Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Zagraniczne - Cel Chorwacja- potrzebne kilka informacji

CAPOMAN - 2014-07-23, 09:19
Temat postu: Cel Chorwacja- potrzebne kilka informacji
Moi Drodzy- w moim przypadku nagle nastąpiła zmiana planów na urlop :ok zaznaczam, iż nie planowałem tego, wyszło to nagle i praktycznie nie jestem przygotowany heheh

Jestem jeszcze mało doświadczonym kamperowiczem :wyszczerzony: więc pierwotne plany miałem, aby przez dwa tygodnie objechać mazury czyli pozostać w PL.
Chciałem poznać dokładnie plusy i minusy podróżowania z domkiem na plecach, określić co jeszcze jest mi przydatne w trakcie podróży, poznać autko- ewentualne problemy itp.

Natomiast nagle nastąpiła zmiana planów i postanowiłem rzucić się na "głęboką wodę"... a co tam- najwyżej utonę heheh :wyszczerzony: :spoko

Znajomi obrali za cel Chorwację- więc postanowiłem się dołączyć do ekipy swoim kamperem.
Ruszamy 30 lipca, więc czasu na przygotowanie mam niewiele, wiedzy również w tym temacie:)
Chcemy dotrzeć tam za kilka dni od momentu wyjazdu- zahaczając o Czechy, Austrię, Słowenię (postój w Bled)- Chorwacja.

Teraz mam kilka pytań:

- Czy ktoś może polecić w miarę tanie i sprawdzone kampingi np. w Bled czy też w samej Chorwacji?
- Jakie są średnie ceny w tym okresie i czy np. jest osobno płatny kamper, podłączenie do prądu, osoba- czy też (tak jak słyszałem) płaci się od osoby i na tym koniec? Będę miał na pokładzie 2 dzieciaków (2 i 5 lat)- podejrzewam, że dla nich są zniżki?
-Czy w krajach przez które będziemy podążać- powinienem o czymś wiedzieć/ pamiętać- przepisy? np. obowiązek posiadania kompletu kamizelek odblaskowych itp?
Wiem i to akurat doczytałem, że w Austrii może być problem z ważeniem rutynowym kampera- dlatego tez w dniu dzisiejszym dla "świętego" spokoju jadę zważyć autko z pełnym wyposażeniem standardowym-zobaczymy jak to wyjdzie.
- jak wyglądają opłaty na autostradach (chcemy głównie tym typem dróg się poruszać)- gdzie potrzebuję winietę a gdzie są normalne opłaty(jakie to koszty)
- podróżowanie z dziećmi - czy są potrzebne foteliki? mój kamper jest 91 r. więc fabrycznie część mieszkalna nie jest wyposażona w pasy bezpieczeństwa a jest zarejestrowany na 8 osób.
Mimo to poprzedni właściciel zamontował pasy biodrowe.
Natomiast jak to wygląda od strony prawnej w danych krajach?

temat bezpieczeństwa dzieciaków to oczywiście inna bajka.
- co warto mieć na pokładzie kampera podczas takiej podróży? co Wam było przydatne ?
co prawda w wiele rzeczy już doposażyłem swój pojazd, ale zawsze może coś mnie jeszcze zaskoczyć.

- w najbliższych dniach będę chciał jeszcze wykonać przegląd autka od strony technicznej (stan klocków, zawieszenia, wymienię płyn w chłodnicy - to akurat wiem, że muszę zrobić) itp.

Panowie- każda Wasza rada będzie przydatna- nawet oczywista dla wszystkich :-P
Będzie to mój pierwszy wyjazd kamperem za granicę, więc sami zapewne rozumiecie.
Wiem, że na forum jest kilka tematów, ale pozostało jak dla mnie już niewiele czasu a tutaj praca, przygotowania i szereg innych spraw prywatnych, więc nie mam po prostu czasu :oops:

Komplecik - 2014-07-23, 11:01

ceny kempingów małych to ok 25, 30eu tak płaciliśmy w tym roku na wielkich molochach trzeba zapłacić ok 50eu winiety przez słowację i węgry ok.80zł chorwackie autostrady płatne na bramkach, przejazd od węgierskiej granicy pod Dubrownik kamper klasyfikowany jest w drugiej klasie pojazdów zapłaciliśmy nie całe 60eu, koledzy kamper + utka :) ok.80eu, najlepiej w tym okresie na chorwacji rozpytać o wolne miejsca na kempingach ciężko tam ze staniem na dzikusa można ale z małymi dziećmi trudne nie można rozkładać pinkli w makarskiej jest parking ogromny tam można się tanio zakwaterować 80kun 24h brak mediów fajny bo w sosnowym lasku blisko plaża i bampetle da się bez problemu rozłożyć.
ropa 10,25kuny , na powrosie zahaczyliśmy o park na bośni UNA
ropa w bośni 1.1eu to jest 2.2marki bośniackiej
:spoko

BaWa - 2014-07-23, 11:30

my staliśmy w Bled na campingu tuż obok jeziora po przeciwnej stronie miasta.Camping dość spory.Wzdłuż jeziora ścieżka spacerowa ok 3km spacerem do centrum.Po drodze zamek i kąpielisko.W pobliżu campingu można wypożyczyć łódeczkę i popłynąć na wyspę
Komplecik - 2014-07-23, 19:10

Basiu kolega pyta o ceny no! Więcej szczegółów podaj :spoko

Ps.nic nie mówiłaś że będziecie w cro. ;)

CAPOMAN - 2014-07-23, 20:59

Panowie- pozwoliłem sobie skopiować ten post z mojego tematu dot. autka, ale tak jak napisałem -postanowiłem w dniu dzisiejszym zważyć swojego kampera.

Długość 6,5m
Fiat Ducato I, zabudowa FENDT
wg papierów masa własna to 2700kg
DMC : 3400 kg

Na wagę specjalnie pojechałem praktycznie w "gotowości bojowej" :ok

Zalany do pełna zbiornik wody: 100l
Zalany do pełna zbiornik kasety: 30l

W samym kamperze praktycznie całe wyposażenie : talerze, sztućce, odkurzacz przenośny, grill 15 kg, stół + 4 krzesła, leżak plażowy, najazdówki, narzędzia i wiele innych pierdół.

