|
|
Darmowy telefon do ADAC w całej europie |
Autor |
Wiadomość |
marcincin
zaawansowany
Twój sprzęt: Benimar Tessoro 442 NK - 2019
Nazwa załogi: MIK
Pomógł: 3 razy Dołączył: 03 Sty 2013 Piwa: 45/34 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2016-01-21, 23:10
|
|
|
Ja przetestowałem ADAC'a w Czarnogórze i odczucia mam mieszane. Jechaliśmy z Ulcji w stronę Albanii górską drogą i usłyszałem jakiś odgłos z komory silnika, zapialiła się kontrolka ładowania i poczułem, że tracę wspomaganie kierownicy - pomyślałem, że strzelił pasek wieloklinowy. Po oględzinach okazało się, że awaria jest poważniejsza - koło pasowe się rozleciało. Zadzwoniłem do ADAC'a - odebrał polskojęzyczny operator, ale jak podałem miejsce awarii podał mi inny numer telefonu oświadczając, że tego regionu on nie obsługuje. Po kolejnym telefonie zaczął się dramat. Słabo mówiąca po angielsku czarnogórzanka przeprowadziła standardową ankietę - co się stało, jaki samochód, wymiary, itp. pięć razy podkreślałem, że samochód to kamper. Nie mogliśmy się dodadać gdzie jestem - chciałem podać namiary GPS - ale w odpowiedzi usłyszałem, że to nie pomoże. W końcu zatrzymałem lokalnego kierowcę i oddałem mu telefon aby się dogadali. Po 30 minutach rozmowy otrzymałem zapewnienie, że w ciągu półtorej godziny przyjedzie laweta. Po dwóch godzinach ponownie zadzwoniłem - odebrał gość, który jak usłyszał angielski przełączył mnie do centrum alarmowego w Chorwacji. Tutaj na szczęście miła pani płynną angielszczyzną zapewniła mnie, że dowie się dlaczego laweta nie przyjechała. Oddzwoniła po kilku minutach z informacją, że był problem z przesłaniem informacji o ważności mojego assistance. Otrzymałem zapewnienie, że laweta będzie za godzinę.
Po godzinie przyjechała - laweta (osobowa) z przyczepą (lawetą) na samochód osobowy. Z pojazdu wyszedł gość i zapytał co się stało i jak zobaczył koło stwierdził, że to nie problem dla jego kolegi - pomyślałem wtedy, że nasze problemy właśnie się zaczynają. Goście (było ich dwóch) zostawili lawetę przyczepkę, gdzieś pojechali, po pół godzinie przyjechali z samochodem osobowym (popsutym) na pace i stwierdzili, że będą mnie holować do Ulcji. Pytam czy mają hol sztywny - oczywiście nie mieli - mówię, że nie mam wspomagania kierownicy i hamowania a droga jest górska. Gość stwierdził, że to nie problem i pyta się czy ręczny sprawny i że on poprowadzi kampera. Powiedziałem, że nie ma takiej opcji i że sam poprowadzę - podpięli kampera do lawety trzy metrową liną i ruszyliśmy - na szczęście przez ponad trzy godziny czekania silnik wystygną i mogłem go odpalić aby na wolnych obrotach napędzał wspomaganie hamowania. To było najdłuższe osiem kilometrów w moim życiu. Zostaliśmy odholowani do lokalnego warsztatu, który wyglądał jak szrot - na terenie pełno wraków. Dwóch pociesznych mechaników obejrzało usterkę i zaczęło dzwonić po sklepach w poszukiwaniu koła i pasków. Była już 17 i powiedzieli, że się dzisiaj już nic nie załatwi i że rano będą dzwonić - i że sprowadzanie części może potrwać do trzech dni. Laweciarz zaproponował nam, że może nas odstawić do hotelu - stwierdziliśmy, że nie zostawimy naszego kampera bez opieki i jedną noc pobiwakujemy na szrocie a później się zobaczy. Na szrocie jeszcze nie kamperowałem. Następnego ranka pocieszni mechanicy oznajmili, że są części - będą sprowadzane z Podgoricy, koszt koła i pasków to 165 euro, robocizna 25 euro - powiedziałem, że ok. Części miały dojechać przed południem i tak się stało. W międzyczasie zwiedziliśmy stare miasto w Ulcji. Podczas naprawy miałem obawy, że sobie nie poradzą z odkręceniem tego co zostało ze starego koła pasowego - jedna śruba była zapieczona tak, że ich pneumatyczny klucz nie dawał rady. Zaproponowałem WD40, oni wymienili nieszczelną końcówkę klucza pneumatycznego i jakoś poszło. Po 24 godzinach ruszyliśmy w dalszą trasę.
