Nadwozia kempingowe i zabudowy - benzyna+gaz kontra ropka
silny - 2011-11-23, 21:24 Temat postu: benzyna+gaz kontra ropkazrobilem dzisiaj osobowka 350 km , na gazie i nie ja a moj samochod . tankujac na bp zatkalo mnie - 2,84 lpg , 5,46 pb95 a on 5,65 nie wspominam o tej lepszej za 5,86. jezdze zasadniczo na gazie i tak sobie rozmyslam ze moj kamper nie bedzie na ropke , on bedzie na gaz . i niech to bedzie dychawiczne 2.0 ale te 14 litrow po 2,84 kontra 10 l. po 5,65 . nie chce wyjsc na dusigrosza , poprostu nie jestem rozrzutny. niby na sto km. to tylko niecale 20 zl. zadzwonilem do goscia z ducato i przy bardzo spokojnej jezdzie12 l. pod obciazeniem . niepojete dlaczego to tak malo popularne martini44 - 2011-11-23, 21:31
gazownik123 napisał/a:
niepojete dlaczego to tak malo popularne
bo niektórzy uważają że gaz jest dobry do ugotowania wody na herbatkę a nie dla silnika.....
ja tak uważam ..... silny - 2011-11-23, 21:54 masz prawo . niemieckie traktory juz przed wojna jezdzily na gazie z drzewa WINNICZKI - 2011-11-23, 21:59 Jak nie sprzedam kamperka do wiosny to montuję instalację ropa+ para wodna.Mam filtr osmotyczny w domu zrobię z wody z niego dodatkowy pożytek.Jak to prawda z tym patentem to kamper powinien palić 5-6 ciu litrów ropy co daje max 36 zł za 100 kilometrów. martini44 - 2011-11-23, 22:05 WINNICZKI, możesz podać więcej szczegółów pracy silnika, instalacji, schematy itp ??WINNICZKI - 2011-11-23, 22:29 Koledzy wcześniej już podawali linki,wystarczy wpisać w Google hasło samochód na wodę (silnik na wodę) i troche powertować strony. Profesjonalne firmy robią to przy zastosowaniu procesu elektrolizy,gdzie wytwarza się tzw.gaz wodorowy wprowadzony do układu ssącego powoduje zmniejszenie zapotrzebowania silnika na ropę do 50% podwyższa moc o okło 20% i powoduje dużo cichszą pracę silnika,można też stworzyć taki układ montując parownik na kolektorze wydechowym i wprowadzać parę wodną do układu ssącego.Jak widziałem z prób czechów i z dalekiego wschodu,wzrasta tylko zużycie wody w stosunku do metody na podstawie elektrolizy.Ale jak by nawet palił pół na pół to zakładam filtr osmotyczny z pompką ciśnieniową do zbiornika wody czystej i pomykam na zbiorniku paliwa 1200 kilometrów.Mnie się to podoba zwłaszcza ze kamper posiada zbiornik wody białej fabrycznie czyli nie dokonuję prawie żadnych przeróbek w stosunku do oryginału. Aż mnie ręce świerzbią do zbudowania takiej instalacji zwłaszcza ,że kiedyś montowałem filtry osmotyczne i mam dostęp do taniej osmozy i reszty filtrów. StasioiJola - 2011-11-23, 23:47 Nooooooooooo Tomku to byłaby rewolucja i jestem pierwszy który się pisze w kolejce na taką przeróbkę!!!!! kazbar - 2011-11-23, 23:57 No to na wodę będzie akcyza jak amen w pacierzu janus - 2011-11-24, 08:35
kazbar napisał/a:
No to na wodę będzie akcyza jak amen w pacierzu
Tak jest
Z tym, że najpierw zostanie to zabronione przez odpowiednie organa jako przestępstwo podatkowe prezes1960 - 2011-11-24, 09:01 http://www.dailymotion.co...-wody_lifestyle to jest link do filmu Jana Gulaka Wynalazcy "silnika na wodę"
Na końcu filmu jest numer telelefonu w sprawie instalacji.RISTEAM - 2011-11-24, 09:23 kurcze a chciałem tym zabłysnąć, no ale jak już poruszony temat to ja, a raczej mój szfagier też planujemy zamontować takie ustrojstwo
poniżej linki do elementów które zamierzamy do tego zastosować:
http://allegro.pl/regulat...1946440757.html http://allegro.pl/hho-gen...1953315348.html
dodatkowo zbiorniczek wyrównawczy z jakiegoś autka i powinno działać
wystarczy podpiąć do dolotu powietrza i tyle
jeśli chodzi o spalanie to w starym dieslu nie zrobi to chyba jakiś wielkiej rewolucji, ale podobno o niebo poprawi osiągi i co za tym idzie nie trzeba tak piłować więc spadnie spalanie marius - 2011-11-24, 09:35
WINNICZKI napisał/a:
Jak nie sprzedam kamperka do wiosny to montuję instalację ropa+ para wodna.Mam filtr osmotyczny w domu zrobię z wody z niego dodatkowy pożytek.Jak to prawda z tym patentem to kamper powinien palić 5-6 ciu litrów ropy co daje max 36 zł za 100 kilometrów.
Idziesz w dobrym kierunku, ale unikaj tematów związanych z elektrolizą, ponieważ aby uzyskać satysfakcjonujące wyniki musisz się liczyć z poważnymi awariami alternatora. W tym przypadku jeżeli uzyskasz 20% oszczędności to już jest dobrze, ale niestety, przy pełnym obciążeniu alternatora.
Para wodna to co innego. Od kilku miesięcy prowadzę ciekawe doświadczenia z parą wodną i mam dosyć obiecujące wyniki, chociaż nie takie jak podaje p. Gulak. Inna sprawa, że moja instalacja wymaga niedużej ingerencji w silnik, ale jest dużo mniej kłopotliwa w użytkowaniu. Co do akcyzy, nie lękajcie się. Ani woda, ani para wodna nie jest wymieniona ani jako paliwo, ani jako dodatek do paliwa w ustawie i rozporządzeniach dotyczących podatku akcyzowego. Ponadto ci, którzy twierdzą, że z pary wodnej "wytrąca" się wodór są w dużym błędzie. Nie zachodzi bowiem w tym żadna reakcja chemiczna, tylko nieskomplikowane zjawisko fizyczne.
Pamiętaj, jeśli będziesz się w to bawił, musisz koniecznie wyeliminować w swoim pojeździe (o ile posiadasz) układ intercolera. Powodzenia. RISTEAM - 2011-11-24, 09:41 jakbyś mi to wyciągną z ust jedyne co mnie zastanawia to właśnie obciążenie alternatora
nie jestem elektrykiem, ale za to kombinatorem może ktoś się dołoży wiedzą elektryczną i to jakoś dopasuje (może wymiana alternatora na większy????)prezes1960 - 2011-11-24, 09:47 RISTEAM, kolego to skórka za wyprawkę, do elektrolizy potrzebny jest prąd .My w swoich kamperach mamy go zawsze za mało,w czasie jazdy pracuje lodówka i jest ładowany dodatkowy akumulator.W tym temacie chodzi o wykorzystanie pory wodnej,która to "za darmo" podgrzewamy spalinami.Problem moim zdaniem znajduje się w tym że woda i metal to oczywiście korozja .Sam silnik można wysuszyć zamykając dopływ wody prze wyłączeniem silnika,ale pozostaje układ wydechowy co z nim? ,choć do mojego ducata zapłaciłem za układ 300zł+ wymiana150zl to jego żywotność przy stosowaniu pary może być bardzo krótka !!!.
A i jeszcze jedno ,tego wodoru to wytworzysz tyle że nie zauważysz jak się spali.Kiedyś stosowałem ,z racji zawodu,palnik wodorowy,płomień był jak igiełka(palnik z igły do strzykawek)a wytwornica pobierała 450 Watt mocy !!!RISTEAM - 2011-11-24, 09:59 Moi drodzy koledzy , powiem to tak: CZY KTOŚ Z TU OBECNYCH MA COŚ TAKIEGO ZAŁOŻONE, LUB MIAŁ Z CZYMŚ TAKIM DO CZYNIENIE???????
jeśli tak to proszę o wypowiedzenie się w tym temacie, bo samo gdybanie nam tu nie wystarczy
ps: ładowanie w camperku może być również przez duży solar, co chce i u mnie za stosować
jeśli chodzi o wydech nie potrafię tego przewidziećprezes1960 - 2011-11-24, 10:11 RISTEAM, kolego nie chodziło mi o energię na postoju ,tylko tą podczas jazdy.Energia potrzebna do elektrolizy wody o jakiej pisałeś przedstawiając te rzeczy z alledrogo musi pochodzić z alternatora ,a wiemy że im większe obciążenie jego, tym więcej paliwa zużyje nasz silnik.Niestety nie uzyskasz żadnych oszczędności na paliwie !!! RISTEAM - 2011-11-24, 10:22 oczywiście bardzo szanuje twoją wypowiedź, jednakże:
primo: czy ładowanie z kolektora nie może działać podczas jazdy???? są ku temu jakieś przeciwskazania???
duo: lodówka z zabudowy y może działać cały czas na gaz (ja tka robię i nic się nie dzieje zresztą gdzieś już o tym był wałkowany temat)
a po trio:) cóż za poliglota ze mnie jak czegoś nie spróbuje to się nie dam przekonać, wybaczcie prezes1960 - 2011-11-24, 10:45 RISTEAM, ja również szanuję Twój zapał ,ale chcę cie uchronić od kosztów,a przecież o to nam chodzi!.Solary to i ja chcę zamontować ,ale jest następne ale, ich wydajność energetyczna!!! Wiesz jaką powierzchnie musiały by zajmować żeby dać nam tyle energii aby wytworzyć wodór?!Napisałem Ci że kiedyś używałem generatora wodoru ,co prawda ruskiego,technika poszła do przodu,który na wytworzenie wodoru do mikro palnika ,zurzywał 450 watt energii elektrycznej !!!.Może teraz urządzenia takie są sprawniejsze (na pewno) to i tak tej energii potrzeba dużo!!!,no może połowę mniej ale do małej ilości jaką potrzebowałem w mikropalniku.To teraz pomyśl nad tym ile by trzeba było do naszych ducaciaków żeby odczuć różnicę.Nie chcę Cię w żaden sposób odwieść od oszczędności,tylko z czystego serca pomóc .Czytaj ten wątek pewnie już niedługo się ktoś wypowie kto jest praktykiem w stosowaniu pary wodnej w naszych staruszkach ,bo temat interesująca się zapowiada! RISTEAM - 2011-11-24, 10:50 prezes1960 baaaaaardzo miło przeprowadza się z tobą dyskusje zwłaszcza, że wiesz co piszesz i po wypowiedziach widać twoje doświadczenie
więc jak już napisałeś czekajmy na "mądrzejszych" którzy coś takiego stosowali lub nadal stosują Witek zbooY - 2011-11-24, 15:53
RISTEAM napisał/a:
duży solar, co chce i u mnie za stosować
jeśli już o dużych sprawach mowa to dumam nad dużym zbiornikiem i szukam gdzie ten rzepak nierafinowany po zylu można nabyć... ktoś już tu pisał... nawet z transportem się opłaci a i tak dłuższych wycieczek niż 1000km na jeden strzał nie przewiduję ... i można gościa zbłąkanego poratować
niedługo stare dizle będą w cenie, zobaczycie IAAN - 2011-11-24, 17:59
zbooY napisał/a:
niedługo stare dizle będą w cenie, zobaczycie
zgadzam się z tym w 100% zobaczycieDuszka - 2011-11-24, 19:01 Kupując kamperka z silnikiem benzynowym miałem mieszane uczucia.No cóż życie zweryfikowało moje podejście do tej jednostki napędowej.Przy spalaniu między 11 a 12 litrów,mój silniczek staje się bardzo konkurencyjny w stosunku do silników diesla.Już od 3 lat podróżuję lejąc w zbiornik benzynkę i przy tym już chyba zostanę.Nie powiem, oczywiście że myślałem o założeniu instalacji gazowej ale zdecydowałem że zostanę przy takim żródle napędu jaki do tego auta przewidziała fabryka.Może to trochę nie na temat ale chciałem podzielić się z Wami,moim spostrzeżeniem.sebacze - 2011-11-24, 19:17
Irek napisał/a:
zbooY napisał/a:
niedługo stare dizle będą w cenie, zobaczycie
zgadzam się z tym w 100% zobaczycie
Dlaczego tak uwarzacie ??prezes1960 - 2011-11-24, 19:30 sebacze, ano może dlatego że przepalają olej po frytkach ,olej rzepakowy,no ten już troche droższy ale i tak bez akcyzy,itp i itd. A na dokładkę jeszcze ta para wodna, to dopiero będzie rewolucja .Czy w nowych dieslach można to spalić?,oczywiście to pytanie retoryczne,jasne że NIE!!! Sławuta - 2011-11-24, 19:39 "może dlatego że przepalają olej po frytkach ,olej rzepakowy,no ten już troche droższy ale i tak bez akcyzy"
Ech, to wszystko nielegalnie przecież bez akcyzy, a stare diesle...pięknie pomarzyć w obliczu nadciągającego podatku e............ WINNICZKI - 2011-11-24, 19:51
prezes1960 napisał/a:
oczywiście to pytanie retoryczne,jasne że NIE!
Nie????,a dla czego?.Widzę koledzy ,że nie za bardzo chce wam się zgłębić temat czytając i oglądając to co już dawno zostało wypraktykowane przez innych.Oczywiście nikt nie zabrania dyskusji co by było gdyby.......,ale wystarczy poświęcić pół godzinki szperania po necie,a wiedzielibyście ,że nawet w Polsce zakładają już gotowe instalacje do np najnowszego sprintera i całość DZIAŁA. Niestety trzeba poświęcić troche czasu,aby trafić na odpowiedni materiał często poparty dokumentacją filmową. Czytając to co WY napisaliście w tym temacie widzę,że stanowczo bardziej odpowiadają wam dywagacje na wybrany temat niż chęć poznania. Tak prawde mówiąc to nawet dobrze ,że w narodzie taki brak zainteresowania tym pomysłem ,winniczek będzie popylał na parze wodnej(troche wiedzy o związkach chemicznych też jest potrzebne do tego patentu) , a reszta bedzie mogła zafundować sobie jedynie w kamperze kluski na parze. Nie sądzicie bowiem chyba,że jak wypraktykuje pomysł i faktycznie sprawdzi się nawet w 20% to wyłożę wam wszystko gotowe jak na tacy (no może Stasio dowie się,ale to w rewanżu za pyszny smalczyk na zlotach )marius - 2011-11-24, 20:05
prezes1960 napisał/a:
sebacze, ano może dlatego że przepalają olej po frytkach ,olej rzepakowy,no ten już troche droższy ale i tak bez akcyzy,itp i itd. A na dokładkę jeszcze ta para wodna, to dopiero będzie rewolucja .Czy w nowych dieslach można to spalić?,oczywiście to pytanie retoryczne,jasne że NIE!!!
Zgadzam się z Tobą prezes1960 niemalże we wszystkim z wyjątkiem tego, że para wodna może być również stosowana w silnikach współczesnych.
Jeśli chodzi o jedno z wcześniejszych pytań RISTEAM, to odpowiem krótko: tak, mam taką instalację parową w swoim aucie i jestem w trakcie przeprowadzania prób. Myślę, że gdzieś tak w lutym, marcu będę mógł o ich wynikach się pochwalić.
Co do instalacji HHO, to zanim to zamontujesz pamiętaj że:
- prawie na pewno spalisz alternator
- będzie występowało duże prawdopodobieństwo przeciążenia instalacji, pożaru jej a nawet całego campera
- oszczędności paliwa przy tej instalacji to kilka, czasami kilkanaście procent przy ww realnym ryzyku.WINNICZKI - 2011-11-24, 20:18 marius, Podoba mi się to o czym piszesz chyba przejdę na PW marius - 2011-11-24, 20:20
WINNICZKI napisał/a:
prezes1960 napisał/a:
oczywiście to pytanie retoryczne,jasne że NIE!
Nie????,a dla czego?.Widzę koledzy ,że nie za bardzo chce wam się zgłębić temat czytając i oglądając to co już dawno zostało wypraktykowane przez innych.Oczywiście nikt nie zabrania dyskusji co by było gdyby.......,ale wystarczy poświęcić pół godzinki szperania po necie,a wiedzielibyście ,że nawet w Polsce zakładają już gotowe instalacje do np najnowszego sprintera i całość DZIAŁA. Niestety trzeba poświęcić troche czasu,aby trafić na odpowiedni materiał często poparty dokumentacją filmową. Czytając to co WY napisaliście w tym temacie widzę,że stanowczo bardziej odpowiadają wam dywagacje na wybrany temat niż chęć poznania. Tak prawde mówiąc to nawet dobrze ,że w narodzie taki brak zainteresowania tym pomysłem ,winniczek będzie popylał na parze wodnej(troche wiedzy o związkach chemicznych też jest potrzebne do tego patentu) , a reszta bedzie mogła zafundować sobie jedynie w kamperze kluski na parze. Nie sądzicie bowiem chyba,że jak wypraktykuje pomysł i faktycznie sprawdzi się nawet w 20% to wyłożę wam wszystko gotowe jak na tacy (no może Stasio dowie się,ale to w rewanżu za pyszny smalczyk na zlotach )
Życzę Ci Winniczku "popylania"na parze wodnej. 20 % oszczędności to masz jak w banku. O więcej będziesz musiał się postarać silny - 2011-11-24, 21:09 na temat benzyna i gaz kontra ropka to nie jest ale brown gas to wynalazek amerykanski , garazowy , nie poparty miljonami wielkich koncernow i rozpowszechniony najwiecej na jutubie . pomysl poroniony ze wzgledu na zapotrzebowanie na energie i (czego nikt nie pisze) na dodatki ulatwiajace elektrolize coby podniesc sprawnosc . instalacje do diesla juz istnieja , w pelni elektroniczne , na wolnych tylko ropka po zmianie obrotow/obciazenia w roznym stopniu gaz lpg , czasami 50/50 czasami 70% gazu reszta ropy . te procenty i dawka to wazne ze wzgledu na stopien sprezania diesla. w transicie 2,5 td osiagnelismy 180 km/h . w dlozszej exploatacji skonczyloby sie na remoncie silnika a wystarczy ustawic moc jak na ropie. z para wodna nie dacie rady. testowane. diabel tkwi w szczegolach , problem z proporcjami . wolne obroty najlepiej tylko na ropie , reszta skomplikowana w dozowaniu , trudno utrzymac stala podaz pary w odpowiedniej temp. najlepiej 120/130 stopni. ale temat przyszlosciowy . osiagniety wynik ok. 20% oszczednosci i wieksza kultura pracy ale w malym zakresie 70/90 na godz.aaa i silnik bez turbo to byl. . bo nie ma to jak benzynka na sekwencji kazbar - 2011-11-24, 21:14 Pamiętacie?
"Dzisiaj benzyna w takiej cenie,
Że samochód nie na moja kieszeń,
W lokomotywę wleję,
I taka jazda taniej mnie wyniesie..."
Nic nowego OldPiernik - 2011-11-24, 21:44
kazbar napisał/a:
Pamiętacie?
"Dzisiaj benzyna w takiej cenie,
Że samochód nie na moja kieszeń,
W lokomotywę wleję,
I taka jazda taniej mnie wyniesie..."
