Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Norwegia - Pierwszy wyjazd do Norwegii - relacja 2015

kataryniarz - 2015-03-14, 10:47
Temat postu: Pierwszy wyjazd do Norwegii - relacja 2015
W tym roku spełniamy nasze największe marzenie, wyjazd do Norwegii. Jest wiele obaw i pytań w związku z tym. Zrodził się m/w taki plan, może ktoś ma jakieś uwagi - wskazówki, może coś jeszcze warto zobaczyć po drodze lub odpuścić, może macie sprawdzone kempingi. Założyłem, że dziennie maksymalnie będziemy przejeżdżać około 250km. W tej chwili największym zmartwieniem są noclegi, pierwotnie mieliśmy spać w aucie, ale syn zdecydowanie stwierdził, że jednak jedzie z nami :)

1. Hirtshals > Kristiansand > Stavanger (jeśli nie będzie dobrej pogody to Kristiansand > Heddal)
2. Wejście na Preikestolen > Roldal lub Heddal > Roldal - nocleg
3. Odda > Voringfossen > Tvindefossen > Aurland - nocleg
4. Tunel Laerdal > Borgund stavkirke > Sogndalsfjora - nocleg
5. Lodowiec Nigardsbreen > Hellesylt > prom do Geiranger - nocleg
6. Gudbrandsjuvet > Trollstigen > Jessheim - nocleg
7. Oslo (tylko muzeum FRAM i Wikingów) > Malmo - nocleg
8. Billund - nocleg
9. Może Aarhus
10. Powrót

Tak wiem, rozumiem... "za krótko", "najlepiej na miesiąc" itp. - niestety praca wymusza długość urlopu :(
Do Grecji też nam każdy odradzał wyjazd na kilka dni, a było super i wcale nie jest daleko :ok
Plan oczywiście w każdej chwili będzie modyfikowany w zależności od rozwoju sytuacji.

darboch - 2015-03-14, 11:05

Brać namioty i po sprawie ewentualnie na miejscu hytty których jest mnóstwo wszędzie i można wynająć na jedna noc jednak to spory wydatek...za noc w przedziale300-1000nok.
Nasze początki to właśnie namioty jeden do spania drugi baza z Decathlonu ...znajdujesz fajne miejsce na nocleg i rozbijasz namiot korzystając z prawa Allemannsretten.

Zerknij na nasze relacje ze Skandynawii...powinny cos Ci podpowiedzieć :spoko

krzlac - 2015-03-14, 14:51

Bardzo dobra trasa - bogata w atrakcje widokowe. A że krótko cóż....
Za 250 - 400 NOK hytte typ A. Dość siermieżne, ale z własną pościelą da się wytrzymać.
Jak nie pada to namiot na dziko - duża oszczędność. Przejżyj też moje skandynawskie trasy,
może Cię coś zainspiruje.

MILUŚ - 2015-03-14, 15:08

Kiedy się wybieracie :-P ?
kataryniarz - 2015-03-14, 16:56

Wstępnie ostatni tydzień czerwca. Biorę się za przeglądanie relacji :)
bond - 2015-03-15, 20:37

Jechałem bardzo podobną trasa . Osobówka namiot i cztery osoby , zawsze spaliśmy na kampingach .Ceny za wszystko od 300 do 120 koron za noc ,więc nic sie nie martw dasz rade pozdrawiam
MILUŚ - 2015-03-16, 15:21

kataryniarz napisał/a:
Wstępnie ostatni tydzień czerwca. Biorę się za przeglądanie relacji :)


Też mamy takie plany :-P :ok

kataryniarz - 2015-03-16, 15:36

Będę wypatrywał forumowych naklejek, może się gdzieś miniemy :)
darboch - 2015-03-16, 18:40

Jakieś nowe wnioski po lekturze ? Pomogło coś ?
kataryniarz - 2015-03-17, 18:44

Tak, jeszcze bardziej jestem zakręcony na wyjazd :ok ...i jeszcze bardziej po wstępnym przejrzeniu noclegów (jakość lat 60-tych - tanio v przyzwoicie - dramatycznie drogo) zdaje sobie sprawę jak idealnym pojazdem jest tam kamper :roll:
darboch - 2015-03-17, 19:31

