Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Grecja - Grecja wakacje 2006

janusz - 2007-01-16, 00:25
Temat postu: Grecja wakacje 2006
W wakacje 2006 pojechaliśmy do Włoch z dziećmi i wnukami Kamperem i Oktawią,. Młodzi zostali z maluchami w wynajętej kwaterze nad Adriatykiem jakieś 100km poniżej Ancony a my to znaczy moja żona Halina i Ja całkiem bez planowania postanowiliśmy wrócić do Portu w Ankonie i popłynąć promem do Grecji.

Mieliśmy do dyspozycji jakieś 10 dni bo wakacje trwały dwa tygodnie dwa dni dojazd i dwa dni powrót do domu. Nie mieliśmy nic przygotowanego na taką podróż, ani wykupionych biletów, ani rozkładu rejsów promów. Nawet nie wiedzieliśmy gdzie chcemy dopłynąć. Zostawiliśmy młodych około godziny 14 i pojechaliśmy.

Po drodze do portu z atlasu wyczytaliśmy dokąd dopływają promy i padło, że postaramy się popłynąć do PATRAS(Patra) na Peloponezie. O godzinie 16 40 byliśmy w porcie. Parkingowego kierującego ruchem spytaliśmy językiem gestów i pokazywania palcem, że chcemy do Grecji. Pokazał w którą stronę iść i powiedział Office. Było tam Office trochę to dziwne niby Włochy a pisze Office. We wnętrzu rząd okienek, idziemy do pierwszego lepszego podałem dowód rejestracyjny, Paszporty. Rozpoczęła się konwersacja z Panią z okienka. Ja do Pani Grece Patras w języku międzynarodowym a ona podała kalendarz, domyśliłem się, że chciałaby wiedzieć, kiedy, pokazałem dzisiejszą znaczy aktualną datę, potem nastąpiła pertraktacja o datę powrotu nam odpowiadał poniedziałek, ale odpowiedź była „no” to pokazuję żeby ona coś zaproponowała, ona pokazuje wtorek dla nas to za długo braknie czasu na powrót, pokazujemy niedzielę „ok.” (potem okazało się, że prom linii „Minoan” w poniedziałki nie pływa). Pani zaczęła dokładnie oglądać dowód rejestracyjny i tu błysnąłem inteligencją Ona chce wiedzieć, jaki długi jest kamper zależy od tego taryfa. Pokazałem na paluszkach 6 i dołożyłem znowu w języku międzynarodowym „meter” zrozumiała, wymamrotałem jeszcze, „kamper on board” skinęła głową ze zrozumieniem. Pokazała kalkulator wyświetlający 425. Znowu magiczne słowo „ok.”. Przeliczyłem szybko, że ponad 2 000 km w obie strony z dostępem do morskiego luksusu na promie za tę cenę można przyjąć. Dała ładnie zapakowane bilety, Kartkę z napisem Patras pokazała w którą stronę iść i pokazała zegarek a na nim wskazała na 17.

Do odpłynięcia promu zostało 7 minut. Biegiem do samochodu kartka z napisem Patras za szybę tak jak widziałem u innych. Dalej nie trzeba było słów. Kierujący ruchem w porcie pokazywali bez pytania gdzie jechać. Elegancki Grek ubrany na biało, nawet podeszwy u butów miał białe, dał nam kartę taką jak kredytowa powiedział ”key” i skierował na pochylnię prowadzącą na pokład. Byliśmy przed ostatnim większym samochodem który wjechał, za nami jeszcze Francuz kamperem z ogromnym pontonem i kilka drobnych osobowych samochodów.

Ustawili nas przy burcie statku na przeciwko okna. Między samochodami przeszedł człowiek z obsługi z długą tyczką i z sufitu ściągnął kabel z wtyczką pasującą do gniazda w kamperze. Za chwilę odpłynęliśmy...

janusz - 2007-01-24, 22:15

Do opisania mojej przygody podczas noclegu skłonił mnie post Kazka: http://www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=58
Przygoda na kempingu w Dolomitach.

