|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Płw. Iberyjski> - portugalia piękny przyjazny kraJ
oli - 2014-10-11, 23:55 Temat postu: portugalia piękny przyjazny kraJ Witam wszystkich pozytywnie zakręconych Jak już niektórym wiadomo ,a pozostałym oznajmiam w tym roku koniec sierpnia i wrzesień mielismy okazje odbyć podróż do Portugali przez Niemcy ,Francje ,Hiszpanie naturalnie naszym kamperkiem Ford Transit Carado A 366 .Docelowo jechaliśmy na ślub który odbył się w Algawre -Monte Gordo Altura na plaży a przyjęcie w reastauracji z widokiem na ocean i basenem z którego wraz z parą młodą i nie tylko skorzystaliśmy o godz 3 rano .Wesele trwało do godz 4 ,jest tam taki zwyczaj ,no i potem myk do kamperka spanko .Fakt ze tam akurat był był zakaz wjazdu kamperków ,ale z racji że my goście weselni i to w dodatku z Polski nikt nam nie robił problemów ,wręcz przeciwnie tamtejsza ochrona całego obiektu bardzo przyjazna dla nas wręcz nas pilnowała .Podróż nasza trwała prawie miesiąc czasu ,i uważam ze jest to absolutne minimum ,aby się w tamte strony wybrać.Do Algavre jechaliśmy lajćikowo 3 tygodnie ,poprzez Berlin ,Paryż ,połnocną Francje i Hiszpanie ,Santiago de Compostella,Porto ,Fatima ,Ericera ,Sintra ,Lagos Monte Gordo,i z powrotem już niestety tylko tydzień czasu Monte Gordo -Walencja ,Champagnat Francja ,Niemcy Polska.Pisze spontanicznie i trudno mi wszystko co ciekawe wam od razu przkazac .Co na pewno mogę stwierdzić to wrzesień jest bardzo dobrym miesiącem na odwiedzenie tamtych stron.No bo i ciepło 25 do 30 stopni ,i wolne miejsca na kempingach i nie tylko za niższe ceny .lipiec ,sierpień to temperatury siegajace tam do 40 stopni ,widać to po wypalonych trawach,a jak już jechać to przedluzyc sobie lato które u nas trwa tak krótko .Jeżeli was będzie interesować to w następnych postach postaram sie opisac praktyczne wskazowki jakie nasuwają się mi po tej podróży .Portugalia to bardzo piękny górzysty kraj ,przyjazny dla Kamperów wg mnie porównywaly z widokami z Chorwacją z tym że w Chorwacji wszystko jest bardzo drogie ,.tutaj ceny porównywalne jak u nas lub nawet niższe .Na koniec pierwsza praktyczna wskazowka dla was ,może wiecie ale podejrzewam ze nie.zajechalismy do Erisera w Portugali ,gdzie moja już teraz rodzina ma apartament .Wjechalismy na kemping jedyny w tym miescie ,ale jakichś taki syficzny ,,ze żesmy anulowali pobyt i zaparkowaliśmy na ulicy obok apartamentu naszej rodziny .Drzwi naszego kamperka były wis a wi drzwi apartamentu fainie ,tylko był jeden mankament ulica na której zaparkowaliśmy naszego kamperka była tak stroma ze pusta butelka po winku którą wypiliśmy przed snem sama zsuwała się ze stołu .To nic parking za Fri w miare bezpieczny no i blisko rodziny .Problem pojawłl się po dwóch dniach tam parkowania ,ponieważ lodówka przestała nam działać ze względu na duże pochylenie .cały zamrażalnik pełny jedzenia nam się rozmroził .tak ze mieliśmy przymusowy Polski obiad .PO wyjeździe na prostą lodowka zaczęła działać normalnie .nie przypuszczał bym ze pochylenie ma znaczenie przy pracy lodówki .koncze na dziś i wszystkich was serdecznie pozdrawiam Oli z rodziną
Bronek - 2014-10-12, 06:05
Jest 5-ta rano , a ja piwko stawiam. Pakujemy się do krótkiego wyjazdu.
Takie relacje lubię. Spontaniczne i bez kolejnych opisów i opisanych X- krotnie miejsc i kolejnych identycznych widoczków z córkami i synkami lub ...wiadomo , przeciętna wieku kamperowca !!!!!! A oprócz Krzysztofa Ibisza po czterdziestce....atrakcyjny jest tylko jedynie płetwal błękitny w oryginale. .
Piszcie , nie zwracając uwagi na w/w tekst. To poranne marudzenie...
Wybieramy się tam i tym samym .....
