| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Grecja - NASZE pierwsze KAMPEROWE wspolne WAKACJE GRECJA 2012
angela_camp - 2012-12-04, 17:54 Temat postu: NASZE pierwsze KAMPEROWE wspolne WAKACJE GRECJA 2012 Witam.
Czytam i czytam Wasze relacje z podrozy i sama nie wiedzialam od czego zaczac. Temat bylby latwiejszy gdym miala wieksza ilosc zdjec i zapisanych miejsc gdzie bylismy namiary(wspolrzedne)itp. Mielismy tylko jechac do Grecji niestety pech chcial ze trafilismy rowniez do Wloch a tam standart w Rzymie okradli naszego kamperka kradnac aparat ze zdjeciami ponad 300 fotek ;-( poszlo sie pasc , nawigacje-jak tu wrocic spod koloseum , laptopa . Maz mial ze tak powiem swoj lepszy aparat ja wzielam aparat awaryjny ktory w momencie kradziezy mialam przy sobie. Stad ocalalo troche zdjec.
Najbardzie zal nam straconych zdjec bo sprzety rzecz nabyta.
Tak wiec prosze w miare o wyrozumialosc ;-)mojej relacji ucze sie dopiero.
Lacznie z domu do Grecji wyjezdzalismy dwa razy.
Pechowy wyjazd czerwiec
szczesliwy wyjazd sierpien
Nasza zaloga skladala sie z:
Ja ;-)-nawigacja bezprzewodowa ;-) wyprowadzilam meza spanikowanego z centrum Rzymu spod koloseum bez mapy , bez nawigacji po prostu na NOS;-)) mowiac w lewo w prawo prosto.. przynajmniej bylo po placzu smiesznie
Maz
dwojka dzieci (syn 6latek, corka 4letnia )
Piesio York(suczka 8 letnia)
Reszta pieskow zostala z rodzinka
angela_camp - 2012-12-04, 18:07
Dzien pierwszy (2.06.2012)wyjazd daleko nie zajechalismy z Gorzowa Slaskiego do Wisly ;-)ale wierzcie z dwojka malych dzieci nieraz 100km to maraton .
Czemu do wisly mamy tam rodzinke co ma pnesjonat ale w pensjonacie nie spalismy ;-) zarzadzenie od gorne od dzieci spimy w kamperku no i tak zostalo zasnelismy w kamperku pierwsza nocka minela spokojnie i o dziwo bardzo przyjemnie. Dzieci szybko zasnely pelne wrazen.Nawet nie wiedzial ze tak beda przezywaly podroz ;-)
Dzien 3.06.2012 Wyruszylismy z rana jak dla nas wyjazd o godzinie 10 to minimum .
Udalismy sie w strone Czech Slowacji i Wegier docelowo Budapeszt.
AGAiPIOTR - 2012-12-04, 18:11
czekamy na cd...
pyfko na zachęte
angela_camp - 2012-12-04, 18:22
Dzien trzeci 4.06.2012 SERBIA
Maz wymyslil ze ominiemy autostrade i pojedziemy bocznymi drogami przy okazji zobaczymy jak zyja inni ludzie. Nie bylby to zly pomysl gdyby nawigacja zgubila droge czytajac tylko autostrade a zeby bylo tego malo zachaczylismy calkiem przypadkiem o Rumunie. Ale nauczylismy sie aby w Serbii nie zbaczac z glownej drogi ;-))
Ale jest zawsze pozytywny plus zatrzymalismy sie na obiadek przy jakiejs rzece w spokojnym miejscu.
Docelowo miejscem dzisiejszym byl postoj w BElgradzie (sama dzis nie wiem po co korki jak to w miescie nic wiecej)
Nocleg w Belgradzie w centrum -ale jak sie okazalo w dosc bezpiecznym miejscu .Maz wybral pod jakas szkola .
