[rogacek]

Dnia pierwszego dotarliśmy na Jurę. Na nocleg wybraliśmy parking pod zamkiem w Mirowie. Zapłaciliśmy w barze 15 złotych i dostaliśmy zgodę na nocowanie. Tego samego dnia zaliczyliśmy spacer z Zamku Mirów do Zamku Bobolice. Miejsce okazało się dość spokojne tylko psy ujadały w okolicy.



Rano po porannym spacerze po okolicy pojechaliśmy pod zamek Morsko. Niestety zamknięty na głucho. Głodni zwiedzania udaliśmy się do Ogrodzieńca. Tam oczywiście parkingi i wstęp płatny. Po zwiedzaniu i wydaniu kilkudziesięciu złotych obraliśmy kurs na pustynię Błędowską. Wjechaliśmy od strony miejscowości Chechło. Pogoda dopisała i żar nas zniechęcił do dłuższego postoju. Zjedliśmy tylko obiad i odbyliśmy spacer po gorącym piasku.

Nocleg trochę przypadkowo wypadł na kempingu niedaleko Ojcowa. Dokładnie przy drodze z Ojcowa na Kalencin. Przy drodze jest stary lekko zapyziały ale tani. za Kampera 2 dorosłych 2 dzieci oraz podłączenie do prądu 36 złotych


zdjęcie z miejsca pierwszego postoju w Mirowie. Reszta po dorwaniu się do lepszego łącza niż komórka

[rogacek]

dziś w nocy dwie potężne burze. ale żyjemy

[Dembomen]

Hej!

[kubak]

Przede wszystkim życzę udanej pogody

Z niecierpliwością czekamy na dalsze fotorelacje...


Pozdrawiam na GAZIE
/kk

[rogacek]

nasze wakacje ogórkiem

start z Wrocławia przez Opole, Lubliniec, Koziegłowy na jurę. Pierwszy nocleg wypadł nam poz zamkiem Mirów.




Na prawie pustym placu ogór wyglądał super





po zakwaterowaniu udaliśmy się na popołudniowy spacer do Bobolic. piękna trasa na krótki spacer. po drodze zajrzeliśmy do jaskini niestety bez łokietka






następnego dnia udaliśmy się do zamku Morsko. niestety zamknięty na głucho (PTTK) o obstawiony komercją ( parkingi, baseny , restauracje)



po krótkim zwiedzaniu udaliśmy się do zamku Ogrodzieniec by w końcu zobaczyć coś od środka.





Po zwiedzaniu zrobiliśmy się głodni. postanowiliśmy pojechać na pustynię Błędowską by rozbić tam obóz na noc. niestety temperatura była zbyt wysoka i po obiedzie musieliśmy się ewakuować











na cel następnego noclegu wybraliśmy ojcowski park narodowy. miejscem na nocleg był stary kamping przy drodzee Ojcowa do Jerzmanowic. 35 zeta :-) . W nocy potężna burza zalała nam namiot oraz część dobytku który leżał poza autem.

Mimo błotka oraz kropiącego deszczu zaliczyliśmy Pieskową Skałę oraz Maczugę Herkulesa



przemoczeni udaliśmy się do Kryspinowa gdzie trafiliśmy na super pogodę


C..D..N..