Tydzień z naszych wakacji 2006 spędziliśmy objeżdżając Peloponez w Grecji. Wszystkie noce spędziliśmy nie zawijając do „kempingu”. Spaliśmy na parkingach, plażach, wszędzie gdzie był kawałek miejsca do postawienia kampera. Każda noc przynosiła jakieś przeżycia. Każda noc nadała by się na osobną opowieść. Pierwszą noc na półwyspie spędziliśmy na zachodnim wybrzeżu. Była to nasza pierwsza noc w Grecji.
Robiło się ciemno i zaczęliśmy szukać przyjaznego miejsca na biwak. Jechaliśmy na południe wybrzeżem i w kolejno mijanych miejscowościach szukaliśmy miejsca na nocleg. Droga skręciła w prawo w stronę morza i po 2-3 km skończył się asfalt i zaczęła plaża. Droga kończyła się parkingiem. Po obydwu stronach parkingu były greckie tawerny. Ustawiliśmy samochód na samym końcu tej uliczki wzdłuż plaży tak że prawe koła samochodu stały na piasku. W tawernie, która była z przodu samochodów kilku Greków głośno rozmawiało, i popijało wino. Druga restauracja była zamknięta. Nikt się nami nie interesował. Czasami spojrzeli w naszą stronę, ale nic się nie działo. Zachowywali się głośno. Poszliśmy spać. Świadomość że obok biesiaduje kilku podpitych Greków nie dawała zasnąć. W końcu około 2 w nocy usłyszeliśmy odgłos uruchamianych silników i sąsiedzi zaczęli się rozchodzić. Jeden samochód odjechał został jeszcze jeden.
Wsiadali do niego, ale jeden z biesiadników zaczął iść w kierunku naszego samochodu. Przystanął na plaży obok naszego tylnego prawego koła obok schodków i ...
wysikał się. Potem wrócił do kolegów i odjechali. W knajpce światła pogasły zapadła cisza tylko słychać było szum morza odległego od nas o jakieś 50m. Noc minęła spokojnie. Spaliśmy do 10 rano.
Na drugi dzień wyszedłem z samochodu popatrzałem dokoła sprawdzając czy są jakieś inne straty oprócz mokrego piasku przed naszymi schodkami, ale było wszystko w porządku. Spojrzałem w kierunku restauracji tej z nocnej imprezy, i zobaczyłem człowieka który przygląda się nam uważnie. Nagle przemówił ludzkim głosem, „skąd przyjechaliście” Polak, kurcze. Podszedłem do niego i mówię że z promu z Włoch. Jedziemy dokoła Peloponezu. A co ty tu robisz. Grzegorz – tak miał na imię, opowiada że pracuje w tej restauracji. Jest z Gdańska i pracuje tu 3 lata. Powiedział że pilnował nas jak zobaczył polską rejestrację. W zaprzyjaźnionej restauracji zjedliśmy obiad bez problemów z rozszyfrowywaniem greckiego menu, i pojechaliśmy dalej. Wypytaliśmy rodaka jak to jest z takim dzikim kamperowaniem w Grecji. Powiedział że nikogo to nie obchodzi, nikomu nie przeszkadza.
Zadziwiający jest taki zbieg okoliczności, mogliśmy zatrzymać się wcześniej albo w każdej innej miejscowości ale los chciał żeby właśnie tam. Wszystko jest zapisane w gwiazdach.

tatkog - 2007-01-25, 18:30

Hehhh. Grecja jest mała też tam byliśmy(kakovatos)-miód i wino piliśmy i plażowaliśmy. W 2005 roku w tej knajpie po prawej pracowała dwójka Polaków( z Wrocławia jeśli dobrze pamiętam-facet na emeryturze pracował w służbie więziennej), ale nie parka. Na parkingu przed plażą zatrzymał się camper z Włoch-klienci siedzieli cały czas w camperze i grali w karty-nie wysiedli z niego ani razu.

