Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - Żarzenie się lampki ładowania...

@ndrzej - 2007-09-28, 18:05
Temat postu: Żarzenie się lampki ładowania...
Od roku mam problem z palącą się lampką ładowania akumulatorów w moim kamperku.
Zaczęło się to w ubiegłym roku w Chorwacji. Wystraszony pojechałem wówczas do elektryka samochodowego, który wymienił moduł i szczotki w alternatorze. Na pewien czas wszystko wróciło do normy, ale po kilkuset kilometrach lampka zaczęła żarzyć się ponownie, tym razem tylko na wysokich obrotach i podczas hamowania silnikiem. Przed tegorocznym sezonem próbowałem ustalić przyczynę. Najpierw dokonałem pomiarów napięcia na obu akumulatorach na niskich i wysokich obrotach. Na niskich ładowanie wynosiło ok. 14,1V, na wysokich ok. 14,4V.
Elektrycy samochodowi, których pytałem o opinię (nie mam jednak do tych "fachowców" zbytniego zaufania) żądali pozostawienie u siebie kampera na dzień lub dwa, co nie bardzo mi się uśmiechało, lub natychmiastową wymianę alternatora...
W rezultacie, z żarzącą się lampką (na wysokich obrotach dość intensywnie) zaryzykowałem wyjazd do Chorwacji i Włoch. Szczęśliwie przejechałem ok. 4 tys.km bez problemu.
Niepokoję się jednak tym żarzeniem :cry:
Może ktoś miał podobny problem, lub ma zaufanego elektryka w okolicach Warszawy???
Sami wiecie, że układ elektryczny w kamperze jest dość skomplikowany (ładowane osobno lub razem dwa akumulatory, prostownik, przekaźniki itp itd)
Pomóżcie!!!

janusz - 2007-09-28, 18:52

Chyba nie minie cię wymontowanie alternatora i rozebranie go. Z dużym prawdopodobieństwem chociaż nie komicznie zużyty jest komutator na wirniku. Wymiana szczotek na nowe pomogła na chwilę do póki szczotki się nie starły. Dlatego najlepiej moim zdaniem wymontować alternator i dać do elektryka. Samo wymontowanie to niewielki problem. dwie albo trzy śruby i dwa lub trzy kabelki.
@ndrzej - 2007-09-28, 21:05

Dzięki za szybką odpowiedź!
Też myślałem o komutatorze, że być może zabrudzony jest przez opiłki ze szczotek i przy wyższych obrotach powstaje małe zwarcie???
Wymontowanie alternatora odkładam sobie "na deser", bo wbrew pozorom nie jest to takie proste. Trzeba mieć do tego kanał, żeby zdjąć osłonę silnika i odkręcić śrubę od spodu. Szukam też elektryka, który (być może) wyczyściłby komutator, a nie od razu wymieniał cały alternator za kilkaset zł. I zrobiłby to na poczekaniu! Nie lubię bowiem zostawiać kampera na pastwę nieznajomych.
Wstrzymam się jeszcze jakiś czas i nie wykluczone, że zrobię to po powrocie z Krakowa...

janusz - 2007-09-28, 21:18

Najczęściej przy samochodzie z jakimś poważniejszym przebiegiem komutator zużywa się w ten sposób że pierścienie ślizgowe komutatora ścierają się. ścierają się szczotki ale je można wymieniać i alternator pracuje dalej, natomiast w miejscach styku szczotki z komutatorem powstaje wytarte zagłębienie coś jak koleiny na asfalcie. Kilkakrotna wymiana szczotek a potem trzeba coś zrobić z komutatorom, najczęściej trzeba go wymienić, u dobrego mechanika to jakieś 40-50 złotych i dwie - trzy godziny pracy.
@ndrzej - 2007-09-29, 16:52

Tylko gdzie takiego mechanika znaleźć :?:
Jerzy - 2007-09-29, 20:56

Jaki jest producent tego alternatora?
@ndrzej - 2007-09-29, 22:14

Niestety odczytanie czegokolwiek z tabliczki znamionowej nie jest możliwe bez wyjęcia alternatora, a to (jak pisałem wcześniej) bez wjazdu na kanał jest b. trudne. Przypuszczam, że alternator jest oryginalny, fiatowski. Samochód bowiem to Fiat Talento z 1991 roku z przebiegiem ok 125 tys. km. Po przebiegu sądząc alternator nie powinien być jeszcze zużyty. Nie mam wprawdzie książki serwisowej i nie wykluczam, że przebieg na liczniku może różnić się od faktycznego, choć stan samochodu na to nie wskazuje :-/
Jerzy - 2007-09-30, 00:21

Cytuję: [...] Przypuszczam, że alternator jest oryginalny, fiatowski.

