Po Polsce - 3 tygodniowe super wakacje ....za tysiaka
gino - 2011-10-25, 08:29 Temat postu: 3 tygodniowe super wakacje ....za tysiakaBył koniec lipca...paskudnego deszczowego lipca
w noc z 29/30 siedziałem na naszym forum i...czytałem...czytałem..czytałem..
szukałem pomysłu...gdzie pojechac...
budzet na wakacje mielismy ogromny...całe tysiąc zeta.. i pół baku paliwa
ale, były też dobre strony...od 1sierpnia, zapowiadali poprawę pogody
przeglądałem wszystkie stare ''mazurskie tematy'' oraz wieści gdzie , kto aktualnie jest..
po porannej konsultacji podjęliśmy z Sylwiuu decyzję...
jedziemy na działeczkę...czyli, okolice Piszu, nad jez. Roś..
zadowoleni, spakowani ..ruszamy..
myslę sobie, po pierwszych trzech kilometrach czas juz wydać troche z ''budzetu'' zjeżdzamy na stację i..tu pierwszy ZONK ..
w stosunku do wczorajszej ceny...dzisiaj ropka staniała..
lejemy do pełna..
dobra..zatankowani, teraz ruszamy na ''poważnie'' ...
zawsze..w trasie wciskam pedał w podłogę... ''na maxa''
posiadacze starych kamperków..wiedza jak to jest..
jedynka -ogień
dwójka-ogień
trójka ogień
czwórka -ogień
po chwili....60 na zegarze....
i tak ''na ogół'' cisnąc..czyli jadąc ok 90-95na godzine na działeczce byłem w 3h...
tym razem..postanowiłem ''oszczędzić autko''...
no dobra..niech wam będzie...oszczędzić paliwko
całą drogę nie przekraczałem 80/85..
i wiecie co..te 10km/h różnicy w prędkości dało mi oszczędność ok 3l na 100km..pierwszy raz zszedłem do 10l/100
no ta.....ten opór alkowy
aha....na działce byliśmy w....3h
no i na tym nasza radość się skończyła...
to co zastaliśmy na miejscu, po lipcowych ulewach nie było fajne...
wody gruntowe, podniosły sie o ok 30cm..i..całkowicie zalało nam droge dojazdowa do działki....sama działeczka ok..jest ciut wyżej polożona..ale droga..nie do pokonania dla kamperka...
no i co tu dalej robić...
''tanie wakacje na działce'' diabli wzięli...
szybki ruch mózgownicy, przypomnienie-gdzie kto jest...wziąłem telefon i...
cdn.
powiem tylko tyle..że jeszcze tego samego dnia ....spędzilismy jeden z bardziej ''szalonych '' wieczorów ...Bim - 2011-10-25, 08:35 Grzesiu ja już czakam niecierpliwie na CDN
Fajnie sie zapawiadają te wakacje za tysiaka gino - 2011-10-25, 09:42 wziąłem ten telefon...szybki rachunek sumienia..i...
ŁYSI...oni chyba sa w Gizycku...
dzwonię....a łysinka juz mnie opieprza...dlaczego jeszcze nas u nich niema...
no dobra, odpalamy kampiora i w drogę..
po godzince, juz bylismy w Łysych uściskach
Łysinki, jak wiemy..bardzo fajnie połączyli sobie w tym roku, wakacje z pracą..
fakt..pracy mieli sporo, i dość ciężką..
ale za to ich dzieciaczki,zwłaszcza te mniejsze miały frajdę nie z tej ziemi...
bylismy pełni podziwu jak są zorganizowani..i jak od najmniejszego do największego, każdy wiedział co ma robić..
BRAWO
no ale wracając do ''uścisków''
łysinka szybko nas ''ustawił''..czyli, juz mieliśmy miejscóweczke..
a my, po szybkim rozpoznaniu terenu zaczynamy ...wakacyjnie imprezowac..
na poczatku, Łysinki pokazały nam swój ''firmowy'' dobytek..
Sylwiuu odrazu podłapała temat pływających kul..
dlugo czekac nie trzeba było i Łysy Sylwiuu tam zainstalował
ja...pamietając TITANICA nie dałem sie..
Titanic tez był niby duzy..i ''niezatapialny''
pózniej grillek i...zwiedzanie terenu zakończone w tawernie
całkiem pustej wieczorowa porą...
cichej...
spokojnej...
usypiającej....gino - 2011-10-25, 09:53 knajpka jak napisałem powyzej..cichutka..całkowicie bez ''ludziów''
aż nagle..ktoś wpadł na pomysł...puszczenia muzyczki..najpierw po cichu...
a ku zaskoczeniu i radości ''obsługi'' baru/i niezadowoleniu właścicielki, która chyba chciała do domku/ skończyło sie tak...
na poczatku, tylko nasze dziewczyny...
ale po chwili w barku, juz nie było pusto...imprezka sie rozkręciła, ze swoich jachcików zaczeli przychodzic bardzo fajni ludkowie ...którym brakowało ruchu w tym ....cichutkim barze
Łysinki..to był wspaniały niezapomniany wieczór
dziekujemy
po nocy..przyszedł ranek..i kolejne decyzje..
cdn.kulanio - 2011-10-25, 11:11 Jak mnie denerwuje jak ktoś napisze fajną opowieść i zamiast całą umieścić na forum będzie tak sączył po kawłeczku. GINO !!! .darboch - 2011-10-25, 11:36 kulanio, nie być taki nerwowy nie wszystko idzie pokazać na raz
Gino bardzo fajna relacja i czekam na ciąg dalszy gino - 2011-10-25, 12:37 rano podjęliśmy decyzje...
jedziemy dalej w nieznane...
podziękowaliśmy Łysinkom za zaje....fajny wieczór i...ruszamy dalej...
wyjechaliśmy z Giżycka..
telefon, odbieram...Łysy
juz po całych 15minutach stęsknili sie za nami...
-gdzie jedziecie-pyta
jeszcze nie wiem-odpowiadam
dobra, to my sie juz też pakujemy i..zaraz do was dobijamy - rzekł Łysy
po jakims czasie, dobili do nas..i co robimy dalej..
jak to co..jedziemy nad Śniardwy, do Łysego
po drodze w ORZYSZU szybkie zakupy, tradycyjnie dalismy zarobić pewnej sieci sklepów, podobnie jak Jarosław K.
parkowanie tam kamperkiem, o mało nie skończyło sie stratami..ale, przypadkowo, wymierzyłem idealnie..dodam, że w lusterku tego daszka nie widziałem../fotki ponizej/
jest dobrze...
wakacyjny pkt 2 - czyli jedziemy do Łysinek..RISTEAM - 2011-10-25, 13:04 to bydło przypomniało nam tegoroczny przejazd rzez rumunie gino - 2011-10-25, 13:06 zdążyliśmy sie rozpakować...telefon
dzwoni Tadzio-gdzie jesteście-pyta
nad Śniardwami - odpowiadam..na działeczce Łysego
o rany-krzyczy TADZIO...to my tuż obok was...
słyszę niezwykle radosną nute w głosie Tadzia..
i..za moment potwierdzenie tej radości
ZARAZ DO WAS RUSZAMY ... i tyle go ....słyszałem.. tak sie do nas spieszyli
wieczorkiem juz byli z nami...
oczywiście skończyło sie grilkiem i pogaduchami...i co dla nas jeszcze weselsze...kolejna /oprócz Tadzów/ ekipka..
przyjechała mama Łysego, w raz z jego braćmi...jakże oni poodbni, a jednocześnie inni...ksiązke by można o nich napisać
nastepnego dnia...znowu telefon, tym razem do Tadzia..
dzwonią Bystrzaczki...
po 2min, szybka decyzja-JEDZIEMY DO WAS
dojechali do nas szybciutko, z ''przygodami-przechyłami'' ..ale..w jednym kawałku..
i co...no na poczatek, oprócz swojego skuterka, musiałem otworzyc swój drugi malutki luk bagażowy, i wyciągnąć reszte sprzetów do jazdy dla wszystkich
byliśmy tam kilka dni..wspaniale spędzone dni...niezwykle cieplutkie i przyjazne...
wieczorkami ognicho, grilki....super...
a któregoś ranka '''mama łysego''..wpadła na pomysł...ale o tym pózniej Kuba L. - 2011-10-25, 14:32 Hej Gino, fajnie napisana relacja, mam niedyskretne pytanko czy ta działka Łysego na której się bawiliście to nie są czasem Nowe Guty lub okolice? mam wielki sentyment do tego miejsca... gino - 2011-10-25, 17:07 dzięki Kuba..miło że ktos to w ogóle czyta..
co do miejsca..nie, to nie Guty..
to okolice ZDOR
dobra...za godzinke kolejny odcinek wakacji za 3grosze darboch - 2011-10-25, 17:17
gino napisał/a:
dzięki Kuba..miło że ktos to w ogóle czyta..
jakbys czytał uwaznie to zauwazysz, że tez to czytam
gino napisał/a:
za godzinke kolejny odcinek wakacji za 3grosze
to już nie za tysiaka ?? gino - 2011-10-25, 17:24
darboch napisał/a:
to już nie za tysiaka ??
hahahaha...no juz nie..przeciez za cos ten pierwszy tydzień spędzilismy...
a tak swoja drogą..to faktycznie..widze że czytacie...
miło mi bardzo.. Kotek - 2011-10-25, 17:39 Czytamy, czytamy! Wal dalej! Buziaki dla Sylwiuu! AGAiPIOTR - 2011-10-25, 17:54 dajesz dalej
czekamy Dziabong - 2011-10-25, 18:00
gino napisał/a:
dzięki Kuba..miło że ktos to w ogóle czyta..
co do miejsca..nie, to nie Guty..
to okolice ZDOR
dobra...za godzinke kolejny odcinek wakacji za 3grosze
To jeszcze 2 minuty spiesz się spiesz.....zibikruk - 2011-10-25, 18:39 Gino, nie każ czekać, opowiadaj makdrajwer - 2011-10-25, 18:54 Godzina spóżnienia !!!Pawcio - 2011-10-25, 19:35
gino napisał/a:
oprócz swojego skuterka, musiałem otworzyc swój drugi malutki luk bagażowy, i wyciągnąć reszte sprzetów do jazdy dla wszystkich
Ten czerwony na czterech kołach też Ci się do luku bagażowego zmieścił? sebacze - 2011-10-25, 19:37 No już prawie dwie godziny MILUŚ - 2011-10-25, 19:58 NOOOOOOOOOOOO COOOOOOOOOO JEEEEEEEEST GINO CZEKAMY
Kotek - 2011-10-25, 20:21 NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!Kotek - 2011-10-25, 20:23 NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!
I co? Ciąg dalszy nastąpi? zibikruk - 2011-10-25, 20:33 Dajcie szanse Gino. Przecież potrzebuje troszkę czasu. gino - 2011-10-25, 20:42 przeprzaszam za małe opóznienie...spowodowane odzyskiwaniem fotek..niestety..przez przypadek, kilkdziesiat poszło w cholere..
ale to nic..mam ich jeszcze sporo...
ok...
skończyłem na tym że ''mama łysego'' rano wpadła na pewien pomysł...
siedząc na krzesełku..patrząc z za płota na piekne Śniardwy...stwierdziła że....
TAK NIE MOŻE BYĆ...
poruszenie było OGROMNE...
ale co sie stało..pytalismy...co ''tak nie może być'' ??
no jak to co...
przeciez niemozliwe jest, aby ...patrząc przed siebie z działki..PLOT MI ZASŁANIAŁ tak PIEKNY WIDOK
rozwalajcie płot..róbcie brame na całej długości ogrodzenia...
odrazu wszystkie chłopy sie zebrały..i zaczeli ''radzić''
no...trzeba brame na rolkach zrobić..
e..na rolkach nie..za miekko...
to może przesuwaną..na szynie
e...przesuwana nie..bo sąsiadowi na plot bedzie wchodzić..
to może dwie bramki i do środka otwierane....
e...nie...bo jak wiedzie więcej kamperków-jak teraz, to ..bramy sie nie zamknie..
no i tak radzilismy..do wieczora, nic nie robiąc..a w głowach juz były karkówki..szaszłyczki itp itd...
rano..od tych pomysłów..wszystkich bolała głowa.../tak sobie ten ból tłumaczylismy..
a co najlpesze na ból głowy.....oczywiście PRACA ..