[ Dodano: 2007-01-25, 18:34 ]
Przy okazji -dobrze, że się nie zatrzymaliście bo plaża w tamtej okolicy była najładniejsza. Dojeżdżaliśmy na nią z Kiripassii(fajne miasteczko, z fajnym campingiem).

janusz - 2007-02-06, 15:46
Temat postu: Promem do Grecji
Wakacje 2006.
Kilka zdjęć z podróży Ancona - Patras.

Paweł P. - 2007-02-06, 19:07

Ach........ :shock: :cry: :-(
Robin - 2007-02-06, 19:17

Ty popatrz Janusz pod którym zdjęciem wymknęło mu się to westchnienie.
Myślisz ,że to przypadek ?

Paweł P. - 2007-02-06, 19:42

Tak dla ścisłości to mi :aniolek śię ckniło pod Gr09.JPG :haha: :haha: :pifko
Sławek B - 2007-02-11, 12:05
Temat postu: Droda lądowa do Grecji.
Większość kamperowców podróżuje do Grecji drogą morską- promem z Włoch na Peloponez. Czy droga lądowa przez kraje byłej Jugosławi i ew Albanię jest bezpieczna? Czy może lepiej przez Rumunię i Bułgarię?
tatkog - 2007-02-11, 14:12

Ależ broń Cię Panie B. Serbia jest b. bezpieczna(policji więcej niż byś chciał).Macedonia również. Generalnie ludkowie jadą autostradą i po kłopocie. W tym roku postaram się je ominąć(Serbia to dla campera ok. 80 eurasów w jedną stronę).R i B do poleżakowania tak, ale jako przejazd brrrr(szczególnie przeprawa przez Dunaj).
janusz - 2007-02-11, 15:18

Tadkog, a na jak długo przewidujesz wyjazd do Grecji, ile to może zająć czasu?
tatkog - 2007-02-11, 18:17

To zależy. Zazwyczaj 3tygodnie+weekend-to tyle ile mi potrzeba by chcieć wrócić. Wyjeżdżam w piątek po 15:00, to w poniedziałek jestem nad morzem w Grecji. A tam zależy gdzie chcesz jechać. W tym roku 2 tygodnie(Halkidiki), bo razem z Teściami(w 5 + pies w jednym camperze-chyba wytrzymam he,he).-2 połowa czerwca. Zazwyczaj zjeżdżałem na Peloponez( to muszą być 3 tygodnie).
janusz - 2007-02-11, 18:36

Do Grecji z Polski jest chyba ze 2 tyś km. Jak rozwiązujesz sprawy jazdy. Dwóch kierowców, jazda non stop?. 2000 km śr 50km/h to i tak dużo. Jak to wytrzymują pasażerowie?
tatkog - 2007-02-11, 18:43

Wbrew pozorom:
1.Gdańsk-Łęczyca ok 330 km. (jadą na euforii)
2.Ł-Słowacja(zazwyczaj Zvolen ,w tym roku Trenczyn) ok 600-700-(obietnica zabalowania na Słowacji)
3.Sł-Serbia (obietnica balu w Serbii)ok 600 km
4.Serbia-Grecja ok. 500 km(obietnica kąpieli w morzu i kalmary+wino w tawernie)
Potem z górki.
Poza tym zdecydownie ciekawostki na trasie+cukiernie. I jakoś jedziemy.
Prowadzę ja(Żona trochę się bała-może w tym roku poprowadzi).

Sławek B - 2007-02-12, 14:31

tatkog napisał/a:
Ależ broń Cię Panie B. Serbia jest b. bezpieczna(policji więcej niż byś chciał).Macedonia również. Generalnie ludkowie jadą autostradą i po kłopocie. W tym roku postaram się je ominąć(Serbia to dla campera ok. 80 eurasów w jedną stronę).R i B do poleżakowania tak, ale jako przejazd brrrr(szczególnie przeprawa przez Dunaj).


