Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Grecja - RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.

RODOS - 2012-02-09, 16:49
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Kolejny rok udało się nam zrealizować dwie piękne podróże. W 2010 Dania, Grecja kontynentalna i Peloponez (opisaliśmy na forum w naszych relacjach), a w bieżącym roku wyprawa do Francji i Grecji – Chalkidiki. W podróży do Francji pogoda trochę kaprysiła i o ile 18 – 22 stopni wystarczyło do zwiedzania pięknych miejsc, to nie zachęcało nas do częstego korzystania z kąpieli w chłodnych wodach Morza Północnego, Kanału La Manche i Oceanu Atlantyckiego.
Po powrocie zatęskniliśmy za ciepłym morzem i zdecydowaliśmy - wrzesień/październik wyjeżdżamy do Grecji, ale tym razem całe Chalkidiki, trzy palce Kassandra, Sithonia i Athos.
Mamy przygotowaną trasę,zapoznaliśmy się z charakterystyką rejonów, przestudiowaliśmy dokładnie wybrzeże, a reszta to co się zdarzy.
W 2010 byliśmy tylko na początku półwyspu Kassandra, ponieważ naszym celem była Grecja kontynentalna i Peloponez. W tym roku zamierzaliśmy głównie korzystać z uroków słońca, plaż i morza na wybrzeżach półwyspu Chalkidiki i jeżeli starczy czasu to również zachodniej części Turcji.
3.09. 2011 roku rano wyruszamy z Gdyni w kolejną naszą podróż w ciepłe strony, mając nadzieję, że skrócimy sobie naszą szarą jesień i wrócimy kiedy rozpocznie się już ładna zima.
Jak zwykle zatrzymujemy się w Częstochowie na parkingu Jasnej Góry, zdążyliśmy na Apel Jasnogórski i następnego dnia po rannej mszy ruszamy w kierunku Grecji.
Do Grecji jedziemy taką samą trasą jak w ubiegłym roku. Jedyne zmiany jakie odnotowaliśmy to, droższe winetki w Słowacji (7 euro) na Węgrzech ( 7 euro, powrót 9), natomiast w Serbii miłym zaskoczeniem było naliczenie opłaty za przejazd autostradą wg taryfy z II kategorii. Koszt 23 euro, prawie o połowę niższy jaki zapłaciliśmy w 2010 roku.
Na granicach, miło bez szczególnej kontroli i bez oczekiwania. Jazda w miarę komfortowa, od Węgier cały czas autostrada. Piękne górzyste krajobrazy zaczynają się jeszcze w Serbii przed granicą z Macedonią. Jednak najładniejsze widoki to dopiero przejazd przez Macedonię. Tym razem na ostatniej bramce w Macedonii nie spotkaliśmy żebrzących dzieci. Byliśmy przygotowani na takie spotkanie, zabraliśmy więcej słodyczy. Pomimo że widok tych dzieci nie nastrajał optymistycznie, to fakt że nie było komu dać cukierków wydał się nam przygnębiający.
Na początek trochę zdjęć z trasy podróży do Grecji. cdn.

Pawcio - 2012-02-09, 17:34

Cieszymy się, że postanowiliście opisać swoją kolejną podróż. A że opisujecie kraj ciepły a za oknem ziąb- tym bardziej niecierpliwie oczekujemy na kolejne odsłony wątku. :spoko
Świstak - 2012-02-09, 20:32

Nie dane nam było pojechać wspólnie w tym roku.... Na szczęście to nie ostatni rok....

Loguję się i z zapartym tchem wraz z żoneczką czekamy na ciąg dalszy!

RODOS - 2012-02-10, 12:44
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Po minięciu Salonik jedziemy prosto na znaną nam plażę w pobliżu Kallikratii N40 19 06,9 E 023 02 24,5 E Plaża szeroka i długa, przy wejściu do wody kamyki, dalej dno piaszczyste. Gorąco, woda cieplutka, korzystamy z uroków słońca i ciepłego morza. Nawet nasz pies, pomimo upału jest zadowolony, leży w cieniu kamperka. Parkujemy na plaży blisko podestu zbudowanego z desek, prowadzącego do morza.
W oddali widać jeszcze czynną kantynę z parasolami i leżakami, a za nią ładnie zagospodarowaną plażę z budynkiem dużej tawerny. Na lewo port rybacki, dalej plaże i widoczne miasteczko na wzgórzu.
Wspaniale jest, zanurzyć się i do woli korzystać z ciepłego morza i słońca po przejechaniu 2 129 km, Gdynia – Kallikratia. Są plażowicze, a wieczorem przyjeżdżają wędkarze, w weekendzie wędkują przez całą noc. Wystawiają, każdy po trzy wędki. Miejsce jest zasobne w ryby, co mogliśmy stwierdzić podczas kąpieli i nurkowania. Pływaliśmy wśród stadek ryb różnych gatunków, nie płosząc je. Większość małych rybek, ale również przepływające ławice ładnych okazów. Mniejsze rybki bardzo kolorowe, mieniące się w przebijającym przez wodę słońcu. Pięknie wygląda ten świat, w przezroczystej czystej wodzie. Już później nie widzieliśmy tylu różnokolorowych stadek ryb, choć były inne interesujące widoki, szczególnie w załomach skalnych, gdzie w dnie piaszczystym gnieździły się ośmiornice,rozgwiazdy, ukwiały, a na kamieniach jeżowce.
Szkoda,że nie mieliśmy aparatu dostosowanego do zdjęć pod wodą, mielibyśmy co oglądać i wspominać po powrocie. Cdn.

RODOS - 2012-02-10, 13:32

Świstak napisał/a:
Nie dane nam było pojechać wspólnie w tym roku.... Na szczęście to nie ostatni rok....


Witaj,
Żałowaliśmy, że nie zobaczyliśmy Was. Masz 100 % rację, świat się nie kończy i zawsze jest czas na zrealizowanie swoich planów. W naszej podróży po Chalkidiki nie spotkaliśmy żadnych Polaków.
Generalnie Niemcy, Włosi , Bułgarzy Czesi i Słowacy, czasem Szwajcarzy i Holendrzy.Wszyscy mili, sympatyczni, ale skupieni wokół siebie. Miłoby by było spotkać rodaków, choćby przelotem.
Pewnie w przyszłości nam sie to uda. Pozdrawiamy. :spoko



[poprawiono cytat]

