Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Grecja - marzenia się spełniają...czyli nasza Grecja 2014

gino - 2014-08-22, 10:26
Temat postu: marzenia się spełniają...czyli nasza Grecja 2014
zacznę od cytatu,Sylwiowego podsumowania naszego wyjazdu

''2 kamperki, 21 dni, 11 krajów, ponad 7 tysięcy kilometrów, kilka litrów wylanych łez ze śmiechu, 2 kg marmurkowych kamieni, dwa słoiki muszelek, 5 tysięcy zdjęć, cudowna opalenizna, najweselsza podróż w najlepszym gronie,... i wspomnienia, których nic nie zastąpi. To nasza podróż życia :)
Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Macedonia, Grecja, Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja. Gino Beata Paweł Natalia Jack Maks
acha... i zapomniałabym o zupie z Ouzo nocą na plaży :) ''


a jak to się zaczęło ?

Na początku tego roku zadane nam zostało pytanie ''co robicie w wakacje'' ?
długo myśleć nie musieliśmy, odpowiedź była prosta...''jedziemy na nasze ukochane mazury'' ..
e.....Pawcio zakręcił przecząco głową...szykujcie się na dłuższy wyjazd , taki z....paszportami

Szybki rachunek sumienia, gdzie w Europie paszporty potrzebne, i to nie te z Polsatu :)
po krótkiej analizie, kierunek był już jasny - GRECJA

czasu na przygotowanie do wyjazdu mieliśmy sporo, kilka miesięcy
do załatwienia paszporty, kasa,prowiant, przygotowanie kamperka i ustalenie trasy naszej wyprawy

jak to w życiu bywa,przez te kilka m-cy poza paszportami nie zrobiliśmy nic
czyli tradycjnie-wszystko na ostatnią chwilę
ale po co się spieszyć, jak i tak o czymś zapomnimy :)

mimo to, w dniu wyjazdu mieliśmy wszystko zapięte na ostatni guziczek
paszporty są
prowiant jest
mydła, pasty do zębów,szczoteczki dezodoro
kamperek po przeglądzie w pełni przygotowany
rowerki, skuter, ciuszki, pontony i wszelakie inne gadżety zapakowane
rodzinki pożegnane
dyspozycje opiekunom naszych domków wydane
co robić , w pełni gotowi-RUSZAMY W NIEZNANE prosto z Żabiego Raju

krótko mówiąc, w 100% przygotowani jedziemy...
łykamy pierwsze kilometry niczym ciepłe bułeczki
ale, jak to w życiu bywa zaczynają się kontrolne pytania, czy NA PEWNO wszystko mamy...kontrolne, bo przecież 100 razy już sprawdzaliśmy

a więc znowu
paszporty, dokumenty są? - są
ubrania skutery rowery i inne bzdety są? - są
mydelniczki pasty szczoteczki są?- jasne że są ...

uspokojeni jedziemy dalej...
pierwsze 30km mamy za sobą , Białołęka zaliczona
wtem krzyk - NIE MAMY KASY !! została w domu ....

zjeżdżamy na pobliska stację benzynową , szybki telefon do Mareczka, aktualnego opiekuna Żabiego Rajuz prośbą o przywiezienie ''monety''
wszak wracanie się .... przynosi pecha
korzystając z okazji że staliśmy na stacji znanej z plastikowych butli, uzupełniliśmy zapas gazu
już po 30-40 minutach byliśmy , tym razem w 200%i gotowi do podróży


dodam, że na wylotówce z Warszawy, cierpliwie czekała na nas druga załoga naszej wyprawy czyli Jacek z Natalią
po spotkaniu z nimi,ok 18ej ruszyliśmy już na pełnych żaglach ku ciepełku i słońcu

ps.ostatnim naszym ''załogantem'' był......Krzysiek
czasem słówko o nim również napiszę

BaWa - 2014-08-22, 10:34

dawaj dawaj........... :szeroki_usmiech dalej
Kotek - 2014-08-22, 11:04

No, nareszcie! Ile można zwlekać?! :kwiatki:
gino - 2014-08-22, 11:27

nasz pierwszy przystanek - Bratysława
spędziliśmy tu noc i dalej w drogę

jadąc, jak już wspomniałem w poprzednim poście - ''ku słońcu'' Budapeszt spłatał nam figla i przywitał nagłym spadkiem temperatury do 17stopni oraz potężną ulewą

autostrada natychmiast zmieniła się w rwący potok , większość samochodów stanęła i czekała na koniec oberwania chmury

nic to ...myślę sobie
dalej na południu będzie cieplej, będzie słoneczko...

po krótkim zwiedzaniu Budapesztu lecimy ''na Serbię''

granicę Węgiersko Serbską przekraczamy gładko, czas oczekiwania około 15minut
celnicy poza paszportami nic nie sprawdzają
sama granica pozostawia dużo do życzenia, wszechobecny brud ..i zapach komuny

jadąc coraz dalej na południe.... ku słońcu ...Serbia również powitała nas koszmarną burzą, połączoną z niezwykle silnym wiatrem..
w ciągu kilku chwil zrobiło się czarno, po prostu piękny słoneczny dzień zamienił sie w koszmarną noc
po kilku dość mocnych wychyłach kamperka od wiatru, odpuszczam jazdę i staję na poboczu...

po przeczekaniu ulewy i bardzo silnych podmuchów wiatru ,ruszamy dalej .... kierunek Macedonia
w oddali widok burzy towarzyszy nam bardzo długo, pokazując że oprócz niebezpieczeństw jakie burza przynosi, jej widok może być również niezwykle zachwycający .....

w nocy, dojeżdżamy do granicy Serbia-Macedonia
znowu przymusowy postój trwa ok 15-20min
przekroczenie granicy nie stanowi najmniejszego problemu, jeśli chodzi o celników

późna pora i zmęczenie powoduje że szukamy miejsca na nocleg zaraz po przekroczeniu granic Macedonii
zjeżdżamy na pierwszą większą stacje benzynową, stoją na niej tiry,a pod jakimś warsztatem śpią bezpańskie psy i ludzie na kartonach, znaczy się JEST BEZPIECZNIE :) zostajemy

rano, ostatni odcinek do powitania GRECJI

jeśli chodzi o autostrady, płaciliśmy w euro,i na żadnej bramce nie było z tym najmniejszych problemów, ani z wydawaniem reszty, ani z przeliczaniem walut


tak to się zaczęło...
jak było dalej, opowiem w następnych odcinkach, licząc na pomoc przy pisaniu pozostałych uczestników naszych wakacji marzeń :spoko
CDN .

zbyszekwoj - 2014-08-22, 11:38

Liczę że skończysz do naszego wyjazdu. :kawka:
Bigos - 2014-08-22, 12:49

a gdzie te paszporty były Wam potrzebne ?
gino - 2014-08-22, 13:00

Bigos napisał/a:
a gdzie te paszporty były Wam potrzebne ?

jak to gdzie? czytać coś trzeba po drodze...

a poważnie ... niby nie potrzeba, ale znamy przypadki że na dowód nie wpuścili
dlaczego ..? bo tak chciał celnik...takie miał ''widzimisie''
i co mu zrobisz ?
po co ryzykować :spoko

Bronek - 2014-08-22, 13:17

No dobra , napięcie rośnie .....
czekamy na monenty ale póki co ....


Po pierwsze primo ; Bratysława gdzie spaliście ???


Po drugie primo- kasa ,,??? jaka i co z kartami . Może nie jestem ze skarbówki ale co mi szkodzi wiedzieć ile i jakiej . Sorry nie jestem gentelmenem ! :spoko

gino - 2014-08-22, 13:22

Bronek napisał/a:
Bratysława gdzie spaliście ???
najlepsze sprawdzone miejsce-Bratysławskie Tesco
Bronek napisał/a:
Po drugie primo- kasa ,,??? jaka i co z kartami

to miało być ujęte w dalszej części opisu wakacji...
ale skoro już zapytałeś
kasa w ręku to kasa w ręku
nie wszędzie możesz płacić kartą, duże sklepy owszem, większość barów również
ale w małych miasteczkach, czasem jest to problem..
w Albanii nawet całkiem duży..
a Euro w gotówce, przemawia do wszystkich :spoko

Bronek - 2014-08-22, 13:34

Już milczę ...........nie psuję.
Potem najwyzej wstawisz Epilog , Erratę itd.... i / lub drugie wydanie opowieści. Zrób sobie kawke i..... :kawka:

slawwoj - 2014-08-22, 13:40

Bronek napisał/a:
Już milczę ...........nie psuję.


tiaa, obiecanki cacanki

Bigos - 2014-08-22, 15:21

gino napisał/a:

a Euro w gotówce, przemawia do wszystkich :spoko


Nieprawda , obiadu w Macedonii przy drodze nie kupisz , sprawdzone w kolejnych trzech restauracjach.

gino - 2014-08-22, 16:19

Bigos napisał/a:
gino napisał/a:

a Euro w gotówce, przemawia do wszystkich :spoko


Nieprawda , obiadu w Macedonii przy drodze nie kupisz , sprawdzone w kolejnych trzech restauracjach.

ok...i co w związku z tym ?
może załóż o tym temat ... bo ja piszę o naszych doświadczeniach, nie TWOICH...
my na tej stacji na której nocowaliśmy, zakupy robiliśmy bez problemu,mając tylko euro :-P
:spoko

krzysztofCz - 2014-08-22, 16:45

Grzesiu... cieszę się, że się cieszycie :spoko
Bigos - 2014-08-22, 16:47

hmm no tak , ale , opowieści nasze z wyjazdów mają mieć na celu wskazanie , ułatwienie i ukazanie pewnych niuansów z którymi kolejne osoby mają możnośc się zetknąć, tak , aby nie popełniły naszych błedów, czyli wykorzystały nasze doświadczenie.
Stwierdzenie zaś Twoje , iż euro przemawia do wszystkich , jest nie do końca zgodne z prawdą, i my tak myśleliśmy dlatego głodowaliśmy przez kilka godzin nie mogąc zjeść w Macedonii mimo posiadania kart i euro. Dlatego , też nie należy rozpowszechniać tej tezy , bo inni mogą również mieć problem tego typu.
Zbiór doświadczeń i obserwacji daje wymierny obraz rzeczywistości, nieraz nasza ocena jednostkowa jest wynikiem przypadku , a nie reguły.

gino - 2014-08-22, 17:45

Bigos napisał/a:
w Macedonii

gdybyśmy jechali docelowo do Macedonii, to pewnie opisałbym dokładniej moje tam przeżycia i doświadczenia
skoro ja / my nie mieliśmy w tym jedynym miejscu w którym cokolwiek kupowaliśmy, problemu z płatnością w euro, to dlaczego mam skłamać że taki problem mieliśmy... :shock:
przecież jak sam zauważasz...to są
Bigos napisał/a:
opowieści nasze z wyjazdów

jeśli Ty je miałeś opisz je
jednocześnie, pozwalając innym opisywać ICH doświadczenia... :spoko

czytający, na pewno zauważą jedne i drugie :spoko

Bronek - 2014-08-22, 17:58

Krótko ..........czym się tam płaci i ile kosztuje obiad ??? Lub paliwo?? itd



Ps . Wezme konserwy . Widziałem Eclerku po 2 zł rosołki w puszkach (są dwa udka w środku) My po puszeczce i Wacik mięsko .

Sorry nie wytrzymałem .... :oops:

Co to za przygoda jak wszystko jest z góry wiadomo????

JaWa - 2014-08-22, 18:09

Bronek napisał/a:
Widziałem Eclerku po 2 zł rosołki w puszkach (są dwa udka w środku)

żabie ? :-P

Agostini - 2014-08-22, 19:24

Grześ... pisz, pisz, tak jak zacząłeś.
Zadowolenie i duża radość emanuje z Ciebie po pierwszych zdaniach. ;) Bardzo ciekawi mnie ta Wasza wyprawa.

Cieszę się, że właśnie zaczęła się zapowiadana relacja.

gino - 2014-08-22, 19:27

dobra...lecimy dalej...
na chwilkę wrócę do przejścia granicznego Serbia-Macedonia
przy kontroli główne pytanie to ...czy mamy zieloną kartę i prośba o jej pokazanie
wcześniej, czekając w kolejce , słyszeliśmy rozmowy kierowców autobusów i osobówek, wspominali o wysokich karach za jej brak , i że można ją kupić na granicy ,koszt to 50eur osobowe, w tym kamperki, a bodajże 120eur dostawcze i ciężarowe

po noclegu na wspomnianej wcześniej stacji,w końcu w piękny słoneczny i ciepły dzień, ruszamy dalej...

przed południem , kalendarzowo w 3 dniu podróży, docieramy do granicy
witamy GRECJĘ :ok

kolejka ok 30minutowa, graniczne formalności dla mieszkańców UE trwają chwilkę

przed Salonikami zaliczamy stacje benzynową,tankowanie i bezproblemowy szybki serwis, czyli woda i wc
humory od rana dopisują, więc napełnianie zbiorników kończy się ogólnym polewaniem :ok

po 20-30minutkach ruszamy dalej, na pierwszy rzut wspomniane SALONIKI
szybko znajdujemy parking przy nadmorskim deptaku, dość blisko symbolu tego miasta,wybudowanej przez osmańskiego sułtana Sulejmana Wspaniałego, Białej Wieży

dziewczyny szykują obiadek, w tym czasie my , czyli dzieciaki ,ja i Pawcio idziemy na deptak , a Jacek z Natalią jadą na obiad do jakiejś knajpki
zastanawia nas brak ludzi, brak turystów...spotkaliśmy jednego tubylca-inwalidę i 2 wędkarzy , wówczas jeszcze nie znaliśmy zwyczajów panujących w Grecji
mimo wszystko...ten brak turystów ...dziwne
miasteczko jest niezwykle urokliwe, mnie osobiście kojarzyło się bardziej z Francją niż Grecją , stare kamienice, połączone ze współczesną architekturą robi wrażenie

po godzinnym spacerku wracamy, zjadamy obiadek zdejmujemy dziewczynom rowerki i one ruszają zwiedzać ,a my odpoczywamy :-P
wracają zachwycone i ...zakochane
w Grecji zakochane, od pierwszego wejrzenia :)

jeszcze tego samego dnia, ruszamy do naszego pierwszego miejsca postojowego czyli do przepięknego Toroni
ale o tym w następnym odcinku :spoko

samotny wilk - 2014-08-23, 07:12

Ciekawy początek relacji, nawet b.ciekawy. Czekam na ciąg dalszy. Jestem przekonany, że info z Twojej relacji będzie bardzo przydatne do organizacji przyszłorocznej wyprawy Waszym szlakiem. Tak to widzę. :lol:

A jeśli chodzi o paszporty, to ja siedząc na Kempingu Safari Beach w Czarnogórze myślałem, że do Albanii potrzebne są paszporty. Do wycieczki nie doszło. Bo jeden ludek z mojego składu miał jedynie dowód osobisty. Ale napotkani Polacy powiedzieli, że można swobodnie wjechać jedynie na dowód osobisty. Potem sprawdziłem to w internecie, faktycznie można. Ale zostały mi wówczas już tylko 2 dzionki. Zatem moim gapiostwem i mojego załoganta zapłaciłem słono, nie pojechałem do Albanii. Ale w przyszłym roku ?

