Nadwozia kempingowe i zabudowy - Dylematy i przygotowania do zakupu i budowy kampera...
toscaner - 2013-11-06, 14:27 Temat postu: Dylematy i przygotowania do zakupu i budowy kampera...W temacie "wakacjowania" w kamperze, od razu przyznam, że jestem zielony jak szczypiorek na wiosne. Będę potrzebował trochę pomocy "użytkowej".
Jeśli chodzi o samą budowę, to tego akurat się nie obawiam, mam i czas i trochę narzędzi gromadzonych od lat. Jakieś piły, szlifierki, podnośniki, klucze, wiertarki, wkrętarki. Brakuje mi tak z głównych spawarki i piły tarczowej do drewna, bo poprzedniej mi ktoś nie oddał. Do elektryki wszystkie szczypce, mierniki zaciskarki, lutownice itp.
Teraz budżet. Planuję zmieścić się w kwocie najlepiej ok. 6 - 7 (max 8) tys ojro. Jak się przeciągnie i dojdą nowe pomysły to podniosę poprzeczkę i kilka ojrów.
Wstępny uśredniony niech będzie 6,5kE żeby było się do czego przyczepić.
Podział budżetu. Auto w/w typu można znaleźć w cenie okolice 2-2,5 tys E więc na zabudowę pozostanie na początek 4-4,5 tys E. Czyli nie jest tragicznie uważam, biorą pod uwagę jeszcze fakt, że dysponuję dość dużą ilością czasu na pewne adaptacje. Jeśli dojdą nowe pomysły podniesiemy budżet troszkę w górę. Nie będzie nam również przeszkadzać jeżdżenie nie do końca wykończonym w każdą listewkę autem.
Plan "Whiski ver1.0" - o mikrokaperze "Whiski ver.0.1" już gdzieś wspomniałem
Były 3 opcje, zostały dwie. Odpadł zakup gotowego leciwego kamperka. Szkoda mi czasu i nerwów na jeżdżenie i oglądanie zapleśniałych włoskich kamperów. Tu nawet 80% domów mają zapleśniałych, z nowym budownictwem włącznie. Dla turystów wietrzą te pokoje 24h miesiąc przed sezonem.
2 opcje:
opcja 1 Budowa 2 osobowego kampera w oparciu o np. Ducato itp. rocznik okolice od 2002 (coś trzeba było wybrać). Większy komfort i jak to mówią "salony" i przestrzenie. Dla psa też znajdzie się miejsce I tu wystarczyłby ten krótszy, zwrotniejszy. Plusy każdy zna. Wysokoć min te chyba 188cm, bo wysoki jestem.
Wyposażenie ogólne:
- obracane fotele przednie do stolika (brak tylnych)
- spanie raczej z tyłu na stałe,
- łazienka z prysznicem (bidet sobie odpuścimy w ver.1.0 )
- kuchnia zlew, jakaś niewielka lodóweczka - do przemyślenia,
- 2gi aku 100ah + opcja solar 50w (na Italie na początek ok ewent dokupie drugie 50W)
- instalacja 230V - mam już przetwornice. większą zawsze można dokupić gdyby była potrzebna,
- woda na 2 os. 2 zbiorniki po 40l? nie wiem
- bojler lub... patent "ukraiński"
- izolacja oczywiście całej budki.
- nie wiem co pominąłem oprócz tego, że może uda się biuro jeszcze wkomponować jakoś
- klimatyzacja, ale nie dachowa, tylko przeróbka z monobloka tzw pingwina (jeśli się da) i nawiewy na całe auto jakimiś kanałami.
Opcja 2 Budowa 2+2 osobowego reszta j.w. tylko bez tych "salonów" i biura. W tej opcji max długie auto - mniej zwrotne zapewne, wyposażenie j.w z tym, że pewnie zbiorniki większe.
i nie rozwiązałem w ogóle tematu ogrzewania - nie wiem czy potrzebne, czy sama izolacja nie wystarczy. Ewent przygotowanie pod jakieś ogrzewanie i dokupić w przyszłości gdybyśmy zapragnęli kampingowania bardziej na północ.
Obie opcje wchodzą w grę, ale zakładając,
- będzie to nasz 1 kamper do nabrania jakiegoś doświadczenia i w budowie i podróżach z własnym M0.5
- nie będziemy jeździli nim zapewne do końca życia
- przyjdzie ochota zamienić na "nowszy model"
- ilość zmian i modyfikacji które przyjdą nam do głowy po pierwszych kempingowaniach sprawi, że lepiej będzie zbudować Whiski2.0 niż znowu robić remont "mieszkania" do podłogi
Przyznam, że pierwszy wolałbym 2 osobowy, ale gdyby np. pojawili się nowi członkowie załogi, to przy 2 osobowym jest to kolejne "za" żeby wymienić na lepszy model.
Najważniejsze pytanie:
Pyt. 1 Czy lepiej sprzedać i kupić nowy, lub budować nowy czy przerabiać i ciągle modyfikować ten sam?
Pyt. 2 Jeśli doszłoby do decyzji sprzedaży, to który łatwiej by się sprzedał aby jak najszybciej znowu wpaść w wir budowy? 2 osobowy czy 4 osobowy? Wyposażeniem j.w. czyli typowym kamper na vanie.
Pyt. 3- ...zapewne pojawią się w dalszej części.[/b]
Wiem, że pytania zanim jeszcze zacząłem budowę, ale układam jakiś plan, a od tego 2 czy 4 osoby zależy rodzaj, długość auta, jego zwrotność itd. No i możliwe że cena pare Euro różnicy.
Krótszy teoretycznie tańszy = więcej wkładu w zabudowę dla i tak mniej osób - mniej łózek, mniej foteli, większy komfort + opcja miejsce na mini biuro, większy salonik-jadalnia.
Wiem, że nie jestem pierwszy z takimi dylematami, ale proszę o powytykanie wszystkiego co się da i rozwianie moich wątpliwości. Lepiej teraz niż gdy już "postawię" fundamenty.radecki1972 - 2013-11-06, 17:04 Zerknij na moją historię odbudowy, ciężki to kawałek chleba ale jest radocha jak powstaje coś z niczego.
Decyzja niestety należy do Ciebietoscaner - 2013-11-06, 19:50 Decyzja już zapadła właśnie i czynię przygotowania. Jedyne co może się najgorszego w tej chwili wydarzyć, to to, że nie znajdę odpowiedniej bazy, takiej jaka mi będzie odpowiadała i nie zacznę w tym roku.
No i ten dylemat 2 czy 4
Proszę również wklejajcie linki z budowy swoich autek. Wiele przeglądnąłem, ale zapewne do wielu się nie dokopałem jeszcze.piotr1 - 2013-11-06, 19:56 Życzę powodzenia . Budowa to fajna zabawa ale i duże wyzwanie radecki1972 - 2013-11-06, 19:59
toscaner napisał/a:
No i ten dylemat 2 czy 4
Podobno każdy kamper niezależnie od wielkości jest dwuosobowy.
I chyba jest to prawda. maszakow - 2013-11-06, 23:04
toscaner napisał/a:
No i ten dylemat 2 czy 4
Proszę również wklejajcie linki z budowy swoich autek. Wiele przeglądnąłem, ale zapewne do wielu się nie dokopałem jeszcze.
CZTERY. Auto na 2 osoby to wozidełko nie auto. Tandem tez jest na dwie osoby a tańszy.
POza tym 2 dodatkowe siedzenie to nie tylko siedzenia ale np łóżko, ława itp itd.
Długie auto wcale nie znaczy mniej zwrotne. Akurat trojaczki z Sevel są dość zwrotne. W twoim przypadku długie auto oznacza więcej miejca i przestrzeni do życia. W małym tez da się urządzić ale musisz isc na więcej kompromisów.
A autka ... Forum jest nimi przepełnione. POza tym Wystarczy że wejdziesz tam gdzie autka sprzedają - jest tyle fotek że ból głowy murowany na jaką koncepcją zabudowy się skusić.toscaner - 2013-11-08, 17:44 Jednak nastawiłem się na dłuższą wersje auta w sumie ten model (Ducato II i klony) to najdłuższa, jeśli dobrze rozszyfrowałem to L3H2.
Czy ktoś stosował panele podłogowe w budowie zamiast płyty, sklejki itp plus wykładzina PCV?
Ocieplenie boków planuję wykonać z wełny mineralnej + taka folia izolacja termiczna, jak załączyłem na zdjęciu. Lub inny sposób, ale szału z materiałami do ocieplenia w tym kraju nie ma, ewent sprowadzę z Polski.
Na podłogę rozważam dać 2cm styropian plus ewent ta izolacja od spodu jak na zdjęciu, a na to ... i tu pytanie o te panele podłogowe ? Czy można je dać bezpośrednio na styropian? I czy sprawdzą się w kamperze?
Aha i jednak 4 osoby. Będzie ciaśniej. toscaner - 2013-11-08, 17:47 Ta izolacja to taka wełna, pianka, czy coś o grubości ok 1mm, to białe w środku, a ta folia a'la aluminiowa jest z obu stron po rozwinięciu.
W tle widać wełnę mineralną, którą użyłbym na upchanie każdego miejsca pustego.
A i sufit raczej styropian lub szukałbym czegoś "klejącego" z jednej strony a a drugiej pokrytego aluminium.
Czy dobrze kombinuję?DarKu - 2013-11-08, 20:15 Co do welny to odpada, welna trzyma wilgoc a jak namoknie to bedzie smierdzialo i bedziesz mial rozbiorke a nie budowe, wydaje mi sie ze pianka natryskowa bylaby dobra o ile masz kogos znajomego w budowlance, co do paneli to tez bym sobie odpuscil no chyba ze popytaj w sklepach sa nowe panele vinylowe z pokryciem a'la plastyku okolo 5mm dzis widzialem to pierwszy raz ale o jakosc nie zdazylem sie zorientowac, oczywiscie osobiscie nie kladlbym ani paneli ani tych paneli bezposrednio na styropian, co do ilosci osob to ja bym sie nastawil na 4 osobowe, skoro sam piszesz ze moze to sie zmienic Misio - 2013-11-08, 20:33 Jak mogę się wtrącić.
Naszego kamperka ociepliłem matą termoizolacyjną, dwustronnie powleczoną aluminium i jest ok. Polecam. piotr1 - 2013-11-08, 21:03
toscaner napisał/a:
Ta izolacja to taka wełna, pianka, czy coś o grubości ok 1mm, to białe w środku, a ta folia a'la aluminiowa jest z obu stron po rozwinięciu.
W tle widać wełnę mineralną, którą użyłbym na upchanie każdego miejsca pustego.
A i sufit raczej styropian lub szukałbym czegoś "klejącego" z jednej strony a a drugiej pokrytego aluminium.
Czy dobrze kombinuję?
Do ocieplenia dobrze nadaje się pianka polietylenowa z zamkniętymi porami toscaner - 2013-11-08, 23:04 Problem w tym, że ja muszę brać poprawkę na kraj, w którym mieszkam i tu planuję budowę.
(Już pomijam biurokratyczne szambo jakie tu jest. Polska to można powiedzieć pod tym względem o dziwo to raj z "przejrzystymi" przepisami i wszystko da się jakś załatwić, ale do tego założę osobny wątek.)
To tu jest masakryczne zacofanie w dostępie do materiałów i technologii. Może w Rzymie czy pod są bardziej rozwinięci, ale Toskania to średniowiecze. Tel. komórkowy przyklejony na glonojada do okna łapie 2G, a internet dzięki antenie kierunkowej łapię na 30% siłę sygnału.
Zaczynam myśleć, że chyba samo wykonanie techniczne to będzie bułka z masłem przy wyszukiwaniu po sklepach tu czegokolwiek. Pozostanie mi zamawianie wszystkiego z PL albo DE lub UK. Zaplecze narzędziowe mam spore, bo niemal wszystko robię sam od mechaniki samochodowej, elektryki aż ostatnio po hydraulikę, bo hydraulik po przyjechaniu po 2 tygodniach stwierdził, że on spłuczek tego modelu nie miał na szkoleniu i pojechał. 10 min sam naprawiłem.
Fakty na tą chwilę.
Po objazdówce największych centrów budowlanych jak np Obi, Brico itp, w jednym znalazlem tylko wełnę, i 15, słownie "piętnaście" arkuszy styropianu na cały sklep (nie mieli więcej na zapleczu), a w kolejnych jeszcze udało mi się znaleźć tą folię. W budownictwie nie używają nawet styropianów. Zapewnie dlatego taka ilość w sklepie. Pianki natryskowe hmmm, nie wiem czy słyszeli.
Na tą chwilę dochodzę do wniosku, że musi to być coś co mogę kupić np. w PL wysyłkowo i sobie wyślę, lub ktoś mi poda ze znajomych odwiedzających nas co jakiś czas.
Jako alternatywa styropianu zainteresowała mnie ta mata termoizolacyjna i widzę, że jest na alle... coś tam.
Napisałi takie coś:
grubość maty termoizolacyjnej 5mm
zastępuje wełnę mineralną o grubości 7cm
lub styropian 10 cm
Byłaby to rewelacja przy takich parametrach. Czy to się klei jakoś do blachy czy tylko wykłada?
Wygląda mi to na takie samo coś jak to co załączyłem na zdjęciu na 1 planie. Z tym, że cena tu na zł prawie 250zł za 10m2 na alledrogo (raczej tanio) np tu: http://allegro.pl/mata-te...3664483053.html
349zl za 30m2 !! Czyli zakupy z PL się niedługo zaczną.
Aaa jako ciekawostkę: znalazłem 5m taśmy led w cenie ... 64,99euro za ...5 m
Zdecydowanie muszę podnieść budżet, żeby nie zostać tylko z podłogą i oświetleniem licząc po tutejszych cenach maszakow - 2013-11-08, 23:54 Niskie autko ale może wystarczy... L3H3 ma 2,85 całkowitej wysokości - w srodku ponad 2m
Pada śnieg w Toskanii ? jak nie to nie dziw się ze nie mają dociepleń.
O macie z Murzimera właśnie Misio mówił. klei się do blachy.
A z drugiej strony - zamiast wełny poszukaj pianki polietylenowej sieciowanej, lub z zamkniętymi porami. Inni mówią na nią wodoodporna. może być poliuretanowa tylko ta jest znacznie znacznie droższa. Piotr1 albo Kodi powinni ci podać linki, namiary i ceny. A natryskiem też warto się zainteresować- Drogie to ale bardzo efektywne ocieplenie. poszukaj wątku świstaka o natryskowej metodzie.
Pianka jest o tyle lepsza że ci nie zgnije jak wełna w przypadku wilgoci. wełnę dodatkowo musiłbyś owijać folią.
POza tym - materiały budowlane kupuj w hurtowniach budowlanych a nie w marketach. Ceny 20% niższe.papamila - 2013-11-09, 00:24 panele na podłoge się nie nadają,
za wrażliwe na wilgoć
pozostaja wszelkiej maści linolea i gumoleatoscaner - 2013-11-09, 11:25 Dziękuję wszystkim za rady, są bardzo pomocne przy planowaniu.
Plus jest taki, że auta jeszcze nie mam, więc nie stoi i nie czeka. Planuję wszystko wcześniej. Znajdę auto odpowiadającej mi wielkości - długość min. ponad 3m i wysokość min ok 190, ale takie 215cm wysokości byłoby też ok. Po zakupie od razu startuję z zakupami i budową.
Oczywiście aparaciki już podskakują z radości na wieść o fotorelacji.
Panele w takim razie wykreślam, chyba, że trafiłbym na takie plastikowe o, których pisał Darcyk_2005, lub linoleum klejone na wodoodpornej sklejce. Wilgotność w brew pozorom w Włoszech jest baaardzo duża. Oprócz 2 mies. lata, gdzie jest ok 18-30% w okresie jesienno zimowym i wczesna wiosna z osuszaczami w domu po 65-70%, więc w autku stojącym na zewnątrz nieodpowiednie materiały miałyby skąd wciągać wilgoć. W poprzednim mieszkaniu na piętrze bez osuszaczy 80% .
