|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Kupujemy kampera - alledrogo
silny - 2011-11-20, 11:14 Temat postu: alledrogo szukam sobie cos po nocach calych i dochodze do wniosku ze biedy to u nas nie ma . 3/4 swierzo wystawianych sprzetow to fury za sto ,dwiescie tysi. na chleb mi nie brak ale chate by za to prawie zrobil . kawal kasy
makdrajwer - 2011-11-20, 18:21
Wystarczy popatrzeć na ulice. Same fury max paroletnie. Dobrze że moje dupowozy to "klasyki" i jakoś dają rade Na mojej ulicy jest 5 kamperów z czego 2 grubo powyżej stówy. Na kempinga też przeważnie łeb urywa.A ponoć mamy kryzys ...
martini44 - 2011-11-20, 18:55
już nie mówiąc o tym że czasami na jedną rodzinę gdzie na 3 kierowców ( ojciec, matka, dziecko) są 4 samochody bądź więcej.....
makdrajwer, Kaczki nie sprzedawaj.....
kazbar - 2011-11-20, 19:43 Temat postu: Re: alledrogo
gazownik123 napisał/a: | szukam sobie cos po nocach calych i dochodze do wniosku ze biedy to u nas nie ma . 3/4 swierzo wystawianych sprzetow to fury za sto ,dwiescie tysi. na chleb mi nie brak ale chate by za to prawie zrobil . kawal kasy |
A ja powiem tak:
-dopóki ktoś daje kredyty, dopóty na alledrogo biedy nie uświadczysz. Jest kasa, jest popyt.
Moje mini obserwacje:
- pięć lat temu, na pierwszym zlocie było 30-kilka załóg z całej Polski
- pięć lat później...300 kilka (nie czepiajmy się drobiazgów. Please!)
- pięć lat temu klamper za sto tysiaków to było widowisko...
- pięć lat później...normalka
- pięć lat temu cieszyliśmy się z kamperka zrobionego własnoręcznie w przydomowym garażu
- pięć lat później...wstyd się przyznać, że jeździ się "alkową", wszak teraz "integra" w modzie.
PS. Kasa napędza styl. A...styl napędza kasę i kółko się zamyka.
PS. Znam osobiście kolegów, którzy zaczynali caravaning (kampering, jak kto woli) od 30 letniego kampera za 10-20 tyś zł i w ciągu tych 5 lat...skończyli na 100, 200 tyś.
Sorry Winnetou. Ale coś tu nie gra.
PS. Być może znowu coś pokręciłem
silny - 2011-11-20, 21:21
co nie gra , wszystko gra -trzeba sie pokazac. jako mlodziak pracowalem u takiego ziomka ktory placil marne grosze i mial nas za nic a na ryby jezdzil do norwegi . z perspektywy ciezko pracujacego czlowieka patrze. dziwne to wszystko
ARCADARKA - 2011-11-20, 21:31
oj,oj, to przecie mogłeś ,sam założyć firm ,zatrudniać jeszcze młodszych i jeździć na rybki
jak Świat Światem zawsze tak było i tak będzie
najgorsza jest zazdrość ,,,,,,,,,,,, a tak to zrozumiałem ,trzeba się cieszyć z tego co się ma i cieszyć się ,że inni również mają
pozdrawiam cieplusio
silny - 2011-11-20, 21:45
ARCADARKA napisał/a: | oj,oj, to przecie mogłeś ,sam założyć firm ,zatrudniać jeszcze młodszych i jeździć na rybki | ano zalozylem , teraz juz mamy (z zona) dwie. male , paru ludzi, i jakos nie mam parcia , i z wszystkimi jestem na stopie kolezenskiej . no moze to wlasnie jest blad . nie zazdroszcze , zyje na luzie
ARCADARKA - 2011-11-20, 21:53
No to super ,gratulacje ,nie miałem nic złego na myśli pisząc tego posta,ale nie ale nie rozumiem tego tematu ,który założyłeś
jeszcze raz pozdrawiam
silny - 2011-11-20, 22:14
no skoro sie sprzedaja to gdzie , moze w warszawce bo u nas nie znam nikogo z takim kampem. nie chodzilo mi o to ze maja na kampera tylko ze im nie zal .stac mnie na duzo lepszy ale wewnetrznie czuje ze to nie tak , ze jak cos zrobie , naprawie to to bedzie mialo lepszy sens . inna sprawa ze cale zycie manualnie bylem do przodu a jak ktos sie nie zna ........ . moze masz racje, cieszmy sie
łoś - 2011-11-20, 23:08
[quote="gazownik123"]no skoro sie sprzedaja to gdzie , moze w warszawce bo u nas nie znam nikogo z takim kampem. nie chodzilo mi o to ze maja na kampera tylko ze im nie zal [/quote
a może w Twoim mieście ludkowie wolą inne zabawki. Np. zegarek za 250tys.
w Krakowie skradli dziadkowi srebra za pół miliona, to ok. 100 kg
może teraz trochę pożyje, bo chyba całe życie te srebra czyścił
ale skoro to lubił to mu współczuję, że to stracił.
silny - 2011-11-21, 22:16
no racja , teraz to juz nie wiem po co to pisalem . siedze po nocach , zmeczony bylem
kazbar - 2011-11-21, 23:33
gazownik123 napisał/a: | no racja , teraz to juz nie wiem po co to pisalem . siedze po nocach , zmeczony bylem |
Nie chowaj głowy w piasek.
Rozpocząłeś poważną dyskusję. Myślę, że warto ją kontynuować.
Dorzucę drew bo ogień zgasł...
Policzmy.
Jakby nie licząc, nowy kamper to 150, 200 tyś zł
Po "wypożyczalni" to cienko...120 tys. Ok. Niech będzie to punkt odniesienia
Amortyzacja, bieżący serwis, weekendowe i wakacyjne wyprawy, coś wymienić, coś naprawić i ...zbiera się kupka szmalu.
