|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Włochy - Val di Fassa, kamperem, narty, kości-przecierka.
Jary70 - 2014-04-07, 22:16 Temat postu: Val di Fassa, kamperem, narty, kości-przecierka. Narty i kamper chodziły mi po głowie od momentu zakupu swojej "Dojarki". Kupiona na zimówkach z orginalną ścianką termiczną oddzielającą kabinę od zabudowy.
Podczas remontu skrzętnie izolowałem ewentualne mostki termiczne: nadkola, gniazdo 220V, myślałem nad dociepleniami.
Pochłaniałem wszystkie relacje z wyjazdów kamperowo-narciarskich.
Intuicja pchała mnie w kierunku zimowego kamperowania, rozsądek i rodzina hamowały zapędy.
Zbierałem doświadczenia podczas letnich wyjazdów i informacje na temat zimowych kempingów. Obserwowałem kempingi podczas wyjazdów narciarskich: obozowisko w Jakuszycach podczas zawodów psich zaprzęgów, kemping w Harrakovie każdego znajomego, który wracał zasypywałem pytaniami, a kampery były?
Podczas złotu w Uniejowie i odwiedzin rok później, sprawdzałem temperaturę w środku kamperów.
Podczas jednej zimowej parapetówki w Uniejowie po sprawdzeniu temperatury w środku wyleciałem dosłownie na zewnątrz poleżakować, ale szacowni koledzy nie pozwolili
Włodzia jeszcze raz przepraszam a Jarkowi dziękuje.
Sylwestra śpimy w kamperku.
Relacja Kolegi Marcincin przypieczętowała decyzję wyjazdową, pozbierałem informację i zaczepiłem kolegę Andrzeja.
Całą zimę motywowaliśmy się wzajemnie wyjdzie , nie wyjdzie. Wyjazd na ferie na Chopok i rozglądanie się za kamperkami.
Wkurzał bezczynnie stojący nowy nabytek Rimorek z webasto.
Pozbierałem informację przesłałem linki kompleksu i kempingu usłyszałem WOW i decyzja jedziemy, jak nie pojedziemy będziemy żałować cały rok.
Alledrogo zakup okazyjny kół na zimówkach za 1200PLNów komplet, i dziwne spojrzenie klienta na wekendzie ma być +20, a oni zimówki kupują.
Zabieram paski rozrządu z których mają być łańcuchy. Nie wydaje się żeby były potrzebne jak i zimówki ale...
Wyjazd 22 marca biegamy po firmie do końca i o 18 udaje się wyjechać z Rzeszowa. Jedziemy trzech facetów przecierać szlaki dla wyjazdów rodzinnych.
Jary70 - 2014-04-07, 22:58
Zaplanowałem przyjazd na kemping Vidor w miejscowości Pozza di Fassa:
http://www.campingvidor.it/eng/index.html
Mamy do przejechania 1200 km i warto mieć miejsce docelowe gdzie możemy ochłonąć z trudów podróży.
Jedziemy na maxa zmieniając się co 300,400 km ile który wytrzymuje. Przygoda działa jak energetyk, ale wspomagam się nad ranem kawą i Red....
Trasa: Rzeszów-Kraków-Cieszyn (brak stacji przed granicą tankujemy na Czeskim Shell - zakup winiet kartą za korony nie chcieli w EURO), Brno, Wiedeń (zoonk Hołek pogonił nas przez Znojmo, lepiej jest chyba na Mikolov, ciągneło mnie na Wieden ale to w lecie i się trochę pogubiłem), Salzburg, Innsbruck , przełęcz Bremen (8,5 euro za przejazd) i na Bolzano płatnymi. Tankujemy w Austrii we Włoszech drogo:
http://www.e-petrol.pl/in...je-paliw-europa
Ceny są wyższe od prezentowanych tankujemy na autostradach, ale tendencje są zachowane.
