Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Włochy - Ciao Italia - grudniowa Liguria

zrenica - 2013-12-10, 19:25
Temat postu: Ciao Italia - grudniowa Liguria
Jako, że nie przepadamy z okresem jesienno-zimowym w naszej części kontynentu postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda ta złota pora roku południu Europy. W połowie listopada ruszyliśmy w stronę Francji i Lazurowego Wybrzeża, ok 2 tyg. temu zawitaliśmy do Ligurii. Italia przywitała nas iście po włosku :) Po statecznej Francji nadszedł czas na troszkę większy bajzel. Wyprzedzanie na trzeciego, pojawiające się znikąd skutery, trąbienie, głośne rozmowy (tak naprawdę to krzyki :) ), wszechobecne pranie wiszące w każdym możliwym miejscu kamienic oraz oczywiście jedzenie. Wystarczyło przekroczyć umowną granicę by świat zmienił się tak wyraźnie. Na pierwszy przystanek na ziemi włoskiej wybraliśmy parking w Sanremo, niestety w tym czasie na miejscu parkingu dla kamperów postanowił rozłożyć się cyrk, a my zmuszeni byliśmy do zmiany planów. Jako, że w gorzystej Ligurii przestrzeni nie ma za wiele za to zakazów dla kamperów bardzo dużo, dojechaliśmy do Imperi, która znana nam była dotychczas tylko z opakowań doskonałego makaronu Agnesi na którym to widnieje jej zdjęcie i który jest tu produkowany. Miejscowość powstała na początku XX wieku i jest zlepkiem kilku dotychczas osobnych jednostek. Dwie najważniejsze to położona na wzgórzu, zabytkowa Port Mauricio oraz znana właśnie z wytwarzania pasty Oneglia. Obie szcycą się licznymi zabytkami, wąskimi uliczkami pełnymi knajpek, nadmorskimi promenadami oraz nie najgorszymi plażami. Niepomni na opuchnięte i zbolałe stopy trzy dni chodziliśmy dzielnie od świtu do zmierzchu by wszystko obejrzeć :)
A poniżej kilka widoczków z tego pięknego miasteczka

















Kampery opanowały znajdującą się w wiecznej budowie marinę ( niestety nie mamy namiarów GPS, za co przepraszamy ). Nie spodziewaliśmy się takiej ilości kamperów w grudniu, a po niektórych było widać, że zamierzają zostać tam na długo.



C.D.N.


Endi - 2013-12-10, 20:59

zrenica napisał/a:
Kampery opanowały znajdującą się w wiecznej budowie marinę ( niestety nie mamy namiarów GPS, za co przepraszamy ).


Kiedyś był to również stellplatz dla kamperów. Obecnie ogromny, ogólnie dostępny parking.

N 43*52'55'' / E 8*1'31''

Taka ilość kamperów jak piszesz ...jest tam jeszcze możliwość poboru wody i zrzutu ?

:spoko

piotr.sto - 2013-12-12, 17:45

Endi napisał/a:
N 43*52'55'' / E 8*1'31''

Czy tu coś nie pokręcone? Jak wrzucam współrzędne, to mi wychodzą Filipiny :roll:

Endi - 2013-12-12, 18:24

piotr.sto napisał/a:
Czy tu coś nie pokręcone? Jak wrzucam współrzędne, to mi wychodzą Filipiny


Wszystko jest OK.

