Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze Wielkie Greckie Wakacje :)
Autor Wiadomość
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 351/397
Skąd: krakow
Wysłany: 2017-07-15, 21:42   

Stanek napisał/a:
Budapeszt, parking na wzgórzu Gellerta w bezpłatnej strefie parkowania
bardzo mi się przyda postój dla kampera,bo nigdy nie odwiedzaliśmy Budapesztu tym autem.
Dawno temu znaliśmy Budapeszt lepiej jak Warszawę. :haha:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-17, 18:37   

16.07.2017 Moraharom-Popova Kula

Budzimy się wraz z dzwonami kościelnymi czyli o 6:00 po 20 minutach jesteśmy już w drodze. Jeszcze tankujemy 20 litrów paliwa (327 forintów/litr - ok. 1.10 €/l) tak aby starczyło nam do Macedonii. Po kolejnych 20 minutach docieramy pod niewielkie przejście graniczne przed którym stoi ok. 500 metrowa kolejka aut. Ustawiamy się w kolejce i czekamy. Okazuje się, że przejście jest czynne od 7:00 do 19:00, więc jesteśmy 20 minut przed otwarciem. Po cichu liczyliśmy, że o tej porze uda nam się przejechać bez czekania, ale się przeliczyliśmy. Po dwóch godzinach przekraczamy granicę i wjeżdżamy do Serbii. Przynajmniej mieliśmy czas na zjedzenie śniadania :) W Serbi po kilku kilometrach drogami lokalnymi wjeżdżamy na autostradę A1 i jedziemy na południe. Mijamy Belgrad obwodnicą. Tutaj częściowo autostrada zanika, żeby za Belgradem pojawić się ponownie. Sama autostrada nie zachwyca. Nawierzchnia często przypomina naszą A4 przed remontem. Około 13:00 chcemy zatrzymać się na obiad. Zjeżdżamy na parking przy autostradzie, ale odstraszają nas kupy śmieci pod przepełnionymi pojemnikami. Zjeżdżamy na kolejny parking tutaj sytuacja odwrotna. Pojemniki na śmieci stoją puste za to śmieci są wszędzie tylko nie w pojemnikach. Po obiedzie ruszamy dalej. Po godzinie słoneczne niebo zaciąga się chmurami i zaczyna padać. Temperatura spada do 15 stopni. Nie martwi nas to specjalnie bo lepiej się jedzie w takiej temperaturze niż w upale. Około 18:00 po kolejnych oczekiwaniach na bramkach autostradowych docieramy do granicy z Macedonią. Za autostrady w Serbii zapłaciliśmy w sumie 17.5€. Można płacić w euro (najlepiej mieć drobne) lub kartą. Cena oleju napędowego przy autostradzie wynosiła średnio 150 ichniej waluty czyli ok. 1.25€/l. Sama Serbia z perspektywy tranzytowej nas nie zachwyciła. Wszędzie walają się śmieci, a krajobrazy są dosyć monotonne. Zmienia się to w Macedonii gdzie teren robi się górzysty i krajobrazy są ciekawsze. Po kilkunastominutowym oczekiwaniu na granicy wjeżdżamy do Macedonii. Tankujemy do pełna na pierwszej stacji (47 DKM/l - 0.77 €/l - 3.30 zł/l - bez problemu płacimy kartą) i w strugach wciąż padającego deszczu jedziemy dalej autostradą. Jako cel upatrzyłem sobie winnicę Popova Kula gdzie jak głosi ich strona www.popovakula.com.mk jest darmowy parking. W pewnym momencie autostrada się kończy i zjeżdżamy na drogę dwukierunkową. Po kilku kilometrach pojawia drogowskaz na winnicę Popova Kula. Jedziemy więc za znakami i o zmroku docieramy na wygodny parking pod winnicą. Za autostrady w Macedonii zapłaciliśmy 6,5€.