Mam jeszcze kilka sklepów i hurtowni do objechania w Florencji i okolicach więc coś znajdę, jak nie to zaczynam szukać i zamaiać w Polsce.
Przykład jednej zimy. W domu full grzanie i po 17-19 stopni.
A na ścianach od wewnątrz woda. Masakra.
Tego zjawiska się właśnie obawiam, i nie chciałbym mieć tej wody w moim kamperze. Buduję dla siebie, więc musi ordnung muss sein.
Zdjęcia - zima w Toskanii luty 2012 (fotki mojego autorstwa). Na jednym zdjęciu "unijna" piaskarka toscaner - 2013-11-09, 11:29 Pytanie do papamila.
Czym się różni gumoleum od linoleum? Twardością, na co zwrócić uwagę?
I jeszcze mam pytanie, szukam i szukam. Jakie są rodziaje Iveco Dayily - chodzi mi o długości przestrzeni ładunkowej. Ducato i klony z tego co znalazłem w Wiki to najdłuższy 3,36m. krótszy nie wchodzi w grę.
Nie mogę znaleźć Iveco i Sprintera wymiarów wewn.
Iveco Daily najdłuższy wg opisów Kodi'ego tu i Koguta na innym forum ma 4,60m. A inne wersje?DarKu - 2013-11-09, 22:19 Jak dobrze sie orientuje to najdluzsze Iveco na B ma pake 4,60cm lecz moge sie mylic, sprinter i LT najdluzsze to 4,20cm, co do zakupow to Obi jest drogie, ja tam tez nic nie kupuje ceny sa wyzsze od pozostalych sklepow o 40% poszukaj innego sklepu z materialami budowlanymi typu baumax bauhaus praktiker, w Austrii jest sklep Hornbach bardzo duzy asortyment i dobre ceny moze u ciebie tez bedzie.piotr1 - 2013-11-09, 22:25 Iveco polecam. Dobry stosunek ceny do rocznika. toscaner - 2013-11-09, 23:33 Serio zacząłem się zastanawiać nad innymi markami poza Ducato i zespół, bo roczniki które mnie interesują 2002-2006 to ciasnota nawet w wersji max
Co to jest 3,3 m długości?
Wiem, że ludzie na tym budują, ale równie dobrze ludzie budują i na sharanach, galaxy i alhambrach. Też mam kuchenkę, 2m podłogi w takim aucie. To nie to.
3,3m długości to totalne minimum. Niestety trudno spotkać auta w wersjach max, zacząłem brać pod uwagę również Daily, Sprintera (tu niestety byłby starszy rocznik, bo budżet napięty), które nawet w wersji tej ciut krótszej niż max nadal są długie. Ale .... nie mogę znaleźć żadnych danych na ten temat. Strony autocentrum czy wiki itp. podają wym zewn. tylko.
Dlatego prośba moja do osób, które wiedzą jakie są wersje długości i wysokości Sprinterów i Daily o jakieś informacje. Wysokości, szerokości długości. Czas robi tik-tak, narzędzia prawie mam skompletowane i chyba zbuduję altankę, jak nic nie kupię DarKu - 2013-11-10, 14:31 dr.google i kluczowe wyrazy daja efekt tu wiecej danych na temat Transita
WINNICZKI - 2013-11-10, 14:47 Weż pod uwagę renault master L3H3 lub L4H3 bo i takie można spotkać. Zaletą takiego auta jest nisko położona podłoga nad ziemią i bardzo niska masa pustej blaszanki ok 1600kg. Do max 3500kg masz 1900kg czyli nie musisz się tak strasznie ograniczać z wagą zabudowy i co tu dużo mówić po wykonaniu zabudowy masz luz na bagaż własny.Renault jest lżejszy od sprintera,nie ma wału napędowego,który w kamperze może hałasować. CORONAVIRUS - 2013-11-10, 15:40 Najdłuższy stary sprinter /paka do grodzi / to 4,22 m ..... mało .
Najdłuższy Iveco bez względu na rocznik ma 4,60 i jest maksymalną wartością w obserwowanych przez Ciebie modelach / cena , rocznik / + co ważne , mieszczenie się w DMC 3500 . Najnowsze sprintery maja 20 cm więcej ale z wagą już kiepsko ....
Renówki mają przedni napęd co w mojej ocenie je dyskwalifikuje a dodatkowo są bardzo niewdzięcznymi pod względem napraw zawieszeń itp. Klient dostaje po kieszeni z porównaniem z naprawą Iveco .
Jeśli największy blaszak w najniższej cenie to tylko daily ... no i tył napęd co jest atutem i to nie małym .
życzę samych trafnych decyzji toscaner - 2013-11-10, 18:15 No to fakt, co tylny napęd to tylny napęd. Pewnie dlatego Mercedes, który kiedyś produkował samochody nie robił przednio-napędówek.
Z wymiarami max to właśnie znalazłem w google, chodziło mi o te średniaki. Mam na oku jedno iveco daily (fota poniżej), ale już po przetłoczeniach bocznych widzę, że nie jest najdłuższe tylko jedno przetłoczenie jest połową, więc średniak jakiś. Pytanie ile może mieć, gdyby ten średniak miał te np 3,5m paki, to nadal jest to dobra alternatywa dla np Ducato maxi (3,3m).
Jedno ale ... ma przebieg 400 tys. Z tym, że ... ma 400tys. a nie po Polsku ma np. 180 tys cofnięte z 650 tys.
rok 2002 i cena jak pamiętam ok. 3tys ojro. Sam nie wiem, szukam dalej. Martwi mnie ten przebieg i ta "krótkość". Ile ten na zdjęciu będzie miał wewn. długości? Wygląda nie tak źle z zewn.piotr1 - 2013-11-10, 18:34 Trochę za krótki i za niski CORONAVIRUS - 2013-11-10, 18:48
piotr1 napisał/a:
Trochę za krótki i za niski
Trochę ??? To po co były te rozważania o maxymalnej długości paki ???
czegoś nie kumam ale widocznie tak miało być piotr1 - 2013-11-10, 18:56
No name napisał/a:
piotr1 napisał/a:
Trochę za krótki i za niski
Trochę ??? To po co były te rozważania o maxymalnej długości paki ???
czegoś nie kumam ale widocznie tak miało być
Adaś chciałem być miły toscaner - 2013-11-10, 18:58 No nie no ten odpada na 100% jeśli nie ma tych min ponad 3m
Takie rozważania, ale jedyna opcja to min. ducato-we 3,36 do iveco-vego 4,60m
Jeśli miałbym zejść niżej to chyba tylko taka opcja
Takiego długiego to tak. ale nie na bliźniakach i jeszcze wyższego marekoliva - 2013-11-10, 19:20
piotr1 napisał/a:
jeszcze wyższego
Twój jest wyższy ?CORONAVIRUS - 2013-11-10, 19:23 Piotrka jest wyższy bo Piotrek jest najwyższy ... kodi - 2013-11-10, 19:24 Toscaner,
Iveco ma dość bogatą paletę długości i wysokości.
Co do wysokości to są niskie (odpada), potem max czyli 196cm - ja taki mam oraz chyba 216 - Piotr1 takiego ma. Pytanie ile masz wzrostu. Przy moim 180cm czuję się bardzo dobrze i mam zapas nad głową. Więc jeśli nie masz więcej powiedzmy niż 185cm to śmiało możesz atakować taką wysokość.
Co do długości to jest ich min. 3 a może i 4. Nie wiem jakie są to długości oprócz tej max czyli 4,6m. Jestem przekonany, że te ciut krótsze mają ok. 1m mniej na zabudowie.
Twój wybór, choć na Twoim miejscu brałbym maks. długi. Podstawa to przestrzeń a na małej powierzchni nigdy jej nie osiągniesz.
Pozdrtoscaner - 2013-11-10, 19:55 Wzrostu mam jakoś 184cm, więc i Ducato byłoby ciut kłopotliwe (188cm). Chociaż rozważałem matę termiczną 2 stronne alu z pianką wewnątrz 7mm każda szczelinka, 1880mm-14mm podłoga płyta i sufit + jakaś płyta - tak na styk. Zresztą pierwszy nie byłby na całe życie.
Oczywiście interesują mnie najdłuższe wersje, z tym, że szukam i szukam już od długiego czasu i we Włoszech i nawet w Germanii i Polsce.
Najlepsza wersja to takie 4,6m dłu i wysokość 2,15cm - salony dla 2 osób
A, że nic nie mogę znaleźć ...
No i stąd te chwilowe napady wątpliwości, czy po prostu nie brać tego co jest, już nawet krótszego (takie 3m.) byle wysokość mi pasowała i budować budować budować.
Czasu aktualnie mam dużo do wiosny, więc codziennie mogę i po paręnaście godzin "dłubać" ale... na parkingu nadal nic o w tej chwili mogę sobie podłubać tylko w nosie
Nie pozwólcie mi kupić krótkiego auta w napadzie desperacji wynikłej z długotrwałego wyszukiwania tego naj. piotr1 - 2013-11-10, 20:01
marekoliva napisał/a:
piotr1 napisał/a:
jeszcze wyższego
Twój jest wyższy ?
Oczywiście ten na zdjęciu to ma wysokość taką jak IVO Adasia i Kodiego kodi - 2013-11-10, 20:05 Przy Twoim wzroście to dobry wybór to Iveco - 196cm wysokości. Jak się trafi wyższy to czemu nie. No i poszedł bym zdecydowanie w 4,6. Zobaczysz jak zbudujesz ile otworzy się przed Tobą możliwości.
W końcu Iveco to Italy - więc muszą być, tylko musisz zmienić handlarza.
PozdrCORONAVIRUS - 2013-11-10, 20:06
toscaner napisał/a:
Nie pozwólcie mi kupić krótkiego auta w napadzie desperacji wynikłej z długotrwałego wyszukiwania tego naj.
Mieszkając we Włoszech baz do kampera masz masę ...
Gdybyś budował go na krótkim Ivo to byłbyś / wg naszych , polskich standardów budów kamperów/ jakimś mocnym "odmieńcem" .... my tu szukamy właśnie najdłuższych baz w najlepszych cenach , jedynym spełniającym wymogi jest daily ... może tam macie inne poglądy na tą sama sprawę dlatego bierzesz pod uwagę krótsze ivo .... może
WINNICZKI - 2013-11-10, 20:12 http://otomoto.pl/renault...i-T4029278.html A może taki - paka 4.20 kodi - 2013-11-10, 20:48 No name - chyba nudno w tym Ciechocinku bo Ty ciągle na sieci , albo już w domciu
Renault - długi to fakt, tylko ta cena. Toscaner chyba szuka czegoś za połowę ceny. Może jestem w błędzie.
PozdrCORONAVIRUS - 2013-11-10, 20:54 wróciłem , mała przerwa w imprezach i jadę dalej .
w Ciechocinku nudno nie było , niekończąca się impreza toscaner - 2013-11-10, 21:04 Winniczki - Faaajny ale nie na mój budżet
Może kiedyś jako 2 kamperek. Albo 3ci
Jak wspominałem na początku mam plan zmieścić się w okolicach ok 7tys. ojro - w PLN'ach ok 30tys. Taki wstępny budżet. Autko chciałbym coś dużego w rocznikach i tu zależy od marki, ale z tego wieku, czyli 2ka musi być z przodu. Na auto planuję wydać 2500-3500E (jak coś megaśnego będzie za 3700E to wiadomo, że też biorę ) Ale jak nic nie trafię to kupie "bele co" taniego i sobie coś zbuduje, jak mi się nie będzie podobać to sprzedam makaronom WINNICZKI - 2013-11-10, 21:13 A może taki,prawie gotowy do zabudowy,Ważne,ma ściany boczne prawie pionowe.W zasadzie to kamper bez mebli. Łącznie ze stopniem wysuwanym przy wejściu. http://otomoto.pl/citroen-jumper-T3996969.htmlpiotr1 - 2013-11-10, 21:25
WINNICZKI napisał/a:
A może taki,prawie gotowy do zabudowy,Ważne,ma ściany boczne prawie pionowe.W zasadzie to kamper bez mebli. Łącznie ze stopniem wysuwanym przy wejściu. http://otomoto.pl/citroen-jumper-T3996969.html
Za dużo szyb i trochę niski CORONAVIRUS - 2013-11-10, 21:51
WINNICZKI napisał/a:
A może taki,prawie gotowy do zabudowy,Ważne,ma ściany boczne prawie pionowe.W zasadzie to kamper bez mebli. Łącznie ze stopniem wysuwanym przy wejściu. http://otomoto.pl/citroen-jumper-T3996969.html
fajny .... okna można pozaklejać ale baza super , szerokie drzwi bajer z pełna automatyką ... wart zastanowienia WINNICZKI - 2013-11-10, 22:00
piotr1 napisał/a:
Za dużo szyb
Przeczytaj wątek o Milce,zobacz jak łatwo można wybrnąć z tego problemu. Niski jest pozornie,spójrz jak ma nisko podłogę od ziemi.Moim zdaniem wewnątrz spokojnie ma dwa metry.Wejdź do kampera i zmierz jaką ma wysokość zabudowa.Burstner z 1990r (takiego miałem) w najniższym miejscu miał 185 cm w najwyższym 2,30. Ważne ,aby móc spokojnie chodzić w takim aucie.190 cm spokojnie wystarczy,ten citroen ma już zrobioną tapicerkę wewnątrz włącznie z dachem.Odpadnie wiele kosztów i czasu,Zwłaszcza,że to jest tapicerka fabryczna. Ale to ja bym się zastanawiał nad takim.Mając kampera wielokrotnie drżałem czy zmieszczę się pod gałęziami,skałkami czy nawet mostkami kolejowymi.Wy licytujecie się który kupi wyższego.Nikt z Was nie sprawdza ile takie Iveco Maxi ma od ziemi wzrostu.Powyżej trzech metrów ,żle się jeżdzi bocznymi drogami,trzeba uważać na drzewa.Inną wysokość będzie miał Fiat,Renault,Peugeot,czy Citroen (nisko podłoga nad ziemią) a inną mercedes,VW, Ford ,czy Iveco ,musi zmieścić się wał napędowy czyli co najmniej 25 cm w górę przy identycznej wysokości wewnątrz.Nie jestem przeciwnikiem zabudowy na Iveco ,ale firmy trudniące się adaptacją dostawczaków rzadko wybierają Iveco.Czemu tak się dzieje?.Myślę ,że ograniczona ładowność i duży ciężar pustego auta,utrudniają zmieszczenie się całości w 3500kg. No name zmieścił się ale na styk.A miał bardzo lekkie meble z przyczepy kempingowej. Uważam,że należało by tą sprawę poważnie przemyśleć,tak aby pod koniec budowy nie zdać sobie sprawy,że puste auto bez ludzi i rzeczy własnych właśnie dobiło do 3500kg. Waga na drodze to pikuś w porównaniu z maksymalnym obciążeniem opon na tylnej osi. Jak Iveco to może jednak na bliźniakach,przynajmniej będzie bezpieczniej.Zwłaszcza ,że z nami podróżują nasze żony i dzieci. A w takim przypadku żartów już nie ma. Ja jak bym musiał wybrać Iveco to tylko na bliźniakach. W innym wypadku kłaniał bym się do aut bez wału napędowego i lżejszych. Ale jak piszę to tylko Ja. Wy zrobicie jak dla was będzie najlepiej,oby też najbezpieczniej. CORONAVIRUS - 2013-11-10, 22:13
WINNICZKI napisał/a:
[.Wy licytujecie się który kupi wyższego.Nikt z Was nie sprawdza ile takie Iveco Maxi ma od ziemi wzrostu.
mój ma 275 ... Piotrka tez nie przekracza 3 metrów .
