| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Po Polsce - ferie 2013 Czechy-Polska
wojtek0 - 2013-02-20, 10:55 Temat postu: ferie 2013 Czechy-Polska Plan na ferie jest tak,i wyjazd 10 luty ,powrót 16 luty,trasa Łódź-Szpindlerowy Młyn-Jańskie Łaźnie-Sienna oś.Czarna Góra,zaczynamy
Dzień pierwszy 10.02
Start zaplanowany na godzinę 9.00 ,kamperek przygotowywany,pakowany przez całą sobotę
rano śniadanko i pożegnanie z mamusią i żonką ,ruszamy w składzie Wika-córka,Dawid-syn,Wojtek-ja,tata.
nawigator na miejscu (dzielnie zastępował mamusię-Gosię)
Trasa przebiega bez problemowo 3 godzinki i mkniemy już obwodnicą Wrocławia,most spodobał się Wice,fotek jego mamy duuużo
Po wjechaniu na Czeską stronę zaczyna robić się troszkę bardziej zimowo
6 godzin minęło szybciutko i już jesteśmy w Szpindlerowym,niestety namiar na parking który mięliśmy jet nie aktualny ,budują tam coś , sto metrów dalej jest autocamp i tam parkujemy
Przy pomocy Dawida robię wszystkie niezbędne czynności ,jemy obiadek i idziemy na basen(relaks po podróży) ,a mamy do niego naprawdę blisko,zdjęcie zrobione z bramy campingu
O basenie można napisać tak ,fajny ale na lato ,woda tak pieruńsko zimna że po 40 min wychodzimy i biegiem do kamperka ,ugrzać się
Dzień dobiega końca ,na zewnątrz około -10 C,zastanawiam się czy aby nie będzie nam w nocy za zimno,na razie temperatura w środku 23 C,ogrzewanie na 3/4 mocy.
Ale co tam jutro rano zaczynamy szusowanie.
cdn.
GregSad - 2013-02-20, 13:21
Zapowiada się nieźle
Czekam na ciąg dalszy
oliko - 2013-02-20, 16:28
Super prosimy o więcej
wojtek0 - 2013-02-21, 09:57
Dzień 2,poniedziałek 11.02
Chwilkę po 7.00 budzę się ,wzrok jakoś sam podł na termometr ,kamper 21C ,na zewnątrz -7,jest dobrze ,można wypić poranną kawkę ,Dawid budzi się jak tylko słyszy że ja już buszuję ,Wika śpi (ona może dłuugo spać) ,ale nie dziś ,o 8.00 budzimy ją ,śniadanko i startujemy
Dziś będziemy śmigać w ośrodku Skiareal Medvedin ,najbliżej campingu ,jakieś 300m,cztery trasy narciarski .dwie czerwone jeden odcinek czarny łączy się z czerwoną,dwie niebieskie ,długość tras około 2 km ,jedno krzesełko 4-osobowe i kilka orczyków.Trasy oczywiście b.dobrze przygotowane ,od rana do 11.00 ,wszystkie wjazdy na bieżąco ,później jest tłum przy krzesełku ,orczyki w miarę i właśnie tam jeździmy.
Pierwszy wjazd na górę ,przy fajnej pogodzie
Jak był pierwszy wjazd to i zjazd,przy pustym stoku
Wika dostojnie ze skrętami ,pomalutku oswaja się z nartami
Po kilku zjazdach zaliczamy bar,frytki i coś do picia,dla każdego coś dobrego
Słomka pomysł Dawida
Po południu pogoda się troszkę psuje ,pojawiają się chmurki ,widoczki gorsze
Jutro tam jedziemy
Czas do 16.00 zleciał ino mig,po powrocie do kamperka ,sms do mamusi
Obiadek zjedzony ,dzieciom już się nie chce iść na spacer ,to tata idzie sam ,przy okazji sklepik jakiś znajdę,fotkę zrobię
Znalezienie sklepu nie było łatwe ,same restauracje ,ale się udało zapasy zrobione
po powrocie ,podział obowiązków
i dozór z góry
A potem gry i zabawy,oraz zmniejszanie zakupionych zapasów
Dzionek mija ,jest fajnie, jutro jedziemy skibusem do innego ośrodka .
