Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Wakacje z córką Olą 2014 r.: Biesy - Pieniny - Słowacki Raj.

samotny wilk - 2014-10-05, 10:47
Temat postu: Wakacje z córką Olą 2014 r.: Biesy - Pieniny - Słowacki Raj.
Wakacje z córką Olą 2014 r.: Warszawa - Bieszczady - Pieniny - Słowacki Raj - Warszawa.


Zbliżały się wakacje córci. Z wstępnych planów wynikało, że córcia Ola w lipcu br. jedzie na obóz konny. Będzie on trwał, od 13 do 25 lipca br. Ale początek wakacji był wolny. Dlatego też postanowiliśmy odwiedzić, jak w każde wakacje naszą fajną trasą: Bieszczady, Pieniny i Słowacki Raj. Tak się składa, że od kilku lat jedziemy właśnie tą trasą.
Tak było i w 2014 r.
Koniec roku szkolnego był w piątek 27 czerwca br., a my swój wyjazd zaplanowaliśmy już na niedzielę 29 czerwca br.
Zakończenie naszej eskapady planowane było na 10 lipca 2014 r., i tak się stało.

29 czerwca 2014 r.

Przejazd na trasie: Warszawa - Polańczyk.
Trasa: Warszawa - Radom - Ostrowiec Świętokrzyski - Opatów - Nowa Dęba - Kolbuszowa - Rzeszów - Domaradz - Brzozów - Sanok - Zagórz - Lesko - Hoczew - Polańczyk. Razem 425 km.

Przejazd okazał się łatwy. Na trasie jazdy nie było korków i niemal żadnych utrudnień drogowych.
Jak zwykle na bagażnik kamperka ustawiliśmy nasze rowerki. Okazały się one bardzo przydatne, nawet w pagórkowatym Polańczyku.
Ustawieni byliśmy, jak każdego roku na kempingu CYPEL, przy ul. Dworskiej 26, w Polańczyku.
link do kempingu: http://www.cypel-polanczyk.pl/oferta_campingi.php

Kemping usytuowany jest w bezpośrednim dostępie do Zalewu Solińskiego. Widać, że każdego roku coś tu przybywa. Kemping rozwija się. Niestety, ale w ślad za tym w górę idą też ceny.
W 2014 r. za 1 osobę dorosła + 1 dziecko l. 11 + kamper, bez energii elektrycznej płaciliśmy 39 PLN/doba.
Zauważyliśmy spore zmiany na lepsze. Przybyła lodówka ogólnodostępna, drugie stanowisko do zmywania naczyń z ciepłą wodą, podjazd dla osób niepełnosprawnych, pralka. Kemping posiada urządzenia do obsługi kamperów: punkt poboru wody pitnej, punkt opróżniania kaset kamperów i przyczep z nieczystości.
W rejonie recepcji jest darmowy punkt dostępowy do internetu Wi Fi.
Na kempingu każdego roku panuje spokojna, niemal rodzinna atmosfera. Jest bardzo bezpiecznie i czysto. Tu można wypocząć.
Postanowiliśmy pozostać tu kilka dni. Pogoda dopisywała, woda w zalewie była doprawdy ciepła. Na obiadki jeździliśmy rowerkami do uzdrowiska Polańczyk. Wybór barów i restauracji jest doprawdy szeroki: do wyboru, do koloru. Fajnie jest w Polańczyku.

Kotek - 2014-10-05, 12:26

Już czytam i od razu mam pytanie: dlaczego zawsze ta sama trasa, co Was tam tak urzekło? Podziel się Swoją opinią z nami. Już stawiam :pifko
Wojciechu - 2014-10-05, 12:31

No tata - spisałeś się. Po to są wakacje, kamper i dzieci. Trasa super. Miło jest wiedzieć, że są ludzie szczęśliwi z kamperowania i przebywania ze sobą. Naprawdę fajna odmiana biorąc wieczne trollowanie i erudycję userów.
samotny wilk - 2014-10-05, 13:18

Kotek,
To dopiero początek naszej relacji, dziś rano rozpocząłem jej klepanie.
Uważam, że wszystko wyjdzie w trakcie kolejnych odcinków relacji. Ale już teraz śmiało można powiedzieć, że Bieszczad i Pienin nikomu nie trzeba reklamować. Są przepiękne od zawsze. Od wielu już lat tam jeżdżę i to każdego roku. Teraz, kiedy mam dziecko nic się nie zmieniło. Wprowadzam córcię w tematykę pięknego podróżowania. Niech się uczy od starszego. Będzie dorosła, samodzielna, to przejmie turystyczną pałeczkę ode mnie. :lol:

Kotek - 2014-10-05, 13:30

Brawo. :roza: dla Oli. :kwiatki:
samotny wilk - 2014-10-05, 13:51

prof-os,
Można rzec "robim, co możem Panie kierowniku ... ". :lol:

Ja od kwietnia do późnego października wędruję sam. Ale w wakacje, to już inna bajka. Do mojego małego, jednoosobowego składu zawsze dołącza córcia. Pewnie już polubiła caravaning i takie trochę cygańskie życie. Oprócz wakacji na szczęście są jeszcze długie weekendy np. majowy i czerwcowy. Wtedy także wędrujemy. W 2014 r. byliśmy na Mazurach (weekend czerwcowy) i w litewskich Druskiennikach (weekend majowy).
Ale w czasie ostatnich wakacji odbyliśmy też inną, dłuższa podróż: Warszawa - Słowacja - Węgry - Bośnia i Hercegowina - Czarnogóra - Bośnia i Hercegowina - Chorwacja - Austria - Słowacja - Warszawa.
Przez cały sezon 2014, trochę nawinęliśmy kilometrów.
A ja już 12.10 br. wyruszam znowu (w br. po raz 4) w Pieniny.