Łysy z bracmi, postanowili wyciąć ....nozyczkami zatoczke dla łódek przy pomoście....
na poczatku..szło to..NIEMRAWO..
ale..nagle, gdy wszyscy się zeszli ..roboty ruszyły z kop... nie..raczej z ...LIŚCIA
a nastepnie, nagłe OLŚNIENIE..EUREKA...zbudujemy mamie taras widokowy...
niestety..tu miały byc fotki z początku budowy... została tylko jedna..
a wieczorkiem...znowu oglądanie przepięknego zachodu słoneczka..Kuba L. - 2011-10-25, 20:52 Wiecej pytań nie mam... stawiam piwo za fajnie pisaną relację
P.S. Gino, dociągnij tę relację porządnie do końca bo chłopaki Cię "zjedzą" WODNIK - 2011-10-25, 21:01 No i co z tym tarasem, zrobiliście go w końcu ?
Z takim towarzystwem to nie tylko konie kraść ale i taras można zrobić.
Fajny urlop, dawaj dalej Gino.....
gino - 2011-10-25, 21:50 w tak doborowym towarzystwie..czas szybko mija...
po kilku dniach..czas rozstania...
tzn...wyjazdu...bo z tym rozstaniem.......to róznie w zyciu bywa....
a nasza brac kamperowa..to zaczyna byc jak...stare dobre małżeństwo...co , co i raz sie ''rozstaje'' , pakuja walizki, wyporwadzają sie ''od siebie'' ...ale ..nie za daleko..aby swoja połówke miec na oku...
no ale wakacje to wakacje..jak powyżej napisałem..czas ..''rozstania'' po kilku wspaniale spędzonych dniach..i wieczorach...
no właśnie...wieczorach..
na jednym z takich wieczorów..chyba Tadzio, przypomniał sobie że..niedaleko, nad Śniardwami jest takie piekne dzikie miejsce, zwane ''szeroki ostrów''
niewiele mysląc..skoro sobie przypomniał, postanowił to miejsce zwiedzić..co gorsze, postanowił to zrobic z Halszką...na quadzie ...pojechali..i zginęli na pół dnia..Tadzio wrócił zachwycony, Halszka też..tym że w końcu wrocili.
i wcale sie nie dziwię..jazda z tyłu na tym sprzęcie..to KARA NIEMIŁOSIERNA
JAK nam zaczęli opowiadac, czego oni tam nie widzieli, to...pojechały tam 3 albo 4 quadowo-skutrowe turnusy..z dzieciami, i bez..z ojcami i bez..z matkami i bez..z zonami i bez...
faktycznie piekne miejsce...
no, ale jak napisałem powyzej..nadszedł czas pożegnań..
Tadzio wyjechał pierwszy, byli umówieni z kolegą, z którym, na dwa yachciki mieli opływac swoje UKOCHANE mazurki...
my, czyli Bystrzaczki, Łysi i Giny..pakowalismy sie do rozjazdu..szkoda..bo tak nam było fajnie..razem
no ale co zrobic...
no i ktoś zadał pytanie...
to gdzie reszta jedzie..
Bystrzaczki musza do Augustowa..
Łysi..na jakis kolejny kamping pewnie gizycko, albo szczechy, bo tam ODDZIAŁ ZAMKNIETY bedzie grał, i jakis festyn..więc..czas do pracy..
a Giny..a gdzie nas oczy poniosą...
hmm....to może nas poniosą na...ten piekny SZEROKI OSTRÓW..
tiaaaaaa....i wiecie co....skutek był taki..Łysych też poniosą...no i bez Bystrzaczków też nie da rady...
a więc..zamiast sie żegnać...ekipka jedziemy w dzicz.....
oki..ruszamy...niestety, mój wyjazd skończył sie urwaniem równo połowy układu wydechowego na jakiejś polnej skarpie , który dodatkowo skutecznie zablokował hamulec reczny..:(
co wymusiło nie przewidziany w budżecie wakacyjnym -wydatek..
no i małą zmiane..Sylwiuu pojechała na ''szeroki ostrów'' z Bystrzaczkami, a ja..do zaprzyjaznionego serwisu w Piszu...szczerze ich polecam..''wstepna'' naprawa, abym mógł dalej jechac..kosztowała mnie ...20pln
i po tej naprawie, dopiero po powrocie, odbudowałem cały ''wydech''
cdn...jak forum sie ''odwiesi'' zibikruk - 2011-10-25, 22:40 Gino,
super opisy i zdjątka.
Pamiętam Mazury ze swoich dawnych lat - przypomniałeś je mi.
Stawiam piwko za i do jak najszybszego spotkania. gino - 2011-10-25, 23:39 no dobra...wczasujemy dalej...
po 2 dniach...z czego jeden w 50% mam wymazany z pamięci..
tym razem rozstajemy sie z przyjaciółmi...
szkoda..bo SUPER jest w gromadce,zwłaszcza tak wspaniałej i wesołej
ale..przychodzi taki moment.... jeśli jesteśmy szczęśliwi w swoich związkach , że chcemy pobyc z naszymi dziewczynami sam na sam ....chociaz kilka dni....
tego ranka, rozstając sie z reszta grupki..właśnie taką mielismy potrzebę
co do tej pamięci..
pół wieczora, spędzone w porodówce ... czyli kibelku..
teraz sie z tego smieje..ale wtedy, po 1000kroć obiecałem sobie, że już nigdy więcej nie zjem 2 opakowań OSTRYCH ORZESZKÓW WASABI
i...trzymam sie tego do dzisiaj
gdy juz wszyscy sie rozjechali..my, postanowilismy jeszcze zostać w tej pieknej dziczy...
po podsumowaniu wydatków, po połowie wakacji, okazało sie żę...nie jest zle....z tytułowego tysiaka..wydalismy na razie 150 na paliwo,2x zakupy w ''robaku'' czyli ok 150
oraz naprawa autka 20 zeta...no..ale po dojazdach..czeka nas kolejne tankowanie..
ogólnie..nie jest zle...
wracając do tematu..
dwie weekendowe doby, spędzilismy w ''ostrowie''
na łapaniu rybek..opalanku..nicnierobieniu....oraz, zwiedzaniu okolic skuterkiem..
uprzedzając pytanka...nie balismy sie zostawic kamperka bez ochrony na cały dzień, w totalnej dziczy, z dala od cywilizacji...a tego dnia zrobilismy blisko 200km skuterkiem...gino - 2011-10-26, 00:05 ten fragmencik opisu naszych wakacji..poswiecam NAM ...
Sylwiuu i mnie
wiem, że fajnie zwiedzać zamki...stare miasta...muzea ...
tez to lubię, zawsze chetnie czytam wasze opisy takich wakacji ...i często wam zazdroszcze...
ale...
gdy, mam kawałek jeziora..spokoju..ciszy...piekne zachody słońca, wspaniały nocny klimat...i..co najwazniejsze , dziewczyne którą kocham...
nie zamieniłbym tego za nic ....
niech sobie piszą..że to wyjazdy ''w koło'' komina...że to ''nie kamperowanie''...
a my..swoje wiemy...i czas spedzamy tak...jak chcemy, i wtedy... czujemy sie SZCZĘŚLIWI
cdn.....to jeszcze nie koniec wakacji...bedzie sie jeszcze działo.. JHJKi - 2011-10-26, 08:56 BRAWO, super pomysły, super relacja Witek zbooY - 2011-10-26, 11:29
gino napisał/a:
stac w totalnej dziczy, 5metrów od wody..i z kamperka obserwować taki widoczek..to jest to..co kochamy bardziej, od każdego nawet najbardziej ''wypasionego'' kampingu
......................
ten fragmencik opisu naszych wakacji.......poswiecam NAM ............
nie zamieniłbym tego za nic .... ...............
darboch - 2011-10-26, 11:50 gino napisał
Cytat:
powiem wam...stac w totalnej dziczy, 5metrów od wody..i z kamperka obserwować taki widoczek..to jest to..co kochamy bardziej, od każdego nawet najbardziej ''wypasionego'' kampingu
wiem o czym piszesz Tadeusz - 2011-10-26, 11:56
darboch napisał/a:
wiem o czym piszesz
Ja też wiem. Dotyczy to i kampera i jachciku. Grzegorz565 - 2011-10-26, 13:03 byłem w tym miejscu w lipcu dwa tygodnie mhm - 2011-10-26, 15:10
gino napisał/a:
oki..ruszamy...niestety, mój wyjazd skończył sie urwaniem równo połowy układu wydechowego na jakiejś polnej skarpie , który dodatkowo skutecznie zablokował hamulec reczny..:(
Nie wiem czy w tym konkretnym przypadku to by zdało egzamin, ale urwał mi się też kiedyś wydech ok. 200km od domu. Tutaj opisałem jak prowizorycznie naprawiłem. Może się przyda Kotek - 2011-10-26, 17:16 Gino, masz ode mnie... za relację, ale głównie za tę prywatną. Tak trzymać!!! gino - 2011-10-26, 19:11 no dobra...jak forum sie zaraz nie zawiesi...nastapi ciag dalszy..
w końcu..ile mozna byc ''bez przyjaciół''
przeciez będąc sam na sam z własną kobieta.....zbyt długo...to róznie może sie skończyc...
...np . jak na tej fotce....Hercer - 2011-10-26, 19:44
superowegino - 2011-10-26, 19:58 po kilku dniach spędzonych tylko we dwójke...znowu zabrzmiał telefon...
myślę sobie...a któż to się za nami stęsknił...
to był Tadzio..
- szybko padło znane juz z wczesniejszych gadek..pytanko..- co robicie?
nic -odpowiadam..szykujemy sie do odjazdu z ''samotni''
super, mówi Tadzio..zbierajcie sie , spotykamy sie ekipką na kampingu SZEKLA ..
nam dwa razy powtarzać nie trzeba...
w pół godzinki bylismy spakowani i.....w drogę
w międzyczasie, szybki kontakt z Łysinkami...JADĄ Z NAMI
...spotykamy sie gdzies po drodze..i..STRZELCE ZALICZAMY RAZEM
na miejscu, byli juz Bystrzaczki,przesympatyczna załoga ze Szczecina- Darek i Małgosia
oraz, nie kamperkiem tylko jachcikiem przypłyneli Tadzie..
czyli..sprawdzona juz w ''bojach'' grupka....plus Dareczkek z Małgosia
oczywiście...znowu ustawka kamperków w ''kwadracik'' stoliczki szybko sie ''nakrywają''
ehhh.....to jest właśnie piekne w kamperowaniu...
20 min od przyjazdu..juz grilek był nagrzany, jadełka masa...oj..Dareczki dali czadu z wyżerka....kiełbaski, kaszanki i inne specjały pamietam do dzisiaj..
Halszka dała nasze ulubione grzybki, Kasia szybko zrobiła sałatke...
Sylwiuu tez cos przygotowała..i..imprezka na całego
i tak do nocy...
tu, licze na was i wasze fotki z tego spotkania..bo, niestety my, m/in te fotki wczoraj bezpowrotnie utracilismy
z samego rańca..tak około 12-13ej...leniwie wstalismy...
pózniej.. sniadanko...a nastepnie całkowita ''samowolka''
Bystrzaczki z Darkami pojechali na wycieczke rowerową...
Łysinki rozłożyli na terenie swoją ''pracę''
a my z Tadziami...ruszylismy w przepiekna podróż po jeziorkach...
ah...co to był za rejs..
