Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Podwozia - technika i eksploatacja - Doładowywanie akumulatorów zimą - podłączenie 230V

Thom - 2013-01-22, 17:19
Temat postu: Doładowywanie akumulatorów zimą - podłączenie 230V
Witam...

Na wstępie przepraszam za to, że poruszam temat już wałkowany wielokrotnie...

Zimuję mój Dyliżans po raz pierwszy w życiu i mam nikłe doświadczenie w kwestiach prawidłowego dbania o akumulatory podczas wydłużonego postoju. W tym momencie zima dała czadu i praktycznie przez całą dobę jest sporo poniżej 0 st.C


Oprócz co tygodniowego odpalania silnika, należy zadbać o akumulatory. Odłączenie lub wymontowanie raczej odpada powodem zabezpieczeń antykradzieżowych.

Wyczytałem, że podłączenie ciągłe 230V nie jest dobrym rozwiązaniem. Postanowiłem podłączać raz w tygodniu na kilka godzin. Macie jakieś sugestie w tej kwestii???

Jeszcze jedna sprawa... jak to jest dokładnie... podłączenie do sieci ładuje akumulator pokładowy, a następnie automatycznie doładowuje akumulator rozruchowy??? Czy trzeba coś przełączyć?

[hura]

MAWI - 2013-01-22, 17:53

Thom napisał/a:
Oprócz co tygodniowego odpalania silnika

Po co?
Thom napisał/a:
jak to jest dokładnie...

Z 230v najpierw pokładowy ,potem rozruchowy.
Podczas pracy silnika odwrotnie.
Thom napisał/a:
podłączenie ciągłe 230V nie jest dobrym rozwiązaniem

Dlaczego nie ?

baja02 - 2013-01-22, 17:54

Ja się na tym nie znam, ale mój kamper jest stale podłączony do prądu, od chwili postawienia go w stan spoczynku i tak jest już przez 12 lat. Automat sam włacza z chwila spadku napięcia i sam wyłącza po nałasdowaniu. Sprawdzam jedynie czy dochodzi prąd do gniazda. A co do częstości uruchamiania silnika to, nie uruchamiam w silne mrozy z wiadomych powodów Uruchamiam wtedy gdy przejeżdżam kawałek, zeby opony nie były "kwadratowe". I tak do wiosny, a ona już ..... :trzymaj
SlawekEwa - 2013-01-22, 17:55

Aku pokladowy i mieszkalny mam odłączone od instalacji kampera. Nie wyjmowane z auta za to każdy podłączony do takich ładowarek http://www.akumulatory-ze...ml#.UP7D2B3gkfU
Ahmed - 2013-01-22, 18:04

Thom napisał/a:
Oprócz co tygodniowego odpalania silnika, należy zadbać o akumulatory.


I jedno wtedy niszczysz i drugie :gwm

Poczytaj co to jest klin olejowy a akumulatory utrzymuj w stanie pełnego naładowania :spoko

Thom - 2013-01-22, 18:08

MAWI napisał/a:
Thom napisał/a:
Oprócz co tygodniowego odpalania silnika

Po co?


Odpalam i robię rundkę po posesji aby się nie zastał... opony itd poza tym lubię sobie w nim posiedzieć :szeroki_usmiech

MAWI napisał/a:
Thom napisał/a:
podłączenie ciągłe 230V nie jest dobrym rozwiązaniem

Dlaczego nie ?


Ktoś tam gdzieś pisał (z doświadczonych) że elektroblok może się uszkodzić... ale ja tego nie wiem dokładnie... na logikę po to jest podłączenie dl 230V żeby był prąd i z automatu się załącza elektroblok

koko - 2013-01-22, 18:09

10 lat się ładują zima lato
Thom - 2013-01-22, 18:13

Czyli elegancko... w takim razie podłącze na stałe i będzie jak należy...