To może warto wypożyczyć kampera ? Przetestować :-P
kataryniarz - 2015-03-20, 11:59

Rozważałem wypożyczenie, ale ceny za dobę nie zachęcają. Planujemy wypożyczyć na krótszy wyjazd, żeby przetestować możliwości :)
kataryniarz - 2015-07-01, 11:26

Właśnie wróciliśmy do domu, plan zrealizowany w 100%, wyjazd niesamowicie udany :) Teraz wiem, że zdjęcia nawet w połowie nie oddają piękna tego kraju - koniecznie trzeba zobaczyć na własne oczy :shock:

PS.
Na promie do Kristiansand spotkaliśmy sympatyczną załogę z forum Jurka i Krystynę, pozdrawiamy :spoko

darboch - 2015-07-01, 13:51

Pochwalcie się gdzie, co i jak ? :spoko
moskit - 2015-07-01, 15:06

My zaczynamy pakowanie
Jutro prom do Nynashamn kierunek Norwegia bez trasy, bez kalędaża, jedyny sztywny punkt to Lofoty

darboch - 2015-07-01, 16:03

I tak trzymać choć kilka miejsc wartych zobaczenia jest po drodze :)
Jedziecie prze Narwik albo płynięcie z Bodo lub z Bognes na Lofoty?

moskit - 2015-07-01, 16:54

My dopiero trzeci raz do Norwegii, już następny planujemy
ale już pełen luzik w poruszaniu się po Skandynawii

darboch - 2015-07-01, 21:26

Dlatego pytam którędy na Lofoty ?
kataryniarz - 2015-07-02, 13:35

darboch napisał/a:
Pochwalcie się gdzie, co i jak ? :spoko

Ogarnę się trochę po powrocie to skrobnę coś więcej, jakieś foto też się znajdzie :)

krzlac - 2015-07-02, 14:50

darboch napisał/a:
Dlatego pytam którędy na Lofoty ?


Moim zdaniem najlepszy kompromis: kilometry vs. koszty, to prom z Bognes

kataryniarz - 2015-07-13, 13:50

Za Wasze motywujące relacje i sporo cennych informacji postanowiłem podzielić się skromną relacją z naszego wyjazdu. Jak wiecie jechaliśmy osobówką więc wskazówek dla kamperowiczów nie będzie, ale może chociaż zdjęcia zachęcą tych, którzy jeszcze zastanawiają się nad takim wyjazdem :)

Norwegia nieśmiało przewijała się w planach od kilku lat. Wydawała nam się bardzo odległa, a wręcz nieosiągalna. Aż pewnego dni na plaży w Agios Nikitas zapowiedziałem żonie - po powrocie rozpoczynam przygotowania i nie ma zmiłuj… oczywiście potraktowała to jako żart kwitując „zwariowałeś” (nie wiedziała, że już od ponad roku po cichu trwały przygotowania) :mrgreen: A ja wyszedłem z założenia, że jak nie teraz to nigdy i uparcie się tego trzymałem.

Mieliśmy jechać tylko we dwójkę czyli materac w kombi, jedzenie na 2 tygodnie i jazda w ciemno, ale na szczęście syn zmienił zdanie słuchając opowieści o trollach (pierwotnie wolał zostać u babci na wsi jak usłyszał, że to daleko, ciągle w aucie i nie będzie plażowania). „Trochę” to zmieniło koncepcję finansową na wyjazd, trzeba było szukać noclegów, a dodatkowo postanowiłem wynagrodzić młodemu trudy podróży i na koniec zaplanowałem Legoland.