Dodatkowo przed ważeniem specjalnie pojechałem zatankować do pełna + mam na wyposażeniu kanister 10l ON (na wszelki wypadek).

Wjazd na wagę.... chwila prawdy i....

3020kg

ufff - sądzę, że to naprawdę dobry wynik.
względem mojego DMC to mam jeszcze wyporności 380kg.
Odliczając teraz wagę moją 110kg, żony 65kg + dzieciaki ok 50kg to zostaje 155kg tak naprawdę na same ubrania i jedzenie.

ps. jestem spokojny i zadowolony :ok :spoko

DreamsOnWheels - 2014-07-23, 21:13

Zepsuta waga ;)

Pozazdrościć!!

CAPOMAN - 2014-07-23, 21:22

heheh no fakt... sam nie wierzyłem i nawet jeszcze raz zjechałem i wjechałem ponownie, ale... waga taka sama :spoko
BaWa - 2014-07-23, 21:26

na str internetowej campingu (którą podałam) jest cennik więc nie widzę problemu aby sobie sprawdzić w swojej konfiguracji :ok
CAPOMAN - 2014-07-23, 21:34

BaWa- spokojnie poradzę sobie :mrgreen:

dzisiaj dodatkowo przed podróżą wyrobiłem EKUZ- wyrobili mi od ręki :ok

oraz dodatkowo postanowiłem całą rodzinkę ubezpieczyć w PZU na czas wyjazdu.
Ubezpieczenie Wojażer- niestety to trochę "zabolało" bo koszt 340zł no, ale spokojne sumienie i urlop :ok

dyha - 2014-07-23, 21:48

Na kempingu płacisz przeważnie za parcelę i w tej cenie jest prąd ,czasami przyłącze do wody do tego dochodzi opłatą za każdą osobę na dzieciaki są zniżki i różnie to wychodzi na kempingach od free do 6 lat do 2/3 od osoby dorosłej,do tego należy doliczyć opłatę klimatyczną przeważnie płacą tylko osoby dorosłe.
W Bledzie jest tylko jeden kemping o którym pisze BaWa My płaciliśmy za niego 40E za dwie osoby +dwójka dzieciaków (5 i 11)
Winiety za autostrady w SŁoweni to 30E za 1miesiąc i 15E za 15 dni
Austria to 10 E za 10 dni ,Słowacja 10E za 10dni,CHorwacja za przejechane odcinki
Nasz blaszak ma też tylko pasy biodrowe ,ale dla pewności wozimy dzieciaki w fotelikach
Do tego mamy zawsze kamizelki dla każdego,apteczkę i gaśnicę z aktualną legalizacją.
Na czas podróży dla dzieciaków sprawdza się laptop z napakowanymi bajkami.
Jedziesz co prawda w sierpniu kiedy całe Włochy mają wtedy urlop i może być na kempingach ciasno dlatego warto mieć namiary na kempingi inne w okolicy.
Pamietaj o przejściówce do podłączenia prądu i klapkach do wody
Zabierz żarcia z Polski i wody ile się da,bo Tam jest drożej ,(bochenek chleba 12 kun)
A reszta to ....przygoda :spoko
VENI...VIDI... :wyszczerzony: !

KECZER - 2014-07-24, 09:03

CAMPOMAN
polecam w Chorwacji camping w Novi Vinodolsku (2-km za miastecznkiem na poludnie) nazywa sie POVILE tani i polozony nad sssamym morzem bez przyczep sacjonujacych na stale- przyjmuja karty ADAC i daja 10% znizki
cen na 2014 rok nie znam - ale zawsze jak jestem w Chorwacji tam wpadamy z czystego sentymentu pobytow z przyczepa campingowa, bardzo wygodne zejscie dla dzieci do morza

Proponuje tez podjechac w Slowenii za jaskinią Postojna - jakies 9 km, do miasteczka PREDJAMA- gdzie jest piekny zamek Slowenskiego Janosika - campingu tam nie ma,ale wrazenia z zamku niezapomniane!!
jest duzy parking dla autobusow,camperki sie zmieszcza

pozwodzenia
Grzegorz :spoko

CAPOMAN - 2014-08-04, 12:11

Nie będę już zakładał osobnego tematu, tylko pociągnę ten obecny.
Tak- Moi Drodzy- moja podróż do Chrowacji właśnie się rozpoczęła :ok

Wystartowaliśmy w sobotę 02 sierpnia 2014 ok 14:00.
Jeszcze przed wyjazdem nagle nastąpiła zmiana decyzji i na pokładzie mieliśmy dodatkowego pasażera- teściową :spoko + kilka dodatkowych toreb jako bagaż.
To z kolei zaburzyło moje obliczenia z wagą całości (DMC 3400kg) i aby się zmieścić musiałem spuścić połowę zbiornika na czystą wodę, ale i tak w sumie uważam, że nie jest źle.

Wystartowałem z 3 dorosłych osób na pokładzie + 2 dzieciaków.
Cel to oczywiście Chorwacja, przejazdem przez Czechy, Austrię oraz Słowenię na której planujemy zakotwiczyć na kilka dni.
Postaram się powrzucać kilka fotek, informacji w tym temacie z mojej wyprawy- może komuś się przyda.