Nie ma także jakichkolwiek kłopotów z przekraczaniem granicy na dowód osobisty z: Bośnią i Hercegowiną -do 90 dni, Czarnogórą - do 30 dni i Macedonią - okresu nie znam. Teraz także doskonale wiem, że i z Albanią - do 90 dni. :roll:

Beta - 2014-08-23, 15:25

Grzesiu , fajnie piszesz :ok
Czytam z ogromnym zainteresowaniem , bo wyjazd kamperkiem do Grecji jeszcze przed nami :spoko

zbyszekwoj - 2014-08-23, 20:08

I przed nami...
maga - 2014-08-23, 22:15

I przed nami,może uda nam się w przyszłym roku :ok

Grzesiu,pisz bo zaczęło się ciekawie,też czytam z ogromnym zainteresowaniem :spoko

gino - 2014-08-23, 22:29

tak jak wspomniałem, po krótkiej przejazdowej wizycie w Salonikach czas na pierwszy punkt wakacyjnej przygody-TORONI

Toroni, to bardzo stare miasteczko,zostało założone w roku 710 p.n.e !
mieści się na końcu środkowego półwyspu Chalkidiki zwanym Sithonia

dojeżdżając do miasteczka zauważamy 2 stojące na dziko kamperki z Włoch i Niemiec, mijamy je i wjeżdżamy do Toroni
wąsko,dużo knajpek na plaży, sklepy, sporo wesołych , przyjaznych ludków ... jest wszytsko co nam potrzeba, czyli podoba nam się :)
szukamy miejsca....
przejeżdżamy całe miasteczko, na jego końcu stoi kilka kamperków przy ulicy, markizami zwrócone do plaży, jest ich tu sporo...
jakoś nie specjalnie nam się połączenie ulicy z plażą podoba..
po krótkim namyśle wracamy tam, gdzie przy malowniczej zatoczce, przed miasteczkiem stały wspomniane dwa kamperki...

i to jest STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ

zajmujemy dwa miejsca, przy samym morzu
obok jest klimatyczny malutki barek
na placyku oprócz kamperków stoją 3-4 samochody osobowe ustawione pod palmami, to ludki którzy przyjechali na plażę,po południu odjeżdżają

szybkie wypakowanie niezbędnych sprzętów, pogoda idealna więc od razu hyc do wody
jest cudownie

małe ostrzeżenie, buciki do kąpieli obowiązkowe, jeżowce są
często niewidoczne gołym okiem, ale w szkiełkach do nurkowania, widać jak jest ich dużo

w Toroni byliśmy 2 nocki
zero przygód,zero niebezpiecznych sytuacji, zaczynamy poznawać zwyczaje Greków
chętnie służyli pomocą, z napełnieniem wody w pobliskim domu wczasowym również nie było problemu

namiary miejsca postoju
Plaża Toroni na Chalkidiki 39 59 28.75 ; 23 53 33.39


poniżej fotki

Bim - 2014-08-23, 22:34

Grzesiu a koziołek był czy juz dorósł na ruszt oj rozrasbiaka był nawet nam do kampera wskoczył :spoko
gino - 2014-08-23, 23:11

w międzyczasie dojeżdżają jeszcze dwie załogi, Austriacka i Niemiecka
nie stanowi to najmniejszego problemu...miejsca jest tu b.dużo

po dniu pełnym wrażeń, przychodzi wieczór....spędzamy go przy wspólnej kolacyjce i przepięknym zachodzie słońca



i tak mijają nam 2 nocki
rankiem czas ruszać dalej...
ale...co to...jakiś kamperek z logo CT podjeżdża :ok

wyskakujemy podekscytowani, bo to pierwsza Polska załoga na trasie...
okazuje się że to Mobili znany nam tylko z forum
fajny ludek, natychmiast opowiadamy sobie co i jak, gdzie kto był...i..proponujemy aby poczekał chwilkę, to zajmie nasze miejsca ...wszak zaraz po powitaniu, czas się pożegnać...gnamy dalej

kolejny punkt to Meteory

ale, po drodze zaliczamy zwiedzanie całego półwyspu Sithonia , objeżdżamy go dookoła
polecam bo trasa jest niezwykle malownicza , pokazuje równiez pazurki, do których od tej pory będziemy przwyczajeni niemal codziennie..
myślę tu o pięknych, ale bardzo krętych i stromych zjazdach i podjazdach na górskich szlakach

aguslewi - 2014-08-23, 23:13

witam .my jedziemy do gr 03 09 do24 09 . WASZA relacjaa na100 piw :mrgreen:
gino - 2014-08-23, 23:21

aguslewi napisał/a:
WASZA relacjaa na100 piw :mrgreen:

dzięki, ale jak widać,to na razie piszę o suchym pysku :haha:
:pifko

gino - 2014-08-24, 00:37

dobra...w ustach już nie zasycha :mrgreen:
dzięki Bronek :pifko
można pisać dalej... :kawka:

po objechaniu półwyspu, w drodze do Meteorów jedziemy jeszcze pod Olimp
niestety, pogoda płata nam figla, bardzo duże zachmurzenie nie pozwala nam nic zobaczyć...o wspinaczce nie mam mowy, wszak dzisiejszym celem są Meteory

całkiem przypadkiem, znajdujemy niezwykle piękny punkt widokowy
podaje jego namiary, bo widok stamtąd robi ogromne wrażenie 40 07 02.20; 22 11 17.37 i warto te kilka kilometrów zboczyć z drogi

miejsce chyba niezbyt popularne turystycznie,przez te kilkadziesiąt minut spacerowania , nikogo tam nie było , w sumie można tam nawet bezpiecznie przenocować

my, aby było jeszcze ciekawiej nie wracaliśmy tą sama droga, tylko postanowiliśmy wspinać się dalej aby zobaczyć górskie osady i wioski

krótko mówiąc, kolejny dzień ochów i achów ta różnorodność Grecji łapie za serducho, nawet teraz, pisząc tę relację :bigok

łoś - 2014-08-24, 01:27

Wycieczką do Grecji nie zaskoczysz, ale fotkami z greckimi boginiami sprawiasz zakłopotanie.
Szok i gratulacje.

Kuba L. - 2014-08-24, 05:56

Wspaniała relacja się zapowiada, wspaniałe zdjęcia! :bigok Znajome miejsca i oczywiście stawiam na zachętę piwko! :spoko
krzysztofCz - 2014-08-24, 08:04

:pifko przecudnej wprost urody dzikie miejscówki :spoko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-24, 11:46

Czy to mój wpis zdopingowal na razie Gino do relacji dziekuje Barbara Muzyk :kawka:
Comsio - 2014-08-24, 12:28

To mi się skni, na te foty, nasze Ursuśyki wywoziło się na początku lat 90-tych, do GR i TR. :spoko
BaWa - 2014-08-25, 12:48

krzysztofCz napisał/a:
:pifko :spoko



Kuba L. napisał/a:
stawiam na zachętę piwko! :spoko



Nastawiali mu piwek i teraz zamiast pisać dalej relacje to pewnie je "wypija" :haha: :haha: :haha: a my tu gumy palimy :szeroki_usmiech

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-25, 22:05

Jutro przeczytam calosc,na razie pozdrawiam Barbara Muzyk :kawka:
Cykada - 2014-08-26, 11:33

pozdrawiamy całą waszą załogę.
Dodam ,że na miejscówce przed SARTI można było niezle zabalować i nauczyć się tańcować ZORBĘ. Zdaje mnie się ,że w tej tawernie gdzie jest ten czerwony dach na foto.

gino - 2014-08-27, 07:04

po 'zdobyciu Olimpu'' lecimy dalej na Meteory...
tak jak napisałem wcześniej...nie lecimy na skróty, tylko tak aby po drodze zwiedzić jak najwięcej...
mapa pokazuje nam że z naszego przecudnego punktu widokowego, warto wspiąć się jeszcze troszkę , bo jest tam kilka wiosek...
jakie będą, nie wiemy...ale po 20-30mintkach jazdy już wiemy-WARTO BYŁO

gino - 2014-08-27, 08:09

po kilku godzinach jazdy, nocą docieramy do Meteorów
znalezienie miejsca do noclegu o tej porze, nie jest tu łatwe...ale dajemy radę
na wszelki wypadek podaję namiar na tę ''dziką'' miejscóweczkę (wkradł się błąd-w sobotę uzupełnię ) :spoko

rano , odmeldowujemy się z miejsca noclegowego i ruszamy pod górkę, bod główna bramę Wielkiego Meteoru... na miejscu okazuje się, że tu parkować mogą tylko i wyłącznie autokary wycieczkowe , ale odrobinkę niżej, na półkach skalnych, można spokojnie zaparkować

podpowiem- aby znaleźć miejsce,trzeba być dość wcześnie...my byliśmy tu ok 9ej, miejsce do zaparkowania 2 kamperków znaleźliśmy bez problemu..ale 20-30 minut później, nie było już miejsca nawet na rower
druga podpowiedź-nasze Panie musza pamietac o odpowiednim stroju, bez względu na upały tu panujące, zakryte ramiona i nogi to tutejszy obowiązek

po chwili przygotowań, ekipka rusza na zwiedzanie chyba jednej z najbardziej znanych Greckich atrakcji turystycznych
i co tu dużo gadać....Meteory robią ogromne wrażenie
fotki to fajna pamiątka...ale nawet w 10% nie przekazują ogromu i piękna tego miejsca
tam po prostu trzeba pojechać :ok

od siebie dodam, że warto dojechać pod główna bramę nocą ... :)

gino - 2014-08-27, 08:20

Meteory cd. :spoko
gino - 2014-08-27, 08:31

Meteory cd. :spoko
Kotek - 2014-08-27, 08:48

No, nareszcie, i jakieś znajome gębusie, jak miło widzieć. :kwiatki:
Endi - 2014-08-27, 09:29

Wystarczy wsiąść do kampera nawet "byle jakiego" i można spełniać swoje marzenia. I jak mało człowiekowi do szczęścia potrzeba...wystarczy trochę piachu i gino jak dzidziuś już wygląda... :ok

Miło się czyta i wspomina. Dzięki :spoko

gino - 2014-08-27, 09:52

Kończy się nasza wizyta w założonym w 1336 roku przez św. Anastazego zespole Prawosławnych Monastyrów

wizyta tam, to ogromne przeżycie
pomyśleć, że jeszcze do niedawna do niektórych klasztorów można było dostać się tylko za pomocą koszy na linach wciąganych przez mnichów
a Liny, do których przymocowany był kosz, wymieniane były dopiero gdy któraś pękła zabierając ze sobą w przepaść nieszczęsnego mnicha...


tak więc Meteory już za nami, nasz kolejny cel to przepięknej urody miasteczko Parga
czyli nasz pierwszy na trasie Grecki Camping

Beta - 2014-08-27, 10:06

Gino , zdjęcia ogląda się na bezdechu :bigok .Cudne.

Pawcio na zdjęciach wyżej najwyraźniej udaje Greka :haha:

:spoko :spoko :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-27, 18:10

strina 1 popieram bigosa w Macedoni /oprócz autostrady/wola jak się placi ich dinarami,bierzemy z bankomatu,lub można wymienić w banku.Czytam dalej
aguslewi - 2014-08-27, 18:22

witam za jezzem wjazd pod górę 2 km plaża. 1km plaża 4 baseny darmowe knajpa nocleg za kampera 20 e polecam :spoko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-27, 18:24

Strona 2,3 wszystko znajome,czekam na Parge,niedaleko chyba dobrze mysle jest miejsce dla kamperow w Kanali. :spoko
Sylwiuu - 2014-08-27, 21:08

Wiem, że nie lubisz piwa kochanie, ale trudno... poleciało do Ciebie.
Dawaj dalej, pisz, pisz... :)

wbobowski - 2014-08-27, 23:54

gino napisał/a:
namiar na tę ''dziką'' miejscóweczkę 40 07 02.20; 22 11 17.37[/b] :spoko

Grzesiu, coś pokiczkały Ci się namiary te są z Meteorów... a takie same podałeś na punkcie widokowym koło Olimpu.
Bo ja je wszystkie spisuję, i tak mi wyszło.

A poza tym... super. Miło powspominać Grecję.

Aulos - 2014-08-28, 00:40

wbobowski napisał/a:
Miło powspominać Grecję.