Dzien piaty 6.06.2012 MACEDONIA
Wjechalismy do Macedonii
angela_camp - 2012-12-04, 18:43
Dzien szosty 7.06.2012r HALKIDIKI
Szukalismy w nocy noclegu,gdy rano obudzilismy sie bylismy mile zaskoczeni. Okazalo sie ze stoimy przy samej plazy chyba w miejscowosci Nea Kallikratia
Dzieci zaraz chialy wejsc natychmiast do wody nawet w pizamach ;-) wyskoczyly wiec z kampera na chodnik w pizamkach.Do wody juz im nie pozwolilam . Bylo tam takie male molo przy ktorym byla lodz Panowie mieli dwie olbrzymie muszle o wymiarach 30cm na 30cm wysokosc okolo 25cm pierwszy raz widzialam tak wielka muszle . chialam wziasc muszle lecz smrod jaki dobiegal z wnetrza byl okropny ;-))
Miejsce jak na jeden dzien bylo ciekawe pod katem dzieci(byl plac zabaw) ale postanowilismy pojechac dalej.
Udalismy sie do miejscowosci NEA POTIDEA niewielki port rybacki i nie tylko..
Nasze dzieci widzac duze kutry rybackie musialy obejrzec je z bliska , lecz zapach rybek,szczegolnie w upalny dzien byl nie do wytrzymania, wiec nasiaknelismy zapachami.Postanowilismy ewakuowac sie w dalsza droge. Jadac i mijajac piekny turkusowy kolor wody i widoki udalismy sie w strone miejscowosci NEA FOKEA .Maz prowadzil a ja tez, palcem po greckiej mapie ;-) ,i wymyslajac gdzie i co zobaczyc szukalismy jakis nieodkrytych dzikich plaz ;-)jak sie okazalo droga byla nie dosc ze kreta jak to w Grecji bywa to jeszcze bardzo stroma waska -no masakra;-)
Okazalo sie ze trafilismy na teren hotelu i luksusowych prywatnych domow wypoczynkowych, lecz jak to bywa w Grecji kompletne wyludnienie okolo 60 lezakow stalo pustych , zrobilismy sobie przerwe, mala sesje zdjeciowa i wyruszylismy do miejscowosci KASSANDRA PALLAS gdzie spedzilismy 3dni . Majac kolo nosa wode(prysznic),piekna przezroczysta wode w morzu z martwymi meduzami (co bardzo podobalo sie dzieciom ;-) ) ladna plaze-czysta, i milych ludzi wokolo ;-))
chyba przekroczyl sie limit zdjec nie moge na dzisiaj wiecej zalaczyc
Agostini - 2012-12-04, 18:58
Następne greckie wakacje. Świetnie. Czekamy na ciąg dalszy.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-12-04, 19:40
No witam cie,wreszcie odwazylas sie cos napisac.My wrocilismy 22 listopada ,ale tyle spraw zepisanie ze zdjeciami musza poczekac.Spodobala mi sie relacja z zgrecji na dwa kampery,krotka ,tresciwa,ja tez nie bede sie rozpisywac,moze dzieci przeloza moje zdjecia na galerie picasso.pozdrawiam w barborke,barbara muzyk
Santa - 2012-12-04, 19:49 Temat postu: Re: NASZE pierwsze KAMPEROWE wspolne WAKACJE GRECJA 2012
| angela_camp napisał/a: | ... Temat bylby latwiejszy gdym miala wieksza ilosc zdjec i zapisanych miejsc gdzie bylismy namiary(wspolrzedne)itp. Mielismy tylko jechac do Grecji niestety pech chcial ze trafilismy rowniez do Wloch a tam standart w Rzymie okradli naszego kamperka kradnac aparat ze zdjeciami ponad 300 fotek ;-( poszlo sie pasc , nawigacje-jak tu wrocic spod koloseum , laptopa . Maz mial ze tak powiem swoj lepszy aparat ja wzielam aparat awaryjny ktory w momencie kradziezy mialam przy sobie. Stad ocalalo troche zdjec.
Najbardzie zal nam straconych zdjec bo sprzety rzecz nabyta.
...
Nasza zaloga skladala sie z:
Ja ;-)-nawigacja bezprzewodowa ;-) wyprowadzilam meza spanikowanego z centrum Rzymu spod koloseum bez mapy , bez nawigacji po prostu na NOS;-)) mowiac w lewo w prawo prosto.. przynajmniej bylo po placzu smiesznie ... |
Angela - witam Ciebie i Twoją przemiłą Załogę Cieszę się, że zaczęłaś opisywać swoje podróże. Swoją "rzymską przygodę" kiedyś będziesz wspominać, jak sen - coś wiem na ten temat
Zdjęć żal najbardziej, to prawda - i mimo, że mam tysiące innych - późniejszych - z tych samych miejsc, to tamtych ukradzionych chyba nigdy nie zapomnę
Będę czekać na szczegóły tego rzymskiego epizodu, bo rozumiem, że na to przyjdzie czas...
