Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Bardzooo długa majówka 2013

CORONAVIRUS - 2013-05-07, 21:18
Temat postu: Bardzooo długa majówka 2013
Nie było planu , nie było planu nawet dwa dni przed wyjazdem ... jedyne wskazanie to uciekać z północy , ponieważ u nas miało być zimno a na południu gorąco ... do tego , że od nas wszędzie jest daleko już sie przyzwyczailiśmy .

Paluch na mapę Polski i coraz częściej okazuje się , że już tu i tam byliśmy ... Bieszczady najprawdopodobniej zostawiamy na wakacje bo tydzień to za mało więc gdzie jechać by zobaczyć coś nowego ...

Opiszę naszą wycieczkę ale najpierw mała zagadka dla wszystkich ... kilka razy przed nami pojawiały sie dymiące kominy , ciekawe czy znacie te miejsca , zwracacie na nie uwagę ... :bajer

miciurin - 2013-05-07, 21:35

No name napisał/a:
... kilka razy przed nami pojawiały sie dymiące kominy , ciekawe czy znacie te miejsca , zwracacie na nie uwagę ... :bajer

To mi wygląda na Turek lub Bełchatów :mrgreen:

CORONAVIRUS - 2013-05-07, 21:37

każda fotka od 1 do 5 przedstawia inne kominy :)
Socale - 2013-05-07, 21:38

Adam, nie mam pojęcia gdzie te kominowe miejsca ale powiem, że z mojej wyjazdowej majówki wyszły nici i ostatecznie pojechałem na Bronków i... miałem 2 ostatnie dni upalne!!!
Absolutnie nie żałuję że ani planowany Dolny Śląsk, ani zachodnie Wybrzeże mi nie wypaliło.

IAAN - 2013-05-07, 21:54

a ja plnowałem i planowałem i się udało w 90 %
bo nikt nie napisał że na lodowiec nie da się wjechac w maju bo lawina i te sprawy
zrobiłem muzeum techniki w Sinsheim ,jezioro Bodeńskie wyspa kwiatów i Meersburg
zrezygnowałem z zeepelinów i Lindau aby pojechać na lodowiec a tam zamknięta droga :gwm
trasę wysokogórską robiliśmy w przelotnym deszczu reszta dni super słońce
na lodowiec wracam w sierpniu :mrgreen:
w sumie 2900km w 6 dni było super

CORONAVIRUS - 2013-05-07, 23:41

W piątek dzwonię do Łodzi … Tolo , co robicie ? Jak nic to jutro mała impreza o ile mieszkasz tam gdzie ma być ciepło … oczywiście nie miał wyjścia . Zresztą gdyby się wykręcał to zadzwoniłbym z listy S.O.S i poprosił o wąż z wodą … :haha:

Sobota rano auto zapakowane , biorę tylko dwa rowery nauczony poprzednimi wyprawami , około południa jesteśmy już na A1 . Założenie jest takie by nigdzie nie puścić korzeni na więcej niż jedną noc tylko , że ciągle nie wiemy do końca gdzie jedziemy . Oczywiście są jakieś przebłyski miejsc ale po kiego planować jak nie trzeba . RMF w wiadomościach o 13-tej nadaje , że za pół godziny w Wolsztynie rusza parada lokomotyw :shock: , szybka korekta GPS i klops … za piernika nie dojadę 230 km w pół godziny . Lekki niesmak pozostaje :gwm , przecież mogliśmy tam być gdyby tylko wpaść na ten pomysł wcześniej . Może za rok … 8-)
Mijamy Toruń …do Ekosmaków nawet nie dzwonie by nie denerwować :roll: , ich długi weekend zacznie się dopiero za kilka dni . Autostrada z 3miasta do Torunia 30 zł bez kilku groszy , dalej odcinek , który miał być oddany w sierpniu 2012 i do tej pory ryją w ziemi . Na szczęście Włocławek już poprawiony i nic się nie pourywa jak wcześniej bywało . Kilka kilometrów za miastem ponownie A1 tyle , że jeszcze gratis co cieszy . Kutno bokiem ale Wiesiu Mawi na Mazurach :-P , więc sumienie spokojne … deszczyk czasami popaduje ale wycieraczki niech też coś robią , przynajmniej piesokur lepiej śpi .



