Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bałkany 2014
Autor Wiadomość
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-07, 12:40   

Po serii zdjęć kolej na kilka zdań relacji...
W ostatnim poście jaki dodałem będąc jeszcze na kempingu w Krvavicy dało się chyba wyczuć moje rozgoryczenie z tytułu ogólnej drożyzny jaka zapanowała w Chorwacji. Oczywiście nie jest to poziom "zaporowy", ale może pewien przykład wytłumaczy co mam na myśli. Otóż będąc kilka dni wcześniej w Grecji na porządnym obiedzie w restauracji przy plaży (czyli z definicji drogiej) za dwie osoby zapłaciłem około 20 euro, w podobnych warunkach za obiadokolację w Albanii płaciłem 15-18 euro. Analogicznie było w Czarnogórze i Macedonii... A w Chorwacji - 50 !! Co ciekawe, będąc kilka lat temu w tej samej knajpce w Trogirze za konkretny obiad dla całej rodziny (wtedy byliśmy jeszcze z nastoletnimi dziećmi) zapłaciłem znacznie mniej... I tak jest ze wszystkim. Nawet produkty w tamtejszych Lidlach są często 2 lub 3 razy droższe niż u nas (a kiedyś było podobnie). Wniosek płynie z tego taki, że wraz z napływem turystów ceny sztucznie wywindowano w górę. No niby to zgodne z prawami wolnego rynku, ale jak się dało zauważyć w trakcie pobytu taki stan spowodował wśród naszych rodaków wzrost popularności innych państw Bałkanów. Być może za kilka lat w takiej Albanii czy Czarnogórze będzie podobnie, dlatego warto odwiedzić te rejony jak najszybciej. A naprawdę jest co zwiedzać i gdzie wypoczywać bo krajobrazy cudowne a i kempingi na europejskim poziomie za puki co bardzo przystępne ceny.

I choć po zwiedzeniu wielu ciekawych zakątków na świecie apetyt na piękno natury rośnie to do uroków tamtych rejonów oczywiście nie można mieć żadnych zarzutów. Chorwacja jest po prostu piękna. Krystalicznie czysta woda, cudowne pejzaże i klimatyczne, wąskie uliczki pośród budynków z jasnego kamienia zawsze mnie urzekają. Tylko czasem straszny gwar i natłok turystów w takim na przykład Dubrowniku odrobinę tę moją sielankę burzy :(

Po kilku dniach spędzonych w Chorwacji (Dubrownik, Makarska, Krvavica, Split, Pisak, Trogir) przyszedł czas na pożegnanie i obranie kursu na Polskę.

cdn...
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
stefonos
początkujący forumowicz

Dołączył: 12 Lis 2010
Wysłany: 2015-01-07, 16:23   

Zgadzam się z tobą że HR jest teraz dla bogatszych turystów. Ale dla mnie problemem jest też ogromny tłum na plażach. Mam na myśli lipiec i sierpień. Na przełomie tych miesięcy jechałem w przeciwnym kierunku,tzn. od HR do GR.W tym samym czasie byliśmy w Ulcnij. Z tym że ja na campingu Tropicana za 12 e.W Kavaje na campie Pa emar 20 e. W GR nie zapłaciłem nigdzie więcej niż 18 e. W HR nie licząc campingu Pod Masliną {110kn} nie znajdzie się obecnie raczej taniego. Pozdrawiam stefonos
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-01-07, 16:47   

W Chorwackich Lidlach,które odkryłem w 2014 ceny podobne jak w Polsce. Nie warto wozić jedzenia. 90% zakupów spożywki robiliśmy w Lidlu.
Restauracje też bywają tanie, ale ciężko je znaleźć na piechotę. Czytanie menu zabiera czas i wkurza. Kilka razy użyłem TripAdvisor do wyszukania knajpy i muszę powiedzieć że byliśmy zadowoleni. Super jedzenie w polskiej cenie. Np. Fife w Splicie gdzie są wielkie porcje za 1/4 ceny w restauracjach obok na promenadzie.
Mając kampery nie jesteśmy skazani na drogie restauracje. Jako zawodowy sknera jak jest drogo to nie kupuję i nie ma problemu.
Po fatalnej pogodzie od kilku lat ludzie zaczynają zmieniać zdanie o Chorwacji. Moim zdaniem nie jest warta tych cen. Dlatego zwiedzam tak żeby ich nie płacić. :bajer
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
zbyszekwoj 
Kombatant


Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Kwi 2013
Piwa: 330/221
Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-01-07, 18:32   

Johny_Walker napisał/a:
W Chorwackich Lidlach,które odkryłem w 2014 ceny podobne jak w Polsce. Nie warto wozić jedzenia. 90% zakupów spożywki robiliśmy w Lidlu.
Restauracje też bywają tanie, ale ciężko je znaleźć na piechotę. Czytanie menu zabiera czas i wkurza. Kilka razy użyłem TripAdvisor do wyszukania knajpy i muszę powiedzieć że byliśmy zadowoleni. Super jedzenie w polskiej cenie. Np. Fife w Splicie gdzie są wielkie porcje za 1/4 ceny w restauracjach obok na promenadzie.
Mając kampery nie jesteśmy skazani na drogie restauracje. Jako zawodowy sknera jak jest drogo to nie kupuję i nie ma problemu.
Po fatalnej pogodzie od kilku lat ludzie zaczynają zmieniać zdanie o Chorwacji. Moim zdaniem nie jest warta tych cen. Dlatego zwiedzam tak żeby ich nie płacić. :bajer


To już nic nie rozumiem. Przeciez niedawno pisałeś że w knajpach same odpady na zjełczałym tłuszczu i ty nie jadasz? :lol:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-01-07, 19:21   

Bo tak właśnie jest. Generalizowałem, a nie pisałem że wszędzie. Mam nadzieję że rozumiesz te pojęcia, ale mogę Ci zrobić wykład tak jak Szymkowi jeżeli masz trudności.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-07, 19:46   

Jedzonko w knajpkach jest spoko :) My podczas każdego wyjazdu chętnie korzystamy z tego typu przybytków, bo lubimy próbować lokalnych specjałów. W szczególności szukamy tych obleganych przez tubylców. Można się spodziewać, że jest tam tanio i smacznie. I tak właśnie wszędzie było !! z tym, że w Chorwacji było najdrożej :(

A co do chorwackiego Lidla to potwierdzam, że ceny były porównywalne do polskich ale kilka lat temu. Obecnie takie produkty jak sałatki, puszki rybne i mięsne, sery oraz warzywa i owoce były 2 - 3 razy droższe niż u nas. Wiem bo często kupuję pewne produkty właśnie w tej sieci (bo mi smakują...) dlatego w Chorwacji też ich tam szukałem. Jak jest z innymi - nie wiem... być może ceny są podobne...
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Bigos 
stary wyga


Twój sprzęt: Ducato Fendt
Nazwa załogi: GRZEŚKI
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Sty 2013
Piwa: 37/20
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-07, 20:07   

Witaj Robert

link do mojej relacji

http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=19460

i jednocześnie w tym roku ruszymy ciut Waszymi śladami , tylko zę w odwrotną stronę


Pozdrów Wiolę
_________________
Zapalony kajakarz
www.splywy.jimdo.com
Szef załogi Grześki
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-07, 20:28   

A mówiłem odpuście sobie Meteory i jedźcie dalej z nami :lol:
Miło wspominamy te kilka dni spędzone razem :bigok
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bigos 
stary wyga


Twój sprzęt: Ducato Fendt
Nazwa załogi: GRZEŚKI
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Sty 2013
Piwa: 37/20
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-07, 21:24   

oj zakopciłbym się w tych górach na amen, a tak czasem mieliśmy po płaskim
_________________
Zapalony kajakarz
www.splywy.jimdo.com
Szef załogi Grześki
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-21, 13:32   

Wracając do relacji z podróży...

