Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Porady dla kupujących kampera - Prady dla kupujących są, a dla sprzedających nie ma ...

Mikołaj - 2012-03-05, 15:38
Temat postu: Prady dla kupujących są, a dla sprzedających nie ma ...
Witam,

proszę o porady dla sprzedających, bo tego nigdzie nie znajduję ...
Gdzie się ogłaszać ? Kiedy najlepiej sprzedawać ?
A może jakieś inne ? Jakie macie z tym doświadczenia ...

łoś - 2012-03-05, 18:23

Piwko poleciało, bo nikt tego jeszcze nie wymyślił. :haha:
:spoko

Mikołaj - 2012-03-05, 20:52

Dziękuję :mikolaj

ale porad jak nie było tak nie ma ...

Chyba się nie spodobało ? A może nie to forum :?

arrtur - 2012-03-06, 13:10

ooooo to to

tez bym chcial takich porad popczytac

- jak ustrzec sie calej masy kontaktow od chcacych sie zamienic na "super omege lub mega beemke piatka..."
- jak ustrzec sie przed telefonami od calej masy intermetowych marzycieli, ktorzy piernicza bez sensu a i tak nic nie kupia (mam dwoch takich doslownei mistrzow swiata, jeden z tarnowa anglojezyczny a drugi z krakowa tzw perfekcjonista od oldtimerow - dzwonia do mnie i do kolegow po wiele razy od ponad roku :) )
- jak nauczyc sie reagowac na idiotyczne propozycje 40% nizszej ceny
- jak ustrzec sie przed "ogledzinami" przez kolesi ktorzy nie maja co robic w domu a zona im steka wiec wychodza poogladac samochody
- jak spokojnie reagowac na "wszechwiedzacych fachowcow" ktorzy zawsze wiedza lepiej jaki jest nasz samochod
- jak reagowac na debili, ktorzy łaske robia, ze sie odezwali bo sa "klientami"
- jak przekonac ludzi, ze akurat tak trafili, iz nie chce sie ich z zalozenia oszukac
- jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze stary samochod to nie nowy samochod
- jak oswiecic klienta, ze camper zeby jezdzil musi byc doinwestowany wiec kosztuje
- jak uswiadomic ze chcemy sprzedac, a nie oddac

Generalni po doswiadczeniech, ze sprzedaza mozna zaczac rozumiec sciemniaczy/handlarzy i przyjac ich opcje bo co bys czlowieku nei zrobil i tak klient nieszczesliwy.

Wychodzi na to, ze tak na prawde.... Klienci sa tacy sami jak Handlarze.
Zeby trafic na ten procent normalnych w ktorejkolwiek z grup trzeba miec farta.

Powodzenia
(wciaz probujacy sprzedac trzy auta...)

MariuszB - 2012-03-06, 13:56

True, true... za co stawiam virtual beer :ok

arturr... dawno się tak nie uśmiałem :szeroki_usmiech , choć tak naprawdę analizując co piszesz to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać :bajer

BiG Team - 2012-03-06, 15:10

Panowie, samo życie :spoko
makdrajwer - 2012-03-06, 16:10

No to na poważnie :

arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie calej masy kontaktow od chcacych sie zamienic na "super omege lub mega beemke piatka..."

napisać w ogłoszeniu że "sprzedaje bo potrzebuje pieniędzy" a jak zadzwoni ktoś z zamianą to opier... że nie umie czytać.
arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie przed telefonami od calej masy intermetowych marzycieli, ktorzy piernicza bez sensu a i tak nic nie kupia

nie da się. ale zawsze jak taki zadzwoni można powiedzieć że właśnie wjeżdżamy do tunelu i wyłączyć telefon
arrtur napisał/a:
jak nauczyc sie reagowac na idiotyczne propozycje 40% nizszej ceny

