Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dania. W krainie Hamleta
Autor Wiadomość
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-02, 20:56   

Idziemy brzegiem urwiska ok. 1300 m. Potem trzeba długo schodzić skosem schodami w dół. Widok z dołu jest imponujący. Wysokie kredowe ściany. Wszyscy zwiedzający szukają amonitów, które podobno znajduje się tu bardzo często. Jedni na brzegu, inni wydłubują z kredy. Przechodzimy brzegiem morza 1300 m i… zaczynamy się wspinać schodami w górę. Idziemy, idziemy i… końca nie widać. Tych stopni jest ponad 400. Na szczęście są po drodze małe platformy z ławkami, gdzie można odpocząć. A korzystają z nich prawie wszyscy. Różnica między poziomem morza a szczytem wzgórza to 130 m. Idzie się prawie pionowo. Decha zapiera. Wreszcie stajemy na górze. Czym prędzej do kampera. I kawa. Plus znakomite duńskie makaroniki. 0,5 kg za 5 DKK. Kupiliśmy ich parę paczek i znikały w szybkim tempie.
Po kawie zbieramy się do wyjazdu. I wtedy dostrzegam tablicę: wyjazd 15 DKK. OK. Podjedzie się i zapłaci.
Obserwacja bramki pokazuje coś innego. Żadnego ciecia. To automat otwiera bramkę. Trzeba wrzucić te 15 koron i barierka idzie w górę. Tyle, że my mamy drobnych jedynie 10 koron, reszta w setkach. A zmienić nie ma gdzie. Automat owszem przyjmuje karty, ale po doświadczeniach z dystrybutorami nie chcemy ryzykować. No i jesteśmy w pułapce.
Stajemy z boku prostopadle do wyjazdu i obserwujemy co robią inni. Podjeżdża Duńczyk niebieską Corsą. Ruszamy za nim, ale stajemy 5 m z tyłu. Tymczasem Duńczyk podjeżdża pod barierkę i nic. Stoi. 1, 2 minuty. Wreszcie wysiada z auta, cofa się i przygląda automatowi z miną jakby oglądał sondę marsjańską. Wychylam głowę i krzyczę: You must pay.
Odwrócił się, podchodzi. Pyta czy mogę się cofnąć bo on musi zjechać. Nie mogę, bo za mną już stoją 4 auta. Masz drobne – pytam. Nie ma. A kartę masz? Nie ma.
Ale wraca z powrotem, grzebie w kieszeniach i zaczyna wrzucać monety. Wrzuca i dusi… guzik zwrotu. Monety sypią się, że aż u nas słychać. I tak w kółko. Otwierają się prawe drzwi i wysiada biało ubrany wieloryb. Oboje teraz wrzucają monety, które natychmiast wracają do właściciela. Po jaką cholerę oni duszą ten guzik.
Nagle barierka podnosi się. Nie nadążyli z wrzucaniem i automat przyjął część monet. Barierka w górze, a oni nadal wrzucają, bo stoją tyłem i nie widzą. Trąbię. Odwracają się i patrzą czemu trąbię. Wychylam się i krzyczę: Goooo!
Odwrócili się. Aha, otwarte. Wsiadają. W momencie gdy Corsa zatrzaskuje drzwi dajemy całą naprzód. Spod przednich kół sypią się strugi żwiru. Kiedy Corsa rusza zderzak kampera znajduje się 10 centymetrów za jej kufrem. Przelatujemy pod barierką w charakterze… przyczepy campingowej. Jak to mówią, jak się nie da, to trzeba sposobem.
Zawstydzony Duńczyk oddala się w błyskawicznie. Ale trafił się nam wyjątkowy łoś. A Ci z tyłu. Nawet nie zauważyli.

klif4.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 207,44 KB

klif5.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 144,48 KB

klif6.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 184,59 KB

klif7.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 217,74 KB

klif8.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 150,63 KB

klif9.jpg
Plik ściągnięto 3976 raz(y) 172,34 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-04, 09:18   