Komu powspominać, temu powspominać - my możemy się dopiero napalać na Grecję. :wyszczerzony:
Gino, czekamy na dalszy ciąg i na zachętę stawiamy bursztynowy napój. :pifko

Elwood - 2014-08-28, 03:54

Miło się z Wami jedzie i wspomina. Super relacja. :spoko :spoko :spoko
gino - 2014-08-28, 07:01

wbobowski napisał/a:
Grzesiu, coś pokiczkały Ci się namiary te są z Meteorów

cieszy mnie że tak dokładnie czytacie relacje bo już mi o tym błędzie doniesiono...

koordynaty były spisywane z navi, być może wkradł się jakiś błąd przy ich opisie, w sobotę to sprawdzę i poprawię,dzisiaj nie mam dostępu do navi
na razie usuwam błędne dane :spoko

gino - 2014-08-28, 18:23

Jak już wspomniałem wcześniej, po zwiedzeniu Meteorów ruszyliśmy na nasz pierwszy ''kampingowy'' przystanek do niezwykle urokliwej Pargi

miasteczko Parga to miasteczko położone w zachodniej Grecji nad Morzem Jońskim
nie licząc niezwykle atrakcyjnych wąskich uliczek targowych,portu z cała masą knajpek, restauracji i ludzi ...
niewątpliwą atrakcją jest tu Twierdza Wenecka, zbudowana w II połowie XVI wieku
wstęp do Twierdzy jest darmowy ,a widoki z niej BEZCENNE :ok

jak już wspomniałem , to nasz pierwszy camping, warunki dość przyzwoite,WC i prysznice wliczone w cenę pobytu , teren zadbany codziennie sprzątany,woda plus miejsce serwisowe w cenie pobytu, 50metrów od morza ... cena- 6osób/w tym 2 dzieci/ + kamper+prąd niecałe 50eur doba
namiary GPS do bram Campingu 39 17 08.01; 20 23 23.66

jak to w Grecji bywa,również tu życie zaczyna się po 18ej...
puste uliczki zaczynają tętnić życiem, place zabaw witają dzieci, a knajpki turystów
ludzie uśmiechnięci, przyjaźnie nastawieni
Kalmary, Krewetki , Souvlaki czy Moussaka świeżutkie i pyszne
krótko mówiąc, jesteśmy zachwyceni tym miasteczkiem :)
a jaka jest Parga okiem obiektywu.... zobaczcie sami :ok

gino - 2014-08-28, 18:38

Parga ciąg dalszy...
nie wszystkie fotki będę opisywał...bo i tak byłyby same och i achy :-P

Tadeusz - 2014-08-28, 18:50

No, no, ależ podróż!

Czytam, Grzesiu i podziwiam.

Troszkę mnie zazdrość ściska. Ale tylko troszkę. :szeroki_usmiech

Piwko stawiam, chociaż wolałbyś RedBulla. :diabelski_usmiech

gino - 2014-08-28, 18:54

Parga ciąg dalszy...
Misio - 2014-08-28, 21:06

Taka wyprawa to frajda,
Takie życie to bajka
Fajne zdjątka i wspomnienia
Leci piwko od Danusi i Henia.
:pifko

Santa - 2014-08-28, 21:18

Tak sobie z Wami podróżuję po tej Grecji i jakaś melancholia mnie nachodzi, gdy widzę jacy Wy tu wszyscy młodzi, piękni i radośni :szeroki_usmiech

Przypomina mi się nasza - co prawda tylko jedna ale długa podróż do Grecji, w turystycznym starym testamencie (czyli czasach przedkamperowych) :diabelski_usmiech

Śmigaliśmy wtedy taką piękną bordową Vectra - z ogromną przyczepą, czasem nie było pewności czy auto pociągnie przyczepę, czy przyczepa auto :wyszczerzony: Ale pod Meteora trzeba było wjechać, a jakże ... :szeroki_usmiech

Na pokładzie mieliśmy dwójkę pedantycznych długowłosych nastolatków, 15 litrów wody w zbiorniku i codzienny rytuał mycia włosów... :roll:

I to była piękna podróż :szeroki_usmiech

Gino - wiem, że ten wpis bardziej pasuje do "podróży sprzed lat" ale bądź raz wyrozumiały i zostaw go tu gdzie jest :lol: :diabelski_usmiech


Niech żyje młodość :!: :szeroki_usmiech Wasze zdrowie :pifko :szeroki_usmiech

gino - 2014-08-28, 21:46

Santa, dziękuję za ten post :kwiatki:
cieszy mnie gdy nasza relacja powoduje wspominki czytających
to daje ''kopa'' i nakręca do dalszego pisania :spoko

oczywiście dziękuję również za pozostałe głosy i opinie
staram się wszystkim odwdzięczyć chociaż wirtualnym :pifko

a tymczasem....daje dalej :ok

gino - 2014-08-28, 22:15

dwa dni w Pardze szybko przeleciały ...
jedziemy dalej...
obieramy nowy kierunek , przeprawa mostem do Patry i dalej na totalnie dziką plaże Larissos w pobliżu Kalogrii :)

BiG Team - 2014-08-28, 22:25

Qrcze, zazdraszczam jak nie wiem co. Grzesiu pisz dawaj foty, bo trzeba się przygotować na Grecję w przyszłym roku.
:pifko leci :spoko

Kuba L. - 2014-08-28, 22:32

Po lewej stronie w Grecji jeszcze nie byłem, extra pogodę mieliście. :spoko

Gino, jakie temperatury mieliście w ciągu dnia? Tylko szczerze proszę ;)

gino - 2014-08-28, 22:42

jak już wspomniałem, celem tego dnia naszych wakacji była dzika plaża
Larissos w pobliżu Kalogrii GPS N38° 9' 44.4281" E21° 21' 57.0013"

plaża fajna, piaszczysta , bez jeżowców , w ciągu dnia trochę plażowiczów , wieczorkiem cisza i spokój , a nawet wizyta Policji sprawdzającej czy wszystko jest tu OK
pierwszego dnia, było bardzo ciepło ale i bardzo wietrznie , mimo to kąpiel została zaliczona

autka ustawiliśmy na parkingu przed plażą, w pobliżu tutejszej Tawerny Sandhill
obsługa Tawerny słabo porozumiewała się po Angielsku, ale za to była przesympatyczna :)
w sumie nawet nie wiedzieliśmy co zamówiliśmy, ale było pyszne i niedrogie :haha:
a zakłopotani kelnerzy , dla uprzyjemnienia nam czasu puścili fajna muzyczkę
tak spędziliśmy bardzo fajny wieczór , dzięki czemu do kamperka wróciliśmy w doskonałych nastrojach :)

gino - 2014-08-28, 22:46

Kuba L. napisał/a:
Gino, jakie temperatury mieliście w ciągu dnia? Tylko szczerze proszę ;)

czytając opisy innych, mieliśmy sporo obaw związanych z tym wyjazdem...i nie tylko temperatury nam zaprzątały głowy
ale o tym, jeśli pozwolisz, napiszę na koniec, w takim nazwijmy to ''podsumowaniu'' :spoko

Kuba L. - 2014-08-28, 22:58

:bigok ;)
gino - 2014-08-28, 23:25

następnego dnia, wiaterek ustąpił i posiadówka na plaży była dużo przyjemniejsza...
podrzucam jeszcze kilka fotek z tej uroczej plaży...
to miejsce zdecydowanie polecam jako fajny przerywnik od zgiełku Greckich miast i miasteczek

po kilkugodzinnym leniuchowaniu pakujemy się i...nowy cel
będzie to miejsce piękne chyba nawet najpiękniejsze , zwłaszcza magia kolorów morza ale i ...niebezpieczne, o czym się na własnej skórze przekonamy
ale o tym w dalszej części relacji ... musicie uzbroić się w cierpliwość :spoko

BaWa - 2014-08-29, 09:10

:pifko
Fux - 2014-08-29, 10:18

No ładnie...
jedrek49 - 2014-08-29, 11:28

Gino
slicznie dziekujemy za tak wspaniale opisy,zdjecia .i dalej tak trzymaj
W przyszlym roku nasz cel to Peloponez i moze jakas wyspa
,skorzystamy z twych rad
dziekujemy
jedrek49

janp - 2014-08-29, 11:37

Fajna relacja,chciałem skorzystać z Twoich koordynatów na plażę larissos lecz nie mogę zamienić na stopnie min sek.Jesteśmy w tawernie Di Lulu.
dulare - 2014-08-29, 11:44

janp, możesz użyć http://konwertergps.pl/ :)

Plaża Larissos to inaczej:
N 38.162341°, E 21.365834°
albo
N 38° 09.7405, E 21° 21.95'

gino - 2014-08-29, 11:55

dulare napisał/a:
janp, możesz użyć http://konwertergps.pl/ :)

tak też można, powyżej podałem dokładne koordynaty naszego miejsca postoju
ale, podam jeszcze raz
N38° 9' 44.4281" E21° 21' 57.0013
wystarczy to skopiować i wkleić :spoko

dulare - 2014-08-29, 11:58

Właśnie nie mogłem się domyślić z postu janp o jaką "zamianę na stopnie minuty sekundy" mu chodzi :)

Tak czy siak stawiam piwko za relację, Grecja też nas kusi, oj kusi...

gino - 2014-08-29, 12:27

dulare napisał/a:
o jaką "zamianę na stopnie minuty sekundy"
wklejając moje koordynaty na stronce z Twojego linka otrzymujemy różne formaty namiarów na podana miejscówkę :spoko

Cytat:
Stopnie (D):
38.162341°, 21.365834°
N 38.162341°, E 21.365834°
Stopnie i minuty (DM):
38° 09.7405', 21° 21.95'
N 38° 09.7405, E 21° 21.95'
Stopnie, minuty i sekundy (DMS):
38° 09' 44.43", 21° 21' 57"
N 38° 09' 44.43", E 21° 21' 57"


dulare napisał/a:
Tak czy siak stawiam piwko za relację

dziękuję i również stawiam :pifko

janp - 2014-08-29, 13:17

Dzięki za przeliczenie koordynatów na pewno odwiedzimy tą miejscówkę.Udanego wypoczynku.
maga - 2014-08-29, 22:36

Grzesiu,bardzo fajna relacja,a zdjęcia przecudne - piwko leci :pifko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-08-30, 20:29

Już następnym razem wjedziemy z drogi glownej do Pargi,ale przy każdej podrozy pozostaje cos nowego do zobaczenia,dziekuje pozdrawiam, :pifko ,Barbara
gino - 2014-08-31, 09:56

to jeszcze nie koniec opisów miejsc mniej znanych.... :spoko
Banshee - 2014-08-31, 21:42

Powitać

w przededniu wyjazdu w tamte okolice taka relacja naprawdę jest pomocna :)

z pozdrowieniami
od trzech Ekip na raz :) ... pozdrowienia prosto z wieczornej grillowej imprezki ...

chris_voyager - 2014-09-01, 23:45

A może by tak sympatyczny kolega GINO kontynuował opowieść? Pogoda wszakże nie nastraja do spacerów a inspiracja przed wyjazdowa zawsze mile widziana ;) Tymczasem :pifko ku zachęcie ;)
gino - 2014-09-02, 05:22

chris_voyager napisał/a:
A może by tak sympatyczny kolega GINO kontynuował opowieść?
ok...już jedziemy dalej :spoko
chris_voyager napisał/a:
Tymczasem :pifko ku zachęcie ;)

dziękuję i również stawiam :pifko

krzysieks - 2014-09-02, 06:19

Grześ dawaj dalej... :pifko
gino - 2014-09-02, 07:30

pożegnaliśmy klimatyczną i spokojną plażę
jedziemy dalej...naszym dzisiejszym celem jest Zakynthos
jedno z bardziej znanych miejsc turystycznych odwiedzin, to właśnie tam jest jedna z najsłynniejszych plaż ,czyli plaża z wrakiem widoczna w większości Greckich folderów turystycznych..
niestety dostępna tylko z morza

Zakynthos ,czyli 3cia co do wielkość grecka wyspa, ma dość burzliwą historię
początki to przynależność do Państwa Odyseusza, później Państwa Bizantyjskiego, aby jeszcze później należeć do Turków ,Włochów, Francuzów a nawet Niemców do września 1944r gdy to Grecy odzyskali wyspę ...
ważnym wydarzeniem było trzęsienie ziemi 12 sierpnia 1953roku... zniszczeniu uległo ponad 90% zabudowań wsypy

jak wiemy, najprostszym sposobem aby dostać się na wyspę jest...dopłynięcie
tak więc i my uczyniliśmy
przeprawa promowa nie stanowi problemu, i odbywa się dość szybko
od kupna biletów do wypłynięcia włącznie z oczekiwaniem na prom i ''zainstalowaniem'' się na nim to około 1godzinka...
rejs również trwa około godziny
w każdym bądź razie, nie nudziliśmy się... fotki,czytanie, lody kawki...

po zjechaniu z promu, ruszamy do celu ,celem jest miasteczko Alykes

i tu pojawia się Krzyś ....
Krzyś, o którym wspominałem w pierwszym poście
Krzyś znany chyba wszystkim kierowcom
jest zwany czasem Jadzią
Krzyś w sumie jest z nami od pierwszych chwil w kamperku, ale dopiero tutaj chyba.....zaszkodziła mu temperaturka... :haha:
co on wyczyniał, jak nam podpowiadał, jakimi drogami prowadził..to niech go jasna cholercia weźmie...
np. jak była krzyżówka z trzema drogami, to kazał jechać drogą nr 2 robiliśmy kilkukilometrową pętle niezwykle wąziutką drogą,tylko po to aby wrócić drogą numer 3...i dalej jechać drogą nr......1 :haha:
od tej pory, nasz Krzyś mylił się bardzo często...zwykła mapa, wróciła do łask , i często szybkim rzutem oka...korygowaliśmy Krzysiowe rady...
oczywiście Krzyś podnosił larum krzycząc przez dobre kilkanaście kilometrów ''zawróć w lewo''

poniżej troszkę fotek z podróży ...
a później opis samego pobytu..włącznie z przygodą która nam się przytrafiła ... :chytry

gino - 2014-09-02, 08:15

podróży ciąg dalszy
gino - 2014-09-02, 08:23

jesteśmy na miejscu
ruszamy do Alykes

gino - 2014-09-02, 09:09

to już ostatnia część fotek z dojazdu :-P
gino - 2014-09-02, 10:13

Alykes
to piękne portowe miasteczko Położone wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża wyspy, około 10 km na północny zachód od miasta Zakynthos
jest tu masa knajpek, hoteli,i jak w całej Grecji przemiłych tubylców :)

naszym pierwszym miejscem, była działeczka między prywatnymi zabudowaniami, pozwolono nam z niej skorzystać bez opłat itp
jak widać na zdjęciu,widoczek piękny ale...troszkę strome podejście do wody...