...musicie to zobaczyc...i przeczytac w opisach zdjęćTadeusz - 2011-10-26, 20:21 Zostaliśmy wywołani do tablicy, zatem do dzieła!
Nie chcąc edytować Twego postu, Grzesiu, pozwól, że w tym miejscu zilustruję nasz pobyt na Szekli w gronie tyleż sympatycznym co wesołym.
Dodam, że miłe to było dla nas urozmaicenie włóczęgi po wodach i oce...oups!... przesadziłem...po szuwarach. Tadeusz - 2011-10-26, 20:36 Należy jednak wyeksponować to co okazało się dla Halszki i dla mnie szczególnie miłe. Otóż byliśmy świadkami prawdziwego zauroczenia żeglarstwem. Popatrzcie na Sylwię, a zrozumiecie co mam na myśli. martini44 - 2011-10-26, 20:56
gino napisał/a:
.co najwazniejsze , dziewczyne którą kocham
to jest piękne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!gino - 2011-10-26, 21:00 Tadziu, cieszę sie że uzupełniłes luke w mojej relacji z wakacji...
a ja..daje dalej..
po fajnym , jak widzicie na Tadziowych fotkach, weekendzie w SZEKLI ..czas ruszac dalej...pożegnanie z ''ekipka'' i ruszamy...
odprowadzilismy Łysych do Gizycka, zaliczylismy CPN..dotankowalismy za kolejne 200pln..
przeliczylismy, że paliwka powinno nam juz starczyc do domku..
ale..mamy jeszcze ostatni tydzień wakacji...więc odrazu zrobilismy zakupki za kolejne kilkadziesiat pln...
dobra....to co robimy...
szybka decyzja-jedziemy zobaczyć, czy dwa tygodnie słoneczka, wysuszyły nam dojazd do działeczki....
w tzw ''międzyczasie'' nasze mazowszaki czyli Pawcie i Agusia z Piotrusiem wrócili z Italii
jak tylko przekroczyli granice ROAMINGU...znowu rozdzwonil mi sie telefon...
gadalismy....gadalismy..raz z Agami..raz z Pawciami..
wspominali....widac było że żyja jeszcze swoja niezwykle udana wyprawą
no to mówie..po co ''nabijać'' telefonem..''dawajcie na mazurki'' ... wszystko nam opowiecie
no niestety..Pawciowa firma wymagała natychmiastowego stawiennictwa ..
ale..AGOPIOTRKI...sie łamali... łamali...łamali.. ...
no i sie złamali..no..nie odrazu, ale na ostatni week umówilismy sie, że my, pokażemy im nowo odkryty ''szeroki ostrów'' , a oni opowiedza nam o Italii
mielismy tam równiez kolejna wizytę naszych kochanych...
ale o tym pózniej..
a bedzie to historia z lekkim dreszczykiem...bo nagłe załamanie pogody..sprawiło nam figla i zmusiło do szybkiego działania..
a więc skoro mielismy kolejny tydzień wolnego...oraz po zatankowaniu jeszcze blisko ok 350 zeta...
na kilka dni, do weekendu, tak jak załozylismy, pojechalismy na działeczke...
po prostu miałem ochote w końcu porządnie połapac na spławiczek..
po dojechaniu, okazało sie, że droga juz prawie wyschła..ale, nie odważyłem sie wjezdzac na teren działeczki..korzystając że nasi sąsiedzi z działki obok wyjechali, ustawilismy sie w ich bramie..
dojechalismy póznym wieczrkiem..więc i spać...poszlismy szybko..
z samego rana, poszedłem na rybeczki w swoje ''linowe'' miejsce..
brania były ''takie sobie'' ale...nie byłbym soba/chwale sie / gdybym linka nie wyciągnął ...
przez kolejne dni..chodziłem w rózne miejsca..i z braniami było kiepsko..a wszystko..przez nagłe zmiany pogody..cisnienia...
Sylwiuu korzystała z resztek słoenczka....sprzatała działeczke....cieszyła sie cisza i spokojem..i z niecierpliwościa, czekaliśmy na wieczory..
gdyż ...
tradycyjnie, gdy przyjeżdzamy na działke..zawsze ok 21 mamy odwiedziny przyjaciół.. gino - 2011-10-26, 21:30 a kim sa nasi tajemni nocni przyjaciele....
to rodzinka JERZYKÓW ...oczywiście, nie tych z naszego forum.. których równiez bardzo lubimy
tylko ...takich kolczastych wesołków, żarłoczków w ogóle nas sie nie bojących...
robienie im fotek, czy kręcenie filmików..przyjmują jak aktorzy z duuuuzym stażem..
wiedzą, że jak tylko jest jakis ruch na działce, wieczokriem będa przygotowane ich smakołyki...
czyli..makaroniki, serek żólty czy...psia karma,kóra bardzo lubia..
z reszta zobaczcie sami
od tego roku, mamy równiez kolejnego ''kumpla'' ..który, równiez wie..że krzywdy u nas nie dostanie...
czasem, gdy zapomne mu zostawic rybki..zaczyna broić.. Misio - 2011-10-26, 21:53 Grzesiu! Wspaniała relacja, pomysł i spontan.
To jest ta wolność i kamperowanie. Brawo.
Sylwia! Piękne zdjątka. gino - 2011-10-26, 22:47 dzieki Misiu...
wielkie dzieki równiez wszystkim pozostałym za miłe słówka i motywacje ''piwkami'' do dalszego pisania tej skromniutkiej relacji...
jutro, ostatnia część wakacyjnych przygód/ z wątkiem lekkiej grozy/
oraz, podsumowanie wydatków donald - 2011-10-27, 07:39 No dawaj dawaj..
gino napisał/a:
oraz, podsumowanie wydatków
myśle ze możesz sie pokuśic by unia Ci zwróciła za takie wyjazdy.. gino - 2011-10-28, 10:48 no i przyszedł, wcale nie oczekiwany, ostatni week wakacji....
po kilku dniach spędzonych na działeczce, czekalismy na przyjazd AGIiPIOTRUSIA..
których zabralismy nad Śniardwy aby pokazac im szeroki ostrów..
gdy przyjechalismy, było puściutko....a więc ustawilismy sie w znanym nam juz miejscu, nad samymi śniardwami...
po ustawieniu kamperków, rozpakowaniu...zaczynamy imprezke..
tym razem Agi zabrali obu chłopaków..
Matiego i Patryka..
Patryk, umilał nam czas, graniem na gitarce..
przyznam szczerze, rosnie nam Camperteamowa ''konkurencja'' dla Mazurka
natomiast Mati...postanowił podłapywac ''złe wujowe'' nawyki...
co widac na fotkach i ich opisachdarboch - 2011-10-28, 10:59 Świetnie opowiedziana przygoda,miło się czytało i oglądało. i oczywiście
Mam nadzieję ,że kiedyś zaprosicie nas na działeczkę albo na taki spontan.
Gino czy Ty jako wędkarz zernąłeś na moją relację bo nie widziałem nigdzie śladów Twojej aktywności...miło by było gino - 2011-10-28, 11:25 ranek...powitałem tak jak lubie..kamperek..kawka i widoczek na jeziorko...
cały dzień dziewczyny ''cos tam kombinowały'' a to fotki..a to opalanko...
ogólnie...znowu pełny ''sweet relax''
a my z Piterkiem..tradycyjnie..złapalismy lenia...
niby troszke na rybki..ale..jakos łózka..nas bardziej rajcowały..
ale..to do czasu ...niespodziewanych odwiedzin..
na poczatku radosnych...by po godzince...troszkę niebezpiecznych.. gino - 2011-10-28, 11:31 Darboszku..jasne że oglądałem....
ale..obejrzę jeszcze raz...etam..wiele razy )gino - 2011-10-28, 11:59 radośc z ich przypłynięcia..zaczęła nam psuć pogoda...
zmieniała sie błyskawicznie...
zrobiło sie niezwykle duszno..i pochmurnie..w ciagu kilku chwil..zaczeło sie robic ciemno..
brzegowe lampy ostrzegawcze pulsowaly informując nas o możliwośćci nadejścia niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych ...
zaczęło robic sie nie wesoło...
na odplyniecie z tej bardzo plytkiej i kamienistej wody..czasu juz nie bylo...
została nam jedna decycja-przeciagamy jachty w bezpieczniejsze miejsce...oddalone o ok 300metrów...
tam, było troszke głębiej , bez kamieni..i trzciny osłanialy przed falami...
niewiele myśląc..błyskaiwcznie wskoczylismy do wody..i linami przeciagalismy ''halszkę''
niestety...ten wieczór , zarówno pogodą, jak i zmęczeniem..dał nam sie we znaki...
więc szybko poszliśmy spać.. AGAiPIOTR - 2011-10-28, 12:38 fajnie było
dajesz dalej Jerzyk - 2011-10-28, 13:03 Jezioro, ognisko, gitarka, fajne towarzystwo.... czasem piffko... pełnia szczęścia...
Pomyśleć, że niektórzy tego szukają w egipskim basenie z kolorowym drinkiem w garści...
serdecznie pozdrawiam z elementem zazdraszczania. J.gino - 2011-10-28, 13:42 rano...postanowiłem wszystkim zrobic niespodziankę...
czyli...podjechac na skuterku te raptem 6km ..i kupic świeżutkie bułeczki na śniadanko...
odpaliłem ''skutasa'' i ok 8:30 pojechałem...
myślę sobie...akurat wrócę na 9..przyjda Tadzie z Jureczkiem na Śniadanko...będzie ''fajnie''..
juz po ''chwili''...tak przed 10tą ...pierwszy telefon od Sylwiuu...ze wstydu..nie odebrałem..
po kolejnej ''chwili''...Piotruś...tez nie odebrałem...tez ze wstydu...
w końcu..sam zadzwoniłem..ale do Halszki...toć ona jak własna mama...to mozna sie wyżalić
i mówię..że dzisiaj na sniadanko..to zapraszam pózniej,bo... bułeczki też......będą pózniej..
-jak to , pyta Halszka
no tak Halszko..pojechałem,kupiłem..i..pod sklepem, ..benzynka sie skończyła..
i z buta zapitalam z workiem bułeczek dla wszystkich...
powiem wam...to było duuuugie 6km...
oczywiscie jak juz w końcu doszedłem..powitali mnie gromkimi brawami......
no dobra...przyznam sie...powitali głosnym śmiechem
a ja..na śniadanie zjadełm dwa razy więcej niż zwykle...
poniewaz to był już nasz ostatni dzień wakacji...skuterek zostawiłem pod sklepem, i zabrac go miałem ..jak już spakowani, będziemy wyjeżdzac do domku...
ale, prawde mówiąc..wracając..dokonałem w krzaczorach odkrycia...
odnalazłem stare ''poniemieckie'' groby...
widac..że od lat..przez nikogo nie odwiedzane...
wiąże sie to z historia tego miejsca..
