Jest to parking na 250 kamperów o bardzo dużej powierzchni. Są tutaj toalety, prysznice, można zrobić pełny serwis i podłączyć się do prądu. Koszt to 300 NOK/doba. Do centrum jest stąd ok 1 godz. pieszo nabrzeżem, do wyspy Bygdoy z kompleksem muzeów ok 1/2 godz. pieszo. Parking 59°55'10"N 10°40'36". My wybieramy się do centrum nabrzeżem oznakowanymi punktami informacyjnymi (1,2,3..). Każdy punkt ma mapkę z informacją co się znajduje w okolicy. Nabrzeże wypełnione wieloma jachtami robi wrażenie. Dochodzimy do centrum, które na mnie zrobiło wielkie ŁAŁ! Lubię nowoczesność, a to miasto jest bardzo nowocześnie zaprojektowane. Nowoczesne wielopiętrowe budynki, mostki, wodospady, rzeźby, fontanny.
wędrowiec - 2017-09-14, 19:14

Zwiedziliśmy Centrum Pokojowej Nagrody Nobla, Ratusz, który uważany jest za najbrzydszy budynek w mieście (kwestia gustu - jest inny), starą część miasta - fort. Największe wrażenie zrobiła opera wybudowana z białego kamienia, na wodzie. Można było wejść na jej dach i obejrzeć widok na miasto. Jak widać na zdjęciach Oslo to nadal wielka budowa.
wędrowiec - 2017-09-16, 18:36

W Oslo dość łatwo się poruszać. Z mariny przeszliśmy nabrzeżem do centrum zgodnie z wyznaczonymi punktami informacyjnymi (wg mapek). Cała ta nowoczesna część miasta leży również wzdłuż nabrzeża. Idąc dalej dochodzi się do dużego placu z Ratuszem, który widać z daleka. Obok Ratusza znajduje się Centrum Pokojowej Nagrody Nobla. Z okolicy Ratusza widać wzgórze na półwyspie to twierdza Akershus. Za wzgórzem przy nabrzeżu jest opera. Schodząc z opery, już nie na nabrzeże, wychodzimy na dworzec kolejowy. Za nim jest główna ulica Karol Johans gate. Ulica ta jest zamknięta dla ruchu kołowego. Znajdują się na niej liczne sklepy, restauracje. Dochodzimy do Parlamentu. Idąc dalej główną ulicą wychodzimy na Pałac Królewski położony na wzgórzu. Za nim znajdują się ogrody. Jeden dzień to niewiele na zwiedzanie Oslo, ale co nieco zobaczyliśmy. Osobiście bardzo polecam zwiedzanie Oslo, mnie urzekło.
wędrowiec - 2017-09-16, 19:15

Dotarliśmy w jeszcze jedno miejsce w Oslo - to park Frognepark. Są tam wyjątkowe rzeźby Gustava Vigelanda. Część znajduje się na moście - są to nagie postacie w brązie. Na wzgórzu jest 14 metrowy obelisk, który tworzą nagie postacie wspinające się po sobie. Wokół obelisku są rzeźby w kamieniu przedstawiające człowieka od urodzenia do śmierci. Oglądając te rzeźby człowiek popada w zadumę - wszystkie te postacie są nagie i jakby w ruchu. Pokazują naszą codzienność - radość, złość, miłość, bliskość. Zadziwiające jest jak można odzwierciedlić zwykłego człowiek w kamieniu i tego starego z obwisłą skórą i młodego. Dla mnie te rzeźby były wyjątkowe.
wędrowiec - 2017-09-16, 19:36