I oczywiście z wielką przyjemnością popatrzę na Waszą Grecję
Pozdrawiam i życzę Ci dobrego natchnienia
Nomad - 2012-12-04, 20:31
poczekamy ,poczytamy...
Przykra sprawa z kradzieżą.....niestety złych ludzi można spotkać w każdym kraju
Ale zapomnij już niedługo
angela_camp - 2012-12-04, 21:50
Dnia 10.06 2012
Bylismy juz w drodze do Aten cel byl jeden- udac sie na Krete, pokazac dzieciom wielkie promy ;-)
Tuz przed samymi Atenami widzac ilosc bramek na autostradzie i wszystkie otwarte bylismy mocno zszokowani. Jazda grekow to wyzsza szkola ale idzie sie przyzwyczaic.Nawet teraz po powrocie do Polski niektore ich praktyki stosuje i sprawdzaja sie z powodzeniem ."Uwielbiam"ich parkowanie jeden kolo drugiego,a reszta moze poczekac nie ma pospiechu jest czas ;-) moze niektorzy z Was tez zaobserwowali te zjawisko parkowania.
A wiec w nocy kolo godziny 1.00 trafilismy do portu PIREAS .Jak sie rano okazalo zrobilismy dzieciom niespodzianke obudzily sie z piskiem widzac te wielkie promy.Udalismy sie po sniadanku obadac ceny biletow,robiac po drodze sesje ;-) zdjeciowa. Spotkalismy w porcie polaka. Po rozmowie bardzo mily czlowiek ,niestety byl na jakis prochach,ale kodowal co mowilismy, i fajnie bylo spotkac swojego a co nawazniejsze nie chcial od nas kasy wyzebrac . Okazalo sie ze trafil do Grecji szukajac roboty okradziono go pobito i teraz zostal zebrakiem.Gosc sie zalamal , wpadl w nieciekawe srodowisko no i skutek byl widoczny.
Trafilismy do kasy biletowej w drodze porozumienia slownego dowiedzielismy sie ze prom w jedna strone na Krete jak dla naszego skladu to 900zl w jedna strone wiec jak dla nas 1800zl to bylo za duzo pieniazkow.Zawiedzeni udalismy sie do kamperka. Nastepnie obralismy kierunek Meteory
Jadac zboczylismy z autostrady jakims zjazdem na mapie narysowane bylo jeziorko wiec chielismy tam trafic niestety droga asfaltowa nagle zanikla a nawigacja sie urwala nie czytajac drogi, postanowilismy pojechac za droga polna ;-) utwardzona przedzierajac sie przez drzewa oliwne dotarlismy do jeziorka . Maz chcial zostac ja jednak nie przyczyna tkwila w barankach wszedzie pelno bobkow ;-) nogi z kamperka nie mozna bylo wystawic . Ale miejsce ciekawe napewno nikt normalny nie trafilby tutaj ;-))
angela_camp - 2012-12-04, 21:54
| AGAiPIOTR napisał/a: | czekamy na cd...
pyfko na zachęte |
dzieki przyda sie na rozwiazanie jezyka ;-)
angela_camp - 2012-12-05, 09:13
Do Meteorow trafilismy dnia 12.06.2012
Droga jak dla nas byla kreta zawila i w szczegolnosci dla kamperka bez wspomagania meczaca- z wjazdem pod gorke. Ale wszelkie trudy jakie byly po drodze wynagradzal widok i miejsce samo w sobie. syn mnie zapytal mamo a jak ludzie wykuli ten domek w tych skalach ;-)...
Kotek - 2012-12-05, 10:22
Fajnie się ogląda Waszą relację.
gino - 2012-12-05, 10:51
Angela...
ale dajesz nam ciepełka swoja relacją
oczywiście również dokładam się z
a fotka ''DSCN7759.JPG
No i padlismy w porcie PIREAS'' czyli kamperek z palmą, powinna być w avatarku...jest świetna
angela_camp - 2012-12-05, 11:59
Z Meteorow znow kierowalismy sie na HALKIDIKI placzac sie z miejsca na miejsce i szukajac ciekawych zakatkow. Dnia 16.06.2012 trafilismy na plaze przed miejsciowoscia TORONI super sprawa wielu z Was tam bylo czytalam relacje ;-) , ale my zawitalismy tam przypadkiem-nie spisujac miejscowosci i namiarow.Moze po prostu nie da sie tego miejsca przegapic .Szkoda tylko ze brak tam prysznica .Wylegiwalismy sie tam 3dni na tyle mielismy wody zatankowanej.