Tolowie przyjmują jak zawsze chlebem i solą :bukiet: …no prawie … ale kto zgadnie co to święty kotlet ten będzie gościem …
Niestety przy wjeździe na jego podwórko słyszę coś dziwnego , jakieś zgrzyty w skrzyni biegów , pierwszy bieg coś trzeszczy :evil: … Dziwnie jestem spokojny , że to nic takiego , rok temu skrzynia dostała nowy olej , wycieków nie ma , więc nic strasznego stać się nie może …zresztą nie czas na myślenie o takich bzdetach jak fajne towarzystwo . Pogoda zaczyna pokazywać rogi i jakoś to też nikomu nie przeszkadza … popołudnie przeradza się w wieczór i noc ale o śnie nikt za bardzo nie myśli ...


Fux - 2013-05-08, 07:56

IAAN napisał/a:
bo nikt nie napisał że na lodowiec nie da się wjechac w maju bo lawina i te sprawy

Se trzeba było sprawdzić lub zapytać, gdzie można to zrobić. Pierwszy raz w Austrii byłeś i nie wiesz, że tam czasami śnieg pada?
:lol:


http://www.oeamtc.at/?id=2500,,,10280

http://www.lawine.at

:bukiet:

martini44 - 2013-05-08, 09:10

No name napisał/a:
jedyne wskazanie to uciekać z północy


Adamie Ty na południe za ciepłem a ja na północ za słoneczkiem pogoniłem :haha: :haha:

1jpg wygląda jak kominy elektrowni Jaworzno z widoku A4
2jpg to chyba Włocławek

silny - 2013-05-08, 22:25

1-ka to w Turku , widok z drogi na Lodz
CORONAVIRUS - 2013-05-08, 23:29

Niedziela postanowiła , że będzie nas straszyć zimnem :-/ … pojechałem z Tolem do stadniny ZBYSZKO gdzie Ania małymi krokami ale szuka drogi do Nobla w tej dziedzinie … pooglądaliśmy , zmarzliśmy i wróciliśmy . Za oknem całe +7 a w TVN wmawiają od rana , że +17 stopni :chytry …. Kolejny raz telewizja kłamała ale cóż ….
Podejmujemy jedyną słuszną decyzje by ruszać dalej , Tole nie mogą z nami jechać , muszą jeszcze kilka dni pracować .
Jedziemy do Kazimierza Dolnego . Szybkie przejrzenie relacji z tego miejsca na CT , dane postojowe i ruszamy ….
Pierwsze kilometry potwierdzają , że problem w skrzyni biegów nie był snem ani zjawą ;) … dopiero IV bieg jest cichy … elastyczność silnika pozwala na jazdę na tym biegu już od 35 km/h , więc tragedii nie ma … za Andrespolem pierwsza z tych już sławnych wag w jezdni :bajer , zwykłe pole i rampa nad drogą jak te do Viatolla tyle , ze w asfalcie coś waży …. A niech sobie ważą , damy radę …

Po drodze w Puławach mijamy pierwsze kominy z zagadki pierwszego postu .( fotka nr 5 )

Docieramy do miasteczka przed zmierzchem , mijamy sławny kemping na którym odbywał się zlot CT , gdyby nie to , że wzdrygam się na widok takich miejsc to może bym skorzystał ale to przecież daleko od centrum . Nasz Kolega BRAT znalazł miejscówkę trzy kroki od rynku na terenie szkoły , wpadam tam mimo zakazów wjazdu , skrętu i wszystkich innych znaków , które mają odstraszyć . Niezły bacik na turystów :roll: … na terenie szkoły żywej duszy , dzwonię do Brata i pytam z kim TU coś załatwiać a On , że w sezonie to sami się proszą . Po chwili zjawia się ochrona i chyba główny dyżurny terenu `, miły i sympatyczny człek otwiera się na gościa jak potrafi , można zostać na noc i dzień za 10 zł i to brutto nabite na kasę fiskalną … można wybrać sobie płytki , asfalt na boisku do kosza albo trawkę … ogólnie rewelka …Bracie , jeszcze raz dzięki :bukiet: , warto dzielić się swoimi doświadczeniami …
Idziemy na nocne obserwacje terenu i coś wciągnąć na ruszcik … czułem się jak w kurniku , gdzie nie spojrzeć to K O G U T Y :ok …. Mają TU świra na ich punkcie , nie to co na CT … :-P :-P :-P
Ogólne wrażenie wieczorno nocne bardzo dobre , miasteczko ma klimacik i przed lub po sezonie jest warte "zdobycia " ... chętnie tam jeszcze wrócę kiedyś przejazdem...

