|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Podwozia - technika i eksploatacja - ruda
tom-cio - 2014-10-13, 19:13 Temat postu: ruda Pytanie w innym temacie zainspirowalo mnie do zalozenia tego.Jak sobie radzicie z rdza,wtedy gdy sie juz pojawi?Nie pytam o zaprawki,ale o sposob,aby po tych zaprawkach juz sie w tym miejscu nie pojawila.Niby sposob znam,czyli wyciecie +3cm dookola rudej dziury,wspawanie,wycynowanie spawow i ok.Ale nie da sie zawsze tak.Ja mam ducato blaszanke 1999,wiadomo wszystkim ,jak te auta gnija.W zeszlym roku jak postanowilem z niego kampera zrobic,pospawalem cale podluznice,tzn.pospawali mi.Moze to byl blad,moze trza bylo samemu robic,bo znowu obgnilo dalej,znow trza spawac.I to zrobie,ale moze ma ktos jakis sprawdzony sposob co zrobic,aby ruda juz nie zarla.I nie przykryc zywica ,zeby zarla pod spodem,bo tak mam klape w beemie zroniona,kombi w tym modelu slyna z tego,ze klape rdza zjada.Przez wlokno nie widac,ale to nie jest czesc konstrukcyjna.A podluznice sa.Macie jakies pomysly?
onionskin - 2014-10-13, 19:28
Kiedyś (lata siedemdziesiąte) ci którzy mieli gdzie "skombinować za darmo" w warszawach spawali podłogi z kwasoodpórki
joko - 2014-10-13, 20:41
Cortanin F
http://strona.organika.com.pl/Cortanin%20F.pdf
Środek na skorodowane powierzchnie. Lata temu stosowałem przy remoncie mojego pierwszego 126p i dał radę, długie lata potem następny właściciel nie wracał do tematu korozji podwozia.
Należy tylko usunąć to co luźno odpada za pomocą drucianki i nałożyć środek. Pozostała korozja zostanie związana tworząc strukturę o fioletowym odcieniu. Trzyma się to zdrowej blachy jak głuchy drzwi , korozja nie postępuje dalej i można to pomalować podkładem a potem lakierem albo środkiem bitumicznym. Na pewno lepszy i pewniejszy sposob jak spawanie po którym przegrzana blacha gnije od nowa.
Poczytaj ulotkę tam wszystko jest opisane
tom-cio - 2014-10-13, 21:24
Cortinian znam,jakos wrazenia nie zrobil,gnilo dalej,moze za krotko czekalem przed nalozeniem szpachli.Wlasnie na klapie w beemce uzywalem,w tych samych miejscach ruda wylazla.Jakies inne srodki?i chodzi glownie o czesci konstrukcyjne,typu podluznice,ktore to jednak pospawac trzeba.
spoko - 2014-10-13, 22:41
Mój stary ale jary kamper przed każdym prawie serio wyjazdem, naparzam olejem rzepakowym czy jakimś innym takim z kuchni (słonecznikowy ? z oliwek ? ...). Naparzam taką rozpylką z długachną dalekosiężną dudką - kompresorem nabijam 10 a i wio , zadyma gdzie tylko mi się da psiknąć , zwłaszcza wewnątrz wszelkich profili i gdzie tylko się da. całość ocieka , też po moim pięknym ciele, a nawet pozostałych włosach , bajecznie i ekologicznie i nic nie śmierdzi , i tak już od lat przed wyruszeniem w każdą drogę . Na razie gumom i kablom to nie zaszkodziło , ale boję się że może , jeśli chodzi o rudą to mocno ją to zniechęca . Piszę troszkę nie na temat , moim zamiarem jest też nie polecać tej nie sprawdzonej dla gum metody , tak tylko se klikam o swoich licznych gratach m. in. kamperze . Od tej skorupy z oleju kamper na bokach wygląda jak mocno podgnity , ale,,, i tu zapodam cytat z PŚ ''' czym się narażę Szanownej Administracji , ale co mi tam ...
"Jest taki, który udaje bogatego, a w ogóle nic nie ma;
jest taki, który udaje ubogiego, a ma wiele majętności"
hubek - 2014-10-13, 22:48
U mnie dobre efekty dał Fertan. Po kuracji tą miksturą podkład akrylowy i reszta specyfików w zależności od miejsca. Można też inaczej: podkład reaktywny (tzw. wash primer) zawierający w sobie inhibitory korozji i inne cuda, później podkład akrylowy i cała reszta.