Dzieci moczyly sie cale dnie w wodzie a w przyplywie przygrzania slonka mamusia wpadla na pomysl zakopania pieska w kamyczkach (bo to nie byl piasek malutkie drobniutkie kamyczki, co zreszta wzielismy na pamiatke Nasza suczka Mika czula sie widocznie dobrze bo za nic nie chciala opuscic swojej norki . A ze dluzej na plazy nie moglam wylezec to postanowilam poskakac po skalkach jak to przystalo na zodiakalnego KOZIOROZCA ;-)i pocykac pare fotek
Pierwsze zyjatko spotkane wtedy na plazy- dzieci nazwaly kujakiem oskubaly go i takze wziely do skarbow podrozy,
angela_camp - 2012-12-05, 14:26
W dniu 18.06.2012 bylismy na drodze E90 / 2 kierujac sie w strone ALbani na prom do Wloch , jadac przed siebie w ostatniej chwili zauwazylismy zjazd do muzeum i mamuta na kierunkowskazie, pomyslelismy ze bedzie to dobra atrakcja dla dzieci ktore uwielbiaja dinozaury oraz inne zwierzaczki szczegolnie przodkow obecnych zwierzat. Muzeum miesci sie w miejscowosci GREVENA , klucze ma przemily starszy Pan ;-) sam obiekt jest niewielki. To co w srodku zobaczylismy rekompensuje wymiary niewielkiego muzeum ;-)a owy mamut to nie mamut tylko MASTODONS przodek slonia .Starszy Pan probowal nam po grecku wytlumaczyc ale pomimo szczerych checi zrozumielismy 1% z tego co probowal nam przekazac;-) zrobilismy zdjecia, dostalismy foldery i udalismy sie w dalsza droge ku Granicy albanskiej po drodze robiac nocleg na stacjii benzynowej
angela_camp - 2012-12-05, 15:12
dnia 19.06.2012r. dotarlismy do granicy albanskiej. Okolica piekna super widoki. Po przekroczeniu granicy piekne drogi, wtedy myslelismy ze tak bedzie przez cala glowna droge w albani jak sie okazalo mylilismy sie ;-) myslelismy ze nasz domek nam sie rozleci ;-( ale dzielnie sie spisal. spokojnie jeszcze tego samego dnia dotarlismy do zamierzonego punktu miasto VLORE do portu. podjezdzajac pod port .wyskoczyl do nas mily Pan ktory mowil w jezyku poslkim, wloskim,angielskim mieszajac te wszytskie jezyki kupilismy bilet na prom z VLORE do BRINDISI (Wlochy). Po mieszaninie jezykow moim nie dokonca ulozonym angielskim okazalo sie ze ten Pan to byly kapitan, plywal na statkach w Polsce z naszego pomorza stad zna polski jezyk.Zalatwil nam kafejke internetowa za darmo w porcie moglismy siedziec tak dlugo jak chcielismy. Bo z WIFI mnie wywalalo non stop.
Wieczorkiem kapitan zalatwil nam ze straznikami granicznym nocleg kolo budki straznikow niby tak mialo byc bezpieczniej i bylo spokojnie przespalismy noc. Rano mial byc prom o 10.00 lecz dwu godzinne spoznienie ;-) to pestka patrzac na 6godzinna przeprawe . Ja osobiscie mam chyba ADHD i w miejscu nie usiedze stad czas spedzony na statku byl dla mnie meczarnia ale wytrzymalam przemieszczajac sie po 4 pietrach wielkiego monstrum
Co zauwazylam ciekawego jak dla mnie Albania to kraj mojego kochanego MERCEDESA pelno MERCEDESOW . Czulam sie jak w raju gdzie nie patrzac wyrastal Mercedes
angela_camp - 2012-12-05, 15:35
Dnia 22.06.2012r. przemierzalismy gory i doliny i strome zakrety Grecja sie chowa pod wzgledem zakretow we Wloszech to masakra biorac zakret na dwa razy. Nie pisane prawo we Wloszech zblizasz sie do zakretu a wiesz ze nie wyrobisz trab,trab,trab ;-)) zanim cie zobacza to uslysza o ile radia nie wlacza tak nam mowil wojek.Szczegolnie sie przydaje gdy jezdzi sie po malutkich wloskich wioskach niesty kamper tam sie nie zmiescil wiec objechalismy wloskie wioski malutkim autkiem -zdjec brak Lacznie po dostaniu sie do pieknej wioski Accumoli graciano spedzilismy tam tydzien.
