|
|
Duszka na Krymie |
Autor |
Wiadomość |
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-07-25, 20:53 Duszka na Krymie
|
|
|
Zachęceni przez kolegów z forum, wspaniałymi opisami wyjazdów na Krym postanowiliśmy i My przeżyć tą wspaniałą przygodę. Nie wiem czy potrafię dorównać moim kolegom pod względem dokładności opisów. Nie wiem też czy uda mi się wnieść do tego tematu coś nowego, ale proszę pozwólcie podzielić mi się z Wami swoją radością. Pomysł wyjazdu narodził się jeszcze zimą. Miesiące przygotowań, śledzenie forum, czytanie przewodników, studiowanie map. W tym miejscu serdeczne podziękowania dla Jana Olejnika którego przez wile tygodni nękałem swoimi pytaniami. A on nigdy nie odmówił mi pomocy. Wreszcie nadszedł czas wyjazdu. Wystartowaliśmy tuż po powrocie z pracy 6 lipca ok. godz. 16. Oczywiście nie obyło się bez nerwów. Wiedziałem, że będziemy tam zdani tylko na siebie. Starałem się nie wprowadzać nerwowej atmosfery i nie dawałem poznać po sobie strachu. Krótkie zakupy po drodze w zamojskiej Biedronce i jesteśmy na granicy w Hrebennem. Granica nie taka straszna po ponad 2 godz. stania paru zamotkach i pomocy ukraińskich kierowców jesteśmy po tamtej stronie. Proszę pilnujcie swojej kolejki bo jak tylko na czas nie odpalicie swojego samochodu natychmiast znajdą się chętni żeby wjechać przed Was. Ok. godz. 23 stanęliśmy i za 20 Hrywien spokojnie i bezpiecznie przespaliśmy noc. Po Ukrainie przejechaliśmy ponad 3200 km przez Lwów i Odessę dojechaliśmy na Krym, żeby na koniec wylądować nad jeziorem Świteź tuż przy polskiej granicy. Jeżeli nie będę Was zanudzał to w późniejszych wejściach będę starał pokrótce opisać naszą przygodę. Jeżeli ktoś się jeszcze waha to zachęcam do odwiedzenia Ukrainy. Przez ponad 14 dni spaliśmy w różnych miejscach i wszędzie czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Ze strony Ukraińców nie spotkało na nic niepokojącego a wprost przeciwnie, wszyscy byli dla nas bardzo życzliwi. Na Krymie byliśmy dla nich bardzo egzotycznymi turystami przychodzili, pozdrawiali, dopytywali i pomagali. Jeżeli mógłbym być w czymś pomocny to proszę pamiętać, że na Ukrainie jest tanie tylko paliwo tańsze od naszego o ok. 1-1,30 zł, alkohol i papierosy. Proponuję już w Polsce zaopatrzyć się w konserwie mięsne i dania gotowe w słoikach jeżeli będziecie chcieli stołować się na własną rękę. Kupienie na Ukrainie konserw mięsnych i wędliny jest praktycznie nie możliwe. W sklepach dostępne są tylko parówki pod każdą postacią lub nieprzyzwoicie droga salami. Jedynym sklepem dobrze zaopatrzonym był Real w Odessie. Wymianę waluty proponuję zrobić po stronie Ukrainie ponieważ kurs hrywny jest tam dla na zdecydowanie korzystniejszy. Proszę pamiętać o tym, że złotówkę możemy wymienić tylko w obrębie 200 km. od polskiej granicy, dalej liczy się tylko dolar, euro i rubel. Odradzam jazdę nocą ze względu na stan dróg. Koleiny i nacieki asfaltu są niekiedy tak duże, że grożą oberwaniem miski olejowej. Ogarnął mnie strach kiedy pomyślałem sobie co stało by się gdybym tych kolein nie zobaczył w nocy. Noce spędzaliśmy na stacjach paliw za 20 hrywien można było bezpiecznie przenocować i uzupełnić zbiorniki wodą. Na Krymie stawaliśmy wszędzie tam gdzie widzieliśmy namioty. Za pobyt na Krymie nad Morzem Czarnym nie zapłaciliśmy ani 1 hrywny. Dla zachęty na początek wstawię parę zdjęć. Mam nadzieję, że Wam się spodobają. W miarę możliwości i czasu będę starał się uzupełniać moją relację.
