| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Po Polsce - Droga nad Pucyfik
Bies13 - 2013-02-27, 15:44 Temat postu: Droga nad Pucyfik Witam,
zapraszam do lektury mojego najnowszego tekstu:
http://www.konrad-mw.home...ad-pucyfik.html
Konrad Dobrzyński
P.S.
Bardzo byłbym wdzięczny za wszelkie uwagi i dodatkowe informacje, które pominąłem, ew. o których nie wiedziałem.
Brat - 2013-02-27, 16:07
Znakomite, widać, że sercem pisane opracowanie. Szacun !
I piwko ...
Darowałbym sobie jedynie (gdybym to ja pisał ... ) wtręty typu | Cytat: | | Dlaczego w Polsce nie pisze się obecnie o tym książek, nie kręci filmów? Wydaje się natomiast nasze pieniądze na „ dzieła” szkalujące Polaków. Hańba! Również dla aktorów występujących w tego typu filmidłach! | Niczego nie wnoszą do poznawczej treści Twej twórczości.
StasioiJola - 2013-02-27, 17:34
Wielkie dzięki za takie przedstawienie historii Kaszub - właściwie to przyznaję się , że jej prawie nie znałem- chociaz kiedyś interesowałem się historią nowożytną Polski!! Bardzo interesujące opracowanie - jeszcze raz dziękuję !!!
Irel - 2013-02-27, 17:43
Czytałem wszystkie twoje relacje. Wielki szacunek za wiedzę i piękne opisy. Wybieram się w tym roku Twoim śladem, na razie do Pomezanii, a później może dalej. Za całokształt duże
Elmir - 2013-02-27, 21:15
Kolego ,przeczytałem wszystko z Twojej strony również.Jesteś niesamowity.
Stawiam najlepsze
Mirek
Skorpion - 2013-02-27, 21:42
Bies13, Wspanialy opis nie wszystko wiedzialem chodz duzo slyszalem ale to bylo tak dawno ze juz nie pamietam.Chodz czytajac pamiec troszke powraca ,ze gdzies kiedys czesc z tego slyszalem.Ale to bylo tak dawno.Dziekuje
CORONAVIRUS - 2013-02-27, 22:05
Kolego.... świetną robotę wykonałeś ... Kaszuby , te dzikie , dla mnie są też najważniejsze ...
W Rzucewie w 2012 zaczęli poważnie szukać wioski poławiaczy fok ... ten las skrywa wiele tajemnic ...
daty na fotkach są nieprawidłowe , fotki z 2012
Pozdrawiam
JaWa - 2013-02-28, 13:44
Kolejna wyśmienita relacja. Super.
JaWa - 2013-02-28, 13:52
Trochę o innym marszu śmierci. Za historycy.org i Januszem Wojciechowskim.
Dlaczego niemiecki Gross, ani niemiecki Pasikowski nie pokażą światu stodoły w Gardelegen?
15 kwietnia 1945 żołnierze posuwającej się na wschód 102 Dywizji Piechoty IX Armii Stanów Zjednoczonych natknęli się w miejscowości Gardelegen na wypaloną murowaną stodołę. Okazało się, że znajdują się w niej spalone i osmalone zwłoki 1016 jeńców wojennych i więźniów obozów koncentracyjnych. Co się tam wydarzyło? Dnia 13 kwietnia 1945 jednostka SS umykająca przed Sowietami i prowadząca ich w "marszu śmierci" ze wschodu, natknęła się na amerykańskie czołówki i postanowiła usunąć zbędny "balast". Ok 1100 więźniów spędzono do stodoły z sianem, podlano benzyną i podpalono. Na wprost wrót stodoły ustawili się SS-mani z bronią maszynową, granatami, panzerfaustami i dobijali tych, którym udało się jakimś cudem wydostać z płonącego budynku. Oprócz SS w akcji brali również udział żołnierze Luftwaffe, Fallschirmjager, Hitlerjugend, Volkssturm. Kolejny przyczynek do legendy o "rycerskim" niemieckim żołnierzu.
Amerykanom tylko w 4 przypadkach udało się ustalić tożsamość ofiar. Dla 301 ofiar ustalono zaledwie ich numery obozowe. 711 wieźniów w ogóle nie zidentyfikowano. Udało się ustalić narodowość 186 poległych: 60 Polaków, 52 Rosjan, 27 Francuzów, 17 Węgrów, 8 Belgów, 5 Niemców, 5 Włochów, 4 Czechów, 4 Jugosłowian, 2 Holendrów, 1 Meksykanina (?) i 1 Hiszpana.
Amerykanie zmusili mieszkańców okolicznych miejscowości do kopania grobów i grzebania zwłok. Amerykańscy żołnierze opowiadali, iż widoczne było jak na dłoni, że Niemcy tylko udawali skruchę i wyrzuty sumienia - w rzeczywistości byli zadowoleni z takiego obrotu spraw. Czuli ulgę, że nie dane im było dostać sie w ręce uwolnionych więźniów. SS-mani "rozwiązali" ten palący "problem" likwidując potencjalnych mścicieli.
Człowiek przypuszczalnie bezpośrednio odpowiedzialny za masakrę, to niejaki Gerhard Thiele - wysoko postawiony nazistowski cywilny urzędnik na obszarze dystryktu Gardelegen (nie mylić z niemieckim astronautą o tym samym nazwisku). Nigdy go nie schwytano - pewnie zmarł w jakimś małym miasteczku w Ameryce Płd., jako szacowny starszy pan. Schwytano i uwięziono innego "ważnego" - SS-Untersturmführera Erharta Brauny'ego, który zmarł w 1950 r. Oprócz tego zatrzymano "płotki", które potem na skutek sojuszniczego porozumienia, w liczbie 21 osób, przekazano pod sowiecką jurysdykcję. Odsiadywali kary w specjalnych obozach na terenie Wschodnich Niemiec.
