Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina - Czarnogóra lipiec 2012

artur7 - 2012-06-11, 15:25
Temat postu: Czarnogóra lipiec 2012
Wybieramy się do Czarnogóry od 2 lipca na trzy tygodnie .Może ktoś ma ochotę dołączyć ?
Zaczynamy podróż od zlotu 29,30 czerwca , 1 lipca w Dąbrowie Górniczej

cirrustravel - 2012-06-11, 22:59

Witaj Artur, którędy chcesz jechać? Ja się wybieram na Bałkany 30.06 wcześnie rano, by być wieczorem na campingu w Suboticy w Serbii, potem już na spokojnie zwiedzanie Serbii, Macedonii, Albanii, Czarnogóry, Chorwacji, Bośni... Powrót na 24.07.
W miarę możliwości wifi będę pisał relację na bieżąco na mojej stronie i zaglądał też na forum.
Plan wyprawy: http://www.cirrustravel.b...akany-2012.html

Pozdrawiam

PS. Jeśli jedziesz od strony Chorwacji to może dane nam będzie się spotkać gdzieś w Czarnogórze. Kontakt może być w tym temacie, jeśli będziesz miał możliwość wejścia na forum w czasie swojej podróży.

artur7 - 2012-06-12, 09:48

Hej!
Właściwie to niedawno wpadliśmy na pomysł żeby jechać do Czarnogóry .Planu opracowanego nie mamy, właśnie zaczęłam śledzić strony internetowe związane z tym tematem. Na plan Twojej wyprawy też trafiłam - super wygląda, chociaż nie prześledziłam tego jeszcze na mapie. Właśnie się zastanawiam nad zrezygnowaniem z tego zlotu w Dąbrowie Górniczej i podłączenie się do Waszej wyprawy . oczywiście jeśli nie macie nic przeciwko temu Ile mniej więcej kilometrów zamierzacie robić dziennie ? Jedziecie jedną załogą ? My zamierzamy jechać w dwie osoby t.j. Ania plus Artur. Z kimś byłoby raźniej.
W zeszłym roku też decyzja o Norwegii zapadła u nas w ostatniej chwili i spotkaliśmy się tam z druga załogą ( bo u nas decyzja prawie zawsze zapada w ostatniej chwili) . Pozdrowionka Ania i Artur
P.S.
Właśnie zastanawiam się nad jedną sprawą. Na ogół zabieramy z sobą motorek ale nie wiem czy nie lepiej na ta wyprawę zabrać rowerów.

frape - 2012-06-12, 14:02

co do pomysłów to tu znajdziecie kopalnię wiedzy nie tylko o Czarnogórze:)
http://www.cro.pl/forum/v...der=asc&start=0
i małe co nieco na osiołku:)
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com/

artur7 - 2012-06-12, 17:05

Dzięki za podanie stronki. Chyba ją wczoraj widziałam ale pominęłam bo na zasadzie "kto nie dosłyszy to sobie dopowie" zrobiłam "kto nie doczyta to sam sobie szkodzi". Ale wiem co mnie zmyliło , że nie doczytałam do końca - ten osiołek. Jakoś ciężki pomyślunek miałam wczoraj wieczorem i nie załapałam co kryje się pod osiołkiem. Zaraz ją przejrzę tylko skoczę po mapy i przewodniki do EMPIKU. Jeszcze raz dzięki.
szymek1967 - 2012-06-12, 17:21

monte negro jest cudowne , wiele niezapomnianych widoków ,uroczych miejscowosci, pięknych plaż ...