Wracamy z klifu tą samą drogą, ale w Stege skręcamy na 287. Jedziemy przez wyspę Bogo i wjeżdżamy na E56 pięknym ślimakiem. Uwagę zwraca grupa kamperów stojąca tuż nad brzegiem zatoki. Mają piękny widok na zachodzące słońce. Dla nas to zbyt wcześnie. Jedziemy przez Falster na Lolland. Tu mamy upatrzony cel – safari Knuthenborg Park.
Ale dorga trochę pechowa, bo zupełnie bez CPN-u. A tu paliwo się kończy. Znów jedziemy autostradą, tak że nudno straszliwie. Nagle pojawia się znak – tunel za 5 km. Nie ryzykujemy. Zatrzymanie kampera w tunelu jest zbyt niebezpieczne. Zjeżdżamy w boczną drogę i uruchamiamy rezerwową 10-tkę. Na niej dojeżdżamy późnym popołudniem pod bramę parku, by sprawdzić godziny otwarcia.
Jedziemy do niedalekiej osady – Bandholm. Na rozwidleniu automatyczna stacja. Ulga, tankujemy full po 10,31 DKK i jedziemy na nocleg. Marina prezentuje się godnie. Pusto. Obok znak kampingu. Ostatecznie decydujemy się na kamping. Wita nas starszy człowiek, pokazuje gdzie stanąć. Część pola jest zalana wodą po ogromnych ulewach jakie tu przeszły podobno. Jest prąd, woda, serwis. Nocleg 120 DKK, ale kasuje 100.
Rano pomaga w uzupełnieniu wody. Kiedy mówimy o celu podróży znika. Przynosi dwa karnety upoważniające do 40% zniżki przy wjeździe na safari. Wow, wygraliśmy. Ma umowę z hrabiostwem Knuthenborg, że kto u niego zanocuje, dostanie rabat w parku.
Pod bramą parku stajemy przed 9-tą. Jesteśmy piątym autem w kolejce.
Wjeżdżamy przez obszerną bramę no i się zaczyna.

safari.jpg
przy wjeździe gromada osłów
Plik ściągnięto 3926 raz(y) 200,7 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-04, 16:53   

cd. Knuthenborg Park

safari2.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 239,17 KB

safari3.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 224,81 KB

safari4.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 207,89 KB

safari5.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 254,42 KB

safari6.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 238,09 KB

safari7.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 200,56 KB

safari8.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 195,12 KB

safari9.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 161,59 KB

safari10.jpg
Plik ściągnięto 3886 raz(y) 187,36 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-05, 08:48   

Reguły w parku są następujące. Teren podzielono na ogrodzone strefy. Tam gdzie zwierzęta są niegroźne można wysiadać, bądź uchylać okno. Przy większych i mogących być groźnymi nie wolno wysiadać. Tygrysy są na odrębnym terenie, wjazd przez śluzę. Bezwzględny zakaz uchylania okien. Bezpieczeństwa w wielu punktach strzegą samochodowe patrole wyposażone w broń usypiającą. Polecamy jazdę małpo busem. Traktor ciągnący przyczepę wjeżdża do sektora małp, a te obskakują wagonik, Pasażerów oddziela jedynie gruba płyta plexiglasu. Przy wsiadaniu każdy dostaje garść suchego pokarmu, którym może karmić małpę przez lejkowaty otwór. Atrakcji dorzuca grupa pawianów skacząca po dachu wagonika.
Na terenie parku zjedliśmy obiad. Są w tym celu specjalne polany wyposażone w stoły i ławki ustawione w cieniu starodrzewu.
Ubawiliśmy się lemurami, które chodzą pomiędzy gośćmi i wypatrują owoców.

safari11.jpg
kangur
Plik ściągnięto 3839 raz(y) 221,57 KB

safari13.jpg
wesołe lemury chętnie pozują
Plik ściągnięto 3839 raz(y) 124,84 KB

safari12.jpg
pora lunchu
Plik ściągnięto 3839 raz(y) 44,03 KB

safari14.jpg
safari to 3-4 h zabawy
Plik ściągnięto 3839 raz(y) 172,13 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-05, 20:58   

