Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Italia - Dziewiczy rejs aulosowego kampera
Autor Wiadomość
faro 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: fotel pasażera
Nazwa załogi: aulos i czterech budrysów
Dołączyła: 06 Paź 2008
Postawił 3 piw(a)
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2009-03-16, 20:16   

pewnie że odeszły w zapomnienie....... :zimno
Właśnie próbuję przerobić Aulosika na wyjazd do Włoch :-/ ale niestety chyba w tym roku wygra Lourdes nad Rzymem. Ale nie wiem jak ja przeżyję Alpy i Pireneje :shock:

A jak tam Wasz ukochany Kampuś? Już w nim spaliście? :lol: :lol:
_________________
Agnieszka Aulosowa


...ZAWSZE KOCHAMY ZA MAŁO I ZA PÓŹNO...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Santa 
weteran


Twój sprzęt: dreamliner
Nazwa załogi: ROMULUSI
Dołączyła: 05 Paź 2007
Piwa: 236/171
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2009-03-16, 20:26   

faro napisał/a:
pewnie że odeszły w zapomnienie....... :zimno
Właśnie próbuję przerobić Aulosika na wyjazd do Włoch :-/ ale niestety chyba w tym roku wygra Lourdes nad Rzymem. Ale nie wiem jak ja przeżyję Alpy i Pireneje :shock:

A jak tam Wasz ukochany Kampuś? Już w nim spaliście? :lol: :lol:

Jeszcze nie :!: Nie ma pośpiechu :wyszczerzony:

My nie mamy żadnych wątpliowości - tylko Włochy :!: Ostatnie wieczory spędzam na szczegółowym planowaniu zwiedzania Rzymu - kreśląc strzałki na mapce, którą dostaliśmy od karabinierów :diabelski_usmiech
Miłego planowania :!: A jeśli uda Ci się przerobić męża na Włochy, to może się jakoś skrzykniemy. My możemy pojechać dopiero w sierpniu.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
faro 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: fotel pasażera
Nazwa załogi: aulos i czterech budrysów
Dołączyła: 06 Paź 2008
Postawił 3 piw(a)
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2009-03-16, 20:41   

My też możemy tylko w sierpniu.
Fajnie by było wspólnie "odczarować" Rzym :)

Ale może wcześniej wybierzecie się nad polskie morze...
Zapraszamy gorąco - miejsca u nas pod dostatkiem! :spoko :spoko
_________________
Agnieszka Aulosowa


...ZAWSZE KOCHAMY ZA MAŁO I ZA PÓŹNO...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Santa 
weteran


Twój sprzęt: dreamliner
Nazwa załogi: ROMULUSI
Dołączyła: 05 Paź 2007
Piwa: 236/171
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2009-03-16, 20:53   

Dzięki serdeczne :bukiet: Niewykluczone, że i nad Bałtyk się wybierzemy. Teraz - z kamperkiem - wszystko wydaje mi się takie proste i takie dostępne :szeroki_usmiech Nasze Wybrzeże mamy zjeżdżone od Helu po Świnoujście - przez wiele lat z rzędu - z maluchami. I mamy wielki sentyment do Bałtyku :szeroki_usmiech
A gdyby Wam było po drodze w naszym kierunku - to zapraszamy serdecznie. Chętnie pokażemy Przemyśl i okolice :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
feetalld 
początkujący forumowicz


Twój sprzęt: brak
Nazwa załogi: Słoneczna Grupa Operacyjna ŻBIK
Dołączył: 20 Maj 2010
Piwa: 1/2
Skąd: Ratibor
Wysłany: 2010-07-16, 11:56   dziękuję

Witajcie, piękna relacja. Sam tworzę własną na to forum, ale trudno jest spisywać wydarzenia sprzed 6 lat. Mimo to spisuję i chcę zdążyć przed 31 lipca, kiedy to nasza Słoneczna Grupa Operacyjna ŻBIK wyrusza na podbój Italii i trzeba będzie tworzyć nową relacje. Nie ukrywam, że pojawiające się tu miasta Rzym i Florencja, zaczęły budzić we mnie pewne niepokoje, dlatego muszę zastanowić się nad pozwiedzaniem tylko Toskańskich wsi i miasteczek. Pozdrowienia z Raciborza
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2010-07-19, 00:17   