Podsumowując
Jakość obsługi pozostawia trochę do życzenia. Wykupując assistance w ADAC na kampera oczekiwałem:
a) jak jest potrzeba "lawetowania" to otrzymam lawetę w odpowiednim do mojego samochodu rozmiarze
b) jak raz zadzwonię i otrzymam zapewnienie, że laweta przyjedzie to tak będzie. Cała akcja (od awarii do dotarcia do warsztatu) trwała ponad 4 godziny ( a był to dzień roboczy, środek dnia) - w oczekiwaniu na pomoc stałem na pełnym słońcu w 32 st upale - mając na pokładzie dzieci (na szczęście już nie takie bardzo małe).
Dziękuję opatrzności, że awaria nie była poważna (dało się ją szybko usunąć) i że nie przytrafiła mi się w CampGrad - gdzie dwa dni wcześniej pływaliśmy po Tarze. Nie wiem kto by nas z stamtąd dał radę odholować - kto był to wie.
Assistance w krajach mniej cywilizowanych działa wg lokalnych standardów - Ci do nie wożą kół zapasowych niech nie liczą na natychmiastową pomoc.
PS. mała rada
Jak usłyszycie popiskiwanie paska wieloklinowego to warto sprawdzić stan koła pasowego - ja delikatne popiskiwanie usłyszałem na CampGrad i to były początki mojej awarii - wtedy pomyślałem, że to z wilgoci bo w nocy trochę pokropiło. |
_________________ Marcincin
|
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
CORONAVIRUS
Kombatant fan SAN ESCOBAR
Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
|
Wysłany: 2016-01-21, 23:34
|
|
|
... i to jest merytoryczna opinia za którą należy się piwko jak nic . Zawsze można dojść do wniosku , że gdyby nie ADAC to lokalne ludki pomogłyby z holowaniem za połówkę a naprawa i tak by się odbyła podobnie . Może tak a może nie .... w wypadku krajów "dzikich" ceny są takie sobie ale na zgniłym prawdziwym zachodzie i to na autostradzie może zaboleć przy płaceniu za kampera , przyjedzie najpierw mały a potem już wielki holownik ... dlatego nie lubią autostrad ale trudno od nich czasami uciec i chwilami musza być . |
|
|
|
|
zbyszekwoj
Kombatant
Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/221 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2016-01-22, 07:39
|
|
|
BIORCA napisał/a: | Ciekawym czy w D samo ściągnięcie kampera z autostrady kosztuje tyle co składka roczna czyli 88 euro pewnie sporo więcej więc psycha faktycznie odpoczywa |
Mnie kosztowało dokładnie 480 E. |
|
|
|
|
Mandus
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Roller Team Zefiro 295
Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Sie 2015 Piwa: 14/4
|
Wysłany: 2016-01-23, 20:15
|
|
|
Gdzie można wykupić ADAC? Czy w Polsce starter24.pl jest ich przedstawicielem? Czy może jakiś prostszy kontakt? |
_________________ W tym sporcie... zawsze jest sezon w pełni... |
|
|
|
|
CORONAVIRUS
Kombatant fan SAN ESCOBAR
Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
|
Wysłany: 2016-01-23, 20:18
|
|
|
Mandus napisał/a: | Gdzie można wykupić ADAC? Czy w Polsce starter24.pl jest ich przedstawicielem? Czy może jakiś prostszy kontakt? |
przeczytaj temat od początku , kontakty są |
|
|
|
|
Rav
weteran
Twój sprzęt: Mobilvetta Kea
Nazwa załogi: Chmielki4
Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Maj 2014 Piwa: 145/22 Skąd: z prawilnego kraju
|
Wysłany: 2016-01-23, 22:06
|
|
|
Mandus napisał/a: | Gdzie można wykupić ADAC? Czy w Polsce starter24.pl jest ich przedstawicielem? Czy może jakiś prostszy kontakt? |
Zgłoś się do Macieja Bienerta przeprowadzi Ciebie przez cały proces:
maciej@bienert.biz |
_________________ Byle do przodu |
|
|
|
|
frape
weteran
Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 20 Gru 2009 Piwa: 115/53 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2016-02-01, 19:24
|
|
|
prof-os napisał/a: | frape napisał/a: | kilka aktualizacji...
minęły 3 tygodnie samochodu jeszcze nie ściągnęli, podobno ma być do końca stycznia....
dodatkowo obciążono nas horrendalnym rachunkiem za wypożyczenie samochodu - znacznie przewyższającym kwotę jaką mamy na potwierdzeniu z wypożyczalni....
niestety ADAC to chyba jednak jedna wielka pomyłka |
- horror -jak "se" pomyślę to - może się wszystkiego odechcieć. |
minęło 5 tygodni - auto dojechało dziś popołudniu
Rav napisał/a: | Aż sprawdziłem i niestety możliwość o której pisze Biorca jest stricte teoretyczna. Otóż: w kraju w którym się znajdujemy dzwonimy do operatora danego kraju i możemy się tam porozumieć w języku kraju szkody + niemiecki + angielski.
