Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Prawo i przepisy - 10 przykazań

gino - 2013-06-26, 07:43
Temat postu: 10 przykazań
jeżdżąc po Polsce, aż dziw bierze, że dla tak wielu nie jest to oczywiste

Dekalog kulturalnego Kierowcy

1. Używaj kierunkowskazów, aby zasygnalizować zamiar wykonania manewru.
2. Nie wjeżdżaj na skrzyżowanie, gdy wiesz, że nie będziesz mógł z niego zjechać.
3. Parkując, zajmuj obrys tylko jednego miejsca.
4. Ustępuj pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym.
5. Prowadź auto płynnie. Jedź tak, aby nie sprawiać problemów innym użytkownikom drogi.
6. Zbliżając się do zebry, zatrzymaj się, gdy obok czekają piesi.
7. Jedź na suwak.
8. Jeśli popełnisz błąd, przeproś.
9. Bądź wyrozumiały dla kierowców z "e-L-ką".
10. Na drodze wielopasmowej używaj lewego pasa ruchu tylko do wyprzedzania.

Skorpion - 2013-06-26, 07:45

Grzesiu zejdz na ziemie nikt u nas tych przykazan nigdy nie spelni.
Annmir - 2013-06-26, 08:49

A czemu? Tacy tępi jesteśmy, że podstaw nie rozumiemy?
Brat - 2013-06-26, 08:49

wszystkich dziewuch (znaczy - przykazań ;) ) pewnie nigdy nie ..... ale "starać się trzeba' ... ;)
gino - 2013-06-26, 08:54

Skorpion napisał/a:
Grzesiu zejdz na ziemie nikt u nas tych przykazan nigdy nie spelni.

hmm..
ja nie mam z nimi problemu...
może .....czasem 2 i 10 mocniej ''naciągam'' :spoko



dodałbym jeszcze pkt. 11

''nie parkuj na miejscach dla niepełnosprawnych''

chociaż w Wawie, to sie bardzo zmienia....zdarza się bardzo rzadko , a ludzie sami zwracają uwagę ''niepokornym'' driver'om :spoko

Skorpion - 2013-06-26, 09:40

No wlasnie przyznajesz ze czasem sam ich nie przestrzegasz
tadek27 - 2013-06-26, 10:02

Gino optymistą jesteś. podobno optymiści żyją dłużej.
11 przykazań powinno się uczyć już na kursie prawa jazdy , ale w Polsce większy nacisk kładzie się czy potrafisz wjechać do garażu :wyszczerzony: :spoko :spoko :spoko

Skorpion - 2013-06-26, 10:05

Kiedys w dawnych czasach uczyli tego na kursach a teraz żaden instruktor nawet o tym nie wspomina bo i po co a na ulicach mamy to co mamy. Ludzi nieznających zasad poruszania się i kultury jazdy.
rysiol - 2013-06-26, 10:21

Kurde każdy kierowca tak jak i każdy inny człowiek grzeszny jest i zawsze ma jakieś problemy z przykazaniami. Wszystkie one są bardzo ważne i na pewno należy ich przestrzegać. Myślę jednak, iż podobnie jak te boskie można zastąpić jednym mówiącym o miłości tak i te drogowe można zastąpić jednym: bądź życzliwy dla innych (nie tylko kierowców) użytkowników drogi.
Banan - 2013-06-26, 10:25

Skorpion napisał/a:
Kiedys w dawnych czasach uczyli tego na kursach a teraz żaden instruktor nawet o tym nie wspomina bo i po co a na ulicach mamy to co mamy. Ludzi nieznających zasad poruszania się i kultury jazdy.

Tu Cię Tadziu zaskoczę: dokładnie tego uczę swoich kursantów, z całkiem niezłym skutkiem ;)
Sam tez się do tego stosuję :bigok

Skorpion - 2013-06-26, 10:35

Ale sa to wyjątki wśród instruktorow. Jak może być ktoś instruktorem gdy od otrzymania swojego prawa jazdy mija nie caly rok i zostaje instruktorem. Kiedys by być instruktorem musiało się przejść specjalistyczny kurs około 4miesiace i mieć udokumentowane az a może tylko minimum 5 letni staz jako kierowca ,program obejmowal również kilka godzin z psychologim. Takie kursy były organizowane przez LOK i PZMot.
MILUŚ - 2013-06-26, 10:35

Banan napisał/a:
........................
Tu Cię Tadziu zaskoczę: dokładnie tego uczę swoich kursantów, z całkiem niezłym skutkiem ;)
Sam tez się do tego stosuję :bigok


A czym jeździcie ? czołgiem czy BWPem? :chytry

Banan - 2013-06-26, 11:24

MILUS napisał/a:
A czym jeździcie ? czołgiem czy BWPem? :chytry

Toyota Yaris... :spoko Trzeba tylko chcieć, nie mówię,ze to jest łatwe ;)
To jest jedno z moich hobby, więc się przykładam :diabelski_usmiech
Przestrzeganie przepisów nie boli 8-)
Skorpion napisał/a:
Jak może być ktoś instruktorem gdy od otrzymania swojego prawa jazdy mija nie caly rok i zostaje instruktorem.