Nic nowego
Rzecznik PKP? kazbar - 2011-11-24, 22:00 http://www.youtube.com/watch?v=o_SAmm9UuYUWINNICZKI - 2011-11-24, 22:24 Uderz w stół, a nożyce się odezwą..........oczywiscie inni nie będą mogli" zafundować sobie jedynie w kamperze kluski na parze. " Myślałem o PYZACH Kaziu sorry kazbar - 2011-11-24, 22:41
WINNICZKI napisał/a:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą..........oczywiscie inni nie będą mogli" zafundować sobie jedynie w kamperze kluski na parze. " Myślałem o PYZACH Kaziu sorry
Ok. Ale wróćmy do tematu.
A ja zastanawiam się co na to przepisy prawa. Zrobić można ale...kto dopuści taki pojazd do ruchu
Przecież "ktoś" musi stwierdzić, że np: to zwykła woda a nie ciężka i że to tylko tylko zwykły silnik a nie turbina jądrowa WINNICZKI - 2011-11-24, 22:53
kazbar napisał/a:
kto dopuści taki pojazd do ruchu
Ja go będę dopuszczał do ruchu jak podejmę decyzję o wyjeździe z parkingu.A na czas przeglądu powiem diagnoście jak zechce zajrzeć pod maskę ,że to jest podgrzewana woda do spryskiwacza(lepiej muchy schodzą ) Frowyz - 2011-11-25, 07:25 Jako osoba bezpośrednio związana z tłuszczami roślinnymi mam kilka wskazówek/ostrzeżeń związanych z jazdą na tak zwanych "frytkach".
Pierwsza rada, a właściwie ostrzeżenie wiąże się z tym co potocznie nazywa się "olejem do frytek". Wbrew powszechnemu wyobrażeniu w barach i fasfoodach frytek nie smaży się na oleju... Sami robicie frytki w domu - jak długo wytrzymuje olej? A w barach wymieniają "olej" raz na miesiąc albo i rzadziej... A udaje im się to dlatego, że nie stosują zwykłego oleju a tak zwaną "fryturę". Frytura ma odrobinę odmienne właściwości. Pierwsza i najważniejsza z punktu widzenia barów jest wyższa temperatura wrzenia (w związku z czym nie przypala się tak szybko i może być użytkowana dużo dłużej). Druga i najważniejsza z punktu widzenia domorosłych oszczędzaczy - frytura poniżej 12 stopni jest ciałem stałym... co oznacza, że nawet po chłodniejszej nocy nie odpalicie samochodu albowiem, we wszystkich wężykach macie coś w rodzaju smalcu Nie mówię już o zimie. A pozbyć się tego nie jest łatwo jak zapchało cały układ (chyba że jak na Syberii rozpali się ognisko pod samochodem ).
Olej surowy (nierafinowany) posiada w sobie tyle zanieczyszczeń, że będzie się za wami unosił czarny obłok. To samo dotyczy również oleju odzyskiwanego z barów i restauracji. Sam zapach spalanego oleju jest łatwo rozpoznawalny i są na niego wyczuleni wszyscy kontrolerzy ITD więc można się na drodze mocno zdziwić i sporo zapłacić.
Mało osób się nad tym zastanawia ale olej jest sporo bardziej gęsty (cóż za konstrukcja słowna mi wyszła ) w związku z czym wtryskiwacze dostają bardziej po d...
I na koniec jeszcze o ekonomii... Obecnie 1 tona rzepaku do celów spożywczych kosztuje na giełdach ok. 2000 pln. Z jednej tony przy dobrych prasach jesteśmy w stanie uzyskać około 350 litrów oleju surowego czyli 1000 litrów produktu wychodzi 5714 pln... co daje 5,71 za litr Niestety nie jest przypadkiem, że olej na półkach sklepowych kosztuje ile kosztujeWINNICZKI - 2011-11-25, 11:31 Kiedyś obiła mi się informacja ,że na odzyskanym oleju z MC Dona.... jeżdzi spora część floty niemieckiej (oczywiście po oczyszczeniu),więc jak to jest na prawde ?Frowyz - 2011-11-25, 12:18
WINNICZKI napisał/a:
Kiedyś obiła mi się informacja ,że na odzyskanym oleju z MC Dona.... jeżdzi spora część floty niemieckiej (oczywiście po oczyszczeniu),więc jak to jest na prawde ?
Ja nie twierdzę, że to jest niemożliwe... Oczywiście, że da się na czymś takim jeździć. Tylko, że:
- w takim wypadku oczyszczenie nie oznacza przepuszczenia przez gazę czy inną tkaninę (jak czynią nasi domorośli wynalazcy);
- tłuszcze takie można przywrócić do postaci ciekłej niezestalającej się w temperaturach ok 10 stopni (jeżeli pozyskało się taki olej za darmo lub z jakąś dopłatą to może to być opłacalne);
-bardzo szczerze wątpię, żeby Niemcy jeździli tylko na takim oleju - zapewne jest to dodatek do zwykłego oleju napędowego (zapewne tak do 40%) - choć nie znam tej historii w związku z czym dopuszczam możliwość, że mogę się mylić;
- najczęściej z takich rzeczy robi się jednak, po odpowiedniej przeróbce, biokomponenty do regularnie sprzedawanych paliw (również do benzyn);
Dodatkowy problem z fryturą jest taki, że na powierzchni tłoka i cylindra wytwarza się coś w rodzaju glazury... Do czego to może doprowadzić chyba nie muszę mówić...
I teraz jeszcze jedna uwaga - jedyna legalna możliwość poruszania się na takim paliwie to zarejestrowanie kampera jako "maszyny rolniczej" oraz samemu bycie rolnikiem - wtedy do baku możecie lać co się wam żywnie podoba oprócz - i tu paradoks - oleju opałowego...Witek zbooY - 2011-11-25, 12:23
Frowyz napisał/a:
I teraz jeszcze jedna uwaga - jedyna legalna możliwość poruszania się na takim paliwie to zarejestrowanie kampera jako "maszyny rolniczej" oraz samemu bycie rolnikiem - wtedy do baku możecie lać co się wam żywnie podoba oprócz - i tu paradoks - oleju opałowego...
dostawa opału tu potrzebne jest spisanie numeru maszyny grzewczej!!Frowyz - 2011-11-25, 13:44 zBooY: Napisałem "poruszania się" a nie zakupu... Jak Cię złapie ITD bądź Policja z opałowym w baku to Ci żaden numer maszyny grzewczej nie pomoże Witek zbooY - 2011-11-25, 14:34
Frowyz napisał/a:
zBooY: Napisałem "poruszania się" a nie zakupu... Jak Cię złapie ITD bądź Policja z opałowym w baku to Ci żaden numer maszyny grzewczej nie pomoże
wiem wiem... tylko się złapałem za głowę co teraz trzeba pokazywać zanim coś się kupi w niby wolnym kraju i nie mówię o broni itp... przecież za chwilę będzie podatek od powierzchni solara i za zużytą wodę... podobno w Poznaniu jest już podatek od powierzchni dachu za deszcz... dobra bo będzie kompletny offtop ...
na razie eksperymentuje nie ze stroną kosztową a z... przychodową i zapowiada się ciekawie, jak eksperyment nabierze rumieńców to uchylę rąbka
tylko ja dużo nie jeżdżę... na razie ekosmak.dabrowska - 2011-11-25, 18:35
Frowyz napisał/a:
Jak Cię złapie ITD bądź Policja z opałowym w baku to Ci żaden numer maszyny grzewczej nie pomoże
Nie taki diabeł straszny. Temat swojego czasu przerabiałem wielokrotnie.[recydywa].
Tyczy tylko aut osobowych. Bo ciężarowe mają znacznie gorzej. 1506edi - 2011-11-25, 18:46 Panowie to można troszkę inaczej,podaje sie np:że zostało ci po zimie 200 L oleju opałowego i chcesz go zużyć w samochodzie.W urzędzie skarbowym płacisz podatek,akcyza,tak że cena sie wyrównuje z ON na CPN.I wtedy spokojnie możesz jeździć na tym papierku,a że masz kamperka przelałeś to wczesną wiosna dla opróżnienia zbiornika i jedziesz dopiero teraz tak ,że około roku możesz spoko na tym papierku jeździć,bowiem kamperem jeździsz tylko na urlop.silny - 2011-11-25, 22:34 chcialem o benzynce, gazie , ze tanio i kto na tym jezdzi a wy i tak tylko opal i woda WINNICZKI - 2011-11-25, 22:47 Jak chcesz porozmawiać o ciekawym temacie typu gaz i jazda to w większości kamperowcy będą zainteresowani montażem butli gazowej nas propan-butan i zasilaniem z niej nie silnika tylko kuchenki gazowej,lodówki itp. To jest temat który nas nurtuje,a pomykamy zazwyczaj na ropce czasami podlewając wody. Chyba ,że wejdziesz w temat montażu instalacji gazowej do diesla........ ooooo...... to jest temat na długie zimowe wieczory. I jak TO opanujesz to stanie kolejka kampeków do montażu tego patentu. kazbar - 2011-11-25, 23:10
1506edi napisał/a:
Panowie to można troszkę inaczej,podaje sie np:że zostało ci po zimie 200 L oleju opałowego i chcesz go zużyć w samochodzie.W urzędzie skarbowym płacisz podatek,akcyza,tak że cena sie wyrównuje z ON na CPN.I wtedy spokojnie możesz jeździć na tym papierku,a że masz kamperka przelałeś to wczesną wiosna dla opróżnienia zbiornika i jedziesz dopiero teraz tak ,że około roku możesz spoko na tym papierku jeździć,bowiem kamperem jeździsz tylko na urlop.
Eno, nie zalewaj.
Olej opalowy to opał, jak sama nazwa wskazuje ..do opalania chałupy
Olej napędowy to napęd do silników spalinowych
Żadna dopłata akcyzy czy innych podatków nie zamieni nagle opałowego na napędowy. No sorry Winnetou
PS. Swoją drogą, to draństwem jest robienie z ropy czy innego paliwa tańszych i droższych papierkowych odmian. Ten opał, to ten sam ON, który lejemy na stacjach do baku a nawet lepszy bo musi pracować z bardziej wymagającymi dyszami w piecach CO (i nie ma "uproś"- zgasnąć nie może w przeciwieństwie do auta) niż wtryskiwaczami w silniku wysokoprężnym !
Mam w rodzinie magika Straży Granicznej, który niejednemu rurką i pipetką przywalił kilka tysiaków za opał w baku, więc wiem co mówię.
Powiem Wam (tak na marginesie bo temat zupełnie wydawać by się mogło inny), że coś się tu wszystko rąbie.
Zupełnie nie w temacie...ale...posłuchajcie. Drobny związek jakiś chyba jednak jest:
Piątek wieczór. Puka do mych drzwi Straż Miejska.
- zgodnie z art, ...itd, itp sprawdzamy stan szamb (sorry, u mnie jeszcze XIX wiek i kanalizacji do tej pory nie ma).
- ale skąd ta wizyta?
- nie pompował Pan szamba od roku. Mamy wykaz, z którego to wynika (raport szambiarki)
- i co?
- no jak to co...w przepisach jest napisane, że każdy musi co najmniej 4 razy do roku. To jak?
- zaraz, zaraz....na wiosnę byliśmy w Holandii, w wakacje "wyskakujemy" co weekend na jakąś drobną wyprawkę .Jesienią byliśmy we Włoszech. Dzieci wyszły z domu, jesteśmy szczęśliwymi dziadkami...no kurna...mać !!!
- nie ma uproś...4 pompowania w roku a jak nie...wlepimy mandat
I powiem Wam tak całkiem szczerze...o d...pę to rozbić
Płać i płacz StasioiJola - 2011-11-25, 23:34 Tak Kaziu tak - i u nas do tego podchodzili ale co im do mojego g----a i co ja z nim robię, to moja sprawa ekosmak.dabrowska - 2011-11-26, 00:11
kazbar napisał/a:
PS. Swoją drogą, to draństwem jest robienie z ropy czy innego paliwa tańszych i droższych papierkowych odmian. Ten opał, to ten sam ON, który lejemy na stacjach do baku a nawet lepszy bo musi pracować z bardziej wymagającymi dyszami w piecach CO (i nie ma "uproś"- zgasnąć nie może w przeciwieństwie do auta) niż wtryskiwaczami w silniku wysokoprężnym !
W czasach gdy trzy moje tratwy pomykały na czerwonym paliwie [ poniosłem konsekwencje] Z rachunków wynikało ze mniej spalają. Miałem styczność z poglądem że, tylko barwnik różni te dwa paliwa. Zaniechałem procederu okradania kraju z akcyzy, bo księgowa tak rozkazała.
A z księgową się nie dyskutuje.maszakow - 2011-11-26, 00:43 Dołożę swoje trzy grosze bo temat swego czasu teoretycznie przerabiałem.
Odnoście oleju - sa instalacje 2zbiornikowe pozwalające jeździć na czystym oleju. czysty rzepak znów jest tańszy od ropy więc pewnie wóci do łask. Instalacja polega na tym że olej zanim trafi na wtryski musi być podgrzany przynajmniej do 80 st bo wtedy da się go przepchnąć przez układ paliwowy bez ryzyka uszkodzenia pompy. I w skócie do tego się to sprowadza. Startujesz na ropie, po 5-10 minutach przechodzisz na olej, zanim wyłaczysz silnik, przełączasz na ropę. CI kórzy mają pompy BOscha w swoicvh autach - moga zaryzykować i lać olej bez grzania
Odnośnie frytury - NIestety to można tylko przerobić na biodiesla, w żadnym wypadku do baku. Jest na to proces który cąły ten szajs przetworzy na bio, strawne dla naszego pojazdu. Filtrowanie Oczywiście byc musi no inaczej się nie da. i na pewno nie przez pieluchę tetrową bo to za mało
Odnośnie HHO i innych instalacji - nie przesadzajcie z tymi wymaganiami mocy. Więcej pobierają same światła zwłaszcza jak jedziesz noca na długich więc prosze nie wciskajcie kitu że jest ryzyko spalenia alternatora. ELektrolizery są w tej chwili układami impulsowymi więc nie są aż takim obciążeniem.
A ryzyko zawsze jest jak się bawi gazami palnymi.
Zagazowanie silnika tymi metodami - czyli elektroliza, odparowanie, gaz browna, Pantone - sprawdzi sie tylko na starszych nieskomputeryzowanych silnikach. NIestety w nowszych wymagany jest dodatkowy układ elektroniczny tzw EFIE - któy ma za zadanie ogłupić komputer. dlaczego ? ano dlatego że z dodatkiem gazu spalanie ulega radykalnej poprawie, zmniejsza się ilość zanieczyszczeń gwałtownie wzrasta ilość tlenu w spalinach. ALe nasz silniczek poprzez sondę lambda odczytuje to jako błąd spalania - i zwiększa dozowanie paliwa - i kicha, nici z oszczędności. Dlatego dobrze jest to robic na starszych silnikach. Oszczędności są różne - od 5 do 20% w zależności od silnika. Im większy - tym lepsze
Jest jeszcze jedna rzecz o kórej mało kto wspomina. Jak już ktoś zagazuje silnik w ten sposób obowiązkowo trzeba wymienić olej na inny, po tzw hydrocrackingu.Inaczej spodziewajcie się gluta w misce olejowej i zatarcia silnika.
Odnośnie instalacji LPG do diesla - owszem są. koszt w przeliczeniu ok 5-6 kPLN. I tak jak gazownik mówił - ropę zawsze będzie spalał tylko w małej ilości - tak jakby pracował na wolnych obrotach - bo tak musi, a gaz jest dozowany do komory spalania. to jest instalacja 2paliwowa, to nie tak jak na beznzynie że teraz spalasz sam LPG.413wdhiz - 2011-11-26, 01:15
Frowyz napisał/a:
Olej surowy (nierafinowany) posiada w sobie tyle zanieczyszczeń, że będzie się za wami unosił czarny obłok. To samo dotyczy również oleju odzyskiwanego z barów i restauracji. Sam zapach spalanego oleju jest łatwo rozpoznawalny i są na niego wyczuleni wszyscy kontrolerzy ITD więc można się na drodze mocno zdziwić i sporo zapłacić.
Tak z ciekawosci - ktos sie kiedys spotkal z kontrola ITD? Przyczepili sie komus do np. dziwnego paliwa albo powiekszonego, niefirmowego baku?
Z tego co czytalem, podobno Niemcy sa baardzo wrazliwi na punkcie dodatkowego paliwa wwozonego do ich kraju w za duzych zbiornikach, albo kanistrach. Potrafia przysolic akcyze i inne oplaty.
Nie chcialbym tez jezdzic takim samochodem przy granicy np. Bialorusi - tam mozna napatoczyc sie na kontrole SG i nie wiem, jak potraktowaliby np. dodatkowe 200 litrow paliwa. Sam swego czasu bralem udzial w licytacji celnej kampera. Nie mam ochoty wykupywac pozniej swojego busa
PiotrFrowyz - 2011-11-26, 09:01
413wdhiz napisał/a:
Tak z ciekawosci - ktos sie kiedys spotkal z kontrola ITD? Przyczepili sie komus do np. dziwnego paliwa albo powiekszonego, niefirmowego baku?
Z tego co czytalem, podobno Niemcy sa baardzo wrazliwi na punkcie dodatkowego paliwa wwozonego do ich kraju w za duzych zbiornikach, albo kanistrach. Potrafia przysolic akcyze i inne oplaty.
Nie chcialbym tez jezdzic takim samochodem przy granicy np. Bialorusi - tam mozna napatoczyc sie na kontrole SG i nie wiem, jak potraktowaliby np. dodatkowe 200 litrow paliwa. Sam swego czasu bralem udzial w licytacji celnej kampera. Nie mam ochoty wykupywac pozniej swojego busa
Piotr
W zbiornikach stałych, połączonych bezpośrednio z silnikiem, spełniających wymagania odpowiednich przepisów możesz przewozić do 1500 l, natomiast w zbiornikach przenośnych (czyli kanistrach) do 60 l. Tako rzecze ADR ale... Niektóre państwa wprowadzają swoje wewnętrzne przepisy (a właściwie ograniczenia) dotyczące przewozu paliw, więc trzeba się orientować na bieżąco.
Ja chciałem jeszcze odnośnie frytur... Otóż pogadałem z technologami w zakładzie i okazało się, że Niemcy rzeczywiście mogą jeździć na takim ustrojstwie... Nie chcę się tu wgłębiać w szczegóły techniczne (chyba, że ktoś jest zainteresowany to mogę na PW) ale robią taką fryturę w stanie ciekłym w związku z czym po oczyszczeniu można by to lać bezpośrednio do baku. Natomiast nie ma możliwości żeby na tym jeździć w w zimie, bo będzie się zestalać...
I teraz jeszcze w sprawie jazdy na gazie... Posiadam instalację LPG w swoim Prosiaku i jestem z niej bardzo zadowolony. Jak widać ze zdjęcia w avatarze nie jest to jakiś specjalnie opływowy mobilek a spalanie na trasie wychodzi 14 - 15 litrów LPG co przy obecnej cenie gazu daje 42,30 pln za 100 km... Dla przykładu podam, że osobówką wychodzi mi ok 46 pln za 100 km... Ja jestem zadowolony, chociaż... czasami przy podjazdach gdzieś w górach, przełączam się jednak na benzynę...413wdhiz - 2011-11-26, 13:11
Frowyz napisał/a:
W zbiornikach stałych, połączonych bezpośrednio z silnikiem, spełniających wymagania odpowiednich przepisów możesz przewozić do 1500 l, natomiast w zbiornikach przenośnych (czyli kanistrach) do 60 l. Tako rzecze ADR ale... Niektóre państwa wprowadzają swoje wewnętrzne przepisy (a właściwie ograniczenia) dotyczące przewozu paliw, więc trzeba się orientować na bieżąco.
Hmm, moja wiedza na ten temat jest znikoma. Co to jest ADR? Gdzie znalezc odpowiednie przepisy? Czy mozna samemu sobie wyspawac taki zbiornik? Czy taki zbiornik musi miec homologacje?