Świat się kręci, zabawa trwa ...
:lol:

samotny wilk - 2014-10-05, 13:55

Kotek,
Ola i przewodnik tata dziękują.
Pozdrawiamy.
:spoko

samotny wilk - 2014-10-05, 14:10

Dlaczego zazwyczaj na początku wakacji wybieramy właśnie Bieszczady i kemping CYPEL ?
- prawie zawsze na początku lipca właśnie tam jest murowana, dobra pogoda. W dniu przyjazdu 29 VI br. mieliśmy + 31 *C,
- jest to znakomita baza do dalszych wypadów w Biesy,
- kemping jest moim zdaniem najlepszy w całych Biesach, a może i jednym z najlepszych w Polsce,
- jest b. spokojnie, czysto i bezpiecznie,
- teren jest monitorowany przez 24h/dobę. Ponadto w nocy jest on chroniony przez ochronę fizyczną. Nigdy nie słyszałem o jakiejkolwiek kradzieży na tym obiekcie,
- każdy ma swoje własne pole (teren), stosownie oznaczony i odgrodzony drewnianymi belkami (żerdziami),
- jest barek, nawet z obiadami,
- jest sklepik, nie trzeba daleko pedałować do Polańczyka po zakupy,
- jest sala TV, świetlica, automaty do gry, piłkarzyki itd.,
- w rejonie recepcji jest darmowy punkt dostępowy do internetu Wi Fi,
- tuż obok kempingu jest pensjonat z barem i restauracją na dole,
- do najbliższego sklepu jest dystans ok. 400 m,
- do kościoła odległość ok. 350 m,
- z cypla w Polańczyku można odbyć rejs statkiem po Zalewie Solińskim,
- jest pełna możliwość i to przez cały czas, kąpieli w ciepłej wodzie,
- dostępna jest nawet pralka,
- do większości stanowisk doprowadzona jest bieżąca woda,
- mamy swobodny dostęp do skrzynek energetycznych,
- jest plac zabaw dla małych pociech, w tym wodny park zabaw,
- jest ogólnodostępna lodówka,
- można wykonać pełny serwis kampera,
- jest wypożyczalnia łódek, kajaków, rowerów wodnych itp.,. Dla mieszkańców kempingu upusty,
- kemping położony jest bezpośrednio nad wodą,
- przepiękna okolica, a niezbyt wysokie górki zachęcają do spacerów lub jazdy na rowerze.

slawwoj - 2014-10-05, 14:55

aa
samotny wilk - 2014-10-05, 15:29

slawwoj,
Być może ? Jednak tabliczki informacyjne ustawione przy ulicy Zdrojowej i Bieszczadzkiej informują o kierunku marszu i odległości do "punktu widokowego". Ja też będąc na samym szczycie uważałem, że te 3 betonowe słupy, to jakiś punkt trygonometryczny, do pomiarów geodezyjnych, czy topograficznych. Nie są one w żadem sposób oznakowane i opisane. Ale i tak znajdują się na wierzchołku górki stanowiącej punkt widokowy, dokładnie opisany i oznakowany. Jest nawet b. duża plansza z panoramą Bieszczad i zaznaczonymi większymi szczytami.
Odległość od widocznej planszy do wymienianych 3 słupów betonowych to ok. 4-5 m - zaledwie.

https://www.google.pl/map...3c738e804568a81

slawwoj - 2014-10-05, 15:39

.a
samotny wilk - 2014-10-05, 16:02

slawwoj,
Ok, ale ja tam pojechałem nie po to, aby ustalać na czym siedzi Ola i grzebać w ziemi. Ola siedziała na 4 literach. Zupełnie nie wyczuła metalowej płytki i "kupy" betonu. Biedna Olcia.

Dawno nie byłem w wojsku, to jestem jakby słabszy w topografii. Ale zawsze i wszędzie docieram do celu, jedynie przy pomocy map papierowych. Tylko czasem spoglądam na nawigację samochodową. Już nie raz wyprowadziła mnie w pole. Dobrze, że jej nie ufam, tak do końca. :roll:

samotny wilk - 2014-10-05, 17:23

Oczywiście obowiązkowym punktem programu w czasie pobytu na kempingu w Polańczyku jest wyskok do Soliny.
Właściwie, to poza wesołym miasteczkiem (bardzo hałaśliwym) i straganami nie ma nic do oglądania. No i jest jeszcze ta sama zapora. Ale siła przyzwyczajenia jest wielka.