N 41.410885 E 22.226565 (N 41°24'39.18'' E 022°13'35.63'') - parking przy winnicy Popova Kula

16_01.jpg
Do granicy już całkiem blisko ...
Plik ściągnięto 26 raz(y) 136,04 KB

16_02.jpg
... ale kolejka za nami wcale nie mniejsza
Plik ściągnięto 20 raz(y) 129,87 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 351/397
Skąd: krakow
Wysłany: 2017-07-17, 19:58   

Stanek napisał/a:
Sama Serbia z perspektywy tranzytowej nas nie zachwyciła. Wszędzie walają się śmieci, a krajobrazy są dosyć monotonne. Zmienia się to w Macedonii gdzie teren robi się górzysty i krajobrazy są ciekawsze. Po
Balkany to nie Hiszpania :?: :?: śmieci w Grecji też,bezpanskie psy :!: ,zawsze mamy paczke karmy dla piesków.Serbia jaki Macedonia są piękne, ale jak się jedzie terenami krjoznawczymi,sa piękne monastyry które zachwycają swą atmosferą.Wiele wodospadow i parkow krajoznawczych.My jedziemy koło kanionu Matka,na Bitole ,Ochryd,Prilep,ale takie klimaty trzeba pokochać,no nie da się za pierwszym razem jadąc autostrada.My teraz wolimy Węgry,Rumunia,Serbia, Bułgaria Macedonia i Grecja,a powrót ukochaną ,ale też dziwną Albanią :spoko Barbara,ps u Was leje tak napisał.....
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-18, 08:10   

17.07.2017 Popova Kula-Posidi (Kassandra)

Po deszczowej nocy wita nas ... deszczowy ranek. Wciąż pada mniej lub więcej. Po śniadaniu korzystając, że deszcz zelżał idziemy do winnicy gdzie znajduje się sklepik z winami. Ceny zaczynają się od 240 MKD, a kończą na grubo ponad 1000 MKD za butelkę. Są też fajne zestawy firmowe zapakowane w kartoniki idealne na upominek z podróży. Można płacić kartą. Wracając do kampera zaobserwowaliśmy na skarpie przy parkingu nową warstwę geologiczną - warstwę śmieci. Zbieramy się i ruszamy w dalszą drogę. Zaraz po wyjechaniu na główną drogę policja kieruje nas na kilkukilometrowy objazd. Jedziemy w korku wąską drogą mijając się z tirami na lusterka. W końcu docieramy z powrotem na główną drogę. Powodem objazdu okazał się dosyć poważny wypadek. Już do samej granicy nie ma w zasadzie autostrady bo tam gdzie ona powinna być jest w remoncie i ruch odbywa się jedną nitką dwukierunkowo. Na ostatnim zjeździe przed granicą zjeżdżamy do miasteczka. Chcemy znaleźć jakiś market i pójść na zakupy, ale niestety pod marketem nie dało się zaparkować więc odpuszczamy. Na wyjeździe z miasteczka tankujemy paliwo do pełna. Cena nie zmienna na wszystkich stacjach w Macedonii - 47 MKD. Wracamy na główną drogę i po chwili jesteśmy na granicy. Czekamy na odprawę ok. 30 minut. Grecki celnik bardzo zainteresował się naszym kamperem. Pytał ile taki kosztuje. Na koniec skwitował, że bardzo fajny. Zaraz za granicą zjeżdżamy z autostrady i drogą równoległą przejeżdżamy około 30 km. Deszcz cały czas pada. Zatrzymujemy się na przydrożnej zatoczce. Włączamy telefony. Dzwonię do eler1 i ustalam, że są na Kassandrze w miejscu z ukrytym w trzcinach kranikiem z wodą. U nich niestety też pada. Nie zastanawiamy się długo. Wbijam współrzędne w GPS, kupujemy na straganie obok którego się zatrzymaliśmy arbuza (0.30€/kg) i ruszamy dalej. Saloniki mijamy obwodnicą i dalej wygodną drogą szybkiego ruchu docieramy na Kassandrę. Po zjechaniu z głównej drogi boczne lokalne drogi są podtopione. Poboczami płynie rzeka. W pewnym momencie mijamy na drodze świeżo oderwany głaz z urwiska. Z drogi asfaltowej skręcamy w żwirówkę i tutaj mamy problem bo droga prowadzi przez liczne jeziora. Zatrzymujemy się i na nogach idę obadać teren. Brodzę w wodzie do kostek, ale dno na szczęście jest kamieniste i twarde. Docieram do miejsca postoju załóg eler1 i krzysmoc. Stoją na błotnistym parkingu przytuleni do siebie jak dwie zmokłe kury :) Najbardziej niepokoi mnie ostatnie jeziorko gdzie woda sięga do połowy łydki, a dno wydaje się bardziej grząskie. Podejmuję decyzję - próbujemy przejechać. Pierwsze jeziorka pokonujemy bez problemu, przed ostatnim biorę rozpęd i niczym amfibia przejeżdżamy na błotnisty parking. Stajemy na górce przy wyjściu na plażę. Tu jest mniej błota. Po kilku minutach deszcz przestaje padać. Korzystając z tej "poprawy" pogody spotykamy się wszyscy na plaży i osuszamy dwie butelki węgierskiego winka oraz próbujemy przepysznej nalewki. Deszcz cały wieczór już nie padał i mamy nadzieję, że tak zostanie.

