|
|
Czy warto budować samemu kampera z dostawczaka? |
Autor |
Wiadomość |
maszakow
Kombatant JAFO? No way ...
Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2009 Piwa: 78/63 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2015-07-01, 00:24
|
|
|
NA początku kariery sprawdzałem parę linków i osiągnięć wertując to forum. Była firma która była w stanie zrobić szkielet podstawowy zabudowy w granicach 5 kPLN (bez wyposażenia). Z drugiej strony mamy gotowe adaptacje i zabudowy specjalizowanych firm - to już są kwestie powyżej 25-35 kPLN.
Jak ktoś nie ma takiej kasy a chce i potrafi - to na pewno warto budować.
Grzesk - Kto ci każe kupować nowe wyposażenie? Używany jest o połowę tańszy. Poza tym jak spojrzysz na forum, to ludzie mają zlew za 5 PLN z miski metalowej i to wygląda całkiem znośnie... Zawsze się znajdą metody na obcięcie kosztów jak ktoś jest gotowy na kompromisy. Okaże się raptem że można zabudować auto wg SWOJEGO wzoru SWOICH przemyśleń np za 10 kPLN... i git.
Chcesz - buduj. Kasę ZAWSZE ZAOSZCZĘDZISZ.
Masz torchę kasy nie masz możliwości ni talentu - daj zbudować...
masz dużo kasy... o tej kategorii nie rozmawiamy
A co do Adama ... Jest Ivona i był Boxerek. Ile jeszcze aut popełnił tego nie wiem, nie pytałem, nie czytałem u "konkurencji" ale wydaje mi się że praktyka Adama w takich zabudowach jest w pewnym sensie ugruntowana. Wasza dyskusja z Januszem jest raczej akademicka bo obaj robiliście co innego i w innych czasach więc nie ma co się licytować.
A dziś minąłem pod Tczewem zestaw... Mercedes beczka + N126. takie podwójne archiwum na kółkach. |
_________________ Pozdrawiam, maszakow
|
|
|
|
|
joko
Kombatant
Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 460/25 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2015-07-01, 00:49
|
|
|
Jeżeli budowanie dla samego budowania, czyli zabawy, przyjemności tworzenia i temu podobnych,oraz z założeniem że dla siebie i na długie lata, to zdecydowanie tak ....... tylko pytanie o opłacalność (tę finansową) staje się w takim przypadku nie na miejscu.
Jeżeli głównym celem budowania kampera ma być samo posiadanie kampera,a w przewidywalnej przyszłości jego sprzedaż dla odzyskania kasy , to zdecydowanie nie.
Moja pierwsza myśl, kiedy zdecydowałem, że kamperka chcę mieć, była taka, że sobie go zbuduję . Była koncepcja, wstępny projekt, podwozie do zabudowy prawie kupione (nawet rabat w salonie był wynegocjowany ), firma do zrobienia skorupy zabudowy znaleziona, itd. ....... ale na szczęście moja Mądra Żona w porę zareagowała. Powiedziała mi tak: - "Będziesz budował to ze dwa lata, zanim(o ile w ogóle) tym gdziekolwiek wyjedziemy, efekt może być różny, a kasy zaoszczędzisz tyle , że nie będzie nawet na 1/10 czasu jaki na to zmarnujesz . Idź lepiej i zamów to gdzie trzeba, , będziemy jeździć od zaraz, a odrobisz to szybciej , robiąc swoją robotę, niż bawiąc się w kamper-budowniczego...."