IMG_3229_zmniejszacz-pl_978251.jpg Pierwszy nocleg na Ukrainie |
|
Plik ściągnięto 360 raz(y) 113,34 KB |
IMG_3231_zmniejszacz-pl_826120.jpg Lwowska kaplica |
|
Plik ściągnięto 343 raz(y) 143,31 KB |
IMG_3259_zmniejszacz-pl_56859.jpg Arena Lwów |
|
Plik ściągnięto 376 raz(y) 92,76 KB |
IMG_3268_zmniejszacz-pl_345252.jpg Lwowska Arena |
|
Plik ściągnięto 355 raz(y) 135,36 KB |
IMG_3323_zmniejszacz-pl_9566.jpg Pierwsze spotkanie z Morzem Czarnym w Odessie |
|
Plik ściągnięto 368 raz(y) 78,16 KB |
IMG_3339_zmniejszacz-pl_633653.jpg Odessa |
|
Plik ściągnięto 350 raz(y) 130,77 KB |
IMG_3384_zmniejszacz-pl_220119.jpg Mieżwiednoje teren biwakowy nad Morzem Czarnym |
|
Plik ściągnięto 331 raz(y) 113,46 KB |
IMG_3409_zmniejszacz-pl_499615.jpg Nasze kąpielisko w Mieżwiednoje |
|
Plik ściągnięto 357 raz(y) 52,77 KB |
IMG_3494_zmniejszacz-pl_949186.jpg Teren biwakowy w okolicy Jewpatorii |
|
Plik ściągnięto 355 raz(y) 56,29 KB |
IMG_3497_zmniejszacz-pl_672847.jpg Okolice Jewpatorii |
|
Plik ściągnięto 329 raz(y) 106,79 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
MER-lin
stary wyga
Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 28 Paź 2009 Piwa: 44/9 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2012-07-25, 21:36
|
|
|
Gratuluję wytrwałości w dążeniu do celu - Krym jednak zdobyty. Czekamy na relację z wyprawy. |
|
|
|
|
Elwood
weteran
Twój sprzęt: Rimor Katamarano 1
Nazwa załogi: elwood'ki
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Mar 2008 Piwa: 84/50 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: 2012-07-26, 10:16
|
|
|
Duszka napisał
Cytat: | Nie wiem czy potrafię dorównać moim kolegom pod względem dokładności opisów. Nie wiem też czy uda mi się wnieść do tego tematu coś nowego, ale proszę pozwólcie podzielić mi się z Wami swoją radością. |
Bądź spokojny - dasz radę, a kierunek wciąż na tyle atrakcyjny i dziewiczy, że nie zabraknie zainteresowania Twoim opisem. Ja czekam na relację z niecierpliwością. Powodzenia i wytrwałości w pisaniu. Pozdrawiam całą załogę. |
_________________ Nie pozwólmy by nasze marzenia zarosły chwastami.
http://picasaweb.google.pl/Elwood.eg/
|
|
|
|
|
Jan Olejnik
zaawansowany
Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010 Piwa: 76/61 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 2012-07-26, 12:21
|
|
|
Ciesze się, że wyprawa doszła do skutku. Z niecierpliwością czekam na relację, a na zachętę stawiam piwo. Pozdrawiam serdecznie. |
_________________
|
|
|
|
|
Mutek
zaawansowany
Twój sprzęt: Ducato Riva
Nazwa załogi: Zibi i Dona
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Sty 2010 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Hrubieszów
|
Wysłany: 2012-07-26, 20:45
|
|
|
Moje gratulacje Duszka . Wyprzedziłeś mnie ! Fajnie że wyprawa się udała i macie pozytywne wrażenia . Pozdrawiam .
Zibi |
_________________ Misiaczek jest jak życie.
|
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-07-30, 20:22
|
|
|
Bardzo dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i mam nadzieję, że Tobie Janku będę miał okazję kiedyś postawić piwko w realu.