"Panie , ja to auto chce sprzedać a nie podarować " albo znależć gościowi oferte trupa za 40% ceny
arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie przed "ogledzinami" przez kolesi ktorzy nie maja co robic w domu a zona im steka wiec wychodza poogladac samochody

nie da się
arrtur napisał/a:
jak spokojnie reagowac na "wszechwiedzacych fachowcow" ktorzy zawsze wiedza lepiej jaki jest nasz samochod

metytorycznie i z uśmiechem obalać ich teorie. można jeszcze dodać : "Panie, idealne to jest w salonie za ... zł ".
arrtur napisał/a:
jak reagowac na debili, ktorzy łaske robia, ze sie odezwali bo sa "klientami"

"Panie , ja chce sprzedać ten samochód ale nie za każdą cene i nie każdemu. Jeszcze mam co jeść".
arrtur napisał/a:
jak przekonac ludzi, ze akurat tak trafili, iz nie chce sie ich z zalozenia oszukac

Mówić konkretami najlepiej popartymi rachunkami czy zdjęciami a na początku oględzin zapytać :" Czy ma pan dużo czasu? Bo chciałby dokładnie i konkretnie omówić wszytskie za i przeciw mojego auta oraz odbyć z panem dłuższą jazde próbną aby nie podejmował pan pochopnej decyzji "
arrtur napisał/a:
jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze stary samochod to nie nowy samochod

"Panie . nowy kosztuje 100.000 zł a ja chce 10.000 zł czyli 90% ceny. Oznacza to że samochód stracił 90% wartości nowego i może być w 90% gorszy niż nowy ".
arrtur napisał/a:
jak oswiecic klienta, ze camper zeby jezdzil musi byc doinwestowany wiec kosztuje

To zależy od kupującego : jeden to zrozumie a drugiemu wystarczy wypierdziane łóżko i zawilgocone ściany . Nie masz na to wpływu.
arrtur napisał/a:
jak uswiadomic ze chcemy sprzedac, a nie oddac

Po prostu powiedzieć : " Panie takie kampery kosztują tyle, ja za swojego dałem tyle , dołozyłem tyle plus moja robota wychodzi tyle a ja chce z tego 80 % więc i tak jestem w plecy "

generalnie auto musi zachęcać wyglądem, mieć ładne i dużo zdjęć oraz konkretny ( nawet przynudnawy opis ) . Jeżeli auto wisi dłuższy czas np. na allegro warto co np 2 tygodnie zmieniać zdjęcia. Wtedy widać że auto nie stoi i czeka na kupca tylko dalej jest normalnie ekspoatowane ( nawet jeżeli jest to nie prawda ).
No i troche bajeru : poprzynudzać opowieściami o naszym aucie, pokazać albumy z podrózy , 10 raz pokazać jak sie rozkłada łóżko. Często to działa.

Bim - 2012-03-06, 16:49

makdrajwer napisał/a:
No to na poważnie :


nie zła socjotechnika widać ,że uczyłeś się od najlepszych na giełdzie :haha: :haha: :haha:

Juz wspólzuje temu kto kupi od Ciebie kaczkę :lol: :spoko

martini44 - 2012-03-06, 17:06

makdrajwer napisał/a:
nowy kosztuje 100.000 zł a ja chce 10.000 zł czyli 90% ceny. Oznacza to że samochód stracił 90% wartości nowego i może być w 90% gorszy niż nowy


:haha: :haha: :haha: to jest dobre .... musze to zapamiętać

makdrajwer - 2012-03-06, 17:34

Ja kupiłem / sprzedałem ponad 40 swoich samochodów. Oczywiście wszystkie kupowałem sercem jako "auto na zawsze" ale po jakimś czasie sprzedawałem rozumem . Złota zasada : nie ma ściemniania co do samego auta. Kupującego można "podejść psychologicznie" aby podjął "właściwą decyzje" ( moge opisać pare metod ) ale o aucie mówimy uczciwie i najlepiej dokumentując to co mówimy. Najlepsze są rachunki ale przeważnie ich nie mamy więc zdjęcia też są dobre. Jeżeli błotnik był malowany bo była rysa to mamy zdjęcia rysy i błotnika podczas malowania , jeżeli był wymieniany rozrząd to mamy zdjecia z wymiany. Jeżeli skrzynia się zaczyna sypać to po prostu o tym mówimy. Kupujący doceni szczerość , szczególnie jak wyjaśnimu wszystkie wady i minusy naszego auta.
Miałem kiedyś sytuacje że sprzedawałem punto i dałem słowo że wszytsko jest ok , że jezdze nim na codzień od pół roku itp. Pech chciał że pare dni póżniej poszła facetowi chłodnica. Na drugi dzień wpadłem do niego z nową chłodnicą i flaszką.
"Podrobienie" trupa do sprzedaży nie jest jakimś wielkim problemem ale jest to zwykłe oszustwo i sk.....syństwo. :zastrzelic

