Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Miejsca bezludne

fraglesi - 2011-09-29, 19:44
Temat postu: Miejsca bezludne
Planując eksplorację pałaców dawnych Prus Zachodnich, pomyślałem, że noc spędzę na plaży. No może prawie na plaży, bo wtargnięcie żółwiem w złote bałtyckie piaski skończyłoby się, jak to mówią łofrołdowcy – wtopą. Żółwik osiadł by tam po wsze czasy niczym pordzewiały wyrzucony na brzeg wrak statku.

Wieczorem obejrzeć zachód słońca, złapać bryzę we włosy. Spojrzeć w lewo, spojrzeć w prawo, pustka, brak akcji, ostatni człowiek na planecie ziemia. A potem zjeść wieczerze, siusiu, paciorek, i zasnąć będąc kołysanym szumem fal. To mi się wymarzyło. Tego potrzebowałem!

Byłem wcześniej w paru miejscach na naszym wybrzeżu. Mrowiska. Człowiek na człowieku człowiekiem pogania. Budki, sklepiki i bary z dykty, stoiska z pamiątkami, okularami, ryczące samochodziki oblegane przez równie głośno ryczące bachory, którym rodzice pożałowali dwa zeta na kilkadziesiąt sekund bujania. Woń popcornu zmieszana z zapaszkiem smażonej kiełbasy, skwierczącej na przechodzonym oleju silnikowym ryby, a wszystko złamane lekką nutą waty cukrowej. Jednym słowem koszmar. Umykałem z rykiem silnika, ludzie w lusterku machali do mnie zaciśniętymi pięściami. Przyjaźń nie malowała się na ich twarzach.

Cóż więc począć? Gdzie odnaleźć oazę spokoju? Moje miejsce bezludne? Pochyliłem się nad mapami. Oczy rozbolały. W końcu uzbrojony w wielką lupę odnalazłem maleńką dróżkę, ścieżynkę wprost, wijąca się przez las aż do samej plaży, a na jej końcu malutki niebieski znaczek „P”

Eureka! Bingo! Mam cię! – krzyknąłem wyskakując nagi, no może prawie nagi bo w czerwonej kusej piżamce, z łóżka, i wykonałem indiański taniec radości w sypialni. Czym prędzej chwyciłem laptopka, przywołałem satelitę wujka Gogla i dalejże śledzić niczym szpieg obcego mocarstwa ów znaczek P.

Droga wyboista i piaszczysta, lecz żółwiowi nie straszna, bo w tym kraju nad Wisłą, w drugiej dekadzie 21 wieku, mnóstwo takich. Moja ulica nawet jest taka. Na małej polance tuż przy plaży dostrzegłem może ze dwie budy, parę blaszanych pidełek jeździdełek, i ludzką opryszczkę kalającą biały piach, ale w normie. W sieci napisali, że tam od dawien dawna plaża nudystów jest. Oczy mi się zaświeciły niczym kotu na widok flaszki waleriany.

W piątkowe popołudnie, nasycony ruinami świata zmarnowanego, zadałem Hołkowi koordynaty. Do L (celowo nie podaje nazwy miejscowości, ale o tym za chwilę) dotarliśmy bez trudu. Hołek grzecznie się pożegnał i poszedł spać do pudełka. Chwyciłem za wydruk od Wujka Gogla.

Wjechaliśmy w las. Droga była całkiem, całkiem. Pies kiwający głowy, kiwomierz pokładowy, z aprobatą kiwał głową. Minęliśmy po lewej olbrzymie i puste pole namiotowe, droga skończyła się wielkim parkingiem. Parę aut. Dwie budy i szum niesamowicie niebieskiego morza.

Las piękny, sosnowy, pełen światła. Pachnący odchodzącym latem. Parę kroków i stałem na plaży, i mówcie sobie co chcecie ale takich plaż nie ma nigdzie na świecie. Szeroka, biała niczym śnieg, piasek drobniutki. Padłem na kolana, chwyciłem piasek w dłonie, przed ucałowaniem się powstrzymałem.

Ludzi było jak na lekarstwo, a po zmroku się zmyli. Na polu namiotowym spotkałem tylko dwie rodziny szmaciarzy (dla niewtajemniczonych – śpiący w namiotach) Byli mili. Podzielili się ze mną wodą. Szczęka mi opadła gdy dowiedziałem się, że koczują trzeci miesiąc. Zbierali się powoli do domu.