i tu skuterek znowu się przydał...po godzinnym zwiedzaniu terenu przez Pawcia i Jacka wypatrzyli nowe miejsce,i to w samym porcie
a do tego dostaliśmy do dyspozycji przyłącze do wody oraz prąd , i to wszystko za..NIC
ot tak...przecież powitali nas tradycyjnie...''hello my friends''
dla chętnych postoju w tym miejscu,podaję namiary do portu 37°50'36.3"N 20°46'52.3"E

miejscówka w porcie pasowała nam idealnie...
do plaży 10m, do knajpki 30, do sklepów 5minut
no i port ,a my w nim wynajmujemy motoróweczkę
która popłyniemy całą ekipką na słynną ''Zakynthos beach wrecks''

po ustawieniu kamperków od razu idziemy zwiedzać

po spacerku wieczorkiem, odwiedzamy pobliską restaurację..
zaliczamy tu wszelakie Greckie przysmaki popijając drineczki czy inne napoje
obsługa niezwykle miła, a właściciel w podzięce za nasze odwiedziny jego restauracji, zaserwował wszystkim darmowy poczęstunek takich napoi, jakie ostatnie zamawialiśmy podając je ze świeżutkim przepysznym arbuzem :ok

po kolacyjce Jacek z Natalka poszli spać, a nasza ekipka poszła posiedzieć na plaży do później nocy..

następny dzień to dzień pełen wrażeń...
zarówno zachwycających jak i...niebezpiecznych...
ale o tym w następnym odcinku , gdy tylko znajde kolejna chwilke na pisanie

Agostini - 2014-09-02, 23:21

Zakinthos... :shock: jeden z głównych celów naszej wyprawy sprzed dwóch lat. Ale niespodzianka. Fantastycznie oglądać znane obrazy.
Nie wiem jaką drogę podpowiadało Wam nawi, że musieliście przeciskać się przez te miasteczka, bo my jadąc od północy wyspy, z podobnego powodu zwiedziliśmy chyba wszystkie gaje oliwne. :)

Grzesiu, nie mogę doczekać się Zatoki Wraku... i pewnie Błękitnych Grot po drodze. :bajer Ależ tam pięknie było.

Świetny pomysł z tą łódką. No to będzie się działo. :shock: :)

Pozdrówka dla całej Waszej ekipy... a piwko póki co dla Ciebie.
:pifko

gino - 2014-09-03, 06:21

Agostini napisał/a:
Pozdrówka dla całej Waszej ekipy.
dziękujemy i również pozdrawiamy :spoko
gino - 2014-09-03, 06:54

następnego dnia, od rana przygotowania do wypłynięcia..na 9 mamy umówionego instruktora który przygotuje nam łódź oraz podszkoli w temacie obsługi .

z kampera do ''naszej'' łódeczki mieliśmy dość daleko..jakieś 15metrów :haha:
dziewczyny i dzieciaki migusiem się do łódeczki zapakowały
pamiętając o prowiancie, wszak podróż do celu trwać ma ok dwie, a może nawet 2 i pół godziny w jedną stronę
pogoda piękna, zero wiaterku,a gdy wypływamy, morze spokojne...
instruktor wszystko nam powiedział, pokazał, łódź przygotował , naszym kapitanem jest Jacek , to on załatwił wszystkie formalności związane z wynajęciem łodzi
motoróweczka fajna, typowo turystyczna, mamy dwa silniki-główny i pomocniczy
w dnie mamy luk widokowy, czyli dziura z oknami, przez które widać dno morza
oczywiście w zestawie kapoczki, koła ratunkowe,a nawet telefon z lokalizatorem, aby włąściciel miał wszystko na oku
dodam, że koszt wynajęcia takiej łódeczki na cały dzień to 90eur + paliwo (ok50-60eur)
ok, cała nasza ósemka na pokładzie , ruszamy - jest pięknie :ok

wypływamy z naszego portu i od razu kierujemy się na cypelek, z którego jest wyjście na ''pełne morze'' , mamy do tego miejsca ponad godzinkę płynięcia...
ale to nie będzie zmarnowany czas, po drodze jest tyle grot i pięknych miejsc do zwiedzenia.... nudzić się nie będziemy na pewno :ok

już po 20 minutach płynięcia, pierwsze zdziwienie..dolatuje do nas zapaszek znany z basenów Węgierskich
a widoczne skały poddane są olbrzymiej erozji
okazuje się że wpłynęliśmy na tereny z podwodnymi źródłami siarkowymi
podobno dobrze działającymi na skórę, ale jakoś nie mam wśród nas chętnych aby to sprawdzić :)
dalej mijamy przepiękne jaskinie, oraz miejsca gdzie można łódeczkę zatrzymać, kąpac się czy...wejść na taras widokowy, a nawet do małej knajpki

w jednym z takich miejsc zarzucamy kotwicę..
dziewczyny z Maksiem chcą się wykąpać
niezwykle przejrzysta woda wydaje się mieć góra 2-3metry głębokości...po kamienie niemal można by sięgnąć ...
a ma ok 10 :)
po kilku minutach, podpływa olbrzymi luksusowy wycieczkowiec...czas więc uciekać

płyniemy do cypelka, z jaskiniami , cudowne miejsce

tu wchodzimy na otwarte morze ...woda się zmienia, fale są większe, głebokość od 25 do 60metrów , czujemy respekt , potęga widocznej wody robi swoje..
mamy około godzinkę do naszego celu, czyli Zatoki Wraku - Navagio

gino - 2014-09-03, 09:00

widoczków ciąg dalszy :)
gino - 2014-09-03, 09:47

Navagio, czyli Zatoka Wraku
według wielu - najpiękniejsza plaża Grecji i świata....

i...co tu dużo gadać, jestem skłonny zgodzić z nimi
przede wszystkim urzeka błękit morza połączony z białymi skałami

niestety, dostęp do plaży jest tylko od strony morza, aczkolwiek można zobaczyć to miejsce również z góry, z tarasu widokowego, ale dla odmiany tam, dostęp jest tylko z lądu

jak tam jest naszym ''okiem'' zobaczcie sami
każde zdjęcie możecie powiększyć, klikając je :)

slawwoj - 2014-09-03, 09:57

Oj chyba zmienimy przyszłoroczne plany wakacyjne. :bajer

Jestem pod wrażeniem.

Pytanie zasadnicze: jaka towarzyszyła Wam temperatura w dzień i w nocy ?

Aulos - 2014-09-03, 10:06

Widoczki mieliście urzekające, do pozazdroszczenia. Chociaż nie zazdroszczę manewrowania w tych ciasnych uliczkach. :spoko
Simbus - 2014-09-03, 10:07

Patrzę teraz na termometr na zewnątrz domu..15 stopni...
Na szczęście relacja i zdjęcia rozgrzewają atmosferę :)
Piwko za to dla Ciebie :spoko

gino - 2014-09-03, 10:28

Cytat:
slawwoj
Cytat:
Simbus

dzięki za :pifko
Aulos napisał/a:
Widoczki mieliście urzekające

tak Krzysiu, to prawda ...zapamiętamy ten wyjazd na bardzo długo
ale nie tylko ze względu na widoczki..
ale o tym w następnym poście :bajer

Bronek - 2014-09-03, 10:29

No właśnie zabierać klimę ??
gino - 2014-09-03, 10:33

Bronek napisał/a:
No właśnie zabierać klimę ??
nam klimy nie brakowało :spoko
dość szybko przyzwyczailiśmy się do tam panujących temperatur..
tam temperatura 36-40 to nie to samo co u nas nawet 28-30 :spoko

Fux - 2014-09-03, 11:03

gino napisał/a:
tam temperatura 36-40 to nie to samo co u nas nawet 28-30

No nie mów.
Tak sucho?

gino - 2014-09-03, 11:53

wszystko co dobre...kiedyś się kończy...
po ok 2godzinkach fotgrafowania, zwiedzania, leżakowania, opalania, kąpania ...krótko mówiąc leniuchowania nadszedł czas powrotu
nie ukrywam, naszą decyzję przyspieszyło przybycie olbrzymiego wycieczkowca, z którego wysypał się tłum ludków

szczęśliwi, rozradowani,ruszamy w drogę powrotną ...

po kilku minutach płynięcia, humorek trochę nam psują dwie fale...które były dziwnie duże..
a po wyjściu na pełne morze,po kolejnych kilku minutach okazały się całkiem spore.. czeka nas lekcja pokory... i pokaz siły morza, zupełnie innego niż w pierwszą stronę

po dwukrotnym zalaniu pokładu łódki podczas opadania z fal, poprosiłem aby nasza załoga przesunęła się lekko do tyłu, aby odciążyć dziób łodzi, ...pomogło, łódź przestała nurkować pod wodę , ale...nagle zgasł silnik , pierwsza myśl skończyło się paliwo, akurat w takim momencie..
widzimy że motorówka jest spychana na skały, i całkowicie pozbawiona sterowania, ustawia się bokiem do coraz większych fal...
postanawiamy z Pawciem że zanim przelejemy paliwo, najpierw odpalimy silnik pomocniczy,aby móc jakoś sterować łodzią i oddalić się od skał
opuszczamy go ale niestety...nic z tego..nie odpala ... .robi się niebezpiecznie
natychmiast otwieramy pokrywę pod pokład aby szybko uzupełnić paliwo,okazuje się że pod pokładem jest już kilkadziesiąt centymetrów wody, zbiornik oraz kanister z paliwem pływają...ale widzimy jeszcze jedno-zbiornik z paliwem jest całkowicie ''zassany'' kurcze...instruktor nie odkręcił odpowietrznika , a my durnie tego nie sprawdziliśmy ,natychmiast odkręcam go i próbuje ponownie odpalić główny silnik ...po kilku próbach, udaje się...ja zajmuję się sterowaniem
a Sylwiuu i Pawcio wybierają wodę z pod pokładu ...

fale dają nam popalić, czasem łódź spadając z nich waliła bardzo mocno o wodę
przy kolejnym uderzeniu, słyszę z tyłu cichy trzask...odwracam się, ale nic nie zauważam...
dopiero po chwili, Pawcio mówi - nie mamy jednego silnika !!
fala, która nami miotnęła po prostu nas go pozbawiła,zostawiając tylko urwane ucho od zabezpieczenia , i zrywkę na lince...to ona spowodowała ten cichy trzask który wcześniej usłyszałem...
nawet nie zwalniamy, bo i po co, pod nami ok 30 metrów głębokości , walcząc z falami, płyniemy dalej...Pawcio i Sylwiuu wybrali ponad połowę wody z pod pokładu i odpuszczają , słuszna decyzja

po spokojnym morzu, płynęliśmy około godzinkę...teraz trwa to dużo dłużej..
aby do cypla, tam będziemy już bezpieczni...

w oddali widzimy jak duże łodzie z turystami, prowadzone przez doświadczonych tubylców wypływają za cypel i...natychmiast zawracają... nie ryzykują

niestety,tak ostre i raptowne bujanie na falach nie jest miłym uczuciem, zwłaszcza dla tych którzy mają chorobę morską , głównie odczuły to i tak bardzo dzielne dzieciaki
dobrze że mnie to nie ruszało , ale za to nogi już ledwo mnie trzymały , ustanie przy sterze przez ponad godzinę walki z falami, dało im popalić :gwm

gdy tylko dopłynęliśmy do spokojniejszej wody, poprosiłem o zmianę
dalej łódeczkę prowadzili Pawcio i Maksio

na spokojnej wodzie, mimo strat humory nam powróciły...
robiliśmy sobie kolejne fotki i spokojnie dopłynęliśmy do portu
oczywiście nie dało się ukryć straty silnika,i trzeba było za niego zapłacić
łódź była praktycznie nowa z 2014roku....oba silniki również , na szczęście wyrwany silnik nic nie uszkodził, nawet nie porysował ...no ale i tak tani nie był , nawet na 3 rodzinki :-P

po ochłonięciu, i załatwieniu przez chłopaków spraw związanych z łodzią ...
ja złapałem lekki stresik ...
ale Pawcio, mądra głowa :dziadek: , przyszedł i powiedział ''Ginu, co się stresujesz, niczego nie żałujmy, było pięknie, a o stratach już nie myślimy i nie gadamy-wakacje mamy''

dzięki Pawciu.. :pifko

i...tak naszą ekipką uczyniliśmy ,czyli dalej relax i zabawa :bigok

takie też będą ostatnie z ''plaży wraku'' poniższe fotki
w sumie nie było komu ich robić podczas powrotnego bujania na falach :haha:

a następnego dnia, ruszamy dalej...i znowu będzie pięknie :bigok

Pawcio - 2014-09-03, 12:50

Taak. Zakintos vel Zante na zawsze wyryła się w naszej pamięci :diabelski_usmiech .