Pilismy wode ze zrodelek- przepyszny smak, kapalismy sie w zrodlach ze smierdzaca woda ;-). Widzielismy gore na ktorej zboczach posadzone sa drzewa w ksztalcie buta -Wlochy. Jedlismy wloska pyszna kuchnie wojek- rodowity wloch prowadzil restauracje w Rzymie. Gonilismy jaszczurki ktore pchaly sie do domow, poznalismy cala wioske ludzi.Przesiadujac wieczorami na pogawedkach ciocia tlumaczyla -w efekcie czego do nas zaczela mowic po wlosku a do wlochow po polsku mozna bylo sie zakrecic .Codziennie pilismy pyszne winko do obiadu i kolacji robione osobiscie przez wojka z jego plantacji .Poznalismy zalążki kuchni wloskiej,kultury,ludzi ich zwyczaje ,jak spedzaja dzien. Co bylo najciekawsze moje dzieci swietnie sie zaklimatyzowaly z wloskimi dziecmi jedni mowili po polsku drudzy po wlosku niech mi ktos wytlumaczy jak one sie dogadaly ale wszystko wiedzialy .
Mile wspominam te chwile szkoda ze nie moge Wam przekazac tego na zdjeciach
angela_camp - 2012-12-05, 16:01
Dnia 27.06.2012 w nocy wjechalismy do Rzymu i nocleg mielismy pod samym koloseum i to w tym miejscu przy samej glownej ulicy nas okradli . Temat niezbyt przyjemny,choc sama wedrowke po Rzymie wspominam milo chodzilam sama z synem maz zostal z corka jak po normalnym polskim miescie ,widzielismy pare pieknych miejsc miedzy innymi fontanne di TREVI jak sie wrzuci pieniazek to wroci sie do Rzymu pieniazka nie wrzucilismy czy to dobrze czy zle-sama nie wiem w sumie co Rzym winny ze tacy ludzie tam sa .Sam Rzym jest pieknym -magicznym miastem.Powiem Wam szczerze ze jak zobaczylam Koloseum inaczej sobie wyobrazalam zwykle to co widac w telewizji w internecie czy na folderach jest pokazane calkowicie w innej perspektywie niz na zywo.Czlowiek musi zobaczyc, dotkac i samemu ocenic. Nie da sie po prostu czegos zobaczyc ustami i oczami innych . A kazdy czlowiek patrzac na to samo bedzie widzial calkowicie co innego patrzac oczami 5 latka,20latka lub 50latka -inny odbior . Niestety zdjecia z Rzymu byly ostatnimi jakie zrobilismy.
Po powrocie do Polski i regeneracji sil postanowilismy ze : nikt zaden PASOŻYT co wzbogacil sie naszym sprzetem (najwazniejsze utracone zdjecia) nie zepsuje nam wakacji 2012 i udalismy sie w kolejna podroz do GRECJI tym razem celem naszym byla wyspa EVIA i polwysep PELOPONESS .Okoliczne wioski.wyprawa rozpoczela sie dnia 16.08.2012r
co napisze w tej samej relacji ;-) C.D.N
Wybaczcie za bledy ,zjadanie literek, niespojnosc, byc moze chaotycznosc staralam sie jak moglam . To taki moj punkt widzenia podrozy dla mnie osobiscie najwiekszym sukcesem podrozowania jest poznanie kultury kazdej narodowosci codzienne obowiazki zycia , zabytki owszem,ale nie za wszelka cene, w muzeum czas sie zatrzymuje . Mozliwie jak najwiecej staram sie unikac miejsc gdzie sa turysci ,wole miejsca miejscowosci gdzie sa sami grecy, wtedy wiem ze oni tak zyja a nie dane miasteczko jest zrobione pod turyste-nie lubie tego zarowno w GRECJI jak innych krajach
frape - 2012-12-05, 17:04
czekam na dalszą część
Gośka - 2012-12-05, 17:34
Cześć Angela !!!