N 39.958364 E 23.363972 (N 39°57'30.11'' E 023°21'50.29'') - parking przy plaży, śmietnik, kranik z wodą ukryty w trzcinach

17_01.jpg
ranek wita nas deszczem
Plik ściągnięto 12 raz(y) 116,62 KB

17_02.jpg
parking pod winnicą
Plik ściągnięto 19 raz(y) 111,23 KB

17_03.jpg
do winnicy zaprasza mega butelka
Plik ściągnięto 15 raz(y) 155,61 KB

17_04.jpg
budynek winnicy w pełnej okazałości
Plik ściągnięto 13 raz(y) 113,17 KB

17_05.jpg
sklepik firmowy
Plik ściągnięto 19 raz(y) 150,94 KB

17_06.jpg
nowa warstwa geologiczna
Plik ściągnięto 15 raz(y) 214,01 KB

17_07.jpg
docieramy do granicy
Plik ściągnięto 19 raz(y) 97,51 KB

17_08.jpg
niczym amfibia
Plik ściągnięto 27 raz(y) 129,23 KB

17_09.jpg
udało się!
Plik ściągnięto 25 raz(y) 111,29 KB

17_10.jpg
wieczorne osuszanie butelek
Plik ściągnięto 26 raz(y) 124,62 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-19, 08:06   

18.07.2017 Posidi

Rono wita nas słoneczko :D Dzisiejszy dzień spędzamy przy plaży i odpoczywamy po podróży. Po śniadaniu wybieramy się na spacer plażą. Ruszamy w stronę cypelka. Plaża zmienia się - raz jest kamienista, raz żwirkowa, raz jest dużo naniesionych wodorostów. My idziemy, a młody brodzi w wodzie zanurzony po szyję. Najładniejsza plaża jest na samym cypelku. Jest tu drobniutki żwirek i fajne duże załamujące się fale. Pogoda jak dla nas jest optymalna. Jest ciepło, ale nie upalnie. Dodatkowo lekki wiaterek chłodzi nasze ciała. Okrążamy cypelek i plażą docieramy do kempingu. Jest to ogromny tren wypełniony stacjonarnymi przyczepami. Plaża robi się tutaj tłoczna usiana licznymi parasolami. Zupełnie nie nasz klimat. Przechodzimy przez kemping do asfaltowej drogi i okazuje się, że lądem do kampera mamy całkiem blisko. Przy wjeździe na kemping znajduje się minimarket. Od naszej miejscówki to 10 minut spacerkiem więc zawsze można podejść w razie potrzeby. Po powrocie zastajemy dwa towarzyszące nam kampery przestawione obok nas tworzące ten sposób małe podwóreczko. Trochę plażujemy i leniuchujemy, a po południu ruszamy na spacer w drugą stronę. Docieramy do miasteczka Posidi. Przy nabrzeżu stoją dwa toi-toi, a obok w skrajni drogi ukryty jest kranik z wodą. Przechadzamy się deptakiem wśród licznych kafejek i pizzerni. To całkiem sympatyczna malutka miejscowość. Przy deptaku jest też supermarket w którym kupić można w zasadzie wszystko łącznie z pamiątkami, maskami do nurkowania, artykułami spożywczymi i przemysłowymi oraz alkoholem. Bez problemu można zapłacić kartą. Po powrocie rozsiadamy się wszyscy przed kamperami, dzieci grają w gry, dorośli rozmawiają. Nagle podjeżdża Pan mundurowy ze służb ratowniczych i informuje nas grzecznie, że w Grecji kempingowanie na dziko jest zakazane i jeśli przyjedzie policja wręczy nam mandat. Niby to wiedzieliśmy, ale popsuł nam humory na cały wieczór. Na wszelki wypadek zwijamy stoliki, a imprezę przenosimy na plażę. Tak mija nam ten pogodny dzień.