RODOS - 2012-02-10, 16:37
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Po kilkudniowym odpoczynku, osmagani w słońcu, kierujemy się do miasteczka Moudania do serwisu Renault z nadzieją, że uda się wymienić podejrzany amortyzator. Mają amortyzator, ceny porównywalne z krajowymi. Ponieważ w założeniu mamy jeszcze odwiedzenie Turcji, odetchnęliśmy z ulgą i zadowoleni po niecałej godzinie jedziemy na kolejną plażę na przylądek Posidi.
Zatrzymujemy się na bocznej drodze przy plaży za greckim kamperkiem, zagospodarowanym na dobre w tym miejscu. 39 57 39,8 N 023 22 14,1 E
Plaża ciągnie się wzdłuż drogi, wejście do wody kamyki, dno morskie piaszczyste oraz charakterystyczne w tym rejonie popękane płyty skalne. Wieczorem Grecy pożegnali się i pojechali do domu, zostawiając nam w podarunku 20 litrów wody.
My przemieściliśmy się na nocleg na plac bliżej tawerny pod duże rozłożyste drzewo.
39 57 37,2 N 023 22 08 E
Rano wybieraliśmy się na rozpoznanie terenu i znajdujemy piękne miejsce, przy samej plaży, oznaczone znakiem PARKING. Jest to polana otoczona z trzech stron lasem piniowym, krzewami i otwarta w kierunku końca cypla Posidi. Sam cypel nie ma drzew jest częściowo porośnięty trawą z otaczającą szeroką piaszczysto- żwirową plażą. Jest kran z wodą, pojemniki na śmieci, a na plaży wybetonowany zjazd do spuszczania łódek. 39 57 30,3 N 023 21 54,5 E
W pobliskich drzewach jeden bus samochód, z parą młodych osób. Plaża bardzo ładna, obejmuje cały cypel Posidi, na którym znajduje się również latarnia morska.
Dalej na cypel mogą wjechać tylko samochody terenowe, ponieważ można się zakopać w piasku i drobnych kamyczkach. Miejsce bajeczne, spokój cisza, plaża ogromna woda czysta. Można się tutaj zatrzymać na dłużej. Dojazd na miejsce wymaga trochę, uwagi. Po minięciu parkingu przed tawerną należy zjechać w lewo z drogi asfaltowej w pierwszą drogę gruntową, zjazd z 20 metrów stromy i dalej z 300 m do końca drogi. Można dojechać również skręcając w następną drogę w lewo, która prowadzi wzdłuż płotu za którym widać drewniane domki letniskowe i kończy się na placu na plaży. Polecamy drugą drogę, nie ma stromego zjazdu i jest szersza.
Jest wspaniale, pełna swoboda, niewielu plażowiczów dojeżdżających samochodami.
Wymarzone miejsce do dłuższego pobytu. Cdn.

WINNICZKI - 2012-02-10, 19:08

Byłem w 2011 r w Grecji na półwyspie Kassandra wydawało mi sie ,że nasyciłem sie Grecją na jakiś czas . jak oglądam teraz Wasze zdjęcia zatęskniłem znowu,tylko na pewno zmieniam termin na wrzesień. Piszcie dalej ,mieliście wspaniałe wakacje :) :)
Agostini - 2012-02-10, 22:34

Ja też chętnie przyłączam się do śledzenia Waszej podroży.
W Grecji byłem, wprawdzie nie kamperowo i wiem, że to świetny kraj żeby wypocząć.
Pisz, pisz i klawiaturki nie żałuj. :szeroki_usmiech

StasioiJola - 2012-02-10, 23:22

Grecja - nasze marzenie- Joluś uwielbia ciepłe kraje, a wrzesień to jedyny dobry dla nas termin!!! Czytamy i oglądamy z wielkim zainteresowaniem!!! :szeroki_usmiech :spoko
RODOS - 2012-02-11, 13:59
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Ruszamy po kilku dniach i zatrzymujemy się w N. Skioni koło tawerny przy drodze. 39 56 06,14 N 023 33 19,51 E
Z drogi widać ładny trawiasty plac i plażę kamienistą. Wjazd dla nas zbyt stromy, wjeżdżamy wyjazdem, który jest łagodny. Jest upał 33 stopnie, każde miejsce blisko wody jest OK.
Woda czysta, dalej od brzegu dno porośnięte trawą morską. Na brzegu parkują samochody plażowiczów Greków polujących w wodzie na ryby. Marny połów, jedna rybka po dwóch godzinach polowania. Nurkując napotykamy pojedyncze małe rybki. W porównaniu do Kallikratii trochę mało życia w toni wodnej. Na plażowaniu mija nam dzień i zostajemy na noc. Cdn.

Santa - 2012-02-11, 14:08

Widać, że mieliście tam prawdziwy plażowy raj :szeroki_usmiech
I to jest jeden z uroków Grecji :szeroki_usmiech
Co było dalej... :?:

WINNICZKI - 2012-02-11, 20:38

Haaa :!: :!: No to staliśmy w jednym miejscu :lol: W Skioni spędziliśmy na tym parkingu trzy dni. Da się wjechać wjazdem :) ,chociaż moja Ania ,nie zgodziła się aby tym wjazdem wyjeżdżać. My staliśmy zaraz przy drodze.Tawerna okazała sie bardziej drink barem. Ale ogólnie na krótki postój miejsce wyśmienite. My byliśmy tam koło 20-go sierpnia. :) :)
Jary70 - 2012-02-12, 17:41

Czekam na ciąg dlaszy i dzięki za namiary-półwysep planujemy niestety w lipcu 2012 :spoko
RODOS - 2012-02-13, 10:43
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Następnego dnia po śniadaniu ruszamy dalej - kierunek Paliouri.
Jadąc drogą nastawiamy GPS na mniejszą skalę, aby obserwować linię brzegową i nie przegapić ewentualnych zjazdów na plażę. Od Paliouri do Pefkochori jest kilka zjazdów w kierunku morza i na plażę. Zjeżdżamy pierwszym trochę stromym i dojeżdżamy nad brzeg plaży wysoki około 5 metrów. 39 58 26,42 N 023 40 17,51 E Patrząc na prawo widać skalisty brzeg wysunięty w morze tworzący ładne zakole i w głębi las piniowy, w którym stoją przyczepy kempingowe i jeden kamper. Przespacerowaliśmy się w to miejsce. Większość przyczep jest niezamieszkała. Jedynie kamper z Bułgarii z dwoma przyczepkami klarują się do odjazdu. Obserwujemy przez lornetkę wybrzeże i wszędzie widać stojące pojedyncze puste przyczepy, a w oddali na lewo zagospodarowana plaża z parasolami. Nie bardzo się nam tu podoba, trochę bałaganu po sezonie, ruszamy dalej. Następny zjazd w kierunku plaży, dojeżdżamy do parkingu dużej tawerny, będącej w trakcie rozbierania i pakowania. Nie ma dobrego dojazdu do miejsca blisko plaży.
Do trzech razy sztuka. Pomiędzy Paliouri a Pefkochori zjeżdżamy kolejną drogą w kierunku morza. Droga gruntowa, ale twarda, dojeżdżamy do plaży i jedziemy wzdłuż niej, aż do wysokiego nasypu, jak się później okazało powstałego w wyniku pogłębienia toru wodnego do ulokowanej w tym miejscu mariny. Jest trochę rozłożystych drzew piniowych, pod którymi ulokowały się namioty i samochody plażowiczów oraz kilka przyczep.
Zatrzymujemy się w tym miejscu. 39 58 55,7 N 023 39 29,2 E
Plaża bardzo ładna, piaszczysta, łagodne wejście do wody. W wodzie pływają bojki wyznaczające teren do kąpieli. Jak później zauważyliśmy, bardzo ważne ze względu na spory ruch , różnego rodzaju łódek, przepływających głównie do i z mariny. Wspaniały widok na drugi palec Sitonię, oraz widać w oddali zarysy góry Athos na trzecim palcu. Jest cieplutko, woda gorąca, miejsce wymarzone do kilkudniowego pobytu, a nawet dłużej. Za nami jest naturalna zatoczka, w której są pobudowane, sposobem gospodarczym, różnego rodzaju pomosty do zacumowania łodzi. Są również małe kuterki rybackie. Niestety, nie ma żadnego kranu z wodą, po którą trzeba jeździć do miasteczka około 3 km.
Spędziliśmy tutaj prawie tydzień. Przez dwa dni mocno padało, burze z piorunami i bardzo silny wiatr. Sztormowa fala zalewała plaże. Pozostałe dni pogoda plażowa, temperatura 24 do 30 stopni.
Jest 26.09. plaża opustoszała jesteśmy sami, ruszamy dalej cały czas czujni i wypatrujący ciekawych miejsc do zakotwiczenia na brzegu morza.Cdn.