Co z tym Dunajem. Czy może trzeba wpław albo na tratwie?

:confused

janusz - 2007-02-12, 14:54

Tak jak tu tylko rzeka szersza i brudniejsza :diabelski_usmiech
tatkog - 2007-02-12, 18:42

Przeprawa promowa(jeśli do Grecji)Calafat-Vidin-makumba, stan dróg też średni w obu krajach. Jak jest wybór( a jest) to bezwzględnie Serbia+(kiedyś jeździłem przez Bułgarię)bezwzględnie Macedonia. Tak jak pisałem wcześniej, jeśli autostrady to bezproblemowo.
sasquatch - 2007-02-28, 11:39

Witam. Jestem nowy - jeszcze się nie przedstawiałem w dziale "Witaj" ale zrobię to jak najszybciej.

W zeszłym roku podróżowałem kamperem po Grecji. Z racji, że kamperuję z rodzinką (małe dzieci) wybrałem nie najtańszą trase ale najbardziej komfortową.

Otóż - promem z Wenecji do Grecji. Dotarłem do Grecji zużywając paliwo na 1300km (w-wa-wenecja). Na promie jest możliwość wykupienia CampOnBoard - czyli nie trzeba wykupywać kajut tylko śpi się we własnych pojazdach (cały pokład jest dla kamperów i przyczep - i duzo jest ich tam :-))

Koszt to 1700zł w obie strony (kamper+2osoby+2dzieci). Oszczędza się około 3000km (po 1500km w każdą stronę) czyli netto koszt to około (licząc około 200zł/500km) to 1700-1200=500zł no i dodatkowo czas i zmęczenie - na promie można nieźle odpocząć.

Czas: w jedną stronę do Iguomenitsy - 20godzin do Patrii chyba 35godzin jak dobrze pamiętam.

Bilety do nabycia w Polsce http://www.minoan.pl/ - tam kupowałem. Jeśli potrzeba wiecej informacji chętnie odpowiem.

Możnie nie był to idealny wariant ale taki wybrałem i nie żałowałem tej decyzji. Z resztą wybrałem różne porty - przybyłem do Inguomenitsy a wypływałem do domu z Patrii - można fajnie trasę sobie ustawić.

Pozdrawiam.

sasquatch - 2007-02-28, 11:41

Aaaaa - parę fotek z tej wyprawy do Grecji znajdziecie pod adresem http://acn.waw.pl/camp

Pozdrawiam

paf: dodałem http:// :)
oraz przeniosłem do tematu z Grecją bo był w Macedonii :)

sasquatch - 2007-02-28, 11:51

Dzień dobry wszystkim.
Parę rad z wyprawy zesżłorocznej.

1. Przylądek SUNION (niedaleko ATEN) - piekne miejsce i można przenocować na tamtejszym parkingu (były też kampery z innych krajów)
2. Teatr w Epidauros - parking jaknajbardziej na nocleg (bez sanitariatów)
3. Przepiękny Camping w miejscowości Gialova nad zatoką Navario - camping szeroki na cztery stanowiska od plaży - tam pilismy poranną kawę nad brzegiem - plaża piaszczysta - bajka
4. parę zdjęć na acn.waw.pl/camp - odpowiem na wszelkie pytania

Pozdrawiam.

tatkog - 2007-02-28, 12:02

Pozdrowienia,
gdzie jest ten parking na przylądku Sunion?
Jest płatny?
Zwiedzałeś Ateny?
Jeśłi tak, to jechałeś camperem?
Gdzie zaparkowałeś?

janusz - 2007-02-28, 12:14

My w Atenach spędziliśmy trzy dni - dwie noce. Samochód stał na parkingu dla autokarów oczekujących na turystów zwiedzających Akropol, jakieś 500 m do niego. Po Atenach metrem albo nogami.
janusz - 2007-02-28, 12:27