''Szeroki Ostrów'' to największa wyspa na jeziorze Śniardwy,od wojny jest połączona z lądem groblą,usypana na ....zlecenie Niemców , dlatego obecnie...dość często nazywana jest półwyspem. Niegdyś była na niej osada licząca ok 30 mieszkańców, którzy zostali wysłani na wojnę. Z osady pozostały jedynie fundamenty domostw i piwnice....oraz gdy sie dobrze poszuka , kilka rodzinnych grobowców...
kiedys, musze to miejsce zwiedzic dokładniej...
może już dzisiaj..znajde chetnych na wspólny przyszłoroczny wyjazd ...
wiedze historyczną na temat tego miejsca, poznałem i zapamietałem dzieki ''goglom''/ i tu jest mały podstęp-który wyjasni jedna z fotek /
i to by było na tyle...
za chwil kilka...napisze podsumowanie i...wyciągniete wnioski z tych wakacji...gino - 2011-10-28, 14:45 podsumowując nasze tytułowe ''3 tygodniowe super wakacje ....za tysiaka''
mimo ze ''w koło komina'' ...w ciagu tych 3tyg bylismy w 5 miejscach...z czego w jednym..3krotnie / Gizycko, Działka Łysego-zdory, Szeroki ostrów, Strzelce , Rostki-czyli nasza działka/
nie liczę samego Piszu, w którym równiez spedzilismy noc, po koncercie grupy HEY na który specjalnie z Gizycka pojechaliśmy..
nie liczę równiez wycieczek na skuterze, gdzie zwiedzilismy mase mniejszych i wiekszych miasteczek mazurskich...a zrobilismy na nim ok 350-400km!!...
ale wiecie co...to gdzie bylismy...nie ma dla nas znaczenia...
po pierwszym rozczarowaniu, juz pierwszego dnia...gdy.. po 3h od wyjazdu z domu..wakacji mieliśmy dość.../dlaczego, uwazni czytlenicy naszego tematu wiedzą.../
wystarczył jeden telefon..aby tego samego wieczora....BAWIĆ SIE DO UPADŁEGO
i to,co z tych wakacji jest dla nas NAJCENNIEJSZE
to , to że PRZEZ PRAWIE CAŁE 3TYG BYLISMY W OTOCZENIU PRZYJACIÓL I WSPANIAŁYCH ZNAJOMYCH
ani przez chwile nie nudząc sie..czy narzekając na to, czy siamto...
a gdy tylko chcielismy pobyc sami...wystarczyła chwilka...i już byliśmy...
nie stanowilo to dla nikogo problemu, powodu do obrażania....''że nie chca juz z nami jezdzic'' czy cos w tym stylu....to było super..
dodatkowo...od Halszki nauczylismy sie czegos jeszcze
Oni, pływając jachtem, rzadko kiedy mają dostep do sklepików..
dzieki temu, teraz i ja wiem, że gdy, rano wychodzę z kamperka.. jak pójde w prawo...to przyniosę jakis obiad..np ..grzybki..na zupę, lub duszone do ziemniaczków...
a jak pójde w lewo...przyniosę coś do wypicia..lub do chlebka....wystarczy nazbierać mirabelek..i juz mamy w 15minut zrobiony kompocik, lub powidła...
ja..najczęściej wychodze przed siebie...z wędeczką..
ale...pamietajcie o tym będąc w dziczy..bo dzieki takiemu ''sprytowi'' zawsze damy sobie radę... i z głodu nie padniemy...
i na koniec..podsumowanie finansowe...
Ci którzy uwaznie czytali tą relacje...pewnie policzyli ile wydawalismy kasy..
do tego doszło jeszcze tankowanie skutera/2krotne/ w sumie za ok 100pln..
i klika razy drobne zakupki w wiejskich sklepikach..za kolejne 100-130pln..
niestety..nie udało sie tych wakacji spędzic za tytułowego ''tysiaka''
po prostu...wydalismy sporo mniej
wróciło z nami ponad 200 plnów z tego tak malutkiego budzetu ...
i..prawdę mówiąc..nie ''oszczędzalismy'' ..po prostu, nie było na co kasy wydawać..
na ''krzywy ryj'' równiez sie nie załapywalismy...jak były wspólne obiadki czy kolacyjki.każdy z nas..cos od siebie dawał.....
jak dla nas...to były SUPER WAKACJE
a wszystkim naszym towarzyszom doli i niedoli
BARDZO DZIĘKUJEMY bo bez was...byłyby tylko ..wakacjamicirrustravel - 2011-10-28, 14:54 gino, dla Ciebie za piękną relację z wyprawy (przeczytałem od deski do deski) i za to, że mogłem Was trochę poznać - za to co takie Wasze.... Dzięki Elwood - 2011-10-28, 15:10 Brawo Gino. Twoja relacja, jakże prywatna, pokazuje nam wszystkim, że można dzięki kamperkowi spędzić cudowne wakacje za małe pieniążki. Dzięki pomysłowi, przyjaciołom poznanym właśnie poprzez forum nigdy nie jesteśmy skazani na samotność. Super relacja. BiG Team - 2011-10-28, 15:21 Grzesiu, za ten opis. donald - 2011-10-28, 16:28 fajna relacja.... za rok można by sie w wiecej załog wybrac na taką sielanke ... my sie piszemy jak by co... ARCADARKA - 2011-10-28, 16:36 za 1000 za trzy tygodnie to i ja się piszę ,czy to wykonalne ,,, ,,,,,,,zobaczymy ,,,,,,,,,,,Grzesiu zdjęcia super gino - 2011-10-28, 17:17 dziekuje wszystkim za dobre słowo teraz, jak i wcześniej..to naprawdę motywuje do pisania..
Dareczku...nie za tysiaka..te 3tyg tylko ...za 800 .
przeczytaj cały temat jeszcze raz..wez mape...policz zakupy w ''robaczku'' i ...uwierzysz... ze naprawde DA SIE TANIO SPĘDZIC WAKACJE ...
no, ale ''niestety'' bądz ''stety'' bez bajerów typu campingi 100zeta za dobe ARCADARKA - 2011-10-28, 17:32 Grzesiu ,może ty wierzysz w cuda ,ale ja nie ,relacja super ,zdjęcia wklejone poprawnie ,,a twoja riposta szybka
nie tylko ja ,ale i wielu znajomych ludków na jeden zlocik na trzy dni wydaje z 800 stówek,,paliwo ,,,,zapełnić lodówkę ,no fakt ty nie pijesz ,nie palisz ,ale jak poczęstują ,nie odmówisz i może tu przeżyłeś
800 to bajka kolego
relacja super ,jeszcze raz wystukam ,ale zejdź na ziemię ,wiem ,że poprawny ludek jesteś ,,,,,,,,,,,,,,,ripostę wystukaj mądrze ,,,,,,,,,,,i zapamiętaj moderatorze ,nigdy nie bucham ogniem ,a o flakach nie wspomnę ,może czas na zmiany ,,,,,,potrzebna świeża krew ,a nie flaki z olejem
I CO MI ZROBISZ JAK MNIE ZŁAPIESZ
Grzesiu chyba się nie obrazisz
a może to w euro to się zgadzam i cię przepraszam Frowyz - 2011-10-28, 18:57 Super relacja. Ale najbardziej to Wam zazdroszczę tego rejsu... Jak mi tego brakuje... Gdzie ta keja, przy niej ten jacht... Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat...
Piwko poleciało! Oby więcej takich udanych wypadów - tego Wam z całego serca życzę.rysiol - 2011-10-28, 20:45 Dawno nie czytałem nic o konkursie fotograficznym, ale jak temat będzie aktualny proponuję uznać zdjęcie ukazujące szczęście zdjęciem roku.sebacze - 2011-10-29, 10:46 Zaje....... "jak bardzo fajna" relacja. Stawiam radwan07 - 2011-10-29, 10:56 Bardzo ciekawa relacja, z przyjemnością przeczytałem do końca. I choć jezior u nas dostatek to nabrałem ochoty na tak dobrze zareklamowany przez GINO, nieodwiedzany przez nas region. Pozdrawiam BiG Team - 2011-10-29, 11:01
radwan07 napisał/a:
nabrałem ochoty na tak dobrze zareklamowany przez GINO, nieodwiedzany przez nas region. Pozdrawiam
Też tak mam. Ale te 800 zeta wydam na dojazd, a gdzie reszta? tolo61 - 2011-10-29, 16:39 Grzesiu ....relacja fantastyczna poszło
Najważniejsze to nie gdzie a ....z kim.... zibikruk - 2011-10-29, 17:02 Grzesiu, bo jak wiadomo liczą się tylko ludzie - a ich poznaje się ...
Kampering to według mnie wspaniali ludzie w otoczeniu przyrody i nasze doznania.
Sorki za górnolotność ale tak to czuję. pp - 2011-10-29, 18:15 gratulacje relacji i wakacji, pełen spontan plus grono znajomych i okazuje się że jest co wspominać, że u nas też się da wspaniale spędzić czas!
Jednak muszę zapytać bo o tym Kolega nie wspomina!
Co z wyprowadzaniem kota i wody szarej? czy na tym ostrowie jest jakieś zaplecze?Tadeusz - 2011-10-29, 18:15 Grzesiu, należy się piwko za piękną relację.
Dołożę również kilka fotek z Szerokiego Ostrowia.
Dziękuję.Jary70 - 2011-10-29, 19:13 Gino fantastyczna relacja z wyprawy z prowokujującym tytułem .
Odebrałem ją jako opowieść o przyjaźni i miłości w pięknych okolicznościach przyrody i nie tylko. Udało ci się przekazać nam emocję i uczucia Twoje i Współbiesiadników. Ukazałeś też sedno dobrej zabawy w której nie liczą się pieniądze i wypasione miejsca tylko współbiesiadnicy-przyjaciele. Czytając relację marzyłem żeby być z Wami. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych
Post czytałem wczoraj -dziękuję Administaratorom za usunięcie wpisów które zaśmiecały i psuły magię relacji.Nomad - 2011-10-29, 19:42 Ahmed - 2011-10-29, 21:22
Jerzyk napisał/a:
Jezioro, ognisko, gitarka, fajne towarzystwo.... czasem piffko... pełnia szczęścia...
Pomyśleć, że niektórzy tego szukają w egipskim basenie z kolorowym drinkiem w garści...
serdecznie pozdrawiam z elementem zazdraszczania. J.
Okonków w drinku tam nie znajdziesz Ahmed - 2011-10-29, 21:25 Chyba , że nilowe ale nie w drinku ............. Aulos - 2011-10-29, 23:47 Gino, dzięki za relację. My teraz jesteśmy "trochę uwiązani", ale nabraliśmy ogromnej ochoty, by gdzieś znów wyruszyć kamperkiem. Jednak na przeszkodzie stanął nam mały problem - chwilowo nie mamy kampera matro - 2011-10-30, 14:52
radwan07 napisał/a:
Bardzo ciekawa relacja, z przyjemnością przeczytałem do końca. I choć jezior u nas dostatek to nabrałem ochoty na tak dobrze zareklamowany przez GINO, nieodwiedzany przez nas region. Pozdrawiam
Dzięki gino za relację i mogę powiedzieć, że dzięki wyobraźni przez chwilę udało nam się być tam z Wami Tadeusz, jesteś widać "dusza- człowiek" , a to że wodą można się zarazić wiem bo od czasu naszego Czerwonaka nie możemy przestać myśleć o jakieś małej kabinówce z silniczkiem
radwan07 może połączymy się w karawanę w przyszłym roku bo nigdy nie byliśmy na Mazurach w celach wypoczynkowych, bardzo chcemy tam pojechać , ale wiadomo jak jest, daleko , co nas spotka? , drogo? - ta relacja była nam potrzebna - nawet jakbym miał tam dojechać na "rzepaku", to w przyszłym roku sobie nie odpuścimy, mam nadzieję że trafimy na te samo zakręcone towarzystwo
gino, za nasze marzenia po obejrzeniu Waszej relacji oczywiście stawiamy piwo !HONORATA I MACIEJ - 2011-10-30, 15:35 Gino,świetna relacja.Pokazałes jak fajnie można spedzić wakacje,niekoniecznie wydając krocie.Piwko za opis przygody,którą czyta się jednym tchem.
sys napisał/a:
radwan07 może połączymy się w karawanę w przyszłym roku bo nigdy nie byliśmy na Mazurach w celach wypoczynkowych
Jak coś,chetnie dołączymy do karawany.Fajnie by było spasowac termin przed lub po Picnicu Country w Mrągowie.Mamy plany w przyszłym roku tam zawitaćgino - 2011-10-30, 21:08 ludziska kochane...wasze podziękowania, sprawiają sie mi ogromną radość..
a na przyszły rok..zapraszamy wszystkich chętnych..
w tym roku, ktokolwiek zadzwonił..po godzinie czy dwóch..był już z nami
ps
pp. z kotem nie miałem problemu, mam stacjonarny 60l WCcik...który dla nas starcza na tydzień, a, jak już wielokrotnie tu na forum pisałem, w Piszu, jest jedna z niewielu stacji w PL wyposażona w ''serwis busów i kamperów''...
a jeżdżąc raz w tyg. na zakupki do Pisza..załatwiałem sprawy kota 48a-ELANKO - 2011-10-30, 21:54
gino napisał/a:
a na przyszły rok..zapraszamy wszystkich chetnych
Grzesiu, to już nie będzie wtedy taki intymny urlopik i skoro zapraszasz, to może okazać się dla Ciebie bardzo drogi !