samotny wilk - 2014-10-05, 18:11

Podobna pogoda była też drugiego dnia pobytu na kempingu Cypel w Polańczyku. Termometr pokazywał + 28*C, nieźle. Tak dla ochłody często wchodziliśmy do wody zalewu. Woda była ciepła. Napompowałem córci materac, taki rekreacyjny, marketowy, który jednak dobrze się sprawdza w wodzie. Teraz zabawa rozwinęła się na całego.
:lol:
Ale córci wody nigdy dość. Dlatego wieczorem chodziliśmy do pobliskiego ośrodka UNITRA. Tam na terenie przystani jachtowej był wodny plac zabaw dla dzieci. Taki z fontanną, małym basenem i zjeżdżalnią. Mnie musiały wystarczyć barki z piwem. Nie wiele wymagam od siebie, całkiem mało.
W tym miejscu można coś zjeść: obiad, albo Hot - Doga i inne przysmaki z grilla.
:kook:

samotny wilk - 2014-10-06, 13:52

Po 2 dniach pobytu w Polańczyku, w dn. 1 lipca 2014 r. postanowiliśmy przemieścić się w inne miejsce, na trasie Terka - Cisna. Sporo się ochłodziło. Za oknem było zaledwie + 23 *C. Ale na czas podróży to wspaniała aura, bez upału zawsze jest OK.
Wyjechaliśmy o 10:30. Dobrze, że nie padało.
Już w m. TERKA zauważyliśmy tabliczkę z napisem "Pole namiotowe". Pozwoliłem sobie na pieszy rekonesans tego pola. Niestety, ale ten teren zupełnie nie nadawał się do ustawienia kampera. Zrezygnowaliśmy. To jedziemy Olu dalej, w kierunku Cisnej. I tak wąską, ale o dobrej nawierzchni, krętą, bieszczadzką drogą dojechaliśmy do m. POLANKI. Po prawej stronie był parking. Stało tam sporo aut, to stanęliśmy i my. Obok parkingu ustawione były charakterystyczne plansze dydaktyczne. Pomyślałem, że to całkiem niezła okolica na ustawkę na dziko. Ale spać na parkingu ? Podjęliśmy decyzję, że jednak poszukamy czegoś lepszego, jeszcze dalej. Wyjechałem z parkingu, w prawo - w kierunku Cisnej. I tu zaskoczenie. W odległości ok. 100 m, po lewej stronie zauważyłem piękną miejscówkę nad rzeką Solinką. To miejsce było nawet oznaczone tabliczką z charakterystycznym namiotem. To było to. Tu zostajemy na pierwszą noc dla Oli, na dziko. W rejonie nie było nikogo, byliśmy zupełnie sami. Nikt nas nie niepokoił. O to nam chodziło.

Współrzędne tego miejsca, m. POLANKI:
N 49*15.756
EO 22*24.042


Teren jest niewielki. Taki na kilka namiotów lub kamperów. Leży bezpośrednio nad rzeką Solinką. Po przeciwnej stronie pola namiotowego ustawiona jest nowa drewniana budka z wędzarnią ryb. Pewnie wkrótce będzie tu mały interes. Teraz jednak nikogo tu nie ma, budka jest zamknięta na cztery spusty.
Na terenie pola namiotowego są też budynki byłej galerii i domku mieszkalnego. Teraz wszystko jest pozamykane.
Z tego miejsca rozpoczyna się szlak w kierunku ŁOPIENKI 1068 m. n.p.m. Tablica informacyjna ustawiona przy parkingu informuje, że znajdujemy się na terenie CIEŚNIAŃSKO-WETLIŃSKIM PARKU NARODOWYM. Z kempingu w Polańczyku odległość wynosi dokładnie 20 km.
Na obiad wspólnie z córcią przyrządziliśmy gulasz. Produkty na gulasz zakupiliśmy w sklepie w m. BUKOWIEC. Wyszedł taki, że hej - palce lizać.

:) :kook:

Tadeusz - 2014-10-06, 14:13

Andrzeju, urzekające bo sympatyczne i takie zwyczajne opisanie małej eskapady z córeczką poprawiło mi humor w ten chłodny i wietrzny mazurski dzień.

Będę śledził Wasze przygody.

Stawiam piwo za wdzięk i bezpretensjonalność. :ok

:pifko :pifko

samotny wilk - 2014-10-06, 16:16

Tadeusz,
Dziękujemy bardzo Ola i tata - podróżnicy. :lol:
To doda mi otuchy i siły do kontynuowania niniejszej relacji. A łatwo nie jest. W takim razie nadal będę, tak zwyczajnie opisywał naszą, wspólną, wakacyjną eskapadę. A było pięknie.
:spoko

samotny wilk - 2014-10-06, 16:32

Właściwie to do dziś nie wiem czy POLANKI, to miejscowość ? No, bo co tam jest: parking, plansza dydaktyczna, wędzarnia ryb w budowie, bezpańskie, opuszczone miejsce na rozbicie namiotu, zniszczone 2 budynki dawnej galerii i mieszkalny, przystanek PKS, ale taki bez wiaty. Chyba to za mało na "miejscowość", ale stosowny znak, a jakże jest. :-/
samotny wilk - 2014-10-06, 16:56

Ola bardzo przeżywała, jak to będzie na takim odludziu. Przecież poza nami nie było nikogo. Ja obawiałem się jedynie niedźwiedzi. Podobno w tym rejonie bywają misie, ..... podobno. Ale noc minęła wyjątkowo spokojnie. Nikt nas nie niepokoił, nie widać było choćby kulawego psa. To dobrze. Ale tak na wszelki wypadek, obok siebie miałem wojskową saperkę. Nadal zabieram ją na czas podróży, kto wie, może kiedyś się przyda ? Olcia rano była w siódmym niebie. Była radosna, bo zaliczyła pierwszą noc poza kempingiem, bez ochrony, ot, tak na dziko. Stwierdziła, że musi być więcej takich nocy. :lol: Odpowiedziałem krotko: masz to, jak w banku.