Tadeusz - 2013-05-08, 23:37

No name napisał/a:
czułem się jak w kurniku , gdzie nie spojrzeć to K O G U T Y …. Mają TU świra na ich punkcie , nie to co na CT …


Eeee tam! Nam nikt nie dorówna! :diabelski_usmiech

CORONAVIRUS - 2013-05-10, 00:19

Noc minęła spokojnie , miejscówka cicha i bezpieczna ;)

… Po śniadanku byliśmy jednymi z pierwszych zwiedzających . Kilka obiektów w remoncie ale chyba na szczęście bo ile można zwiedzać jednego dnia i po tylko jednym śniadaniu ….
Polecam wycieczkę melexem ... 15 zł za wiekszą trasę / osoba / :lol:

Filmik prawie wszystko pokazuje a Marek Grechuta dośpiewa co trzeba :bigok



rysiol - 2013-05-12, 10:10

Widzę, że Lubelszczyzna przyciąga coraz więcej turystów. Pisz dalej, bo jestem bardzo ciekawy co jeszcze ciekawego zobaczyłeś, a co przeoczyłeś w naszych stronach.
MAWI - 2013-05-12, 10:56

No name napisał/a:
Kutno bokiem ale Wiesiu Mawi na Mazurach

:spoko :spoko :spoko

CORONAVIRUS - 2013-05-12, 11:03

Kaziemierz Dolny zostaje już za nami . Będąc na Górze Krzyży dowiedzieliśmy się i zobaczyliśmy w oddali kościółek , za nim miało być coś więcej ….
Postanowiliśmy przeprawić się na drugą stronę Wisły ale nie promem północnym tylko południowym … dojazd przez lasy , pola , góry i dolinki ( właściwa droga zamknięta z powodu remontów .
Nie było kolejek , woda miała stan raczej wysoki , więc wjazd na prom dla kamperów ze sporym zwisem z tyłu nie powodował kłopotów . Oczywiście podniosłem tył by mieć spory zapas i nie zaryć w beton i najazdy . :-P

Jedziemy do Janowca zobaczyć ruiny zamku .... tam oczywiście poniedziałek czyli "dzień konia " Park jest jednak dostępny a przez kraty zamczyska można zobaczyć dziedziniec i chyba wyobrazić sobie jak wyglądają ruiny za winklem , którego nie widać ... fotkę pożyczyłem z sieci bo nasze rejestratory nagle wyzionęły ducha :lol:

rysiol - 2013-05-12, 11:53

To już wiem, że ominął was niestety wspaniały widok z zamku na dolinę Wisły.
CORONAVIRUS - 2013-05-12, 12:18

nie ominął ... stojąc przy wrotach doline widać bardzo dobrze i... chyba nie zachwyciło mnie za bardzo ale to kwestia gustu , więc ... :ok
CORONAVIRUS - 2013-05-13, 22:47

W Janowcu zabawiliśmy dosłownie pół godziny , wszyscy zaczynali myśleć o tym co miało być w Kazimierzu ale nie nadeszło …. Mieli nadzieję , że nadejdzie w Sandomierzu .

