Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Kresowiacy z podlasia jadą w Bieszczady na długi weekend

Camp77 - 2013-09-01, 17:25
Temat postu: Kresowiacy z podlasia jadą w Bieszczady na długi weekend
Z kresów w Bieszczady

Dzień 1

Dnia 14 sierpnia 2013r. urodził się (sam się urodził, bez pomocy) pomysł jedziemy w Bieszczady.
Skąd? z Białegostoku. Camper zapakowany, woda zalana, chemia wlana do toalety i ruszamy.
Na początek krajową drogą nr 19 Białystok - Lublin - Rzeszów.
Asfalcik przyjemny, trochę fotoradarów - lecz nie tyle co na trasie krajowej nr 8.
Zresztą camperkiem nie jedziemy 140 km/h. Utrzymujemy dopuszczalną szybkość 50 km/h w miasteczkach i wioskach, 90 km/h poza nimi. Efekt:
a) brak fotek z fotoradarów;
b) brak bliskich spotkań z "niebieskimi" lub zwanymi inaczej "misiaczkami".
c) zużycie paliwka 10l/100 km ( alkowa, fiat Ducato 2,5 D, bez turbiny).

Cel podróży: Solina i Zalew Soliński.

Na 215 km na wysokości miejscowości Firlej skręcamy w prawo z szosy nr 19 na drogę nr 809 kierunek Kamionka aby odwiedzić sławetnych hrabiów Zamoyskich w ich pałacu w Kozłówce.

slawwoj - 2013-09-01, 18:00

Cały czas mamy zamiar tam pojechać. Twoja realcja to pewnie przyśpieszy.
Piwko.

Camp77 - 2013-09-01, 18:03

Posiadłość kozłowiecka - jej historia jako niezwykłego miejsca sięga XVIII w.!!!
Ale apogeum świetności to dopiero rok 1903, kiedy hrabia Konstanty Zamoyski założył tu ordynację. Miał ambicję stworzyć tu rezydencję marzeń. Zamawiał więc u artystów kopie najwspanialszych dzieł, jakie widział w życiu.
I tak kaplicę pałacową żywcem „przeniósł” z Wersalu.
Nagrobek Zofii Czartoryskiej – z kościoła Santa Croce z Florencji.
Na imponującą klatkę schodową zamówił rzeźbę wzorowaną na Mojżeszu Michała Anioła.
A do salonu – kopie obrazów m.in. Tycjana i van Dycka.
Nie żałował też pieniędzy na oryginały.
Dziś od pieców z miśnieńskich kafli, gdańskich szaf czy pieców z miśnieńskich kafli, gdańskich szaf czy niezwykłego zbioru porcelany z manufaktur niemieckich, francuskich, chińskich i japońskich może się zakręcić w głowie.

Camp77 - 2013-09-01, 18:10

Miłośnik sztuki ordynat Zamoyski mieszka tu po sąsiedzku z Leninem, który objął we władanie hrabiowską powozownię. Pałac w Kozłówce zaskakuje na każdym kroku.
Camp77 - 2013-09-01, 18:19

W lipcu 1944 r. do Kozłówki wkracza Armia Czerwona. Radziecki oficer brutalnie wyważa drzwi porzuconego przez właścicieli pałacu Zamoyskich i staje oniemiały. Widzi setki obrazów w złoconych ramach, kryształowe lustra i cenne starodruki. Jego wzrok przyciąga marmurowy kominek będący (o czym oficer, rzecz jasna, nie ma zielonego pojęcia) kopią znajdującego się w Wersalu. Oczami wyobraźni widzi, jak jego żołnierze palą w nim drogocennymi meblami, rzeźbionymi zegarami i cennymi książkami. Robi się mu tego wszystkiego żal. Każe więc zabić deskami wejścia i okna, a przed drzwiami stawia żołnierza, by pilnował majątku polskiego arystokraty. Pałac staje się ważnym, radzieckim, państwowym spec obiektem - co chroni go przed grabieżą i dewastacją.
Camp77 - 2013-09-01, 18:30

Niestety z powodów bliżej nieznanych w powozowni nie wolno robić zdjęć, filmować ale wolno rysować. :shock:
Część eksponatów jest wypożyczona z z Muzeum Powozów z Łańcuta.

