|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Rumunia - Rumunia 2015
Forest - 2015-03-17, 12:00 Temat postu: Rumunia 2015 Pogoda za oknem zachęca do wolnego planowania wakacji 2015. Po dwukrotnej wizycie w Grecji w 2014 i 2015 roku, "nabrała" nas ochota na zwiedzenie Rumuni. Chcielibyśmy ją dotknąć zanim nie upodobni się w pełni do innych krajów regionu. Poznać jej smaki i przyrodę. Może jeszcze Ktoś z Was oprócz naszej załogi ma podobne rozterki. Może warto wymienić wspólne doświadczenia uwagi. Nasza załoga to prawdopodobnie 2 + 2 ( 46,46, 17 i 5 lat). Nie lubimy kempingów, zazwyczaj w jednym miejscu zostajemy na 1-2 noce. Wyjazd planujemy w okolicach 20 lipca na ok 3 tygodnie.
Czarna i Krzysiek - 2015-03-17, 13:18
My wyjezdzamy 4 lipca na ponad trzy tygodnie między innymi do Rumuni. Można by było gdzies skrzyżować szlaki. Również z dziećmi. 2x9 lat i 7 miesięcy
bert - 2015-03-17, 16:13 Temat postu: Re: Rumunia 2015
forest07 napisał/a: | Pogoda za oknem zachęca do wolnego planowania wakacji 2015. Po dwukrotnej wizycie w Grecji w 2014 i 2015 roku, "nabrała" nas ochota na zwiedzenie Rumuni. Chcielibyśmy ją dotknąć zanim nie upodobni się w pełni do innych krajów regionu. Poznać jej smaki i przyrodę. Może jeszcze Ktoś z Was oprócz naszej załogi ma podobne rozterki. Może warto wymienić wspólne doświadczenia uwagi. Nasza załoga to prawdopodobnie 2 + 2 ( 46,46, 17 i 5 lat). Nie lubimy kempingów, zazwyczaj w jednym miejscu zostajemy na 1-2 noce. Wyjazd planujemy w okolicach 20 lipca na ok 3 tygodnie. |
dla zachęty trochę widoków z rumuńskich "wyryp".
http://njz.pl/or/romind.html
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie samej R to być może będę mógł pomóc, spędzam tam rok rocznie co najmniej miesiąc na włóczęgach, co prawda bardzie off niż drogowych, ale zawsze coś tam się uczę
Mirekl61 - 2015-03-17, 17:38
Również wybieram się do Rumuni wyjazd planowany 1 lipca.
Byłem dwa razy ale myślę że jeszcze sporo mam do obejrzenia.
Czarna i Krzysiek - 2015-03-17, 17:41
No to super, Panowie, trzeba się skrzyknąć, zgrać i w jakimś punkcie zbornym się spotkać chociaż na jeden dzień ;-) Pogadać i odpocząć w doborowym towarzystwie
Forest - 2015-03-17, 22:14
Dzięki za odzew. Na spotkanie to my b. chętnie. Może uda nam się wcześniej wyjechać...
leon-pers - 2015-03-18, 19:07
Witam, my startujemy 29.06 , może gdzieś na trasie spotkamy się . Chętnie skorzystamy z podpowiedzi doświadczonych podróżników.
pala - 2015-03-22, 12:49
Ja również troszkę się napaliłem na Rumunię i w tym roku jadę eksplorować, ale na przełomie sierpien/wrzesień.
Powie mi ktoś jak wygląda sprawa z rozpalaniem ognisk na dziko ? Wiadomo,że w porze suchej i w lasach odpada, ale ogólnie czy jest jakiś zakaz czy w czasie biwaku mogę jednak małe ognisko zrobić? Szukałem w internecie info, ale ciężko coś znaleźć.
ZEUS - 2015-03-22, 12:52
z paleniem ognisk w Rumunii nie ma żadnego problemu, praktycznie Rumuni palą ogniska wszędzie tak gdzie tylko mają potrzebę...
tom-cio - 2015-03-22, 13:30
A ja powiem tak - przepiekny kraj,ale ta strona co się wjezdza od wegier,to taka bardziej cygańska,domy - mercedesy(wstawie fotke to połapiecie o co mi chodzi),brud i jakoś tak...
Natomiast siedmiogród, Shigshoara, koscioły warowne-cudo. Nie byłem kamperem,przejazd osobówką ,ale kilkudniowy z noclegami w hostelach.Ceny kwater to 7-10 euro z osobe.Jedno jedyne komercyjne miejsce to Bran-zamek filmowego Draculi(tak naprawde nigdy w nim Wład nie bywał )tam kupa wycieczek a reszta siedmiogrodu to cichy miły spokojny kraj,osiołki na drogach,samochodów niewiele.Nad morzem w Rumunii nie byłem ,więc sie nie wypowiem,natomiast wiem,ze do Rumunii jeszcze wróce.
tom-cio - 2015-03-22, 13:32
kurcze na tym kompie nie mam wszystkich fotek,z tymi domami to tak ,ze więksośc z nich ma znak mercedesa zbudowany gdzież na górze dachu.No i ta część Rumunii nie przyjemna,jak się na kilka fotek zatrzymałem ,to sie cyganie zaczeli zbierac kupką ,cos mi machać,więc odjechaliśmy.I to tylko jedyny przypadek,w dalszej czesci kraju mega przyjaźni ludzie,w shigshoarze w niedziele dojechałem zbyt mocno do krawężnika i urwałem wentylator chłodnicy,to doradzali,narzedzia przynieśli,bo mi klucza 32 do visca brakowało.I samochodów mało,kraj raczej "wyludniony",ofajnym ,pagórkowatym ukształtowani terenu.Brakło czasu,żeby zwiedzić Brasov,ale pod grodem warownym byłem,no i Hunedoara,nawet nie jechalismy ,bo zona do pracy musiała wracać.Ale jeszcze tam wróce,z tym ze na ten piękny kraj to tak ze 2 tygodnie trzeba by przeznaczyć
ZEUS - 2015-03-22, 13:37
dwa pierwsze zdjęcia to m. Huedin i kreowanie wizerunku Rumunii na ich podstawie to nieporozumienie...
tom-cio - 2015-03-22, 13:41
Zeus ,edytowałem posta i odpisałeś w tym czasie,dokładnie,kompletnie żle to zabrzmiało,chodzi mi o to ,że trzeba w głąb Rumunii wjechac,przy granicy to tylko cyganie i mnóstwo szrotów samochodowych,tysiące w miare nowych bryk porozbieranych na czesci.Ale dalej- przeuroczy kraj
ZEUS - 2015-03-22, 15:22
czasami tak bywa ... dodam tylko, że dwa tygodnie na poznanie Rumunii to zdecydowanie za mało...
Mirekl61 - 2015-03-22, 18:03
Każdy widzi to inaczej.
Nasza załoga poczuła się dziwnie właśnie w Sighisoara.
Jadąc na kemping Villa Franka zatrzymaliśmy się a syn osobówką pojechał zobaczyć czy czynny.
Było już ciemno z krzaków zaczęli wychodzić jacyś ludzie dzieciaki biegały dookoła samochodu.
Scena jak z horroru z zombi wyobraźnia dołożyła swoje i nie czekając na info z góry odpaliliśmy
i pędem na kemping.
Cyganie w Rumuni pracują nie tak jak w Polsce.
Hindusi na całym świecie robią śmietnisko w około siebie taka "kultura".
To co mnie dziwiło to że po zmierzchu nie widać świateł w oknach jakby wymarłe miejscowości.