Szukalem info na ten temat i wpadlem na dyskusje, w ktorej pisano o kontrolach na autostradach w Niemczech. Sprawdzano czy zbiornik jest firmowy i dowalano akcyze od calej pojemnosci baku, jezeli byl powiekszony. Ograniczenie paliwa w kanistrach do 20l bodajze.
Podobnie nie chcialbym smigac na Bialorusi z powiekszonym zbiornikiem - bo to CHYBA moze podpasc pod szmugiel paliwa.
Sprawa o tyle ciekawa, ze pod mojego T3 podobno idealnie wchodza zbiorniki od Tarpana.
Co do frytek. Widzialem rozebrany silnik, ktory przejechal ok. 7 tysi na czystym, niepodgrzewanym oleju posmazalniczym. Z tego co wiem, byl juz zarzniety i zajechany (slaba kompresja) PRZED jazda na frytkach. Zginal najprawdopodobniej od przegrzania (niezwiazanego z paliwem). Widac bylo pekniecia bloku pomiedzy cylindrami. (Pekniecia miedzy cylindrem a gniazdem zaworow, sa podobno dopuszczalne?). Mial duze progi na gladzi cylindrow.
Nie bylo natomiast zadnego strasznego nagaru, zadnych sladow ktore swiadczylyby, ze umarl od frytek. Ale to tylko 7 tysiecy km. Nie wiem, w jakim stanie byly wtryskiwacze. Tu mozna spodziewac sie wiekszych klopotow.
W sieci jest forum poswiecone frytkom - drewno zamiast benzyny - czy jakos tak.
PiotrOldPiernik - 2011-11-27, 12:02 Może to jest nasza przyszłość?
maszakow - 2011-11-28, 22:25
413wdhiz napisał/a:
W sieci jest forum poswiecone frytkom - drewno zamiast benzyny - czy jakos tak.
Forum jest PRZEDE wszystkim poświęcone NIE FRYTKOM - tylko energetyce opartej na gazie drzewnym (albo Holzgasie... dla nieco starszych forumowiczów ...:) ) czyli przede wszystkim jak to pozyskać ze źródeł odnawialnych i wykorzystać. Ma swój odpowiednik Świstaka czyli osobę która w domu zbudowała mini elektrownie na tym opartą. Są też osobne podfora poświęcone pozostałym alternatywnym źródłom energii (wiatr słońce itp) oraz alternatywnym paliwom - estry rzepak zgazowarki itp.WINNICZKI - 2011-11-29, 00:05 Podam tą wiadomość jako ciekawostkę. Z lekkimi oporami podjechałem na stację benzynową BLISKA w celi zatankowania oleju napędowego o nazwie BIO ester. Zawsze był dużo tańszy. I co zobaczyłem cena zwykłego diesla 5,51 a tego dawniej "taniego" z dodatkiem estrów 5,74. Okazało się ,że podobno państwo wycofało się z dopłat do tego paliwa. Tak ,ze w przyszłym roku nie pojeździmy sobie zostawiając zapachu frytek za sobą :krzysioz - 2011-11-29, 06:49 To chyba dobra wiadomosc , ze lobby na tyle oslablo ,ze nikt nie bedzie nas zmusdzal do uzywania tego typu mieszanek. Wg informacji ,ktore kiedys czytalem to domieszki te raczej podrazaly koszt uzyskania paliwa. Poza tym czesc nowoczesnych silnikow ( czy raczej ukladow wtryskowych?) nie toleruje tego rodzaju paliwa , wiec przez pomylke moznaby narobic balaganu w jakims nowszym sprzecie. Nie wiem z jakiego powodu nie uzywamy w naszym kraju CNG. ( ale to tez raczej dla benzyniaczkow) Sam widzialem ciagniki siodlowe i autobusy napedzane gazem ziemnym . Swoja droga ifrastruktura do sprezania gazu ziemnego wymaga troche inwestycji i nie wiem jak wyglada proces tankowania , ale troche tego na swiecie jezdzi. Moze nastepne alternatywne paliwo pomogloby zachowac wieksza rownowage cenowa - choc z reguly ceny nosnikow energii sa scisle powiazane i nikt nie odpuszcza.
silny - 2011-11-29, 08:54 z cng to nie taki miod jak sie wydaje . wyjelismy kiedys taka instalacje z golfa 3. po wyjeciu zbiornika , niespodzianka, autko podnioslo sie o jakies 5-8 cm. okazalo sie ze zbiornik wazyl jakies 70 kilo .
smiesznie bylo bo nie wiedzialem tego wczesniej a nie moglismy go wyszarpnac z auta . no to dalej szukac ukrytych gdzies od spodu srubek . a tu nic , no to czemu nie wychodzi .
mysle ze dlatego cng jest popularne w autobusach, bo masa 100l. zbiornika bylaby pownie tez 100 tylko ze kilo a tam dmc to nie problem.Frowyz - 2011-11-29, 12:10
gazownik123 napisał/a:
mysle ze dlatego cng jest popularne w autobusach, bo masa 100l. zbiornika bylaby pownie tez 100 tylko ze kilo a tam dmc to nie problem.
Problemy są jak zwykle z przepisami (akcyza i tak dalej). Butle są coraz mniejszym problemem. Po Berlinie śmigają autobusy zasilane wodorem. Jak mnie pamięć nie myli ciśnienie w butlach jest coś koło 200 atmosfer. Są już dostępne butle kompozytowe o niskiej wadze. Problem jest jedynie taki, że ten kompozyt jest niezwykle czuły na uderzenia (patrz wypadki). Zresztą podobny problem mają z butlami kompozytowymi strażacy w swoich aparatach powietrznych - wystarczy stuknięcie i butla idzie do kasacji. Kiedyś na jakimś szkoleniu widziałem taki filmik gdzie butla kompozytowa z wodorem była umieszczona w klatce kompozytowej wyłożonej poduszkami powietrznymi. W momencie wypadku poduszki otwierały się i otaczały butlę...Witek zbooY - 2011-11-29, 13:16
WINNICZKI napisał/a:
Podam tą wiadomość jako ciekawostkę. Z lekkimi oporami podjechałem na stację benzynową BLISKA w celi zatankowania oleju napędowego o nazwie BIO ester. Zawsze był dużo tańszy. I co zobaczyłem cena zwykłego diesla 5,51 a tego dawniej "taniego" z dodatkiem estrów 5,74. Okazało się ,że podobno państwo wycofało się z dopłat do tego paliwa. Tak ,ze w przyszłym roku nie pojeździmy sobie zostawiając zapachu frytek za sobą :
a to dlatego dostałem takiego szoku o którym pisałem tutaj
tak czytam czytam o tych kombinacjach i widać, że system się uszczelnia
pozostaje niedaleko jeździć lub pomyśleć o przychodach a nie kosztach silny - 2011-11-29, 21:29 najtansza alternatywa w exploatacji to bylby silnik turbo benzyna plus gaz. np.1.8 t audi przy 180 km. i 285 nm z przyczepa 1400 kg spala mi na spokojnie czyli 90 na/h 13 litrow gazu . zaladowany samochod to jakies 1700 kilo czyli calosc tak jak kamper .
temat co lepsze wziol sie wlasnie z tego.
w silnikach benzynowych przemawia do mnie cisza , moc a teraz jeszcze ekonomia 413wdhiz - 2011-11-30, 01:06
Link do forum portalu DZB
forum frytkowe
Sporo gosci jezdzi na tym oleju. Ale albo trzeba miec instalacje podgrzewana, albo liczyc sie z klopotami z wtryskami.
Przy czym wiekszosc wpisow jest stosunkowo stara, pamietajmy, ze lanie paliwa bez akcyzy to wykrocznie? przestepstwo?
PiotrNotker - 2011-12-03, 23:14 Ktoś tam wcześniej pisze:
"Olej surowy (nierafinowany) posiada w sobie tyle zanieczyszczeń, że będzie się za wami unosił czarny obłok. To samo dotyczy również oleju odzyskiwanego z barów i restauracji. Sam zapach spalanego oleju jest łatwo rozpoznawalny i są na niego wyczuleni wszyscy kontrolerzy ITD więc można się na drodze mocno zdziwić i sporo zapłacićOlej surowy (nierafinowany) posiada w sobie tyle zanieczyszczeń, że będzie się za wami unosił czarny obłok. To samo dotyczy również oleju odzyskiwanego z barów i restauracji. Sam zapach spalanego oleju jest łatwo rozpoznawalny i są na niego wyczuleni wszyscy kontrolerzy ITD więc można się na drodze mocno zdziwić i sporo zapłacić"
Nonsens. Zapach czy jak tam kto woli smród taki sam jak po zalaniu legalnym bioestrem. Służby nie mają żadnych testów do odróżnienia bioestru ze spożywką. Nikt z ITD nie będzie się z tym babrał, nie ma co siać paranoi, bo rząd zaczął poważnie przeginać, na marginesie prawa jazdy od przyszłego roku mają być terminowe/15 do B i 5 lat C,D,E-rewolucja blisko./Jeśli chodzi o olej rafinowany z marketu, żaden inny kolor spalin nie występuje. Jedyne teoretyczne ryzyko, niepotwierdzone przez żadnego ze znajomych taryfiarzy, to mozliwość osadzania się nagaru w komorze spalania. Można stosować szczególnie w silnikach starszych bez pompowtrysków. Połowa taryfiarzy na tym jezdzi.Bez stosowania instalacji wstępnego podgrzania, oczywiscie nie piszę o fryturze. Wystarczy w zimie zamieszać z 1/4 ropy, 1/2 przy większych mrozach + 10% benzyny. Przetestowane.Aha , zmieniać częściej olej w silniku.
Co do LPG, można się pokusić o ile silnika nie ma na tzw.czarnej liscie LPG. Silniki takie ulegają szybkiemu uszkodzeniu/wypalają się gniazda zaworów oraz tłoki , szczególnie przy jezdzie z większymi obrotami na autostradzie.Niefajne uszkodzenie za granicą.Też przerabiałem.Lista jest gdzieś na necie, chyba pod hasłem "almagaz"
Reszta wynalazków też ciekawa, ale moje doświadczenia opiszę innym razem.Frowyz - 2011-12-04, 07:45
Notker napisał/a:
Nonsens. Zapach czy jak tam kto woli smród taki sam jak po zalaniu legalnym bioestrem. Służby nie mają żadnych testów do odróżnienia bioestru ze spożywką. Nikt z ITD nie będzie się z tym babrał
Oj jak kolega się myli... Aż strach. Po pierwsze dodatek biokomponentów w paliwach (w tym estrów) jest. w granicach 10%. Estry mają zupełnie inną postać fizyczną - nie są takie oleiste. Zapach też jest zupełnie inny. ITD oczywiście posiada testy do paliw. Być może nie kontrolują taksówkarzy ale uwierz mi ciężarówki bardzo często (chyba nawet tutaj na forum jest ofiara takiej kontroli). Poza tym wystarczy zwykły przenośny analizator spalin i sprawa załatwiona. W oleju roślinnym jest bardzo dużo pozostałości białkowej (w końcu to z roślin) i stąd więcej sadzy w spalinach. Nie będę już nawet pisał o kolorze, bo to najłatwiej sprawdzić. Olej ze sklepu jest dobarwiany żeby był piękny żółty. Olej surowy jest czarno-szary i mętny, a olej napędowy jak jest każdy widział...
A jak ktoś chce zobaczyć na żywo kontrole ITD to polecam drogę ekspresową Cieszyn - Bielsko. Średnio 3 - 4 razy w miesiącu stoją mobilne laboratoria ITD razem ze Strażą Graniczną. Badają kompleksowo - od stanu opon przez wagę, wyposażenie, dokumenty, po kontrole paliwa... Jeżdżę tamtędy dosyć często - jak nie zapomnę to strzelę fotkę...Frowyz - 2011-12-04, 07:50
Notker napisał/a:
Co do LPG, można się pokusić o ile silnika nie ma na tzw.czarnej liscie LPG. Silniki takie ulegają szybkiemu uszkodzeniu/wypalają się gniazda zaworów
Jest rozwiązanie tego problemu. Jest sporo firm robiących remonty/modyfikacje głowic, z utwardzaniem gniazd zaworowych i zaworów. Ja w swoim coś takiego robiłem. Planowanie, test szczelności głowicy, utwardzenie kosztowało mnie 700 plnsilny - 2011-12-04, 08:02 tak ,a zeby bylo prosciej to zakladam lubryfikator, delikwent leje olej specjalny i samochodzik bryka . ta czarna lista to smiech na sali . u nas na nauce jazdy jezdza reno z ceramicznymi gniazdani , z lubryfikacja do 300000 bez zagladania Notker - 2011-12-04, 11:50 Czy my mówimy o tym samym? tj. ja mówię o rafinowanym rzepakowym, ewentualnie o posmażalniczym /nie fryturze/.Nie słyszałem o żadnym przypadku ukarania kogoś ani takowych próbach za jazdę na rzepaku. Oczywiście laboratoryjnie dało by się to sprawdzić, ale jak mówię nie słyszałem o takich kontrolach, wystarczy też poczytać forum transport /tirowcy, itd/ nikt nic tam o tym nie wspomina jeszcze/.Zresztą, jak kto chce , z tego co widzę po znajomych taryfiarzach i busiarzach nikt się tym kompletnie nie przejmuje.
Co do "czarnej listy" to jest ona faktem. Przekonałem się o tym na własne oczy jak ujrzałem co było wewnątrz silnika po 20tyś , mowa konkretnie o fordowskim silniku Zetec 1.8 wg numeru seryjnego. Zresztą tu jest potwierdzenie:
Po prostu silniki robi się ze stopów o róznych parametrach, a różnica odporności na temperaturę rzędu kilku stopni juz stanowi przyczynę do takiej a nie innej odporności silnika na wypalanie.Jeden silnik będzie miał przebiegi jak na benzynie a inny padnie po 10tyś km.
Jest jeszcze bardziej szczegółowa lista na stronach almy, jak ktoś chce to niech szuka.
Wypalone tłoki w silnikach opla te widziałem. Zaręczam, ze lubrykator niewiele pomoże.Też testowane.Drogie to i nieskuteczne.
Można gazować w/g mnie b. duże silniki benzynowe które są mało wysilone, idealne są tu chyba US-campery. Z mojego doświadczenia nieporozumieniem jest gazowanie mniejszych silników bo jak pisałem są one wtedy b.wysilone co zwiększa i tak zbyt wysoką temperature spalania LPG w cylindrach przez co właśnie silniki te padają.
Tu nie pomoże za bardzo tylko rasowanie głowicy, bo trzeba by też zamontować tłoki o większej odporności na temeraturę. Czy to się opłaca?
Zanim się wkurzyłem na LPG wymyśliłem jeszcze jedną metodę zabezpieczenia komory spalania przed wypalaniem, jednak nie przetestowałem jej bo pozbyłem się pojazdu na LPG. A mianowicie wtrysk wody a włściwie mgły wodnej do kolektora ssącego, który to jest stosowany do rasowania aut sportowych, szczególnie z tzw. N2O boosterem.Można go stosować równie do diesli bo podnosi sprawność silnika o około 5 -10% jak wynika z prób na hamowni. Obniża się w ten sposób temeraturę spalania wewnątrz komór silników sportowych, co wg mnie powinno się sprawdzić przy LPG którego temperatura spalania jest wyższa o około 150C niż benzyny, a to zupełnie wystarczy do "załatwienia" gniazd zaworowych czy tłoków. Jedyny szkopuł tkwi w cenie instalacji wodnej-około 4-5 tyś zł.makdrajwer - 2011-12-04, 13:21 No a co powiecie na coś takiego ?
Nie powiem, pomysł mi sie podoba a i ze zrobieniem nie będzie większych problemów.silny - 2011-12-04, 13:40 noker prosze cie .piszesz okropne brednie bez grama wiedzy . od 15 lat zajmuje sie samochodami . od 2003 roku mam znany w moim rejonie warsztat instalacji gazowych ,a to co ty piszesz to rece opadaja. calkowita indolencja poparta wiedza z jutuby.
osobiscie jezdze audi turbo z gazem .bez lubryfikacji i innych tam gniazd . dobra sekwencja dobrze wyregulowana. przebieg na gazie 70 pare tysiecy. 180 km z pojemnosci 1.8
wiesz czlowieku chociaz co to lubryfikacja i jaki ma cel?
ale sie wkurzylem maszakow - 2011-12-04, 15:45 Gazownik - prosze spokojnie, bez personalnych wycieczek. Piszemy o swoich doświadczeniach i wiedzy, nie komentujemy cudzej.
OPisz proszę co to lubryfikator bo ja nie wiem - ale chętnie się dowiem.silny - 2011-12-04, 16:57 racja , przepraszam. gaz niszczy silnik ale gaz niedoregulowany . katastrofalne skutki ma uboga dawka i spalanie stukowe . te dziury w tlokach to efekty.
wiele nowszych pojazdow ma w glowicy ceramike , stosuje sie wtedy specjalny olej/plyn ktory z dozownika smaruje gniazda zaworowe. 0,5 l na 5000 km.
nie ma tojednak wplywu na regulacje. nowszy ford musi miec lubryfikator ale jesli to instalka z mikserem lub zle skalibrowana sekwencja to lipa i w koncu polegnie.
i tu sie klania nie podlanczanie do instalacji sondy lambda , bo sie nie chce bo costam.
jesli ktorys z kolegow w czymkolwiek bedzie montowal gaz to niech wam k o n i e c z n i e podlacza sonde , chocby do wizualizacji , to wazne bo sonda musi na gazie pracowac Notker - 2011-12-04, 17:03 Właśnie,uspokój się chłopie, przecież nie chcę podważyć sensu twojego istnienia a chyba nie jest to tylko zajmowanie się gazem?
To forum jest od DYSKUSJI a nie obrzucania się błotem. Jesli bliższe jest ci to drugie, to pisuj komentarze na forach agory albo wirtualnej polski.
Skąd wiesz czym ja się zajmuję i co wiem? Jeśli piszę bzdury wg.ciebie to proszę odnieś się do nich konkretnymi argumentami, bo na tym polega DYSKUSJA. W przeciwnym razie zamienia się ona w bezużyteczne bicie piany. Włączyłem się w nią tylko po to,aby jak napisał Maszakow, podzielić się swoimi doświadczeniami a nie zasłyszanymi głupotami. Jeśli zaś mniemasz że są to wymysły to udowodnij nam tu to a nie zgrywaj samca alfa bo miejsce nieodpowiednie.
Ok.
Co to jest lubrykator: Jest to urządzenie służące jakoby do "nawilżania" olejem mieszanki LPG z powietrzem w kolektorze dolotowym. Ma rzekomo zabezpieczać zawory i gniazda przed wypaleniem poprzez zasysanie przez dyszę rozpylającą olej w kolektorze.Czy myślimy o tym samym /lubrykatorze/?
Jeśli tak to od razu piszę że nie testowałem lubrykatora gdyż wstrzymałem się z jego zakupem ponieważ nikt nie potrafił mi wskazać konkretnych badań ani opini potwierdzających skuteczność lubrykatora. Na moje oko jest niska, ponieważ lepkość mieszanki nie ma wpływu na trwałość zespołu zaworowego silnika czterosuwowego , w przeciwieństwie do silnika dwusuwowego w którym mieszanka musi smarować wał korbowy. W silniku czterosuwowym trzonek zaworowy i reszta elementów jest smarowana olejem silnikowym bez żadnej relacji z lepkoscią paliwa, no może poza wpływem na zespół zasilania paliwem/gaznik lub wtryskiwacze/ ale to inna para kaloszy. Jedyny dobroczynny wpływ lubrykatora mógłby odbyć się właśnie poprzez schładzanie temperatury spalania LPG w komorze spalania, jednakże ilości oleju jakie są podawane lubrykatorem są zbyt MAŁE aby mogły być skuteczne. Inną sprawą jest wg mnie wątpliwy wpływ obecności spalin olejowych na wskazania sondy lambda.