Sasquatch, obejrzałem Wasze zdjęcia z Grecji i zauważyłem, że macie chyba najmłodszego na tym forum kamperowicza :bajer
sasquatch - 2007-02-28, 13:23

SUNION - tuż pod ostatnim podejściem - po prawej stronie - taki kwadratowy, wyasfaltowany, dość duży parking - jak ja byłem to był bezpłatny - jednak ja zawsze podróżuje poza sezonem. Stały jeszcze dwa inne kamerki - nawet rozmawialismy z nimi też chętnie zostali w tym miejscu na noc.

W Atenach znalazłem pierwszy lepszy parking i dalej wziąłem taksówkę - taksówki w Atenach tanie jak barszcz - półgodziny nas wiózł przez autostradę i i nne uliczki i na końcu zaśpiewał 7,5 euro :-)

To kaperowiczka :-) (Matylda) - ten starszy (Alek) - jej brat zaczynał jak miał 9 miesięcy - wyprawa na Sycylię. Niewyobrażają sobie innych wakacji jak w kamperze. On ma już jakieś 20-30 tys km w kamperze.

Ona zaczynała czterodniowym wypadem nad morze jak miała 6 tygodni :-D

Wcześnie teraz dzieci zaczynają :bajer

tatkog - 2007-03-03, 09:29

janusz napisał/a:
My w Atenach spędziliśmy trzy dni - dwie noce. Samochód stał na parkingu dla autokarów oczekujących na turystów zwiedzających Akropol, jakieś 500 m do niego.

Czy tu był nocleg? A jeśli nie, to gdzie były te dwie nocki(chce spędzić tyle samo czasu w Atenach)?

sasquatch napisał/a:
3. Przepiękny Camping w miejscowości Gialova nad zatoką Navario - camping szeroki na cztery stanowiska od plaży - tam pilismy poranną kawę nad brzegiem - plaża piaszczysta - bajka

Też byłem i polecam(choć dla camperowców jest tam raj na "dziko"-zat. Voidokilia ).

sasquatch napisał/a:
4. parę zdjęć na acn.waw.pl/camp - odpowiem na wszelkie pytania

Byliście w Meteorach-jak tam camperowaliście(może króciutki opis trasy do i po Meteorach+nocleg)?

janusz - 2007-03-03, 10:48

tatkog napisał/a:
Czy tu był nocleg? A jeśli nie, to gdzie były te dwie nocki(chce spędzić tyle samo czasu w Atenach)?

Samochód cały czas stał w jednym miejscu 3 dni i dwie noce. Na parkingu. W dzień stawały obok autokary a po południu prywatne samochody. Nawet nie uruchamiałem silnika. Chodziliśmy do metra na nogach. Parking położony na lekkim pochyleniu ale to nie przeszkadzało, bez żadnych opłat. Na parkingu jest kiosk spożywczy kierowcy autokarów tam kupuję kanapki i napoje. Na koniec przed odjazdem nalaliśmy wody do zbiorników i gościu z kiosku nie chciał żadnych pieniędzy. Postój i noclegi były całkowicie za darmo.
Załączam mapę - nie miałem lepszej technicznie.

tatkog - 2007-03-03, 11:56

Wielkie dzięki, teraz wprowadzono w Atenach strfy parkowania-muszę się rozeznać.
sasquatch - 2007-03-03, 21:31

tatkog napisał/a:
Byliście w Meteorach-jak tam camperowaliście(może króciutki opis trasy do i po Meteorach+nocleg)?