Po nocy na stacji paliw szybkie śniadanko i w drogę przecież Lwów czeka. Droga do Lwowa przebiegła dość sympatycznie chyba ze względu na jej dobry stan nawierzchni. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem kiedy wjechaliśmy do Lwowa. Przywitały nas wąskie wybrukowane uliczki. Słyszałem w samochodzie wszystkie talerze i szklanki, czułem odkręcające się śrubki. Dzięki Jankowi Olejnikowi miałem koordynaty parkingu, ale niestety nawigacja gubiła sygnał więc musieliśmy się zdać na siebie. Jakimś fartem trafiliśmy na parking strzeżony przy ulicy Kopernika. Z perspektywy czasu śmiem twierdzić, że ten fart nie opuścił nas do ostatniego dnia naszej wyprawy. Stojankę na noc już mamy więc idziemy w miasto. W planach była jazda rowerkiem po Lwowie ale ze względu na dość spory ruch zrezygnowaliśmy z tego zamiaru. Pogoda nam dopisywała było naprawdę bardzo gorąco. Starówka przepiękna, tak ładna iż postanowiliśmy jak tylko czas pozwoli to jeszcze w tym roku na dłuższy weekend raz jeszcze się wybierzemy. Krótka wizyta w Katedrze Metropolitalnej p.w Wniebowzięcia N.M.P. Jest przecież za co dziękować. Muzykant który wygrywał polskie kawałki na harmonii ukoił nasze zmysły. Poczuliśmy się bardzo swojsko. W związku z tym że w załodze mamy dwóch kibiców postanowiliśmy zobaczyć Arenę Lwów i poczuć klimat euro. Pan z ochrony parkingu powiedział że do stadionu jest około 3-5 km. Myślę sobie damy radę. Po około 3 godz. marszu byliśmy zmęczeni, spoceni i zrezygnowani. Nastroje pogarszały się z minuty na minutę. No cóż czas na przerwę. Zimna Cola i piwo nieco poprawiły nastroje. Zacząłem szukać innej alternatywy na podróż. A może by tak autobusem. Pani zapytana poinformowała nas, że idziemy w dobrym kierunku ale mamy jeszcze parę km. A jeżeli chcemy dostać się autobusem to nie ma problemu. Okazało się że autobus o numerze 3A jeździ praktycznie pod sam stadion. Udało się końcowy autobusów jest przy olbrzymim centrum handlowym, a po drugiej jego stronie jest Arena Lwów. I znów fart nas nie opuścił. Okazało się bowiem, że na stadionie odbywa się kongres świadków Jehowych. Byliśmy zmęczeni ubrani na sportowo. Pan zapytany o możliwość wejścia na stadion powiedział że za chwilę rozpoczyna się kongres ale jeżeli chcemy to bardzo proszę. Byliśmy, widzieliśmy siedzieliśmy na krzesełkach stadionu. To robi wrażenie. Atmosfera w czasie meczu musi być niesamowita. W czasie naszego pobytu na Ukrainie widzieliśmy dwa miejsca gdzie było widać posmak Europy. Jedno z nich to właśnie stadion. Mimo iż parkingi nie były do końca wykonane, bo asfalt wylany był tylko w pierwszych rzędach, dalej był tylko utwardzony szuter to i tak wszystko wyglądało naprawdę pięknie. Ale pora wracać. Okazało się że autobus o numerze 3A jeździ w kierunku starego miasta. Hura żyjemy !!!. Bilet kosztuje tylko dwie hrywne od osoby. Kupujemy go bezpośrednio od kierowcy. Dość szybko dotarliśmy na starówkę. Dwa zimne piwka i dwie szklanki kwasu i już humory wracają. Teraz już tylko szybko na obiad do kamperka. Wieczorem znowu idziemy poczuć atmosferę tego pięknego miasta. Ze względu na dość dużą liczbę polaków czujemy się jak u siebie. Pomału daje się nam we znaki brak klimatyzacji i prysznica. Nasze autko ma 28 lat wtedy jeszcze nikt nie myślał o takim luksusie. Cóż trzeba sobie jakoś radzić. Zmęczeni ale szczęśliwi zasypiamy. Pobudka rano o 6:00 w niedzielę i biegusiem na mszę świętą do katedry. W niedzielę mszę św. w języku polskim odbywają się w godzinach 7:00, 10:00, 11:30 i 13:00. Jeżeli ktoś chciałby skorzystać. Pomału żegnamy się ze starówką i wracamy do kamperka. Śniadanko i kawka na drogę i dalej Odessa czeka nawigacja nastawiona i znowu problem. Co jakiś czas brak sygnału krążymy po pięknych lwowskich uliczkach, szukając właściwej drogi. Do łask wraca stara nawigacja, czyli mapa. Do pokonania mapy ponad 600 km. Ale niestety przychodzi pierwsze załamanie... CDN
W następnym odcinku.
- droga do Odessy
- autostopowicz w kamperku
IMG_3232_zmniejszacz-pl_829152.jpg Cerkiew Uspieńska zdjęcie 1 |
|
Plik ściągnięto 345 raz(y) 86,92 KB |
IMG_3233_zmniejszacz-pl_434715.jpg Cerkiew Uspieńska zdjęcie 2 |
|
Plik ściągnięto 346 raz(y) 186,11 KB |
IMG_3236_zmniejszacz-pl_197336.jpg Cerkiew Uspieńska zdjęcie 3 |
|
Plik ściągnięto 354 raz(y) 212,34 KB |
IMG_3242_zmniejszacz-pl_909209.jpg Lwów |
|
Plik ściągnięto 365 raz(y) 231,58 KB |
IMG_3244_zmniejszacz-pl_825230.jpg Ratusz Lwów |
|
Plik ściągnięto 375 raz(y) 199,01 KB |
IMG_3246_zmniejszacz-pl_326763.jpg Bazylika Metropolitalna |
|
Plik ściągnięto 347 raz(y) 153,8 KB |
IMG_3247_zmniejszacz-pl_529069.jpg Widok Bazyliki |
|
Plik ściągnięto 369 raz(y) 141,78 KB |
IMG_3250_zmniejszacz-pl_472927.jpg Bazylika |
|
Plik ściągnięto 358 raz(y) 176,39 KB |
IMG_3251_zmniejszacz-pl_440173.jpg Weście do cerkwi |
|
Plik ściągnięto 336 raz(y) 175,02 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-07-30, 21:06
|
|
|
Przeglądam zdjęcia w aparacie ale okazuję się, że większość ładniejszych ujęć mam w kamerce w formie filmu. Ale tymi co mam chętnie się podzielę. Mam nadzieję, że się spodobają.