Jeśli istnieją już jakieś wiarygodne badania n/t skuteczności lubrykatora-będę wdzięczny za podesłanie.Notker - 2011-12-04, 17:16 Aha, jaki jest sens "smarowania " gniazd zaworowych? Czy tam występuje tarcie? Przecież to element w którym tarcie występuje tylko na trzonku zaworowym. W jaki sposób czysta benzyna mogłaby "smarować" gniazda, w dodatku w wysokiej temperaturze?Nikt przecież nie myślał o lubrykacji benzyniaków 4T przed erą LPG.YAN - 2011-12-04, 17:42 Doleję do zbiornika http://www.youtube.com/wa...feature=related gino - 2011-12-04, 17:54 a propos dyskusji o ''gazie w samochodzie''
od razu przypomniałem sobie o pewnym tekście
przeczytajcie w całości...
http://prentki.blog.pl/ro...kcje,15344094,nlepciak - 2011-12-04, 19:23 gazownik123
Cytat:
wiesz czlowieku chociaz co to lubryfikacja i jaki ma cel?
ale sie wkurzylem
Notker nazwany człowiekiem opisał to zjawisko i do mnie dotarło. Czekam teraz na opis jaki zapoda gazownik123 bo jego sroga riposta wskazuje na to że wie lepiej. Póki co nie wkurzam się.MariuszB - 2011-12-04, 19:37 To i ja dorzucę apropos gazu "we wozie"... miałem raz i doświadczenia mam niestety złe. Nie będę opisywał zabaw jakie miałem z głowicą bo szkoda czasu...
Nie ma też co demonizować i pisać samo zło o lpg. Są auta, które znoszą to paliwo dobrze... szczególnie te starsze. Nowsze ok ale.......
Mam dwóch kolegów, którzy montują od lat lpg. Z jednym znam się od dziecka... Moje najważniejsze spostrzeżenie: żaden z nich prywatnie nie jeździ autem na gaz
To co słyszę w "prywatnych" rozmowach (np. podczas wspólnego spożywania % )... "lubryfikator to wyciąganie kasy od ludzi", "chcesz gaz w aucie i dłużej zamierzasz nim pojeździć? Załóż wszystkie komponenty z górnej półki", "Nie kupuj auta z (już) zamontowanym gazem! Zamontuj sam i jest szansa, że będziesz zadowolony ", "Jeździsz głównie na krótkich dystansach? Daj sobie spokój z gazownią...", Motor z doładowaniem i montaż lpg? Lepiej nie...".
Oczywiście wszystkie powyższe wskazówki są na codzień łamane bo... klient nasz Pan! "Chesz pan lubryfikator? Proszzzzze..."
Tak czy owak lpg jest jakąś opcją pozyskania oszczędości (zła/ dobra? Super temat do dyskusji przy piwie ), jednak 90% osób nowo zakładających gaz zastanawia się nad podstawową kwestią: jaka cena paliwa lpg będzie za np. 2 lata? A dokładniej jaka będzie relacja ceny Pb/ON vs lpg...silny - 2011-12-04, 20:10 odnosnie mojej przesadnej reakcji jakos nikt nie zauwazyl slowa przepraszam ktore napisalem wczesniej . zwracam uwage na to ze dizlowcy lejac jakies breje do baku szukaja oszczednosci a gazownicy niszcza bezpowrotnie silniki .
a teraz docelu
pamietacie jak weszla bezolowiowa benzyna? no skoro nie smaruje to czemu wypalaly sie zawory na niej?
zawarty w benzynie olow zapobiegal spalaniu stukowemu i ratowal przed wypaleniem gniazd. to samo robily dolewki do benzyn kupowane w sklepach mot.
obecnie benzyna zamiast pb zawiera zwiazki potasu ktore robia te sama brudna robote.
a plyn do lubryfikacji (a nie lubrykacji ) zawiera zwiazki zawarte w benzynach ktorych nie ma w gazie i nie "smaruje"
wszelkie zle opinie powstaly przez niezbyt dobre instalki starego typu. zobaczycie ze kilka lat i sekwencje poprawia opinie o gazie WINNICZKI - 2011-12-04, 20:41 A Gaz w Dieslu czy to się opłaca? 413wdhiz - 2011-12-04, 20:52
Frowyz napisał/a:
A jak ktoś chce zobaczyć na żywo kontrole ITD to polecam drogę ekspresową Cieszyn - Bielsko. Średnio 3 - 4 razy w miesiącu stoją mobilne laboratoria ITD razem ze Strażą Graniczną. Badają kompleksowo - od stanu opon przez wagę, wyposażenie, dokumenty, po kontrole paliwa... Jeżdżę tamtędy dosyć często - jak nie zapomnę to strzelę fotkę...
Czepiaja sie ciezarowek czy trzepia jak leci? W zyciu sie nie spotkalem z taka kontrola, ale jakos nie mam ochoty - na ogol jezdze starymi samochodami a w nich zawsze mozna sie do czegos przyczepic.
PiotrNotker - 2011-12-04, 21:42 Zauważ, że post jest z 2011-04-12 23:37:09 .
Człowiek który to pisał jest huraoptymistą jak ja kiedyyyś. Wątpię czy przejechał on od tego czasu więcej niż 2otyś km. Nie wziął on właśnie pod uwagę amortyzacji pojazdu pod względem ewentualnych kosztów regulacji i napraw.Choć akurat bawarki generalnie są wdzięczne do gazowania.
Odniosę się jeszcze do tego co napisał kol. Gazownik. Wszystkie uszkodzone silniki z jakimi się spotkałem były odpowiednio mapowane o ile to były na fullwtrysku, zaś te na gażzniku i monowtrysku miały właśnie specjanie lekko wzbogacaną mieszankę, tak że nikt nie powie mi że wypalone zawory i tłoki była to wina niewłaściwej regulacji. Wszystko zależy od serii silnika.maszakow - 2011-12-04, 21:50
gazownik123 napisał/a:
odnosnie mojej przesadnej reakcji jakos nikt nie zauwazyl slowa przepraszam ktore napisalem wczesniej
Zauważyłem. Zauważyłem też, że Notker mimo wszystko poczuł się dotknięty ...No ale pax to już było minęło - stawiacie sobie po piwie na zlocie i wracamy do dyskusji.
trochę z boku tematu... Z "Discovery channel" i bardzo fajnego programu "Fani 4 kółek" ("Wheelers dealers") wiem że bezołowiowa powoduje bardzo szybkie wypalanie się gniazd zaworowych, metoda na to jest albo lanie dodatków do benzyny albo przeróbka głowicy poprzez wymianę lub utwardzenie gniazd.
A co do wypowiedzi - obaj wskazaliście na 2 różne cele zastosowania lubryfikatora.
Jednak chyba MI SIĘ Wydaje ze gazownik jest bliższy prawdy
Jest pewien klucz - Zdaje się że wszystko co lejemy do baku musi smarować. Znajduję analogię w wypowiedzi gazownika nt benzyniaków - dotyczącą diesli.
Już kiedyś ktoś zwracał uwagę że jak sie weźmie ropę na ręce - jest tłusta ale np olej opałowy takiego efektu nie ma - jest "suchy". Dlatego ci co jeżdżą na opałówce są narażeni na zniszczenie układu paliwowego bo opał na dłuższą metę działa jak papier ścierny.
Zdaje się że Winniczki doradzał nie tak dawno żeby jeżdżąc na estrach od czasu do czasu wlać do baku lekki olej do dwusuwów. Zgadza się ? jeśli nie to sorki
tak więc bez sięgania do wikipedii i grzebania w necie za naukowymi objaśnieniami dziękuję obu kolegom za próbę wyjaśnienia zjawisk.
Mamy przykłady że LPG niszczy silniki - i mamy przykłady że da się z tym żyć. Wynika z tego tak więc kwestia czarnej lub białej listy silników do przystosowania na LPG jednak nie jest mitem Co z kolei udowadniał Notker.
Winniczki - Faktem jest gaz jest 2x tańszy od benzyny. Teraz.
Faktem jest że bio było tańsze od ropy jakieś 20-30%, ale juz nie jest. Być może gaz kiedyś zdrożeje w takim samym stopniu jak ropa.
Jak na razie Instalacja LPG do diesla jest bardzo kosztowna wynika to z faktu że diesel pozostaje w tym momencie autem 2paliwowym. Spalasz ropę w takiej ilości jakby silnik pracował na jałowym biegu a, a do nadto spalasz LPG w proporcjonalnej do wysiłku silnika.
Czy jest to tańsze rozwiązanie - TAK, bo cena gazu jest również 2x niższa od ceny ropy.
Jednak nakłady inwestycyjne na taką instalację są 2-3x wyższe, zwrot znacznie dłuższy - dlatego to rozwiązanie nie jest powszechne.
Biorąc pod uwagę że ropa będzie drożeć bo światowe złoża się kurczą - kierunek na diesla idzie w kierunku estrów lub bezpośrednio olejów roślinnych - czyli rdzennych początków tego typu silnika.
Analogicznie benzyna ma 2 kierunki rozwoju - gaz ( LPG, CNG, wodór, lub inne pochodne - o holzgazie nie zapominając) oraz alkohole.
ALternatywne źródła energii do obydwu paliw - to prąd, sprężone powietrze (A jakże, też jest !)
Faktem jest że jak to wszystko nabierze znaczenia to nas już tu nie będzie albo będziemy zbyt starzy by to komentować bo alzheimer, ślepota lub inne dolegliwości nie pozwolą nam prowadzić. silny - 2011-12-04, 22:10 myszakow ze tobie chce sie tak godzic ogien z woda - wielki szacun. kolega notker strasznie zapalczywy , ja potrafie odpuscic , przeprosic etc. nie lubie podniesionego tonu ktory tu szedl po calosci. wole cos berdziej w kierunku lub ato co sie tutaj dzialo to tak wiec wracamy do Frowyz - 2011-12-05, 06:41
413wdhiz napisał/a:
Frowyz napisał/a:
A jak ktoś chce zobaczyć na żywo kontrole ITD to polecam drogę ekspresową Cieszyn - Bielsko. Średnio 3 - 4 razy w miesiącu stoją mobilne laboratoria ITD razem ze Strażą Graniczną. Badają kompleksowo - od stanu opon przez wagę, wyposażenie, dokumenty, po kontrole paliwa... Jeżdżę tamtędy dosyć często - jak nie zapomnę to strzelę fotkę...
Czepiaja sie ciezarowek czy trzepia jak leci? W zyciu sie nie spotkalem z taka kontrola, ale jakos nie mam ochoty - na ogol jezdze starymi samochodami a w nich zawsze mozna sie do czegos przyczepic.
Piotr
I tu jest pewien problem... Jak stoi samo ITD to raczej trzepią ciężarówki i dostawczaki ale jak stoją ze Strażą Graniczną... SG zatrzymuje również osobówki i tu zaczyna się zabawa, bo panowie z ITD czasami rzucą okiem na oponki czy insze detale... Ja osobiście zostałem zatrzymany kamperem ale Panowie zobaczyli żonę i dzieci i nawet dokumentów nie chcieli (tylko Pan z SG zaglądał do łazienki) - nie wiem co ich tak przestraszyło
Co do LPG. Mam w kamperze, został zakupiony z instalacją. Jak pisałem głowica ma utwardzone gniazda zaworowe. Silnik ma 30 lat i jest idiotoodporny. Jedyne co mnie denerwuje to spadek mocy... Nikt mi nie wmówi, że go nie ma... Teraz już się nauczyłem - są górki czy wysokie podjazdy - przełączam na benzynę.
I jeszcze anegdotka na koniec. Mój brat pracował swego czasu w serwisie oponiarskim. Przyjeżdża starszy pan Seicento (pojemność 900 cm3) na zmianę opon. Koła leżą na tylnym siedzeniu. Po zmianie letnie chcieli schować do bagażnika - a tam butla 90 litrów (chyba największa dostępna na rynku). I teraz clou całej historii - Pan miał samochód od nowości, 4 lata, i miał zrobione, uwaga, 3800 km... Czyli lekko robił 950 km rocznie... Po zatankowaniu do pełna mógłby jeździć dwa lata... silny - 2011-12-05, 07:47 to niezle . odnosnie mocy to sprobuj wyprzedzic zaplon o jakies 2-3 stopnie. do pewnych granic, na ucho objawi sie to tym ze jak bedzie juz za wczesny i na benzynie ostro przyspieszasz to slychac takie granie jakby zawory a to znaczy ze juz za duzo. ale zabawa zaplonem duzo daje. no chyba ze za mala dawka ustawiona jak jest za uboga to wiecej pali niz jak odpowiednia Notker - 2011-12-05, 09:27 Hej Gazownik, za bardzo nie rozumiem za co miałbym przepraszać? Za wyrażenie mojej opinii technicznej? Chyba tylko mogę przeprosić za nieprzyjęcie Twoich wcześniejszych przeprosin:) a więc przepraszam:)
W porządku , do tematu:
piszesz:
"pamietacie jak weszla bezolowiowa benzyna? no skoro nie smaruje to czemu wypalaly sie zawory na niej?
zawarty w benzynie olow zapobiegal spalaniu stukowemu i ratowal przed wypaleniem gniazd. to samo robily dolewki do benzyn kupowane w sklepach mot.
obecnie benzyna zamiast pb zawiera zwiazki potasu ktore robia te sama brudna robote.
a plyn do lubryfikacji (a nie lubrykacji ) zawiera zwiazki zawarte w benzynach ktorych nie ma w gazie i nie "smaruje"
wszelkie zle opinie powstaly przez niezbyt dobre instalki starego typu. zobaczycie ze kilka lat i sekwencje poprawia opinie o gazie"
Wygląda to tak: czteroetylek ołowiu i póżniejsze dolewki zapobiegały spalaniu stukowemu, ale nie poprzez "smarownie" tylko właśnie poprzez chemiczną zmianę skłonnosci benzyny do wczesnej eksplozji, czyli zmianie liczby oktanowej. Nie zmieniały nijak smarności benzyny.
Pozwolę sobie tez zauważyć, że opisane przeze mnie fordowskie silniki Zetec są tylko na pełnym wtrysku przez co bezwzględnie wymagaja instalacji lpg sekwencyjnych która to akurat nie zapobiegła zniszczeniu głowicy mimo prawidłowego mapowania i wskazań na sondzie.
Kolego Winniczek; Jesli chodzi o lpg do gazu to na razie jest to wg mnie w fazie eksperymenalnej-pracuje nad tym bodajże wspomniana przeze mnie firma Elpigaz. , 2 lata temu kalkulowałem że póki co mi się nie opłacało wtedy w to to wchodzić. Inną sprawą przy którj obstaję jest to ze nie ma danych co do trwałości poszczególnych modeli silników diesla przy stosowaniu lpg.
pozdrawiamWINNICZKI - 2011-12-05, 12:04 Słyszałem,ze za naszą zachodnią granicą to nic dziwnego i w wielu miejscach można to zamontować,kwestia ceny Frowyz - 2011-12-05, 13:54 Dzisiejsza Gazeta Wyborcza, wydanie internetowe:
Wielka operacja śląskiej policji przeciwko odradzającej się mafii paliwowej. Zatrzymano 13 członków międzynarodowego gangu, którego członkowie sprzedali w ciągu ostatniego roku co najmniej 10 mln litrów oleju smarowego jako napędowy. - Zarobili na tym 30 mln zł - twierdzi komenda.
W akcję zaangażowanych było kilkudziesięciu oficerów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą śląskiej policji oraz celników ze Słowacji, Czech i Niemiec. W tym samym czasie wkroczyli oni do kilkunastu mieszkań, firm i hoteli. Zatrzymano 13 osób działających w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalną sprzedażą paliwa. Jeden z zatrzymanych to obywatel Niemiec.
- Na pięciu stacjach benzynowych przechwyciliśmy także pięć cystern z olejem smarowym, który miał być sprzedawany jako napędowy - mówi komisarz Aneta Orman z zespołu prasowego śląskiej policji. W każdej z cystern było po 29 tys. litrów paliwa. Zdaniem policji gangsterzy w ciągu roku nielegalnie sprzedali na stacjach Śląska, Zagłębia, Podbeskidzia, a także na Dolnym Śląsku i w Małopolsce co najmniej 10 mln litrów paliwa, na czym zarobili 30 mln zł.
Według nieoficjalnych informacji członkowie gangu kupowali w polskich rafineriach i hurtowniach olej smarowy i eksportowali go do Czech i Niemiec. Zgodnie z przepisami, kupując go nie musieli płacić akcyzy ani podatku VAT. Po przekroczeniu polskiej granicy cysterny z olejem wracały do Polski. Tym razem jednak kierowcy byli wyposażeni w fikcyjne dokumenty potwierdzające, że olej został kupiony przez firmy z Estonii.
Cysterny przez Polskę miały jechać tylko tranzytem, nigdy jednak nie dotarły do Estonii. Po drodze olej po okazyjnych cenach sprzedawano jako napędowy na stacjach benzynowych. - Na każdej sprzedanej cysternie gangsterzy zarabiali 30 tys. zł na czysto - mówi osoba znająca kulisy sprawy.
Na wniosek katowickiej prokuratury, dwóch organizatorów procederu zostało aresztowanych, pozostali mają dozór policyjny lub poręczenia majątkowe. Sprawa jest rozwojowa, bo podczas akcji policja zabezpieczyła mnóstwo dokumentów handlowych.
Śląska policja alarmuje, że mafia paliwowa odradza się na nowo. Wszystko przez rosnące ceny benzyny i oleju. Gangsterzy nie tylko oszukują na podatkach i akcyzie, ale również odbarwiają olej lub mieszają rosyjski mazut z olejem rzepakowym. Kupują także komponenty i produkują własne mieszanki na bazie benzyny bazowej (około 50 oktanów) lub krakingowej (ponad 60 oktanów).
Inspekcja handlowa co roku przeprowadza wyrywkowe kontrole paliwa na stacjach benzynowych. W zeszłym roku zakwestionowano jakość benzyny w przypadku 3,4 proc. pobranych próbek. W 2009 r. lewe paliwo stwierdzono na co 40. kontrolowanej stacji.silny - 2011-12-05, 14:01 nie czytacie wszystkich postow w tym temacie ;. lpg do diesla istnieje w sprzedarzy ale niezbyt popularne ze wzgledu na cene i to ze bierze ropke do lpg silny - 2011-12-05, 14:05
Notker napisał/a:
Pozwolę sobie tez zauważyć, że opisane przeze mnie fordowskie silniki Zetec są tylko na pełnym wtrysku przez co bezwzględnie wymagaja instalacji lpg sekwencyjnych która to akurat nie zapobiegła zniszczeniu głowicy mimo prawidłowego mapowania i wskazań na sondzie.
a mial lubryfikator Notker - 2011-12-05, 14:39 Nie miał i całe szczęście, bo były by to wywalone pieniądze. Na tej podstawie że 2 inne pojazdy które w takowy były wyposażony także nie uchronił on od wypalenia tłoka a drugi od zniszczenia głowicy mimo poprawnej regulacji.makdrajwer - 2011-12-05, 15:35 A ja sie ciesze że większosć uważa że gaz psuje silnik. I dobrze. gdyby więcej osób kożystało z gazu to ceny poszły by w góre. Ja jeżdze na gazie od czasu jak gaz kosztowął 0,99 zł i w 20% samochodów ( oczywiście były to mieszalniki ) nie byłem zadowolony z jazdy na gazie.A pozostałe 80% chodziło super. Ojciec zrobił ponad 100.000 km toyotą z silnikem VVTi ( który podobno nie lubi gazu ) ze spalaniem 7.2-8.5 i nic się nie dzieje .
