Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: janusz
2009-10-05, 22:31
Padło ładowanie (elektroblok '89) - pomocy!
Autor Wiadomość
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-05-02, 00:53   Padło ładowanie (elektroblok '89) - pomocy!

Witajcie!

Właśnie miałem zacząć gonić MK (frakcję węgierską) aż tu naraz:
Podłączyłem pompkę wody, odkręciłem kranik i nie działa :shock:
Posprawdzałem odbiorniczki - w części "kamper" nic nie działa! Część "auto" z I akumulatorem chodzi bez zarzutu.
Podlączyłem zasilanie 230V - nie zapaliła się lampka prostownika (jakby zabździła trochę i zgasła - ale nie napewno, bo było silne slońce).
Po podłączeniu 230V wewnętrzne gniazda 230V działają, sprawdzałem, więc napięcie do wewnętrznej instalacji 230V dochodzi...
Czy jest możliwe uszkodzenie elektrobloku przez bardzo rozładowany akumulator II?
Skasowałem go niemal do zera przed dwoma tygodniami zostawiłem włączona dmuchawę od Trumy, w pozycji "auto" i cichuteńko sobie chodziła. Az stanęła. :gwm
Po tej operacji przejechałem ze 2 godziny i wyłączyłem główny hebel na 12V w części mieszkalnej.
A dzisiaj - cisza.
Jak można łatwo sprawdzić elektroblok?
Czy są tam jakies bezpieczniki? Gdzie?
Czy całkowite rozladowanie akumulatora mogło wywalić bezpiecznik?
Na "panelu sterowania" elektroblokiem ( w tablicy rozdzielczej) są 4 czerwone 'przyciski'. 1 z nich jest trochę większy od pozostałych trzech i zaopatrzony kontrolką. Kontrolka dotyczy ładowania, bo jak się podłaczy z zewnątrz 230V to się świeci. I gasnie po jakims czasie. Do tego jest oznaczona symbolem diody, jakby prostownik? No i ta "lampka" po podłaczeniu do 230V zawsze świeciła i był prąd także w instalacji 12V.
A teraz nie świeci. I pradu nie ma.

Z boku tej lampki są 2 wskaźniki: jeden od zbiorników a drugi od akumulatorów. Pod każdym ze wskaźników są opisane przełączniki: zbiornik 'czysty'/zbiornik 'brudny' oraz akumulator I/akumulator II. Obecnie wskaźnik podświetla sie tylko w pozycji "akumulator I" i pokazuje stan niepełnego naładowania. Właczenie pozostałych wskaźników - bez zadnych zmian - nie działa!
Z boku wskaźników są 3 przyciski na sprężynkach dla trzech obwodów w kamperze. Przyciski te dają się wciskać o jakieś 3-4 mm (monostabilne - same powracają do pierwotnego położenia). O co z nimi chodzi? Nigdy nie słuzyły do niczego. Chyba nie miały kontrolek, bo nigdy nie świeciły. Kojarzą mi się z automatycznymi bezpiecznikami na 220V (starego typu). Ale obecnie prądu nie ma, a ich stan jest taki jak przedtem, wiec chyba to nie to... Dadza się wcisnąć ale nic z tego nie wynika.
Na razie tyle wiem.

Boje się, że standardowy elektryk samochodowy zbada coś "na iskrę" i bedzie po ptokach...

Może ktoś umie coś poradzić?

Pozdrawiam
Jacek M
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
hubert 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Arca Freccia 360 Super (na bazie Fiat Ducato)
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Lut 2007
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-05-02, 11:32   

Tak sobie myślę, że: całkowite (głębokie) rozładowanie akumulatora mogło być przyczynną ponieważ jak sądzę:
1. Do ponownego naładowania poszedł bardzo duży prąd co przeciążyło prostownik i poleciał bezpiecznik
2. Sam akumulator mógł odmówić dalszej posługi ;-)
3. Ze względu na znaczny prąd ładowania, mógł także polecieć bezpiecznik między układam samochodu i części mieszkalnej (u mnie 30A)
Spróbuj dostać się do elektrobloku - niestety nie mam pojęcia jak to Detlefs zrobił i gdzie umieścił, ale bezpieczniki muszą tam być. U mnie wygląda to tak:
http://hubertgaluszka.net...es/DSCF1481.JPG
(Uwaga, duży obrazek!)