WINNICZKI - 2012-02-13, 11:05

:) :) Jedziecie dokładnie naszymi śladami. W tym miejscu w sierpniu było tyle przyczep kempingowych,że nie dało sie wetknąć szpilki. Plaża przy drodze kamienista i...zdradliwa. Około 200 metrów od wału znależliśmy miejsce wolne i wjechaliśmy naszym kamperem, niestety podłoże było pod kamieniami miękkie i zakopaliśmy się po samą miskę olejową. Uratowali nas Grecy .Jeden z nich miał Łade samarę na dużych terenowych kołach ,poprosiłem Go o pomoc. Udało mi sie pozrywać wszystkie hole jakie miałem,a kamper ani drgnął .Uratowała nas właśnie bliskość mariny. Grek poszedł do kolegi i przyniósł łąńcuch ze spawanymi ogniwami zaczepiliśmy za tył i przy pomocy łady i ośmiu chłopa wydostaliśmy sie z pułapki. Staliśmy tam też około tygodnia.Nagle zrobiło sie pusto i jakoś tak nieprzyjemnie. Postanowiliśmy przenieść na plażę oddaloną od miasteczka jeszcze o jakieś 200 metrów za stacją benzynową. Tam było przyjemniej ,po paru dniach podjechali do nas syn Andriu z Miechowa z kolegą,ale my wybieraliśmy sie w dalszą podróż. :) :)
RODOS - 2012-02-13, 14:27
Temat postu: Relacja.
Witajcie Winniczki,
Dziękujemy że czytacie naszą relację, a szczególnie za komentarz. Pisząc o naszej podróży jeszcze raz przypominamy sobie spędzone miłe chwile na beztroskim wypoczynku. Wrzesień w Grecji dla nas jest najlepszym miesiącem do wypoczynku i pełnego relaksu. Nie ma tłoku, pogoda jest w sam raz, temperatury 24 – 33 stopni , woda cieplutka. Chalkidiki to piękny rejon Grecji pozwalający szczególnie cieszyć się urokami krajobrazu, plażami i ciepłym morzem. Rozumiemy, że niestety nie dla wszystkich, jak mieliśmy małe dzieci to szkoła decydowała o terminach wakacji. Dlatego generalnie dla Greków sezon kończy się z początkiem września. Przy wjeżdżaniu na plażę jesteśmy bardzo ostrożni nauczeni doświadczeniem. W ubiegłym roku zakopaliśmy się na plaży koło Kallikratii. Niestety kampery są ciężkie i łatwo grzęzną w piasku. Chyba w podobnym miejscu gdzie się zakopałeś samochód z napędem na cztery koła przy pomocy naszego holu męczył się z wyciągnięciem samochodu osobowego. Przy pomocy ręcznych pchaczy udało się.
Serdecznie pozdrawiamy.

RODOS - 2012-02-14, 10:30
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Po drodze uzupełniamy zbiornik wody na stacji BP, robimy zakupy w Lidlu.
Przejeżdżamy przez plażę koło Kalives. Plaża żwirowo-piaszczysta, czysta zagospodarowana z prysznicami i budka ratownika, obok tawerna. Wzdłuż plaży droga. Pusto, tawerna zamknięta, krajobrazowo zwyczajnie. 40 16 13,8 N 023 22 58,4 E Po spacerze z psem dalej w drogę.
Psakoudia – przejeżdżamy przez miasteczko wczasowe, brzeg zagospodarowany
z plażą, mijamy centrum, widać dużo nowych domów wczasowych w trakcie budowy. Grecy sporo inwestują w budowę nowych niedużych pensjonatów z przeznaczeniem dla turystów. Jak się dowiadujemy są to najlepsze inwestycje zabezpieczające byt na emeryturze. Akurat w tym miejscu plaża rozciąga się daleko, a brzeg porośnięty krzakami, wysokimi trawami jest jeszcze niezagospodarowany. Od niektórych pensjonatów wykarczowano dróżki do plaży.
Wzdłuż plaży zrobiono szeroką bitą drogę umożliwiającą wygodne przemieszczanie się plażowiczów. Plaża bardzo długa i szeroka. Zatrzymujemy się 1,5 km od miasteczka na plaży, gdzie zakotwiczone są żaglówki i jest zrobiony betonowy zjazd do ich spuszczania na wodę. 40 15 19,1 N 023 30 02,6 E Ładna piaszczysta plaża, łagodne wejście do wody z dnem piaszczystym. Posadzone przy drodze drzewka dają trochę cienia. Dalej plaża dzika bez drzew.
Czysto,niewielu plażowiczów, więcej przyjeżdża tylko na kąpiel. Wieczorem niedaleko nas staje kamper z niemieckimi numerami. Bardzo ładne miejsce również na dzikiej plaży, dużo miejsca.