Dwa tygodnie trzeba dobrze zaplanować bo jest co zwiedzać.
Spędziliśmy tam w sumie pięć tygodni i ciągle mamy sporo do zobaczenia.
Polecam
Pająk - 2015-06-07, 20:33
Trochę odgrzebię temat. Ja wyruszam 26 czerwca na ok dwa tygodnie, dziadkiem vw lt '78r. Byłem raz fordem capri, drugi raz motocyklem, teraz pora na kampera. Jedziemy głównie w góry aby pochodzić.
bluebit - 2015-06-09, 12:13
Hej,
my także uderzamy na Rumunię
wyjazd 20.08.2015 z Pomorza
21.08.2015 - jesteśmy w Krasnym Stawie (na dożynkach chmielowych) świeto piwa i latania Chmieloty,
z Chmielotów wyruszamy na Rumunię - 24.08.2015
Jeśli ktoś miał by ochotę się podpiąć to zapraszam do kontaktu. Jedziemy Osiołkiem 91 więc prędkość podróżna w okolicach 90
---------------------------------------------------
O nas -> http://vanlife.pl
elspasoo - 2015-06-24, 12:40
My również rozważamy Rumunię, w lipcu , na 2 tygodnie jeszcze nie ustalilismy daty ale może zorganizujemy się z inna ekipą 2+1 35,34,8 , ew. zabierzemy jeszcze teściów.
Irel - 2015-06-24, 22:58
Ja wczoraj wróciłem z Rumunii po przejechaniu 3740 km w ciągu 14 dni ( Maramuresz-Satu Mare, Sapanta, Sighetu Marmatei,Dolina Izy, Viseu De Sus, Mołdawia-Suceava, Targu Neamt, Bicaz,Transylwania-Sighisoara,Sibiu,Fagaras, Kriszina i Banat-Baile Hreculane, Przelom Dunaju,Timisoara, Oradea). !8 czerwca Trasa Transfogaraska była jeszcze zamknięta i nie udało mi się nią przejechać. Rumunia jest bardzo bezpieczna, a ludzie uprzejmi. Prawie wszędzie można dogadać się po angielsku. W sklepach przydaje się jednak znajomość podstawowych nazw produktów po rumuńsku. Drogie paliwo-ON około 5,70 RON/l. Ceny żywności wyższe od naszych o około 20%. Rumunia to głównie góry ze stromymi podjazdami i takimi samymi zjazdami. Podjazdy na przełęcze to szereg pnących się w gorę zakrętów typu "agrafka", które pokonuje się na drugim biegu.
gardamm - 2015-06-25, 08:03
Pająk napisał/a: | Trochę odgrzebię temat. Ja wyruszam 26 czerwca na ok dwa tygodnie, dziadkiem vw lt '78r. Byłem raz fordem capri, drugi raz motocyklem, teraz pora na kampera. Jedziemy głównie w góry aby pochodzić. |
bedę za Tobą patrzył
M
samotny wilk - 2015-06-25, 21:41
Pająk, a jaka trasę masz w planie ?
Ja natomiast mam wylot 27 czerwca, a powrót 13 lipca br.
Moja trasa z grubsza:
- W-wa - Tylawa (6 km od Barwinka, nocleg na polu namiotowym "Drymak"),
- Tylawa - Hajduboszormeny (1-2 dni pobytu na kempingu "Castrum" i termach),
- Hajduboszormeny - Bran (kemping "Vampire" i zamek Drakuli),
- Bran - Navodari (kemping "Lebada"),
- dalej co kilka dni przejazd w kierunku Bułgarii (campingi: "2 Mai", "Elodi", "Camping S", "Zodiac"),
- przejazd do Bułgarii na 2-3 dni na kemping Kosmos w m. Durankulak.
Potem powrót do RP podobną trasą, z lekką modyfikacją. Ale jak wyjdzie, to i tak okaże się w praniu.
samotny wilk - 2015-06-25, 21:48
Irel, a jak jest z wymianą waluty ? Gdzie to robiłeś po przekroczeniu granicy Rumunii ?
Jestem zaskoczony tymi rumuńskimi cenami ? A wszyscy mówili, że taniej. Już nie słucham wszystkich.
W sklepie artykuły chyba będę pokazywał paluchem. Bo do soboty nie poduczę się rumuńskiego ? Chociaż ?
Pająk - 2015-06-25, 22:34
Jadę bez napinania i i nie mam ścisłej trasy. Kieruję się w Góry Fogaraskie pochodzić.
Wyruszam jutro (piątek ok 15-16), lecę na Kraków, Poprad i do słowackiego raju, tam zostanę sobotę i niedzielę a w poniedziałek ruszam i celuję w Wąwóz Turda. Tam też zostanę dzień czy dwa i dalej już w góry.
ZEUS - 2015-06-25, 22:42
samotny wilk napisał/a: | W sklepie artykuły chyba będę pokazywał paluchem |
(paluchem)
warto rozważyć robienie zakupów w dużych sklepach np. Kaufland lub w mniejszych np. Penny, Lidl, jest ich sporo nawet w niedużych miastach (nie trzeba używać paluchów )
wygodnie jest płacić kartą ale to zależy od "swojego" banku w jaki sposób rozlicza takie płatności (było o tym sporo na Forum), ceny są w zasadzie porównywalne z naszymi za wyjątkiem trochę wyższych cen paliw, w "marketach" najczęściej znajdują się również kantory z "przyjaznymi" kursami... najbliższy Kaufland (z kantorem) jest kilka km od przejścia w Oradei... po prawej stronie, nie sposób go nie zauważyć...
ZEUS - 2015-06-25, 22:43
Pająk napisał/a: | celuję w Wąwóz Turda |
o ile jeszcze nie "zaliczyłeś" kopalni soli w Turdzie to polecam...
samotny wilk - 2015-06-26, 06:02
ZEUS, dzięki za wskazówki. Zabieram 2 karty: w Euro i w PLN. Chyba będę używał tej w Euro, wyjdzie taniej - jedno przewalutowanie mniej.
Dzięki za namiary na market z kantorem, ten po przejściu granicznym w Oradei.
Jak czas pozwoli, to faktycznie wpadniemy do kopali soli w Turdzie.
Oby tylko nie okradli nas cyganie ?
samotny wilk - 2015-06-26, 06:12
Pająk, ja też bez napinki. Jednak moja trasa została wybrana ze względu na córkę (12 l.). Tym razem obędzie się bez gór w Rumunii. Naszym głównym celem jest Morze Czarne. Inne ww. miejsca, to tylko "dojazdówki" i zwiedzanie.
Słowacki Raj zaliczymy w drodze powrotnej. Jesteśmy tam każdego roku. W br. też będziemy.
A gór Tobie zazdroszczę, bo sam b.lubię górskie marsze. Może w sierpniu ?
A czy Twój motorek da radę w rumuńskich górach ? Ciekawe ile masz koni ?
Do zobaczyska na szlaku.
MILUŚ - 2015-06-26, 08:18
samotny wilk napisał/a: | ........................
Oby tylko nie okradli nas cyganie ? |
Albo bardzo dawno nie byłeś w Rumunii albo jej nie znasz i powielasz błądne pojęcie o tym kraju. Rumunia bardzo się zmieniła
Jeżdziłem służbowo przez Rumunię przez lata . Teraz czasami pracuje na ich terenie i z rumunami .