Wokół wiosna, nadzieja szusowania to oddalone zaśnieżone szczyty, ze zjazdu z autostrady żegnają nas rozkwitłe forsycje.
zbyszekwoj - 2014-04-08, 08:39
Dobrze się zapowiada...
darboch - 2014-04-08, 08:49
Jadę z Wami poszusować Dawaj dalej, nie trzymaj w napięciu
westa76 - 2014-04-08, 08:52
Co prawda narciarz ze mnie żaden, ale kierunek fajny i zapowiada się super, czekamy na więcej
Pozdrawiam
Mariusz
Jary70 - 2014-04-08, 20:01
Dzięki za doping więc jedziemy dalej:
Otępieni trudami podroży zjechaliśmy z autostrady na polecenie Hołka i w góry 34 km serpentynami, wbiliśmy się na przełęcz 2200 metrów, żeby dostać się do Pozza di Vassa. Im bliżej celu, tym więcej widać kompleksów narciarskich. Poruszamy się wolno, zakręty nawet 160 stopni, mijanki z autobusami w miarę możliwości, jak jest zatoczka lub parking przydrożny w mijanym miasteczku zatrzymujemy się przepuszczając osobówki i tubylców. Drogę mamy czarną, ale dobrze, że mamy zimówki, na poboczu widnieją ledwo wystające słupki (mają ze trzy metry), znak walki drogowców z przed paru tygodni ze śniegiem. Dojeżdżamy do Pozza ok. 9,30, kemping położony jest za miastem na końcu malowniczej doliny. Od razu rzuca się w oczy czystość, schludność ład i porządek jest to biznes rodzinny.
Meldujemy się i nie uzupełniając wody stajemy wśród braci kamperowej na stanowisku komfort, nie wpuszczają na standard z uwagi na brak utwardzeń. Mamy dostęp do gazu, kanalizacji i prądu, woda w zimie nieczynna
Kemping jest niesamowicie wetknięty pomiędzy masywy górskie, jest wszystko mający czego to niemający (macie wszystko w linku).
Pogoda zachmurzenie i odwilż, nie przeszkadza mi w spożyciu zasłużonego piwka.
Jary70 - 2014-04-08, 20:37
Rozglądamy się po kempingu, gdzie łazienki, dwa kompleksy jeden 20 m od nas: czyste i ciepłe, stanowisko do mycia naczyń, suszarnia pralnia, wc kimik czyli serwisik itd.
Budynek główny: recepcja, restauracja, basen z spa,sauna itp.
Kompleks posiada domki i przyczepy kempingowe do wynajęcia.
Jemy co musimy zjeść z podróży i ruszamy rozeznać się w terenie czyli w "miacho". Po drodze zabawy w śniegu i czym popadnie.
Jary70 - 2014-04-08, 20:50
Po drodze do miasteczka discount, tu uzupełnimy braki (płyn do mycia naczyń). W miasteczku kupujemy skipas rozszerzony trzy dni za 113 Euro, w kasach przy gondoli tylko dzienne 39 euro.
Plan ruszamy w poniedziałek (później okazał się bardzo rozsądny).
Jary70 - 2014-04-08, 21:22
Wracamy na kemping ok 1,5 km.
Po lewej koniec trasy czerwonej nr 1 i łagodny podjazd obok kempingu do gondoli, ostatni narciarze zjeżdżają do Pozza, śnieg na dole jest mokry i ciężki. Trochę szkoda decyzji, jutro deszcz, jak na siłę wyjechalibyśmy, pierwsze zjazdy, mokry śnieg, zabójstwo dla mięśni.
Wracamy na kemping, mamy ochotę na partyjkę kości i pizzę w restauracji na kempingu i ZOONK wszystkie stoliki zarezerwowane. Lądujemy w kamperku, giercujemy namiętnie w tytularne kości przy moim Pendolino i piwku.
W kamperku 21 stopni, cieplutko i przytulnie.
Niedziela budzi nas prognozowanym deszczem, dudni po kamperze i odbiera humory. Uciekamy w grę rzymskich legionistów, rozterki, rozwadniamy polskim browarkiem.
Przeglądamy pozyskane mapy kompleksów narciarskich i okolicy - tworzy się plan .
Obiadkowy niedzielny schabowy wnosi do grupy wigor, za oknem deszcz ze śniegiem zamienia się w mokry śnieg.
Decydujemy się na popołudniowy knajping w miasteczku i to była kluczowa decyzja wyjazdu.
marcincin - 2014-04-08, 21:42 Temat postu: Re: Val di Fassa, kamperem, narty, kości-przecierka.