18_01.jpg
ruszamy na spacer wzdłuż plaży ...
Plik ściągnięto 17 raz(y) 115,19 KB

18_02.jpg
... zbliżamy się do cypelka ...
Plik ściągnięto 16 raz(y) 114,55 KB

18_03.jpg
... gdzie jest dobre miejsce do kąpieli i fajne fale ...
Plik ściągnięto 15 raz(y) 126,53 KB

18_04.jpg
... idąc dalej plażą docieramy do kempingu ...
Plik ściągnięto 14 raz(y) 160,21 KB

18_05.jpg
... po powrocie zastajemy takie ustawienie
Plik ściągnięto 26 raz(y) 107,72 KB

18_06.jpg
mała karawana
Plik ściągnięto 16 raz(y) 156,94 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
BaWa 
weteran


Nazwa załogi: JaroW
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 31 Paź 2008
Piwa: 36/62
Skąd: z kamperlandii
Wysłany: 2017-07-19, 08:50   

Może dlatego ,że Was więcej kamperów to się ktoś zainteresował.My byliśmy 4 razy w Grecji ani dnia na kempingu i nikt nawet w naszą stronę krzywo nie popatrzył. Życzę dalszych, spokojnych już chwil :szeroki_usmiech
_________________
Nie zawsze chce mi się gadać. A jak już mi się nie chce,to zwykle nie odzywam się,dopóki czegoś nie powiem.- P.Coelho
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
JacekL 
zaawansowany


Twój sprzęt: Malibu T 440 QB
Dołączył: 24 Maj 2011
Piwa: 4/9
Skąd: Myszków
Wysłany: 2017-07-19, 09:14   

Ja wróciłem kilka dni temu i też informowano mnie o zakazie kamperowania na dziko, ale w mniej uczęszczanych zakątkach nikt się tym nie przejmuje. Chociaż Słowacy których spotkaliśmy na Chalkidiki wspominali coś o mandatach 300 Euro.
Wystarczy nie rozkładać całego majdanu + roleta i nikt się nie doczepia.
_________________
Jacek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 351/397
Skąd: krakow
Wysłany: 2017-07-19, 12:32   

Stanek napisał/a:
Na wszelki wypadek zwijamy stoliki, a imprezę przenosimy na plażę. Tak mija nam ten pogodny dzień.
i tak ma się robić.Na wielkiej plaży Karathona koło Nafplio,staliśmy z Beata i Leszkiem.Z ich inicjatywy postawiony był stolik i fotele.Oczywiscie policja zwrocila uwagę to nie kemping :!: :!:
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
qdlaty_78 
stary wyga


Twój sprzęt: Ford Beisl 94'
Nazwa załogi: Ekipa z BAZYLA
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 31 Lip 2013
Piwa: 19/22
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-07-19, 16:39   

Stoicie dokładnie tam gdzie my w zeszłym roku. Może was odwiedzi sympatyczny grek na motorku. :spoko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-20, 07:44   

qdlaty_78 napisał/a:
Stoicie dokładnie tam gdzie my w zeszłym roku. Może was odwiedzi sympatyczny grek na motorku. :spoko


Grek na niebieskim motorku pojawiał się regularnie w okolicy :)
_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-20, 07:50   