ps. kiedyś był taki wątek"spontaniczna wyprawa szymka" , tworzyłem go po przyjeżdzie właśnie (między innymi) z czarnogóry(2011 grudzien)
jednak było kilka zdań negujących urok tego wspaniałego miejsca ,zarzucano mnie że nie jest tak kolorowo i pięknie jak ja to widziałem ,
nie zgadzam się z taką opinią i uwarzam że to jedno z piękniejszych miejsc jakie miałem okazję zwiedzać :)

z pełną odpowiedzialnością polecam :!: 8-)

cirrustravel - 2012-06-12, 18:46

Jedziemy jedną ekipą, jeszcze do końca nie wiadomo ile osób (w zeszłym roku do Rumunii deklarowało się 4-5 przyczep, a w końcu jechałem sam z przyczepa i kolega osobówką). Dlatego byłoby raźniej w dwa kamperki. Co do km to nie wiem ile dziennie, całość trasy wychodzi nam 5500km (ze zwiedzaniem) w 25 dni. Spontan.
Problem dla Ciebie może być jeden (chyba że jesteś na to przygotowany?) - do mojej wyprawy potrzebne są paszporty. Dziś załatwiłem zieloną kartę :) zostaje jeszcze ubezpieczenie zdrowotne (w PZU za 25 dni Voyager ok. 70-80zł podstawowe zdrowotne + podstawowe assistance).

antwad - 2012-06-12, 19:04

cirrustravel napisał/a:
zostaje jeszcze ubezpieczenie zdrowotne (w PZU za 25 dni Voyager ok. 70-80zł podstawowe zdrowotne + podstawowe assistance).

Ja takie ubezpieczenie kupuję tutaj:
https://www.inseco.pl/turystyka/form.html
Wygodnie. Można wybrać z kilku firm, a co najważniejsze kupuję bez ruszania się z domu :)

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-12, 19:17

Cirrustravel,te paszporty to chyba dla dzieci,bo na tej twojej trasie dorosli jada na dowody osobiste/ sprawdzone/,paszport ma nasz pies.Jezeli zapanujemy nad ogrodem to nie wiadomo czy nie bedziemy z wami zwiedzac Serbii,no i kanionu matka,bo nie dojechalismy do niego.do twojej trasy dopisz monastyr bigorski,napiekniejszy i cerkiew w Bitoli.Barbara
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-12, 19:21

weszlam na twoja strone www,ale nie wlacza mi sie kontakt.moze podalbys w profilu telefon,lub przyslal mi nr tel.na pw.Ja wole zatelefonowac
artanek - 2012-06-12, 20:24

Zbigniew Muzyk napisał/a:
Cirrustravel,te paszporty to chyba dla dzieci,bo na tej twojej trasie dorosli jada na dowody osobiste/ sprawdzone/,paszport ma nasz pies.Jezeli zapanujemy nad ogrodem to nie wiadomo czy nie bedziemy z wami zwiedzac Serbii,no i kanionu matka,bo nie dojechalismy do niego.do twojej trasy dopisz monastyr bigorski,napiekniejszy i cerkiew w Bitoli.Barbara
Nie wiem,nie wiem.Paszporty warto miec !
artanek - 2012-06-12, 20:28

Zbigniew Muzyk napisał/a:
Cirrustravel,te paszporty to chyba dla dzieci,bo na tej twojej trasie dorosli jada na dowody osobiste/ sprawdzone/,paszport ma nasz pies.Jezeli zapanujemy nad ogrodem to nie wiadomo czy nie bedziemy z wami zwiedzac Serbii,no i kanionu matka,bo nie dojechalismy do niego.do twojej trasy dopisz monastyr bigorski,napiekniejszy i cerkiew w Bitoli.Barbara
Nie wiem,nie wiem.Paszporty warto miec !Jechałem tym kanionem na początku kwietnia .Niestety był to deszczowy dzien a na szczytach górek jeszcze widziałem snieg.W sumie robi wrażenie .
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-12, 20:49