Bim napisał/a:
że uczyłeś się od najlepszych na giełdzie

Handlowania na giełdzie nie da sie nauczyć. Z tym trzeba sie urodzić.
Mi wystarczy oglądanie min takich którzy kupili "od specjalisty" "idealny" samochód. Tylko klima nie działa bo bezpiecznik trzeba wymienić a centralny zamek specjalnie jest odłączony bo sk....syny kradną torebki z bagażnika :bigok

MariuszB - 2012-03-06, 17:35

makdrajwer napisał/a:
No to na poważnie :
"Panie . nowy kosztuje 100.000 zł a ja chce 10.000 zł czyli 90% ceny. Oznacza to że samochód stracił 90% wartości nowego i może być w 90% gorszy niż nowy ".

Hmm... wynika z tego, że może być to próba sprzedaży kupy złomu i... najlepiej UCIEKAĆ ! :bajer :haha:

Witold Cherubin - 2012-03-06, 18:17
Temat postu: Re: Prady dla kupujących są, a dla sprzedających nie ma ...
Mikołaj napisał/a:
Witam,

proszę o porady dla sprzedających, bo tego nigdzie nie znajduję ...
Gdzie się ogłaszać ? Kiedy najlepiej sprzedawać ?
A może jakieś inne ? Jakie macie z tym doświadczenia ...


Ogłaszać się trzeba wszędzie, zawsze trzeba dać możliwie dużo zdjęć pokazujących stan i zalety kampera i uzupełnić to zachęcającym opisem.
Nie warto ukrywać ewentualnych usterek, bo jak przyjdzie fachowiec to będzie wstyd.
Moim zdaniem najlepiej ogłaszać na wiosnę bo wtedy jest duże parcie na kupno kampera przed wakacjami/urlopami.
Kamper musi być czysty, niekoniecznie "wypucowany", ale żeby było widać że jest zadbany. Warto pochwalić się wprowadzonymi "ulepszeniami" i koniecznie pokazać dokumentację eksploatacyjną (przeglądy, naprawy itd.) Zwiększa to naszą wiarygodność, że nie oferujemy źle eksploatowanego pojazdu.
Pozdrawiam :spoko

seba1 - 2012-03-06, 19:31

makdrajwer super to ująłes, stawiam piwo (narazie wirtualne ) za dobry instruktarz hehe


makdrajwer napisał/a:
No to na poważnie :

arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie calej masy kontaktow od chcacych sie zamienic na "super omege lub mega beemke piatka..."

napisać w ogłoszeniu że "sprzedaje bo potrzebuje pieniędzy" a jak zadzwoni ktoś z zamianą to opier... że nie umie czytać.
arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie przed telefonami od calej masy intermetowych marzycieli, ktorzy piernicza bez sensu a i tak nic nie kupia

nie da się. ale zawsze jak taki zadzwoni można powiedzieć że właśnie wjeżdżamy do tunelu i wyłączyć telefon
arrtur napisał/a:
jak nauczyc sie reagowac na idiotyczne propozycje 40% nizszej ceny

"Panie , ja to auto chce sprzedać a nie podarować " albo znależć gościowi oferte trupa za 40% ceny
arrtur napisał/a:
jak ustrzec sie przed "ogledzinami" przez kolesi ktorzy nie maja co robic w domu a zona im steka wiec wychodza poogladac samochody

nie da się
arrtur napisał/a:
jak spokojnie reagowac na "wszechwiedzacych fachowcow" ktorzy zawsze wiedza lepiej jaki jest nasz samochod

metytorycznie i z uśmiechem obalać ich teorie. można jeszcze dodać : "Panie, idealne to jest w salonie za ... zł ".
arrtur napisał/a:
jak reagowac na debili, ktorzy łaske robia, ze sie odezwali bo sa "klientami"