Tak i zrobiłem i jeżdżę już drugi rok, a w wolnych chwilach i tak daję satysfakcję mojej wewnetrznej potrzebie tworzenia, przerabiając, modyfikując i udoskonalając co się da
Śmiem twierdzić że samoróbki są już w obecnej chwili nie sprzedawalne , a za rok, dwa lub trzy już na pewno. Kamperów w Polsce przybywa na potęgę a w tym coraz więcej nowych, które za kilka lat wylądują na rynku wtórnym w dobrych cenach,a wtedy nikt nawet nie spojrzy na samoróbki, albo będzie je chciał kupić jedynie za jakies drobne. |
|
|
|
|
inhalt
zaawansowany
Twój sprzęt: znowu tylko namiot
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Sie 2012 Piwa: 9/3 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: 2015-07-01, 07:10
|
|
|
Nie wiem czy mam prawo się wtrącić, bo nie zbudowałem jeszcze kampera i wciąż jestem na etapie szukania bazy (blaszaka). Ale zaryzykuję.
Blaszak zasadniczo ma swoje zalety (i wady też) w stosunku do szkieletu ze styropianem w środku. Jeśli ktoś chce blaszaka to na rynku wtórnym ma bardzo mały wybór. W tej chwili buduje się trochę nowych kamperów na furgonie Ducato III, ale one kosztują majątek - jak każdy nowy kamper. Zatem z budżetem typu 50-60 tys. zł nie ma czego kupić aktualnie.
Do tego dochodzi kwestia rozkładu i wyposażenia pod konkretnego użytkownika. O ile da się jakoś znaleźć kampera tradycyjnego np. z łóżkiem piętrowym, tak blaszaki z takim nie występują wcale.
Stąd uważam, że jest sens budować, o ile ma się warunki i czas.
Jest jeszcze jeden aspekt. Gdy popatrzę na "przygodę" kol. Campomana to skóra mi cierpnie. Nie pamiętam czy on napisał ile dał za swojego kampera. Ale nawet jeśli nie napisał to rynkowo kwota rzędu 30 tys. zł jest realna. Następnie w remont włożył 917 roboczogodzin i 22 tys. zł plus 52-stronicowy wątek na forum. No i ma na koniec kampera sprawnego, ale wciąż na Ducato I, wciąż z początku lat 90-tych, wciąż z niewspółczesnym silnikiem itd. Za chwilę się okaże, że rząd wprowadzi ograniczenia wjazdu do miast jeśli auto nie spełnia normy euro-4 i kolega Campoman nie wjedzie nawet do Gdańska czy Krakowa. A wydał na auto ponad 50 tys. zł i włożył ponad 900 godzin pracy.
Jak sobie to podsumuję, to mi wychodzi, że lepiej kupić blaszaka 2007 rok, wszczepić wnętrze przyczepy wkładając w to 1000 roboczogodzin, zaś efekt końcowy będzie chyba lepszy. Auto nowsze, szybsze, oszczędniejsze, spełniające normy emisji (też ciaśniejsze oczywiście).
Każdy robi jak lubi, ale nie uważam, że tylko kamper firmowy ma sens. Podczas oglądania w celu ew. zakupu zbyt wiele widziałem kamperów i przyczep nieszczelnych i zgniłych, żeby ślepo ufać profesjonalnym producentom. |
|
|
|
|
zbyszekwoj
Kombatant
Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/221 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2015-07-01, 09:29
|
|
|
inhalt napisał/a: | kwota rzędu 30 tys. z |
Chyba nie podejrzewasz ,że za zgniłka dał tyle kasy? |
|
|
|
|
inhalt
zaawansowany
Twój sprzęt: znowu tylko namiot
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Sie 2012 Piwa: 9/3 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: 2015-07-01, 09:55
|
|
|
Nie będę zaglądał mu do kieszeni. ale przeczytaj sobie początek wątku Campomana o remoncie. Kupił, podobał mu sie sprzęt, pojechał kilka razy i dopiero później dkrył jeden mały feler. Gdy zacząl odslaniać niewielki fragment podejrzany o zawilgocenie to odsłonił calość i wymienil cały szkielet łatając przy tym poszycie w wielu miejscach.
Ja nie wiem ile dal pierwotnie, ale wiem, że nie był świadomy tego co kupuje.