ogladam trase cirrkustravela,no w duzo miejscach twoich bylismy,ale spontanicznie po drodze ogladajac mape i przewodnik.Serbia ;Golubac jedzie sie kolo twierdzy,przelom dunaju piekny i dobra droga,monastyr Studienica ok.ladniejszy Zica.Nie moge znalezc to na rzece drin.Macedonia nie bylismy tylko w k.Matka.Czarnogora;ciekawa jestem czy wpuszca was na Sw.Stefan,gdyby nie pies to myslal portier ze tam mieszkam,Ale Zb.z psem podpadl,no i gonili mnie do samej bramy -nie wolno,tylko dla gosci hotelowych.Durmitor stara droga waska na 3m da sie przejechac na okolo i piekna turkusowa rzeka piwa.10e.oplata do Cz.G wazna caly rok.B.CH;jadac przez Metkowicz kolo Caplanija ,przed Pocitelij ,najladniejsze wodospady Srawica slap,naprawde warto skrecic przed Medugorje.Nie wiem gdzie jest slap Skakawec.Sarajewo ;przy starym miescie sobota i niedziela nieplatny postoj.To tyle mi sie przypomnialo,pozdrawiam Barbara,ps,jezeli chcesz moge odnalezc w kalendarzu koordynaty,niestety nie wszyscy maja dar takiego pisania,robienia zestawien,pogrubiania tekstu itp.super
artanek - 2012-06-12, 20:55

Jeszcze dodam że jak by ktos chciał jechac do Albani od strony Podgoricy niech sie zastanowi czy warto .Z dziesięc kilometrów przed granicą z Albanią trwają roboty drogowe.Asfaltu nie ma ale za to dziura na dziurze w sumie to polna droga i to taka że dwa samochody sie nie miną .Dlatego na początku wisi ogłoszenie w których godzinach można jechac w strone granicy .Jednym słowem ruch wachadłowy.Żeby było ciekawiej to po stronie albanskiej jest to samo .W sumie masakra a jesli by były deszcze to klęska.
A tak wygląda ta droga.

artur7 - 2012-06-13, 08:41

Nie ma problemu paszporty mamy bo trochę latamy po świecie , a zieloną kartę i ubezpieczenie Artur z racji swojej firmy zaraz załatwi. Dzięki za odpowiedzi , muszę się wczytać bo wczoraj jako " Matka i Polka" zostałam wciągnięta w mecz i wiernie kibicując nie miałam czasu poczytać.
cirrustravel - 2012-06-13, 08:46

artanek napisał/a:
Jeszcze dodam że jak by ktos chciał jechac do Albani od strony Podgoricy niech sie zastanowi czy warto .Z dziesięc kilometrów przed granicą z Albanią trwają roboty drogowe.Asfaltu nie ma ale za to dziura na dziurze w sumie to polna droga i to taka że dwa samochody sie nie miną .Dlatego na początku wisi ogłoszenie w których godzinach można jechac w strone granicy .Jednym słowem ruch wachadłowy.Żeby było ciekawiej to po stronie albanskiej jest to samo .W sumie masakra a jesli by były deszcze to klęska.
A tak wygląda ta droga.


Dzięki artanek, cenna uwaga. Musze spojrzeć na mapę jak można inaczej wjechać.

cirrustravel - 2012-06-13, 08:50

artur7 napisał/a:
Nie ma problemu paszporty mamy bo trochę latamy po świecie , a zieloną kartę i ubezpieczenie Artur z racji swojej firmy zaraz załatwi. Dzięki za odpowiedzi , muszę się wczytać bo wczoraj jako " Matka i Polka" zostałam wciągnięta w mecz i wiernie kibicując nie miałam czasu poczytać.


Aniu, poczytaj..., przemyślcie... i może przynajmniej część (lub całość) wyprawy zrobimy wspólnie :)
30.06 wyjeżdżam ze świętokrzyskiego w kierunku Chyżne i chcę być wieczorem na kempingu w Suboticy (Serbia). Przez Słowację i Węgry chcę jechać drogami bezpłatnymi. Mam ok. 700km.

frape - 2012-06-13, 09:10

cirrustravel napisał/a:

Dzięki artanek, cenna uwaga. Musze spojrzeć na mapę jak można inaczej wjechać.