IMG_3254_zmniejszacz-pl_290926.jpg W drodze na stadion mijamy jednostkę wojskową |
|
Plik ściągnięto 371 raz(y) 161,55 KB |
IMG_3257_zmniejszacz-pl_283453.jpg Kolejna armata |
|
Plik ściągnięto 378 raz(y) 199,19 KB |
IMG_3260_zmniejszacz-pl_684449.jpg Stadion w całej okazałości |
|
Plik ściągnięto 351 raz(y) 117,3 KB |
IMG_3269_zmniejszacz-pl_480621.jpg Stadion |
|
Plik ściągnięto 355 raz(y) 186,43 KB |
IMG_3270_zmniejszacz-pl_648882.jpg ... i jego murawa |
|
Plik ściągnięto 359 raz(y) 169,27 KB |
IMG_3271_zmniejszacz-pl_299709.jpg Prawda, że piękny |
|
Plik ściągnięto 364 raz(y) 174,2 KB |
IMG_3275_zmniejszacz-pl_300962.jpg Granica miasta tuż przy stadionie |
|
Plik ściągnięto 343 raz(y) 128,22 KB |
IMG_3277_zmniejszacz-pl_592112.jpg Wasze zdrowie |
|
Plik ściągnięto 352 raz(y) 189,22 KB |
IMG_3280_zmniejszacz-pl_982493.jpg Starówka |
|
Plik ściągnięto 339 raz(y) 201,64 KB |
IMG_3284_zmniejszacz-pl_674988.jpg Nasz parking |
|
Plik ściągnięto 353 raz(y) 185,72 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-08-01, 18:41
|
|
|
Przychodzi pierwsze załamanie stan drogi jest fatalny praktycznie to jest tak jakby jej nie było. Do pokonania mamy ponad 600 km. a na przejechanie pierwszych 100 km. potrzebujemy ponad 3 godz. Są miejsca gdzie zwalniamy praktycznie do zera żeby móc jechać dalej. Zastanawiam się czy mój staruszek to wytrzyma. Jeżeli ktoś twierdzi że u nas są złe drogi to zapraszam na Ukrainę. Do głowy przychodzą różne myśli nawet te najgorsze o powrocie lub zmianie trasy ale czasami są dobre chwile i uśmiech na twarzy bo droga staje się lepsza. Pomału oswajamy się z tym, kilometry uciekają żeby nadrobić czasu postanawiamy jechać non stop. Młodzież ma do dyspozycji laptopa więc znalazła sobie zajęcie, tradycyjnie FIFA i kolejne rozgrywki. Postanawiamy zrobić zaopatrzenie i kupić coś na obiadek. Stajemy przy małym sklepiku i fart znowu nas nie opuszcza już nigdy potem nie trafiliśmy na tak dobrze zaopatrzony sklep. Są przeróżne kotleciki krokieciki i naleśniki kupujemy wszystkiego po trochu i oczywiście winko dla Duszki. Już jest dobrze za chwilę nasze żołądki zapełnią się a wiadomo jak człowiek najedzony to i ....