O przepraszam : lambda wysiadła ... ( czyli ze 150 zł w plecy ).
Pytanie do Gazownika123 : czy do monowtrysku można założyć sekwencje ( Subaru legacy 1.8 ) ???gino - 2011-12-05, 15:44 tak sobie czytam...wasze ''kombinacje''
i troszke usmiecham...
ale pytanko..mam tylko jedno..
Notker napisał/a:
Przekonałem się o tym na własne oczy jak ujrzałem co było wewnątrz silnika po 20tyś ------------- mowa konkretnie o fordowskim silniku Zetec 1.8
rozumiem..że przed montażem gazu,i przejechaniem tych 20tys..silnik był równiez rozbierany, i weryfikowany jego stan ? bo..jesli nie..na jakiej podstawie ktoś stwierdził..że to właśnie gaz wpłynął na uszkodzenia? i...skąd wiedział, jaki był stan silnika przed montażem gazu...
.
a przecież nowy to on juz nie byl..
fakt- zalezy który zetec..zwykły czy zetec R..tak czy inaczej..1.8 w pierwszej wersji miał juz minimum13lat../produkowany bodajże do 98r/ a drugi z literka R od 98 do 2004 lub 2005, nie pamietam dokładnie..
czyli..w najlepszym razie, mial minimum 6lat..
więc..przebiegu/skoro ktos montowal gaz, sugeruje ze duzo jezdzi/ mogl miec 150-300tys....
chodzi mi o to..że nigdy nie wiemy, czy samochód który przyjeżdza na montaz gazu...zwłaszcza autko starej daty, nie rozpadnie sie przed brama warsztatu..lub..np po 1000 km..czy...20tys od wyjechania za owa bramę....
i wcale nie musi to byc spowodowane montażem gazu....
tym bardziej.. ze zetec'ki..nigdy nie słyneły z trwałości..
a to walki pekały..a to inne przypadłości..
aha..i tak konkretnie..to co było wewnatrz tego silnika ?? bo tego nie napisałeś chyba...albo przeoczyłem...
z doświadczenia uważam, że sam gaz nie ma złego wpływu na silnik,naprawiam autka, które maja setki tysiecy przejchane bez remontów na gazie...i nie dzieje sie z nimi nic innego, niż takimi samymi..bez gazu...
w/g mnie...zły wpływ,ma niewiedza ''instalatorów''
czyli złe ustawienia , zbyt oszczędne...
czesto gazwonicy, instaluja gaz, na ''czuja'' jak odpali i jedzie..to wypuszczaja klienta z warsztatu...silny - 2011-12-05, 20:10 makdrajwer- nie robilem ,przymierzalem sie do astry 1 siostry ale poszla po taniosci na zwykly gaz . ale problemu nie ma , cala listwa wtryskowa na 4 gary , sygnal wtrysku z mono ale w programie ustawione fulgrup jak w renixsie renault ,4 wezyki ponawiercane dookola wtryskiwacza benzyny i ogien.
nie wiem tylko czy to nie dual point ala honda to wtedy nie mam pomyslu
gino - ja juz tamtego tematu nie ciagne makdrajwer - 2011-12-05, 20:15 Ja miałem honde dpi na mieszalniku z górną przepustnicą otwarta non stop.. Musze pomyśleć bo subaru na mieszalniku strasznie straciło na mocy , musiałem zrobić taki dyfuzor w dolocie, spalanie 13 ale szału nie ma.silny - 2011-12-05, 21:58 no jak typowy jednopunkt to niedrogo a dobrze produkt polski na S cztery literki i 4
dobre to i tanie i ma mase regulacji. cztery doloty nad przepustnica nie pod. nie mozesz tak jak w typowej sekwencji. jak bys zrobil to napisz bom ciekawy Notker - 2011-12-06, 09:24
gino napisał/a:
tak sobie czytam...wasze ''kombinacje''
i troszke usmiecham...
ale pytanko..mam tylko jedno..
Notker napisał/a:
Przekonałem się o tym na własne oczy jak ujrzałem co było wewnątrz silnika po 20tyś ------------- mowa konkretnie o fordowskim silniku Zetec 1.8
rozumiem..że przed montażem gazu,i przejechaniem tych 20tys..silnik był równiez rozbierany, i weryfikowany jego stan ? bo..jesli nie..na jakiej podstawie ktoś stwierdził..że to właśnie gaz wpłynął na uszkodzenia? i...skąd wiedział, jaki był stan silnika przed montażem gazu...
.
a przecież nowy to on juz nie byl..
fakt- zalezy który zetec..zwykły czy zetec R..tak czy inaczej..1.8 w pierwszej wersji miał juz minimum13lat../produkowany bodajże do 98r/ a drugi z literka R od 98 do 2004 lub 2005, nie pamietam dokładnie..
czyli..w najlepszym razie, mial minimum 6lat..
więc..przebiegu/skoro ktos montowal gaz, sugeruje ze duzo jezdzi/ mogl miec 150-300tys....
chodzi mi o to..że nigdy nie wiemy, czy samochód który przyjeżdza na montaz gazu...zwłaszcza autko starej daty, nie rozpadnie sie przed brama warsztatu..lub..np po 1000 km..czy...20tys od wyjechania za owa bramę....
i wcale nie musi to byc spowodowane montażem gazu....
tym bardziej.. ze zetec'ki..nigdy nie słyneły z trwałości..
a to walki pekały..a to inne przypadłości..
aha..i tak konkretnie..to co było wewnatrz tego silnika ?? bo tego nie napisałeś chyba...albo przeoczyłem...
z doświadczenia uważam, że sam gaz nie ma złego wpływu na silnik,naprawiam autka, które maja setki tysiecy przejchane bez remontów na gazie...i nie dzieje sie z nimi nic innego, niż takimi samymi..bez gazu...
w/g mnie...zły wpływ,ma niewiedza ''instalatorów''
czyli złe ustawienia , zbyt oszczędne...
czesto gazwonicy, instaluja gaz, na ''czuja'' jak odpali i jedzie..to wypuszczaja klienta z warsztatu...
Hej Gino;
Opisany zetec był z 99r, własność dobrego kolegi, stąd też znam takie szczegóły jak: 100% przebieg 90 tyś km wcześniej na benzynie i regularny serwis. Tam jest już pełna elektronika i jak by wcześniej jakimś cudem zmieniły się ustawienia na benzynie na np.bardziej ubogą mieszankę to by komputer pokazał odpowiedni błąd.
Akurat po założeniu instalki lpg auto/mondeo 2/ było pod ustawiczną kuratelą, jako że właściciel przemielił już jeden silnik z lpg, czyli mieszanka była na pewno dobrze ustawiona przy pomocy odpowiedniego programu do ustawiania map, co sam widziałem.
Silnik przed założeniem lpg miał wykonany pomiar kompresji-wartości były fabryczne, czyli zawory + gniazda musiały być ok, to samo skład spalin, obecnośc oleju w spalinach-brak.Silnik w stanie A1.Auto było uzytkowane przez człowieka o mentalności emeryta czyli nie zarzynane.
Po przejechaniu 20 tyś silnik zaczął wpierw falować na wolnych obrotach, ż w końcu zgasło w trasie i już się nie odezwało.Autoelektronik po godzinnych poszukiwaniach przyczyny w elektronice zmierzył kompresję, której nie było w 2 wewnętrznych cylindrach. Po zdjęciu głowicy okazało się że gniazda są kompletnie wypalone.Tłoki były w porządku.
Na tej podstawie ja mniemam że przyczyną był montaż lpg do silnika który się do tego nie nadaje, jak sam też napisałeś zeteki nie słyną z trwałości. Po fakcie okazało się że są one właśnie na wymienionym czarnym indeksie.
Jako przeciwwagę podam fakt, że równie dobry inny znajomy ma BMW/zapomniałem jaki typ/ z początku lat 90tych, na lpg bez sekwencji- jeżdzi bezawaryjnie, poza okresowymi regulacjami, od 10 lat.To akurat wiem bo w razie jakichś innych problemów zwraca się jakoś głównie do mnie, mimo że nie uważam się za alfa i omege. A więc można i tak, regułą jest wg mnie typ silnika.
Osobiście, jeśli chodzi o camper czy busa, gaz zakładał bym ale tylko do b.dużego silnika, najlepiej made in USA, a i zastanowił się nad inwestycją w instalację wtrysku wody obok lpg aby dosłownie chuchać na zimne. Jak dla mnie najlepiej przemawiają naoczne fakty poparte studiami / z zaciekawienia/ nad wykresami P i T /ciśnienie i temperatura/ róznych paliw oraz z zakresu materiałoznastwa.
Może by tak pociągnać temat instalek HHO? też zajmujacy temat.
pozdrawiamgino - 2011-12-06, 09:49 Notker..dziekuje za odpowiedz...
gazownik123 napisał/a:
gino - ja juz tamtego tematu nie ciagne
Gazownik...i dobrze..
ale jak łatwo zauważyc....nie Ciebie pytałem..
a ikonki STOP nie nadużywamy na forum....ma ona ''specjalne'' przeznaczenie , i uzywamy jej tylko w wyjątkowych sytuacjach... Notker - 2011-12-07, 14:27 Spoko.
Zapodam w takim razie dalej temat instalek HHO. Jest to niczym innym jak tylko ciekawym urządzeniem zwanym elektrolizerem. Ci którzy byli uważni na chemii w szkole średniej wiedzą na czym polega rozkład wody przy pomocy prądu stałego na dwie cząstki wodoru , czyli H i jedną tlenu czyli O. Wodór jak wiadomo jest palny. Można nim zasilać nawet w odpowiednich warunkach silnik spalinowy. Prawie każdy kto zna temat instalek HHO, myśli że jedziemy na "paliwie z wody". Jednak nie jest to możliwe, ponieważ energia potrzebna na wytworzenie wodoru, przekracza energię jaką jest zdolny wytworzyć silnik spalinowy który w najlepszym razie ma sprawność około 40%. Wynika to z obliczeń dotyczących energetyki reakcji elektrochemicznych.
Kiedy zainteresowałem się tym tematem kilka lat temu, doszedłem do wniosku że jedyna korzyść jaką może dawać elektrolizer w sprzężeniu z silnikiem spalinowym, polega na zwiększeniu wartości opałowej paliwa /diesel, benzyna lub lpg/, poprzez zjawisko KRAKINGU czyli uwodornienia węglowodoru wodorem z elektrolizera pod wysokim ciśnieniem i w wys. temperaturze. Warunki takie mamy w cylindrze w czasie suwu sprężania.
Wykonałem i ja takie urządzenie. Zainstalowałem je w starym oplu omedze na benzynie. Próby były trudne ponieważ co chwila dochodziło do zwarć elektrod i wywalania bezpieczników, ponieważ nie byłem w stanie przeliczyć, z braku czasu/ odpowiedniego amperażu dla pola powierzchni elektrod i napięcia 12V.Miałem też problem z topieniem się przekazników który rozwiązałem, łącząc je równolegle w większej ilosci. Udało mi się przejechać około 100km z tym wynalazkiem i wyszło mi że pojazd spala około 10% mniej, co by było już grą wartą swieczki. Jednak wobec braku czasu i awaryjności elektrolizera zaprzestałem dalszych prób. Ta jedna była dla mnie mało miarodajna,aby być optymistcznym.
Aha, zaznaczam że nie miałem żadnych problemów z akumulatorem i alternatorem jak ktoś tam na początku się tego obawiał, bo nie przekroczyłem dopuszczalnej wartości obciążenia alternatora/robiłem pomiar dla pewności/
Podobno na allegro czy e-bay mozna kupić już gotowe urządzenie. Jak ktoś ma ochotę - niech spróbuje i da nam znać o wynikach. Może nawet i ja się pokuszę na gotowe urządzenie?
pozdrawiam4x4camper - 2011-12-07, 18:31 Jednak nie jest to możliwe, ponieważ energia potrzebna na wytworzenie wodoru, przekracza energię jaką jest zdolny wytworzyć silnik spalinowy który w najlepszym razie ma sprawność około 40%. Wynika to z obliczeń dotyczących energetyki reakcji elektrochemicznych.
Jak się czyta takie banialuki to ręce opadają -przemyśl Kolego co napisałeś.
Myślę że blokowanie idei HHo jest podyktowane pazernością -rządów -koncernów cepeeniarzy
i wszystkich co żyją z paliw
poz
TolekBim - 2011-12-07, 18:52 http://aleegrospecial.pl.tl/Generator-Wodoru.htm
Przymierzam sie do kupna narazie nie do kamperka a do Punciaka 17 td/
Temat dośc ciekawymaszakow - 2011-12-07, 20:49 Kolejny geniusz chcący zarobic na wolnych patentach z internetu...
"...gotową instalację złożoną z dwuch generatorów..."
chociaż...niech ma, napracował się...może zarobi na studia.
BIm - nie zapomnij o EFIE - jak masz komputerek i sondę lambda to obowiązek dokupić fałszerza. inaczej szlag trafi twoje oszczędzanie. przy takich wynalazkach jak gaz browna czy HHO tlenu w spalinach jest tyle że mógłbyś się hiperwentylować. ale komputer zwiększy dawki paliwa jeśłi tego nie ukryjesz.Bim - 2011-12-07, 21:37
maszakow napisał/a:
BIm - nie zapomnij o EFIE - jak masz komputerek i sondę lambda
Nie montowali w 1995 roku jeszcze komputerków w kropku. zastanawiam sie jakie to przyniesie efektysilny - 2011-12-07, 21:48 piorunujace
nie wierze ze w dzisiejszych czasach nie ma chetnych do zainwestowania gdyby bylo to przyszlosciowe . czasy edisonow ktorzy w szopce wymyslaja cos co przewruci swiat do gory nogami chyba juz minely . mimo to powodzenia Notker - 2011-12-07, 22:54
4x4camper napisał/a:
Jednak nie jest to możliwe, ponieważ energia potrzebna na wytworzenie wodoru, przekracza energię jaką jest zdolny wytworzyć silnik spalinowy który w najlepszym razie ma sprawność około 40%. Wynika to z obliczeń dotyczących energetyki reakcji elektrochemicznych.
Jak się czyta takie banialuki to ręce opadają -przemyśl Kolego co napisałeś.
Myślę że blokowanie idei HHo jest podyktowane pazernością -rządów -koncernów cepeeniarzy
i wszystkich co żyją z paliw
poz
Tolek
Kolego Tolek;
Domyślam się że chodziło Ci oczywiście o to : Usciślając: silnik spalinowy / w domyśle silnik OTTO/ nie jest w stanie pracować na wodorze który "sam sobie" wytwarza z wody,generując energię mechaniczną potrzebną do napędu alternatora, który to z kolei rozkłada nam ową wodę. Gdyby tak było byśmy mieli prawie perpetum mobile. O to chodziło? Bo chyba nie uważasz na poważnie że jest to możliwe?Gdyby możliwy był ten przypadek nie było by na świecie kryzysu energetycznego, bo skoro ludzie nie mają skrupułów lać "oranżadę" czy rzepak do baku co jest przestępstwem skarbowym, to dlaczego by mieli mieć skrupuły zamontować tak proste i wdzięczne urządzenie jak elektrolizer, który, z tego co wiem, nie jest jeszcze penalizowany jako przestepstwo.
Możliwe jest jednak, że silnik taki mógłby pracować tylko stacjonarnie, w warunkach laboratoryjnych, zużywając całą lub większość wyprodukowanej energii na wytworzenie wodoru, przez co brakowało by jej nadmiaru na napęd ewentualnego pojazdu co czyniłoby ten pomysł bezużytecznymNie wiem, nie liczyłem, nie widziałem. Gdyby możliwy był pierwszy przypadek nie było by na świecie kryzysu energetycznego.
Jeśli jest inaczej wg Ciebie niż to opisałem-proszę podziel się swoją tajemną wiedzą i wyprowadz mnie z "banialuk". Ja nie mam oporów przed pozbywaniem się złudzeń.
Aha, pracownikiem budżetówki, koncernów energetycznych, itp opresorem kierowców nie jestem.4x4camper - 2011-12-08, 06:14 Witam
Na wstępie muszę powiedzieć że nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych.
Musisz jednak przyznać że Twoja odpowiedź jest pełniejsza i zmienia wypowiedź którą zacytowałem.Nikt nie twierdzi że jest inaczej,jednakże przykłady które znam potwierdzają że to działa. Tłumacze to tym że wzrasta sprawność spalania w silniku-a to wystarczy aby efekt był zauważalny.
Przerobiłem lpg do td i działa --czas na nowe wyzwania.
poz
TolekNotker - 2011-12-08, 10:43 Jak tak, to w porządku.
Jeśli chodzi o mnie to ja nie wierzę w nic co:
- sam nie doświadczyłem
- nie nosi znamion prawdopodobieństwa które można zweryfikować podstawowymi obliczeniami mat-fiz-chem
Ad. punktu 1 , na you tube jest masa filmów o cudownych generatorach, silnikach grawitacyjnych, itp, jednak są one nie do weryfikacji przez kogoś kto ich osobiscie nie użytkuje, w odniesieniu do elektrolizera-nie wiadomo tak naprawdę jakie osiągniemy oszczędności.
pozdr.darboch - 2011-12-08, 11:13
makdrajwer napisał/a:
subaru na mieszalniku strasznie straciło na mocy
jakie masz Subaru ?
a co powiecie o instalacji ON - LPG makdrajwer - 2011-12-08, 15:16
darboch napisał/a:
jakie masz Subaru ?
Legacy Mk.1 i Justy Mk.1 . Mają pracować a nie robić za ścigacze . Do zabaw mam BMW E-30 BAUR.darboch - 2011-12-08, 15:50 podpowiedz mi co to Mk
Legasie i Justynki raczej do upalania nie służą...mam też Legacy 1...mój wierny, bezawaryjny oldskulowy pojazd makdrajwer - 2011-12-08, 20:18 Mk ( mark ) czyli typ. Czyli najstarsze legacy ( 1990 ) ze starymi lampami. 1.8 kombi wiec szału nie ma ale za to pełny wypas łącznie z klimą . I kupiony w Polsce ( w 1990 ! ). Też go kocham ( a on mnie bo od 4 lat nie daje powodu do nielubienia ) . Justynke mam 1984 ( na dniach zmienia właściciela ) i 1990 w idealnym stanie z gazem kupiona za ... 900 zł. Jeszcze z dwunapędowców mam Daihatsu Hi-Jet 4wd 1989 wywrotka. Reduktor , blokady , idzie jak czołg ( nie raz wyciągnął utopionego ursusa z błota o odśnieżaniu czy zwożeniu z pola ponad 2 tonowych przyczep nie wspominając ) . Też kupiony za ... 900 zł z uszkodzonym sprzęgłem. A mówią ze na allegro nie ma okazji.
Jeżdziłem też subaru leone ale ręczny na przód ? Bez sensu ( ciroen c5 też tak ma ).
Teraz chodzi za mną subaru XT albo SVX ( chociaż utrzymanie nie za tanie ) .Bim - 2011-12-08, 21:03 Też miałem przyjemność powozić się Justynka tylko w roku 1986 kupiłem ją na giełdzie z rozbita lampa tylnią niespełna roczny egzemparz.Od handlarza który w desperacji ją wymienił na mojego leciwego dostawczaka renault.za śmieszne pieniądze bo bujał sie nią ok 3 miesięcy po giełdach
To był mój najmłodszy rocznikowo samochód w mojej karierze
Na poczatku to miałem same kłopoty nie umieli go wycenić przy rejestracji w urzędzie ,a wyceniali na podstawie notowań gazetowo giełdowych trwało to pare podejść ok 3 tygodnie.
