|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - Zamrażarka na... izobutan?
Jacek M - 2012-07-01, 23:58 Temat postu: Zamrażarka na... izobutan? Witajcie
Przydałaby mi się mała zamrażarka na pokładzie - znalazłem coś takiego, co nazywa się Severin 9807 i zupełnie spełnia moje oczekiwania (załącznik).
Problem: czynnikiem chłodniczym w urządzonku jest R600 czyli - uwaga: izobutan (!!!)
O ile w urządzeniu stacjonarnym użytkowanym w domu - problem żaden, o tyle w samochodzie w razie kolizji - uzyskujemy potencjalnie do 1,5 kg uwolnionej silnie palnej substancji.
Pytanie:
Czy można bez szkody dla urządzenia w prosty sposób wymienić tan gaz na co innego - mniej palnego?
A może moje obawy co do palności - nie, no z pewnością są uzasadnione
krzysztofCz - 2012-07-02, 06:25 Temat postu: Re: Zamrażarka na... izobutan?
Jacek M napisał/a: | ...uzyskujemy potencjalnie do 1,5 kg uwolnionej silnie palnej substancji. |
A 11kg mieszanki propan/butan Cię nie przeraża
Zamrażarka jest w środku części mieszkalnej, czyli jest stosunkowo bezpieczna nawet w czasie ewentualnej kolizji. Butle wozimy "na zewnątrz".
silny - 2012-07-02, 07:45
A 11kg mieszanki propan/butan Cię nie przeraża
hmmm - siedze w tym od lat , z kampera nie zostanie nic a butla przetrwa.
Jacek M - 2012-07-02, 09:19
gazownik napisał/a: | z kampera nie zostanie nic a butla przetrwa. |
Oglądałem gdzieś test całkowitego spalenia pojazdu zasilanego na propan-butan. Zawór butli rozgrzał się do czerwoności - i nic!. Pożarł dogasł, a butla była w stanie nienaruszonym. Co do wypadków - również jest udowodnione, że grubościenne zbiorniki wysokociśnieniowe - w tym butle - są "niezatapialne". Na moje humanistyczne oko - nawet rama kampera - nie ma szans w starciu z butlą 11 kg.
Natomiast znając budowę agregatu i jego cienkie rurki - myślę, że gdyby czynnika było nawet 1/2 kg - też jest się czego obawiać. W przypadku poważnej kolizji i tak robi się nieprzyjemnie - pewna ilość izobutanu na pewno może dodatkowo "podgrzać atmosferę"
Stąd moje pytanie: a może to "pójdzie" na czynnik taki jak w klimatyzacjach samochodowych?
Jacek M - 2012-07-03, 12:53
Hm... wyjdzie na to, że muszę poszukać odpowiedzi "w realu"...
jarekzpolski - 2012-07-04, 11:14
weź to na zdrowy rozum. Gdyby nie musieli tam pchać izobutanu, to by tego nie robili...
Któryś z parametrów pracy musi od niego zależeć (wydajność, osiagane temperatury ?)
Na to pytanie mógłby Ci odpowiedziec tylko projektant tej lodówki, ale tego nie zrobi...
Kupować nowe urządzenie na gwarancji i je wypruwać - też troche bez sensu. Jeszcze przeróbka na 12 V (no chyba że tylko na 220 ma chodzić).
...albo zostaw tak jest, zamocuj porządnie, żeby tylko kompletny crash-test mógł ją ruszyć z miejsca i używaj...
Jacek M - 2012-07-04, 14:21
Kto szuka nie błądzi - http://www.mech.pg.gda.pl...chlodnictwo.pdf
Jednak internet wie wszystko
No i ubogacony tą lekturą potwierdzam przewidywania jarkazpolski bo teraz już i ja wiem, że czynnika zmienić się nie da.
Albo - bomba albo - ciepło.
Wybór należy do Ciebie. To znaczy - do mnie.
A temat - do zamknięcia.
|
|