Tymczasem za 10% tej ceny już dzisiaj można sobie raz w roku polecieć samolotem na full wypas imprezę tam , gdzie kamperem NIGDY nie dotrzemy (pamiętacie śp. kolegę Medarda? Uparł się na Afrykę i pozostał tam na na amen (Świeć Panie nad jego duszą. Jakem nie kościółkowy, to jednak się pomodlę ) zeschnięty na pieprz pod swoim kamperem gdzieś na arfykańskiej pustyni.
10% to 15, 20 lat full wypasu rocznie na wszystkich kontynentach. Ameryka, Afryka, Azja, Australia....a nie tylko kamperem w promieniu 5000 km po Europie....
Ktoś powie..nie kupuj kampera. Wypożycz!!!
Poradziłem tak przyjacielowi. Podróż do Holandii kosztowała go 12.000 zł.
Od tej pory mi jakoś tak głupio. Chłopak dom budował i kaske liczył a ja go na kampering namówiłem i cuda naopowiadałem,
Bim - 2011-11-21, 23:41
kazbar napisał/a: | Poradziłem tak przyjacielowi. Podróż do Holandii kosztowała go 12.000 zł.
Od tej pory już nie jest moim przyjacielem |
Kaziu Ty to umiesz
"włożyć kij w mrowisko '
Jako ,że z księgowością nie masz pod górkę nie sumuj kolegów
kazbar - 2011-11-21, 23:52
Bim napisał/a: | kazbar napisał/a: | Poradziłem tak przyjacielowi. Podróż do Holandii kosztowała go 12.000 zł.
Od tej pory już nie jest moim przyjacielem |
Kaziu Ty to umiesz
"włożyć kij w mrowisko '
Jako ,że z księgowością nie masz pod górkę nie sumuj kolegów |
Sorki, w tak zwanym międzyczasie poprawiłem sam po sobie
. Niewiele to zmieniło ale ładniej brzmi. Prawda?
Poradziłem tak przyjacielowi. Podróż do Holandii kosztowała go 12.000 zł.
Od tej pory mi jakoś tak głupio. Chłopak dom budował i kaske liczył a ja go na kampering namówiłem i cuda naopowiadałem
kimtop - 2011-11-22, 08:05
kazbar napisał/a: | Policzmy.
Jakby nie licząc, nowy kamper to 150, 200 tyś zł |
kazbar napisał/a: | Tymczasem za 10% tej ceny już dzisiaj można sobie raz w roku polecieć samolotem na full wypas imprezę tam , gdzie kamperem NIGDY nie dotrzemy |
Mam kolegę,który jest zapalonym myśliwym i wydaje na swoje hobby grube tysiące złotych.
A przecież mięsko można kupić w sklepie
silny - 2011-11-22, 08:29
jakies hobby trzeba miec , to nie podlega dyskusji ale gdzie sa granice to nie wiem . mysliwych nie znosze choc do greenp. nie naleze a przyklad z lataniem z lastminit. to dobry na dalekie zasiegi .a o tym koledze to prawda? , bo nie wiem
kazbar - 2011-11-22, 09:24
gazownik123 napisał/a: | ....a o tym koledze to prawda? , bo nie wiem |
Tak, prawda.
Wypożyczenie kampera 500 zł/doba + paliwo + inne caravaningowe wydatki
Rodzina 5 osobowa - ciasno i niewygodnie !!! Wrócili niewypoczęci i skłóceni.
Do tej pory mam wyrzuty sumienia. To nie tyle "kolega", co trochę dalsza rodzina.
Od tego czasu unikamy słowa "kamper".
Tadeusz - 2011-11-22, 09:49
kazbar napisał/a: | Rodzina 5 osobowa - ciasno i niewygodnie !!! Wrócili niewypoczęci i skłóceni. |
Żeglarze mawiają: każdy jacht, czy 4-ro, czy 10-cio metrowy jest tylko 2osobowy.
My z Halszką i żeglujemy i kamperujemy, stąd nasze zdanie w tej sprawie: kamper jest 2 osobowy.
Kamper jest na dwie osoby i dwa pieski.
Jerzyk - 2011-11-22, 11:06
Podpisuję się pod Twoimi słowami na dwie łapy...
Sam się z siebie śmieję, ile energii włożyłem w to, aby nasz kamper był 6- cio osobowy.
Teraz nie ruszałbym tematu : Kamper jest dwuosobowy... psy mogą być dwa mniejsze lub jeden większy pozdrawiam ciepło. J
StasioiJola - 2011-11-22, 13:17
Nas też dwoje plus mały piesek z czterema łapami!!! jest znośnie-kamper zarejestrowany na 5 osób!!
kazbar - 2011-11-22, 17:00
Nie zrozumcie mnie źle. Ja nie mam nic przeciwko kamperingowi. Wiecie, że większego maniaka nade mnie, to ze świecą chyba szukać!
Powiedzmy jednak prawdę przyszłym adeptom tego hobby:
- kamper, to droga, 2 osobowa zabawka. Czy stary czy nowy- nieważne.
- realne, urlopowe podróże kamperem to promień 3000 km. Większy dystans, to męczarnia dla kierowcy i pasażera, że o wypoczynku nie wspomnę
- kampering nie należy do najtańszych urlopowych metod podróżowania a często bywa droższy od chociażby podróży samolotem
- to niesamowita frajda ale też moc wyrzeczeń
- do swobodnego kamperingu potrzebny jest CZAS. Duuużo wolnego czasu! Urlop, to za mało.
I tutaj wrócę do początku tematu. Na "alledrogo" kamperów ci u nas dostatek. Do wyboru, do koloru.