Gdy jest pewność, że na wstawionej blasze brak jakiejkolwiek korozji, jako pierwszej warstwy można użyć podkładu epoksydowego.
toscaner - 2014-10-13, 23:19
Wszystko zależy jak ruda się zadomowiła. Żeby cokolwiek robić to musisz jej zrobić eksmisję. Do gołej błyszczącej blachy. W każdej innej opcji wróci szybciej czy później.
Jeśli są dziury to niestety wymiana i spawanie. Na dziury chyba nie ma jeszcze cudownego środka.
Jak nie ma dziur to drzyj do gołej. Druciak, włosy murzyna, tarcze listkowe, kątówka, czy co tam masz. Jak po zdarciu błyszczy to wystarczy epoksydowy, jeśli nie jest idealnie, czyli niby metal czysty ale są ślady po wżerach, użyj reaktywnego, na to akrylowy i finalnie co tam chcesz, byle nie baranka. Jak na spód to niby polecają jakieś bitgumy itp. Sam się rozglądam za jakimś mazidłem. Blachogum ponoć też dziadostwo.
Wyzdrowiałeś już, że za roboty się bierzesz?
joko - 2014-10-13, 23:36
tom-cio napisał/a: | Cortinian znam,jakos wrazenia nie zrobil,gnilo dalej,moze za krotko czekalem przed nalozeniem szpachli...... |
Sam sobie odpowiedziałeś .
Nie wiem jak to nakładałeś i gdzie zrobiłeś błąd, jedno jest pewne , tam gdzie była korozja , zastosowanie (prawidłowe) Cortanin'u zatrzymuje proces na dobre.
W załączonej ulotce pisze wyraźnie, że środek jest na korozję a nie na czysty metal (wręcz zalecają jego zmycie z miejsc gdzie korozji nie ma).
Jak przegrzejesz metal w miejscu spawu, to cokolwiek byś nie nałożył to i tak zgnije , bo proces został zainicjowany i nic nie pomoże odcięcie dostępu powietrza nawet najlepszym środkiem woskowym, olejowym czy najlepszym lakierem (korozja wewnętrzna)
Z tego m.in powodu stalowe karoserie pojazdów się zgrzewa punktowo a nie spawa.
Jeżeli już coś musi być spawane to uważam że pozostawienie tego do czasu aż proces korozji ruszy i wtedy nałożenie Cortanin'u jest na pewno lepsze jak szlifowanie miejsc przegrzanych do połysku i nakładanie jakiegokolwiek lakieru, czy środka izolującego
Dlaczego ?.... dlatego że reakcja wiązania następuje wgłąb aż do czystego metalu ,dalszy proces korozji się zatrzymuje a wiązanie tak powstałej powłoki jest wielokrotnie silniejsze niż najlepszego podkładu.
Zapewne środków o działaniu zbliżonym do Cortanin'u jest więcej na rynku i pewnie są lepsze, ten się u mnie sprawdził i dlatego go polecam .
spoko - 2014-10-13, 23:47
joko napisał/a: | pewnie są lepsze | Słyszałem o takiej zależności: im coś bardziej śmierdzi i im bardziej trujące tym lepsze , ale jeszcze pohasaj po necie, zapoluj na fora miłośników garbusów i ogórasów . A potem, po wykrystalizowaniu się Twego osądu, podziel się tym cennym łupem z naszą Wspólnotą .
joko - 2014-10-14, 00:37
Cytat: | Słyszałem o takiej zależności: im coś bardziej śmierdzi i im bardziej trujące tym lepsze |
Gówno z arszenikiem ?
onionskin - 2014-10-14, 10:53
joko napisał/a: | ....................tam gdzie była korozja , zastosowanie (prawidłowe) Cortanin'u zatrzymuje proces na dobre.
W załączonej ulotce pisze wyraźnie, że środek jest na korozję a nie na czysty metal ...................... |
Dobrze joko prawi- to działa na rdzę, również stosowałem jeszcze w czasach Syrenki i potwierdzam że jest skuteczny.
inhalt - 2014-10-14, 11:09
Na niewielkie punkty korozji:
- polecam Brunox Epoxy nakładany dwuwarstwowo na suche miejsca koniecznie w bardzo ciepły dzień (reakcja żywicy) jako środek do tymczasowego zatrzymania procesu destrukcji do czasu wykonania profesjonalnej naprawy;
- nie polecam Brunox Epoxy do malowania większych elementów, do docelowego zabezpieczenia antykorozyjnego ani jako panaceum na korozję.