RODOS - 2012-02-15, 10:15
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Następnego dnia jedziemy dalej podziwiając widoki rozciągające się wzdłuż trasy. Objechaliśmy i żegnamy płw. Kassandrę i kierujemy się na płw. Sithonię. Zmienia się krajobraz, teren bardziej górzysty i bardziej zalesiony. Więcej stromych podjazdów i miejsc parkingowych, z których rozciąga się piękna panorama z widokiem na Kassandrę. Ładnie ze wzniesienia wygląda jedyna wyspa Turtle pomiędzy Kassandrą a Sitonią. Po drodze próby sprawdzenia kilku miejsc do ewentualnego zakotwiczenia na brzegu morza. Miejsca bardzo urokliwe, przeważnie zlokalizowane przy zatoczkach, ale dojazd nie dla kampera. Próby sprawdzenia kończą się w dwóch przypadkach wycofaniem się rakiem.
Nikiti nas rozczarowuje. Dodatkowo po ostatniej ulewie droga częściowo zalana wodą. Widać posezonowy bałagan, pełno bezpańskich psów. Duża część to teren prywatny pilnowany przez stróża z gromadką wielorasowych psów. Pewnie w sezonie jest O.K., bo roztaczający się widok na Kasandrę jest ładny.
Kilka widoków z trasy.Cdn.

RODOS - 2012-02-16, 13:00
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Następne miejsce na naszej trasie to okolice miasteczka Toroni. Z drogi widać stojące cztery kamperki. Zatrzymujemy się blisko plaży. 39 59 30,2 N 023 53 33,7 E
Na środku płyty betonowe, pewnie po jakiejś budowli z dużymi palmami, na których rozlokowały się kamperki. Czysto, ładne plaże , przedzielone skalnym wzniesieniem tworzącym taras widokowy, na który przyjeżdżający turyści chętnie wchodzą i robią zdjęcia. Samochody terenowe i motocykle wjeżdżają na wzniesienie.
Zostajemy na kilka dni. W nocy plac oświetlony z latarni ulicznych. Do miasteczka z 1 km, są trzy Supermarkety. Toroni to typowe miasteczko turystyczne z jedną główną ulicą biegnącą wzdłuż ładnie zagospodarowanej plaży przy zatoce osłoniętej częściowo wysuniętymi cyplami.
W międzyczasie przyjechała karawana 6 kamperów z Włoch. Byli tylko jedną dobę. Przyjeżdżają i odjeżdżają pojedyncze kamperki . Zostają na jedną, dwie noce. Bardzo ładne miejsce na kilkudniowy postój. Przyjechał również samochód z owocami i warzywami, ceny - wszystko 1 euro za kg.
Opalamy się, kąpiemy spacerujemy z pieskiem po długich plażach ciągnących się aż do miasteczka. Czas mija przyjemnie. Pogoda dopisuje. Cdn.

RODOS - 2012-02-16, 13:32
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
W wodzie jest sporo jeżowców na które należy uważać.
Nurkowanie ciekawe, dno poprzedzielane wyłomami skalnymi, jest dużo kolorowych rybek. Stosunkowo szybko się zgłębia i jest sporo załomów skalnych. Do nurkowania
ciekawe miejsce, dużo półek skalnych i wzniesień wokół cypla. Ładnie wyglądają przepływające stadka ryb belonowatych, czasem wyskakują z wody. Bardzo szybkie, nie można się do nich zbyt blisko zbliżyć. W weekendy przyjeżdżają wędkarze, jedni na łódkach opływają wybrzeże, a inni łowią z brzegu. Jak zwykle wystawiając po trzy wędki. Siedzą wygodnie na krzesełkach i czekają kiedy zadzwonią dzwoneczki zaczepione na końcu wędek. W nocy dodatkowo mają zaczepione światełka. Cdn.

Jan Olejnik - 2012-02-16, 14:42

Ładne klimaty, wybieram się tam w wakacje. Stawiam wirtualne piwko.
RODOS - 2012-02-17, 16:32
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Jest 5 października trzeba jechać dalej, pogoda dopisuje chcemy poznać inne miejsca.
Rano po śniadaniu ruszamy w drogę, mijamy Toroni i zjeżdżamy z głównej drogi do Pourto Koufos, piękny naturalny port w zatoce osłoniętej ze wszystkich stron górami. Stateczki wpływają wąskim przesmykiem pomiędzy wzgórzami. Przy drodze dojazdowej do centrum portu wąska plaża, z wędkarzami łowiącymi ryby.
39 58 05,4 N 023 55 17 E Jest dużo zacumowanych jachtów i kutrów rybackich. Są sklepiki i Supermarket. Mądrze wykorzystane naturalne warunki na budowę portu. Cdn.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-02-18, 23:32

Wspanoale zdjecia plaz,w tym samym czsie jestesmy na Peloponezie,ale tam raczej jest wiecej kamperow.Ciekawa jestem kiedy u was nastapila zmiana pogody na jesienna,tak ze nie wytrzymalismy do konca pazdziernika,pozdrawiam Barbara
RODOS - 2012-02-19, 18:49
Temat postu: Pogoda.
Witajcie,
Kolejny rok przekonał nas, że prawdziwe lato jakie lubimy w Grecji kończy się 10/15 października. Zaczynają się opady, burze trwające czasem całą noc i silne sztormowe wiatry. W ubiegłym roku będąc na Peloponezie praktycznie od 16 października zrobiło się chłodno i deszczowo.
W tym roku objeżdżając Chalkidiki pogoda zmieniła się radykalnie w ciągu jednej nocy. Dziewiątego października pogoda plażowa, opalamy się, kąpiemy temp 25 stopni. Po północy zerwał się silny sztormowy wiatr i ulewny deszcz, kołysało nami jak jachtem i rano przecieraliśmy oczy ze zdumienia nie wierząc, że temperatura spadła do 11 stopni - szok. Pierwszy raz od miesiąca musieliśmy zmienić stroje kąpielowe na dresy i ciepłe kurtki p/deszczowe. Próbowaliśmy przeczekać pogodę przemieszczając się na inne miejsca, ale niestety pogoda się nie zmieniła ,deszcz, brak słońca temperatura max. 13 stopni. Oglądając prognozy pogody szczególnie te długoterminowe, zrezygnowaliśmy z dalszych planów i skierowaliśmy się do domu. Pozdrawiamy. Lila i Tadeusz

MER-lin - 2012-02-19, 20:17

Miło powspominać słońce i ciepłe morze. O Grecji można powiedzieć różne rzeczy, ale krajobrazy są mocną stroną tego kraju. :spoko
Agostini - 2012-02-20, 15:53

Ja też sobie obiecuję, że kiedyś w przyszłości,
dopiero jesienna, brzydka pogoda zmusi mnie do powrotu do domu.

Decyzja do tej pory nie podjęta, ale Grecja jako cel podróży w tym roku,
znajduje się u nas w pierwszej trójce.
Jeszcze jedna, dwie takie relacje i nie będzie wyboru. Dziękuję.

