Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - lodówka

martini44 - 2013-08-18, 21:23
Temat postu: lodówka
Koledzy i koleżanki wytłumaczcie mi zasadę działania ladówki elektrolux na gaz.... dziś miałem sytuację taką że przestała działać ale gdy postukałem po rdzeniu w zamrażalniku to ruszyło z podwójna siłą chłodzenia ..... o co chodzi ???
silny - 2013-08-18, 21:29

grzanie czy to na gaz czy prad zwykly lub 12v to to samo i wytwaza sie tylko cieplo ktore napedza czynnik chlodzacy wiec to twoje popukanie to pewnie poruszylo plyn chlodniczy, raczej , no chyba ze spadlo jakies zabrudzenie z palnika :-P co przecie mozliwe :roll: :spoko
CORONAVIRUS - 2013-08-18, 21:46

spadło ale nie z palnika tylko z dyszy :haha: pomoże na chwilę , dwie lub więcej :spoko
martini44 - 2013-08-18, 21:58

ale płomyczek był cały czas !! nie zgasł ani na sekundkę !! co stukanie w rdzeń ma wspólnego z palnikiem czy dyszą która znajduję się na dole a zamrażalnik na górze lodówki ?? i o co chodzi z tym podgrzewaniem czynnika ?? jakie on ma wartości że podgrzewany chłodzi ?? w jaki sposób wymuszany jest obieg czynnika ??
CORONAVIRUS - 2013-08-18, 22:05

Chłodziarka absorpcyjna ...internet ....i wszystko jasne :spoko :spoko :spoko

a płomyczek płomyczkowi nie równy w działaniu :idea sam sprawdziłeś tylko płomyczka nie zmierzyłeś :-P

martini44 - 2013-08-18, 22:35

No name napisał/a:
płomyczka nie zmierzyłeś


a tu zonk Adamie..... prócz wziernika w lodówce mam z boku zrobione okienko do ewentualnego zapalnia płomyczka przez które widać całą dyszę...... płomyczek cały czas był taki sam !!!!

CORONAVIRUS - 2013-08-18, 22:40

nooooooo zgadza się ... był cały czas taki sam kiepski ... pewnie nie było efektu przy zwiększaniu i zmniejszaniu pokrętłem regulacyjnym wydajność chłodzenia na gazie ...

może teraz zawodowcy coś podpowiedzą ...ja niedzielny amator tylko :spoko :spoko :spoko

kaimar - 2013-08-19, 00:08

martini44 napisał/a:
dziś miałem sytuację taką że przestała działać ale gdy postukałem po rdzeniu w zamrażalniku to ruszyło z podwójna siłą chłodzenia ..... o co chodzi ???


Lodówka ma pewnie swoje lata i wewnątrz pojawiły się luźne produkty korozji oraz luźne pozostałości po spawaniu rurek. Jakiś taki śmieć zatkał przepływ czynnika chłodzącego a postukanie spowodowało że śmieć odpadł.

martini44 - 2013-08-19, 07:10

kaimar napisał/a:
Lodówka ma pewnie swoje lata


oj ma :szeroki_usmiech

kaimar napisał/a:
Jakiś taki śmieć zatkał przepływ czynnika


rozumiem że to jest nie do naprawy i trzeba liczyc się z wymianą lodóweczki ??

No name napisał/a:
pewnie nie było efektu przy zwiększaniu i zmniejszaniu pokrętłem regulacyjnym wydajność chłodzenia na gazie


kurde niewiem bo zawsze miałem ustawiony na jeden poziom i wszystko hulało, zamrażalnik po 2 dniach był zalodzony.......