Tuż przed wyjazdem wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły „nie jedź” (min. prom się zepsuł, urlop trzeba było skrócić, ze względu na pracę itd.), nawet czarny kot próbował przebiec przez drogę, ale powiedziałem koniec żartów i tak pojedziemy, i… skubany zawrócił :mrgreen:

Spędziliśmy w podróży 10 dni łącznie z dojazdem, przejechaliśmy w tym czasie 4930km. Tak wiem, dla malkontentów szokująco krótko jak na odległość do przejechania autem, ale było warto! Nie da się opisać jak jest tam pięknie, zdjęcia nie oddają tego nawet w połowie. Teraz rozumiem dlaczego kolega "darboch" wraca tam co rok :ok Jak tylko będzie to możliwe to zdecydowanie kiedyś wrócimy, ale już mam nadzieję kamperem.

Plan wyglądał tak Dania - Norwegia - Szwecja - Dania, został w 100% zrealizowany.


Przed wyjazdem zakładaliśmy, że: będzie ciągle padać, będzie bardzo zimno, będzie zaje!#$@%^ pięknie… spełniło się tylko to ostatnie :ok

ZEUS - 2015-07-13, 22:25

:spoko fajny przygoda... :) a teraz proszę więcej szczegółów... :-P
kataryniarz - 2015-07-14, 12:09

DZIEŃ 1 Polska - Dania, Hirtshals
Wyjeżdżamy w sobotę o 3:30, wcześniej zaliczam kilka razy "spacer farmera" po piętrach znosząc torby do bagażnika, o dziwo udaje się nawet na styk zasunąć roletę :mrgreen: Zabieramy jedzenie i picie na pobyt w Norwegii (sporo wróciło). Po ostatnim kursie padam z nóg, a przed nami przecież do przejechania na raz 1350km. Sama droga rewelacja (minus to cholernie droga A2) praktycznie same autostrady, dzięki czemu u sąsiadów sporo udaje się nadgonić, pomimo licznych remontów. Po równo 13h zatrzymujemy się w Lokken pospacerować po plaży.





























Nocujemy w Hirtshals, motel Nordsoen (na jedną noc OK, dobre śniadania) przy samym porcie, rano nie trzeba zrywać się na prom, a 2 dni wcześniej zmieniają nam godzinę wypłynięcia na 9:00 czyli min. o 8:00 trzeba już stać do odprawy. Obok znajduje się oceanarium, niestety już zamknięte. Wieczorem zaliczamy spacer na pobliską plażę gdzie trwa rozbudowa portu i dopiero sporo dalej jest ciekawie. Tankuję jeszcze auto do pełna i to taniej niż w Polsce 8O







kisielak - 2015-07-14, 18:48

dawaj, dawaj dalej. :spoko
kataryniarz - 2015-07-14, 20:25

Proszę bardzo :)

DZIEŃ 2 Dania - Norwegia, Stavanger
Rano ustawiamy się w kolejce na prom, emocje są bo to pierwsza nasza przeprawa przez morze więc była to spora atrakcja :) Pierwotnie mieliśmy płynąć 2h szybkim HSC Fjord Cat, ale popsuł się i podstawili w zamian wielki MS Stavangerfjord, ta sama trasa zajmuje mu 4h. Na pokładzie poznajemy sympatyczną załogę z CamperTeam dzięki czemu miło spędzamy czas na rozmowach. Przezornie zabieram paczkę Lokomotiv-u ze sporego zapasu na Norwegię i… ratuje nas na pełnym morzu. Nie było źle, ale delikatnie bujało. Na szczęście wystarczyło przespacerować się na zewnątrz (porządnie wiało) i było OK.

Byłem pod wrażeniem jak sprawnie i krótko trwał załadunek.












Widać już Norwegię :)






Zastanawiałem się jak długo będziemy stać w korku... jednak organizację mają perfekcyjną, wyjazd błyskawiczny.


W zależności od pogody mieliśmy obrać kierunek na Stavanger lub Heddal. Pogoda na drugi dzień miała się poprawić więc jedziemy do Stavanger z planem wejścia na Preikestolen. Po drodze zaczynają się ciekawe widoki… ale jeszcze daleko im do tego co zobaczymy dalej.












Kamienny most




„Trzy miecze" wbite w skałę na pamiątkę bitwy stoczonej w 872 r. kiedy to Harald Pięknowłosy pokonał swych rywali i dokonał zjednoczenia Norwegii w jedno królestwo.