RODOS - 2012-02-20, 17:19
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Po spacerze po Pourto Koufos i zrobieniu zakupów ruszamy w kierunku Sarti. Podziwiamy z drogi płw. Sitonia. Bardzo ładne widoki. Niestety powietrze nie jest zbyt przejrzyste i zdjęcia nie oddają w pełni uroków krajobrazu. Cdn.
RODOS - 2012-02-21, 12:50
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Plaża okolice Sarti z natryskami, piaszczysta. Blisko wzdłuż drogi dojazdowej duże pensjonaty i tawerna. Przed plażą teren trawiasty bardzo zabrudzony odchodami zwierzęcymi, na którym są rozstawione pojemniki z wodą do pojenia stada owiec i baranów. Dojazd bezpośrednio do plaży utrudniony, droga gruntowa podmokła po deszczu.
40 04 32,8 N 023 59 03,2 E Kiedy zawracaliśmy pasterz przyprowadził stado do wodopoju.
Zrobiliśmy zdjęcia i odjechaliśmy. Cdn.

RODOS - 2012-02-21, 18:04
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Porto Cali - ładne miejsce, głównie ze względu na pięknie ukształtowany skalisty brzeg tworzący urokliwe zatoczki. Woda koloru nieba. Można zatrzymać się tylko na wzgórzu w drzewach piniowych. Do plaży zejście z 70 metrów wydeptanymi ścieżkami. Stok wzniesienia zarośnięty drzewami, wśród których są pozostawione namioty. Widać zagospodarowane placyki, ślady bytności miłośników natury. Zatoczki kolorowe, szkoda że nie ma bliższego dojazdu camperem do plaży, tak jak lubimy. Jest jeden kamper. Przyjeżdżają turyści, parkują samochody pod drzewami i schodzą na plażę, jest sporo osób.
40 07 32 N 023 58 10
Cdn.

RODOS - 2012-02-23, 10:20
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Dalej w drogę w poszukiwaniu miejsca przy samej plaży. Po drodze krany z wodą i punkt widokowy Wteroti-Kounia.
Zatrzymujemy się przed Pirga Dikia w małej miejscowości turystycznej z samymi pensjonatami i długą ładną piaszczystą plażą. Wzdłuż drogi na poboczu przy plaży jest szeroki pas asfaltowy, na którym parkujemy. Ładny piasek , wejście do wody łagodne całe dno piaszczyste. Kąpiele, plażowanie, spacery po brzegu i okolicy. Tylko kilka czynnych pensjonatów z turystami.
Zostajemy na noc. 40 18 15,5 N 023 41 40 E
Następnego dnia rano jedziemy dalej. Po drodze uzupełniamy wodę ze źródełka, przy którym zadomowił się piesek i wyraźnie oczekiwał zapłaty należnej mu za pilnowanie tego miejsca. Zdenerwował naszego psa, który musiał zostać w kamperku. Dogadaliśmy się, pies dostał karmę, a my zatankowaliśmy wodę, Trochę to trwało bo woda ciekła małym, naturalnym źródlanym strumieniem.
40 18 44,6 N 023 40 27,7 E Cdn.

RODOS - 2012-02-25, 21:01
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Skręcamy z głównej drogi w kierunku wybrzeża. Jedziemy nową drogą asfaltową, która prowadzi nas przez wysokie wzgórza w kierunku widocznej w oddali doliny i brzegu morza. W końcu zjeżdżamy w dół i przejeżdżamy po prawie wyschniętym dnie rzeczki. Kiedyś był chyba mostek, a teraz zostały tylko podpory. W tym miejscu dno rzeczki jest wybetonowane i praktycznie droga zagłębia się w jej korycie. Spotykaliśmy już takie rozwiązania w Grecji. Jeżeli przez większość roku koryta są suche, jest to jakieś tanie rozwiązanie. Ale co w porze deszczowej, chyba trzeba mieć samochód terenowy, ale to tylko problem po sezonie i zmartwienie dla stałych mieszkańców, którzy pewnie z tym problemem sobie radzą.
Dojechaliśmy na brzeg morski, jest częściowo rozebrana tawerna i ładna szeroka plaża, która ciągnie się daleko. Wzdłuż brzegu prowadzi droga gruntowa, dobrze utrzymana, którą jedziemy dalej. Po przejechaniu pagórka wyłania się widok na plażę kończącą się w oddali wysokim skalistym brzegiem wysuniętym w morze. Wspaniały krajobraz, bardzo ładne miejsce mogące pomieścić wiele kamperów. Brzeg kamienisty, dno piaszczyste z płytami skalnymi.
Na końcu plaży przy klifie skalnym plaża piaszczysta, ale jesteśmy sami i nie chcemy ryzykować ewentualnego zakopania się w piasku. Kamienie na plaży mienią się kolorami, woda od stuleci pięknie je wyszlifowała, są gładkie i można po nich chodzić gołymi stopami.
40 20 37 N 023 47 29,1 E
Przy samej drodze nabrzeże zarośnięte trawą. Za drogą ogrodzone działki z zabudowaniami, zagospodarowane z gajami oliwnymi.
W nocy teren oświetlony z lamp przy drodze. Nocujemy sami. Następnego dnia po południu przyjechał kamper z Holendrami. Zostali z nami na następną noc. Jedyny minus to przenoszone przez wiatr małe suche kolce wbijające się w gumowe podeszwy. Dziwne, bo pies nie narzekał i nie miał żadnego wbitego kolca.
Zostalibyśmy dłużej, odpowiada nam taki naturalny trochę dziki krajobraz, ale jest już 8 dzień października, a nasze plany przewidują jeszcze inne miejsca. Cdn.

RODOS - 2012-02-25, 21:06

Skalisty brzeg na końcu plaży.
RODOS - 2012-02-25, 21:22

Widok na plażę z gładkimi kamieniami.
tomekp - 2012-02-26, 12:21

Witaj,
bardzo przyjemnie jest powspominać i obejrzeć jeszcze raz znane miejsca,
czekam na dalszy ciąg
:spoko

RODOS - 2012-02-26, 17:19
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Pożegnaliśmy płw. Sitonię i jedziemy na trzeci palec Chalkidiki półwysep Athos. Droga prowadzi nas do miasteczka Quranoupoli i tu się kończy. Dalej to już REPUBLIKA MNICHÓW i można tam się dostać tylko promem. Wstęp mają wyłącznie mężczyźni, kobiety muszą zostać. Ponieważ w naszym kamperku są dwa głosy przeciw, moja połowa i sunia, przegrywam jednym głosem i nie staram się o wjazd. Kręcimy się po miasteczku z jedną główna krótką ulicą, przyjeżdżają autokary z samymi mężczyznami, widać zakonników.
Generalnie wszędzie hotele ulokowane głównie po lewej stronie drogi, z których na plażę często prowadzi kładka nad jezdnią. Nie ma się gdzie zatrzymać blisko plaży, wszystko zagospodarowane. Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie droga się skończyła, dalej widać tylko zarośniętą drzewami górę. Przy drodze rozpoczęte budowy pensjonatów. Zobaczyliśmy i wracamy. Cdn.