Dużo sie zmienia na plus W porównaniu ze sturczoną mentalnościa bułgarów Rumunia jest w pełni europejskim bezpiecznym krajem . Pojedziesz ; zauważysz ; docenisz
WODNIK - 2015-06-26, 15:36
MILUŚ napisał/a: | samotny wilk napisał/a: | ........................
Oby tylko nie okradli nas cyganie ? |
Albo bardzo dawno nie byłeś w Rumunii albo jej nie znasz i powielasz błądne pojęcie o tym kraju. Rumunia bardzo się zmieniła
Jeżdziłem służbowo przez Rumunię przez lata . Teraz czasami pracuje na ich terenie i z rumunami .
Dużo sie zmienia na plus W porównaniu ze sturczoną mentalnościa bułgarów Rumunia jest w pełni europejskim bezpiecznym krajem . Pojedziesz ; zauważysz ; docenisz |
Potwierdzam. Pracowałem parę miesięcy w Daci a mieszkałem w Pitesti.
Bardzo fajni ludzie, super krajobrazy i ładny folklor.
samotny wilk - 2015-06-26, 16:25
WODNIK, WODNIK napisał/a: | Bardzo fajni ludzie, super krajobrazy i ładny folklor. | .
Oby tak było.
Przed wyjazdem przeczytałem wszystkie relacje z podróży po Rumunii. W zasadzie niemal wszyscy chwalą Rumunię. To mnie cieszy i dlatego w br. wybrałem ten kierunek. Jednak były i negatywne wzmianki, właśnie o tamtejszych Cyganach. Natomiast w Polsce miałem na wakacjach kilka razy bliski kontakt z Cyganami i złego słowa na nich nie powiem.
To mój pierwszy wyjazd do Rumunii. Jak będzie, to się okaże ?
Dla mnie bezpieczeństwo jest szczególnie ważne, bo jadę z 12 letnim dzieckiem.
W minionym roku w czasie wyjazdu do Czarnogóry i Chorwacji też miało być cacy. A jednak oskubali nas dokładnie. I to głównie córcię. Ukradli Jej nawet torbę z ciuchami.
Teraz, tak na wszelki wypadek zabieram nawet saperkę. A może wziąć pod uwagę wskazówki z filmu "Sami swoi" dot. granatów ?
Irel - 2015-06-27, 09:55
samotny wilk napisał/a: | Irel, a jak jest z wymianą waluty ? Gdzie to robiłeś po przekroczeniu granicy Rumunii ?
Jestem zaskoczony tymi rumuńskimi cenami ? A wszyscy mówili, że taniej. Już nie słucham wszystkich.
W sklepie artykuły chyba będę pokazywał paluchem. Bo do soboty nie poduczę się rumuńskiego ? Chociaż ?
|
Walutę można wymienić po przekroczeniu granicy po stronie rumuńskiej. Zazwyczaj obok punku sprzedaży winiet (rovinieta) są kantory wymiany walut. Na granicy Rumuńskiej ( w jedną i w drugą stronę) przeprowadzana jest kontrola paszportowa, gdyż kraj ten jest poza strefą Schengen. Nie ma konieczności uczenia się rumuńskiego, ale można z internetu wydrukować rozmówki z podstawowymi zwrotami i słowami po rumuńsku. Znajomość podstawowych zwrotów przydaje się w małych miejscowościach gdzie nie ma dużych samoobsługowych sklepów. Jeżeli nie znamy nazw produktów po rumuńsku zostaje jednak pokazywanie paluchem.
Wg mnie Rumunia jest krajem bezpiecznym dla turystów, a ludzie bardzo uczynni i chętnie służą pomocą. Rumunia jest popularna, ale nie wśród Polaków. Podczas dwutygodniowego objazdu tego kraju (3 tys. km) spotykałem załogi z Francji, Holandii, Szwajcarii, Niemiec, Węgier, Czech i ani jednej z Polski. Raz natknąłem się na polską grupę motocyklistów. Poruszanie się samochodem po tym kraju jest przygodą samą w sobie. Dla Rumunów nie istnieją ograniczenia szybkości, linie ciągłe zakazujące wyprzedzania, zakaz rozmów przez telefon komórkowy i inne tego typu "szykany" utrudniające życie kierującym. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, bo policja jest tam bardzo widoczna, nawet w najmniejszych miejscowościach. W dużych miastach nie ma obwodnic i trzeba przepychać się przez ich centra z wielka ilością rond. W ogóle rond drogowych w Rumunii jest bardzo dużo. Właściwie zdecydowana większość skrzyżowań to własnie ronda.
samotny wilk - 2015-06-28, 19:36
Irel, dzięki za info.
A ja od 2 dni jestem na kempingu "Castrum" w Hajduboszormeny. Szału nie ma, ale na krótki pobyt 2-3 dni może być. Szkoda tylko, że w barkach obok basenów termalnych nie można płacić kartą. Za to w recepcji kempingu można. Dobre i to.
Mamy tyle żarła, że nosa poza kemping nie wysuwamy. Jutro mieliśmy przejechać do zamku w m. Branie. A córcia zapodała": tata zostajemy jeszcze 1 dzień. To zostajemy. Co mi tam ? Zielono mi. W końcu, to jej wakacje. Niech sama decyduje.
Na samym kempingu nie ma tłoku, dla nas to OK, bo lubimy luz. Obok stoją Niemcy wypasionym kamperem. Nie mogą się nadziwić, że my z córcią pod namiotem. Pani ciągle coś przynosi i dożywia córcię. Za to starszym pan lubi nie tylko piwo i tak sobie do późna w nocy gaworzymy. O czym, o kamperowaniu.
eMKa - 2015-06-28, 21:08
Irel napisał/a: | obok punku sprzedaży winiet (rovinieta) |
Nie znam tematu winet w Rumuni. Dotyczą tylko autostrad czy innych dróg też ?
ZEUS - 2015-06-28, 21:49
eMKa napisał/a: | Nie znam tematu winet w Rumuni. Dotyczą tylko autostrad czy innych dróg też ? |
winieta obowiązuje w Rumunii na wszystkie drogi...
samotny wilk - 2015-06-29, 07:39
Faktycznie tak jest: winiety w Rumunii obowiązują na wszystkie drogi.
A ja z kolei nie znam tematu winiet w Bułgarii ? Mamy zamiar wyskoczyć zaledwie 8 km od granicy rumuńskiej do m. Durankulak. Czy muszę wykopywać bułgarską winietę ? Dojazd drogą zwykłą, podrzędną.
Może ktoś zna temat ?
ZEUS - 2015-06-29, 08:24
tak, w Bułgarii podobnie jak w Rumunii obowiązują winiety...
samotny wilk - 2015-06-29, 12:34
ZEUS, dzięki bardzo za info dot. winiet w Bułgarii. Teraz można śmiało jechać z podniesioną głową. Wprawdzie to zaledwie 8 km od granicy z Rumunią, ale po co ryzykować.
Ponoć jest tam jeszcze jakaś opłata dezynfekcyjna ? Ale tylko słyszałem, pewności nie mam żadnej. Ale nic to, na granicy wszystko się okaże.
zibikruk - 2015-06-29, 13:55
samotny wilku, byliśmy w ubiegłym roku na tym kempingu w Bułgarii, nie wykupowaliśmy winet - na granicy była tylko elektroniczna kontrola winet rumuńskich.
DI STEFANO - 2015-06-29, 16:47
a mnie w ubiegłym patrol policji bułgarskiej zatrzymał przy skrzyżowaniu w Du-kulak.
Pierwsze pytanie:
czy wykupiłem vinetę,
drugie
dlaczego nie nakleiłem jej na szybę.