Dziękuję komentatorowi Detoxic za trop do stodoły w Gardelegen. Wstyd się przyznać, ale o niej nie słyszałem. Żaden Gross nie napisał o tym książki, żaden Pasikowski nie nakręcił o tym filmu. Na stronie internetowej miasteczka wyczytałem, że jest podobno pomnik w Gardelegen, ale nie słyszałem, żeby tam pochylali głowy prezydenci, premierzy, oficjalne delegacje państwowe, tak jak pochylają się w Jedwabnem.
A warto dodać, że stodołę w Gardelegen polało niemiecką benzyną i podpaliło niemieckimi zapałkami niemieckie państwo rękami niemieckich funkcjonariuszy. I funkcjonowała tam, podobnie zresztą jak w Jedwabnem, niemiecka jurysdykcja niemieckiej władzy.
O Jedwabnem wie dziś cały świat, a pies z kulawa nogą nie wie dziś o Gardelegen. Ilu ludzi w Polsce wie o tej stodole, choć to głównie Polacy się w niej smażyli...
Nie oczekujmy jednak filmu o Gardelegen. Dziś jest już inny trend. Pianista, Lista Schindlera... dziś trzeba pokazywać Niemców sprawiedliwych, najsprawiedliwszych wśród narodów świata. Choć trudno będzie o nowe arcydzieła, bo ławka niemieckich sprawiedliwych dość krótka była niestety.
Można za to do woli mnożyć dzieła o złych i niesprawiedliwych Polakach, nawet jeśli nie jest do końca udowodnione i pewne, że byli niesprawiedliwi.
Uprzedzając komentarze – do współczesnych Niemców nie mam żadnych pretensji o Gardelegen. Ktoś tam parę lat posiedział, postawili pomniczek, zamieścili jakieś wzmianki – więcej od nich nie wymagam. Ile się można biczować za dziadka z zapałkami.
Mam pretensję do nas samych, do moich rodaków i do siebie, że własnymi rękami, własnymi piórami, własnymi pieniędzmi z własnego, polskiego budżetu wspieramy budowę krok po kroku fałszywego, zakłamanego obrazu minionej wojny. Tego obrazu, w którym będzie istnieć i kłuć w oczy upiorne Jedwabne, a nie będzie w nim miejsca dla mizernej, cichej stodoły w Gardelegen...
Pal sześć, że w ten obraz wierzą już Niemcy. Ale że my, Polacy zaczynamy wierzyć – to już jest jest prawdziwy problem. To już jest narodu duch zatruty...
Bies13 - 2013-03-01, 06:51
Dziękuję za dobre słowa. Dziękuję również za wszelkie informacje, które już otrzymałem i- mam nadzieję- jeszcze otrzymam.
Jeśli tzw. " poprawność polityczna" ma być równoznaczna z zaprzeczeniem patriotyzmu i miłości do swojej Ojczyzny, to byłoby to równoznaczne z tym, że tzw. " klasa rządząca" nie ma nic wspólnego z Polską. Wiem, że w obecnych czasach takie określenia jak Ojczyzna, a tym bardziej miłość do Niej są wyśmiewane i uważane za objaw " oszołomstwa", ale nie boję się takich zarzutów. Jak można wstydzić się takich uczuć?
Niedaleko mnie jest jeszcze jedno miejsce zapomniane i straszne:
http://www.dws-xip.pl/LWP/art1.html
MAREKH - 2013-03-01, 18:10
Bies13 i Jacku wspaniała lekcja historii.
grzegorz997 - 2013-03-01, 23:06
Na pewno wspaniała lekcja zapomnianej historii
Wspaniały też przykład użycia skrótów klawiaturowych "Ctrl + C" i "Ctrl + V" i tak też można.....
cyt. nie z tekstu a dziwnie taki sam
"15 kwietnia 1945 żołnierze posuwającej się na wschód 102 Dywizji Piechoty IX Armii Stanów Zjednoczonych natknęli się w miejscowości Gardelegen na wypaloną murowaną stodołę. Okazało się, że znajdują się w niej spalone i osmalone zwłoki 1016 jeńców wojennych i więźniów obozów koncentracyjnych. Co się tam wydarzyło? Dnia 13 kwietnia 1945 jednostka SS umykająca przed Sowietami i prowadząca ich w "marszu śmierci" ze wschodu, natknęła się na amerykańskie czołówki i postanowiła usunąć zbędny "balast". Ok 1100 więźniów spędzono do stodoły z sianem, podlano benzyną i podpalono. Na wprost wrót stodoły ustawili się SS-mani z bronią maszynową, granatami, panzerfaustami i dobijali tych, którym udało się jakimś cudem wydostać z płonącego budynku. Oprócz SS w akcji brali również udział żołnierze Luftwaffe, Fallschirmjager, Hitlerjugend, Volkssturm. Kolejny przyczynek do legendy o "rycerskim" niemieckim żołnierzu."
JaWa - 2013-03-02, 11:10
| grzegorz997 napisał/a: | | Wspaniały też przykład użycia skrótów klawiaturowych "Ctrl + C" i "Ctrl + V" i tak też można..... |
Jasne że można, tym bardziej, ze podałem źródło.
|
|