Rzeźby Vigelanda
wędrowiec - 2017-09-16, 19:40

Rzeźby Vigelanda
wędrowiec - 2017-09-25, 20:00

29.07.2017 sobota wyjeżdżamy z Oslo. Pod centrum Oslo prowadzi 4,5 km tunel. Wjeżdżając do mariny trzeba było przejechać cały tunel. Wracając zaś, jeśli chcemy wyjechać na E6, tunel trzeba opuścić po 3 km (jest rozjazd w tunelu). Nasza nawigacja nie do końca dawała sobie radę w tunelu. Przed wjazdem pokazywała żeby zjechać po 3 km. Nam wydawało się to dziwne, ale rzeczywiście zjazd w tunelu był.
Zjeżdżamy z Oslo drogą E6 do Goteborga. Dalej ciągle E6 w kierunku Malmo. Mijając Halmstad odbijamy na drogę 24 do Laholm. Jedziemy nią aż do Hassleholm, gdzie wjeżdżamy na 21. Potem w Kristianstad jedziemy drogą E22 do Karlskrona. Te mniejsze drogi mają raczej tylko zatoczki do odpoczynku, brakuje tutaj większych miejsc do parkowania oraz serwisów dla kamperów.
Na noc stajemy na parkingu 20 km przed Karlskroną. Zrobiliśmy 660 km. Parking 56°11'32"N 15°26'12"E. Parking znajduje się koło małego kościółka i cmentarza. Jest serwis dla kampera.

30.07.2017 niedziela rano wyjeżdżamy, aby dotrzeć na godz. 9.00 na prom w Karlskronie. I znów 10 godzin rejsu przed nami, tym razem z powrotem. Czas na promie mija nam szybciej i milej. Spotykamy sympatyczną załogę Tommator z Bielska Białej, wracającą również z Norwegii , z którą spędzamy znaczną część czasu na rozmowie o Norwegii, podróżach i innych ciekawostkach.

wędrowiec - 2017-09-26, 20:25

I tak skończyła się nasza podróż. Trwała dokładnie od 14.07. - 30.07.2017, czyli 16 dni. Zrobiliśmy w Skandynawii 5 tys. km i w Polsce 2 x 200 km. (Bydgoszcz - Gdynia). W Skandynawii kamper spalił 500 litrów paliwa, a zatankowaliśmy 442 litry za kwotę około 2 700 zł. Na prom wjechaliśmy na rezerwie. Koszt promów to: prom Gdynia - Karlskrona w obie strony 1610 zł. Trzy promy na trasie Rv17 około 450 zł. Do wydatków należy doliczyć nocleg w Oslo i Trondheim - około 150 zł. Opłaty za drogi na razie po trzech miesiącach jeszcze nie dotarły. Czyli podsumowując koszt wyjazdu to 4910 zł. Do tego należy doliczyć jedzenie, które można w całości zabrać z Polski lub kupować na bieżąco w Norwegii. My spakowaliśmy się z założenia, że będziemy korzystać głównie z produktów zabranych z Polski. Obiady mieliśmy zrobione własnoręcznie, zapasteryzowane w słoikach. Część zamrożone. Do tego makarony, ryż, jakieś pakowane kluski. W słoikach znalazły się również pasteryzowane pieczarki, czy mieszanka warzyw jako dodatek do ryżu, czy makaronu. Zabrane były oczywiście puszki, ale także wędliny, sery pakowane próżniowo, miód, dżem. Właściwie kupowaliśmy jedynie chleb oraz dla spróbowania norweską czekoladę, jogurty. Z Polski jechały z nami ciasteczka, wafelki i cukierki. Ogólnie zabraliśmy tyle jedzenia, że spokojnie przetrwalibyśmy tam jeszcze z tydzień, a może i dwa. Jedzenie w Norwegii jest dość drogie i kupowanie wszystkiego na pewno bardzo zwiększyłoby koszty wyprawy. Nam zależało głównie na obejrzeniu Norwegii za przyzwoitą cenę. Jak widać można w dwa tygodnie całkiem dużo obejrzeć, pochodzić po różnych trasach widokowych, pozwiedzać miasta. Dla nas nie był to maraton, który spędziliśmy głównie nabijając kilometry. Dlatego pisałam ile dziennie km przejechaliśmy, aby ktoś, kto nie ma miesiąca urlopu też mógł sobie pomyśleć o spędzeniu wakacji w Norwegii. Zapewne osoby, które jeżdżą tam często mają swoje doświadczenia. My byliśmy w Skandynawii pierwszy raz. Ta relacja może pomoże komuś kto też jedzie tam pierwszy raz, a pojechać na prawdę warto.....
MILUŚ - 2017-09-27, 07:15

wędrowiec napisał/a:
....... Opłaty za drogi na razie po trzech miesiącach jeszcze nie dotarły...