2.07.2014 r.

Po kilku godzinach pobytu na tym polu postanowiliśmy jechać dalej, do CISNEJ. A pogoda zachęcała. W cieniu było +25*C, bajka. A w Cisnej, jak to w Cisnej. Najpierw chcieliśmy ustawić kamperka na polu namiotowym TRAMP. Potem, marsz na obiad. Ten obiekt już znałem w wojaży w minionych latach. Jest ładnie położony nad Solinką. Jednak stan porządków w wiatach i sanitariatach na ziemię nie powala. Ale tak, na jedną noc może być.
Wiem, że tu na terenie TRAMPU odbywały się i zloty CT. Miejsca jest b.dużo.
Współrzędne TRAMP-a:



N 49*15.760
EO22*24.047
:camp:

samotny wilk - 2014-10-06, 17:47

Po pysznym pstrągu na obiadek, postanowiliśmy zrobić mały spacer do bacówki "Pod Honem". Pstrąg w barze kosztował 19 PLN. Był pieczony w folii, z ziemniakami i surówką. Pychotka.
Odległość do bacówki jest niewielka, bo obiekt położony jest na skraju Cisnej, przy szlaku turystycznym oznaczonym kolorem czerwonym. W br. na drodze prowadzącej do bacówki pojawił się nawet asfalt. Brawo Cisna !
W czasie marszu córcia na poboczu drogi zbierała kwiatki . Wyszedł z nich całkiem ładny, kolorowy bukiecik. Ja pstrykałem zdjęcia. Pogoda dopisywała.

samotny wilk - 2014-10-16, 07:03

Po powrocie z bacówki Pod Honem zapadła decyzja, aby powłóczyć się po Cisnej. Chociażby po to, aby sprawdzić, co zmieniło się, w tym kultowym dla turystów miejscu - od minionego roku. Wielkich zmian nie zauważyliśmy. Można rzec - wszystko po staremu. Tak jest dobrze.
Na koniec włóczęgi po Cisnej poszliśmy na lody, ale do jednego z tutejszych sklepów. Trzeba przyznać, że z roku na rok sklepów jest więcej i są nieźle zaopatrzone. To już nie lata 60 czy 70 - te, kiedy był jeden marny sklepik. Teraz to prawie Warszawa.
Jazdę kolejką wąskotorową sobie odpuściliśmy, bo już to przerabialiśmy kilka lat wstecz. :lol:

Wieczorem, po kolacji rozpoczęliśmy planowanie na kolejne dni pobytu. Ponieważ prognozy pogody nie zachęcały do włóczęgi po bieszczadzkich szlakach, postanowiliśmy następnego dnia przemieścić się w nasze, ulubione Pieniny. A jeśli w Pieniny, to obowiązkowo do SROMOWCÓW NIŻNYCH. Tam jeździmy, każdego lata, od wielu już lat.

:kamp2

samotny wilk - 2014-10-16, 07:28

3.07.2014 r.

Z deszczowych Bieszczad przemieszczamy się w Pieniny.


Przejazd zaplanowany był trasą: Cisna - Baligród - Hoczew - Lesko - Zagórz - Sanok - Krosno - Jasło - Gorlice - Nowy Sącz - Stary Sącz - Krościenko nad Dunajcem - Sromowce Niżne.

Wg mojej samochodowej nawigacji miało być 220 km, a faktycznie trasa liczyła 261 km. Spora różnica.
Droga minęła szybko i beztrosko. Już wiele razy była przez nas pokonywana. Ot, taki zwykły przejazd z jednego miejsca w inne nowe miejsce.

Oprócz deszczowej pogody w Bieszczadach Ola powiedziała, że chce spotkać swoich kolegów i koleżanki na polu namiotowym w Sromowcach Niżnych. Dal dziecka, takie towarzystwo, to rzecz bardzo ważna. Stąd zmiana naszych pierwotnych planów i przejazd w Pieniny.
Po drodze zatrzymaliśmy sie w Łącku. Chciałem nabyć słynna Śliwowice Łącką. Niestety, okazało się to niewykonalne Nikt nie wiedział, gdzie możemy zakupić tutejszy trunek. Trudno się mówi i jedzie dalej. Śliwowicę kupimy w Pieninach w Czerwonym Klasztorze na Słowacji. Pojechaliśmy dalej.
I tak oto, dojechaliśmy do Krościenka nad Dunajcem. A tu, w Krościenku jest przecież wspaniały Park Linowy ABlandia, http://www.ablandia.pl/.
Każdego roku Ola musi tu być. Zaparkowałem kamperka i poszliśmy do wspomnianego parku linowego. Od razu spotkaliśmy znajoma instruktorkę, a właściwie, to ona dostrzegła nas. Pamiętała nawet imię córci. Powiedziała "no i co Ola znowu się spotykamy".
Córcia wybrała czerwona, najtrudniejszą trasę wspinaczki. Bilet wstępu na tę trasę dla dziecka (ulgowy) kosztuje 30 PLN.
Na miejscu można też napić się cieplej aromatycznej kawy i zjeść np. Hot - Doga.

samotny wilk - 2014-10-16, 11:04

Pobyt w Parku Linowym zabrał nam ok. 3 godzin. Jednak warto było.
samotny wilk - 2014-10-16, 11:19

3 lipca 2014 r. - Sromowce Niżne.