"Panie , ja chce sprzedać ten samochód ale nie za każdą cene i nie każdemu. Jeszcze mam co jeść".
arrtur napisał/a:
jak przekonac ludzi, ze akurat tak trafili, iz nie chce sie ich z zalozenia oszukac

Mówić konkretami najlepiej popartymi rachunkami czy zdjęciami a na początku oględzin zapytać :" Czy ma pan dużo czasu? Bo chciałby dokładnie i konkretnie omówić wszytskie za i przeciw mojego auta oraz odbyć z panem dłuższą jazde próbną aby nie podejmował pan pochopnej decyzji "
arrtur napisał/a:
jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze stary samochod to nie nowy samochod

"Panie . nowy kosztuje 100.000 zł a ja chce 10.000 zł czyli 90% ceny. Oznacza to że samochód stracił 90% wartości nowego i może być w 90% gorszy niż nowy ".
arrtur napisał/a:
jak oswiecic klienta, ze camper zeby jezdzil musi byc doinwestowany wiec kosztuje

To zależy od kupującego : jeden to zrozumie a drugiemu wystarczy wypierdziane łóżko i zawilgocone ściany . Nie masz na to wpływu.
arrtur napisał/a:
jak uswiadomic ze chcemy sprzedac, a nie oddac

Po prostu powiedzieć : " Panie takie kampery kosztują tyle, ja za swojego dałem tyle , dołozyłem tyle plus moja robota wychodzi tyle a ja chce z tego 80 % więc i tak jestem w plecy "

generalnie auto musi zachęcać wyglądem, mieć ładne i dużo zdjęć oraz konkretny ( nawet przynudnawy opis ) . Jeżeli auto wisi dłuższy czas np. na allegro warto co np 2 tygodnie zmieniać zdjęcia. Wtedy widać że auto nie stoi i czeka na kupca tylko dalej jest normalnie ekspoatowane ( nawet jeżeli jest to nie prawda ).
No i troche bajeru : poprzynudzać opowieściami o naszym aucie, pokazać albumy z podrózy , 10 raz pokazać jak sie rozkłada łóżko. Często to działa.

IAAN - 2012-03-06, 20:51

arrtur napisał/a:
ooooo to to

tez bym chcial takich porad popczytac

- jak ustrzec sie calej masy kontaktow od chcacych sie zamienic na "super omege lub mega beemke piatka..."
- jak ustrzec sie przed telefonami od calej masy intermetowych marzycieli, ktorzy piernicza bez sensu a i tak nic nie kupia (mam dwoch takich doslownei mistrzow swiata, jeden z tarnowa anglojezyczny a drugi z krakowa tzw perfekcjonista od oldtimerow - dzwonia do mnie i do kolegow po wiele razy od ponad roku :) )
- jak nauczyc sie reagowac na idiotyczne propozycje 40% nizszej ceny
- jak ustrzec sie przed "ogledzinami" przez kolesi ktorzy nie maja co robic w domu a zona im steka wiec wychodza poogladac samochody
- jak spokojnie reagowac na "wszechwiedzacych fachowcow" ktorzy zawsze wiedza lepiej jaki jest nasz samochod
- jak reagowac na debili, ktorzy łaske robia, ze sie odezwali bo sa "klientami"
- jak przekonac ludzi, ze akurat tak trafili, iz nie chce sie ich z zalozenia oszukac
- jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze stary samochod to nie nowy samochod
- jak oswiecic klienta, ze camper zeby jezdzil musi byc doinwestowany wiec kosztuje
- jak uswiadomic ze chcemy sprzedac, a nie oddac

Generalni po doswiadczeniech, ze sprzedaza mozna zaczac rozumiec sciemniaczy/handlarzy i przyjac ich opcje bo co bys czlowieku nei zrobil i tak klient nieszczesliwy.

Wychodzi na to, ze tak na prawde.... Klienci sa tacy sami jak Handlarze.
Zeby trafic na ten procent normalnych w ktorejkolwiek z grup trzeba miec farta.

