Nadwozia kempingowe i zabudowy - Autobus - nowy projekt chodzi mi po głowie
Bulli - 2012-03-03, 19:30 Temat postu: Autobus - nowy projekt chodzi mi po głowieWitajcie,
noszę się z zamiarem użeczywistnienia marzenia, którym było zbudowanie kampera, na bazie autobusu. Miłość do autobusów towarzyszy mi od dziecka. Jako młody chłopak jeździłem autobusami miejskimi w Bath na zachodznie anglii, a już jako bardziej dojrzały, chciałbym połączyć miłość do autobusów z pasją do kempingowania, którą od jakiegoś czasu żywo się interesuję. Przyznam, że wielką radością czytałemc (po kolei!) wszystkie 180 stron historii powstawania MILKI. To niesamowite co udało Ci się Świstaku stworzyć - czekam z niecierpliwością na MILKĘ II, a póki co wielkie ukłony za wkład jaki razem z Żoną włożyliście w budowę tego cudu francusko-polskiej motoryzacji :-))
Swoją drogą wspomniałeś o ewentualnym pomyśle na biznes związanym z "mini produkcją makro kamperów", myślę, że w odpowiednim czasie chciałbym zaproponować współpracę przy tworzeniu mojego projektu. Bo o ile miłość do autobusów jest, kamperów również... to nie zrobiłbym nawet 10% tego co Ty, chyba, że na podstawie Twoich postów stworzyłbym instrukcję :-)
tak czy inaczej, projekt, o którym piszę to na razie bardzo wstępne rozmyślenia, ale przy odrobinie szczęścia może uda mi się jeszcze w tym roku go rozpocząć.
Może zechcecie doradzić mi co powinienem wybrać na bazę?
Na początku myślałem o Autosanie, łza się w oku kręci.. nasze Polskie..
Później Neoplan, pamiętam jak byłem młodym chłopakiem, na początku lat 90tych weszły do Lublina do taboru MPK, potrafiłem z kolegą jeździć od zajezdni do zajezdni. Powiew zachodu na ścianie wschodniej :-)
niestety..o ile mam względne zaufanie do swoich umiejętności w prowadzeniu dużymi pojazdami (wręcz mnie to jara), to już wiem, że moich dwóch ulubionych miejsc, pojazdem o gabarytach autobusu nie odwiedzę.. dlatego znalazłem kilka propozycji w pół drogi..
Tylko, T3, choćby nie wiem jak było wydłużone, to Autobusem nie będzie :-)Świstak - 2012-03-03, 20:12 Dziękuję za słowa uznania. To bardzo miłe...
Baza: można by pisać wiele i długo, a tematu się nie wyczerpie. Każdy autobus nadaje się na przeróbkę i każdy sprawi tysiąc niespodzianek. Jedne mniej uciążliwe, inne bardziej... Dziś dostęp do aut jest ogromnie ułatwiony, jest wiele różnych, ciekawych typów i modeli, a każdy ma zalety i wady. Ciekawe są autobusy projektowane na bazie ciężarówek, jeszcze ciekawsze są te konstruowane od zera jako autobusy. Ja osobiście wolę silnik z tyłu niż z przodu, choć wolałbym mieć tył wolny. Ikarusy mają silniki w środku, ale przez to są stosunkowo wysokie.... Jak się nie odwrócisz - coś zyskujesz, coś tracisz. Jedno jest pewne - tak wielkiej różnorodności konstrukcji i pomysłów nie znajdziesz nigdzie tak wiele jak w autobusach.
Przybliż jakie wymiary Cię interesują i zobaczymy co rynek oferuje....Bulli - 2012-03-03, 20:53 Gdyby nie było kompromisów.. to pomarańczowy "bendi bus" czyli potoczna nazwa przegubowca w UK, stanowiłaby bazę.. dokładnie takim, parę lat temu rozwoziłem studentów do dwóch uniwersytetów w Bath. Ależ on jechał..
Na tym drugim, nieco starszym zdawałem prawo jazdy kat D. Też miał kopa jak na te lata :-)
Niestety - nim w moje ulubione miejsca bym nie pojechał, więc rozsądnym wydaje się być autosan, który w zależności od wersji mierzy od ok 9300 do 10000 mm. To jest długość akceptowalna.
Ze względu na to, że mierzę 192cm wzrostu, nie może być kompromisu jeśli chodzi o wysokość wnętrza.. a to mocno zawęża wybór :/
Jeśli chodzi o budżet to na zakup bazy nie chciałbym wydawać więcej niż 30tyś, aczkolwiek nie wiem czy oszczędność w tej kwestii nie odbije się za chwile dwa razy większymi wydatkami na remont, dokładnie tak, jak było w przypadku mojego Bullika :-)
Generalnie to mam sporo obaw i zastanawiam się, czy ktoś kto ma relatywnie niewielką wiedzę o mechanice i trudno o nim mówić majsterkowicz.. może się tego w ogóle podjąć :-)
ps: nie mówię tu wyłącznie o własnych siłach.. z resztą byłoby ciężko bo mieszkam w centrum warszawy.. słyszeliście o podpaleniach na Oleandrów? no to właśnie moja ulica..
ciężko tu o miejsce do pracy, a nawet jakby się znalazło, to wszystko w nocy z dymem by poszło tak czy inaczej.. maszakow - 2012-03-03, 21:30 no ciekawe czym podpadłeś koleżce może dowiedział się o projekcie i robił ci miejsce...
nie życzę ci źle ale szansa na zrobienie czegoś takiego w centrum miasta jest nikła. Po prostu nie da się pracować na ulicy pod blokiem. Niezależnie od tego jak duże to będzie nadwozie - mimo wszystko sugerowałbym zacząć od czegoś mniejszego. małych autobusów takich do 8m jak ten neoplanik jest sporo, na pewno coś wyhaczysz. zaznaczam - autobusów, a nie powydłużanych furgonówBulli - 2012-03-03, 21:56 Nie miałbym odwagi, żeby robić to samemu, a już na pewno nie tutaj :-)
Myślałem raczej o jakimś gościu, który ma spory kawałek działki, placu i chciałby się w to bawić, w swoim tempie, swoimi sposobami, ale podejść do tego bardziej jak do zabawy, z sercem, a nie jak wyspecjalizowane firmy - szybko, po łebkach, typowe podejście zarobkowe (nie obrażając nikogo).
Nigdzie mi się nie spieszy, więc jeśli w ogóle się na to zdecyduję, to na pewno będę zwracał dużą uwagę na stan techniczny. Podoba mi się ten neoplan najbardziej :-)
Tylko nie wiem czy nie za niski...
poniżej zdjęcia dwóch innych, oraz wnętrze NF 8008
co myślicie?Bulli - 2012-03-03, 22:05 a tu już przerobiony :-)Tadeusz - 2012-03-03, 22:17
Bulli napisał/a:
Jako młody chłopak jeździłem autobusami miejskimi w Bath na zachodznie anglii
To znaczy, Bulli, że jesteś wprawnym kierowcą.
To piękne miasto, Bath, jest nie łatwe dla kierowców. Szczególnie dla autobusów.
Bardzo lubię po nim spacerować. Bulli - 2012-03-03, 22:35 początki były ciężkie :-) ale praca była naprawdę fajna, no i zarabiałem więcej niż teraz, haha :-)
a co do Bath, to chętnie bym się tam wybrał. Od powrotu do Polski na stałe, jakoś nie mogę się wybrać.
Tedeusz, tak Ci się spodobało to miasto, że lubisz tam wracać?
Pozdrawiam Tadeusz - 2012-03-03, 23:16
Bulli napisał/a:
edeusz, tak Ci się spodobało to miasto, że lubisz tam wracać?
Bardzo lubię Bath i atmosferę tego miasta. Lubię spacerować po nim w ciepłe dni i siadać sobie na trawnikach na pogawędki ze studentami, których w Bath jest chyba więcej niż mieszkańców.
Mam tam swoje ulubione miejsca.
Ponieważ dawno tam nie byłeś to przypomnę Ci to miasto. Poznajesz to miejsce?Bulli - 2012-03-04, 00:02 Stoisz na ulicy N Parade a widok na most Putney Bridge i wodne kaskady, które z resztą w roku kiedy byłem sięgały niemal samego mostu.. padało dobre 2 miesiące bez przerwy :-)
ciekawostka: po moście na którym stoisz nie jeździły autobusy miejskie :-)
musimy założyć jakąś oddzielną grupę miłośników Bath, bo w ten sposób, to nie uda mi się od nich nic wyciągnąć :-) w przecież miało być o przebudowie Neoplana albo innego Autosana.. sam jeszcze nie wiem :-)Świstak - 2012-03-04, 00:10 Wracając do autobusów... Z jednej strony optowałbym za Autosanem z drugiej za zagranicznymi wyrobami... Zaletą Autosana jest to że połowa części pochodzi z traktorów lub kombajnów i są to części dostępne za niewielkie pieniądze, poza tym na każdej bazie remontowej PKS chłopaki mogą Ci pomóc za przysłowiowe piwo praktycznie od ręki, konstrukcja prosta jak cep (choćby hamulce). Wady to konstrukcja prosta jak cep (choćby hamulce), to że auto kupowane z PKS jest ogołocone ze wszystkiego co chłopaki mogli opędzlować za przysłowiowe piwo oraz to że były to auta remontowane na bazach PKS i dlatego można je kupić za niewielkie pieniądze... Zagraniczne są w wielu wypadkach znacznie lepiej wykonane, znacznie lepiej utrzymane ale pod warunkiem że nie jeździły u nas w kraju. I tu warto o pomoc zwrócić się do Wieluniaka - pracuje w firmie która ma z autobusami do czynienia na co dzień i sporo ich ściągnęli. Może pomoże Ci wyszukać coś ciekawego co wycofywane jest nie ze względu na zły stan techniczny, ale na wypracowany resurs. Czasem można też kupić coś ciekawego od państwowych instytucji - może ambulans rentenowski, może więzienny http://otomoto.pl/autosan...r-T1988652.html . Mają niewielkie przebiegi ale ząb czasu mógł się negatywnie odbić na kratownicach. Kratownic unikałem, ale mają mnóstwo zalet - potężne schowki - i mnóstwo wad - zdolność do korozji i wysoka podłoga przekładająca się na dużą wysokość całkowitą.... Może się też okazać że górę weźmie sentyment czy uroda auta, nie zaś podwójne szyby czy szczelne drzwi.
Mogę podrzucić kilka propozycji z Allegro które moim zdaniem będą najciekawsze do przeróbki z technicznego punktu widzenia, ale wybór i tak należeć będzie do Ciebie.
Koszty - trudno coś wyrokować z góry, ale niestety mnie zjadły koszty remontu. Teraz Milka ma praktycznie nowe podwozie, ale to ie była tania impreza. Do tego miałem kłopoty ze znalezieniem warsztatu, a części (mimo że dostępne) były drogie i trzeba było długo czekać. Gdyby to był Autosan remont zrobiłbym 2 km od domu i pewnie w kilka dni, a nie kilka miesięcy.
Uwzględniając za i przeciw oraz fakt że auto będzie więcej stało niż jeździło - optowałbym za Autosanem i to jak najprostszym.Świstak - 2012-03-04, 00:33 http://otomoto.pl/autosan-h6-h6-10-T2836285.html
Neoplany które pokazałeś - bardzo fajne. Nie znam tych aut i nie mogę się wypowiadać co do żywotności. Zwracam tylko uwagę na drzwi - te dwuskrzydłowe będzie ciężko uszczelnić. Do tego warto zwracać uwagę na zasilanie - sprężone powietrze można wygenerować, ale wiele z nich ma siłowniki elektryczne - to bardzo dobre rozwiązanie. Sądzę że przy tej wielkości auta warto by było aby drzwi były jednoskrzydłowe - zabiorą mniej miejsca. Nie będziesz miał tyle miejsca co ja w Mile i nie można być aż tak rozrzutnym. Zawieszenie - pneumatyka ma właściwie same zalety, ale musisz w budżecie przeznaczyć pewną kwotę na dorobienie kilku cennych bajerów, jak choćby sterowanie wysokością oraz możliwość posadzenia auta na ziemi. To ciągłe dobijanie powietrza na postoju błyskawicznie zużywa zapasy i wieczorem auto już nie może korygować pochyłów i zaczyna siadać na bok, albo sadza zad na ziemię a dziób sterczy w niebo - wtedy woda stoi w brodziku, herbatka się zsuwa....Bulli - 2012-03-04, 00:35 Jeśli Autosan to tylko H9 20-21:
cieszy mnie to co widzę, bo Autosan pojawił się chwilę po Ikarusie, z którego już zrezygnowałem. W zastraszającym tempie znikają z naszych dróg, więc tak sobie myślę, że mechanicy je naprawiający również niedługo się wykruszą..
A autosany będą jeździć, dopóki PKS będzie istniał!
Myślałem nad innymi opcjami tylko dlatego, że coś mi się kojarzy, że w Autosanie jest mało miejsca na głowy Świstak - 2012-03-04, 00:40 Jeśli H9-20 to już nie taka miniaturka. Szału z wysokością nie ma, ale było tyle różnych wersji... W Bolesławcu do tej pory w komunikacji miejskiej jeżdżą prawie same autosany (MPK nie PKS) i te auta mają obniżoną podłogę. Na wysokość super, tylko znowu te drzwi.....Bulli - 2012-03-04, 00:54 Tylne drzwi do likwidacji, zostałyby tylko przednie.
swoją drogą.. przepraszam za ignrancję, ale czy ktoś poza Tobą Świstaku podjął się przebudowy autobusu/autokaru na kampera?
nie widziałem więcej takich relacji na forum.adej - 2012-03-04, 08:33 Przepraszam, że "ftrancam" swoje 0,03 PLNa, ale to bajka dla "covboys" ów.
Ale nam szaraczkom, a jest nas zapewne "większa większość" pozostaje tylko autko do 3,5t.
Ale róbta chopy! Będziemy mieli co podziwiać na zlotach.
Już Was podziwiamy.
Powodzenia. Do zobaczenia. Endi - 2012-03-04, 10:01 Temat postu: Re: Autobus - nowy projekt chodzi mi po głowie
Bulli napisał/a:
... Jako młody chłopak jeździłem autobusami miejskimi w Bath na zachodznie anglii...
Po tak długim pobycie w Anglii, napewno pozostał pewien sentyment do tego pięknego Kraju, może ten spełniłby Twoje oczekiwania ?
kimtop - 2012-03-04, 10:12 A swoja drogą taki piętrus to wspaniała sprawa.
Na górze prywatne apartamenty i taras.Na dole kuchnia i salon.
Coś wspaniałegoTadeusz - 2012-03-04, 10:23 Bath można zwiedzać takimi autobusami piętrusami z odkrytą górą.
Można przerobić na kampera z tarasem. Bulli - 2012-03-04, 10:50 Myślałem o piętrusie, serio..
Ale zaraz sobie przypomniałem jak wyglądają moje ulubione miejsca i znów się okazało, że nie ma mowy o dojeździe nie chcę tak jak oni stać przy wyjeździe z kempingu w obawie przed połamaniem konarów i tej pięknej szyby na górze :-)
Myślę, że Autosan jest realny, relatywnie tani w naprawie, dostęp do części jest jeszcze dobry - no i nasz, Polski :-)
Nie słyszeliście może, czy może ktoś się podjął przebudowy naszego PKS'owego króla szos na kampera?Świstak - 2012-03-04, 11:10 Jedyna przeróbka Autosana którą znam to obwożna hurtownia motoryzacyjna, ale to było w latach 90-tych. Chłopaki mieli tam hurtownie i mały socjal. O innych przeróbkach nie słyszałem.Bulli - 2012-03-04, 11:32 Hmm.. to może nie jest taki wdzięczny do przeróbek jak mi się wydaje :-)
Kiedyś widziałem ikarusa przegubowego przerobionego.. tak, przegubowego, szkoda, że nie zapisałem fotek, bo dzisiaj już nigdzie nie mogę tego znaleźć.
Generalnie nie jestem szczególnie wymagającym kamperowiczem, aktualnie dobrze radzę sobie bez klimy, więc jej nie potrzebuję. W zimie też nie korzystam, kampera garażuje, więc szczególne docieplenia nie są konieczne. Kamperek na bazie autobusu ma wytrzymać maksymalnie 30 dni w roku, zabrać na pokład wygodnie 4 osoby (razem z kierowcą), limitu spalania nie określam bo to bez sensu przy przebiegu 2000km rocznie... aha no i najważniejsze, żeby skrzynia była manualna :-)Endi - 2012-03-04, 11:33
Bulli napisał/a:
Autosan jest realny, relatywnie tani w naprawie, dostęp do części jest jeszcze dobry - no i nasz, Polski
No tak to jest argument z tego co pamiętam to się psuł na potęgę. A będziesz jeżdził tylko po Polsce ? no bo gdzie naprawić autasana w Europie ?Bulli - 2012-03-04, 11:43 wyłącznie po Polsce :-)
nie mam tyle urlopu, żeby wybrać się z prędkością 60km/h za granicę ;-)Świstak - 2012-03-04, 12:04 Wszystko jest kwestią budżetu. Mając odpowiedni zapas gotówki ludzie budują takie rzeczy czy takie ale to poza naszym zasięgiem.
Można by powiedzieć że jestem pierwszym który przerobił miejską Renówkę (zapewne) i nie oznacza to że Renówka się do tego nie nadaje, ale tylko tyle że nikt tego wcześniej na tym modelu nie zrobił.
Widziałem Jelcza przerobionego na kampera (wersja minimum) ale osobiście tego podwozia bym nie wybrał mimo kwadratowego przekroju - Jelcze mają brzydki zwyczaj łamać się. Autosany to konstrukcje znane najpowszechniej w Polsce, a tu wielu kamperowych przeróbek nie ma. Może to jest przyczyna...