Spacerujemy po Stavanger




























Konkretny okręt z Holandii


Rano za oknem taka pogoda, kierunek Preikestolen :D


Wskazówka - parkingi miejskie w Stavanger są bezpłatne w niedzielę (do 8 rano w poniedziałek) chyba, że tabliczka pod znakiem mówi co innego.

kisielak - 2015-07-14, 21:30

:ok
Rav - 2015-07-14, 22:40

kataryniarz napisał/a:

Pierwotnie mieliśmy płynąć 2h szybkim HSC Fjord Cat, ale popsuł się i podstawili w zamian wielki MS Stavangerfjord


Wracałem Fjord Catem 7.07, więc miałem chyba farta, ale ... przestrzegam przed linią, a przynajmniej przed odprawą w Kristiansand. Mam kampera o wysokości max. 2,92 (sam mierzyłem wielokrotnie na pusto!), limit jest na 2,95, miałem jakieś 5 cm zapasu i ... nie chcieli mnie na prom wpuścić. Żeby było śmieszniej oceniali to po linii przyklejonej do punktu odpraw patrząc ... z dołu. Po dyskusjach zostawili mnie na koniec, obiecałem, że te 2-3 ewentualnie cm to im z opon upuszczę, w razie gdyby był zonk. Okazało się, że przejechałem na luzie pod poprzeczką na promie. Straszyli, że bilet nie podlega zwrotowi i jakby co to sam sobie jestem winien. Dawno mnie tak nie poirytowano.

kataryniarz - 2015-07-15, 20:49

Rav napisał/a:
Straszyli, że bilet nie podlega zwrotowi...

Nam różnicy w cenie nie zwrócili, a przecież zapłaciłem za szybszy prom, nawet foteli lotniczych w zamian nie zaproponowali.

DZIEŃ 3 Norwegia, Preikestolen - Roldal
Cel tego dnia był jasny, wejść na słynny Pulpit Rock. Pogoda taka sobie, spore zachmurzenie, ale ryzykujemy. Samo wejście dość łatwe - dla każdego, sporo płaskich odcinków na złapanie oddechu, na luzie w niecałe 2h można wejść. Młody tak wyrwał do przodu, że w pewnym momencie straciliśmy go z oczu, na szczęście robił przerwy, a nawet wracał się czekając na nas :oops: Parking płatny w automacie przy wyjeździe, koszt to 100NOK... uwaga, nie przyjmuje kart Maestro. W norweskich automatach i raz w hotelu karta nie była akceptowana :(

Po drodze ze Stavanger prom Lauvvika-Oanes - 113NOK auto i 2+1










Niektórym ręce opadają, a to już blisko ;)














Nie ma jak pasztet i termos ciepłej herbaty, regeneracja przed zejściem :mrgreen:


Sporo ludzi, a jeszcze więcej dopiero wchodziło, warto ruszyć wcześniej


Dumny ojciec :D






Młody odczuwa wcześniejsze wbiegania na górę, jeszcze nie wie co to rozkładanie sił ;)




Oczywiście jak już wracamy to wychodzi słońce, ehh teraz to na górze musi być pięknie








Jedziemy dalej na kolejny nocleg do "Roldal Skisenter". Tu mała uwaga, każda nawigacja z Nesvik prowadzi na drogę Fv632 (bardzo kręta), my jedziemy cały czas 13-tką w kierunku Sand - trasa widokowo przepiękna, do samego Roldal mnóstwo tuneli. Mało zdjęć bo czas gonił, a z auta to wiadomo jak wychodzą ;)






Po drodze prom Hjelmeland-Nesvik - 113NOK auto i 2+1




















Roldal Skisenter - ośrodek narciarski z mega fajnymi domkami, polecam








Restauracja, recepcja i nasz "kamper" ;) Rano klucze można wrzucić do skrzynki, pogoda miód malina :D
Rano kierunek Odda - Borgund - Laerdalsoyri




jarek73 - 2015-07-15, 21:06

No cóż można napisać po obejrzeniu tych zdjęć piwo albo dziesięć jak byś my się kiedyś spotkali . Brawo :spoko
Kotek - 2015-07-16, 06:23