Gdy kilka lat temu szukalem kampera, a potem już tylko przyczepy przestraszony cenami wiekowych kamperów, to obejrzałem naprawdę wiele. Kupiłem pierwszą przyczepę, która spełniała warunki co do rozkładu i masy i nie był mokra. Dziś po paru latach użytkowania wiem, że mi się poszczęściło i trafiłem suchą. Ale mimo jakiegoś doświadczenia nie podejmuję się oceny przyczepy bądź kampera tak by mieć pewność, że jest suchy. Czasem można się naciąć nawet oglądając z forumową instrukcją w ręce. Wiele wad da się na krótką mete sprytnie ukryć i tylko fachowiec je wyłapie (albo i nie).
Jak dla mnie ryzyko kupna zgnilego sprzetu do remontu jest zbyt duże. Bo może wyjść auto za 30 tys. zł plus remont za 22 tys. zł i 917 roboczogodzin. A wtedy klapa na całej linii.
Remontowanie starego auta to topienie kasy. Tak zrobiłem ze swoja osobówką i wydałem na klasycznego Mercedesa kupę forsy. Teraz to jakbym z nim wziął ślub, bo nikt nie kupi ode mnie samochodu za nawet 2/3 faktycznych kosztów. Podobnie jest ze starym kamperem wyremontowanym za 22 tys. zł. Ślub z autem. W tym kontekście lepiej mieć samorobnego blaszaka w rozsądnym roczniku, bo też na tym nie da się pewnie łatwo zarobić, ale strata jest jednak mniejsza. Poza tym człowiek od razu się decyduje na włożenie mnóstwa pracy w adaptację, a jak kupi nieświadomie zgniłka to liczy na szybki wypoczynek, a ma w zamian 917 roboczogodzin do odrobienia w garażu. Żona się ucieszy! |
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-07-01, 11:37
|
|
|
Pytanie o opłacalność budowania ma dwie strony.
Jeśli budujesz dla siebie i potrafisz, to się cholernie opłaca, bo każdy element kampera projektujesz Ty. Chyba, że robisz klona jakiegoś istniejącego.
Ja zbudowałem idealnie uszytego pod nas. Z ogromną kuchnią (jeśli się rozłoży blaty), łazienką jak w domu z osobną kabiną. Z tyłu mamy łóżko podkowę na 4-5 osób. Z przodu mini biuro.
I to wszystko w małym blaszaku.
Plusy takie, że pchasz w kampera materiały takie jakie Ci odpowiadają, np. domowe krany itd.
Minusy dużo pracy i koszty zależne od standardu jaki chcesz mieć. Możesz przecież dać złote klamki, albo plastikowe ze sklepu kamperowego. Cena podobna, albo tanie np. z Castoramy.
Wybór Twój.
Jeśli budujesz żeby sprzedawać, to hmmm, nie doradzę. Ale wszystko zależy pewnie znowu od tego jaki standard osiągniesz w jakich kosztach i czy znajdziesz klienta. Na pewno zależeć też będzie, czy kampera zbudujesz, czy przełożysz z jakiejś cepki. Możliwości niezliczone. I finalnie czy będziesz potrafił sam wszystko zrobić, czy cześć prac zlecisz. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
|
grzesk
trochę już popisał
Twój sprzęt: Elliot
Nazwa załogi: Grzesk
Dołączył: 25 Wrz 2008 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: 2015-07-01, 12:10
|
|
|
Ja chciałbym użytkować kampera tak jak chyba każdy z nas tzn. jak zdrowie i warunki ekonomiczne pozwolą to korzystać, a jeśli nie to sprzedać, tylko nie po cenie złomu i tyle. To gwarantuje mi kupno fabrycznego kampera, robionego samodzelnie mało prawdopodone.
Tak jak widzę tutaj 1000 rb na budowę, po 10 godzinach w pracy to dwa lata jak nic.
Po wpisach można powiedzieć, że wypowiadała się głównie jedna osoba która zbudowała kampera z przeszczepu i uważa że ma to sens, natomiast reszta kolegów która podjęła ten wysiłek - milczy, ale to też jest odpowiedź.
Sądzę na dzień dzisiejszy że najbardziej przekonuje mnie wypowiedź kolegi "joko".