Ja również jestem tu nowa i niedawno napisałam moją pierwszą relację "Węgry Północne"
Teraz dopiero jak czytam Wasze relacje, to widzę, że chyba niezłą masakrę odwaliłam -
no cóż, trzeba będzie się poprawić :-). Twoją relację czyta się bardzo fajnie. Nie będę jej porównywać do relacji kolegi Agostini, który powalił mnie totalnie na kolana, po prostu MAJSTERSZTYK.
Pozdrawiam serdecznie
angela_camp - 2012-12-05, 18:31
| Gośka napisał/a: | Cześć Angela !!!
Ja również jestem tu nowa i niedawno napisałam moją pierwszą relację "Węgry Północne"
Teraz dopiero jak czytam Wasze relacje, to widzę, że chyba niezłą masakrę odwaliłam -
no cóż, trzeba będzie się poprawić :-). Twoją relację czyta się bardzo fajnie. Nie będę jej porównywać do relacji kolegi Agostini, który powalił mnie totalnie na kolana, po prostu MAJSTERSZTYK.
Pozdrawiam serdecznie |
Zaraz sobie wejde na Twoja relacje ;-)
zrenica - 2012-12-05, 19:00
Bardzo wciągająca relacja.Brawo Czekamy na dalsze opisy z niecierpliwością.
Odnośnie epizodu rzymskiego - My zawsze nosimy aparaty, laptopa itp przy sobie bo właśnie ich zawartość jest dla nas najważniejsza.
Pozdrawiamy serdecznie
Pawcio - 2012-12-05, 20:20
| angela_camp napisał/a: | | Mamusi przygrzalo greckie slonko w przyplywie nowych pomyslow zakopala Mike ;-) |
Ale Mika chyba zbytnio nie protestowała?
Zdjęć i sprzętu szkoda.. ale nie martwcie się, będzie powód aby jechać nowe zrobić.
We Włoszech, jak wielu z nas doświadczyło trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Szkoda, jednak my nic na to nie poradzimy.
Warto jednak tam wracać. Piękny kraj.
Czekamy na CD .
angela_camp - 2012-12-05, 20:53
CZAS na ciag dalszy relacji
Czesc druga wyjazd drugi
Podroz druga zaczelismy od gruntownego spakowania a wiec wszystko czego brakowalo nam w poprzedniej podrozy teraz uzupelnilismy a wiec podstawa jedzenie..;-)zrobilismy zapasu na calutki wyjazd i jeszcze bylo miejsca. Na jedzeniu najwiecej mozna zaoszczedzic gdyz w Grecji w przeliczeniu na nasze koszta piorunujace jak dla kogo dla nas duze;-)
Wiec do rzeczy dnia 16.08.2012 wyruszylismy ta sama trasa wiec pomine te kraje ktore juz kazdy chyba zna na pamiec nic tylko autostrrada .Nauczeni ze w Serbii rowniez trzymac sie autostrady nie zboczylismy z drogi.Nasz cel tym razem na poczatek wyspa EUBEJA na ktora wjazd promem lub przejazd od strony CHALKIDY mostem niewielkim ale zawsze to cos.
Tak wiec dnia 19.08.2012 trafilismy na Wyspe Eubeja jadac mostem.Kierowalismy sie na Chalkide ruch jak w mrowisku wiec postanowilismy uciekac z centrum w spokojniejsze miejsce kierujac sie na droge 77, NEA ARTAKI -->kierunek Psachna. Skutek jazdy noca szukajac noclegu zgubilismy droge ;-) i przypadkiem trafilismy do wioski 8km w prawo od Psachny wioska o nazwie TRIADA .Spokojna miejscowa ludnosc , ludzie przemili z progu chcieli nam juz pomagac wiec zjechalismy w zaulek na spokojny sen.Zeby tego bylo malo okazalo sie ze nie mamy pradu w kamperku gdzy caly dzien byl zachmurzony solar sie nie naladowal a dzieci podczas jazdy ogladaly bajki na DVD,no i sie doprawilismy brakiem pradu .Niby zapewnienia montera solara byly ze podczas jazdy przetwornica miala ladowac ale stalo sie odwrotnie.Wiec poszlismy spac brudni i zmeczeni ;-))z utesknienie czekajac na slonko. Rano po sniadanku dopiero bylo widac gdzie jestesmy. Dzieci znalazly jakis nie dokonca wyremontowany dom wiec poszlismy obadac sprawe , kryzys chyba nastal i budowla stanela a tak pieknie moglo byc.