Po "zaliczeniu" Parku Linowego w Krościenku wyruszyliśmy do Sromowców Niżnych. Z Krościenka n/Dunajcem to zaledwie 19 km.

Współrzędne pola namiotowego w Sromowcach Niżnych:

N 49*23.635
EO 20*24.486


Po przekroczeni bramy wjazdowej na pole namiotowe, zauważył na s stary kolega z CT Edek. Już od dobrych kilku lat spotykamy się właśnie tu, w Sromowcach Niżnych. Obok Edka było dogodne miejsce na kampera, toteż Edek skierował nas w to miejsce.
Było bardzo blisko do zaplecza sanitarnego pola namiotowego. To dobry punkt wglądu na całe pole.
Jest też bardzo blisko do Dunajca, może 15-20 m.

Cennik pola namiotowego w Sromowcach Niżnych w 2014 r.:
kamper - 5 PLN,
osoba dorosła - 9 PLN,
dziecko do lat 10 - 6 PLN,
energia elektryczna - 8 PLN,
podatek klimatyczny - 1 PLN

My za dwie osoby, bez energii elektrycznej płaciliśmy 25 PLN/dobę.

Jak się potem okazało oprócz ekipy Edka, byli też inni znajomi: Romek i Ania z Oleśnicy oraz "znajomy" D....a.
Pogoda dopisywała, można odpoczywać.

samotny wilk - 2014-10-25, 10:32

Tuż po przybyciu na pole namiotowe, ustawieniu kamperka, szybko pobiegliśmy do Białego Domku, na spóźniony obiad. Miejsce to , jak i całą miejscowość znamy bardzo dobrze od lat.
Teraz w Sromowcach Niżnych zjeść można w wielu miejscach. Kiedyś wybór był ograniczony.
My jednak wybieramy zawsze swoje, stare, sprawdzone miejscówki. Biały Domek, to dobry wybór. :lol:

samotny wilk - 2014-10-27, 19:56

Dlaczego, właśnie Sromowce Niżne ?

- do Sromowców Niżnych jeżdżę od 1981 r. To szmat czasu. Pewnie to już silne przyzwyczajenie, nawyk, jadę tam, jak do "siebie",
- w samej wsi znam wielu ludzi - wspaniałych górali. Taka znajomość jest bezcenna, :ok
- jest to znakomita baza do wypadów w okoliczne góry i na Słowację,
- pole namiotowe jest rewelacyjnie położone, nad samym Dunajcem. Po drugiej stronie Dunajca znajduje się Słowacja,
- jest b. spokojnie i czysto,
- teren pola namiotowego w 2013 r. został ogrodzony,
- każdy turysta w nieskrepowany sposób może wybrać dogodne miejsce na rozstawienie: kampera, przyczepy kempingowej lub namiotu,
- tuż obok pola jest sklep spożywczy. W samej wsi takich sklepów jest więcej,
- w rejonie pola i całej wsi jest dostęp do Wi Fi (1 PLN/dobę),
- w wielu miejscach mamy bezpłatny dostęp do internetu Wi Fi np. bar "U Kowala", przystań i pizzeria flisacka, bar "Biały Domek", schronisko "Trzy Korony", hotel "Nad Przełomem",
- we wsi jest sporo barów i restauracji, hotel nie powinno być kłopotów z wyżywieniem,
- odległość do kościoła wynosi ok. 150 m,
- odległość do starego, zabytkowego kościółka wzniesionego w 1513 roku wynosi ok. 250 m,
- pole namiotowe, to nie kemping, ale wyposażony jest we wszystko co ułatwia wypoczynek: skrzynki energetyczne 230 V, sanitariaty, umywalki, kabiny natryskowe płatne (5 min = 2 PLN), wydzielone miejsce do mycia naczyń, jest też kilka wiat ze stołami i ławkami,
- we wsi jest kilka wypożyczalni rowerów,
- przepiękna okolica, i niezbyt wysokie górki zachęcają do spacerów lub jazdy na rowerze,
- kładka na Dunajcu (rowerowo-piesza) znakomicie ułatwia turystykę po obu stronach granicy polsko-słowackiej,
- po słowackiej stronie Dunajca prowadzi ścieżka rowerowo-piesza, aż do polskiej Szczawnicy,
- po słowackiej stronie wiodą także piesze szlaki turystyczne,
- po słowackiej stronie Dunajca we wsi Czerwony Klasztor, faktycznie znajduję się zabytkowy klasztor, hotel, restauracja, muzeum,
- we wsi znajduje się schronisko turystyczne "Trzy Korony",
- już we wsi Sromowce Niżne rozpoczynają się piesze szlaki turystyczne np. na Trzy Korony,
- ze wsi łatwo dojechać samochodem do granicy Łysa nad Dunajcem ze Słowacją ok. 8 km,
- Dunajec, to znakomita rzeka do uprawiania wędkarstwa górskiego,
- niewielka odległość dzieli nas do zamku w Niedzicy, ok. 10 km,
- odległość do uzdrowiska Szczawnica to ok. 21 km,
- kiedyś ze wsi brak było łączności telefonii komórkowej. Od 2012 r. to sie zmieniło. Na szczycie mostu po stronie polskiej zostały zamontowane anteny i urządzenia sterujące sieci komórkowej PLAY, a mieszkańcy Sromowiec, jak również przebywający tam urlopowicze nareszcie mogą kontaktować się ze swoimi bliskimi bez przeszkód i dodatkowych opłat ze strony słowackiego operatora, :shock:
- każdego roku na polu namiotowym spotykam wielu tych samych znajomych. Urok tego miejsca, to jak narkotyk, który dotyka prawie wszystkich. Wystarczy przyjechać raz czy dwa i przyjeżdża się już każdego roku. :lol:

Sorry, taka wieś SROMOWCE NIŻNE.
:bigok

cdn.

samotny wilk - 2014-10-28, 11:36

Bajeczne usytuowanie ścieżki rowerowo-pieszej, aż prowokuje do spacerów lub przejażdżek rowerowych. My wspólnie ze znajomymi także odbyliśmy taką eskapadę do Szczawnicy. Nasz grupa liczyła 7 osób. Wszyscy z pola namiotowego w Sromowcach Niżnych. A więc, pole łączy. :lol: To tylko ok. 10 km. Ścieżka wije się przepięknym szlakiem nad samym Dunajcem, ale już po słowackiej stronie rzeki.
Pogoda tego dnia była wyborna. Nic, tylko jechać. W cieniu było +28*C
I tak oto czerwonym szlakiem rowerowo-pieszym dojechaliśmy, aż w rejon wyciągu na Palenicę w Szczawnicy.
Tu kierownictwo wycieczki zarządziło przerwę na odpoczynek i na posilenie się.

Po powrocie tym samym szlakiem do Sromowców Niżnych na wieczór zaplanowany był ogląd meczu Brazylia - Niemcy. Mecz ten oglądaliśmy na dużym ekranie na przystani flisackiej w budynku pizzerii. Kibiców nie brakowało, wszystkie miejsca były zajęte. Stojące też. :mrgreen:

samotny wilk - 2014-10-31, 08:14

Foto-migawki ze Sromowców Niżnych.
samotny wilk - 2014-11-05, 18:29

W Sromowcach Niżnych zawsze można spotkać starych, dobrych znajomych, a nawet ich dzieci i dzieci ich dzieci. Takie pole wielopokoleniowe. :lol:
Do najwytrwalszych "odwiedzaczy" pola w Sromowcach należy niewątpliwie ED z Grażką. W 2014 r. była także ich latorośl. Wszyscy nie wyobrażają sobie, aby co najmniej kilka razy w roku nie przyjechać do Sromowców Niżnych. A mówiłem: sorry, takie pole ! :-/

samotny wilk - 2014-11-09, 17:31

7 lipca 2014 r. - przejazd do Vrbow i dalej do Słowackiego Raju.

Naszym kolejnym punktem wakacyjnych planów z córcią miał być Słowacki Raj. Już od dobrych kilku lat tu wpadamy, choćby na kilka dni. Polubiliśmy to miejsce, a jest za co. W br. na Słowacki Raj mamy 3 dni. Dobre i to.

Trasa naszego przejazdu ze Sromowców Niżnych do Słowackiego Raju:
Sromowce Niżne - Łysa - Spiska Stara Ves - Spiska Bela - Kezmarok - Vrbow - Vilkova - Spisky Strvtok - Hrabusice - Podlesok.
Wg nawigacji to zaledwie 74 km. Faktycznie wyszło nam więcej km, bo 80.

Link do Vrbow: http://www.vrbov.pl/kapielisko-vrbov/

Jednak po drodze do Słowackiego Raju są termalne baseny we Vrbow. Już w czasie jazdy Ola zaproponowała, aby najpierw zawitać na basenach. Natomiast wieczorem dojedziemy ten krotki odcinek drogi do Słowackiego Raju. I tak zrobiliśmy.
Po podjechaniu w rejon basenów, okazało się, że wprawdzie parking nie jest strzeżony, ale tuż przy szlabanie na foteliku siedzi chłopak z obsługi basenów. Kamperka ustawiliśmy obok niego. Spytaliśmy, czy tak można ? Odpowiedział, że oczywiście tak. Jednym słowem przez cały dzień mieliśmy darmowego stróża naszego kamperka.
Tak na dobrą sprawę, to do dziś nie wiem, po co on tam był ? Ale dobrze, że był.
Koszt pobytu na basenach termalnych we Vrbow, dla 2 osób, w strefie letniej to 19,00 Eur. :lol:
Wybraliśmy pobyt w strefie letniej w czasie 4 godz. To nam całkowicie wystarczyło.
Baseny te znamy znakomicie. Każdego roku tu jesteśmy. Nie jest to kompleks nowy i mocno "wypasiony". Ale spełnia on nasze skromne wymagania. I tak dla Oli i dla mnie najważniejszy jest basen pływacki. A we Vrbow jest taki i to dość duży.
Obok basenów we Vrbow znajduje się camping. Ja jednak nigdy z niego nie korzystałem. Zawsze wolimy podjechać kawałek drogi i zakotwiczyć tam, gdzie lubimy - w Słowackim Raju (Autocamping Podlesok w m. Podlesok).
:wanna:

samotny wilk - 2014-11-09, 20:57

Późnym popołudniem dojechaliśmy na teren Autokempingu Podlesok w Słowackim Raju.

:camp:

Przydatne linki:
http://goslowackiraj.republika.pl/
http://www.podlesok.sk/


Współrzędne kempingu:

N 48*57.738
EO 20*22.905


Cennik Autocampingu Podlesok w 2014 r.:
kamper - 3,0 Eur/dzień
opłata miejscowa - 0,5 Eur/os/dzień
dziecko - 2,0 Eur/dzień
os. dorosła - 2,5 Eur/dzień

Tuż przed wjazdem na teren obiektu znajdują się barki, kawiarenki i restauracja. Jest także sklep spożywczy. Pobiegliśmy po zjedzonym obiadku na deser. Jogurtowy.

https://www.youtube.com/watch?v=8Pj-5G7AJSE

samotny wilk - 2014-11-10, 08:30

Kilkaset metrów przed kempingiem w Słowackim Raju znajduje się także coś dla dzieci - całkiem spory plac zabaw. Jest on zbudowany w większości z drewna. Rzadko kiedy takie place zabaw można spotkać. Dla maluchów to prawdziwy raj. :lol: Można rzec - Słowacki Raj. :szeroki_usmiech

W czasie całego pobytu w Słowackim Raju pogoda dopisywała. Nie spadła, ani jedna kropelka deszczu. To wymarzona aura na odbycie górskich, pieszych wędrówek.

:but :but :but

andreas p - 2014-11-10, 08:42

Andrzeju super relacja i zdjecia. Czekamy na cd .Zyczymy Wam dalszych tak wspanialych wypraw. :spoko
samotny wilk - 2014-11-10, 08:43

Jak wygląda kemping w Słowackim Raju ?

:super

samotny wilk - 2014-11-10, 09:12

andreas p, Dzięki "robim, co możem", tylko czasu brak.
:lol:

Wojciechu - 2014-11-10, 12:08

Andrzej – super, że jeździsz i zwiedzasz, a jeszcze lepiej, że z córką. „ Czym skorupka za młodu………, na pewno będziesz miał wspaniałe efekty i satysfakcje – to wszystko co robisz procentuje :spoko
samotny wilk - 2014-11-10, 12:21

prof-os, Kurde lubię turystykę - taki "model", tak już mam. Robię to od najmłodszych lat. Oczywiście zaczynałem, jak większość z nas - od namiotu. Potem była przyczepa kempingowa, następnie kamper. Ale, w zapasie nadal mam namiot. Nigdy nic nie wiadomo ?

Faktycznie z córcią nie wyobrażamy sobie siedzenia w czasie wakacji na 4 literach. Musimy być w ruchu, w drodze, musimy ciągle robić coś.
Faktycznie "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym ....... ". Oby to się sprawdziło. Na razie tak jest i oby tak dalej. :spoko

Ja wędruję cały rok. Jak nie kamperem lub samochodem, to robię sobie wycieczki piesze krajowe i zagraniczne, wycieczki rowerowe - raczej krajowe i niekiedy jest to tzw. turystyka miejska. Teraz np. w dn. 18-21.11 br. wyskakuję na kilka dni do Wilna. Ponieważ są to dni nauki szkolnej, jadę bez córci.

W grudniu w planie jest Londyn. Też krótko, na kilka dni. :lol:

Jednym słowem: sorry, ale model turystyczny.
:lol:

samotny wilk - 2014-11-10, 14:10

Jak wygląda kemping w Słowackim Raju ? - cd.

:kamp

samotny wilk - 2014-11-10, 23:01

Wędrówki po pięknych szlakach Słowackiego Raju.

:but

Właściwie to już od kilku dobrych lat przyjeżdżamy tu właśnie, ze względu na malownicze szlaki Słowackiego Raju. Szlaki są o zróżnicowanym stopniu trudności. Każdy znajdzie coś dla siebie. My marsze zaczynamy zawsze od szlaku oznaczonego kolorem zielonym (1a). Zielony szlak jest powszechnie uznawany za najpiękniejszy w całym Słowackim Raju. Wiedzie on wzdłuż górskiej rzeczki Sucha Bela. Jest tu wszystko co potrzebne na takim szlaku: drewniane i stalowe drabinki, drewniane kłody, rzeczka, duże głazy, łańcuchy, stalowe klamry.

Szlaki rozpoczynają się obok terenu kempingu. Opłat dokonujemy w recepcji kempingu.
Jednodniowe wejście na szlaki kosztuje:
1,5 Eur - os. dorosła;
0,5 Eur - dziecko.


[hura] :smialo

Agostini - 2014-11-10, 23:43

Andrzej5707 napisał/a:
Ja wędruję cały rok. Jak nie kamperem lub samochodem, to robię sobie wycieczki piesze krajowe i zagraniczne, wycieczki rowerowe...

Zauważam to... :shock: :)

...i nie będę ukrywał, że leciutko zazdroszczę.

A Ola ma troskliwego i fajnego tatę. ;) :spoko

samotny wilk - 2014-11-10, 23:54

Agostini, Dzięki za czujność. Będziemy kontynuować.
Dla nas najważniejsze są dobre buty trekkingowe :but i rowery (też dobre) .
Namiot, przyczepa kempingowa, czy kamper to tylko dodatki. Można rzec, elementy zabezpieczenia logistycznego udanego wędrowania. Też ważne, ale nie najważniejsze.

Tylko droga się liczy.

:bigok

samotny wilk - 2014-11-11, 10:37

Dlaczego, właśnie Autocamping Podlesok ?