Kiedy pakowaliśmy się do kamperka podszedł do nas młody człowiek z plecakiem i pyta czy może się z nami zabrać. Mówię że my na Odessę. Jedzie z nami aż do Umania tj. około 200 km. a rozmowy z nim umilały nam czas. Duszka przygotowała wspaniałe kanapeczki i po chwili wszyscy byliśmy szczęśliwi. Igor również nie odmówił poczęstunku. Poinformował nas że od Umania aż do Odessy będziemy mieli już piękną autostradę. Bardzo cieszył się że Ukrainę wybraliśmy na miejsce swojego urlopu. Cały czas powtarzał żebyśmy się niczego nie bali bo na pewno będziemy tu bezpieczni. Ale zabronił nam kupowania czegokolwiek na plaży, ponieważ nie spełnia to jakichkolwiek norm jakościowych, a mleka kazał się wystrzegać ze względu na bakterie. Jeżeli już to tylko to kupione w sklepie. Przestrzegł nas przed drogami na Krymie twierdził że są bardzo niebezpieczne po deszczu, ze względu na rodzaj asfaltu potrafią być bardzo śliskie kiedy są mokre. Mówił żeby korek wlewowy zbiornika paliwa zawsze trzymać przy sobie ponieważ pracownik stacji potrafi podmienić korek podczas tankowania tylko po to żeby później bez problemu ściągnąć paliwo. My postanowiliśmy być przezorni dlatego też nigdy nie spędzałem nocy na stacji gdzie tankowałem kamperka. Igor był pracownikiem firmy spedycyjnej miesięcznie zarabiał 150 dolarów. To nie samowite zważywszy że 1 kg. mortadeli kosztuje około 7 dolarów (przeliczając już na jedną walutę). Ale zawsze powtarzał że to sprawka rządów, że to tak powinno być. Bo naród zapracowany to taki któremu głupoty do głowy nie przychodzą bo nie ma czasu na myślenie. Dużo opowiadał o zniewoleniu Ukrainy przez komunizm, o tym jak bardzo Stalin zniszczył Ukrainę. Na koniec powiedział że ten naród jest tak zniszczony jak ta droga. Nie sposób opisać całej naszej rozmowy, ale po spotkaniu z Igorem zupełnie inaczej postrzegam młode pokolenie Ukraińców. W końcu dojechaliśmy do Umania. Pożegnaliśmy się z naszym autostopowiczem. Chciałem zrobić sobie z nim zdjęcie, ale rozstawaliśmy się na posterunku policji dlatego też wolałem chuchać na zimne i jak najszybciej odjechać. Do samej Odessy tak jak powiedział Igor jechaliśmy już piękną, równą drogą. Na miejsce dotarliśmy po godz. 23. Noc spędziliśmy na stacji Shell...
W następnym Odcinku:
- Odessa
- Bunt na pokładzie... i zmiana planów
IMG_3292_zmniejszacz-pl_813915.jpg
|
|
Plik ściągnięto 349 raz(y) 69,86 KB |
IMG_3301_zmniejszacz-pl_378335.jpg
|
|
Plik ściągnięto 347 raz(y) 127,3 KB |
IMG_3307_zmniejszacz-pl_188468.jpg
|
|
Plik ściągnięto 309 raz(y) 95,42 KB |
IMG_3308_zmniejszacz-pl_746596.jpg
|
|
Plik ściągnięto 319 raz(y) 88,45 KB |
IMG_3310_zmniejszacz-pl_472744.jpg
|
|
Plik ściągnięto 345 raz(y) 101,1 KB |
IMG_3313_zmniejszacz-pl_915230.jpg
|
|
Plik ściągnięto 337 raz(y) 62,36 KB |
IMG_3315_zmniejszacz-pl_549168.jpg
|
|
Plik ściągnięto 325 raz(y) 108,96 KB |
IMG_3316_zmniejszacz-pl_444942.jpg
|
|
Plik ściągnięto 312 raz(y) 107,07 KB |
IMG_3346_zmniejszacz-pl_778168.jpg
|
|
Plik ściągnięto 347 raz(y) 147,02 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-08-02, 19:48
|
|
|
Już nie budzą nas żadne budziki śpimy ile się da po dniu pełnym wrażeń po śniadanku idę zasięgnąć języka, szukam kempingu pan tankujący samochód zgłasza swą gotowość do pomocy. W swoim telefonie poprzez internet szuka dla nas parkingu, i jest na ulicy Koktobelskiej serdecznie dziękuję, on pyta czy my z polski. Odpowiadam że tak, serdecznie nas pozdrawia i życzy miłego wypoczynku. Adres wpisujemy w nawigację i w drogę. Odessa mocno przy korkowana, w końcu dojeżdżamy na miejsce ulica Koktobelska to ścisłe centrum. Ale niestety nastąpiło załamanie, kempingu brak postanawiamy jechać na azymut żeby być jak najbliżej morza i tam szukać parkingu strzeżonego. Boję się