Dziękuję Panowie... :pifko2

kimtop - 2013-01-22, 18:18

A ja raz na 7-10 dni podłączam do prądu na cały dzień
MAWI - 2013-01-22, 18:40

Thom napisał/a:
Odpalam i robię rundkę po posesji aby się nie zastał... opony itd poza tym lubię sobie w nim posiedzieć

Że lubisz posiedzieć i pojeździć to rozumiem.Samo odpalenie na kilka minut nic dobrego nie wnosi w żadnym samochodzie.Podczas zapalania szczególnie w zimie przy dużych mrozach lepiej przeczekać,duże opory ,zimny olej .kilkuminutowe odpalenie niczego nie polepsza,raczej pogarsza.

Banan - 2013-01-22, 18:58

Ja podobnie jak Szanowni Przedmówcy, mam podpięte zasilanie na całą zimę i z wiosną jak śniegi odejdą, budzi się bez najmniejszego problemu. Energoblok doskonale pilnuje akumulatorów. Silnika nie odpalam, przed pierwszym odpaleniem, ręczną pompką "dobijam" paliwa do układu i odpala jak by zimy nie było. :bigok
Jeżeli chodzi o opony, to na zimę zwiększam dwukrotnie ciśnienie w kołach i nie ma efektu kwadratowych kół.

SlawekEwa - 2013-01-22, 19:07

Banan napisał/a:
to na zimę zwiększam dwukrotnie ciśnienie w kołach i

A jakie masz "jednokrotne"?

Banan - 2013-01-22, 19:22

SlawekEwa napisał/a:
Banan napisał/a:
to na zimę zwiększam dwukrotnie ciśnienie w kołach i

A jakie masz "jednokrotne"?

To pewnie każdy według zaleceń producenta swojego wozu.
3,25 mam z przodu, a z tyłu 3,75

Thom - 2013-01-22, 19:42

super... czyli jak nic nie szkodzi to faktycznie podłączyć należy na stałe i już... i oficjalnie zaprzestaje odpalania w wielkie mrozy... :hammer posiedzę sobie na sucho :drive:

Jestem entuzjastą snowboradu wyczynowego i mimo, że zima w pełni i całkowite białe szaleństwo to doczekać się wiosny nie mogę szanowne Panie i szanowni Panowie!!! :kamp2

HENRYCZEK - 2013-01-23, 16:36

To może ktoś jeszcze szkrobnie,czy można odpalać autko z energoblokiem,przy podłączonym
230V. :roll: Gdzieś już to było na forum,ale tak w woli przypomnienia.

baja02 - 2013-01-23, 16:51

Podobno w niektórych energoblokach można, u mnie nie - bo i jakim celu?
HENRYCZEK - 2013-01-23, 16:59

baja02 napisał/a:
Podobno w niektórych energoblokach można, u mnie nie - bo i jakim celu?


Często gęsto bywa, że musimy się przestawić o 1m :lol: a jak ktoś zapomni się wypiąć?

kimtop - 2013-01-23, 17:35

Ja odpalałem i żadnych problemów nie miałem
MAWI - 2013-01-23, 18:30

HENRYCZEK napisał/a:
To może ktoś jeszcze szkrobnie,czy można odpalać autko z energoblokiem,przy podłączonym
230V. :roll: Gdzieś już to było na forum,ale tak w woli przypomnienia.

Często zdarza się mi odpalać będąc podpięty do 230v i nic się nie stało .Bo co się miało by stać ?Nie słyszałem aby coś komuś się zepsuło z tego powodu.

EwaMarek - 2013-01-24, 02:14

gdzieś pisałem na forum...

nie polecam odpalania na podłączonym energobloku

tak jeden rozwaliłem bo posklejały się styki i coś poszło w elektronice lub na odwrót...

Cyryl - 2013-01-24, 06:50

parę moich uwag.

jeżeli kamper jest zimowany, to znaczy że roczny przebieg nie będzie wielki. silniki nawet te wyprodukowane 10-15 lat temu spokojnie wytrzymują 300 tyś. km przy właściwej eksploatacji, a jako że jest to kamper i nie będziemy nim startować w rajdach czy wyścigach możemy być tego pewni.

to odpalanie cotygodniowe, to jest raczej dla własnej satysfakcji niż dla dobra, auta.
natomiast jeżeli jest zima i już masz na myśli dobro silnika, a auto stoi w zasięgu prądu, to przed odpaleniem wsadź pod maskę na pół godziny farelkę, wtedy silnik będzie się "czuł" komfortowo.