Udało się bez kary,
gdyż wykupiłem,
puścili gdy powiedziałem,że na Cosmosie zatrzymuję sie kilka dni i tam przykleję.
Podejrzewam,że mieli telefoniczny cynk z budki na granicy gdyż odstąpiłem od kupna vinety w budce interesując się kantorem wymiany walut.
Zakupu dokonała żona godzinę później.
Do kontroli drogowej zatrzymano tylko mnie wybierając z kolumny pojazdów z rejestracjami różnych państw.
ZEUS - 2015-06-29, 17:07
samotny wilk napisał/a: | Ponoć jest tam jeszcze jakaś opłata dezynfekcyjna |
- żadnej opłaty dezynfekcyjnej nie ma, winieta kosztuje 10 leva za tydzień i jest obowiązkowa,
- egzekwowanie to inna sprawa - w ciągu ostatnich 7 lat byłem w Bułgarii ponad 20 razy i nigdy nikt mi na drodze nie sprawdzał ale potrafią sprawdzić przy wyjeździe (podobnie jak Rumuni)
samotny wilk - 2015-07-05, 13:29
Nie mam też uwag do kampingu "Vanpire' w Bran. Skromnie, ale czysto i bez tłoku.
4 dni spędziłem na kampie LEBADA w Navodari. Warunki takie sobie. Ale o 1 muszę uprzedzić. Wściekła muzyka ustawiona na max wydobywa się z barów i restauracji do 2-3 nad ranem. O spaniu można zapomnieć. chyba, że ktoś tak lubi.
Od wczoraj jestem na kampie "Zodiac Popas" w m. Jupiter. Warunki super, czystość sterylna, basen 1 klasa. W końcu widzę europejskie WC, a nie skocznie a la Małysz. Kamp. moim zdanie godny polecenia.
Tak nam tu dobrze, że zastanawiamy się czy warto ryzykować i jechać na kamp. "Kosmos" w m. Durankulak w Bułgarii ?
Może komuś będzie to użyteczne ?
Rafał Gr - 2015-07-09, 15:17
Witam
wybieram się w sierpniu do Rumunii (pierwszy raz 2x pierwszy raz do Rumunii i pierwszy raz kamperem).
Nie wiem którą trasę wybrać: transalpinę czy transfogarską?
Dodam że w planach zwiedzenie zamku Drakuli.
ZEUS - 2015-07-09, 18:46
witaj...
nie ma problemu by "zaliczyć" obydwie trasy, każda inna i każda warta by ją zobaczyć... zamków hr. Drakuli jest w Rumunii kilka a może i więcej, który masz na myśli?
Rafał Gr - 2015-07-09, 19:42
A toś mnie Zeus zastrzelił
myślałem że, zamek hr Drakuli to zamek Bran a tu się okazuje że to zamek Peonar
sorki za mój brak wiedzy w tym temacie.
tak czy owak muszę wybrać jedną z tych tras i myślałem o zamku Bran chyba że polecisz "coś" ciekawszego w tym temacie.
ZEUS - 2015-07-09, 22:07
- zamek w Branie bardzo ładny, tzn. dobrze utrzymany z przeznaczeniem na turystów i z reguły przez turystów licznie oblegany (najróżniejszych nacji od czarno do żółtoskórych... itp.), z kolei zamek Peonari (praktycznie kończy trasę transfogaraską) to raczej pozostałość (ruiny) trochę zabezpieczone przed dalszym niszczeniem, warunkiem dotarcia do niego jest pokonanie ponad 1400 schodów ale wysiłek nagradzają piękne widoki z góry,
- ponawiam sugestię zaliczenia zarówno trasy transfogaraskiej jak i transalpiny, są stosunkowo niedaleko położone i można to sobie tak zorganizować by jadąc "tam" zaliczyć jedną a wracając zaliczyć drugą, (transalpina jest trasą "połoninową" z rozległymi widokami),
- ponadto sugeruję również "zaliczenie" zamku w Hunedoarze (niedaleko transalpiny)...
- jest jeszcze wiele innych ciekawych miejsc ale na to trzeba duuuuuuuuuuuuużo czasu...
Pająk - 2015-07-12, 11:33
Wróciłem.
Kopalnię soli zaliczałem dwa poprzednie razy jak byłem w Rumuni, polecam.
Tym razem, pierwszy nocleg miałem w słowackim raju, tam dwa dni łażenia po górach. Później przenieśliśmy się do wąwozu Turda od strony Petresti de jos. I tam też połaziliśmy dwa dni. Dalej to już transfogaraska i nocleg pod balea lac, oczywiście łażenie do górach, przejazd na drugą stronę i znów zwiedzanie ruin zamku Palownika, nocleg na dole. Kolejne dni to koczowanie na wierzchołku transalpiny i łażenie po górach. Kolejny etap to zjazd znów do Turdy, bardzo polubiłem to miejsce i powrót do domu przez Słowację zaliczając Rysy.
Prędkość podróżna ok 80km/h, na podjazdach i w wioskach ok 60km/h ale czasami musiałem zejść do 2 biegu na transalpine i transfogaraskiej i wtedy ok 30km/h. Średnie spalanie z całego wyjazdu 9.5l/100km
Jestem zadowolony.
DI STEFANO - 2015-07-12, 12:09
Będąc w Rumunii zawsze coś stawało na przeszkodzie aby zwiedzić kopalnie Turda
Teraz nie odpuszczam i chcę poświęci Turdzie i bezpośredniej okolicy trzy dni.
Pająk
Byłeś w tym roku,masz najświeższe doznania więc mam kilka pytań:
Jak wygląda sytuacja z postojem i noclegiem w pobliżu kopalni Turda oraz w wąwozie Bicaz?
Rozglądam się za takim miejscem które dawałoby odczucie bezpieczeństwa moim nowym ( lekko spanikowanym) współtowarzyszom podróży po rumunii.
Czy mogą zaparkować swój nowy kamperek bezpośrednio przy kopalni?
Czy lepiej namówić ich do pozostawienia auta na kampingu i przewiezienie ich moim pod wejście do kopalni?
pozdrawiam.
Stefan
dzięki za info.
Pająk - 2015-07-12, 16:50
W okolicy Turdy nocowałem kilka razy na dziko przy wąwozie Turda wjazd od wsi Michai Viteazu. Kiedyś były nawet toitoie, w tym roku ich nie było, jest za to jęcie wody. Budy z jedzeniem i pamiątkami. Dodatkowo z drugiej strony wąwozu nocowałem w bardzo fajnym klimatycznym miejscu "kempingu" http://cheile-turzii.com/
Właściciel żyje na luzie, biega z piwkiem, dzieci się bawią, żona pracuje, jest bezpiecznie, jest woda, toalety, prysznic. Można zamówić jedzenie, kupić picie. Koszt 55lei za kampera i 4 osoby. Jest jednak jeden myk, droga prowadzi od wsi Petreștii de Jos i trzeba przejechać przez strumyk szerokości 4-5m.
Przy samej kopalni nigdy nie nocowałem ale nie kojarzę żeby był tam kemping i fajne miejsce do spania. Droga dojazdowa jest wąska i przy kopalni jest parking dla zwiedzających (w dzień pełny).
W wąwozie Bicaz jeszcze nie byłem. Za rok znów ruszam na motocyklach więc może zwiedzę.
zbyszekwoj - 2015-07-12, 18:33
O !!! i jeszcze jeden kombatant- początkujący.