Przybyliśmy do Inguomenitsy. Pierwszy plan był dojechać do Janiny i na północ do wąwozu Vikos i pasmo Zagoria - jednak zrezygnowaliśmy - czas, dzieci i zbieg innych okoliczności. Pierwszym celem były Meteory. Po drodze oczywiście piękne widoki. Częśc drogi była już po nowej autostradzie ale często były objazdy po starej górskiej drodze. Pierwszy nocleg miesliśmy nad jeziorem (okolice Joaniny - jakiś parking (nic szczególnego) Pamiętam że tam dowiedzieliśmy się że chleba (pomi) nie kupi się w supermarkecie - tylko w piekarniach. Droga przez góry zajmuje dużo czasu. Do Meteor dojechaliśmy pod wieczór następnego dnia. Już się zmierzchało. Przejechaliśmy wioskę Kastraki i zatrzymaliśmy się przy pierwszym klasztorze (tuż za wioską). Parking dość obszerny - niby było napisane by nie nocować ale ponieważ byłem poza sezonem to zostaliśmy tam na noc. Rano obudziły nas dzwony z klasztoru. Przepięknie. Śniadanko i zaczęliśmy zwiedzać po kolei klasztory. Przy każdym można się zatrzymać samochodem - czasami ciasno. Pod jednym z klasztorow podszedł do nas policjant. Grzecznie się zapytał czy wszystko w porządku i zapytał czy chcemy nocować. My że nie, że jedziemy dalej. To on OK i poszedł.

Dalej na południe do Delf. Po drodze guma - na szczęście wulkanizator po grecku to.... wulkanizator tylko w cyrylicy :-D. Nocleg w jakimś miasteczku nadmorskim - nie pamiętam nazwy - w porcie parking miejski. Dalej do Aten ale omineliśmy bokiem i pojechaliśmy na przylądek Sunion. Już nie będę długo opisywał. WYmienię tylko trasę. Ateny, Korynt, Epidauros (camping), Mistra koło Sparty, pułwysep Mani, Zatoka Navarino - tam ten camping w Gialova - prawda tuż obok jest laguna - raj dla camperowców - jednak odkryliśmy go w drodze powrotnej... i wydaje mi się że ta zatoka nazywała się Livari (ale mogę się mylić - zdjęcia na mojej stronie tej laguny to: IMG_2259 i IMG_2259.

Jeszcze tylko Olimpia i do Patras na prom i ot cała wyprawa. :mrgreen:

jacol - 2007-03-07, 08:04

Jak już pisałem wcześniej (plany wakacyjne), zamierzam się wybrać do tego pięknego kraju (pierwszy raz). W ciągu trzech tygodni zamierzam odwiedzić Olimp ( myślę o wdrapaniu się na górę i przywitaniu z panującymi tam od wieków), Meteory, wąwóz Vikos i okolice, objechać Peloponez ( ponoć tam można dopiero zobaczyć prawdziwą Grecję), no i oczywiście Ateny. Z racji tego, że mieszkam nad Bałtykiem, myślałem o trasie Niemcy-Czechy-Słowacja-Węgry-Serbia-Macedonia a powrót może przez Albanię.
Co Wy na to? Nie za ambitne plany na trzy tygodnie? Dodam, że chcę wziąć ze sobą rowery i Ateny i inne miejscowości zobaczyć z wysokości siodełka rowerowego.

tatkog - 2007-03-07, 15:37

jacol napisał/a:
zamierzam odwiedzić Olimp ( myślę o wdrapaniu się na górę)
Będę upierdliwy, ale Olimp to cały masyw górski a nie jeden szczyt. Co do trasy to w 3 tygodnie da się ją zrobić, ale zależy jak chcesz jechać na Peloponezie(jeśli chcesz jechać codziennie to spoko).
jacol - 2007-03-07, 22:31

Chciałem przez Litochoro dojechać jak najdalej się da (Agiou Dionysiou), a potem wdrapać się na Pantheon (2917)
http://www.elinida.republika.pl/2003/2%20mapa.jpg
Trzy tygodnie to razem z dojazdem.