19.07.2017 Posidi-Agios Nikolaos

Noc minęła spokojnie. Nie pojawiła się policja. Na wszelki wypadek nie szalejemy ze stolikami i krzesełkami. Utrzymujemy porządek w "zagrodzie". Przedpołudnie spędzamy na cypelku. Kąpiąc się i leniuchując. Pogoda słoneczna, a wiatr zapewnia chłodzenie więc temperatura odczuwalna jest optymalna. Po obiedzie postanawiamy ruszyć naszą karawanę i przestawić się w inne miejsce żeby nie kusić losu. Nabieramy wodę i ruszamy. Zatrzymujemy się przy wcześniej wypatrzonym toi-toi w wiadomym celu. Dalej ruszamy drogą w kierunku końca Kassandry. Droga prowadzi brzegiem morza. Zatrzymujemy się przy straganie z owocami. Robimy zakupy (przykładowe ceny: arbuz - 0.35€/kg, melon - 0.80€/kg, nektarynki - 1.50€/kg, ziemniaki - 0.80€/kg, pomidory - 1.20€/kg). Po ok. 20 km droga skręca w ląd i pnie się do góry przeprowadzając nas na drugą stronę palca. W miejscowości Paliouri zatrzymujemy się przy supermarkecie, który ma dosyć wygodne miejsca parkingowe co nie jest tu normą. Robimy drobne zakupy i ruszamy do oddalonego o 4.5 km miejsca postoju w lasku piniowym. Niestety miejsce okazuje całkiem zastawione przyczepami kempingowymi na dziko, osobówkami i do tego jest głośna tawerna z burczącym agregatem. Jedyna zaleta to cień. Nie podoba nam się tam. Miejsce może i dobre, ale po lub przed sezonem. Teraz to pomyłka. Wracamy więc do Poliouri i skręcamy w wąską drogę prowadzącą na sam koniuszek półwyspu. Krętą drogą docieramy do wioseczki Agios Nikolaos gdzie parkujemy na żwirowej zatoczce przy niewielkiej przystani z widokiem na środkowy paluch i niewielką białą kapliczkę na cypelku. Miejsce jest ciche i spokojne. Wydaje się, że turyści tu nie docierają. Wieczór jak zwykle spędzamy na wspólnym biesiadowaniu, a dzieciaki korzystając z licznych kamyków trenują puszczanie kaczek.

N 39.974945 E 23.670544 (N 39°58'29.80'' E 023°40'13.95'') - miejsce przy rozstawionych na dziko przyczepach, wysokie drzewa dające cień, w sezonie bardzo tłoczno, tawerna z głośnym agregatem, dużo osobówek, dojazd ze względu na niskie gałęzie i piach utrudniony - miejsce raczej na wyjazdy przed lub po sezonie

N 39.930795 E 23.734858 (N 39°55'50.86'' E 023°44'05.48'') - Agios Nikolaos miejsce przy niewielkiej przystani z niebanalnym widokiem, cisza i spokój, brak turystów, śmietnik przy kapliczce

19_01.jpg
przedpołudnie spędzamy na cypelku ...
Plik ściągnięto 19 raz(y) 99,86 KB

19_02.jpg
... kąpiąc się i leniuchując
Plik ściągnięto 23 raz(y) 111,58 KB

19_03.jpg
parkujemy na żwirowej zatoczce przy przystani ...
Plik ściągnięto 18 raz(y) 123,36 KB

19_04.jpg
... z widokiem na kapliczkę ...
Plik ściągnięto 22 raz(y) 86,69 KB

19_05.jpg
... obserwujemy wypływające łodzie z przystani ...
Plik ściągnięto 12 raz(y) 130,88 KB

19_06.jpg
... wspólnie biesiadując
Plik ściągnięto 20 raz(y) 143,43 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
Bronek 
Kombatant

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 06 Cze 2013
Piwa: 477/990
Skąd: Ooo
Wysłany: 2017-07-20, 07:52   

Za naukowe podejście i odkrycie :mrgreen: "nowej warstwy geologicznej" czytaj ekologicznej... piwko.


Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-21, 07:18   

20.07.2017 Agios Nikolaos

Noc minęła spokojnie. Po śniadaniu idziemy na cypelek z kapliczką. Do przystani wraca łódź rybacka ze świeżym połowem. Można kupić świeżą rybę co niektórzy czynią. Poranna bryza od morza mobilizuje mnie żeby otaklować żagiel i popływać. Dzień upływa nam na różnych aktywnościach. Jedni pływają inni moczą się w wodzie. Miejsce jest bez cienia, ale dzięki wiaterkowi daje się wytrzymać. Wieczorem idziemy na spacer na sam koniec Kassandry. Drogą między gajami oliwnymi docieramy do betonowego słupka. Stąd roztacza się widok na Sithonię, a jeszcze dalej widać Atos. Wieczór jak zwykle kończymy rozmowami i obserwowaniem nieba usianego gwiazdami.