oli - 2014-10-14, 23:08
Bronku Dzięki za piwko ,może kiedyś razem je wypijemy ,ale chyba w. Polsce ,bo w Portugali bardziej smakuje winko.Napisałem że pisze spontanicznie ,po pierwsze z braku czasu,z drugiej strony inni robią to lepiej i bardziej profesjonalnie .Chciał bym również wszystkim podziekować tym którzy opisywali prze de mną swoje podróże w tamte strony .Przed wyjazdem wszystkie czytałem ,i z każdej realacji cos zapisałem ,co na pewno ulatwiło mi pobyt i przemieszczanie się po tamtejszych okolicach .Dlatego czuje się trochę zobowiązany aby również podzielić się z wami wrażeniami z podróży,co nimniejszym czyniem. Pierwszy większy postój w drodze do Portugali zrobiliśmy w Paryżu ,na zarezerwowanym wcześniej znanym kempingu obok lasku bulonskiego 2 doby dla 3 osób 120 euro .,najdroższy kamping w całej podrózy ,ale cóz to Paryż ,i raczej innego kempingu w miescie tam nie ma .standard nie powala ,ale do przyjęcia no i w miarę chodzący internet na całym kempingu ,co dla mnie ma duży plus .Paryz zwiedziliśmy na rowerkach ,dwa dni na Paryż to za mało ale główne zabytki i atrakcje zostały zaliczone.Zwiedzanie Paryża na rowerkach bardzo fajna sprawa ,ponieważ miasto jest bardzo przyjazne dla rowerów ,jest bardzo dużo scieżek rowerowych ,jak również wypożyczalni rowerów .Ale tak jak dla nas kamperowców lepiej wziąć ze sobą rowerki ,ponieważ owszem wypożyczenie rowerku w Paryzu na dzień to grosze ,pare euro ,ale kaucja to już 150 euro na glowe ,zwracana ,ale dopiero po czasie na konto ,tak ,ze jak w naszym przypadku to 3 razy 150 euro --bez sensu.Praktyczna wskazówka przemieszczając się na rowerkach po Paryżu należy zabrać ze sobą nawigację .Fakt że na kempingu otrzymaliśmy mapke z naniesionymi sciezkami rowerowymi ,ale sciezki te ni jak miały się do rzeczywistości .Chyba były projektowane po dużej porcji winka .kamping od centrum Paryża znajduje się około 4 km ,a my na rowerkach jechaliśmy chyba z 2 godziny wg ich mapy ,ze zamiast do Paryza zajechalismy do Boloni .I co najgorsze nie wiem dlaczego ,ale potwierdzam teze ,ze Francuzi nie chcą rozmawiać w innym jezyku jak tylko francuskim ,i tylko dzięki minimalnej znajomości tego jezyka przez moją żonKe udało nam się jakos dojechać do centrum ,a nawigacja ,a nawet dwie leżały sobie w kamperku .Na koniec jeszcze jedna praktyczna wskazówka w podróż nalezy zabrać dwie nawigacje .Tak jak w moim przypadku miałem nawigacje z wgranym programem z tego roku ,która raz kiedyś pogubiła się ,albo nie miała wszystkich ulic .wspomagała ja nawigacja zakupiona 2 lata temu na Węgrzech .obie na wzajem się wspomagały ,i nie miałem tego stresu ze jak jedna nawigacja zawiedzie ,to nie będę wiedział gdzie jechać .Jeszcze odnośnie cen w Paryżu kulka loda na głównej ulicy 4,5 euro słownie cztery i pół euro,pepsi puszka 3 euro komentarz pozostawiam wam pozdrawiam Piotr .
oli - 2014-10-14, 23:39
..
Kotek - 2014-10-15, 06:15
Cześć. Dzięki za te ciekawostki o Paryżu, jeśli masz więcej takich spostrzeżeń to dawaj. Czekam z niecierpliwością na dalsze opisy i za początek.
sławek w. - 2014-10-15, 08:03
oli napisał/a: | Jeszcze odnośnie cen w Paryżu kulka loda na głównej ulicy 4,5 euro słownie cztery i pół euro |
Jak w lodziarni na przeciwko parlamentu w Atenach
andreas p - 2014-10-15, 11:52
Fajnie sie zaczyna czekamy na cd a narazie stawiam
kubryk1 - 2014-10-15, 12:44
Czytam wszystkie opisy dotyczace Portugalii bo sam ruszam do tego kraju w marcu przyszłego roku. Stawiam piwko autorowi ale czekam na dalszą relację!
Misio - 2014-10-15, 20:17
sławek w. napisał/a: | oli napisał/a: | Jeszcze odnośnie cen w Paryżu kulka loda na głównej ulicy 4,5 euro słownie cztery i pół euro |
Jak w lodziarni na przeciwko parlamentu w Atenach |
We wrześniu tego roku w Atenach koło parlamentu za kulkę płaciliśmy 2.1 Euro.
koko - 2014-10-16, 19:17
we Florencji jeden kolega za porcję zapłacił 27 eur
Fux - 2014-10-16, 19:38
koko, jaka porcja i gdzie dokładnie?
U nas rekord za lody, no 4 desery, dwie wody, dwa piwa na Capri. Koło 60€
oli - 2014-10-16, 22:59