To tak z własnego doświadczenia.
U mnie kiedyś na ramce drzwi wyłaziła ruda i ciężko było sobie z nią poradzić. W akcie desperacji oczyściłem mniej więcej miejsce, na ile tylko się dało, ale to absolutnie nie było do gołej błyszczącej blachy. Raczej takie lepsze usunięcie luźnej rdzy. Potem nałożyłem w dwóch albo trzech grubych warstwach farbę kupioną w markecie budowlanym typu 3w1 (nie samochodową). Czyli warstwa reaktywna + podkład + nawierzchniwa w jednej puszce. Resztę farby wymalowałem na płot. O dziwo po kilku latach w różnych miejscach pojawiała się korozja, ale ta ramka okna była zdrowa beż żadnych oznak rdzy. Najgorsze, że puszka dawno wyrzucona i za żadne skarby nie mogłem sobie przypomnieć jaka to była farba i jaki producent. Chodziłem z dwa lata po działach farb w marketach budowlanych licząc, że jak mi się rzuci w oko taka sama puszka to pamięć wróci i mnie coś oświeci - niestety nie oświeciło. Do dziś nie zidentyfikowałem tej farby, a bardzo bym chciał dla siebie.
Wniosek - róbmy próby z różnymi farbami, to może sie trafi jakaś godna polecenia. Ale wtedy trzeba zapisać i najlepiej wrzucić na forum.
spoko - 2014-10-14, 13:08
Powodzonka w przepychankach z Rudzią .
onionskin - 2014-10-14, 13:15
Nie Hammerite po prostu.
Mam pomalowaną nią konstrukcję pod hamaka z rur, które nie były "do białego" czyszczone i po siedmiu latach na dziś wygląda tak:
Malowane jedną warstwą, zwróćcie uwagę jak ładnie spawy wyglądają.
Acha- i stoi to to na dworze nie zabezpieczone w żaden sposób.
tom-cio - 2014-10-14, 13:27
dobra,czylinajpierw powtórnie wycinamjeszcze wiecej niż poprzednio,potem spawam.Przyjmijmy ,ze już mam pieknie wyspawane podłużnice bez dostepu do wewnątrz a to tam właśnie przegrzany metal od spawów.Co dalej ?
darek 61 - 2014-10-14, 13:36
tom-cio napisał/a: | Przyjmijmy ,ze już mam pieknie wyspawane podłużnice bez dostepu do wewnątrz a to tam właśnie przegrzany metal od spawów.Co dalej ? |
Zrobić dostęp i zasikać którymś ze środków.Podłużnice nie powinny być spawane tak by ewentualna wilgoć nie mogla z nich odparować.
onionskin - 2014-10-14, 13:52
tom-cio napisał/a: | ............mam pieknie wyspawane podłużnice bez dostepu do wewnątrz a to tam właśnie przegrzany metal od spawów.Co dalej ? |
Może tak?
http://stop-korozji.com/
Pamiętam że w czasach przed-elektronicznych kombinowali zmieniając biegunowość zasilania w aucie i też podobno działało.