Ja bym się za to zabrał tak:
1. znaleźć elektroblok, sprawdzić ew. wymienić bezpieczniki.
2. odpiąć akumulator obsługowy (i zabrać do warsztatu zajmującego się akumulatorami, bo samemu będzie ciężko zapewnić mu odpowiednio mały prąd ładowania), zapalić samochód i sprawdzić, czy jest prąd w budzie. U mnie włączenie silnika powoduje zwarcie akumulatorów ze sobą i wspólne ich ładowanie - czyli w części mieszkalnej pojawia się prąd. Jeżeli wszystko działa - podłączyć inny aku do obsługi. Ja wpiąłem ze starej osobówki i jeżdżę ze wspomnieniem po ładzie 2105 :-)
3. Jeżeli nie działa, jest gorzej ale nie beznadziejnie. Zgasić auto, włączyć zasilanie zewnętrzne i powtórzyć czynności testowe.
Więcej bez schematu chyba nie wymyślę :gwm

Tak czy inaczej na tym akumulatorze raczej najbliższego wyjazdu bym nie planował - potrzebne mu jest dłuuuuugie ładowanie małym prądem.
Pozdrawiam i mam nadzieje, że uda się problem rozwiązać. Pisz jakie są postępy w sprawie
_________________
Klub Dorosłego Kampera
;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-05-07, 00:58   

hubert napisał/a:
Ja bym się za to zabrał tak:
1. znaleźć elektroblok, sprawdzić ew. wymienić bezpieczniki.
2. odpiąć akumulator obsługowy (i zabrać do warsztatu zajmującego się akumulatorami, bo samemu będzie ciężko zapewnić mu odpowiednio mały prąd ładowania), zapalić samochód i sprawdzić, czy jest prąd w budzie. U mnie włączenie silnika powoduje zwarcie akumulatorów ze sobą i wspólne ich ładowanie - czyli w części mieszkalnej pojawia się prąd. Jeżeli wszystko działa - podłączyć inny aku do obsługi. Ja wpiąłem ze starej osobówki i jeżdżę ze wspomnieniem po ładzie 2105
3. Jeżeli nie działa, jest gorzej ale nie beznadziejnie. Zgasić auto, włączyć zasilanie zewnętrzne i powtórzyć czynności testowe.
Więcej bez schematu chyba nie wymyślę

Dzięki za instrukcję. to, że tyle nie pisałem to nie z niewdzięczności, tylko próbowałem wprowadzić Twoje rady w życie :)
Ad. 1. Znalazłem - u mnie wygląda to bardziej zawile: na konsoli w kabinie jest tylko pulpit sterujący, na odwrotnej stronie ma tylko diody. Bezpieczniki znalazłem "po nitce do kłębka" są zamontowane luzem w komorze silnika. Jeden faktycznie był padnięty, ten 40A - chyba główny na drodze od dynama.
Ad. 2 i 3. niestety zawieźć akumulatora nigdzie się nie dało, bo wszędzie przerwa na wikend (jak przerwa na obiad w radzieckiej restauracji:)). Po odpieciu akumulatora - z sieci 230V cisza. Z alternatora - też, choć niezupełnie, słychać taki cichy gwizd, jak przy ladowaniu kondensatora w starej lampie błyskowej, czyli jakby miało zaraz wybuchnąć - wyłączyłem motor... Czyli musiało paść cos jeszcze, ale ja na razie nie umiem znaleźć co by to mogło być.
Aha - przy okazji zauważyłem 1/2 elektrolitu w baterii samochodu - może padł regulator napiecia - ten gwizd?
W tej sytuacji czekam na koniec przerwy wikendowej i niestety dam zarobic elektrykowi - trochę za dużo niewiadomych...
Pozdrawiam
Jacek M
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Paweł P. 
Kombatant


Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 1/2
Skąd: Mała Karawana
Wysłany: 2007-05-07, 08:32   

Jacek M, czy wiesz gdzie się znajduje twój elektroblok? Ja swój znalazłem pod deską z prawej strony kabiny nad nogami pasażera.
_________________
Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Jerzy 
weteran

Twój sprzęt: Adria Sun Living
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Sty 2007
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2007-05-07, 09:38   

Jacek M napisał/a:
Jeden faktycznie był padnięty, ten 40A - chyba główny na drodze od dynama.


Nie wymieniaj żadnych uszkodzonych bezpieczników przed upewnieniem się, że napięcie ładowania alternatora nie jest za wysokie (im wyżej od 14,4 V - tym niebezpieczniej...).
Przy ewentualnym stwierdzeniu uszkodzenia alternatora (regulatora napięcia), do czasu jego naprawy, wyłącz z obwodów łączących alternator i instalację samochodową z energoblokiem pozostałe bezpieczniki.