zostawić samochód bez opieki na ulicy. Stoimy w korku pozdrawiają nas młodzi ludzie jadący samochodem obok. Robi się miło, ale wszystko do czasu. Przejeżdżam przez kolejne skrzyżowanie, a za nim niespodzianka. Biegnie do mnie policjant i zatrzymuje nas. Jak się później okaże było to pierwsze i ostatnie spotkanie z Ukraińskim stróżem prawa. Byłem już jazdą po Odessie mocno poddenerwowany i jeszcze to. Pytam "Pan co ja takiego zrobił że ty mnie zatrzymał" a on twierdzi że pojechałem na wprost z pasa do skrętu w prawo. Pokazuję mu adres mówię że na Koktobelskiej szukałem kempingu, on mi na to że to centrum Odessy i tam kempingu nie ma. Odpowiedziałem że teraz to i ja to wiem. Kazał mi żebym dal mu kartkę i długopis. Stał przy samochodzie i szkicował nam drogę na parking gdzie możemy zatrzymać się kamperem. Jest to duże miejsce postojowe dla samochodów osobowych jak i autobusów. Podziękowałem za pomoc, a on pyta co ma ze mną zrobić. Odpowiadam że nie wiem. Dowiedziałem się że mandat za to wykroczenie to 3600 hrywien. Po krótkiej dyskusji zakończyło się to 100-wką włożoną w paszport. Ruszamy dalej jedziemy zgodnie z planem na kartce. Słońce grzeje nam już czwarty dzień jest bardzo gorąco, zmęczenie daje się nam we znaki. W końcu dostrzegamy morze i parking myślę że a może by tu, ale ochrona nie chce nas przyjąć ze względu na gabaryty auta. Wskazuję nam drogę do następnego twierdząc że tam jest dla nas miejsce po paru minutach docieramy ochroniarz parkingu wita nas po polsku, co jest dla nas miłym zaskoczeniem, wskazuję nam miejsce gdzie możemy stanąć, jesteśmy wykończeni wszyscy mają dość jazdy. Każdy marzy tylko o ty żeby móc stanąć i rozkoszować się słońcem i morzem, no cóż Odessa poczeka. Bierzemy ręczniki i biegusiem na plażę no nareszcie co za ulga. Temperatura wody 24 st. Celsjusza a powietrza 30 st. Celsjusza cóż trzeba więcej. To nasz pierwszy kontakt z morzem czarnym po krótkiej kąpieli wracamy na parking wyciągamy rowerki i na Odessę. Pan z obsługi parkingu dość dobrze zna historie i topografię miasta. Po garści dość precyzyjnych informacji możemy ruszać w miasto. Ale nie jest to takie proste ponieważ okazało się że nasz znajomy ma dużo do powodzenia. Jako dziecko wiele lat przebywał w Polsce, jego ojciec był oficerem armi radzieckiej. Jego jednostka stacjonowała w Polsce. Wszyscy na rowerkach a ja nie mogę w żadne sposób oderwać się od rozmowy. Rowerki zdały egzamin dość sprawnie mogliśmy poruszać się po Odessie, omijając wszystkie korki. Obiadek na mieście i dalej w drogę. Pogoda dopisywała słoneczko coraz bardziej dawało się we znaki, każdy marzy o odpoczynku. Wracamy do kamperka i niespodzianka. Przy naszym autku zaparkowała Dacia. Żeby móc wejść do środka musimy się przeciskać. Duszka mówi że ma dość dzieci się buntują. Oni chcą nad morze mają dosyć jazdy chcą po prostu odpoczywać no cóż trzeba zmienić, wiem że nie uda nam się zrealizować wszystkiego. Nie przewidziałem tego że 9 i 14 latka nie interesują zabytki a tylko morze i kąpiele. Wiem że nie zobaczymy wszystkiego na Krymie, będzie powód aby tu jeszcze powrócić. Biorę piwko przywiezione z Polski i idę pożegnać się. I znowu długo rozmawiamy. Nie sposób tego wszystkiego opisać ale on inaczej widzi Ukrainę. Nieznamienne będzie zdanie przez niego wypowiedziane "Jak ja się urodziłem to pierwsze słowo jakie powiedziałem to było mama ale powiedziane po rosyjsku". Tęsknie za tym co było przed pierstrojką. Pomału żegnamy się, kierunek Krym. Zupełnie przez przypadek znajdujemy miejsce biwakowe w Odessie tuż nad samym morzem wcześniej, proponowane nam przez naszego znajomego policjanta. Jest to na wylocie z Odessy w kierunku miejscowości Jużne. Po drodze robimy zakupy w Realu i dalej Krym już na nas czeka.
CDN.