A za relację i foteczki dzięki !
Uśmiałem się do łez !gino - 2011-10-30, 22:09 Andrzejku...
no wszyscy ''naraz'' to pewnie nie przyjadą
a jak będziemy chcieli troszkę intymności..to po prostu powiem..''widzimy sie za kilka dni''..tak, było i w tym roku... i..nikt nie miał o to żalu..co opisałem wcześniej....
ale.....tak jest tylko w ''zgranych paczkach''..a my, mieliśmy szczęście..na takie trafiać..
a drogo też nie będzie..
jeszcze innych nauczymy, jak łatwo przeżyć za 150zeta tygodniowo
Ci co byli z nami w tym roku..wiedzą że daje się bez problemu... ekosmak.dabrowska - 2011-10-30, 23:28
gino napisał/a:
a drogo też nie będzie..
jeszcze innych nauczymy, jak łatwo przeżyć za 150zeta tygodniowo
'Boga nie obchodzą nasze problemy matematyczne. On całkuje empirycznie.
Autor: Albert Einstein'
Mam nadzieję że: 150 zeta to od osoby,a nie od pary.
Grzesiu. WINNICZKI - 2011-10-30, 23:57 Gino chce udowodnić ,ze można żyć samą miłością plus odrobina szampana. Dla tego to tylko tydzień. Potem mógł by mieć czerwone oczy gino - 2011-10-31, 07:17
WINNICZKI napisał/a:
Gino chce udowodnić
Tomku...problem w tym, że to nie ja chcę cokolwiek udowodnić, i.....co ważniejsze-nic nie muszę udowodnić
problem mają Ci którzy z nami nie byli....a jak to w życiu bywa....wiedzą lepiej
poza tym...to jak i za ile żyję..to chyba tylko i wyłącznie moja i Sylwiuu sprawa..
jesli nawet jedliśmy przez 4 dni w tygodniu skórki od chleba z mlekiem..i pozwoliło nam to przeżyć tanio wakacje.....czym podzieliłem się ku uciesze kliku osób.....i niezadowoleniu kilku innych..
co zrobić...nic na to nie poradzę
widocznie tak właśnie z tą relacja miało być..
ale, niech i tak będzie..w końcu to forum OTWARTE ....również dla niedowiarków
darol - 2011-10-31, 10:08 gino kolego drogi , nie przejmuj się oponentami
Wielokrotnie słyszałem od znajomych tekst : "W tym roku nie jedziemy nigdzie na urlop bo nie ma kasy".
Udowadniasz, że nie należy się od razu poddawać, że mając ograniczony budżet można miło spędzić urlop.
Jakby ktoś jeszcze napisał poradnik "Jak nie ulegać pokusom wydawania pieniędzy na codzień czyli sztuka oszczędzania" Misio - 2011-10-31, 10:55 Podzielam wypowiedź darola w całości. Gino jest kolegą do którego mam zaufanie i skoro pisze na forum otwarcie o takich kosztach, to znaczy że tak jest. Bo przecież ta wypowiedź brzmi jak przyrzeczenie publiczne i nie wydaje mi się żeby nasz kolega, sam wystawił się na pośmiewisko.
Ponadto, na miejscu było sporo osób, a między innymi Sylwia, która nie dopuściłaby aby jej ukochany miał czerwone oczy. A gdyby je miał, to byłoby je widać na zdjęciach.
Grzesiu! Nie przejmuj się zazdrośnikami i rób swoje.
Za tę wspaniałą relację dokładamy Ginowi piwko, na razie w wirtualnie, a nie dalekiej przyszłości wypijemy w realu.
A tak na marginesie: to czy takie zachowanie jest motywacją do swoich wspomnień z wakacji? Przecież miało być tak miło!
Ufff...zibikruk - 2011-10-31, 11:02 Gino napisał świetną relację ze swojego urlopu, opisał swoje stany emocjonalne udokumentowane fotkami.
Sądzę, że my jesteśmy od tago aby czytać je a nie podważać, wyśmiewać lub poddawać osądom każac udowadniać autorowi cokolwiek.
Grzesiu, dla mnie jak już pisałem super relacja, z pewnością przyłaczę się chociaż na trochę gdy zaprosisz w przyszłym roku. Tadeusz - 2011-10-31, 12:05 Dopiero co dyskutowaliśmy na temat pisania relacji i przyczyn zniechęcenia jakie towarzyszy autorom.
Można tu poczytać o tym:
Zastanawiam się czym kieruje się taki ktoś, kto szuka i zawsze znajduje, nawet tam gdzie go nie ma, powód do wykpiwania, ośmieszania lub choćby tylko poddawania w wątliwość słów autora relacji.
Gina opis wakacji jest pełnym ciepła, bardzo osobistym i ładnym, zwyczajnie ładnym opisem trzech tygodni spędzonych wśród przyjaciół. Problem wydatków jest tu marginalny, a Gino wspomniał o nim, bo rzeczywiście udało się Sylwii i jemu zmieścić w budżecie z którym zaczynali. Wspomniał, ale przecież nie o to chodziło w tym opisie, nie to było tematem relacji.
Piszmy nadal bez obaw. Wprawdzie dziecko siusiające do piaskownicy jest jakimś kłopotem, ale jednak jest wyjątkiem, tak jak ci szukający na forum wyłącznie dziury w całym.
Grzesiu, proszę, nie bierz sobie do serca bezsensownych uwag. One nie Ciebie ośmieszają. Sylwiuu - 2011-10-31, 12:29 tak było, ale się skończyło... szkoda
Cieszymy się, że relacja Wam się podobała
p.s Tadziu nie wyświetlają mi się fotki wstawione przez Ciebie te na jachcie
http://www.camperteam.pl/...p=246256#246256
a bardzo chciałam je zobaczyć MILUŚ - 2011-10-31, 12:44
Sylwiuu napisał/a:
tak było, ale się skończyło... szkoda
Cieszymy się, że relacja Wam się podobała
Relacja bardzo mi się podobała..........a Wy z Grzesiem na tych zdjęciach szczególnie
Zazdroszczę i .............żałuję ...........że wybraliśmy w tym roku południowe strony ..........
A może dobrze............ wszak jak by się Wam tam zwaliło pół / połowa ? /CT to już nie było by romantycznych chwil tylko...........spęd
PZDR> MILUŚ
P.S.: Tadeusz - zdjęcia o których pisze Sylwia też są dla mnie niedostepne MILUŚ - 2011-10-31, 12:50
Tadeusz napisał/a:
Zastanawiam się czym kieruje się taki ktoś, kto szuka i zawsze znajduje, nawet tam gdzie go nie ma, powód do wykpiwania, ośmieszania lub choćby tylko poddawania w wątliwość słów autora relacji................................................
Piszmy nadal bez obaw. Wprawdzie dziecko siusiające do piaskownicy jest jakimś kłopotem, ale jednak jest wyjątkiem, tak jak ci szukający na forum wyłącznie dziury w całym.
Grzesiu, proszę, nie bierz sobie do serca bezsensownych uwag. One nie Ciebie ośmieszają.
Tadeuszu za te słowa w pełni zasłużone stawiam Ci piwko .To jest rzeczy sedno
Grzegorz - Gino - " Psy szczekają ..........karawana idzie dalej "
Sylwiuu - 2011-10-31, 13:20 Ja również stawiam Tadziowi piwko wirtualne, ponieważ napisałabym to samo. A piwko realne jak tylko będzie możliwość buziaczki !gryz3k - 2011-10-31, 15:32 Temat postu: moĹźna róşnieby* juz taki co mowil, ze jak sie jest glodnym to sie siada do stolu a nie protestuje na ulicach. Ja koszty naszych wyjazdĂłw licze zawsze bez kosztow jedzenia. W domu wszk tez musze jesc. Fajny wyjazd moze wiec opierac sie na koszcie paliwa. a to, ze niektorym trzeba szampana i kawioru? Nalezy wspolczuc. Inteligencja to sztuka operowania w z aistnialych okolicznosciach matro - 2011-10-31, 15:39
Super zabawa, jak wyżej powiedziałem będziemy chcieli dotrzeć czy to karawaną z radwanem07 i HONORATĄ I MACIEJEM, czy też sami na wspaniałe Mazury i zobaczyć jak tam jest , skonfrontować ten cud natury z naszym atlasem
...miło byłoby gdyby na początek ktoś poprowadził nas choćby telefonicznie, za przysłowiową rączkę w te wspaniałe miejsca
obiecujemy nie być namolni
...a tym którzy chcą jeszcze ostudzić tą relację proponuję odrobinę poezji :
http://www.poema.art.pl/s...malkontent.html
pozdrawiam darboch - 2011-10-31, 15:46 hehe...pomału kreuje się nieoficjalny zlocik
Gino dasz radę ?GOSIAARCADARKA - 2011-10-31, 16:12 Jeżeli można to ja wtrącę swoje "trzy grosze" do tej dyskusji.
Relacja Gina faktycznie jest fajna, miła i sympatyczna. Urocze wakacje, które warto było opisać i pokazać. Napewno wiele osób skorzysta z tej relacji i odwiedzi piękne miejscówki na Mazurach. Niektórzy utworzą małe karawany i pojadą wspólnie na taki urlopik.
Ale, jest jedno ale. Taduszu piszesz, że nie było wątku o pieniądzach. Ja uważam inaczej, w samym tytule są super wakacje za tysiaka. W kolejnych postach Gino pisze, że nawet udało się za osiemset złotych. Jest nawet zamieszczone przez Grzegorza rozlicznie kosztów urlopu. Czyli finanse są integralną częścią tej opowieści. Według mnie ma się czym Gino pochwalić jeżeli udało im się przy tak małych nakładach spędzić wspaniały urlop. Myślę nawet, że jest dumny z tego, że mając kamperka, niedaleko Mazury i wspaniałych przyjaciół zrobił zafundował sobie i Sylwi super wakacje za małe pieniążki.
Wiele osób z naszego CT ma dużo dalej na Mazury i na samą benzynkę wyda więcej. Są osoby, które palą papieroski i tu też poleci sporo kaski z dymem. A jeszcze inni nie wyobrażają sobie wakacji bez wieczornego piwka, winka czy drineczka do świeżo złowionej rybki. A to są spore wydatki na trzy tygodnie.
I jeszcze jedna kwestia. Tadziu, piszesz o kpinie i ośmieszaniu. Uważam, że to mocne a wręcz za mocne słowa. Parę postów z humorkiem lub z uśmieszkiem to nie kpina i ośmieszanie. Sam Grześ napisał, że jest to forum otwarte i jest miejsce na różne opinie.
Bardzo mi się ten wpis podobał. Nikt nie zanegował miłego opisu, nikt nie zanegował wspaniałych wakacji. A to, że są osoby, które mają trochę inne zdanie, które chciały coś napisać na wesoło, a może nie wierzą w tak tanie wakacje - to chyba nic złego.
Jeżeli wszyscy zawsze będziemy tylko klaskać i chwalić to będzie to nudne.
Chyba, że jest taki obowiązek i nic innego pisać nie wolno.
Reasumując, bo się rozpisałm jak nigdy. Niech chwalą Ci co chcą, Ci którym się podobało, ale na litość, dajcie też coś napisać innym. Nawet takim co na urlopie lubią szampana, truskawki czy kawior. Każdy jedzie na takie wakacje jakie go stać. I uszanujmy tych co na wakacje wydają 10 tys. - jak ich stać to super i uszanujmy tych co jadą za parę groszy.
