Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Być może jednak Serbia nie jest bezpieczna???
Autor Wiadomość
rakro1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 22 Sty 2012
Piwa: 209/161
Skąd: Dębica
Wysłany: 2019-04-06, 10:43   Być może jednak Serbia nie jest bezpieczna???

Dostałem dzisiaj maila od zaprzyjaźnionego członka czeskiego odpowiednika naszego forum.Proszę się zapoznać z nową metodą oszustwa - https://all4camper.com/cs/srbske-gangy-radi-na-benzinovych-pumpach-a-poskozuji-karavany-za-ucelem-drahe-opravy/.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
rakro1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 22 Sty 2012
Piwa: 209/161
Skąd: Dębica
Wysłany: 2019-04-06, 10:48   

P.S. Gdyby komuś komputer nie chciał tego przetłumaczyć - w skrócie - włamują się w nocy do auta,uszkadzają aby rano nie odpaliło(po nocy na parkingu) i rano proponują holowanie do "swojego" serwisu.Nam następuje diagnoza poważnej usterki i jej usunięcie za bardzo duże pieniądze.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mazur 
weteran
Robert


Twój sprzęt: CI Mizar Garage , Ducato 2.8JTD
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 12 Kwi 2012
Piwa: 88/114
Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-04-06, 11:42   

To trzeba mieć bardzo mocny sen ;) , chyba że to nie tylko oszuści, a bandyci ...i usypiają.
Na wyjazdy AC załatwia sprawę, nawet takie miniAC (naprawa w miejscy awarii, holowanie do najbliższego) to chyba każdy kupuje (?) Ja nigdy nie sypiam przy głównej trasie, chyba że jest monitoring, a wtedy zazwyczaj postój jest płatny. Zawsze lepiej gdzieś zjechać kilka km , tam gdzie spokój 8-)
_________________
Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku.
'Lao Tzu'
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 356/400
Skąd: krakow
Wysłany: 2019-04-07, 17:37   

Tak jest już od dawna.My nie jedziemy autostrada,czasami niewielkie odległości boczyymi drogami,Macedonia tez omijamy autostradę,a wolimy jechać od Bułgarii przez Bitole do Grecji :!:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ZbigStan 
Kombatant


Twój sprzęt: Frankia I 65 SD
Nazwa załogi: Taborygenii, fani Frani.
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Gru 2013
Piwa: 883/267
Skąd: Opole
Wysłany: 2020-02-19, 21:19   

Temat już był na forum omawiany. Opisane zdarzenie miało miejsce tylko na jednym odcinku autostrady, i to na pewnym parkingu przy stacji paliw. Przejazd przez Serbię bespieczny. Nocować wolę poza autostradą. Pozdrawiam.
_________________
Grecja 2019
Normandia 2019
Czechy 2019
Narty, Włochy 2020
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MILUŚ 
Kombatant
CT"Silesia"NIEPOPRAWNY KAMPERZYSTA


Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner T607 2,8JTD
Nazwa załogi: Milusie
Pomógł: 25 razy
Dołączył: 02 Gru 2007
Piwa: 186/139
Skąd: Gliwice w przelocie
Wysłany: 2020-02-19, 21:39   

ZbigStan napisał/a:
Temat już był na forum omawiany......


przed rokiem ...... :chytry
_________________
Norwegofil z wielbłąda tylnogarbnego

Remember to explore . I don't know the way ,but I'll be there soon !!!!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
yamah 
weteran


Twój sprzęt: CARTHAGO CHIC-S plus
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sty 2019
Piwa: 265/109
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2020-02-19, 21:51   

Spaliśmy przy granicy na powrocie w sierpniu ub.roku tu :
42.244360, 21.703015
nasze 2 kampery i Francuz..awarii i problemów nie było :ok
_________________
Ten kto żyje widzi dużo..ten kto podróżuje widzi więcej
-------------------------------------------------------------------------------
był Ducato 2,5 Burstner na próbę.. Pilote Explorateur715...zostało Carthago Chic-S plus
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Zbyszek51 
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: Ducato L2H2 2008
Dołączył: 17 Kwi 2016
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-02-21, 19:32   

