Bramsik powiedz mi jak tam przejazdy drogami po wyspie . Chodzi mi o szerokość i krętość drogi. W tym roku byliśmy w Albani i Grecji i na wysokości Lefkady dowiedzieliśmy się o podobno fajnej wyspie Meganissi . Wyspa fajna ale nie dla kamperów zwłaszcza takich dużych jak mój. Mam uraz do wysp ,za dużo mnie to kosztowało nerwów i kosztów kasacji rys na kamperze.
_________________ ...Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień…
KRZYSIEK&BEATKA
Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Piwa: 170/170 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-11-19, 12:48
futro2606 napisał/a:
jak tam przejazdy drogami po wyspie
Proszę bardzo:
Wschód Korsyki
Droga z Bastii na południe, aż do Bonifacio całkowicie bezstresowa, z widokami na morze, nie ma wspinaczki. Luzik.
Plany były na objazd dookoła wyspy, ale już pisałem dlaczego spełzły na niczym.
Zachód Korsyki
Droga D81 od Osani do Piany - raczej nie dla Waszego "autka".
Przejazd byłby oczywiście możliwy, choć dość stresujący. Zwłaszcza w najgłówniejszym z sezonów (lipiec-sierpień).
Od Piany na południe jeszcze nie jechaliśmy. Jeszcze
Droga D81 od Osani do Galerii jest kręta, ale dalibyście radę.
Od Galerii do Calvi prowadzi droga D81B. Dość kręta, czasem blisko przepaści, ale nie miałem problemów z mijaniem się.
Od Calvi aż za Saint Floren ponownie droga D81 - luzik.
Przed Patrimonio zmieniliśmy drogę na D80, chcąc jechać blisko morza. Objechaliśmy ją całą, aż do Bastii.
Odcinek od fantastycznej Nonzy (nie znalazłem tam skrawka miejsca na parking) do Centuri byłby dla Was ponownie stresujący, choć mijałem się z autobusem.
W pewnym momencie część jezdni zabrała przepaść, co zaskutkowało gęsią skórką na moich zgarbionych plecach.
Za Centuri jest już absolutnie bezstresowo.
Tak że, jak widzicie, przy dobrym zaplanowaniu postojów bezproblemowo zwiedzicie Korsykę od Centuri prze Bastię, piękne piaszczyste plaże wschodniej części wyspy, by zacumować w ślicznym Bonifacio.
Tam poszukałbym wypożyczalni aut i śmignął jakimś maluchem na wycieczki z gatunku extreme.
ps - całkowicie nie znam sytuacji drogowej w centrum Korsyki.
_________________ ...Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień…
KRZYSIEK&BEATKA
Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team Pomógł: 18 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Piwa: 315/481 Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2016-11-21, 22:19
brams napisał/a:
całkowicie nie znam sytuacji drogowej w centrum Korsyki.
W centrum jest dobrze. T20 to jedna z głównych tras komunikacyjnych wyspy. „Goniłem” nią tak na wprost od Bastii przez Corte do Ajaccio.
Droga nie jest jakościowo idealna ale i nie jest jakaś wymagająca. Naszą LaLunię (4,6 DMC) z tylnym napędem, można powiedzieć, „kręciły” takie trasy
Mięliśmy tylko 5 dni i bocznymi nie jechaliśmy ale pewnie, choć dużo wolniej, też byśmy dali radę a i Wasz Rapido również "nie odmówi"
Co do rys na kamperze Krzysiu, to zapewniam, że jazda po drogach powiatowych czy gminnych w Anglii przyprawiła by Cię nie tylko o ból głowy.
U mnie był już stan przedzawałowy . A do Szkocji nie pojechaliśmy bo podobno gdzie nie staniesz to wdepniesz w gówno. To ci dopiero wyspa
Dzięki ,jak do tegorocznych wakacji nie miałem takich przygód związanych z prawie "zakleszczeniem się" na drodze i ani w przód ani w tył i dopiero zebranie wszelakich rur i kubłów na śmieci pozwoliło przejechać "na żyletki " . Dlatego boję się już wysp . Ale za info oczywiście
_________________ ...Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień…
KRZYSIEK&BEATKA
Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Piwa: 170/170 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-12-05, 16:37
Biorąc sobie mocno do serca prośbę imć Kmicica:
kończę tę opowiastke jak Pan Michał, szybciutko.
Po beztroskich 3 dniach opuściliśmy Bastię i całą piękną Korsykę.
5 godzin później opony kampera dotknęły ziemi włoskiej, a konkretnie Livorno. Bliskość Pizy sprawiła, że postanowiłem ją nawiedzić.
Nazajutrz to samo spotkało Florencję, a także Prato. W każdym z tych miast przed najważniejszymi zabytkami stały pojazdy opancerzone i solidnie uzbrojeni żołnierze.
Także przejazd granicy austriacko-niemieckiej był zmilitaryzowany.
Po ponad 3 tygodniach tułaczki ponownie ujrzeliśmy Polskę.
Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Piwa: 170/170 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-04-07, 22:28
Hmmm, faktycznie koniec.....(to w nawiązaniu do podpisu do ostatniego zdjęcia).
Bob Rams ma nowego pancia, a ja swoim Elefancikiem chciałbym w pierwszą zagraniczną podróż ruszyć .......ponownie na Korsykę.
Tym razem mam nadzieję zjechać południowo-zachodnie wybrzeże (od Porto na południe), oraz zobaczyć, co tam słychać na Sardynii.
Jak się nic nie zmieni, to za dwa miesiące Bonjour, Kalliste!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum