Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Po Motor Schow 2013

łoś - 2013-04-09, 04:25
Temat postu: Po Motor Schow 2013
Dziękuję Wszystkim, co przyczynili się do tego bym mógł być uczestnikiem tej imprezy.
Miło było spotkać się ze znajomymi i poznać jeszcze nie znanych członów CT.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam. :spoko

Dwa słowa o dojeździe z Wa-wy do Poznania nową A2.
Jak dla mnie camperowca to nuda i koszty za przejazdy autostradą. Koszmarna jazda między ścianami oddzielającymi od świata. Później było lepiej, ale na płatnej. Można było widzieć stada saren szukających pożywienia. I te płaskie pola już robiły wrażenie.

Wprawdzie miałem powrót zaplanowany to teraz uzasadnię swój pomysł.
Koszty paliwa postanowiłem wykorzystać w powrocie na zwiedzanie miejsc nie znanych i dawno nie widzianych. Ten wyjazd połączyłem z wyjazdem służbowym.

Z targów wyjechałem ostatni - zgasiłem światło :ok
Jeszcze w Poznaniu musieliśmy zobaczyć ratusz w rynku i ... doznaliśmy szoku. Już zrezygnowaliśmy z koziołków.
Te ohydne pawilony i plakaty w rynku zniechęciły nas do dalszego zwiedzania. Z żalem przybraliśmy kurs na Gniezno.
W Gnieźnie nocleg koło Mc Donalda.
Rano leki, kawa i śniadanie w camperze. Ruszamy do firmy w celu służbowym.
Super, bo szybko poszło i mamy czas na zwiedzenie Katedry.
Udało się w miarę blisko zaparkować kampera. W tych wąskich uliczkach starych miast ma ten mój tą zaletę.
Zmierzamy do katedry ul. Tumską. Oferty sklepików i knajpek zostawiamy na powrót.
Wchodzimy do katedry i jesteśmy zachwyceni ... to trzeba po prostu zobaczyć.
Postanowiłem nie robić zdjęć. Nawet dla siebie.
Opuszczamy Gniezno.
Do domu :?:
Raczej nie. Raczej do ...

Tadeusz - 2013-04-09, 09:41

Boguś, powrót ze zlotu w takim prawdziwie kamperowym stylu, z odwiedzaniem miejsc ciekawych z punktu widzenia naszej historii, czy po prostu słynących z urody albo kuszących innymi atrakcjami, warto opisywać. Warto chwalić się tym co poznaliśmy, dotknęliśmy, przeżyliśmy.
Ja również lubię takie nieśpieszne wędrówki po zakamarkach naszej polskiej ziemi. Wiem, że wielu Kolegów czeka na opisy takich tras, miejsc i obiektów bardziej lub mniej znanych, ale i na nasze gawędzenie o przygodzie jaką jest karawaning, szczególnie ten może nie tak spektakularny jak dalekie wyprawy zaplanowane z rozmachem, przynoszące rozgłos i uszczuplające konto do bólu, ale dający radość z poznawania tego co jest w zasięgu ręki, nasze, bliskie naszemu sercu.

Myślę, Boguś, że należy przenieść ten wątek do działu podróży po Polsce. Zaraz to uczynię.

Czekam na dalszy ciąg Twej opowieści. Jak znam Ciebie, nudno nie będzie. :ok

łoś - 2013-04-09, 19:20

Decyzja była jednomyślna i szybka.
W Licheniu byliśmy w 1988r. Tam się tyle zmieniło, że musieliśmy tam zajechać.
W Gnieźnie nastawiłem nawigację na Licheń i musiałem użyć triku, bo ta kierowała nas przez A2. Google też tak kierują. Zorientowałem się za późno i niepotrzebnie pojechałem przez Wrześnię, a mogłem przez Witkowo. 8km bliżej. Droga nie najgorsza i swojskie widoczki wioski, pola, lasy. Prędkość na poziomie możliwości ( 50-85). I oto z daleka widzimy wieżę i kopułę bazyliki. Nad wyraz oryginalny widok.
Wjechaliśmy na pusty parking kościelny. Wokół żywego ducha.
Wprawdzie jadąc widzieliśmy otwarte bramy do sanktuarium, to moja Elcia już zaczęła krakać: "zobaczysz wszystko będzie zamknięte". Jej krakanie zawsze sprawdza się na opak więc byłem dobrej myśli. I sprawdziło się, ale po kolei.
Przekraczamy bramę i czytamy z tablicy informacyjnej, że na terenie sanktuarium nie można spożywać alkoholu i palić papierosów, wprowadzać psów i jeździć na rowerze.
Trochę to smutne, że takie informacje muszą uczyć część społeczeństwa.
Idziemy dalej przez park do bazyliki. Jesteśmy na wprost głównego wejścia. Schody zagrodzone liną na słupkach, ale jest dolne wejście i drzwi z napisem "OTWARTE".
Po wejściu widzimy ogromną niską halę i tabliczki fundatorów tej budowli, jest ich ... tysiące.
Tak to określił śp. biskup Roman Andrzejewski:
"Warto pielgrzymować do Lichenia, aby przekonać się, że można zbudować ze składek wiernych w latach kryzysu piękny Dom Pański, że stać nas na sukces, że nie jesteśmy narodem nieudaczników, ale narodem zdolnym do osiągnięć".
:spoko

cdn.

łoś - 2013-04-10, 21:17

Wewnętrznymi schodami wchodzimy wyżej. Ku naszemu zdziwieniu nikogo nie widzimy i przez jedną z kaplic przechodzimy do ... jak to nazwać, powiedzmy do czegoś tak ogromnego, że po spojrzeniu w górę można dostać zawrotu głowy.
Nie robiłem zdjęć i nie będę więcej opisywał wrażeń. To po prostu trzeba zobaczyć.
Gorąco polecam odwiedzenie tego sanktuarium. Moim zdaniem, by wszystko zobaczyć trzeba jeden dzień poświęcić.
:spoko

Bydgoszczu - 2013-04-10, 22:14

Przypadkowo, Licheń był pierwszym celem naszego pierwszego wyjazdu naszym pierwszym kamperem :-) potem były jeszcze 3 tygodnie włóczęgi...
Wrażenie ogromne. Też byliśmy na pustym parkingu, nawet na koncert wieczorny się zalapalismy.
Nie mam nic przeciwko tym darczyńcom, ale wolę Owsiaka.

Jan Olejnik - 2013-04-10, 22:25

cinas napisał/a:
, ale wolę Owsiaka.


Poszło piwo za Owsiaka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group