Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Niemcy - Od Karola IV do Drezna - część niemiecka (druga i ostatnia)

GregdeWal - 2013-05-29, 21:58
Temat postu: Od Karola IV do Drezna - część niemiecka (druga i ostatnia)
A tu za chwilę pojawi się ciąg dalszy relacji:

Od Karola IV do Drezna - część czeska

GregdeWal - 2013-05-29, 22:35

ETAP VI - część II
Jetřichovice Vysoká Lípa – Bad Schandau
01.05.2013
44 km


Wyjeżdżając z Hřenska równocześnie opuściliśmy Czechy dojeżdżając do Bad Schandau - miejscowości wypoczynkowo-uzdrowiskowej. Po przejechaniu całego miasteczka (z wąskimi i niskimi przejazdami pomiędzy kamieniczkami) wróciliśmy z powrotem w pobliże widokowej windy do Ostrau - na płatny parking. Miasto bardzo ładnie położone nad samą rzeką (co kilkukrotnie stało się jego przekleństwem z powodu powodzi - po raz ostatni w 2002 roku) z kilkoma ciekawymi budynkami i sztucznymi ruinami. Tym razem potraktowaliśmy je trochę po macoszemu, ale zdążyliśmy je lepiej poznać w 2009.
Z Bad Schandau myślałem o przejeździe w okolice Hinterhermsdorf, jednakże znak informujący o ślepej drodze troszkę te plany pokrzyżował. W każdym razie i tak wyruszyłem drogą w towarzystwie tramwaju turystycznego (dziwny sposób mijania) terenem parku narodowego Szwajcarii Saksońskiej w poszukiwaniu noclegu.
Pierwszy dłuższy postój wypadł na parkingu nad malowniczym rzecznym zakolem przy szlaku turystycznym na Hohe Liebe. Płatność za parking w wysokości 3 EUR nie została przez nas uiszczona, jako że otrzymaliśmy kwit parkingowy od odjeżdżającej niemieckiej turystki. Wiedząc, że większa część załogi po dzisiejszym spacerku jest mocno zmęczona (w odróżnieniu od Berki) postanowiłem zdobyć Hohe Liebe z pomnikiem alpinistów na szczycie. Wyjście i powrót zajął mi jakieś półtorej godziny, którą reszta załogi spędziła na pobycie nad płynącą koło parkingu rzeczką (pogoda zmądrzała - nawet się trochę rozjaśniło), a później na przygotowaniu obiado-kolacji. Po jej zjedzeniu jeszcze raz postanowiłem przeanalizować tabliczki przy parkomacie. No i doczytałem się... Pomiędzy 22-gą a 9-tą parking kein gestatten, czyli parkowanie niedozwolone (czy Niemcy nie mogą ujednolicić trochę tych swoich opisów? Albo wręcz wprowadzić idiotoodporne znaki w postaci graficznej? A nie jakieś kein/nicht/verboten itd :) ).
Więc rozpocząłem dalsze poszukiwania parkingu. Nadzieja obudziła się kilometr dalej, gdzie parkomat mówił o parkowaniu od 0:00 do 24:00. No i wrzuciliśmy 4 EUR po to, by otrzymać kwit uprawniający do parkowania do... północy :( :gwm . Tak więc spisawszy te pieniądze na stratę (kolejnych drobnych 4 EUR, by zapłacić o północy nie mieliśmy, ani nie mieliśmy ochoty tego robić) wróciłem z powrotem do Bad Schandau i wraz ze zmrokiem i rozpoczynającym się na ZDF drugim meczem dojechałem do parkingu dla autobusów przy drodze na Sebnitz.

NOCLEG: 50°55'38.22"N 14°09'45.16"E

GregdeWal - 2013-05-29, 22:40

A teraz Hohe Liebe i lulu
GregdeWal - 2013-05-30, 20:52

ETAP VII
Bad Schandau - Stadt Wehlen
02.05.2013
93 km


Po sąsiedzku na naszym parkingu stał polski kamperek. Bera i bawiąca się na parkingu Ala wzbudziły widoczną sympatię wśród obecnych na jego pokładzie pań. Niestety jedyna osoba, z którą byłby możliwy kontakt (wyszła z samochodu) swoim mruknięciem i miną nie zachęcała do zagajenia kamperowych pogaduszek. Zresztą i mnie nie były one tak do końca w głowie, jako że nad ranem zauważyłem przecieki w alkowie, co skutecznie zepsuło mi humor na resztę dnia (na szczęście przecieki już zneutralizowane bez poczynienia szkód ale o tym gdzie indziej).