Co przemawia za Autosanem - prostota, niskie zużycie paliwa, niska masa własna, manualna skrzynia, możliwość założenia wyższych opon, niezawodne zawieszenie, mnóstwo niewykorzystanego miejsca zarówno w komorze silnika jak i w schowkach, możliwość kupienia w cenie 20 tysięcy auta po odbudowie 4 lata temu, a silnika i skrzyni na zapas za dwie skrzynki browarów. Ja bym pojechał obejrzeć to auto. Pokręciłbym się po środku, pozaglądał tu i tam....
Powiem tak - gdybym miał budować ponownie i liczył każdą złotówkę - wybrałbym Autosana. Za 2-3 tysiące kupiłbym drugiego na wypadek stłuczenia szyby, wyłamania klapy czy złapania perfidnego kapcia (taki makro zestaw części zapasowych)....Gdybym nie musiał liczyć złotówek - wziąłbym kilkulatka Neoplana z elektroniką w zawieszeniu, kibelkiem, barkiem, sypialnią dla kierowcy, silnikiem Euro 5.... Tyle że za samo podwozie musiałbym dać grubo ponad 250 tysięcy. Grubo ponad..... Do tego po 10 miesiącach postoju Autosanowi psikam Plak do kolektora ssącego, odpalam i jadę, a do Neoplana ściągam serwis żeby go rozruszał bo komputer się zresetował, korektory zastały, przepływomierz syfem zarósł... Nawet Renówka (mimo że prosta) wymagała pół dnia na popieszczenie po zimie.... Nigdy nie zrobiła mi przykrej niespodzianki, ale ile w nią włożone zostało pracy i pieniędzy nawet nie wspominam....Bulli - 2012-03-04, 12:26 Świstaku, uwielbiam czytać Twoje posty :D
Mądrość życiowa, doświadczenie i pasja, które czuć nawet przez monitor komputera.
Na naszego pierwszego kampera wybrałem T3 nie dlatego, że na innego mnie nie było stać, tylko dlatego, że te nowsze nie są dla mnie estetycznie do zaakceptowania (z wyjątkiem Prevost 2012). Brakuje im duszy, charakteru, są takimi wozidłami z kanapą, opływowe, z szarego plastiku i mają naklejkę ABS, Airbag... jak na pierwszych modelach Daewoo Espero..
Ojciec wychował mnie na starych samochodach z duszą, przewinęło się przez moje dzieciństwo ze 20 różnych samochodów, głównie francuskich. Żaden nie miał wspomagania, klimatyzacji ani ABS-u więc te elementy "wyposażenia" są mi niepotrzebne :-)
Na co dzień z nich korzystam w samochodzie "do pracy" i w dni wolne chciałbym od nich odpocząć. Połamać łokcie, spocić się stojąc w upale, jeździć czymś co nie pachnie nowością tylko życiem, ma swoiste linie papilarne, z których można czytać.. jak dobrą książkęYekater - 2012-03-04, 18:37 100% skromności i fantazji. Sprzedany!
http://www.ebay.co.uk/itm...cvip=true&rt=ncHONORATA I MACIEJ - 2012-03-05, 00:40 Cześć Bulli.Loguję sie do tematu.Wybór naprawdę trudny,jeśli chodzi o bazę.Sporo tu wypisujecie na temat Autosana,ale nie zdecydował bym sie na przeróbkę tego autobusu,rzeczywiscie tani w cześciach i dostepnosci ich,ale jest to konstrukcja przestarzała.Zawieszenia na resorach,korodujące kratownice i kiepskie osiagi.Awaryjnosć spora,a nie chodzi chyba o to ,żeby to cały czas naprawiać.Miejski piętrus z Anglii też odpada ze względu na wysokośc powyżej 4metrów i brakiem mozliwości zarejestrowania go w PL, bez specjalnego zezwolenia.Bardziej rozejrzał bym sie za jakimś zachodnim autobusem,np.krótka Setra.Te Neoplany,które pojawiły sie z początku tematu,bardzo fajne do jazdy(jeździłem takimi)ale bardzo mało ich wyszło i była to cała konstrukcja z tworzywa,łącznie z podwoziem w którym to były "zatopione "elementy mocujace zawieszenie i problem z cześciami do tego podwozia.Brat miał takiego Neoplana i jesli chodzi o kupno części to totalna porażka.Nigdzie nie skatalogowany.(chodzi mi o te dwie fotki ,tych krótkich meksów).Fajnie by było ,żeby bazą była wersja z niskimi lukami bagazowymi,łatwiejsza do zabudowy niż typowy miejski niskopodłogowiec.Nie myślałeś o czymś takim jak długa wersja Mercedesa Vario?
odbiegajac od tematu trochę ,to kiedy jeździłeś w Bath?Mam tam dwóch kolegów co pracowali dla Firsta.Ja nadal jężdże dla Firsta i obecnie tak samo jak ty wcześniej mam studencką rotę i pomykam takim samym bendikiem.Wcześnie też jeździłem przegubami ale nowszymi FTR(w kolorach "Milki"),na normalnych liniach.Poniżej fotki czym jeździłem pare lat temu i czym pomykam teraz.PozdrawiamCyryl - 2012-03-05, 06:16 a ja proponowałbym zastanowić się jeszcze raz.
oczywiście marzenia fajna rzecz, realizować je to sedno życia, ale proszę zwrócić uwagę na parę rzeczy.
celem jest pojazd wielkości autobusu spełniający funkcję jakie może spełnić samochód dużo mniejszy. to równa się ograniczenia we wjazdach do różnych miejscowości. stawania na parkingach. nawet w Polsce jest przepis mówiący, że pojazdy powyżej 16t DMC lub 12m długości mają parkować w obszarze zabudowanym na wyznaczonych parkingach.
również można zapomnieć o wjazdach na dzikie parkingi, na plażę, w plener, do lasu ponieważ autobus dużo łatwiej się zakopuje, a przeciętnego kampera w razie czego wyciągnie mocna osobówka, a na autobus trzeba sprzęt specjalistyczny.
kolejna sprawa to opłaty, opłaty za drogi, opłaty za parkingi, paliwo i za kempingi.
proszę zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt, chyba najważniejszy, takiej adaptacji: jeżeli sam tego nie zrobisz koszty będą ogromne. na przykładzie Świstaka można zauważyć, że jemu więcej frajdy sprawiała praca przy Milce, niż samo podróżowanie nią (w moim odczuciu). więc należy się nastawić w czasie pierwszych 5 lat, że na 1000 godzin pracy przy autobusie przypadnie 1 godzina jazdy nim. więc moim zdaniem Świstak nie robił adaptacji, aby pojeździć (to był cel poboczny), ale po to, aby mieć wyzwanie i podłubać przy aucie.
więc jeżeli Twoja chęć pracy przy aucie nie jest dużo większa od chęci podróżowania, to lepiej dać sobie spokój.andreas p - 2012-03-05, 06:30
Cyryl napisał/a:
a ja proponowałbym zastanowić się jeszcze raz.
oczywiście marzenia fajna rzecz, realizować je to sedno życia, ale proszę zwrócić uwagę na parę rzeczy.
celem jest pojazd wielkości autobusu spełniający funkcję jakie może spełnić samochód dużo mniejszy. to równa się ograniczenia we wjazdach do różnych miejscowości. stawania na parkingach. nawet w Polsce jest przepis mówiący, że pojazdy powyżej 16t DMC i 12m długości mają parkować w obszarze zabudowanym na wyznaczonych parkingach.
również można zapomnieć o wjazdach na dzikie parkingi, na plażę, w plener, do lasu ponieważ autobus dużo łatwiej się zakopuje, a przeciętnego kampera w razie czego wyciągnie mocna osobówka, a na autobus trzeba sprzęt specjalistyczny.
kolejna sprawa to opłaty, opłaty za drogi, opłaty za parkingi, paliwo i za kempingi.
Swiete slowa Cyryl
proszę zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt, chyba najważniejszy, takiej adaptacji: jeżeli sam tego nie zrobisz koszty będą ogromne. na przykładzie Świstaka można zauważyć, że jemu więcej frajdy sprawiała praca przy Milce, niż samo podróżowanie nią (w moim odczuciu). więc należy się nastawić w czasie pierwszych 5 lat, że na 1000 godzin pracy przy autobusie przypadnie 1 godzina jazdy nim. więc moim zdaniem Świstak nie robił adaptacji, aby pojeździć (to był cel poboczny), ale po to, aby mieć wyzwanie i podłubać przy aucie.
więc jeżeli Twoja chęć pracy przy aucie nie jest dużo większa od chęci podróżowania, to lepiej dać sobie spokój.
Popieram w 100 %Bulli - 2012-03-05, 09:37
HONORATA I MACIEJ napisał/a:
Cześć Bulli.Loguję sie do tematu.Wybór naprawdę trudny,jeśli chodzi o bazę.Sporo tu wypisujecie na temat Autosana,ale nie zdecydował bym sie na przeróbkę tego autobusu,rzeczywiscie tani w cześciach i dostepnosci ich,ale jest to konstrukcja przestarzała.Zawieszenia na resorach,korodujące kratownice i kiepskie osiagi.Awaryjnosć spora,a nie chodzi chyba o to ,żeby to cały czas naprawiać.Miejski piętrus z Anglii też odpada ze względu na wysokośc powyżej 4metrów i brakiem mozliwości zarejestrowania go w PL, bez specjalnego zezwolenia.Bardziej rozejrzał bym sie za jakimś zachodnim autobusem,np.krótka Setra.Te Neoplany,które pojawiły sie z początku tematu,bardzo fajne do jazdy(jeździłem takimi)ale bardzo mało ich wyszło i była to cała konstrukcja z tworzywa,łącznie z podwoziem w którym to były "zatopione "elementy mocujace zawieszenie i problem z cześciami do tego podwozia.Brat miał takiego Neoplana i jesli chodzi o kupno części to totalna porażka.Nigdzie nie skatalogowany.(chodzi mi o te dwie fotki ,tych krótkich meksów).Fajnie by było ,żeby bazą była wersja z niskimi lukami bagazowymi,łatwiejsza do zabudowy niż typowy miejski niskopodłogowiec.Nie myślałeś o czymś takim jak długa wersja Mercedesa Vario?
odbiegajac od tematu trochę ,to kiedy jeździłeś w Bath?Mam tam dwóch kolegów co pracowali dla Firsta.Ja nadal jężdże dla Firsta i obecnie tak samo jak ty wcześniej mam studencką rotę i pomykam takim samym bendikiem.Wcześnie też jeździłem przegubami ale nowszymi FTR(w kolorach "Milki"),na normalnych liniach.Poniżej fotki czym jeździłem pare lat temu i czym pomykam teraz.Pozdrawiam
Wow :-))
Po pierwsze, nie wiem czy dobrze widzę, bo zdjęcie nie jest wyraźne, ale na zdjęciu obok fioletowego bendi stoi mój intruktor prawa jazdy .. ?
Ciekawe, czy pracowaliśmy w Bath w tym samym czasie, bo skoro jeździłeś poprzednią wersją, a ja już załapałem się na tą nowszą to chyba jeździliśmy w tym samym czasie :-)
Co do wyboru podwozia, to myślałem o VARIO, ale one są niskie w środku, poza tym kojarzą mi się z tymi klekotami (jeździły na linii 2), które wyklinam za swoją mułowatość po dziś dzień, a nie jeżdzę nimi już 6 lat :-)Bulli - 2012-03-05, 09:42
andreas p napisał/a:
Cyryl napisał/a:
a ja proponowałbym zastanowić się jeszcze raz.
oczywiście marzenia fajna rzecz, realizować je to sedno życia, ale proszę zwrócić uwagę na parę rzeczy.
celem jest pojazd wielkości autobusu spełniający funkcję jakie może spełnić samochód dużo mniejszy. to równa się ograniczenia we wjazdach do różnych miejscowości. stawania na parkingach. nawet w Polsce jest przepis mówiący, że pojazdy powyżej 16t DMC i 12m długości mają parkować w obszarze zabudowanym na wyznaczonych parkingach.
również można zapomnieć o wjazdach na dzikie parkingi, na plażę, w plener, do lasu ponieważ autobus dużo łatwiej się zakopuje, a przeciętnego kampera w razie czego wyciągnie mocna osobówka, a na autobus trzeba sprzęt specjalistyczny.
kolejna sprawa to opłaty, opłaty za drogi, opłaty za parkingi, paliwo i za kempingi.
Swiete slowa Cyryl
proszę zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt, chyba najważniejszy, takiej adaptacji: jeżeli sam tego nie zrobisz koszty będą ogromne. na przykładzie Świstaka można zauważyć, że jemu więcej frajdy sprawiała praca przy Milce, niż samo podróżowanie nią (w moim odczuciu). więc należy się nastawić w czasie pierwszych 5 lat, że na 1000 godzin pracy przy autobusie przypadnie 1 godzina jazdy nim. więc moim zdaniem Świstak nie robił adaptacji, aby pojeździć (to był cel poboczny), ale po to, aby mieć wyzwanie i podłubać przy aucie.
więc jeżeli Twoja chęć pracy przy aucie nie jest dużo większa od chęci podróżowania, to lepiej dać sobie spokój.
Popieram w 100 %
Również popieram - ciężko nie przyznać Wam racji.
Ale ja nie zastanawiam się "czy" tylko "jaką" wybrać bazę :-)
Przepraszam za porównanie, ale trochę mi się przypominam argument mojego Taty (serdecznie go pozdrawiam jeśli czyta), który na wieść o tym, że chciałem kupić kampera za ponad 100tyś powiedział, że to 2 wycieczki dookoła świata i jaki to ma sens ;-) z tym też ciężko się nie zgodzić.
W autobusie chodzi o to, że jest autobusem. Więcej argumentów brak :-)
Ma być wielki, wygodny, dużo palić i mieścić wygodnie 192 cm mojego wzrostu :-)Świstak - 2012-03-05, 09:55 Nic dodać, nic ująć.Tadeusz - 2012-03-05, 09:58
Bulli napisał/a:
Ma być wielki, wygodny, dużo palić i mieścić wygodnie 192 cm mojego wzrostu :-)
Cytat:
W autobusie chodzi o to, że jest autobusem. Więcej argumentów brak :-)
Ma być wielki, wygodny, dużo palić i mieścić wygodnie 192 cm mojego wzrostu :-)
_________________
Jednym słowem, Bulli, chcesz spełnić swe marzenia. I o to chodzi.
Życzę powodzenia. Cyryl - 2012-03-05, 10:04 nie chciałbym uchodzić za wroga, ale jestem za tym aby podejmując decyzję zdawać sobię sprawę ze wszystkich plusów i minusów.
oczywiście każdy robi jak uważa i jak to opowiedział na jednym z westernów Steve McQueen: widziałem gościa, który skakał nago w gęstwinie kaktusów, a gdy zapytałem go dlaczego to zrobił, odpowiedział, że wtedy wydawało mu się dobrym pomysłem.
ponieważ jakiś czas około 10 lat jeździłem ciężarówką po Europie muszę dodać, że podróżowanie takim pojazdem to więcej ograniczeń niż pożytku z tej jazdy.
jeździłeś autobusem miejskim, wyznaczone trasy, brak wiadunktów, nie zwracasz uwagi na zakazy i OK, ale w większość tych miejsc dla kampera tej wielkości jest niedostępna.
samo podróżowanie drogami innymi niż autostrady lub drogi krajowe, BS, national to już ryzyko.Tadeusz - 2012-03-05, 10:15 Cyryl, mnie się wydaje, że Bulli o tym dobrze wie, tym bardziej, że jest kierowcą autobusów.
Jednak tym zdaniem poniższym właściwie zamknął dyskusję:
Bulli napisał/a:
W autobusie chodzi o to, że jest autobusem. Więcej argumentów brak :-)
Ma być wielki, wygodny, dużo palić i mieścić wygodnie 192 cm mojego wzrostu :-)
Ja go rozumiem mimo, że mam o 30 cm mniej wzrostu. Bulli - 2012-03-05, 10:18 Chwila, chwila - coś się rozminęliśmy.
Zacząłem od krótkiego neoplana, który jest niższy od mojego T3, krótszy niż osobówka z przyczepą i przy okazji nieco szybszy :-)
Ostatnia wersja mówi o autobusie, który nie ma nawet 3m wysokości, co przy moim T3 2,65m nie jest szczególnie dużo wiecej.. Ważyć będzie ok. 8,5 tony, a długi nie będzie nawet na 10 metrów. Do Milki to mu będzie Ho Ho :-)Świstak - 2012-03-05, 10:22 Cyryl, masz rację. Całkowitą rację, ale...
Jakiś czas temu oglądałem film z Nicolsonem i Freemanem (nie pamiętam tytułu). Jeden obrzydliwie bogaty, drugi nieprzyzwoicie biedny, ale obaj umierali na raka, a ich dni były policzone. Zrobili listę rzeczy które zawsze chcieli zrobić, ale nie zrobili bo brakowało im odwagi albo były to rzeczy nieracjonalne. Ja też umieram i to od dnia w którym się urodziłem. Nie wiem ile dni mi zostało (mam nadzieję że jeszcze z 50 lat), ale przynajmniej jedną z rzeczy z listy już zrobiłem. Czy było to racjonale? Nie mam pojęcia, ale wiem że bardziej żałuję rzeczy których nie zrobiłem niż tych które zrobiłem. I cieszę się że nie mam raka. Chyba nie mam...Cyryl - 2012-03-05, 10:23 nie musimy mówić o dokładnych wymiarach, ale samej świadomości ograniczeń.