można tędy
mapa
po stronie Czarnogóry średniej jakości dalej już ok
Drogę od północy jeziora odradził nam przewodnik jako jedną z bardziej dla samochodów terenowych :)

cirrustravel - 2012-06-13, 23:04

Artur7 po tych komunikatach http://www.camperteam.pl/...p=286946#286946 zmieniam trasę :(
Słowacja-Węgry-Chorwacja i od Senji na południe wybrzeżem Chorwacji, potem Czarnogóra wybrzeże i ląd, Albania na samo południe wybrzeżem i powrót górami do Chorwacji, a potem powrót przez BiH do domu :)

artur7 - 2012-06-14, 10:11

Hej Mariusz hmmm trochę się przestraszyłam tej Serbii po tych postach - myślimy więc , myślimy.
Przesłałam ci namiary na prywatną wiadomość . Odezwiemy się jak przemyślimy dogłębnie sprawę.

artanek - 2012-06-14, 12:50

frape napisał/a:
cirrustravel napisał/a:

Dzięki artanek, cenna uwaga. Musze spojrzeć na mapę jak można inaczej wjechać.

można tędy
mapa
po stronie Czarnogóry średniej jakości dalej już ok
Drogę od północy jeziora odradził nam przewodnik jako jedną z bardziej dla samochodów terenowych :)
Potwierdzambo nią jechałem.Nie nadaje sie na Kampery. Brak asfaldu po stronie Montenegro od Podgoricy i po stronie albanskiej.Dziury.zwir i glina a i czasami tak wąsko że człowiek nie wie czy wogóle jest na jakiej drodze przejezdnej .Droga otwarta jest wachadłowo do granicy. Ja do dzisiaj zastanawiam sie jak nam sie udało nią przejechac gdyż na dodatek lał deszcz i przejadz był w głębokich kałużach .Kamper był ubłocony jak by go kto oblał specjalnie błotem .No ale ciągle padający deszcz jakos puzniej go umył .Jak sie pchac do Albani to tylko północną zachodnią częscia jeziora bo tam droga jest normalna.Co do Albani cala trasa na Tirane jest nie zla .Z Tirany na Durres jest dobra i od Durres wzdluż morza aż na południe przez Kavaje Vlore na Sarande jest dobra .Dalej z Sarande do Butrinu i granicy Greckiej nie ma problemu .Tyle że za Sarande buduje sie autostrade do granicy w KONISPOLU i trwaja roboty ale brakuje troche asfaltu lecz problemu nie ma.W samym Butrinie trzeba przeprawic sie promem rzecznym na druga strone rzeki .Tam placilem 500lek (140lek 1 euro)Drogi do Berrat czy Gjijokaster równiez są dobre. W Albani jest jeszcze jeden maly problem z psami i to nie tymi bezdomnymi a własnymi .To kraj ateistów ale wiekszosc byla kiedys muzułmanska czy nadal jest.Rozmaicie to wygląda.Muzułmanie psa uważaja za zwierze nieczyste więc czuja do psów wstręd i w rózny sposób go objawiają.Przede wszystkim jak go widza to przechodzą na druga strone chodnika czy ulicy. Spotykalem i takich co jak szedłem na spacer z psem wchodzili nawet na płot a schodzili jak juz przeszedlemdalej.Smieszylo mnie to i denerwowało za razem .Jak byłem w Tiranie to ze swięczka szukac Albanczyka z psem na smyczy aby spacerował .przez 5 dni spotkalem w centrum trzy osoby z psami.Jedna muzułmanka wprost na ulicy mnie zaatakowa i krzyczała po mnie .Nie wiele rozumialem o co jej chodzi ale Albanczyk ktory był z nami i nas oprowadzał po Tiranie nam to wytłumaczył.Krzyczała ze mam sie wynosic do Itali z tym psem bo Albania to nie Włochy .Nie wiem dlaczego ale brala mnie za Włocha.Albanczyk dopiero zamknąl jej buzie i poszla sobie dalej.Jednak w sumie to nie jest tak zle bo w koncu z drugiej strony wiele Albanczyków go glaskało i probowało sie z nim bawic .No ale z taka reakcja mozna sie spotkac mając psa.Najlepiej nie zwracac uwagi na takie reakcje .Jednak psa trzymac lepiej na smyczy a puszczac go tam gdzie nie ma zbyt duzo ludzi.Czym dalej na południe to stosunek ludzi do psow sie zmienia na lepsze. Moze dlatego że tam panuje wiecej religia Greckokatolicka.Nie pisze tego aby psa do Albani nie brac wprost przeciwnie nic nie szkodzi na przeszkodzie ale trzeba troche uważac na niego aby sie zbyt nie probowal zblizac do tubylców.Na autokampingu wszystkie dzieci od gospodarzy bawily sie z nim całymi godzinami no i osobnej dopłaty za psa nie pobierali.
cirrustravel - 2012-06-14, 14:15