Powodzenia
(wciaz probujacy sprzedac trzy auta...)


widzę ze mamy taki sam problem
od pewnego czasu próbuję sprzedać 2 auta
a oglądający je chyba zle czytają ogłoszenia
sprzedać a nie oddac za darmo
oraz
jak przekonac ludzi, ze akurat tak trafili, iz nie chce sie ich z zalozenia oszukac
- jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze stary samochod to nie nowy samochod
są pytania na które niema odpowiedzi a na pocieszenie można dodać
każda potwora znajdzie swego amatora
dla arrtura stawiam piwko za dogłębne ujęcie problemu

gino - 2012-03-07, 07:29

po przeczytaniu powyższych porad...wychodzi na to..że najgorsi w sprzedawaniu są ..KUPUJĄCY :-P
no nasuwa mi sie wniosek,że sprzedający bardziej marudza...od kupujących i handlarzy..
chociaż..Ci ostatni to na ogól nie marudza...chca kupic..to kupia...chca sprzedać..to sa elastyczni z cena..i na ogól szybko sprzdaja..

a kupujący w/g sprzedających
powinni:
1.nie dzwonić
2.nie pytać o cene i nie targować
3.nie przyjeżdzać
4. w konsekwencji nie kupować..bo ogłoszenie jest dawane ..aby dać
a nie zeby na nie odpowiadac, czy..nie daj Boże ..sprzedać
5.a jak juz sie uprą kupić..to tylko w opcji ''KOTA W WORKU'' :-P

aha..jeszcze pkt.
6. jesli juz ktos mimo pkt 1.2.3.4.5. odwazy sie zadzwonic..najpierw niech wylegitymuje sie swoja ''fachowścia'' w temacie...osoby nie majace wczesniej kamperka i doświadczenia z nimi...z góry sa stracone


ale..skoro taki dział...to mam i porade dla SPRZEDAJĄCYCH..
tylko jedna... :spoko
nauczcie sie CIERPLIWOŚCI i...przytakiwania..
w mysl - KLIENT MA ZAWSZE RACJĘ

jak klient mówi że jest dziiura..to nie kłóćcie się ze jej nie ma..bo jest...NAWET JAK JEJ NIE MA :szeroki_usmiech

zamiast dyskutowac....przytakiwać..nawet jak klient będzie gadał takie bzdury..że pielucha będzie że śmiechu mokra..
dyskusją i przekonywaniem do swoich racji nic nie osiagniesz..
a tekstem ''o..widze że w końcu przyjechał fachowiec'' osiagniesz duzo więcej...
a jak jeszcze dodasz..''a skoro fachowiec, to i widzi ze kupuje dobre autko''
to samochód masz sprzedany...


pozostaje oczywiście kwiestia ceny..
nie warto byc TWARDZIELEM
tymbardziej, ze 2-3-4letnie sprzedawanie...nic nie daje..
rocznie tracisz wiecej..niz bys stracił przy pierwszym kliencie który cokolwiek dawał

1samochód znowu o rok starszy
2.tańszy
3.nie obracasz kasa..która dostałbyś 2-3-4lata temu

jak to mówia..PIERWSZY KLIENT KTÓRY PŁACI-NAJLEPSZY

arrtur - 2012-03-07, 20:03

gino napisał/a:
a kupujący w/g sprzedających
powinni:
1.nie dzwonić
2.nie pytać o cene i nie targować
3.nie przyjeżdzać
4. w konsekwencji nie kupować..bo ogłoszenie jest dawane ..aby dać
a nie zeby na nie odpowiadac, czy..nie daj Boże ..sprzedać


KUPUJACY - powinni jak najbardziej to wszystko robic i jest to przynajmniej przeze mnie mile widziane tylko ze 90% to NIE sa kupujacy tylko zawracacze tupy i to jest problem...

Przez ostatnie dwa lata sprzedalem swoje trzy samochody i mialem na kazdego po jednym kliencie, jednym jedynym mimo, ze sprzedawaly sie po dlugimi miesiacami.
jak juz ktos sie przeze mnie przebil :) i przyjechal to kupil.