W każdym razie po śniadaniu zebraliśmy się i pojechaliśmy do Sebnitz. 50 centów za godzinny parking wystarczyło na obejrzenie miasta "sztucznych kwiatów" - całkiem ładnego.

Z Sebnitz wybraliśmy się do Czech, by szwagier mógł wydać resztę koron w opanowanym przez Wietnamczyków markecie (na półtoralitrowe piwa) i bym ja mógł kupić pamiątkę z najbardziej północnego miejsca Republiki - wioski Lobendava (dla tego małego czeskiego wtrętu już nie wracałem do tamtej części relacji). Tamte krańce Czech sprawiły wrażenie obskurnych, całkowicie zaniedbanych i zapomnianych i gdyby nie wcześniejsze czeskie wrażenia to... :bum: (szukałem coś w stylu :mr_green ;) )

Tą samą drogą przez Dolní Poustevnu wróciliśmy do Niemiec i pojechaliśmy do Stolpen. Sen Ali i to, że już te rejony znaliśmy spowodował, że na miasto wyszło Szwagierstwo w towarzystwie Angeliki. W międzyczasie po sąsiedzku zaparkował swój kamperek kolega Bryzby, który poszukiwał w okolicy Stellplatzu (pozdrowienia).

Po spacerze w Stolpen przeskoczyliśmy kawałek do Hohnstein, gdzie pierwotnie zaparkowałem na parkingu na ryneczku (z godzinnym ograniczeniem czasowym). Jednakże nachylenie samochodu wzbudziło we mnie (być może nieuzasadnioną) obawę przewrócenia pojazdu. Wsiadłem więc w samochód i ruszyłem na płatny parking zbiorczy za centrum. Oczywiście przy zapłacie za postój okazało się, że portfel EUR chwilowo został z żoną. Żadne z dostępnych w innych portmonetkach walut parkomat nie łykał, więc chcąc-nie chcąc ponownie przejechałem przez miasto (na szczęście swoją załogę zastałem w podobnym rejonie, gdzie ich zostawiłem) i podjąłem pieniądze. I znów na parking. W tym czasie załoga powoli już kończyła spacer w stronę samochodu.

Z Hohnstein przejechaliśmy pod Bastei. Pierwszą myślą było zostanie na wieczór i noc na parkingu P+R. Ale nawet moja wątpliwa znajomość niemieckiego pozwoliła mi odkryć, iż możliwość nocnego spania za 5 EUR dotyczy postoju od (chyba) 19:00. Czyli najpierw trzeba opłacić kwotę do wieczora, a później noc. I tyle nas tam widzieli. Przestawiłem się na parking pod samą Bastei, gdzie za 3 godziny płaci się 3 EUR. Na miejscu spędziliśmy 2 godziny (wraz z ugotowaniem i zjedzeniem obiadu) i chwilę po 17-tej opuściliśmy ten niewątpliwy cud natury.

Z pomocą spisu Stellplatzów z podanej przez Dudusia strony wyszukałem możliwy parking nad samym brzegiem Elbe w Stadt Wehlen. Dwa wrzuty do parkomatu w łącznej wartości 1,50 (parking płatny do 20:00) i mamy opłacony postój do 8:13 dnia następnego. W tych okolicznościach przyrody po raz pierwszy w trakcie całego wyjazdu w pełni zadowolony z miejsca postojowego wyciągnąłem załogę na spacer malowniczymi zakątkami nadłabskiego miasta. Wieczorem jeszcze piwo za 3 Euro w pobliskiej restauracji i spacer z Berą i powoli można podsumowywać całość wyjazdu.

NOCLEG: 50°57'20.67"N 14°01'52,55"E

GregdeWal - 2013-05-30, 20:58

Ciąg dalszy zdjęć, których w tym roku na forum zatrzęsienie
OMEGA - 2013-05-30, 21:49

Ta rzeka o której piszesz nie jest to przypadkiem Elba
GregdeWal - 2013-05-30, 22:22

Hmmm... Z mojej skromnej wiedzy wynika, że jest to Łaba, alias Elbe (niem.), alias Labe (czeski).

Pozdrawiam :wyszczerzony:

OMEGA - 2013-05-30, 22:34

Z mojej skromnej wiedzy jeśli piszesz o Bastai ,

Bastai akurat jest Niemczech i myślę że tam płynie Elbe ,

no chyba że się myle i piszesz o innym Basti i tam płynie Łaba :wyszczerzony:

GregdeWal - 2013-05-30, 22:41

Piszę o BASTEI alias BASZCIE. A reszty nie kumam. Dunaj też jest Dunajem choć czasem jest Duną...