Wobec tego przechodzimy do powozowni gdzie można fotografować - Muzeum Socrealizmu

Camp77 - 2013-09-01, 18:39

Ale muzeum w Kozłówce to także jedyna tego typu w Europie Galeria Sztuki Socrealizmu. Kilka lat po wojnie w pałacu urządzono Centralną Składnicę Muzealną Ministerstwa Kultury. Po 1989 r., kiedy socrealizm zaczął odchodzić do lamusa, do tutejszych magazynów zwożono z całej Polski rzeźby i obrazy wychwalające komunizm. W sumie ponad półtora tysiąca eksponatów. W latach 90. dyrektor placówki Krzysztof Kornacki zlecić wybór najciekawszych z nich i w budynku dawnej powozowni urządził wystawę czasową. – Zainteresowanie zwiedzających było ogromne. Ostatecznie postanowiliśmy stworzyć stałą galerię tego typu prac. Dziś kolekcję dopełniają zdemontowane pomniki Lenina, Marchlewskiego i Bieruta.Na koniec ciekawostka: to tu Stanisław Bareja nakręcił sceny kultowej komedii "Poszukiwany, poszukiwana".
W filmie grany przez Wojciecha Pokorę pracownik muzeum zostaje niesłusznie oskarżony o kradzież obrazu. Po rozpaczliwych poszukiwaniach odnajduje go w mieszkaniu nieznającego się na sztuce dygnitarza.
Film okazał się proroczy. Gdy w 1977 r. otwierano w Kozłówce muzeum, okazało się, że brakuje m.in. dziesięciu eksponatów, które przed laty „od Zamoyskich” wypożyczył sobie do gabinetu któryś z ministrów kultury. Okazało się, że polityk zabrał je do domu, na dodatek wkrótce zmarł. Po jego śmierci dziewięć cennych dzieł odnaleziono u jego byłej kochanki, która nie miała pojęcia, jak wartościowe obrazy u siebie przechowuje. Niestety jeden przedmiot nie wrócił do pałacu do dziś. Kto wie, czy wciąż nie leży gdzieś na strychu spadkobierców byłego ministra?

Camp77 - 2013-09-01, 18:53

Pałac Zamoyskich w Kozłówce zwiedza się z przewodnikiem o określonych godzinach. Mając trochę czasu do zbiórki z przewodnikiem - udajemy się na czasową wystawę "Ze zbiorów sztuki KUL"

Na początek, przy wejściu wita nas Pan Łoś. :kwiatki:

Camp77 - 2013-09-01, 18:59

Interesujące są też ogrody pałacowe umiejscowione z tytułu pałacu.
Jeszcze jest 9 minut czasu. Rzucamy na nie okiem.

Camp77 - 2013-09-01, 19:11

Pałac w Kozłówce to dziś jedyna polska rezydencja arystokratyczna niezniszczona przez armię niemiecką, radziecką ani nawet przez półwiecze komunizmu. Zwiedzając je, mamy wrażenie, że nie jesteśmy w muzeum, lecz na pokojach u hrabiego Zamoyskiego. Tym bardziej że wrażeń estetycznych nie psują muzealne gabloty, sznurki czy barierki – dyrekcja funkcjonującego tu od lat 70, Muzeum Zamoyskich praktycznie z nich zrezygnowała. Gdyby ostatni ordynat wstał z grobu, nie zorientowałby się, że od przymusowego opuszczenia rezydencji przez jego rodzinę minęło 69 lat!!!
Camp77 - 2013-09-01, 19:26