Koordynaty parkingu w Odessie:
N 46st. 28' 54,55"
E 30st. 45' 00,22"
W następnym odcinku:
- Ciepłe przyjęcie na Krymie
IMG_3334_zmniejszacz-pl_147595.jpg
|
|
Plik ściągnięto 12629 raz(y) 71,82 KB |
IMG_3326_zmniejszacz-pl_469546.jpg
|
|
Plik ściągnięto 331 raz(y) 139,58 KB |
IMG_3327_zmniejszacz-pl_260283.jpg W drodze na plaże |
|
Plik ściągnięto 336 raz(y) 100,49 KB |
IMG_3328_zmniejszacz-pl_170461.jpg Delfinarium w Odessie |
|
Plik ściągnięto 338 raz(y) 165,07 KB |
IMG_3329_zmniejszacz-pl_982023.jpg Charakterystyczny punkt Odessy |
|
Plik ściągnięto 339 raz(y) 161,26 KB |
IMG_3335_zmniejszacz-pl_148335.jpg Opera w Odessie |
|
Plik ściągnięto 346 raz(y) 172,04 KB |
IMG_3336_zmniejszacz-pl_185117.jpg
|
|
Plik ściągnięto 328 raz(y) 181,69 KB |
IMG_3339_zmniejszacz-pl_847117.jpg
|
|
Plik ściągnięto 325 raz(y) 184,32 KB |
IMG_3341_zmniejszacz-pl_411162.jpg Nasz parking |
|
Plik ściągnięto 328 raz(y) 254,05 KB |
IMG_3342_zmniejszacz-pl_171968.jpg Zakupy przed wyjazdem z Odessy |
|
Plik ściągnięto 324 raz(y) 129,42 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-08-10, 18:56
|
|
|
Pomału kierujemy się w stronę Krymu, nocleg na stacji paliw i w drogę. Nie podaję koordynat ponieważ uważam że za 20 hrywien możemy stanąć wszędzie tam gdzie będziemy uważali to za bezpieczne. Do granic Krymu docieramy ok. południa i tu niespodzianka za wjazd nic nie płacimy. Obieramy kurs na Czarnomorskie, jest bardzo gorąco ale robi się miło kiedy widzimy morze i pierwsze miejsca biwakowe. Szukamy szczęście w Miżwodne parkuję samochód i idę zasięgnąć języka. Zachęcony przez Ukraińców postanawiam stanąć tu na dłużej. Kiedy przyjeżdżamy pod kampera podbiega młody chłopak. Stanął popatrzył i pokazał dłoń z wyciągniętym kciukiem i powiedział ok. Ja się później okaże był to nasz przyjaciel Aleksander który wielokrotnie mam pomagał i służył radą. Dzięki niemu zwiedziliśmy wiele pięknych miejsc w okolicy, był on właścicielem przyczepy kempingowej i cały czas z dumą powtarzał że jest karawaningowcem. Ludzie przychodzili do nas pozdrawiali i dopytywali byli i tacy którzy ukradkiem robili nam zdjęcia. Tak jak już wcześniej napisałem czuliśmy się tam bardzo egzotycznie. Z niedowierzaniem słuchali naszych opowieści, żaden z naszych rozmówców nie wiedział o tym że Polska ma dostęp do morza. Nie dowierzali że przejechaliśmy 1500 km. żeby u nich odpoczywać kiedy w Polsce mamy morze. Spędziliśmy tu ok. 5 dni które wspominamy do dziś. piękna plaża, wspaniałe, czyste i ciepłe morze. Okazało się że za pobyt nic nie zapłaciliśmy ponieważ osoba która zajmowała się poborem opłat nigdy do nas nie dotarła, a może była a nas nie było. Wypoczęci, opaleni pomału żegnamy się z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi. Kierujemy się do Jewpatorii. Dzieciom obiecałem wizytę w delfinarium. Po około 2 godz. jesteśmy na miejscu, parkujemy praktycznie pod samym wyjściem. Za 20 hrywien mamy ochronę kampera kiedy my sami oglądamy niesamowity spektakl z delfinami w rolach głównych. Postanawiamy w Jewpatorii przenocować, szukamy parkingu nad morzem. Idę z mapą po poradę. Po chwili mam miejscówkę. Poradzili nam wyjechać z miasta w kierunku na Mołoczne. Po przejechaniu ok. 20 km. jesteśmy na miejscu. Pytam o drogę nad morze i po chwili docieramy na miejsce biwakowe jest to ok. 1,5 km. od osady i tu coś niesamowitego, pomiędzy osadą a plażą kursuje tramwaj który ma tylko 1,5 km. szyn i dwa przystanki. Jeździ niczym widmo w tą i z powrotem dowożąc ludzi ludzi nad morze. Próbuję dojechać jak najbliżej wody ale czuję że kamper zaczyna się zapadać. Biegnę po pomoc, przychodzi trzech Ukraińców. Uff... udaję się, stoję na twardym. Nie chcąc powtórzyć kolejnego błędu wjeżdżam na drogę dojazdową która prowadzi do obozowiska moich wybawców. Pytam czy jak będę tu stał to nie będę sprawiał im problemu. W odpowiedzi słyszę oczywiście że nie, zresztą w grupie raźniej. Pomału dobiega końca nasz pobyt na Krymie. Tak jak już wcześniej napisałem nie udało nam się wszystkiego objechać chodź wiem że jest to możliwe w ciągu dwu tygodniowego urlopu, ale nie mogę tego zafundować 9-cio i 14-sto latkowi którzy marzyli o morzu i kąpieli. Może będzie jeszcze okazja żeby tu wrócić i dokończyć naszą podróż, kiedy mój starszy syn ukończy odpowiedni wiek wtedy będę miał drugiego kierowcę. Z bólem serca ze łzami w oczach żegnamy Krym, stojąc w oknach kampera machamy i mówimy... do zobaczenia