Czytałam, podobało się, czekam na ciąg dalszy, na razie :pifko
kataryniarz - 2015-07-16, 07:43

jarek73, Kotek dzięki :pifko
kataryniarz - 2015-07-17, 12:43

DZIEŃ 4 Norwegia, Odda - Borgund - Laerdalsoyri
Kolejny intensywny dzień przed nami, ten region jest bogaty w atrakcje i zdecydowanie warto poświęcić mu więcej czasu, którego nam brakuje - teraz żałuję, że nie zaplanowałem 2-dniowego postoju. Takie atrakcje jak wodospady Vøringfossen i Kjosfossen, kolejka Flam (chociaż podobno nie warto), platforma widokowa Stegastein, Voss - centrum sportów ekstremalnych muszą poczekać do następnej wizyty.

Wyruszamy w kierunku kolejnego noclegu w Laerdalsoyri, a po drodze...






Wodospad Latefoss, mnóstwo wody w powietrzu, stąd wysyłamy kartki pocztowe :)






Czas na posiłek "w tak pięknych okolicznościach przyrody" :szeroki_usmiech


















Most Hardangerbrua, wjeżdża się z tunelu i wjeżdża w tunel - przejazd trochę drogi... 150NOK :roll:


Rondo w tunelu :mrgreen:




Wodospad Tvindefosse












Miejscowość Gudvangen


















Tunel Lerdalstunnelen – najdłuższy drogowy tunel świata o długości 24,5km, łączy Aurland z Laerdal






Zwiedzamy kościół klepkowy z roku 1150 w Borgund - bilet rodzinny 190NOK




































Nocujemy w Laerdalsoyri na kempingu "Lardalsoyri ferie og Fritidspark"






Norwescy emeryci podróżujący autobusem przerobionym na kamper... pewnie kilkanaście lat temu :shock:


Zdjęcie zrobione o północy... tak, to przez chmury jest tak szaro bo normalnie to jak w dzień :shock:


W nocy trochę popadało, a rano takie chmury... na dziś zaplanowaną mamy wyprawę na lodowiec :roll:

kataryniarz - 2015-07-23, 18:58

DZIEŃ 5 Norwegia, Nigardsbreen, Boyum Camping
Dziś planujemy podejść pod lodowiec Jostedalsbreen, a konkretnie do jego odnogi Nigardsbreen - polecam, jest ciekawiej niż na Preikestolen 8) Rano pogoda nie zachęca do pieszej wędrówki, na szczęście po dojechaniu na parking robi się pięknie. Pierwotnie mieliśmy dłuższy odcinek trasy pokonać łodzią, ale na miejscu okazuje się, że z powodu zbyt niskiego stanu wody nie pływa... i dobrze bo nie ma jak wyprawa na własnych nogach :D Była też przystań z kajakami, ale nie wiem czy można wypożyczyć bo nikogo nie było, ale ktoś tam pływał. Na miejscu jest duży parking płatny 100NOK - dużo wcześniej jest bramka, też nie przyjmuje kart Maestro. Sam jęzor lodowca na oko wydaje się, że jest bardzo blisko, takie złudzenie mamy przez całą drogę i chyba dzięki temu idzie się około 40 minut bardzo przyjemnie. Trasa jest bardzo łatwa, a przebiega przez miejsca, którymi cofał się lodowiec - po skałach widać jak niesamowita jest to siła. Można też skorzystać z wycieczki i wejść na lodowiec, ale rezygnujemy ze względu na ceny i relacje, że przejście jest w sumie bardzo krótkie.


Po drodze z Laerdalsoyri prom Fodnes-Manheller
























































Boyum Camping - miejsce naszego noclegu, tuż obok muzeum lodowca "Norsk Bremuseum"






























Muzeum niestety otwarte jeszcze tylko 15 minut - zwiedzanie odkładamy na następny dzień :)

jarek73 - 2015-07-23, 20:01

Już Ci jedno piwo postawiłem to drugie chyba nie wypada, ale zdjęcia prześliczne.
Wszystkiego dobrego.