Tadeusz - 2011-10-31, 18:32
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Ale, jest jedno ale. Taduszu piszesz, że nie było wątku o pieniądzach.
Droga Gosiu, naprawdę tak napisałem? Spojrzałem na mój post i znalazłem takie zdanie:
Problem wydatków jest tu marginalny, a Gino wspomniał o nim, bo rzeczywiście udało się Sylwii i jemu zmieścić w budżecie z którym zaczynali. Wspomniał, ale przecież nie o to chodziło w tym opisie, nie to było tematem relacji.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Według mnie ma się czym Gino pochwalić jeżeli udało im się przy tak małych nakładach spędzić wspaniały urlop. Myślę nawet, że jest dumny z tego, że mając kamperka, niedaleko Mazury i wspaniałych przyjaciół zrobił zafundował sobie i Sylwi super wakacje za małe pieniążki.
No właśnie, Gosiu, dokładnie o to chodziło.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Wiele osób z naszego CT ma dużo dalej na Mazury i na samą benzynkę wyda więcej. Są osoby, które palą papieroski i tu też poleci sporo kaski z dymem. A jeszcze inni nie wyobrażają sobie wakacji bez wieczornego piwka, winka czy drineczka do świeżo złowionej rybki. A to są spore wydatki na trzy tygodnie.
Tu masz oczywistą rację, ale Gino pisał o swoich wakacjach, o swojej drodze na Mazury i planował swoje wydatki, bez papierosków i piwka, winka czy drineczka.
A jego wydatki były właśnie takie jak opisał, bo nie ponosił sporych wydatków które przytaczasz. Bo to nie jego wydatki, a innych, o których Ty piszesz, ale nie Gina.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
I jeszcze jedna kwestia. Tadziu, piszesz o kpinie i ośmieszaniu. Uważam, że to mocne a wręcz za mocne słowa. Parę postów z humorkiem lub z uśmieszkiem to nie kpina i ośmieszanie. Sam Grześ napisał, że jest to forum otwarte i jest miejsce na różne opinie.
Gosiu, niedokładnie przeczytałaś. Napisałem:
Zastanawiam się czym kieruje się taki ktoś, kto szuka i zawsze znajduje, nawet tam gdzie go nie ma, powód do wykpiwania, ośmieszania lub choćby tylko poddawania w wątliwość słów autora relacji.
Mało tego, nawiązałem do wcześniejszej dyskusji o przyczynach zniechęcania się do pisania relacji z podróży, a to dlatego, że są komentarze zniechęcające.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
A to, że są osoby, które mają trochę inne zdanie,
Najbardziej zniechęcają komentarze, których autorzy nie odnoszą się do meritum sprawy, ale mają inne zdanie, chociaż w takiej relacji nie ma zdania na jakiś konkretny temat, bo nie ma tematu do dyskusji. Jest tylko opis podróży i oczekiwanie, że włożona w to praca zostanie doceniona.
Można by dyskutować, gdyby w relacji podano np. błędne informacje historyczne o zwiedzanym obiekcie, ale Gino opisuje swoją radość z kontaktów z przyrodą i ludźmi. I nic więcej.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
które chciały coś napisać na wesoło,
Gosiu, znasz mnie i wiesz, że lubię życie na wesoło. Nie przepadam jednak za wesołością cudzym kosztem. Tu zresztą nic specjalnie wesołego nie zauważyłem, ale to sprawa gustu.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
a może nie wierzą w tak tanie wakacje
Ich sprawa. Mogą nie wierzyć. Trudno wierzyć jeśli samemu nie umie się żyć tak oszczędnie, jak niektórzy żyć muszą.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
to chyba nic złego.
Gosiu, oczywiście nie stało się nic złego, oprócz tego, że ciągnie się wątek nie mający sensu, bo Gino opisał swoje wydatki, a nie hipotetyczne jakiegoś turysty. Zatem dyskusja na ten temat jest bez sensu, a nawet nie taktowna.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Jeżeli wszyscy zawsze będziemy tylko klaskać i chwalić to będzie to nudne.
Zaiste prawda to! Rzecz w tym, że ja, droga Gosiu, również uważam, że nie można tylko klaskać i chwalić, ale wiem kiedy należy klaskać i chwalić, a kiedy tego czynić nie należy. Wiem również, kiedy należy kontrować. Otóż czyni się to wtedy, gdy bronimy się przed ciosami. W relacji Gino ciosów nie było i nie było żadnej okazji nie tylko do kontry, ale nawet do dyskusji.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Chyba, że jest taki obowiązek i nic innego pisać nie wolno.
Nie czujesz, Gosiu, niestosowności tego pytania? Czy kiedykolwiek zabroniono tu pisania na jakikolwiek temat? Tu usilnie prosi się aby pisać, ale, o ile to możliwe - na temat, z sensem i grzecznie.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Niech chwalą Ci co chcą, Ci którym się podobało, ale na litość, dajcie też coś napisać innym. Nawet takim co na urlopie lubią szampana, truskawki czy kawior.
Nie rozumiem tego zdania. Co ma do pisania na forum zamiłowanie do szampana, truskawek lub kawioru? Owszem, pozwalamy pisać nawet takim co lubią psinę na gorąco.
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Każdy jedzie na takie wakacje jakie go stać. I uszanujmy tych co na wakacje wydają 10 tys. - jak ich stać to super
Mam dokładnie takie samo zdanie, ale co to ma wspólnego z relacją Gino?
GOSIAARCADARKA napisał/a:
i uszanujmy tych co jadą za parę groszy.
Miło mi to słyszeć.
-------------
I na koniec powiem Tobie, Gosiu, coś o czym wiesz doskonale - kocham Cię jak córkę za tysiąc Twoich przymiotów, ale jak trzeba to będę z Tobą dyskutował do upadłego bo:
GOSIAARCADARKA napisał/a:
jest to forum otwarte i jest miejsce na różne opinie.
Jerzyk - 2011-10-31, 18:33 Gino... niech tam nawet jeśli nie wydolimy za tego "tysiaka" ale jakby co, to ja się już piszę - wszak propozycję rzuciłeś :
1. Jerzyki z Bacchettą
słowo się rzekło...kobyłka u płota...
czekam tylko na kiedy i gdzie.
pozdrowionka JurekWitold Cherubin - 2011-10-31, 18:37
GOSIAARCADARKA napisał/a:
Jeżeli można to ja wtrącę swoje "trzy grosze" do tej dyskusji.
Relacja Gina faktycznie jest fajna, miła i sympatyczna. Urocze wakacje, które warto było opisać i pokazać. Napewno wiele osób skorzysta z tej relacji i odwiedzi piękne miejscówki na Mazurach. Niektórzy utworzą małe karawany i pojadą wspólnie na taki urlopik.
Ale, jest jedno ale. Taduszu piszesz, że nie było wątku o pieniądzach. Ja uważam inaczej, w samym tytule są super wakacje za tysiaka. W kolejnych postach Gino pisze, że nawet udało się za osiemset złotych. Jest nawet zamieszczone przez Grzegorza rozlicznie kosztów urlopu. Czyli finanse są integralną częścią tej opowieści. Według mnie ma się czym Gino pochwalić jeżeli udało im się przy tak małych nakładach spędzić wspaniały urlop. Myślę nawet, że jest dumny z tego, że mając kamperka, niedaleko Mazury i wspaniałych przyjaciół zrobił zafundował sobie i Sylwi super wakacje za małe pieniążki.
Wiele osób z naszego CT ma dużo dalej na Mazury i na samą benzynkę wyda więcej. Są osoby, które palą papieroski i tu też poleci sporo kaski z dymem. A jeszcze inni nie wyobrażają sobie wakacji bez wieczornego piwka, winka czy drineczka do świeżo złowionej rybki. A to są spore wydatki na trzy tygodnie.
I jeszcze jedna kwestia. Tadziu, piszesz o kpinie i ośmieszaniu. Uważam, że to mocne a wręcz za mocne słowa. Parę postów z humorkiem lub z uśmieszkiem to nie kpina i ośmieszanie. Sam Grześ napisał, że jest to forum otwarte i jest miejsce na różne opinie.
Bardzo mi się ten wpis podobał. Nikt nie zanegował miłego opisu, nikt nie zanegował wspaniałych wakacji. A to, że są osoby, które mają trochę inne zdanie, które chciały coś napisać na wesoło, a może nie wierzą w tak tanie wakacje - to chyba nic złego.
Jeżeli wszyscy zawsze będziemy tylko klaskać i chwalić to będzie to nudne.
Chyba, że jest taki obowiązek i nic innego pisać nie wolno.
Reasumując, bo się rozpisałm jak nigdy. Niech chwalą Ci co chcą, Ci którym się podobało, ale na litość, dajcie też coś napisać innym. Nawet takim co na urlopie lubią szampana, truskawki czy kawior. Każdy jedzie na takie wakacje jakie go stać. I uszanujmy tych co na wakacje wydają 10 tys. - jak ich stać to super i uszanujmy tych co jadą za parę groszy.
Przyznam się szczerze, że nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Przecież GINO opisał swoje wakacje tak, jak je przeżył razem z Sylwiu i przyjaciółmi czy też może dobrymi znajomymi z CT.
Fajna relacja, piękne zdjęcia i opis tego co wspólnie przeżyli przez te trzy tygodnie.
A ile ich to kosztowało GINO napisał, że 800 złotych i ja mu wierzę.
Ja pewnie bym wydał trochę więcej, ale pamiętam, że kiedyś, za czasów studenckich, płynąłem jachtem z Giżycka do Warszawy mając w kieszeni 100 złotych, i dotarłem do stolicy mając w portmonetce jeszcze 20 zetów.
To nie jest kwestia wiary, tylko sposobu na życie. Od wielu lat przekonuję się, że można się świetnie bawić i zwiedzać świat nie ponosząc horrendalnych kosztów.
GINO, gratuluję Ci przepięknego i bardzo osobistego opisu Waszych wakacji i mam nadzieję, że "krytykanci" się zmitygują i przyznają Ci rację, że można tanio spędzić fajne wakacje, pod warunkiem, że ma się przyjaciół, którzy myślą tak samo jak i też czują "bluesa".
Pozdrawiam Kotek - 2011-10-31, 18:37 Tadziu, jesteś Człowiekiem o wielkim sercu, rozumie i doświadczeniu - kłaniam się Tobie i całuję Cię w bródkę. Jeśli pozwolisz to postawię Ci piwko.
gebi6 - 2011-10-31, 19:09 Kochani,czytam ten wątek i tak się zastanawiam dlaczego wzbudza tyle emocji?Rozumię te pozytywne,ale sa i inne.Nasz Kolega bardzo fajnie opisał swoje wakacje za małe pieniądze bo na takie było Go stać.Nie pisał,że mógłby wyjechać gdzie go oczy poniosą ale celowo wybrał taki własnie sposób wypoczynku bo taką miał fantazję.Napisał szczerze,zwyczajnie,po ludzku,że nie miał kasy .Wydaje mi się,że bardzo wielu z nas nie należy do ludzi bardzo bogatych a raczej mamy bardzo przeciętne dochody i zdarza się ,że kazdą złotówkę musimy obejrzec dwa razy zanim ją wydamy.Dlatego czytając taką relację powinniśmy się tylko cieszyć,że można fajnie żyć nie szastając pieniędzmi na lewo i prawo ,że inni też tak mją i się tego absolutnie nie wstydzą.I tak właśnie tę relcję odebrało wiekszość Kolegów.Moim zdaniem ,jeżeli nawet jest się bardzo bogatym ,to na kazdym kroku nie powinno sie tego podkreślać i patrzeć z gory na tych co żyją z ołówkiem w ręku.
Bo chyba nie nasz status majątkowy jest wyznacznikiem naszej wartości jako ludzi?I tego akurat myślę ,że nie musze udowadniać,bo w jasny sposób udowadnia to nawet ten wątek.