Nie rezygnuj ze zwiedzania tych miast. Zadbaj tylko o bezpieczeństwo kampera - płatny strzeżony parking lub camping w okolicy i dojazd na zwiedzanie komunikacją publiczną. Florencja jest szczególnie atrakcyjna dla osób zainteresowanych historią sztuki - dla naszych dzieciaków jest jeszcze trochę za wcześnie na zwiedzanie galerii sztuki. Ale Rzym "łykali" zachłannie, jak ja w dzieciństwie Coca-colę przywiezioną przez kogoś z Zachodu. :wyszczerzony: W Rzymie także my jesteśmy zakochani bez pamięci i żaden złodziej nie zmieni naszego nastawienia do Wiecznego Miasta. :spoko
_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Zaradek 
stary wyga


Twój sprzęt: Peugeot Boxer PILOTE Pacific 65px
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Sie 2008
Piwa: 13/9
Skąd: P-ń
Wysłany: 2010-07-19, 00:25   

We Florencji jest w Stellplatz, z którego da się dojść na piechotę do najważniejszych miejsc. Natomiast w Rzymie polecam stellplatz, reklamowany na naszym forum i prowadzony prze polkę "Il Sassone". Bardzo dobry dojazd komunikacją miejską.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
feetalld 
początkujący forumowicz


Twój sprzęt: brak
Nazwa załogi: Słoneczna Grupa Operacyjna ŻBIK
Dołączył: 20 Maj 2010
Piwa: 1/2
Skąd: Ratibor
Wysłany: 2010-07-19, 10:26   

Dziękuję Wam bardzo serdecznie. Nie ukrywam, że Florencja może mniej, ale Rzym dodatkowo budzi moje obawy również w kontekście natężenia ruchu i sposobu jeżdżenia italieńskich szoferów. Wybieramy się nie swoim kamperem i jest to nasza pierwsza wyprawa zatem obaw jest mnóstwo. :?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2012-09-08, 23:49   Dziewicza wyprawa - reaktywacja :-)

Życie tak się potoczyło, że znów przeżywamy "dziewiczą" wyprawę do Italii. Dziewiczą, bo to pierwsza wakacyjna podróż nowego kampera (nowego tylko dla nas). Dziewiczą, bo po raz pierwszy w pełnym powiększonym składzie naszej rodziny. Ponieważ nasz najmłodszy kamperowiec nie miał jeszcze 11 miesięcy, podróż musiała mieć charakter zdecydowanie bardziej stacjonarny. To, że Italia, właściwie nie podlegało dyskusji, ale możliwie jak najbliżej. Zdecydowaliśmy się na Caorle (okolice Wenecji) i może coś jeszcze po drodze. Wyjazd zaplanowany na 23 sierpnia. Kamper wstępnie zapakowany - zostało praktycznie tylko zaprowiantowanie. Robimy krótkie jednodniowe wycieczki po okolicy, aby upewnić się co do sprawności pojazdu i niestety moje wątpliwości nie okazały się bezzasadne. Ostatecznie diagnoza doktora od kamperowych wnętrzności zabrzmiała jak wyrok: padła pompa wtryskowa. Pozamiatane :( Z wyjazdu pozostała nam mapa i palec wskazujący. Ale wyjechać musimy - w akcie desperacji zaczęliśmy planować wyjazd gdzieś bliżej z namiotem. Pojechaliśmy do mechanika rozpakować unieruchomionego kampera. Agnieszka ma łzy w oczach. Remedium na niewieście smutki znalazłem w Internecie - jest pompa, mechanik deklaruje dotrzymanie terminu, a "dobrze mu z oczu patrzy". Może uratujemy nasz wyjazd. Na dzień przed wyjazdem w samo południe, kamper stoi pod domem. Mechanik się postarał - zadziały moje zdolności pantomimiczne: długo ćwiczyłem błagalne spojrzenie Kota w butach ze "Shreka". W środę po wczesnym obiadku, zgodnie z planem, wyruszamy do Włoch. Ton wyprawie nadaje obecność niemowlaka. Trzech starszych chłopców to już doświadczeni podróżnicy, ale tylko najmłodszy Kostek to kamperowiec "od urodzenia".

c.d.n.