Dodam, że będąc tam kamperem bez problemu można wynająć skuter lub quada. Za pomocą tych piekielnych maszyn można znakomicie spenetrować zakamarki wyspy.. choć są miejsca, do których można dostać się jedynie od strony morza.
Miejsce, w którym się zatrzymaliśmy było dobre pod względem "logistycznym" dzięki pobliskiej plaży (bez problemu można było skorzystać z plażowego prysznica) i knajpkom dostępnych po przebyciu kilku kroków).
Koszt wynajmu naszej ośmioosobowej łódki to 90 EUR plus koszt paliwa. Przy liczebności naszej ekipy nie było tańszej (jak się później okazało dzięki stracie silnika nie do końca ;) ) alternatywy dla morskich wycieczek.
Dzięki wynajęciu łódki uzyskaliśmy pozwolenie na korzystanie z energii elektrycznej i przyłącza wody w porcie.
Jedynym minusem było to, że w porcie kończyła się droga i wieczorem co jakiś czas zawracał przy nas skuter lub samochód.

Pawcio - 2014-09-03, 13:03

slawwoj napisał/a:
Pytanie zasadnicze: jaka towarzyszyła Wam temperatura w dzień i w nocy ?


Temperatura w dzień w zależności od regionu oscylowała pomiędzy 32 a 40st. C. , jednak rzadko przekraczała 36 st. C. Nie mówimy tu oczywiście o temperaturze w pełnym słońcu.
Wieczorami spadała do 27-29 st. C.

Bronek napisał/a:
No właśnie zabierać klimę ??


Jeśli chodzi o klimę w zabudowie- ja bym nie zabierał. Silnikowa na czas podróży jak najbardziej.

Bardzo szybko można się przyzwyczaić do panujących upałów w Grecji. Posiadanie klimy w zabudowie kampera i "chłodzenie się" co jakiś czas będzie potęgowało odczucie upału. Moim zdaniem jest zbędna.
No, chyba, że ktoś chce komfortowo spędzić grecki urlop we wnętrzu kampera ;) .

Bronek - 2014-09-03, 13:51

No fajnie....


A propos Klimy... To koniec września będzie...chodziło mi o spanie.. w upale
Słusznie ...trzeba się aklimatyzować

zbyszekwoj - 2014-09-03, 15:24

Bronek napisał/a:
No fajnie....


A propos Klimy... To koniec września będzie...chodziło mi o spanie.. w upale
Słusznie ...trzeba się aklimatyzować


Od 20.09 w Grecji ma lać...to i temp.spadnie. :szeroki_usmiech

Bronek - 2014-09-03, 16:48

Kamper to nie pociąg .. można nim skręcać.. odbijemy w stronę słońca o ile gdziekolwiek będzie .. Ostatecznie do Berlina .. pod bąbel tropikalny . :wyszczerzony: :spoko
samotny wilk - 2014-09-03, 20:23

zbyszekwoj,
Kogo w Grecji mają lać ?

piotr1 - 2014-09-03, 20:54

Ciekawy opis wyprawy :spoko
Banshee - 2014-09-04, 23:00

To ładnie was pokarało z tym silnikiem zapasowym ... Zastanawiam się tylko na jednym czemu nie był on zabezpieczony linka ? ... przy tego typu konstrukcjach tym bardziej komercyjnym takie proste zabezpieczenie pozwala na proste zabezpieczenie jednostki napędowej ... Szkoda że na takową nie trafiliście :( ... Znam kilka takich wyczepień z autopsji ... łatwiej jest przeserwisować zatopiony silnik niżeli płacić za nowy :)
Na przyszłość dobra i przykra szkoła

...też mamy zamiar tam wyskoczyć swoimi sprzętami wodnymi ... mam nadzieję że przygody będą mniej bolesne :)

pozdrawia cała ekipa wodniaków :spoko


gino napisał/a:
wszystko co dobre...kiedyś się kończy...
po ok 2godzinkach fotgrafowania, zwiedzania, leżakowania, opalania, kąpania ...krótko mówiąc leniuchowania nadszedł czas powrotu
nie ukrywam, naszą decyzję przyspieszyło przybycie olbrzymiego wycieczkowca, z którego wysypał się tłum ludków

szczęśliwi, rozradowani,ruszamy w drogę powrotną ...

po kilku minutach płynięcia, humorek trochę nam psują dwie fale...które były dziwnie duże..
a po wyjściu na pełne morze,po kolejnych kilku minutach okazały się całkiem spore.. czeka nas lekcja pokory... i pokaz siły morza, zupełnie innego niż w pierwszą stronę

po dwukrotnym zalaniu pokładu łódki podczas opadania z fal, poprosiłem aby nasza załoga przesunęła się lekko do tyłu, aby odciążyć dziób łodzi, ...pomogło, łódź przestała nurkować pod wodę , ale...nagle zgasł silnik , pierwsza myśl skończyło się paliwo, akurat w takim momencie..
widzimy że motorówka jest spychana na skały, i całkowicie pozbawiona sterowania, ustawia się bokiem do coraz większych fal...
postanawiamy z Pawciem że zanim przelejemy paliwo, najpierw odpalimy silnik pomocniczy,aby móc jakoś sterować łodzią i oddalić się od skał
opuszczamy go ale niestety...nic z tego..nie odpala ... .robi się niebezpiecznie
natychmiast otwieramy pokrywę pod pokład aby szybko uzupełnić paliwo,okazuje się że pod pokładem jest już kilkadziesiąt centymetrów wody, zbiornik oraz kanister z paliwem pływają...ale widzimy jeszcze jedno-zbiornik z paliwem jest całkowicie ''zassany'' kurcze...instruktor nie odkręcił odpowietrznika , a my durnie tego nie sprawdziliśmy ,natychmiast odkręcam go i próbuje ponownie odpalić główny silnik ...po kilku próbach, udaje się...ja zajmuję się sterowaniem
a Sylwiuu i Pawcio wybierają wodę z pod pokładu ...

fale dają nam popalić, czasem łódź spadając z nich waliła bardzo mocno o wodę
przy kolejnym uderzeniu, słyszę z tyłu cichy trzask...odwracam się, ale nic nie zauważam...
dopiero po chwili, Pawcio mówi - nie mamy jednego silnika !!
fala, która nami miotnęła po prostu nas go pozbawiła,zostawiając tylko urwane ucho od zabezpieczenia , i zrywkę na lince...to ona spowodowała ten cichy trzask który wcześniej usłyszałem...
nawet nie zwalniamy, bo i po co, pod nami ok 30 metrów głębokości , walcząc z falami, płyniemy dalej...Pawcio i Sylwiuu wybrali ponad połowę wody z pod pokładu i odpuszczają , słuszna decyzja

po spokojnym morzu, płynęliśmy około godzinkę...teraz trwa to dużo dłużej..
aby do cypla, tam będziemy już bezpieczni...

w oddali widzimy jak duże łodzie z turystami, prowadzone przez doświadczonych tubylców wypływają za cypel i...natychmiast zawracają... nie ryzykują

niestety,tak ostre i raptowne bujanie na falach nie jest miłym uczuciem, zwłaszcza dla tych którzy mają chorobę morską , głównie odczuły to i tak bardzo dzielne dzieciaki
dobrze że mnie to nie ruszało , ale za to nogi już ledwo mnie trzymały , ustanie przy sterze przez ponad godzinę walki z falami, dało im popalić :gwm

gdy tylko dopłynęliśmy do spokojniejszej wody, poprosiłem o zmianę
dalej łódeczkę prowadzili Pawcio i Maksio

na spokojnej wodzie, mimo strat humory nam powróciły...
robiliśmy sobie kolejne fotki i spokojnie dopłynęliśmy do portu
oczywiście nie dało się ukryć straty silnika,i trzeba było za niego zapłacić
łódź była praktycznie nowa z 2014roku....oba silniki również , na szczęście wyrwany silnik nic nie uszkodził, nawet nie porysował ...no ale i tak tani nie był , nawet na 3 rodzinki :-P

po ochłonięciu, i załatwieniu przez chłopaków spraw związanych z łodzią ...
ja złapałem lekki stresik ...
ale Pawcio, mądra głowa :dziadek: , przyszedł i powiedział ''Ginu, co się stresujesz, niczego nie żałujmy, było pięknie, a o stratach już nie myślimy i nie gadamy-wakacje mamy''

dzięki Pawciu.. :pifko

i...tak naszą ekipką uczyniliśmy ,czyli dalej relax i zabawa :bigok

takie też będą ostatnie z ''plaży wraku'' poniższe fotki
w sumie nie było komu ich robić podczas powrotnego bujania na falach :haha:

a następnego dnia, ruszamy dalej...i znowu będzie pięknie :bigok

Bigos - 2014-09-05, 00:01

Pawcio napisał/a:
Taak. Zakintos vel Zante na zawsze wyryła się w naszej pamięci :diabelski_usmiech .


Koszt wynajmu naszej ośmioosobowej łódki to 90 EUR plus koszt paliwa. Przy liczebności naszej ekipy nie było tańszej (jak się później okazało dzięki stracie silnika nie do końca ;) ) alternatywy dla morskich wycieczek.
.


Znów się pomądrzę, opcja taka była , bo jak piszę u mnie w temacie - 15 E od osoby . No ale w dużej 20 0sbowej łodzi. Co własna łodź , to własna.

Sznurek - 2014-09-05, 08:49

Bigos napisał/a:
Pawcio napisał/a:
Taak. Zakintos vel Zante na zawsze wyryła się w naszej pamięci :diabelski_usmiech .


Koszt wynajmu naszej ośmioosobowej łódki to 90 EUR plus koszt paliwa. Przy liczebności naszej ekipy nie było tańszej (jak się później okazało dzięki stracie silnika nie do końca ;) ) alternatywy dla morskich wycieczek.
.


Znów się pomądrzę, opcja taka była , bo jak piszę u mnie w temacie - 15 E od osoby . No ale w dużej 20 0sbowej łodzi. Co własna łodź , to własna.


15 E x 6 osób = 90 E, czyli koszt wynajmu. Dochodzi kilka euro za paliwo...
Gdyby nie nieszczęsny silnik to wychodzi praktycznie to samo a niezależność nieporównywalna...

Bigos - 2014-09-05, 09:02

wczesniej pisali , zę paliwo to 50 - 60 euro do tej łodzi
Sznurek - 2014-09-05, 09:20

Sorry, nie doczytałem..
Ale osobiście i tak wybrał bym łódź :)

A przy okazji pytanie : czy wynajmując motorówkę wymagali od was jakiś uprawnień ??

gino - 2014-09-05, 10:23

w przypadku jednej rodzinki2-3 osobowej...to troszkę inna kalkulacja i...inna wycieczka
łódź za 15eur osoba...jedzie z punktu A do punktu B ..czas ograniczony , możliwości ograniczone....
ale w przypadku 8 osób...czy nawet 6, nie ma co się zastanawiać..
za 150eur z paliwem. masz łódź od rana do wieczora, robisz co chcesz , płyniesz gdzie chcesz, zatrzymujesz się plażujesz, kąpiesz się w morzy gdzie chcesz..nawet w największej głębi ...
a jaka się ktoś uprze..to i silnik se może zgubić ... :ok
ale to już usługa ''dodatkowa'' :haha:

gino - 2014-09-05, 10:24

Sznurek napisał/a:
czy wynajmując motorówkę wymagali od was jakiś uprawnień
z tego co wiem to nie.. :spoko
Bronek - 2014-09-05, 10:57

http://moto-wave.pl/uprawnienia-patenty-szkolenia#

do 13 Km nie trzeba.

tu tez cos napisali KLIK!!!!

gino - 2014-09-05, 18:16

Bronek napisał/a:
do 13 Km nie trzeba.
w Polsce, a temat o Grecji :-P
z tego co pamiętam, w Grecji łodzie z silnikami do 30KM nie wymagają uprawnień :spoko

Bronek - 2014-09-05, 19:24

myślalem że w Uniii ??? I chyba tak jest . Kwestia odległości od brzegu . ???

w 2008r wlasnie zmieniono przpisy
Cytat:
Osobom nie posiadającym uprawnień żeglarskich pozostaje żeglowanie mniejszymi jachtami lub łodziami z silnikami niewielkiej mocy. Nie posiadając żadnych uprawnień można pływać jachtem żaglowymo długości całkowitej nie przekraczającej 7,5m (zmiana przepisów od 1 stycznia 2008r.) lub jachtem motorowym z silnikiem o mocy nie przekraczającej 10kW (ok.13KM). Jacht żaglowy może być wyposażony w dowolnej mocy silnik pomocniczy (Za pomocniczy napęd mechaniczny jachtu żaglowego uważa się dowolnej mocy silnik spalinowy, elektryczny, hydrauliczny itp.).
Podstawa prawna: (USTAWA z dnia 23 sierpnia 2007 r. o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw - Dz.U. z 2007r. Nr 171 poz. 1208) NOWOŚĆ: Wychodząc na przeciw oczekiwaniom rynku coraz więcej firm czarterowych umożliwia wynajęcie bez patentu jachtu kabinowego bez żagla z silnikiem o odpowiedniej mocy - wystarczającym do pływania bez uprawnień zgodnie z przepisami. Więcej informacji w dziale - Czarter jachtów motorowych.