Pozdrawiam Wszystkich
GabiŁysy - 2011-10-31, 19:31 Cześc wszystkim
Wiem że włożyłem kij w mrowisko przerabiając kampera (ale to jest mój kamper)
Wierzę Ginowi że przeżył za 800zł 3 tyg.ale czy ktoś mi uwierzy że wyjeżdżając z domu na wakacje miałem tylko 300 zł -----TO STYL ŻYCIA DECYDUJE O MOICH WYDATKACH---ktoś powie.... to drań... bo dzieci pomagały mu rozkładac dmuchańce co 3 dzień w innym miejscu ale dzięki temu stac mnie było na uatrakcyjnienie im 2 miesięcznej wyprawy po mazurach
I Darek ma racje i Gino ma racje ,bywało że w tydzień czasu wydaliśmy tylko 150zł (w biedronce). A innym razem sam obiad kosztował 150zł .
To my sami decydujemy jak wydajemy pieniądze.
Inie kłuccie się ...zapraszam wszystkich chętnych na moją działkę za rok na powtórkę wspaniałych wakacji...a może będą jeszcze lepsze...??? BiG Team - 2011-10-31, 19:38
Łysy napisał/a:
ktoś powie.... to drań... bo dzieci pomagały mu rozkładac dmuchańce co 3 dzień w innym miejscu
myślę, że dzieci miały wielką frajdę i do tego zawsze się czegoś nauczą
stawiam za pomysł na życie gino - 2011-10-31, 19:43 kochani....
powiem wprost....
jet mi najnormalniej przykro, że coś, co w wakacje, sprawiło nam ogromną radość..dziś jest powodem do nieporozumień na forum...
nigdy też nie chciałem aby tak się w tym temacie działo....
chciałem tylko, abyście poczuli sie tak jak my..gdy było nam dobrze..
jesli troche nie wyszło..
przepraszam
nie ukrywam, że to naprawdę zniechęca do ''opisywania'' nawet wyjścia z domu do kamperka..
bo ''życzliwi'' policza ile kroków zrobiłem...i zaczną zarzucać ''nieprawdę'' czy ''cuda''
ale wiecie co....to wszystko jest nie ważne..
i NIKT nie odbierze mi radości z czytania waszych postów...
właśnie dla was...nie wolno nawet przez minutke , myśleć jak ja..3 linijki powyżej...
własnie dla takich ludzi, warto opisywac relacje ze ''spełniania swoich marzeń'' nawet tych , dla wielu,bardzo błahych ..ale dla nas WIELKICH
bardzo Wam za to dziękuję ...
jesteście wielcy i cieszymy sie razem z Sylwiuu, że mamy to szczęście byc na forum między wami...
a moja propozycja, wspólnych wakacji jest ważna dla wszystkich..
i taki mały PS.
do czytających ten temat..i mających obawy, czy opisywac swoje wyjazdy..
czasem , łatwo nie jest..ale ....róbcie to..
przekazujcie nam opisy szczęśliwych chwil waszego życia..
tu sa ludzie, którzy będą was motywować i właśnie dla nich WARTO...
ARCADARKA - 2011-10-31, 19:44 Witaj Artur
kochanieńki ja na pewno się zjawię ,ale musi być twoja Mama super kobietka ,,,, ,,,,,,ja również wsadziłem kij w mrowisko ,,,,,,,,,,,bo ja nie wyobrażam sobie aby mi starczyło MAŁO GROSZA na wakacje ,jak ni mam siedzę w domciu
a ty kochanieńki znalazłeś sposób na zarobek i super ,że idziesz do przodu
pozdrawiam waszą rodzinkę Łysy - 2011-10-31, 19:45 Teraz kombinuje co tu zrobic żeby w ten sam sposób podróżowac po całej Europie....a może wy macie jakiś pomysł ? ARCADARKA - 2011-10-31, 19:50
Łysy napisał/a:
Teraz kombinuje co tu zrobic żeby w ten sam sposób podróżowac po całej Europie....a może wy macie jakiś pomysł ?
No musisz poczekać przyjacielu trochę latek choć masz duszę Cygańską Łysy - 2011-10-31, 19:53 narazie tylko w wakacje ARCADARKA - 2011-10-31, 20:00
Łysy napisał/a:
narazie tylko w wakacje
nio,nio, Witold Cherubin - 2011-10-31, 20:08
gino napisał/a:
przekazujcie nam opisy szczęśliwych chwil waszego życia..
tu sa ludzie, którzy będą was motywować i właśnie dla nich WARTO...
Zmobilizowałeś mnie GINO, zabieram się do opisania mojej pierwszej kamperowej wyprawy do Norwegii (wcześniej bylem kilka razy osobówką). Dzięki za "kopa" - pewnie trochę to potrwa, bo samych zdjęć mam ok. 2000, ale coś wybiorę i pokażę.
Masz u mnie mimo, że nie lubisz Łysy - 2011-10-31, 20:12 To na razie wychodzę z forum .... lecę na halloween marko - 2011-10-31, 20:12 wakacje jak marzenie pozdrawiam z całego serca GINO TADZIA I ŁYSEGO baw cie się tak dalej marko Ahmed - 2011-10-31, 20:29 Gino , super wakacje , super relacja
Też tak bym chciał , a może nawet bardziej ekstremalnie - nie złowisz kolacji - to nie jesz
Bardzo mi takie klimaty odpowiadają
Niestety , młodszemu pokoleniu nie zawsze takie wakacje odpowiadają a ja nie tylko dla siebie jadę na takowe ....makdrajwer - 2011-10-31, 20:57 Gino !!! A mnie zmobilizowałeś !!! Wziąłem Żonke, trójke drobiazgu i zaliczyliśmy Zakopane przez długi weekend. Choć Kaczka pół dnia przekonywała mnie że to głupi pomysł , po drodze też strzeliła focha to warto było. Dzięki za "kopa".
A co do kasy : sam w wieku nastu lat jechałem na łódke na całe wakacje. Starzy dawali mi 200zł a po wakacjach przywoziłem 500 zł. Wszystko jest kwestią potrzeb i organizacji. Największy koszt to oczywiście paliwo wiec jak sie jedzie niedaleko to właśnie na tym można zaoszczędzić najwięcej. A jedzenie ? Jak pracuje to jem jak smok a na wyjeżdzie zalicze cały dzień dwoma bułkami z pasztetem , zupką chińską i kawałkiem kiełbaski z grilla.
A relacja super matro - 2011-10-31, 22:35 800zł na 3 tyg? pfiii ... moja teściowa za tyle musi przeżyć miesiąc - razem z opłatami
Wesołostrasznego helloweena gino - 2011-10-31, 22:40 WINNICZKI - 2011-10-31, 23:03 gryz3k - 2011-10-31, 23:07 Temat postu: pomysł
Łysy napisał/a:
Teraz kombinuje co tu zrobic żeby w ten sam sposób podróżowac po całej Europie....a może wy macie jakiś pomysł ?
Rozkładać dmuchańce w Europie? Korzystaliśmy na Sycyli 4 euro za 15 min ekosmak.dabrowska - 2011-10-31, 23:09 Chciałem być aktywny Śledziłem pilnie temat, bo moje tegoroczne wypady w Bory Tucholskie, również ograniczone finansami były.
Ja tylko się spytałem naprawdę w dobrej intencji. Skutecznie odstręczony: obiecuje w tym temacie głosu nie zabierać. silny - 2011-11-01, 07:00 jako mlody starzem moge powiedziec tylko ze straszna wiocha z tymi waszymi przepychankami o kase . przecie sie da . w tamtym roku w 8 osob w chlapowie wydalismy w tydzien na kempingu 400 costam zl plus zarelko ze sklepu, a jak chcielibysmy restauracje to pewnie obiad na tyle luda kosztowalby caly tygodniowy budzet na jedzenie . fakt ze czlowieka kusi swoimi bajerami ta cywilizacja i w miescie trudno sobie odmowic ale w dziczy to ja mysle ze te 8 stow to na 3 tyg pelen luz. no i nie klucic mi sie tu bo po co .silny - 2011-11-01, 07:08 aaaa , i jeszcze cos. jak mnie denerwuja stragany z zabawkami przy wejsciach na plaze . masakra , tata kup mi to ,a mi to , no ale wczoraj wam kupilem , ale tamto bylo zielone nie da sie przejsc a wbrew pozorom to bardzo kosztowna pozycja w wydatkach Pawcio - 2011-11-01, 09:03 Jak tak patrzę na niektóre wpisy w tym temacie, to kolejny raz widzę, że potwierdza się pewna prawidłowość:
" Człowiek się nie zmienia, człowiek czasem po prostu ukazuje swoje prawdziwe oblicze "
Jakby co w przyszłym roku również piszemy się na udział w Ginowych wakacjach.
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
Kotek - 2011-11-01, 09:23
Pawcio napisał/a:
Jak tak patrzę na niektóre wpisy w tym temacie, to kolejny raz widzę, że potwierdza się pewna prawidłowość:
" Człowiek się nie zmienia, człowiek czasem po prostu ukazuje swoje prawdziwe oblicze "
Jakby co w przyszłym roku również piszemy się na udział w Ginowych wakacjach.
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT darboch - 2011-11-01, 09:37
gino napisał/a:
kochani....
powiem wprost....
jet mi najnormalniej przykro, że coś, co w wakacje, sprawiło nam ogromną radość..dziś jest powodem do nieporozumień na forum...
nigdy też nie chciałem aby tak się w tym temacie działo....
chciałem tylko, abyście poczuli sie tak jak my..gdy było nam dobrze..
jesli troche nie wyszło..
przepraszam
stary nie wiem o czym piszesz Jakie nieporozumienia Ja absolutnie nie mam takich problemów Świetna relacja...szczera...mi czytało sie ja z przyjemnością krzysztofCz - 2011-11-01, 11:59 gino świetne wakacje i opowieść o nich... żałuję, że nie było mi z Wami powędkować... i nie tylko wędkować zibikruk - 2011-11-01, 12:57 Jakby co w przyszłym roku również piszemy się na udział w Ginowych wakacjach.
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk gino - 2011-11-01, 13:04 normalnie mnie rozbrajacie
ale wiecie co...
ja też się pisze na...Ginowe wakacje
O.. fajnie, że z nami będziecie... gino - 2011-11-01, 13:07 BiG Team - 2011-11-01, 13:21 Jak nam sie terminy wpasują, to my też. Na mazurach nigdy nie byłem.
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk
5.Gino & Sylwiu
6.BiG Teamgino - 2011-11-01, 13:38
BiG Team napisał/a:
Na mazurach nigdy nie byłem
Grześ..no to musisz koniecznie to nadrobic.. Dziabong - 2011-11-01, 14:24 Wpadniemy do Was za jakieś 150 zeta.AGAiPIOTR - 2011-11-01, 15:35 Nam się udało spędzić kilka dni z Sylwią i Ginem na Mazurkach.
Nie znamy Mazur tak dobrze jak niektórzy z was, więc dla nas było to dodatkową atrakcją.
Było nam bardzo miło poznać przesympatycznych rodziców Grzesia, obserwować wieczorkiem jeże wyjadające makaron z miseczek oraz łowić rybki w rzece niedaleko działki. Bardzo podobało nam się miejsce, w którym staliśmy nad jeziorem Śniadrwy. Bardzo mile nas również zaskoczyli Halszka z Tadeuszem, którzy postanowili nas odwiedzić swoim jachcikiem. Razem mogliśmy spędzić te kilka dni, delektując się pięknymi widokami oraz jak to już jest w zwyczaju CT posmakować różnych kulinarnych specjałów.( m.in super dżemu jabłkowego Halszki)
Kamperek dał nam możliwość podróżowania w różne miejsca, które kiedyś chcieliśmy zobaczyć.