Widzę, że lody mają wzięcie. Nie wiem czy cena idzie w parze z jakoscią bo nie próbowałem .Na pewno nie polecam kurczaka z rożna zakupionego w ich bodajże tesco .Wygladają bardzo ładnie tak ze skusiłem się aby kupic -4 euro. ale co z tego jak po zjedzeniu mniejszej połowy reszta do kosza. Córka i żonka natomiast zakupiły serki ,bagietke i to naprawdę dobre i godne polecenia jak również winko w cenie tańszej niż u nas.Ale nie o jedzeniu chciałem .Autostrady .drogi .opłaty. Francja ,Hiszpania Portugalia .większość autostrad - drogi płatne i są dość drogie bo kamperki klasyfikują w klasie drugiej cos pomiędzy osobówką a tirem .No ale można je też ominąć .Jadac jednak od strony Niemiec do Paryża chyba lepiej jednak płatną autostradą .Naturalnie ze próbowalismy je ominąć ,ale po 40 km miałem już dość ,co kawałek rondo ograniczenie,rondo nie polecam .Natomiast z Paryża jadac w kierunku północnej Hiszpani podróż zaczeliśmy od wjazdu na droge płatną po przejechaniu może około 50 km bramka gdzie trzeba zapłacić --35 euro .Nie jestem jakiś obliczony ,ale decyzja jedna zjeżdzamy na landówki No i znowu rondo pare km,rondo km rondo ,może ze 20, 30 km slimacze tempo ,ale potem zaczyna się normalna droga tzw szybkiego ruchu ,raz lepsza raz gorsza ,ale w normalnym tempie można jechać tak że do Hiszpani jedziemy za darmo .powiem więcej do Portugali wzdłuż całego wybrzeża hiszpańskiego jedziemy za darmo .W Portugali niestety już korzystaliśmy z autostrad płatnych ,z dwóch powodów czas nas już gonił ,a z drugiej strony ,jadac tam tez nie bardzo wiedziałem że zarówno Hiszpania ,jak i Portugalia to tereny górzyste .W Portugali np. wbijając jakas trase 300km czas przejazdu autostradą a czas przejazdu omijając drogi płatne to róznica 3 ,4 godzin ,więc należy się zastanowić czy warto zjeżdzać .no na pewno widoki przepiękne bocznymi drogami ,ale też bardziej niebezpieczne ,no bo to i góry , strome waskie ulice a kamperek na wode też nie jedzie 3 godziny pracy więcej to tez więcej paliwa .Zależy kto jakim dysponuje czasem --jest to rzecz indywidualna.W tym miejscu nasuwa mi się wskazówka. Jak wspominałem należy zabrać dwie nawigacje .Wbijajac jakąs trase w nawigacje,w jedną wbijamy drogi płatne ,w drugiej omijaj .Jeżeli jest mała roznica w czasie przyjazdu to wybieramy wiadomo opcje omijaj ,jeżeli dość duża róznica to trzeba się zastanowić czy warto ,bo albo będą góry ,albo ronda ,ale to już każdy sam niech decyduje .druga wskazówka jak jedziesz i mijasz wile kamperków po drodze lub jadą w tym samym kierunku co ty ,to jesteś na własciwym kursie lub scieżce .Jadac wlasnie z Paryża tą drogą platną mysle w ogóle mijamy bardzo mało kamperków ,to już chyba po sezonie .Nic mylnego .jak zjechaliśmy na ich nazionalki to kamperków więcej jak osobówek zarówno w jedną jak w druga strone .W Portugali tak samo płacimy na bramkach ,przeważnie siedzi jakiś ludzik ,nie ma problemu Natomiast wjeżdzajac w rejon Algawre ,praktycznie już od Lagos zaczynając nie ma bramek na autostradach .Od nie dawna wprowdzono tam elektroniczny system oplat dla wszystkich samochodów cos podobnie jak u nas dla tirów .jadąc tam autostradą widzisz tylko podobne jak u nas konstrukcje ,myślisz tak jak my że jedziesz za Fri .Nic mylnego System ten sam nalicza ci opłate którą teoretycznie powinieneś zapłacić później np. na poczcie lub na policji .Moja rodzina powiedziała mi że nie mam się czym przejmować ,bo najwyżej przyjdzie do domu rachunek do zapłaty ale bez żadnej kary ,ale może byc to za dwa lata .mieli oni podobną sytuacje kupili auto i nie mieli tzw boxa zamontowanego jeszcze ,to po roku czasu przyszło im zapłacic za autostradę ale również bez kary .koncząc watek autostrad na koniec trasa powrotna Monte Gordo --Walenzja około 800km także bez oplat .Walencja -Niemcy już niestety jechaliśmy tylko autostradami płatnymi ze względu na czas który nam się kończył . .jak was dalej interesuje to opisze niektóre ciekawe miejsca ,ale trochę później Pozdrawiam Oli z Rodziną
Kotek - 2014-10-17, 06:44
Pisz, pisz, czytamy z ciekawością.
RODOS - 2014-10-19, 12:21 Temat postu: Portugalia. Portugalia to kraj bardzo pozytywnie odbierany przez kamperowiczów. My również miło wspominamy naszą podróż w ubiegłym roku. Portugalia ma dla nas same zalety, jedyny mankament to odległość, którą jednak można wykorzystać do poznania ciekawych miejsc po drodze. Nigdy nie jest za dużo praktycznych informacji przekazywanych przez podróżujących. Cieszymy się z Waszej udanej podróży i dziękujemy za ciekawe praktyczne spostrzeżenia.
Oczywiście w załączeniu.
Serdecznie pozdrawiamy.
oli - 2014-10-19, 22:40