Trzeba by dokladniej poczytać ..... tylko po co ???? :mrgreen:

Pawcio - 2014-09-06, 07:15

Nasza łódź wyposażona była w silnik 30 KM. Przy wynajmie łódki nikt nie prosił o okazanie uprawnień. W naszym przypadku nawet jeśli wynajmujący poprosiłby o ich okazanie nie byłoby problemu. :spoko
gino - 2014-09-07, 07:15

dobra...tośmy sobie pogadali....czas pisać dalej :bigok
gino - 2014-09-07, 07:40

po 3 dniach wypoczynku i przygód na Zante, czas ruszać dalej...
ten dzień będzie pracowity, zwiedzimy dwa przepiękne miejsca ...a w trzecim, stajemy na nocleg
na pierwszy rzut idzie plaża w Gythio i jej słynny wrak Dimitrios
oczywiście omijamy wszelkie ułatwienia, i jedziemy tak, aby zobaczyć jak najwięcej, czyli cytując klasyka ,poruszamy się tylko i wyłącznie ''w tych pięknych okolicznościach przyrody''
fakt, droga czasami bywa trudna, stroma, wąska, kręta..ale za to z przepięknymi widokami, których nie zapomnimy do końca życia.. :)

szkoda że foteczki nigdy nie przekażą tego piękna
ale, kilka z nich wam pokazuję...

gino - 2014-09-07, 09:06

Gythio ,to bardzo stare miasteczko położone w północno-wschodniej części Mani , założone przez Heraklesa i Apolla , Leży na końcu północno-zachodnim zatoki Lakońskiej .
Gythio zostało zbudowane na wzgórzu zwanym Koumaros lub Laryssio w pobliżu ujścia rzeki Gythium które jest zazwyczaj suche , dlatego nadano mu nazwę "Xerias", co oznacza po prostu "suche" :-P
najbardziej znaną atrakcją w pobliżu Gythio jest wrak statku Dimitrios
Dimitrios to 67-metrowy statek towarowy zbudowany w 1950 roku.
statek zacumował w porcie Gythio z powodu choroby kapitana i....został tam porzucony, władze portu wielokrotnie prosiły o ''odebranie statku'' ale właściciel nie reagował , po kilku miesiącach załoga opuściła statek
ponieważ ten ''bezpański'' statek najzwyczajniej przeszkadzał, władze portu postanowiły go przetransportować ''w inne miejsce''
podczas odholowywania ''podobno'' urwała się lina i statek został ''porwany przez morze'' , dryfując wylądował na mieliźnie kilka kilometrów od portu Gythio
i tu od listopada 1981 roku porzucony niszczeje do dzisiaj
dlaczego tak się stało z Dimitrosem, tak do końca nie wiadomo, krąży wiele historii na ten temat,najbardziej popularna z nich mówi , że statek był używany do szmuglowania papierosów z Turcji do Włoch , dlatego właściciel gdzieś przepadł


mijamy Gythio, jadąc kilka kilometrów wzdłuż plaży, w końcu widać opisany wrak, dojazd jest bardzo dobry, miejsce spokojne , gdy my byliśmy stało tam kilka kamperków, widać że część z nich stała tu dłużej, czyli przenocować tu również można
z miejsca ''parkingowego'' do samego wraku, idziemy plażą ok 5-7minut

podaję namiary na parking w rejonie Gythio przy wraku Dimitriosa
36°47'21.7" N 22°34'55.4"E

gino - 2014-09-07, 11:07

po odwiedzinach u Dimitriosa, czas na kolejny dzisiejszy cel...
jest nim Monemvasia
jedno z miejsc, które zrobiło na nas OGROMNE WRAŻENIE
aż dziw bierze, że jest tak mało znane poza Grecją
dlatego poświęcę mu odrobinkę więcej czasu na opis

W 375r. n.e. Peloponez nawiedziło olbrzymie trzęsienie ziemi. Niby nic niezwykłego, w końcu Grecja od ''zawsze'' leżała w aktywnej strefie sejsmicznej. ale tym razem na południowo-wschodnim wybrzeżu półwyspu potężna skałą o wysokości 350 metrów straciła połączenie ze stałym lądem.
ten skalny masyw pozostawał wyspą aż do VIw. gdy Bizantyjczycy połączyli ją z lądem i niedługo potem założyli oni tu miasto Monemvasia.a w nim port
Strategiczne położenie na trasie szlaków morskich łączących Włochy z Morzem Czarnym, oraz dzięki własnej dobrze rozwiniętej flocie port ten bardzo szybko się wzbogacił.

jak tam się dostać dzisiaj? to proste ...
usypaną w VI wieku groblą prowadzi droga, która na końcu pełni funkcję parkingu.
biegnie ona dalej wzdłuż południowego wybrzeża, docierając po chwili pod potężne, mury, a zza skały wyłania się masywna brama zachodnia, i tu droga się kończy...
Dalej można iść tylko pieszo - gdyż brama ma tylko taką szerokość, aby wszedł przez nią co najwyżej obładowany osiołek.
do miasta prowadzi ze stałego lądu tylko ta jedna jedyna droga, stąd jego nazwa
pochodząca od słów moni emvasis, co znaczy jedno wejście :)


dojazd jest bardzo dobry, a na wspomnianym wcześniej parkingu sporo kamperków i osobówek
im później tym więcej...
samo miasteczko PRZECUDOWNE
wygląda tak,jak wieki temu...chyba nic tam się nie zmieniło
miasto dzieli się na ''dolne'' i ''górne''
tuż przekroczeniu bramy ukazuje nam się labirynt wąziuteńkich uliczek Dolnego Miasta. a pokryte dachówką domy, brukowane ulice pełne zaułków, otoczone murem ogrody oraz bizantyjskie kościółki sprawiają że przenosimy się w czasie do XV wieku

Wieki temu było tu 800 domów zamieszkałych w najlepszym okresie przez 50 tysięcy mieszkańców.
Dzisiaj mieszka tu na stałe około 50 osób
Wiele starych domów zostało wyremontowanych, mieszczą się w nich tawerny, sklepiki z pamiątkami i maleńkie hoteliki
W bocznych uliczkach spotkać można rozpadające się kapliczki i domy
przypominają nam o setkach lat jakie upłynęły od ich wybudowania....

Na samym szczycie skały, znajduje się Górne Miasto.
Prowadzi do niego kręta brukowana dróżka
,na której końcu znajdują się szczątki żelaznej bramy.
Górne miasto jest dużo starsze niż Dolne i mieszkało w nim znacznie więcej ludzi.
zostało opuszczone przez ostatniego mieszkańca w 1911r.
Niestety,nie odnawiane od tego czasu, popadło się w ruinę.
obecnie jedynym ocalałym budynkiem jest XIII-wieczny kościół św. Zofii stojący w najwyższym miejscu skały...
niestety, górnego miasta nie udało nam się zwiedzić...brama czynna była do godziny 19
udało się tylko zrobić fotkę przez dziurkę od klucza :-P

coż można więcej powiedzieć, na szczęście ''współczesna cywilizacja'' ominęła Monemvasię, dzięki temu atmosfera tam jest wyjątkowa


przepraszam za przydługi opis, ale...chciałbym nim zachęcić odwiedzających Grecję , aby zrobili sobie tam przystanek ...bo warto
dla chętnych podaję namiary
parking Monemvasia 36°41'15.0"N 23°02'33.4"E

a teraz już lecę z foteczkami, będą bez opisów , ale za to będzie ich sporo :spoko

gino - 2014-09-07, 11:14

cd
gino - 2014-09-07, 11:22

tak kończymy zwiedzanie tego cudownego miasteczka
mimo późnej pory, decydujemy się jechac dalej...
dzisiaj nocować będziemy w Nafplio
ale o tym...w następnym odcinku :spoko

Kuba L. - 2014-09-07, 11:47

Gino, czemu nie odbiliście na Elafonisos? mieliście tylko 30-35km z głównej drogi do Monemvasii... być tak blisko... :spoko
Sznurek - 2014-09-07, 16:32

Z Monemvasii do Nafplio przez Kosmas i Leonidio ?? Za dnia jest niełatwo ale w nocy to był by już mały hardcore ;)
Super relacja i zdjęcia. Zwłaszcza miło czyta się o miejscach gdzie sie było.
Piwko dla autora ;)

garbatamilka - 2014-09-08, 21:07

No w morde, piękna wyprawa. Jak zacząłem czytać to przestać było ciężko.
Tak na szybko po przeczytaniu wiem jedno, kiedyś tam pojadę tylko oprócz rodziny, wezmę ze sobą deche :mrgreen: .
I już sobie wyobrażam jak ślizgiem lecę po błękitnej lagunie :surf:
Pięknie.
Ech, jeszcze żeby tak można było wziąć urlop 3-4 tygodniowy :slinka: żeby i po zwiedzać i popływać.

Kapitalna wyprawa. Leci piwko i Gingu i Pawciu :-)

gino - 2014-09-10, 08:30

po zwiedzeniu Monemvasii , późnym wieczorkiem podejmujemy decyzję że jedziemy dalej...do Nafplio
jadąc wbiliśmy w navi miejsce podane na forum, w parku na górze
miejsce bardzo fajne...ale ruch tam bardzo duży,zwłaszcza w nocy
dlatego postanowiliśmy wbić sie na parking portowy, stało tam dużo kamperków z europy, obiekt jest monitorowany...
dla chętnych do noclegu w tym miejscu podaje namiary GPS 37 34 05.51 , 22 48 06.41

rano, okazało się ze obok nas stoi brat bliźniak naszego/Pawciowego kampiora...czyli identyczny Mc,Louis :)

po szybkim śniadanku ruszamy zwiedzać Nafplio
cudowne , malownicze miasto portowe
bardzo zadbane i czyste , co , jak bywalcy wiedzą, takie oczywiste w Greckich klimatach nie jest..

oto krótka foto-relacja z naszej wycieczki...

gino - 2014-09-10, 08:36

cd foto-story
gino - 2014-09-10, 09:08

na koniec wycieczki pokażę wam dwie ciekawostki , jakże różniące się od siebie... mimo iż obie służyły i służą do podróżowania

1. to stary pociąg i dworzec kolejowy...
mimo że miasteczko zadbane, to miejsce wyglądało upiornie...
malutkie dzieci, kobiety oferujące swoje wątpliwej urody wdzięki...aż żal było patrzeć
obraz nędzy i rozpaczy :roll:

2. przepiękna łódź stojąca w porcie...
jest to Tûranor PlanetSolar , czyli największa na świecie łódź czerpiąca swą siłę ze...światła słonecznego
ta mierząca 31metrów łodeczka, posiada ok 500metrów kwadratowych paneli słonecznych, o mocy 95KW , i 8,5 tony akumulatorów , jej szybkość to ok 14 węzłów
dodam, że koszt wyprodukowania tej łodeczki to.....12,5mln euro

oba

Agostini - 2014-09-15, 23:13

Taka ciekawa relacja była... :roll: Nie wiecie gdzie ją teraz Gino kontynuuje? :? :?:

:wyszczerzony:

Elwood - 2014-09-16, 07:43

Gino -czekamy na pięknej relacji ciąg dalszy :spoko :spoko :spoko :spoko
Sznurek - 2014-09-16, 08:12

Może wrócił do Grecji ???? ;)
yuras - 2014-09-16, 09:10

:pifko
gino - 2014-09-16, 10:05

Agostini napisał/a:
Taka ciekawa relacja była... :roll: Nie wiecie gdzie ją teraz Gino kontynuuje? :? :?:

:wyszczerzony:
na mazurkach.... :mrgreen:
ale już wróciłem...i dzisiaj nadrabiam zaległości...
a jest jeszcze co pokazać... :ok

zbyszekwoj - 2014-09-16, 18:32

Postaramy się tam dotrzeć.
piotr1 - 2014-09-16, 22:59

SSSSSUUUUPPPEEERRRR :spoko :spoko :spoko
garbatamilka - 2014-09-17, 18:49

gino napisał/a:
Agostini napisał/a:
Taka ciekawa relacja była... :roll: Nie wiecie gdzie ją teraz Gino kontynuuje? :? :?:

:wyszczerzony:
na mazurkach.... :mrgreen:
ale już wróciłem...i dzisiaj nadrabiam zaległości...
a jest jeszcze co pokazać... :ok


Nooo. Iiiiiiiiiii? Gdzie to nadrabianie? :mrgreen:
Kochanieńki, tu czytelnicy czekają!

gino - 2014-09-18, 22:44

nasz kolejny cel podróży to ...Świątynia Posejdona znajdująca się na przylądku Sounion...

dodatkowe zadanie...dotrzeć tam o zachodzie słońca, podobno wtedy to miejsce wygląda najpiękniej...
jak tam było , o tym za chwilkę gdyż aby na pusto nie jechać , po drodze zwiedzamy jeszcze dwa znane i warte zobaczenia miejsca...

na początek słynny Teatr w Epidauros
Teatr ten powstał ok. 330 r pne
w okresie świetności mieścił ponad 14 tysięcy widzów.
znany był z doskonałej akustyki, nawet szept na scenie słychać było w najbardziej oddalonym rzędzie.
teatr jest bardzo dobrze zachowany, głównie dzięki temu że aż do XIXwieku był pod ziemią....
parkingi są niemal puste, miejsce i to nawet w cieniu, znajdujemy bez problemu
wstęp do ''teatru'' to koszt, o ile dobrze pamiętam 6euro /osoba

Santa - 2014-09-18, 23:36

Gino - dzięki za przywołanie wspomnień z Epidauros. Pojechaliśmy tam specjalnie dla naszej nastolatki, gdy przechodziła etap marzeń o karierze aktorskiej :szeroki_usmiech Jej marzenia szybko się ulotniły ale ja postanowiłam tam kiedyś wrócić, żeby późnym wieczorem usiąść na trybunach i obejrzeć jakąś antyczną sztukę :szeroki_usmiech
Jak dobrze mieć marzenia :!: :wyszczerzony:

Pozdrawiam - z ciekawością, gdzie Was dalej "poniosło" :szeroki_usmiech

gino - 2014-09-18, 23:48

kolejnym punktem do zwiedzania jest słynny Kanał Koryncki
chyba nie ma człowieka, który o tym miejscu nie słyszał , a nawet widział na wielu fotkach
niestety, kolejny raz muszę powiedzieć że znać coś z fotek, a zobaczyć to na żywca to dwa zupełnie inne doświadczenia , całkowicie nieporównywalne
potęga kanału, ogrom pracy tam wykonanej to wszystko widoczne jest tylko NA ŻYWO
zdjęcia nawet w 10% tego nie przedstawiają, żadne..nawet jakieś zrobione przez super reporterów
po prostu TO TRZEBA ZOBACZYĆ

jak zawsze, troszkę historii
Pierwsze wykucia w skalistym podłożu sięgają VI w pne.
historycy przypisują je Perianderowi, ale .....zamiast kanału Periander wybudował brukowaną drogę od morza Egejskiego do morza Jońskiego,po której przeciągano statki
W roku 67 naszej ery Neron nakazał kopanie kanału 6 000 niewolników,żydowskich jeńców, którzy ciągu dwóch miesięcy wykopali dwa rowy, jeden o długości 1,5 km biegnący od Zatoki Sarońskiej,a drugi o długości 2 km biegnący od zatoki Korynckiej. Niestety po śmierci Nerona budowa się skończyła, a jego następcy nie kontynuowali dzieła.