Nie do końca tak - teraz trzeba mieć prawko trzy lata i to wystarczy, by iść na kurs dla instruktorów.
Według obecnych przepisów, również trzeba przejść taki kurs, trwa on blisko 5 miesięcy.
Zostały obecnie - całe szczęście - zaostrzone egzaminy na instruktorów i można je zdawać jedynie w Urzędach Marszałkowskich danego województwa. Nie tak jak kiedyś, że tam gdzie był kurs, tam i egzamin,który był banalnie prosty.
Obecnie zdawalność na instruktorów jest w granicach 15-20%, więc przesiew jest niezły :-P

Skorpion - 2013-06-26, 11:30

Tylko odpowiedz mi na takie pytanie .Czego może nauczyć instruktor ,ktrory teoretycznie ma prawko od trzech lat i niby zdal egzamin na instruktora. Mysli ze już umie jezdzic i może uczyc innych. Ja majac prawko od 40 lat mogę powiedzieć ze cos się znam na poruszaniu po drogach i nie uważam się za dobrego kierowcę ,bo caly czas się ucze. A prowadzenia samochodu i to dużego na mój wiek jaki wtedy miałem 9 lat Jelcza 317, Pegaza i autobusu nauczyłem się prowadzic na bazie PKS gdzie kierowca był mój tata.
baja02 - 2013-06-26, 11:55

Dlatego, ze nie przestrzegamy tych 11 przykazań które zacytował Gino, mamy tak jak mamy - kilkanaście wypadków śmiertelnych dziennie, a o kalectwie już nie mówię :wow
rysiol - 2013-06-26, 12:22

Skorpionie z całym szacunkiem dla twojego wieku, ale jeszcze byś się zdziwił ile mógłbyś nauczyć się od niejednego młodego.

W swoim zawodowym życiu miałem już do czynienia z kierowcami którzy całe życie spędzili jako kierowcy ciężarówek jeżdżąc między jednym magazynem GS a drugim, a gdy wypadł kurs do miasta wojewódzkiego to szli na urlop lub chorobowe.

Kurs na prawo jazdy to tylko mała cząstka dużego procesu wychowania. Jeśli wychowamy agresywnego, aroganckiego, niekulturalnego pozbawionego empatii człowieka,to nawet po najlepszym kursie na prawo jazdy będzie on aroganckim, agresywnym niekulturalnym kierowcą może posiadającym techniczne umiejętności jazdy i znajomość przepisów, ale będącym zagrożeniem dla innych. Już gdzieś na forum była dyskusja o "mistrzach kierownicy" którzy filmowali swoje wyczyny.

Skorpion - 2013-06-26, 12:31

Po za prawem jazdy posiadam również licencje rajdowa i wyscigowa tak ze na pewno żaden młodzieniaszek mnie niczym nie zaskoczy :spoko :spoko Ponad 30 latek spędzone w sporcie samochodowym
Brat - 2013-06-26, 12:38

A a co chodzi właściwie ?
Gino sformułował 'przykazania', słuszne, mądre, oczywiste. Przestrzegajmy je po prostu, proponuję, zamiast rozważać, jak durny jest system szkolenia kierowców w naszym kraju. Bo jest i niewiele (nic zgoła) nie możemy w tej sprawie zrobić.
BTW: A wypadków z roku na rok coraz mniej ... na szczęście. Może także dlatego, że MY - w zasadzie ;) ) 'przykazań' przestrzegamy ? :)

Banan - 2013-06-26, 13:09

Skorpion napisał/a:
Czego może nauczyć instruktor ,ktrory teoretycznie ma prawko od trzech lat i niby zdal egzamin na instruktora

Dokładnie to samo pytanie zadaliśmy wykładowcy, który jest egzaminatorem w WORD :bigok
Pytanie pozostało bez odpowiedzi ze szczerym uśmiechem na ustach :mrgreen:
Całe szczęście, mało który z tych młodzików teraz daje radę zdać egzamin :diabelski_usmiech
Ze mną zdawał chłopak, który podchodził już osiem razy, a komisja zaproponowała mu dziewiąty :haha:

baja02 napisał/a:
Dlatego, ze nie przestrzegamy tych 11 przykazań które zacytował Gino, mamy tak jak mamy - kilkanaście wypadków śmiertelnych dziennie, a o kalectwie już nie mówię :wow