Na początek - jeszcze przed startem- dzieciaki już od rana czekały jak kamper był pakowany+ odchudzenie kampera+ kokpit :wyszczerzony: :ok

wbobowski - 2014-08-04, 12:20

Ale Wam zazdraszczam... też bym wsiadł i pojechał.
Ale na razie to sobie zerkam na namiary GPS i widzę swego kamperka na wybrzeżu oceanu w Portugalii. :placze2

CAPOMAN - 2014-08-04, 12:46

W sobotę przejechaliśmy całe Czechy - winieta kosztowała nasz 310 koron na 10 dni.
Wjechaliśmy do Austrii - kolejna winietka i można śmigać autostradami.
Dodam tylko, że do miejsca docelowego planujemy dojechać (jeżeli tylko można ) autostradami.
W Austrii postanowiliśmy się przespać na jedną noc - wybierając jedno z miejsc typu rastplace jakieś 20 km od Wiednia.
Powiem szczerze, że jestem zdziwiony: miejsce czyściutkie, sanitariaty ok, ławeczki- miejsce nawet na grilla :ok

Noc była - delikatnie mówiąc -"koszmarna" spaliśmy w 9 w moim kamperze :szeroki_usmiech - cóż, jak to powiedzieć- daliśmy radę. Na szczęście % wybaczają wszystko :wyszczerzony:
W niedzielę po śniadanku wyruszyliśmy w kierunku Graz i dalej do granicy z Słowenią.
Po drodze jadąc już na rezerwie zatankowałem na pierwszej lepszej stacji - Shell- cena paliwa to 1,7 E. W sumie za 62 l paliwka zapłaciłem coś ok 98E.
Kolejne 200km i ostatnie już tankowanie tuż przed granicą- ponownie Shell - tutaj paliwo trochę tańsze bo wyszło 1, 559E za litr.- zatankowałem 20l- co daje średnią spalania na poziomie 10l, więc wszystko w granicach normy i jestem zadowolony.

Teraz kilka słów o tej groźnej Austrii pod względem ważenia kamperów. Nie wiem, może dlatego, że była to sobota, może miałem szczęście - a może jeszcze coś tam, ale jak na złość w ogóle nie widziałem po drodze żadnych służb, Policji itp. W ogóle nie byłem zatrzymywany. Dodatkowo powiem Wam szczerze- nawet nie widziałem miejsc pomiaru wagi itp a czytając wcześniej forum - trochę nad tym rozmyślałem jak to będzie- dlatego też moja usilna walka z wagą kampera aby zmieścić się w moim DMC i spokojnie przez Austrię przejechać.... no i jak widzicie - cisza i spokój :wyszczerzony:
ps. no może też dlatego nie miałem problemów bo byłem w swojej wadze?- nie mniej jednak Austrię mam za sobą - uffff

CAPOMAN - 2014-08-04, 14:06

Do Słowenii wjechałem poprzez tunel w miejscowości Jesenice- tunel jest płatny - przejazd 7 E.
Dodatkowo na bramkach wykupiłem winietę za 15 E, aby w samej Słowenii śmigać autostradą. W końcu dojechaliśmy do Bled- niestety nie przypadły nam żadne tutejsze pola kempingowe, więc pojechaliśmy trochę dalej, ale to już opiszę w późniejszym czasie :spoko

Johny_Walker - 2014-08-04, 17:14

Przez 2 tygodnie w Chorwacji na kempingu spaliśmy tylko 3 noce. Nie wiem po co mi kemping? Żeby rozłożyć stoliki?
Za autostrady w Słowenii nie płaciłem, a chorwackie tylko do Zagrzebia, bo dalej darmowymi drogami.
Pierwsze tankowanie było w Chorwacji - częściowe, a drugie w Bośni i ma wystarczyć już do Polski.
Wodę tankujemy za darmo na stacjach benzynowych, a prąd nam starcza na 3-4 dni, a potem wystarczy sie kilkanaście km przejechać i akumulator pełny. Teraz jesteśmy w Makarska - na darmowym parkingu. :mrgreen:

CAPOMAN - 2014-08-04, 17:51

uff w końcu dotarłem do chwili obecnej gdzie się znajduję.
Od dnia wczorajszego przebywamy na kampingu Zlatorog Bohinj - Slovenia.
Cóż mogę powiedzieć- jest to miejsce w samym sercu Parku Narodowego Triglav.
Widoki z pola naprawdę piękne.
Cena: zależy od strefy- my jesteśmy trochę dalej od jeziora, więc w sumie jedna doba wyjdzie nas ok 33E.
Na miejscu można zafundować sobie rejs statkiem (9E), wypożyczenie kajaka(5E)
Jeżeli chodzi o ceny to: osoba dorosła 13E, dzieci do lat 7 - darmo, kamper/ samochód- 5E, prąd 3E.
Sanitariaty- w miarę ok :wyszczerzony:
Natomiast największy minus pola to bardzo nierówny teren. Jedyne miejsce jakie znalazłem dla kampera to na wysepce- a i tak moje poziomice mają maksymalne odchylenie :szeroki_usmiech
Jednak zadowolenie rodziny bezcenne :ok

Jutro wyruszamy do Lublany i tam również planujemy spędzić dwa dni.
Poniżej kilka fotek:

CAPOMAN - 2014-08-04, 17:57

Johny_Walker napisał/a:
Przez 2 tygodnie w Chorwacji na kempingu spaliśmy tylko 3 noce. Nie wiem po co mi kemping? Żeby rozłożyć stoliki?
Za autostrady w Słowenii nie płaciłem, a chorwackie tylko do Zagrzebia, bo dalej darmowymi drogami.
Pierwsze tankowanie było w Chorwacji - częściowe, a drugie w Bośni i ma wystarczyć już do Polski.
Wodę tankujemy za darmo na stacjach benzynowych, a prąd nam starcza na 3-4 dni, a potem wystarczy sie kilkanaście km przejechać i akumulator pełny. Teraz jesteśmy w Makarska - na darmowym parkingu. :mrgreen:


Johny- jak dla mnie i w moim przypadku swoją podróż traktuję jak wyjazd "żółtodzioba" :wyszczerzony: :wyszczerzony: :wyszczerzony: a dokładniej jazdę TESTOWĄ.
Pierwszy raz po kupnie kampera wybrałem się w taką objazdówkę. Na razie tak naprawdę wszystko testuję- co jest przydatne a co nie, jak sprawdzi się sprzęt, autko oraz moja psychika :ok .
Dużo sprzętu z sobą zabrałem, ale już widzę, że z części po prostu nie korzystam.
Natomiast widzę też braki w moim wyposażeniu i to myślę, że nadrobię na przyszły rok :ok

DAKOTA - 2014-08-04, 18:02

CAPOMAN napisał/a:
uff w końcu dotarłem do chwili obecnej gdzie się znajduję.