Jary70 - 2013-02-21, 11:08
super wyjazd, ja jeszcze się nie odważyłem na zimowe szusowanko z Kamperkiem, czekam na zużycie gazu
wojtek0 - 2013-02-21, 18:24
Dzień 3,wtorek 12.02
Ruszamy na przystanek skibusa ma być o 9.00 ,jedziemy do ośrodka Hromovka (jakieś 2 km) który polączony jest z Svaty Petr,trzy wyciągi krzesełkowe oraz wiele orczyków ,tras bodajże z siedem ,snowpark -Dawid tam rządził ,
widok na stacje dolną Hromovka
Dawid w swoim żywiole
i Wika, patrzy na wyczyny Dawida
Po kilku zjazdach śnieg sypie coraz większy robi się wietrznie ,i chyba narciarzy do wiało ,kolejka do wyciągu wygląda tak ,czas oczekiwania 30min
widok z wyciągu na kolejkę gigant
I właśnie teraz podejmujemy decyzje ,wyjeżdżamy
Płacę za camping ,robię serwis kamperka,zakładam łańcuchy (śniegu od 10.00 do 14.00 spadło około 20 cm) i startujemy ,postanawiamy wspólnie że omijamy jedno z wcześniej zaplanowanych miejsc w Czechach i ruszamy do ośrodka Czarna Góra- Polska ,do przejechania około 150 km
trasa do granicy po drodze zasypanej śniegiem ,jednak cały czas wolno bo wolno ale jedziemy 40-50km/h
po przejechaniu przez granicę śniegu zdecydowanie mniej, no teraz to chwilka i już będziemy,i tu(niespodzianka) , korek stoimy 1,5 godziny tiry blokują drogę nie mogą pokonać wzniesień ,zadaje sobie sam pytanie ,dlaczego-w czasie naszego przejazdu przez Czechy widziałem całą masę traktorów z pługami, każdy podjazd posypany nie solą ,a po prostu jakimś grubym żwirem i to świetnie zdawało egzamin, a u nas jak zwykle -zaskoczenie
Od Kłodzka na szczęście jedziemy płynnie ,ale z tego wszystkiego zapomniałem o butli z gazem
przez co musimy jechać kawałek dalej do stacji benzynowej ,a potem przez Idzików i przełęcz Puchaczówka ,podjazd do mniej więcej połowy idzie gładko,w pewnym momencie -stoimy ,łańcuchy włóż ,chwilka i jedziemy dalej, już bez problemów, po 5 godzinach i 15 minutach pokonujemy 150 km -to jest mój rekord
Parkujemy w znanym już nam miejscu(obok kwatery GOPR) ,idziemy przywitać się Goprowcami - poznaliśmy ich podczas naszej średnio udanej wyprawy wekendowej w grudniu,jesteśmy naprawdę zmęczeni ,prąd podłączymy już rano ,kolacja i idziemy lulu.
cdn.
ccsrally - 2013-02-21, 19:44
super.
Ja także planuje jakiś wyjazd w zimie ale musimy poczekać aż dzieciaki podrosną.
Ela i Andrzej - 2013-02-21, 20:46
Wojtek nie znam cię osobiście ale już cię lubię proszę napisz ile kosztuje autocamp wSzplinderowym pozdrawiam kolarz i rzona kolarza .
DAMIAN.CZ - 2013-02-21, 22:09
Fajna relacja-czekamy na dalszą część.
pozdrowienia
wojtek0 - 2013-02-22, 08:13
hej
podsumowanie naszej wyprawy zrobię na końcu i tam postaram się podać wszystkie informacje
wojtek0 - 2013-02-22, 09:22
Dzień 4,środa 13.02
Zacznę od porannej fotki
Miejsce do kamperowania wyborne ,do stoku mamy jak widać na foto pięć kroków ,dziś dajemy pospać naszej Wice,a chłopaki ruszają potrenować przed mistrzostwami camperteam w Istebnej ,po kilku godzinach stwierdzamy z Dawidem iż tu jest fajniej niż w Szpindlerowym ,pojeździliśmy na maksa, ośrodek Czarna Góra jest ok,trzy krzesełka ,kilka talerzyków ,wiele tras, a wszystkie trasy są bardzo fajnie połączone ze sobą nazwaliśmy te połączenia (przesmyczkami) ,co znacznie wydłuża zjazd .