Kampera robionego samodzielnie będzie w przyszłości bardzo trudno sprzedać w rozsądnej cenie. I jeszcze jedno po przeszczepie otrzymuje się auto z przebiegiem grubo ponad 300tyś lub więcej i środek niewiele młodszy od tego co sprzedałem.
Pozostaje satysfakcja że coś się zrobiło, i z tyłu głowy taka mała nieśmiała i ciągle odrzucana myśl że - no, lepiej być uprzejmym. |
|
|
|
|
koder
Kombatant (statystycznie)
Twój sprzęt: Szara Furia (Hilux '20 + zabudowa w trakcie)
Pomógł: 18 razy Dołączył: 10 Lis 2010 Piwa: 188/87 Skąd: Będzin
|
Wysłany: 2015-07-01, 12:15
|
|
|
grzesk napisał/a: | Po wpisach można powiedzieć, że wypowiadała się głównie jedna osoba która zbudowała kampera z przeszczepu i uważa że ma to sens, natomiast reszta kolegów która podjęła ten wysiłek - milczy, ale to też jest odpowiedź. |
Zajrzyj na post przed swoim . Właśnie camper Toscanera mnie najbardziej przekonuje, że warto. No i zabudowę ma nową. Przebieg auta może być problemem, za to nie ma problemów z przeciekaniem. |
_________________
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-07-01, 12:51
|
|
|
Dokładnie, baza może nowa nie jest, ale to tylko blacha, kółka, silnik, a takie auta jeżdżą i po 20-30 lat. Nawet jak skrzynia padnie, czy coś inne, to nie kosztuje przecież 25 tys. zł. Nowe też się psują i szukaj se ASO np. w Hiszpanii. Pewnie więcej niż wymiana skrzyni w takim FL.
A korozja w końcu zeżre każdego.
Zaleta - mam 100% nowego kampera za cenę powiedzmy nastoletniego, "zapierdzianego", a może nawet zalanego, albo powypadkowego.
Dla mnie to jest ważne i mam w dupie, czy zarobię na nim jak będę sprzedawał, czy stracę.
Liczy się to, że wszystko czego dotykamy jest nowiutkie z fabryki. Nikt tego nie macał wcześniej, na łóżku nie spało 15 rumunów itp.
W 99% idealnie dopasowane pod nas funkcjonalnością. Tego nie da mi żadna firma.
Jak Cię stać to zapomnij o budowaniu - kupuj nówkę od dilera. Tylko to daje pewność najmniejszej straty w długoterminowym okresie użytkowania. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
CORONAVIRUS
Kombatant fan SAN ESCOBAR
Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
|
Wysłany: 2015-07-01, 13:28
|
|
|
toscaner napisał/a: | - kupuj nówkę od dilera. Tylko to daje pewność najmniejszej straty w długoterminowym okresie użytkowania. |
ojjjjjj chyba jednak nie
rozumiem , że rozważamy już tylko stratę kasy a nie doznańitp.
od dilera jak ze wszystkim wyjazd za bramę wiąże się ze stratą powiedzmy 20 % co w wypadku taniego wyrobu ok 2oo ooo zł daje strate na dzień dobry 40 000 w plecy . Niech nikt nie mówi , że nie bo kupując nowego golasa na rynek wypożyczalni z bocznych linii firmowych trzeba w niego jeszcze trochę wsadzić by mieć bajery a nie tylko smrodek nowości .
Po kolejnych 3 latach tracimy następne 30 000 zł a zainwestowane na początku pieniądze swoje czy bankowe nie daj Boże trzeba było uruchomić by straty owej doznać .
Jak tak sobie to pododajemy to po 3 latach straty 70 tyś zł na nowym nie zostanie nam nic natomiast inwestując w blaszaka i zrobienie 70 tyś zł po 3 latach sprzedamy go za 50 tyś albo i lepiej ..... czy ktoś tak liczy jak ja ?