Jednak zadowolenie rodziny bezcenne :ok


i tak trzymaj wazne ze Szanowna Tesciowa zadowolona :ok
:ok :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech

Pozdrawiam
DAKOTA

ps. znam jednego co tez zawsze z przyczepka jezdzil

CAPOMAN - 2014-08-04, 18:45

hehehh no fakt... ale powiem szczerze, że wybraliśmy się z rodziną na dwa autka w tym i teściową :ok , ale tak naprawdę złego słowa nie powiem :szeroki_usmiech .
Zresztą moi teście to już od ładnych paru lat przemierzają Europę- tylko wybierając nocleg pod namiotem. W sumie cały ten nagły wyjazd do Chorwacji to był ich pierwotny plan, więc naprawdę jest dobrze- a i dziećmi ma się kto zająć jak potrzeba :ok

Natomiast wracając do tego miejsca- to piękny widok spotkał nas z rana- zdjęcia niestety tego nie oddają.

rado - 2014-08-07, 02:13

Piwko za relację, a zdjęcia z rana ok, kto ma wyobraźnie fotograficzną, to pozazdrości. Mam nadzieję, że na zlocie we wrześniu wszystko nam opowiesz ;)
CAPOMAN - 2014-08-09, 13:59

Tak - Moi Drodzy, mam małe opóźnienie w relacjonowaniu mojej wyprawy, ale jest to niestety uzależnione od dostępnego wi-fi :-/
W końcu kolejny etap mojej podróży doprowadził nas do stolicy Słowenii- Lublany.
Wybraliśmy chyba jedyny dostępny kemping jak najbliżej centrum - Ljubljana Resort i tutaj niestety ceny znacznie większe. Jedna doba jak dla naszej rodziny to koszt ok 43 E a płaci się dosłownie za wszystko - nawet za sam fakt rejestracji jako gościa lub kartę, aby podróżować autobusem do centrum. Sanitariaty jak za taką cenę :wyszczerzony: na wysokim poziomie- to trzeba przyznać. Miejsca na postój kampera równe, każdy box osobne podłączenie pod prąd itp. Spędziliśmy tam dwa dni- gdzie jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie stolicy. Polecam wejście na zamek bo widok piękny (cała panorama miasta), ale żeby tam wejść uffff :shock: :ok i to z dwoma wózkami :szeroki_usmiech poniżej kilka fotek z tego etapu podróży.
Dodam tylko, że przy kampingu jest cały kompleks basenów, więc można korzystać- oczywiscie wszystko dodatkowo płatne. Dobrym udogodnieniem jest to, że zaraz przy kampingu jest autobus, który zabierze nas do samego centrum (ok 6km+ frajda dla dzieciaków :wyszczerzony: )- koszt biletu to 1,5 E za osobę w jedną stronę.
Po dwóch dniach spędzonych w stolicy - ruszyliśmy dalej w trasę, aby zdobyć nasz główny cel :ok

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-09, 14:28

My6sle ze ciag dalszy nastapi,barbara :spoko
CAPOMAN - 2014-08-09, 14:38

Tak- w końcu w czwartek po kolejnych 200km dotarliśmy do głównego celu naszej podróży :ok Chorwacji. Powiem szczerze, że Chorwacja przywitała nas upałem- co widać po jednym zdjęciu w kamperze :ok . Camper-mama padła, ale za to dzieciaki nadal żywe :szeroki_usmiech . Kolejna rzecz to droga i wzniesienia - kurcze prawie, prawie dawałem radę z moim dziadkiem. Już "na dzień dobry" po przekroczeniu samej granicy przywitały mnie dwa podjazdy po 10% każdy- jazda to pierwszy i drugi bieg i tak na zmianę, już myślałem, że nie dam rady :-P
Trochę zajęło nam szukanie miejsca na dłuższy pobyt, ale w końcu znaleźliśmy całkiem przyjemny kamping "Kozica" blisko Rijeki i tutaj znajduję się do chwili obecnej.
Jest to naprawdę pięknie położony kamping - były sad migdałowy, ale co najważniejsze- jest sporo miejsca. Wszędzie gdzie byliśmy i się rozglądaliśmy to niestety kamper na kamperze a tutaj trzeba siebie szukać.
Cena moim zdaniem również dostępna, ponieważ za całą moją rodzinę to koszt ok 28-30E.
Niestety minus to sanitariaty- wczesny PRL gdzie 1 kobitka, która sprząta nie daje rady wszystkiego ogarnąć.
No, ale widoki, miejscówka super. Tutaj znajduję się do chwili obecnej. Dzieciaki zadowolone- nie można ich wyciągnąć z wody (tej sztucznej i tej naturalnej) :wyszczerzony: Camper mama zadowolona, więc wszystko jest ok. W poniedziałek ruszamy dalej w trasę - cel to jeziora plitwickie :spoko :ok
a na chwilę obecną - lenistwo :szeroki_usmiech upał, upał i jeszcze raz upał...

CAPOMAN - 2014-08-09, 14:49

i jeszcze kilka fotek z miejsca gdzie jesteśmy.
CAPOMAN - 2014-08-17, 21:09

Tak Moi Drodzy- czas na dokończenie mojego opisu wyprawy.
W chwili obecnej piszę już z domku po szczęśliwym powrocie :ok

Natomiast co do miejsc, które udało nam się jeszcze odwiedzić to po lenistwie w sadzie migdałowym :wyszczerzony: na polu Kozica wyruszyliśmy dalej w kierunku jezior Plitwickich.
Pokonaliśmy kolejne prawie 200km- w między czasie tankowanie ok 45 l i paragon opiewający na 465kun.