Po dojsciu do siebie ogarnieciu wszystkich obralismy kierunek LIMNI ta mialo byc spokojnie jakis maly porcik rybacki-wedlug przewodnikow. Okazalo sie bledem wioska kiedys to moze byla a teraz zatloczona stolikami autami nam sie nie podobalo wiec zapadla decyzja jedziemy dalej. Jadac droga zatrzymalismy sie przy malutkiej rzeczce w ktorej dzieci troche poskakaly aby sie schlodzic no i mielismy mile towarzystwo. Kierujac sie w dalsza droge znalezlismy miejscowosc ROVIES droga do tej miejscowosc biegla przy samej wodzie wiec widoczki mielismy zapewnione.Wjechalismy w boczna malutka waska drozke porysowalismy kamperka przez to ;-)ale jakos sie ucisnelismy stanelismy kolo ladnego domku spedzajac tam caly dzien zebralismy ladne muszelki krecone i plaskie -nasze pierwsze. Pod koniec dnia kierunek obralismy na ARTEMISIO
okolo godziny 22 trafilismy do miejscowosci LOUTRA EDIPSOU -gdzie zrobilismy sobie nocleg ladna miejscowosc chociaz bardzo duzo hotelow uzdrowisko tam jest i wody siarkowe niby najwieksze w Grecji,ludnosc tylko grecy zadnego kamperka zadnego obcokrajowca procz nas nie spotkalismy co nas bardzo ucieszylo.kupilismy sobie swieze figi smak niezapomniany pyszne chociaz slodkie i za wiele sie tego nie zje.. mniam
Agostini - 2012-12-05, 21:43
Angela, jak miło, że nie musieliśmy długo czekać.
No i przez Twoje sympatyczne i spontaniczne relacje, na kończeniu swojej nie mogę się teraz skupić.
Piwko za to, co do tej pory, proszę na mój rachunek zapisać.
I jeśli można,… to słówko do Gośki…
…po takim skomplementowaniu to ja tylko mogę –
angela_camp - 2012-12-15, 15:27
No dzis sie zabiore za dalsze pisanie wiec troche sie naprodukuje mam nadzieje ze Was nie mecze
Witold Cherubin - 2012-12-15, 23:05
| angela_camp napisał/a: | okolo godziny 22 trafilismy do miejscowosci LOUTRA EDIPSOU -gdzie zrobilismy sobie nocleg ladna miejscowosc chociaz bardzo duzo hotelow uzdrowisko tam jest i wody siarkowe niby najwieksze w Grecji,ludnosc tylko grecy zadnego kamperka zadnego obcokrajowca procz nas nie spotkalismy co nas bardzo ucieszylo.kupilismy sobie swieze figi smak niezapomniany pyszne chociaz slodkie i za wiele sie tego nie zje.. mniam |
ale wam zazdraszczam, fajnie było i smacznie A co było później czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg tej przesympatycznej opowieści
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-12-15, 23:47
Angela ja juz dawno na forum wyjechalam z Loutra Edipsou.
Od 5grudnia jak pisalas minelo sporo czasu,czy bylismy gdzies w tych samych miejscach co wy?
Stawiam ci piwko by ci sie dobrze pisalo,Barbara Muzyk
angela_camp - 2013-05-01, 16:17 Temat postu: c.d Dotarlismy do miejscowosci artemisio a nawet chyba za koniec drogi uniemozliwil nam dalsza przeprawe ;-). Policja krazyla i patrolowala okolice ale chociaz stal tam znac zakaz kamperowania nam nie zwrocili uwagi . stalismy tam okolo 4 dni az zabraklo nam calkowicie wody i do picia i do kapieli ;-). Wracajac zachaczylismy raz jeszcze o miejscowosc ROVIES wjezdzajac w boczna uliczke przedzierajac sie przez drzewa oliwne ustawilismy sie okolo5m od wody ;-) ale brak piasku to stanie max 3 dni w jedyn miejscu dzieci wolaly o piasek
|
|