Fiat, jako taki nie robił alternatorów. Dukato może mieć Delco-Remy, Lukas, Magneti-Marelli lub Bosch. Były jeszcze kiedyś, dawno temu Paris-Rohn.

W większości typów obwód lampki kontrolnej na poziomie regulatora napięcia zamykany jest szczotkami i uzwojeniem wzbudzenia. Przy za krótkich szczotkach lub wytartych pierścieniach ślizgowych lampka nie świeci po włączeniu zapłonu.
Tak się dzieje w większości typów alternatorów aczkolwiek nie we wszystkich.

Natomiast powód żarzenia lampki w zależności od marki i typu może być różny...

@ndrzej - 2007-09-30, 10:37

Widzę, że tak czy owak nie ominie mnie wyciągnięcie alternatora :-( Nie wiem tylko, jak długo można jeździc z taką usterką?
Jerzy - 2007-09-30, 10:47

@ndrzej napisał/a:
Nie wiem tylko, jak długo można jeździc z taką usterką?

Dopóki bilans energii będzie w miarę dodatni...

kaimar - 2007-09-30, 16:17

@ndrzej napisał/a:
bez wjazdu na kanał jest b. trudne

Ja wjeżdżam na kliny do poziomowania postawione na odcinkach belki drewnianej (resztka krokwi). Do tego mam leżankę warsztatową na kółeczkach zakupioną w Castoramie (23zł) i do większości napraw nie potrzebuję kanału. Leżę sobie wygodnie pod samochodem w nim grzebię co bardzo lubię.

Jerzy - 2007-09-30, 21:16

Może niepotrzebnie, ale dla porządku zapytam: czy na pewno pasek się nie ślizga?
Dla szybkiego sprawdzenia należy lekko natrzeć klinowe powierzchnie paska ...kalafonią.

stefan - 2007-09-30, 23:37

Witam! Jezeli sie slizga pasek to albo piszczy albo sie mocno kola pasowe grzeja. :ok Pozdrawiam.Stefan.
janusz - 2007-10-01, 08:59

Tak że aż dym z niego leci :mrgreen:
Paweł P. - 2007-10-01, 12:20

Ja mam zaufanego elektryka w okolicy Warszawy, robił mi alarm, Martesowi naprawiał elektrykę, ręczę za niego :chacha2 . Daj żnąc na na PW do podeśle Ci namiary.
Jerzy - 2007-10-01, 12:25

stefan napisał/a:
sie mocno kola pasowe grzeja
janusz napisał/a:
Tak że aż dym z niego leci

Zgoda, ale po tygodniu "palenia gumy" na powierzcniach klinowych paska powstaje warstwa bakielitu. Ślizga się, jak po lodzie...

@ndrzej - 2007-10-01, 22:00

No nie! Aż taki dyletant nie jestem ;-) Pasek wymieniłem na nowy i naciągnąłem go porządnie w pierwszej kolejności :!:
stefan - 2007-10-01, 23:14

Witam! Zatem wszystko wskazuje na uszkodzenie alternatora badz zle polaczenie silnika z "masa". :ok Pozdrawiam.Stefan.
@ndrzej - 2007-11-08, 21:09

Informuję zainteresowanych, że udało się naprawić alternator bez większych problemów. Okazało się, że "padła" jedna z dziewięciu tzw. diod wzbudzeniowych w alternatorze i to było przyczyną żarzenia się lampki ładowania na wysokich obrotach. Tak więc naprawa trwała krótko i kosztowała niewiele :-D
Jerzy - 2007-11-09, 00:00

@ndrzej napisał/a:
jedna z dziewięciu tzw. diod wzbudzeniowych

Uściślę: w tradycyjnych, trójfazowych alternatorach jest sześć (3 plusowe i 3 minusowe) dużych diód głównych - są to diody kilkunasto/kilkudziesięcioamperowe oraz są trzy diody wzbudzenia ok. 1 amperowe. Padła więc jedna z tych małych...
Cieszę się, że uniknąłeś większych kosztów.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group