Safari to już ostatni etap naszej podróży. Mkniemy do Rodby, gdzie po 15 minutach stoimy na pokładzie promu odpływającego do Puttgarten. Płacimy 647 DKK i po 45 minutach prom o nazwie Schleswig-Holstein wyrzuca nas na wyspie Fehmarn. Teraz po opuszczeniu promu długa kolumna kamperów jedzie prawym pasem, osobówki mkną lewym. E22 docieramy nad brzeg jez. Schwerin, gdzie przy brzegu znajdujemy pustą polanę.
Nazajutrz E55 omijamy Berlin i przez Świecko wjeżdżamy do kraju. O 19-tej stajemy pod domem. 5-tygodniowa wędrówka zakończona.

old.jpg
Spotkany w drodze
Plik ściągnięto 3785 raz(y) 191,41 KB

old2.jpg
spotkany w drodze
Plik ściągnięto 3785 raz(y) 196,96 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-05, 21:00   

Podsumowanie: Jadąc z Poznania przez S. Petersburg, Rovaniemi na Nordkapp i dalej na Lofoty do Alesundu, Oslo i Kopenhagi przejechaliśmy przez 35 dni 9800 km. Zużyliśmy 880 l. ON, czyli średnia to 9 l/100 km. Dolaliśmy litr oleju pod koniec trasy. Straty dodatkowe: podrapana alkowa i lewy bok, dwa stłuczone talerze. Na campingach nocowaliśmy jedynie w ostatniej fazie podróży. Przez 5 tygodni nie włączyliśmy TV ani radia. Po co? By usłyszeć 3 odwieczne tematy. Ka, Sm i JK. Przeczytaliśmy 4 książki. I to był wspaniały relaks. Słyszeliśmy jak rano ptaszki biegają po dachu, słyszeliśmy krople deszczu, przez 24 h dobiegał krzyk mew. Nie interesował nas kraj. Kilka razy połączyliśmy się przez Wifi by odebrać maile. Kontakt z domem tylko SMS-owo.
Ze zdziwieniem obserwowaliśmy turystów z D i NL zawzięcie kręcących antenami, by złapać sygnał Astry czy Hotbirda. A potem zamykających się szczelnie w swych puszkach zasłoniętych sreberkami. Nasze okna były całą dobę odchylone. Co za uczucie – poranne słońce zaglądające do sypialni. Natura była na wyciągnięcie ręki. Zadziwiająca przyroda Lofotów czy Złota Droga. Grille i zapach dymu. Paprocie rosnące parę metrów od nas. Brodzenie w falach oceanu. Byliśmy namierzeni przez mewy, które usiłowały coś ukraść, ale Kama dzielnie je odpędzała. To setki podejmowanych decyzji, gdzie skręcić, gdzie uzupełnić rezerwy. Do tego dziesiątki wymienionych informacji z Niemcami, Włochami, Czechami, Norwegami czy Duńczykami. I wspaniałe wrażenia z muzeów. W domu leżą 4 albumy najbardziej atrakcyjnych zdjęć i 30-minutowy film z S. Petersburga.
Zaskoczeniem było spostrzeżenie tego, czym ludzie wędrują po świecie. Zapamiętaliśmy Hondę Gold Wing z przyczepką, quada pickupa, quada z przyczepką, rowery o najrozmaitszej konstrukcji pozwalającej na jazdę prawie na leżąco, Harleye, dziwne konstrukcje kamperowe. No i pieszych maszerujących po 50 km dziennie w słońcu i deszczu. Z dala od ludzkich siedzib.
Będziemy długo to lato wspominać.

droga.jpg
ostatnie widoki przed powrotem
Plik ściągnięto 3783 raz(y) 156,75 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
WHITEandRED
[Usunięty]

Wysłany: 2011-09-14, 19:25   

:spoko
Ostatnio zmieniony przez WHITEandRED 2015-09-06, 14:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-09-14, 21:15   

WHITEandRED, Naprawdę Twoje notatki były nam mocno przydatne. Była to bowiem pierwsza tak wielka podróż. :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***