tom-cio - 2014-10-14, 18:14
Onionskin
To g.... nie dziala,mialem x lat temu na takkej starej beemeczce z 77 roku zalozone,ale jak zarlo wczesniej ,tak zarlo i po zalozeniu,spawalem co rok a co rok gnila od nowa.Az zgnila tak ze na zlom pojechala.I dlatego zalozylem temat,bo boje sie ,ze z ducaciakiem bedzie tak samo,co rok ciecie ,spawanie szlifowanie podklady i za rok znowu to samo.I pytam sie ,czy da sie tak ,zeby chociaz z 5 lat wytrzymalo.No inie chce robic takkej kompletnej odbudowy co tu na forum kolega starego talento reanimuje,bo z moim nie jest źle,ale dobrze tez nie jest,podluznice to wazna czesc,ja wolno nie jezdze i o ile moje auta wizualnie nie musza byc perelkami,to technicznie juz tak.I teraz pospawam to sam,nie dam go juz mechanikowi,bo gorzej zrobil niz ja bym se pospawal,ale chcialbym na kilka lat miec spokoj,tym bardziej ,ze jak pisalem w innym temacie,mam zamiar go prysnac dla ocieplenia podwozia,zbiornikow na szara itp pianą pur,a wtedy juz widac nie bedzie,czy cos gnije czy nie
darek 61 - 2014-10-14, 18:54
tom-cio, jeżeli chodzi o podwozie zastosuj grubszą blachę.Nie bardzo wiem co to według Ciebie jest przegrzany metal.Chyba nie spawasz autogenem,jeżeli tak to zmień na migo-mata.Spaw musi być przetopiony by był wytrzymały i by wewnątrz spawu nie było dziur.Podłużnice nie mogą być całkiem zamknięte,a może zastosować w to miejsce zimno-gięty ceownik,jest łatwiejszy do konserwacji.Jak zastosujesz odpowiednio mocny to konstrukcji nie osłabisz.Jak robiłem blacharkę w ogórku (obrazek) to przez około 5 lat mało co wyszło.Unikaj (gdzie się da) spawania na zakładkę tam nigdy nie zakonserwujesz.
inhalt - 2014-10-14, 19:36
Po spawaniu można spróbować zacynować. Palnikiem gazowym da się nałożyć powłokę z cyny po uprzednim zmoczeniu materiału cynowanego stosownym roztworem. Tylko cyna kupiona w takich grubych laskach zawiera ołów więc ważne jest stosowanie maski z doprowadzeniem powietrza spoza rejonu topienia cyny, bo inaczej można się nieźle zatruć.
W ten sposób zabezpiecza się zabytkowe samochody i gra. Dawno nie widziałem na forum usera z Norwegii, który zna się na takich cudach. Miał nick zaczynający się chyba na Th... Mógłbyś go podpytać - kiedyś bywał w części kamperów mocno "old". Może nadal pisuje, tylko ja jakoś nie zwróciłem uwagi. To bardzo sypatyczny człowiek - spotkałem go kiedyś z realu i miło pogadaliśmy. Pewnie podpowie jak do sprawy podejść.
darek 61 - 2014-10-14, 20:59
Ja do napraw używam blach z odzysku.Bez problemu można zdobyć dach od samochodu z blachy ocynkowanej.Jest trochę problemu z lakierem,ale podejrzewam że jest lepszej jakości niż z arkusza.Chyba że masz możliwość kupienia jakiegoś lepszego gatunku blachy.
maszakow - 2014-10-14, 21:53
Z moich doświadczeń... powierzchniowych, typowo amatorskich... Stosowałem Brunox i Corr-Activ.
każdy podkład reaktywny jest dobry o ile szybko zostanie potem zabezpieczony lakierem - albo odpowiednim lakierem albo w lakierem w odpowiedniej ilości Odkładanie spraw na później to jest odłożenie tej samej roboty na rok, po roku do zrobienia mamy jeszcze większy kawałek blachy. czyli kapitał plus odsetki
Brunox jest fajny i mocny - ale długo schnie. Do operowania w zamkniętych ciepłych pomieszczeniach albo latem. operując Brunoxem trzeba pilnowac zasady by nie maczać pędzla w baniaku - przelewać sobie minimalne ilości na kubecze, tackę ...whatever - i dopiero z tego malować - i tak samo pozostałych resztek nie wolno zlewać do pojemnika.
Corr-activ - wygląda to jak zwykła farba podkładowa i zabezpiecza dość cienko - ale można malować metal nawet na mokro - faba jest na rozpuszczalnikach spirytusowych. Szybko schnie, nawet bardzo szybko. Niestety sama z siebie odporność ma taką sobie i trzeba ją szybko kryć lakierem.