Dzięki artanek za kolejne cenne uwagi. Psa nie mam, więc nie biorę na wyjazd ;)
W Rumunii był problem dzikich, bezdomnych psów, wszędzie...

Ode mnie symboliczne piwko za pomoc i wskazówki :pifko

artanek - 2012-06-14, 15:03

W Albani obowiązują prawa tak jak w każdym kraju okresolone konstytucją i kodeksami ale jest i prawo klanowe ,rodzinne nigdzie nie pisane.To prawo wielu albanczyków stawia nad prawami panstwa .Klanami rządzi starszyzna .Wierzcie mi czy nie ale naprawde młodzi albanczycy z szacunkiem sie odnoszą do osób starszych .Każdą decyzje podejmuje w rodzinie ojciec z matką .Ich słowo jest swięte .Ci ktorzy nie łamią tego prawa mogą zawsze liczycz na rodzine i to nawet tą dalekiego pokrewienstwa .Będąc na weselu albanskim obserwowałem ich uważnie.Starszyzna siedziała przy specjalnym stole a pozostali siedzieli przy stołach rodzinnych w zależnosćći w stopniu pokrewienstwa do pana młodego i jego ojca.Honorowe miejsce to miejsce dziadka i babci ,,puzniej ojcec z matką i rodzice panny młodej .Oraz starszyzna .Ja z żoną siedziałem przy głównym bo juz jestemsmy po 60-siątce.Każdy pozostały gośc musiał przywitac sie z starszyzną przez dwa pocałuki w policzek i dopiero siadał przy stoliku dla siebie wyznaczonym według hierachi rodzinnej.Nie będe opisywał zastawionych stołów i jedzenia ale wierzcie mi uginały sie .Bacznie obserwujący kelnerzy nie dopuszczali do tego aby talerz kogos był pusty nawet pare sekund .Z piciem to juz cały ceremoniał.Podnoszą kieliszek i siedząc przy swojim stole podnoszą go i wznoszą toast ale nie tak jak my dla wszystkich ale do poszczególnych osób z którymi chcą wypic.Mnie już ręka bolała od jego podnoszenia .Bo z prawej strony ktos mi go wzosił i musiałem z nim przepic a w tym czasie już drugiej strony sali ktos go znowu wznosił pod mojim adresem.Nikt na weselu sie nie upił a tanczyli wszystcy i to dużo. Ich picie różni sie tym od naszego że jeden kieliszek wódki wypijają na pięc razy a czasami na dziesięc .My go walimy po naszemu na ex a oni sączą po kropelce.Ja na weselu wypiłem 8 butelek piwa sączac je do rana. Toastów musiałem przy tym wznieśc chyba z 1000 .Na koniec wesela wszystcy musieli pożegnac sie z starszyzną a haslem do zakonczenia imprezy było podanie na stół słodyczy .Słodycze na stole to koniec imprezy u nich.Nie powiem bylismy zaskoczeni ich zwyczjami.
Ale odbiegłem od tematu .Jak byscie kiedys własnie potrzebowali na ulicy czy w kawiarni zapytac sie o cos albanczyka to starajcie zawsze kierowac swoje słowa do osoby z tego grona tej najstarszej. Wyrazicie w ten sposób jej szacunek i zyskacie ich sympatie. Zwłaszcza róbcie to w malych miasteczkach czy na zadupiach bo tam sobie to cenią.W stolicy to róznie bywa bo tam juz wkrada sie europejska cywilizacja i zwyczaje młodzież zaczyna szybko sie je przyswajac.Jak będziecie zwracac sie do młodszych albanczyków to na pewno spotkacie sie zawsze z tym że zapytają was czy umiecie po angielsku.To jest nagminne.Co smiesniejsze to bratanica która umie po albansku i super po angielsku mówi nam że pytają nawet ci co angielskiego nie znają.A nie zna większosć. Młodzi albanczycy uwielbiają Unie i USA. Jak pojedziecie przez albanie to naprawde zobaczycie wiele flag tego uwielbienia .W tym nas przebijają na głowe.