Auto cały czas jechało , skrzynia dawała odgłosy a w mojej głowie pełna analiza co i jak , gdzie i co i z czym … czy jest olej ? Ale nie cieknie to musi być , czy jest tyle co trzeba ? Ale rok temu był wlany nowy …. W Sandomierzu pierwszy zakup to nowy olej i coś co podobno samo naprawia , krawaty wiąże i jaja na twardo gotuje - DODATEK KTÓRY MA UZDOWIĆ UMARLAKA za jedyne 17 PLN … Super , nigdy tych gówien nie leję do aut ale nie mam nic do stracenia , kupuję. :roll:
Jest już pora lekko przedwieczorna , więc pytam w sklepie gdzie TU kamper przeżyje noc cało i zdrowo ? Oczywiście nieopodal jest kemping na Browarnej - wzdrygnęło mnie poważnie ale widziałem miny załogi , chcą się odmoczyć , podłączyć do wszystkiego co możliwe by nowoczesny człowiek nie wyzionął ducha z braku suszarki czy szybkiego netu . Kemping ma szczęście , że jest blisko rynku choć pod górkę co jest wadą … powrót z górki co daje jakąś szanse na uśmiech .
Wjeżdżam , miły Pan czyta napisy na aucie i zaczyna wspominać …aaaa Rumia to koło Gdyni a tam mieszkałem i pracowałem …. Już mam nadzieję na niski wyrok , nie czytałem cennika bo po kiego jak dodawanie i tak mi prawidłowo nie wyjdzie , zawsze mają jakieś klimatyczno ukryte pozycje , które doprowadzają do szału .
Gość zamiast miło wspominać pobyt w Gdyni kończy tym , że pracował w stoczni a tego nikt miło nie wspomina …. Już wiem , ze będzie kicha .
Liczy , dodaje , kalkulator raz odmawia posłuszeństwa … to od nowa … jest SUMA . Zerkam , a gość pyta , prąd też ? Cholera , gdyby nie prąd to bym się tam nie pojawił , co innego gdyby moja rodzinka nie weszła do kampera oplątana metrami kabli , ładowarek i i sprzętów niezbędnych … to bym powiedział NIE !!!!!!!! A tak to muszę bo nic gorszego jak widok wtyczki bez gniazdek …
Kalkulator ponownie sapnął i wydalił domiar …. Dyskretnie pytam o zniżkę , upust , rabat a najlepiej wszystko razem tak by mi gość dopłacił za rozruszanie trawki na placu …. Jaka zniżka ?
A choćby na CT … ha ha ha … TU każdy mówi , że jest z CT a nikt nie ma nawet naklejki na aucie , byście sobie jakieś identyfikatory zrobili … gość ma chyba rację ale i tak po zniżce płacę 76 zł i mam się wynieść jutro do 12:00 ….no max do 13 tej . Wjechałem …. :-/

Zostawiamy kampera i schodami pędem na rynek , rodzinka głodna , papu się domaga … dopadamy knajpkę , siadamy , kelnerka przychodzi i pyta a ja … gdzie jest Ojciec Mateusz ? Ooooooooo tydzień temu kręcili , w tym już nie …. To jak nie gwiazda filmowa to choć pierogi ? Miały być w Kazimierzu ale musiały poczekać …. Dostaliśmy pierogi .
Ogólnie klimacik to tam jest pod warunkiem , że człek nie przewraca się o człeka …mieliśmy szczęście , ludzi mało , prawie wcale …lubię takie sytuacje .
Po obiadku spacerek po okolicznych uliczkach , lody i powrót na ulubiony kemping …mam małe zadanie . Wciskam się pod furę z kluczem i odkręcam otwór kontrolny oleju w skrzyni …niestety olej jest i to więcej niż ustawa by kazała … zakręcam . A miałem nadzieję , że gdzieś wyparował , doleję i będzie git …nie będzie .
Zajęcia własne jak to na kempingu , każdy robi to co lubi a mi nie daje spokoju podejrzenie szefa kempingu , że go naciągnąłem na upust …. Zakładam mundur CT , czapkę od munduru i biorę naklejkę , którą w Poznaniu obdarował mnie Tadeusz …wpadam do recepcji i pytam gdzie nakleić by uwierzył … gość mówi , przecież mam na cenniku , taką małą , chyba 2x2 cm …… ja nie czytam cenników na kempingach to i nie zauważyłem a ona taka mała , że i tak jej nie widać . Od dziś będzie wisiała na oknie tak by każdy szczęśliwiec mógł ją zobaczyć….. gość się śmieje i już wie , że upust się należy jak kurze ziarno …no nie tylko kurze …
Wieczór nastaje to i szwędaki się włączają , idziemy po ciemniaku zwiedzać , wypić kufelek i schrupać serek smażony …. I TU ZONK :shock: :shock: :shock: . W całym grodzie nigdzie nie ma smażonego sera , ani w karcie ani na specjalne życzenie … normalnie koniec świata …Jola się śmieje , to nie Praga , nie da się ukryć . Ale nie popuszczam , jak nie ser w panierce to coś innego ale też w panierce … jest pierś w panierce to niech będzie …. I tak wieczór mija w ogródku na ryneczku . Cisza i spokój …. Czego chcieć więcej … może SERA SMAŻONEGO !!! :box