co radzicie ?? co mam zrobić ?? za niedługa chwilę pójdzie prawdopodobnie do ludzi a nie chciałbym aby ktos miał do mnie pretensje :zastrzelic :zastrzelic :box :box

mar78 - 2013-08-20, 13:18

Hejka,
W związku z problemem lodówkowym chciałbym się podłączyć do tematu.
Mam lodówkę Elektroluxa bez wziernika płomienia.
Objawy były następujące. Pufanie jakby zapłon i brak możliwości uruchomienia lodówki.
Po zdjęciu osłon palnika (nie demontowałem go) i zewnętrznym przedmuchaniu palnika sprężonym powietrzem (sprężarką) płomień pojawia się od pierwszej iskry iskrownika (nie ma żadnego "pufania" tylko "pyknięcie" i zapłon). Jak trzymam wciśnięte pokrętło od gazu jest wszystko w porządku ale jak je puszczę - niezależnie od tego jak długo było wcześniej wciśnięte - płomień gaśnie. Jak pokrętło wcisnę, pierwsza iskra i elegancki płomień.
Z tego co już wyczytałem to jest tam jakiś bimetal, który "związany" jest z płomieniem i w chwili jego zaniku ma zamknąć/odciąć dopływ gazu. Co mogę zrobić aby spróbować we własnym zakresie usprawnić to ustrojstwo?
W chwili obecnej będę się starał wyciągnąć palnik - odrdzewiacz ma mi to ułatwić bo wkręt mocujący palnik w uchwycie raczej nie jest skłonny do współpracy ale co dalej?
HELP
Pozdr.
:surf:

jarekzpolski - 2013-08-20, 13:47

czyli dmuchanko nie pomogło...
z tego co prawisz to termopara chyba...
koszt wymiany raczej nie powala klik , bardziej powala wyrywanie lodówki w tej ciasnocie...olej to na razie. Będziesz miał zajęcie na zimę.

na pewno nie masz wziernika ? powyciągałeś wszystkie browary ze środka ?

silny - 2013-08-20, 13:51

nie do konca , to moze byc cos inego - termopara sie nie rozgrzewa bo plomien za slaby. ja tak mialem , przeboruj dysze miedzianym drucikiem :spoko
jarekzpolski - 2013-08-20, 13:54
Temat postu: Re: lodówka
martini44 napisał/a:
..... o co chodzi ???


Naprawiła się i nie wnikaj. Szczęśliwemy nabywcy dołożysz drewniany młoteczek w gratisie. Michał ma taki w zestawie pt "Stuku-Puku" Chcesz ? I tak się już nie tym nie bawi bo Tato się stresował jak zaczynał pukać...Szczególnie w czasie jazdy... :szeroki_usmiech

jarekzpolski - 2013-08-20, 13:59

majsterek napisał/a:
...przeboruj dysze miedzianym drucikiem :spoko


ktoś tam przestrzegał żeby nie kombinować zbytnio przy dyszach, bo tam tolerancje ciasne są niezmiernie. Ale ja się nie znam. Tak czy siak, musisz ja chyba wytargać...

mar78 - 2013-08-20, 17:42

Hejka,
Dziękuję za podjęcie tematu :bigok
"Dmuchanko" pomogło w kwestii uruchamiania lodówki - teraz zapłon płomienia jest błyskawiczny ale co z tego jak gaśnie :(
Pan odrdzewiacz nie poradził sobie z zapieczonym wkrętem i go rozwierciłem (po tym jak już bit krzyżowy obracał się swobodnie w jego łebku :mrgreen: ). Biorąc pod uwagę, że części osłony palnika nie da się u mnie wyjąć - aby był do niego swobodny dostęp podczas rozwiercania - to ciśnienie już mi wzrosło podczas tego "zabiegu".
Palnik udało mi się wysunąć z "gniazda" poza auto.
Termopara (tego słowa mi Jarek brakowało, mój bimetal :-P , dzięks ) wraz z iskrownikiem jest jeszcze przykręcona do osłony dyszy śrubką poprzez blaszkę. Śrubka oczywiście skorodowana - jak z resztą cały palnik.
Jak zobaczyłem że dysza jest wkręcona na kluczyk 11 (którego akurat pod ręką nie miałem :gwm ) - dedukcja organoleptyczna - 10 za mała, 12 za duża. Popsikałem wszystko WD40 i zostawiłem aby mnie jeszcze bardziej wku... nie wziął.
Plan jest taki, że jutro spróbuję najpierw wykręcić i oczyścić dyszę - ale z tym drucikiem to MAJSTEREK trzeba na prawdę bardzo ostrożnie. Bo jak napisał Jarek, każda dysza to otworek precyzyjny. Tak na prawdę od jego wielkości zależy ile czynnika i w jaki sposób (strumień) będzie w danej chwili podawane przy takiej samej nastawie pokrętła (jak w przypadku dyszy z mniejszym otworem).
A jak to nie poskutkuje to zacznę szukać nowej termopary a wtedy to faktycznie będę nerwowy skoro aby ją wymienić muszę mieć swobodny dostęp do lodówki :-/
Dam znać co z tego wyszło.
Na razie za konkretne rady i linka lecą wirtualne bro. :spoko :spoko
Pozdr.
:surf:

silny - 2013-08-20, 18:57

przestan z tym ostroznie . ostroznie to sie kochaja dwa jeze , miedziany drucik jest napewno delikatniejszy od dyszy wiec smialo dziobnij na moja odpowiedzialnosc, w koncu dopiero 11 lat zajmuje sie gazem :lol:

nic tam nie rozkalibrujesz :aniolek

kaimar - 2013-08-20, 21:18

majsterek napisał/a:
miedziany drucik jest napewno delikatniejszy od dyszy wiec smialo dziobnij na moja odpowiedzialnosc,


'Super' porada , zwłaszcza że dysza jest z cieniutkiej blaszki aluminiowej.
Producent nie zaleca nawet przedmuchiwania kompresorem.

silny - 2013-08-20, 21:26

moze w jakiejs nowince bo w moim bylym knausie byla powazna masywna dysza . rozbieralem na czesci 1wsze wiec nie wymyslam bajek
ARCADARKA - 2013-08-20, 22:09

A te 11 latek to ty w jakim gazie oddychasz ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,mieszkaniówki odwiedzasz bo z karawaningiem to ty cieniutki przyjacielu ,oj cieniutki :haha: ,,słodowy :haha: :haha:
ale pozdrawiam cieplusio ,lubię takich fachowców :bigok :bigok :bigok BUCH
bo spokojny jestem tylko te 11 lat ,mnie tak wzruszyły :-P :-P :-P

maszakow - 2013-08-20, 23:54

Mmajsterek, Albo teraz trollujesz albo 11 lat to za mało na naukę. W czasie 2giej światowej bomby latały a ty w 21 wieku jeżdżące wymyślasz ? W terroryźmie na świecie są lepsi od ciebie więc proszę daj spokój.
Dysze można próbować przepchać bardzo cienkim drucikiem (np odwiniętym z plecionego kabla) jeżeli takowy wchodzi w otworek), o średnicy mniejszej niż nominał. Żadnego rozwiercania na chama i powiększania otworów. Ja za krótko robiłem przy gazie ale przy mi solidnych dyszach (domowe kuchenki i boiler na PB) ten numer wychodzi - próbowac wsunąć parę razy - przedmuch znów parę razy, przedmuch... ale jeśli Kaimar ma rację co do budowy to czyszczenie czegoś takiego to faktycznie wyzwanie. uważać albo ... przedmuch. inaczej nowa dysza.
A może sama termopara po prostu odsunięta jest od palnika (płomienia) ? to dość częsta przypadłość ... przybliżyć i już. no i tak samo mogła sptracić z czase swe właściwości no i teraz nie zaskakuje..

GregdeWal - 2013-08-21, 00:00

No to i ja wrzucę swoje 3 grosze :)

Miałem identyczne objawy - tzn - pykało, pykało, zaskakiwało, puściłem pokrętło - gasło i znowu pykało...

I co się okazało (w S-Campie)?