Niestety wiadomo, że dla znacznej większości ludków największym problemem są pieniądze. Nie trzeba się nad tym rozwodzić "OCZYWISA CZYWISTOŚĆ'. Każdy swoje plany wyjazdowe dopasowuje (niestety) do swoich finansowych możliwości. Niektórzy mając te 1 000zł nie odważyli by się pojechać na trzy tygodnie, może nawet wcale by nie wyjechali.
Trzeba mieć odwagę i chęci by mimo tych ograniczeń nie siedzieć i marudzić tylko korzystać z tych możliwości, które daje nam kamper i nie ukrywajmy ludzie z naszego forum.
To dzięki fantastycznym ludkom otworzyły się przed nami nowe możliwości spędzania wolnego czasu.
Czy te wakacje Gina i Sylwii by tak wyglądały, gdyby nie całkiem spontaniczne spotkanka z różnymi załogami z CT? To ludzie tworzą klimat takich spotkań i to że właśnie z nimi chce się ten czas spędzać. To znajomości i zawiązane przyjaźnie otworzyły przed nami nowe możliwości chociażby te pozwalające ograniczyć wydatki finansowe. Okazuje się, że wiele osób ma w różnych miejscach działeczki czy zna fajne miejsca, gdzie można stanąć za darmo lub za niewielkie pieniążki. Można dzielić się z innymi tymi miejscami i spotykać się tam razem.
I TO JEST WŁAŚNIE SUPER!!!
Ginowi w jego opisie udało się przedstawić właśnie TO, co my najbardziej lubimy w naszym kamperowaniu. To niesamowite uczucie kiedy można spontanicznie, bez wcześniejszego planowania, spotkać się ze znajomymi. Razem spędzić miło czas i nie potrzeba do tego wielkiej kasy, nie musimy być dla nikogo obciążeniem, bo w kamperkach przecież mamy wszystko to co nam jest potrzebne do funkcjonowania, a kiedy chcemy lub mamy dosyć możemy po prostu odjechać.
I dlatego nam się bardzo podobała relacja i fotki Gina. Przede wszystkim pokazała fajne relacje towarzyskie jakie są wśród ludzi z CAMPERTEAMU.
Nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma. Każdy na co dzień się z nimi zmaga. Wspominajmy i dzielmy się swoimi przeżyciami z naszych podróży, tych małych i tych dużych. Przed nami jesień i zima, które możemy sobie umilić fajnymi relacjami z wakacji i niecierpliwie czekać do następnych.
oczywiście dopisujemy się do listy
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk
5.Gino & Sylwiu
6.BiG Team
7.Aga i PiotrekGrzegorz565 - 2011-11-01, 15:43 Grzesiu,z Grażką byliśmy tam w lipcu,wspaniale spędzony urlop,cudowne miejsce Grzegorz565 - 2011-11-01, 15:45 cdgino - 2011-11-01, 16:02 he..staliscie na ''mniejszej'' górce...
jak my tam bylismy, bylo tam starsze małżeństwo z przyczepka...
mówili, że przyjeżdzaja tam od kilkunastu lat..i..wcale ich to miejsce nie nudzi...krzysioz - 2011-11-01, 16:08 Lo Matko Boska - bedzie gdzie jechac? bo chyba ogien podlozyli.Grzegorz565 - 2011-11-01, 16:39 wcześniej z NIMI staliśmy niżej,ale przyjechał właściciel działki i NAS przepędził Łysy - 2011-11-01, 17:36 Ginuś my również prosimy o dopisanie nas do listy. Zaznacz proszę jeśli chcecie również naszą działkę jako miejsce gdzie się wszyscy możemy zatrzymac. Tadeusz - 2011-11-01, 18:21 Arturze, jak wiesz gościliśmy u Ciebie później, po naszym spotkaniu. Puszczaliśmy na łąkach miniparalotnię i przeczekiwaliśmy niezły sztorm na Śniardwach. Czuliśmy się u Ciebie jak w domu.
Odpłynęliśmy wreszcie nie doczekawszy się końca sztormu. Wyjście pod wiatr i falę było wielkim wyzwaniem zważywszy na płyciznę i brak miecza oraz niepełnosprawny ster przy tej głębokości. Ale udało się i wkrótce mogliśmy odwiedzić Sylwię, Agnieszkę, Piotra i Grzesia, oraz chłopców.
Na tej płyciźnie mimo wszystko poszło nam sprawniej niż Tobie na Twej superłodzi.
Pozdrawiamy Was wszystkich i ucalowania dla Mamy. »
Chciałem wkleić kilka zdjęć, ale internet nie chce mnie słuchać. Zrobię to ciut później. Tadeusz - 2011-11-01, 18:46 Może teraz się uda?
Arturze, wkleję również zdjęcie z Waszego " rejsu". matro - 2011-11-01, 19:35 Dżizas ... nie przeładowana? Łysy - 2011-11-02, 01:04 a jeśli chodzi o główny wątek można miec taką łódz motorową i byc szczęśliwym [nie mylic z lekko uśmiechniętym] dzięki za super fotkiPawcio - 2011-11-02, 07:29 Urlopowy zlot
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk
5.Gino & Sylwiu
6.BiG Team
7.Aga i Piotrek
8. Łysi
gino - 2011-11-02, 07:35 hahaha...no tego wypłynięcia na Sniardwy..nie zapomnimy do końca zywota...
warto dodac, bo w sumie fotka to nie filmik...z czego tak sie smieje braciszek łysego...
to juz jest 15minuta ''wypłynięcia''... i...ok 1-metr od startu
ale wody ''zmielone'' setki litrów...
ależ my sie wtedy uśmialiśmy...ale, łysy w końcu ''dał radę'' i......przepłynął z...5metrów...co, nagrodzilismy gromkimi brawami...
no powiedzcie sami..czy takie wspomnienia z wakacji...nie sa bezcenne JHJKi - 2011-11-02, 08:45 To i my
Urlopowy zlot
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk
5.Gino & Sylwiu
6.BiG Team
7.Aga i Piotrek
8. Łysi
9. JHJKi
donald - 2011-11-02, 14:05 Hola hola ..a my??
1. Jerzyki z Bacchettą
2. Pawcio&ska
3. MISIOKOT
4. Zibikruk
5.Gino & Sylwiu
6.BiG Team
7.Aga i Piotrek
8. Łysi
9. JHJKi
10. Donaldy
darboch - 2011-11-02, 14:45 Kreuje sie poważny nieco dłuższy wakacyjny zlocik...będzie miejsce dla wszystkich chętnych ??
Jakiś wstępny termin ??
Fajnie byłoby poznać ludzi których w większości kojarzę tylko po nicku gino - 2011-11-02, 17:55
darboch napisał/a:
Jakiś wstępny termin ??
jak spontan..to spontan...
dowiecie sie 2dni przed wyjazdem...
a powaznie...termin..nie wiem..jak sylwiuu bedzie miała urlop..i...dostanie pensje.. Dziabong - 2011-11-02, 18:04
gino napisał/a:
darboch napisał/a:
Jakiś wstępny termin ??
jak spontan..to spontan...
dowiecie sie 2dni przed wyjazdem...
a powaznie...termin..nie wiem..jak sylwiuu bedzie miała urlop..i...dostanie pensje..
Zabawniej będzie 2 dni po terminie wyjazdu AGAiPIOTR - 2011-11-02, 18:08
Dziabong napisał/a:
gino napisał/a:
darboch napisał/a:
Jakiś wstępny termin ??
jak spontan..to spontan...
dowiecie sie 2dni przed wyjazdem...
a powaznie...termin..nie wiem..jak sylwiuu bedzie miała urlop..i...dostanie pensje..
Zabawniej będzie 2 dni po terminie wyjazdu
i wszyscy za 1 tysiaka gino - 2011-11-02, 18:11 no..wszyscy za tysiaka..to nie..ale ..każdy z osobna..i jesli bedzie mial do 250km w jedna strone.....wtedy wiem że sie wyrobicie bez problemu makdrajwer - 2011-11-02, 18:18 Za rok to nie wiadomo czy za tysiaka te 250 km przejedziemy ...Viper - 2011-11-02, 18:42 Gino bardzo fajnie się czytało i oglądało zdjęcia. Gratulujemy wraz z Iwonką pomysłu na wakacje.
Dla nas taki spontan jest najważniejszy w świecie. Jeśli można to też proszę nas dopisać.
Przyjedziemy nawet na rolkach, jak nie będziemy jeszcze mieć camperka.
krzysztofCz - 2011-11-03, 07:36 No i gino na naszych oczach powstaje nowy ruch społeczny, a Ty jesteś jego twórcą yannoo - 2011-11-03, 13:40 Abstrahując od strony finansowej postu, jest on przykładem sympatycznego sposobu zorganizowania sobie krótszego bądź dłuższego urlopu w oparciu o przynależność do CT. Sami w tym roku na naszym prywatnym SP gościliśmy kilku wspaniałych ludzi z naszego forum, kilku kolejnych biwakowało gdzieś w pobliżu. Wystarczy pojeździć palcem po mapie, poszukać na liście SOS lub w profilach użytkowników, wysłać mail bądź wykonać telefon i jest okazja do miłego spotkania. W zależności od sytuacji i możliwości czasowych może ono przerodzić się w kameralny zlot, jak w przypadku opisywanym przez Gino lub sympatyczny wieczór przy lampce wina. Zachęcamy do takiej formy kamperowania i zapraszamy w Pieniny!
Pozdrowienia.Tadeusz - 2011-11-03, 14:53
yannoo napisał/a:
Zachęcamy do takiej formy kamperowania i zapraszamy w Pieniny!
Oj, Januszu, bo skorzystam.
Ja zaś serdecznie zapraszam na Mazury, na oglądanie tej krainy od strony wody. Oczywiście z mojego jachtu. darboch - 2011-11-03, 15:47
Tadeusz napisał/a:
Ja zaś serdecznie zapraszam na Mazury, na oglądanie tej krainy od strony wody. Oczywiście z mojego jachtu.
Tadziu...uważaj bo jeszcze Cię nawiedzimy yannoo - 2011-11-03, 16:06
Tadeusz napisał/a:
serdecznie zapraszam na Mazury
Ach, Mazury... czy wiesz Tadeuszu, że jakim stary, tak ich jeszcze nie widziałem...
Wstyd...
Pozdr.Jan Olejnik - 2011-11-03, 16:13 Dziękuję Gino za wspaniałą, pełną ciepła relację. Czytając ją przypomniałem sobie wczasy z przed trzydziestu lat, kiedy to z żoną byliśmy we dwoje nad jeziorem Ostrowin. Stawiam wirtualne piwo.Tadeusz - 2011-11-03, 17:39
darboch napisał/a:
Tadziu...uważaj bo jeszcze Cię nawiedzimy
Będziecie mile widziani.
yannoo napisał/a:
Ach, Mazury... czy wiesz Tadeuszu, że jakim stary, tak ich jeszcze nie widziałem...
Wstyd...
Może nie wstyd, ale warto tę zaległość nadrobić.
Januszu, zapraszam do odwiedzenia mazurskich wątków:
Takie kamperowo – wodniackie spotkania nad wodą stały się u nas już tradycją, nie dziwi zatem ich kontynuacja w wątku Sylwii i Gina.
Od strony wody Mazury są jeszcze piękniejsze niźli od lądu. I zupełnie inne. gino - 2011-11-07, 17:48 no i na koniec...
odsyłam was do naszych wspomnień zamieszczonych na zdjęciach..
których...jest cała masa w dwóch albumach pt. wakacje 2011WHITEandRED - 2011-12-11, 21:54 gino - 2011-12-12, 08:09 dziękujemy ślicznie adej - 2012-02-05, 19:40 Dopiero teraz miałem okazję zapoznać się z Twoją przygodą.(trochę późno)
Jak widać można ciekawie spędzić wakacje bez dużych pieniędzy.
Ważne aby z przyjaciółmi, a tych w naszym teamie nie brakuje.
FAJNE!
Pozdrawiam.