natomiast, co do ciągłego podłaczenia do prądu, można i w niczym to nie zaszkodzi. oczywiście podczas odpalania trzeba kampera odłączyć od prądu.

w tym cotygodniowym odpalaniu widzę coś innego.
każdy ma jakiś azyl gdzie lubi się schronić gdy codzinne rzeczy go przytłaczają, może być to graż, może być też kamper, więc zrób tak:
co tydzień podłączaj swojego kampera na dobę, odpalaj wcześniej podgrzewając farelką.

a zyski następujące:
z powodów przeciwpożarowych musisz być przy podgrzewaniu farelką, czyli jakieś pół godziny w spokoju, musisz być przy odpalaniu i przy tym jak auto sobie pochodzi. czyli masz już w sumie godzinę spokoju.

potem gdy wyłączysz silnik podłaczasz do prądu i znowu ze względów ppoż. musisz zlustrować instalację i wnętrze pojazdu (następne pół godziny).
i wreszcie na koniec doby musisz odłączyć kampera od prądu i ponownie wszystko sprawdzić.

jednym słowem w weekend zyskasz trochę czasu dla siebie w spokoju i wolnego od innych domowych obowiązków.
jakieś 1-2 godziny rano i pół godziny wieczorem lub następnego dnia rano.

i wydaje mi się, że o to bardziej chodziło.

Thom - 2013-01-24, 08:19

:brawo
makdrajwer - 2013-01-24, 10:00

Ja ma pare samochodów użytkowanych sezonwo więc i akumuatorów trcohe jest . Nie trzymam akumulatorów w samochodach podczas "zimowania" bo kazdy samochód troche prądu gdzieś wyssie a po drugie akumulator w niskich temperaturach traci pojemność i nie wpływa to dobrze na niego. Akumulatory trzymam w kotłowni ( ciepło ) i raz na miesiąc doładowywuje je przez pare godzin niskim prądem . Mój najstarszy akumulator jest z 1991 i nalej jeździ w sezonie w mojej skodzie ( pół roku stoi w piwnicy ).
A "przepalanie" auta na chwile to chyba największa krzywda jaką mozemy zrobić naszemu silnikowi.

MAWI - 2013-01-24, 10:16

makdrajwer napisał/a:
A "przepalanie" auta na chwile to chyba największa krzywda jaką mozemy zrobić naszemu silnikowi.

Święta racja.

HENRYCZEK - 2013-01-24, 10:23

A jak się ma "przepalanie"pojazdów wyposażonych w klimatyzację,gdzie w okresie zimowym,zaleca się uruchomienie klimy dla dobra sprężarki.
makdrajwer - 2013-01-24, 10:31

HENRYCZEK napisał/a:
A jak się ma "przepalanie"pojazdów wyposażonych w klimatyzację,gdzie w okresie zimowym,zaleca się uruchomienie klimy dla dobra sprężarki.


Dokładnie tak , że większość japończyków ma zabezpieczenie , że nie włączy sie klima poniżej ok. plus 5 stopni. Smar w układzie przy -10 przypomina raczej wosk i zbyt dobry już nie jest. W moim poprzednim aucie : rok 1995 , przebieg od nowości 260.000 , w między czasie 2 razy dobita klima , nigdy nie używana zimą , latem bardzo często, auto sprzedane 2 miesiące temu , klima sprwna w 100%.

lepciak - 2013-01-24, 18:03

Cyryl
Cytat:
to przed odpaleniem wsadź pod maskę na pół godziny farelkę, wtedy silnik będzie się "czuł" komfortowo.