.Nie jestem przeciwnikiem zabudowy na Iveco ,ale firmy trudniące się adaptacją dostawczaków rzadko wybierają Iveco.Czemu tak się dzieje?.
Dlatego , że baza jest dużo droższa od trojaczków , efekt końcowy musiałby przwwyższać ceną niejednego , pełnowymiarowego , kampera , dla firm adaptujących taki manewr by był mało opłacalny ...zobacz ile kosztuje długi sprinter jako kamper , kosmos .
WINNICZKI - 2013-11-10, 22:25 No name byłem w Twoim kamperze i uważam,że jest super zrobiony. Następny pewnie będzie jeszcze lepiej rozwiązany wewnątrz.Masz już doświadczenie. Wytłumacz czemu tak szybko Iveco traci na wartości Jak twierdzisz
No name napisał/a:
Dlatego , że baza jest dużo droższa od trojaczków , efekt końcowy musiałby przwwyższać ceną niejednego , pełnowymiarowego , kampera
Jednak starsze Iveco już są tańsze i to dużo od trojaczków. Co na to wpływa. Ceny części,awaryjność, czy co innego?piotr1 - 2013-11-10, 22:30 Iveco jest na ramie i to jest też plus. Minus to to że auto jest wyższe. A te szyby to duża utrata ciepła oraz miejsce skraplania się pary wodnej której w kamperze nie brakuje toscaner - 2013-11-10, 22:40 ~5500 Euro - "Ciut" za drogi, musiałbym robić czary mary i zamiast budować, składać pieniądze na meble. To musi być coś w budżecie, bo teraz mam czas i do wiosny może bym skończył budowę, o ile nie zasypie nas tu jak w lutym 2012 (zdjęcia wklejałem gdzieś - zaspy po 1-1,5 metra i bez prądu 2 dni).
No i jak dla mnie akwarium. No i problem z ociepleniem. Chociaż to jakoś by się dało obejść.
Budowę milki czytam równolegle z budową kamperka przez kodi'ego i jeszcze parę. Do okienek w milce jeszcze nie doczytałem. Ale to nie to co szukam.WINNICZKI - 2013-11-10, 22:50
piotr1 napisał/a:
Iveco jest na ramie i to jest też plus
Pytam zupełnie poważnie, gdzie tu widzisz plus. Że niby inne blaszaki łamią się,każdy ma przecież ramę. Iveco ma dwie ramy.Widelca i zabudowy.Tylko dalej nie wiem co to za plus. DarKu - 2013-11-10, 22:52
No name napisał/a:
piotr1 napisał/a:
Trochę za krótki i za niski
Trochę ??? To po co były te rozważania o maxymalnej długości paki ???
czegoś nie kumam ale widocznie tak miało być
Wydaje mi sie ze kolega toscaner sam do konca nie wie co chce
toscaner napisał/a:
Winniczki - Faaajny ale nie na mój budżet
Może kiedyś jako 2 kamperek. Albo 3ci
Moze najpierw zbuduj jednego a potem zobaczysz ile to wysilku i czasu trzeba i czy bedziesz mial zapal do drugiego
toscaner napisał/a:
Nie pozwólcie mi kupić krótkiego auta w napadzie desperacji wynikłej z długotrwałego wyszukiwania tego naj.
Wylacz kompa na tydzien i dobrze sie wyspij a wtedy zrealizujesz rozsadnie swoje plany i powieksz budzet na zakup auta lub obniz rocznik bo za ta kase nic raczej nie kupiszpiotr1 - 2013-11-10, 22:59
WINNICZKI napisał/a:
piotr1 napisał/a:
Iveco jest na ramie i to jest też plus
Pytam zupełnie poważnie, gdzie tu widzisz plus. Że niby inne blaszaki łamią się,każdy ma przecież ramę. Iveco ma dwie ramy.Widelca i zabudowy.Tylko dalej nie wiem co to za plus.
Auto jest sztywniejsze i konstrukcja jest solidniejsza i trwalsza. Z nam ludzi którzy nagminnie przeładowują Iveco i jest OK. Czego nie można powiedzieć na przykład o przeładowanym Masterze. CORONAVIRUS - 2013-11-10, 23:06
WINNICZKI napisał/a:
Wytłumacz czemu tak szybko Iveco traci na wartości Jak twierdzisz
No name napisał/a:
Dlatego , że baza jest dużo droższa od trojaczków , efekt końcowy musiałby przwwyższać ceną niejednego , pełnowymiarowego , kampera
Jednak starsze Iveco już są tańsze i to dużo od trojaczków. Co na to wpływa. Ceny części,awaryjność, czy co innego?
Też się kiedyś nad tym zastanawiałem , potem kupiłem Iveco i zacząłem czytać forum Iveco , tam znalazłem odpowiedzi na wiele pytań.
Problem spadku ceny jest powiązany z tym, że Iveco nie kupuje przypadkowy gość do swojej działalności tylko wymagający klient . Wymaga przede wszystkim długiego żywota połączonego z katorniczą pracą ...pracą której nie jest w stanie podołać trojaczek z racji swoich ograniczeń konstrukcyjnych , nie mają ramy , nie dają rady takim przeładowaniom dlatego są tańsze w zakupie jako auto dla mniej wymagających . Ivo to przede wszystkim korporacje ... zrobią swoje , wyzioną prawie ducha i w odstawkę na rynek wtórny , który doskonale wie , że te auta dostały już w dupę czyli albo trafi się dobrze albo bardzo źle . Ryzyko kosztuje .
Można by przypuszczać , że utrzymanie takiego auta do dalszej pracy może być droższe i bardziej ryzykowne niż przechodzony trojaczek .... to prawda , części są droższe , jest bardzo niewiadomy i bardzo drogi tylny most , wał itp.
Dla kamperowca znalezienie " żywego " Iveco i danie mu drugiego , łatwego , życia na emeryturze to gratka . Gratka bo kupuje po cenie "trupa" fajne auto , z tabelkami wartości rynkowych się nie rozmawia i rynek dostosowuje się do tych , niskich, cen .
Moim zdaniem obsługa serwisowa ivo jest dużo łatwiejsza i przyjemniejsza dla mechanika niż trojaczki nie mówiąc o renówce ... np. , skrzynię z ivo wyciągam w 20 minut co jest nie do zrobienia z trojaczkiem nie mówiąc o masterze .
WINNICZKI - 2013-11-10, 23:13
piotr1 napisał/a:
nagminnie przeładowują Iveco
Kolego to nie te czasy co na Stara wrzucało się 7 ton. Teraz mamy wagi i korokodyle stojące przy drodze. Zanim złamiesz takiego Masera to ONI dociążą Cię takim mandatem ,że zapomnisz o sztywnej ramie. Masz zamiar zbudować kampera z przekroczonym DMC dalej nie rozumiem po co ta możliwość przeładowania kampera. Pomyślałeś o wytrzymałości opon,Masz pojedyncze na tylnej osi.Ile chcesz go przeładować i po co? Chyba tępy jestem ostatnio bo pojąć nie mogę tej logiki? Bardzo proszę wytłumacz mi jeszcze raz " po co w Twoim kamperze bardzo mocna rama(podwójna) i pojedyncze opony na tylnej osi i DMC 3500.?) WINNICZKI - 2013-11-10, 23:19 Adaś dziękuję za wyczerpującą odpowiedż, teraz wiem ,że jak będę chciał kupić Iveco to musi być z firmy pt: utrzymanie dróg,bus z lotniska,czy auto z demobilu z armii.Jednym słowem nie zmęczone.Będę miał kampera nie do zajeżdżenia . CORONAVIRUS - 2013-11-10, 23:19 Winniczku ... rozdziel czasy gdy wag nie było i Iveco przeładowywali 100% / takie teraz kupujemy na kampery / .... z teraźniejszymi gdy takie mocne auta nie będą juź praktycznie potrzebne bo nikt przeładowany nie wyjedzie na drogę . Dzisiejsze , nowe iveca będą za 10 lat miały inne ceny , takie tanie nie będą . Oczywiście jeśli będą je robić solidnie a nie gwarancja + miesiąc
Chłopaki na forum ivo mają namierzone wszystkie auta z lotnisk i takich służb gdzie przebiegi są symboliczne .... byś się zdziwił jak ich pilnują mając nadzieję ...WINNICZKI - 2013-11-10, 23:31
No name napisał/a:
rozdziel czasy gdy wag nie było i Iveco przeładowywali 100%
Eee, przecie 90% to import z zachodu, a tam od dawna znają wagi i grasują ichniejsze krokodyle. Od co najmniej 20 lat transport na zachodzie jest ucywilizowany.No chyba,że kupisz Iveco z Ukrainy. Adaś sam kupiłeś Anglika, wyobrażasz sobie przeładowane auto w Angielskiej firmie ze wszystkimi dokumentami obowiązującymi w tych czasach.I po co mieli by to robić. No chyba że była to wywrotka i woziła mokry piach,lub węgiel. (Popuściłem wodze fantazji) .To se ne wrati, ani u Nas,ani na zachodzie. To tak jak byś powiedział,że Niemcy notorycznie przekraczają czas jazdy dozwolony tachografem ,bo spieszy im sie do domu toscaner - 2013-11-10, 23:37 Darcyk_2005 - no właśnie dlatego założyłem temat "Dylematy..."
Fakt jest, do końca nie wiem co, bo jeszcze nie kupiłem, więc nadal zakup i wybór przede mną, ale i różnorodność cenowa jest duża za ten sam rocznik i nie zawsze większa cena = pewniak w super stanie. Wstrzymują mnie też niepotwierdzone informacje od strony prawnej....
Byłaby to kolejna kłoda we Włoszech z budową - aspekt prawny
Wychodzi na to (musimy to jeszcze sprawdzić), że kupienie auta na włoskich tablicach i takie sobie zrobienie z niego kampera, jak to się robi w Polsce jest nielegalne.
Ze wstępnych zgromadzonych informacji wychodzi, że ...muszę kupić projekt zabudowy od ...architekta kamperów (jest ktoś taki?)
W projekcie jest wszystko co do każdej śrubki, deski jakiej firmy ma być użyta - oczywiście budowę muszę zlecić wg tego projektu specjalistycznej firmie (czyli nie buduję ja )
Oni budują, później jakiś rzeczoznawca, testy potwierdzenie, pierdzenie, czy faktycznie użyto wszystkiego jak w projekcie, dalej do producenta czy to nadal może jeździć
Jakoś tak.
Musimy to jakoś potwierdzić jeszcze, bo są to informacje z jakiejś strony włoskiej.
Jeśli tak by było, to po raz kolejny potwierdzi się, że ten kraj to największe szambo podatkowo - prawne. I Polska to raj podatkowo - prawny przy Włoszech :O
Ale zbudować zbuduję, tyle, że najwyżej będę miał tablice rejestracyjne bardziej cywilizowanego kraju np. PL
A autko? Było już parę do oglądnięcia, ale stan mi nie odpowiadał. Teraz mam nawet jedno pod nosem, Ducato rok 2000 za 1600E ale od 3 dni nikt tel. nie odbiera (weekend). No i Ducato przed liftem ma troszkę inną mordkę. Nie uśmiecha się tak jak ten nowszy Taki OT
A jeśli potwierdzą się informacje dotyczące budowy włoskiego kampera, to pozostanie tylko zakup na export do Polski, rejestracja tam, i budowa polskiego kamperka a oni niech sobie stworzą jeszcze pośrednika między architektem a firmą budującą to wyjdą z kryzysu WINNICZKI - 2013-11-10, 23:46 Zbuduj w Polsce zarejestruj i sprowadź do siebie. Mogą Ci wtedy skoczyć w papierach będziesz miał kempingowy.Albo zbuduj u siebie ,a zarejestruj najpierw w Polsce ,a potem we Włoszech.Troche podatkow zapłacisz ale może to wyjść taniej niż taka operacja we Włoszech.CORONAVIRUS - 2013-11-11, 00:12
WINNICZKI napisał/a:
[ Eee, przecie 90% to import z zachodu, a tam od dawna znają wagi i grasują ichniejsze krokodyle. Od co najmniej 20 lat transport na zachodzie jest ucywilizowany.No chyba,że kupisz Iveco z Ukrainy. Adaś sam kupiłeś Anglika, wyobrażasz sobie przeładowane auto w Angielskiej firmie ze wszystkimi dokumentami obowiązującymi w tych czasach.I po co mieli by to robić. No chyba że była to wywrotka i woziła mokry piach,lub węgiel. (Popuściłem wodze fantazji) .To se ne wrati, ani u Nas,ani na zachodzie. To tak jak byś powiedział,że Niemcy notorycznie przekraczają czas jazdy dozwolony tachografem ,bo spieszy im sie do domu
Prawda , kupiłem angola bo nie chciałem drzwi suwanych z prawej strony ... prawda jest też taka , że na zachodzie fury maja lżejsze życie / wagi , drogi / .... ale prawdą jest też fakt , że w tabelkach wartości aut , szczególnie tych użytkowych , brana jest pod uwagę wartość aut używanych na naszym rynku a ten jest / był/ obciążony chorobami / kiepskie drogi , przeładowania , kiepskie paliwo . często opałówka w baku / .... tabelka bierze pod uwagę takie fury dlatego wskazanym jest szukanie na zachodzie auta użytkowego nawet jeśli ma służyć tylko jako kamper . Dodatkowo sprowadzając furę z Anglii , mając dokumenty w ręku , możesz przez internet z domu i to za darmochę sprawdzić całą historię przeglądów tego samochodu , przebieg , wszystkie stwierdzone na przeglądach usterki i ich czas usuniecia ... bardzo fajna sprawa .toscaner - 2013-11-11, 00:20 Jeśli się to potwierdzi, to pozostaje mi droga - poprawcie mnie w tych kombinacjach alpejskich jeśli coś pominąłem:
Kupno tu na export (tylko okolica, bo inaczej przewóz na lawecie - nie ma czasowych ubezpieczeń podobno (do potwierdzenia), a blisko zmuszę leniwego sprzedawce do przywózki pod dom,
- albo w Germanii - tablice czasowe i można jechać - rejestuję w Polsce,
- albo np. Polsce już zarejestrowanego (tylko droższe i czasem "dziwne" małe przebiegi).
Auto z Włoch lub Niemiec lub inny kraj, jeśli posiada aktualne badania rejestruje w Polsce nawet bez jechania nim do Polski na badania?
Jadę sam drugim ekonomiczniejszym autem lub samolot, zabieram komplet papierów, tablice itd. lub nawet wysyłam wszystko i za 17 zł ktoś na pełnomocnictwie rejestruje mi autko?
Odstoję swoje w urzędach, ale wole nawet 2 dni odstać w PL, niż tu 3 lata załatwiać rejestrację kampera
Rejestruję vana (busa) ciężarówkę w Polsce nie płacąc akcyzy tylko jakieś tam opłaty (ok 1200zł?), przyjeżdżam z tablicami czasowymi, po miesiącu wymieniam na "unijne polskie" jednocześnie buduję kamperka od 1go dnia jak stoi pod domem, po zbudowaniu grzeję do Polandii już gotowym i tam zmieniam z ciężarowy na specjalny kampingowy ? Dlaczego zmiana? Bo jeśli już będzie w papierach kamper to tu przerejestrowuje jako kamper na blachy IT - możliwe, że zmieszczę się w 1000Euro - koszty w sumie pozornie duże, ale tutejsza droga krzyżowa by mnie ominęła i nie doprowadziła poza bankructwem do potrzeby hospitalizowania w szpitalu bez klamek :D
I na koniec jeździmy zbudowanym przez siebie kamperkiem z tubylczymi blachami, pijemy piwko z wszystkimi forumowiczami opijając z radością moją drogę przez mękę z tutejszym szambem podatkowo-prawnym
Oj trzeba będzie dużą lodówkę zamontować w tym kamperze
i toscaner - 2013-11-11, 00:28 No name - szczerze jeśli się to szambo tutejsze z kamperami potwierdzi, moje 5% rozważanie nad zakupem auta w UK się znacząco zwiększy. Mi nie przeszkadza kierownica z tej czy tej, bo od 10 lat jeżdżę autami z kierą po prawej, nawet tu jedno z naszych jest "prawe" na blachach UK, bo mam tam adres. Różnica taka, że w UK ubezpieczenie strzelam, bo nie pamiętam za 7 osobowe auto 500£ a tu na to samo auto ponad 3000E, więc niech dalej kombinują z kryzysem makarony.