Mnie mineło dwa lata po poprzednim wyjeżdzie ........i trzy miesiące po ostatnim i ......też czekam :chytry :mrgreen:

wędrowiec - 2017-09-27, 11:47

Mam nadzieję, że nasz nietypowy kamper zgubił się w tłumie i opłat nie będzie :haha:
Bodek_ZG - 2017-09-27, 14:30

Przeglądając Twoją relację na początku nie mogłem sobie przypomnieć gdzie już widziałem niebieskiego kampera z misiem :lol: ale daty i kilka fotek olśniły mnie. Spotkaliśmy się w Oslo na campingu i nawet chwilę pogadaliśmy. Pozdrawiam :spoko
Co do opłat to również mama mam nadzieję, że nie przyjdą

wędrowiec - 2017-09-27, 20:41

My również pozdrawiamy :spoko Fajnie spotkać rodaka tak daleko od domu, a z forum podwójna przyjemność. W Skandynawii widzieliśmy kilkanaście załóg z Polski. Nie tak jak w dalekiej Bretanii - 1 sztuka. :haha:
zbychu-04 - 2017-12-19, 11:12

Wielkie dzieki za super relacje napewno wykorzystamy pare namiarow z twojego opisu w 2018
Pozdrawiamy :spoko :spoko :pifko

drwoy - 2017-12-19, 11:57
Temat postu: Super relacja - dzięki.
Z przyjemnością przeczytałem i obejrzałem fotografie. Dzięki za szczegóły dotyczące podróżowania - to naprawdę bardzo przydatne.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie skorzystam ze wskazówek.

alekug - 2017-12-19, 21:14

Piękna relacja ! Ślicznie dziękujemy i pozdrawiamy - Aleksander z Rzeszowa :ok
wędrowiec - 2017-12-20, 20:51

Bardzo dziękuję za te posty i cieszę się, że podobała się komuś moja relacja. Pisząc ją chciałam zachęcić do wybrania się w tą stronę i pokazać, że można zobaczyć całkiem dużo nie mając długiego urlopu, że Norwegia nie musi pochłonąć dużego budżetu. Lofoty były naszym marzeniem przez kilka lat i wydawały się nieosiągalne. A jednak się udało i teraz kiedy oglądamy zdjęcia to nadal nie możemy uwierzyć, że tam dotarliśmy. Pisząc tą relację zależało mi na przekazaniu jak największej ilości praktycznych wiadomości dla kogoś kto nie zna Skandynawii. Sama przed wyjazdem zbierałam wiedzę z innych relacji i teraz chciałam być może komuś nieco ułatwić życie. Jeśli mi się to uda to bardzo się cieszę.
zbyszekwoj - 2017-12-21, 11:52

Fajna relacja i wiele cennych informacji i az mnie dziwi ze masz tylko jedno piwo na koncie. Ja uzupełniam :pifko
goliat135 - 2017-12-21, 17:21

Swietna relacja. Na pewno skorzystamy w przyszlym roku z Twojej relacji :pifko
MILUŚ - 2017-12-21, 18:35

Czytając Twoją relację i oglądając zdjęcia widze co straciliśmy w tym roku rezygnując z powodu deszczów z tej widokowej RV17 . Ale wiemy co przejedziemy za dwa lata :mrgreen:

Za foto i relację :piwo:

wędrowiec - 2017-12-21, 20:05

Cieszę się, że relacja podobała się i dziękuję za piwka. Na pewno wypiję w tą barową pogodę. Dołączam jeszcze kilka wspominanych widoczków....ze słonecznej Norwegi.
miklo75 - 2017-12-21, 21:33

Także ode mnie brorwarek za fajną relację. Na zdrówko :pifko
Bucik5 - 2019-11-11, 14:59

Trochę minęło od Waszej wyprawy ale pewnie sporo pamiętacie albo doświadczeni forumowicze będą pomocni.