Osobny temat to budownictwo .Jak sie jedzie to na każdym kroku spotyka sie naprawde dużo nowych wspaniałych will osiedli czy hoteli a nad morzem to już wszystko prawie nowe.Byłem w kilku w srodu w Tiranie i zachwycony byłem wykonczeniem mieszkan i czystymi klatkami schodowymi..Niestety stoją ale często aby sie do nich dostac to trzeba isć po dziurawych drogach.To mie dziwilo ale w koncu dowiedziałem sie dlaczego? To wszystko sprawa pieniędzy i własnosći gruntów Bywa tak że aby ulice wybudowac trzeba ustalic własciciela a tu okazuje sie że jest ich kilku i nie godzą sie na sprzedaż .Więc trwa walka o jej kupno w sądach.Panstwo nie może ingerowac w wykup a mogą to robic tylko własciciele .Trwa to latami i nie zawsze konczy sie pomyslnie.Jednak własciciele ziemi którzy mają udziału w drodze nie mogą przeszkadzac i grodzi drogi i to jest pocieszające .Wię do wspaniałej willi jedzie sie dziurawą droga po kałużach ale po cudzej ziemi.Druga sprawa to pieniądze na drogi .Albania buduje drogi bez dotacji z Uni .Często to drogi są finansowane z kieszeni tych którzy przy niej mieszkaja .Wielkie firmy z kapitałem to sobie z tym radzą .Firmy te to firmy przeważnie włoskie lub z bliskiego wschodu czy Turcji.Dużo widziałem napisów na budowach że z arabi Saudyjskiej czy Emiratów.
Dużo sie widzi zwalonych domów to podobna sprawa.Jak Albania dorobila sie demokracji tak zaczeły powstawac nowe domy jak jak grzyby po deszczu.Wszelkiego rodzaju spekulanci dorobkiewicze czy Albanczycy z zagranicy zaczeli budowac gdzie popadł.Bez pozwolenia czesto bez projektu a co najgorsze gdzie sie im podobalo .Nastało prawo i zaczęto sprawdzac czyj dom na czyjej ziemi Jak własciciel wybudował go na nie swojej ziemi posłyła sie buldozer lub saperów i sie wali.Wieżcie mi ci co nie byli w tym kraju tych domów jest w całej Albani tysiące.Nie które to pałace.Leżą teraz w ruinie powalone obok innych wspaniałych wybudowanych legalnie .W samym Ksamil widziałem ich kilkadziesiąt.Czekaja te miejsca na lepsze czasy bo zwalone a gruzu nie ma komu wywiezc bo własciciele znikli a panstwo czeka aż ktoś to kupi i na tym miejscu po posprzątaniu wybuduje nowy legalny.Jedno jest pewne że w Albani zaczeli wprowadzac drastycznie prawo i to była nauczka dla tych co sie do niego nie stosowali.to dobry objaw.Albania ma warunki aby sie stac krajem naprawde atrakcyjnym dla turystów i powoli sie ucza co sie zauważa jak sie jedzie przez ten kraj.Wedłu mnie bezpieczny ,bez alkoholików leżacych po parkach czy na ulicy.Pewnie jak w każdym kraju są i złodziejaszki i cwaniaczki nawet nie uczciwi sprzedawcy..Spotkałem taka jedna w sklepie Dałem jej 1000 lek a wydaje mi z 500.Tłumacze jej ze dałem 1000a ona w zaparte że 500 . Tam sie nie widuje mlodzierzy z puszka piwa chodzących po ulicach czy nawet z takimi co zatczepiają i pytaja - daj zapalic.