Witam was ponownie .chciał bym wam polecic niektóre miejsca z mojej podrózy które warto było by zwiedzić lub zobaczyc . wszystkie te miejsca można znalesc w google z opisem i adresami .Celowo nie podaję namiarów ,chyba że bedą konieczne ,ponieważ modnie jest teraz podawać namiary wg współrzednych,ale jest to troche zdradliwe --dlaczego? . Będac w okolicach Porto nie znając dokladnie zasad wpisywania w nawigacje wspołrzędnych tak wpisalismy współrzedne placu za fri przedstawionego przez kolege z forum ,ze nawigacja zaprowdziła jak się potem okazało 7 km od tego miejsca w strome wąskie uliczki w dodatku ślepe .Dobrze że był to sam środek nocy i jakoś dalismy rade wycofac .drugim razem po wprowadzeniu współrzednych do nawigacji okazało się ze cel podróży znajduje się od nas niedaleko bo 30km ale na środku oceanu . I tutaj nasuwa mi się następna wskazówka .Przećwiczcie wpisywanie współrzędnych ,a gdzie można to chyba bezpieczniej posiłkowac się adresem .Przy wpisywaniu adresu ,nawigacja ci pomoże ,ale wg współrzędnych to co wpiszesz tam cię pokieruje ,i potem myslisz czy niewłasciwie wpisałes ,czy może ktoś żle podał namiary. Teraz wydaje mi sie to śmieszne i łatwe ,ale w realu wyglądało to niezbyt ciekawie . Ostatni postój we Francji spedzilismy w Biarritz ---Biaritzz camping ,dobry przyjazny z w-fi -informacja dla katolików msza w niedziele w miasteczku o 18 godzinie ..Następnie juz Hiszpania Noja camping playa joyel .Niedrogi przyjazny kamping z basenem , z dostempem do morza położony blisko miasteczka z knajpkami i lodziarniami za normalne pieniądze. Przyjmują tam tylko bez zwierzaków ,chyba dlatego ze na kampingu jest bardzo dużo dzikich krolików stanowiących atrakcje dla wypoczywajacych tam dzieciaków .Wrzesień ,a czujesz się tam jak byś był w środku lata w Polsce gdzies nad Bałtykim .Prawdopodobnie szkoły tam zaczynają póżniej rok szkolny .W ogóle już od Hiszpani wszystko zaczyna sie pózniej Do godziny 10 to tam wszystko śpi ,nawet słonce tam jakos leniwie póżno wschodzi ,ale potem nadrabia utrzymując temperature 25 -30 stopni.Spedzilismy tam aż 3 dni --warto było.Potem juz dalej wzdłóz wybrzeża do Santiago De compostella .Fakt że jeszcze po drodze zatrzymywalismy sie w paru miejscach ,ale raczej nic szczególnego godnego polecenia ,chyba ze ktoś założy temat miejsca nie polecane to opisze kamping z dojazdem przez kukurydze z widokiem na morze ale na tak wysokim klifie że z dojsciem chyba po drabinie .lub jeszcze pare innych z podróży nie ciekawych np w szczerym polu ,lub takich z bramkami gdzie czujesz sie jak byś wchodził na targi poznanskie .Na dzis już tylko Santiago de Compostella Sanktuarium znajdujące się praktycznie w centrum dużego miasta. Warte zwiedzenia ,ale najwiekszy problem to zaparkować auto .Górzyste ruchliwe miasto z krętymi wąskimi ,stromymi ulicami ,które zwiedzilismy w poszukiwaniu miejsaca do zaparkowania naszego kamperka .Troche was zanudzam ale czy nie mieliscie nigdy problemów z nawigacją?Pozdrawiam Oli
Misio - 2014-10-20, 16:37
Podzielam Twoje doświadczenie z nawigacją. Mamy ten sam problem. Dobrze się czyta Twoje posty i leci . Dziękujemy.
majmarek - 2014-10-20, 17:13
diabeł tkwi w szczegółach jeśli można poproszę kilka! jakie spalanie w Portu a u nas?gdzie można na dziko parkować? mierzą prędkość?
wbobowski - 2014-10-20, 17:42
oli napisał/a: | Troche was zanudzam ale czy nie mieliscie nigdy problemów z nawigacją?Pozdrawiam Oli |
A jakie masz nawigacje? Ja z Automapą nie miałem większych problemów ani w Irlandii, Szkocji, Grecji czy Chorwacji, licząc też dojazdy po drodze.
poptek - 2014-10-20, 17:43
Ode mnie tez leci i loguję się w tym temacie bo wybieram się do Portugalii w przyszłym roku.
Też czekam z niecierpliwoscią na dalszą relację z podróży.
oli - 2014-10-20, 23:29
wbobowski napisał/a: | oli napisał/a: | Troche was zanudzam ale czy nie mieliscie nigdy problemów z nawigacją?Pozdrawiam Oli |
A jakie masz nawigacje? Ja z Automapą nie miałem większych problemów ani w Irlandii, Szkocji, Grecji czy Chorwacji, licząc też dojazdy po drodze. |
Igo primo ,oraz wspomagająca kupiona 2 lata temu na Węgrzech z orginalnym programem .Spisały się bardzo dobrze problem polegał na mojej niewiedzy jak wprowadzić wpółrzędne ,stąd moje przygody z nawigacją.Jeszcze raz zalecam dwie nawigacje ,bo mniejszy stres ,że się któraś pogubi lub niespodziewanie się wyłączy . Mapa najlepiej Europy ,też dobrze jak jest w kamperku .Odnośnie spalania między 10 a 12 litrów,w zależności od stylu jazdy i po jakich drogach .Nadmieniam że mój kamperek ma 7 mtr dmc 3500 plus 150-200 kg nadwagi .W tamtych stronach przeładowania to raczej nikt nie kontroluje ,również ani razu nie widziałem policji kontrolującej kierowców .Co ciekawe w Portugali w ogóle nie widać tirów ,a autostrady dlatego że sa drogie swiecą pustkami .Cdn.
TomekM - 2014-10-20, 23:49
Oli dajesz dalej, bo relacja choć nietypowa to fajnie się ją czyta.
koko - 2014-10-21, 07:05
Ja używam IGO same zalety,Automapa same wady leży w schowku jako zapas ale papier też konieczny.Automapa 5km przed Barwinkiem każe skręcać w lewo na Cisną
SlawekEwa - 2014-10-21, 07:54
koko napisał/a: | y.Automapa 5km przed Barwinkiem każe skręcać w lewo na Cisną |
Konrad cel to gdzie miałeś wyznaczony?