Kiedy pomykaliśmy już autostradą w kierunku Polski (podczas przerwy na stacji paliw na mrożoną kawę, gdzieś na wysokości Zagrzebia) doszliśmy do wniosku, że warto by było odwiedzić jakieś termy, sauny, spa itp, itd... Odpaliłem forum i natknąłem się na kilka postów opisu termali w Buku autorstwa Bety. Po zachęcającym wstępie doszliśmy z żonką do wniosku, że może warto sprawdzić jak tam jest.
Późnym wieczorem, tego samego dnia dojechaliśmy do termali Bükfürdõ. Kompleks był już zamknięty więc nie było problemu z miejscem na bezpłatnym parkingu. Następnego dnia od rana moczyliśmy się już w basenach :) Jeśli chodzi o sauny to byliśmy odrobinę zawiedzeni, ponieważ akurat tego dnia większość była niedostępna :( - wszystkie otwarte są chyba tylko w soboty. Dodatkowo, miejsce do opalania raczej z intymnością nie ma nic wspólnego, zwłaszcza kiedy widać było ludzi na balkonach sąsiedniego budynku intensywnie podglądających golasów :( Dodatkowo, nie umniejszając nikomu, średnia wieku większości kuracjuszy nie bardzo korelowała z naszą liczbą przeżytych wiosen...
Z uwagi na powyższe, krótko po południu podjęliśmy decyzję o dalszej trasie. Kierunek Karpacz.
Na pożegnanie termali zajechaliśmy do knajpki na typowy, węgierski obiad aby przy okazji pozbyć się miejscowej waluty. Niestety była tylko pizza :( ale za to po węgiersku :) na ostro !!
Późny wieczór to kawa i ciacho w naszej ulubionej kawiarence w Wiedniu. I kolejny kubeczek do kolekcji - ci co byli to wiedzą :)
Obiad następnego dnia to już Praga. Po kilkugodzinnej włóczędze po mieście, odrobinę zmęczeni ruszyliśmy w stronę Polski.
Po drodze, na granicy zatrzymał nas czeski patrol. Dobre kilkanaście minut zajęły nam opowieści o kończącym się urlopie, ponieważ jak się okazało jeden ze strażników właśnie za tydzień wybierał się w te rejony Grecji gdzie i my byliśmy.
Rankiem obudziliśmy się w Karpaczu...

cdn...
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-27, 12:19   

ostatnie fotki

31..JPG
Granica austriacko-czeska - widok o poranku z okna kamperka.
Plik ściągnięto 60 raz(y) 119,18 KB

32..JPG
Praga - Hradczany
Plik ściągnięto 60 raz(y) 128,27 KB

33..JPG
Praga - tym panom wszystko zwisa... :)
Plik ściągnięto 59 raz(y) 125,98 KB

34..JPG
Karpacz - przymiarki do skałek...
Plik ściągnięto 55 raz(y) 171,41 KB

35..JPG
Kowary - park miniatur zamków Dolnego Śląska
Plik ściągnięto 57 raz(y) 91,78 KB

_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2015-01-27, 13:35   

Po kilku godzinkach "włóczęgostwa" po Karpaczu obraliśmy kurs na pobliskie Kowary aby zobaczyć park miniatur zamków Dolnego Śląska - na zwiedzanie wszystkich w naturze jakoś nigdy nie było czasu więc może taka namiastka :) Jednakże mini budowle jakie tam zobaczyliśmy były tak ciekawe, iż doszliśmy do wniosku, że jednak kiedyś trzeba będzie zobaczyć je w pełnej okazałości.
Następny punkt na mapie - jeziora w okolicach Konina. Niestety zanim dojechaliśmy na miejsce zrobiło się bardzo późno i noc musieliśmy spędzić na stacji paliw. Rankiem ruszyliśmy na poszukiwania ciekawej plaży i kiedy uzbrojeni w leżaki i inne przyrządy do wypoczynku maszerowaliśmy już do wody pewna przemiła pani oznajmiła, iż z powodu jakiś bakterii kąpiel surowo wzbroniona :( Masakra !!!
Ostro wkurzeni, zapakowaliśmy autko i ruszyliśmy w stronę Kruszwicy. Opłacało się. Jezioro Gopło jest czyste a plaże które tam tego dnia znaleźliśmy puste i spokojne.
Kilka godzin pływania i leżakowania i dalej w drogę. Ledwo dojechaliśmy do w miarę "rozsądnej" drogi a z nieba lunął taki deszcz, że wycieraczki ledwo zbierały, a większość samochodów zjechała z drogi i okupowała zatoczki autobusowe. Z powodu ulewy plany zwiedzania Kruszwicy legły w gruzach.
Na szczęście po kilkudziesięciu minutach przestało padać co pozwoliło nam w blasku słońca zwiedzać Stare Miasto w Toruniu. Światła, "laserowe" fontanny, występy taneczne i koncerty sprawiły, że zastała nas tam północ. Mimo, że do końca trasy zostało 170 km postanowiliśmy przenocować...
Następnego dnia obiad zjedliśmy już w naszym domku :)