Ma za sobą dwa tygodnie w południowo-zachodniej Norwegii i wiem co znaczy przejechać kamperem 250-300 km ich wąskimi drogami. Planuję wyjazd na lofoty w przyszłym roku. Planuję dojechać tam przez Szwecję ( Katowice-Gdańsk - Karlskrona-Bodo ) i powrót podobną trasą ( Narwik -Karlskrona - Gdańsk - Katowice ).
- Czy ta trasa przez Szwecję jest na tyle szybka żeby dojechać na lofoty w 5 dni?
- planujemy cały wyjazd na 18 do max 20 dni z czego min 5 dni na lofotach

Będę wdzięczny za podpowiedzi, wasze doświadczenia.

wędrowiec - 2019-11-11, 18:26

Witam. Specjalnie wróciłam do początku tej relacji i policzyłam dni. 15.07. wieczorem zjechaliśmy z promu w Karlskronie i przejechaliśmy ok. 2 godz. 16.07. dojechaliśmy do Sztokholmu i cały dzień zwiedzaliśmy go. 17.07. przejechaliśmy 750 km do Haparandy wzdłuż Bałtyku. 19.07 dojechaliśmy do granicy z Norwegią. W Norwegii trochę zwiedzaliśmy i 20.07 wjechaliśmy na Lofoty. Wyszło z tego 5 dni po zjechaniu z promu do Lofotów, z tym, że zwiedzaliśmy cały dzień Sztokholm i potem w Norwegii jeszcze jeden dzień zanim skierowaliśmy się na Lofoty. Gdyby tylko jechać i nie zwiedzać to i krócej by to przejechał. Droga ze Sztokholmu do Haparandy to droga szybkiego ruchu, szeroka odcinkowo dwupasmowa. Jechało się nią bardzo dobrze, szybko. Do tego co 30-50 km są super parkingi przystosowane dla turystów, a w szczególności kamperów. Są stoliki, toalety, można zrobić serwis. My całą opisaną trasę zrobiliśmy w 16 dni i na prawdę Lofotami się nacieszyliśmy, zwłaszcza, że pogoda nam bardzo dopisała. Życzymy Wam też dobrej pogody i wielu wrażeń.
krzlac - 2019-11-12, 15:16

Musisz się "przedzierać" jak najdalej na północ przez Szwecję. E6 w Norwegii, od Trondheim do Mo i Rana jest w wielkim remoncie - to spowalnia. Może do lata skończą?
Artur.Dell - 2019-11-13, 20:48

Bardzo ciekawa relacja. Dużo użytecznych wskazówek.

My wybieramy się na Lofoty w przyszłym roku w lipcu, ale samolotem. Na miejscu chcemy wynająć samochód o objeździć najciekawsze miejsca. Mój blisko30-to letni kamper raczej nie podoła tak dalekiej trasie, a już na pewno nie w 2 tygodnie. Dlatego zdecydowaliśmy się na przelot z Gdańska do Tromso.

Planujemy natomiast wyjazd kamperem do Rumunii. Trasa dwukrotnie krótsza, chociaż niepokoją mnie trochę góry.