Jako miejsce stacjonarne wybraliśmy kemping " Korana" jest on umiejscowiony ok 6 km od głównego wejścia do Parku Narodowego.
Powiem tak- był to najlepszy kemping na którym przyszło nam nocować w CRO.
Tak czystego, wielkiego i przede wszystkim zadbanego miejsca jeszcze nie widziałem. Na samym kempingu imponowała mi sama sieć przyłączy do prądu, sieć przyłączy do wody, ilość WC dla kamperów, czystość w sanitariatach i samo miejsce- zadbane, ogromne powierzchniowo (każdy mógł znaleźć sobie ustronne miejsce), trawa wszędzie równo przycięta- po prostu super jak dla mnie.
Koszt jednej doby dla całej mojej rodzinki (2 +2 -dzieci gratis 2 i 5 lat, kamper, prąd itp) to ok 180 kun- czyli ok 100zł, więc naprawdę- za to co ten kemping oferuje to cena przyjemna. Dodatkowo z kempingu w każdy dzień startowały specjalnie podstawione autokary, aby zabrać wszystkich chętnych do zwiedzania jezior. Autokary były bezpłatne.
Same jeziora opiszę w kolejnym poście- natomiast poniżej kilka poglądowych zdjęć z tego kempingu- naprawdę polecam, jako dobre miejsce wypadowe do Jezior Plitwickich.

CAPOMAN - 2014-08-17, 21:49

Jeziora Plitwickie

Będzie to moja subiektywna opinia :wyszczerzony: - , ale w końcu udało nam się dotrzeć do tego miejsca.
PLUSY:
Jako samo miejsce pod względem natury- super, co tu dużo pisać.
Widoki piękne, wodospady, czystość natury itp- z tym nie można dyskutować.
Jest kilka tras do wyboru- my z racji małych dzieciaków wybraliśmy oczywiście najkrótszą - 4 godzinną. W samym parku mamy też do dyspozycji specjalny autobus, który podwiezie nas trochę do miejsca wejścia oraz część trasy można pokonać statkiem- to wszystko w cenie biletu.

MINUSY

Niestety pod pewnym względem będę tą wycieczkę wspominał z rozgoryczeniem.
Wszystkim, którzy będą mieli w planach zaliczenie tego miejsca to wierzcie mi- warto rozpocząć zwiedzanie, wejście już od samego otwarcia - czyli od 7.
My z racji faktu podjazdu autokarem z kempingu wybraliśmy jedną z najgorszych godzin wejścia - czyli ok 11. Jak się okazało z wszystkich pobliskich kempingów autokary zjechały- była taka ilość chętnych do wejścia, że kolejka do zakupu biletów ciągła się bez końca- czekaliśmy 40 min, aż udało nam się kupić bilety.
Idąc dalej- przy takiej ilości chętnych jakie ruszyły w tym czasie na podbój jezior - DRAMAT- człowiek na człowieku. Dodam, że po samych jeziorach w większości chodzi się po drewnianej kładce szerokości ok 1,5 m z brakiem możliwości zejścia- rozproszenia się (woda ). Każdy turysta jaki chciał wykonać fotografię z automatu robił zator. Napiszę to jeszcze raz- pod tym względem dramat!. Fatalnie rozwiązane miejsce wejścia na statek. Na jednym pomoście mieszali się turyści z dwóch kierunków- efekt był taki, że po prostu zrobił się mega korek. Proszę sobie wyobrazić jak staliśmy po środku jeziora na kładce 1,5 m, turysta na turyście i to w samym słońcu przez ok 40min, aby wejść na statek- DRAMAT.
Powiem szczerze, że samo piękno natury już w połowie mnie nie interesowało, ponieważ moje rozgoryczenie ilością ludzi sięgało szczytu- o niczym innym już nie myślałem jak po prostu zejść z tej trasy.

Także apeluję :wyszczerzony: jeżeli ktoś się tam wybiera to wejść tylko z rana - zanim nie zjadą autokary z nieskończoną ilością turystów lub w okresie po wakacjach.
Teraz cena - od osoby dorosłej 180kun- nie komentuję, dla jednych to mało dla innych dużo. Dzieci do 7 roku za darmo.
Nie polecam wycieczki z dziećmi w wózkach- oczywiście można, ale to byłaby chyba droga przez mękę. My wybraliśmy (mając 3 dzieci - 1 roczek, dwa i 5 latkę) wybraliśmy nosidełka i noszenie na rękach :wyszczerzony: a i tak chyba lepiej na tym wyszliśmy widząc inne matki, które usilnie starały się pchać wózek na kładce brrr

Poniżej kilka fotek z parku - zarówno tych przedstawiających piękno natury jak i tych, które uwieczniły się negatywnie w mojej pamięci :evil:

CAPOMAN - 2014-08-17, 23:05

Po dwóch dniach spędzonych na jeziorach- ostatnim naszym etapem była podróż do stolicy CRO.
Jako kemping wybraliśmy opcje znalezioną w przewodniku. Jako, że był to już ostatni jak dla nas nocleg to po prostu nikt już nie miał siły szukać odpowiedniego miejsca.
Stwierdziliśmy, że na jaki się trafi - taki będzie. Ostatecznie dojechaliśmy do kempingu
Camp Plitvice, Lucko- z mojej strony nie polecam tego miejsca. Sam kemping niby w wśród drzew, niby sanitariaty ok, ale jednak czegoś mu brakuje- po prostu nic tam nie ma :-P . Dodatkowo jest położony zaraz przy autostradzie, więc w nocy non stop szum.
Natomiast jest on dobrym miejscem wypadowym do samej stolicy, która mieści się ok 6-8 km.
Można również za drobną opłatą wyruszyć busem, ale warunek to 7 osób.
Zresztą z tego co widziałem to większość traktuje to miejsce tylko na dwie doby- rozłożyć się po podróży, w dniu następnym zwiedzić stolicę a następnie wyjazd.
Cena podobnie jak na poprzednim 180 K.

Niestety w pierwszą noc spotkała nas burza- padało cały czas, za dnia również, więc to pokrzyżowało nam wyjazd. Był to test dla naszego kamperka- no i pojawiły się dwa problemy, ale to postaram się opisać już w innym temacie.

Praktycznie cały dzień spędziliśmy w aucie zabawiając dzieciaki wszystkim :-/ padało prawie 24 h.... efekt był taki, że w piątek- planowany nasz powrót do domku- postanowiliśmy jednak usilnie "zaliczyć" stolicę korzystając z przerwy w opadach. Poniżej kilka fotek z centrum Zagreb. Spędziliśmy w stolicy zaledwie 3 h po czym ruszyliśmy w drogę powrotną ok godziny 14:00 >.Wegry, Słowacja i do PL.
Początkowo trasa powrotna miała być podzielona na dwa razy (nocleg na Węgrzech), ale jakoś tak mi mój pocisk szedł do przodu :ok :wyszczerzony: , że w sumie za jednym podejściem przyjechaliśmy o 3 w nocy pod domek..... ufff koniec tego dobrego.
:wyszczerzony: .