typ821 - 2014-10-14, 22:04
Jest środek który powinien pomóc na powysze problemy pod warunkiem że jest jeszcze co chronić.Zabezpieczyłem nim trzy swoje samochody, po 6 latach parkowania pod chmurką brak oznak korozji.Srodek w swoim składzie ma inchibitory które łaczą sie z rudą uniemożliwiając jej dalszy rozwój.Vovlo od lat fabycznie zabezpiecza nim swoje autobusy a zimy w skandynawii nie są tak lajtowe jak u nas.Nazywa się nuxudol.Nie jest tani na kampera trzeba wydac 800-1000 PLN, Producent gwarantuje zachowanie parametrów przez 17 lat,czego trzeba wiecej do szczęscia:P Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z rudą ,mój przyklad pokazuje ze można z nią wygrać;)
tom-cio - 2014-10-14, 22:27
Ok,dzieki za wszystkie rady,blacha na naprawy uzyta trojka,spawana migomatem,puscily juz niektore spawy,wygnilo kolo nich,oczywiscie polozone za rzadko,w odstepach co 5 cm,jakbym spawal sam to zrobil bym co 1cm.Zapackal mi to grubo masa na spawy i na to polozyl konserwacje.Zawierzylem,ze bedzie dobrze,bo w sumie znany mi chlopak,mialo byc ok.I ostatnio jak kola wymienialem ,to sie okazalo ,ze ok nie jest,zabioremsie w nastepny weekend i zrobie to sam.Do blachy z dachow to moge miec ile chce,ale wg mnie na podluznice za cienka.A 3mm uzywki z niczego nie wytne,wiec raczej arkusz jakiejs nowej.I moze faktyczniemzacynuje a potem podklad reaktywny.Pozatym chcialbym to zrobic jak dla siebie a nie jak dla klienta
darek 61 - 2014-10-14, 22:42
tom-cio, jeżeli blacha trójka wygniła to ja się poddaje.
tom-cio - 2014-10-15, 17:53
Nie ,trojka nie wygnila,puscily spawy na orginale,za rzadko pospawal ,co 5 cm i widocznie do niezbyt zdrowego,skoro puscilo.Wracam wlasnie z warsztatu,w sobote spawamy z innym mechanikiem,a wlasciwie kumplem od nowa,najgorsze to ,ze trzeba bedzie silnik z sankami wyciagnac,zeby to porzadnie zrobic,
janek50 - 2014-10-15, 17:56
tom-cio, ja ostatnio poprawiałem podłużnice w swoim ducaciaku dostawczym ale użyłem blachy 0,8mm grubości a ty dałeś 3mm ???? czym to wyginałeś i przecinałeś??? nawet jak ci tej ruda nie zeżre to pozostałe i tak zostaną skonsumowane. Nic ci nie wytrzyma, żadna blacha pod ani obok tej 3ki, żeby spaw trzymał musisz dłużej grzać tę 3-kę a przy okazji przegrzewasz tę zdrową podłużnicę. Po drugie musisz dobrze wyczyścić podłużnice tam gdzie chcesz spawać, do gołej blachy inaczej spawy nie będą pewne, zwłaszcza tam gdzie siedzi ruda musi być do surowej blachy albo usunięty cały kawałek.
darek 61 - 2014-10-15, 19:24
janek50, dobrze pisze wyciąć do zdrowego, wyczyścić ,dobrze pospawać i musi trzymać.Co 5 cm.wcale nie jest za rzadko w przypadku podłużnicy.
tom-cio - 2014-10-15, 23:16
Ta 3mm blacha jest w plaskich powierzchniach po stronie kol i z dolu gieta jakompasek i lapana punktowo,to moze i nie byl zly pomysl,tylko ze pospawal chyba do jeszcze zgnitego i takk efekt,zalepil to jakims badziewiem na spawy i na to konserwacja i wzzystko puszcza
janek50 - 2014-10-15, 23:47
tom-cio , puszcza dlatego że nie przegrzał dobrze blachy na spawie, żeby spaw robiony magiem trzymał musi być dobrze zagrzany ,więc jak miał na wierzchu 3 kę a pod już słabszą blachę to gdy dłużej przytrzymał to mogły mu dziury się robić w tej blasze co była stara, żeby zagrzać 3 kę musiał dac większy amperaż ,jak dał moc żeby dobrze zgrzewało 3 kę to przepalało mu tę starą słabszą blachę na podłużnicy ,więc połapał tak z lekka i teraz wsio odłazi. Tak samo się dzieje jak blacha nie bedzie miała dobrego styku z tą drugą. albo źle oczyszczona albo nie dociśnięta . A spaw co 5 cm na podłużnicy?? według mnie za duże przerwy, punktowo co 2,5 cm to minimum. Teraz będziesz miał przerabane jak ci wsio zapaćkał jakąś konserwą , musisz to wyczyścić przed spawaniem.
|
|