RODOS - 2012-02-28, 14:19
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Wracamy mamy wyobrażenie jak wygląda płw. Athos oraz z dalekiej perspektywy Święta Góra Athos. Oczywiście najważniejsze wrażenia byłyby z oglądania wspaniałych wiekowych Monastyrów, ale tym razem nie było nam to dane.
Wieczorem dojeżdżamy do miasteczka Nea Roda.
Wybieramy na nocleg duży parking przy plaży . 40 22 53 N 023 55 41,6 E Niedaleko widać port z betonową keją oraz mariną. Dobijają kutry ze złowiona rybą, dużo zacumowanych łódek, jachtów. W marinie jak i w mieście krany z wodą. Nad portem i mariną na wzgórzu góruje mały kościółek z ładną zewnętrzną architekturą. Obok jest również punkt widokowy z ławeczkami, a z prawej strony kościółka prowadzi wąska droga w dół na cypel skalny na tyle duży, że można zawrócić samochód. Widać, że zrobiono to dla uatrakcyjnienia tego miejsca.
Wzdłuż brzegu na wysokości około 70 metrów jest wyrąbana w zboczu droga, dobrze utrzymana. W oddali widać przez lornetkę plażę, idziemy na spacer w tym kierunku zaciekawieni, czy można tam dojechać kamperem. Jest stromy zjazd w dół do wciśniętej w ląd piaszczystej niedużej plaży, ale za to bardzo urokliwej, otoczonej od lądu wzniesieniami. Prawie pusto, jest jeden samochód i pozostawiony po sezonie szkielet jakiejś zabudowy. Bardzo ciekawe i ładne miejsce, ale dojazd trochę trudny i zależny od opadów, ponieważ jest to tylko droga gruntowa po zboczu wzniesienia.
Mając dobre miejsce przy plaży miejskiej zrezygnowaliśmy z przemieszczenia się.
Cdn.

StasioiJola - 2012-02-28, 14:34

Fajną wyprawa i piękne zdjęcia- dziękujemy w ten chłodny dzień za greckie słońce i piękne widoki!!! :szeroki_usmiech :spoko
RODOS - 2012-02-28, 17:52
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Następnego dnia jedziemy dalej wzdłuż brzegu wypatrując następne miejsca do zatrzymania. Plaża ciągnie się szerokim pasem wiele kilometrów. Po drodze spotykamy stojące puste przyczepy kempingowe, rybaków z wędkami. Teren jest porośnięty częściowo drzewami piniowymi.
Można by się już tu zatrzymać, ale jesteśmy wybredni szukamy dalej.
W oddali widzimy trzy kamperki i ładne miejsce. Stajemy na półce skalnej bezpośrednio przy plaży. 40 25 04,7 N 023 51 35,7 E
Piękne miejsce z ładną plażą i wystającymi z wody skałkami. Dno piaszczyste, czysto, ładna panorama. Zadowoleni z miejsca, zagospodarowujemy się, licząc na dłuższy postój. Opalanie, kąpiele, jest wspaniale temperatura 25 stopni. Po północy zerwał się bardzo silny wiatr wraz z ulewnym deszczem i burzą z piorunami. Kiwało naszym kamperkiem, czuliśmy się jak na jachcie. Rano wstajemy i oczom nie wierzymy, temperatura spadła do 11 stopni i w dalszym ciągu wieje silny wiatr i pada deszcz, silny sztorm.
Fale z łomotem rozbijały się o skałki. Widok ładny, ale jak się to ma do greckiego klimatu. Po raz pierwszy od miesiąca musieliśmy ubrać dresy. Jest 10 października.
Nasi sąsiedzi Szwajcarzy poubierali pianki, zdjęli deski windsurfingowe i podjęli próbę wypłynięcia. Walczyli długo o utrzymanie się na desce, w końcu się udało. Wiatr nie ustaje, jest zimno, kamperem kiwa. Mija południe sąsiedzi zwinęli żagle, spakowali się i odjechali, zostaliśmy sami. Obserwujemy stacje pogody, ciśnienie dalej spada, pada deszcz zimno, szok. Tego się nie spodziewaliśmy. Późnym popołudniem ruszamy dalej, włączamy ogrzewanie w samochodzie. Po drodze sprawdzamy kilka miejsc mających dojazd na plażę, robimy zdjęcia i odnotowujemy w dzienniku podróży. Pogoda nieciekawa, zimno 11 stopni, słońce za chmurami, gdzie my jesteśmy, gdzie ta ciepła Grecja,którą znamy. Cdn.

RODOS - 2012-02-29, 18:14
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Dojeżdżamy do miasta Stavros. Miasteczko z plażami, portem i mariną ulokowane nad zatoką otoczoną górami. W marinie woda 40 39 56,9 N 023 42 00,4 E Zatrzymujemy się na noc na parkingu wzdłuż plaży. 40 39 46,7 N 023 42 58,5 E
Nocujemy, rano deszcz, dalej pochmurno i zimno. Po południu przestało padać. Przemieszczamy się do portu w centrum miasteczka, spacerujemy oglądamy okolicę, robimy drobne zakupy. Na noc wracamy na poprzednie miejsce. Rano temperatura 13 stopni, niebo zachmurzone. Oglądamy prognozę pogody na najbliższy okres, głęboki niż z frontami atmosferycznymi akurat nad naszym obszarem przemieszcza się w kierunku TURCJI. Prognoza długoterminowa nie nastraja optymistycznie. To przeważa, Turcja musi poczekać na następny rok. Cdn.

Nomad - 2012-02-29, 19:29

Pozdrawiam miłośników Grecji :spoko
:pifko poleciało

RODOS - 2012-03-01, 13:33
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
Jedziemy do Asprovalty, już nie mamy nadziei na poprawę pogody. Zatrzymujemy się na bocznym pasie przy plaży. Jest kilka kamperków. 40 42 51,1 N 023 42 22,4 E Ładna długa plaża, czysto, posadzone w rzędzie palmy, w pobliżu duży market.
W oddali widać wysokie góry, na ich szczytach śnieg. Najwięcej białej czaszy śniegu jest na szczycie góry Oros Pangeo, wyraźnie widać nie tylko przez lornetkę. Pokazujemy stojącym obok Włochom, są zdziwieni. Trzeba wracać do domu, nasza przygoda w Grecji dobiega końca.
No cóż i tak jesteśmy zadowoleni, przez miesiąc naszym ubraniem były stroje kąpielowe, nie możemy narzekać, teraz musieliśmy ubrać dresy i kurtki. Zaskoczeniem dla nas była tak gwałtowna i tak radykalna zmiana pogody. Nie przypuszczaliśmy, że temperatura może spaść z dnia na dzień z 25 stopni do 11 stopni. No cóż nowe doświadczenie, trzeba przyjąć, że po 10 października kończy się ładna pogoda. W ubiegłym roku jeszcze 15 października kąpaliśmy się i był upał, ale od 16 już się pogoda psuła. Dłużej można korzystać z ciepłej pogody na południowych wyspach greckich.
Do Salonik jedziemy nową autostradą, przejazd darmowy, ale już są przygotowane bramki, wkrótce będą czynne.
12 października przekraczamy granicę Grecji z Macedonią. Nocujemy na małej stacji benzynowej czynnej 24 godziny 6 km przed granicą z Serbią. Dalej droga do kraju, bez przeszkód i bez oczekiwań na granicy. Następny nocleg na granicy węgiersko- słowackiej w Sahy. Kolejny postój to już Polska – Częstochowa.
Cdn.