CORONAVIRUS - 2013-05-20, 23:52
Temat postu: Droga do PIEKŁA .
Sandomierski ranek przywitał mnie przejeżdżającą na sygnałach karetka pogotowia , kemping jest przy / chyba / najruchliwszej drodze w tym mieście , więc …nie dziwi nic . Śniadanko na trawce i zerknięcie na wmontowany w kamperze licznik poboru energii …. Całe 1,2 KWh …. Daliśmy czadu , czas spadać dalej . Ruszamy w stronę Jaskini Raj … przejazd przez Kielce to mała przeprawa w mękach , akurat tam gdzie my to jakieś rozkopy i remonty … ciężko się przebić a z nieba żar się leje , i tak fajnie bo w innych częściach Polski lipa z ładną pogodą .
Mijamy miasto i stajemy przed szlabanem do sławnej jaskini , dyrektor parkingu już biegnie z wyciągniętą rączką jak te dzieci pod kościołami co to im kazali zarobić mając ciemniejszą skórę niż słowiańska norma …. 20 zł poproszę …. Idę w zaparte , nie mamy rezerwacji a w tej dziurze ziemskiej podobno bez rezerwacji nie ma zabawy … gość daje się przekonać , że jak załatwimy bilety to zapłacimy ale jeśli kicha to dla wszystkich … niby na parkingu tylko kilka osobowych i dwa autokary …nie za wiele . Idziemy do kas , 200 metrów i z każdym bliższym coraz głośniej , jeszcze jeden zakręcik i wyłania się wysyp dzieci z opiekunami zakonnymi … dzieciaki obwieszone gadżetami kupionymi na pamiątkę . Hałas niemiłosierny , w kasach pani z rozbrajającą szczerością oświadcza , że nie wejdziemy a jak nie wierzymy to trzecie drzwi po prawej w korytarzu …. Nucąc sobie tekst pod nosem „ nie wierz nigdy kobiecie , dobrą radę ci dam , nic gorszego na świecie …..” wpadam do pokoiku …. Następna kobieta odmawia a trzecia siedzi i od rana odmawia innym ale przez telefon , cały czas telefon dzwoni … najbliższy termin za tydzień . Nie pomaga mój urok osobisty ani uśmiechy mojej żony , widać kobiety tradycjonalistki , mąż w domu czeka i tak ma być … Nie pomaga nawet poszczucie naszym psem , zresztą chyba nie wierzyły , że on wszedł do pokoju bo z za biurka ciężko dostrzec taką bestię …. Wychodzimy . Cholerna komercja i rezerwacje dziury w ziemi …
Może kiedyś TU jeszcze zawitamy , raj …. Rezerwowany raj …
Jest już pora obiadowa , więc zjeżdżamy z głównych szlaków szukać miejsca na papu a może i na coś więcej , w końcu dziś już mamy za sobą ponad 100 kilosów , nikomu się nigdzie nie śpieszy …. Boczna droga i tuuu olśnienie , jest jaskinia ale PIEKŁO …3 km …. To jedziemy , wioska, asfalt , pole , las , droga piaskowa , zero ludzi i zero czegokolwiek …. Koniec drogi a do jaskini jeszcze 800 metrów , lasem do góry … chcieliśmy jaskinię to i dostaniemy , przynajmniej coś będzie jak natura stworzyła a nie człowiek liczący na turystę …

GregdeWal - 2013-05-21, 00:10

Jak zwykle Kolego z przyjemnością czytam Twoje relacje z pięknych stron naszej Polski. Stawiam piwko i proszę o więcej.

ps Droga do Piekła zasługuje na to miano ;-)

Camper Diem - 2013-05-21, 10:42

Adam, kominy rulez... więcej kominów :!: :diabelski_usmiech
CORONAVIRUS - 2013-05-21, 12:19

a odgadłeś już wszystkie ? chyba nie :ok
Camper Diem - 2013-05-21, 14:29

No name napisał/a:
a odgadłeś już wszystkie ?

nie, ale może to przez te niewyraźne zdjęcia ;)

tak sobie myślę :roll: zabrałem rodzinę, tak przynajmniej do tej pory twierdziłem, na majówkę "w około komina"... muszę przyznać, że zawstydziłeś turbodymomena, bo ja z całej majówki, ze wszystkich kominów, zapamiętałem tylko jeden: kominek w agroturystyce w Wymysłowie :haha:

ps. dokończ relację to może Ci postawię piwo :-P

CORONAVIRUS - 2013-05-21, 15:58

już się robi ..... ;) za piwo stanę na rzęsach :roll:
CORONAVIRUS - 2013-05-21, 21:30

Kończymy z jaskiniami , teraz to już nie przelewki , rodzinka chce jeść i to nie na żarty , w planie grill . Długo nie szukaliśmy , Zalew Bolmin od razu rzucił się w oczy :-P i już wiedzieliśmy , że tam zostajemy … kiedyś był tu jakiś ośrodek czy nawet dyskoteka , wszystko rozwalone i z dawnych , pięknych lat pozostały tylko gołe mury… miejscówkę dołączam do spisu jej podobnych http://goo.gl/maps/L0pp2 .