oli - 2014-10-27, 21:29
Witam ponownie, zrobiło nam się deszczowo i zimno w końcu u nas o tej porze to pogoda normalna natomiast w Portugali temp do 30 stopni ,tylko im pozazdrościć , najlepszy okres do spędzenia urlopu. Wiem ze to dla wielu z nas niemożliwe ,ale pomarzyć można.. Przed wjazdem do Portugali jeszcze zjechaliśmy z autostrady, aby zrobić ostatnie zakupy myśląc że tam dalej będzie drożej . Natrafiliśmy na duży kompleks sklepów tylko co z tego jak parkingi w większości podziemne ,nie dla naszych kamperków ,a te na zewnątrz tak ciasne ,że po kilku próbach zaparkowania gdziekolwiek zbulwersowani ruszyliśmy dalej .Nie była to pierwsza nieudana próba zaparkowania w Hiszpanii kamperka . U nich tak jakoś wąsko .Tak ja wspomniałem z Santiago de Compostela do Portugali wjeżdżamy płatną autostradą w kierunku Porto .Wiedząc że Porto to miasto górzyste i nie ma tam campingu skręciliśmy wg nawigacji na plac za free w okolicach Porto podany na forum .Był już późny wieczór ,a więc bez sensu było by wjeżdżać na kemping i płacić za dobę która praktycznie zaraz minie. Jedziemy na plac ,ale jak już nadmieniałem z przygodami .Dopiero po ponownym wbiciu w nawigacje współrzędnych zajeżdżamy na plac i nocujemy za free w obecności kilkunastu kamperów .Rano jedziemy nie daleko na kemping podany na forum ,nie skorzystaliśmy z niego ,ponieważ miał ograniczone wifi ,oraz pierwsze pytanie recepcjonistki dotyczyło –jaką mamy długość campera ?,co w sezonie może ma znaczenie ,ale we wrześniu ? W myśl przysłowia kto pyta nie błądzi trafiliśmy na fajny kamping znajdujący się na tej samej ulicy co plac za free - Canidello kamping z widokiem na ocean ,basenem–można go zobaczyć również w internecie. Jest to chyba najlepszy kamping jaki napotkaliśmy podczas podróży oraz bardzo przyjazny dla kamperowiczów -dlaczego? Na dzień dobry recepcjonistka po zapytaniu nas czy honorują karty typu ADAC sama dała nam zniżkę 10 procent ,co w sumie przy 3 osobach zapłaciliśmy 25 euro ,naturalnie z prądem i szybkim wifi także w kamperku ,u konkurencji miało być 28 -30 euro. Następnie po zapytaniu kiedy kończy się tzw. doba hotelowa pani powiedziała że o 14 ale jak wyjedziemy o godz. 19 to się nic nie stanie. Następnie dostaliśmy plan Porto z zaznaczonymi punktami które koniecznie musimy zobaczyć lub zwiedzić ,jak również pokazała nam przystanek z którego odchodzi autobus do Porto. Nie wiem jak jest w sezonie ale dla nas to była super sprawa . Kamperek spokojnie stał sobie na strzeżonym kempingu ,a my bez stresu pojechaliśmy do miasta szukać przygód ..Porto to bardzo ładne miasto pełne zabytków i ciekawych miejsc ,które dzięki mapie bez błędu mogliśmy odnaleźć i zobaczyć .Znajduje się tu również bardzo dużo knajpek gdzie można bardzo dobrze zjeść . I tutaj nasuwa mi się kolejna wskazówka .Po zakupie w jednym ze sklepików winka naśćie letniego –Porto ,moja córka naturalnie po angielsku spytała się sprzedawczyni ,gdzie tu można dobrze zjeść bo jesteśmy głodni .Po uzyskaniu namiarów trafiliśmy do restauracji ,gdzie normalnie byśmy jej nie zauważyli .Było tam tak dobre jedzenie ,dużo i i stosunkowo nie drogie. jak się potem okazało była to jedna z lepszych knajpek odwiedzana przez tubylców ..W Portugali ogólnie jest bardzo dobre jedzenie ,ale w myśl zasady kto pyta nie błądzi warto się spytać o knajpkę kogoś miejscowego .ciekawostka Całymi rodzinami chodzą do knajpek przeważnie wieczorem ,dlatego ceny tam są stosunkowo niskie ,i nie doliczają ci garbowego do rachunku. do restauracji idą sobie bezstresowo poświęcając na to min 2 godziny ,dlatego bardzo modne przed głównym daniem jest jedzenie różnych zakąsek ,ale polecam naprawdę warto .W ogóle w Portugali jest stosunkowo tanie jedzenie czy to w sklepach czy w restauracjach porównywalne z cenami w Polsce .Jeszcze jeden plus tamtej okolicy Maja fajną ścieżkę rowerową wzdłuż wybrzeża ,nie wiem dokąd prowadzi ,bo z braku czasu nie skorzystaliśmy ,a pewnie warto by było. Dla ambitnych mają też w Porto wypożyczalnie rowerów górskich ale nie widziałem aby cieszyły się zainteresowaniem .Cdn. chyba że macie już dość .Pozdrawiam Piotr.
Namiary na plac za free 41*8'36'' N 8*37'57''W
Kotek - 2014-10-28, 06:59
NIE mamy dosyć, proszę opowiadaj dalej.
koko - 2014-10-28, 11:56
Loguję się
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-10-29, 09:54
oli napisał/a: | Cdn. chyba że macie już dość | ,pisze3 z Krety,nie mogę długo być na loni ze względu na prad.Moze inni koledzy skrytykują co napisze,ale OLI,prosze o poparcie tej relacji,jakimis zdjęciami,to bardzo ulatwia potem poznanie tych miejsc.Bronek napisał fotki rodzinne,to należy wkleic bez rodziny,same widoki,lub budowle.Ja wyleczyłam się z robienia fotek rodzinnych,robie fotki obiektom,czasami w tle jest Zbyszek i pies.Z góry dziekuje za foto.barbara Muzyk
zbyszekwoj - 2014-10-29, 11:20
Basiu nie słuchaj forumowych fotografów. Miło zawsze jest zobaczyć siebie na tle przez nas widzianych obiektów. Jak ktoś lubi tylko widoczki to wklej mu pocztówki, będzie łatwiej. Ja tam wolę zawsze oglądać naszych kolegów ,których w realu nawet nie spotkałem. A wasz piesek też fotogieniczny.
Kotek - 2014-10-29, 12:00
zbyszekwoj napisał/a: | Basiu nie słuchaj forumowych fotografów. Miło zawsze jest zobaczyć siebie na tle przez nas widzianych obiektów. Jak ktoś lubi tylko widoczki to wklej mu pocztówki, będzie łatwiej. Ja tam wolę zawsze oglądać naszych kolegów ,których w realu nawet nie spotkałem. A wasz piesek też fotogieniczny. |
O to właśnie, widokówki mogę sobie obejrzeć w necie, a znajome twarze na tle nieznanych widoków zawsze cenne i urokliwe.