Pamiętajcie o jednym , że kupując blaszaka za XY , powiedzmy 10-cio letniego i robiąc z niego kampera / tu podkreślę KAMPERA/ a nie wydmuszkę ze sklejki z wkrętami na wierzchu i prowizorką , że aż w oczy wali bylejactwem, wartość owego wzrasta XY x 4 . Oczywiście w tym zawiera się kszt całkowity przeróbki ale on nigdy nie jest na poziomie trzech wartości przy samodzielnej pracy .... raczej bliżej dwóch .... reszta to zysk , który przy dobrej furze można przekuć na górkę pieniędzy na stole . Ludzie szukają okazji i widząc samoróbkę niczym nie różniącą się od oryginału lub prawie niczym , nauczeni oględzinami tych oryginałów gdzie wiele jest już do zrobienia i odbudowania bo też się niszczy , wybierają tańszą opcję . Proszę nie pisać , że na allegro miesiącami stoją auta samoróbki i nikt ich nie kupuje ...nie prawda . Jest wiele badziewia i wiele kosmicznych cen co sam zastosowałem przy swoim ostatnim tworze . Nie zależało mi na czasie dlatego mogłem sobie pozwolić na dodanie do ceny realnej sporej górki którą i tak rynek zweryfikował co nie znaczy , ze niektórym się nie uda bo jak kupcowi błyśnie w oku i nie znajdzie zaczepki to zapłaci i przełknie też nauczony widokami wcześniejszych wyrobów kamperopodobnych .
Czy się opłaca ?
Gdybym dziś nie maił klientów z osobówkami i zajęć typu klocki hamulcowe , lakerka , blacharka itp to chętnie zamykam bramę i po 3 miesiącach wydaję na świat kolejnego blaszaka . Robota spokojna i bez stresu .... ale nie potrafię odmówić tym , którzy przez 28 lat mają zakodowane , że u mnie mogą sobie dogodzić . Pewnie tak już zostanie ... |
|
|
|
|
|
Johny_Walker
Kombatant
Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Wrz 2012 Piwa: 45/20 Skąd: zielonogórskie
|
Wysłany: 2015-07-01, 13:49
|
|
|
BIORCA napisał/a: |
od dilera jak ze wszystkim wyjazd za bramę wiąże się ze stratą powiedzmy 20 % co w wypadku taniego wyrobu ok 2oo ooo zł daje strate na dzień dobry 40 000 w plecy . Niech
|
Kupię każdą ilość kamperów wyjeżdżających za bramę. Dam 5% więcej, czyli 15% taniej od faktury zawierającej spory rabat.
Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja już długo próbuję tak kupić i wcale nie ma chętnych do sprzedaży. Podejrzewam że to jakiś mit.
Opowiem Ci jak to jest z pralką. Podobno też tanieją 20% po kupnie. Podobno. Niestety nie da się kupić o 20% taniej niż dobra cena z taniego sklepu internetowego po negocjacji.
To jednak bez znaczenia. Pralkę kupuję i używam aż się zużyje. Potem wyrzucam. Mam gdzieś historie o rzekomym tanieniu.
Kamper, samochód, pralka itp to są zwykłe dobra konsumpcyjne. Kupowanie używanych opłaca się tylko wtedy, kiedy jest bardzo duża ilość ludzi chcących sprzedać poniżej realnej wartości. Tak jest np. z 3-5 letnimi samochodami albo niektórymi telefonami komórkowymi. Jest duża podaż i całkiem fajny 3 letni samochód osobowy można kupić za pół ceny. To jest samochód mający umiarkowany stopień zużycia - moim zdaniem 20-30% a kosztuje 50% ceny zamiast 70-80%. TCO dla używanego jest niższe niż nowego. Chyba że ktoś robi bardzo duże przebiegi, to wtedy opłaca się bardziej nowy.