Ale może ja słabo kupujący jestem :szeroki_usmiech

Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę :spoko

OMEGA - 2013-05-30, 22:55

Baj baj :spoko
GregdeWal - 2013-06-04, 21:06

Powracam do relacji...

Aż strach pomyśleć, że wiele z miejsc, które przed miesiącem odwiedziliśmy znajduje się, ale w przeciągu kilku/kilkunastu godzin znajdzie się w zagrożeniu powodziowym (np w Hřensku wg zdjęć CT24 - czeskiego kanału informacyjnego - widać już tylko daszki budek targowych).

Wracając do wyjazdu...

ETAP VIII:
Stadt Wehlen - Cieszyn
03.05.2013
600 km


Z postoju nad ŁABĄ stosunkowo wcześnie się oddaliliśmy, by uniknąć konieczności dopłaty.

W Pirnie na placu przed kampingiem stanęliśmy na śniadanie (i spacer z Berą), a chwilę później dojechaliśmy do Drezna (dla kolegi Omega - Dresden lub Drážďany). Stellplatz z bezsensownie oznakowanym dojazdem, niemożebnie wysoką opłatą (13 EUR bez względu na czas stania) i z nienadającym się do naszego Burnsterka automatem na szarą wodę skutecznie nas odstraszył. W związku z tym znalazłem parking za 2 EUR na 4 godziny w pobliżu dworca głównego i poszliśmy w miasto. Brak mapy miasta (poza telefonową nawigacją) i jakiekolwiek przewodnika powodował konieczność działania "w ciemno". Dodatkowo zmęczenie tygodniowym zwiedzaniem również nie sprzyjało dogłębnemu zwiedzaniu i zaglądaniu w każdy zaułek :)

Na godzinę przed końcem czasu udało się wyjechać z Drezna. Boczną drogą na Budziszyn ruszyliśmy w stronę ojczyzny. Jeszcze tylko 10 l zatankowałem, by nie stanąć bez paliwa na niemieckiej lub polskiej autostradzie i już w strugach ulewnego deszczu dojechaliśmy do granicy. Pod Bolesławcem uzupełniłem bak paliwa, pod Legnicą uzupełniliśmy żołądki i wieczorem po przejechaniu całej zachodniej części A4 stanęliśmy pod mieszkaniem w Mysłowicach. Krótka wizyta na szybkie zgranie zdjęć i wypakowanie szpei i krótko po 23-ciej zameldowaliśmy się w Cieszynie.

PODSUMOWANIE:
8 dni w trasie
1631 km przejechanych
203,90 km na dzień
65 km +/- na dzień zwiedzania
5 noclegów na dziko
2 noclegi na kempingu
1090 zł koszt paliwa (11,4 l/100 km)
171,15 zł koszt noclegów
128,20 pozostałe koszty


Nie spodziewałem się, że w tym roku zwiedzane przez nas rejony staną się tak popularne, więc relacja moja nie wpłynie znacząco na poznanie i "odkrycie" tamtych stron. Jednakże tak czy inaczej kto nie był, niech się w tamte strony wybierze (choć może warto trochę po powodziach poczekać), a kto był - cóż - ja pewnie jeszcze tam wrócę.

Pozdrowienia dla wszystkich czytelników :spoko

GregdeWal - 2013-06-04, 21:16

No i na koniec Drezna jeszcze trochę
OMEGA - 2013-06-04, 21:21

Jeśli myślisz że mnie do pyskówki sprowokujesz to się bardzo mylisz . :-P :mrgreen:

dla jednych Łaba dla innych Elbe , jedni mówią o Nysie inni o Naisse . :pifko

GregdeWal - 2013-06-04, 22:14

Nie mam zamiaru prowokować jakichkolwiek pyskówek... Chciałem tylko uprzedzić Twoje korekty :-P

Skoro wolisz Elbe to i Neisse (w niemieckim ei czyta się jako ai :-P ;) ), czy też Kattowitz?? To zalatuje polityką rewizjonizmu ;) ...