Jary70 napisał/a: |
Relacja Kolegi Marcincin przypieczętowała decyzję wyjazdową, pozbierałem informację i zaczepiłem kolegę Andrzeja.
|
Cieszę się, że moje relacja pomogła w podjęciu jedynie słusznej decyzji
Jary70 - 2014-04-08, 21:48
Lądujemy w przytulnej kanajpce, pijemy lokale piwko.
Ktoś zamawia Jägermeister, po kolejce śnieg zaczyna padać intensywniej, teraz kolejka grappy sypie jak cholerka. Zauważyliśmy wszyscy zgodnie zależność im więcej pijemy tym bardziej pana śnieg, musimy zapewnić sobie dobre warunki na cały wyjazd .
Jary70 - 2014-04-08, 22:01
Ktoś przypomina o wczorajszej rezerwacji w kempingowej restauracji. Lądujemy na firmowej pizza Vidor, oczywiście kości i piwko.
W sumie nie narciarski ale bardzo fajny dzionek, krokiem marynarskim wracamy w śnieżycy do kampera, jesteśmy dumni bo zapewniliśmy co najmniej 50 cm świeżego puchu dla całej doliny i odważni ponieważ świeży śnieżek zamortyzuje każdy powrotny upadek
A o poranku przez okienko zaiskrzyło słoneczko
Jary70 - 2014-04-08, 22:03
CDN Dobrej Nocki
darboch - 2014-04-09, 09:51
Fajnie. Rozszerzony skipass co obejmuje?
Jary70 - 2014-04-09, 10:45
Popatrz tutaj to Val di Fassa i Carezza
http://www.fassa.com/en/P...sa-and-Carezza/
Kolejny to super ski Dolomiti, którym możesz objechać wyciągami i kolejkami cały masyw tzw. dużą pentle i masz dostęp do różnych udogodnień np. darmowe WIFI. O tym troszki później.
Jary70 - 2014-04-09, 21:25
Poniedziałek przywitał nas słoneczkiem, w nocy było ok. -10. Widok kempingu z kamperkami zasypanymi świeżym śnieżkiem z kurtynami sopli na markizach bezcenne.
Skutki uboczne: na poranne psi-psi i prysznic poleciałem po kolana w śniegu i dodatkowe zajęcie odkopanie szlaków komunikacyjnych przy kamperku, łopaty przy recepcji. Zrzuciliśmy też śnieg z solar.
Obsługa w godzinę udrożniła komunikacje po kempingu.
Świeży zmrożony śnieżek cieszył nas mniej obsługę.
Amarcin - 2014-04-09, 21:54
Ale fajnie, nie ma co….
zdjęcia fajne. bravo
eh nie mogę się doczekać naszego PIERWSZEGO wyjazdu...
Jary70 - 2014-04-09, 22:03
Ruszamy na narty, 50 metrów na bucie na mostek i mostkiem 1,50 km na narcioszkach trasą nr 1 pod gondolę czynna od 8,30 do 16,45. Wjechałem kiedyś o 16,40 i zjechałem "jedynką" po 17 na kemping na kompleksie byłem sam, super uczucie.
Czerwona Jedynka bardzo nam podpasowała, wiła się przez las, miała bardzo fajnie wyprofilowane zakręty i nachylenia, była praktycznie pusta i bardzo dobrze przygotowana, po bliższym poznaniu dawała narciarzowi niesamowite wrażenia (przeciążenia i szybka jazda), w ostatnim etapie na dojeździe płaska trzeba było się rozpędzić, ale nie koniecznie. Gdzieś pod koniec była knajpka , której nie namierzyłem, może była już zamknięta, kolega wjeżdżał do niej na nartach pod bar.
Podaje link mapki tras na których jeździliśmy trzy dni, czerwona 1 o której pisze to ta po prawej od długiej gondoli z miejscowości Pozza na dole trasy leży kemping:
http://www.skimap.info/eu...ssa-carezza.jpg
Amarcin - 2014-04-10, 16:26
Jak widać nie jesteście tam sami (sa inni kamperowcy) prawda?