DI STEFANO - 2015-07-12, 19:53
zbyszekwoj napisał/a: | O !!! i jeszcze jeden kombatant- początkujący. |
????????????????????????????????????????????????????
do kogo kierowana jest ta ( niby cięto-tępa ) uwaga ?????????????????????
DI STEFANO - 2015-07-12, 20:03
Pająk
dzięki za info.
Spróbujemy skorzystać z propozycji spanka tylko ten strumyk.
Camper koleżeństwa ma większy prześwit.
Moje auto ma ok.15-20 cm prześwitu i jest długi z rampą z tyłu więc może być problem
Przymierzę się do przejazdu może się uda jeśli nie to trudno.
Jeszcze raz dzięki.
Pivko poleciało
zbyszekwoj - 2015-07-12, 20:08
DI STEFANO napisał/a: | ( niby cięto-tępa |
Jakbyś był spostrzegawczy to zauważyłbyś ze to nie do ciebie.
Uwaga nie "cięto-tępa tylko życzliwo- spostrzegawcza, zachęcająca kolegę Pająka do większej aktywności na forum.
W innym temacie dzisiaj była dyskusja o ilości czynnych członków CT z roku założenia, dlatego pozdrawiam kolegę Pająka.
DI STEFANO - 2015-07-12, 20:20
Zbyszku
ależ ja nawet przez chwilkę nie chciałbym Cię urazić,
a jeśli się tak poczułeś to szczerze przepraszam.
Przykro ale nie mam teraz czasu czytać gdyż już za chwilę za momencik odpalam i nadaję zaplanowany kierunek.
Pozdrawiam
Stefan
Pająk - 2015-07-12, 20:30
Jestem na wielu forach, samochodowych, motocyklowych, przyczepkowych, ciężko jest wszystko ogarnąć i pisać wszędzie ale jak będę miał coś do napisania to oczywiście będę pisał.
gardamm - 2015-07-13, 08:48
Czy mogą zaparkować swój nowy kamperek bezpośrednio przy kopalni?
Czy lepiej namówić ich do pozostawienia auta na kampingu i przewiezienie ich moim pod wejście do kopalni?
pozdrawiam.
Stefan
dzięki za info.[/quote]
Ja zaparkowałwm pod samiutkim wejciem, do kopalni cena pakingu wliczona do ceny wejcia do kopalni
Na przeciwko wjazdu jest bezpłatny parking stały tam autobusy i 2 kampery chyba z Niemiec
gardamm - 2015-07-13, 11:04
DI STEFANO napisał/a: | Będąc w Rumunii zawsze coś stawało na przeszkodzie aby zwiedzić kopalnie Turda
Teraz nie odpuszczam i chcę poświęci Turdzie i bezpośredniej okolicy trzy dni.
Pająk
Byłeś w tym roku,masz najświeższe doznania więc mam kilka pytań:
Jak wygląda sytuacja z postojem i noclegiem w pobliżu kopalni Turda oraz w wąwozie Bicaz?
Rozglądam się za takim miejscem które dawałoby odczucie bezpieczeństwa moim nowym ( lekko spanikowanym) współtowarzyszom podróży po rumunii.
Czy mogą zaparkować swój nowy kamperek bezpośrednio przy kopalni?
Czy lepiej namówić ich do pozostawienia auta na kampingu i przewiezienie ich moim pod wejście do kopalni?
pozdrawiam.
Stefan
dzięki za info. |
https://plus.google.com/photos/105486229988186573627/albums/6168732605622147185
samotny wilk - 2015-07-14, 21:12
Wczoraj wróciłem z tripu po Węgrach, Rumunii i Bułgarii. Byłem z córcią od 27 VI do 13 VII br (17 dni). Jestem cały i zdrowy. Jakichkolwiek zagrożeń nie zaznaliśmy. W Rumunii obsługa kempingów, w sklepach, restauracjach i gdziekolwiek miła i pomocna. Komunikacja w j. angielskim bezproblemowa. W Bułgarii także w j. rosyjskim. W sklepach można dogadać się w j.angielskim. Sklepy nieźle zaopatrzone. Polskie soki Tymbark odstraszają wysokimi cenami, nawet 10 Lei za 1 l.
Jedzenie takie sobie, ale umrzeć nie dadzą. Również b. dużo kosztują lody.
Drogi główne i autostrady bez większych uwag. Ale drogi boczne, to makabra. Byłem, jechałem i więcej tego nie chcę. Dobrze, że nie urwałem zawieszenia.
Na kempingach w Rumunii szału nie ma. W większości są klimatyczne i przypominają jeszcze czasy Gomułki, albo Gierka. Ale w lecie, przy słonecznej pogodzie to wystarcza. Na kempingach dominują namioty. Czasem tylko pojawi się jakiś kamper (na ogół niemiecki), cycepka lub motocykl (my spotkaliśmy Polaka i 3 Czechów).
Odpoczywają oni, tak, jak my w latach 70-tych. Ale klimata są.
Ceny kempingów oscylują od 43 do 62 Lei za zastaw 2 os. + auto + namiot.
Z pełnym przekonaniem mogę polecić kemping Zodiac Popas w m. Jupiter. Wszystko lśni czystością, wszystko urządzone tak, jak ma być na europejskim kempingu, są drzewa dające cień, na terenie przyzwoity basen (w cenie kempingu, czynny od 8:00 do 20:00), możliwość zakupu napojów na miejscu, do sklepów, barów i restauracji w m. Neptun zaledwie kilkaset metrów, do morza ok. 500 m. Cena za mój zestaw: 2 os. + auto + namiot = 62 RON (Lei).
Natomiast Bułgaria, to już zupełnie inna bajka. Drogi masakryczne. Kemping "Kosmos" w m. Durankulak, to całkowity bardak. Na cały kemping są 2 kible i 2 kabiny natryskowe dla facetów. W części damskiej nie byłem, acz chciałem. Kible europejskie. Ciepła woda była i owszem cały czas. Ale trzeba być b. odważnym, aby wejść pod tamtejszy natrysk. Ze ścian wystawały pęki kabli elektrycznych. Szkoda słów. Czułem się, jak za Gomułki. Totalny bałagan. Nikt niczym się nie przejmuje, niczego nie sprząta. Jednak ma on bajeczne położenie, nad samym Morzem Czarnym. Ponadto posiada własną restaurację "Czajka" z b. dobrym i tanim jedzeniem. Na kempingu stoją jakieś maszyny rolnicze, kombajny, traktory, furmanki, pługi itd. Obok pasą się krowy i konie. Na terenie kempingu rosną drzewa owocowe śliwy i czereśnie. Obsługa nawet ustawiła kilka drabin. Każdy zrywa ile chce i kiedy chce. Im to się nie opłaca. Jest klimat. Nie powiem, że nie. Wiejska sielanka.
Plaża jest fajna i piaszczysta. Na kilka dni to niezły wybór. Ceny za pobyt bajecznie niskie: 7 Lewa od osoby za wszystko. Nie ważne czym się przyjechało: kamperem, autem z namiotem czy autem z przyczepą. Cena jest zawsze taka sama 7 Lewa za osobę/noc.
Jeżeli ktoś wybiera się do Rumunii, to zalecam jazdę autostradami i drogami głównymi. Ja jako drogę powrotną wybrałem z Branu do Oradei:
- m.in. odcinek E79 od Soimus do Oradei. To droga, jak przez mękę, na całym odcinku trwają remonty. Co kilka km, a nawet co kilkaset metrów ruch jest kierowany wahadłowo światłami. W korkach wystałem się za wszystkie czasy. Omijajcie ten odcinek szerokim łukiem. A chciałem jedynie zobaczyć jak wygląda rumuńska prowincja.