Bardzo lubimy oglądać buźki forumowiczów na tle zwiedzanych miejsc.
A dla Ciebie Zbyszku za trafną uwagę
Pozdrawiam.
Bronek - 2014-10-29, 12:44
Zbigniew Muzyk napisał/a: | .Bronek napisał fotki rodzinne,to należy wkleic bez rodziny,same widoki,lub budowle. |
Nie w tym sensie .
nie mam nic do cudzych fotek.
Uważam ,ze należy robić i pokazywać fotki ale różne od tych oficjalnych i pięknych technicznie.
ja nie oglądam kolejnej wieży Eifla, nie zyje cudzym zyciem i nieprzezywam cudzych emocji .
tak mam.
Fotki maja być miejsc odwiedzanych kamperem itp. Ale jak jedynym bohaterem jest córeczka lub synek lub ciocia na tel krzywej wieży to szkoda transferu danych.
Ja mówie o sobie , Nie wkleję kolejny raz Placu Św Marka z konterfektem żony , swoim lub córki której nie mam .
Jedynie zwierzęta dopuszczalne.
A po za tym moje zdanie sie zmienia z każda minutą.
I nie jestem uparty jak niektórzy ...............
Wasza relacja i podróż jest na tyle spektakularna ,że możecie nawet HD filmy z kolacji zamieszczać . Wasze spostrzezenia sa bardzo cenne. malo kto zdobywa sie na taka podróz
A skoro sie spieramy dyskutujemy , to znaczy że czytamy.
zbyszekwoj - 2014-10-29, 13:15
Barbara kiedyś napisała ,że nomad ją wyszkolił jak ma wklejać zdjęcia bez siebie, stąd moja uwaga. Chociaż żonę bronka z ciekawością zobaczyłbym chociaż na zdjęciu.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-10-29, 16:02
Reasumujac kolegow wypowiedzi,nie robie sobie fotek/czasami/,przez 6 lat kamperowania przybylo nam trochę lat,i sama widze pewne niedoskonalosci,ktore by było widać na zdjęciach.A widoki i piękne zabytki wygladaja bez czlonkow rodziny ciekawiej.Ponawiam aby OLi dodał w relacji kilka zdjęć.Nawet jeżeli wieza Eifla jest znana,to u każdego jest w innym ujęciu.Pozdrawiam z krety.Zaraz przyjdzie Tomek z Krynicy Morskiej,wkleimy jego fotki,i cos zapodamy w temacie Krety 2014.Barbara
Bronek - 2014-10-29, 16:37
Macie racje . . Ustalić zasady: na 10 zdań przysługuje prawo do jednej fotki.
I oto chodzi opis z ilustracja a ilustracja z opisem .
oli - 2014-10-29, 23:41
wkleję fotki jak chcecie ,i nie macie mnie dość ale myślę może dopiero na koniec mojej relacji i opowiadania.Potrzebuję na to trochę czasu ,przyznając się szczerze że dopiero raz mieliśmy czas oglądać nasze zdjęcia z podroży .Opowiadanie jakoś idzie mi łatwiej z racji tego że zdaje sobie sprawę że wiele rzeczy się po czasie zapomina ,a nie chciał bym wam wciskać tzw. kitu .fakt moje relacje są trochę inne z tego względu że bardzo wiele fajnych opisów na forum już jest z Portugali popartych super zdjęciami .Moje zdjęcia są raczej rodzinne ,ale wybiorę coś aby was wszystkich usatysfakcjonować.Nie miałem zamiaru dziś pisać ,ale jak już to na koniec następna praktyczna wskazówka .Przed odpaleniem kamperka i ruszeniem obojętnie gdzie sprawdzajcie czy macie pozamykane wszystkie szyby.W Portugali po weselu na drugi dzień w niedzielę ,nie chcąc nadużywac nadmiernej goscinnosci tamtej restauracji postanowiliśmy około 14 wyjechać z ich parkingu .na parking za fri raptem odległość może 4 km. Co się okazało wczasie przejazdu wywiało nam szybę boczną od alkowy która nie zamkłem , notabene miała uszkodzony tzw teleskopik .Nie zorientowaliśmy się od razu . Na plac przyjechał mój szwagier ,wypiliśmy szampana ,gdzieś mieli zamiar jeszcze jechać,zabrali moją rodzinke ,a ja na alkowenik ,z myslą ze teraz sobie pośpie .Nie życze nikomu mojego zdżiwiena kładąc się spać patrzę ,a tu nie ma szyby?Co robic ?Wsiadam na rowerek i jadę szukać okna ,ale szukaj wiatru w polu ..Tak ze do Polski wróciliśmy bez okna z dyktą w alkowenie .Dzięki uprzejmości Włodka z Duni Pl ,którego nie potrzeba reklamować mamy już nowa orginalną szybke za stosunkowo niewielkie pieniądze .normalnie całe okno kosztuje około 250 euro .Tak że jeszcze raz sprawdzajcie przed ruszeniem czy macie pozamykane wszystkie okna ,ponieważ roztargnienie potem może drogo was kosztowac .Cdn. pozdrawiam Oli
Fux - 2014-10-30, 07:13
I wniosek do działu technicznego, czyli co naprawiłem dzisiaj w kamperze, o założenie prostych czujników otwartego okna. Przy okazji można podłączyć pod alarm.
Bronek - 2014-10-30, 08:40
Pomimo posiadania check listy i tak zdarza się jechać z niezabezpieczona szuflada , otwartym oknem dachowym . Widziałem 3 tyg temu jak oderwało daszek z kampera na holenderskich blachach . Czyli to normalka.
Zbyszek (Rawic) coś sobie takiego pozakładał na różne otwory !!!!
A propos ... ???? może by tak ?? To wygodniejsze od pasa cnoty ??? !!!
Popytam .