tatkog - 2007-03-08, 16:26

jacol napisał/a:
Trzy tygodnie to razem z dojazdem.
Z dojazdem i to nawet drogą lądową. Wszystko zależy od tego jak chcesz jechać na Peloponezie. Jeśli objechać cały-to musisz jeździć codziennie. A wycieczka Elindy też całkiem fajna(tylko co najmniej 2 dni wypadną).Przy okazji Litochoro jest warte wizyty. Jak tam będziesz to pójdź do kanionu Enipeas(malownicze)i wodospadu(Withos)-podobno kąpała się tam Afrodyta. A i wcześniej jest tawerna godna polecenia(przy wejściu)
jacol napisał/a:
najdalej się da (Agiou Dionysiou),
Nie jestem pewny, czy to(końcówka) droga dla campera, ale........Ja całej trasy nie przejechałem.
Do pewnej wysokości jadą nawet autokary.

jacol - 2007-03-08, 20:24

tatkog napisał/a:
Z dojazdem i to nawet drogą lądową. Wszystko zależy od tego jak chcesz jechać na Peloponezie. Jeśli objechać cały-to musisz jeździć codziennie.

Co według ciebie jest warte odwiedzenia na Peloponezie?
tatkog napisał/a:
A wycieczka Elindy też całkiem fajna

Rozwiń, bo nie rozumiem.
tatkog napisał/a:
Jak tam będziesz to pójdź do kanionu Enipeas(malownicze)i wodospadu(Withos)-podobno kąpała się tam Afrodyta.

Nie wiem czy dam radę w jednym dniu, droga piesza na Pantheon to ok. pięciu godzin w jedną stronę.
tatkog napisał/a:
A i wcześniej jest tawerna godna polecenia(przy wejściu).

Wcześniej, tzn w którym miejscu?

tatkog - 2007-03-08, 20:58

jacol napisał/a:
Rozwiń, bo nie rozumiem
Dziewczyna weszła na Mitikas(najwyższy szczyt Olimpu)-fajna wyprawa, ale w sumie długa( a Ty musisz jeszcze zaparkować campera).
jacol napisał/a:
Co według ciebie jest warte odwiedzenia na Peloponezie?
Byłem tam 3 razy(i objechałem go prawie w całości) trudno opisać to w paru zdaniach-górki?,plaże?, zwiedzanie?( ja np. wręcz uwielbiam Elafonissos www.elafonissos.gr , zatoka Voidokilia jest niezła-tabuny camperów na dziko ).
jacol napisał/a:
Wcześniej, tzn w którym miejscu?
Jeśli dobrze pamiętam to w okolicy jak droga z Litochoro przechodzi w ścieżkę(pod górę) nie sposób ją ominąć.
jacol napisał/a:
Nie wiem czy dam radę w jednym dniu, droga piesza na Pantheon to ok. pięciu godzin w jedną stronę.
Być może trzeba będzie wybierać(he,he)
jacol - 2007-03-10, 10:40

tatkog napisał/a:
Dziewczyna weszła na Mitikas(najwyższy szczyt Olimpu)-fajna wyprawa, ale w sumie długa( a Ty musisz jeszcze zaparkować campera).

Przeczytałem, bardzo pouczający opis wart zapamiętania, a co do kamperka to jeszcze jestem na niższym szczeblu ewolucji-zaczynam jeździć z przyczepą (do tej pory preferowałem namiot, kamper jest następny w kolejce-ale to zależy od żony-uważa, że będziemy mniej mobilni)
tatkog napisał/a:
Byłem tam 3 razy(i objechałem go prawie w całości) trudno opisać to w paru zdaniach-górki?,plaże?, zwiedzanie?( ja np. wręcz uwielbiam Elafonissos www.elafonissos.gr , zatoka Voidokilia jest niezła-tabuny camperów na dziko ).