Najkorzystniejszy kurs wymiany Euro na RON (Leie) jest w bankach. Tak mi doradziła obsługa 1 kempingu i tak było. W banku w Navodari za 1 Euro dawano 4,435 RON. Wymiana waluty na granicy, to nieporozumienie. Sporo kasują. Za 1 Euro dawano zaledwie 4,0 RON. Ale właściwie tak jest na każdej granicy.
Faktycznie zarówno w Rumunii, jak i w Bułgarii istnieje obowiązek zakupienia winietek. W Rumunii na 1 m-c = 10 Euro, a w Bułgarii na 1 t = 5 Euro.
Paliwo (ON) drogie. Nawet 5,7-5,9 Ron/litr. Widziałem też ceny ON po 6,00 RON/litr. Ceny żywności wyższe od naszych o około 20%. Niektórzy koledzy wspominali, że w czasie ich pobytu były kłopoty z płaceniem kartą. Teraz jest inaczej. Zarówna na stacjach paliw jak i w sklepach nie ma najmniejszego problemu z użyciem karty płatniczej. Przynajmniej ja tak miałem.
O sposobie jazdy Rumunów nie będę się rozpisywał, bo zrobili to inni. Faktycznie to prawdziwy horrrrrrror . Kilka razy byłem siny z przerażenia, kiedy auto jadące z przeciwka jechało czołowo na mnie i w ostatniej chwili wciskało się pomiędzy sznur pojazdów. Na terenie zabudowanym pomimo ograniczenia do 50 km/h i tak wszyscy prują 60-70 km. Tak jeździ nawet ichniejsza policja. Takimi detalami nikt tam się nie przejmuje.
eMKa - 2015-07-14, 22:52
Układam trasę na sierpień (3 tyg)
Gdzie w Rumunii są “cygańskie” pałace, czy są miejsca gdzie szczególnie występują czy rozrzucone po całym kraju ?
samotny wilk - 2015-07-15, 07:01
eMKa, przejeżdżając tuż za granicą w m. Oradea zobaczysz już cygańskie, cepeliowskie, kiczowate dziwadła. Są doprawdy gigantyczne. Ja nawet się nie zatrzymywałem, ot pstryknąłem fotkę zza szyby auta. Nie wiem czy warto poświęcać im czas ?
ZEUS - 2015-07-15, 07:42
eMKa... chyba największe skupisko cygańskich "pałaców" znajdziesz w m. Huedin, są usytuowane wzdłóż głównej ulicy, jest ich sporo i ciągle ich przybywa, teraz budują już trzeci rząd...
polecam również Hunedoarę ...
samotny wilk - 2015-07-15, 08:56
Kontrola drogowa w Rumunii.
W czasie całego pobytu (17 dni) 2 razy zostałem zatrzymany do kontroli przez rumuńską policję. Policja zatrzymywała po kilka aut jednocześnie. Grzecznie czekałem na podejście do mojego auta. I tu niespodzianka. Kiedy policjant podszedł do auta i zauważył tablice rejestracyjne obcokrajowca, natychmiast kazał nam jechać dalej. Tak więc żadnej kontroli, poza zatrzymaniem nie mieliśmy. A miejscowych, owszem kontrolowano.
Taka policja, to mi się podoba.
Na drogach zauważyłem niewiele radarów. Można powiedzieć, że prawie ich nie ma.
Punkt odpoczynku w czasie dojazdu do Rumunii.
Doskonałym wyborem okazał się nasz 1 punkt odpoczynku na trasie dojazdu do Rumunii w m. Hajduboszormeny na Węgrzech. Zatrzymaliśmy się na termalcampingu "CASTRUM". Kemping i termy to jedno. Koszt pobytu za dobę, to 5249 Ft. Termy mają 2 obiekty: zewnętrzne i w budynku. Jest nawet basen pływacki. Oczywiście wejście na baseny jest wliczone w cenę kempingu. WC, umywalnie, natryski lśniły czystością. Dwie dzielne panie cały czas sprzątają. Jest nawet darmowy płyn do mycia naczyń, mydło w płynie i papier toaletowy. Parcele wydzielone żywopłotem. Obok są drzewa. Przy parcelach słupki z wodą i z 2 strony z en. elektryczna. En. elektr. też jest wliczona w cenę pobytu.
W tym miejscu mieliśmy być 1 dzień. Jednak córci tak się spodobało, że postój przedłużyła do 3 dób. W końcu to jej wakacje, to niech sama decyduje. Ja robiłem jedynie za kierowcę i logistyka.
eMKa - 2015-07-15, 21:55
samotny wilk napisał/a: | eMKa, Nie wiem czy warto poświęcać im czas ? |
Warto, watro, ja tam lubię takie klimaty, przecież nigdzie więcej takich sliczności nie zobaczysz
Dzieki za namiary
samotny wilk - 2015-07-16, 07:54
eMKa, no, jeżeli lubisz, to warto. A cyganie w Rumunii spokojni.
Nikogo nie zaczepiali, nie nagabywali. Przejeżdżając przez jakąś górska miejscowość, tak 20-25 km przed Branem na mostku, gdzie było zwężenie jezdni proponowali sprzedaż malin, borówek i czegoś tam jeszcze. Ale robili to taktownie. Zresztą w Polsce, też ludzie tak dorabiają (jagody, grzyby). Raz nawet zatrzymałem się w cygańskiej miejscowości i poszedłem do sklepu. Wszystko było OK.
Na rumuńskich cyganów złego słowa nie powiem, bo byli OK. A jak oni OK, to i ja OK.
Komplecik - 2015-07-16, 08:21
Dzięki za podpowiedź, wracamy z Grecji jesteśmy już co prawda ku końcowi wakacyjnej wycieczki ale akurat tydzień plątamy się po Rumuni bez przygotowania i te pałace będą fajną atrakcją, zaraz będę grzebał gdzie po trasie można pałace napotkać
Rafał Gr - 2015-07-16, 13:49
Samotny Wilku
przeczytałem Twoją relacje a w zasadzie fotorelacje z dużym zainteresowaniem, wybieram się własnie w tamte rejony w sierpniu.
Jeśli nie sprawiłoby Ci problemu "naszkicować" trasę jaką przejechałeś w tą i z powrotem byłbym niezmiernie wdzięczny, jak by były jeszcze krótkie odnośniki co i gdzie to już stawiam piwo (choć jeszcze nie wiem jak to sie tu robi )
pozdrawiam i WIELKIE dzięki za Twoją relację
Rafał
samotny wilk - 2015-07-16, 15:59
Rafał Gr, relacji, jako takiej z mojego wyjazdu nie pisałem. Wklepałem jedynie kilka postów dot. rożnych wątków przedmiotowego wyjazdu. Chyba już nie będę pisał pełnych relacji. Jestem coraz leniwszy, a to dużo, b. dużo roboty. Chociaż ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem - z o b a c z y m y.
Jeżeli natomiast Ty Rafał zadajesz pytania, to ja zawsze odpowiadam. Tak będzie i tym razem.
Moja trasa do Rumunii:
a) 1 etap: Warszawa - Radom - Ostrowiec Świętokrzyski - Nowa Dęba - Kolbuszowa - Dukla - Tylawa - przejście graniczne w Barwinku - Svidnik - Stropkov - Preszow - Koszyce - Miszkolc - Hajduboszormeny na Węgrzech.