Język polski oficjalnie jest możliwy tylko na terenie RP, ale ponoć niektóre osoby pracujące w centrali niemieckiej znają polski (pewnie z racji pochodzenia). Jeśli będzie fart to trafimy akurat na zmianę takiej osoby. Jeśli nie, musimy użyć niemieckiego, bądź angielskiego. |
Z ADAC rozmawialiśmy dziesiątki razy – z 3-4 udało się poprosić by oddzwonił ktoś mówiący po polsku |
_________________ http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
|
|
|
|
|
Rav
weteran
Twój sprzęt: Mobilvetta Kea
Nazwa załogi: Chmielki4
Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Maj 2014 Piwa: 145/22 Skąd: z prawilnego kraju
|
Wysłany: 2016-02-01, 20:35
|
|
|
frape napisał/a: |
minęło 5 tygodni - auto dojechało dziś popołudniu
Rav napisał/a: | Aż sprawdziłem i niestety możliwość o której pisze Biorca jest stricte teoretyczna. Otóż: w kraju w którym się znajdujemy dzwonimy do operatora danego kraju i możemy się tam porozumieć w języku kraju szkody + niemiecki + angielski.
Język polski oficjalnie jest możliwy tylko na terenie RP, ale ponoć niektóre osoby pracujące w centrali niemieckiej znają polski (pewnie z racji pochodzenia). Jeśli będzie fart to trafimy akurat na zmianę takiej osoby. Jeśli nie, musimy użyć niemieckiego, bądź angielskiego. |
Z ADAC rozmawialiśmy dziesiątki razy – z 3-4 udało się poprosić by oddzwonił ktoś mówiący po polsku |
No to wszystko się zgadza: niestety możliwość o której pisze Biorca jest stricte teoretyczna |
_________________ Byle do przodu |
Ostatnio zmieniony przez Rav 2016-02-01, 20:38, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Andrut
zaawansowany kamperzysta
Twój sprzęt: aktualnie BEZDOMNY :/ Byl Weinsberg
Nazwa załogi: PHOENIX TRAVELLERS
Dołączył: 24 Sie 2015 Piwa: 19/8 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2016-02-01, 20:35
|
|
|
Daj znać czy transport bez problemu, czy niczego nie uszkodzili po drodze? |
_________________ ------------------------------------------------------------------------------------
TEN, KTO NIE CHCE, ZNAJDZIE POWÓD... TEN, KTO CHCE, ZNAJDZIE SPOSÓB!
------------------------------------------------------------------------------------
|
|
|
|
|
robert1965
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Aktualnie brak
Nazwa załogi: Monika i Robert
Dołączył: 01 Gru 2014 Piwa: 2/11 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2016-02-17, 22:42
|
|
|
Czyli to ADAC troche lipna instytucja:( pomoze jak moze!
Przez lata korzystalem z Touring Club Schweiz ale tam pomimo ze mieszkam i jestem na stale zameldowany nie mam mozliwosci ubezpieczenia auta na polskich numerach:(
Wiec sie zastnawiam czy jest sens ubezpieczac sie w ADAC??? |
|
|
|
|
Rav
weteran
Twój sprzęt: Mobilvetta Kea
Nazwa załogi: Chmielki4
Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Maj 2014 Piwa: 145/22 Skąd: z prawilnego kraju
|
Wysłany: 2016-02-17, 23:11
|
|
|
robert1965 napisał/a: | Czyli to ADAC troche lipna instytucja:( pomoze jak moze! |
Jak znajdziesz coś co będzie zbliżone zakresem, ceną, udzieli bezwarunkowo każdej pomocy i będzie miało 100% klientów zadowolonych to ... daj znać, sam z chęcią skorzystam.
A na poważnie: wszystko kwestią kalkulacji. Nikt za Ciebie tej decyzji nie podejmie.
Zawsze znajdzie się ktoś kto nie będzie zadowolony, kogo obsłużono niewłaściwie, kto miał nieszczęście korzystać z jakiegoś niepoważnego kooperanta ADAC w dzikim kraju (pewnie ten sam kooperant ma umowy nie tylko z ADAC, ale i kilkoma innymi sieciami, więc bez względu na to jaki assistance miałeś i tak przyjechałby ten sam typ). |
_________________ Byle do przodu |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|