Coraz więcej ofert kupna nowych modeli. Coraz więcej też ofert banków i firm pożyczkowych, leasingu i innego mydlenia oczu. Pamiętajmy, że samochód w dzisiejszych czasach traci na wartości już w pierwszy dzień po wyjeździe z fabryki, pamiętajmy, że już w dniu podpisania umowy kupna przyssają się się do nas wszelkie możliwe finansowe pijawki takie jak np: odsetki, prowizje, ubezpieczenie, obowiązkowe przeglądy w autoryzowanych stacjach itp,itd...
I tutaj wrócę do pytania kolegi...czy na to jest popyt?
Pomijając zakupy "na firmę" przez przedsiębiorców (wrzucę w koszty, odliczę VAT) i na kredyt, to chyba wielkiego popytu nie ma
Dlaczego? Patrz j/w. No chyba że się mylę
Kazek
Tadeusz - 2011-11-22, 17:11
kazbar napisał/a: | No chyba że się mylę |
Kaziu, od początku do końca masz rację.
To bardzo, bardzo drogie hobby.
Dlatego wielu z nas czuje się jak powoli tonący przez swe uzależnienie.
Kochasz i przeklinasz. Przeklinasz i kochasz. Zupełnie jak femme fatale.
szymek1967 - 2011-11-22, 17:22
kazbar napisał/a: | Nie zrozumcie mnie źle. Ja nie mam nic przeciwko kamperingowi. Wiecie, że większego maniaka nade mnie, to ze świecą chyba szukać!
Powiedzmy jednak prawdę przyszłym adeptom tego hobby:
- kamper, to droga, 2 osobowa zabawka. Czy stary czy nowy- nieważne.
- realne, urlopowe podróże kamperem to promień 3000 km. Większy dystans, to męczarnia dla kierowcy i pasażera, że o wypoczynku nie wspomnę
- kampering nie należy do najtańszych urlopowych metod podróżowania a często bywa droższy od chociażby podróży samolotem
- to niesamowita frajda ale też moc wyrzeczeń
- do swobodnego kamperingu potrzebny jest CZAS. Duuużo wolnego czasu! Urlop, to za mało.
I tutaj wrócę do początku tematu. Na "alledrogo" kamperów ci u nas dostatek. Do wyboru, do koloru.
Coraz więcej ofert kupna nowych modeli. Coraz więcej też ofert banków i firm pożyczkowych, leasingu i innego mydlenia oczu. Pamiętajmy, że samochód w dzisiejszych czasach traci na wartości już w pierwszy dzień po wyjeździe z fabryki, pamiętajmy, że już w dniu podpisania umowy kupna przyssają się się do nas wszelkie możliwe finansowe pijawki takie jak np: odsetki, prowizje, ubezpieczenie, obowiązkowe przeglądy w autoryzowanych stacjach itp,itd...
I tutaj wrócę do pytania kolegi...czy na to jest popyt?
Pomijając zakupy "na firmę" przez przedsiębiorców (wrzucę w koszty, odliczę VAT) i na kredyt, to chyba wielkiego popytu nie ma
Dlaczego? Patrz j/w. No chyba że się mylę
Kazek |
o w morde ,ostro jedziesz
ps. wypozyc sobie kamperka na kilka dni i ruszaj w trase gdzie oczy poniosą -
zmienisz zdanie
4 lata temu ja tak zrobilem i na ten tychmiast siem zakochałem ,przez nastepne 3 lata wypozyczalem nie baczac na koszty (czesto-gesto rezygnowalem z innych przyjemnosci typu nowe tv , nowy rower itp.) ostatni rok to juz podroze wlasnym,cudownym kamperkiem i moc niezapomnianych wrazen i integracji rodzinnej( ze o ludziach kamperujących nie wspomne)
są noce ktore spedzam w kamperku w przydomowym ogrodku tak mnie siem to podoba,o !
silny - 2011-11-22, 17:43
ee tam 2 osobowy . to jak mam rodzine to juz musze al inkluzif brac. ale wroce jeszcze do zakupu - to jak z samochodami , kupujesz w koncu taki rocznik czy stan tech. ze nowszy to juz tylko fanaberia bo jedzie tak samo. i tu jest moja granica i powod do zastanowienia . w domu nie musze miec marmuru a na d... nie musze miec calvina claina. kupic landare 11 m a puzniej nigdzie nie wjechac albo bac sie ze ukradna. wklepuje w ogloszenia 25-30 tysi a tam 2-3 szt. a za 200 tys. reszta. lansik........................................................................ niech widza
Andrzej 73 - 2011-11-22, 17:46
Wszystko OK, tylko nie wiedząc czemu napisałeś to w tekście cytowanym.
kazbar - 2011-11-22, 17:56
szymek1967 napisał/a: | o w morde ,ostro jedziesz
ps. wypozyc sobie kamperka na kilka dni i ruszaj w trase gdzie oczy poniosą -
zmienisz zdanie
4 lata temu ja tak zrobilem i na ten tychmiast siem zakochałem ,przez nastepne 3 lata wypozyczalem nie baczac na koszty (czesto-gesto rezygnowalem z innych przyjemnosci typu nowe tv , nowy rower itp.) ostatni rok to juz podroze wlasnym,cudownym kamperkiem i moc niezapomnianych wrazen i integracji rodzinnej( ze o ludziach kamperujących nie wspomne)
są noce ktore spedzam w kamperku w przydomowym ogrodku tak mnie siem to podoba,o !
|
Zdarłem dwa kampery i dwie przyczepy.
Nie muszę pożyczać. Mam czym jeździć.
kimtop - 2011-11-22, 18:13
Tadeusz napisał/a: | Kaziu, od początku do końca masz rację.
To bardzo, bardzo drogie hobby. |
To może z innej beczki.
Dwa lata temu kupiłem nowy samochód osobowy.
Dziś stracił na wartości (w/g ubezpieczyciela) 32000zł.
Ubezpieczenie przez dwa lata ok.7000zł.
Koszty paliwa (37tyś.km.) ok.14000zł.
Razem 53000zł.
Innych kosztów nie liczę.
Średnia 2200 miesięcznie.