Tadeusz - 2012-03-01, 13:55

Czytam, czytam ...i lubię Was coraz bardziej. :)

Patrzycie na świat podobnie jak my z Halszką. Drepczecie podobnymi ścieżkami. Szukacie piękna i spokoju.

Nawet pieska macie z sobą w tych podróżach! :ok

Stawiam piwko za opowiadanie i zdjęcia. :spoko

Mam nadzieję poznać Was osobiście. :roza:

RODOS - 2012-03-01, 16:15
Temat postu: Chalkidiki.
Witaj Tadeusz,
Dziękujemy za miłe słowa. Mamy również nadzieję, że będzie okazja poznania się osobiście.
Serdecznie pozdrawiamy Lila i Tadeusz. :spoko :spoko :spoko

RODOS - 2012-03-03, 09:28
Temat postu: RODOS w Grecji - Chalkidiki wrzesień-październik 2011 rok.
PODSUMOWANIE

Spędziliśmy bardzo mile czas objeżdżając wzdłuż wybrzeża trzy greckie półwyspy zwane potocznie palcami Chalkidiki. Przez miesiąc plażowaliśmy, kąpaliśmy się , a także nurkowaliśmy oglądając różne organizmy morskie w toni wodnej i na dnie. Nie mieliśmy aparatu do robienia zdjęć pod wodą, zdjęcia byłyby wspaniałe. Przezroczysta woda daje nieograniczone możliwości. W następną wyprawę trzeba o tym pomyśleć.
Zrealizowaliśmy kolejny etap w naszych planach podróży po świecie.
Trzy palce Chalkidiki, różnią się od siebie zasadniczo. Kassandra jest mniej uczęszczana, pewnie w sezonie łatwiej można znaleźć miejsce na dłuższe zatrzymanie się w podróży bezpośrednio na plaży. Sitonia jest bardziej popularna, zawdzięcza to głównie swoim walorom krajobrazowym. Wiele punktów widokowych z których można podziwiać rozległą panoramę. Lepsze drogi, i parkingi, lepiej przygotowana infrastruktura turystyczna. Bardziej zaludniona.
Athos to już inna bajka, praktycznie nie znaleźliśmy miejsca na dłuższe zatrzymanie. Dużo hoteli, pensjonatów. Niezbyt szeroka droga prowadząca tylko do miasteczka Quranopoli, a dalej przemieszczać się można tylko promem i wjazd wyłącznie dla mężczyzn.
Górę Athos widzieliśmy z różnych miejsc. Autonomiczna Republika Mnichów zajmuje większość półwyspu Athos. Są stare klasztory zamieszkałe przez zakonników i Święta Góra Athos widoczna z bardzo daleka wysoka na 2033 m n.p.m.
Chalkidiki to miejsce stworzone do wypoczynku w bliskości z naturą, plażowania , zażywania kąpieli w słonym morzu, nurkowania w przezroczystych wodach, podziwiając faunę toni wodnej. W miarę komfortowy dojazd z Polski.

Praktyczne uwagi :
- paliwo - ropa dalej najtańsza w Macedonii około 1,1 euro, w Grecji 1,4 euro w Serbii 1,3 euro
- opłaty drogowe: Słowacja (229 km) 7 euro, Węgry (266 km) 7 powrót 9 euro, Serbia (583 km) 4 odcinki, I bramka 3,0 euro , II bramka 3,5 euro, III bramka 5 euro , IV bramka 11 euro, Macedonia trzy bramki (181 km) 70,90,80 dinarów. Tam i z powrotem około 9 euro.
Łączny koszt opłat drogowych przejazd do Grecji i z powrotem 84 euro. Opłaty realizowaliśmy kartą.
- winietki na przejazd najtańsze w kraju, w którym podróżujemy.
W drodze powrotnej po minięciu granicy Serbii z Węgrami winietka na Węgry i Słowację kosztowała 20 euro, dlatego winietki kupowaliśmy w kraju, do którego wjechaliśmy po przekroczeniu granicy ( bez dodatkowej prowizji).
- ceny na różne produkty żywnościowe wyższe o około 20 - 30 procent, bułka paryska 0,8 euro, chleb droższy, taniej w prywatnych piekarniach. Pomidory od 1 do 1,5 euro. Woda mineralna niegazowana tańsza niż w Polsce. Najkorzystniejsze zakupy w LIDLU i SUPER MARKETACH , najtańsze owoce na straganach przy drogach. Zużyliśmy półtora butli z gazem ( lodówka, gotowanie, ciepła woda )
- aby nie pokłóć się jeżowcami warto zaopatrzyć się w odpowiednie gumowe buty do kąpieli. Na plażach gdzie jest tylko piasek, jeżowców nie ma, występują tam gdzie są kamienie i skały.
- warto zwiększyć swoją autonomię w zakresie zaopatrzenia w wodę, jest się bardziej niezależnym. Myślę tu o dodatkowym zbiorniku. Zwiększyliśmy swój zapas wody o zbiornik 20 litrów. Razem mamy 135 litrów plus woda do picia. Nasza sunia wypijała minimum 3 litry wody dziennie.
- pływając z maską, obserwując toń wodną dla bezpieczeństwa powinno się zaopatrzyć się w czerwony pływak, który unosząc się na wodzie jest widoczny dla przepływających łódek, skuterów wodnych. Spotykaliśmy takie osoby, ciągnące za sobą tego rodzaju balon.
W tym roku zaobserwowaliśmy, więcej amatorów pływania w maskach i nurkowania. Dla niektórych był to codzienny rytuał.

Temperatury w dzień; wrzesień w granicach 27 – 30 stopni, do 9 października około 25 stopni. Od 10 października totalne załamanie pogody temperatura 11-13 stopni.