Pałac w Kozłówce został zbudowany w latach 1736-1742 przez wojewodę chełmińskiego Michała Bielińskiego według projektu włoskiego architekta Józefa Fontany. W roku 1799 Franciszek Bieliński, syn Michała, sprzedał pałac Aleksandrowi Zamoyskiemu, XI ordynatowi zamojskiemu.
Od tej pory aż do roku 1944 dobra kozłowieckie należały do rodziny Zamoyskich. Po śmierci Aleksandra (w roku 1800) majątek przechodzi w ręce jego siostry, Anny Sapieżyny, która w roku 1836 sprzedaje pałac swojemu bratankowi Janowi Zamoyskiemu. W roku 1870, po ślubie starszego syna Jana Zamoyskiego, Konstantego z Anielą Potocką, Jan Zamoyski przekazuje majątek młodej parze.
W roku 1903 car Mikołaj II ustanawia ordynację kozłowiecką, a w latach 1897-1914 Konstanty przebudowuje i rozbudowuje pałac. Powstała wówczas m.in. pałacowa kaplica wzorowana na kaplicy w Wersalu, pojawiły się także nowinki techniczne - kanalizacja i wodociąg.
W roku 1923, po bezpotomnej śmierci Konstantego Zamoyskiego ordynację przejmuje jego stryjeczny brat Adam. W 1940 roku, w pałacyku Zamoyskich na Foksal w Warszawie, umiera Adam Zamoyski. Zostaje pochowany w przypałacowym parku obok swojej żony, Marii z Potockich Zamoyskiej.
Majątek w Kozłówce przechodzi wówczas w ręce starszego syna Adama i Marii, Aleksandra.
W roku 1941 Aleksander Zamoyski zostaje aresztowany przez gestapo i uwięziony w obozach koncentracyjnych Auschwitz i Dachau. W roku 1944 żona Aleksandra, Jadwiga Zamoyska wyjeżdża z Kozłówki uciekając przed zbliżającym się frontem. Zabiera część dzieł sztuki, które przepadają później w Powstaniu Warszawskim. W tym samym roku ordynacja kozłowiecka zostaje przejęta przez państwo na mocy dekretu o reformie rolnej. Zamoyscy już nigdy nie odzyskają swojej własności...

Camp77 - 2013-09-01, 19:36

W listopadzie 1944 roku powołano do życia Muzeum Narodowe w Kozłówce, pierwsze muzeum na ziemiach wolnych od okupacji niemieckiej. W roku 1947 w jednej z oficyn utworzono Dom Dziecka, a w roku 1950 w drugiej oficynie powstała szkoła podstawowa. Po przejęciu większości budynków i parku przez Dom Dziecka, pałac przekształcono w roku 1955 w Centralną Składnicę Muzealną Ministerstwa Kultury i Sztuki.
W listopadzie 1977 roku pałacowi w Kozłówce przywrócono funkcje muzealne. Od roku 1992 funkcjonuje obecna nazwa, czyli Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. W roku 1994, po remoncie, w budynku dawnej powozowni, otwarto Galerię Sztuki Socrealizmu. W roku 1999 placówka przeszła w ręce samorządu województwa lubelskiego. Już w XXI wieku, w roku 2002, w dawnej stajni urządzono nową ekspozycję - wystawę powozów.
W roku 2007 Prezydent RP w specjalnym rozporządzeniu uznaje kozłowiecki zespół pałacowo-parkowy za Pomnik Historii Polski.
W roku 2009 podpisano ugodę z rodziną Zamoyskich. Spadkobiercy otrzymali odszkodowanie w wysokości 17 mln złotych za zrzeczenie się roszczeń do utraconego na mocy dekretu o reformie rolnej majątku.
Spadkobiercy Aleksandra Zamoyskiego mogą również przez dwa miesiące w roku mieszkać w specjalnie dla nich przygotowanych pomieszczeniach. Muzeum w Kozłówce przekazało również spadkobiercom kopie archiwalnych fotografii i dokumentów rodzinnych.

Camp77 - 2013-09-01, 19:42

Muzeum Zamoyskich mieści się we wsi Kozłówka w powiecie lubartowskim w województwie lubelskim. Kozłówka leży około 9 km na zachód od Lubartowa, 30 km na północ od Lublina.
Wstęp do pałacu jest płatny, zwiedzanie samego pałacu z przewodnikiem, pozostałych ekspozycji indywidualnie.

Camp77 - 2013-09-01, 19:55

Opuszczamy gościnne progi rezydencji Zamoyskich i na chwilę zawitamy jeszcze (bo to po drodze) do Kazimierza Dolnego n/ Wisłą. :spoko
Camp77 - 2013-09-01, 23:29

Na terenie dzisiejszego Kazimierza już we wczesnym średniowieczu istniała osada zwana Wietrzna Górą, którą wraz z okolicznymi wioskami w końcu XII w (1181 r.) książę Kazimierz Sprawiedliwy nadał siostrom norbertankom z krakowskiego Zwierzyńca. Przypuszcza się, że to właśnie siostry zmieniły nazwę osady na "Kazimierz" na cześć swego dobrodzieja. Najstarszy dokument, w którym pojawiła się ta nazwa pochodzi z roku 1249.