Mógłbym mieć prywatnego taksówkarza
Tadeusz - 2011-11-22, 18:32
kimtop napisał/a: | Mógłbym mieć prywatnego taksówkarza |
Przyjmuję tę pracę!!!
kazbar - 2011-11-22, 18:46
kimtop napisał/a: |
Mógłbym mieć prywatnego taksówkarza |
A mój kolega właśnie tak zrobił. Kupił za 500 zł starą Wołgę, trochę podremontował, zatrudnił kierowcę na pół etatu, ubrał go w garnitur, melonik i białe rękawiczki.
Wozi go gościu na biznesowe rozmowy, od knajpy do knajpy, drzwi mu otwiera i w pas się kłania
Policzył że przez 15 lat może jeździć i chlać ile wlezie bez utraty prawka za cenę nowej, średniej klasy bryki z salonu.
łoś - 2011-11-22, 18:54
Może ktoś zauważył, że nawet na kawkę nie wpadam
brak czasu.
Tu się jednak wypowiem, bo warto.
Wcześniej napisałem o zbieractwie sreber i o zegarkach.
Dzięki takim upodobaniom ten świat się kręci. Ktoś zapłaci, a ktoś sprzeda.
Hobby to znaczki i modele motocykli - np.
Ale kamperowanie to już coś wyjątkowego, bo znaczki po zakupie już tylko mogą zdrożeć, i więcej kosztów nie ma.
Kamper odwrotnie. Tanieje i wciąż trzeba dopłacać, ale to co zobaczę i co użyję ( zloty i własne wyjazdy) to wrażenia, które się śnią.
Ilu wspaniałych "Tadzików" można poznać, z którymi trafi się pospierać na forum i uściskać serdecznie przy najbliższym spotkaniu.
Srebra i znaczki to rzeczy co szybciej złodziej zabierze niż właściciel do grobu.
Mnie ze spotkań i z wyjazdów (ze wspomnień) nic nie ukradną.
I coś jeszcze. Camper to majstrowanie i zmiany w nim. To zamiłowanie i wariactwo. Udoskonalanie i wreszcie wyjazd.
Jak ktoś tego czadu nie czuje to niech sobie naprawdę odpuści.
P.S. Mimo, że zimno to robię nadal przy swoim camperku w każdej wolnej chwili. Z nadzieją na nowe wyjazdy i nowe zloty.
łoś - 2011-11-22, 18:57
Cytat: | kimtop napisał/a:
Mógłbym mieć prywatnego taksówkarza
Przyjmuję tę pracę!!!
_________________ |
Tadeusz - 2011-11-22, 19:19
łoś napisał/a: |
Mnie ze spotkań i z wyjazdów (ze wspomnień) nic nie ukradną.
I coś jeszcze. Camper to majstrowanie i zmiany w nim. To zamiłowanie i wariactwo. Udoskonalanie i wreszcie wyjazd.
Jak ktoś tego czadu nie czuje to niech sobie naprawdę odpuści.
P.S. Mimo, że zimno to robię nadal przy swoim camperku w każdej wolnej chwili. Z nadzieją na nowe wyjazdy i nowe zloty.
|
Święte słowa, Boguś!
Przy okazji - śledzimy Twoją pracę przy kamperku i jesteśmy baaardzo ciekawi postępów.
Pawcio - 2011-11-22, 19:22
Każdy z innej beczki.. to i ja ze swojej.
Dzięki kamperowi poznałem wiele zajefajnych osób. Część stało się moimi przyjaciółmi, część dobrymi znajomymi. Są oczywiście i osoby obojętne.
Jak wyliczyć finansową wartość tych znajomości?
Jak wyliczyć wartość radości, którą niesie kamper?
Dla jednych jest to wyjazd weekendowy nad rzekę do gminy obok.. dla innych połykanie kilometrów w drodze na Nordkapp.. dla jeszcze innych po prostu spotkania kamperowych znajomych nawet bez wyjazdu kamperem.
Tego po prostu nie da się wyliczyć.
Choć z jednej jednak strony zgrzeszyłbym, gdybym nie wspomniał, że dzięki ICH poradom i pomocy troszkę udało się zaoszczędzić grosza.
Kierunek tematu zmierza ponownie do nierozstrzygniętej kwestii "o wyższości kampera nad"
Mutek - 2011-11-22, 19:26
Łosiu kocham Cię za to co napisałeś lepiej nigdy bym tego nie ujął.
Zibi
łoś - 2011-11-22, 20:08
Mutek napisał/a: | Łosiu kocham Cię za to co napisałeś lepiej nigdy bym tego nie ujął. |
Bo tak to wygląda, gdy zakręcony pisze od serca
Skorpion - 2011-11-22, 20:41
Bogusiu za Twoj taks polecialo odemnie skromne male piwko
janusz - 2011-11-22, 21:01
Pawcio napisał/a: | Kierunek tematu zmierza ponownie do nierozstrzygniętej kwestii "o wyższości kampera nad" |
Tylko teraz to o wyższości kampera nad samolotem.
Kaziu napisał, że za 10% wartości kampera można mieć wypasione wczasy. Może to i prawda tylko, że:
Nie przez trzy tygodnie dookoła morza Tyrreńskiego z noclegiem na szczycie góry, na plaży z wyjściem z hotelu prosto do morza. Bez dźwigania bagażu z domu do samochodu, z samochodu do samolotu, z samolotu do samochodu, (z samochodu do hotelu, z hotelu do samochodu)x20 każdy nocleg w innym miejscu. z hotelu do samochodu, z samochodu do samolotu, z samolotu do samochodu, z samochodu do domu. jakieś 100 kg bagażu x 50 przemieszczeń = 5 t. A miały być wakacje a nie pokuta.