Dopiero w latach 90. XIX wieku, ówczesna technika pozwoliła dokończyć budowę kanału. w roku w 1893, ukończyła ją grecka firma Andreasa Sygrosa

Dzisiaj, dzięki temu około 6 kilometrowemu kanałowi statki mogą zaoszczędzić 400 km podróży, którą musiałyby odbyć wokół Peloponezu
Kanał , ze względu na swą ograniczoną szerokość, głównie używany jest przez statki turystyczne oraz jednostki marynarki wojennej i służb technicznych.
nad kanałem jest most kolejowy, 3 normalne mosty samochodowe oraz dwa mosty zwodzone

ciekawostką jest fakt, iż mosty zwodzone są spuszczane, o ile pamiętam, 11metrów/z czego 8metrów pod wodę/ na samo dno kanału
przy jednym z tych mostów mamy fotki które poniżej pokaże
nawet udało nam się złapać w obiektywie oddalający statek

po zwiedzeniu kanału, ruszamy do dzisiejszego celu podróży Świątyni Posejdona

gino - 2014-09-19, 00:57

ruszamy dalej, kawałek drogi nas czeka, a czas ogranicza , musimy Świątynie zaliczyć dzisiaj o zachodzie słońca, druga sprawa..kasy czynne tylko do 18ej
ponieważ się spieszymy , tym razem jedziemy autostradą, mimo to trasa wyjątkowo malownicza,nad samym morzem, dużo tuneli ...
tak mijają kilometry,a co dla nas najważniejsze docieramy do celu 20minut przed zamknięciem kasy :ok

dzisiejszy cel osiągnięty zgodnie z planem

Świątynia Posejdona w Sunion
Sunion to przylądek u południowo-wschodnich wybrzeży Attyki.
tu właśnie znajdują się ruiny świątyni Posejdona , wzniesionej w 440 r. pne
Za budowniczego świątyni uważa się Ictinuasa, architekta świątyni Hefajstosa w starożytnych Atenach.
Do dzisiaj zachowało się do dziś tylko 16 z 34 marmurowych kolumn ,ale wciąż wyglądają imponująco
zresztą, zobaczcie sami :ok


co do samego miejsca, założenie było takie, że tu przenocujemy...niestety, jak widać ostatniej fotce, chętnych było więcej, a miejsca jak na lekarstwo

ale......nie ma tego złego ...i o tym w następnym poście :ok

gino - 2014-09-19, 01:46

po zwiedzaniu, pakujemy się do kamperków i ruszamy szukać miejscówki do noclegu
po drodze widzieliśmy sporo miejsc gdzie stały przyczepki
nie przypuszczaliśmy że staniemy już po paru minutach jazdy :ok
stanęliśmy niemal pod nosem ''Posejdona''
autko ustawiliśmy nad samym morzem, w pobliżu fajnej cichej , spokojnej i starej tawerny z niezwykle miłą obsługą i właścicielami
bez problemu pozwolili nam tu zostać, a nawet skorzystać z wody
my w zamian odwiedziliśmy tawernę, zajadając tam różne przysmaki popijane... ouzo :ok
to był bardzo fajny wieczór, spać poszliśmy w doskonałych nastrojach :bigok

a przed snem widoczki mieliśmy takie jak na poniższych foteczkach


rano, postanowiliśmy obfocić ptaszyska, i wspomnianą tawernę...
dziewczyny korzystały z plaży i słoneczka
PO POŁUDNIU...RUSZAMY DALEJ
ale o tym, w kolejnej odsłonie naszej podróży :spoko

ps.gdyby ktoś ,kiedyś,w tym miejscu też chciał...to podaje namiary
Parking i plaża koło barku pod świątynią Posejdona 37 39 14.47 24 01 30.80

gino - 2014-09-19, 10:31

ostatni opisany tydzień naszej podróży był dość pracowity, dlatego postanowiliśmy gdzieś kilka dni odpocząć w ciszy i spokoju...czyli blisko morza i..na dziko
musimy nabrać sił, bo ...Grecja czeka :ok

po pożegnaniu z Posejdonem, objeżdżamy przylądek Sunion dookoła, ruszamy na prom, i śmigamy na Diros

oczywiście jadąc tam nie ułatwiamy sobie zadania autostradami
wybieramy takie trasy, aby zobaczyć jak najwięcej nieznanych miejsc..


dlaczego Diros, o tym później...
na razie troszkę fotek z podróży do tego miejsca .. zwłaszcza z pewnego górskiego miasteczka...

gino - 2014-09-19, 10:52

w drodze do Diros, trafiamy na przepiękną górską mieścinę
miasteczko zwane Andritsaina było zadbane, czyste i.....jak sie okazało miało również niezwykłego przewodnika ...
przewodnika czworonożnego :)

gino - 2014-09-19, 11:08

gdy mimo wąskich uliczek, udało nam się przystanąć kamperkami, poszliśmy do pobliskiej knajpki coś zjeść....
tu przyszedł do nas fajny kundelek, i położył się w pobliżu
gdy zaważył że skończyliśmy, usilnie zapraszał nas na spacer....
skusiliśmy się, a co nam pokazał....zobaczcie sami :ok


po zwiedzeniu tego sympatycznego miasteczka , mimo późnej pory ruszamy dalej
jeszcze tej samej nocy dojeżdżamy do Diros...
dlaczego właśnie tam..o tym w kolejnej odsłonie naszej podróży :spoko

lrjasiek - 2014-09-19, 11:08

Fotki cudowne ..przy okazji te obrazy stanowią dla mnie mega motywację do poszukiwania swojego kamperka:)
KASZUB - 2014-09-19, 11:26

Baaaaardzo fajnie opisane. Miejsca super. Stawiam browara. Bylem juz w grecji kilka razy ale kamperkiem jeszcze nie. Ale opowiesci jak twoje upewniaja mnie,ze warto!!! Dzieki wielkie ;)
gino - 2014-09-19, 11:30

q4k3r napisał/a:
opowiesci jak twoje upewniaja mnie,ze warto!!!

pewnie że warto :ok
dzieki za browarka i..sam również stawiam :pifko
lrjasiek napisał/a:
Fotki cudowne ..przy okazji te obrazy stanowią dla mnie mega motywację do poszukiwania swojego kamperka:)

dziękuję :spoko

Mikesz - 2014-09-19, 18:23

A mnie zmotywowała do wyjazdu w przyszłym roku,nawet twoje miejsca zaznaczyłem w mapach google,może nie taka długa trasa będzie bo i pewnie urlop dwutygodniowy nie pozwoli.Z wielką przyjemnością czytam twoją relację, stawiam :pifko
gino - 2014-09-20, 18:11

dzięki :pifko
gino - 2014-09-24, 08:51

Diros , lub Dirou ..w sumie chyba obie nazwy poprawne
po kolejnym ''pracowitym'' tygodniu podejmujemy decyzję o 2-3 dniowym przystanku, troszkę odpoczynku dla ciała i ducha..

dojeżdżamy tu w nocy, ciemno jak w ..... no jak to w nocy :haha:
dla kierowców o słabszych nerwach, polecam poczekanie do rana jeszcze na górze ...
zjazd do plaży niezwykle stromy i kręty, jedyne co widzisz to szczyty i...na dole wodę .. powiem szczerze...''ciary'' były :)

na dole widzimy kilka kamperków i jakieś drzewka..stajemy jak najszybciej w pierwszym wolnym miejscu, aby nie hałasować, a że zmęczenie też daje znać..od razu do łóżek

z samego rana tak około 12-13ej wstajemy i robimy rozeznanie w terenie ..
plaża bardzo kamienista, ale za to woda...metr od brzegu sam piaseczek, zero jeżowców ..i nie jest od razu głęboko, biorąc pod uwagę nasze dzieciaki IDEALNIE

nasze Panie, również szybko ogarnęły sobie miejscóweczki do opalania ,a Panowie....do spania :ok

gino - 2014-09-28, 08:13

Dirou...to miejsce wyjątkowe..... kamienista plaża ma swój urok, zagajniczki przed każdym kamperkiem dają odrobinkę prywatności ..wieczory przy zachodzie słońca, i kolacyjki przy świecach dają ogromna radość i powoduję że...chce się tam wracać :)
aby tam trafić, podaje koordynaty GPS
36 38 31.34; 22 23 00.25


a mając w zestawie ...skuterek...tak jak my mieliśmy, wycieczki po okolicy zachwycą każdego ...
o to kilka fotek Pawcia i Beatki ze skuterowej wycieczki do Gerolimenas

gino - 2014-09-28, 08:39

Gerolimenas, to mała wioska położona na południowym krańcu półwyspu Mani, na Peloponezie , niegdyś był to jeden z ważniejszych ośrodków rybołówstwa,mający nawet własną stocznię i ...wytwórnię lodu
dzisiaj...liczy kilkudziesięciu mieszkańców i utrzymuje się głównie z turystyki

gino - 2014-09-28, 09:28

po powrocie Pawciów,po ich zachwycie i opowieściach..... my również zaliczyliśmy podobną wycieczkę ''skutaskiem''
oto naszych kilka zdjęć głównie samego miasteczka Gerolimenas
które naszym zdaniem warto zobaczyć, lub nawet zostać tak kilka dni...

gino - 2014-09-28, 09:38

Gerolimenas -fotek ciąg dalszy :spoko
gino - 2014-09-28, 09:51

i kolejne foteczki
Rambler - 2014-09-30, 21:36

gino, podobno nie pijasz... :bajer .... ale stawiam piwko, świetna relacja. :pifko
gino - 2014-09-30, 21:47

dzięki, i również stawiam browarka :pifko
a relacji jeszcze nie koniec...tylko czasu ostatnio niewiele.. :spoko

Simbus - 2014-11-21, 11:12

gino - bierz się do roboty z tą relacją, bo to mój kierunek w przyszłym roku i każde info się przyda :mrgreen:
Wojciechu - 2014-11-21, 12:02

Piękne zdjęcia, super klimaty. Fajnie się czyta i ogląda, gdy za oknem paskudnie. Będziemy czytali po cdn. :spoko
Kotek - 2014-11-24, 10:53

Gino! Gdzie jesteś?! Piiiiiiiiiiiiisz dalej, jeszcze czekamy. :kwiatki:
blue60 - 2014-11-25, 21:08

Uwielbiam te klimaty- małe porcki , tawerny, słońce.............
oliko - 2014-11-25, 23:39

Gino. Zajrzałem na forum na chwilkę , a przesiedziałem z Wami cały wieczór czytając relację z wyprawy . Super fotki . W ten zimny wieczór , aż ciepło mi się zrobiło oglądając zdjęcia z ciepłych plaż. Fajna wyprawa. Pozdrawiamy Danusia i Olek
matro - 2014-12-20, 01:58

oliko napisał/a:
Gino. Zajrzałem na forum na chwilkę , a przesiedziałem z Wami cały wieczór czytając relację z wyprawy . Super fotki . W ten zimny wieczór , aż ciepło mi się zrobiło oglądając zdjęcia z ciepłych plaż. Fajna wyprawa. Pozdrawiamy Danusia i Olek


Dokładnie tak samo miałem :spoko
A teraz zaczynam marzyć... znaczy działać by za jakiś czas tam pojechać :spoko

Piękna wyprawa :wyszczerzony:

Kotek - 2014-12-20, 09:26

No tak, ale opis jeszcze nie skończony... i chyba nie będzie? :kwiatki:
gino - 2014-12-20, 09:28

Kotek napisał/a:
i chyba nie będzie?

będzie będzie..jak tylko fotki odzyskam :-P

Kotek - 2014-12-20, 20:06

A kto Ci zabrał? :kwiatki:
gino - 2014-12-20, 21:32

komputer... a dokładnie jego awaria
Giant - 2015-01-04, 16:09

gino, Swietna relacja ! Zdjecia powalaja i szczeka opadla mi na kompa 8-) Przypomnialem sobie swoje nie kamperowe wakacje na Zakyntos.
Czekam na dalsza relacje i stawiam :pifko .