wędrowiec - 2019-11-14, 18:52

Na Lofoty rzeczywiście jest dość daleko i pomysł przelotu samolotem jest całkiem dobry. Ciekawe jak jest z wynajęciem czegoś do spania, czy da radę na miejscu, czy trzeba rezerwować wcześniej. Na Lofotach, z tego co widzieliśmy, to raczej do wynajęcia są głównie domki rybackie, które są odnowione lub nowo wybudowane. Często stoją zaraz przy wodzie z fajnym widokiem. Ponoć są one bardzo czyste i skromnie wyposażone jak przystało na Norwegię. Za to są w tak fajnych miejscach, że myślę, że to ciekawy pomysł. Na Lofotach nie ma większych miast, hoteli, restauracji. To piękne miejsce dla osób kochających niezwykłą naturę, niesamowite widoki. Życzymy wielu wrażeń. A co do Rumunii, to byliśmy tam w zeszłym roku. Ten kraj dopóki się nim nie zainteresujesz, wydaje się nie ciekawy. Rumunia zaskoczyła nas pozytywnie. Odwiedziliśmy wiele bardzo fajnych miejsc, zabytków, miast. Góry to tak na prawdę głównie trasa Transfogaraska i Transalpina. Rzeczywiście trzeba mieć czym się wspinać. Większość Rumunii przejeździliśmy po w miarę płaskim. Dla nas po Rumunii wyszło tylko 1000 km mniej, niż na Lofoty. Pozdrawiamy i życzymy ciekawych podróży.
Pawcio - 2019-11-15, 08:21

wędrowiec napisał/a:
Ciekawe jak jest z wynajęciem czegoś do spania, czy da radę na miejscu, czy trzeba rezerwować wcześniej.


Miejsc noclegowych na Lofotach jest całkiem sporo. Ceny noclegów zaczynają się od ok. 200 zł za dwie osoby za dobę.
Zawsze można zarezerwować sobie wcześniej pobyt na jedną dobę, aby jechać na pewniaka i przedłużyć pobyt na miejscu.. ewentualnie zmienić miejscówkę po pierwszej dobie na atrakcyjniejszą :spoko

Bucik5 - 2019-11-17, 17:58

Wracając na chwilę do wątku Lofoty. Naczytałem się na temat możliwości, a właściwie braku możliwości podpięcia pod 230V na promie co powoduje ryzyko rozmrożenia rzeczy w zamrażalce. No i zacząłem się zastanawiać czy zamiast promu Gdynia - Karlskrona ( min 10 godzin bez zasilania z zakręconą butlą ) nie przeprawić się z Sassnitz do Trelleborga ( tylko 4 godziny na promie ) Przeprawa krótsza DUŻO tańsza ale trzeba zrobić trochę wiecej km w kamperze. Co sądzicie? Ktoś ćwiczył taki wariant na Lofoty przez Szwecję ?
wędrowiec - 2019-11-17, 20:11

Ze względu na lodówkę można jechać pętlę odwrotnie. W tym roku płynęliśmy promem z Rostoku. Na promie mniej niż dwie godziny, to można na akumulatorze przepłynąć. Przez Niemcy i Szwecję jedzie się autostradą i wychodzi dość szybko. A wracać można na Karlskronę.
krzlac - 2019-11-17, 20:20

Tak, to bardzo dobry wariant. Krótki rejs 3,5 godz. Pokonałem Szwecję wzdłuż wielokrotnie
(Lofoty, Nordkapp, Senja). Dobre drogi, dobre parkingi, widoki i ryby. Do wyboru są jeszcze rejsy ze Świnoujścia i Rostock'u. Wprawdzie oba ok. 7 godz ale to nie 11 z Karlskrony.
Warto poklikać. W sierpniu płynąłem z Rostock'u za 400 zł w obie strony (kamper 6m i dwie osoby). Kamper stał na otwartym pokładzie, więc z gazem nie byłoby problemu. Ja mam lodówkę kompresorową - na pokładzie "napędzały ją solary.

krzlac - 2019-11-18, 09:12

wędrowiec napisał/a:
...W tym roku płynęliśmy promem z Rostoku. Na promie mniej niż dwie godziny...