Samolotem nawet Kapitan Tadeusz Wrona nie przeleciałby serpentynami Korsyki, nie wylądowałby w zatoczce na plaży. Aby zobaczyć to co zobaczyliśmy trzeba byłoby 20 razy wypożyczyć samochód i podróżować po wąskich górskich ścieżkach nie swoim autem bez możliwości zjedzenia obiadu w lesie korkowym (przeczytacie o tym w Elkowej relacji).
Byliśmy kiedyś kamperem na Krecie, pisałem kiedyś o tym. Nocowaliśmy między restauracją a ogródkiem piwnym tej restauracji. Nie byłoby problemu ze śniadaniem do łózka, wystarczyło skinąć na kelnera. Spotkaliśmy polskie małżeństwo spędzające "samolotowe wakacje". Spytali jak długo zostajemy. Do jutra a jutro na drugi koniec wyspy. Oni w następnym tygodniu pojadą na drugi koniec na tydzień do innego hotelu.
Myślę że na jedne "samolotowe wakacje" z taką ilością wrażeń ja te nasze brakło by 30% wypasionego kampera.
silny - 2011-11-22, 21:11
los napisal- I coś jeszcze. Camper to majstrowanie i zmiany w nim. To zamiłowanie i wariactwo. Udoskonalanie i wreszcie wyjazd.
Jak ktoś tego czadu nie czuje to niech sobie naprawdę odpuści.
P.S. Mimo, że zimno to robię nadal przy swoim camperku w każdej wolnej chwili. Z nadzieją na nowe wyjazdy i nowe zloty.
losiu , co bys robil jakbys kupil tego za 200000 . czy wlasciciela takiego okretu nie omija cos waznego i milego
łoś - 2011-11-23, 00:24
gazownik123 napisał/a: | losiu , co bys robil jakbys kupil tego za 200000 . czy wlasciciela takiego okretu nie omija cos waznego i milego |
Myślę, że nie.
Właśnie wróciłem ze spaceru z psem. I jaki to ma związek z ceną campera, jakiego się posiada. Ważne są przyjemności jakie mamy. I na jakie nas stać.
Spacer z moim kundlem szlachetnym jest wybawieniem od innych problemów.
Są też i wnioski, bo ktoś musi kupić tego za dwieście i go odsprzedać po latach za mikrą kasę. Resztę każdy sobie dopowie.
Endi - 2011-11-23, 16:02
Kampering ??? jest czymś niezwykłym ale realnym. Pewnym spektrum, ludzkiej osobowości, słabości, kultury…
Co tu liczyć ? Jest - najpiękniejszym hobby świata które łączy niezliczoną ilość - ludzi.
łoś napisał/a: | Resztę każdy sobie dopowie. |
Łoś, może i stary ale łepek…ho,ho !! Jedno piwko więcej mu nie zaszkodzi.
makdrajwer - 2011-11-23, 19:09
Ja jestem świeżo po głębokich przemyśleniach . Kilka dni temu zapadła decyzja : kaczka idzie na wiosne do ludzi . Bo paliwo drogie, bo nie ma czasu , itp .Potem posiedziałem z kalkulatorem : dupowóz pali 30zł /100 km, kaczka 50 zł. Czyli 200zł różnicy na 1000 km. Przez sezon przejechałem ok . 3000 km czyli jestem rocznie w plecy 600 zł. Dużo czy mało ? Roczne utrzymanie wynosi mnie ok 700 zł . Czyli w uproszczeniu wydaje na kaczke 109 zł miesięcznie. Dużo ? Cena zakupu była niska, auto już nie traci na wartości wiec zawsze mogę odsprzedać bez strat. Czyli sprzedawać czy nie ? Jako że lubie szybkie spontany to pomyślałem : jak wpadne na pomysł wyjazdu w piątek o 14 to kamperkiem wyjeżdżam zapakowany o 17 . A tak : telefony, noclegi, pakowanie itp. Bez sensu ...
Kolejna sprawa : dupowóz jedzie 90-130 km/h a kaczka 70-80 . Czyli wolno ... Ale za to bez stresów, wyprzedzań, gonienia ... To też jest odpoczynek. Wyjeżdżam o 2 w nocy, rodzinka z tyłu śpi i o 8 rano jesteśmy na miejscu prawie wszyscy wypoczęci .
I ostatnia sprawa : przecież kużwa , to było moje marzenie. Ile fajnych chwil z rodzinką spędziłem w moim kamperku, ile wyjazdów dookoła komina było fajnych, ile mam pomysłów co zmienić w środku aby było jeszcze lepiej ...
Wniosek : KACZKA ZOSTAJE !!!
Kamperowanie to jest hobby, które jak każde nie musi być do końca logiczne . Ale jak przynosi radość rodzinie to zanczy że jest dobrze ...
I jednemu wystarczy stara kaczka za pare groszy , inny woli integrala za pare stów. Po to jest demokracja i wolny rynek. A kamperowcem się jest albo nie ... Niezależnie od tego czy jego kamper spełnia norme Euro-5 czy Afro-1.
Bim - 2011-11-23, 19:43
makdrajwer napisał/a: | Wniosek : KACZKA ZOSTAJE !!!
Kamperowanie to jest hobby, które jak każde nie musi być do końca logiczne . Ale jak przynosi radość rodzinie to zanczy że jest dobrze ... |
Witamy na powierzchni po paru dniach doła emocjonalnego.
Nie ważne czym i dokąd ważne, aby była chęć ruszenia w drogę i za co
stefkor - 2011-11-23, 19:48
janusz napisał/a: | Pawcio napisał/a: | Kierunek tematu zmierza ponownie do nierozstrzygniętej kwestii "o wyższości kampera nad" |
Tylko teraz to o wyższości kampera nad samolotem.