Mam czas, możesz pisać (planuję wyjazd w połowie lub pod koniec czerwca). Ja lubię wszystkie formy wypoczynku opisane przez Ciebie. Elafonissos - czy to miejscowość na Krecie, bo stronka którą podałeś nie otwiera się u mnie. Zatoka Voidokilia - czy ona znajduje się w okolicach miasta Pilos?

tatkog - 2007-03-10, 12:47

jacol napisał/a:
na niższym szczeblu ewolucji
eeeeeeeeeee
jacol napisał/a:
preferowałem namiot
ja też, potem przeskok namiot-camper
jacol napisał/a:
kamper jest następny w kolejce
yes, yes,yes
jacol napisał/a:
że będziemy mniej mobilni
eeeeeeeeeeee
(moim zdanie to przyczepa w porównaniu z namiotem i camperem jest mniej mobilna. Ale....................).
Jeżeli nie czytałeś to poczytaj Filip był w Grecji przyczepą http://www.forum.karawani...p?t=316&start=0
jacol napisał/a:
Elafonissos
wysepka przy wschodnim palcu Peloponezu
jacol napisał/a:
stronka którą podałeś nie otwiera się u mnie
próbuj na pewno się otwiera, otwierałem z mojego linku na camperteam.pl -warto, przepiękne zdjęcia i tam tak jest.
jacol napisał/a:
Zatoka Voidokilia - czy ona znajduje się w okolicach miasta Pilos?
tak - by pocamperować warto odwiedzić jej pn. stronę.
Piękne są okolice pł. Mani, Githio,Koroni, Methoni,Pylos,ok. Zakhintos, właściwie to trudno się zdecydować-przy dużym samozaparciu i mobilności (raczej z namiotem-he,he- niż z przyczepą)można objechać całość.

janusz - 2007-03-10, 13:51

Zmieniłem mój album. Teraz jest tam kilkanaście zdjęć z wyprawy na Peloponez 2006r. Tylko tydzień 18.06 do 25.06.
jacol - 2007-03-10, 18:39

Przyczepę kupiłem we wrześniu 2006, więc będzie to jej dziewicza wyprawa ze mną (dużo wcześniej jeździłem z niewiadówką i polonezem), więc wyjdzie w praniu (może zmiana nastąpi szybciej niż przypuszczam). Karawaning.pl czytam równolegle i z drogą Filipa się już zapoznałem, ale dzięki za podpowiedź; im więcej poczytam tym więcej będę wiedzieć i mam większą możliwość planowania.
janusz napisał/a:
Zmieniłem mój album. Teraz jest tam kilkanaście zdjęć z wyprawy na Peloponez 2006r. Tylko tydzień 18.06 do 25.06.

Super zdjęcia, ale wcześniejsze mi się bardziej podobały :lol: .Jestem pod wrażeniem. Jak długo dojrzewałeś do tego pomysłu z "dawcą" i jak długo w czasie był rozciągnięty przeszczep?

kazbar - 2007-03-10, 22:00

jacol napisał/a:
(dużo wcześniej jeździłem z niewiadówką i polonezem)


Tak na marginesie.
Polonezem z niewiadówką (N126E) zwiedziliśmy (dwoje dorosłych + dwoje dzieci w dorastającym wieku) "kawał świata".
Poldek duży i przestronny (1,6 MPI- z wielopunktowym wtryskiem paliwa) nigdy mnie nie zawiódł a niewiadówka, choć mała...ale dawła nam wiele radości! Czasem było ciasno, czasem niewygodnie ale...koszty! Koszty- Panowie! Poldek spalił 7,5 - 8,5 l/100 km ciągnąc 750 kg przyczepę- a to ważne w długich bądź co bądź wyjazdach.

Pozdrawiam wszystkich fanów niewiadówek!

PS. Otwarłem ten temat w dziale "Kamperowanie" by nie zaśmiecać "Grecji". Tam zapraszam do dyskusji.

janusz - 2007-03-10, 23:02

jacol napisał/a:
.Jestem pod wrażeniem. Jak długo dojrzewałeś do tego pomysłu z "dawcą" i jak długo w czasie był rozciągnięty przeszczep?

Odpisałem w Technice - Amatorska budowa kampera.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group