Jutro pierwszy maja , więc musimy się przygotować na imprezy , pochody i wszystkie okoliczne atrakcje o których nic jeszcze nie wiemy .
Chwila relaksu , woda w zalewie ma 19 stopni :shock: co zachęca ale nie przekonuje , Karol urządza sobie strzelnicę i trenuje oko z wiatrówką , kobitki w swoim świecie samych najważniejszych spraw a ja przypominam sobie , że w Sandomierzu kupiłem olej do skrzyni , olej i doktorka co to ma wyleczyć wszystko … raz dwa pod auto i smarowidło wymienione , nie liczę na cuda ale przecież nie zaszkodzi i jak by coś to nie powiem sobie , że z lenistwa nic nie zrobiłem co mogło pomóc . Jedno jest zadowalające , choroba skrzyni się nie pogłębia , na dole skrzyni nie było przy korku spustowym żadnych metalowych drobiazgów a jedynie w oleju lekki metaliczny kożuszek….. jakieś łożysko się sypie . Nic więcej nie poradzę …. I bardzo wierzę w markę IVECO , to auto nie może zawieźć … :bigok
Błogi sen około drugiej przerywa hałas , ktoś piłuje silnik i puszcza wiąchy …. Przez kolejne pół godziny obserwuję walkę dwóch młodzieńców , którzy mieli nadzieję , że golf potrafi poruszać się po piaszczystej plaży , walczyli zacięcie , powgniatali progi , powycinali trochę krzaków ale wyjechali …widać w tej okolicy takie ludzie mają hobby .

piotr1 - 2013-05-21, 22:01

Fajna relacja. A co z tymi odgłosami ze skrzyni ? Pozdrawiamy :spoko :spoko :spoko
CORONAVIRUS - 2013-05-21, 23:54

Mając we łbie wspomnienia z lat młodych kiedy to malowano krawężniki na pochód , tańcowano do rana na plenerowych imprezach , lud się cieszył i rajcował … ruszamy poszukując resztek świątecznego nastroju …

Mijamy wioski , miasteczka i nawet flagi nie ma … w jednej miejscowości z przeciwka idzie pochód a raczej kondukt żałobny , cała wioska maszeruje i odprowadza ziomala swego w jego ostatniej drodze…. To jedyny” pochód” jaki spotkaliśmy …
Ogólnie to szukamy kawiarni , lodziarni …no czegoś co troszkę posłodzi wrażenie smutku i bezsensu tego dnia wolnego od pracy … i TU znowu nic się nie daje zdziałać … na celowniku Piotrków Trybunalski . Środek dnia , święto i ludzi można policzyć na paluszkach jednej dłoni ….. dopadam słup ogłoszeniowy a tam wyryte , że w tych dniach NIC , normalnie miasto zamknięte na kłódkę . Ryneczek opustoszały , ogródki lokali bez klientów , ulice jak po wysiedleniu ludzi albo jakiejś epidemii …. Co za wiocha , normalnie załamka . Chodzimy , pytamy i nie ma gdzie tyłka posadzić by sobie stanąć i starać się coś zapamiętać …. Zapamiętałem wielką kichę . :gwm


Wracamy w okolice Łodzi do Bogusławic …tam końskie zawody , targi , rynek czy jak kto zwał . Tolo z ekipą już tam od wczoraj a Ania właśnie zgarnia kolejna w życiu nagrodę za to , że nie spadła z konia , odwrotnie jak ta księżniczka Anna co to z konia spadała notorycznie , do dziś nie wiem o jakim koniu tam śpiewają … :bajer
Dalej to już tylko świętowanie w towarzystwie ludzi , którzy związali swoje życie , pracę , hobby , kasę i wszystko co mieli z konikami …. Rano jeszcze ostatnie starty w zawodach i z Tolami ruszamy tam gdzie czeka jeszcze jedna ekipa …

kto zgadnie jaka ?