Tadeusz, jazda autobusem miejskim jest bardzo specyficzną pracą i to nie ma nic wspólnego z podróżowaniem pojazdem wielkości autobusu. to jakby porównać kłusaka biegającego wokół toru i konia którym przemierza się prerrię (trochę to górnolotnie zabrzmiało).
ale jeżeli Bulli to jest Twoje marzenie, to proszę bardzo.Bulli - 2012-03-05, 10:25
Cyryl napisał/a:
oczywiście każdy robi jak uważa i jak to opowiedział na jednym z westernów Steve McQueen: widziałem gościa, który skakał nago w gęstwinie kaktusów, a gdy zapytałem go dlaczego to zrobił, odpowiedział, że wtedy wydawało mu się dobrym pomysłem.
haha, dobre ;-)
doskonale wiem, z czym to się wiąże. W Bath były wyznaczone trasy, to prawda, ale konarór drzew, wąskich uliczek pozastawianych samochodami nie unikniesz. Wysokich opłat na autostradach również. Opłat związanych z przeglądami, naprawami i ubezpieczeniem też. Ze wszystkim się zgadzam, aczkolwiek pomysł dalej uważam za świetny ;-)
Mam kilka takich miejsc, które wiem, że autosana, albo taką małą setrę czy naoplana zmieszczą i się nie zapadną. Zdziwilibyście się, jak terenowe potrafią być autobusy.
Kiedyś pamiętam obstawiałem taki kurs z centrum na wyścigi konne (bath) i żeby dojechać do toru wyścigów trzeba było przejchać jakieś 250 metrów po trawie, a spadł deszcz. Myślałem, że nie wyjadę stamtąd nigdy jak widziałem jak lało. A okazało sie, że nawet zawrócić się dało.
Wszystkie kwestia rozkładu masy, opon i umiejętności (nie przechwalając się)Bulli - 2012-03-05, 10:37
Świstak napisał/a:
Cyryl, masz rację. Całkowitą rację, ale...
Jakiś czas temu oglądałem film z Nicolsonem i Freemanem (nie pamiętam tytułu). Jeden obrzydliwie bogaty, drugi nieprzyzwoicie biedny, ale obaj umierali na raka, a ich dni były policzone. Zrobili listę rzeczy które zawsze chcieli zrobić, ale nie zrobili bo brakowało im odwagi albo były to rzeczy nieracjonalne. Ja też umieram i to od dnia w którym się urodziłem. Nie wiem ile dni mi zostało (mam nadzieję że jeszcze z 50 lat), ale przynajmniej jedną z rzeczy z listy już zrobiłem. Czy było to racjonale? Nie mam pojęcia, ale wiem że bardziej żałuję rzeczy których nie zrobiłem niż tych które zrobiłem. I cieszę się że nie mam raka. Chyba nie mam...
Dokładnie tak!
w najgorszym wypadku zdejmę koła i postawie na działce za miastem, ojciec będzie miał gdzie nocować przez wakacje ;-)Cyryl - 2012-03-05, 10:40 z tym wjeżdżaniem w trawę, to ja bym pasażerów pognał. bo tracę przychylność pasażerów, a w razie zakopania się tracę co najmniej kilka godzin na sprowadzenie sprzętu, aby skubańca wyciągnąć.
autobus ma zły rozkład masy (większe obciążenie na koła przednie niż ciężarówka, więc każdy skręt w terenie grozi zakopaniem się). w razie zakopania się jest bardzo trudny dostęp, aby coś podłożyć pod koła i samodzielne poradzenie sobie graniczy z cudem.
podczas szkolenia okresowego (jakie prowadzę) kierowców autobusów wrocławskiego MPK (miałem ich około 200 w tamtym roku) miałem taką lekcję pod tytułem: "wycieczki w nieznane" z filmikami mających uświadomić, że autobus nie jest pojazdem przeznaczonym do jazdy w terenie.Cyryl - 2012-03-05, 10:52
Świstak napisał/a:
...ale przynajmniej jedną z rzeczy z listy już zrobiłem...
widzisz, dla jednych satysfakcją będzie zwycięstwo dla innych droga do niego.
jesteś typowym przykładem dla którego nie istnieje pojęcie: "żyli długo i szczęślwie".
ważna jest sama droga do tego.
a są ludzie, dla których droga jest mniej istotna, a ważniejszy jest sam cel.
każdy może być szczęśliwy, ale we własnej skórze.Bulli - 2012-03-05, 10:55 Dalej będę upierał się przy fakcie, że nie zadałem pytania "czy", tylko "którą" :-)
Prowadzę od czasu do czasu szkolenia z doskonalenia jazdy samochodami osobowymi i autobusami, więc nie rozmawiasz z laikiem, który nie wiem, że ciężko wyciągnąć autobus z blota. Z rozkładem masy jest bardzo różnie, Neoplan długi niskopodłogowy ma zupełnie inny rozkład niż krótki Ikarus a już zupełnie inny niż Autosan.
W kwestii obsługi pasażerów, to Polskim kierowcom daleko do standardu, który jest w UK.
Nie ma siły, żebyś utrzymał robotę kierowcy, gdybyś odmówił dowozu pod samo wejście, kiedy oni za to zapłacili, szczególnie gdy lało żęsiście. Nikogo nie interesuje, że na drodze są kałuże.
Nas uczono, że bardziej opłaca zarazykować wjechanie w trawę i zdobycie przychylności okolicznych mieszkańców, niż wysadzenie ich w błoto. Ale to chyba kwestia nie do rozstrzygnięcia, bo Twoje argumenty również są słuszne.Bulli - 2012-03-05, 11:01
Cyryl napisał/a:
Świstak napisał/a:
...ale przynajmniej jedną z rzeczy z listy już zrobiłem...
widzisz, dla jednych satysfakcją będzie zwycięstwo dla innych droga do niego.
jesteś typowym przykładem dla którego nie istnieje pojęcie: "żyli długo i szczęślwie".
ważna jest sama droga do tego.
a są ludzie, dla których droga jest mniej istotna, a ważniejszy jest sam cel.
każdy może być szczęśliwy, ale we własnej skórze.
Domu własnymi rękami też nie mam zamiaru budować.
Kupię lub zlecę projekt, porozmawiam z architektem o korzystnych rozwiązaniach, postaram się, żeby był w stylu, który cenię.
Nie muszę fizycznie się tym zajmować, żeby dom, w którym zamieszakam był moim, upragnionym, w którym szczęśliwie zamieszkam.
Tak samo podchodzę do kwestii budowy kampera. Nie jestem urodzonym mechanikiem, nie jestem urodzoną zlotą rączką. Radzę sobie, ale to za mało, żeby stworzyć efekt, na którym mi zależy.jarekzpolski - 2012-03-05, 11:07 @Cyryl: takie przypadki są nieuleczalne i medycyna konwencjonalna nie ma tu zastosowania...Jeżeli finanse są - nic go nie zatrzyma.
@ Bulli: napieraj ! Trzymamy kciuki. Zalążek fan-klubu już masz...
PozdrawiamCyryl - 2012-03-05, 11:09
Bulli napisał/a:
...Nas uczono, że bardziej opłaca zarazykować wjechanie w trawę i zdobycie przychylności okolicznych mieszkańców, niż wysadzenie ich w błoto. Ale to chyba kwestia nie do rozstrzygnięcia, bo Twoje argumenty również są słuszne.
widzisz kierowca autobusu nie jest gościem prowadzącym kampanię wyborczą.
kierowca autobusu ma dbać o pasażerów ich zdrowie i bezpieczeństwo nawet wbrew ich woli i nie ma prawa liczyć na podziękowanie.
a jakbyś się zakopał, to jaka byłaby reakcja pasażerów na stratę czasu, poważną stratę czasu, a w czasie holowanie trzeba wysadzić pasażerów na ten sam deszcz i w to samo błoto, z tym że gdyby szli mieliby wybór którędy, a przy zakopaniu nie.Bulli - 2012-03-05, 11:21
Cyryl napisał/a:
Bulli napisał/a:
...Nas uczono, że bardziej opłaca zarazykować wjechanie w trawę i zdobycie przychylności okolicznych mieszkańców, niż wysadzenie ich w błoto. Ale to chyba kwestia nie do rozstrzygnięcia, bo Twoje argumenty również są słuszne.
widzisz kierowca autobusu nie jest gościem prowadzącym kampanię wyborczą.
kierowca autobusu ma dbać o pasażerów ich zdrowie i bezpieczeństwo nawet wbrew ich woli i nie ma prawa liczyć na podziękowanie.
a jakbyś się zakopał, to jaka byłaby reakcja pasażerów na stratę czasu, poważną stratę czasu, a w czasie holowanie trzeba wysadzić pasażerów na ten sam deszcz i w to samo błoto, z tym że gdyby szli mieliby wybór którędy, a przy zakopaniu nie.
To prawda, wszystko w teorii tak wygląda jak piszesz.
Przyjedź do Warszawy i zobacz jak się zachowuje kierowca autobusu na rondzie jazdy polskiej w godzinie szczytu ;-)
Ryzyko zakopania się w trawie nie naraża na utratę zdrowia lub życia. Decyzja należała do mnie. Podjąłem decyzję, że dowiozę ich pod samo wejście. Tak samo zrobiłem za 2 i 3 kursem. Gdybym się zakopał - to rozumiałbym lekko ojcowsko-moralizatorski ton. A ponieważ nic takiego się nie wydarzyło, to chciałbym już ten wątek zakończyć, bo jakby nie patrzeć temat dotyczy budowy kampera na bazie autobusu i chciałbym głównie na nim się skupić.Cyryl - 2012-03-05, 11:34 to jak jest w życiu, a jak powinno, to dwie osobne sprawy.
Ty podjąłeś taką decyzję, wyszło dobrze i OK, ale zawsze musisz mieć świadomość, że może być inaczej.
natomiast nawiązując do tego, że pasażerowie mają zapłacone i mają prawo wymagać, pozwól że sie wspomogę przykładem katastrofu polskiego autobusu pod Grenoble.
dla przypomnienia młody kierowca autousu ugiął się pod naciskiem pilota i pasażerów, pojachał tamtędy którędy nie powinien jechać i zginęło ponad 40 osób.
teraz zastanów się co byłoby, gdyby ten chłopak odmówił jazdy tamtą drogą i pojechał po swojemu autostradą. nikt by mu nie podziękował, ale pewnie byłby skargi na niego, być może straciłby pracę.
ale to kierowca autobusu musi mieć wkalkulowane w ryzyko, to po prostu taki zawód.kimtop - 2012-03-05, 11:49 Wcześniej Świstak pisał,że widział jedną przeróbkę Autosana (bodajże na na sklep z częściami).
W latach 90-tych przerabiało się wiele tych aut na meblowozy(szczeglnie w rej. Elbląga),skrzyniowe ,a nawet widziałem Autosana wywrotkęTadeusz - 2012-03-05, 11:52 Chłopaki, już Was polubiłem za te rozważania o etyce, ryzyku i stosunku kierowcy do pasażera. Naprawdę mówicie mądrze i z przyjemnością to czytam.
Obawiam się tylko, że Bulli może stracić cierpliwość. Wszak to o przebudowie autobusu na kampera miał być wątek. Cyryl - 2012-03-05, 11:55 a czyż nie urokiem rozmowy jest to, że nigdy nie wiemy w którą pójdzie stronę?Tadeusz - 2012-03-05, 12:06
Cyryl napisał/a:
a czyż nie urokiem rozmowy jest to, że nigdy nie wiemy w którą pójdzie stronę?
Dostrzegam ten urok.
Ba! Ja go nawet doceniam. Bulli - 2012-03-05, 12:18
Cyryl napisał/a:
to jak jest w życiu, a jak powinno, to dwie osobne sprawy.
Ty podjąłeś taką decyzję, wyszło dobrze i OK, ale zawsze musisz mieć świadomość, że może być inaczej.
natomiast nawiązując do tego, że pasażerowie mają zapłacone i mają prawo wymagać, pozwól że sie wspomogę przykładem katastrofu polskiego autobusu pod Grenoble.
dla przypomnienia młody kierowca autousu ugiął się pod naciskiem pilota i pasażerów, pojachał tamtędy którędy nie powinien jechać i zginęło ponad 40 osób.
teraz zastanów się co byłoby, gdyby ten chłopak odmówił jazdy tamtą drogą i pojechał po swojemu autostradą. nikt by mu nie podziękował, ale pewnie byłby skargi na niego, być może straciłby pracę.
ale to kierowca autobusu musi mieć wkalkulowane w ryzyko, to po prostu taki zawód.
już się bałem, że przywołasz wątek podejmowania decyzji nad lotniskiem smoleńskim..
nie dostrzegłem zagrożenia w jeździe 5km/h, po mokrej trawie (poza wspomnianą wcześniej wyciągarką wliczoną w koszt przedsięwzięcia - dostałem nakaz dowiezienia gości pod wejście - a jak to już moja sprawa). Porównywanie tego do Grenoble to już trochę fanatyzm, bo po pierwsze wtedy faktycznie zaryzykował zdrowie i życie ludzkie - a po drugie ja bym tamtędy na pewno nie pojechał, bo mam lęk wysokości..
Tadeuszu, dziękuję ;-)Cyryl - 2012-03-05, 12:25 aż takim oszołomem to ja nie jestem.
jestem za świadomym podejmowaniem decyzji, zarówno w zawodzie, jak i tak jak tutaj realizując marzenia.
oczywiście jeżeli dotyczy do naszych hobby decyzja nie musi być poparta ani racjonalnością ani logiką.janusz - 2012-03-05, 12:32
Cyryl napisał/a:
jestem za świadomym podejmowaniem decyzji
Gdyby wszystkie decyzje podejmowano/podejmowali świadomie to nie wiadomo czy bylibyśmy na świecie i czy bralibyśmy udział w tej dyskusji
Cyryl, a gdzie miejsce na fantazję i marzenia. Cyryl - 2012-03-05, 12:43 jak to odpowiedziała matka z okresu komun hipisowskich synowi na pytanie dlaczego jest czarny: ciesz się dziecko, że nie szczekasz, taka impreza była!
także z tą fantazją i spontanicznością też trzeba uważać.Bim - 2012-03-05, 12:46
Cyryl napisał/a:
jak to odpowiedziała matka z okresu komun hipisowskich synowi na pytanie dlaczego jest czarny: ciesz się dziecko, że nie szczekasz, taka impreza była!
Bulli - 2012-03-05, 12:49
Cyryl napisał/a:
oczywiście jeżeli dotyczy do naszych hobby decyzja nie musi być poparta ani racjonalnością ani logiką.
no właśnie :-) to jest moje motto :-)Bulli - 2012-03-05, 12:53 Ja uważam, że z ostrzeganiem ludzi przed realizowanie marzeń też trzeba uważać. Bierzesz na swoje barki dość dużą odpowiedzialność.. Ja wolałbym mimo wszystko sparzyć się dotkliwie, lub nie dokończyć z braku sił, niż zastanawiać się czy miałeś rację, czy też nie :-)
dlatego dziękuję za rady, prawie ze wszystkim co napisałeś się zgadzam - ale to absolutnie nie zmienia mojej decyzji. Kwestia wybrania odpowiedniej bazy.. no i może łancuchów na mokrą trawę STRUSIE - 2012-03-05, 12:59 Buli , jestem za , ciągnij temat , będę kibicował .
Tadeusz , nasz minister Spraw Zagranicznych powinien dyplomacji uczuć się o d Ciebie
Chłopaki, już Was polubiłem za te rozważania o etyce, ryzyku i stosunku kierowcy do pasażera. Naprawdę mówicie mądrze i z przyjemnością to czytam.
Obawiam się tylko, że Bulli może stracić cierpliwość. Wszak to o przebudowie autobusu na kampera miał być wątek. janusz - 2012-03-05, 13:08
Cyryl napisał/a:
także z tą fantazją i spontanicznością też trzeba uważać.
Ale czemu "trzeba" a nie wystarczy zwrot "powinno się" uważać? Chyba jednak matka z Twojego dowcipu "trochę" uważała i nie poszła na całość
Cytat:
Obawiam się tylko, że Bulli może stracić cierpliwość.
Może nie będzie tak źle, da się tu posprzątać.
Jak już Bulli zdecyduje jakie podwozie to będzie posprzątane.Bulli - 2012-03-05, 14:56 A wracając do tematu
Bardzo chciałbym Was prosić o zagłosowanie, na którąś z poniższych propozycji.
Jeśli ktoś miałby ochotę jeszczę dopisać komentarz to super, ale nawet sama cyfra wystarczy.
Jak Wam się wydaje na podstawie dotychczasowych doświadczeń, może ktoś zna się na mechanice tych pojazdów i będzie mógł doradzic, lub definitywnie odradzić - tak jak zrobił to Świstak w przypadku Neoplana a Caryl w przypadku Autosana :-)
A może coś zupełnie innego chcielibyście zasugerować?
Czekam na Wasze cenne zdanie.