P8231378.JPG
Wyruszamy!
Plik ściągnięto 105 raz(y) 168,09 KB

P8231375.JPG
Kandydat do Water CamperTeam
Plik ściągnięto 106 raz(y) 205,26 KB

P8231384.JPG
Sposób na caravaning - dojazd na miejsce kamperem, a na lawecie samochodzik dojazdowy........Trabant.
Plik ściągnięto 105 raz(y) 183,46 KB

_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Pawcio 
Kombatant


Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 29 Wrz 2008
Piwa: 141/471
Skąd: z Nienacka
Wysłany: 2012-09-09, 18:52   

No to czekamy na ciąg dalszy kolejnego dziewiczego rejsu. :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Santa 
weteran


Twój sprzęt: dreamliner
Nazwa załogi: ROMULUSI
Dołączyła: 05 Paź 2007
Piwa: 236/171
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2012-09-09, 20:06   

Kolejny przykład, że co się odwlecze, to nie uciecze :szeroki_usmiech Dzisiaj mogę się przyznać, że od pewnego czasu już Was tu dyskretnie podglądałam - jak długo jeszcze wytrzymacie bez Italii :wyszczerzony:
Cieszę się, że Wam się udało i przełączam się na odbiór :szeroki_usmiech Ciekawa jestem, jak się podobało nowemu członkowi Waszej załogi - choć właściwie to nie mam wątpliwości, bo od razu widać, że kamperowanie ma we krwi :szeroki_usmiech
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Agostini 
weteran


Twój sprzęt: Hymer ML-T 580
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 19 Sty 2011
Piwa: 245/112
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-09-14, 20:30   

Przepraszam, czy mogą się państwo trochę posunąć.
My też chcemy poczytać i pooglądać.
Oo, już dobrze, dziękuję. :ok :ok


Czekamy Aulosiki :spoko , czekamy.
_________________
Basia i Andrzej
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2012-09-14, 22:35   

Spodziewałem się, że tempo jazdy z maluszkiem będzie trochę wolniejsze niż dotychczas - częste postoje na "czynności serwisowe": karmienie, zmiana pampersa, spacerek na świeżym powietrzu itp. Okazało się, że Kostek świetnie znosi podróże, zdecydowanie lepiej w kamperze niż w osobówce, a w ogóle mając nas wszystkich 24 godziny na dobę w zasięgu wzroku, jest chyba szczęśliwszy niż w domu. Pomimo tego, z uwagi na dość późny wyjazd, pierwszego dnia udało nam się przejechać tylko 500 km i nocleg wypadł nam na parkingu autostradowym w Niemczech. Prędkość jazdy, częstotliwość postojów, dzienne dystanse właściwie pozostały bez zmian. Zmieniał mi się tylko pasażer na prawym fotelu - gdy Kostek nie spał, Agnieszka często jechała z tyłu, a w szoferce siadał Kajtek, dumny jakby odbierał Order Orła Białego. Nie próbowaliśmy tylko jazdy nocnej ze śpiącymi na łóżku dzieciakami.