wracamy po naszego śpiocha i okazuje się że śpioch dopiero wstaje a jest już 12.00 pijemy cherbatkę i zaczynamy wspólne zjadzy
tradycja ,zdjęcie z ratrakiem
teraz zabawa w skoki narciarskie ,wyjazd na trasę z (przesmyczka)-Wika
teraz Dawid
ja też mam taką
wygłupy w śniegu gdzieś poza trasą
po całodziennym szaleństwie o 16.00 idziemy na obiadek do naszego kampa ,dziś szef kuchni poleca,ziemniaczki, sosik, surówka i mizeria ,dzieci najlepiej lubią jak obiad jest domowy
to jest nasze podwórko
tu widać wyraźnie że do stoku bliziutko
jeszcze tylko wieczorny spacer w męskim gronie
ratrak w pracy,po zmroku ,taką okazja trzeba wykorzystać
a potem ,tradycyjny kontakt przed snem z mamusią i spanko
To był super dzień ,i bez kolejek do wyciągu
wojtek0 - 2013-02-23, 08:13
Dzień 5 i 6 ,14-15.02
Jedyną niedogodnością,jest brak choćby malutkiego sklepiku ,do najbliższego w Stroniu około 4 km ,spacer po świeże bułeczki z rana troszkę za daleki ,dlatego czasem korzystamy z pomocy kolegów z GOPR ,choć wczoraj zapomniałem o kilku produktach i po nartach postanowiłem potruchtać do niego,to był naprawdę głupi pomysł,nie pomyślałem o bezpieczeństwie ,brak pobocza i godzina, wracałem po zmroku.
Dziś Dawid ma małą sesję na skuterze GOPR,dumny
a potem szusowanie na maxa
widoki z góry
dziś grillujemy ,grill marny, ale kiełbaski smaczne
żeby nie było, że tylko Dawid mył naczynia
piątek jazda była tylko do południa ,a po obiedzie
nawet były wyścigi
a tak się skończyły
mi było mało nart ,więc jeszcze na godzinkę poszedłem poszusować na pożegnanie,wieczorkiem udaliśmy się na kolację do karczmy,a co tam dziś zaszalejemy
tam zmierzamy
przegląd deserów na początek
Wika,kopytka w sosie borowikowym-wypasik
Dawid, tradycja pierś z kurczaka
a tato pierogi,pychotka
popić czymś trzeba
piwko było jednak taty
widok na część parkingu i ośrodka
a na parkingu takie cudo
nadszedł czas pożegnania ,robimy pamiątkowe fotki z goprowcami,(naprawdę świetne chłopaki, zawsze chętni do pomocy,pomimo tego iż pracy mają na stoku mnóstwo)
szkoda tylko że o fotka pomyśleliśmy dopiero wieczorem ,czas naświetlania był dość długi a nie wszyscy byli w stanie ustać tak długo i mamy np.takie duchy
Ta fotką kończę nasz wyjazd ,wypięliśmy prąd,spakowaliśmy wszystko,kamperka przestawiłem tak aby rano bez kłopotów wystartować i idziemy spać,wstajemy raniutko,wyjazd zaplanowany na 5.30.
Rano Czarna Góra pożegnała nas śniegiem do samego Kłodzka,dalej droga ok,około 11.00 byliśmy już w domciu.
wojtek0 - 2013-02-23, 10:02
Podsumowanie
Przejechaliśmy 940 km ,zużyliśmy około 100 litrów ON,koszt 550 pln
Na kamping w Szpindlerowym (2 doby) wydaliśmy 990 koron ,koszt 165 pln
Basen 400 koron ,koszt 66 pln
Wyciągi Szpindlerowy 3190 koron (2 dni) ,530 pln
Zakupy sklep+bar na stoku 450 koron,75pln
Wyciągi Czarna Góra ,610 pln ( 3 dni ,jednego dnia sprzedałem karnet całodzienny o 13.00 za 50pln ,a drugiego kupiłem za tą samą kwotę -dużo osób tak robiło ,są to jakieś oszczędności ,całodzienny kosztuje 89 pln ,a 4-godzinny 72 pln)
Zakupy sklep+bar na stoku 100pln
Kolacja -karczma ,85pln
Zużyliśmy dwie butle z gazem ,koszt 110pln
Razem 2291 pln
Namiary na camping N 50°44'10" E 15°36'30" nie bywałem na campingach ,ale uważam go za przyzwoity,są kibelki,prysznice ,kasetę też jest gdzie opróżnić ,obsługa chętnie pomaga ,tłumaczy jak gdzie się dostać.
Ośrodek Czarna Góra .namiary ,N50° 15' 27.7236" ,E16° 49' 24.9528"
i tu muszę troszkę napisać
Podziękowania dla TOMMAR,dzięki niemu mieliśmy rewelacyjną miejscówkę ,ze wszystkim co jest potrzebne do kamperowania ,oraz wielkie dzięki dla całej ekipy GOPR ,(w razie potrzeby służę pomocą i kontaktem z nimi ),na pewno tam wrócimy
Przed zakupem kampera ,miałem plany aby korzystać z niego przez cały rok,po zakupie, nie jest to wersja zimowa, dokonałem kilku przeróbek ,ulepszeń (tak mi się wydaje), (niektórzy znajomi pukali się w głowę) ,samochód choć nie młody ,śmiga jak rakieta ,w środku cieplutko i przyjemnie nawet przy dużych mrozach , wspólnie stwierdziliśmy , że były to najlepsze, najfajniejsze ferie jakie spędziliśmy razem ( to nasze 5 ferie) ,tak w ogóle był to nasz pierwszy (poważny) czyli dłuższy niż wekendowy wyjazd ,już nie możemy doczekać się wakacji .
jak toś ma ochotę to tu są wszystkie nasze fotki z ferii
https://plus.google.com/u/0/photos/112446531537307260198/albums/5847328494969755809
koniec
p.s
Dzięki również Wam ,za to że czytacie i oglądacie ,starałem się zrobić to jak najlepiej ,a jak wyszło ..........?