AdamCyryl - 2012-03-05, 15:09 z tego co widzę większość tych autobusów to pojazdy wycieczkowe, chyba tylko Neoplan i Jelcz są z komunikacji miejskiej, ale nie ma zdjęć wnętrza.
co za tym idzie? otóż autobusy te mają obniżenie w części środkowej, natomiast fotele umieszczone są na podwyższeniu nad lukami bagażowymi.
tutaj bardzo trudno lub niemożliwe będzie uzyskanie płaskiej podłogi. w autobusach tych podłoga jest kratownicą, więc jakakolwiek zmiana wymaga firmy potrafiącej to zrobić i posiadającej do tego uprawnienia, a to są spore koszty.
w zabudowie kamperowej płaska podłoga jest wygodniejsza. a luki na bagaże dla 30 osób są zbędne.
więc moim zdaniem należołoby z dalszych poszukiwań wykluczyć te autobusy z podwyższeniami pod fotelami.
dodatkowo niektóre autobusy miejskie posiadają płaskie podłogi jednak wznoszące się lub opadające. tutaj potrzeby jest pojazd posiadający na całej długości podłogę na jednym poziomie.Bulli - 2012-03-05, 15:31 Są w ogóle takie z całkowicie płaską podłogą poza Autosanem?
http://otomoto.pl/jelcz-j...i-T2011506.htmlHONORATA I MACIEJ - 2012-03-05, 18:07 Hej Bulli.Trochę się nie zrozumieliśmy Ja nie jeździłem w Bath,tylko miałem tam dwóch kolegów.Ja od 2005 roku jeżdżę dla Firsta ale w Leeds.Ten facet obok fioletowego bendika to ja .Wracając do tematu,to H-9 odpuść sobie.Pojeździłem troche tymi sprzętami i niczego dobrego sie po tym nie spodziewaj ze wzgledu na przestarzałą konstrukcję i awaryjność.Zanim zaczałem jeździc autobusami,trochę grzebałem sie w smarach przy nich i możesz mi zaufać.Autosan to konstrukcja ponad 40sto letnia.Neoplan N-8012,tak jak wcześniej pisałem,to skorupa w całości wykonana z żywic,bez jakichkolwiek kratownic itp.Elementy zawieszenia "zatopione" w tworzywie.Ładna ,ale nie za bardzo przemyślana konstrukcja i może być kłopotliwa przy przeróbkach.Nic tam nie dospawasz itp.Pozostałe propozycje ,które podałeś ,warte przemyślenia.Nie wiem czy masz specjalne upodobania co do marki,ale rozważ może Renault Tracer.Mój brat zakupił takie autobusy do swojej firmy i jest bardzo zadowolony.Wypadaja bardzo korzystnie w porównaniu z innymi autobusami w jego firmie,a ma dosyć duży tabor.Są to autobusy charakteryzujące sie małym zużyciem paliwa i stosunkowo tanie w zakupie.Jest firma z południa Polski ,która ich dosyć duzo sprowadziła.To tak tylko kolejna propozycja do rozważenioa z mojej strony.Mi też sie marzy duży kamper ,ale ja bardziej chciałbym uderzyć w gotowca,jakiegos RV.Na ebayu pojawiaja sie czasami ładne sztuki za niedużą kaskę.Cyryl - 2012-03-05, 18:30 wydaje mi się, że na autobus z całkowicie płaską podłogą bardzo trudno trafić.
ale są autobusy, które mają płaską podłogę między przodem, a środkiem i ta przestrzeń może być wykorzystana jako "przestrzeń życiowa", natomiast tył mozna zagospodarować na szafki, kuchnię, toaletę i sypialnię np. MAN SL 202, Renault 40ACE, Mercedes O 405 i O 407.
płaską podłogę mają Mercedes 0303 i Renault Carrier, ale ta jest dość wysoko, dobry byłby też MAN SU 240.Bulli - 2012-03-05, 18:43
HONORATA I MACIEJ napisał/a:
Hej Bulli.Trochę się nie zrozumieliśmy Ja nie jeździłem w Bath,tylko miałem tam dwóch kolegów.Ja od 2005 roku jeżdżę dla Firsta ale w Leeds.Ten facet obok fioletowego bendika to ja .Wracając do tematu,to H-9 odpuść sobie.Pojeździłem troche tymi sprzętami i niczego dobrego sie po tym nie spodziewaj ze wzgledu na przestarzałą konstrukcję i awaryjność.Zanim zaczałem jeździc autobusami,trochę grzebałem sie w smarach przy nich i możesz mi zaufać.Autosan to konstrukcja ponad 40sto letnia.Neoplan N-8012,tak jak wcześniej pisałem,to skorupa w całości wykonana z żywic,bez jakichkolwiek kratownic itp.Elementy zawieszenia "zatopione" w tworzywie.Ładna ,ale nie za bardzo przemyślana konstrukcja i może być kłopotliwa przy przeróbkach.Nic tam nie dospawasz itp.Pozostałe propozycje ,które podałeś ,warte przemyślenia.Nie wiem czy masz specjalne upodobania co do marki,ale rozważ może Renault Tracer.Mój brat zakupił takie autobusy do swojej firmy i jest bardzo zadowolony.Wypadaja bardzo korzystnie w porównaniu z innymi autobusami w jego firmie,a ma dosyć duży tabor.Są to autobusy charakteryzujące sie małym zużyciem paliwa i stosunkowo tanie w zakupie.Jest firma z południa Polski ,która ich dosyć duzo sprowadziła.To tak tylko kolejna propozycja do rozważenioa z mojej strony.Mi też sie marzy duży kamper ,ale ja bardziej chciałbym uderzyć w gotowca,jakiegos RV.Na ebayu pojawiaja sie czasami ładne sztuki za niedużą kaskę.
Szkoda, już myślałem, że się wprosze na odwiedziny :-)))
Renault Tracer powiadasz.. kurcze! duży trochę :-)
Ja chyba jednak szukam czegoś nieco mniejszego.
W zakupie faktycznie tanie i te, które są na allegro ładnie utrzymane.
Też myślałem o podróży do USA i znalezieniu ładnego RV, ale boję się, że będzie później duży kłopot z naprawą tego sprzętu na miejscu. Już nawet nie mówię o kosztach, tylko samym fakcie. Mój brat jeździł swojego czasu amerykańską odmianą Hyundaia Sonaty.. i nikomu nie życzę takiego dostępu części zarówno oryginalnych jak i zamiennych..
Myślę, że z kamperami będzie tylko gorzej.
Kurcze, zmartwiliście mnie tymi wątpliwościami dotyczącymi Autosanów. Zdawało mi się, że to takie nasze czołgi na każde warunki.
Ps; a Ci koledzy w Bath to długo już tam pracują? może znam :-)Bulli - 2012-03-05, 19:02
Cyryl napisał/a:
wydaje mi się, że na autobus z całkowicie płaską podłogą bardzo trudno trafić.
ale są autobusy, które mają płaską podłogę między przodem, a środkiem i ta przestrzeń może być wykorzystana jako "przestrzeń życiowa", natomiast tył mozna zagospodarować na szafki, kuchnię, toaletę i sypialnię np. MAN SL 202, Renault 40ACE, Mercedes O 405 i O 407.
płaską podłogę mają Mercedes 0303 i Renault Carrier, ale ta jest dość wysoko, dobry byłby też MAN SU 240.
Renault 40ACE wydawałoby się idealne. Na tak niską masę silnik 5500 akurat!
widzę, że reasearch zrobiłeś konkretny !
dzięki :-)Cyryl - 2012-03-05, 19:03 mam jeszcze jedną propozycję, na rynku są kampery powyżej 3,5t DMC. na przykład Vario Integral 900 na bazie MAN-a o długości 9,5m i DMC 7490kg, czyli tak aby mieścić się w 7,5t DMC.
w zasadzie niczym nie różni się od autpbusowej przeróbki, ale jest gotowy i cena pewnie będzie niższa niż zakup pojazdu+przeróbka.Cyryl - 2012-03-05, 19:13
Bulli napisał/a:
...widzę, że reasearch zrobiłeś konkretny !
dzięki :-)
to że wcześniej przedstawiałem Ci te gorsze strony, to nie znaczy iż jestem wrogo nastawiony.
teraz jak już jesteś świadomy minusów możemy pogadać na temat.Bulli - 2012-03-05, 19:46 Zależy mi na podobnym układzie wnętrza:
pytanie: Czy na takiej kanapie możnaby siedzieć w trakcie jazdy wg. przepisów?
Pewnie nie ma ani homologacji, ani pasów.. ;/
nigdzie nie mogę znaleźć takiego MAN-a w zabudowie Vario Integral do sprzedania, jakie mogą być jego ceny i jakie to roczniki?Cyryl - 2012-03-05, 20:00 to jest zabudowa typu amerykańskiego, czyli do autobusu wstawia się meble a'la Ludwik XIV koniecznie z białą skórką i złotymi kandelabrami. akurat mi to nie odpowiada.
wracając do siedzeń, aby można było przewozić ludzi siedzenia muszą być wyposażone w pasy bezpieczeństwa przynajmniej dwupunktowe jeżeli pojazd byłzarejestrowany po 1993. dokładne wymagani są w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia
Vario Integral 900 jest na mobile.deŚwistak - 2012-03-05, 20:15 W kwestii płaskiej podłogi - w Milce miałem tak że podłogę wyprostowałem (porozbierałem boczne podwyższenia) a później całą podłogę podnosiłem do tego poziomu na którym wcześniej były podwyższenia i wciąż do sufitu maiłem za daleko... Więc obniżałem sufit... Trzeba auta obejrzeć i sprawdzić ile jest faktycznej wysokości. W tyrustycznych będzie najgorzej, podstawa podwyższenia najczęściej jest oparta o wysoką kratownicę i przeróbka jest bardzo trudna. Jelcze przechodziły wiele różnych modyfikacji niekoniecznie szczęśliwych (znane są przypadki gubienia silników). Setrę odpuściłem po obejrzeniu układu kierowniczego i zasięgnięciu informacji o cenach podzespołów do remontu tego układu (typu nie pamiętam, była na sprzedaż razem z Renówką którą w końcu kupiłem). Autobusy miejskie mają wiele zalet, ale i wiele wad - Scanie które spotkałem w Grudziądzu są bardzo sympatyczne (podwójne szyby, bardzo wydajne ogrzewanie) ale bardzo powolne - skrzynie Voitha 3 biegi....
Ale jedźmy po kolei...
Setra - strasznie wysoka
Neoplan - automat, pewnie niezbyt szybki
Man - no, no... Silnik z przodu, Euro 1, kufer z tyłu... No, no... Nie ma nawet miliona najechanego i do tego stoi w Łodzi... No, no... Wersja skandynawska, z kaloryferami... No, no...
Stera - Będzie nisko...
Man - brzydki jest, ale poza tym .. No, no... Automat, fajna podłoga, fajne schowki... no, no... Duże koła, pneumatyczne zawieszenie... No i ma już rampę na kucyki wyścigowe.
Setra - kolos, ogromny silnik, ale połowę roboty masz zrobioną - dwa tygodnie przeróbek i ruszasz w trasę, tylko ta wysokość...
Jelcz - młody, polski, kwadratowy... Ale jakoś się ich boję. Konkretnie kratownicy. Może niesłusznie?
Autosan - taki brzydki, że aż ładny. Podmiejski - sensowny stosunek wysokości do wielkości schowków, w sumie auto które ma 5 lat... No, no....
Jak dla mnie - Many, Stera turystyczna i Autosan, choć wypada gorzej niż Many a lepiej niż Stera. Ale ten kibelek w Setrze.... W sumie to możesz kupić meble w dowolnym salonie i w drogę..... Wodę masz, kibel - masz, schowki na diabła i agregat - masz, TV masz.... Ale guzy też masz....Bulli - 2012-03-05, 20:23
Cyryl napisał/a:
to jest zabudowa typu amerykańskiego, czyli do autobusu wstawia się meble a'la Ludwik XIV koniecznie z białą skórką i złotymi kandelabrami. akurat mi to nie odpowiada.
dlatego napisałem, że ten układ mi się podoba, a nie tworzywa czy styl.. dżizas
gdyby podobały mi się tego typu wykończenia, to kupiłbym właśnie takiego :-)
Ok, tego jednego to widziałem, ale nie sądziłem, że zaproponujesz mi coś za 200tyś, w sytuacji, w której szukam autobusów za 35 ;-)Bulli - 2012-03-05, 20:51
Świstak napisał/a:
Ale jedźmy po kolei...
Setra - strasznie wysoka
Neoplan - automat, pewnie niezbyt szybki
Man - no, no... Silnik z przodu, Euro 1, kufer z tyłu... No, no... Nie ma nawet miliona najechanego i do tego stoi w Łodzi... No, no... Wersja skandynawska, z kaloryferami... No, no...
Stera - Będzie nisko...
Man - brzydki jest, ale poza tym .. No, no... Automat, fajna podłoga, fajne schowki... no, no... Duże koła, pneumatyczne zawieszenie... No i ma już rampę na kucyki wyścigowe.
Setra - kolos, ogromny silnik, ale połowę roboty masz zrobioną - dwa tygodnie przeróbek i ruszasz w trasę, tylko ta wysokość...
Jelcz - młody, polski, kwadratowy... Ale jakoś się ich boję. Konkretnie kratownicy. Może niesłusznie?
Autosan - taki brzydki, że aż ładny. Podmiejski - sensowny stosunek wysokości do wielkości schowków, w sumie auto które ma 5 lat... No, no....
Jak dla mnie - Many, Stera turystyczna i Autosan, choć wypada gorzej niż Many a lepiej niż Stera. Ale ten kibelek w Setrze.... W sumie to możesz kupić meble w dowolnym salonie i w drogę..... Wodę masz, kibel - masz, schowki na diabła i agregat - masz, TV masz.... Ale guzy też masz....
Ten Man No, no... brzydki - chyba nie byłby głupi :-)
Setra faktycznie chyba jednak trochę za duża, aczkolwiek masz rację - roboty byłoby mniej.. myślisz, że guzy by były? Ile tam może być wysokości?
Ten Autosan jest piękny, tylko trochę mnie koledzy wystraszyli tą awaryjnością.Świstak - 2012-03-05, 21:37 Autosana nigdy nie miałem więc jak to z tą awaryjnością jest - nie wiem. Wszystko się psuje, im starsze tym częściej... Ja bym jednak Autosana nie przekreślał... Zależy co się zepsuje - jak wąż który kupisz w każdym sklepie GS bo identyczny jak w Bizonie i kosztuje 4,80 PLN to żadna awaria, choć 50 litrów płynu chłodniczego szkoda. Gorzej jak bęben pęknie.... Albo łożysko piasty... To już kwestia bezpieczeństwa, bo robota też nie tragiczna, a w każdym PKS-ie zrobią od ręki. Co jest w Manie? Nie wiem. Czy mają to gdzieś na półce? Nie mam pojęcia. Czy po przejechaniu prawie miliona kilometrów ma prawo strzelić jak w Autosanie po 200 tysiącach? Pewnie tak... Szukasz auta - bądźmy szczerzy - w cenie złomu i trudno się spodziewać że na zachodzie są sami idioci i wszystko oddadzą za bezcen. Fakt że kultura wykonania i obsługi zupełnie inna niż u nas. Fakt że u nich się złomuje auta które z racji wieku nawet nie mają po co jechać na badania, a nie zawsze są to auta w złym stanie. Fakt że konstrukcje nowocześniejsze, ale czy to zawsze dobrze? Materiały lepsze - to nie podlega dyskusji, ale pamiętaj że mówimy o dziadkach, a nie o nowych autach. Nie można tu rozpatrywać marek, typów czy modeli, ale konkretne egzemplarze i ich długą na prawie milion kilometrów historię.
Odbudowa Autosana polega najczęściej na tym że odstawia się auto do serwisu, szpenior przekłada tabliczkę z numerem VIN (o ile jest co przełożyć bo najczęściej już nie ma co) na inne wcześniej wyremontowane nadwozie, wyciągają stary silnik i skrzynię, coś tam zrobią albo i nie i wkładają do odnowionej (najczęściej odbudowanej prawie od zera) skorupy i za tydzień - dwa masz autobus do odbioru.
Nie bronię autosana za wszelką cenę. Sam bym się zastanawiał czy się odważyć, ale zapytaj każdego kto pracuje z ciężkim sprzętem co się dzieje z maszynami które pół roku postoją... W autosanie elementów jest o połowę mniej, zatem i ryzyko awarii jest o połowę mniejsze... Choć z racji niskiej jakości - pewnie na to samo wychodzi...
Kiedy kupowałem podwozie, trafiłem na autosana który wszystkie powłoki zewnętrzne miał wykonane z nierdzewki. Pięknie odnowiony, pomarańczowy gimbus. Kupił go gościu z wioski obok i śmiga nim codziennie od prawie trzech lat. Nawet gdy jest minus dwadzieścia parę. Nie wiem czy odpala go na zaciąg, na knota czy na Plak, ale odpala, nie kopci.... Ostatnio widzę - zmienia tłumik - błyszczy się z daleka. Nawet pół browara nie wypił i gotowe..... Załatwił to na parkingu przed sklepem Technicznego Zaopatrzenia Rolnictwa i nawet nie zmienił portek na robocze.... Są plusy dodatnie, są plusy ujemne.... Mi Milka przy - 20 też odpalała bez problemów, ale....
Wybór zależy od Ciebie i pewnie jak zwykle główne skrzypce zagra cena i pierwsze wrażenie....
Co do wysokości wewnątrz autobusu - musisz zwyczajnie wejść do środka i się przekonać. Jeździłeś autobusami więc wiesz ze to nie osobówki, każdy typ i model inny... Może być wysoki, a przytłaczać. Możesz mieć centymetr zapasu nad głową a będzie dawał odczucie przestrzenności. Może być idealny, a śmierdzieć tak że wytrzymać się nie da...
Z drugiej jednak strony... Man to Man, Scania też ma zasłużenie dobro opinię, choć tu pewnie też nie wszyscy się zgodzą.......DarekK - 2012-03-05, 23:27
Świstak napisał/a:
Nawet gdy jest minus dwadzieścia parę. Nie wiem czy odpala go na zaciąg, na knota czy na Plak, ale odpala, nie kopci....
H9 i H10 mają w standardzie niezależne ogrzewanie - nawet w tym roku przy mrozie poniżej 30 stopni 20 minut grzania i odpalał mi jak latem maszakow - 2012-03-05, 23:47 Uff... jeden dzień i nawalili 5 stron postów...
przede wszystkim Bulli szybko zamień linki z aukcji na jakieś konkretniejsze fotki bo za 2 tygodnie nie będzie wiadomo o czym była mowa. NO chyba że moderacja wyczyści temat jak zapowiedziała ...