Ale wracajmy do Portugalii.
oli - 2014-11-06, 00:36
Witam ponownie czas jechać dalej .Z Porto udaliśmy się do Fatimy.W przeciwieństwie do Santiago –De Compostella znajduje się tu bardzo dożo parkingów ,gdzie bez problemu można zaparkować kamperka również na noc,nie płacąc przy tym ani złotówki . Miejsce to jest w ogóle przyjazne dla turystów przygotowane na ich przyjęcie także pod względem sanitarnym . Następnego dnia była to niedziela udaliśmy się do Ericera –nazywana przez tubylców sypialnią Lizbony ,dlatego ponieważ wielu mieszkanców z Lizbony ma tutaj swoje apartamenty lub mieszka i dojeżdża z tąd do pracy . Znajduje się tu jeden kamping ale nie specjalny,za to plaże są bardzo ładne ,widać stosunkowo dużo kamperków parkujących na dziko .Jak już pisałem my zaparkowalismy kamperka obok apartamentu naszej rodzinki . Z tąd udaliśmy się ich samochodem osobowym do miejscowości Sintra ze względu na zabytki jakie się tam znajdują oraz roslinnosc niespotykaną nigdzie indziej ,ze względu na panujący tam specyficzny mikroklimat .Jedyny mankament ,to nie bardzo jest gdzie zaparkować kamperka ,chyba że udać się tak jak my innym środkiem komunikacji,ale naprawdę warto. Sintra ,jak i Fatima to wizytówki Portugali i nie sposób było by je ominąc .Nie opisuje tych miejsc ,ponieważ bardzo wiele już jest na ich temat na forum i nie tylko . Z Ericera udaliśmy się dalej do miasteczka portowego Lagos.Autko zaparkowaliśmy na kampingu praktycznie w samym centrum ----.Przed nim odwiedziliśmy jeszcze dwa kempingi ale znajdowały się one na przedmieściach Lagos ,i nie bardzo było by wiadomo co tam na nich robic .kamping na którym żeśmy się zatrzymali był nie drogi,miał; wifi za małą opłatą ale za to w kamperku .oraz mogliśmy przebywać na nim do wieczora następnego dnia płacac tylko za jedna dobę .Namiary podam przy prezentacji zdjęć.Bardzo dużo knajpek ,,jak równiez duży deptak wzdłuż wody ,gdzie można zrobić zakupy na straganach . Odwiedziliśmy też fajną restauracje polecaną przez naszą rodzinkę znajdującą się na końcu deptaku –nazwa również przy prezentacji zdjęć .Jedzenie bardzo dobre i nie drogie .Następna wskazówka .wiadomo nie wszyscy znają angielski ,lub portugalski .Ale przy zamówieniu należy powiedzieć Roballo ,inaczej okoń morski ,bardzo dobra rybka przeważnie z gryla .Wg mnie w Portugali ogólnie jedzenie jest dobre lub bardzo dobre ,nie ważne co zamówisz i co ci podadzą,a przy tym przyjazne ceny dla twojego portfela ,dlatego między innymi polubiłem Portugalię,ich mentalność i kulture .Wg mnie najwiekszą atrakcją Lagos jest zwiedzanie wybrzeży przez wieki ukształtowane pięknie przez naturę.W spaniałe widoki które można oglądac z oceanu plynąc wzdłuż wybrzeża statkiem ,łodzią rybacką lub kajakiem.Z Plaża De Ana odpływaja łodzie rybackie które za 10 euro od łebka pokażą wam przepiękne widoki ,wpłyną z wami do licznych jaskin,i pozostawią w waszej pamięci niezapomniane wrażenia.Te forme transportu poleciła nam nasza rodzinka ,która też w tej miejscowości ma apartament i zna tę miejscowość bardzo dobrze.Na pewno nie polecam kajaków które sa wręcz niebezpieczne ,chyba że ktoś lubi sporty ekstremalne ,albo chce się pozbyć na przykład teściowej .Z plaży wygląda to bardzo fajnie .Płyną sobie kajaczkiem i podziwiają widoczki .Jednak na końcu trasy na granicy otwartego oceanu i fall robionych przez mnóstwo stateczków i łódek ,przerażenie osób płynacych na tych kajakach mówi samo za siebie.Na łódce płynie z nami doświadczony rybak który ma dodatkowo dużą moc silnika,natomiast na kajaku masz tylko siłę mięśni i może łud szczęścia ze cię fale nie wywrócą ,ale ponoć swiat należy do odważnych?.Moje dzieciaki tez miały chęc płynac na kajakach,ale dobrze ze się tak nie stało .bo na pewno pozostało by to im na długo w ich pamięci .Reasumujac wycieczka tak ale łódką albo stateczkiem ,chociaż statek nie wszędzie wpłynie. Cdn .Chyba ze naprawdę macie dość
oli - 2014-12-05, 19:49
Witam z lagos prościutko jak się potem okazało płatną autostradą udaliśmy się w region algavre Monte Gordo .Znajduje się tam na obrzeżach jedyny kamping co prawda blisko oceanu ,ale jakoś bardzo przypominał mi targi poznanskie .podobne bramki wejsciowe dla pieszych ,jak również szlaban dla kamperów .Standart jak za komuny z wifi tylko gdzieś za portiernią .ale cena już europejska coś około 30 euro.Jestem zwolennikiem parkowania samochodu na kempingach ,drożej ale masz tą pewność że samochód w miare bezpiecznie będzie stał sobie na wyznaczonym placu .ale ten kamping w naszych normach się nie mieścił ,tym bardziej że jak już wiecie z tąd mieliśmy udać się na wesele które w sumie było około 7km dalej ,i jak tu rano wrócic?.Z pomocą przyszedł nam mój szwagier który polecił mi plac za fri w Monte Gordo Altura niedaleko