cirrustravel - 2012-06-14, 15:11

Fajnie opisujesz :) Dobra uwaga z tym zwracaniem się do starszych, ja bym szedł do kogoś młodszego, a tu masz... Warto wiedzieć :)
szymek1967 - 2012-06-14, 15:21

no to się nam artanek rozochocił,a to ci ... :mrgreen:

ps. artanek ,dawaj relacyje i fotosy,dawaj bracie :spoko

artanek - 2012-06-14, 16:04

cirrustravel napisał/a:
Fajnie opisujesz :) Dobra uwaga z tym zwracaniem się do starszych, ja bym szedł do kogoś młodszego, a tu masz... Warto wiedzieć :)
Niezupełnie tak. Pytasz kogo chcesz ale jak jest to grono kilka osób to zwracasz sie do starszego.Może tak byc że w kawiarni ktos przy sasiednim stoliku podniesie w twoja strone nic nie mówiac przy tym kieliszek z trunkiem .Wtedy po prostu wez w reke swój czy to winem czy wódką lub piwem i zrób to samo.Możesz to zrobic nic nie mowiac tak jak sie to mowi po polsku na zdrowie .Tylko PRZYPADKIEM NIE WSTAWAJ OD SWOJEGO STOŁU I NIE PODCHODZ DO NIEGO ABY SIE STUKNĄC KIELISZKIEM To u nich taki gest pozdrowieni i życzliwosći.
artanek - 2012-06-14, 16:23

Co do internetu to nie ma problemu .Prawie wszędzie są kawiarenki internetowe .Często te kawiarnie restauracje turystyczne mają internet wi fi W kawiarni internetowej płaciłem 100 lek za godzine .Na autocampingach również sie spotyka .Przypominam że najlepiej płacic ich walutą bo euro nie zawsze ma 140 lek na przykład .U nie których ma 150.Nie wszędzie można płacic kartą bo i elektronicznych kas nie maja tylko kasy bywają w markietach. Nie ma tam takich markietów jak u nas przeważnie tak zwane mini markiety tam już są nawet wystawione ceny na towarze w małych sklepach to ci mówią ile co kosztuje .A jak mówią ile kosztują to wiadomo że dla ciebie może byc drożej a dla tubylca dużo taniej. I żadnych opłat na granicy.Ktos pisal że żadają jakies tam opłaty odemnie nic nie chcieli nawet nie pytali .Paszport dokumenty auta ubezpieczenie .To wszystko.Jak zobaczyli paszport mojego psa to podawali sobie go z ręki do ręki i smiali sie ze sobaka ma w Polsce paszport .Owszem ządali swiadectwa zdrowia i szczepienia więc jak im dałem to wszystko w psim paszporcie to krecili głową.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-14, 20:23

Cirrustravel,myslalam ze razem pojedziemy praez Serbie,zwiedzimy belgrad i Skopje,a my poyem na Halkidiki,spotkac sie z affa.Pierwotnie jak chciales jechac od Albani do Cz,G,to oa Szkodera jedzie sie na Ulcinij,nowy most idroda,a potem masz juz Bar,Stary Bar,Masline ktora ma 2000lat,potem zwiedzasz Cz.G,i wracasz przez Metkowicz ,Bosnie ,potem kawalek Chorwacji i Wegry.W Albani bylismy 3 razy w 2009 a teraz to niebo a ziemia,teraz troche sie wycwanili,ale sa bankomaty i pacic lekami,na stacjach,natomiast w sklepach/ faktycznie marketow brak/daja dobry kurs z euro na leki.My dopiero za 3cim razem w jesieni 2011 wymienilismy euro w banku,wczesniej placilismy w euro a oni przeliczli 140 lela za 1 e.Dalsza sprawa,teraz piszesz ze Sl.i Wegry nie autostradom,my tez tak jezdzimy ale najlepiej,dorra ,ladna droga Jurgow,Roznawa,Wegry do Szeged i reswzke,Horgos.Subotnica to inna granica.co z tego wyjdzie? Barbara
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-14, 20:26