Kaziu napisał, że za 10% wartości kampera można mieć wypasione wczasy. Może to i prawda tylko, że:
Nie przez trzy tygodnie dookoła morza Tyrreńskiego z noclegiem na szczycie góry, na plaży z wyjściem z hotelu prosto do morza. Bez dźwigania bagażu z domu do samochodu, z samochodu do samolotu, z samolotu do samochodu, (z samochodu do hotelu, z hotelu do samochodu)x20 każdy nocleg w innym miejscu. z hotelu do samochodu, z samochodu do samolotu, z samolotu do samochodu, z samochodu do domu. jakieś 100 kg bagażu x 50 przemieszczeń = 5 t. A miały być wakacje a nie pokuta.
Samolotem nawet Kapitan Tadeusz Wrona nie przeleciałby serpentynami Korsyki, nie wylądowałby w zatoczce na plaży. Aby zobaczyć to co zobaczyliśmy trzeba byłoby 20 razy wypożyczyć samochód i podróżować po wąskich górskich ścieżkach nie swoim autem bez możliwości zjedzenia obiadu w lesie korkowym (przeczytacie o tym w Elkowej relacji).
Byliśmy kiedyś kamperem na Krecie, pisałem kiedyś o tym. Nocowaliśmy między restauracją a ogródkiem piwnym tej restauracji. Nie byłoby problemu ze śniadaniem do łózka, wystarczyło skinąć na kelnera. Spotkaliśmy polskie małżeństwo spędzające "samolotowe wakacje". Spytali jak długo zostajemy. Do jutra a jutro na drugi koniec wyspy. Oni w następnym tygodniu pojadą na drugi koniec na tydzień do innego hotelu.
Myślę że na jedne "samolotowe wakacje" z taką ilością wrażeń ja te nasze brakło by 30% wypasionego kampera. |
Porównywanie kamperów do podroży lotniczych jest bez sensu. Zarówno podróżowanie samolotem i kamperem ma swój urok. Jest na swój sposób miłe i wygodne, osobiście uwielbiam obydwa sposoby na podróżowanie i uważam że nie ma co się ograniczać. Trzeba po prostu czerpać jak najwięcej zabawy z podróży
Witek zbooY - 2011-11-25, 12:16
stefkor napisał/a: | janusz napisał/a: | Pawcio napisał/a: | Kierunek tematu zmierza ponownie do nierozstrzygniętej kwestii "o wyższości kampera nad" |
Tylko teraz to o wyższości kampera nad samolotem. |
Porównywanie kamperów do podroży lotniczych jest bez sensu.. |
skoro tak uważasz to nie będę się rozpisywał o wyższości kampera nad... mieszkaniem domem bo jeszcze przeczytasz i zastosujesz
TomekM - 2011-11-26, 22:27
To ja jako"bezkamperowiec" (ale to tylko stan przejściowy) podam swój tegoroczny przykład wakacyjny: tydzień w apartamencie w Italii 750euro i mieszkanie w bloku, potem tydzień na polu namiotowe (1 km dalej) i wspaniałe wakacje pośród międzynarodowego towarzystwa. Zdecydowanie pole namiotowe wygrywa. Jak jeszcze zamiast namiotu będzie kamper..... ech,marzenia.
Pozdrawiam.
łoś - 2011-11-26, 23:35
mam prawie 60-dziesiąt. telefon wpadł mi do kibla. I tak sobie myślę, czy wysuszony będzie działał. bo strasznie się do niego przyzwyczaiłem.
stefkor - 2011-11-27, 11:14
TomekM napisał/a: | To ja jako"bezkamperowiec" (ale to tylko stan przejściowy) podam swój tegoroczny przykład wakacyjny: tydzień w apartamencie w Italii 750euro i mieszkanie w bloku, potem tydzień na polu namiotowe (1 km dalej) i wspaniałe wakacje pośród międzynarodowego towarzystwa. Zdecydowanie pole namiotowe wygrywa. Jak jeszcze zamiast namiotu będzie kamper..... ech,marzenia.
Pozdrawiam. |
To ja ci podam swój przykład. Tydzień w hotelu **** w Hiszpanii, 200 eur/2 osoby, wakacje pośród znajomych z którymi przyleciałem... Nie ma co się licytować, podróżowanie kamperem to zupełnie inny sposób na poznawanie świata
łoś - 2011-11-27, 12:26
stefkor napisał/a: | podróżowanie kamperem to zupełnie inny sposób na poznawanie świata |
zgadza się.
mówi się: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Może z wiekiem potrzebuję więcej spokoju, przyjaznego klimatu i we własnym domu (kraju) mam jeszcze dużo do zobaczenia.
Przyzwyczajenia też robią swoje, ale nie wykluczam wyskoku gdzieś dalej. Najlepiej kamperem, bo hoteli zaliczyłem setki i te mnie zniechęcają.
Ale to ja tak mam.
gryz3k - 2011-11-29, 23:07
Zaobserwowałem ciekawą rzecz. Albo mam omamy, albo kampery używane zdrożały. Czy macie podobne spostrzeżenia?
A teraz co do kamperów tanich czy drogich. Wiele osób zakrzyknie, że bredzę, ale z moich obserwacji wynika, że mamy coraz więcej osób zamożnych. Dużo z nich to kredytobiorcy, ale coraz wiecej może pozwolić sobie na extrasy. Nie ma czegoś takiego co jest obiektywnie drogie. Uzmysłowiłem to sobie rozmawiając ze znajomym co to na początku listy najbogatszych polaków jest. Chodziło o zakup motocykla. Zastanawiał się jaki kupić. Czy tańszy, czy droższy. Z użyciem kalkulatora oszacowałem jego majątek i porównałem z moim. Wyszło mi, ze dla niego ten droższy ma wartość porównywalną z zakupem przeze mnie pudełka zapałek. A nad takimi kosztami ja się zupełnie nie zastanawiam
Aulos - 2011-11-30, 12:29
Jakoś wcześniej nie dostrzegłem tej dyskusji, a ciekawie się rozwija. Nasuwa mi się kilka konkluzji.