Wiek XVI i XVII to okres rozkwitu miasta, które położone nad Wisłą - głównym w tym czasie szlakiem handlowym - bogaci się na handlu, zwłaszcza zbożem. Upamiętniają to piękne spichlerze zbożowe stojące wzdłuż brzegu rzeki, a także zbudowane na planie renesansowym miasto z wspaniale dekorowanymi kamienicami bogatych kazimierskich rodów kupieckich Przybyłów, Celejów, Górskich. Wtedy miasto ma już 3 świątynie, z których najpiękniejsza jest odnowiona w stylu renesansu lubelskiego Fara, z umieszczonymi w niej ok. r. 1620 największymi w ówczesnej Polsce organami.

Czasy potopu szwedzkiego przynoszą kres świetności miasta, które nigdy nie odzyska już dawnej pozycji. Po upadku powstania styczniowego traci ono prawa miejskie i zostaje zdegradowane do rangi osady wiejskiej.

Po I wojnie światowej Kazimierz staje się Mekką artystów, głównie malarzy. W 1923 r. Tadeusz Pruszkowski, profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie inicjuje organizowanie tutaj letnich plenerów malarskich dla swoich studentów. Zawiązuje się tu Bractwo św. Łukasza, do którego należał m. in. jeden z uczniów profesora osiadły w Kazimierzu na stałe, Antoni Michalak. W 1927 r. Kazimierz odzyskuje prawa miejskie.

II wojna światowa kończy w historii Kazimierza rozdział wspólnoty chrześcijańsko - żydowskiej, która funkcjonowała w Kazimierzu od czasów średniowiecza. Dziś po ludności wyznania mojżeszowego pozostała tylko XVIII - wieczna synagoga, budynek jatek koszernych i kirkut.

Po wojnie miasteczko odradza się jako ośrodek artystyczny i turystyczny. Znów zjeżdżają tu malarze pejzażyści, na stałe osiadają w Kazimierzu Maria i Jerzy Kuncewiczowie, odbywają się festiwale - Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych, Festiwal Artystyczny i Filmowy "Lato Filmów" a także letnie koncerty muzyki organowej i kameralnej w Farze. Godne zwiedzenia są muzea ( Muzeum Przyrodnicze, Kamienica Celejowska, Muzeum Sztuki Złotniczej), a także Kuncewiczówka i liczne galerie sztuki.

Camp77 - 2013-09-01, 23:41

Kazimierz Dolny z każdym rokiem traci na swojej atmosferze, tajemniczości, urokliwości. Magnes Kazimierza ma coraz mniejszą siłę. Szkoda!!!

W sylwestra 2012/2013r spaliła się żydowska restauracja "U Fryzjera".
W dniu 14.08.2013r. czynna od dwóch tygodni po odbudowie.
Jednak nie ma już tej atmosfery, tej kuchni, tego uroku.

Wyjeżdżamy z Kazimierza w kierunku Łańcut przez Opole Lubelskie drogą nr 832, potem drogą nr 747 do drogi nr 833 i tą drogą (833) do Kraśnika potem drogą nr 19 do Łańcuta.

Nocleg po drodze na stacji paliw BP w Nisko.
Tak zakończył się pierwszy dzień wyprawy w Bieszczady.

(CDN)

Camp77 - 2013-09-02, 00:15

Dzień 2

Po noclegu na stacji paliw BP jedziemy do Łańcuta.
Zamek Łańcut mimo święta (15.08.) jest czynny do zwiedzania.

Zamek w Łańcucie wzniesiony wraz z otaczającymi go fortyfikacjami w latach 1629-1641 dla Stanisława Lubomirskiego, wojewody ruskiego i krakowskiego, jednego z najznamienitszych magnatów polskich XVII wieku, oparty na schemacie „palazzo in fortezza” jako czteroskrzydłowy pałac z czterema wieżami w narożach, wpisany został w pięciobok bastionowych fortyfikacji typu staroholenderskiego.
Badacze architektury XVII-wiecznej wskazują, iż tradycyjne formy ówczesnego zamku jak czworoboczny plan z wewnętrznym dziedzińcem, wieże (baszty) typu puntone połączono w Łańcucie z nowatorskimi włoskimi założeniami „palazzo in fortezza", a plan fortyfikacji sprzężony został kompozycyjnie nie tylko ze wzniesioną wewnątrz siedzibą magnacką, ale także z miastem. Za budowniczego zamku uznaje się Macieja Trapolę - nadwornego architekta Lubomirskich (autora m.in. rozbudowy siedziby Lubomirskich w Wiśniczu). Prace przy fortyfikacjach przypisuje się natomiast Krzysztofowi Mieroszewskiemu.