Na tym kończymy naszą relację. Zatrzymaliśmy się w 16 miejscach, które opisaliśmy w relacji. Odwiedziliśmy, również inne czasem przypadkowe, ale albo dojazd trudny, albo nieciekawie.
Chalkidiki to rejon idealny dla relaksu i wypoczynku w słonych wodach na ładnych plażach. Jest sporo miejsc na których można się zatrzymać. Jadąc wzdłuż linii brzegowej, a tak generalnie prowadzi droga, ma się łatwiejszą możliwość decyzji wyboru ładnego miejsca do zatrzymania.
Planując trasę podróży mamy dzisiaj dużo możliwości zdobywania potrzebnych informacji, ale również relacje na forum są jak sądzimy także pomocne.
Tomekp, Wałęsa i Pagand opisali swoją podróż na Chalkidiki, co w jakimś stopniu było wskazówką również dla nas, (dziękujemy i stawiamy piwko) dlatego chcemy kontynuować tą dobrą praktykę opisywania swoich wypraw.
Wyżej wymienieni podróżowali w sezonie, a my po sezonie, co poszerza informacje dotyczącą rejonu Chalkidiki. Oczywiście jak zwykle rozglądaliśmy się za nowymi miejscami do zatrzymania. Będziemy zadowoleni jeżeli nasza relacja wniesie coś nowego. Opisywanie podróży,mając nadzieję, że komuś się przyda daje najlepszą satysfakcję i zadowolenie. Rzeczywistość się zmienia, spotykamy więcej miejsc z zakazem kamperowania, dlatego istotne jest aby informacjami o jeszcze wolnym karawaningu dzielić się z innymi, szczególnie z tymi , którzy cenią sobie wolność i swobodę w podróżowaniu po świecie.
Pozdrawiamy Wszystkich serdecznie Lila i Tadeusz.

Marek - 2012-03-03, 10:28

Dziękuję Wam bardzo za ten opis wyprawy nad ciepłe morze i za udokumentowanie miejsc godnych odwiedzin , (czym prędzej tym lepiej ) jeszcze w pełni nie zagospodarowanych przeznaczonych dla ludzi wolnych. My również podróżujemy głównie poza sezonem też z pieskiem . Nie stawiam piwa wirtualnego , gdyż mam nadzieję na spotkanie w realu i osobiste podziękowanie z dopytaniem o szczegóły.
Marek Elku :spoko
Dla Lili :roza:

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-03-03, 22:12

postawilam piwo za relacje i zdjecia,jak nie wyjdzie Hiszpania,to bedzie Grecja.Widze po relacji ze nie macie problemu z pisaniem relacji i dlatego mam prosbe.Zerknelam jeszcze raz na relacje affy czy nie mozecie zestawic wszystkich miejsc postoju wraz z koordynatami.Jest to bardzo pomocne dla osob ktore jada i wzoruja sie wasza trasa.Podobnie zrobil tak wbobowski.Z gory dziekuje Barbara Muzyk
Camper Diem - 2012-03-04, 11:45

dziękuję bardzo za relację :kwiatki:

w środku zimy planowaliśmy kolejną wycieczkę na Peloponez lub Chalkidiki plus trochę Grecji lądowej (taniej). w międzyczasie postanowiliśmy jednak pojechać do Toskanii...

Twoja relacja z Chalkidiki może wywołać zamęt: po pierwsze przywołuje zeszłoroczne wspomnienia, a tutaj już krótka droga, by swoje myśli z powrotem skierować ku Grecji ;)
oglądając zdjęcia trudno z kolei oprzeć się wrażeniu, że wszystko to już widzieliśmy, tylko w lepszej wersji, na Peloponezie... czy jesteś w stanie to skomentować?

jacek65 - 2012-03-05, 10:42

RODOS-piękna podróż, piękne zdjęcia :bukiet: Rozmarzyłam sie...
W zeszłym roku także byliśmy na Chalkidiki z naszą przyczepką, ostatni tydzień sierpnia do połowy września i też nie spotkaliśmy nigdzie Polaków, poza kempingiem, na którym byliśmy tylko parę dni. Objechaliśmy Sithonię a potem Kassandrę. Dzięki wcześniejszym opisom podróży na tutejszym forum, m.in. dzięki Pagandowi, pokusiliśmy się na postoje na dziko na plażach, co pokazało że z przyczepką też jest to możliwe, chociaż nie wszędzie da się z nią wjechać. Jeżeli ma ktoś ochotę na lekturę to zapraszam do naszej relacji

http://forum.karawaning.p...gu-i-nie-tylko/
Pozdrawiamy

RODOS - 2012-03-05, 11:34
Temat postu: Relacja.
Witaj Elku i Marku,
Cieszy nas Wasze zainteresowanie. Jeżeli zdarzy się okazja spotkania, cała przyjemność będzie po naszej stronie. Z wielką przyjemnością przekażemy ewentualne interesujące Was szczegóły. Serdecznie pozdrawiamy Lila i Tadeusz. :roza: :spoko

RODOS - 2012-03-05, 11:40
Temat postu: Relacja.
Witaj Affa,
Wszystko zależy kto czego oczekuje. Na kontynent Grecji i Peloponez jechaliśmy po to aby zwiedzać i zobaczyć wspaniałe zabytki. Plan zakładał zwiedzanie i odpoczynek na plażach. Wspomnienia z tych rejonów mają inny charakter i są o wiele bogatsze, co jest oczywiste.
Dostęp do plaż i miejsc gdzie można swobodnie się zatrzymać w porównaniu do Chalkidiki jest bardziej ograniczony. Nie mniej nie mieliśmy zasadniczego problemu z zatrzymaniem się na postój.
Chalkidiki to rejon bardziej swobodny i otwarty dla wolnego kamperowania blisko ładnych plaż nad ciepłym morzem.
Nie bez znaczenia jest również odległość, zwiedzając kontynent i Peloponez to prawie 6 399 km, natomiast objeżdżając całe Chalkidiki 3 985 km. Mając zasięg paliwowy ponad 1000 km w Grecji jeździliśmy na tanim paliwie z Macedonii. Dla nas po podróży docelowo do Francji i chłodnych kąpielach w Morzu Północnym i Atlantyku celem było wygrzanie się na słońcu i korzystanie z kąpieli w ciepłym morzu i to nam się udało. Jedynie niezrealizowany cel to podróż do Turcji ze względu na załamanie pogody.
Nic nie ujmujemy ładnym plażom na Peloponezie, ale w naszym przypadku kierunek podróży wynikał z chęci poznania Chalkidiki i Turcji .
Pozdrawiamy :spoko

RODOS - 2012-03-05, 13:40
Temat postu: Relacja.
Witaj Elu i Jacku.
Przeczytaliśmy Wasza relację z pobytu na Chalkidiki, bardzo nam sie podobała. Widać, że mamy podobne spojrzenie na sposób spędzania wolnego czasu. Świat jest piękny, a my jesteśmy jego ciekawi.
Serdecznie pozdrawiamy Lila i Tadeusz :roza: :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group