Bulli nie wiem czy już widziałeś - jest na forum temat z linkiem do stron z przerobionymi na kampery h autobusami. w jednym z nich był garaż z f126p...
I jeszcze jednej marki nie bierzecie pod uwagę. nie wiem czy ktoś widział...Solarisy. szkielet tych autobusów jest robiony z nierdzewki więc na polskie warunki jest niezniszczalny, a biorąc pod uwagę jaki zakres wozów oni realizują, może się trafić załkiem fajne cudo - na przykład bus do rozwożenia pasażerów na lotniskach. NIski szeroki tak że łóżko w poprzek razem z szafką nocną się zmieści...
Aczkolwiek nie wiem czy osiągalne bo firma do starych nie należy.
A co do całej reszty wypowiedzi - kwestia kasy, czasu i mobilizacji. można zacząć projekt i nastęnego dnia zginąć w wypadku tylko jeśłi będę tak myślał to chyba szybciej umrę na zawał nie wychodząc z domu.
Podstawą wszelkich projektów jednak jest właściwy pomocnik. Kilku na forum to już mocno udowodniło że taki pan Henio lub Miecio to nieocenione wsparcie w realizacji projektów. f68, Peregrin....Świstak też miał wsparcie, nawet podwójne, bo ktoś tego fotopstryka trzymał Bulli, masz już majstra-pomagiera?Cyryl - 2012-03-06, 08:30
Bulli napisał/a:
...Ok, tego jednego to widziałem, ale nie sądziłem, że zaproponujesz mi coś za 200tyś, w sytuacji, w której szukam autobusów za 35 ;-)
marzenia marzeniami, a kasa kasą.
jeżeli kupisz autobus za 35 (lekki złom), to wraz z uruchomieniem będzie kosztował Cię 50 tyś zł.
teraz przebudowa, to co najmniej 1000h (na pewno wydzie więcej) jeżeli delikatnie policzysz po 20zł/h wliczając prąd, to już masz 20 tyś zł.
do tego materiały do zabudowy trzeba liczyć 60 tyś zł.
i najważniejsze doliczyć koszty nieprzewidziane 20%.
o ile w wielu kalkulacjach czasami myliłem się w różnych pozycjach, o tyle koszty nieprzewidziane zawsze były.
jeżeli wszystko podliczysz, to będziesz miał lekko ponad 150 tyś zł.
a jeszcze trzeba doliczyć czas, optymistycznie liczyć rok, a realistycznie dwa lata.
i teraz dostajesz kampera samoróbkę na podwoziu pojazdu po co najmniej 25 latach wymęczony w codziennej ciężkiej eksploatacji w cenie 150 tyś zł po roku lub dwóch pracy, albo za 200 tyś zł oryginał specjanie do tego skonstruowany, używany okazjonalnie gotowy do jazdy w chwili zakupu.jarekzpolski - 2012-03-06, 08:40 Cyryl, przecież tu chodzi o zabawę i przygodę ! Przestaw horyzont...
Masa ludzi włazi na góry, na które można wjechac kolejką. To jest dopiero bez sensu... a oni ciągle włażą i dalej będą włazić...Cyryl - 2012-03-06, 09:23 znowu wychodzę na tego złego.
ale będzie tak jak ze mną.
marzę sobie że pojazdę kamperem nad Bajkał.
problem w tym, że trzeba kasy i czasu, a te dwie rzeczy w parze nie chodzą.
jak przeliczyłem potrzebowałbym około 15-20 tyś zł. ale to nie koniec. poniewaz moją żonę nudzi jeżdżenie potrzebowałbym drugie tyle, aby kupić jej jakieś wakacje i mieć z nią spokój.
więc potrzebowałbym w sumie jakieś 40-50 tyś zł, a na jedne wakacje to dla mnie za drogo.
więc póki co w tamtym tygodniu byłem w Puszczy Noteckiej.
ale marzenie mam: jechać nad Bajkał.
chodzi o to, aby nie zostać z wrakiem autobusu pod domem, ale z marzeniami.Bulli - 2012-03-06, 10:27
maszakow napisał/a:
Bulli nie wiem czy już widziałeś - jest na forum temat z linkiem do stron z przerobionymi na kampery h autobusami. w jednym z nich był garaż z f126p...
tak, widziałem :-)
maszakow napisał/a:
I jeszcze jednej marki nie bierzecie pod uwagę. nie wiem czy ktoś widział...Solarisy. szkielet tych autobusów jest robiony z nierdzewki więc na polskie warunki jest niezniszczalny, a biorąc pod uwagę jaki zakres wozów oni realizują, może się trafić załkiem fajne cudo - na przykład bus do rozwożenia pasażerów na lotniskach. NIski szeroki tak że łóżko w poprzek razem z szafką nocną się zmieści...
Aczkolwiek nie wiem czy osiągalne bo firma do starych nie należy.
oglądałem solarisy, szczególnie ten krótki wydaje się rozsądny, ale jest nisko zawieszony no i cena zakupu trochę za wysoka.. że o serwisie nie wspomnę ;-)Bulli - 2012-03-06, 10:30
Cyryl napisał/a:
chodzi o to, aby nie zostać z wrakiem autobusu pod domem, ale z marzeniami.
zdecydowanie wolałbym zostać z wrakiem autobusu pod domem, niż z niezrealizowanymi marzeniami, mając choćby 5% szansy na ich zrealizowanie ;-)janusz - 2012-03-06, 12:30
Cyryl napisał/a:
poniewaz moją żonę nudzi jeżdżenie potrzebowałbym drugie tyle, aby kupić jej jakieś wakacje i mieć z nią spokój.
Znowu Off ale z Cyrylem fajnie mi się dyskutuje. Na Forum krąży takie powiedzenie: "Jeśli w podróżowaniu i spełnianiu marzeń przeszkadza ci praca, rzuć pracę". Może to byłoby jakieś rozwiązanie i pewne oszczędności. Cyryl - 2012-03-06, 12:57 Janusz doskonale wiesz, że 50% naszych wydatków, to te koszty nieprzewidziane.
kupując kampera miałem nadzieję na turystykę rodzinną, ale okazało się, że moja żona po pierwszej dłuższej wędrówce po Polsce i północnych Niemczech (Rugia), gdzie za każdym razem stawaliśmy gdzie indziej, przekonała się do wypoczynku stacjonarnego.
i teraz każdy wyjazd (z dzieciakiem) muszę liczyć w kosztach x 2.
do tego zastrzeliła mnie propozycją:
- wiesz zawiózł byś mnie nad morze kamperem i zostawił (ma więcej urlopu - nauczycielka).
- a jak wrócę?
- nie wiem, pociągiem, autobusem, to Twoja sprawa.
- ale kochanie, w kamperze trzeba uzupełniać wodę i wylewać szarą wodę oraz fekalia.
- to będziesz przyjeżdżał.
przy niej Twoje marzenia Bulli to drobnostka.Bajaga - 2012-03-06, 14:04
Bulli napisał/a:
zdecydowanie wolałbym zostać z wrakiem autobusu pod domem, niż z niezrealizowanymi marzeniami, mając choćby 5% szansy na ich zrealizowanie ;-)
No właśnie, my tu gadu-gadu o modelach itp. ale kolega nie napisał jednej istotnej rzeczy: na cholerę koledze kamper-autobus ? Tzn. jaki rodzaj turystyki będzie nim uprawiany ? I czy w ogóle będzie to turystyka czy ma to być całoroczne mieszkanie z silnikiem ?
Bo jeżeli chodzi o mieszkanie to pewnie może to i dobra koncepcja... ale jak chodzi o turystykę oznaczającą nie tylko wahadłowy ruch po autostradach - to jakoś tego nie widzę... Nie jesteśmy USA gdzie drogi szerokie i prooooste, odległości wielkie paliwo tanie, parkingi przystosowane do aut w rozmiarze xxl itd...
Krótko mówiąc - po co ten autobus ma być ?
Ps. Też czytałem zmagania Świstaka z autobusem... To zabawa dla osób posiadających chroniczny nadmiar wolnego czasu, dużo wiedzy, sprzętu technicznego, samozaparcia i chcących kupić wielkiego kampera "na raty" bo pewnie wydając całą posiadaną kasę przez rok-dwa w taki projekt "boli" to mniej niż jednorazowy wydatek. Natomiast jeżeli kogoś z jakichś przyczyn "kręci" taki ROZMIAR i wie że tak czy owak wyląduje na kwocie rzędu 150 tys. lub więcej to nie wiem po co wyważać otwarte drzwi i drugi raz wynajdować koło skoro można kupić sprzęt amerykański już gotowy. Części tam są tanie, także można sobie "na zapas" ściągnąć ich sporo i cieszyć się jazdą i życiem !
Tak, tak wiem - powiecie zaraz że taka samodzielna produkcja to okrutna frajda i satysfakcja z użytkowania oraz tzw. "wiem co mam". Uprzedzam - dla mnie to argumenty bzdurne Jakoś nikt nie usiłuje od nowa wynaleźć pralki, lodówki, czy też budować sobie auta typu samoróbka i nim jeździć do roboty ! Skoro producenci fabryczni są tacy beznadziejni to czemu ludzie jednak aut nie tworzą sobie sami młotkiem i spawarką w garażu ? Przecież byłaby wspomniana "satysfakcja", "wiem co mam" itp
Powyższe nie dotyczy przeróbek busa na campera, bo to jednak nie ta skala i to nie powinno przekraczać możliwości manualno-finansowych w miarę normalnego człowieka
Ale przerabianie autobusu... no bez jaj... Na tej zasadzie można mieć kamper typu ciągnik siodłowy z naczepą na takiej naczepie też można ładne mieszkanko obstalować - a i praktycznie jest bo możemy się zawsze wypiąć i mieć jeszcze samochodzik do jazdy po okolicy
Taki sprzęt jak w załączniku na prawdę nie wystarczy i jest za malutki ? janusz - 2012-03-06, 14:32
Cyryl napisał/a:
kupując kampera miałem nadzieję na turystykę rodzinną, ale okazało się, że moja żona po pierwszej dłuższej wędrówce...
Dzięki takiej postawie żony, co prawda nie mojej tylko Niemca, kupiłem tego kamperka co go mam. Pierwszy właściciel, gdzieś z pod Duseldorfu kupił samochód w dobrej wierze i raz z rodziną, żona i syn, pojechał nad Gardę. Okazało się, że kamperowanie to nie jest to co tygrysy (żony) lubią najbardziej. Przy moim oglądaniu samochodu asystowała właścicielka, chętnie pomogła w załatwianiu formalności, transakcja bardzo sympatyczna. Zostawiłem zaliczkę, wróciłem na drugi dzień bo w planach było zwiedzanie Targów w Duseldorfie. Samochód przygotowany, tablice wywozowe przykręcone, dokumenty gotowe, ubezpieczenie zapłacone. Rozliczenie przeprowadziłem z Panem, właścicielem i jednocześnie mężem. Facet miał łzy w oczach. Tłumaczył, że żona ma chorobę lokomocyjną, a taki samochód to kiwa jak na jachcie, a synowi kupi nowy rower żeby poprawić humor.
Ciekawe czy znowu za tą dyskusję nie podpadnę którejś z naszych forumowych koleżanek. Aga ty nie masz choroby lokomocyjnej, prawda. I Kotek też nie ma zawrotów głowy w kamperze.
Bajaga napisał/a:
to czemu ludzie jednak aut nie tworzą sobie sami młotkiem i spawarką w garażu ?
Na tej zasadzie można mieć kamper typu ciągnik siodłowy
Tutaj to ruszyłeś strunę z moimi marzeniami. Kamper na Amerykańskim ciągniku siodłowym "nocholu". I to nie naczepa tylko zabudowa ciągnika. Miodzio. Ztakimi ogromnymi rurami wydechowymi do góry za kabiną kierowcy. Yekater - 2012-03-06, 15:00
Bajaga napisał/a:
chcących kupić wielkiego kampera "na raty" bo pewnie wydając całą posiadaną kasę przez rok-dwa w taki projekt "boli" to mniej niż jednorazowy wydatek.
Tak to bolesna prawda. Fantazja, duma sarmacka i wiara w nieomylność własną to źli doradcy. Lepiej uczyć się na błędach innych.
Tutaj jest fragment w podobnym tonie http://www.iveco-forum.pl...php?f=16&t=1779
a tutaj kopalnia wiedzy na ten temat
http://sbmcc.co.uk/forum/Świstak - 2012-03-06, 15:17 Rozmawiałem dziś ze znajomym który miał Autosana przez wieeeele długich lat i zjeździł nim calusieńką Europę. Kratownica ma tendencję do gnicia w okolicy mostu, więc to warto sprawdzić. Słabe są podszybia ale w ramach odbudowy coś tam już usprawnili. Linki są marnej jakości, ale ponoć z Grecji wrócił na sznurku od snopowiązałki - pękł przy wjeżdżaniu na kanał gdy zamierzał założyć nową linkę. Było to miesiąc po powrocie z Grecji, w międzyczasie zrobił trochę kilometrów, ale gaz tak lekko chodził że zapomniał że coś tam kiedyś nawaliło...
Okazuje się że w latach 90-tych z Sanoka wyszła całkiem spora partia sklepów robionych właśnie na Autosanie. I to mięsno-spożywczych, z lodówkami. Ponoć doskonale zdawały egzamin. Było też sporo aut z zamontowanymi aparatami rentgenowskimi - podłoga była wzmocniona - uwaga - dwiema szynami kolejowymi i jednym dwuteownikiem.
Ale Manik też mi się podoba..... Jeden i drugi...Załoga G - 2012-03-06, 16:06 Też z ciekawością czytam te marzenia i chciałem zadać pytanie ale
Bajaga je zadał pierwszy.
Dlaczego akurat taki kamper na autobusie?
Kibicuje wszystkim zakręconym, potrafiącym realizować swoje marzenia.
Moja wiara w taki projekt byłaby większa, gdyby ta opowieść była uzupełniona
o takie realistyczne opisy jak:
-chciałbym duży bo będziemy jeździć w 10 osób, albo,
-chcę tylko dla siebie dużo przestrzeni bo w środku będzie amerykański salon,
Może już w głowie jest jakiś szkic wymarzonego układu, i wtedy Twoje przemyślenia odnośnie rozmieszczenia urządzeń tutejsi fachowcy wrzucą na swój warsztat doświadczeń i z całego serca pewne rozwiązania zaproponują a niektóre odradzą.maszakow - 2012-03-06, 19:31 no to żeś janusz ruszył teraz z kopyta... a łądny ale zastąp to może Kenworthem 2000 będzie lepsze wrażenie
film "Arctic blue" z Rutgerem Hauerem. Tam była fantastyczna naczepa-dom.
znalazłem tylko zdjęcie jej filmowego końca ... o kamperowaniu nie miałem wtedy żadnego pojęcia ale pomysł takiego domu mocno utkwił w głowie...
ale to nie koniec dużych naczep - albo przyczep. poszedłem tropem kształtu i prosze bardzo.
dla fanów xxl same cacka.
a na deser - gratka - tylko dla koneserów. I znawców seriali TV .
Marzenia... dobrze jest je mieć ale strasznie trudno zrealizować co w tym kraju szczególnie daje się we znaki.maszakow - 2012-03-06, 20:50 A co se będziemy żałować ... jeszcze jedno cacko.
Człowiek poleciał na księżyc, zszedł na dno Rowu Mariańskiego, wdrapał się na Mount Everest... no to co w tym trudnego by zrobić coś co jeździ po płaskim...zawsze się znajdzie ktoś komu standardy nie pasują i wymyśli własne. Ku pokrzepieniu serc - pomysłowa zabawka w załączeniu. zobaczcie jakie fajne wycieraczki Bulli - 2012-03-07, 00:45
Bajaga napisał/a:
Bulli napisał/a:
zdecydowanie wolałbym zostać z wrakiem autobusu pod domem, niż z niezrealizowanymi marzeniami, mając choćby 5% szansy na ich zrealizowanie ;-)
No właśnie, my tu gadu-gadu o modelach itp. ale kolega nie napisał jednej istotnej rzeczy: na cholerę koledze kamper-autobus ? Tzn. jaki rodzaj turystyki będzie nim uprawiany ? I czy w ogóle będzie to turystyka czy ma to być całoroczne mieszkanie z silnikiem ?
Bo jeżeli chodzi o mieszkanie to pewnie może to i dobra koncepcja... ale jak chodzi o turystykę oznaczającą nie tylko wahadłowy ruch po autostradach - to jakoś tego nie widzę... Nie jesteśmy USA gdzie drogi szerokie i prooooste, odległości wielkie paliwo tanie, parkingi przystosowane do aut w rozmiarze xxl itd...
Krótko mówiąc - po co ten autobus ma być ?
Ps. Też czytałem zmagania Świstaka z autobusem... To zabawa dla osób posiadających chroniczny nadmiar wolnego czasu, dużo wiedzy, sprzętu technicznego, samozaparcia i chcących kupić wielkiego kampera "na raty" bo pewnie wydając całą posiadaną kasę przez rok-dwa w taki projekt "boli" to mniej niż jednorazowy wydatek. Natomiast jeżeli kogoś z jakichś przyczyn "kręci" taki ROZMIAR i wie że tak czy owak wyląduje na kwocie rzędu 150 tys. lub więcej to nie wiem po co wyważać otwarte drzwi i drugi raz wynajdować koło skoro można kupić sprzęt amerykański już gotowy. Części tam są tanie, także można sobie "na zapas" ściągnąć ich sporo i cieszyć się jazdą i życiem !