E /east/ - to wschód
W / west / - zachód

Zmień ustawienia :spoko

zrenica - 2013-12-16, 13:27

Zaraz za Imperią rozciąga się kraina Dian. Jest Diano Marina, Diano Castello, Diano san Pietro i chyba jeszcze z sześć innych Dian. My odwiedziliśmy dwa pierwsze. Świecące intensywnie słońce musiało odrobinę uprażyć nam gąbczastą tkankę podczaszkową bo zdecydowaliśmy się na nie lada szaleństwo i pierwszy raz podczas tego wyjazdu stanęliśmy na płatnym postoju z toaletami, eleganckim serwisem oraz prądem :)

Namiary:
Area al Roseto
Via San Siro
GPS: N 43.91910 E 8.07952
Cena: 13 Euro/24h (niski sezon)


Widok na Diano Catello z parkingu

Widok na parking z Diano Castello

Na serwisie

Prawdziwy plac zabaw dla kamperowców


Postanowiliśmy ulżyć w ich ciężkiej doli i odciążyć biedne drzewka grejpfrutowe oraz pomarańczowe. Owoc oblepia je gęsto, a chętnych do jego zbioru brak. W tym momencie wchodzą do akcji, bądź co bądź profesjonalni zbieracze (czyli my :) ) i haratają ile wlezie. Torba zapełnia się w iście ekspresowym tempie i już po chwili jest pełna. Dorodne owoce cieszą nasze oczy i zasmucają ramiona, bo ktoś tę torbę musi donieść kilka kilometrów do kampera. Ale nic to ważne, że owoc darmowy i w dodatku niepryskany, czyli BIO. Wszystkich, którzy myślą, iż proceder ten zaśmiecił nasze sumienia i mamy związek z jakimś niecnym czynem śpieszymy poinformować, że drzewka były posadzone na miejskim parkingu i nikomu szkody nie wyrządziliśmy. Co więcej "niczyje" cytrusy dzielą we Włoszech los naszych dzikich jabłek, czy też śliwek. Nikt ich po prostu nie zrywa i dorodne owoce gniją sobie wesoło dookoła pni. Za to w marketach kolejki do stoiska warzywno-owocowego nie mają końca :)


Barbara i Zbigniew Muzyk - 2013-12-16, 15:00

Ciekawe jakie będą w smaku,bo te które zebraliśmy na dziko w Grecji i Krecie,maja pestki i sa kwaśne,ale od czego jest cukier puder który zabraliśmy w domu.wlasnie pracuje na dżemem,aby nie był gorzki.Pozdrawiam jak długo wytrzymacie barbara Muzyk :mikolaj
zrenica - 2013-12-17, 09:05

Taka ilość kamperów jak piszesz ...jest tam jeszcze możliwość poboru wody i zrzutu ?

:spoko [/quote]

W marinie nie ma możliwości. Jedynie woda jest dostępna w pobliskim parku :) . Na wjeździe do miasta jest za to serwis z parkingiem w cenie 15 euro :shock: (oczywiście nikt tam nie stoi) Jako, że nie ma szlabanu można się pokusić o szybki serwis i zbiec 8-)

zrenica - 2013-12-17, 09:07

Zbigniew Muzyk napisał/a:
Ciekawe jakie będą w smaku,bo te które zebraliśmy na dziko w Grecji i Krecie,maja pestki i sa kwaśne,ale od czego jest cukier puder który zabraliśmy w domu.wlasnie pracuje na dżemem,aby nie był gorzki.Pozdrawiam jak długo wytrzymacie barbara Muzyk :mikolaj


Były przepyszne, mandarynki lekko kwaśne ale grejpfruty słodkie i bez pestek. Mniam :mikolaj

zrenica - 2013-12-19, 16:33

Opuściwszy Diana trafiliśmy do uroczego miasteczka Celle Ligure. Znajduje się tu parking dla kamperów z serwisem i w dodatku wszystko za darmo :lol: Niestety czas postoju na parkingu jest ograniczony - można stać tylko 15 dni :mrgreen: Policja codziennie rano przyjeżdża i spisuje nr rejestracyjne.

