Wędkarstwo - czy, was też cieszy złapanie ryby... ?
gino - 2011-11-11, 13:25 Temat postu: czy, was też cieszy złapanie ryby... ?pytam, bo radośc ze złapania ryby...może byc ...różna
np. taka...
Endi - 2011-11-11, 13:48
gino napisał/a:
radośc ze złapania ryby
Radość ??...to na widok Jazia, nieudawany orgazm Endi - 2011-11-11, 13:58 Pierwszy raz w soim życiu, Piotruś złapał rybę...prawdziwą
Tatuś i Mamusia cieszyli się jak dziecko Andrzej 73 - 2011-11-11, 14:01 Ja uwielbiam łowić rybki , choć trudno mi na tą czynność znaleźć czas.
Zawsze miałem radość ze złowienia rybki...airgaston - 2011-11-11, 16:15 Tak a po okazaniu takiej radości gość już może zwinąć sie bo przez najbliższy tydzień w to miejsce nic nie przypłynie... ze strachu
Ja uwielbiam łowić na spławik bo jestem wolnoobrotowy a żona lubi spining. Gino kiedyś Cię napadniemy i.....
A najbardziej to lubię zjadać rybcie, wtedy nic może nie istnieć Endi - 2011-11-11, 18:45
airgaston napisał/a:
...A najbardziej to lubię zjadać rybcie, wtedy nic może nie istnieć ...
Ja też nie łapię ryb ale z przyjemnością, czasami je smażę dla przyjaciół. Filety z dorsza lub fląderki.
Pozwalam sobie na kilka fotek z tej ceremonii. Jak myślicie …smakowały ?? Tadeusz - 2011-11-11, 19:14
Endi napisał/a:
Ja też nie łapię ryb ale z przyjemnością, czasami je smażę dla przyjaciół.
I nie tylko smażysz, Andrzejku.
Jeszcze pamiętam bajeczny smak flaczków z kajmara, które pałaszowaliśmy u Ciebie razem z Faro i Aulosem.
WHITEandRED - 2011-11-11, 21:00 krzysztofCz - 2011-11-13, 08:25 Dla mnie najważniejszy jest sam wyjazd i kontakt z przyrodą. Jednakże zacięcie drapieżnika dostarcza wspaniałych emocji, a walka z nim doprowadza adrenalinę na wyżyny. Mam duży szacunek dla ryby... obojętnie które z nas wygra. Dla ryby nie jest to już obojętne... moja rodzina lubi mięsko drapieżników Misio - 2011-11-13, 21:24
krzysztofCz napisał/a:
Dla mnie najważniejszy jest sam wyjazd i kontakt z przyrodą. Jednakże zacięcie drapieżnika dostarcza wspaniałych emocji, a walka z nim doprowadza adrenalinę na wyżyny. Mam duży szacunek dla ryby... obojętnie które z nas wygra. Dla ryby nie jest to już obojętne..
Z pogłowiem rybek w naszym kraju jest coraz gorzej, ale jest coś, co strasznie ciągnie nas nad wodę. I prawdopodobnie jest to kontakt z naturą. Powiew wiatru, szum fal, kojący kolor trawy i drzew, piasek, słoneczko i ciepełko, które koją nasze skołatane nerwy życiem wielkomiejskim. Ten kontakt jest dla nas ważniejszy, niż to, czy się coś złapie. A jak się złapie, to frajda jest podwójna. Tadeusz - 2011-11-13, 21:28
Misio napisał/a:
A jak się złapie, to frajda jest podwójna.
Zależy co się złapie i jak.
Mnie w tym roku największą frajdę zrobił szczupak ok. 60 cm który zasmakował w kukurydzy na haczyku mojej wędki.
Jakiś koneser przetworów spożywczych. Misio - 2011-11-13, 21:38
Tadeusz napisał/a:
Zależy co się złapie i jak.
Mnie w tym roku największą frajdę zrobił szczupak ok. 60 cm który zasmakował w kukurydzy na haczyku mojej wędki.
Jakiś koneser przetworów spożywczych.
To faktycznie koneser. A może w poprzednim wcieleniu był karpiem.