CAPOMAN - 2014-08-18, 00:00

PODSUMOWANIE :wyszczerzony:

Tak jak już pisałem- w tym sezonie moje plany tuż po zakupie kampera były trochę skromniejsze, ponieważ chciałem wybrać się na mazury, ale pojawiła się nagle taka opcja,. aby wyruszyć do Chorwacji, więc... skorzystaliśmy.
Powiem szczerze, że nie żałujemy :ok mało doświadczeni w takiej formie spędzania urlopu, tuż po zakupie sprzętu, który tak naprawdę do końca nie miałem sprawdzony, z małą ilością wiedzy i po godzinach spędzonych na forum - wyruszyliśmy, wróciliśmy i jest naprawdę ok.

Z reguły zawsze spędzaliśmy wakacje chodząc i wybierając miejsca z specjalną opaską na dłoni :wyszczerzony: :wyszczerzony: a taka forma spędzania wakacji to jednak zupełnie coś innego.

Budżet- dokładnie nie liczyłem, ale za wszystko (paliwo, jedzenie, noclegi, autostrady, inne opłaty) wyniosło nas ok 3,5- 4 k, więc bardzo znośnie :-P

Tak jak również pisałem w tym temacie- ten wyjazd traktowałem jako wyjazd "żółtodzioba" no i w celach testowych :ok - głównie dla sprzętu.
Najbardziej jestem zadowolony z autka pod względem mechanicznym - wszystko było w porządku, silniczek nie odmówił mi posłuszeństwa, nie odnotowałem żadnej awarii, problemów itp. Chociaż czasem było ciężko na podjazdach 10%- wtedy 1-2 max, ale dałem radę. Oleju również nie musiałem dolewać a w sumie zrobiliśmy ok 3 tyś km.

Pech chciał, że w ostatnim dniu zabrakło nam gazu w butli... na nic poszukiwania miejsca, stacji, która mogła nam dobić... pozostawała jedynie opcja zakupu nowej butli z gazem (500 kun)- zrezygnowałem. Na przyszłość wniosek dla mnie taki, że trzeba zabrać po prostu dwie butle lub jedną, ale świeżo napełnioną (na poprzedniej kilka weekendów przed wyjazdem już zaliczyłem).

Był to test również dla rzeczy, które z sobą zabrałem. Część z nich okazała się totalnie niepotrzebna, część niezbędna np. bardzo chwalę sobie mini pralkę, którą kupiłem przed wyjazdem- znakomicie zdała egzamin. Mając dwójkę dzieciaków na pokładzie wiadomo jak to jest- jedno wyjście w deszczu przed auto i od razu ubrania do prania- oczywiście żona mogła wszystko ogarnąć ręcznie, ale po co... praleczka zrobiła swoje :ok
Kolejną rzeczą jaka się przydała to przenośny klimatyzator- wiadomo, że mój kamper już wiekowy, więc chyba takie rozwiązanie jest jak najbardziej optymalne. klimatyzator był zamontowany między siedzeniami kierowcy i pasażera- kabina odgrodzona a wylot przez boczną szybę :mrgreen: ,- wiem prymitywny sposób ale efekt był taki, że gdy staliśmy nad adriatykiem w samym prawie słońcu i na zewnątrz było chyba z 33C- to jednak taka klima potrafiła zbić o 5-8 stopni w budzie temperaturę a to jednak dużo i jest odczuwalne. W przestrzeni sypialnej miałem ok 25C.
Wiadomo, że są zwolennicy i przeciwnicy klimatyzacji, ale jak dla mnie była przydatna. Oczywiście nie chodzi o to, aby na wakacjach przesiedzieć w aucie non stop w celu schłodzenia... przecież to wakacje, ale takie rozwiązanie okazało się przydatne chociażby w momencie kiedy żona po południu kładła dzieciaki na drzemkę (moje maluchy zawsze taką muszą mieć) i wtedy była utrzymana idealna temperatura do spania- nie za zimno, nie za ciepło - po prostu dało się zdrzemnąć. Bez tej klimatyzacji przy nagrzanej budzie w samym słońcu - chyba byłoby to nie wykonalne.
Czasem przyznam się szczerze, że samemu zdarzyło mi się przyciąć komara w niskiej temperaturze niż na zewnątrz :wyszczerzony:

Porażką okazały się krzesła turystyczne jakie sobie kupiłem... cóż chciałem zaoszczędzić i kupiłem w markecie po 25 zł za sztukę :lol: efekt jest taki, że ten sezon będzie dla nich ostatnim sezonem. Praktycznie każde się przetarło, odpadły jakieś plastikowe części a na dole zeszła farba od wilgoci i pojawiła się rdza - po prostu dramat, ale jest to dla mnie nauka na przyszłość, że po prostu na pewnych rzeczach nie można oszczędzać i trzeba kupić droższe, ale na lata. Na następny sezon muszę kupić sobie po prostu porządne krzesełka - może ktoś poleci dobre i sprawdzone?
Kolejną rzeczą, której akurat nie miałem a byłaby przydatna to mata przed kamperem. Nawet przed wyjazdem zastanawiałem się czy nie kupić, ale wybrałem się bez i tutaj kolejny mój błąd- bo to jednak przydatna sprawa.

i tak mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale to wszystko moje subiektywne odczucia i doświadczenia- ktoś się może z nimi zgodzić lub nie, ale tak to wszystko oceniam.

Nie mniej jednak już teraz dyskutujemy o kolejnej wyprawie na następny rok :ok moim marzeniem jest Norwegia, ale to się wszystko okaże co będzie za rok.