20_01.jpg
kapliczka na cypelku
Plik ściągnięto 17 raz(y) 119,2 KB

20_02.jpg
nasze obozowisko
Plik ściągnięto 29 raz(y) 166,27 KB

20_03.jpg
przystań
Plik ściągnięto 14 raz(y) 168,63 KB

20_04.jpg
czyszczenie rybek
Plik ściągnięto 14 raz(y) 117,13 KB

20_05.jpg
wyprawa ...
Plik ściągnięto 13 raz(y) 105,84 KB

20_06.jpg
... zakończona zdobyciem bezludnej wyspy
Plik ściągnięto 12 raz(y) 87,12 KB

20_07.jpg
pływamy
Plik ściągnięto 13 raz(y) 97,73 KB

20_08.jpg
wieczorny spacer
Plik ściągnięto 23 raz(y) 192,46 KB

20_09.jpg
koniec Kassandry zdobyty
Plik ściągnięto 16 raz(y) 163,69 KB

20_10.jpg
dobranoc słoneczko
Plik ściągnięto 17 raz(y) 66,93 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 351/397
Skąd: krakow
Wysłany: 2017-07-21, 09:20   GRECJA

Ciekawa jestem Artur jaka drogą dalej pojedziecie :?: :? :Nas Halkidiki jakoś nie powaliło,może dlatego ,że byliśmy tak jak wy w lipcu 2012r. Oczywiście Czesi nasłali na nas policje.Jadąc od Bułgarii kończymy na Stavros i Asprovalcie.Dostałam mms-a od załogi krakowskiej którzy skorzystali z kilku naszych podpowiedzi odnośnie Peloponezu. :stop: Bardzo im się podobało na plazy i jaskini Diru.Traz sa w Kalo Nero.Natomiast nie zajechali do Porto Kagio.Nie pamiętam jakie załogi do mnie w zeszłym roku telefonowały,dałam koordynaty,na porto Kagio,byli zachwyceni, :stop: ale latem szefowa parkingu przy knajpie decyduje kto tam nocuje.Pozdrawiam.Nie mam czasu pisać o Hiszpanii i wkleić fotek jak sobie poradziłam w kanionie Del Rey. :kawka: Barbara Muzyk
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-22, 08:16   