hotelu w którym wynajmował apartament .Będac na spacerze zauważył że obok parkingu znajdującego się przy oceanie dla samochodów osobowych ,jest wąski przejazd na plac przeznaczony dla kamperów .powiedział że stoją tam tak wypasione kampery ,że jak przyjdą okraść to na pewno pierwszych ich obrobią .Nie mając innego wyjścia pojechaliśmy tam na plac ,i powiem wam szczerze ze bardzo mi się tam podobało .Do plaży około 100 –200metrów .zimna woda,rano bułeczki przywożone przez samochodzik dostawczy ,który trąbką oznajmiał swój przyjazd.W dodatku do hotelu gdzie przebywał mój szwagier mieliśmy kilka kroków ,tak że nie mieliśmy problemu z toaletą ,,ponieważ nikt tam nie sprawdzał kto wchodzi na teren hotelu .Na samym placu zawsze ktoś z kamperowiczów był obecny ,tak ze czuliśmy się tam bezpiecznie.Współrzędne podam przy zdjęciach .Spacerując po okolicy zauważyłem ze bardzo dużo kamperków parkowało wzdłuż przyległych ulic ,nie wiedząc że obok znajduje się plac praktycznie w większości pusty .Było to ostatnie miejsce naszego kamperowania w Portugalii .Z tąd już jak najkrótszą drogą ruszyliśmy w drogę powrotną, wyznaczając pierwszy przystanek w Walencji .Odległość około 900km ,na początku miałem wątpliwość ,czy damy radę,ale spokojnie autostrada bardzo ładna ,nie płatna .Jadąc autostradami po Hiszpani czujesz się zrelaksowany ,dlaczego?Jadąc z maksymalną prędkoscią jaka tam jest dopuszczalna -120 km nikt cię nie wyprzedza ,praktycznie mijasz tylko tiry jadące swoim tempem 100km ,tak że droga bardzo szybko mija .Póznym wieczorem dojeżdzamy na przedmieścia Walencji - ulicę gdzie znajduje się kilka kempingów .cdn
oli - 2014-12-28, 18:55
Witam ponownie. Jest godz około 23 ,a tutaj konsternacja .Wszystkie kampingi znajdujące się na tej ulicy pozamykane .Nie dlatego że już po sezonie ,ale prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa.Rano dopiero wjechaliśmy na kemping Park El Saler -Carrera del Riu 548 46012 El-Saler który okazał się dość fajny ,z basenem i wi fi w kamperze.Znajduje się blisko morza ,jak również obok przystanku autobusowego ,gdzie łatwo można dostać się do centrum Walencji .Wydaje mi się że południowa Hiszpania jest niebezpieczna pod względem kradzieży .Bardzo wysokie płoty otaczające znajdujące się tu kampingi ,jak również kraty w oknach do pierwszego piętra na wszystkich znajdujących się domach na przedmieściach Walencji sprawiają ponure wrażenie .Tak samo jak wiele żebrzących ludzi ,jak również grube łańcuchy przeważnie podwójne przy motocyklach i rowerach zaparkowanych np. w centrum miasta utwierdzają mnie w tym przekonaniu. W północnej Hiszpani którą zwiedziliśmy dość dokładnie takich obrazów nie ma .Następnym puntem naszej podróży miał być Lion już we Francji 970 km.Camping INDIGO znajdujący się tam na przedmieściach niby 4 gwiazdki ,ale z nie czynnymi już toaletami dosc drogi spowodawał że udaliśmy się w dalszą podróż .I tu jeszcze jedna wskazówka .Planując podróż dobrze mieć obok punktu docelowego jeszcze jakiś inny namiar .Tak jak my liczyliśmy na przystanek w Lionie ,a tu mina ,całe szczęście mielismy cos około 150 KM dalej camping w Szampagnat Troche już zmęczeni jedziemy mysląc Szampagnat to pewno kraina szampana zrobimy szampańskie zakupy .Nic mylnego kraina owszem ale bydła rasy Blondi Kite które do posiłków otrzymują wino ,aby polepszyc ich walory smakowe . Dojazd do kampingu to około 10 km wąską wiejska drogą ,ale naprawdę warto .Camping Szampagnat to jakby perelka Francji.Bardzo ładny nie drogi kamping przy jeziorze z restauracją i krytym basenem jak również z szybkim wi fi w kamperku .Znajduje się na odludziu ale dobre miejsce do jednodniowego wypoczynku i nabrania sił do dalszej podróży .Minus - czynny jest do końca sierpnia.Dalej już nacionalkami wjeżdzamy do Niemiec a .potem od strony Zgorzelca do Polski .Cały ten odcinek praktycznie do Wrocławia i jeszcze dalej jedzie się autostradą nie płacąc przy tym ani złotówki .I tak dojechaliśmy do końca naszej podróży ,Moje opisy może trochę inne mialy na celu przybliżyc wam tamte strony ,w które serdecznie was zapraszam .Fakt że jest to daleko i trochę kosztuje ,ale najbardziej w tej całej podroży potrzebny jest wolny czas którego wszyscy mamy tak mało.Jeszcze raz was wszystkich serdecznie pozdrawiam .Cd. już nie nastąpi
oli - 2014-12-28, 19:43 Temat postu: Zdjęcia A teraz czas na zdjęcia
oli - 2014-12-28, 19:53
Zdjęcia c.d.
oli - 2014-12-28, 20:02
Zdjęcia c.d.
oli - 2014-12-28, 20:15
Zdjęcia c.d.
oli - 2014-12-28, 20:25
Zdjęcia c.d.
oli - 2014-12-28, 20:33
Zdjęcia c.d.
ZEUS - 2014-12-28, 23:10
oli napisał/a: | Cd. już nie nastąpi |
szkoda ... bardzo fajna relacja, można czytać, czytać... i czytać
Kotek - 2014-12-29, 08:40
Fajnie było jechać tam "razem z Wami", dzięki za relację.
|
|