Mowiac powaznie sugestie makdrajwera sa mi oczywiscie doskonale znane, ale w tej chwili juz obce.
Pajacow eliminuje przez tresc ogloszenia i telefonicznie. Nawet jesli tym sposobem eliminuje z jednego rzeczywiscie potencjalnego klienta tylko z dziwnym podejsciem to inwestycja czasowo/mentalna w spotykanie sie z nimi wszystkimi jest totalnie nieoplacalna i zbyt duzo mnie to by kosztowalo.

Wiosna idzie bedzie lepiej :) co ciekawe dzwonia do mnie jacys ludzie mimo ze ogloszenia nie dalem? gdzies chyba wisi przypadkiem zamieszczane z automatu.

a wlasciwie... to zaraz dam ogloszenie, moze nic nie sprzedalem bo nie dalem ogloszenia :) ?

powodzenia

gryz3k - 2012-03-07, 21:59

Dobra rada to zarejestrować się na forum, dać ogłoszenie i napisać troszkę postów. Można też założyć nowy temat :bukiet: :oops:
Socale - 2012-03-08, 14:25

makdrajwer napisał/a:

(...)
na początku oględzin zapytać :" Czy ma pan dużo czasu? Bo chciałby dokładnie i konkretnie omówić wszytskie za i przeciw mojego auta oraz odbyć z panem dłuższą jazde próbną aby nie podejmował pan pochopnej decyzji "
(...)


gino napisał/a:
o..widze że w końcu przyjechał fachowiec'' osiagniesz duzo więcej...
a jak jeszcze dodasz..''a skoro fachowiec, to i widzi ze kupuje dobre autko


Bardzo mi się spodobały te odpowiedzi. Wdrożenie takich technik, istotnie może przekonać potencjalnego kupującego do podjęcia tej właściwej decyzji.

arrtur - 2012-03-10, 17:56

jednak jest potwierdzenie nowej teorii .... sprzedalem samochod.
czyli trzeba nie dawac ogloszen :)
i podnosic cene :)

a tak na prawde to poprostu przyjechal Klient, normalny, ktory rzeczywiscie chcial kupic samochod, moj byl przyzwoity to kupil. I na pewno bedzie zadowolony.

czyli niniejszym nie daje ogloszenia na LT ka i Samuraia - jakby ktos chcial kupic... :)

Powodzenia

makdrajwer - 2012-03-10, 22:08

No to gratulacje !!! W życiu z samochodem są dwie szczęśliwe chwile : jego zakup i jego sprzedaż. I przeważnie ta druga jest szczęśliwsza .
arrtur - 2012-03-17, 15:59

eee nie w tym przypadku, gdyby bylo mnie stac na utrzymywanie tego wszystkiego to bym nie sprzedawal, duzo smy razem przezyli a uniwersalnosc takiego samochodziku jest nieoceniona.

mi sie juz nie chce nic kupowac, jak cos mam to znam dobrze, przygotuje sobie i jest git.
a tak znow szukac, jezdzic, poprawiac inwestowac...
chociaz te ostatnie to juz moga byc mile klimaty

zobaczymy, pewnei kolejne samochody bede sprzedawal z rok wiec zanim oczyszcze teren wchodzac w temat 'terenowka i niewiadowka" to moze cos sie pozmienia bo czasu to uplynie...

Mikołaj - 2012-03-25, 22:09

Dzięki za porady ... autko udało mi się sprzedać z dokładnym opisem i kilkunastoma zdjęciami w 5 dni ...
zbyszekwoj - 2013-10-29, 23:35

Jak Makdrajwer starego trupa sprzedaje za 90% ceny i nikt tego nie załapał to naprawdę musi być dobry w te klocki
zbyszekwoj - 2013-10-30, 17:56

POdsumowując dyskusję należy stwierdzić że zawód handlowca nie jest łatwy.Kupujący są różni tak jak i forumowicze,potrafią być upierdliwi i jak się decydujemy na sprzedaż musimy to przetrzymać.Ostatecznie można oddać autko do komisu i tam zrobią to za nas. :spoko

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group