21.07.2017 Agios Nikolas - Afitos

Po śniadaniu wybieramy się na spacer w drugą stronę niż wczoraj. Wychodzimy z wioski główną drogą i za studnią skręcamy w prawo w dróżkę prowadzącą przez gaj oliwny. W studni jest woda, ale potrzebne jest wiadro i lina aby jej nabrać. Drogą wspinamy się na wzgórze osiągając jego szczyt na którym również jest betonowy słupek. Z drogi roztacza się widok na "naszą" zatoczkę oraz marinę po drugiej stronie wzgórza. Następnie droga sprowadza nas w dół do asfaltu, którym wracamy do wioski. Wracając odkrywam kranik z wodą w wyglądającym na opuszczony białym domu przy samej plaży. Eksplorując teren słyszę rozpaczliwe miałczenie. W zaroślach znajdujemy samotnego płaczącego kociaka. Moja żona kociara zabiera go do obozu. Kociak jest w rozpaczliwym stanie. Karmimy go śmietanką. Żona wyłuskuje z jego sierści kilkadziesiąt pcheł, które jadły go żywcem. Kociak czując ulgę uspakaja się i zasypia. Niestety nie mamy możliwości zabrać go. Robimy mu posłanie w pustej skrzynce i odstawiamy w pobliże miejsca gdzie go znaleźliśmy. Może znajdzie się jego mama. Kociak śpi jak zabity. Ponieważ pozostałe załogi planują nocować na kempingu my postanawiamy po obiedzie ruszyć w dalszą drogę i poszukać dogodnego miejsca na nocleg. Żegnamy się załogami Eler1 oraz Krzysmoc i pokonując 8 km krętej drogi docieramy do głównej szosy. Tam w miejscowości Poliouri ponownie odwiedzamy market i zakupujemy solidnego arbuza po 0.19€/kg. Następnie jedziemy główną drogą prowadzącą przez liczne przybrzeżne miejscowości. Tak docieramy do miasteczka Afitos gdzie mamy do sprawdzenia miejscówkę przy plaży. Miasteczko położone jest na klifie. Aby dostać się do morza musimy wąskimi uliczkami przecisnąć się przez miejscowość. Na szczęście trafiamy przed sobą samochód dostawczy, który toruje nam drogę. Dalej asfaltową drogą w dół zjeżdżamy do plaży. Są tu zacienione parkingi zastawione osobówkami. Jedziemy kawałek dalej i docieramy do miejscówki nad samym morzem. Co prawda nie ma cienia, ale jest już popołudnie, słońce się zniża i nasz kamper robi za parasol rzucając cień na pół plaży. Jest tu piaszczysta plaża z krystalicznie czystą wodą. Na pobliskim trawiastym placyku z palmami ukryte są hydranty z wodą. Zażywamy kąpieli gdy nagle zdarza się nieoczekiwany pokaz. W pobliże przypływa stado delfinów dając show powietrznych akrobacji. Zupełnie jak w jakimś aquaparku. Gdy robi się wieczór i temperatura trochę spada idziemy na spacer. Zaraz po drugiej stronie asfaltowej drogi są schodki prowadzące na górę klifu. Po pokonaniu kilku schodków dochodzimy do malutkiego kościółka przy którym również jest kran z wodą. Wspinamy się dalej. Przecinamy drogę, którą zjeżdżaliśmy kamperem i docieramy do miejscowości. Z samej góry roztacza się ładny widok na plażę sąsiedni paluch i ... naszego kamperka :) Miasteczko jest bardzo urokliwe. Pełno tu kamiennych uliczek, restauracji, straganów i sklepików z pamiątkami. Oczywiście odwiedzamy lodziarnię (kulka lodów - 1.40€, mały soft ice - 1.30€). Spacerujemy uliczkami i oglądamy stragany i wystawy sklepików. Potem robimy sobie spacer do Lidla położonego przy głównej drodze na wjeździe do miejscowości od strony Salonik. Wracamy już po ciemku. Oświetlone miasteczko ma jeszcze większy urok. Schodkami (uwaga schodki nie oświetlone - dobrze mieć jakąś latarkę lub przynajmniej telefon komórkowy z latarką) wracamy do kampera. Wieczór jest bardzo ciepły. Najcieplejszy z dotychczasowych. Otwieramy wszystkie okna w kamperze żeby go przewietrzyć, a sami jemy kolację na plaży. Nagle widzimy błysk i słyszymy huk. W tawernie obok robią pokaz sztucznych ogni. Tym zaskakujący akcentem kończymy ten pełen wrażeń dzień.

N 40.101132 E 23.439710 (N 40°06'04.07'' E 023°26'22.95'') - Afitos, miejsce przy samej plaży, ale bez cienia. Obok parkingi z cieniem trochę dalej od plaży i w ciągu dnia zastawione osobówkami. Na trawiastym placyku z palmami hydrant z wodą. Przy pobliskim kościółku po drugiej stronie drogi również kranik z wodą. Niestety brak toi-toi czy innych możliwości wyprowadzenia kota.

21_01.jpg
Drogą wśród drzew oliwnych wspinamy się na wzgórze ...
Plik ściągnięto 17 raz(y) 189,66 KB

21_02.jpg
... skąd roztacza się widok na "naszą" zatoczkę ...
Plik ściągnięto 19 raz(y) 170,53 KB

21_03.jpg
... i marinę po drugiej stronie wzgórza ...
Plik ściągnięto 16 raz(y) 190,53 KB

21_04.jpg
... zdobywamy kolejny betonowy słupek ...
Plik ściągnięto 12 raz(y) 182,75 KB

21_05.jpg
... grecki klimacik ...
Plik ściągnięto 15 raz(y) 156,37 KB

21_06.jpg
akcja ratunkowa
Plik ściągnięto 17 raz(y) 110,47 KB

21_09.jpg
miejscówka w Afitos
Plik ściągnięto 22 raz(y) 135,96 KB

21_08.jpg
delfiny - niestety nie udało się uchwycić skoków
Plik ściągnięto 20 raz(y) 70,23 KB

21_10.jpg
trawiasty placyk z hydrantem
Plik ściągnięto 15 raz(y) 157,44 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***