Widoki - bezcenne. Za resztę zapłacisz kartą MasterCard
Jary70 - 2014-04-10, 18:17
To wiedziałem przed wyjazdem, mało tego, brams od nas widzę był przede mną na Sella Ronda, ciekawe z której strony?
A focie z widoczkami obiecuje że będą jeszcze fajniejsze.
rysiol - 2014-04-12, 21:44
Powiem szczerze zimy nie znoszę. Na samą myśl o niej już mi zimno. Twoją relację czytam jednak z zainteresowaniem. Może jak się rozkręcisz to jeszcze opiszesz ciepłe Włochy, Grecję i Hiszpanię ( z opowiadań wiem,że lektura byłaby ciekawa).
Postawiłbym Ci chętnie piwko, lecz z Twoimi zdolnościami do wywoływania piciem opadów śniegu aż się boję. Jarek pisz, ale proszę Cię nie pij. przynajmniej do zimy.
rysiol - 2014-04-12, 21:48
A niech będzie, może jedno piwo nie spowoduje powrotu zimy
Jary70 - 2014-04-12, 22:00
Rysiu postawione piwko wypije dopiero na Mikołaja, zachęcony lecę dalej:
Jeździliśmy rozpoznając teren a o 13 zjazd czerwoną jedyneczką na rosołek do kamperka i dalej do 16,30.
Po drugiej stronie doliny bardzo fajna czarna trasa do miejscowości Alba.
Na kompleksie z miejscowości Pozza jeździliśmy dwa dni, wyciągi po lewej były nieczynne (jedyny oświetlony).
W środę wybraliśmy się skibusem na Belvedere do miejscowości Canazei i wylądowaliśmy tam w czwartek kamperkiem zupełnie na dziko.
Opuszczamy Pozza wiec klika fotek.
Jary70 - 2014-04-12, 22:44
Wyprawa skibusem do Canazei na kompleks Belvedere, byliśmy święcie przekonani, że jak mamy skipassy to skibuss jest w cenie i zoonk, zapłaciliśmy u kontrolera 3,6 od osoby, bilet całodzienny 3 euro jest do kupienia w kasie kompleksu.
Z Canzei wjeżdżamy na komleks, na tak szerokich i dobrze przygotowanych trasach jeszcze nie byłem.
Kompleks połączony jest poprzez dolinę z drugim Con Rondela.
Rano jeździliśmy na Belvedere, ok 11 przenosiliśmy się razem ze słońcem na Rondelę.
W dolinie między kompleksami parking gdzie stały dwa kamery, dopytaliśmy się że dwa dni można stać bez problemu,WC na dolnej stacji, która jest przy parkingu.
W drodze powrotnej mamy przesiadkę w miejscowości Pra, uciekł nam sikbus, nie czekaliśmy godziny na przystanku tylko wjechaliśmy na pobliski kompleks miałem okazję zjechac czarną Alberto Tomby
No i wróciliśmy pociągiem.
zbyszekwoj - 2014-04-13, 22:02
Zazdraszczamy
darboch - 2014-04-14, 09:04
Pięknie Jak jest ta trasa Alberto ?
Jary70 - 2014-04-14, 14:22
Nie ma co zazdraszczać Zbyszku odkładać do skarpety i jechać z nami za rok, koniecznie w marcu.
Darku trasa Alberto Tomby jest godna Alberto Tomby i oznaczenia CZARNA
szymek1967 - 2014-04-14, 14:27
czy ktos był w maso corto na majówce ?
ps.
interesuje mnie miejsce postojowe ,niekoniecznie z pradem czy zrzutem wody
fajnie gdyby to było w miare mozliwosci blisko kolejki linowej na lodowiec
zbyszekwoj - 2014-04-14, 19:16
Jary70 napisał/a: | odkładać do skarpety |
Skarpeta zawsze pełna bo państwo mnie sponsoruje,aby zdrowie dopisało. A dziewczyny z Wami nie jeżdżą?
Jary70 - 2014-04-15, 22:00
Przecieraliśmy szlaki i badaliśmy możliwości i niedogodności- 6 dni z niezadowoloną rodziną Za rok śmiało jedziemy całą załogą.
Wyjazd w tym składzie też miał plusy.