Wsadzenie farelki pod maskę na pół godziny spowoduje komfortowe rozmięknięcie izolacji na przewodach elektrycznych z częściowym jej podtopieniem lub przypieczeniem i ewentualnie uelastycznienie przewodów paliwowych. Natomiast podgrzanie farelką o mocy 2 kW 80 kg żelastwa, aluminum, oleju i płynu chłodzącego wchodzących w skład silnika, chociażby o 1 stopień w ciągu pół godziny przy ciągłym chłodzeniu powietrza zewnętrznego jest niemożliwe z energetycznego punktu widzenia (można obliczyć ilość energii potrzebną do zagrzania) oraz praktycznego - z jednej strony gorący strumień powietrza wpada do komory i owiewa silnik z drugiej wypada letni niczego tak na prawdę solidnie w silniku nie podgrzewając.
Chyba się zagalopowałeś.

koko - 2013-01-24, 20:32

Dlatego teraz montują webasto mokre a mają one ok5KW
silny - 2013-01-24, 21:19

tak , tak , webasto wg. mnie to najfajniejsze urzadzonko na zime dla pojazdu urzytkowanego sporadycznie.
nie mam jeszcze kampera gotowego ale obmyslam wszystko tak ze bedzie na stale podlaczony na postoju zimowym do pradu z elektroniczna ladowarka czuwajaca a odpalanie zimowe po powiedzmy miesiacu stania poprzedze uruchomieniem webasto :spoko

Ahmed - 2013-01-24, 21:24

majsterek napisał/a:
tak , tak , webasto wg. mnie to najfajniejsze urzadzonko na zime


Dla pojazdu posiadającego odpowiednio duże akumulatory :bigok

Przy małym aku masz ciepło w samochodzie , ale już go nie odpalisz :spoko

silny - 2013-01-24, 21:34

a w kamperach to zazwyczaj sa silniki 1.2 odpalane z aku o pojemnosci 45 A od malucha :haha: :bajer

powiedzmy 100 watt przez 1h raczej nie zje tyle pradu zeby aku 90 A padlo a poza tym cieply silnik odpala latwo :bigok

koko - 2013-01-25, 08:20

webasto bierze 40W a więc jest to nie znaczące
Cyryl - 2013-01-25, 15:09

lepciak napisał/a:
Cyryl
Cytat:
to przed odpaleniem wsadź pod maskę na pół godziny farelkę, wtedy silnik będzie się "czuł" komfortowo.

Wsadzenie farelki pod maskę na pół godziny spowoduje komfortowe rozmięknięcie izolacji na przewodach elektrycznych z częściowym jej podtopieniem lub przypieczeniem i ewentualnie uelastycznienie przewodów paliwowych. Natomiast podgrzanie farelką o mocy 2 kW 80 kg żelastwa, aluminum, oleju i płynu chłodzącego wchodzących w skład silnika, chociażby o 1 stopień w ciągu pół godziny przy ciągłym chłodzeniu powietrza zewnętrznego jest niemożliwe z energetycznego punktu widzenia (można obliczyć ilość energii potrzebną do zagrzania) oraz praktycznego - z jednej strony gorący strumień powietrza wpada do komory i owiewa silnik z drugiej wypada letni niczego tak na prawdę solidnie w silniku nie podgrzewając.
Chyba się zagalopowałeś.


no nie wiem, piszę tylko to co sam stosuję i zdaje egzamin i jeszcze nic nie zepsułem.
jeżdżę kamperaem w zimie prawie w każdy weekend, tamtej zimy najniższa temperatura to było -23 stopnie.

farelka wsadzona pod maskę (silnik stary 1991 rok) nie uszkodziła żadnej elektryki bo jej na wierzchu akurat nie ma.
normalnie silnik, który przy tej temeperaturze odpala po odczekaniu całego czasu podgrzewania świec z wyraźnym wysiłkiem, przy -20 po pół godzinie, może godzinie grzania farelką odpalił bez podgrzania świec żarowych i jak w lipcu.
przy wyjeździe odpalam normalnie, bo mam daleko prąd, ale tam gdzie jadę jako że jestem podłączony prąd ciągnę z kampera.
to podgrzewanie farelką stosuję od trzech lat (trzecią zimę) i się sprawdza.

dziwaczek - 2013-01-25, 15:33

Ja farelki nie stosowałem ale mam taka koncepcję.