Namiary na parking:
Via Natta
GPS: N 44.34898 E 8.55558




Pogoda dopisała więc postanowiliśmy trochę wygrzać kości. Plażowanie nasze wprawiło w nie lada konfuzję wszystkie włoskie elegantki. No bo jak to, futra dopiero co wywietrzone, szaliki nabyte, czapki w najnowszych fasonach wprost z Mediolanu zakupione, a my tu bezczelnie na piasku i to w negliżu. Przechadzając się więc nadmorskimi bulwarami w pełnym rynsztunku tubylcy dzielnie znoszą upał. Za nimi zaś podążają dzielnie bambini w puchowych kurtkach i ocieplanych spodenkach. Wysokie kozaki oczywiście dopełniają stylizację :) No, ale kiedy jak nie dziś zaprezentować kosztowne stroje i najnowszy przyodziewek. Już za kilka tygodni przecież będzie on niemodny i każdy będzie mógł go kupić na wyprzedaży za pół ceny :)



Również mopsy wietrzą wyszukane futra. Niestety to już kolekcja z przed kilku lat.

Niestety, to chyba ostatnie cieple dni w tym roku :(

janus - 2013-12-19, 18:31

Pięknie :ok :ok :ok
Po prostu nie mogę zdzierżyć patrząc na wasze bananki na twarzach :spoko :spoko :spoko
Przesyłam piwko i czekam na :mikolaj

zrenica - 2013-12-19, 19:11

Janus - dziękujemy :pifko odwdzięczylibyśmy się włoskim winkiem, ale że nie ma takiej opcji to również dajemy piwko Na zdrowie! Cincin! :spoko
janus - 2013-12-19, 20:22

Dzięki, dzięki :spoko
Ale sie nie boj, jest u mnie jeszcze kilka butelek włoskiego czerwonego z ostatniego wyjazdu :-P
Alla Salute! :piwo:

zrenica - 2013-12-20, 11:04



Tak jak słońce co wieczór nurza się w morskich falach oznajmiając wszystkim zmierzch dnia, tak i nasza wyprawa dobiegła niestety końca. Od kilku dni wygrzewamy nasze ciała, nie w blasku rzeczonego słońca, a w cieniu grzejników :)
Ostatni przystanek na naszej nadmorskiej trasie- La Spezia. Dosyć spore miasteczko w większej swej części odcięte od morza przez ogromny port. Choć jest oczywiście i deptak, i marina, są piękne parki, plaż niestety brak.











Klub La Speziańskich kamperowców wspólnie z Czerwonym Krzyżem prowadzi taki oto całoroczny parking z serwisem. Widoczne w tle kampery niestety pozostają tam tylko na zimę, więc noc spędziliśmy samotnie. Obiekt jest zamykany na noc, a za dnia oddzielony od niebezpiecznego świata szlabanem :) Co do kosztów, to należy wnieść dobrowolna donacje, czyli nasze staropolskie "co łaska".

Namiary na parking:
Via San Bartolomeo
GPS: N 44.10420 E 9.85908



Po przejechaniu gór oddzielających nas od Niziny Padańskiej trafiliśmy do Parmy. Kilka kilometrów od niej w miejscowości Sala Baganza znajduje się darmowy parking z darmowym serwisem i równie darmowym prądem. Jako, że w nocy był całkiem spory mróz chcielibyśmy niniejszym serdecznie podziękować włodarzom miasteczka za stworzenie tego postoju :)

Namiary:
Via Giuseppe di Vittorio
GPS: N 44.70856 E 10.23069


Parma


I na koniec jeszcze tylko ...



...hyc przez Alpy...





...i dojeżdżamy do Niemiec. Po raz czwarty w tym roku robimy przystanek w Bautzen, a tu już klimat świąteczny w pełni. Jarmarki, lampki, atakujące z radia "Last Christmas", zakupowe szaleństwo oraz mróz. Tak to kończy się nasze kolejne w tym roku kilkumiesięczne kamperowanie. W sumie spędziliśmy w tym roku ok. 8 miesięcy w naszym domku na kółkach. Za kilka dni jednak nastanie nam nowy rok, a z nim nowe nadzieje oraz nowe kamperowe przygody :)


Bautzen


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group