Pozdrawiam, Jerzy

ps. Piszesz:
Z alternatora [...] słychać taki cichy gwizd - otóż, gwizdem alternatora objawia się często uszkodzenie jednej fazy (alternator jest prądnicą trójfazową).
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-05-10, 00:52   

Na razie wyskoczyła na mnie robota i nic się nie posunałem, ale mam nadzieję, ze jutro coś spróbuję dłubnąć :)
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mirekmat
doświadczony pisarz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Piwa: 11/2
Wysłany: 2007-05-14, 19:54   

Panie Jacku.
Czy może Pan podać dokładnie jaki typ,model jest tego elekroblokunp ELB99 czyELB101 czy jakoś tam?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-05-17, 00:36   

Panie Mirku
Dzięki za zainteresowanie moja biedą. Na szczęście już jej nie ma.
Byłem u Pana Elektryka (prąd go nie tyka) - pomierzył, podłaczył nowy akumulator, pstryk i wszystko ożyło! Napięcie ładowania 14,4V na obie baterie, jak najlepsza książka pisze. Niepokojący gwizd był spowodowany "padnięciem" akumulatora i "widzeniem" go przez układ jako całkiem wyładowany = ładowanie pełną parą powodowało gwizd - ten typ tak ma.
Ja wprawdzie nadal nie rozumiem, dlaczego jak odłaczyłem trefny akumulator (pokładowy) to na samym dynamie nic nie działało, a po właczniu w obieg baterii - gra i buczy. No, ale ja nie jestem Panem Elektrykiem. I nie muszę wszystkiego rozumieć, bo bym musiał się zapisac do jakichś Wszystkorozumiejących. Ważne, że gra i buczy. I o to szło.
Zamówilem fantastyczny niebieski akumulator do głebokich rozładowań :shock: sławnej firmy Sznajder, dawniej ZAP Piastów - będzie na wtorek. Okazało się przy okazji, że załatwiłem także baterię główną, rozruchową. Jakoś nie przygladałem się jej zbytnio i biedactwu odparowało 1/2 elektrolitu. Teoretycznie ponoć mozna próbowac reanimacji ale płyty będą na tyle osłabione, że w każdej chwili może coś się wykruszyć. A w Norwegii bym raczej nie chciał, więc niech żyje Piastów. I dwa nowe akumulatory.
Przyczyną prawdopodobnie było niedoładowywanie w zimie.

I tu mam pytanie:
Czy zostawienie elektrobloku pod napięciem 230V na zimę poskutkuje doładowaniem obu baterii, gdy ich napięcie zbytnio spadnie? I odłączeniem, gdy dostatecznie wzrośnie? I tak dalej i temu podobnie?
Chciałbym to wiedzieć, żeby znowu nie napytac sobie biedy. I kosztów :gwm

Pozdrawiam
Jacek M
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mirekmat
doświadczony pisarz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Piwa: 11/2
Wysłany: 2007-05-17, 07:54   

Witam.
Normalnie jest to prawidłowe.U sąsiadów zachodnich samochody stoją cały czas podłączone pod napięcie 230V.Jeżeli układ elektryczny jest "fabryczny" to powinny być doładowywane wszystkie baterie w autku.Takie ładowanie jest bezpieczne gdyż elektroblok/a właściwie jego część/zabezpiecza przed przeładowaniem.Dla zdrowia silnika jak i pozostałej części pojazdu jest jednak wskazane raz na 2-3 tygodnie wszystko odpalić na parę minut,łącznie z lodówka ogrzewaniem,kuchenka motorem.Zapobiegnie to śniedzieniu wszystkich styków/szczególnie elektrozaworów./jak i zamieszkaniu niepotrzebnych gość=ci/różne muszki i karaluszki.Przy odpaleniu urządzeń gazowych trzeba sprawdzić pracę na różnych zakresach,
Jak to wszystko będzie spełnione to będzie mniej niespodzianek na wiosnę a i autko będzie wdzięczne że o nim pamiętają.Miłego dnia
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-05-18, 15:59   

Dzięki za pomoc, czuję się w pełni doinformowany na przedstawioną okoliczność, "pomógł-y" przyznane, admina proszę o zaczopkowanie tematu.
Pozdrawiam
Jacek M
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***