Muszę właśnie poczytać jak to jest tam w UK z konwersją prawnie z vana na chyba to nazywają motorhome co by zmienili w dowodzie.? Raczej im nie potrzebny do tego architekt obstawiam
W każdym razie, będzie to niezły pomocniczy materiał dla osób które zapragną zbudować kamperka w pięknej słonecznej Italii.
Chyba, że są osoby które budowały poza Polską i mogłyby opisać jak to się odbywa "papierowo" w innych krajach Europy??
OT- ostatnio nas zagięli znajomi włosi, że jak jest kryzys to oni teraz wolniej pracują bo to jest sposób na wyjście. Oplułem się kawą jak to usłyszałem magama - 2013-11-11, 02:02 Witam, w uk wlasnie zmienialem z normalnego busa (tu nazywa sie panel van ) na campera ( motor caravan). Odbywa sie to w bardzo latwy sposob ,a mianowicie wysylasz czesc dowodu rejestracyjnego , wpisujesz nowy rodzaj pojazdu,dolaczasz od 10 do 20 zdjeci campera i po okolo 3 tygodniach przysylaja ci nowy dowod. Ponizej link .http://www.campervanlife.com/building/legalPawel_MASZ-BUD - 2013-11-11, 03:30 A ja jeszcze w kwestii przeładowania Masterów.
Poniżej napiszę parę słów, nie po to aby się chwalić czy też żalić o realiach dnia codziennego w pracy. Wiem, że od razu poleci kilka postów od mądrali "zawsze prawilnych" a`propos bezpieczeństwie na drodze, wyobraźni itp. Tacy się muszą wykazywać i to zrozumiałe.
Chcę jednak rozwiać mylny stereotyp o "delikatności" Masterów.
Kupiłem kiedyś do siebie do firmy Mastera z roku 2001 blaszaka w wersji L2H3 (około 3.15 po podłodze x 2.15 wysokości) na podwójnych resorach piórowych. Oryginalnie był tam motorek 2.8dti, ale kupiłem go już z silnikiem 2.2dci 90KM. Auto od kilku lat jeździ u mnie jako mobilny serwis maszyn budowlanych. Masa suchego auta (bez mechanika/ów) z zabudową narzędziową, beczkami oleju i resztą bałaganu waha się w okolicach 2.5-3T i to od kilku lat jest zawsze na pace dzień i noc - nigdy nawet przez moment nie ma mniej. Co jakiś czas jednak wjeżdża mu na pakę dodatkowo do powyższego na przykład:
- elementy podwozia do koparki gąsienicowej (ładunek o masie dodatkowej) 1.5-2tony,
- lub 2 ciężkie zagęszczarki po 550kg każda
- lub 3 łyżki koparkowe po 500kg każda
W każdym z tych zestawień rzeczywista masa auta przekracza często 4-4.5Tony
Przejazdy na odcinkach średnio do 150km. Zawsze dojechał. Często w końcówce w trudnym terenie budowy.
Szczytem przesady było:
wyrzucenie z paki wyposażenia warsztatowego i zapchanie całej budy od podłogi po sam dach (kubatura paki to 12m3), belami z pociętych gumowych pasów transmisyjnych. Wtedy muszę przyznać całe auto siadło okrutnie - nie ma co ukrywać. Pojechałem na najbliższy skup złomu, aby się przekonać o masie rzeczywistej auta, wysiadłem z szoferki, a tam na zegarze wagi trochę ponad 5.5 tony ... No cóż, gość na skupie aż parsknął śmiechem i fotkę wyniku sobie cyknął, a ja pojechałem bardzo, ale to bardzo bocznymi drogami ze Szczecina za Murowaną Goślinę... Około 280km baaardzo ostrożnie i z duszą na ramieniu...
Do tej pory auto jeździ u mnie i nic mu nie pęka, a komfort jazdy jest nieporównywalnie lepszy niż w Transitach czy Daily. Jedyne co, to miałem problemy z układem paliwowym, a konkretnie pompą paliwa (wysokiego ciśnienia). Z czystym sumieniem polecam Mastera - na kampera. Rewelacyjny komfort jak na dostawczaka + bardzo cichy i oszczędny z jednostkami dci, a to bardzo się liczy w kamperku - aucie do odpoczynku.
Starczy - idę już kimać,
PozdrawiamCORONAVIRUS - 2013-11-11, 08:48
magama napisał/a:
Witam, w uk wlasnie zmienialem z normalnego busa (tu nazywa sie panel van ) na campera ( motor caravan). Odbywa sie to w bardzo latwy sposob ,a mianowicie wysylasz czesc dowodu rejestracyjnego , wpisujesz nowy rodzaj pojazdu,dolaczasz od 10 do 20 zdjeci campera i po okolo 3 tygodniach przysylaja ci nowy dowod. Ponizej link .http://www.campervanlife.com/building/legal
Anglicy często zadziwiają swoim luzikiem... to kolejny przykład ... i fajnie jest tylko jedno małe allle jak furę ściągniesz do PL , akcyza dopadnie ... to zaboli . kimtop - 2013-11-11, 09:04
No name napisał/a:
jest tylko jedno małe allle jak furę ściągniesz do PL , akcyza dopadnie ... to zaboli .
A jak wygląda temat akcyzy, gdy sprowadzimy dostawczaka, a później go przerobimy na kampera i zmienimy w dokumentach na kempingowy?SlawekEwa - 2013-11-11, 09:42
kimtop napisał/a:
A jak wygląda temat akcyzy, gdy sprowadzimy dostawczaka,
Marku prawdopodobnie tak samo jak sprowadzimy kampera z silnikiem 1,9 a póżniej wstawimy 5,0 CORONAVIRUS - 2013-11-11, 09:45
kimtop napisał/a:
No name napisał/a:
jest tylko jedno małe allle jak furę ściągniesz do PL , akcyza dopadnie ... to zaboli .
A jak wygląda temat akcyzy, gdy sprowadzimy dostawczaka, a później go przerobimy na kampera i zmienimy w dokumentach na kempingowy?
Sprowadzasz dostawczaka i rejestrujesz go jako dostawczy ... potem robisz z niego kampera .
W moim wypadku po ponad roku od rejestracji w PL zmieniłem go na specjalny kempingowy .
Akcyza nie obejmuje takiego manewru .
Oczywiście słyszałem jakieś ploty ale tylko ploty niczym nie potwierdzone, że celnicy próbują się przykleić do takiej zmiany zastosowania i klasyfikacji auta ale nie potwierdziło się to w żadnym wypadku . Nie ma na to przykładów z życia .
Może wiesz coś w tej sprawie bo nie sądzę , że zadałeś to pytanie bez powodu dyha - 2013-11-11, 11:52 Drogi Toscanerze z wielką uwagą czytam twoje dylematy i choć silne lobby Iveco chce Cię przekonać do jedynego słusznego wyboru......to Fiat Ducato o którym piszesz ,że masz pod nosem jest również godną propozycją. Ma co prawda tylko 3.3m długości paki ale jak dobrze pokombinujesz to w zupełności wystarcza. My naszego Ducato przystosowaliśmy na 4 osoby które z wygodą podróżują i śpią a pozostały czas spędzamy i tak pod "markizą".
Osobnym bólem głowy będzie zalegalizowanie tej przeróbki we Włoszech. Jeżeli jest tak w istocie jak piszesz to masz prze.......ciekawie.
A tak prywatnie..... mieszkając w tak pięknych okolicznościach przyrody oddałbym Ci mojego campera za takie widokitoscaner - 2013-11-11, 12:03 Magama - dzięki za to wspaniałe info - piwo już poszło
No name - piwko za dużą ilośćinformacji związanych z budowaniem kamperka i jego rejestracji w Polsce.
Jednak przeczesując bezkresy interenetowych stron trafiłem na przypadek w PL, ktoś sprowadził van ciezarowy 3 osobowy, zero akcyzy, zarejestrowal, po roku dorzucił 3 fotele i przerobił na osobowo ciężarowy. Poźniej wrócił do 3 osob. ciężarowy. Wszytko robił w firmie, legal, faktury papiery. Pewnego dnia pisemko o niezapłaconą akcyzę - znajdę link w historii to wkleję.
Trochę mnie to przestraszyło, bo opcja sprowadzić van, zarejestrować, przerobić zmienić w DR na kampingowy specjalny, a po 4,5 roku przyślą pisemko "nie zapłacono akcyzy". To tak po polsku w sumie.
Wychodzi mi, że Polska i Włochy to "dwa bratanki" w "ułatwianiu" życia obywatelom.
OffTop - od 2014 w IT chcą wprowadzić coś a'la katastralny dla wyjmujących za nie swoją wynajmowaną chatę
Przeciąga się ten mój "dylematowy" temat co kupić i jak to zarejestrować, ale trochę się wyjaśniło. Na PL tablicach domyślnie na stałe nie chciałbym w ogóle jeździć we Włoszech. Od paru mies. zaczyna tu wzrastać problem rasistowski.
We Włoszech ja jeżdżę autem blachy UK - wszystko ok, moja druga połowa jeździ autem blachy PL - auto jest nagminnie rysowane, obijane, niedawno ktoś z kopa rozwalił lusterko. No ale w TV nagonka na Polaków, bo im fabryki kradną i zabierają pracę.
Finalnie kamper musi być na tablicach UK, albo IT. Na włoskich bez zapisu "kampingowy" masakra w ubezpieczeniach i za drogowe (pomimo drogowego autostrady płatne - druga Polska). Za kampingowy OC ok 270E i drogowe ok 30E. Tak więc rejestracja w Polsce byłaby tylko chwilowa. Nie chę mieć kamperka bez lusterek.
Opcja 2 - kupno vana w uk - kierownica zero problemu, ale odsuwane drzwi z drugiej strony.
No name nie mam totalnie warunków na zrobienie takich zaj...istych drzwi jak Twoje
Czy jeżdżąc 90% po stałym lądzie EU, a tylko 10% po UK nie jest to za duży problem??? Tzw wysiadka prosto pod Tira?
Ewentualnie może trzeba by przyglądnąć się vanom z drzwiami po obu stronach
Ewent. nadal opcja zakupu np w Niemczech, tablice czasowe, gonię do UK rejestruję sobie vana, wracam do Włoch już "anglikiem" ale mam kiere po europejsku, buduję sobie kampera szczęśliwy, po zakończeniu prac, tylko wysyłam dowód, fotki i czekam te 3 tyg. Odpada wyjazd na badania techniczne jak w przypadku Polski aby zmienić ciężarowy na kampingowy.
Madagama jeśli wiesz jak wygląda tak w skrócie rejestracja auta w UK, które przywożę z innego kraju? Czy jeśli ma badania np. Niemieckie to wystarczą, czy musi być u nich fizycznie na "ścieżce" ?
Jeśli byłoby tak jak w Polsce, że do zarejestrowania wystarczą tylko aktualne badania z dowolnego kraju Europy, to nawet nie musiałbym Vanem jechać do UK ani razu i tracić czasu na przejazdy pustą blaszanką - samolot jest zdecydowanie tańszy CORONAVIRUS - 2013-11-11, 12:54
toscaner napisał/a:
Jednak przeczesując bezkresy interenetowych stron trafiłem na przypadek w PL, ktoś sprowadził van ciezarowy 3 osobowy, zero akcyzy, zarejestrowal, po roku dorzucił 3 fotele i przerobił na osobowo ciężarowy. Poźniej wrócił do 3 osob. ciężarowy. Wszytko robił w firmie, legal, faktury papiery. Pewnego dnia pisemko o niezapłaconą akcyzę - znajdę link w historii to wkleję.
Trochę mnie to przestraszyło, bo opcja sprowadzić van, zarejestrować, przerobić zmienić w DR na kampingowy specjalny, a po 4,5 roku przyślą pisemko "nie zapłacono akcyzy". To tak po polsku w sumie.
To przeoczyłeś wniosek o interpretację przepisów , poczytaj i się uspokoisz , może opisują podobne auta do historii jaką Ty znasz .
http://forumprawne.org/pr...iezarowego.htmltoscaner - 2013-11-11, 13:10 Coś mi się wydaje, że sama budowa jak już autko będzie stało pod domem to będzie bułka z masłem przy przebrnięciu przez wszystkie "wspaniałe" przepisy i prawa ułatwiające życie obywatelom UE.
No name z tym przypadkiem, co od kogoś wołali akcyzę po czasie, to czytałem na jakimś forum z miesiąc temu. Ktoś mu tam napisał, że pewnie jakieś wałki robił i stąd to. Urząd celny to nie zus, więc wydawało mi się to ciut naciągane.
W tej chwili czekam na informacje n.t rejestracji kamperów we Włoszech, bo od niej dużo zależy i może dyskwalifikować np zakup auto tu na miejscu - brak czasowego ubezpieczenia, aby auto przerejestrować na UK. Angolom nie przeszkadza kierownica po nie ich stronie przy rejestracji.
Zakup auta we Włoszech na export wiąże się ze zdjęciem włoskich tablic przez urząd w miejscu zamieszkania sprzedającego, opłacenie kosztów wyrejestrowania w kwocie 60E przeze mnie, zakup tablic exportowych ważnych 5dni - 25E i brak możliwości jechania tym samochodem z powodu braku ubezpieczenia - laweta.
Dzizy... tylko się albo toscaner - 2013-11-11, 13:16 Żeby się odstresować poszedłem pstryknąć fotkę dla 'dyha' - taki widok z ogórka mamy.
Wiem trawa nie skoszona, ale huragany u nas takie, że łba mało nie urwie.
Chociaż ładne widoki i smaczne zdrowe jedzenie rekompensuje człowiekowi ten biurokratyczny burdel.
Idę coś ugotować może jakaś nowa idea przyjdzie do głowy.eler1 - 2013-11-11, 14:18
toscaner napisał/a:
Jeśli byłoby tak jak w Polsce, że do zarejestrowania wystarczą tylko aktualne badania z dowolnego kraju Europy, to nawet nie musiałbym Vanem jechać do UK ani razu i tracić czasu na przejazdy pustą blaszanką - samolot jest zdecydowanie tańszy
Nie zawsze to wystarczy czasami brakuje niektórych danych które w innym kraju niż polska są nie potrzebne np.Austrii czy Czechach i trzeba jechać na stację na dodatkowe oględziny
toscaner napisał/a:
Zakup auta we Włoszech na export wiąże się ze zdjęciem włoskich tablic przez urząd w miejscu zamieszkania sprzedającego, opłacenie kosztów wyrejestrowania w kwocie 60E przeze mnie, zakup tablic exportowych ważnych 5dni - 25E i brak możliwości jechania tym samochodem z powodu braku ubezpieczenia - laweta.
To lepiej zamówić tablice wywozowe z niemiec z ubezpieczeniem na 5 dni http://allegro.pl/niemiec...3627433334.htmltoscaner - 2013-11-11, 14:35 Myślałem o tych żółtych, bo kolega kupował auto Germanii i kupił żółte blachy z ubezp na Europe z tym, że na 30 dni i koszt 250E. Że nie pomyślałem, że na alle... kupi wszystko
Z tym, że 5 dni to czas nie do przeskoczenia, wysyłka z Polski do mnie to akurat 4-5 dni i zostaje zero.