Ciekawostka z trasy:
Gdzieś na parkingu przy autostradzie (już w Polsce) zatrzymaliśmy się na kawę i obiad. Jako, że oprócz szaletów i zadaszonych stolików nic tam nie było zmuszeni byliśmy przygotować coś samemu.
Jak każdy pewnie wie, w blaszaku po otwarciu bocznych drzwi zabudowa kuchenki i zlewu z zewnątrz przypomina odrobinę "ladę sklepową", a w samym kamperku podczas prac kuchennych jest raczej niewiele miejsca dla dwóch osób. Czekając na swój przydział i nie chcąc przeszkadzać postanowiłem rozprostować kości spacerując w pobliżu "jadłodajni". To wzbudziło ciekawość kierowców pobliskich TIR-ów.
Kiedy żonka zrobiła kawkę i podała ją przez "ladę" zrobił się szum w eterze (miałem CB włączone na 19 kanale) a ciekawość sąsiadów się wzmogła. Ale kiedy po kilkunastu minutach kuchnia wydała pierwszy posiłek jeden z nich nie wytrzymał - wskoczył na chwilę do kabiny i uzbrojony w portfel podbiegł do nas. Jakież było jego zdziwienie kiedy będąc już przy "okienku" okazało się, że to prywatna impreza i raczej nici z zakupów :wyszczerzony: Z szacunku dla człowieka próbowaliśmy powstrzymać śmiech, dopiero kiedy zasmucony oddalił się nieco daliśmy upust swojej radości :haha:

Podsumowując:
Fantastyczna 3-tygodniowa wyprawa. Łącznie około 6500 km.
Mimo, iż niektórzy powątpiewali w to, że w tak krótkim czasie można zrobić taką trasę i jednocześnie odpocząć zapewniam wszystkich że można !!!
Zwiedziliśmy wiele cudownych miejsc. Spotkaliśmy ciekawych ludzi. Posmakowaliśmy przepysznych regionalnych potraw. Zażyliśmy dużo kąpieli wodnych jak również słonecznych (czasem aż za dużo :) ) i naprawdę porządnie wypoczęliśmy...
Każdemu z czystym sumieniem mogę polecić miejsca, które odwiedziliśmy.
Ceny wszędzie w miarę umiarkowane - czytaj adekwatne do poziomu danego kraju (no może z wyjątkiem Chorwacji).
Na pewno tam kiedyś wrócimy... :spoko
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Tadeusz 
Administrator
CamperPapa


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 06 Lis 2007
Piwa: 1568/2198
Skąd: Otwock
Wysłany: 2015-04-23, 17:34   

Robercie, jakże się cieszę, że miałem okazję poznać Twoją Małżonkę i Ciebie w Zieleninie. Wróciłem do tej relacji po wysłuchaniu Waszych wrażeń i planów na ten rok - wyprawy do Hiszpanii i Portugalii.

Jestem pewien, że znów ładnie opiszecie i obfotografujecie wszystko, co Was zainteresuje i zainspiruje.

Trzymam kciuki za Was, a za tę relację dziękuję i stawiam piwo. :ok :bukiet:

:pifko
_________________
W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roberto 
weteran


Twój sprzęt: EuraMobil 555 + Jumper H3L3 (w budowie)
Nazwa załogi: techserwis
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25 Lip 2013
Piwa: 68/30
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2016-03-01, 10:09   

No i mamy rok 2016... :)
Jest szansa na powtórkę. Może nie całej trasy, ale części dotyczącej Albanii i Czarnogóry.
Zobaczymy. Czas pokaże ;)
_________________
pozdrawiam
Robert

PS.
Używajcie polskich znaków !! Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 351/397
Skąd: krakow
Wysłany: 2016-03-01, 18:31   

My już nie możemy wytrzymać i ruszamy,na kwitnienie wiosna,niestety trasa w Albani trudna jak pisałeś dziury,ale takie drogi sa w glebi,/moze nie/.Chcemy zobaczyć perełki których nie znamy.kanion rzeki Osum i Lengarice,z termami.Bedzie to nasz 5 lub 6 ty wjazd do Albani,ktora trzeba pokochać,jeszcze chwile i będzie tak drogo jak piosałes w Horwacji.W
lidlu drogo a w Metkowiczu rejonie mandarynek,za resztki kun kupiłam kiwi i mandarynki, zaplacilam 3 razy drożej niż w Ulcynji.Ale plaze w Kupari polecam,za niedługo będzie tam czysta komercja :?: :?:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***