Że mi się lodówka odkręciła i przesunęła w stronę zewnętrznej ściany, w związku z czym pokrętło nie do końca wciskało odpowiedzialny za przepust gazu zawór (ja się nie znam na nomenklaturze to i nie wiem co i jak ;) ). Panowie lodówkę ustawili na miejscu i wsio hula :)

Wątpię, że pomogłem ale pozdrawiam :spoko

maszakow - 2013-08-21, 00:11

GregdeWal napisał/a:
No to i ja wrzucę swoje 3 grosze :)
Wątpię, że pomogłem ale pozdrawiam :spoko

Pomogłeś. podzieliłeś się doświadczeniem. U Ciebie się zdarzyło - innemu też może.

Andrzej 73 - 2013-08-21, 07:45

Panowie , generalnie żadnych dysz nie czyści się drutami. Powinno się je wymieniać na nowe w ostateczności można zastosować sprężone powietrze.
:spoko

jarekzpolski - 2013-08-21, 09:11

GregdeWal napisał/a:
...w związku z czym pokrętło nie do końca wciskało odpowiedzialny za przepust gazu zawór....


o widzisz...to też możnaby sprawdzić. W tym LT-ku lodówka się nie przesunie (chyba że po crash-teście) ale do zaworka dostaniesz się Marcin jak wyjmiesz szufladę ze sztućcami (nad lodówką). Luknij tam sobie.

Podmień też butlę dla świętego spokoju. Na pełną... :szeroki_usmiech
Może jakieś badziewie nabyłeś a nie gaz...Kuchenka działa normalnie ? Płomień niebieski, nie kopci ?

Generalnie posprawdzałbym co się da zanim zacząłbym ją wyrywać...

No i jako koledzy prawią - dysze raczej zostaw w spokoju...

Powodzenia

silny - 2013-08-21, 12:26

:lol:

majsterek napisał/a:
miedziany drucik


ludzie nie napisalem wiertlo , tylko drucik , nawet nie drut :aniolek

a tu larum , wojna.

drucik z plecionki delikatnie i po problemie.

ps. zainteresowanym przesle na pw. skan wpisu do ewidenci z przed 11 lat i aktualny . :-P

ps,ps. chcecie zeby forum zylo to nie dosrywajcie bo zostana sami zapatrzeni w siebie fachowcy tylko konkretnie - poprosze o przyklad uszkodzenia miedzianym drucikiem dyszy od gazu w lodowce. :bajer :haha: :haha: :haha:

najwiecej dudnia ci co naczytali sie ksiazek albo w internecie :lol:

teoretyczny kurs plywania prowadzacy przez komputer :-P :-P :-P

mar78 - 2013-08-21, 17:53

Witam ponownie.
Jarek nie mogłem zostawić lodówki do zimy bo wtedy będę miał na pewno zajęcie przy czymś innym. Wiadomo, przy staruszku to zawsze coś, gdzieś do zrobienia :haha: Gaz mam jeszcze "po tobie", w kuchence spala się cały czas elegancko, więc to jako przyczynę wykluczyłem prawie na początku. Oczka nie ma - browarków schłodzonych też nie ma :(
Ale Ale, skoro już miałem palnik na zewnątrz to zacząłem kroczyć, a raczej zaczęliśmy bo za każdym razem przy kolejnych próbach uruchamiania prosiłem kolegę o pomoc (nie sposób jest trzymać pokrętło od lodówki i jednocześnie obserwować zachowanie płomienia z palnika na zewnątrz auta, przynajmniej u mnie :-P ), jako, ze trochę to trwało to w sumie 3 osobom musiałem udzielić instruktażu co i jak przekręcać gdy ja obserwowałem palnik, ale do rzeczy:
1. przedmuchałem całe wd40 z poprzedniego dnia, a nóż widelec i zaskoczy :shock: - nie zaskoczyło. Płomień gasł po puszczeniu pokrętła, brak możliwości zmniejszenia płomienia.
2. poluzowałem blaszkę trzymająca iskrownik i termoparę (wd40 z wczorajszego dnia tutaj się sprawdziło) aby wsunąć termoparę bardziej w płomień. Wsunąłem ją w sam środek paleniska - nie pomogło.
3. rozkręciłem całość, oczyściłem delikatnie z nagaru papierem ściernym termoparę i iskrownik, przedmuchałem i sprawdziłem drożność dyszy (nie drucikiem ale włoskiem z pędzla - malarskiego :mrgreen: ), oczyściłem przewód gazowy (trochę było syfu rdzawego pomiędzy stożkiem przewodu a dyszą). Po zamontowaniu, jeszcze raz sprężone powietrze i próba - bez efektu.
4. przeniosłem się do środka auta. lodówka stała stabilnie (tak jak napisał Jarek, chyba tylko dzwon by ją przesunął), zatem dalszy krok - wywaliłem szufladę co by widzieć zawór, trochę pogmerałem przy nim na sucho (już zacząłem lookać jak wmontowana jest termopara - czy da się ją wymienić bez rwania lodówki :mrgreen: ) pokrętło ładnie dochodziło do osłony. Próba ognia - porażka.
5. Jak tak gmerałem sobie przy pokrętle to je zdjąłem i kolejna próba bez pokrętła (da się obracać zaworkiem). Pyknęło (jak zawsze), po przytrzymaniu wciśniętego zaworka i jego puszczeniu płomień pozostał, można było regulować jego wielkością :yay:
6. FINAŁ: osłona, która jest za pokrętłami (zaznaczyłem ją na zdjęciu - to nie moja lodówka ale mam taką samą) z jakiegoś powodu wysunęła się w górnej części nad część zabudowy (deskę), tak około 1 mm, to spowodowało jakieś małe wybrzuszenie na środku uniemożliwiające całkowite wciśnięcie pokrętła przy rozruchu.
7. Poprawiłem osłonę lodówki, zamontowałem palnik + jego osłony na swoim miejscu, założyłem pokrętło i uruchomiłem lodówkę :bigok .
Po chwili kratka wylotowa spalin zrobiła się ciepła (znaczy, że gaz się spala ;) ) po około pół godzinie ścianki w zamrażalniku były już bardzo zimne (znaczy, że lodówka działa :) ). Kochani nie wiem jak długo ten stan będzie trwał ale na razie jest :hura

GregdeWal napisał/a:
No to i ja wrzucę swoje 3 grosze :)
........... ........... pokrętło nie do końca wciskało odpowiedzialny za przepust gazu zawór (ja się nie znam na nomenklaturze to i nie wiem co i jak ;) ). Panowie lodówkę ustawili na miejscu i wsio hula :)

Wątpię, że pomogłem ale pozdrawiam :spoko

Te 3 grosze wygrywają dzisiejszy teleturniej pt. zgadnij co boli lodówkę u Marcina. Co prawda lodówka była na swoim miejscu ale pokrętło nie do końca.
Za to leci :pifko

W mojej ocenie cała robota przy palniku była i tak potrzebna do wykonania. Trochę miałem utrudnione bo musiałem zdjąć całą skrzynię ładunkową ale teraz lodówka uruchamia się od pierwszej iskry załączonego iskrownika. Oby jak najdłużej działała :szeroki_usmiech
Pozdrawiam i wszystkim uczestniczącym w dyskusji dziękuję. :surf:

PS.
Edytowałem posta bo osłona lodówki nie wsunęła się (tak pierwotnie napisałem) pod deskę a wysunęła się około 1mm nad nią. Sorrki za wprowadzenie w błąd :kwiatki:

GregdeWal - 2013-08-21, 18:31

Qrde... Moja pierwsza porada techniczna... I to taka z głupia frant :)

Za piwko dziękuję i pozdrawiam :spoko

maszakow - 2013-08-21, 19:51

GregdeWal, może i pierwsza ale piw i tak masz więcej niż kratę :diabelski_usmiech
Jakie wnioski?
1. każde doświadczenie może być poradą.
2. Lodówki moga mieć lipne aluminiowe dysze
3. Majsterek nie robi jeżdżących kamperkobomb. :diabelski_usmiech

jarekzpolski - 2013-08-21, 20:50

Brawo Zuchy !

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group