Uwaga na mafie motoryzacyjne w Serbii !!!
Pisałem już o tym na FB - "Mój kamper mój świat".
Czytałem o oszustach, ale dawno i myślałem, że jak będę uważał to będzie ok. Rzeczywiście droga do Turcji przez Serbię w listopadzie minęła bez problemów.
Teraz krótki opis i moje - nasze błędy - razem z żoną mamy 140 lat.
Po dwóch miesiącach w Turcji wracaliśmy pod koniec stycznia w niedzielę do kraju autostradą przez Serbię. Spieszyliśmy się /błąd / na rozprawę sądową we wtorek, byliśmy zmęczeni i niewyspani / błąd - EmerytoVanie powinno być przyjemnością na luzie /.
W okolicach Jagodiny:https://goo.gl/maps/uw3Mt3ZzLt2E2hdV9
dwa razy w trakcie jazdy - dwóch różnych kierowców w odstępie kilkunastu minut, pokazywało nam usterkę przedniego koła w Ducato 2008 r. Za drugim razem tuż przed zjazdem z autostrady do Jagodiny kierowca zajechał nam drogę, zjechaliśmy na pas awaryjny, on podbiegł, spojrzał mi w oczy / hipnoza drogowa - programowanie NLP ?/ wykrzykując - czy chcę się zabić. Gdy zakładałem maskę i unikałem rozjechania przez inne pędzące samochody już bujał kołem, pochylił się pod samochód i pokazał ślady oleju? na półosi i asfalcie.
Miałem kiedyś "złamanie - pochylenie" przedniego koła / zwrotnica/ w transicie , a po tureckich serpentynach teraz coś skrzypiało podczas obracania kierownicy. Dlatego usterka wydawała się prawdopodobna. "Sympatyczny" pomagier zalecał nie jechać dalej tylko zjechać do Jagodiny, a on zadzwoni do kolegi może...będzie miał czas naprawić nawet w niedzielę. Młody mężczyzna nie kazał jechać za sobą tylko pokazał zjazd, a sam szybko odjechał autostradą bo się spieszy. Przestraszeni, że zaraz odpadnie koło powoli na światłach awaryjnych podjechaliśmy do miasteczka, a tam już w BMW czekało dwóch eleganckich mechaników w kolorowych kombinezonach. / błąd - zbyt piękne by było prawdziwe i przypadkowe / Polecili jechać za nimi do warsztatu i na podnośniku sprawdzą co się dzieje / błąd - powinienem na bocznej drodze jechać kamperem, a żona mogła poobserwować czy koło "lata"/ Warsztat przy ul. Moravska 2 czysty jak z filmu reklamowego, drogie narzędzia / błąd - po wjechaniu do warsztatu i zamknięciu drzwi byłem zdany na ich działanie / Podnośnik do góry ja w samochodzie mam kręcić kierownicą. Mechanicy biadolą i pokazują dużą plamę oleju na podłodze, mokrą skrzynię biegów i półoś. / błąd - jedno z nas powinno wyjść z samochodu i obserwować co się dzieje - olej wylali - chyba blef aby zwiększyć napięcie i horror / Lucky man mówią - mogłęś zabić żonę, siebie i pieska. My pomożemy. Ile to będzie kosztowało pytam, nie wiemy, zdemontujemy, zawieziemy do kolegi, ma sklep, może w niedzielę coś da się zrobić. / błąd - powinienem zapytać o ile drożej w niedzielę, mogliśmy przenocować pod warsztatem i naprawiać w dzień / Zdemontowali błyskawicznie jak na pitstop. Szef pojechał, ja dzwonię do mego mechanika / duży błąd powinienem zadzwonić przed zjazdem z autostrady /a on informuje, że objawy nie wskazują na półoś, ale jeśli to uszczelniacze to koszt w PL maksimum 300 pln. Po 2 godzinach wraca szef, ma półoś regenerowaną. Koszt całości z robocizną 670 euro! Nie mamy takiej kasy, a na kartach limity wypłat z bankomatów. Oni błyskawicznie montują i czekają na pieniądze. Targowanie się, przekonywanie, że to nie drogi kamper ale samoróbka, jazdy do bankomatów, limity wypłat w banku, brak sieci, tel. do ambasady, itd itp. Nocleg pod warsztatem, ból głowy, ciśnienie 210. I to nie był stres przez kasę bo nieraz były dużo wyższe koszty, ale wk......y byłem na siebie, że tak dałem się podejść! i mam zapłacić za niepotrzebną naprawę i stare części.
Ostatecznie stanęło na 425 euro, zapłaciliśmy 305 euro + koszty internetu na tłumacza google, połączenia z bankiem i rozmowy z Polską 500 pln.
Ta sytuacja to przestroga, nie wierzyłem, że dam się oszukać . Bardzo proszę o nie pisanie komentarzy o mojej głupocie itd. Sam teraz w to nie wierzę, jestem wściekły na siebie i zestresowany, wszedłem w układ jak czasami idą baranki na rzeź lub ofiara biernie ulega przestępcy.
Wiem moja wina, w ambasadzie PL w Belgradzie / dzwoniłem /, też powiedzieli, że sam zjechałem z autostrady dobrowolnie, nie było napadu.
Ostrzegam przed tego rodzaju specjalistami na drodze, mają praktykę i cel jak skroić cudzoziemca w kamperze, mogą działać na wiele innych sposobów, np prowokować stłuczkę...
Jak jechać przez Serbię? w dwa pojazdy? w nocy? nie wyłączać silnika? mieć ze sobą lub on-line mechanika? A może po prostu jechać przez Rumunię?
A miało być krótko.
Teraz mam więcej zrozumienia dla osób oszukanych na wnuczka.
Nie można wchodzić w sytuację, którą ktoś prowokuje, powinniśmy usiąść, wypić kawkę, zadzwonić do przyjaciela i zastanowić się co się dzieje, a daliśmy porwać się lawinie zdarzeń....
Ale co cię nie zabije to cię wzmocni.
Aha mechanik w Polsce oglądał - dali nieutwardzoną śrubę mocującą zwrotnicę , a Turcja zimą była wspaniała.
Szerokiej drogi.
Ostatnio zmieniony przez Zbyszek51 2022-02-21, 22:37, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Socale 
Kombatant