Martin B - 2015-07-23, 20:19

Hallo ..jestem zachwycony ...dzieki za wspaniale zdiecia i informacje :bukiet: :bukiet: :bukiet:
kataryniarz - 2015-08-01, 08:02

Dzięki :spoko

DZIEŃ 6 Norwegia, Boyum - Fjaerland - Boyabreen - Hellesylt - Geiranger
Rano udajemy się do muzeum lodowców obok kempingu Boyum - bilet rodzinny 270NOK.









Opisy również po polsku :)


Model elektrowni pod lodowcem - można uruchomić i zobaczyć zasadę działania :)


Codziennie rano przywożą bryłę lodu prosto z lodowca :)








Tuż obok zaglądamy do małej miejscowość Fjaerland znanej w świecie jako miasto książek - kilkanaście antykwariatów z podobno 250tyś. książek :)










Kawałek za Boyum można zobaczyć kolejny jęzor lodowca Jostedalsbreen - Boyabreen. Jest praktycznie przy drodze, obok parking i restauracja. Jeszcze 4 lata temu sięgał do jeziora... :roll:










Ekipa holenderskich emerytów, jeden Jag i same klasyki - nawet plakietkę sobie wyrobili na wyjazd :)






Dojeżdżamy do Hellesylt skąd mamy się przeprawić do Geiranger. Wybieram tę opcję ze względu na spore serpentyny na drodze do Geiranger, a po drugie za jednym zamachem zalicza się rejs Geirangerfjord-em, niestety po raz pierwszy pogoda taka sobie. Cena koszmarna - auto i 2+1 857NOK :roll:

Dziwnie staje się na pasie do promu jak nigdzie nie widać przystani. Pojechaliśmy na czuja w stronę wody i przystań się znalazła, ale pusta, pozamykane, brak rozkładu rejsów - już myślałem, że będziemy zaginać przez góry. Wróciliśmy się na pasy gdzie faktycznie powinno się czekać i na szczęście po 15 minutach znalazła się pani bileterka :) Trzeba czekać tu bo do przystani prowadzi wąski mostek i brak tam miejsca.


Taki widok przed parkingiem




















Siedem sióstr








Widać już nasz kemping






Geiranger
















Parkowanie w mieście bezpłatne
















Samo Geiranger nie zachwyca - "milion" turystów, sklepów z pamiątkami i... zapach spalin ze statków. Jedynie fjord robi wrażenie, szczególnie z góry o czym przekonamy się następnego dnia :)

kataryniarz - 2015-08-07, 20:57

DZIEŃ 7 Norwegia, Geiranger - Gudbrandsjuvet - Trollstigen - Gardermoen

Rano wyruszamy drogą Orłów w kierunku Trollstigen, to nasz ostatni cel górskiej Norwegii - od tej drogi zaczynamy powrót na południe, do przejechania 450km. Częste opowieści o tych drogach typu "przerażające" mocno przesadzone, kilka stromych serpentyn to dla osobówki żaden problem. Dopiero dziś z wysokości podziwiamy Geirangerfjord w pełnej okazałości. Po drodze prom Eidsdal - Linge, za auto i 2+1 113NOK.





Droga Orłów








Norweskie domy nas oczarowały, po wygranej w lotto taki sobie postawimy :mrgreen:


Gudbrandsjuvet to przełom na rzece Valldola przy drodze na Trollstigen


















Widoczność na Trollstigen mocno ograniczona :roll:


