Jeżeli już to bym umieścił farelkę pod silnikiem (miską olejową) ciepłe powietrze ogrzeje olej silnikowy i cały silnik przy okazji - tylko nie można przesadzać z temperaturą.

koder - 2013-01-25, 19:37

lepciak napisał/a:
Natomiast podgrzanie farelką o mocy 2 kW 80 kg żelastwa, aluminum, oleju i płynu chłodzącego wchodzących w skład silnika, chociażby o 1 stopień w ciągu pół godziny przy ciągłym chłodzeniu powietrza zewnętrznego jest niemożliwe z energetycznego punktu widzenia (można obliczyć ilość energii potrzebną do zagrzania)


Źle szacujesz. Zakładając 30kg stali, 30kg alumimnium, 10kg wody i 10kg oleju wychodzi mi że trzeba dostarczyć 101429J do rozgrzania o jeden stopień. Dla farelki 2KW, zakładając 25% sprawności (spory zapas), to daje trochę ponad 3 minuty na stopień. Czyli przy -20 koło 2 godzinek by podgrzać do +20 stopni. Skoryguj, jak źle liczę :P

Thom - 2013-01-25, 20:02

Panowie... Tak się składa, że oprócz początkującego posiadacza kampera, mam także w swoim "garażu" Mercedesa W123 z 1981 240D oraz W115 z 1974 200D... W Beczce mam specjalną grzałkę w misce olejowej z wyprowadzoną normalną wtyczką 230V...
Banan - 2013-01-25, 20:33

Thom napisał/a:
Panowie... Tak się składa, że oprócz początkującego posiadacza kampera, mam także w swoim "garażu" Mercedesa W123 z 1981 240D oraz W115 z 1974 200D... W Beczce mam specjalną grzałkę w misce olejowej z wyprowadzoną normalną wtyczką 230V...

Pomysł nie jest nowy :bigok
Wojskowe pojazdy polskiej produkcji marki Star 660 (66) miały na wyposażeniu palniki benzynowe, potocznie nazywane lutlampą, którą po uruchomieniu wsuwało się w specjalną rurę pod zderzakiem, mającą swoje ujście przed miską olejową silnika. Rura była zakończona "lejkiem" umożliwiającym podgrzanie całego silnika.
Tylko pojazdy wojskowe trzeba było uruchamiać w każdych warunkach, również przy siarczystych mrozach np. na poligonie...
W jakim celu uruchamiać kampera w zimę, który nie jeździ :?: :niewiem:
Takie odpalanie przynosi więcej szkody, niż pożytku.
W zupełności wystarczy: włożyć pochłaniacze wilgoci w części mieszkalnej, osuszyć układy z wodą, zwiększyć ciśnienie powietrza w kołach, zalać zbiornik paliwa do pełna i chyba już, jeżeli chodzi o podstawy :ok
O podłączeniu na stałe energobloku już pisałem.

Thom - 2013-01-25, 21:09

Banan napisał/a:
W jakim celu uruchamiać kampera w zimę, który nie jeździ
O grzałce wspomniałem jedynie mając na uwadze kolegów którzy użytkują kampery w zimie... takich jak Cyryl,
Cyryl napisał/a:
jeżdżę kamperaem w zimie prawie w każdy weekend

koko - 2013-01-25, 21:12

lokomotywa parowa ma 8% sprawnosci a farelka grzejąca przy okazji wszechświat 25%?
koder - 2013-01-25, 21:38

koko napisał/a:
lokomotywa parowa ma 8% sprawnosci a farelka grzejąca przy okazji wszechświat 25%?


Ale mówimy o sprawności cieplnej czy mechanicznej? Bo mechanicznej to farelka ma owszem 0%, a cieplną koło 100%; 25% to spooory margines, ze względu że nie jest bezpośrednio do silnika podłączone.

Swoją drogą, Twoja lokomotywa będzie miała sprawności cieplnej koło 92% - wszystko, co nie idzie w mechanikę.

Zresztą, jak koledzy zauważyli - dogrzewanie elektryczne silnika jest dość powszechnie stosowane, również w nowoczestnych silnikach (patrz: DEFA).