To chyba do Danii i dalej mostem.

moskit - 2019-11-18, 09:51

Z Warszawy mamy przećwiczoną trasę Gdańsk - Nynashamn 18;00 start 12;00 następnego dnia cumowanie i ok 400 km do przodu jest trochę drożej ale wygodniej wypoczętym można dojechać powyżej Trondheim
Zamrażarka wytrzymuje bez zasilania , kiedyś można było być podłączonym do prądu , ale się skończyło po pożarze osobówki z podłączoną zamrażarką

krzlac - 2019-11-18, 10:44

Wolę jechać jak płynąć 35 km/h. Wolę spać w kamperze nad np. jeziorem jak w dusznej kabinie z warkotem silnika. Szukam krótkich przepraw. Jest jeszcze do sprawdzenia przeprawa z Łotwy (Ventspils - Nynäshamn).
wędrowiec - 2019-11-18, 19:21

krzlac napisał/a:
wędrowiec napisał/a:
...W tym roku płynęliśmy promem z Rostoku. Na promie mniej niż dwie godziny...


To chyba do Danii i dalej mostem.

Przy dłuższym kamperze nie jest to najtańsza trasa, ale trzeba spróbować wszystkiego.
No i na samym promie jest się krótko.

Lechosław - 2020-05-17, 12:26

Znakomita relacja, bardzo przydatna!
Od wielu lat wybieram sie na północ, ale dzieciaki protestowały, bo zimno.
Tym razem nie odpuszczę, i jeśli tylko otworzą granice, - jadę!
Pozdrawiam serdecznie!
Lechosław :pifko , :pifko , :pifko

wędrowiec - 2020-05-17, 17:21

Też życzymy sobie, żeby otworzyli granice i abyśmy wszyscy mogli bezpiecznie wrócić do naszych pasji podróżowania. Przypomniałeś naszą pierwszą wyprawę do Norwegii. Sami chętnie wróciliśmy wspomnieniami. Zeszłego roku byliśmy w środkowej i południowej Norwegii, co zresztą też opisaliśmy w relacji: Wyprawa na fiordy. Norwegia to taki piękny widokowo kraj, że można by tam jeździć co roku. A chciałoby się zobaczyć tak wiele kierunków. Lofoty to mnóstwo mniejszych i większych wysp, ośnieżonych latem gór, więc całej trasie towarzyszą piękne widoki. Krajobrazy z drugiej podróży, to głównie fiordy otoczone wysokimi górami oraz mnóstwo wodospadów. Na północy jest mniej turystów i takich opisywanych atrakcji turystycznych, więc łatwo stanąć w każdym miejscu, które się nam spodoba. Lofoty też były długo naszym (wydawało się) nieosiągalnym marzeniem. Warto było je spełnić. Życzymy, aby udało się Wam wyjechać i abyście z dziećmi byli zadowoleni. Pozdrawiamy :spoko
Lechosław - 2020-05-17, 22:26

Mam nadzieję na Lofoty a później fiordy norweskich. Podobno facet powinien: zrobić syna, zbudować dom, zasadzić drzewo. Wszystko to zrobiłem parę razy... a teraz chciałbym na starość złapać rybę.
Podobno w Norwegii nawet idiotom się udaje... :lol:

Norge706 - 2020-05-17, 22:40

Niestety w tym roku na trasach w Norwegii można będzie zobaczyć większe tłumy. Przewiduje się, że większość miejscowych będzie zwiedzać swój kraj. Taka jest polityka rządu, widać to również po cenach kamperów (podrożały ). Przewidują ze Lofoty odwiedzi conajmniej 40 % turystów wiecej. Pozdrawiam z Norwegii.
Lechosław - 2020-05-17, 22:42