Bronek - 2014-08-18, 06:42

Pisz!!!! Taka relacja to najlepsza dla mnie, praktyczna. Subiektywna , ale pomocna. Pisz ......właśnie w taki sposób. Od opisów przyrody i atrakcji mamy inne publikacje
SlawekEwa - 2014-08-18, 06:48

CAPOMAN napisał/a:
Kolejną rzeczą jaka się przydała to przenośny klimatyzator- wiadomo, że mój kamper już wiekowy, więc chyba takie rozwiązanie jest jak najbardziej optymalne. klimatyzator był zamontowany między siedzeniami kierowcy i pasażera- kabina odgrodzona a wylot przez boczną szybę ,- wiem prymitywny sposób ale efekt był taki, że gdy staliśmy nad adriatykiem w samym prawie słońcu i na zewnątrz było chyba z 33C- to jednak taka klima potrafiła zbić o 5-8 stopni w budzie temperaturę a to jednak dużo i jest odczuwalne. W przestrzeni sypialnej miałem ok 25C.

O proszę Polak potrafi :bigok Ludziska zakładają jakieś "hipstersko-duperelowe klimy, a tu prosto, a efekt ten sam. Piwo za pomysł i wykonanie :pifko

zbyszekwoj - 2014-08-18, 10:35

Czy to klimatyzator [jaki?] ,czy tzw. klimator z wodą w srodku?
MrTommy - 2014-08-18, 10:56

Miałem taki klimatyzator na zbyciu i opchnąłem go mojemu koledze, z którym razem byliśmy na tegorocznych wakacjach. On był ze świeżo zakupioną cepką i klimatyzator okazał się idealnym. Jedyny problem, to oddawanie ciepła przez rurę, pomimo, iż rura była wystawiona za okno, to i tak oddawała ciepło poprzez swoje ścianki. Kolega postanowił przez zimę go rozebrać i wbudować w szafki w taki sposób, by wylot był bezpośrednio na zewnątrz. Poza tym działał idealnie i spisywał się znakomicie.
Bronek - 2014-08-18, 11:03

Dziur w burcie z tzw wyrzutnią fi 120 lub 100mm załatwia grzanie wylotu . Rurę zresztą można otulić > Lub suszyć ciuchy ręczniki dodatkowo wtedy parowanie . Bo klima osusza. itd.......
Jak się da w szafce to problem hałasu tez prawie rozwiązany .
Inaczej to tak jak Rawic i kilku jeszcze .
Ważne by poszukać takiego co pobiera jak najmniej prądu , wtedy na agregaciku do 1000 W, nawet pochodzi .
Ale i tak mnie pobierają od tzw dedykowanych Trumy czy Dometica.

CAPOMAN - 2014-08-18, 11:17

MrTommy napisał/a:
Miałem taki klimatyzator na zbyciu i opchnąłem go mojemu koledze, z którym razem byliśmy na tegorocznych wakacjach. On był ze świeżo zakupioną cepką i klimatyzator okazał się idealnym. Jedyny problem, to oddawanie ciepła przez rurę, pomimo, iż rura była wystawiona za okno, to i tak oddawała ciepło poprzez swoje ścianki. Kolega postanowił przez zimę go rozebrać i wbudować w szafki w taki sposób, by wylot był bezpośrednio na zewnątrz. Poza tym działał idealnie i spisywał się znakomicie.


Powiem szczerze, że zabrałem go dla spróbowania- czy zda egzamin.
Jak dla mnie zdał.
Zgadza się, że rura pomimo tego, że wystawiona na zewnątrz - jakieś ciepło daje w środku.
Dlatego też odgrodziłem kabinę kierowcy od sypialnej zwykłym kocem i było w porządku.

Zastanawiam się teraz- czy takiego klimatyzatora nie zaadoptować gdzieś na stałe w autku- tym bardziej, że w wrześniu będę remontował całą budę, więc mógłbym go wkomponować w jedną z szafek- umieszczając wylot właśnie od razu na zewnątrz.

To tak za jednym remontem i podejściem :-P

CAPOMAN - 2014-08-18, 11:23

zbyszekwoj napisał/a:
Czy to klimatyzator [jaki?] ,czy tzw. klimator z wodą w srodku?


Teraz jestem w pracy, ale po południu wykonam dokładne zdjęcia klimatyzatora (tabliczki znamionowej).
Jest to typowy klimatyzator- nie muszę wlewać do niego żadnej wody, lodu itp.
Tak naprawdę podczas długiej pracy - to woda skrapla się wewnątrz i trzeba ją później spuścić, ale przez cały okres pobytu i pracy klimy nie miałem takiej potrzeby (mam kontrolkę napełnienia zbiornika) dopiero po powrocie do domu zlałem zawartość, więc nie jest źle.

MrTommy - 2014-08-18, 11:27

CAPOMAN napisał/a:
Zastanawiam się teraz- czy takiego klimatyzatora nie zaadoptować gdzieś na stałe w autku- tym bardziej, że w wrześniu będę remontował całą budę, więc mógłbym go wkomponować w jedną z szafek- umieszczając wylot właśnie od razu na zewnątrz.

To tak za jednym remontem i podejściem :-P


Dokładnie tak zamierza zrobić mój znajomy, wydatek czynnika chłodzącego wyraźnie jest wystarczający, więc wystarczy go tylko zabudować i po zawodach, pomyśl o schowaniu pod podłogą, masz gdzie!

CAPOMAN - 2014-08-18, 11:27

Bronek napisał/a:
Dziur w burcie z tzw wyrzutnią fi 120 lub 100mm załatwia grzanie wylotu . Rurę zresztą można otulić > Lub suszyć ciuchy ręczniki dodatkowo wtedy parowanie . Bo klima osusza. itd.......
Jak się da w szafce to problem hałasu tez prawie rozwiązany .
Inaczej to tak jak Rawic i kilku jeszcze .
Ważne by poszukać takiego co pobiera jak najmniej prądu , wtedy na agregaciku do 1000 W, nawet pochodzi .
Ale i tak mnie pobierają od tzw dedykowanych Trumy czy Dometica.


Dokładnie.

Ten, który ja miałem to pobiera ok 950- 1000W- coś około. Sprawdzę po południu to dam znać.