.....ale to jest trop i teraz już tylko podzwonić, popytać o wersję 14 lub 30 dniową. Lub podskoczę do Niemca drugim autem (mam ok 550km z Toskanii) kupić takie żółte, wracam zakładam i heja na Angolowo. Albo od razu kupić auto u Niemca i blachy
Ehhh oni się nadają tylko do produkcji dobrego jedzenia.
Dzięki za trop eler1 - piwko za informacje.Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-11, 14:49 Kilka państw w tym Włochy, Belgia i chyba Holandia nie uznają tych niemieckich czasówek. Zorientuj się dokładnie, bo surowe mandaty za to lepią.eler1 - 2013-11-11, 14:57
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
Kilka państw w tym Włochy, Belgia i chyba Holandia nie uznają tych niemieckich czasówek. Zorientuj się dokładnie, bo surowe mandaty za to lepią.
Pamiętam że nasz kolega na tych tablicach pojechał do Włoch i nawet go skontrolowali i puścili wolno tylko to było pare lat temu a tak nawiasem to chyba były juź nie ważne toscaner - 2013-11-11, 15:00
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
Kilka państw w tym Włochy, Belgia i chyba Holandia nie uznają tych niemieckich czasówek. Zorientuj się dokładnie, bo surowe mandaty za to lepią.
No muszę, muszę. Wszystkiego się powoli dowiem. Ale dowiedzieć się coś we Włoszech, to naprawdę trzeba wcześniej trenować min rok czasu jakiś buddyzm zen czy coś.
Jeśli tu nie da się na żółtych przejechać to auto z Włoch odpada całkowicie. No chyba, że do Polski - inny znajomy śmiagał tu po auta z polskimi czerwonymi czasówkami, tu przykręcał i na kołach do Polski wracał. Nie wiem czy to też było legalne. Na pewno KUPIĘ i zbuduję kampera, może to będzie tylko dłuższa droga... oby nie zeszło z tym do wielkanocy bo się załapię na inną drogę toscaner - 2013-11-11, 17:18 No i sprawdzone - jak po włosku zrobić sobie kampera z vana, tak w skrócie:
1. przedstawić papiery tzw. nulla osta u producenta auta nie starszego niż 7 lat,
2. projekt u specjalnego architekta - inżyniera który określa nawet jakie śrubki mają być do czego użyte,
3. pojechać z projektem i samochodem do producenta który musi to wszystko sprawdzić, potwierdzić i dać akceptację,
4. przedstawić wszystko w urzędzie coś a'la polski wydział komunikacji,
5. zrobić w środku co się chce używając tylko takich materiałów jak w projekcie (nie wiem tylko jeszcze czy mogę sam, czy jakaś "specjalistyczna" firma z zezwoleniem od prezydenta )
6. znowu pojechać do producenta, on robi testy i daje ewentualnie zgodę i akceptację,
7. przedstawić wszystko w urzędzie i znów wszystko sprawdzą i jak jest ok to dają pozwolenie na zmianę homologacji na ....kampera
.... trwa ponad 1,5 roku ile kosztuje to nawet nie chce już widzieć, bo tu nic nie jest za darmo.
A podobno w Polsce jest trudno coś załatwić.... :O
Jak tu rozumieć standardy unijne? W UK wysyłam 10-20 fotek i za 3 tyg. mam w dowodzie zmianę, w Polsce jazdy po zaprzyjaźnionych stacjach diagnostycznych, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, a we Włoszech taki "raj"...
Wykorzystując polskie zdolności, muszę zrobić objazdówkę przez Polskę, albo UK. Najbliżej byłoby w Niemczech i tam też podobno łatwo przekwalifikować auto na kampera, ale niestety nie mam możliwości tam zamieszkać, no i słabo mówię w tym pięknym germańskim języku, żeby coś tam załatwić.
Ale nadal się nie poddaję... a w przyszłym roku, choćbyśmy mieli spać na materacu, pijemy piwo na kampingach Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-11, 21:20 W lutym/marcu tego roku chciałem sprowadzić sobie funcar`a w postaci MB SL`a 500 z Bolonii. Egzemplarz - rewelacja, cena pasuje, ale problemem okazał się właśnie legalny wywóz auta z Włoch. Jeśli chciałbym to zrobić na kołach, legalnie na wywozowych włoskich blachach i bez laweciarskich patentów, to kosztowało by mnie to co najmniej 3 dni biegania po urzędach i kilkaset OJRO na same papiery.
Tak przedstawił mi sytuację Włoch, który notabene chciał sprzedać to autko..., a potwierdzili to znajomi handlarze, którzy importują również i z Włoch.
Odpuściłem, wolałem dołożyć parę złotych i kupić w Polsce drożej, bez kombinatoryki.
Co do Włoch to zaobserwowałem po współpracy z dostawcami z północy i z południa, że to dwa inne światy... Na południu nie ma rzeczy niemożliwych - kwestia tylko czasu, a czas to pojęcie tylko i wyłącznie bardzo umowne. Północ działa trochę bardziej regulaminowo. Śmieszny to kraj, ale da się lubić toscaner - 2013-11-11, 23:11 Tu masz rację Pawel_MASZ-BUD. Północ i południe to kompletnie dwa światy. Mało tego oni się nienawidzą wręcz, ale nie każdemu to powiedzą. A południa i Neapolu to już nawet środek Włoch nienawidzi. Ponoć Neapolitańczycy bardzo przypominają Polaków, potrafią wszystko zrobić, naprawić, zakombinować, u nich wszystko się da zrobić i taniej. Moja kobieta wzdycha za Neapolem bo mieszkała tam 5 czy 6 lat. No i Neapolitańczycy nie są takimi rasistami jak północ, czy Toskańczycy.
Ale wracając do zakupu aut tutaj, Można te starsze trafić w dobrych cenach, bo nie spełniając norm emisji nie mogą np wjeżdżać do centrów miast, więc ludzie je sprzedają, żeby się pozbyć.
A problem przepisania własności to ok 2-3 dni w urzędach. Opcja na export pozostaje bez tablic włoskich tylko na jakiś 5 dni ważnych, ale bez ubezpieczenia.
Ja widzę rozwiązania dwa w moim przypadku (poza opcją kupna np w Niemczech lub Polsce). Opcja zakupu tu w okolicy ode mnie np do 100km. Dogaduję się ze sprzedającym, że robi przyjazd pod dom (parking zamknięty, w innej opcji problem), odkręcamy tablice i wracam z nim już moim autem na triatlon po urzędach. Jak już formalnie pozałatwiam i popłacę wszystko, że auto jest na mnie na export (do PL albo UK) to wracam z papierami i kontynuuję jedną z opcji:
1. - jeśli na Polskę - auta nie da się wyeksportować urzędowo, jeśli nie ma badań, więc mam je jakby z przymusu. Jadę osobówką do Polski i załatwiam czerwone blachy. Wracam i robię ocieplenie, podłogę itd... :D
Po miesiącu ktoś z rodziny dosyła stały dowód. Tu jako, że auto stoi na zamkniętym terenie nie ma wpływu na niego fakt, czy ma blachy, drogowe opłacone itd.
2. Jeśli na UK to potrzebuję żółte blachy. Tu muszę potwierdzić informacje czy na pewno makarony nie uznają tablic czasówek, bo nieraz je widzieliśmy na autach na drogach. Powinno wystarczyć przepytanie znajomej policjantki.
W tej wersji zakładam blachy i grzeję prosto na prom rejestrować auto w UK.
Wersja 2. jest mniej ekonomiczna i bardziej ryzykowna. Wstępne wyliczenia kosztów to:
- 5 dni ubezp. 130E
- paliwo do UK i z powrotem ok 4 (2 + 2) tys km przy 9l/100 - ok 360 litrów x 1,60E = 576E (Francja tańsze, więc tam do pełna)
- prom 2 strony kupiony wcześniej 2x50 E (very optymistycznie) = min. 100E
- badania i rejestracja w UK ze 200 Euraczków po przeliczeniu z £
- drogowe w UK po zarejestrowaniu szacuję optymistycznie 300-400E
- ubezpieczenie nawet miesięcznie to kolejny koszt.
- jedzenie, jakiś nocleg we Francji ?
Pomijam ryzyko jazdy 4 tys km dopiero kupionym autem. No i od 15 listopada we Włoszech obowiązkowe zimówki lub łańcuchy na "pokładzie". Więc aby nie ryzykować zakup zimowych opon. Wszak śnieg pod Rzymem i pod Pisa spadł już wczoraj w wyższych lokalizacjach :O
Bez zakupu opon zimowych wycieczka do UK tak na szybko to min. z ubezpieczeniem i oponami 2tys. ojro - odpada.
Gdybym w wersji rejestracji w UK nie musiał robić badań jak w Polsce, bo wystarczyłyby im te z innego kraju Unii ( tu z Włoch), to odpadłoby duuużo kosztów. Ale z informacji jakie mam, badania techniczne niestety są wymagane przy pierwszej rejestracji. A na pewno jeśli jest to auto z Polski. Chyba, że uda mi się sprawdzić, że badania z Włoch wystarczy tłumaczenie na angielski. Wtedy nie muszę wlec 4 tys km nowego nabytku, co by mu w paszczę i tyłek pozaglądali.
Jeśli okaże się, że muszą go sobie pooglądać - pozostaje eksport na Polskę.
Wyeliminowałem z planu zakup auta z kierownicą po prawej niestety. Sama kierownica to nie problem. Problemem dla mnie są drzwi odsuwane od strony asfaltu po naszej stronie, a niestety drugich drzwi sobie nie wystrugam tak ślicznie jak zrobił to No name w swojej Ivonce. CORONAVIRUS - 2013-11-11, 23:26 Przyjedź to Ci takie drzwi wstawię
toscaner - 2013-11-11, 23:47 Musiałbym na szybko jakiś stolik i dużą lodówkę wstawić przed przyjazdem, albo mini piwnice na wino zbudować i przepompować trochę litrów z lokalnej winnicy
W godzinę przecież nie wstawisz takich drzwi
Wino to mają zaj...smaczne. Wino, żarcie i te widoki za oknem plus las 200 metrów od chaty rekompensują tu całe biurokratyczne szambo. Jak zaczną gmo i syf w jedzenie pchać to już nawet krajobrazy mnie nie zatrzymają.
Wiem, albo zamiast winnicy zbiornik na wodę białą zamontować nie większy niż 110 litrów, co by mnie celny za przemyt nie zgarnął
No i pamiętać żeby nie puszczać wina przez bojler i nie spuszczać "wody" toalecie toscaner - 2013-11-12, 00:09 Zdecydowanie będą 3 zbiorniki: na wodę białą, szarą i ..."czerwoną". A na końcu ostatniego zbiornika standardowe kraniki i... można jechać na dłużej do Polski Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-12, 00:16 toscaner, w Neapolu byłem - osobliwe doznanie. Nie wyobrażam sobie tam jeździć np. dużym kamperem (chyba że nie moim, ale z pełnym ubezpieczeniem i wykluczeniem udziału własnego ). Kultura jazdy i inwencja + porywczość makaronów - normalnie bajka. Trzy pasy ruchu nasmarowane na drodze, a 5 kolumn samochodów w rzeczywistości. W ciągu dwugodzinnego spaceru w okolicach dworca i Placu Garibaldiego naocznie widziałem 3 stłuczki + dwie bójki między kierowcami. Do tego widok tego placu po północy, jak zamykają dworzec Bardzo dziki zachód jak dla mnie Nawet policyjne radiowozy jeżdżą tam trójkami. AH! Zobaczyć Neapol i umrzeć mawiają
Ogólnie na południe od Scalei (Morze Tyrreńskie/Riwiera Cedrowa od Neapolu przez Messynę do Palermo) przesiedziałem w sumie prawie pół roku - studencka przygoda i fantazja mnie tam pognała swego czasu.
Wracając do tematu auta dla Ciebie, to zobacz czy te niemieckie pięciodniówki są we Włoszech respektowane, bo wiem, że był problem. Podchodzili do tego od strony badania technicznego / dopuszczenia do ruchu. Tak samo w Belgii. Nawet jak zadzwonisz do takiej firmy która zajmuje się "załatwianiem pięciodniówek", to często pytają skąd chcesz ciągnąć auto i przez jakie kraje jedziesz. Z czerwonymi - miesięcznymi niemieckimi tablicami nie słyszałem aby były problemy, ale na żółte polują.
Koszt tych żółtych kupowanych przez "załatwiaczy" to 90-120 OJRO, ale jak masz możliwość pojechania w Niemczech do pierwszego lepszego miasteczka powyżej 20-30tyś mieszkańców, to w tamtejszym urzędzie kupisz te blachy za strzępek tej kwoty. Stawki z tego co kojarzę są różne w różnych landach, ale wychodzi średnio około 50 JURKÓW.
Co do czerwonych blach, to mój ojciec jak kupił w 2008r w Niemczech swojego kampera, w środę przywiózł go na czerwonych, w czwartek zapakował bagaże i dyla w piątek na wakacje do Włoch na ponad 3 tygodnie
Ja swojego w tym roku zassałem na żółtych, przywiozłem, wymyłem i od razu na weekend nad Bałtyk Wróciłem z Kołobrzegu i dopiero od poniedziałku ogarniałem przeglądy i rejestrację
Klawy wynalazek te czasówki DarKu - 2013-11-13, 15:05
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
Ja swojego w tym roku zassałem na żółtych, przywiozłem, wymyłem i od razu na weekend nad Bałtyk Wróciłem z Kołobrzegu i dopiero od poniedziałku ogarniałem przeglądy i rejestrację
Pod tym linkiem wyraznie jest napisane ze zolte tablice sa wazne na okres 5 dni i tylko wazne na terenie Niemiec, jesli trafisz na kumatego gliniarza to twoje 80 euro zaoszczedzone moze sie zwekszyc do dobrego kredytu, w Austrii za jazde na zoltych tablicach grozi odcholowanie ktore kosztuje 370 euro plus parking za kazdy dzien.
Wiec miales Pawel szczescie ze cie ne lapneli w trasie nad BaltykCykada - 2013-11-13, 15:23 jak kupowałem żółte tablice w Trier to gość policzył mi więcej ok. 120eu za to , że auto z luxemburga. Mówił , że mam ubezpieczenie na całą unię mimo ,że żółte. Za normalne żółte wyszło by 80 eu. Może mnie oszukał do dziś nie wiem krimar - 2013-11-13, 15:28 ja pod wyżej wymienionym linkiem przeczytałem wyraźnie coś innego w zakładce "Kurzzeitkennzeichen im Ausland" Allerdings existiert innerhalb der EU-Mitgliedstaaten seit 2007 eine Anerkennungspflicht für das deutsche Kurzzeitkennzeichen.
Czyli od 2007 na podstawie porozumienia członków EU istnieje obowiązek uznawania tych numerów w innych krajach EU.
Jak by ktoś dalej chciał drążyć to polecam zapoznanie się z Dz. Urz. UE nr C 68 z dnia 24 marca 2007r.toscaner - 2013-11-13, 18:49 No to ja po niemiecku bardzo kiepsko, a tłumaczenie g. translatorem to akurat przy tak ważnych sprawach jest wg mnie nieporozumieniem. Jedno słowo i dziękujemy za taki przekład. Na dniach na pewno będę wiedział, czy na takich "żółtych" można we Włoszech się przemieszczać. Tutejsi "niebiescy" czy "granatowi" raczej powinni wiedzieć takie rzeczy.
Nic dni mijają, a z zakupem się przeciąga. Fakt, moje poszukiwania trwają około miesiąca, a z tego co poczytałem historię innych budowniczych, trafienie na to właściwe auto na bazę kampera trwało i pół roku.
A teraz jeszcze ważne pytanie z trochę innej strony...
Czy przebieg np. 250-350 tys. km. (autentyczne) dla Ducato, czy takiego Iveco to dużo?