Jeszcze przed wyjazdem z domu dostaliśmy SMS-a od Elera, że rozpoczynają drogę powrotną z wakacji, a wracają ze Szwajcarii i Włoch. No i oczywiście musimy się spotkać gdzieś na kawkę...ha, ha, ha! :haha: Niemożliwe, tym bardziej, że oni kierują się do domu przez Austrię (Wiedeń) i Czechy lub Słowację, z my jedziemy przez Niemcy. Spodobały nam się już gładkie jak stół autostrady i dlatego tym razem przeżyliśmy rozczarowanie nieustannymi robotami drogowymi i korkami. Po noclegu kierujemy się przez Monachium i Salzburg w stronę Villach. Z kolejnych SMS-ów od Roberta wynika, że oni jadą z Innsbrucka przez Salzburg w stronę Wiednia. Zaraz, zaraz, w takim razie, kawałek drogi przed Salzburgiem będziemy jechać tą samą autostradą w dodatku w tym samym kierunku. Zatem wspólna kawa nabiera realnych kształtów. W końcu dostaliśmy SMS-a od Roberta z informacją, na który parking zjechali. Spojrzałem, na którym kilometrze autostrady się znajdujemy i mówię do Agnieszki: Odpisz, że będziemy za 5 minut.
Ale wesołe spotkanie - oni już opaleni, wracają do domu odetchnąć po podróży i schłodzić się po upałach, a my biali jak rodzina młynarza i spragnieni upałów, choćby i bezlitosnych.

P8231397.JPG
Spotkanie przy kawie
Plik ściągnięto 94 raz(y) 195,17 KB

_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ekosmak.dabrowska 
weteran


Twój sprzęt: Ford Transit 94' Rimor
Nazwa załogi: Dziubki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2009
Piwa: 26/111
Skąd: toruń
Wysłany: 2012-09-14, 22:56   

Aulos napisał/a:
długo ćwiczyłem błagalne spojrzenie Kota w butach ze "Shreka"

Krzysiu trafnie ujęte. Jak tak bardzo chce się wyjechać to i za Shreka trza robić :spoko
Zazdraszczam Wam, Waszego włoskiego "hopla" :spoko
_________________
Jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz Mu
o swoich planach
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2012-09-14, 23:19   

Początkowo kusiło nas jeszcze zwiedzanie Salzburga. W końcu to miasto rodzinne Mozarta, a my jesteśmy "muzyczną rodzinką", ale decydujemy, że zwiedzanie innym razem, a my chcemy jak najszybciej do Włoch i niech no już wreszcie zrobi się gorąco. Do Mozarta mamy pewien szczególny sentyment z uwagi na Wiedeń - miasto jego twórczości i dorosłego życia (krótkiego, bo żył niecałe 36 lat). Wiedeń odegrał kiedyś ważną rolę w naszym życiu - Stephansplatz, tuż przed wejściem do katedry, Nowy Rok, godzina 00.00, w otoczeniu przyjaciół - nasza szkolna znajomość przerodziła się w coś głębszego, co trwa do dziś i nawet obficie owocuje. :wyszczerzony: Katedra św. Szczepana w Wiedniu to także miejsce, gdzie Chopin, po wyjeździe z Polski w listopadzie 1830 r. i otrzymaniu wieści o wybuchu powstania, spędzał pierwszą pasterkę poza ojczyzną. Do Polski, jak wiadomo, wróciło po śmierci tylko jego serce.
Ale my tym razem ani Wiednia, ani Salzburga nie zwiedzamy. Dygresja była potrzebna, żeby silnik mógł odpocząć, bo nie jestem wciąż pewny, jak ta świeżo założona pompa będzie działać. ;)
Tego dnia jeszcze nie wjechaliśmy do Włoch. Nocowaliśmy w Austrii na parkingu z pięknym widokiem na otaczające nas góry. Panorama cudowna, ale w nocy chłodno, a my chcemy do Włoch, gdzie w końcu będzie niemiłosiernie gorąco. 8-)

P8241429.JPG
Nasz nocleg
Plik ściągnięto 96 raz(y) 219,89 KB

P8241430.JPG
Sezon ogórkowy
Plik ściągnięto 98 raz(y) 228,98 KB

P8241426.JPG
Widoczki za oknem
Plik ściągnięto 96 raz(y) 167,07 KB

_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***