Miejsce postojowe miejscowości Mołoczne:
N 45st. 10'59'23"
E 33st. 12'30'42"
W następny odcinku:
Świteź
IMG_3368_zmniejszacz-pl_574207.jpg Miejsce biwakowe w Miżwodne |
|
Plik ściągnięto 333 raz(y) 159,42 KB |
IMG_3375_zmniejszacz-pl_209635.jpg Miżwodne |
|
Plik ściągnięto 325 raz(y) 116,55 KB |
IMG_3380_zmniejszacz-pl_467215.jpg j.w. |
|
Plik ściągnięto 326 raz(y) 152,91 KB |
IMG_3382_zmniejszacz-pl_295197.jpg j.w. |
|
Plik ściągnięto 333 raz(y) 124,82 KB |
IMG_3399_zmniejszacz-pl_373804.jpg Tak blisko mieliśmy do morza |
|
Plik ściągnięto 335 raz(y) 113,57 KB |
IMG_3407_zmniejszacz-pl_451425.jpg
|
|
Plik ściągnięto 331 raz(y) 90,74 KB |
IMG_3420_zmniejszacz-pl_378023.jpg Nasz przyjaciel |
|
Plik ściągnięto 305 raz(y) 111,59 KB |
IMG_3426_zmniejszacz-pl_464176.jpg Skalista plaża w Miżwodne |
|
Plik ściągnięto 324 raz(y) 150,81 KB |
IMG_3431_zmniejszacz-pl_320899.jpg j.w. |
|
Plik ściągnięto 337 raz(y) 129,09 KB |
IMG_3433_zmniejszacz-pl_433909.jpg ... i niezliczona ilość meduz |
|
Plik ściągnięto 311 raz(y) 178,18 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-08-10, 19:11
|
|
|
Ciąg dalszy zdjęć.
IMG_3455_zmniejszacz-pl_59997.jpg Delfinarium w Jewpatorii |
|
Plik ściągnięto 327 raz(y) 118,8 KB |
IMG_3487_zmniejszacz-pl_222277.jpg Delfinarium w Jewpatorii |
|
Plik ściągnięto 330 raz(y) 102,05 KB |
IMG_3496_zmniejszacz-pl_144278.jpg Miejsce biwakowe koło Jewpatorii w Mołoczne |
|
Plik ściągnięto 320 raz(y) 98,63 KB |
IMG_3498_zmniejszacz-pl_27565.jpg j.w. |
|
Plik ściągnięto 385 raz(y) 133,23 KB |
IMG_3500_zmniejszacz-pl_864786.jpg Plaża w Mołoczne |
|
Plik ściągnięto 312 raz(y) 131,85 KB |
IMG_3502_zmniejszacz-pl_735504.jpg
|
|
Plik ściągnięto 354 raz(y) 122,23 KB |
IMG_3509_zmniejszacz-pl_702761.jpg Mołoczne |
|
Plik ściągnięto 320 raz(y) 125,44 KB |
IMG_3511_zmniejszacz-pl_300437.jpg Piękny zachód słońca |
|
Plik ściągnięto 337 raz(y) 62,16 KB |
IMG_3515_zmniejszacz-pl_633265.jpg Tramwaj widmo |
|
Plik ściągnięto 323 raz(y) 134,31 KB |
IMG_3536_zmniejszacz-pl_165635.jpg Żegnamy Krym |
|
Plik ściągnięto 322 raz(y) 153,75 KB |
|
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2012-08-10, 19:15
|
|
|
Jestem ciekaw waszych opinii. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. |
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
Bazyli
Kombatant +125 punktów do życia po odpaleniu kampera
Twój sprzęt: T.E.C. Rotec 680G automat 196 KM
Nazwa załogi: Bartek/Magda/Kasia/Filip
Pomógł: 9 razy Dołączył: 13 Mar 2011 Piwa: 195/183 Skąd: Lublin->BOTANIK
|
Wysłany: 2017-01-27, 10:41
|
|
|
Piwko dla Arka .... teraz już niewielu śmiałków zapuści się w te rejony.... |
|
|
|
|
|
Rodzinka Cztery Plus
zaawansowany
Twój sprzęt: Ducato 2.8 jtd GANTE GIGANT 500
Pomógł: 4 razy Dołączył: 22 Kwi 2015 Piwa: 26/5 Skąd: Nowa Wieś
|
Wysłany: 2017-01-27, 12:38
|
|
|
No niestety. Byłem na Krymie dwa razy, 2010 i 2011. Zjeździłem (osobówką) chyba każdą dziurę, od Kerczu na wchodzie po półwysep Tarchantuk na zachodzie.
Marzył mi się wyjazd motocyklem, kamperem...
Zostali przyjaciele w Teodozji, niezapomniany smak wina (Cziornyj Połkownik...), muszelki z odwiedzanej co drugi dzień plaży na mierzei Arbackiej. I tysiące zdjęć.
Jest to jedno z miejsc które darzę wyjątkowym sentymentem. |
_________________ Marcin & Aśka & Olek & Olga & Zuza &Tośka |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|