Camper Diem - 2013-05-22, 12:18

starasz się, starasz... ale dawaj dalej, bo na piwo trzeba sobie naprawdę zasłużyć ;) :-P
CORONAVIRUS - 2013-05-22, 18:22

pewnie , że dokończę ale czy takie wymęczone piwo jest smaczne ??? Przecież Ty trzymasz je w rękach i nie wiesz , dać , nie dać ... ciepłe piwo to kiszka , ja tam takiego nie lubię :chacha2
Camper Diem - 2013-05-22, 18:33

No name napisał/a:
ciepłe piwo to kiszka , ja tam takiego nie lubię

Adam, czytałeś pewnie wiele razy na forum, że moja lodówka źle chłodzi.
z piwem muszę poczekać, aż osiągnie idealną temperaturę ;)

CORONAVIRUS - 2013-05-22, 20:23

nie ma fachowca na Twoją lodówke w całym naszym pieknym kraju ??? :shock: poczekam aż kupisz nową , pełną piwa :-P
Camper Diem - 2013-05-22, 20:43

lodówka już chłodzi, ale gaz taki mało kaloryczny :haha:
CORONAVIRUS - 2013-05-23, 00:10

W okolicach Mogilna czeka na nas ekosmakowa rodzinka :-P , czeka już drugą noc i się doczekali … wcześniej za Koninem mijamy kominy z zagadki , są po prawej i po lewej w oddali …krążymy trochę po lasach , jest już ciemno a tu na CB nagle znajomy głos czyli …jest blisko .
Dodatkową atrakcją są imieniny Tola , więc las zadrżał :aniolek i następnego ranka trudno było się stoczyć z łóżek …. Jak już zszedłem na ziemie to zauważyłem , że od kilku dni wożę za sobą rowery , dobrze , że tylko dwa …kiedyś dałem się nabrać i zabrałem cztery …już więcej nikt mnie nie nabierze . Oczywiście chętnych na mała objazdówkę brakowało i tym razem … ruszyłem , więc samotnie okrążając jezioro Wiecanowskie … jak później policzyłem tylko małe 19 km :shock: .
Mogilno ma bardzo fajny park , amfiteatr , jest gdzie odsapnąć ….
Siedząc w parku na ławce przy fontannie spotkałem grupkę ludzi , którzy już z daleka zdradzali swoją ułomność … głuchoniemi nie ukryją się w tłumie , nie ma nawet mowy …
Obserwowałem dobre 15 minut ich życie i postrzeganie świata … by choć na chwilę zrozumieć ich świat zatkałem sobie uszy i powiem Wam , że kiszka kompletna …. W normalnym świecie nikt się nawet nad tym nie zastanawia bo przecież słyszeć to coś normalnego … nie dla wszystkich .
Nie słyszałem już wody w fontannie , psa który szczeka , samochodów jadących drogą , nie słyszałem dziecka bawiącego się z mamą na trawniku …oni też tego nie słyszeli , może nawet wielu nigdy nic nie słyszało . Ja już nie wspominam o muzyce czy na przykład kontaktach telefonicznych … nawet nie mógłbym słyszeć silników , które słucham często w pracy , łożyska , szumy ….. ja pierniczę , gdybym dziś stracił słuch to moje życie musiałoby się nagle diametralnie zmienić :gwm …a to przecież nie brak ręki , nogi lecz „tylko” słuch … Ci ludzie nie słyszeli ale byli dla siebie bardzo przyjezdnie nastawieni , ciągle ze sobą rozmawiali , każdy z każdym chciał fotkę , razem z lewej , prawej … gdyby normalnie mówili to by zrobili niezły hałas …. A inni , sprawni , idą i milczą bo o czym TU gadać …. Dziwny jest ten świat . :mrgreen:
Wracam do naszego obozu / miejsce 046 http://goo.gl/maps/yLJeg / a ci jak siedzieli tak siedzą , drwale jak rano zaczęli ciąć drzewa tak tną dalej … drugi maja , święto a w lesie nad jeziorem hałas jak w fabryce desek i zapałek … jeszcze mała zupka z wkładką i postanawiamy się przenieść . Decydujemy się na sprawdzenie miejscówki nad Wisłą pod Toruniem .