I tu jest sedno sprawy :bigok
Im więcej nas będzie starało się przestrzegać przepisy, tym bezpieczniej będzie na drogach.
A tych "mistrzów kierownicy" piętnować na każdym kroku :!:
Słuchanie wiecznych narzekań, jakie to nasze drogi są złe, przyprawia mnie o mdłości - poniżej przykład szczytu głupoty z mojej okolicy:

Banan - 2013-06-26, 13:11

Strach pomyśleć , co by było, gdyby ktoś siedział na tej ławeczce... :zimno
Witold Cherubin - 2013-06-29, 19:53

baja02 napisał/a:
Dlatego, ze nie przestrzegamy tych 11 przykazań które zacytował Gino, mamy tak jak mamy - kilkanaście wypadków śmiertelnych dziennie, a o kalectwie już nie mówię :wow

Niestety, taka jest ponura prawda.
Ale wydaje mi się, że oprócz szkolenia istotne jest ogólne tzw. dobre wychowanie i nasz stosunek do przepisów.
Dużo by o tym pisać, ale kierowcy przestrzegający przepisów traktowani są często jako "debile", NO BO PRZECIEŻ POLAK POTRAFI i co mu tam jakieś przykazania.
Niestety dość często mi się zdarza spotkać z agresywnym zachowaniem kierowców dosiadających "mocniejszych" stalowych rumaków , którzy siedzą mi na zderzaku, bo ich zdaniem jadę zbyt wolno, a oni chcą jechać szybciej. Aczkolwiek przyznaję, że szlag mnie trafia kiedy na dwupasmowej drodze biegnącej w terenie niezabudowanym widzę ograniczenie szybkości do 70 km/h (np. Wał Miedzeszyński w Warszawie) i raczej tam też nie przestrzegam tego ograniczenia, a raczej skupiam się na obserwacji krzaków, czy nie czają się za nimi nasze dzielne "miśki z suszarkami".
Jeżdżę trochę po Europie i mam znajomych kierowców TIRów, którzy jeżdżą jeszcze więcej i nasza opinia jest zgodna: w Polsce mamy jeszcze zbyt wielu nieodpowiedzialnych kierowców oraz zbyt dużo niepotrzebnie ustawionych znaków drogowych, stawianych nie po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, ale raczej żeby chronić zarządców dróg przed odpowiedzialnością za ich zły stan.
A tak na marginesie, kiedyś będąc w Szwecji w firmie z którą współpracowałem, jej szef chcąc uniknąć angażowania swoich pracowników do wożenia mnie po Sztokholmie i na dalsze wyjazdy, zaproponował mi, żebym sam jeździł samochodem "dyspozycyjnym". Oczywiście bardzo mi to odpowiadało. Kiedy zeszliśmy do garażu okazało się, że ten "dyspozycyjny" to "full automatic" Mercury - długaśny amerykański kabriolet, którym nikt nie chciał w tej firmie jeździć. No ale cóż, głupio byłoby się wycofać i z udaną radością przyjąłem kluczyki do tego "krążownika szos" i zostałem tym samym skazany na katorgę jeżdżenia nim po mieście (bo na trasie to była duża frajda).
Ale w krótkim czasie okazało się, że to wcale nie taka "katorga", wystarczyło tylko "czytelnie" jeździć, tzn. sygnalizować kierunkowskazami (a czasem również ręką) zamiar zmiany pasa ruchu lub skrętu w lewo lub prawo, a szwedzcy kierowcy grzecznie dawali mi drogę, niekiedy nawet mrugając światłami.
W efekcie byłem bardzo zadowolony ze swobody poruszania się po Szwecji i dziękując szefowi firmy za użyczenie mi samochodu "dyspozycyjnego" wyraziłem swój podziw dla kultury jazdy szwedzkich kierowców.
I wiecie co wtedy usłyszałem ? Otóż ten mój przemiły Szwed powiedział mi: "Witold, u nas motoryzacja rozwija się od lat 20-tych, a więc to już kilka pokoleń Szwedów jeździ samochodami, a źli kierowcy po prostu już u nas wyginęli".
Obyśmy my nie musieli powtarzać tego co usłyszałem od Szweda.
Pozdrawiam :spoko

piotr1 - 2013-06-29, 21:33

Ja przestrzegam tych zasad i na drodze się nie spieszę a i tak dojeżdżam na czas :spoko Bo czas to rzecz względna :lol:
silny - 2013-06-30, 08:06

ja na drodze innych staram sie nie krytykowac bo sam nieraz cos pokaze ze pozniej wstyd , wiec panowie troche samokrytyki by sie przydalo bo jak sie czyta to sami dobrzy kierowcy tu pisza a te cuda drogowe to ci brzydcy , nieogarnieci :roll: ale nie ja :aniolek
Skorpion - 2013-06-30, 08:38