Agostini - 2013-02-23, 21:49
| wojtek0 napisał/a: | | był to nasz pierwszy (poważny) czyli dłuższy niż wekendowy wyjazd | , a na dodatek zimowy. Można pogratulować.
I wygląda na to, że dobrze się bawiliście. To najważniejsze.
Roza - 2013-02-24, 08:03
Usmiechniete buzie dzieciakow mowia wszystko:) Wyjazd mieliscie fantastyczny!
Tez lubimy zimowe kamperowanie, ale na nartach nie jezdzimy wiec nastawiamy sie na zwiedzanie.
Relacja swietna! Z przyjemnoscia czytalam. Stawiam piwo.
vincent - 2013-02-24, 09:18
Relacja super, świetne fotki. Stawiam bronka
wojtek0,
dokonałem kilku przeróbek ,ulepszeń
co to za ulepszenia ja też nie mam wersji zimowej i nie odważyłem się jeszcze na wyjazd przy temp grubo poniżej zera.
HENRYCZEK - 2013-02-24, 10:32
Gratulacje,browar poleciał
Wojteko, jak z suszeniem ubrań i butów po nartowaniu,czy w Kamperku nie tworzy się nadmierna wilgoć.
Camper Diem - 2013-02-24, 11:41
Wojtek, z Twojej relacji wynika jasne przesłanie - jak w moim podpisie - kamperowanie jest fajne i to o każdej porze roku
P-I-W-O
ps. my tydzień ferii spędziliśmy w Berlinie
wałęsa - 2013-02-24, 11:50
Lodziaki to odważne chłopaki Fajna relacja
wojtek0 - 2013-02-24, 13:26
Dziękuję wszystkim za dobre słowa i piwka
| vincent napisał/a: |
co to za ulepszenia ja też nie mam wersji zimowej i nie odważyłem się jeszcze na wyjazd przy temp grubo poniżej zera. |
Najważniejsze w moim przypadku było zabezpieczenie wody przed zamarzaniem ,tu było kilka pomysłów ,z kablami grzejnymi włącznie ,ale wygrał najprostszy i najtańszy czyli kupiłem rurę do rozprowadzania ciepła od jakiegoś fiata ,wsadziłem trójnik w istniejącą instalację grzewczą i tym sposobem w schowkach bylo cieplutko , dodatkowo rurę przymocowalem do rurek wody , w ścianie między łazienką a schowkami zrobiłem dwa otwory ,ciepło z łazienki wlatywało bezpośrednio na pompę i rurki z wodą ,docieplilem podłogę ,miedzy kabiną a częścią mieszkalną montowalem taką cienką karimatę do której Gosia-żonka ,doszyła rzepy ,ja drugą część rzepów zszywkami przymocowałem do płyty ,uszczelniło to fajnie do tego koc i gitara,uszczelniłem i co za tym idzie wyciszyłem komorę silnika w czasie jazdy jest i cieplej i ciszej.
HENRYCZEK
Wojteko, jak z suszeniem ubrań i butów po nartowaniu,czy w Kamperku nie tworzy się nadmierna wilgoć.
w naszym przypadku suszenie butów wyglądało tak ,do wieczora były w kabinie ,na noc przenosiłem je pod stolik gdzie mam nawiewy do rana susze i cieple,
odzież suszona w szafie, mamy pod nią piecyk i bojler w szafie tropiki do rana wszystko suchutkie,lufciki cały czas lekko uchylone,żadnej wody nie zaobserwowałem
Camper Diem
Wojtek, z Twojej relacji wynika jasne przesłanie - jak w moim podpisie - kamperowanie jest fajne i to o każdej porze roku
P-I-W-O
ps. my tydzień ferii spędziliśmy w Berlinie
ja się siebie pytam ,dlaczego tak późno
a byliście w Topical Island ?
Camper Diem - 2013-02-24, 14:42
| wojtek0 napisał/a: | | ja się siebie pytam ,dlaczego tak późno |
nie ważne, że późno, ważne że (kamperowanie) w ogóle
ps. w tropikach nie byliśmy i raczej się nie wybierzemy
|
|