Twój sprzęt: W szwagrowej stoi stodole.
Nazwa załogi: Sokale
Pomógł: 72 razy
Dołączył: 07 Sty 2012
Piwa: 524/637
Skąd: Gubin
Wysłany: 2022-02-21, 20:10   

Dobrze że o tym piszesz, zawsze to ktoś przeczyta pierwszy raz.
Cóż, metody bywają tak przemyślane, aktorsko odegrane, że gdyby była nagroda w tej kategorii, Serbowie zgarnęli by Oscara.
Najważniejsze, że bez większych przygód i szkód na zdrowiu się to skończyło.
Ochłoń, troszkę niech Ci w tym pomoże:

Porter.jpg
Plik ściągnięto 4870 raz(y) 28,33 KB

_________________
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale.
Do zobaczenia Wojtek i Ewa / Sokale
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ZbigStan 
Kombatant


Twój sprzęt: Frankia I 65 SD
Nazwa załogi: Taborygenii, fani Frani.
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Gru 2013
Piwa: 883/267
Skąd: Opole
Wysłany: 2022-02-21, 20:17   

Zbyszek51, Dziękuję, że opisałeś to wydarzenie, nie każdy chciałby analizować swoje błędy ku przestrodze dla innych. :pifko . Pozdrawiam
_________________
Grecja 2019
Normandia 2019
Czechy 2019
Narty, Włochy 2020
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
rakro1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 22 Sty 2012
Piwa: 209/161
Skąd: Dębica
Wysłany: 2022-02-21, 21:00   

Straszną historię opisałeś. Współczuję bardzo. Kwota ogromna ale smutek Twój i żal spowodowany gwałtem na Waszych osobach nie do opisana. Z czasem te przykre wspomnienia zbledną. To słabe pocieszenie, że opisem uczulasz nas, nie tylko na tej trasie i zmuszasz do rozwagi i ostrożności. Świat w zdecydowanej większości jest życzliwy i dobry. Może już wykorzystałeś już Wasz limit niedobrych wydarzeń i od teraz będzie już tylko dobrze ???
Powodzenia.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
@ndrzej 
weteran


Twój sprzęt: Laika Ecovip 309
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 29 Lip 2007
Piwa: 131/204
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2022-02-21, 22:25   

Teraz znam szczegóły, bo przy ujęciu wody oligoceńskiej nie było dość czasu.