Z początku zastanawiałem się nawet- czy w ogóle przyłącze prądu na kempingach nie wywali :wyszczerzony: , ale teraz juz wiem, że spokojnie wszystko pociągnie.
Były nawet momenty, że na jednym przyłączu jednocześnie chodziła klimatyzacja, czajnik 2000W i wszystko było ok i to na różnych kempingach.

ps. z agregatem w kamperze to już nie doradzę- wyższa szkoła jazdy jak dla mnie :wyszczerzony:

zbyszekwoj - 2014-08-18, 11:27

CAPOMAN napisał/a:
zbyszekwoj napisał/a:
Czy to klimatyzator [jaki?] ,czy tzw. klimator z wodą w srodku?


Teraz jestem w pracy, ale po południu wykonam dokładne zdjęcia klimatyzatora (tabliczki znamionowej).
Jest to typowy klimatyzator- nie muszę wlewać do niego żadnej wody, lodu itp.
Tak naprawdę podczas długiej pracy - to woda skrapla się wewnątrz i trzeba ją później spuścić, ale przez cały okres pobytu i pracy klimy nie miałem takiej potrzeby (mam kontrolkę napełnienia zbiornika) dopiero po powrocie do domu zlałem zawartość, więc nie jest źle.


Będę dźwięczny. :spoko

MrTommy - 2014-08-18, 11:53

zbyszekwoj napisał/a:
CAPOMAN napisał/a:
zbyszekwoj napisał/a:
Czy to klimatyzator [jaki?] ,czy tzw. klimator z wodą w srodku?


Teraz jestem w pracy, ale po południu wykonam dokładne zdjęcia klimatyzatora (tabliczki znamionowej).
Jest to typowy klimatyzator- nie muszę wlewać do niego żadnej wody, lodu itp.
Tak naprawdę podczas długiej pracy - to woda skrapla się wewnątrz i trzeba ją później spuścić, ale przez cały okres pobytu i pracy klimy nie miałem takiej potrzeby (mam kontrolkę napełnienia zbiornika) dopiero po powrocie do domu zlałem zawartość, więc nie jest źle.


Będę dźwięczny. :spoko


Pierwszy z brzegu: http://www.leroymerlin.pl...AQ&gclsrc=aw.ds

http://www.spychalski.inf...iom-informatyka

CAPOMAN - 2014-08-18, 21:46

zbyszekwoj napisał/a:
CAPOMAN napisał/a:
zbyszekwoj napisał/a:
Czy to klimatyzator [jaki?] ,czy tzw. klimator z wodą w srodku?


Teraz jestem w pracy, ale po południu wykonam dokładne zdjęcia klimatyzatora (tabliczki znamionowej).
Jest to typowy klimatyzator- nie muszę wlewać do niego żadnej wody, lodu itp.
Tak naprawdę podczas długiej pracy - to woda skrapla się wewnątrz i trzeba ją później spuścić, ale przez cały okres pobytu i pracy klimy nie miałem takiej potrzeby (mam kontrolkę napełnienia zbiornika) dopiero po powrocie do domu zlałem zawartość, więc nie jest źle.


Będę dźwięczny. :spoko


No i obiecane zdjęcia modelu, który akurat ja wykorzystałem.
ps. przepraszam, ale robiłem zdjęcia przy słabym oświetleniu...

Nawet znalazłem dokładnie taki na OLX w dosyć przyzwoitej cenie
Klimatyzator

Karas - 2014-08-18, 21:58

miałem takie coś wykonane w przyczepce parę lat temu. Wywaliłem piekarnik, którego nie używałem. Zrobiłem kratkę do wylotu w ściance i krótkim przewodem izolowanym połączyłem klimę z kratką. Efekt więcej niż zadowalający za ok 800zł. Przyczepkę sprzedałem w kilka dni, bo jako jedyna w tym przedziale cenowym miała taki bajer :)
CAPOMAN - 2014-08-19, 06:36

Tak- Moi Drodzy uzupełniam ostatni wpis z tej przygody wakacyjnej- niestety przykry.

Jak już pisałem wcześniej- na wakacje wyruszyliśmy na dwa auta: mój kamper i drugie autko teściów (Opel Vectra) gdzie dodatkowo zabrał się szwagier z rodziną.

Jako, że mój urlop był przewidziany na dwa tygodnie- to w ostatnią sobotę wróciliśmy do domku- cali i szczęśliwi.
Teście mieli zaplanowane 3 tygodnie, więc zostali planowo zaliczyć całe Węgry.

Niestety- wrócili dzisiaj w nocy z autem na lawecie :( - otóż za Budapesztem mieli stłuczkę nie z ich winy. Młoda kobieta narodowości niemieckiej wjechała w dwa auta min. kasując auto mojego teścia. Wszyscy trafili do szpitala. Na szczęście nikt większych obrażeń nie odniósł.
Efekt jest taki, że auto najprawdopodobniej do kasacji (tył skasowany, drzwi od strony kierowcy i pasażera zaciśnięte, dach i podłoga pogniecione, bagaż zaciśnięty).

Auto to jednak tylko auto- rzecz materialna. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało a na pokładzie było roczne dziecko.


Koszt lawety z Budapesztu do Polski- Katowice = 1190E, płatność w gotówce.
Nie wiem jak to jest od strony prawnej- czy jak teść nie był sprawcą kolizji to czy z ubezpieczenia niemieckiego np. koszt lawety zostanie zwrócony...?
Nie mniej jednak w chwili obecnej muszą emocje zejść, aby racjonalnie dalej sprawę załatwić.



Kończąc i trochę odbiegając od tematu...

Prawda Panowie jest taka, że niestety nigdy nikt z nas nie wie - co komu pisane i co ma się wydarzyć podczas naszych wymarzonych wypraw wakacyjnych.
Dlatego też z mojej strony zawsze staram się wykupić dodatkowe ubezpieczenie itp.
Zabezpieczyć się na wszelki możliwy sposób.

Ostatni przykład wypadku kampera w Cieszynie.... gdzieś indziej czytałem, że ktoś się zastanawiał nad wyjazdem z jedną osobą więcej niż pojazd jest zarejestrowany, czy wieczny temat przeładowania kampera względem DMC i wiele podobnych tematów i wątków..... a prawda jest taka, że zawsze wszystko jest dobrze.... jak jest dobrze, ale jak coś się stanie to.... :gwm


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group