Samochód sprowadzony z Belgi z książka serwisową, najbliższy autoryzowany serwis w W-wie na przeglądy to wydałem majątek ,ale obsługa w serwisie to był pełny komfort za pierwszym razem to piłem kawkę i nikt mnie nie chciał wpuścic na salę gdzie robili przegląd.
Za drugim razem to juz jako stały bywalec podgladałem pracownika jak z karta serwisowa przeglada wszystkie punkty do kontroli trwało to 4-6 godzin.
Samochód miałem ok 8 lat i mnie nigdy nie zawiódł. Obiechałem nim kawał europy włącznie z cała hiszpanią ciągnąć niewiadówkę gdzie na autostradzie musiałem się mocno streszczać ,żeby mnie nie minęła przyczepa jak mnie mijał tir.
Sprzedałem a raczej zamieniłem bo też nie mogłem sprzedać dziwoląga na merca 207 maszakow - 2011-12-08, 22:22 offtopicze, gaduły nietematyczne KURCZE was pieczone jedne...DO tematu mi ale już !
Notker, prosze bardzo - oto strona dla niewierzących:
http://quanthomme.free.fr/pantone/FrancePMC.htm
Stronka francuska - poświęcona instalacji i wariacjom jednego wynalazku - generatorowi Pantone'a.
TUTAJ jego idea jest opisana w bardziej przystępnym języku - szukaj Plasma Fuel Reforming with the PMC.
Sa skomercjalizowane wersje tego wynalazku opracowane przez grupę entuzjastów, opracowane specjalnie na traktor (bardzo łatwy montaż i z racji sporego silnika - spore oszczędności) do kupienia na sieci.
Rzecz fajna tylko mechanicznie bardzo złożona ale za to zero elektroniki
POlecam samodzielną lekture i przejrzenie fotek i przykładów - a jakby było niejasne to dotłumaczę z języka Moliera
Aha - NIe spotkałem na sieci podobnego zbioru udanych udokumentowanych i potwierdzonych instalacji z elektrolizerem, chociaż wersji tego wynalazku mam kilka na dysku.darboch - 2011-12-09, 11:36
makdrajwer napisał/a:
Mk ( mark ) czyli typ. Czyli najstarsze legacy ( 1990 ) ze starymi lampami. 1.8 kombi
ja mam z 1993 z silnikiem 2.0 i mogę powiedzieć, że te auta mają duszę ale gdzieś na horyzoncie wypatruję Forestera
Bim napisał/a:
Samochód miałem ok 8 lat i mnie nigdy nie zawiódł.
Subaru i wszystko jasne
maszakow napisał/a:
offtopicze, gaduły nietematyczne KURCZE was pieczone jedne...DO tematu mi ale już !
pozytywny offtop nie jest zły Maciek...już uciekam makdrajwer - 2011-12-09, 13:44
maszakow napisał/a:
Notker, prosze bardzo - oto strona dla niewierzących:
http://quanthomme.free.fr/pantone/FrancePMC.htm
Stronka francuska - poświęcona instalacji i wariacjom jednego wynalazku - generatorowi Pantone'a.
TUTAJ jego idea jest opisana w bardziej przystępnym języku - szukaj Plasma Fuel Reforming with the PMC.
Sa skomercjalizowane wersje tego wynalazku opracowane przez grupę entuzjastów, opracowane specjalnie na traktor (bardzo łatwy montaż i z racji sporego silnika - spore oszczędności) do kupienia na sieci.
Rzecz fajna tylko mechanicznie bardzo złożona ale za to zero elektroniki
POlecam samodzielną lekture i przejrzenie fotek i przykładów - a jakby było niejasne to dotłumaczę z języka Moliera
Aha - NIe spotkałem na sieci podobnego zbioru udanych udokumentowanych i potwierdzonych instalacji z elektrolizerem, chociaż wersji tego wynalazku mam kilka na dysku.
Ja jestem zdania że jakby to wszystko działało to producenci samochodów zamiast wydawać kase i wymyślać VVTi , TFSI czy inne skomplikowane rzeczy po prostu by to stosowali. Wiele czytałem na ten temat i jeszcze nigdy nie spotkoałem zdania " Mam, działa i oszczędzam X złotych ". Podobnie jest z magnetyzerami : jeżeli magnesik z pare złotych działa cuda to producenci dawno by to stosowali.
Ale pewnie o większości wynalazków tak mówiono. Jak będe miał czas to założe do kaczki instalacje do przegrzanej pary . I wtedy się okaże co to jest warte.Notker - 2011-12-09, 18:13 Ano właśnie, niestety czytając i oglądając filmy w sieci nie da się osobiście skontrolować prostej zależności: ilość wlanych litrów / 100 przejechanych km.
Gdyby ktoś miał zapalonego kolegę wynalazcę jak ja mam ,który to od x lat gada o darmowej energii i przysyła linki na temat-wiedział by o czym mówię.
Jak dla mnie pewne prawdopodobieństwo przedstawia tylko elektrolizer/generator HHO ale tylko ze względu na około 10% oszczędności oraz instalacji wtrysku mgły wodnej /bardzo podobna do wynalazku p. Gulaka dotyczącego podawania pary wodnej/ ponieważ instalacja ta jest i była stosowana przez poważnych użytkowników jak kiedys np.Armia Brytyjska. Sensowny i spójny opis montażu i prób na hamowni znalazłem kiedyś na tuning forum czy cos takiego , nie pamiętam już. On do mnie przemówił, bo facet który zainwestował, podszedł sceptycznie na początku do sprawy.maszakow - 2011-12-11, 01:42
makdrajwer napisał/a:
Wiele czytałem na ten temat i jeszcze nigdy nie spotkoałem zdania " Mam, działa i oszczędzam X złotych "
TO wszystko zależy kto i jak się wysławia i czy chce to upubliczniać.
proszę bardzo:
TEMU majsterklepce w Mercedesie zużycie paliwa spadło o ponad 3 litry.
Ten z kolei przystosował sobie peugeota 306 diesla i zyskał niecały litr, w granicach 9-11 % jego normalnego spalania.
A tu mamy coś większego, ten MB100 zamiast 13 pali 8 litrów a nawet mniej jak twierdzi jego właściciel - przy czym rezultat dość ciekawy bo gość robi mixturki ... a to alkohol do leje do wody a to aceton ... ot ten lubi na wesoło.prezes1960 - 2011-12-13, 15:49 Dzisiaj otrzymałem odpowiedż w sprawie urządzenia do wytwarzania pary wodnej ,to tak w skrócie myślowym,bo urządzenie podobne do polskiego wynalazku montowane na kolektorze wydechowym .Cena takiego urządzenia to 922 zł brutto ,z montażem 1200zł.Urządzenie (rzekomo francuskie)podobne do "Hypnow Retrokit Nano ",nie jestem pewien czy to nie to samo tylko pod inną nazwą "Econokit Standard"dla silników do 4.5 litra poj.makdrajwer - 2011-12-13, 19:10 Drogo ...maszakow - 2011-12-13, 22:19 Econokit - Idea podobna do Pantone ale bez całej teorii magnetyczno orientacyjnej. Wykonanie karzełkowate. Zdaje się że to duch czasu...
Najprawdopodobniej ... z tego co widzę ... zgaduję że powietrze wchodzi do zbiornika z wodą, wydostając się pod ciśnieniem tworzy mgiełkę pary wodnej (tak jak w inhalatorach medycznych - no chyba że to tylko moja wyobraźnia. Powietrze z parą wodną zasysane jest na "procesor" z nierdzewki przyczepiony do wydechu. Tam w wyokiej temperaturze zachodzi reakcja, a produkt wyjściowy jast zaciągany na kolektor ssący.
Kurcze to jest za małe - nie chce się wierzyć że daje takie oszczędności. W punto bym uwierzył ale na silniki 2,5l to jest IMHO za małe urządzenie.
POza tym nie widać skąd bierze ciśnienie (powietrze) do zbiornika z wodą. nie wiadomo też jak jest zbudowany procesor. jak tam przebieg powietrza z parą wodną przechodzi - czy to po prostu nakładka mająca na celu odparowanie czy też jakaś głębsza filozofia.
Ale ma jedną zaletę - jest proste - bardzo proste. POmijając pomysły z opaskami kablowymi na mocowania w silniku...prezes1960 - 2011-12-14, 08:40 maszakow, wygląda na to że "ciśnienie?"pochodzi ze skrzyni korbowej!?,podłączenie do odmy.Urządzenie pewnie nie posiada żadnej filozofii ,po prostu podgrzewa opary powstałe w zbiorniku z wodą które to są zasysane przez podciśnienie w kolektorze ssącym .Widzę jeden problem !,nie wiem czy mam rację ,ale jeśli zabraknie w zbiorniku wody to kolektor ssący może dostawać fałszywe powietrze, nie wiem jak to wpływa na pracę w dieselku?
Jeszcze jedno ciśnienia to raczej nie ma w zbiorniku z wodą bo jest on otwarty!
załączam list od przedstawiciela handlowego jaki otrzymałem.
Witam,
[Jestem wyłącznym dystrybutorem urządzenia Econokit w Polsce, dlatego wszelkie zapytania ze strony producenta są kierowane bezpośrednio do mnie.
Z uwagi na fakt, iż urządzenie jest dosyć kontrowersyjne i ludzie, którzy nie mają zielonego o nim pojęcia, nigdy nie widzieli na oczy i nie testowali - wydają się być przekonani, że urządzenie na pewno nie ma prawa działać i jest kolejną ściemą, wolałbym nie sprzedawać urządzenia do samodzielnego montażu.
Mimo, że Econokit wydaje się bardzo prostym urządzeniem i każdy powinien umieć je zainstalować bez najmniejszych problemów - czasami mogą się pojawić pewne problemy w prawidłowym funkcjonowaniu urządzenia, dlatego jestem w trakcie organizowania sieci dystrybutorów w całym kraju i docelowo urządzenie będzie można zakupić jedynie z usługą montażu
Urządzenie zostało wynalezione w znacznie łagodniejszym, śródziemnomorskim klimacie, co ma duży wpływ na jego skuteczność (temperatura, wilgotność powietrza...), dlatego też do poprawnego działania urządzenia w naszym kraju niezbędne jest wykonanie modyfikacji, w postaci wymiennika ciepła z układu chłodniczego oraz niekiedy izolacji reaktora na kolektorze wydechowym, szczególnie w zimie.
Producent posiada w ofercie jako akcesorium dodatkowe grzałkę elektryczną ale nie sprawdza się ona najlepiej u nas i jest droga.
Jest jeszcze inna kwestia - urządzenie zaczyna działać dopiero po osiągnięciu nominalnej temperatury przez silnik oraz temp wody w płuczce min. 20-30stopni, dlatego uczciwie odradzam zakup urządzenia osobom prywatnym, które przemierzają bardzo krótkie dystanse samochodem, bo inwestycja może się bardzo długo zwracać lub nie zwrócić w ogóle, jeżeli to będą dystanse krótsze niż np 5-10km.
Jeżeli chodzi o uzyskiwaną oszczędność, zależy ona w dużej mierze od sposobu eksploatacji silnika, z założeniem, że jest ona tym większa, im większym obciążeniom jest poddawany silnik.
Econokit nadaje się do silników diesla, jak i benzynowych. Co do LPG, również udało się uzyskać pozytywne rezultaty na poziomie 20% oszczędności, choć nie stanowi to reguły.
Jeżeli jest Pan naprawdę zainteresowany zakupem urządzenia, to mogę panu dostarczyć kurierem i przekazać wszelkie wskazówki montażu oraz możliwe ewentualności, jakie mogą wystąpić a w przypadku, gdyby nie dało oczekiwanych rezultatów - zwrócić należność po odesłaniu urządzenia do mnie.
Jednak tak, jak mówiłem - zależy mi na pozytywnej opinii, dlatego mam pewne obawy co do sprzedaży urządzenia bez jego instalacji.
Na chwilę obecną mogę sprzedać urządzenie w cenach jak poniżej bez instalacji
Econokit Standard (dla pojemności silnika do 4.5L) cena za urządzenie 750pln netto/922 pln brutto (z instalacją będzie wynosić 1200pln brutto)
Econokit PRO (dla pojemności silnika do 10L) cena 850pln netto/1045pln brutto (z instalacją będzie wynosić 1660pln brutto)
Tak więc proszę przekalkulować inwestycję pod względem okresu zwrotu w Pana przypadku, zakładając oszczędność min.15% (choć może być znacznie wyższa), biorąc pod uwagę, że urządzenie nie zaczyna działać od razu po odpaleniu silnika.
Mam nadzieję, że opisałem wszystko klarownie i uczciwie bo nie zależy mi aby tylko sprzedać z zyskiem ale aby klienci osiągali korzyści z urządzenia oraz w ten sposób polecali produkt swoim znajomym.
Pozdrawiam[/color]maszakow - 2011-12-14, 13:34 zgadza się - jest podciśnienie z kolektora ssącego. Czyli sztucznego ciśnienia w zbiorniku być nie może. No to jak on to odparowuje wodę ... samym podciśnieniem ??prezes1960 - 2011-12-14, 16:09 Nie wiem czy w zbiorniku w ogóle dochodzi do parowania?!,widziałem że idą bąble ale to gazy z odmy wypływają i czy one są w stanie choć trochę wody odparować to wątpliwe!.Jak to działa ,nie wiem oglądałem film u arabów jak takie coś zakładają w starych mercach i wygląda tak samo!.Z odmy do zbiornika ,za zbiornika do kolektora wydechowego i stamtąd do kolektora ssącego.Czy to w ogóle zasysa cokolwiek?
Jak gorące mogą być gazy ze skrzyni korbowej? makdrajwer - 2011-12-14, 18:47 Ja to zrobił bym tak : w zbiorniku z wodą w dnie zamontowac przewódy idący do wężownicy na kolektorze wydechowym. Powrót byłby od góry zbiornika. Pod w górze również byłby przewód idący do kolektora ssącego. Woda zimna spływała by do wężownicy i pod wpływem ciepła wracał do zbiornika, parując podnosiła ciśnienie, które wypychało by pare do kolektora ssącego. Jak troche sie odrobie to zakładam coś takiego do kaczki.maszakow - 2011-12-14, 19:48 OK panowie - znalazłem instrukcję instalacji do econokita. Woda jest podgrzewana i paruje, zasysana na procesor i podawana na kolektor. Uproszczony Pantone. mocno uproszczony. Jak podgrzewana to już nie wiem w instrukcji tego ni ma, ale tak jak wcześniej mówiłem sposoby sa dwa - wydech(spaliny) lub obieg chłodzący. Pomijam, choć nie wykluczma grzałki elektrycznej makdrajwer, no ty masz idealny silnik do experymentów - nic mu nie zaszkodzi nawet olej z Biedronki makdrajwer - 2011-12-15, 12:26
maszakow napisał/a:
makdrajwer, no ty masz idealny silnik do experymentów - nic mu nie zaszkodzi
Miałem sprzedawać ale ciekawość moja jest wielka ...Notker - 2011-12-15, 22:25 Mi też się zdaje że jest "to" za małe. No i jeśli ma to tak działać tak jak wykonano tłumaczenie techniczne...
Ta cała "sonda termiczna" to jest nic innego jak tylko prymitywny wymiennik ciepła.
Inna sprawa to taka , że ja bym bał się zamontować to taka jak pokazano na instrukcji montażu do turbodiesla, bo nie ma pewności czy para wodna trafi jako para przegrzana/raczej nie/ do turbosprężarki, a krople wody działają na rozpędzone łopatki turbiny jak piasek...gino - 2012-04-03, 18:15
WINNICZKI napisał/a:
Jak nie sprzedam kamperka do wiosny to montuję instalację ropa+ para wodna
jak nie sprzedałeś..to..tu masz komplecik do montazu
czas jeżdzic na wodziekamyk59 - 2012-04-03, 20:14 Temat postu: re
gino napisał/a:
WINNICZKI napisał/a:
Jak nie sprzedam kamperka do wiosny to montuję instalację ropa+ para wodna
jak nie sprzedałeś..to..tu masz komplecik do montazu
czas jeżdzic na wodzie
57 stron ble - ble i żadnych konkretów.gino - 2012-04-03, 20:17 no jesli dla Ciebie gotowe do zainstalownia urządzenie, do którego wkleiłem link..to brak konkretów...
to, czego sie spodziewasz?silny - 2012-04-03, 20:59 powodzenia panowie bo ceny paliw ida w gore , i nie ma zmiloj.
no ale ja moge powiedziec ze jumper ktorego kupilem spala w cyklu miejsko-podmiejskim 11,7 benzynki i 13 gazu , jezdzilem dynamicznie a obciazenie wrzucilem tak na oko 300 kg.
13 x 2,8 =36,4 . nie osiagalne dla diesla WINNICZKI - 2012-04-03, 22:25 A JA mogę powiedzieć ,że zaprzyjażniłem się ostatnio z Białorusinem,przyjeżdża do Polski takim dużym autem i wymieniamy sie prezentami.On daje mi w prezencie ropę ,a ja bilety Narodowego Banku Polskiego. Ja tam na zadnego benzyniaka bym sie nie zamienil.arrtur - 2012-04-03, 22:29
gino napisał/a:
WINNICZKI napisał/a:
Jak nie sprzedam kamperka do wiosny to montuję instalację ropa+ para wodna
jak nie sprzedałeś..to..tu masz komplecik do montazu
czas jeżdzic na wodzie
najbardziej z tego linku podoba mi sie optymizm i kreatywna matematyka vs zycie.
gosc pisze ze oszczednosci to 30 - 45 % (co jest nieprawda jak wynika z dziesiatek opracowan ktore o tym przeczytalem) i potwierdza to jak pisze bo jego jeep z silnikiem 5,2 l pali 8-9 l/100 km... ??
czyli samochod ktory normalnie pali srednio 26 l jemu od razu palil ok 15 ( wiec po co to zakladal) bo w najoptymistyczniejszym wymiarze oszczednosci 45% wyszlo mu 8-9
a jesli oszczedza tylko 30 % to taki motor pali mu bez tego urzadzenia 12 l...
moze zapomnial dopisac ze jak stoi.
Pancio - 2012-04-03, 22:41 Ja sporo czytałem o HHO i realne oszczędności to około 10-20% maksymalnie.
Owszem, można więcej HHO wpuścić do silnika, ale to już by wymagało większego prądu do elektrolizy, mocniejszego alternatora, zmiany ECU, żeby nie wariował przy dziwnych dawkach nieznanego paliwa i zakłamanym sygnale na sondach lambda itd... Teoretycznie większa oszczędność jest możliwa, ale oznacza wywalenie ponad 6000zł w coś co i tak jest eksperymentem za każdym razem gdy się montuje do innego samochodu. Taniej wyjdzie montaż LPG a oszczędności ewidentne i okres zwrotu łatwy do policzenia.