- do Podlesoka jeździmy głównie ze względu na miłość do górskich wędrówek,
- kemping położony jest nieco za wsią Podlesok, tuż przy Słowackim Raju,
- jest to znakomita baza do wypadów w okoliczne góry i na Słowację,
- pole namiotowe jest rewelacyjnie położone, obok lasu,
- jest b. spokojnie i czysto, co jakiś czas na kempingu pojawia się zmotoryzowany patrol policji,
- teren kempingu jest ogrodzony i oświetlony w nocy,
- na kempingu zawsze jest międzynarodowe towarzystwo: Niemcy, Holendrzy, Polacy, Czesi itd.,
- każdy turysta w nieskrepowany sposób może wybrać dogodne miejsce na rozstawienie: kampera, przyczepy kempingowej lub namiotu,
- tuż obok kempingu jest sklep spożywczy. W samej wsi takich sklepów jest więcej,
- obok kempingu są barki i restauracje, wypożyczalnia rowerów,
- niewielka odległość dzieli nas do basenów termalnych w m. Vrbow oraz w Popradzie (Aqua City Park Poprad),
- w rejonie recepcji kempingu jest dostęp do darmowego Wi Fi,
- kemping, ale wyposażony jest we wszystko co ułatwia wypoczynek: skrzynki energetyczne 230 V, sanitariaty, umywalki, kabiny natryskowe płatne (żetony pobieramy w recepcji kempingu), wydzielone miejsce do mycia naczyń, jest też oddzielna, w pełni wyposażona kuchnia,
- na terenie kempingu znajduje się stanowisko do wykonania pełnego serwisu kampera,
- obok wjazdu na teren kempingu jest wypożyczalnia rowerów,
- przepiękna okolica, i niezbyt wysokie górki zachęcają do spacerów lub jazdy na rowerze,
- na miejscu, obok budynku recepcji kempingu znajduje się budynek informacji turystycznej,
- materiały reklamowe oraz mapy szlaków Słowackiego Raju oraz okolic otrzymamy bezpłatnie w recepcji kempingu i w informacji turystycznej,
- w budynku recepcji znajduje się sala telewizyjna i mały sklepik,
- do Podlesoka jest niewielka odległość z Polski,
- relatywnie "przyzwoite" ceny za dzień pobytowy na kempingu.

:kamp2 :camp:

Wojciechu - 2014-11-11, 10:52

Dlaczego, właśnie Autocamping Podlesok ?

I tym wpisem przekonałeś mnie do odwiedzenia miejsca. Widoki i zachwyty to jedno, a dokładny opis(warunki socjalne i bezpieczeństwo) to drugie. Andrzej - tak trzymać. :spoko

andreas p - 2014-11-11, 10:58

Andrzej stawiam piwo :pifko a jak sie kiedys spotkamy w realu to postawie ponowniw. :spoko
samotny wilk - 2014-11-11, 11:11

prof-os, O to ciesze się, że w 2015 r. zobaczymy się w Podlesoku. O przewodnika nie ma co się martwić ? Córcia oprowadzi Was i mnie po wszystkich szlakach.
Zazwyczaj staram się, aby coś praktycznego wynikało z naszych relacji. Niech będą przydatne, także tym, którzy jeszcze tam nie byli. Same fotki, to za mało.
:lol:

samotny wilk - 2014-11-11, 11:17

andreas p, Dzięki bardzo za piwko.
Najlepiej by było spotkać się na Autocampingu Podlesok. Tam jest zawsze duży wybór wszelkiej maści piw. Będziemy próbować niezmordowanie. Ja też bardzo lubię piwo.
Do zobaczenia na szlaku, a potem przy kufelkach. :pifko

samotny wilk - 2014-11-11, 12:08

Już na miejscu w recepcji kempingu Podlesok oraz w budynku informacji turystycznej można dostać wiele przydatnych materiałów reklamowych. Wszystko gratis. :wyszczerzony:

Czy warto zobaczyć Słowacki Raj ?

https://www.youtube.com/w...w&v=mNXvTXKG9AE

:but :but :but :tak

wlodo - 2014-11-11, 15:47

Tak super opisujesz Wasz wyjazd,że człowiek nabiera ochoty na zobaczenie tego na żywo.Nie byliśmy w tamtych stronach,wiec.....może w przyszłym roku odwiedzimy.
Coś mi się widzi :bajer ,że jak dobrniesz do końca tego opisu,to się zbierze jakaś mała karawana???? z Olą przewodnikiem?

samotny wilk - 2014-11-11, 17:45

wlodo, Ja też już nie mogę doczekać się wiosny. Trzeba dzielnie przetrwać tę posuchę turystyczną w czasie zimy.
Oby do wiosny.
Gotuj się bo warto.
A Olkę chyba wyślę na kurs języka słowackiego. Same szlaki Słowackiego Raju ma w małym paluszku, taka jest. :ok

:camp:

Marta_73 - 2014-11-11, 17:55

Panie Andrzeju, wysłałam do Pana prywatną wiadomość, bardzo proszę o odpowiedź!
samotny wilk - 2014-11-11, 18:19

Marta_73, Pani Marto - odpisałem migiem. :spoko
samotny wilk - 2014-11-12, 17:21

Czasem kemping w Podlesoku odwiedzają ciekawi goście na swych piekielnych maszynach.
W br. widzieliśmy już Słowaków na starych motocyklach Jawa. Biwakowali pod namiotami.
:camp:

Ale pewnego dnia zauważyłem odjazdowe cacuszko. Pod szlaban kempingu podjechało stare pięknie utrzymane autko. To byli Czesi. Przyjechali jedynie na weekend. Piwkowali, piwkowali i pojechali.

:piwo:

https://www.youtube.com/watch?v=vgXDGpl8v4k


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group