To bardzo prawdopodobne...
Może dla mnie zostanie kawałeczek miejsca,,,

jarek49 - 2020-05-17, 23:07
Temat postu: Lofoty
Bylem w ub.r 10.07---06.08 w Norwegii --w tym 15 dni poswiecilem na objazd Lofotow.
Wrazenia z tego pierwszego mojego pobytu w Skandynawii sa niesamowite, ale.......
niestety byl b. duzy tlok.
Lofoty to duzy teren, a jadac do punktu A , mialem duze klopoty ,aby znalezc odpowiednio
dobre miejsce na nocleg // nie parkuje bezposrednio przy drodze //
W piatek ok. poludnia dalo sie zauwazyc duzy ruch przyczep kamp. i kamperow na wszelakich
drogach.
Na przepieknych wielkich plazach policja kierowala ruchem ---ja nie dalem rady wjechac.
Pogoda byla taka jak praktycznie w Grecjj.
Polka spotkana na parkingu powiedziala ,ze od polowy lipca Norge staje---urlopy // mieszkanka
tego kraju //
Zachodzi pytanie--kiedy jechac---przeciez 07-08 to najlepsze m-ce , a inne to zimno i deszcz.
Napisalem w kontekscie do wypowiedzi kol.Norge---moge sobie wyobrazic jak bedzie wygladal
przejazd.

moskit - 2020-05-18, 08:39
Temat postu: Re: Lofoty
jarek49 napisał/a:

Zachodzi pytanie--kiedy jechac---przeciez 07-08 to najlepsze m-ce , a inne to zimno i deszcz.
Napisalem w kontekscie do wypowiedzi kol.Norge---moge sobie wyobrazic jak bedzie wygladal
przejazd.


W Skandynawii nie ma odpowiedzi na takie pytanie, przejedziesz "za górę" i masz zupełnie inną pogodę. W kwietniu, maju, wrześniu wielokrotnie mieliśmy słoneczną pogodę tylko trochę chłodniej.
Trasę i noclegi trzeba dostosować do aktualnych warunków pogodowych, bo może być tak że faktycznie dwa tygodnie spędzicie w deszczu i śniegu czego oczywiście Wam nie życzę.

Jaka to mówią w Skandynawii "pogoda jest zawsze tylko ludzie nieodpowiednio są ubrani"

krzlac - 2020-05-18, 09:42

Tak, pogoda to loteria. Długość dnia już nie. Przyjemnie jest w słońcu posiedzieć do północy, a to tylko w czerwcu i lipcu.
krzlac - 2020-05-18, 09:44

Lechosław napisał/a:
...Podobno w Norwegii nawet idiotom się udaje... :lol:


No trochę pogłówkować trzeba.

wędrowiec - 2020-05-18, 18:12

To chyba jestem idiota :gwm .Czekałem z patelnią i szału nie było. Ale to co wpadło było najlepsze co jadłem :wyszczerzony:
Norge706 - 2020-05-19, 20:05
Temat postu: Re: Lofoty
moskit napisał/a:
jarek49 napisał/a:

Zachodzi pytanie--kiedy jechac---przeciez 07-08 to najlepsze m-ce , a inne to zimno i deszcz.
Napisalem w kontekscie do wypowiedzi kol.Norge---moge sobie wyobrazic jak bedzie wygladal
przejazd.


W Skandynawii nie ma odpowiedzi na takie pytanie, przejedziesz "za górę" i masz zupełnie inną pogodę. W kwietniu, maju, wrześniu wielokrotnie mieliśmy słoneczną pogodę tylko trochę chłodniej.
Trasę i noclegi trzeba dostosować do aktualnych warunków pogodowych, bo może być tak że faktycznie dwa tygodnie spędzicie w deszczu i śniegu czego oczywiście Wam nie życzę.

Jaka to mówią w Skandynawii "pogoda jest zawsze tylko ludzie nieodpowiednio są ubrani"


Raczej -Nie ma złej pogody tylko człowiek niewłaściwie ubrany . ale to szczegół.
Uważam że jeżeli ktoś może ruszyć wcześniej to polecam drugą połowę czerwca. Ja w tamtym roku byłem na Lofotach w okolicach 25 czerwca.
Pozdrawiam.

andrzej627 - 2020-05-22, 00:40

Norge706 napisał/a:
Nie ma złej pogody tylko człowiek niewłaściwie ubrany

Zawsze też tak mówię. :spoko :spoko :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group