Tak, tak wiem - powiecie zaraz że taka samodzielna produkcja to okrutna frajda i satysfakcja z użytkowania oraz tzw. "wiem co mam". Uprzedzam - dla mnie to argumenty bzdurne Jakoś nikt nie usiłuje od nowa wynaleźć pralki, lodówki, czy też budować sobie auta typu samoróbka i nim jeździć do roboty ! Skoro producenci fabryczni są tacy beznadziejni to czemu ludzie jednak aut nie tworzą sobie sami młotkiem i spawarką w garażu ? Przecież byłaby wspomniana "satysfakcja", "wiem co mam" itp
Powyższe nie dotyczy przeróbek busa na campera, bo to jednak nie ta skala i to nie powinno przekraczać możliwości manualno-finansowych w miarę normalnego człowieka
Ale przerabianie autobusu... no bez jaj... Na tej zasadzie można mieć kamper typu ciągnik siodłowy z naczepą na takiej naczepie też można ładne mieszkanko obstalować - a i praktycznie jest bo możemy się zawsze wypiąć i mieć jeszcze samochodzik do jazdy po okolicy
Taki sprzęt jak w załączniku na prawdę nie wystarczy i jest za malutki ?
Jak to nie napisałem?
Na wszystkie pytania, które zadaliście już odpowiedziałem w postach wcześniej ;-)
Autobus, z sentymentu
Powinien przewieźć wygodnie moje 192 cm wzrostu, oraz minimum 3 inne osoby, aczkolwiek najlepiej gdyby przewiózł w sumie 6 osób. Powinien posiadać układ wnętrza taki jak w zamieszczonym "amerykańskim przykładzie", teraz nie pamiętam co to było, a nie mam podglądu ;-)
Kamper miałby służyć wyłącznie do wypadów po Polsce, max 30 dni w roku, absolutnie nie zimą, wtedy będzie garażowany. Tak jak w przypadku Bullika, będzie odpalany raz na dwa miesiące w celu rozruszania, ale na pewno nie musi być całorocznym domkiem.
Myślałem długo o jakimś amerykańcu. Z zewnątrz są ok, ale wnętrze w większości przypadków jest nie do zaakceptowania. Tani luksus w wersji USA jest straszny. Na Prevosta mnie jeszcze nie stać. Generalnie czegoś brakuje.
Dzisiaj pod moją pracą przejeżdżała krótka Setra. Pięknie utrzymana, beżowo-złota.. Yekater - 2012-03-07, 08:52 Chyba to miał na myśli eLeM mówiąc: "prawdziwego mężczyznę poznajemy nie po tym jak zaczyna ale po tym jak kończy"
http://www.zlomnik.pl/ind...93-dalbys-rade/
Wówczas nie było internetu, wiedzę zdobywało się naukowo, dzisiaj jest internet i wielka bezradność.janusz - 2012-03-07, 10:20
maszakow napisał/a:
Marzenia... dobrze jest je mieć ale strasznie trudno zrealizować
i to jest właśnie sedno sprawy, to tylko marzenie i gdyby zostało zrealizowane byłoby końcem marzenia. Nie zależy mi na tym by nie mieć marzeń, wiec niech i to pozostanie nim. Cyryl - 2012-03-07, 10:22 ja uważam, że są marzenia senne o których możemy śnić mając świadomość ich niespełnienia (jak ja o wygranej w lotto).
i są takie do których możemy dążyć mają wiarę w realność ich spełnienia.
moim zdaniem jeżeli nie nastawisz się przy tej adaptacji autobusu na wydatek powyżej 150 tyś zł, to lepiej zostawić to w sferze marzeń sennych.
bo będzie to przypominało marzenie o przepłynięciu wpław Bałtyku. udanie się do najbliższego sklepu sportowego (np. Składnicy Harcerskiej) po kąpielówki i czepek, wyjazd na Hel i śmiałe wejście w wodę.Tadeusz - 2012-03-07, 10:27
Cytat:
Tani luksus w wersji USA jest straszny.
jarekzpolski - 2012-03-07, 12:17
Cyryl napisał/a:
....są marzenia senne o których możemy śnić mając świadomość ich niespełnienia...
jak śnimy to raczej nie mamy świadomości. Właśniemy sobie smacznie śnimy, maszakow wkleja kolorowe obrazki, ja sie chwilowo nudzę w robocie i sobie je oglądam, bo takie ładne są, a Wy tu z Bajagą budzicie jak namolne budziki w poniedziałek rano...
żebyście wiedzieli jaką wodą na młyn są wszystkie Wasze racjonalne kontry żeby tego NIE zrobić. Może i Bulli by sie wybudził za parę dni, a tak to pozamiatane...
Teraz wystruga ten autobus żeby Wam pokazać, że się da...
.....a potem np. sprzeda go , "bo nie chodzi o to żeby złapać króliczka, ale gonić go.."
PS
śmiecimy strasznie. Miało być "jaki autobus', a nie akcja ratunkowa "nie rób tego Bulli !". Ale fajnie sie gaworzy
PozdrawiamBajaga - 2012-03-07, 13:05
jarekzpolski napisał/a:
Wy tu z Bajagą budzicie jak namolne budziki w poniedziałek rano...
żebyście wiedzieli jaką wodą na młyn są wszystkie Wasze racjonalne kontry żeby tego NIE zrobić. Może i Bulli by sie wybudził za parę dni, a tak to pozamiatane...
Teraz wystruga ten autobus żeby Wam pokazać, że się da...
W sumie... jeżeli skutek postów "otrzeźwiających" będzie odwrotny i GigaKamper powstanie to z punktu widzenia forum... BARDZO DOBRZE Byleby tylko nastąpiło to zanim poumieramy ze starości janusz - 2012-03-07, 13:23
Bajaga napisał/a:
Byleby tylko nastąpiło to zanim poumieramy ze starości
Znowu będę upierdliwy i zapytam, dlaczego? koder - 2012-03-07, 13:27 Bo to przecież fizycznie niemożliwe, żeby ktoś kampera na autobusie zrobił. Po prostu się nie da i basta!Cyryl - 2012-03-07, 13:28 ja marzę o namiętnej nocy z Marlin Monroe, jednak musiałbym się cofnąć w czasie.
mógłbym próbować zrobić wehikuł czasu.
jeżeli wehikuł czasu chciałbym zrobić z dwóch sznurówek, to proszę mnie nie budzić.
ale gdy będę chciał to zrobić biorąc kredyt ponad 100 tyś zł, to proszę mnie kopnąć w tyłek.YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-07, 13:33 "Lepsza jest garść wytchnienia niż dwie garści trudu i pogoń za wiatrem"
Zbyt intensywna lub długotrwała praca przynosi więcej szkody niż pożytku — to niepotrzebna „pogoń za wiatrem”.
Dlaczego?
Ponieważ można w ten sposób narazić na szwank to, co przyczynia się do prawdziwego szczęścia: więź z rodziną i przyjaciółmi, zdrowie duchowe i fizyczne ...życie...
kto zachowuje zrównoważone podejście, zadowala się skromniejszymi... a za to cieszy się ... Nie obciąża się „dwiema garściami trudu”, z którym wiążą się dodatkowe problemy i stresy.Bajaga - 2012-03-07, 13:47
janusz napisał/a:
Bajaga napisał/a:
Byleby tylko nastąpiło to zanim poumieramy ze starości
Znowu będę upierdliwy i zapytam, dlaczego?
No bo gdy już rozpocznie się proces ukamperowienia jakiegoś dziadowskiego Autosana to podejrzewam, że wszyscy na forum w oczekiwaniu na kolejny odcinek tego serialu będą obgryzać z nerw paznkocie do samej kości Więc - gupio by było tak umrzeć przed końcem serialu (chociaż prawdopodobnie milionom widzów "Mody na sukces" niestety już się to przytrafiło )janusz - 2012-03-07, 14:04
Cytat:
ja marzę o namiętnej nocy z Marlin Monroe, jednak musiałbym się cofnąć w czasie.
Cyrylku, teoria względności. Może rzeczywiste aby przespać się Normą Jeane Baker byłby pewien problem ale Marlin Monroe dałoby się pewnie znaleźć. Nie jednemu psu na imię burek. YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-07, 14:28 [quote="Bajaga"]
janusz napisał/a:
Bajaga napisał/a:
Byleby tylko nastąpiło to zanim poumieramy ze starości
Znowu będę upierdliwy i zapytam, dlaczego?
...Jak człowiek wyszedł z łona matki, tak znowu nagi odejdzie, jak przyszedł; a za swój trud nie weźmie niczego, co mógłby zabrać ze sobą w ręku.
I również to jest wielkim nieszczęściem: jak człowiek przyszedł, tak właśnie odejdzie; i cóż za pożytek ma ten, kto na wiatr się trudzi?SlawekEwa - 2012-03-07, 15:26
YoYoYo napisał/a:
..Jak człowiek wyszedł z łona matki, tak znowu nagi odejdzie, jak przyszedł; a za swój trud nie weźmie niczego, co mógłby zabrać ze sobą w ręku.
I również to jest wielkim nieszczęściem: jak człowiek przyszedł, tak właśnie odejdzie; i cóż za pożytek ma ten, kto na wiatr się trudzi?
Szymek czy kie licho jarekzpolski - 2012-03-07, 16:08 co wy palicie ? YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-07, 16:56 Szanujemy naszego Kolegę i Jego Rodzinę
Staramy się odwieść Go od zamiaru zarażenia się megakosztowną padakąradecki1972 - 2012-03-07, 17:26
Bulli napisał/a:
zdecydowanie wolałbym zostać z wrakiem autobusu pod domem, niż z niezrealizowanymi marzeniami, mając choćby 5% szansy na ich zrealizowanie ;-)
Bulli, tym stwierdzeniem odpowiedziałeś sobie na podstawowe pytanie "Czy?"
Teraz pytania "Jaka baza?", "Kiedy?(czy mam na to wystarczającą ilość czasu)", "Gdzie?", "Za co?" i najważniejsze "Czy będę miał wsparcie w rodzinie?". Bez wsparcia jest baaardzo ciężko. Moja żona w zasadzie mnie wspiera, ale jak jest o coś zła, to od razu posyła mnie i to co remontuję do wszystkich diabłów .
Zobacz moje zmagania z odbudową. Pomalutku robię swoje w miarę możliwości finansowych i czasowych (remont odbywa się 160km od domu).
O autobusie też myślałem (jeżdżę Solarisem na co dzień ) ale jest to całkowicie poza moim zasięgiem, głównie finansowym.
Jeżeli się zdecydujesz, będę wspierał duchowo (piwko leci za odwagę )Bim - 2012-03-07, 17:32
SlawekEwa napisał/a:
YoYoYo napisał/a:
..Jak człowiek wyszedł z łona matki, tak znowu nagi odejdzie, jak przyszedł; a za swój trud nie weźmie niczego, co mógłby zabrać ze sobą w ręku.
I również to jest wielkim nieszczęściem: jak człowiek przyszedł, tak właśnie odejdzie; i cóż za pożytek ma ten, kto na wiatr się trudzi?
Ja dzisiaj nie jarałem nic walcze z nałogiem SlawekEwa - 2012-03-07, 18:07
Bim napisał/a:
Sławek nie Szymek
Bimku nie ogarniasz wnikliwie forum, albo pamieć Cię już zawodzi
Dział "Sacrum- Profanum" dla kogo powstał ?Bim - 2012-03-07, 18:12
SlawekEwa napisał/a:
Bim napisał/a:
Sławek nie Szymek
Bimku nie ogarniasz wnikliwie forum, albo pamieć Cię już zawodzi
jak zwykle masz rację Sławku brakło mi skrótu kolarz przed twoim imieniem
kol Sławku
A propo kol Szymka to nie można zapomnieć najszybszego forumowicza
do tego profanum to niezaglądam pozamiatają pewnie tego offtopa ,Grzesia to już nawet nie poproszę bo mi wstydBulli - 2012-03-07, 18:35 jarekzpolski - dzięki za wsparcie i słowa dodające otuchy piwo ode mnie!
radecki1972 - czytam Twój temat również z wielkim zaciekawieniem. Masz super maszynę, z duszą, jej za pieniądze nie da się kupić
świstak - mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę Ci dziękował za cenne rady ;-)
Kręcą mnie autobusy - ten okres kiedy byłem kierowcą, mając lat 19 był niesamowitym przeżyciem. Radość z jazdy po tych cholernie ciasnych uliczkach małego miasteczka, te przeogromne rozmiary (jeździłem przegubowymi i piętrowymi również) śnią mi się do dzisiaj.
Nie ma możliwości, żebym nie zrealizował tego marzenia, bo jest dla mnie realne. Owszem, wymaga poświęceń, ale oparcie w rodzinie jest, nawet jeśli ściśle nie dotyczy samego projektu ;-)
Cenię sobie Wasze uwagi krytyczne, nie odbieram ich jako negatywne. Ktoś musi przeważać szale. To pozwoli przygotować się na różne ewentualności. Wszystkich na pewno nie przewidzę.
Za każdy głos w dyskusji dziękuję, wszak największymi wrogami są Ci, którzy czekają na moją porażkę, a nie Ci, którzy próbują mnie przed nią uchronić.
PozdrawiamCyryl - 2012-03-07, 18:46 zdanie Radeckiego jest bardzo dobre. ja sam zafascynowany oglądałem zmagania się Świstaka z materią i na forum wygląda to lekko, łatwo i przyjemnie (cytat z Lucjana Kydryńskiego). ale nie jest tak w rzeczywistości.
a przkonałem się widząc Świstaka w akcji. miałem problem z energoblokiem, na którym zęby sobie połamali najlepsi elektronicy we Wroclawiu, a i ja nie jestem laikiem.
umówiłem się ze Świstakiem, któremu zajęło to poniżej godziny, a przyczyną awarii okazała się drobnostka.
więc oglądanie jak to Świstak zrobił to tak jakbym oglądał skoki na mamucie w Planicy.
można to zrobić? nic łatwiejszego. dla kogoś kto umie to robić i robi na codzień, a takich speców jest w Polsce kilku. ale nie dla mnie.
podejrzewam, że wiele osób nawet dość poważnie zaawansowanych w mechanice, elektryce poległoby z braku pomysłowości, uporu i akceptacji rodziny.Bulli - 2012-03-07, 20:05 Szkoda, że nie ma już Pana Jacka i Polmozbytu na Oleandrów. Utarlibyśmy Wam wszystkim noski.
Zmuszony jestem wyemigrować z tym projektem za miasto. Opcji jest kilka. Ziemie rodzinne lubelskie, plac z wiatą u znajomego mechanika - świetnego fachowca, a może ktoś z forum będzie chciał się zaangażować.
Zobaczymy jak się potoczą losy mojego pomysłu,
na razie straszycie mnie kosztami zabudowy,
a ja proszę o poradę w kwestii wyboru bazy.
O zabudowie będzie w przyszłym roku ;-)YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-07, 20:21 Temat postu: Re: Autobus - nowy projekt chodzi mi po głowie
Bulli napisał/a:
Na początku myślałem o Autosanie, łza się w oku kręci...
Pierwsza myśl najlepsza
POWODZENIA
Do zobaczenia na trasie
I pamiętaj pierwszy kupiec też najlepszy...będziesz budował ten Dom dla niego... Bulli - 2012-03-07, 20:34 Temat postu: Re: Autobus - nowy projekt chodzi mi po głowie
YoYoYo napisał/a:
Bulli napisał/a:
Na początku myślałem o Autosanie, łza się w oku kręci...
Pierwsza myśl najlepsza
POWODZENIA
Do zobaczenia na trasie
I pamiętaj pierwszy kupiec też najlepszy...będziesz budował ten Dom dla niego...
żeby się dalej nie w******, zamilknę na pewien czas, aż dokonam wyboru korzystając z rad życzliwych osób na priv,
pozdrawiamBulli - 2012-03-07, 20:42 ale zanim.. to jestem jeszcze winien coś tym, którzy się prawdziwie interesują.
współpracujemy z firmą przewozową, której zlecamy przewóz osób - naszych pracowników
posiadają flotę kilkudziesięciu autobusów, lub współpracują z innymi małymi firmami.
niebawem wybieram się na spotkanie z szefem tej firmy,
to oni mają tą piękną Setrę beżowo-złotą ;-)
milknęYoYoYo - teraz spoko - 2012-03-07, 21:48 Bulli - 2012-03-07, 23:03 Ja się nie obrażam
Po prostu wypowiedziały się już osoby, które miały coś do powiedzenia w kwestii bazy,
a reszta uporczywie mnie od tego pomysłu będzie odwodzić. A nie sugerować inną od już zaproponowanych baz. Czyli zupełnie nie to czego oczekuję od tego tematu ;-)
Teraz przejdę do etapu analiz, dowiem się czegoś więcej u firm przewozowych, mechaników, pogadam z kierowcami. Konkrety.
Dam znać jakie będą tego rezultaty :-)
i pomyślimy co dalej!
Dobranoc Cyryl - 2012-03-08, 08:37 to jest jak w sporcie, mając grupę młodzików niezależnie od dyscypliny sportu na pierwszym obozie dostają maksymalnie w doopę.
tutaj jest pierwszy odsiew, czyli zostają silni, z dobrym zdrowiem, oraz mający na tyle uporu, aby ten pierwszy obóz przetrwać.
dopiero później są trennigi techniczne.
inaczej mówiąc nie ma sensu inwestować technikę w osobnika, który może zaraz odpaść.
więc Bulli jak przetrwasz piersze 10 stron naszego odradzania, to znaczy, że jest w Tobie tyle uporu iż możemy zacząć rozmawiać w temacie.
w średniowiecznej Japonii uczeń, który przyszedł do mistrza uczyć się strzelać z łuku przez pierwsze 3 lata uczy się naciągać cięciwę, dopiero po tym okresie dostaje strzały.koder - 2012-03-08, 08:56 A ja mam wrażenie, że zbudowanie kampera na autobusie to dużo mniejsze wyzwanie, niż (od)budowa od zera na widelcu, czy nawet zabudowa busa. Przecież toto ma straszny zapas miejsca i ładowności, po wywaleniu foteli i wyrównaniu podłogi można po prostu wstawić i przykręcić seryjne meble z salonu.