Ja tez popelniam bledy na drodze ,ale wyciagam wnioski dlaczego i staram sie je eliminowac czasem sie udaje. :spoko :spoko :spoko
szymek1967 - 2013-06-30, 08:44

Skorpion napisał/a:
Ja tez popelniam bledy na drodze ,ale wyciagam wnioski


w życiu także,e ?
:roll:

jarekzpolski - 2013-06-30, 11:07

Witold Cherubin napisał/a:
...u nas motoryzacja rozwija się od lat 20-tych, a więc to już kilka pokoleń Szwedów jeździ samochodami, a źli kierowcy po prostu już u nas wyginęli...".
Obyśmy my nie musieli powtarzać tego co usłyszałem od Szweda....


:kciukgora

mandaty według zarobków - to po pierwsze...
a Matka Natura w swej doskonałości poradzi sobie z tym schorzeniem najlepiej. Niedostosowane jednostki eliminują się same, rozcierając swe zwłoki w samochodowych wnętrzach, eliminując tym samym możliwość dalszego przekazywania genów. Genialne i okrutne zarazem.
Jak natura :roll:
Tylko czasu trzeba...

Socale - 2013-07-12, 19:11

baja02 napisał/a:

...nie przestrzegamy tych 11 przykazań które zacytował Gino
...


Każdy te przykazania raczej zna, tylko po prostu większości "kierującej hołoty" z czystego lenistwa nie chce się być poprawnym.

SlawekEwa - 2013-07-12, 19:21

Socale napisał/a:
tylko po prostu większości "kierującej hołoty" z czystego lenistwa nie chce się być poprawnym.

Ci poprawni to mniejszość "kierującej holoty :bajer

Socale - 2013-07-12, 20:31

SlawekEwa napisał/a:
Socale napisał/a:
tylko po prostu większości "kierującej hołoty" z czystego lenistwa nie chce się być poprawnym.

Ci poprawni to mniejszość "kierującej holoty :bajer


Nie Sławek, nie zrozumiałeś mnie :)
"Kierująca hołota" to niepoprawni z lenistwa :]
Gdzież śmiałbym tak określać poprawną mniejszość... czyli również siebie.

marekoliva - 2013-07-12, 21:20

Socale napisał/a:
"Kierująca hołota" to niepoprawni z lenistwa :]


i cwaniactwa

gryz3k - 2013-07-12, 21:31

Proponuję pomyśleć o zachowaniach mniej oczywistych od np. nadmiernej prędkości. Mam na myśli kierowców sunących lewym pasem z prędkością samochodów na prawym pasie. Myślą pewnie, że jest ok bo jadą z dozwoloną prędkością. :gwm
Wspomniany przez Gina suwak. Ludzie myślą, że będzie lepiej jak ustawią się wszyscy na jednym pasie, pozostawiając pas kończący się pusty lub wręcz go blokując :gwm
Jadąc ostatnio nad Zalew Zegrzyński obserwowałem absurdalną sytuację. Korek do ronda ciągnął się na kilkaset metrów. Przed rondem ok. 300 m jest droga w prawo. Część kierowców, którzy chcieli jechać w prawo starała się ominąć stojące w korku samochody jadąc po prawej ich stronie / dwa samochody mieszczą się tam spokojnie/. Kilku życzliwych inaczej momentalnie zablokowało przejazd jadąc "na choinkę" :gwm :gwm :gwm
A wystarczyło tylko dać im skręcić i tym samym zmniejszyć długość korka :-/

silny - 2013-07-13, 19:57

taa , powiedz to tym w gdyni na skrecie na Wladyslawowo.

z dwoch pasow robi sie jeden bo ktos madry wymyslil zeby remont drogi robic w szczycie sezonu. jezdze od lat , wczesniej z przyczepa wiec musialem zawsze miec dograneprzeloty zeby zestawem 12 metrow nie tkwic w centrum , i wiem kiedy jechac w te a kiedy wracac spowrotem zeby nie stac a dzis wracajac prawie pusta droga nasluchalem sie na SB o tym kto jakim jest h,... i po jaki h... wpuszcil tego krawaciarza bo oczywiscie w sobote rano sami krawaciarze jechali nad moze.

pomijam fakt bezmyslnych momentow rozpoczynania podrozy kiedy cala polska chce dojechac , mozna sie bylo zerwac o 2 albo poczekac do 14- no nie wazne
-to co tam sie dzialo na radiu to byl popis :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group