Pozdrawiam,
Sebastian

gino - 2015-01-22, 00:39

Giant, dziękuję... :pifko

fotki odzyskane,więc chyba czas kontynuować relację z naszej podróży

Kotek - 2015-01-22, 06:22

No chiba... :kwiatki:
gino - 2015-01-22, 09:00

po kilku dniach spędzonych na dzikiej plaży w Dirou
ruszamy dalej...
jednym z ostatnich punktów naszej podróży są Ateny
mamy do przejechania ok 300km..oczywiście, my te trasę wydłużamy, jadąc tą piękniejszą, malowniczą Grecją, a nie szybką-autostradową
zanim przejdę do samych Aten, pokaże wam kilka fotek z tego odcinka podróży ;)

Pawcio - 2015-01-22, 09:15

gino napisał/a:
właśnie ze względu na takie widoczki rezygnujemy z autostrad.JPG

Bramy HADESU :D

mrsulki - 2015-01-22, 10:50

gino, super relacja i :pifko w podziękowaniu.
gino - 2015-01-22, 12:08

Ateny
opisując króciutko to znane wszystkim miasto, pominę opisywany w wielu forumowych relacjach Akropol ..
pokaże za to, coś innego , niedzielne miejsce spotkań ''handlarzy''
z wszelkiej maści rupieciami ...
był tam wspaniały klimat, no i świetne , często kolekcjonerskie gadżety do kupienia ...

co do samego miasta..
w moim odczuciu, byłem troszkę zawiedziony
Ateny kojarzyły mi się z bardzo starym miastem..
a jest tam raczej mieszanina ''nowoczesności'' lat 70-80 z zabytkami..
dzisiejsze Ateny można śmiało nazwać betonową dżunglą
jest to spowodowane masowym napływem ludności po drugiej wojnie światowej
gdzieś ich wszystkich, zmieścić musieli...i widać to na każdym kroku..
w moim odczuciu, poza tym, ze Ateny przyciągają niepowtarzalnymi zabytkami, odstraszają wszystkim innym. Ceny bardzo wysokie, tawerny z prawdziwego zdarzenia, w których wieczorami jest Grecka muzyka i prawdziwe Greckie jedzenie,znajdują się chyba tylko w jednym miejscu Aten, na słynnej Place ...
oczywiście jest tam również wszelki chiński badziew, obecny już chyba w każdym zakątku świata ...
mimo to, akurat to miejsce uważam za duży pozytyw Aten, olbrzymia radość , śpiewy, przyjaźń...człowiek czuje się tam szczęśliwie, i co ważniejsze...bezpiecznie :)

na pewno dużym plusem Aten, jest komunikacja miejska, z której codziennie korzystaliśmy
Ateny posiadają trzy linie metra oznaczone kolorami,łatwo jest z nich korzystać, do tego wszędzie dobre połączenia autobusami i tramwajami

Niewątpliwe, będąc w Grecji, Ateny trzeba zobaczyć, zwłaszcza jej zabytki..
Akropol,Świątynię Zeusa, Plac Syntagma z cogodzinnymi zmianami warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza tuż obok gmachu Parlamentu, czy chociażby zobaczyć przy placu Plaka stary powstały w XI wieku kościół Kapnikarea , który , jakby całkiem przypadkiem, wmieszał się we współczesne budowle..

Zdecydowanie warto być tam w weekend, aby koniecznie zaliczyć niedzielne uliczne targowisko w Monastiraki , z którego to właśnie, zapodam wam dość obszerna relację

ale Ja, będąc tam, szybko zatęskniłem za prawdziwą Grecją, za nadmorskimi tawernami , dzikimi plażami,domkami z niebieskimi ramami okien. ... bez hałasu, szarych domów ... ciasnoty..

dlatego..po Atenach, Grecję żegnaliśmy w....
o tym później :)


troszkę suchych faktów...
w/g naszej wiedzy, w Atenach były dwa pola kempingowe
my wybraliśmy Camping Athens
warunki przyzwoite, ceny również, dojazd do centrum Autobusem+metro , przystanek tuż przy kampingu
namiary GPS N 38 00´ 31 E 23 40´ 19



gdy dojechaliśmy do Aten, było już dość późno , mimo to zaraz po załatwieniu formalności , ustawieniu autek na kempingu, postanowiliśmy nie marnować czasu, i ruszyliśmy ''w miasto''
czas mieliśmy ograniczony, bo ostatni powrotny autobus ruszał przed godzina 24..

i tak oto spędziliśmy pierwszy Ateński wieczór..

Dana - 2015-01-22, 12:26

Dzieki za piekne opisy i zdjecia.
pozdrawiam
Dana :spoko

gino - 2015-01-22, 12:49

w Niedzielny poranek jesteśmy jak ''nakręceni''
ponieważ uwielbiamy wszelkiej maści , bazary, targowiska, nie możemy się doczekać zobaczenia na własne oczy słynnego Ateńskiego bajzlu
mowa oczywiście o niedzielnym pchlim targu Monastiraki w rejonie ulic Ifestou i Ermou.
Od 1910 r. można tu kupić praktycznie wszystko
biżuterię, pamiątki, odzież militarną, płyty, książki,stare aparaty fotgraficzne, zabawki, stare części samochodowe, ubrania...... a nawet kopie dzieł sztuki...
dla takich jak ja...to istny RAJ :szeroki_usmiech

zresztą , sami zobaczcie

gino - 2015-01-22, 13:08

oczywiście, nie mogło być tak, że nasze Panie czegoś nie wytargowały :ok
max111 - 2015-01-22, 13:28
Temat postu: super relacja
Super relacja, Wasza wyprawa jest inspiracją Naszego tegorocznego wyjazdu.
Przeglądam na bieżąco i oczekujemy cd.
:kawka:

gino - 2015-01-22, 13:28

Ci co przeczytali opis ostatniej fotki z poprzedniego posta...wiedzą czego mogą się spodziewać, w kolejnej odsłonie Aten :-P
KrzySówka - 2015-02-16, 12:41

Super relacja. Dziękujemy za możliwość zobaczenia pięknych miejsc. W tym roku miała być Czarnogóra i Albania ale może będzie Grecja Waszymi śladami- trzeba plany wakacyjne jeszcze raz przemyśleć :idea Pozdrawiamy :spoko . Stawiamy :pifko
gino - 2015-02-16, 12:45

dzięki, oczywiście również stawiam browarka :pifko
i dodam że...to jeszcze nie koniec relacji... :-P

Mork - 2015-03-17, 00:06

A kiedy będzie koniec?
pozdrawiam,
a

tom-cio - 2015-04-05, 20:18

To ja dla zachety na dokonczenie tez piwko stawiam
ZEUS - 2015-04-05, 21:51

gino napisał/a:
dodam że...to jeszcze nie koniec relacji...

to jednak jest niehumanitarne :-P ... minęły prawie dwa miesiące i... pomimo obietnic - wielkie NIC :evil: :oops: ... a może jednak?

gino - 2015-04-06, 07:37

bo ja lubię stopniować emocje... :)
a poważnie....Grecję, to praktycznie skończyłem...
została jeszcze chwilka w Albanii , chwilka w Chorwacji ...no i powrót do domu :spoko

obiecuję że skończę... :bigok

KrzySówka - 2015-05-21, 12:52

W myśl zasady" lepiej późno niż wcale " stawiam :pifko za wspaniałą relację z podróży. Czytanie jej to sama przyjemność . Pozdrawiam :spoko
lilamay - 2015-06-15, 12:51

Świetna relacja! Ale jak czytam takie wspomnienia z wakacji to sama bym najchętniej już gdzieś wyruszyła!
gino - 2015-09-20, 17:54

10 sierpnia 2014 z Aten ruszamy do naszego ostatniego Greckiego przystanku
startując nie wiemy gdzie się zatrzymamy ...
robiąc turystycznym tempem ponad 200km trafiamy na ... Galaxidi

i to było to..
od razu wiedzieliśmy że nasze ostatnie Greckie dni..chcemy spędzić właśnie tam :)

dlaczego?zaraz wam to opiszę i pokażę
:spoko

gino - 2015-09-20, 19:21

Historia Galaxidi zaczyna się w 1393 pne.
Miasto zostało zbudowane przez Locrosa, potomka Defkalion, dwieście lat przed wybuchem wojny trojańskiej Przez jakiś czas miasto było nazywane również Katakuzinoupolis od imienia Konstantego Katakouzinosa....

dzisiaj, jest to miasteczko niezwykle urokliwe i przyjazne turystom..
szukając miejsca do noclegu, stanęliśmy przy zatoczce-porcie (38°22'31.2"N 22°23'17.6"E )
i...po zapytaniu gdzie tu można znaleźć miejsce aby kamperkiem bez obaw ''przenocować'' , odpowiedź była - stójcie gdzie stoicie,przecież to piękne miejsce :)

dodam, że tuż pod nosem mieliśmy b.fajna tawernę z .... Free WI-FI

wieczorkiem , gdy wyszliśmy na spacerek okazało się że tubylcy urządzają mały targ na którym sami sobie,bo turystów tam niewielu, coś tam sprzedają i dzięki temu, można było spróbować tutejsze smakołyki, ciastka soki , lub nabyć ręcznie robione pamiątki czy jakies inne ciekawe fanty...

po Atenach...cieszyłem się z ostatnich dni w takim miasteczku...
bo właśnie taką Grecję chciałem zapamiętać...

gino - 2015-09-20, 19:42

po spędzeniu 2 dni w tym przesympatycznym i pięknym miejscu czas ruszać do domu..
ruszamy rano, i jeszcze tego samego dnia, a raczej nocy docieramy do Albanii ...
o tym również napisze jeszcze kilka słów... :spoko

ale na razie, jeszcze kilka fotek z Galaxidi

Sylwiuu - 2015-12-29, 22:38

oliko napisał/a:
Gino. Zajrzałem na forum na chwilkę , a przesiedziałem z Wami cały wieczór czytając relację z wyprawy

to dokładnie tak samo jak ja !
zajrzałam podziękować za życzenia urodzinowe , ale postanowiłam również przypomnieć sobie nasza Grecką wyprawę
oglądając czułam się jakbym tam znowu była
czułam ciepły wiatr, piasek na plażach, kamienie
patrząc na zdjęcia, znowu słyszałam wesołe śmiechy Beatki, Pawełka i ich dzieciaczków,Jacka z Natalią no i mojego mężczyzny Gina
i te -= hello my friend=- słyszane każdego ranka od przesympatycznych Greków

wspaniała podróż w cudownym towarzystwie prawdziwych przyjaciół
Beatko, Pawciu
Dziękuję :heart:

Pawcio - 2015-12-30, 10:03

Sylwiuu napisał/a:
i te -= hello my friend=- słyszane każdego ranka od przesympatycznych Greków

I od Jacka :szeroki_usmiech

dudi85 - 2016-09-20, 12:06

super wycieczke mieliscie :-) leci piwko :-)
gino - 2016-12-13, 06:55

Dzięki :pifko
Moskus - 2017-02-12, 20:17

Świetna relacja . Przeczytaliśmy od deski do deski. Na pewno skorzystamy z wielu Waszych miejscówek i wskazówek . Pozdrawiamy :pifko
gino - 2017-02-13, 08:39

Moskus napisał/a:
Na pewno skorzystamy z wielu Waszych miejscówek i wskazówek

cieszymy się że nasz opis komuś się przyda...
miejsca są naprawdę fajne i przede wszystkim bezpieczne :)

Blues mobil - 2017-02-28, 23:52

Super. Dzięki za sugestie. :pifko W tym roku postaram się wykorzystać wasze doświadczenia. Czytając, wspominałem swoją miesięczną wyprawę po Grecji `86, jeszcze moim super maluchem z namiocikiem. :spoko
piotr1 - 2017-03-01, 01:18

Super :spoko :spoko :spoko
gino - 2017-03-08, 07:44

dziękujemy :spoko
Tadeusz - 2017-03-08, 14:38

Wróciłem do tej relacji po ponad roku bo warta tego. Jeszcze raz odbyłem podróż wraz z Wami, a zdjęcia, naprawdę piękne, pomogły mi w tej podróży.

:pifko

gino - 2017-03-08, 15:08

powiem szczerze...ja dzisiaj też ją przeczytałem jeszcze raz, od deski do deski
cudowne wspomnienia... :)
Tadziu, dla zdrowotności również ode mnie :pifko

Pawcio - 2017-03-14, 17:47

:spoko
jedrek49 - 2017-03-15, 07:41

witam
przeczytalem Wasza relacje kolejny raz i jest swietna ,w tym roku jade do Grecji i bede w miejscach w ktorych byliscie ,sa super ,gratulacje
jedrek49

gino - 2017-03-15, 21:27

:spoko
Stanek - 2017-03-27, 14:30

Pamiętacie może jaki był koszt za przejazd autostradami przez Serbię?
Bim - 2017-03-27, 15:18

Stanek napisał/a:
Pamiętacie może jaki był koszt za przejazd autostradami przez Serbię?



Belgrad – Sid (E70) din 520 / 5 euro
Nowy Sad – Belgrad (E75) din 350 / 3,5
Nowy Sad – Subotica (E75) din 500 / 5
Belgrad – Nis (E75) din 1100 / 10,5
Nis – Leskovac (E75) din 280 / 3

Mazur - 2017-03-27, 15:52

Bim stawiam piwko bo tego mi brakowało...
Pawcio - 2017-03-29, 11:17

My doliczaliśmy jeszcze koszt zielonej karty.. bo się na granicy okazałao że :niewiemm
:spoko

JacekL - 2017-04-02, 08:57

gino napisał/a:
powiem szczerze...ja dzisiaj też ją przeczytałem jeszcze raz, od deski do deski
cudowne wspomnienia... :)


A już się martwiłem, że coś ze mną nie tak bo czytam dwukrotnie, ale opisy takie wspaniałe. Dziękujemy Gino. Piweczko dla Ciebie :pifko

W tym roku jadę pierwszy raz do Grecji w związku z tym mam pytanko jaki jest średni koszt kolacji w takich tawernach w jakich jadaliście?

Pawcio - 2017-04-02, 13:24

Cytat:
W tym roku jadę pierwszy raz do Grecji w związku z tym mam pytanko jaki jest średni koszt kolacji w takich tawernach w jakich jadaliście?

Można rzec, że pomiędzy 10 a 25 EUR.. na parę.. ale to ciężko określić, gdyż różne smakołyki występują w różnych cenach :spoko

JacekL - 2017-04-02, 21:08

Pawcio napisał/a:
Można rzec, że pomiędzy 10 a 25 EUR.. na parę.. ale to ciężko określić,


Jasne jasne, rozumiem, ale rząd wielkości podałeś. :dzieki

romanden - 2017-06-20, 12:04

Dziękuję.. przeczytałem wszystko. Mam plany na sierpień 2017 pojechać do Grecji, dzięki tej opowiedzi mam nowe punkty na mapie :)
Może będzie dla kogoś korzystne.

https://drive.google.com/open?id=1yk8UnskmjFJ8Ha8-HgIURHg6Qsw&usp=sharing

broneq - 2018-08-08, 14:41

Super relacja. Piwko wpadło ;)
gino - 2020-09-16, 20:56

broneq napisał/a:
Super relacja. Piwko wpadło ;)

dzięki :) :spoko :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group