Szymek na pewno coś znajdziesz staliśmy dwa dni na parkingu przy aquaparku, na zakazie postoju od 24 do 6, po sezonie jak nie zagracasz parkingu podchodzą bardzo liberalnie, grzecznie pytaliśmy się czy można zostać na noc.
Agostini - 2014-04-15, 23:06
Jary70 napisał/a: | Szymek na pewno coś znajdziesz staliśmy dwa dni na parkingu przy aquaparku, na zakazie postoju od 24 do 6, po sezonie jak nie zagracasz parkingu podchodzą bardzo liberalnie, grzecznie pytaliśmy się czy można zostać na noc. |
Te zakazy nocnego pozostawiania samochodów (nie tylko kamperów) są ustanawiane z powodu utrudnień w odśnieżaniu przez służby nad ranem parkingu.
Jeśli nie ma opadu śniegu, to pomimo zakazu i braku możliwości zapytania kogokolwiek, można zaryzykować zostanie na noc.
Fajna Jarku wyprawa.
Jary70 - 2014-04-15, 23:34
Kemping Vidor opuszczamy w środę po południu- wnioski i rady:
przyjechaliśmy na kemping w sobotę o godz.10 i karnie zarejestrowaliśmy się wykupując prąd zostało to zanotowane przez system, doba zaczyna się od 14 (wtedy trzeba było się zameldować) i mimo usilnych prób miły Pan na recepcji policzył nam jedną dobę więcej ponieważ nie mógł zmienić w systemie zapłaciliśmy po 8E od osoby i 8E za kampera i ze 4E za prąd. Mogliśmy zostać na noc, ale mieliśmy plan na nocne buszowanie po Canazei.
To, że po wjeździe nie uzupełniliśmy zasobów wody skutkowało, że koło wtorku ganialiśmy z butelką 5-tką, w zimie nie ma wody na stanowisku. Przymarzł nam też zawór spustowy - miska z gorącą wodą podstawiona pod zawór załatwiła sprawę, następnym razem podstawimy pojemnik i zostawimy odkręcony zawór, lub podłączymy się pod kanalizację na stanowisku. Serwis Nasz i kampera + zrzut śniegu z dachu i w drogę na namierzony kemping w Canazei.
Zjechaliśmy za wcześnie z głównej i wylądowaliśmy na parkingu przy aquaparku i tam zostajemy N 46 28 27,69"; E 11 46 16,86". Stali tam już Włosi, zapytaliśmy się czy nikt nie godni, był znak zakazu postoju od 24 do 6, Włosi potwierdzili, na recepcji aquaparku też potwierdzili. Parking w 1/3 był w dzień zapełniony więc nie wadziliśmy.
Spacer na pobliski kemping Marmolada i do miasteczka. Kemping droższy od Vidor o 2Euro na kamperze i od osoby i nie utwardzone stanowiska, łazienki czyste i ciepłe, brakowało nam klimatu z Vidor zostajemy na parkingu.
Miasteczko bardzo malownicze i wypasiony aquapark z basenem zewnętrznym i SPA.
Rano kupujemy poranny skipass 29 euro od 8,30 do 12,30 o 12,30 wyjeżdżamy do najwyższej knajpki na kompleksie, leżaczkowanie na słoneczku i takie tam ze dwie godzinki i zajazd do miasteczka ok 16, później aquapark, kupiliśmy 4 godzinny z wejściem na cały kompleks 32 euro, ale warto było rozgrzać kości i posiedzieć w jakuzzi.
Piątek również poranny skiass z leżaczkowaniem.
Po południu obiadek kąpiel w kamperku i do domciu.
Jary70 - 2014-04-16, 00:07
Wyjazd uznaje za udany i chciałbym żeby był cykliczny.
Karawaning zimowy czy wczesno wiosenny jest możliwy, co udowadniają nasi południowi sąsiedzi. Kamperowanie i narty to forma wypoczynku bardzo popularna u Włochów.
Odpowiednie przezbrojenie kamperka i nie musimy biadolić że wykorzystujemy go 3-4 tygodnie w roku.