Ja będę u siebie montował HHO, bo nawet 10% oszczędności to zawsze 2 litry benzyny do przodu, jednak traktuję to jako zabawę. No i oczywiście zrobienie sobie generatora HHO nie wyniesie mnie 1800zł jak w tym ogłoszeniu...makdrajwer - 2012-04-04, 19:33 Temat HHo w kaczce umarł śmiercią naturalną ( jednak sprzedaje ) ale być może w chwili wolnego pomyśle coś i podłubie w KoneFce. Też czytałem o tym duzo ale wole sam sie przekonać i wyrobić sobie zdanie.silny - 2012-04-04, 21:34 winniczki , a latem na wyjezdzie gdzie bedziesz tankowal - pojedziesz za nim na bialorus na wczasy maszakow - 2012-04-04, 22:33 Kolega do Winniczka przyjeżdża dużym samochodem... Winniczek ze skromności nie powiedział że to cysterna
Wracając do HHO - zawsze się opłaca dla aut o dużych silnikach. nawet 10% oszczędności to już minimum litr paliwa. Technologia ta niestety dostaje po D* ze względu na panoszącą się elektronikę i cyfryzację...ale udowodnione zostało że największe oszczędności mają silniki obciązone i żłopiące dużo paliwa - ciężarówki ciągniki koparki itp.
przy elektrolizie dla nowszych aut trzeba dorabiać przetworniki sygnału z sondy lambda tzw EFIE bo inaczej oszczędności szlag trafia, ale dla starszych aut zwłaszcza wolnossących ten sposób oszczędności stoi otworem. a zysk jest, bo dobrze ustawiony generatorek może dac 20-30% oszczędności. Elektroliza nie jest jedynym sposobem na "alternatywne" paliwoPancio - 2012-04-04, 22:48 No ja właśnie mam taką sytuację. Jeden samochód 4.5L benzyna jako terenówka. Drugi samochód dopiero się robi i jest to ten sam prosty benzynowy silnik 4.5L. Na szczęście osobówka ma maluśki silnik bo 2.2, więc jej to nie dotyczy.
Właśnie w ramach powstającego kamperka myślę albo o dość zasobnym LPG albo o wspomożeniu się HHO. Mam cały silnik na wierzchu bo zdemontowałem karoserię, więc mogę podpinać i eksperymentować.
Będę więc śledził temat...Notker - 2012-04-08, 09:11 Ja tylko tyle na razie podpowiem kolegom bawiącym się w podawanie pary wodnej, że wężownica wokół kolektora wydechowego ma małą sprawność. Nadaje się jedynie do wstępnego podgrzewania wody, nie do wytwarzania pary. Temat przerobiłem już 4 lata temu.
Aby zapodawać parę bezpośrednio z kolektora, nalezało by wykonać wymiennik ciepła bezpośrednio na przejsciu kolektor-rura wydechowa. O zaworach regulacyjnych do podawania stechiometrycznego pary wodnej nie wspominam.
Wesołych świąt!silny - 2012-05-20, 09:52 witam czlonkow brygady ropnych radykalow , w skrucie BRYGADY R.R.
nie wiem czy czytaliscie wczorajszy krotki opis z 3 dniowej wycieczki pewnego kolegi- 500 kilometrow i 4oo iles tam zlotych na sama ropke
jakos sie pomecze tym swoim gazem -te 13 l po 2.75 przezyje
dla zainteresowanych podaje link do identycznego , a warto - hydropneumatyczne zawieszenie, klima 2 strefowa tyl przod , 6 osob i 3500 dmc a po wywaleniu zabudowy karetkowej wazy 2050 kg
http://otomoto.pl/citroen...a-T3039741.htmljanus - 2012-05-20, 13:48 U nas gaz po 1,82, zatem przy Twoim spalaniu owe 500 km to 183,- zł + benzynka?
Ropa po 5,56, zatem przy moim spalaniu 233 zł
I co w związku z tym silny - 2012-05-20, 18:18 jak co w zwiazku z tym . w relacji kolegi bylo ze 400 kilkadziesiat zlotych na 500 km. wiec nie pisze o tobie . moje 13 l. lpg przy 110 na h. a twoje 8-9 l ropy przy 90 na h. panie radykal janus - 2012-05-20, 19:22
gazownik napisał/a:
jak co w zwiazku z tym . w relacji kolegi bylo ze 400 kilkadziesiat zlotych wiec nie pisze o tobie . moje 13 przy 110 na h. = twoje 8-9 l przy 90 na h. panie radykal
Tja - 13 przy 110 silny - 2012-05-20, 21:07 janus - grzecznie spytam o co chodzi z tym smiechem bo nie wiem - czy o 13 l lpg GregdeWal - 2012-05-23, 11:01 Witam... Czytam, czytam i stwierdzam, że chyba moje dane są przywołane do tablicy ...
I tak liczę, liczę, liczę i stwierdzam, że chyba gdzieś popełniłem błąd (a mianowicie przy liczeniu kosztów - doliczyłem wszystkie tankowania, a z 1/3 baku wróciłem...
Czyli realny koszt wyniósł jakieś 360 zł.
A co do Twojej gazowniku wojenki... Znajdź mi alkowę na Ducato I w dobrym stanie z benzyną i lpg, a możemy się licytować. Nie wiem, czy w twoim jumperze 2,0 lpg nawet przy 110 km/h zmieści się czwórka w miarę gabarytowych osób, dzidzius i pies. A co więcej - nie tylko się zmieści, ale potrafi funkcjonować
Pozdrowionka eMWu - 2012-05-23, 11:39
GregdeWal napisał/a:
Nie wiem, czy w twoim jumperze 2,0 lpg nawet przy 110 km/h zmieści się czwórka w miarę gabarytowych osób, dzidzius i pies
i spali 13 LPG przy 110 kmph.... pusty tak, ale zaladowany do MC np 3200 kg smiem watpic. Chyba ze jezdzi na zaworach a nie na gazie
PS. na Wegrzech mi ostatnio braklo gazu w cywilnym aucie - nawet jesli znasz lokalizacje stacji LPG w obcym kraju to znalezienie takiej w ktorej sie da zatankowac (z gazem na stanie i bez awarii) czasami jest trudne....silny - 2012-08-22, 23:15 witam , nie kamper ale wycieczkowiec dobry - jumper zaladowany na tzw full w drodze na urlop spalil 14.2-14.9
chcialbym mniej ale klamac nie bede noge mam ciezka
jak dokoncze zabudowe to zaloze turbo od xanti bo slaby , 120-130 max a silniki identyczne
tak ogulnie ekonomia ok , do tego cichutki . musze tylko dolozyc jeszcze 1 zbiornik gazu
14.5 razy 2,75--40 zl na 100 km, przelotowa 90-100 ale przyspieszam nieeko silny - 2013-05-25, 22:21 witam . po prawie roku
ropka tanieje , kamperowcy sie ciesza . i niech tanieje -wszystko.
mam 2 opowiastki -
-kolega kupil Jumpera HDI, na zime zaczol ciezko palic , kopcic. diagnoza ze wtryski. po zainstalowaniu regenerowanych - 2900 z robota- lata jak nowy .
mija kolejny rok , idzie zima i znowu to samo -nie odpala, kopci-diagnoza wtryski.
co jest? pojechal do serwisu bo samochodzik potrzebny zeby kilometry robic i rachuneczek wyniosl prawie 6000 bo doszla pompa w zbiorniku
-opowiastka nr.2 - delikwent passat 2006 silnik 2.0 140 km.
klijent od lat gazownik chcial sobie urzyc diesla bo mocne. kupil passata i zanim zarejestrowal -wtrysk. wymienil , za chwile wtrysk- wymienil. jak autko zaczelo fiksowac mocniej sprzedal w komisie biorac na zamiane mazde 5 1.8 16v i przyjechal skulony -No , Robert ,ja sobie juz na dizlach pojezdzilem SlawekEwa - 2013-05-25, 22:43
majsterek napisał/a:
-No , Robert ,ja sobie juz na dizlach pojezdzilem
No Robert, sprytna reklama LPG silny - 2013-05-25, 22:46
a klamie z tymi pompowynalazkami elmo78 - 2013-05-25, 22:52 No ja też miałem jednego diesla w życiu (Ducato 2.8 HDI) i podziękuję. Pomijam już spore koszty związane z posiadaniem takiego wynalazku (wtryski, pompa i te inne 'atrakcje' common-raila za grube tysiące zł), ale również osiągi są mizerne.
Silnik 2.8 przy samochodzie ważącym pewnie 3 tony to jakaś farsa. Nie dość, że zaczyna palić jakieś 13/100, to jeszcze słychać, że się męczy. Nie można jechać pod górkę na niskich obrotach bo brakuje mocy, a z kolei wiadomo, że diesle nie lubią wysokich obrotów. No ale jak trzeba, to trzeba i silnik wyje ja zarzynana świnia. Oczywiście terkot silnika słychać w kabinie i wibracje się wyczuwa. Ropa tania nie jest, więc zysku nie widzę i zasada jest prosta: w Europie benzyna kosztuje tyle co ropa a można tankować w sumie wszędzie LPG, natomiast poza Europą benzyna jest bardzo tania, więc po co diesel?
W pozostałych swoich samochodach (średnio nastoletnie pojazdy) mam silniki benzynowe i miałem ZERO (tak, zero, null) problemów. Wtryskiwacze pewnie od nowości ale pracują idealnie, bo ciśnienie niskie. Silniki benzynowe są niewysilone, więc wałki, korbowody, tłoki itd. nie pracują pod dużym obciążeniem. Elektryka w benzyniaku jest prosta: jest iskra to pali, nie ma iskry to nie pali, ewentualnie przepływomierz zepsuty. W dieslu często jest tak, że wszystko działa a samochód stoi.
Starego diesla z początku lat 90' można by jeszcze wziąć pod uwagę: jakiś diesel z Patrola, Land Cruisera, starego Mercedesa, czy LT-ka. Jednak te nowe, mega skomplikowane konstrukcje, mijają się z celem.
Obecnie na jednym benzyniaku mam przejechane grubo ponad 300tys.km, na pozostałych zbliżam się do tej cyfry. Jeden samochód jest w rodzinie od 12 lat, drugi chyba 9 lat itd. i nic się nie dzieje. Wymienia się olej i tyle. Zimą po prostu się wsiada, odpala i jedzie, podczas gdy znajomi ciągle mają jakieś przygody z dieslami.
Wiem, że to smutna opinia i być może dla niektórych drażliwa, ale jak diesel to tylko sprzed 15 lat. Benzynę, póki co, można kupować jeszcze w ciemnojanus - 2013-05-25, 23:25 W zasadzie, gdyby dało się sensownie odpowiedzieć na pow. posta to może i wartało by trochę prądu zużyć, ale ....silny - 2013-05-26, 00:12 no i juz sie zaczyna. sensownie , czyli co nie da sie a wiec kolega pisze bezsensownie. blotko juz czeka zeby sie obrzucac janusz - 2013-05-26, 00:46 Da się zadać sensowne pytanie dodatkowe. To po jaką cholerę produkuje się silniki diesla?
Po co firmy samochodowe od lat produkujące samochody z silnikiem benzynowym wprowadzają modele z dieslem?
Przecież to bez sensu wstawiać nic nie wartego diesla w miejsce doskonałej benzyny.janus - 2013-05-26, 07:44
majsterek napisał/a:
no i juz sie zaczyna. sensownie , czyli co nie da sie a wiec kolega pisze bezsensownie. blotko juz czeka zeby sie obrzucac
Ja, w odróżnieniu od kolegi, nie oceniam sensowności wypowiedzi przedmówcy, tylko sensowność na nią odpowiedzi, ale dla zapiekłych w osądach to bez różnicy
A sensowność istnienia pojazdów z napędem diesla widać na drodze - zwłaszcza przy dalekich trasach, jakoś dziwnie jest ich tak z ... 80%
No, ale tylko nieliczni sprawiedliwi mogą mieć rację elmo78 - 2013-05-26, 09:44 Nie ma co się obrzucać błotem, bo wystarczy pogadać i użyć argumentów.
janusz napisał/a:
Da się zadać sensowne pytanie dodatkowe. To po jaką cholerę produkuje się silniki diesla?
Po co firmy samochodowe od lat produkujące samochody z silnikiem benzynowym wprowadzają modele z dieslem?
Przecież to bez sensu wstawiać nic nie wartego diesla w miejsce doskonałej benzyny.
Silniki diesla zawsze były o jakieś 20-25% oszczędniejsze od benzyny. Czyli jeśli jakiś pojazd waży tonę i benzyna spali 10 litrów, to w miarę odpowiedni do masy pojazdu diesel spali 8 litrów. Tak było dawniej i jest obecnie. Jednak....
Jednak dawniej jedyną wadą diesla był terkot, gorsze osiągi i brzydki zapach. Są to małe wady, z którymi można się pogodzić, bo w zamian miało się właśnie oszczędność, można było zalać ropę niewiadomego pochodzenia, można było dolać oleju po frytkach a diesel, tak jak piecyk/koza wszystko przepalił.
Obecnie diesle nadal są oszczędniejsze i dlatego są tak wspaniałym chwytem marketingowym, ale dzisiaj wadą diesla nie jest smrodek, tylko stosy czujników, mega problemy z dużym ciśnieniem, czyli padające pompy i wtryski, filtry dpf i inne rzeczy, które powodują, że rocznie wydaje się tysiące złotych na jakieś tam wymiany. Oszczędność paliwa jest tylko iluzją, bo wydaje się kupę kasy na części.
A producenci wprowadzają diesle właśnie dzięki nam. Jakieś 90% ludzi, gdy kupuje samochód, to podnieca się dieslem, więc producent podtyka diesla i po sprawie. Taki samochód ma działać dobrze dopóki jest gwarancja a potem hulaj dusza :-) i kolejny właściciel takiego paruletniego samochodu niech się martwi.
Marketing, Panowie, marketing czyni cuda. Niestety taki super oszczędny diesel z reklamy faktycznie mało pali, ale jak się zliczy wydatki na diagnostykę, kasowanie błędów, wymiany podzespołów, filtrów DPF, to okazuje się, że 'spalił' nam więcej kasy od benzyny.
Ludzie po prostu mają w pamięci diesle sprzed lat i myślą, że nowszy diesel jest tak samo dobry, tylko nowszy, a jest niestety całkiem na odwrót.Argo - 2013-05-26, 10:09 Benzyna jest bezkonkurencyjna dla aut niedzielnych, gdzie przebiegi roczne są około 20 tys km. Powyżej ropka jest bezkonkurencyjna. Proszę prześledzić floty aut dostawczych Taxi itp. Silniki diesla nowej generacji euro 5 i euro 6 są bezkonkurencyjne. W Polsce porównywanie aut pod względem paliwa nie ma sensu, a szczególnie na tym forum, gdzie 70% to auta z 20 wieku i właściciele do majętnych nie należą.silny - 2013-05-26, 10:12 niestety Elmo podsumowal to tak jak ja tego nie potrafie.
policzcie ile kosztuje was roczny serwis waszych lalek to pogadamy.
ps. szeryfie Januszu , ty zadajesz takie proste pytanie ?
po co wprowadzja ? dla kasy z serwisu bo po co. skomplikowany serwis to w trakcie gwarancji kokosy .
pogadamy jak zestarzeja sie obecne nowinki i zobaczymy co o tym bedzie na forum.
niestety w benzyne tez wchodzi wysilanie jednostek, janus - 2013-05-26, 10:23 Niech żyją teorie spiskowe silny - 2013-05-26, 10:53 w tvn turbo bylo porownanie 2 samochoow, renault scenik 98.rok i mercedes b prawie nowy. gabaryty te same , masa renault mniejsza a silnik slabszy o tej samej pojemnosci. reno 1.9 d 90 km , merc chyba 2.0 d 115 km.
oprucz tego ze ciszej to merc nie byl oszczedniejszy na trasie testowej wiec te 15 lat rozwoju poszlo w dizajn no i oczywiscie dostal tyle elektroniki i precyzyjnych dodatkow ze wlanie nie takiego oleju zniszczy wtryski , filtr czastek i co tam jeszcze.
a najlepsza odpowiedz jednego z serwisow na pytanie dlaczego zapychaja sdie filtry czastek stalych bylo-
-trzeba czasami wziasc auto na autostrade i mu wymieszac to sie oczysci SlawekEwa - 2013-05-26, 10:58
majsterek napisał/a:
policzcie ile kosztuje was roczny serwis waszych lalek to pogadamy.
Olej+filtr oleju - wymiana co 2 lata /mały przebieg roczny ok 7tyś. km/
Filtr paliwa i powietrza co 5 lat
Roczny serwis taniutki HENRYCZEK - 2013-05-26, 11:19
majsterek napisał/a:
a najlepsza odpowiedz jednego z serwisow na pytanie dlaczego zapychaja sdie filtry czastek stalych bylo-
-trzeba czasami wziasc auto na autostrade i mu wymieszac to sie oczysci
Zatem co jakiś czas ,Driftem!Panie,Driftem! dziwaczek - 2013-05-26, 11:29
majsterek napisał/a:
a najlepsza odpowiedz jednego z serwisow na pytanie dlaczego zapychaja sdie filtry czastek stalych bylo-
-trzeba czasami wziasc auto na autostrade i mu wymieszac to sie oczysci
I to jest święta prawda, syf musi się w filtrze "wypalić". Nie da się inaczej.
To wynika z ekologi i norm emisji spalin - inaczej się po prostu nie da albo jest to nie opłacalne.
Za chwilę w UE wprowadzone zostaną tak wysokie normy ekologiczne ze nic starszego niż 5-10 lat ich nie spełni i starych ale jarych pojazdów zabraknie niestety. makdrajwer - 2013-05-26, 12:59
elmo78 napisał/a:
Benzynę, póki co, można kupować jeszcze w ciemno
Jestem zwolennikiem LPG ( kasa ) ale dzisiejsze "bezproblemowe" benzyny to prawie same TSI, FSI, GDI , ecoboosty i twiairy. A tam jest równie nasrane jak w dieslach. Jedyna przewaga na dieslami to fakt ze jest w nich tak cicho że aż strach bąka puścić.donald - 2013-05-26, 14:17
makdrajwer napisał/a:
Jedyna przewaga na dieslami to fakt ze jest w nich tak cicho że aż strach bąka puścić.
Strach to w kazdym puścić..teraz te tapicerki takie wylalane.. janusz - 2013-05-26, 23:52 Nie demonizowałbym tej zawodności diesla. Jeśli leje się czyste paliwo, jeśli zmienia się filtry i olej to raczej nie ma problemów.
Kamper jest moim 6 samochodem z dieslem. Z żadnym oprócz Peugeota 206 2,0 nigdy nie było kłopotów z silnikiem. Peugeot miał kłopoty ale powodem było to że to Peugeot i Francuz. W kamperze przez 70tyś km padł zawór w pompie za 400 zł. Auta nigdy nie widziały paliwa niewiadomego pochodzenia.
Z tym argumentem o kosztach napraw to tak sobie.
Pewnie że każdy rodzaj ma swoje zalety i swoje wady. Jeden woli córkę drugi teściową.
Pokażcie ponad 20 letnie benzynowce które jeżdżą bez remontu silnika i nie zużywają oleju ponad normę. W kamperach z forum to przytłaczająca większość, na palcach jednej ręki mozna policzyć osoby które remontowały silniki diesla.
Nie pisze tego jako jakiś fan diesli. Tak się porobiło, że nowego kampera z silnikiem benzynowym nie da się kupić w Europie. Nikt takich aut nie produkuje.HONORATA I MACIEJ - 2013-05-27, 00:09
janusz napisał/a:
Pokażcie ponad 20 letnie benzynowce które jeżdżą bez remontu silnika i nie zużywają oleju ponad normę.
My akurat możemy pokazać Rocznik '85,od zmiany do zmiany nie dolewamy oleju.Bez remontu,jedynie sciągana pokrywa zaworów w celi regulacji luzów zaworowych.Rocznik tu raczej nie ma takiego znaczenia jak przebieg,który diesele robią znacznie większy.Nasz kamper mimo takiego wieku ma przekroczoną dopiero setkę na liczniku mayer - 2013-05-27, 00:21
makdrajwer napisał/a:
Jestem zwolennikiem LPG ( kasa ) ale dzisiejsze "bezproblemowe" benzyny to prawie same TSI, FSI, GDI
O juz sobie GDI albo TSI zagazowałeś... taaaaa.... Powodzenia!!