Czytając po forach "vanowych" ludzie chwalą się przebiegami nawet i po 700-800 tys. km. I nadal jeżdżą, pilnując tylko wszystkich przeglądów i wymian. A niektórzy piszą, że 300 tys to koniec silnika.
A jeśli tak, to co w przypadku aut z przebiegiem 300-350tys. km. Jeśli "vany" to wg niektórych woły robocze przeznaczone do pracy, to raczej nie mają "zaprogramowanych" silników na przebiegi jak np. osobowe na miasta, który ma zdechnąć zanim osiągnie magiczne "2" z przodu. I nie chodzi tu bynajmniej o 2 miliony .
Czy np. Ducato, Iveco, Master z przebiegiem 300-350tys. To prośba o problemy? Czy można spokojnie pokusić się i na takie auta? Pytam, ponieważ nie mam kompletnie wiedzy na temat silników w Vanach, ich żywotności, odporności na katowanie ciężkimi ładunkami itd.
ps. Jedno z naszych aut -alhambra ma w tej chwili 180 tys. mil. (290 tys. km.) 1,9tdi i tyka jak zegarek, pali od tyku i bez strachu wsiadam nawet jutro i jadę nim do UK. Ale to przebieg autentyczny. Niby duży, ale lepszy taki niż np. 140 tys. ale cofnięty z 650.
Drugie typowy "miastowy" wynalazek ma z 140 tys. i nie ma miesiąca żeby czegoś w nim ciągle nie naprawiać. Już nawet rozważam (pomimo w miarę młodego rocznika, ale już po gwarancji) zepchnięcie go z jakiejś skarpy do morza
Nie chciałbym po kilku miesiącach użytkowania vana rozważać podobnej opcji.Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-13, 21:47
Darcyk_2005 napisał/a:
Pod tym linkiem wyraznie jest napisane ze zolte tablice sa wazne na okres 5 dni i tylko wazne na terenie Niemiec, jesli trafisz na kumatego gliniarza to twoje 80 euro zaoszczedzone moze sie zwekszyc do dobrego kredytu, w Austrii za jazde na zoltych tablicach grozi odcholowanie ktore kosztuje 370 euro plus parking za kazdy dzien.
Wiec miales Pawel szczescie ze cie ne lapneli w trasie nad Baltyk
krimar napisał/a:
ja pod wyżej wymienionym linkiem przeczytałem wyraźnie coś innego w zakładce "Kurzzeitkennzeichen im Ausland" Allerdings existiert innerhalb der EU-Mitgliedstaaten seit 2007 eine Anerkennungspflicht für das deutsche Kurzzeitkennzeichen.
Czyli od 2007 na podstawie porozumienia członków EU istnieje obowiązek uznawania tych numerów w innych krajach EU.
Jak by ktoś dalej chciał drążyć to polecam zapoznanie się z Dz. Urz. UE nr C 68 z dnia 24 marca 2007r.
krimar, THX, że mnie wyręczyłeś Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-13, 21:54 W uzupełnieniu;
naprawdę nie wiem w jaki sposób i na jakim patencie w niektórych krajach "POLICJANTY" robią problemy, bo w całej UE władze muszą respektować te blachy. Z tego co kojarzę ktoś mi tłumaczył, że podważają zasadność poruszania się pojazdem, jeśli nie posiada badań dopuszczających taki pojazd do ruchu (konkretnie dokumentu potwierdzającego takie badania). Same blachy i pięciodniowe ubezpieczenie w tym wypadku nie wystarczy.bart.ek - 2013-11-13, 23:49
toscaner napisał/a:
Czy przebieg np. 250-350 tys. km. (autentyczne) dla Ducato, czy takiego Iveco to dużo?
Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Równie dobrze znajdziesz zarżniętego dostawczaka z przebiegiem 100kkm po jakimś małolacie-kurierze, który po odpaleniu silnika prawą nogę opierał o podłogę, jak i zadbany samochód w przyzwoitym stanie z przebiegiem rzędu 400-500kkm. o który ktoś dbał i regularnie serwisował.DarKu - 2013-11-14, 10:04
krimar napisał/a:
ja pod wyżej wymienionym linkiem przeczytałem wyraźnie coś innego w zakładce "Kurzzeitkennzeichen im Ausland" Allerdings existiert innerhalb der EU-Mitgliedstaaten seit 2007 eine Anerkennungspflicht für das deutsche Kurzzeitkennzeichen.
Czyli od 2007 na podstawie porozumienia członków EU istnieje obowiązek uznawania tych numerów w innych krajach EU.
Jak by ktoś dalej chciał drążyć to polecam zapoznanie się z Dz. Urz. UE nr C 68 z dnia 24 marca 2007r.
Jak najbardziej popieram przytoczony przepis przez kolege lecz po zapoznaniu sie z nim nie znalazlem wzmianki na temat zoltych tablic, jest mowa o krotkoterminowych tablicach jakimi sa zarowno zolte jak i czerwone tablice zwane rowniez tablicami wywozowymi ktore z zgodnie z przepisami powinnismy zakupic, natomiast zgodnie z Konwencja Wiedenska Polska jako czlonek powinna respektowac przepisy innych krajow UE lecz z tym roznie bywa, przeczytalem rowniez przepisy ruchu drogowego w Niemczech Fahrzeug-Zulassungsverordnung (FZV) Abschnitt 3 § 16 i 19 Prüfungsfahrten, Probefahrten, Überführungsfahrten, i tam rowniez nie ma mowy na temat zoltych tablic waznych na UE natomiast w & 19 jest mowa o czerwonych tablicach rej. jako tablice wywozowe.
Krimar zebysmy sie dobrze zrozumieli, nie zamierzam podwazac twojego zdania na ten temat, i wiem ze samochody z takimi tablicami sie poruszaja po Polsce, lecz jest to kwestia nie sprecyzowana przepisami unijnymi a raczej Niemieckimi, lecz z drugiej strony przepis niemiecki mowi wyraznie ze sa to tablice do poruszania sie wylacznie po kraju Niemcy.
moze wyjasnie dlaczego sa tablice niemieckie zolte;
Mieszkam w Wiedniu i jesli chce kupic samochod w Insbrucku oddalonym o 400 km, pierwsze jade samochod obejzec i jesli mi sie spodoba to kupuje, niestety poniewaz tablice rej. sa potrzebne do wyrejestrowania musza zostac u wlasciciela, ja natomiast musze sie udac do Wiednia do ubezpieczyciela zeby zarejestrowac samochod i ubezpieczyc, dopiero kiedy bede mial w rece tablice moge sie udac ponownie do Insbrucka po samochod, innej mozliwosci nie ma.
W niemczech jest ta sama sytuacja z tym ze Niemcy z poludnia na polnoc maja wiecej kilometrow i dlatego sa dostepne tablice zolte aby klient nie musial udawac sie po raz drugi po samochod 800km.
Zeby sprawa byla jasna zadzwonilem na Policje w Wiedniu i zeby sie nie opierac na zdaniu jednego czlowieka zadzwonilem na dwa rozne komisariaty, w obydwoch przypadkach uslyszalem to samo, zolte tablice niemieckie nie sa wazne na terenie Austrii i z takimi tablicami nie mozemy sie poruszac po tym kraju.
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
W uzupełnieniu;
naprawdę nie wiem w jaki sposób i na jakim patencie w niektórych krajach "POLICJANTY" robią problemy, bo w całej UE władze muszą respektować te blachy.
Jak widzisz powyzej nie musza i wynika to ze zrozumienia jezyka niemieckiego przez austriaka, w Polsce jest inaczej poniewaz oni nie wnikaja w te przepisy pewnie az tak dosadnie a zatrzymujacy cie policjant z gory zaklada ze ukarze cie mandatem bo w innym przypadku po co by cie zatrzymywal??
Podobna sytuacja jest w Austrii z przegladem, tu przeglad jest wazny rok plus 4 miesiace ktore nie sa respektowane w Polsce a powinny zgodnie z Konwencja Wiedenska.
Wszystkie te przepisy sa kwestia sporna pomiedzy kupujacym a policjantem i sa rozstrzygane sila przebicia i znajomoscia przepisow, natomiast nie jest napisane jednoznacznie i dosadnie czy mozna czy nie? i czy zakupicie zolte czy czerwone tablice zycze wam szczesliwego powrotu do domu bez kontroli toscaner - 2013-11-14, 12:33 Czyli jednym słowem du.a z takich przejazdów. A mówili wejdźcie do uni, będzie łatwiej.
Jednym słowem, jeśli chcę kupić auto w Uni w innym kraju, to najlepszą opcją byłoby mieć własną lawetę, żeby nie jeździć 2 albo 15x.
Czyli Polska nadaj jest najbardziej cywilizowanym krajem, bo wracam zakupionym autem z tablicami poprzedniego właściciela na jego OC.
Ja pie... czyli:
- tu nie kupię włoskiego auta, bo nie przerobię go na kampera - schody nie do przejścia jeśli ktoś nie medytuje od 15 lat i nie wygrał ekstra kasy w zdrapkach,
- spoza Włoch nie kupię auta, bo nim tu nie przyjadę - bo mnie np. austriacka policja shaltuje i poza kosztami wracam z buta do Toskanii
- zakup auta tutaj na export, aby go zarejestrować w Polsce, to 3 dni latania po urzędach w mieście SPRZEDAJĄCEGO = hotel jakiś albo coś i wywóz tylko na lawecie
Aaaa, zapomniałem dodać, że we Włoszech zakaz obrotu gotówką powyżej 500 Euro
Zakup tylko przelew lub czek. Jeśli obcokrajowiec to realizacja czeku, przelewu nawet do 14 dni + 3 dni tego latania po urzędach
Pozostaje kupić sobie autolawete z budką na dachu do spania i można ...jechać po auto.
Budowa kampera to jednak na 100% będzie przyjemność, po przebrnięciu przez te biurokratyczne szamba.Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-14, 18:36 Optymizmu trochę Panie toscaner
Z tego co Darcyk_2005 napisał pozostają Ci niemieckie czerwone miesięczne blachy wywozowe - koszt około 120-150€eler1 - 2013-11-14, 22:13
Darcyk_2005 napisał/a:
Mieszkam w Wiedniu i jesli chce kupic samochod w Insbrucku oddalonym o 400 km, pierwsze jade samochod obejzec i jesli mi sie spodoba to kupuje, niestety poniewaz tablice rej. sa potrzebne do wyrejestrowania musza zostac u wlasciciela, ja natomiast musze sie udac do Wiednia do ubezpieczyciela zeby zarejestrowac samochod i ubezpieczyc, dopiero kiedy bede mial w rece tablice moge sie udac ponownie do Insbrucka po samochod, innej mozliwosci nie ma.
W niemczech jest ta sama sytuacja z tym ze Niemcy z poludnia na polnoc maja wiecej kilometrow i dlatego sa dostepne tablice zolte aby klient nie musial udawac sie po raz drugi po samochod 800km.
a ja przyjechałem do Austrii po sam.cięż. w piątek było już po 13.00 więc tablic nie można było z urzędu załatwić więc miły sprzedawca użyczył tablic i viatola z jakimś magicznym zeszytem w który wpisał kierowcę i auto . po powrocie kurierem wysłaliśmy mu te tablice i magiczny zeszyt WINNICZKI - 2013-11-14, 22:23
toscaner napisał/a:
Pozostaje kupić sobie autolawete z budką na dachu do spania i można ...
Ciepło,ciepło,,,,,, kup autolawetę wsadź na nią przyczepę kempingową i......masz po sprawie. Dla policji transportujesz przyczepę.....TY masz kampera, a że w dowodzie pisze autolaweta......a co Cię to obchodzi. Zawsze możesz dorobić do przyczepy długie nóżki i ściągać ją ,a po okolicy poruszać się solo autolawetą. krimar - 2013-11-14, 22:45
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
Optymizmu trochę Panie toscaner
Z tego co Darcyk_2005 napisał pozostają Ci niemieckie czerwone miesięczne blachy wywozowe - koszt około 120-150€
ale nie dostaniesz ich jak nie pokarzesz samochodu w urzędzie.toscaner - 2013-11-14, 22:54 Winniczki - a gdzie ta przyjemność z budowy kampera? Ja tu plany rysuję, obliczenia robię i miałbym o tak przyczepę na gotowca zakupić ?
Pawel_MASZ-BUD - Jeśli czerwone to takie "same" jak żółte, tylko mają pasek czerwony, to tu też takie czasem widywałem. Widać makarony też importują z Niemiec.
Ja w temacie importów nieobeznany, bo nie mieszkam w Polsce z 10-11 lat. A nie pamiętam, czy wtedy były takie kolorowe tablice. Jakie to wszystko proste w takim UK. Niedługo Korea Północna będzie bardziej przyjaznym państwem do życia.
Ale dziś mnie rozłożył nowy "włoski" patent...
Na skrzyżowaniu z naprzeciwka jechał van bez tablic z przodu (myślę zgubił), a z tyłu .... tekturka wielkości może 15x15cm i coś na niej nabazgrane totalnie nieczytelne.
Szkoda, że nie mam drugiej kamery filmującej co się dzieje za mną, może bym rozczytał co tam miał napisane, a tak mam tylko przód bez blach nagrany. Szkoda.
Jak wjeżdżamy do Włoch wracając np. z UK to zawsze wrzucamy utwór "Welcome to the Jungle".toscaner - 2013-11-14, 22:55
krimar napisał/a:
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
Optymizmu trochę Panie toscaner
Z tego co Darcyk_2005 napisał pozostają Ci niemieckie czerwone miesięczne blachy wywozowe - koszt około 120-150€
ale nie dostaniesz ich jak nie pokarzesz samochodu w urzędzie.
Krimar, jak się pokazuje samochód w urzędzie? Chodzi o te papiery i umowy zakupu?Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-14, 23:13 krimar, a widzisz. Faktycznie było tak, że trzeba było jechać z autem do urzędu po czerwone blachy. Kurcze, już dwukrotnie brałem czerwone, a ten fakt konieczności obecności w urzędzie mi umknął maszakow - 2013-11-14, 23:28 toscaner, Zrób sobie może dłuższe wakacje w Polsce i tu zbuduj kamperka
Odpoczniesz od egzotyki i wąskiej klasy specjalistów. poznasz lepiej zaopatrzone sklepy budowlane i specjalistów szerokotematycznych ...toscaner - 2013-11-15, 00:51 Maszakow - wakacje na zimę? To już prędzej ferie, ale tu mam bliżej do pojeżdżenia na desce, no i te stoki jakieś takie dłuższe
A tak serio, to co zrobić, każdy kraj ma swoje udziwnienia. W jednym okna otwiera się na zewnątrz albo są 2 krany, innym są ograniczenia do 40km/h na 2-3 pasmówkach za które płaci się 3x, a jeszcze innych do załatwienia każdej drobnej nawet rzeczy trzeba spokoju mnicha buddyjskiego.
Szukam po prostu jakiegoś optymalnego rozwiązania w moim przypadku i pytam o rzeczy których nie wiem. Może przy okazji komuś się jeszcze przydadzą.
Budowanie w Polsce odpada, nie mam warunków, a wynajmy garaży itd. też mają swoje koszty. Poza tym, nie mogę sobie ot tak porzucić klientów i wywiesić kartki "Wracam za 3-6 miesiący".