Cirrustravel,myslalam ze razem pojedziemy praez Serbie,zwiedzimy belgrad i Skopje,a my poyem na Halkidiki,spotkac sie z affa.Pierwotnie jak chciales jechac od Albani do Cz,G,to oa Szkodera jedzie sie na Ulcinij,nowy most idroda,a potem masz juz Bar,Stary Bar,Masline ktora ma 2000lat,potem zwiedzasz Cz.G,i wracasz przez Metkowicz ,Bosnie ,potem kawalek Chorwacji i Wegry.W Albani bylismy 3 razy w 2009 a teraz to niebo a ziemia,teraz troche sie wycwanili,ale sa bankomaty i pacic lekami,na stacjach,natomiast w sklepach/ faktycznie marketow brak/daja dobry kurs z euro na leki.My dopiero za 3cim razem w jesieni 2011 wymienilismy euro w banku,wczesniej placilismy w euro a oni przeliczli 140 lela za 1 e.Dalsza sprawa,teraz piszesz ze Sl.i Wegry nie autostradom,my tez tak jezdzimy ale najlepiej,dorra ,ladna droga Jurgow,Roznawa,Wegry do Szeged i reswzke,Horgos.Subotnica to inna granica.co z tego wyjdzie? Barbara
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-14, 20:29

Ogladajac zdjecia tanczaych ,to na dyskotece w Borsh,bardzo nam sie podobalo jak tanczyli faceci,apotem to jus cala sala byla jednym kolem,
cirrustravel - 2012-06-14, 20:32

No szkoda, może następnym razem nam się uda wybrać razem. Już się umówiłem z moimi przyjaciółmi w CRO, poniżej Senji, że ich odwiedzę 30.06 lub 1.07, potem będę jechał w dół wybrzeżem, aż do południowej Albanii, potem może przez Grecję tuż przy granicy na północ do Macedonii, potem wpadam do lądowej Albanii i Czarnogóry i z powrotem przez Bośnię wracam.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-06-14, 21:25

Czyli jedziesz 2 razy Albania i Czarnogora,no i tym samym wydluzasz trase,a chyba masz mlodziez na pokladzie to toche bedzie dlugo.
cirrustravel - 2012-06-14, 21:48

Tak ale na południe jadę wybrzeżem, a potem wracam środkiem, będę starał się nie jechać tą samą drogą. Jedynie Chorwację od południa do zjazdu na Bośnię powtórzę, bo chyba tam nie ma innej drogi ;-)
Co do km to wcześniejszy plan ze zwiedzaniem to ok 5500km, teraz mi wychodzi ok 4500-5000km.

szymek1967 - 2012-06-15, 11:44

wszystkim wybierającym się do grecji zyczę wspaniałych wrażeń ,niezapomnianych widoków i odrobinę cienia :)

ps. nie bać się serbii ,wszędzie może spotkać nas przykra niespodzianka ,mnie też straszono na granicy albańskiej grasującymi bandami i co? udało mnie się jakoś przejechać w jednym kawałku ,o !
artanek także wrócił cały,zdrowy i pełen niezapomnianych wrażeń :mrgreen:

zaprzegąć więc konie i wiooooo...

:spoko

ps2. mario, ja w tym czasie mam wizytę u ojca pio w san giovanni rotondo a póżniej wieczne miasto itd... :ok ( na rekolekcje w drodze zdążę ) 3m sie ciepło

Bim - 2012-06-15, 11:58

szymek1967 napisał/a:
ps. nie bać się serbii ,wszędzie może spotkać nas przykra niespodzianka ,mnie też straszono na granicy albańskiej grasującymi bandami i co? udało mnie się jakoś przejechać w jednym kawałku ,o !
artanek także wrócił cały,zdrowy i pełen niezapomnianych wrażeń

zaprzegąć więc konie i wiooooo...



No nie hy... :-P :shock: Szymek czy to twoja wypowiedź niewierze :haha: :haha: eee?

artur7 - 2012-06-20, 10:26

Ja może taka bardzo strachliwa nie jestem ale jakoś nam się odechciało i zmieniliśmy jak na razie plany na jezioro Garda i Toskanię.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group