Takich miejsc jest niestety na lekarstwo. Prawdę powiedziawszy nie powinienem wam zdradzać gdzie leży owo Eldorado spokoju i ciszy. Nie popełnię błędu mojej małżonki, która odkryła kiedyś kameralne Sromowce Niżne w Pieninach i zareklamowała je całej rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Teraz nie można tam w sezonie wetknąć szpili. No więc powiem tylko, że to miejsce leży przy wyjściu na plażę numer 44, a miejscowość nieopodal zaczyna się na literkę L kończy na O.

ps. Zapraszam na więcej zdjęć z tego miejsca




Miata - 2011-09-30, 07:48

Lubiatowo, tu wejście nr 44
https://picasaweb.google.com/116257437026167910894/WejsciaNaPlaze#5526074907210607442
Przy okazji witam wszystkich :) .
Podwójny szmaciarz z Krakowa, lat 56. A tu mój nick, którym do takich miejsc docieram. Zero wygód i wspomagaczy typu klimatyzacja, GPS, ABS, wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby. Kierownica połączona z kołami, a pedał gazu z przepustnicą. Prawie jak na motocyklu. Niebo albo szmata nad głową.


Pozdrawiam :spoko ,

makdrajwer - 2011-09-30, 18:27

Ale niektórzy mają talent pisarski ... Pogratulować ...
Grzech-u - 2011-10-01, 19:49

Czy mam rozumieć że żółwikiem dojechałeś na samą plaże ?
pozdrawiam
Grzech-u

fraglesi - 2011-10-03, 10:27

Grzech-u napisał/a:
Czy mam rozumieć że żółwikiem dojechałeś na samą plaże ?
pozdrawiam
Grzech-u


Stałem na parkingu leśnym, sto metrów od plaży

Grzech-u - 2011-10-03, 16:40

powiem że marze o takim miejscu gdzie w ciszy z pełną bryzą i widokiem na morze wypije moja poranną Lavaze , może się spotkamy w przyszłym roku i będzie to kawa w dobrym towarzystwie.
serdecznie pozdrawiam :spoko
Grzech-u

martini44 - 2011-10-03, 17:43

a to Nasze odludzie......
martini44 - 2011-10-03, 17:48

cd
gebi6 - 2011-10-03, 18:32

Super to Wasze odludzie,Martini!Ale wydaje mi się,że jeszcze jakiś kamperek by sie tam zmieścił.Tylko,że wtedy to juz byłoby to miejsce zaludnione.

Pozdrawaim Sąsiadów

Grzech-u - 2011-10-03, 18:48

martinki a czy w tej wodzie są ryby ? , kolejne dobre towarzystwo do wypicia lavazy :spoko .
pozdrowienia z Grodu Wawelskiego

martini44 - 2011-10-03, 19:00

gebi6 napisał/a:
że wtedy to juz byłoby to miejsce zaludnione


dziękuje za wyrozumiałość .... :spoko :spoko

Grzech-u napisał/a:
czy w tej wodzie są ryby


coś tam pływa ale nie wiem dokładnie co...... ale wiem że w nocy dzikie zwierzątka dają koncert jakiego nigdy w życiu nie słyszałem.......

a lavazza trochę droga na moją kieszeń ....... za to uwielbiam kronung-a....... :bigok

Grzech-u - 2011-10-03, 19:18

ale to ja zapraszam na filiżankę małej czarnej ; damy radę już zacznę oszczędzać :ok
pozdrawiam

OldPiernik - 2011-10-04, 13:18

Jak to - rezerwat przyrody prawem chroniony a Wy tam kamperem? Na prawem chronioną trawę? :mrgreen:
Grzech-u - 2011-10-04, 16:32

szanowny Krakusie-bracie ; kolega staje przed tablicą i na lavazze umówieni jesteśmy oczywiście przed tablica określającą rezerwat , za to ani kroku , ja jako biolog będę tego pilnować.
oczywiście pozdraiwam

martini44 - 2011-10-04, 19:16

Grzech-u napisał/a:
kolega staje przed tablicą


:bigok :bigok :spoko :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group