Pozdrawiam z Piaseczna :spoko

Andrzej
_________________
Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym!
Heraklit
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Voku 
zaawansowany

Twój sprzęt: Dethleffs
Nazwa załogi: Nasz Karawaniang
Dołączył: 01 Lip 2016
Piwa: 5/8
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-02-21, 23:10   

Miewaliśmy czasem takie akcje w Serbii, najczęściej miedzy Belgradem a Niszem. Ale jak ich zaczynamy nagrywać aparatem to sobie odpuszczają i odjeżdżają.
Za pierwszym razem było trochę strachu i w sumie dalej jest, zawsze zostaje już niepewność czy czasem znowu nie będą próbować.
https://youtu.be/Fm5vKcWQf9Y?t=769
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Spax 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato i Hobby 495
Nazwa załogi: Spax
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 08 Mar 2016
Piwa: 193/347
Skąd: Kolumna
Wysłany: 2022-02-22, 00:56   

Zbyszek51 napisał/a:
Ta sytuacja to przestroga


Wiele razy, tu na forum było pisane o tranzycie przez Serbię. Większość wpisów dotyczyła roamingu i tym podobnych rzeczy. Owszem było kilka postów odnośnie bezpieczeństwa przejazdu, ale jakoś zawsze były to historie zasłyszane.
Zbyszek51 dzięki za to, że odważyłeś się opisać swoją historię.

*******************

Opiszę teraz moją historię. Nie tak dramatycznie kosztowną jak Zbyszka, jednak ku przestrodze równie ważką:

Kilka lat temu wybrałem się sam na wiosenny wyjazd do Grecji. Na pierwszym punkcie poboru opłat za Belgradem podszedł do mnie taki smutnooki młodziak (coś około 30-tki) i pyta czy mógłby się ze mną zabrać w okolice Jagodiny. Pomyślałem – co mi szkodzi, gębę chociaż do kogoś będę miał otworzyć. Po jakiś 10 minutach jazdy, chłopak zaczyna opowiadać mi historię swojego taty. Nie znam serbskiego, za to dość dobrze władam rosyjskim i jako-tako rozumiałem o czym gostek opowiada (tata miał być chory na raka żołądka). Po następnych kilkunastu minutach widzę, że młodzieniec ma łzy w oczach. Dopytuję co jest grane i dowiaduję się, że sytuacja życiowa jego taty jest nędzna i czy ja nie mógłbym czasem w jakiś sposób pomóc mu finansowo. Eh, pomyślałem – dobra dam ci kilka dinarów, bo i tak nic innego wymienalnego, prócz kilku nędznych forintów węgierskich i złotówek, w tym kraju w gotówce nie mam. Mam po babci taki super fajny malutki piterek, a raczej portmonetkę, która zawsze w podróży leży na wierzchu i w niej są właśnie drobniaki na wszelki wypadek w trasie (c.d.n. nastąpi)
Między siedzeniami pasażera i kierowcy mam u siebie taką sprytną półeczkę na odkładanie dupereli typu portfel, telefon, zapalniczka, papierosy. W pewnym momencie zauważam kątem oka, że chłopaczek coś tam grzebie swoimi łapkami. Zacząłem to kontrolować i do następnej stacji paliw nie zostawiałem smutno-okiego poza kontrolą.
Musiałem zatankować Osiołka i tym samym zostawić ludzika samego w samochodzie – wydawało mi się, że mam to pod kontrolą. Zabrałem swój portfel i telefon, ale babcina portmonetka została. I teraz „Zonk” – chwilę po odjechaniu ze stacji paliw, gostek oznajmia mi, że on dalej już nie jedzie i do następnego zjazdu z autostrady (bo tam mieszka) już sam dojdzie. Trochę zdziwiony wypuszczam faceta jakieś sto metrów przed wyjazdem z autostrady i ruszam dalej. W lustersku widzę, że młodzik jakoś bardzo się spieszy i nabieram podejrzeń. Zerkam na moją półeczkę i!!! nie ma telefonu!!! Wsteczny i wbrew wszelkim przepisom i dawaj gościa gonić. To było dość przejrzyste miejsce i kiedy smutno-oki zauważył, że ja cofam, puścił się w te pędy w ucieczkę. Na bramce, gdzie musiałem się mimo woli zatrzymać, zdążyłem zauważyć dokąd pobiegł. Nie odpuściłem i po kilkuset metrach dorwałem faceta i nie było to dla niego miłe.

PS
Jestem z Bałut, a kasy z babcinej portmonetki :diabelski_usmiech nie odzyskałem. Gostek po prawym, czy lewym??? wpadł do rowu i tylko rączkę z moim telefonem miał na wierzchu.
_________________
Moje miescówki w Grecji »»» https://bonvoyage-travel.eu/maps/
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
LukF 
Kombatant


Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 31 Sty 2017
Piwa: 453/350
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2022-02-22, 10:13   

Dobrze przypomnieć sobie o takich historiach by zachowywać ostrożność.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***