Po pierwsze hobby to hobby - musi kosztować, bo to spełnienie naszych marzeń, pragnień i ma dla nas jakąś wartość. Nie trzeba płacić za podróżowanie po całym świecie np. stewardesa na liniach międzynarodowych jeszcze dostaje za to pieniądze, ale jest w pracy. Ja nie chciałbym poznawać świata w ten "służbowy" sposób. Lubię podróżować tam, gdzie chcę, wtedy, kiedy chcę i z kim chcę. Lubię zatrzymać się na dłużej w miejscu, gdzie dobrze się czuję i zrezygnować z pobytu tam, gdzie mi nie odpowiada. Bez kosztów można spędzić urlop w domu przed telewizorem i jeżeli ktoś tak lubi, nie widzę w tym nic złego. Ale jeśli ktoś marzy o swobodnych podróżach w gronie najbliższych, będzie szukał sposobów realizacji swoich marzeń, nawet jeżeli to musi kosztować.
Z niektórymi Waszymi tezami jednak nie mogę się zgodzić. Kazek, mnie nie interesuje, czy w modzie jest integral, czy inny rodzaj zabudowy. Mieliśmy alkowę i kupiliśmy kolejny także w tym typie zabudowy, bo taki jest dla nas najlepszy. Przy zakupie nie kierowaliśmy się modą i gustami innych osób.
Nie mogę się zgodzić także z tezą, że kamper jest 2-osobowy. Tadeusza kamper jest kupiony z myślą o podróżach we dwoje i to zadanie spełnia najlepiej. My kupiliśmy kampera z myślą o całej rodzinie (teraz już 6-osobowej) i kupiliśmy go właśnie po to, by spełniał funkcję integracyjną naszej rodziny. Na codzień nie zawsze mamy dla siebie nawzajem wystarczająco dużo czasu - wakacje są po to, aby uzupełnić te deficyty, wakacje w kamperze wręcz nas do tego zmuszają. Pełna integracja 24h/doba. Dla nas istotne były także koszty podróżowania. Nie wchodziło w rachubę poróżowanie bez dzieci, a koszty samego przejazdu są właściwie identyczne dla pary i licznej rodziny. Różnica w spalaniu kampera jest właściwie niezauważalna, a ponieważ z dziećmi podróżujemy z reguły ostrożniej (czytaj: wolniej), korzyść może być paradoksalnie po stronie podróży z dziećmi.
Także wyliczenia porównujące podróże kamperem i samolotem są pod założoną tezę. Czasem można zdobyć tanie bilety lotnicze, ale czy zawsze w terminie, który nam odpowiada, w miejsce, o którym marzymy od lat i czy relacja cenowa będzie aktualna przy rodzinie 6-osobowej. Sądzę, że nie. Bilety dla wszystkich członków rodziny, a czym dojechać z lotniska (nie każda taksówka zabierze 6 osób). Pomijam względy wygody dojazdu z dziećmi na miejsce, bez tragania bagaży, przesiadek itp. Nas pewnie nie byłoby stać na takie podróże.
Ale najważniejszy jest - i tu chyba ze wszystkimi się zgadzam - styl podróżowania. Nie lubię spać w obcym łóżku. Z naszymi dziećmi do hotelu? Dziękuję za takie wakacje - biegałbym za nimi cały dzień w obawie, że narozrabiają albo będą hałasować, a gdzie wypoczynek. Jadę, gdzie chcę, kiedy chcę i zawsze z osobami, które kocham. Zatrzymuję się tam, gdzie mi dobrze. Chcę zwiedzać - zwiedzam, chcę plażować - byczę się na plaży. Jestem wolny i szczęśliwy
darboch - 2011-11-30, 12:34
Aulos napisał/a: | Jadę, gdzie chcę, kiedy chcę i zawsze z osobami, które kocham. Zatrzymuję się tam, gdzie mi dobrze. Chcę zwiedzać - zwiedzam, chcę plażować - byczę się na plaży. Jestem wolny i szczęśliwy |
dokładnie tak
Tadeusz - 2011-11-30, 13:13
Aulos napisał/a: | Jadę, gdzie chcę, kiedy chcę i zawsze z osobami, które kocham. Zatrzymuję się tam, gdzie mi dobrze. |
Krzysiu, cała Twoja wypowiedź będąca pochwałą naszego sposobu organizacji wypoczynku zasługuje na gromkie brawa. Zgadzam się z każdym słowem.
Powtarzam: z każdym.
Także z tym:
Aulos napisał/a: | Nie mogę się zgodzić także z tezą, że kamper jest 2-osobowy. Tadeusza kamper jest kupiony z myślą o podróżach we dwoje i to zadanie spełnia najlepiej. My kupiliśmy kampera z myślą o całej rodzinie (teraz już 6-osobowej) i kupiliśmy go właśnie po to, by spełniał funkcję integracyjną naszej rodziny. |
Po prawdzie, z tymi dwiema osobami to było półżartem. Bo tak naprawdę, to jacht lub kamper jest, czy mały, czy duży - zawsze dwuosobowy + dzieci.
Teraz mówię bardzo serio.
Kilkadziesiąt lat doświadczeń w tej materii, moich, ale i mych przyjaciół nauczyło nas właśnie tego - rodzice + dzieci. Każdy dodatkowy dorosły to w dłuższej podróży zgryz.
Czytając Twoją wypowiedź odnoszę wrażenie, że to ja pisałem. Dokładnie tak opowiadam o kamperowaniu znajomym, którzy jeszcze nie znają tej formy podróżowania.
Nasze wielomiesięczne żeglowanie jest właściwie kontynuacją tego stylu życia. Dla nas bardzo ważną, bo zastępującą kamperowanie wtedy, gdy kiesa pusta.
Ostatnio głównie żeglujemy.
Piwko wirtualne stawiam teraz, ale zastąpię je moim ulubionym "Spitfire'em". Bo przecież będzie lepiej.