Na tą chwilę jeśli się potwierdzi sprawa czerwonych tablic wyjazdowych z Niemiec to jest to już jakaś alternatywa dla mnie. Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-15, 01:04 toscaner, o czerwone akurat możesz być spokojny Te na pewno są uznawane. Problem w tym, że w ich wypadku wchodzi w grę zakup auta tylko i wyłącznie z terenu Niemiec.DarKu - 2013-11-15, 09:32
eler1 napisał/a:
a ja przyjechałem do Austrii po sam.cięż. w piątek było już po 13.00 więc tablic nie można było z urzędu załatwić więc miły sprzedawca użyczył tablic i viatola z jakimś magicznym zeszytem w który wpisał kierowcę i auto . po powrocie kurierem wysłaliśmy mu te tablice i magiczny zeszyt
I tak mozna ale z reguly 99% ludzi sie nie zgadza, bo potem jak nie dostana tablic spowrotem to sprawa sie komlikuje, brawo dla pana za zaufanie do polakow
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
toscaner, o czerwone akurat możesz być spokojny Te na pewno są uznawane. Problem w tym, że w ich wypadku wchodzi w grę zakup auta tylko i wyłącznie z terenu Niemiec.
i tutaj musze zdementowac pogloski czerwone tablice sa dostepne w kazdym kraju, w Austrii kosztuja chyba 200 € , oczywiscie tablice zalatwiamy tam gdzie kupimy auto, czyli nie ma opcji kupienia tablic w Niemczech a auta we Francji Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-15, 14:32
Darcyk_2005 napisał/a:
i tutaj musze zdementowac pogloski
Darcyk_2005, chodziło mi, że czerwone niemieckie tylko dla niemieckich aut. W tym się zgadzamy. Poza tym w porównaniu do innych państw UE, to w Niemczech te blachy są stosunkowo tanie.toscaner - 2013-11-15, 18:41 Teoretyzując, bo nigdy nie kupowałem auta w Germanii, gdzie i jak się załatwia te tablice. Znaczy mam w tej chwili upatrzone 2 vany w Niemczech i jadę oglądać, decyduję się na zakup i co dalej? Zakładam, że nie ma problemu z płatnością gotówką jak we Włoszech - powyżej 500 Euro jest nielegalne. Czyli jakąś umowę się spisuje jak w Polsce? Czy tak jak w UK , Irlandii bez umowy? Jakie dokumenty powinienem dostać jeśli jest to auto na export? Wiem, wujek google też mi to powie, ale jeśli są tutaj życzliwi ludzie, dla których zakupy w DE nie są tajemnicą to proszę o info krok po kroku.
Auto planowałbym czy to w DE (Austrię też biorę pod uwagę bo blisko) kupić na eksport i rejestrować w Polsce, ale gdyby miało ważne badania (zakładam, że musi mieć jeśli chcę jechać na kołach) to nie jadę do Polski, tylko wracam nim do Włoch na tych czerwonych, a do Polski udaję się z dokumentami przy okazji (np w ciągu miesiąca w pasującym mi bardziej terminie). Dobrze rozumuję?
A gdy już otrzymam "twardy" i skończę budowę kamperka, wtedy udaję się już takim zbudowanym do Polski na badania i zaglądanie w każdy zakamarek, aby stał się prawdziwym dorosłym kamperem, czyli w dowodzie miał wpis "kamper".
Na koniec cieszę się z posiadania prawdziwego (w papierach też) kampera i sobie jeździmy gdzie chcemy.
Czy pominąłem coś ważnego w całym tym planie?zbychu - 2013-11-15, 18:47 toscaner -kombinujesz - taniej Ci wyjdzie kupić gotowego kampera kimtop - 2013-11-15, 19:01
toscaner napisał/a:
Czy pominąłem coś ważnego w całym tym planie?
Pominąłeś. A conapisałem Ci na pwtoscaner - 2013-11-15, 19:06 No nie wyjdzie taniej
Przeglądnąłem kilkaset ofert kamperów we Włoszech. Cokolwiek co by mi odpowiadało wyposażeniem i nie było z tamtego wieku, to kwoty zaczynają się od 15tys Euro. Plus przepisanie własności i ubezpieczenia kolejne 1500Euro. 16500Euro. Nie stać mnie na taki koszt.
Wiem, mogę szukać w Niemczech, ale mniejszym ryzykiem będzie kupienie vana za np 3tys Euro, niż kampera za 8-10tys Euro, który by okazał się miną.
Nie jeździłem nigdy kamperem i nie potrafiłbym sprawdzić czy wszystko z nim ok. Z Polski również nie wezmę fachowca ze mną, bo to są koszty.
Budżet jaki planuję przeznaczyć czyli max 7 - 8tys Euro (ok 30 tys zł) nie wystarczy we Włoszech na zakup czegoś młodszego niż 20 lat. A kto później odkupi ode mnie minę?zbychu - 2013-11-15, 19:16 Za ten budżet to na pewno wyjdzie właśnie mina Track222 - 2013-11-15, 19:21
toscaner napisał/a:
......................
Budżet jaki planuję przeznaczyć czyli max 7 - 8tys Euro (ok 30 tys zł) ..............
Za taki budżet nie masz szans zrobić fajnego kamperka.toscaner - 2013-11-15, 19:27 To wiele zmienia. A mówią, że mamy cywilizacje. Mamy chyba cywilizację biurokratyczną. Polak - Włoch dwa bratanki i do podatków i do (cenzura).SlawekEwa - 2013-11-15, 19:33
toscaner napisał/a:
to nie jadę do Polski, tylko wracam nim do Włoch na tych czerwonych, a do Polski udaję się z dokumentami przy okazji (np w ciągu miesiąca w pasującym mi bardziej terminie). Dobrze rozumuję?
A gdy już otrzymam "twardy" i
Dawno nie byłeś chyba w Polsce "twardy" bez auta kilkanaście lat temu był możliwy toscaner - 2013-11-15, 19:41 Po za wakacjami od czasu do czasu to już z kilkanaście lat będzie...
Ehh na dzikim zachodzie wystarczyło mieć strzelbę i znaleźć kawałek ziemi i można było budować co się chciało. I dziś mówi się na to dziki. Za to dziś jest wszystko jasne czyste i przejrzyste.
W każdym razie kamper i tak będzie. Tak czy inaczej. Po to się ma ten rozum, żeby znaleźć rozwiązania w dżungli przepisów.
Coś wymyślę Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-15, 20:12
toscaner napisał/a:
Teoretyzując, bo nigdy nie kupowałem auta w Germanii, gdzie i jak się załatwia te tablice. Znaczy mam w tej chwili upatrzone 2 vany w Niemczech i jadę oglądać, decyduję się na zakup i co dalej? Zakładam, że nie ma problemu z płatnością gotówką jak we Włoszech - powyżej 500 Euro jest nielegalne. Czyli jakąś umowę się spisuje jak w Polsce? Czy tak jak w UK , Irlandii bez umowy? Jakie dokumenty powinienem dostać jeśli jest to auto na export? Wiem, wujek google też mi to powie, ale jeśli są tutaj życzliwi ludzie, dla których zakupy w DE nie są tajemnicą to proszę o info krok po kroku.
Auto planowałbym czy to w DE (Austrię też biorę pod uwagę bo blisko) kupić na eksport i rejestrować w Polsce, ale gdyby miało ważne badania (zakładam, że musi mieć jeśli chcę jechać na kołach) to nie jadę do Polski, tylko wracam nim do Włoch na tych czerwonych, a do Polski udaję się z dokumentami przy okazji (np w ciągu miesiąca w pasującym mi bardziej terminie). Dobrze rozumuję?
A gdy już otrzymam "twardy" i skończę budowę kamperka, wtedy udaję się już takim zbudowanym do Polski na badania i zaglądanie w każdy zakamarek, aby stał się prawdziwym dorosłym kamperem, czyli w dowodzie miał wpis "kamper".
Na koniec cieszę się z posiadania prawdziwego (w papierach też) kampera i sobie jeździmy gdzie chcemy.
Czy pominąłem coś ważnego w całym tym planie?
Nic nie pominąłeś pod warunkiem, że masz zaprzyjaźnionego diagnostę, który się "podłoży" i wystawi Ci pierwszy przegląd wraz z ustaleniem danych bez oglądania auta.
SlawekEwa napisał/a:
Dawno nie byłeś chyba w Polsce "twardy" bez auta kilkanaście lat temu był możliwy
Jest możliwy, jeśli... (jak wyżej...)Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-15, 20:16 A! Przy rejestracji takiego auta, w polskim urzędzie musisz napisać oświadczenie, że sprowadziłeś auto bez tablic, chyba, że będziesz chciał im oddać te czerwone.
Jakieś blachy będą chcieli. To też zależy od upartości i służbistości urzędnika.toscaner - 2013-11-15, 23:34 Pawel_MASZ-BUD - ja oparłem się na jakiś informacjach z google, że przegląd w Polsce ten pierwszy nie jest wymagany jeśli samochód ma aktualne badania z danego kraju, z którego jest sprowadzany i nie są starsze niż rok (w Polsce co roku, a np. we Włoszech co 2 lata - wtedy musi mieć mniej niż rok temu zrobione). Znajdę linki w historii to wkleję. Ale może coś źle zrozumiałem i faktycznie jeśli pomimo nawet badań zrobionych dosłownie tydzień temu przez Niemca, ja kupuję auto i te badania w Polsce są zupełnie nie brane pod uwagę to opcja "nie jechania" odpada. Wtedy muszę jechać czy chciał czy nie chciał. Podkładania się diagnostów mnie nie interesują, bo chcę mieć wszystko tip top. Z tym, że w tej opcji czekają mnie aż 2 wyjazdy do Polski w celu załatwienia formalności, a jakby nie było jest to trochę km i wolałbym je przejeździć w bardziej przyjemny sposób niż latanie po urzędach. No i dochodzi kwestia kosztów, opłat, akcyz itd.
Ja mam ten komfort, że jeśli mam przepalić paliwa na ileś tys. km w celu załatwienia tylko formalności to obieram kierunek na inny kraj i załatwiam niemal "bezkosztowo". A po drodze zatrzymam się jak zwykle na ze 2 dni w Paryżu. Same korzyści i nadal mniejsze koszty.
No są schody, a wydawało się, że kupienie auta to pikuś. Może łatwiej zarejestrować mi będzie na pomoc drogową - żart toscaner - 2013-11-15, 23:54 Znalazłem: http://www.bezpieczna-dro...owego&Itemid=18
Cytat:
Czwartek, 11 Luty 2010 07:01
Od 22 września 2009 roku obowiązuje nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, w myśl której nie są już obowiązkowe badania techniczne samochodów używanych, sprowadzonych z zagranicy, które mają być po raz pierwszy zarejestrowane w Polsce. Wcześniej każdy taki pojazd przed pierwszą rejestracją w naszym kraju musiał przejść badanie techniczne w stacji kontroli pojazdów i dopiero po jego przejściu właściciel mógł dopełnić formalności rejestracyjnych. Teraz wystarczy, by w dowodzie rejestracyjnym samochodu, z kraju z którego pojazd pochodzi, znajdował się aktualny wpis o ważności badań technicznych.
Skąd ta zmiana? Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym została dokonana w rezultacie zaleceń Komisji Europejskiej. W opinii unijnych urzędników takie uregulowania prawne oznaczały dodatkowe utrudnienia dla swobodnego przepływu towarów między państwami członkowskimi Unii – w tym wypadku chodzi o używane samochody. Argumentacja polskiego rządu, że liczba sprowadzanych z zagranicy do Polski używanych samochodów jest bardzo duża, nie zostały wzięte pod uwagę. Podobnie jak wyjaśnienia, że chodzi tu o bezpieczeństwo ruchu drogowego i ochronę środowiska. Badania techniczne przed pierwszą rejestracją pozwalały wychwycić pojazdy bardzo zużyte, z poważnymi usterkami technicznymi. Na domiar złego polski ustawodawca ustalił wyższą opłatę za badanie pojazdów sprowadzonych niż identycznych samochodów, które już były zarejestrowane w Polsce i poddawano je tylko okresowym badaniom technicznym.
– Potwierdzam, że w tej chwili nie ma już obowiązku dokonywania badań technicznych używanych samochodów, sprowadzonych z zagranicy, przed ich pierwszym zarejestrowaniem w Polsce. Takich badań wykonywaliśmy dużo. Opłata wynosiła 169 złotych, rzeczywiście więcej, niż w przypadku samochodu wcześniej zarejestrowanego w Polsce. Zresztą nadal zdarzają się przypadki, że nabywcy takich używanych samochodów z własnej woli wykonują badania, chcą wiedzieć, jaki jest stan techniczny pojazdu. Obowiązku takiego jednak nie ma – mówi Sławomir Makowiec, diagnosta Stacji Kontroli Pojazdów częstochowskiego WORD.
Diagności WORD zwracają jednak uwagę na poważną niespójność przepisów, jaka w tej chwili ma miejsce. Kiedy wcześniej istniał obowiązek wykonywania badań przed pierwszą rejestracją, sprawdzano dokładnie i stan techniczny pojazdu i jego oznakowanie identyfikacyjne – numery, tabliczki znamionowe itd. Teraz może się tak zdarzyć, że właściciel sprowadzonego z zagranicy pojazdu przyjedzie do Polski, uda się z dokumentami do urzędu by zarejestrować auto i wszystko pomyślnie przeprowadzi. Urzędnik zarejestruje taki samochód, choć nawet nie będzie go widział na oczy. Niestety dopiero, kiedy nadejdzie termin ponownego badania technicznego, uda się na stację kontroli pojazdów i tam wyjdzie na jaw, że samochód nie ma tabliczki znamionowej lub ją zamieniono, że numery nadwozia nie zgadzają się itd. W rezultacie diagnosta odmówi wtedy dokonania wpisu do dowodu rejestracyjnego o dopuszczeniu samochodu do ruchu.
Wygląda na to z tego co tu piszą, że żaden diagnosta już nie musi się podkładać, a tablice odkręcę i im dam, bo tu auto stałoby na terenie prywatnym. We Włoszech jeśli auto stoi na terenie prywatnym nie muszę mieć opłaconego OC i drogowego. Ale nie mając tych opłat nie może nawet stać na parkingu np. pod "blokiem". Tylko teren zamknięty prywatny i może sobie stać. Dobra sprawa jeśli np. ktoś zajmuje się restaurowaniem auta i zajęłoby to np 2 lata. Jaki sens płacenia OC wtedy? Choć jeden przykład na plus w konfrontacji przepisów Włochy-Polska. Z reguły Włochy leżą w porównaniach.
Dodam, że czytałem o tym na kilku stronach, że zagraniczne badania wystarczają do 1-ej rejestracji. Proszę o weryfikację tych informacji. Może są na forum jacyś diagności i potwierdzą lub zanegują te informacje?inhalt - 2013-11-16, 00:07 Nie znam się na przepisach. Ale rejestrowałem samochód osobowy sprowadzony z Niemiec. Miał ważne badania tamtejsze. Nie robiłem żadnego przeglądu w Polsce i w wydziale komunikacji przepisali mi datę badań do dowodu. Pierwszy raz pojawiłem się u diagnosty dopiero jak się kończył okres badania wskazany w dowodzie (czyli ten przepisany w urzędzie z badań niemieckich).MAWI - 2013-11-16, 00:30
inhalt napisał/a:
w wydziale komunikacji przepisali mi datę badań do dowodu
Co kraj to obyczaj .W Kutnie urzędnik żąda mimo to polskiego przeglądu .I weź się z nim kłuć. CORONAVIRUS - 2013-11-16, 10:01
inhalt napisał/a:
Nie znam się na przepisach. Ale rejestrowałem samochód osobowy sprowadzony z Niemiec. Miał ważne badania tamtejsze. Nie robiłem żadnego przeglądu w Polsce i w wydziale komunikacji przepisali mi datę badań do dowodu. Pierwszy raz pojawiłem się u diagnosty dopiero jak się kończył okres badania wskazany w dowodzie (czyli ten przepisany w urzędzie z badań niemieckich).
Polak się zdziwi jak w dowodzie niemieckim ma przegląd na dwa lata a w Polsce zaliczą mu tylko rok .... no tak to jest , że w PL na starsze auta przeglądy są corocznie dlatego tylko rok mogą nam zaliczyć ...
Wiesiu ,,,głąba masz w tym urzędzie może warto zawstydzić i douczyć ... Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-16, 15:03 W Polsce fabrycznie nowe auto ma pierwszy przegląd ważny 3 lata, drugi 2, a każdy następny jest coroczny.