Zamek pod panowaniem Lubomirskich zyskał dzisiejszy swój kształt, został otoczony fortyfikacjami bastionowymi, stając się trudną do zdobycia dla wroga twierdzą. W ręce Potockich zamek Łańcucie dostał się po śmierci Stanisława Lubomirskiego i Izabeli Lubomirskiej z Czartoryskich, w 1816 roku. Przed śmiercią Lubomirska przekształciła tereny fortyfikacji ziemnych na ogrody, stwarzając szczególnie urokliwy krajobraz wokół zamku.

Zamek i fortyfikacje przebudowane zostały w 2.połowie XVII wieku. Fortyfikacje zmodernizowano zapewne przy udziale związanego z Lubomirskimi Tylmana z Gameren, znanego architekta i inżyniera wojskowego. Po 1688 r. następuje też przebudowa zamku dokonana najpewniej przez Tylmana z Gameren ukierunkowana - zgodnie z duchem sarmatyzmu - na podkreślenie rezydencjonalno-rodowego charakteru zamku. Z osobą Tylmana wiąże się projekty baniastych hełmów wież frontowych (zachodnich) oraz domniemaną przebudowę paradnej klatki schodowej od strony dziedzińca o stylistyce typowej dla okresu dojrzałego baroku.

W 1899 r. rezydencja stała się własnością trzeciego ordynata Romana Potockiego i jego żony Elżbiety z Radziwiłłów Potockiej. Dokonali oni wielkiej rozbudowy, przebudowy i modernizacji pałacu oraz jego otoczenia w okresie od 1890 do 1912 r. Do prac tych angażowane były przede wszystkim firmy i architekci wiedeńscy. Zespół przekształcono w nowoczesną, komfortowo urządzoną rezydencję według projektów architektów dekoratorów Amanda Bauque i Alberta Pio sprowadzonych z Wiednia oraz przy udziale wielu firm wiedeńskich i lwowskich. Równocześnie zadbano o zachowanie zabytkowego charakteru rezydencji z pietyzmem odnosząc się do najcenniejszych wnętrz z czasów Izabelli Lubomirskiej.

Działania podejmowane przez Potockich na przełomie XIX i XX w. na terenie zamku odegrały znaczącą rolę w ukształtowaniu i zachowaniu do dziś zabytkowej zabudowy miasta. Na przełomie XIX i XX wieku powstał w Łańcucie zespół willi i domów w ogrodach (wznoszonych na zlecenie stosunkowo licznej elity Łańcuckich mieszczan - urzędników Ordynacji, lekarzy, kadry wojskowej) usytuowanych na obrzeżu niewielkiego centrum, wznoszonych przez miejscowych architektów i budowniczych, którzy uczyli się pod kierunkiem zatrudnionych przez Potockich wybitnych architektów. Wille te reprezentują różne style, głównie neobarok i neorenesans francuski i są trwałym i bardzo charakterystycznym elementem łańcuckiego dziedzictwa zainspirowanego wpływami wielkiej rezydencji.

Camp77 - 2013-09-02, 11:28

Już dotarliśmy do Łańcuta. Informacji (drogowskazów) gdzie jest zamek - brak.
Tylko niezawodny GPS doprowadził nas do bramy ogrodów zamkowych.

Camp77 - 2013-09-02, 11:36

W Zamku Muzeum Łańcut panują dziwne zwyczaje.
Obowiązują tzw. "kapcie muzealne" oraz zakaz robienia zdjęć i filmowania. :-/
Dotyczy to również Muzeum Powozów. :(
Zakazy ustanowiła dyrekcja muzeum. :shock:

Camp77 - 2013-09-02, 11:42

Wychodzimy z zabudowań zamkowych.
Jeszcze rzut oka na fortyfikacje i inne zabudowania.