Z kamperami jest inaczej. Popyt jest tak duży, że połowę wartości osiąga po 10-12 latach. Stopień zużycia wynosi w tym czasie 40-80%. Zatem TCO dla używanego wcale nie jest niższe. Jest porównywalne lub wyższe. Do tego dochodzi ryzyko nieznanych usterek i starzenie się technologiczne, a także niższe bezpieczeństwo.
Zatem dla osoby mającej własne finansowanie i myślącej długoterminowo nowy kamper kosztuje podobnie lub taniej od używanego.
Tłumaczenie odwrotne jest skutkiem biedy.
W pierwszym roku użytkowania mój kamperek licząc 10 letnią amortyzację do zera oraz ubezpieczenie wyszedł mnie taniej od wypożyczalni, bo z pewnych powodów nie zrobiłem wszystkich wycieczek. Wyszło mi 2,5 miesiąca mieszkania w kamperku.
Koszt dniówki wakacji w kamperze wraz z amortyzacją wyszedł mnie taniej niż wydają niektóre rodziny podróżujące na zasadzie "tylko dwa tygodnie urlopu, więc niczego sobie nie odmawiam". |
|
|
|
|
|
CORONAVIRUS
Kombatant fan SAN ESCOBAR
Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
|
Wysłany: 2015-07-01, 14:20
|
|
|
Johny_Walker napisał/a: | [
Kupię każdą ilość kamperów wyjeżdżających za bramę. Dam 5% więcej, czyli 15% taniej od faktury zawierającej spory rabat.
Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja już długo próbuję tak kupić i wcale nie ma chętnych do sprzedaży. Podejrzewam że to jakiś mit.
. |
a co Ty myślisz , że idiotę tak łatwo wyłuskać za bramą ? większość ludzi to ciułacze , którzy przeliczyli kasę 10 razy nim zdecydowali się na zakup zatem kupują perspektywicznie rozkładając stratę na 10 lat a nie miesiąc .
Wcale to nie znaczy , że takich przypadków nie ma tyle , że odkup przeważnie robi diler wiedząc co kupuje ...nie masz szans na znalezienie takiego przypadku ze swoim podejściem do życia prezentowanym na CT ... pogódź się z tym chłopino |
|
|
|
|
krimar
Kombatant
Twój sprzęt: Euramobil 460 - Mitsubishi L300 - DAHAK
Nazwa załogi: Poszukiwacze Zagininej Dyszy
Pomógł: 4 razy Dołączył: 07 Lip 2010 Piwa: 58/6
|
Wysłany: 2015-07-01, 18:31
|
|
|
Johny_Walker napisał/a: | W pierwszym roku użytkowania mój kamperek licząc 10 letnią amortyzację do zera oraz ubezpieczenie wyszedł mnie taniej od wypożyczalni |
to już pora zmienić zajawkę "Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki"
a co do meritum to następnego kampera sam sobie zrobię z blaszaka albo panoramy |
_________________ Krawat dodaje szyku.
Tadeusz napisał/a: |
Jest tak jak mówi krimar. |
Brat napisał/a: | (...) mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że rzeczywiście "jest tak, jak mówi krimar" ... |
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-07-01, 20:48
|
|
|
Nowiutki prosto z fabryki będzie raczej zawsze. Bo jak wychodził z fabryki to raczej był nowiutki.
Przecież JW nie ma w opisie napisane w jakim stanie jest dziś. Zakładam, że jeśli dba, to "prawie nowiutki". I nadal z fabryki. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
silny
Kombatant czlonek KBP
Twój sprzęt: był Jumper slideout , Hymerb524 , jest PILOTE
Pomógł: 10 razy Dołączył: 07 Wrz 2011 Piwa: 51/50 Skąd: PSL z nad Warty
|
Wysłany: 2015-07-01, 21:59
|
|
|
Dwoje takich co zbudowało kampera zamydliło temat swoimi przemyśleniami co jednak kolego nie zmienia faktu tych 3 miesięcy i 1000 h roboty |
_________________ ----------------------------------------------------------
gazuuuu , muszę się pośpieszyć żeby mieć więcej czasu na dalszy pośpiech........
--------------------------------------------------------
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|