Jeśli sprowadzam do Polski w dniu 16 listopada 2013r z DE auto które tam było pierwszy raz zarejestrowane przykładowo 1 maja 2010 roku, to robiąc przegląd w Polsce diagnosta z automatu wypisuje zaświadczenie o ważności badań na zasadzie data pierwszej rej w DE + 3lata + 2 lata, czyli wychodzi ważność do około 1 maja 2015 roku.
Inaczej wygląda sprawa w przypadku gdy auto ma LPG. Wtedy bodajże 2 lata i dalej co rok.
Jeśli chodzi o pierwszy przegląd auta sprowadzonego z zagranicy, to jest on bardziej tak zwanym ustaleniem danych auta. Diagnosta daje pełen wydruk na podstawie którego w wydziale komunikacji wpisują dane auta. Najważniejsze jest sprawdzenie i potwierdzenie numeru VIN przez niego. Jeśli chcecie, to mogę wkleić wydruk takiego pierwszego badania.
Tego jestem 100% pewien, bo rocznie około 5 aut średnio kupuję z zagranicy i przeprowadzam całą procedurę.zbyszekwoj - 2013-11-16, 15:42 A już myślałem że tego kamperka dla siebie przywiozłeś a ty zwykły handlarzjesteś. toscaner - 2013-11-16, 17:08 Ok, więc jak to wyglądałoby z autem z DE takim 10 letnim? Jadę kupuję np Ducato 2003 rok za 2500 Euraczków i ma badania np. z lutego tego roku.
Co dalej? Jadę czy nie jadę do Polski?
Bo jak auto mam pod München to to ode mnie z 600km. Wolę przejechać te 600km po kupieniu tych "czerwonych" niemieckich i stoi u mnie. Odkręcam blachy, lub piszę oświadczenie, że bez tablic (wsio rawno) i posyłam kurierem komplet papierów do ciotki, wujka, teściowej, babci, kogokolwiek + 17zł za pełnomocnictwo i ktoś mi to załatwia. Płaci, bierze blachy polskie czerwone i nawet nie odsyła tylko, czekamy te 3 tyg na "twardy" z "twardymi" blachami. Wtedy kurierem do mnie komplet już polskich blach i dokumentów. Przykręcam, mam polskie auto. Może i kombinacja, a może i nie, bo tysiące ludzi z blachami przyjeżdża polskimi, przykręca i wracają do Polski na polskim ubezpieczeniu.
A grzać teraz zamiast 600km dodatkowe 2,5 tys km. żeby zanieść papiery osobiście to też sensu nie ma, jeśli już nikt autu w "pysk i tyłek" nie zagląda.
Więc muszę, nie muszę jechać tylko po blachy ?
Niby jedna Unia i miało być prościej silny - 2013-11-16, 17:19 jeny kolego , nic nie zbudujesz bo nawet nie potrafisz zorganizowac rejesracji pojazdu .
serio , nie zlosliwie .
jedziesz , kupujesz i robisz .
zeby samochodu nie potafic normalnego kupic. toscaner - 2013-11-16, 17:34
majsterek napisał/a:
jeny kolego , nic nie zbudujesz bo nawet nie potrafisz zorganizowac rejesracji pojazdu .
serio , nie zlosliwie .
jedziesz , kupujesz i robisz .
Majsterek - przeprowadź się do Włoch i kup sobie vana przerób na kampera i załatw tak, aby finalnie był legalnym kamperem w papierach na włoskich tablicach. Wtedy pogadamy i wtedy możesz mi dawać rady. Zapewniam, że na urzędach stracisz tyle czasu, że na rodzinę i budowę ci go zabraknie. Więc dzięki za rady.
Nie potrzebne mi rady od sfrustrowanych osób, którym coś nie wyszło, albo czegoś nie skończyli i które lepiej wiedzą co ja potrafię. Czytałem opis Twojej budowy i rady dla innych. Brawa.
Śledzić mojego tematu też nie musisz, możesz włączyć TV, jeśli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia.
majsterek napisał/a:
zeby samochodu nie potafic normalnego kupic.
... żeby pisać nie "potafic" normalnie.SlawekEwa - 2013-11-16, 17:42
Pawel_MASZ-BUD napisał/a:
eśli chodzi o pierwszy przegląd auta sprowadzonego z zagranicy, to jest on bardziej tak zwanym ustaleniem danych auta. Diagnosta daje pełen wydruk na podstawie którego w wydziale komunikacji wpisują dane auta. Najważniejsze jest sprawdzenie i potwierdzenie numeru VIN przez niego.
toscaner czy Ty umiesz czytać po polsku? Auto musi być fizycznie u diagnosty w Polsce na przeglądzie.toscaner - 2013-11-16, 17:57 Żeby polscy urzędnicy jeszcze potrafili czytać po polsku byłoby super, bo co region to inna interpretacja przepisów. No ok, czyli musi, to musi. Temat wyjaśniony. I wklejona przeze mnie informacja o pierwszej rejestracji do wywalenia. Czyli nie drążę gdzie jest racja.
Dodatkowo dalej nie wyjaśnił nikt nic z tematem akcyzy za sprowadzonego VANA i wg przepisów nie płaci się akcyzy za ciężarowe to znowu jest pewniak i mogę wkleić adresy stron z tą informacją. Ale jak sobie z tego ktoś zrobi później kamping to.... zależy od urzędników? Czy jak. Ok nieważne.
2+2=4 Temat rejestracji w Polsce zamknięty. Za duże ryzyko i za duży b....l
Tu Włochy-Polska 1:1
No nic, ja mam alternatywę.eler1 - 2013-11-16, 18:09
toscaner napisał/a:
Ale jak sobie z tego ktoś zrobi później kamping to.... zależy od urzędników? Czy jak.
Nie jak czy siak tylko wprowadzasz do obiegu dostawczaka a że później będzie z tego kurnik to już inna sprawa . Tablice dostaniesz stałe tylko dowód miękki , chyba że kupiłeś pojazd i musisz go przyprowadzić to te tymczasówki wydają. SlawekEwa - 2013-11-16, 18:18 Wracając do "Fahrzeubriefu" mam dwa takie dokumenty i w obu stoi SO KFZ WOHNMOBIL nie ma PKW lub LKWDarKu - 2013-11-16, 18:33
majsterek napisał/a:
jeny kolego , nic nie zbudujesz bo nawet nie potrafisz zorganizowac rejesracji pojazdu .
serio , nie zlosliwie .
jedziesz , kupujesz i robisz .
zeby samochodu nie potafic normalnego kupic.
Ja tez tak twierdze, duzo pytan a malo zrobione od tego czasu, toscaner planujesz zabudowe a nie wiesz jak sie zabrac i gdzie kupic auto.
Jest takie powiedzenie
Krowa ktora duzo muczy malo mleka daje
W twoim przypadku pewnie tak bedzie, spedzisz na forum kilka miesiecy zadajac tysiace pytan po czym znikniesz stwierdzajac ze masz za malo kasy lub juz ci sie odwidzial kamper i cos mi sie zdaje ze jestes w goracej wodzie kompany maszakow - 2013-11-16, 19:06 Darcyk_2005, może tak - a może nie. ale to są twoje spekulacje. doczyta, czego nie doczyta to dopyta... a czy zrobi - jego sprawa. Po co prowokujesz ?
Jak zrobi to uściśniecie sobie dłonie na jakimś campingu, zrealizujecie wirtualne browarki - i chwacit.toscaner - 2013-11-16, 20:57 Zniknę, to zniknę hmmm. Jak będzie trzęsienie ziemi, to też może zniknę. Raz już solidnie potrzęsło okolicą i przyjemne to nie było.
Mam nic nie pisać? Nie pytać? Też mogę. Będę czytał.
Zamiast rozmawiać z ludźmi, z którymi się kiedyś może piwo wypije w podzięce za pomoc?
Czy lepiej zrobić tak jak np. w przypadku naprawy auta - wchodzę na forum z fotorelacją jak wymienić np. termostat w Sharanie, idę pod auto wymieniam i nawet nie piszę "dzięki" osobie która taki opis zrobiła, bo nie mam tam konta? A dzięki niej uratowałem auto przed włoskim mechanikiem.
Zasługuje na mega browara!!
Ile by kamperów po ulicach jeździło i nawet byście nie wiedzieli, że dzięki temu forum powstały, gdyby ich właściciele nie założyli konta i nie pytali.
Darcyk_2005 - Zerknij kiedy się zalogowałem. To w 2 tygodnie miałem już zbudować? Niektórzy kupowali 6 miesięcy, a budują od kilku lat.
Od "po wakacjach" zacząłem czytać tu i na k.pl. Decyzja o budowie zapadła z miesiąc temu. W ciągu tego czasu przeskanowałem mnóstwo informacji. I o mało co nie wje... się na minę. Wtedy to bym "zbudował".
Dodam więcej, ja nawet nigdy nie kierowałem dostawczakiem !!! Chyba Kodi pisał, że też pierwszy raz kierował takim dużym autem dopiero jak kupił. Czy to dyskwalifikowało go? Albo mnie? Jest tu ktoś kto się urodził z kierownicą z blaszaka w rękach???
Koło dostawczaków tylko stałem jak na razie. Przez większość życia jeździłem autami z silnikami V8 zza wody, więc sorry za czasem banalne pytania na ich temat, które dla niektórych są śmieszne, bo np. spędzają w nich pół życia.
Dla nas w tej chwili jest np. nie do pomyślenia jak słyszę, że ludzie za tydzień wakacji we Włoszech płacą np 800-1400Euro, a my wiemy jak wynająć dom przy plaży za 300 Euro miesięcznie. To samo z kampingami, nawet u nas w okolicy są dziesiątki, może setki darmowych, a ludzie płacą. Mamy się z nich śmiać, że się na minę wsadzić dali?silny - 2013-11-16, 21:10 mozesz mnie krytykowac , ja sie nie gniewam i nie robie burackich docinek.
jakbys czytal to bys wiedzial ze poleglem czesciowo przez moje zaangazowanie w rodzine a nie kampery na miejscu 1.
ty kolego piszesz i piszesz , dla mnie jestes IVO 2 .
ale nie trac wiary , pewnie dasz rade , tylko strasznie to przerabiasz na biurokracje/netokracje.
z dyslektycznym pozdrowieniem
Majsterek byly Gazownik przyszly Silny maszakow - 2013-11-16, 21:49 majsterek, Kolega z Włoch widocznie przesiąkł już kulturą ... wiesz jak wiesz Włosi mówią dużo szybko i namiętnie.
Ma chłop problem i na dodatek szczerze wali wszystko jak leci na forum dość szeroko i chaotycznie... mocno się rozpisując. Spokojnie powoli po kolei - chłop się zreflektuje i sprecyzuje, są analitycy na forum to może dojdą o co dokładnie chodziło ...
O ile dobrze zrozumiałem przekwalifikowanie samoróbki na kampera we Włoszech jest znacznie bardziej porąbane niż w Polsce i to kolega chciałby ominąć, jakoś inaczej załatwić. tylko jak...
I nie wywołuj diabła z lasu, nie obrażaj go nickiem kórego IMHO lepiej nie przywoływać głośno - do [....] bardzo mu daleko. chociażby z 3 powodów.
a) nie zbudował jeszcze supercampera przy którym wszystkie inne konstrukcje są jak domki z tektury i zapałek
b) nie zapowiada się by budował na jedynej możliwej słusznej do zabudowy marce,
c) nie zadziera nosa i jest bardziej praktyczny
TOscaner - wina się nie rozcieńcza więc mniej lania wody, dość karmienia trolli (ja przeżyję ), tłumaczenia na faktach bez hipotez - i bardziej konkretne pytania.
A konkretne wybrane rozwiązania zapisuj w prywatnym kajeciku byś po kupieniu auta nie zmieniał po 10x koncepcji.toscaner - 2013-11-16, 23:20 Teraz się może i rozpisuję, bo mam więcej czasu no to planowanie, ale jak znam siebie już "parę lat", to gdy zacznę budowę, a moja luba będzie w pracy, to zapomnę nawet o tym, że psu trzeba wody dolać do miski. A śniadanio-obiado-kolację będę jadł o 23
Relacje będę zdawał z prac pewnie nad ranem
Ale pomyslę nad jakimś czujnikiem poziomu wody w misce, coby piszczało jak czworonóg "wychłepta" do poziomu minimum. Prąd mu nie straszny, jak był mały przegryzł nawet kable włączonego wentylatora Pawel_MASZ-BUD - 2013-11-16, 23:42
zbyszekwoj napisał/a:
A już myślałem że tego kamperka dla siebie przywiozłeś a ty zwykły handlarzjesteś.
Zwęszyłem żyłkę złota
Dla siebie, dla siebie. Handlarz by takiego padła nie kupił DarKu - 2013-11-17, 08:40
majsterek napisał/a:
mozesz mnie krytykowac , ja sie nie gniewam i nie robie burackich docinek.
Ja nie robie burackich docinek a nawet jesli ktos to uwaza za docinki to tylko dlatego zeby toscaner zmobilizowac do dzialan
majsterek napisał/a:
ty kolego piszesz i piszesz , dla mnie jestes IVO 2 .
ale nie trac wiary , pewnie dasz rade , tylko strasznie to przerabiasz na biurokracje/netokracje.
No wlasnie bo wiecej pisania niz robienia, ja wychodze z zalozenia ze warto zapytac podczas prac a nie na dlugo przed, dlaczego?? poniewaz wiele z tych koncepcji na ktore toscaner znalazl odpowiedz tutaj zostanie jeszcze w trakcie zmienionych
toscaner napisał/a:
Darcyk_2005 - Zerknij kiedy się zalogowałem. To w 2 tygodnie miałem już zbudować? Niektórzy kupowali 6 miesięcy, a budują od kilku lat.
Zgadza sie i ja rowniez remontuje moje od ponad pol roku, prace ida powoli ale ida do przodu a ty zadajesz wiele pytan zaczynajac od duzego max busa potem jednak krotki, gdzies w trakcie pojawila sie koncepcja vana, lecz wiekszosc dotyczy zabudowy ktorej jeszcze nie wykonujesz. Jak najbardziej cie rozumiem, chcesz rozwiac swoje watpliwosci i wiedziec czego chcesz, lecz jak juz wyzej napisalem teoria nie zawsze idzie w parze z praktyka i potem przy pracach pojawia sie wiele nowych koncepcji ktore i tak zostaja faktycznie zmienione.
10 stron na forum pod tym tematem od dwoch tygodni kiedy zalozyles konto nie wspominajac o drugim temacie a nie ma w nich nic konkretnego tak na prawde, same watpliwosci co i jak kupic, zero teorii, co innego kiedy otworzysz temat budowy Milka tam mozna od poczatku przeczytac relacje z budowy i watpliowsci kolegi ktore sa rozwiane przez faktyczny stan budowy kampera, wiele przydatnych informacji.
pisze to nie chcac cie urazic ani nikogo na forum ale dosc gadania czas wziasc se do roboty bo zima minie a ty na wiosne nie wyjedziesz wiec pakuj rzeczy i jedz kupic auto CORONAVIRUS - 2013-12-01, 19:59 ciekawa propozycja ...do przemyśleń .
slajd - 2013-12-01, 21:23 Producent nie przewidział w tym zestawie żadnej szafki czy szafy?
albo realizator klipu nie przyłożył się
dziewczyna i facet w tych samych ciuchach przez cały dzień
nawet pod prysznicem .silny - 2013-12-01, 21:38
No name napisał/a:
ciekawa propozycja
eee tam ciekawa , piersi miala male toscaner - 2013-12-02, 22:47 Ukradli mi pomysł z łóżkiem opuszczanym elektrycznie spod sufitu Andrzej 73 - 2013-12-03, 00:07
toscaner napisał/a:
Ukradli mi pomysł z łóżkiem opuszczanym elektrycznie spod sufitu