Bardziej obawiałbym się o dobre (bezawaryjne) podwozie, najlepiej z seryjnym ogrzewaniem postojowym. Czy da się z tym zmieścić w budżecie - to już nie do mnie, autobusy/kary mnie nie kręcą.Yekater - 2012-03-08, 09:15 Zdecydowanie tak. DMC auta powyżej 3,5t pozwala na wielką swobodę projektowania, odpada ważenie każdego elementu przewidzianego do zabudowy. Wymiary wnętrza autobusu pozwalają na różnorodną konfigurację zabudowy. Armatura i osprzęt jest tańszy, typowy, stosowany w budownictwie. Podawane wcześniej ceny są bardzo przeszacowane. Koszt robocizny podobny do typowych robót wykończeniowych w domu.DarekAvesta - 2012-03-08, 09:16 Witam!
Zaczynaj prace jak najszybciej, nie marnuj zadnego dnia, mysl o tym dzien i noc a rozwiazesz wszystkie problemy. Jakie to zreszta sa problemy? Toz to nie bedzie prom kosmiczny tylko autobus kempingowy, jakich setki jezdza po drogach. Wystarczy podpatrwac adaptowac pomysly i tworzyc wlasne konstrukcje. Wiem cos o tym bo tez przeciez buduje. Nie przejmuj sie tymi wszystkimi dziwnymi uwagami, ja nie rozumie z czego one wynikaja.
Trzeba miec fantazje i z niej korzystac. A nie wszyscy posiadaja jej w duzych ilosciach... (moze to i dobrze). Trzeba byc troche zakreconym w zyciu i nie myslec tylko o tym gdzie i jak zaoszczedzic ale rowniez gdzie i jak wydac. Bo zycie plynie... Spiesz sie z budowa. Im wczesniej zaczniesz tym szybciej skonczysz.
Na poczatku tez sie bylem pewien moich rozwiazan stosowanych przy budowie ale teraz wiem ze robie dobrze. A jak nie to zycie to zweryfikuje i bede poprawial. Swiat sie z tego powodu nie zawali.
Prawda Swistaku?? Ile razy poprawiales po sobie samym? Ile razy zmienaiales to co zrobiles pierwotnie? I wszystko na koniec ladnie wyszlo. I rad takich wlasnie ludzi jak Swistak trzeba sluchac. Takich co maja cos do powiedzenia i to na temat...
Nikt nie uniknie bledow. ale nie mozna sie nimi przejmowac.
Tak ze nie zwleka tylko zabieraj sie za robote, chetnie cos podpatrze i mam nadzieje ze jestes bardziej wytrwaly w pisaniu i robienu zdjec niz ja.
Ale najpierw projekt, zacznij od projektu.
Tez teraz jestem na etapie wyboru samochodu dla mjego campera(?). Wiem jakie to meki. Czlowiek nie jest pewny co bedzie lepsze nie wie czy nie popelni jakiegos podstawowego bledu. Osiolkowi w zloby dano...
Zakup bazy to jest glownie kwestia szczescia, tak mi sie wydaje
pozdrawiamCyryl - 2012-03-08, 09:27 przede wszystkim musisz wiedzieć na czym stoisz, więc trzeba rwać podłogę i zobaczyć w jakim stanie jest kratownica na której to wszystko się trzyma.
do tego masz instalacje wodne, elektryczne i kanalizacja lub odpływowa.
ogrzewanie postojowe autobusowe nic nie da, bo jest to albo suche i będzie zużywać kilka litrów ON na godzinę (Eberschprecher w ciążarówce zużywa 200-300g/h, jednak kabina kierowcy jest gabarytowo tak z 5 razy mniejsza), lub będzie ogrzewanie wodne, które zużyje tyleż samo paliwa oraz dużo prądu do pompy wodnej.
w ogóle to można byloby wstawić ławki i stoły z ogródka piwnego, szafę trzydrzwiową, kredens, amerykankę ToiToikę i już jest OK. oczywiście ważne jest co oczekujesz.
to tak prosto wygląda tylko z boku.YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-08, 10:53
Cyryl napisał/a:
... mając grupę młodzików niezależnie od dyscypliny sportu na pierwszym obozie dostają maksymalnie w doopę
Taka debilna polityka niszczy największe polskie talenty
DarekAvesta napisał/a:
zycie plynie... Spiesz sie
A to w kamperowaniu nie chodzi o to by nigdzie i nigdy się nie śpieszyć Yekater - 2012-03-08, 11:25 A może gotowiec z USA? http://cgi.ebay.com/ebaym...=item4ab4b6b06fCyryl - 2012-03-08, 12:12
YoYoYo napisał/a:
Cyryl napisał/a:
... mając grupę młodzików niezależnie od dyscypliny sportu na pierwszym obozie dostają maksymalnie w doopę
Taka debilna polityka niszczy największe polskie talenty...
zmarnujesz kilka lat na szkolenie grupy 12 osób, aby na turnieju gdzie trzeba grać kilka meczy połowa Ci odpadła?
tak samo jest w każdej pracy, nowy zawsze na początek dostaje najgorszą pracę, jak wykazuje się uporem, cierpliwością i umiejętnościami dopiero awansuje.gino - 2012-03-08, 12:24
YoYoYo napisał/a:
Cyryl napisał/a:
... mając grupę młodzików niezależnie od dyscypliny sportu na pierwszym obozie dostają maksymalnie w doopę
Taka debilna polityka niszczy największe polskie talenty
chyba wręcz przeciwnie...taka ''debilna'', jak ją nazywasz , polityka ,pokazuje kto jest talentem..a komu ''wydaje sie'' że nim jest....
często , na codzień cicho siedzące szare myszki..zostaja wyłuskane dzieki takim obozom...YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-08, 13:57 Nie moja to działka , ale to czysty debilizm wyciskać z dzieci ostatnie poty...
Oddał byś swoje dziecko jakimś nadgorliwym nadambitnym psycholom żeby ograbili dziecko ze zdrowia...
Nie moja to działka , ale Polska stała się podobna do Chin ...
Jak ktoś budując Kampera wspaniale dogłebnie odpocznie wszystko OK
Ale jak ma to go ograbić z cennych chwil wytchnienia nie ma sensu go podpuszczać ...
Wiadomym jest że się da i że On to potrafi dokonać , zachodzi jednak pytanie po co ...
Tyle gotowych , pięknych aut z duszą - Cyryl - 2012-03-08, 14:24 YoYoYo jeżeli nie jest to Twoja działka i nie znasz się na tym, to możesz się nie wypowiadać.
nie ma obowiązku uprawiać sport, każdy kto zaczyna nosi buławę w tornistrze, czyli ma nadzieję na osiągnięcie sukcesu.
a sukces to nie to co Ty widzisz, jeden dwa mecze w tygodniu, wywiady, udział w reklamach, kosmiczna kasa, ale ciężka praca - mnóstwo wyrzeczeń.
sport wyczynowy dzisiaj to dwa czasem, trzy trenningi dziennie. dieta, rezygnacja z alkoholu, życia towarzyskiego itp.
aby to osiągnąć nawet na poziomie średnim trzeba odpowiednich cech charakteru, aby wytrzymać tę mordęgę. a oprócz tego trzeba nadganiać zaległości w szkole.
jeżeli w pierwszym okresie nie nastąpi selekcja najsłabszych niekoniecznie fizycznie, ale tych którym brakuje uporu, to mamy coś takiego jak nasi piłkarze, utalentowani bez chęci do pracy. bo utalentowanych ludzi jest mnóstwo, ale takich, ktorzy wytrzymają reżim pracy bardzo mało.
jeżeli piłkarz podczas meczu nie jest w stanie przebiec w interwalowym tempie 11 kilometrów, jeżeli nie jest w stanie utrzymać odpowiedniej diety, wagi, utrzymywać sprawności fizycznej we własnym zakresie, odpowiednio wypoczywać, zrezygnować z alkoholu i sporej części życia towarzyskiego, to nie ma czego szukać we współczesnym futbolu. nawet będąc najbardziej utalentowanym.
może grać na orlikach, bawić się w rekreację, ale nie nadaje się do sportu wyczynowego.
dlatego przez brak takiej selekcji w piłce nożnej nasza liga jest pełna ludzi nadających się tylko do rekreacji i jesteśmy na 75 miejscu na świecie, a w lidze mistrzów grają drużyny z Cypru.Bulli - 2012-03-08, 14:37
YoYoYo napisał/a:
Nie moja to działka , ale to czysty debilizm wyciskać z dzieci ostatnie poty...
Oddał byś swoje dziecko jakimś nadgorliwym nadambitnym psycholom żeby ograbili dziecko ze zdrowia...
Nie moja to działka , ale Polska stała się podobna do Chin ...
Jak ktoś budując Kampera wspaniale dogłebnie odpocznie wszystko OK
Ale jak ma to go ograbić z cennych chwil wytchnienia nie ma sensu go podpuszczać ...
Wiadomym jest że się da i że On to potrafi dokonać , zachodzi jednak pytanie po co ...
Tyle gotowych , pięknych aut z duszą -
Nie ma wcale!
Na pierwszych miejscach "małych" busików z duszą jest Bullik, MB, Transit i Merco Radeckiego.
Z dużych, jest kilka amerykańców, które budową zewnętrzną są genialne, ale co z tego jak całe wnętrze trzeba by robić od nowa, a poza tym, czy to faktycznie byłoby tańsze niż autosan + przebudowa? A jak coś się stanie? Gdzie ja to później naprawie?
Jak już amerykaniec to już coś takiego - ale to trach się pchać w takie coś
nie ma obowiązku uprawiać sport, każdy kto zaczyna nosi buławę w tornistrze,
Postuluję wy..moderowanie stąd postów sportowych Naprawdę NIC nie wnoszą do tematu.Bulli - 2012-03-08, 14:46 Zgadzam się z Cyrylem, sport to nie miejsce na bezstresowe wychowanie :-)
Zgadzam się również z Bajagą, ten temat to nie miejsce na dyskusje o sporcie..
baza dalej nie wybrana!
Bajaga dostał piwo za asertywne reakcje mimo statusu początkującego forumowicza ;-)Cyryl - 2012-03-08, 14:50 te amerykańskie gotowce są interesujące, oprócz tego ostatniego, bo chyba brał udział w akcji powodziowej.Bajaga - 2012-03-08, 14:54
Bulli napisał/a:
Z dużych, jest kilka amerykańców, które budową zewnętrzną są genialne, ale co z tego jak całe wnętrze trzeba by robić od nowa, a poza tym, czy to faktycznie byłoby tańsze niż autosan + przebudowa? A jak coś się stanie? Gdzie ja to później naprawie?
Zgadzam się że ten amerykański "luxus" jest tandetny. Ale wydaje mi się że po zmianie frontów szafek, blatów i tapicerki może to już być super! A nie są to raczej porażające koszty i robota.
A co do mechaniki - zapewniam cię, że jeżeli do takiego auta kupisz "na zapas" hamulce, łożyska, alternator, części zawieszenia itd - to będą to rozsądne kwoty. I mogą sobie takie rzeczy spokojnie leżeć w kartonach.Cyryl - 2012-03-08, 14:59 w tej chwili moim zdaniem nie powinno być kłopotów z dostępem do części amerykańskich aut.
mój kolega robi dwie repliki amerykańców, jeden to Ford Mustang z lat 60-tych i części kupuje w specjalistycznych sklepach przysyłających mu podzespoły.
więc jeżeli z takimi unikatami nie ma klopotu, to z częsciami do takich kamperów również nie powinno być. oczywiście sciągnięcie trochę trwa, ale kamperem nie jeździ się na codzień.Bulli - 2012-03-08, 15:54 I musiałbym na tylnej klapie przykleić znaczek Jelcz, albo Autosan, żeby nie być gołosłownym...YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-08, 16:18
Proszę zwrócić uwagę na przebieg, 1- ok 44 000 mil, 2- ok 26 000 mil, 3- ok 186 000mil, 4- ok 56 000mil. W autach z małym przebiegiem prawdopodobnie łożyska kół będą do wymiany. Używanego autobusu nie kupi się z tak małym przebiegiem. Wygląd wnętrza w zimie można zaaranżować dowolnie, garaż nie jest wymagany.
Ed 1. Instalacja elektryczna zabudowy wymaga dostosowania do napięcia 230V AC 50Hz. Aparaty i urządzenia elektryczne w zabudowie są przystosowane do napięcia 110V AC 60Hz.DarekK - 2012-03-08, 19:58 To może ja coś od siebie.
NA co dzień jeżdżę Autosanem H10-10.
Autko ma swoje wady i zalety - ale jeśli interesują szczegóły - proszę pytaj.
Ostatnio pokazało się coś takiego http://moto.allegro.pl/au...2193948427.html - jeśli rama i kratownice całe - warto, jeśli ma Ci kto odbudować - też warto.
Zalety - prosta konstrukcja, tanie części, dostępny serwis, zawieszenie bez pneumatyki (na każde dziury się nadaje), ogrzewanie (piec) w miarę dobre - ale trzeba trochę przerobić żeby mogło pracować w systemie ciągłym.
wady - prędkość (jak w każdym autobusie bez warunków dodatkowych) - 70 no 80 max
zużycie paliwa na poziomie 22-24 (przy normalnej eksploatacji, bo jadąc oszczędnie da się zejść poniżej 20), nie bardzo nadaje się do jazdy po górach, gabaryty - tak jak w każdym.
czy warto się bawić - zapytaj szczerze Świstaka
p.s - waży ponad 8 ton, więc w najgorszym wypadku połowę odzyskasz na złomowisku
Pozdrawiam i miłej pracy Wieluniak_1 - 2012-03-08, 20:57 cichutko się w trącę...
pracuję w pks , więc autobusy mam na codzień, od h9 przez h10, lidery , mercedesy 303 ,setry i bovy.
Osobiście autosany bym sobie odpuścił...
Za niewiele większą kasę można sobie zakupić w Niemczech Setrę 215 lub 315 ul z lat 1990 do tak 1996. Na mobile de chodzą od 4 do 8 tys euro (plus vat). Cena nie zawsze oddaje stan auta. Procedura kupna autobusu w Niemczech jest taka sama jak dla osobówek.
Generalnie w tych autach trzeba poprawić delikatnie blacharkę , dać oponki (choć trafiają sie z oponami całkiem dobrymi) wymienić płyny eksploatacyjne. Po tych czynnościach zapominasz, że masz autobus. Tylko jeździsz i tankujesz. Masz dobry silnik , przeważnie mercedes. Nawet jak ma przebieg 700 tys to i tak zrobi co najmniej drugie tyle. Komfort jazdy i inne parametry o niebo lepsze od autosana.
W autosanach niestety masz non stop grzebanie.
... ale to tylko moje zdanie.Bulli - 2012-03-09, 00:19 Treaz to mi daliście do myślenia
Muszę to na spokojnie przetrawić, dzięki Chłopaki!
Dobranoc ARCADARKA - 2012-03-09, 00:43 Bulli ,uwierz długość się nie liczy ,wierzę w to że się nie przeliczysz
pozdrawiam oczywiście cieplusio gino - 2012-03-09, 07:23
ARCADARKA napisał/a:
Bulli ,uwierz długość się nie liczy
w tej kwestii Darkowi możesz śmiało wierzyć.... YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-09, 09:24
Wieluniak_1 napisał/a:
700 tys to i tak zrobi co najmniej drugie tyle. ...
Co mnie zaciekawiło , jak zrobi drugie tyle to nadal śmiga jak nowy Cyryl - 2012-03-09, 10:29 najprostsza zauważalna różnica między polskimi autobusami i samochodami ciężarowymi, a uznanych marek polega na paru rzeczach:
w polskim aucie po roku powietrze schodzi w zastraszającym tempie i po nocy masz zbiorniki puste. w 10-letnim MAN-ie powietrze trzyma przez tydzień.
wyjątkiem jest Mercedes Axor. miałem jednego nowego do testowania i z nowego ciągnika siodłowego nie połączonego z naczepą zeszło mi powietrze w nocy do zera, ale te modele są montowane w Turcji.
drugą rzeczą jest stan złącz konektorowych tylnych świateł zespolonych, tam gdzie wilgoć i błoto rzucane są przez tylne koła. w polskich autach po roku wszystkie ząłczki są sine, natomiast w 15-letnich autobusach Mercedesa sprowadzonych kiedyś do wrocławskiego PKS-u złączki były jak nowe.
zabezpieczenie antykorozyjne polegające na malowaniu zależy od jakości blachy, przygotowaniu jej do malowania i grubości warstwy. dachy naszych Jelczy, Autosanów są rude już po jednej zimie.
o poważniejszych sprawach nie wspomnę.
jest wiele takich drobnych rzeczy, jakimi różnią się te pojazdy, jednak to wszystko zbiera się na całość, więc jeżeli masz kupować autobus po intensywnej eksploatacji w komunikacji publicznej nigdy polskiej produkcji.
jeszcze jest jeden element, mówiący żeby kupić za granicą. w niemieckich przedsiębiorstwach komunikacyjnych jest jakiś plan wymany taboru. jest czas eksploatacji i czy autobus jest w stanie lepszym, czy gorszym wymienia się.
natomiast w naszych sprywatyzowanych spółkach autobusy wymienia się dopiero wtedy, gdy one rozpadają się.radecki1972 - 2012-03-09, 10:37 Rozważ jeszcze Mercedesa 0405, jeżdżą takie we flocie MiniBusa do Karczewa.