Banan - 2013-01-25, 22:20

Oj Thom, to było ogólnie do kolegów którzy męczą swoje kamperki zimą raz w miesiącu :spoko
Co innego jak się sprzęt eksploatuje cały rok :bigok
:pifko

Cyryl - 2013-01-26, 07:04

Thom sam pisałem, że to przepalanie silnika zimą, to bardziej dla własnej satysfakcji, ale od dwóch tygodni nie wyjechałem na weekend przez co niezmiernie cierpię i wczoraj, gdy byłem tam gdzie stoi kamper sam nie odmówiłem sobie przyjemności odpalenia kampera na 15 minut.
Witold Cherubin - 2013-01-26, 09:23

Thom napisał/a:
MAWI napisał/a:
Thom napisał/a:
Oprócz co tygodniowego odpalania silnika

Po co?


Odpalam i robię rundkę po posesji aby się nie zastał... opony itd poza tym lubię sobie w nim posiedzieć :szeroki_usmiech

MAWI napisał/a:
Thom napisał/a:
podłączenie ciągłe 230V nie jest dobrym rozwiązaniem

Dlaczego nie ?


Ktoś tam gdzieś pisał (z doświadczonych) że elektroblok może się uszkodzić... ale ja tego nie wiem dokładnie... na logikę po to jest podłączenie dl 230V żeby był prąd i z automatu się załącza elektroblok


Posiedzieć w kamperze dla przyjemności - rozumiem, ale wytłumacz mi po co uruchamiasz silnik i robisz rundkę po posesji ? Silniki wysokoprężne długo się nagrzewają, więc robienie rundki niczego nie zmienia, nadal katujesz zimny silnik - a to nie jest dla niego zdrowe, szybciej się zużyje wskutek tarcia bez prawidłowego smarowania. :diabelski_usmiech
Ja też mam na stałe podłączone 230 V przez całą zimę i stosuję to już kilka lat - na wiosnę odpalam od pierwszego zakręcenia rozrusznikiem.
A bajeczki o "kwadratowych" kołach opowiadają pseudo znawcy przedmiotu - jak masz dobrze napompowane koła to opony się nie odkształcą od długiego stania - przynajmniej ja mam takie doświadczenie praktyczne (na zimę podpompowuję o 1 atm więcej).
Kamper stoi na powietrzu i nic się z nim nie dzieje, aha, do środka wkładam na wszelki wypadek pochłaniacz wilgoci i zostawiam uchylone lekko górne wywietrzniki, żeby była cyrkulacja powietrza, na wiosnę kamper jest suchy i po oporządzeniu instalacji wodnej (podłączenie pompy, napełnienie zbiornika) oraz kasety WC mogę jechać gdzie dusza zapragnie.
Pozdrawiam :spoko

slawwoj - 2013-01-26, 13:02

Hmm, a w przypadku podłączenia 230V na całą zime - to nie ma strachu, że moze się zrobić jakieś zwarcie i coś się sfajczy ?.
Banan - 2013-01-26, 15:18

slawwoj napisał/a:
Hmm, a w przypadku podłączenia 230V na całą zime - to nie ma strachu, że moze się zrobić jakieś zwarcie i coś się sfajczy ?.

Przy sprawnej instalacji nie ma takiej możliwości :bigok

Thom - 2013-01-27, 15:36

Witold Cherubin napisał/a:
ale wytłumacz mi po co uruchamiasz silnik i robisz rundkę po posesji ?

Teraz wiem, że to nie jest dobre... robiłem to ze względu właśnie na brak odpowiedniej wiedzy o konsekwencjach takiego postępowania... generalnie krąży wśród nieobeznanego ludu opinia, że odpalanie robi coś na plus... teraz wiem, że nie :-/

Zaprzestaje procederu i podłączam pod 230V na stałe... tapicerka wyniesiona do ciepłego pokoju, pootwierane szafki, uchylona lodówka, pochłaniacz wilgoci wstawiony i już... byle do wiosny :ok

slawwoj - 2013-01-27, 20:06

Ja bym jeszcze profilaktycznie dorzucił ultradźwiękowy odstraszacz gryzoni.
Miałem kiedyś myszki na strychu. Po wstawienia tego ustrojstwa i pułapki już ich nie ma. :zastrzelic


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group