A zwłaszcza gdi...gino - 2013-05-27, 05:25 nie jest tak źle z instalacją do GDI czy TSI..
robią już takie, które sterują podawaniem minimalnej ilości benzyny do chłodzenia końcówek wtrysku
bo głównie z tym występował problem z gazem m/in w GDI makdrajwer - 2013-05-27, 09:25
gino napisał/a:
nie jest tak źle z instalacją do GDI czy TSI..
robią już takie, które sterują podawaniem minimalnej ilości benzyny do chłodzenia końcówek wtrysku
bo głównie z tym występował problem z gazem m/in w GDI
I pali 5l benzyny i 4l gazu na 100 km eMWu - 2013-05-27, 09:33 podobno ktorys system polega na wykorzystaniu wtrysków PB do LPG. i nie pali benzynki wtedy wogole.elmo78 - 2013-05-27, 09:39
janusz napisał/a:
Pokażcie ponad 20 letnie benzynowce które jeżdżą bez remontu silnika i nie zużywają oleju ponad normę.
Ja też mam jeden samochód, który ma ponad 23 lata. Parę lat temu został zabrany do mechanika, aby wymienić zawory, gniazda, panewki itd. no bo przecież po tylu latach by wypadało. Mechanik zajrzał pod pokrywy i od razu kazał oddawać wszystkie części do sklepu, bo silnik igła. Tak się zachowują niewysilone silniki, a dodam, że ja jeżdżę w stylu ON/OFF, czyli albo stoję na światłach, albo mam gaz w podłodze, bez stanów pośrednich
Kolejne moje samochody zbliżają się do 20 lat, więc ich teraz nie liczę, ale za 2 lata z pewnością będę mógł tutaj to samo o nich napisać.janusz - 2013-05-27, 12:24 Mówimy o samochodach które są używanie do jeżdżenia eMWu - 2013-05-27, 12:31 janusz, normalnie dam przykład - Jeep zakwestionujesz ? janusz - 2013-05-27, 12:52
eMWu napisał/a:
janusz, normalnie dam przykład - Jeep zakwestionujesz ?
Ale co Jeep?
Oprócz tego że pali tyle ile mu wleję i taniej jest jechać kamperem, to żadnych problemów z silnikiem nigdy nie miałem. Też nie najeździłem Bóg wie ile kilometrów.eMWu - 2013-05-27, 13:05 przyklad idiotoodpornych benzyn. Noi fakt benzyna w LPG tansza w jezdzie niz kamper niewatpliwie.janusz - 2013-05-27, 13:29 Ale mój Jeep to diesel
eMWu napisał/a:
Noi fakt benzyna w LPG tansza w jezdzie niz kamper niewatpliwie.
Nie wiem czy akurat w Jeepie 25 litrów gazu przeciw 10 litrom ropy w kamperze. Do tego kamper cięższy od Jeepa i aerodynamika kampera wzorowana jest na pustaku. makdrajwer - 2013-05-27, 19:17 Przy moich rocznych przebiegach ok. 20-25 tys km , wszysko po mieście diesel niestety odpada. Pierwszy problem to styl jazdy 0-1 , stosunkowo któtkie dystansy. No i kasa. Przy dieslu ok. 40 zł / 100 km , przy gazie 25. Czyli ponad 3500 zł rocznie w zostaje w kieszeni ( a aut mam kilka ). Tak więc ile razy kupuje samochód to postanawiam sobie ze wreszcie będzie diesel ale pare minut z kalkulatorem skutecznie zmienia decyzje.Ahmed - 2013-05-27, 19:55 Na gazie to się zupę w kuchni gotuje ..... makdrajwer - 2013-05-27, 20:01
oskp napisał/a:
Na gazie to się zupę w kuchni gotuje .....
... a kierownica to nie patelnia majmarek - 2013-05-27, 20:22 czy będą jakieś "wytyczne" czy para w gwizdek z tej dyskusji? bo walczę by nie zamontować gazu do diesla?
czy ktoś może pomóc w tej kwestii?elmo78 - 2013-05-27, 23:14 A jakich wytycznych się spodziewasz? Każdy ma jakieś swoje własne doświadczenia i ciągnie w swoją stronę.
Ja lubię diesle do roku '97 albo spore benzyny (minimum 2 litry na tonę pojazdu), gdyż duże niewysilone silniki dają mi to, czego oczekuję, czyli zero problemów, długowieczność, zapas momentu obrotowego i po prostu przyjemność z jazdy.
Ktoś inny będzie twierdził, że jego najnowszy fiatowski diesel 2.2 HDI, CRDGBMNI, HWDP czyni z jego pojazdu rakietę i będzie za niego ręczył.
Jeszcze inny będzie gdzieś pośrodku, a wytyczne wyznacz sobie niestety sam.
Weźmy jeszcze pod uwagę cele i styl jazdy. Dla jednego wyjazd do Iranu to spoko spacerek a dla innego przejażdżka na Węgry do basenów termalnych będzie wyprawą życia. Jeden, siłą rzeczy, będzie musiał wybrać starego Mercedesa kaczkę jako swój pojazd a innemu wystarczy wypolerowany kamper z salonu.Tadeusz - 2013-05-28, 09:32
elmo78 napisał/a:
Każdy ma jakieś swoje własne doświadczenia i ciągnie w swoją stronę.
Otóż to!
Wszystko w Twoim ostatnim poście, elmo78, jest mądrym podsumowaniem całej tej dyskusji, wszak oba typy silników mają zalety i wady, oba mają zwolenników i przeciwników i oba nadal będą funkcjonować bo...oba są potrzebne. Po prostu. majmarek - 2013-05-28, 09:47 dzięki !!!!!!!!!
ale czy ktoś ma namiary na przeróbkę diesla na gaz? czy to ma sens? [ biorąc pod uwagę długie przezycie silnika ]koder - 2013-05-28, 10:31
elmo78 napisał/a:
Ja lubię diesle do roku '97 albo spore benzyny (minimum 2 litry na tonę pojazdu), gdyż duże niewysilone silniki dają mi to, czego oczekuję, czyli zero problemów, długowieczność, zapas momentu obrotowego i po prostu przyjemność z jazdy.
Też lubię duże benzyny (mam 4.3v8 przy masie 2.2T), ale żeby one bezproblemowe były to bym nie powiedział. Właśnie w przypadku benzyny, gdy coś nie gra w silniku to masz szukania od diabła.
Najbardziej bezproblemowo wspominam 5 cylindrowy diesel 2.5 od w124; w tym silniku absolutnie nic się nie działo przez pierwszy milion kilometrów.Cyryl - 2013-05-28, 12:01 ja specjalnie nie rozumiem tytułu tematu, ja ma kampera ropniaka i osobówkę benzyna+gaz, więc jednak nie musi być "kontra".
można by dać tytuł jak starożytnego zespołu wokalnego: "benzyna+gaz prokontra ropka"eMWu - 2013-05-28, 12:17
koder napisał/a:
Też lubię duże benzyny (mam 4.3v8 przy masie 2.2T), ale żeby one bezproblemowe były to bym nie powiedział. Właśnie w przypadku benzyny, gdy coś nie gra w silniku to masz szukania od diabła.
ee prosze cie. to jest kwestia wyboru konkretnego silnika i to niezaleznie czy ropniak czy benzyna - jak wybierzesz Vke z podwójnym rozrzadem DOHC to sie prosisz o koszmarnie drogi serwis, ale podobny silnik ale OHV jest praktycznie bezobsługowy. Silnik trzeba dopasowac do potrzeb i tyle. a ktory trwalszy to juz dawno sie granice zatarły. Ja na codzien LPG - jest upierdliwe w serwisie ale wiem ze nie zbankrutuje przy zakupie nowych czesci. Na diesla mam uczulenie - ale tylko temu ze jezdze nastoletnimi autami - w takich nie ma dobrych diesli. A i przyjemnosc z jazdy mizerna. Kamper mial byc uniwersalny i prosty temu diesel - ale po stokroc wolalbym benzyne -
pare lat temu mialem forda 2,9 V6 OHV, przegrzalem dziada - zrobienie uszczelek pod glowicami bylo tansze (i prostsze) niz wymiana rozrzadu w 2,5 D Socale - 2013-05-28, 12:31 Więc i ja.
Osobówki mam
2,0 R4 Pb+LPG
3,2 V6 Pb+LPG
I poprzednie też Pb+LPG
.
Kamperek natomiast, raczej w Pb nie wchodził w rachubę, mam więc 2,5TD
Nie żebym specjalnie takiego szukał bo priorytety są zupełnie inne, ale po prostu tak się dobrze złożyło.
Przy moim spokojnym i nie śpiesznym stylu jazdy, wszystkie auta są złotówkooszczędne a najbardziej zaskoczył mnie... mój kamper
.
Pisałem o tym.
.
.
Nie bardzo kumam o sposobie zapłonu mieszanki gazowej w Dieslu , cel majsterek.eMWu - 2013-05-28, 12:38
Socale napisał/a:
Nie bardzo kumam o sposobie zapłonu mieszanki gazowej w Dieslu
wtrysk ON. Jak mniemam w duzo mniejszej ilosci tylko do zainicjowania zaplonu. Lub - wstawia sie klasyczny uklad zaplonowy ze swiecami itd.Socale - 2013-05-28, 14:09
eMWu napisał/a:
Socale napisał/a:
Nie bardzo kumam o sposobie zapłonu mieszanki gazowej w Dieslu
wtrysk ON. Jak mniemam w duzo mniejszej ilosci tylko do zainicjowania zaplonu. Lub - wstawia sie klasyczny uklad zaplonowy ze swiecami itd.
No ale to jest Twój domysł, czy tak się faktycznie to odbywa?eMWu - 2013-05-28, 14:23 dopisek "mniemam" wynika z tego ze nie jestem specem w dziedzinie. Ale tak wedlug roznych opisów sie odbywa.makdrajwer - 2013-05-28, 17:33 Widziałem kiedyś silnik MultiJet na gaz. Pierwszy wtrysk ropy powodował powstanie płonienia po czym następował wtrysk LPG. Bradzo fajnie to było wszystko wysterowane i nieźle działało. Jedyem probleme była cena instalacji ( nie pamiętam bo to ze 2 lata temu było ). Możne diesla przerobic tylko na LPG czyli zakładajac układ zapłonowy i likwidując "ropny". Oczywiście ma to sens np. w autobusach miejskich. Jak byłem w Zamościu to zauwazyłem ze chyba wsztkie busy i autobusy jeżdżą na gazie ziemnym CNG. Tak wiec da się.emicargo - 2013-05-28, 19:12
majmarek napisał/a:
dzięki !!!!!!!!!
ale czy ktoś ma namiary na przeróbkę diesla na gaz? czy to ma sens?
Takie instalacje montuje się w samochodach ciężarowych. Najczęściej instalują to firmy które oferują przewozy międzynarodowe. W takim przypadku koszt instalacji zwraca się podobno po ok 27 tys km (oszczędność ok 4500zł na 10tys km). W przypadku kampera, który zużywa np. 12l ON/100km oszczędność to ok 1000zł na 10000km.silny - 2013-05-28, 20:48 przesadziles , az tak dobrze nie jest . jak docisniesz do 30 % gazu na 70 ropy to cud.CORONAVIRUS - 2013-05-28, 21:15 To są kopie postów kilku kolegów z forum IVECO , którzy wiedzą praktycznie jaki smak ma gaz w dieslu ...
Brat ostatnio wstawił do swojego 35C13 instalacje LPG dostępno na Polskim rynku (nie będe podawał jaką żeby nie było że robie reklame).
Producent podaje oszczędności w granicach 10-30% w zużyciu paliwa. Jak na razie instalacja nie była ustawiona tak jak powinna (pod maksymalnym obciążeniem) a jedynie gazownik ustawił ja na oko.
W chwili obecnej po przeliczeniu oszczędności wychodzą w granicach 2zł na 100km.
Ale musze stwierdzi że auta ma niesamowitego kopa
Silnik chodzi dużo ciszej i dużo lepiej reaguje na przyspieszanie jest też bardziej elastyczny.
Po przebiegu ok 50tys km moge jednoznacznie stwierdzić że montaż instalacji LPG do Iveco 35 C 13 jest absolutnie nie oplacalny..
Oszczędności są jedynie symboliczne ok 2 zl na 100km.
Wydanie 5tyś zl na jej montaż nigdy się nie zwróci.
Jednym z plusów jej montażu jest większa moc auta co do tej pory było dobrym efektem bo ładowało się więcej niż zakładał producent ale od tego roku ITD przerzuciło się na ważenie busów i dla swiętego spokoju już się to nie opłaca.
Drugim plusem było to że ciężko było go przegrzać nawet pod dużą góre z obciążeniem ze względu na chłodzenie parownika tym samym czynnikiem chłodzącym co silnik.
Ja mam w daily i actrosie i oprócz wzrostu mocy nie ma to żadnych plusów, ustawiali już parę razy i dupa, oszczędności takie że jakbym się zaczął odchudzać to więcej zaoszczędzę.
Po przebiegu 60 tyś i upływie 9 miesięcy, moduł firmy solaris ch*j strzelił, zamókł, zamontowany był koło fabrycznego sterownika, gwarancja wcale nie okazuje się tak oczywista. Jadę już 3 tyś km na samej ropie i teraz wiem, że nic nie oszczędzałem na tym gazie, tylko trochę lepiej szedł, ale kosztem zniszczonego sprzęgła i takich tam rozrywek.
PS. Przypomniałem sobie jak to się w kamizelce po autobanie lata, bo auto stanęło. Na szczęście pan gazownik podpowiedział, które kable zmostkować żeby auto jechało.
Wniosek jeden, NIE POLECAM, a wręcz odradzam.
i tyle praktyków , więc nie jest tak fajnie i oszczędnie ... ja tam bym sobie tego do diesla nigdy nie wstawił inhalt - 2013-06-01, 13:16
Socale napisał/a:
No ale to jest Twój domysł, czy tak się faktycznie to odbywa?
W autach to chyba nie ma wielkiego sensu póki co. Ale technologia sprawdza się w dużych silnikach okrętowych. Od kilku lat jest oferowana komercyjnie, choć jeszcze mało popularna. Tam zapłon jest wzbudzany tzw. dawką inicjującą paliwa (oleju) i hint leży w tym, że ta dawka to tylko około 10% normalnej dawki. Reszta paliwa to gaz. Przy takich proporcjach całość ma sens.
Ale rzecz dotyczy silników o innej budowie. To są 2-suwowe, wodzikowe silniki z zozrządem zaworowym ,ale przepłukiwaniem przez okno dolotowe. Obroty rzędu 95-120 obr/min. Zatem inne warunki pracy i nie można chyba bezpiśrednio porównywać ich osiagów do silników samochodowych. W czasie gdy smochodowe nie mogły przebić się przez 35% sprawności to wodzikowe (okrętowe) miały już 50%.silny - 2014-01-30, 20:39 Dobrywieczor , czlowiek uczy sie cale zycie podobno , od tygodni testuje wiec w swoim autku marki jumper prawie kamper bardzo rozbudowana instalacje gazowa . chce sie pochwalic efektami poniewaz jesli ktos sie zdecyduje na pb lpg to tyko w wersji max.
Pisze to poniewaz po wprowadzeniu zmian spalanie lpg z 14-15 spadlo na 12-13 przy takim samym stylu jazdy , raczej spokojnie.
Caly myk polega na tym ze mimo niewielkiego silnika zapotrzebowanie na gaz jest stosunkowo spore ze wzgledu na obciazenie i dlatego moja sekwencja przy pojemnosci 1999 cm , ma teraz dwa reduktory i zawory potrzebne do synchronizacji reduktorow oraz specjalne wtryski.
Calosc moglaby obsluzyc 300 KM .
Najmniej spalilmi ponizej 12 benzyny wiec przy normalnej jezdzie ostroznie naciskajac do 90 wyjdzie 13 lpg moze
Ktos w kubie lpg to zapraszam ARCADARKA - 2014-01-30, 21:42 Ja ,ja w klubie ,,,mój zżera 20 litrów lpg eMWu - 2014-01-31, 09:18
majsterek napisał/a:
ma teraz dwa reduktory i zawory potrzebne do synchronizacji reduktorow oraz specjalne wtryski.
rozpisz proszę dokładniej z czego sie ten zestaw składa. Co to za zawory do synchronizacji?koder - 2014-01-31, 09:25 A mnie ciekawi, po co dwa reduktory. Nie miałeś jednego większego na składzie, czy też są inne względy? U mnie jeden reduktor obsługuje 272-konny silnik.silny - 2014-01-31, 12:34 hehe , pewnie ze obsluguje , jednak nie jezdzisz nim non stop na maxa no nie , kolego koder.
silnik kampera choc o tym nie wiemy wiekszosc czasu pracuje pod znacznym obciazeniem jakiego osobowy zaznac moze chyba tylko przy ostrej jezdzie autostradowej .
nikt z jezdzcow nie wie co sie wtedy liczy , a tam nie chodzi o cisnienie coc jest wazne ale o temperature gazu , nie reduktora a gazu ktory idzie do wtryskow.
po mojej ostatniej jezdzie z laptopem jeszcze na 1 reduktorze temperatura gazu na autostradzie spadla mi do ok.0 a nawet na -. gdzie opimum to ok.30
wtedy to notujemy niestandardowe skoki spalania.
jesli auto pali np. 10 na rejonie a na ostrej autostradzie 15 to mamy problem z temperatura.
2 reduktory sa do utrzymywania temperatury a nie cisnienia. 2 zawory odcinajace po to zebym mogl porownac cisnienia poszczegolnych reduktorow tak zeby jeden nie "ciagnol" drugiego.
wszystko to wazne jest tylko w silnikach pracujacych pod sporym obciazeniem czyli w kamperze.
silny - 2014-01-31, 12:40 aaaa , jeszcze dopisze ciekawostke,.
progam kalibracyjny ma wskaznik obciazenia, przy miom malym silniczku przy stalej jezdzie obciazenie silnika nie spadalo ponizej 50-60 % a przy 110 kmh 70-80%
obecna masa prawie 2600 kg a bedzie ok. 3000 eMWu - 2014-02-03, 10:58
majsterek napisał/a:
jeszcze na 1 reduktorze temperatura gazu na autostradzie spadla mi do ok.0 a nawet na -. gdzie opimum to ok.30
ostro przy takich spadkach nie mam pytan.... poza jednym - jak miales wspiety reduktor w obieg wodny. szeregowo czy rownolegle?silny - 2014-02-03, 16:51 Nie rozumiesz-temperatura reduktora w normie , wszystko mam podlaczone pod komputer. Chodzi o wydajnosc termiczna reduktora i to jak potrafi nagrzac gaz podczas naglego poboru.
A gaz potrafi zabrac mase ciepla. Dlatego te cudaeMWu - 2014-02-03, 17:13
majsterek napisał/a:
Chodzi o wydajnosc termiczna reduktora i to jak potrafi nagrzac gaz podczas naglego poboru
znaczy ten jeden za słaby był. co tam miales przedtem.silny - 2014-02-03, 21:15 Ac w01 , niby 150 koni ale przy stalym duuzym poborze gazu gaz na wyjsciu dosc mocno stygl, nie reduktor a gaz poprostu nie nadazal oddac ciepla.
Jak narazie jestem dosc mocno zdziwiony jakie to ma znaczenie ale efekt jest dobry.
A do Arkadarka
Zainwestuj w sode lambda i jakis sterownik gazu programowany lapkiem i sie zdziwisz ze arka tez potrafi eMWu - 2014-02-05, 12:30
majsterek napisał/a:
Ac w01 , niby 150 koni
to mało - jak pamietam kiedys pakowalem do 2.0 forda 140 kw. Ale to byla 2 gen.