Kamper sprawdził się w warunkach wiosenno/zimowych, a nie jest to wersja zimowa. Doposażony został w opony i felgi zimowe, zbiornik zewnętrzny szarej wody (nie zabraliśmy), wycieraczki gumowe ażurowe przed kamper (kupiłem za małą), chodniki i wycieraczka wewnętrzna, zabraliśmy paski klinowe celem użycia na dojazdy jako łańcuchy, trzeba kupić porządne atestowane łancuchy.
Pasuje zakazać: wkładania i zdejmowania butów narciarskich w środku: niszczenie podłogi, niebezpieczne wyjście z kampera po schodkach, można też uszkodzić plastiki skorupą buta itp.
Przeżyliśmy wspaniałą przygodę.Można śmiało zabierać rodziny (Dzieci Włochów grały w monopol pod markizą super widok), czyli tytularna przecierka szlaków nastąpiła ze skutkiem pozytywnym (miała też miejsce na powrocie na bramce na przełęczy Brenner , wjechaliśmy w bramkę dla osobówek jest tam bardzo ciasno, polecamy dla przyczepek) .
Druga połowa marca jest idealna dla nas, super warunki, mało ludzi, przystępne ceny i duże szanse na słońce i opaleniznę.
Niezbędne są jednak łańcuchy na wyposażeniu kupimy z atestem (komfort psychiczny, ubezpieczenie i policia), i pojemnik na wodę szarą, duży pojemnik na uzupełnianie jak nie chce się podjechać do punktu.
Mieliśmy szczęście, jak przyjechalibyśmy dzień później było by ciężko w śnieżycy na serpentynach, łańcuchy muszą być, pogoda w gorach zmiennąjest nawet na wiosnę.
Kamper stwarza nam możliwość przemieszczania się na różne kompleksy, np. przy załamaniu pogody możemy pojechać na lodowiec, czy do pobliskiej atrakcji o której dowiedzieliśmy się na miejscu.
Fajne były skipassy poranne, na maxa wykorzystywaliśmy poranne warunki narciarskie i chłodek, a po południu relaks w knajpce w przepięknych okolicznościach przyrody na leżaczku i ostatni zjazd.
Nie jestem też zwolennikiem zakupu skipassa tygodniowego, różnica w cenie nie jest duża, a jest się niewolnikiem plastikowej karteczki, może mi się nie chcieć codziennie jeździć, czy wcześniej wrócić bez moralniaka, pójść na basen, popauzować, czy poleżeć sobie w śniegu .
I to by było na tyle, dzięki wszystkim za uwagę, myślę że niektóre rady będą pomocne
papamila - 2014-04-16, 08:09
fajnie się czyta i oglada fotki
kawałek fajnego tekstu
darboch - 2014-04-16, 09:40
Bardzo fajny wyjazd, gratuluję. Dałeś temat do przemyśleń. Ile całościowo wyszedł Cię taki wypad ? Nie miałeś problemów z nadmiarem wilgoci w kamperze ? Ile gazu zużyłeś na ogrzewanie ?
Jary70 - 2014-04-16, 20:21
Andrzeju, Jarku i Darku bardzo dziękuje za słowa uznania od Weterana i Kombatanów to zaszczyt, a toż to moja pierwsza relacja.
Darku, nie miałem żadnych problemów z wilgotnością, szyby nie parowały od środka, ogrzewanie webasto około 10 litrów ONa przez cały wyjazd na dzień wyłączane (mieliśmy rezerwowy karnisterek), staliśmy na nasłonecznionym miejscu i po powrocie było ciepło. Na kempingu jest możliwość podłączenia gazu z sieci, butla z tego co koledzy pisali 11 kg gazu na 3 dni przy -15-20.
Paliwo z Rzeszowa: ok. 250 litrów po 5,70 średnio (tankowanie Czechy i Austria bo Włochy drogo)+ vinety i płatne jakieś 40 euro dzielone na trzech.
Skipassy moje trzydniowy 113 + poranny 29 + poranny 29 euro
Kemping 32 euro X 4 dni/3 osoby + 4 euro prąd (jeden dzień przepłaciliśmy)
Aquapark za oszczędności stania na dziko 33 ero na osobę 4 godziny pełny wypas, baseny i spa.
Pizza 7-9 euro
Piwo 4-6 euro
exspresso 3 euro
Werwa do pracy po takim wyjeździe powoduje szybkie uzupełnienie zasobów
|
|