Camp77 - 2013-09-02, 11:47

Kończymy zwiedzanie zamku w Łańcucie i Muzeum Powozów. Szkoda, że nie można zrobić zdjęć. Wnętrza zamku są bardzo ciekawe. Ciekawe są też same powozy zebrane w powozowni. Warto zobaczyć.

Idziemy na parking po camperka.

Camp77 - 2013-09-02, 12:18

Drogą nr 877 wyjeżdżamy z Łańcuta. Kierunek Bieszczady - Solina.
Drogą nr 877 dojeżdżamy do miejscowości Dynów. Dalej drogą nr 835 do drogi nr 886 kierujemy się na Sanok. Wjeżdżamy na drogę nr 28 i dojeżdżamy do Sanoka.
Przejazd przez Sanok bez problemów i drogą nr 84 wyjeżdżamy z Sanoka w kierunku Leska. Mijamy Lesko i kierujemy się drogą nr 84 do miejscowości Uherce Mineralne. Dalej drogą nr 895 do Soliny. Już jesteśmy na "Wielkiej pętli Bieszczadzkiej".

"Wielka pętla" albo "duża obwodnica" to blisko 150-kilometrowa trasa, dzięki której w jeden dzień można objechać Bieszczady. Drogę wybudowało wojsko w latach 1955-1962. Dzięki niej w te opustoszałe po II wojnie światowej i akcji "Wisła" tereny miało wrócić życie. Tak się rzeczywiście stało.
Trasa prowadzi przez najwyższe i najpiękniejsze partie Bieszczadów. Pasażerowie mają co oglądać, a kierowcy się nie nudzą, bo na trasie jest wiele krętych odcinków.

Camp77 - 2013-09-02, 12:25

W dniu 15 sierpnia 2013r okazało się, że na polu namiotowym Cypel w Polańszczyku brak miejsc. Na innych podobnie.
Telefonicznie ustaliłem, ze są wolne miejsca na campingu Jawor.
Niestety nie mogliśmy go znaleźć. Brak oznakowania.
Na kupionej później mapie rejonu zalewu solińskiego, ustaliliśmy, ze takich campingów (Jawor) w okolicy jest cztery.

Decyzja: Jedziemy do Cisnej. Tu za duży tłok.

Camp77 - 2013-09-02, 12:40

Cisna jest miejscowością gminną, położoną w dolinie rzeki Solinki.
Miejscowość została założona, według różnych źródeł w roku 1522, lub 1552, przez rodzinę Balów. W połowie XVIIIw stała się własnością rodziny Fredrów. Na początku XIXw powstała w Cisnej huta żelaza, którą wybudował ojciec Aleksandra Fredry - Jacek Fredro. Huta produkowała niewiele, przetapiano około 700 q surowca. Rudę żelaza wydobywano w Kalnicy, Zahoczewiu i w Nowosiółkach, po czym dowożono do Cisnej. Podobne huty istniały wtedy jeszcze w Rabem i w Duszatynie.
Obecnie Cisna jest ważnym miejscem dla ruchu turystycznego, w sezonie jest oblegana przez miłośników Bieszczadów, którzy bądź to zatrzymują się tutaj na dłużej, bądź to wyruszają stąd dalej w kierunku połonin, Wetliny i Ustrzyk Górnych a także w inne malownicze rejony Bieszczadów. W wyniku wzmożonego w sezonie ruchu, powstało w Cisnej wiele obiektów gastronomicznych, sklepów z pamiątkami i miejsc noclegowych.
W sezonie narciarskim czynny jest wyciąg, który jest położony na stokach Hona (Honia). Cisna kojarzona jest także (a może przede wszystkim) z bieszczadzką kolejką wąskotorową.W Majdanie znajduje się stacja początkowa z której kolejka kursuje docelowo obecnie do trzech miejscowości, tj. do Woli Michowej, Balnicy i Przysłupu

eeMeeL - 2013-09-08, 13:21

Ciekawa fotorelacja, nie byłem w Kozłówce. Zawsze nie podrodze. Ciekwy łódzki akcent na zdj. 20. Pewnie wisiało w łódzkim prezydum. Zrobione zapewne w łódzkim Dywilanie :wyszczerzony: Dobrze, że asortyment się zmienił :-P

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group