Ilość kim = 664
Zakotwiczyliśmy na 3 dni na kempingu CASTRUM przy Termalparku w Hajduboszormeny. O termach i kempingu już wyżej wspominałem, to nie będę się powtarzał.
Podam jedynie współrzędnie GPS tego miejsca:
N 47*41.030
EO21*29.951
b) etap 2: Hajduboszormeny - Bors przejście gr. z Rumunią - Borod - Huedin - Gilau obok Kluż Napoki - Turda - Ludus - Sighisoara - Braszów i Bran.
Ilość km = 535,5
W Branie zakotwiczyliśmy na 1 noc na kempingu Vampire. To dobre miejsce odpoczynku w drodze. Można tam pozostać nawet 2-3 dni.
GPS tego kempingu:
N 45*31.755
EO25*22.188
Cena za 2 os. + auto + namiot = 52 Lei
c) etap 3: Bran - Rasnow - Sinaia - Campina - obwodnica Bukaresztu - i dalej prujesz autostrada w kierunku Konstanty - dalej w lewo do Navodari.
Ilość km = 418
W Navodari zostaliśmy 4 dni na kempingu LEBADA. Kemping jako taki. Jak za Gomułki. Uwaga: głośno do 2-3 nad ranem.
Współrzędnie GPS:
N 44*18.704
EO 28*37.767
d) etap 4: Navodari - Mamaia - Konstanca - Efori - Olimp - Neptun - Jupiter.
Ilośc km = 57
Tu jako bazę wybraliśmy kemping Zodiac Popas. Kemping prima sort i z basenem. Cena za mój zestaw 62 Lei/doba. Byliśmy tam chyba 5 albo 6 dni.
Ale o tym kampie już wyżej wspominałem.
Współrzędnie GPS:
N 43*51.533
EO 28*35.977
e) etap 5: Jupiter - Cap Aurora - Mangalia - 2 Mai - Vama Veche - przejście gr. z Bułgarią i dalej prosto w kierunku m. Durankulak E 87 - po lewej stronie stoi znak z napisem "kemping", trzeba skręcić w lewo i dojechać do kempingu "KOCMOC" nad same Morze Czarne.
O ty kempingu tez już wspominałem.
Ilość km = 25
Współrzędne GPS:
N 43*41.889
EO28*34.003
Wszystkie współrzędne są spisywane z mojej nawigacji. Te podawane przez internet i przewodniki niekiedy chciały nas wyprowadzić w pole.
Tyle na razie. Potem będę klepał c.d. mojego tripu.
jerry Gdansk - 2015-07-16, 21:29
Witam w uzupełnieniu termalcamping "CASTRUM". Hajdúböszörmény jesteśmy od 2 dni. Baseny wewnętrzne w budynku w remoncie planowane otwarcie w sierpniu.Basen zewnętrzny tory do pływania głębokość 2 metry, temp. 28C, oraz 2 termalne 35C,38C. Jest pomieszczenie do opróżnienia kota.Pralka do prania dodatkowo płatna.Około 2,5 km od campingu urocze centrum miasteczka z całym zapleczem handlowo-gastronomicznym. Jutro ruszamy do Debreczyna. Jędrek powodzeni i udanych wakacji.
KrzySówka - 2015-07-17, 08:06
Bardzo ciekawy opis. Nie byłem w Rumunii od wielu lat więc trzeba się będzie wybrać wobec czego wszelkie wskazówki mile widziane. Czekam na ciąg dalszy i życzę udanych wakacji bez zeszłorocznych przykrych przygód. Pozdrawiam.
samotny wilk - 2015-07-17, 09:59
jerry Gdansk, potwierdzam kwestię dot. basenów w budynku w Hajdúböszörmény. Jednak nam jeszcze w czerwcu w drodze do Rumunii udało się z nich skorzystać. Natomiast wracając do Polski ponownie zatrzymaliśmy się w Hajdúböszörmény i faktycznie były one zamknięte. Ale przy tak wysokich temperaturach, po co komu termy w budynku ? Toż tam by było prawdziwe piekło. A kto lubi piekło ?
Fakt basen pływacki, zewnętrzny jest głęboki na 2 m. Ale córcia i ja b. lubimy pływać. Właściwie termy były jedynie dodatkiem do basenu pływackiego. Cały czas spędzaliśmy na basenie pływackim. Im basem głębszy, tym się lepiej pływa. Basen ma wydzielone tory dla osób pływających. Na tych torach tłoku nie uświadczysz. I o to nam chodziło. Lepiej być nie mogło.
Szkoda tylko, że w barkach usytuowanych przy basenach nie można było płacić kartą płatniczą. Ale, to i tak niezbyt wielki feler.
samotny wilk - 2015-07-17, 10:13
KrzySówka, po odbyciu eskapady po Rumunii, kraj ten podobnie, jak inni członkowie CT uważam za b. bezpieczny. Włos nam z głowy nie spadł, nie zauważyliśmy nawet najmniejszego groźnego symptomu. Stosunek do Polaków bez najmniejszych zastrzeżeń. Zabrana, tak na wypadek saperka na nic się zdała. Córcia nawet na całą noc zostawiała swój tablet (celem ładowania) przy słupku oddalonym ok. 10 m. od auta. I co, i nic. Rano wszystko było na swoim miejscu. Nic nam nie zginęło, było jak ma być. Oby tak było wszędzie ?
Moim celem tripu do Rumunii był pobyt nad Morzem Czarnym. To właściwie decyzja córci, to były jej wakacje - nie moje. Dlatego oprócz Branu, nie zdobywaliśmy słynnych górskich tras: Transalpina i trasy Transfogarskiej. Ale w Gruzji jeździłem już nie tak karkołomnymi trasami. Jednym słowem parcia na te trasy nie miałem.
Jednak do Rumunii jeszcze wrócę i to nie raz. Jest tam b. wiele do zobaczenia, a my mieliśmy zaledwie 17 dni. Uważam, że na takie dość dokładniejsze zwiedzenie Rumunii potrzeba cały miesiąc. Może w przyszłym roku ?
W przyszły roku koniecznie trzeba będzie zwiedzić;
- wesoły cmentarz w Sapancie;
- deltę Dunaju;
- przejechać wschodnimi drogami wzdłuż granicy z Mołdawią. Do Mołdawii ponoć też warto wjechać na 2-3 dni;
- zwiedzić Bukowinę rumuńską;
- zwiedzić Bukareszt;
- odbyć kąpiele w rumuńskich termach, a takie są.
Ciekawych miejsc w Rumunii nie brakuje. Brakować może tylko czasu.
Pająk - 2015-07-17, 16:29
Na wesołym cmentarzu byłem dwa lata temu. Pomimo że większość ciekawych tabliczek można zobaczyć w internecie to na pewno raz na żywo warto obejrzeć.
Dam dwie fotki.
Pierwsza zachód słońca na szycie transalpiny.
Druga przejazd przez strumyk na dojeździe do kempingu w wąwozie Turda od strony południowej.
W tym roku nauczeni doświadczeniem zabraliśmy karmę dla psów. Kilka błąkających się sztuk udało się nakarmić.
samotny wilk - 2015-07-17, 20:51
Pająk, Lt-ek na szczycie Transalpiny wygląda dostojnie i sam "wszedł". Tylko to słońce, jakieś takie okrągłe.
To Twój LT także pływa - brawko. Wielki z niego zuch.