Jedyny taki znak na świecie :D














Wieczorem jesteśmy już prawie pod Oslo. Droga dłuży się bo wschodnia cześć Norwegii nie jest już tak atrakcyjna, a na dodatek restrykcyjne ograniczenia prędkości mocno męczą kierowcę - szczytem "szaleństwa" jest podniesiona do 100km/h prędkość na dwupasmówce. Nocujemy w Quality Airport Hotel Gardermoen, świetne śniadania i ogólne warunki. Tu wskazówka dla jadących osobówką, hotele z sieci Nordic Choice rezerwowaliśmy w promocji dla klubowiczów za pół ceny i to naprawdę jest -50%. Średnio noc kosztowała 240zł za 2+1 z super śniadaniami, dziecko do 12 roku życia może spać w łóżku z rodzicami. I tak rezerwowaliśmy ze względu na koszt dostawki, a pomimo tego w każdym hotelu przygotowana była bezpłatnie dostawka! Na tej stronie http://www.choice.no można wyrobić kartę klubowicza - przyślą bezpłatnie pocztą. W tym roku promocja była w lutym, ale jest niestety jeden minus - oferta jest bezzwrotna więc trzeba być pewnym wyjazdu. Po fakcie żałowałem, że tylko trzy noclegi zarezerwowałem (Stavanger, Gardermoen, Malmo), ale bałem się czy uda się nam wyjechać zgodnie z planem.

Kolejny odcinek to podróż do Malmo, a po drodze w Oslo muzeum łodzi Wikingów oraz statku Fram :)

kisielak - 2015-08-07, 21:31

fajna 'fotograficzna" relacja. Stawiam :pifko :)
:spoko

kataryniarz - 2015-08-17, 11:29

kisielak dzięki :pifko

DZIEŃ 8 Norwegia - Szwecja, Oslo - Malmo
Rano ruszamy w kierunku Malmo, po drodze zwiedzamy w Oslo Muzeum łodzi Wikingów oraz Muzeum Statku Polarnego Fram - warto tam zajrzeć, znajdują się na półwyspie Bygdoy.

Muzeum Statku Polarnego Fram - statek wsławił się wyprawami do Arktyki i Antarktyki, został zbudowany w 1892 roku. W muzeum znajduje się cały statek wraz z oryginalnym wyposażeniem z czasów wypraw polarnych. W środku znajduje się komora z odtworzoną kajutą marynarzy, słychać odgłosy ze statku, a temperatura jest mocno na minusie, szok termiczny gwarantowany jak się wchodzi bez wiedzy - nawet zdjęć nie zdążyłem zrobić tak szybko się ewakuowaliśmy :mrgreen:
Bilety 200NOK za 2 dorosłych (dzieci gratis), parking płatny w automatach (uwaga przyjmują tylko lokalne karty).





















Zestaw pokładowego lekarza...
































Muzeum Łodzi Wikingów w Oslo - bilety 150NOK rodzinny, dzieci gratis, parking płatny w automatach. Główny eksponat to "Łódź z Oseberg" pochodząca z IX wieku łódź wikińska odkryta w kopcu grobowym, w 1903 roku. Została wykonana z drewna dębowego, ma 21,5 m długości i 5,1 m szerokości, a jej napęd stanowiło 30 wioseł oraz maszt.






























Na tym kończymy wizytę w niesamowitej Norwegii. Wieczorem dojeżdżamy do Malmo gdzie mamy kolejny nocleg i zaplanowane zwiedzanie oraz... nieplanowane "atrakcje". Uwaga dla kierowców - za most Svinesund na granicy ze Szwecją trzeba zapłacić osobno pomimo aktywnego konta AutoPass i odpowiednich bramek.

kataryniarz - 2015-08-27, 15:24

DZIEŃ 9 SZWECJA, Malmo
Jeszcze poprzedniego dnia docieramy wieczorem do Malmo. Sam przejazd autostradą monotonny, ale przekonaliśmy się, że opowieści o przestrzeganiu przepisów przez Szwedów nie do końca pokrywają się z rzeczywistością. Tak, nie przekraczają prędkości np. przy wyprzedzaniu na autostradzie nikt porządnie nie przyśpiesza - jadą tylko około 10km/h więcej od wyprzedzanego co prowadzi do kuriozalnych kolejek oczekujących na lewym pasie. Za to przy robotach drogowych nikt praktycznie nie zwalnia, aż mi głupio było jechać przepisowe 70km/h.