Skorpion - 2011-11-30, 13:40
To i ja dozuce od siebie skromne piwko Krzysiu to jet to ,a i podzielam slowa tu napisane przez Tadeusza tym samy rowniez i Tadziowi przesylam wirtualne piwko
TomekM - 2011-12-01, 08:53
W sumie to samo miałem na myśli co Aulos ale on to zdecydowanie lepiej napisał. Nie stawiam wirtualnych piw bo podobno kac po nich okrutny ale jak tylko nabędę kampera to mam nadzieję kontynuować rozmowę przy realnym.
Santa - 2011-12-01, 16:33
Stanowiski kobiety w sprawie wyższości kampera nad... wszystkimi innym
Z podróży kamperkiem mogę sobie przywieźć ze świata dosłownie wszystko czego dusza zapragnie - w ilościach hurtowych Mam zaopatrzenie w ulubione produkty - aż do następnego razu Mogę obdarować każdego w dowolnej chwili czymś "wakacyjnym" - a sama przez cały czas korzystam z tego co lubię Na dodatek - niczego nie dźwigam, nikt mi nie liczy nadbagażu.
pp - 2011-12-01, 16:52
Santa napisał/a: | Stanowiski kobiety w sprawie wyższości kampera nad... wszystkimi innym
Z podróży kamperkiem mogę sobie przywieźć ze świata dosłownie wszystko czego dusza zapragnie - w ilościach hurtowych Mam zaopatrzenie w ulubione produkty - aż do następnego razu Mogę obdarować każdego w dowolnej chwili czymś "wakacyjnym" - a sama przez cały czas korzystam z tego co lubię Na dodatek - niczego nie dźwigam, nikt mi nie liczy nadbagażu. |
shoping w camperowym wydaniu! Jakie to kobiece!
Endi - 2011-12-01, 18:30
Santa napisał/a: | Stanowiski kobiety w sprawie wyższości kampera nad... wszystkimi innym |
pp napisał/a: | ...shoping w camperowym wydaniu! Jakie to kobiece! |
No i kolejny atut...dzięki kamperowi znajdujemy wreszcie w kobiecie punkt – g
makdrajwer - 2011-12-02, 22:13
A widzieliście to ?
http://otomoto.pl/citroen...-C18934078.html
Gosć chce za to 20 tysi. Jakby powiedział Ferdek : " w dupach się poprzewracało " .
silny - 2011-12-03, 07:46
no a co jest na mobile ? stare gebelsy trzymaja swoje stare hymerki i ponizej 5000 E nie podchodz chocby to byl 79 rok
pp - 2011-12-03, 08:25
gazownik123 napisał/a: | no a co jest na mobile ? stare gebelsy trzymaja swoje stare hymerki i ponizej 5000 E nie podchodz chocby to byl 79 rok |
kolego powinieneś zważać co piszesz! To nie jest ładne co piszesz!
Witold Cherubin - 2011-12-03, 09:27
Wydaje mi się, że cała ta dyskusja jest zbędna, mimo że jest ciekawa. Całkowicie się zgadzam z Aulosem, Łosiem, Tadeuszem i innymi, którzy połknęli bakcyla kamperowania.
Tadeusz wspomniał też o żeglowaniu i porównał jacht do kampera. Święta racja Tadeusz. Do niedawna co roku żeglowałem po Mazurach, znajomi (nie żeglarze) podkpiwali ze mnie, że stale zwiedzam te same strony, że im by się znudziło. A mnie się nie znudziło, bo to nieprawda, że co roku ogląda się te same widoki. Co roku jest inaczej i zawsze tak samo pięknie.
Zgadzam się, że porównywanie kamperowania z lataniem samolotami nie ma sensu.
Poza tym można to pogodzić - patrz opis wędrówki kamperem po USA.
Ja sam latam w zimie do ciepłych krajów, a kampera odstawiam do wiosny, ale od wiosny do jesieni nie pomyślałbym nawet o wycieczce samolotowej, bo nie daje ona takich możliwości jak jazda kamperem.
Jako przykład mogę podać zwiedzanie Norwegii czy Chorwacji, gdzie byłem już kilkakrotnie i za każdym razem jestem zauroczony, bo jeżdżę i chodzę swoimi drogami, zatrzymuję się na nocleg tam gdzie mi się podoba, nie mam sztywnego programu i godzin posiłków itd.
Całą dyskusję można byłoby lapidarnie podsumować, że "jeden lubi grzyby, a drugiemu nogi się pocą" - kamperowcy zostaną przy swoim, a "samolotowcy" przy swoim. Pomijam sprawę kosztów, bo to zależy od indywidualnych możliwości i upodobań. Kiedyś czytałem o długiej wyprawie za kilkaset Euro (własny prowiant, noclegi na dziko itd.) a więc można również tanio korzystać z możliwości kamperowania. Wszystko zależy od naszych upodobań i możliwości finansowych.
Pozdrawiam
krimar - 2012-12-26, 21:29
to jest ok 4000 GBP,
ten rocznik Romahome na C15 w UK kosztuje ponad 7000 GBP (a jeszcze dochodzi przekładka) także oferta jest za półdarmo.
przykładowa oferta http://www.ebay.co.uk/itm...=item2c6678acf0
makdrajwer - 2012-12-27, 16:51
Dziwne że tej półdarmowej oferty przez ponad rok nikt nie docenił
silny - 2012-12-27, 16:58
makdrajwer , napiszesz ile dales za swojego long wechikle
krimar - 2012-12-27, 23:52
makdrajwer napisał/a: | Dziwne że tej półdarmowej oferty przez ponad rok nikt nie docenił |
Gdyby sprzedawał w innym kraju - tam gdzie Romahome, Autosleeper czy Holdsworth są markami kamperów bardziej rozpoznawalnymi niż Westfalia, Dethleffs czy Hymer - to z pewnością oferta zostałaby już dawno doceniona.
Czy to Twój nabytek: http://allegro.pl/fiat-du...2855148012.html ?
|
|