OK... Pax między narodami :pifko

Pozdrawiam :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-16, 15:35

Gregde przeczytałam trochę za wszybko twoja relacje,jade tam z wnukami,podaj dokładnie to miejsce postoju w Dreznie .ile czsu zajelo ci zwiedzanie go,pozdrawiam barbara :kawka:
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-16, 15:40

GregdeWal napisał/a:
znalazłem parking za 2 EUR na 4 godziny w pobliżu dworca głównego i poszliśmy w miasto
,okreslto dokładniej,chyba nie podales tym razem koordynatow.Dzieki za wskazowki dodatkowe.
Fux - 2014-07-16, 15:46

Za rzeką jest co zwiedzać. Jest tego sporo. Kilka muzeów, park, kościoły, posiedzieć nad rzeką. Poszukaj także w necie muzeum Bundeswehry (przed rzeką po lewej).
https://goo.gl/maps/U6Jpl
My byliśmy tylko kilka godzin.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-16, 18:31

GregdeWal napisał/a:
Hmmm... Z mojej skromnej wiedzy wynika, że jest to Łaba, alias Elbe (niem.), alias Labe (czeski).

Pozdrawiam :wyszczerzony:
Sprawdzilam na mapie i pisze ,Elbe i Labe sa to rejony Szwajcarii saksońskiej.Barbara
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-16, 18:35

Fux dziekuje ale potrzebny mi namiar na postoj.Czy Drezno nie jest w tej strefie gdzie musisz mieć zaświadczenie z warsztatu o ekologii.A ty gdzie stales kamperem :?: :?: :?:
Fux - 2014-07-16, 20:37

Ja byłem na jakiejś wycieczce integracyjnej autokarem z PL na jeden dzień.
Startowaliśmy przy granicy PL/D, powrót wieczorem.

GregdeWal - 2014-07-16, 21:30

Hej... Parking na którym stałem to:
https://maps.google.pl/maps?q=Dresden,+Niemcy&hl=pl&ll=51.0442,13.726559&spn=0.007339,0.038581&sll=51.953751,19.134379&sspn=8.128552,19.753418&oq=dresden&hnear=Drezno,+Dresden,+Saksonia,+Niemcy&t=m&z=15&layer=c&cbll=51.044193,13.72656&panoid=X4zpsJDRPR9RGmbMWmoWrg&cbp=11,202.73,,0,1.8

Nasze szybkie zwiedzanie zmieściło się w 3 godzinach...

Pozdrawiam

andreas p - 2014-07-16, 21:32

Na plac noclegowy w samym centrum Drezna mozesz wjechac bez zielonej plakietki, jest to wyjatek dla wszystkich kamperow. :spoko Caravanplätze
City-Herberge Zinzendorfstr.
Dotyczy tego miejsca w samym centrum miasta.

IAAN - 2016-04-22, 00:11

andreas p napisał/a:
Na plac noclegowy w samym centrum Drezna mozesz wjechac bez zielonej plakietki, jest to wyjatek dla wszystkich kamperow. :spoko Caravanplätze
City-Herberge Zinzendorfstr.
Dotyczy tego miejsca w samym centrum miasta.


czy ten wjazd bez plakietki jest aktualny również w tym roku ,Generalnie moje auto spełnia normę euro 2 nie wiem jaka plakietka i gdzie ją zdobyć

Spax - 2016-04-22, 01:08

IAAN napisał/a:
andreas p napisał/a:
Na plac noclegowy w samym centrum Drezna mozesz wjechac bez zielonej plakietki, jest to wyjatek dla wszystkich kamperow. :spoko Caravanplätze
City-Herberge Zinzendorfstr.
Dotyczy tego miejsca w samym centrum miasta.


czy ten wjazd bez plakietki jest aktualny również w tym roku ,Generalnie moje auto spełnia normę euro 2 nie wiem jaka plakietka i gdzie ją zdobyć


W Dreźnie nie jest potrzebna żadna plakietka bo i "Umweltzony" nie ma. 100%!
Oficjalne urzędowe dane na kwiecień 2016 poniżej.
andreas p napisał/a:
...jest to wyjatek dla wszystkich kamperow. :spoko Caravanplätze

Andreas, twoja wypowiedź może byc źle zrozumiana. Generalnie nie ma żadnych wyjątków dla kamperów. Indywidualnie możesz starć się o takie zwolnienie. No ale ile gmin, tyle zwolnień. :diabelski_usmiech

Źródło: Umweltbundesamt



Plakietkę dostaniesz w warsztatach z logo DEKRA oraz TÜV i innych uprawnionych do badań emisji spalin (w Twoim przypadku chyba tylko czerwoną, :? co i tak wyklucza wjazd do większości zon). Możesz również załatwic to przez internet (trochę to upierdliwe) - łatwiej podjechać do pierwszego warsztatu po przekroczeniu granicy.
http://www.umweltplakette.org/schadstoffgruppen/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group