Malmo nam się podobało, ale niestety trafiliśmy na protesty imigrantów. Momentami brakowało nam poczucia bezpieczeństwa w bocznych uliczkach. A ja przed wyjściem na wieczorne zwiedzanie dziwiłem się ciężkim stalowym drzwiom z zasuwką łańcuchową i wizjerem w hotelowym pokoju (w centrum miasta), winda otwierała się tylko na kartę :shock: ...po powrocie już się nie dziwiłem :roll:































Słynny Turning Torso – wieżowiec przekręca się w górę co 10 stopni, a skręt budynku od podstawy do szczytu wynosi 90 stopni.




Rano przed wyjazdem do Danii zwiedzamy Muzeum Techniki w Malmo - rewelacja, gorąco polecam! Kilka pięter wystawowych: lotnictwo, motoryzacja, fizyka z interaktywnymi eksponatami, a największa atrakcja to łódź podwodna U3 :hut: Uwaga: parkomaty przyjmują tylko lokalne karty... nie, NOK też nie "łykają" :mrgreen: Na szczęście pani w kasie doliczyła nam do rachunku za bilety kilkanaście koron, które mogłem wrzucić do parkomatu (u nas chybaby to nie przeszło) - za wszystko zapłaciliśmy tylko 120SEK. Bilety obowiązują również w muzeum zamku "Malmöhus" po drugiej stronie ulicy.






Peryskop działał, podgląd na Malmo :)










Silnik z okrętu, można go było uruchomić :)








To był główny powód wizyty - okręt można zwiedzać w środku przeciskając się przez śluzy :D
















Z boku wycięte jest wejście... spodziewałem się grubszego opancerzenia 8O




















































Gra polegała na przepchnięciu kulki z zamkniętymi oczami za pomocą myśli (trzeba sobie wyobrazić jak się kulka toczy do przodu) - świetna zabawa gwarantowana :D


Obok muzeum zamku "Malmöhus" - obowiązują te same bilety.




































Budynek opery


Ciekawostka...


Po zwiedzaniu kierunek Billund - Dania :)

kataryniarz - 2015-09-28, 20:54

DZIEŃ 9-10 DANIA, Billund Legoland
Przepraszam za tak długą przerwę - praca, praca, praca :roll:
Jeszcze tego samego dnia z Malmo jedziemy prosto do Billund. Za 980zł mamy wykupiony nocleg ze śniadaniem (hotel Propellen tuż obok, warunki OK) i bilety do Legoland-u na 2 dni. Późnym popołudniem korzystamy z pierwszego wejścia, pogoda nie rozpieszcza, ale przynajmniej nie pada. Syn przeszczęśliwy, a my też nieźle się bawiliśmy :D Mnóstwo atrakcji w cenie biletu, jedynie za kurs prawa jazdy dodatkowo płacimy 50zł. Oczywiście obowiązkowo zakupiony zestaw Lego - ceny koszmarne, niech Was nie zwiedzie jeden ze sklepów z napisem "outlet" :mrgreen:

Przejazd mostami (ORESUND i STOREBAELT) Szwecja - Dania łącznie 82E... ale przynajmniej raz warto :)




Przejazd 4-kilometrowym tunelem pod morzem








Wjazd do Billund i wszystko jasne :)






















Działka na wodę to był prawdziwy hit... szczególnie jak płyniesz statkiem, a dorośli z dziecinną radością strzelają do ciebie :mrgreen:


























W miasteczku ruchu opisy również "po polsku" ;)






Bardzo fajne przedstawienie dla dzieci, co chwila ktoś ląduje w wodzie :)


Kolejnego dnia planowany powrót, ale do południa jeszcze bawimy się w Legolandzie i dopiero po północy docieramy do domu. Wyjazd niesamowicie udany, zakochaliśmy się w Norwegii i na pewno tam wrócimy. Najbardziej "wpadłem" ja ponieważ po tych wakacjach najchętniej wracałbym tam co rok, a jest jeszcze tak wiele do zobaczenia, szczególnie na dalekiej północy. Jednym słowem POLECAM! Jak do tej pory nasze wakacje życia 8-)

PS.
W ostatnim odcinku zrobię krótkie podsumowanie "techniczne".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group