Camper Diem - 2013-05-23, 06:37

no dobra, masz to piwo, tylko wypij po pracy ;)
CORONAVIRUS - 2013-05-23, 22:23

Miejsce nad Wisłą okazało się na tyle przyjemne , że mimo swoich zasad zostaliśmy tam aż na dwie noce :shock: … ostatni dzień był łaskawy , słoneczny i bardzo ciepły …każdy znalazł sobie coś do roboty , niektórzy spanie , które w nadmiarze też męczy … ale nikt nikogo do niczego nie zmusza , no może prawie …. Rano w sobotę dojechał czwarty kamper z wujkiem Jackiem , który na rowerku penetrował zawziecie okolicę .
Darek zabrał się za remont nadwozia kampera , mocne stwierdzenie ale nie odbiega od faktycznego zajęcia czyli lakierowanie drzwi , no nie całych , no może tylko kawałeczka przy klamce ale by to zrobić na więcej niż tydzień trzeba było zdemontować tapicerkę i odkręcić klamkę do czego kilkadziesiąt minut nie mógł się przekonać …ale dał . Efekt , rdzy już nie ma …

Miłe chwile ale w perspektywie koniec długiego weekendu , który dał nam 9 dni podróży po Polsce i na końcu ponad 1400 przejechanych kilometrów ,

Mieliśmy nadzieję , że jakoś da się zgrać wspólne terminy i los da nam więcej wspólnych chwil , dał tylko kilka ale i tak było fajnie a całą wcześniejszą relację dedykuję wszystkim załogantom ekip Ekosmaki :bukiet: i Tolo digli :bukiet: .
Mam nadzieję , że choć w części poczujecie to co Was lekko ominęło …mam też nadzieję , że następny wypad da nam więcej wspólnych chwil aż dojdziemy do perfekcji i kiedyś damy radę wszystko „zaliczyć” wspólnie … ja tam w to wierzę a sposób przecież już opracowaliśmy , trzeba tylko być cierpliwym …
Do zobaczenia za …może i nawet kilka dni :bajer :bajer :bajer

ekosmak.dabrowska - 2013-05-23, 22:48

No name napisał/a:
Mieliśmy nadzieję , że jakoś da się zgrać wspólne terminy i los da nam więcej wspólnych chwil , dał tylko kilka ale i tak było fajnie a całą wcześniejszą relację dedykuję wszystkim załogantom ekip Ekosmaki i Tolo digli .

Ekosmaki milutko wspominają.
Pozdrówki. :spoko

Miejscóweczka po drugiej stronie Wisły rozeznana. Mniej intymna, ale coś za coś. :spoko

CORONAVIRUS - 2013-05-23, 22:59

Jeszcze mała dokładka kulinarna :-P :-P ….

Wracając nie mogliśmy nie przejechać przez rynek w Toruniu , tym razem nie szukaliśmy bo wszyscy wiedzieli gdzie i po co idą … polecam wszystkim tą pierogarnię , naprawdę palce lizać popijając ichną lemoniadą … oj ten Toruń to ma się fajnie , jeszcze nie raz tam wrócimy a moim marzeniem jest zaparkować tam kampera na tydzień i cały czas zwiedzać wszystkie uliczki „zaliczając „ wszystkie lokale …wszystkie po kolei :lol: … może kiedyś …. Jak oglądam te foty i sobie przypominam to w brzuchu mi burczy …. muszę szybko do lodówki :haha:

Jurek121175 - 2013-05-24, 08:36

Bardzo fajna relacja ze "smaczkiem". Piwko (mam nadzieję, że chłodne) poleciało :spoko :spoko
Tolo-Digli - 2013-05-24, 08:38

:spoko :lol: następne spotkanko :diabelski_usmiech a ekosmak zadba o resztę :pifko i będzie się działo :haha: :aniolek
CORONAVIRUS - 2013-05-25, 09:06

czyli do ...środy wieczorem ?????????? :haha: Tym razem nad wielka wodą .... :bajer
ekosmak.dabrowska - 2013-05-25, 10:06

Tolo-Digli napisał/a:
a ekosmak zadba o resztę

Już zadbałem. Jestem "uzbrojony". We wtorek raniutko zamierzam bursztynki zbierać. :spoko

CORONAVIRUS - 2013-05-25, 10:19

To może ...gdyby ktoś przypadkiem był w okolicach ...to wspólne piwko zawsze miłe .... telefony w avatarach... i trzeba uważać , bo jak się człowiek zapędzi w jedną stronę to tam już czekają pogranicznicy rosyjscy , 48h w areszcie do wyjaśnienia jak nic :haha: :haha: :haha:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group