Dwoje drzwi, podłoga w miarę równa, nie za wysoka, no i jest to Mercedes Cyryl - 2012-03-09, 11:21 kiedyś miałem wątpliwą przyjemność jechać Jelczem PR110 z Wrocławia do Włoch przez Villach. nigdy więcej.YoYoYo - teraz spoko - 2012-03-09, 12:22
DarekK napisał/a:
czy warto ... zapytaj ... Świstaka
wykop.pl napisał/a:
MILKA... jest głośna w polskim światku kamperowym... Przez wątek na forum ... ciężko się przebić...
Wy tu samymi szyframi, ale chętnie się dowiem dlaczego tak uważacie?
Jak są konkretne powody, to chętnie je poznam..
Dzisiaj zrobiłem w programie graficznym symulacje rozkładu wnętrza i wyszło mi, że powierzchnia neoplana, tego krótkiego nie da mi możliwości aranżacji, jakieś oczekuje...
To samo tyczy się innych krótkich autobusów, które de facto nie będą zasadniczo odbiegały funkcjonalnością wnętrza od dobrze przemyślanych kamperów >3500 dmc...
Więc zostaje:
- duży Merc, Setra albo Renault jak sugerują koledzy
- amerykaniec i poprawki materiałów, szczególnie tapicerek i frontów
Autosana mi się odechciało.
Kiedyś podjąłem się za młodu odbudowania Gazika 69M ze stanu tragicznego, na mniej tragiczny mimo mega nakładów czasu i kasy.. te parę dni jazdy nie zrekompensowało trudu :-)
To oczywiście nie znaczy, że oczekuje zwrotu z inwestycji po przerobieniu 20 letniego autobusu.. ale jeśli już się tego podejmę, to kluczowym dla mnie będzie bezawaryjność. Mogę zainwestować na początku więcej, ale musi działać.
Na razie żadnej decyzji, a co gorsza nie ma ładnych egzemplarzy.
W związku z tym, zagrałem w lotto, jak się uda to będzie solaris urbino 2012 i żadnych kompromisów :-)ARCADARKA - 2012-03-10, 00:19 I co przyjacielu w chowanego będziesz się bawił w tym autobusie ,,,,,,,pamiętaj małe zawsze piękne
pozdrowionka ,,,,,,,,,,
ale i tak zrobisz jak będziesz chciał Bulli - 2012-03-10, 08:32
ARCADARKA napisał/a:
,,,,,,,pamiętaj małe zawsze piękne
pozdrowionka ,,,,,,,,,,
pewnie! dlatego jest Bullik, który jest krótszy od mojego samochodu do jazdy po mieście :Dmaszakow - 2012-03-10, 18:01 I może będziesz pierwszym który w kamperze zrobi garaż dla Bullika 3 tony już zarezerwowane . A ja na lotto bym nie liczył - Jak umiesz liczyć licz na siebie. Chociaż pewnie na tym forum będzie mnóstwo wyjątków, i dobrze bo będziesz pomocy potrzebował.
takie moje teoretyczne spostrzeżenie - POdstawą jest naprawdę dobre zdiagnozowanie podwozia przed zakupem. Przykład Milki bardzo dobrze pokazuje że maszyny z polskich firm przewozowych mogą być trefne - bo tam robią wszystko by auto wyjechało na trasę a nie robią wiele by utrzymać pojazd. Pytanie jak to wygląda za granicą...
Dlatego wydaje mi się kluczową sprawą wyjazd z kimś kto się na tym zna i dosłownie inspekcja wozu przed zakupem jak również kontakt z kimś kto zna to auto i nim jeździł - o ile to możliwe. Za granicą prawdopodobnie nie da się, ale w Polsce ... owszem Cyryl - 2012-03-11, 17:47
Bulli napisał/a:
Kiedyś podjąłem się za młodu odbudowania Gazika 69M ze stanu tragicznego, na mniej tragiczny mimo mega nakładów czasu i kasy.. te parę dni jazdy nie zrekompensowało trudu:-)
ale zyskałeś doświadczenie, z którego wypadałoby korzystać.
Bulli napisał/a:
W związku z tym, zagrałem w lotto...
ja również, gdy jest ponad 10 mln w puli jestem gotów zainwestować nawet 3 złote.
ale jeszcze nie trafiłem, nie głównej wygranej, ale żadnej liczby!
to świństwo. wyjątkowe świństwo.makdrajwer - 2012-03-11, 18:08 Bulli ! Ja trzymam kciuki za twoje marzenia. Coś sobie wymiśliłeś wiec to rób a nie słuchaj innych jak ci to obrzydzają. Ja też zrobiłem wiele projektów które na początku wzbudzały u innych śmiech , litość i obawe o moje zdrowie psychczne , a które po zakończeniu wywoływały zdziwienie że się jednak udało. Mi też sie marzy taki wielki autobus ale wiem że raczej takiego nie mieć nie będe. Więc tym bardziej tobie kibicuje.Bulli - 2012-03-12, 20:44 Po kilku dniach przerwy światło w tunelu..
gdzieś w Warszawie jest już taki gotowy.. Vanhool się zwie
ktoś, coś wie?Skorpion - 2012-03-12, 22:03 Jest to VOLVO Vanhool przebudowany przez firme dla jakiegos norwega ,ktory go nie odbirera od trzech lat i nie zaplacil za jego przebudowe.TomekW - 2012-03-13, 23:58
Bulli napisał/a:
... zagrałem w lotto, jak się uda to będzie solaris urbino 2012 i żadnych kompromisów :-)
No i jaki wynik losowania?
Jak już się zdecydujesz na nową "solniczkę", zapytaj w fabryce o kempingową zabudowę. Solaris słynie z elastycznego podejścia do klienta; kiedyś przecież zrobili dla Francuzów chyba kilka sztuk miejskich autobusów z kibelkiem dla kierowcy, a Mercedes czy inny MAN mówili "niedasię".
Aha, nie zapomnij zamówić systemu gaszenia pożaru komory silnika, podobno w Solarisach czasami się przydaje
A tak na serio, ja też podłączam się jako kibic do tematu. Przeczytałem od deski do deski "książkę" o Milce, a ta też zapowiada się ciekawie. Powodzenia!Świstak - 2012-03-14, 08:07 Buli, podjedź do Dlikowa (okolice Łodzi) Specjalizują się w autobusach i ściągają tego mnóstwo na placu. Pojedź, pogadaj z handlarzem... Przez lata ściągania widział już chyba wszystkie wynalazki jakie mogą być - miejskie, turystyczne, podwodne. Przypuszczam że będzie to skarbnica wiedzy i pomysłow.
... zagrałem w lotto, jak się uda to będzie solaris urbino 2012 i żadnych kompromisów :-)
No i jaki wynik losowania?
Jak już się zdecydujesz na nową "solniczkę", zapytaj w fabryce o kempingową zabudowę. Solaris słynie z elastycznego podejścia do klienta; kiedyś przecież zrobili dla Francuzów chyba kilka sztuk miejskich autobusów z kibelkiem dla kierowcy, a Mercedes czy inny MAN mówili "niedasię".
Aha, nie zapomnij zamówić systemu gaszenia pożaru komory silnika, podobno w Solarisach czasami się przydaje
A tak na serio, ja też podłączam się jako kibic do tematu. Przeczytałem od deski do deski "książkę" o Milce, a ta też zapowiada się ciekawie. Powodzenia!
To nic nie słyszałeś? Trzech bandytów ukradło moje 40mln i podzielili się między sobą po 13 z kawałkiem..
Także w tej sytuacji nie zostaje mi nic poza wczesnymi latami 90tymi ;-)
Cały czas się biję z myślami (i rodziną), na pewno skorzystam z rady Świstaka i popytam wielu różnych źródeł.
Pozdrawiam czytającychŚwistak - 2012-03-14, 19:27 Bardzo mi się podoba Renault-ponticelli. Mały silnik, niskie zużycie, płaska podłoga, nie ma nawet pół miliona więc silnik ledwie dotarty, manual, wysoki, jakieś kuferki, prosto z Francji, nie widać rdzy... No podoba mi się.... Zespół napędowy na saniach, może to nawet rama przez całą długość auta.... Z tyłu łatwo zamocować potężną rampę, czysty... No kurcze - poza tym że brzydki, to mi się widzi.... Trzeba by sprawdzić jak te kufry boczne czy da się to miejsce łatwo wykorzystać. Obawiam się że szyby takie jak u mnie - fajnie zamontowane bez uszczelek, ładne i łatwe do przyciemnienia ale pojedyncze.... Za to z dobrym systemem odprowadzania skroplonej wody. Może być konstrukcyjnie podobny do Milki.... I najważniejsze - sądzę że w środku jest bardzo wysoki, a z zewnątrz tego nie widać...Bulli - 2012-03-14, 21:23 Byłby idealny, to prawda.. ale długiiiiii strasznie. Kurde, cały czas się zastanawiam, czy takie krótki mały autobus w ogóle spełni swoją funkcję, czy będzie nieco szerszym i nieco wyższym Bullikiem. Bo jak patrzę na to jak przerobili tego krótkiego neoplana.. to strasznie mało miejsca im wyszło :-)Świstak - 2012-03-15, 19:14 Milka miała 12 metrów i z metr, półtorej mógłbym urwać bez straty. Może dwa gdybym lepiej zagospodarował przód, ale niewiele więcej aby mieć wszystko to co chciałem... Fakt że to był prototyp i teraz może wyszło by lepiej bo można sporo zaoszczędzić choćby na pojedynczych drzwiach, ale przy ośmiu metrach to już ... Sądzę że 9-10 metrów to minimum jeśli ma być to to co sądzę że chcesz aby było.....Załoga G - 2012-03-23, 21:02 A ja bym jeszcze raz chciał wygrać w Toto Lotkagino - 2012-03-23, 21:25 to już raz chciałeś?? bbart - 2012-03-24, 11:32
Bulli napisał/a:
Byłby idealny, to prawda.. ale długiiiiii strasznie. Kurde, cały czas się zastanawiam, czy takie krótki mały autobus w ogóle spełni swoją funkcję, czy będzie nieco szerszym i nieco wyższym Bullikiem. Bo jak patrzę na to jak przerobili tego krótkiego neoplana.. to strasznie mało miejsca im wyszło :-)
Jak będziesz w Poznaniu na motorszoł to przyjdź i zobacz jak jest mieć 10,4 m. Tak dla orientacji.Bulli - 2012-03-24, 11:48
bbart napisał/a:
Bulli napisał/a:
Byłby idealny, to prawda.. ale długiiiiii strasznie. Kurde, cały czas się zastanawiam, czy takie krótki mały autobus w ogóle spełni swoją funkcję, czy będzie nieco szerszym i nieco wyższym Bullikiem. Bo jak patrzę na to jak przerobili tego krótkiego neoplana.. to strasznie mało miejsca im wyszło :-)
Jak będziesz w Poznaniu na motorszoł to przyjdź i zobacz jak jest mieć 10,4 m. Tak dla orientacji.
Wybieram się :-)
a co za piękność będzie miała taki wymiar?
pozdrawiambbart - 2012-03-25, 11:50 Męczę się w amerykańskim luksusie już trzy lata.Marcinosik - 2012-03-27, 23:19 Jeśli marzysz o amerykańskim wielkoludzie tyle, że wnętrze Ci nie odpowiada to kiedyś widziałem aukcje dilerskie takich pojazdów w sieci, były zarówno z uszkodzonym silnikiem, nadwoziem jak i zdemolowane przez wandali lub pożar. Ceny były różne, ale za 10kafli zielonkawych byś coś mógł tam kupić mającego ręce i nogi. Zaletą jest już zabudowany agregat, instalacje wodne oraz elektryczne. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że te autobusy powstają na jakiś podwoziach i są one typowe, brane od dużych firm motoryzacyjnych(typu ford,GM), tylko kwestią jest wytropić które tam zastosowali i znaleźć cywilny odpowiednik a potem to tylko przeróbka.
Chcesz mieć autobus z małym przebiegiem paradoksalnie możesz szukać w Wojsku, mieli jakiś czas temu autosana na sprzedaż w cenie chyba 10 kafli ale głowy nie dam. Autobusu używają raczej nie szeregowcy więc powinien nie mieć na liczniku nie wiadomo ile, ale mogę się mylić. Wiem, że były tanie i w dobrym stanie wizualnym, a w każdym razie na zdjęciach takie były.Skorpion - 2012-03-28, 04:52 Jezeli chodzi o amerykanskie RV to fabryka buduje je od podstaw czyli lacznie z rama i nic nie maja wspolnego z zadnym znanym mi autobusm czy jakims innym samochodem ciezarowym. Marcinosik - 2012-03-29, 00:14 Czy ja wiem, coś takiego znalazłem w sieci:
https://www.fleet.ford.co..._2011_LoRes.pdf
Czyli ford robi podwozia pod takie RV więc istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli je produkują to ktoś je musi wykorzystywać. Być może jest tak, że część jest robiona od postaw a część jest robiona na podwoziu forda więc Obaj mamy rację. bbart - 2012-03-29, 10:04 Właśnie ja tak mam. Poza tym widziałem RV robione na typowych autobusach. Takie bardzo luksusowe po 600 tys. usd. Nie koniecznie ze slajdami.
Tak więc bywa różnie, chociaż osobiście uważam, że raczej od podstaw buduje się na, jednak, jakimś gotowym podwoziu.Skorpion - 2012-03-29, 10:15 No jezeli chodzi o Winebago VECTRA to budowana jest od podstaw lacznie z rama bo w niej sa umieszczane schowki wysuwane.Maja swoj dzial konstrukcyjny typowe sa tylko silniki mosty zawieszena ,reszta jest ich konstrukcja.Bulli - 2012-03-30, 20:44 Jutro się okaże, czy będzie chemia :-)
Volvo Vanhool na pierwszy ogień!Bulli - 2012-03-31, 15:17 musiałbym wozić ze sobą ludzi do rozkładania namotu :-)
http://otomoto.pl/inny-va...r-T2935642.htmlSkorpion - 2012-03-31, 15:28 Adamie znam osobiscie wlasciciela tego autobusu. Yekater - 2012-04-01, 10:48 W ofercie jest bardzo ważna informacja, cytat: Autobus Van Hool przebudowany w 2007 roku na kampera. Zarejestrowany na 9 osób jako samochód specjalny kempingowy.Bulli - 2012-05-13, 17:45 witajcie,
na razie żadnych decyzji.. ani widoków na to, żeby coś się zmieniło..
w przerwie przeprowadzamy renowację powłoki lakiernicznej Bullika,
będzie jak nowy :-))
pozdrowienia ;-))
Adammakdrajwer - 2012-05-13, 17:56 a tu inny :
http://otomoto.pl/inny-k-h-d-r80-T3038812.htmlsilny - 2012-05-13, 22:20 buli , neoplana to sobie daruj - byl na sprzedarz z rok temu i poszedl do krakowa - wiem bo sie spuznilem ( na szczescie ) , jezdzil na wschod wozil ropke w te i na zad w dodatkowym zbiorniku , nie pamietam , chyba 500 l. z kamperem to on wiele wspolnego nie ma
inna sprawa ze stylowy
emicargo - kolego ja tam slajd widze , to twoje a jak to sie wysowa , jak lozyskowales , ciezkie , ciekawi mnie mechanizm ARCADARKA - 2012-06-14, 21:01 buamazur - 2015-06-02, 19:13 Hmm odgrzeję 3-letniego kotleta... Na alledrogo od czasu do czasu pojawiają się Autosany po całkowitej renowacji (w zasadzie ze starego przekładają tylko silnik i skrzynie po remoncie) w cenie około 20-25kPLN. W porównaniu do camperów w podobnej cenie dostaje się duuużo więcej miejsca i nie trzeba liczyć każdego kilograma. Trzeba tylko prawko na "C" zrobić. I w zasadzie można wrzucić sobie np prysznic 90x90. Niestety mnie jeszcze na to nie stać, ale cały czas o tym myślę...toscaner - 2015-06-03, 02:11 Prysznic, to można spokojnie w do 3,5T wsadzić. Może nie 90x90, ale taki 72x72cm czy 80x80 to nie jedna osoba ma. Dla 10 cm robić prawko na C, płacić viatolle, droższe autostrady i nie móc stawać gdzie się chce? Bez sensu.
Jak pchać się w autobus, to teraz co najmniej z jakuzzi, hydromasaże, dwie sypialnie, salon z kominkiem itp. buamazur - 2015-06-03, 19:50
toscaner napisał/a:
Jak pchać się w autobus, to teraz co najmniej z jakuzzi, hydromasaże, dwie sypialnie, salon z kominkiem itp.
Co stoi na przeszkodzie? Hehe chyba tylko ilość gotówki. Ale na prawdziwy kominek z DGP ( dla wymagających z CO) w camperze to bym nie wpadł. Dzięki za kolejne marzenie buamazur - 2015-06-03, 20:00 Hmm właśnie się domyśliłem i doczytałem, minimalna rekomendowana wysokość komina to ok 3,5-4m od czopucha od piecyka, trzeba by było coś kombinować z przegubowym kominem z kwasówki. W sumie można by było używać tego również jako masztu dla TV tudzież jakiś internet...Świstak - 2015-06-03, 23:34 Autobus kupić i przebudować to nie problem. Przekwalifikowanie na specjalny kempingowy to już problem. Posiadanie autobusu to ogromne koszty za samo posiadanie.... Specjalny kempingowy to koszty roczne niższe niż osobówka.
Zbudować prom kosmiczny to znacznie mniejszy problem - pikuś - w porównaniu do przekonania urzędnika że czarne jest czarne, albo odwrotnie...silny - 2015-06-04, 06:38 ciekawe jak tam Emicargo , brał sie za budowe i ucichło