Psów także widzieliśmy sporo. Córka przeżywała, gdy jakieś stado gryzło wychudzonego przybłędę. Straszny widok. Sam nie mogłem na to patrzeć. Jednak wobec ludzi wszystkie napotkane przez nas psy były bardzo łagodne.
dulare - 2015-07-20, 09:22
Co do wesołego cmentarza - mało kto wie że w Sapanta jest drugi cmentarz, jakieś 500 metrów od tego "komercyjnego" - wejść można za darmo, jest zaniedbany i zarośnięty ale "wesołe" nagrobki też są - a jest to miejsce dużo spokojniejsze i pozwalające na chwilę odpoczynku od turystycznego zgiełku.
Namiary:
N 47.968908°, E 23.689469°
albo inaczej:
N 47° 58.1345, E 23° 41.3681'
lub jeszcze inaczej:
N 47° 58' 08.07", E 23° 41' 22.09"
JaWa - 2015-07-20, 13:09
DI STEFANO napisał/a: | Będąc w Rumunii zawsze coś stawało na przeszkodzie aby zwiedzić kopalnie Turda
Teraz nie odpuszczam i chcę poświęci Turdzie i bezpośredniej okolicy trzy dni.
Jak wygląda sytuacja z postojem i noclegiem w pobliżu kopalni Turda oraz w wąwozie Bicaz?
|
W pobliżu kopalni polecam podmiejskie uzdrowisko Baile Turda. Miejscówka przy basenach.
Namiary GPS: N 46.57707 E 23.80797
Warto też zwiedzić jaskinię Meziad, koło Remetea.
Więcej można poczytać TUTAJ
DI STEFANO - 2015-07-20, 17:30
Jacku
dzięki,dobra propozycja na pewno odwiedzę.
Wirtualne poleciało.
W realu proponuję dobre winko wypite nad których z jezior w Twojej okolicy.
Pozdrawiam
Stefan.B.
samotny wilk - 2015-07-20, 17:42
JaWa, jadąc w br. do Rumunii nie ukrywam, że korzystałem i z Twojej relacji. Wszystko pięknie opisane i popstrykane. Podane jak na talerzu. Teraz wiem, że muszę jeszcze tam wrócić. Jest jeszcze tyle do zwiedzenia i zobaczenia. Na przyszły rok na Rumunię planuję minimum cały miesiąc.
Za ciekawą relację: buch i piwko poleciało.
Nocny Rajder - 2015-08-12, 09:28
Można wjechać na dowód osobisty do Rumunii i jak wygląda kontrola na granicy
samotny wilk - 2015-08-12, 09:43
Swobodnie wystarczy jedynie dowód osobisty.Byłem na przełomie czerwca i lipca br. http://www.msz.gov.pl/pl/...egolnych_panstw
samotny wilk - 2015-08-12, 21:29
Nocny Rajder, jak wygląda kontrola na granicach rumuńskich - pytasz?
Całkiem normalnie.
Do punktu kontrolnego na granicy należy wjeżdżać pasem dla aut z UE. Podchodzi gostek, podajesz mu przez okno auta dowody osobiste lub paszporty i finito. Gostek rzuca okiem na dokumenty i pozwala jechać dalej. Trwa to zaledwie kilka sekund i jest całkowicie bezproblemowe. Bywa i tak, że sprawdzający dokumenty nawet na nie nie spojrzy. Od razu pokazuje ręką, aby jechać dalej.
Raz w czasie przekraczania granicy pomiędzy Rumunią a Bułgarią poproszono mnie dodatkowo o okazanie dowodu rejestracyjnego auta. Kiedy podałem dokument gostek nawet go nie otworzył. Zwrócił mi go i życzył miłego pobytu w Bułgarii.
W drodze powrotnej było jeszcze lepiej. Już z daleka pani pograniczniczka na granicy machała rękami, aby jechać dalej, bez zatrzymywania się. To jechaliśmy, jak wszyscy.
Takie kontrole, to ja lubię. Kto by nie lubił?
Oczywiście nikt do wnętrza auta nie zagląda.
gardamm - 2015-08-13, 07:24
Nocny Rajder napisał/a: | Można wjechać na dowód osobisty do Rumunii i jak wygląda kontrola na granicy |
cenik rzucił okiem na paszporty i zapytał po rusku KUDA? a myśmy odpowiedzieli " LA MARE " i tyle
DarKu - 2015-08-15, 09:24
Dla tych co jada do Rumunii odradzam przejazd trasa Oradea - Deva odcinek okolo 160km calkowicie w remonciez kilkunastoma jak nie kilkudziesiecioma ruchami wahadlowymi, my ten odcinek pokonywalismy okolo 6 godzin. W przyszlym roku powinni droge skonczyc ale poki co wszystko jest rozkopane i tylko gdzieniegdzie robotnicy.
ZEUS - 2015-08-15, 12:43
Darcyk_2005 napisał/a: | W przyszlym roku powinni droge skonczyc |
tego nie można być pewnym... draga ta jest remontowana już trzeci rok
trochę to dziwne bo w międzyczasie w Rumunii powstało wiele kilometrów nowych dróg, (być może to sprawa źródeł finansowania)
bert - 2015-08-15, 14:27
ZEUS napisał/a: | Darcyk_2005 napisał/a: | W przyszlym roku powinni droge skonczyc |
tego nie można być pewnym... draga ta jest remontowana już trzeci rok
trochę to dziwne bo w międzyczasie w Rumunii powstało wiele kilometrów nowych dróg, (być może to sprawa źródeł finansowania) |
Ta doga dla Rumunii ma znacznie marginalne i jako taka robiona jest w trzeciej kolejności.
ZEUS - 2015-08-15, 15:56
w zasadzie w Rumunii nie ma dróg o marginalnym znaczeniu, uwzględniwszy fakt, że dużą część Rumunii pokrywają góry oraz "słaby" transport kolejowy niezbędny jest dobrze funkcjonujący transport drogowy...
samotny wilk - 2015-08-15, 16:26
Darcyk_2005, Darcyk_2005 napisał/a: | Dla tych co jada do Rumunii odradzam przejazd trasa Oradea - Deva odcinek okolo 160km calkowicie w remoncie |
Precyzyjnie mówiąc chodzi o odcinek Oradea - Soimus. Przerobiłem ten odcinek w lipcu wracając do RP. Jechaliśmy ok. 9 godzin. Masakra, to skromnie powiedziane. Przestrzegałem innych członków CT, tuż po swoim powrocie do kraju. Ale widać, że inni jednak jadą tą drogą. Tylko współczuć.
samotny wilk - 2015-08-15, 16:33
ZEUS, ZEUS napisał/a: | w zasadzie w Rumunii nie ma dróg o marginalnym znaczeniu |
Też tak mi się wydawało. Ot i zachciało mi się sprawdzić, jak wygląda rumuńska prowincja, całkowite zadupie. Zapewniam, że już więcej takiego błędu nie popełnię. Drogi lokalne pomiędzy wsiami i małymi miejscowościami mają w stanie gorzej, jak dramatycznym. O mało nie zostawiłem zawieszenia. Już mnie nie interesuje rumuński folklor. Dziękuję, może kiedyś, jak zakupię transporter wojskowy z demobilu.
ZEUS - 2015-08-15, 16:52
aż tak tragicznie nie jest, sporo jeździłem po "prowincjonalnych" drogach w Rumunii i da się jeździć, co prawda nie kamperem ale Ty również ostatniej wyprawy do Rumunii nie odbyłeś kamperem... a jadąc wolniej lepiej i więcej widać ...
bert - 2015-08-15, 20:18
ZEUS napisał/a: | w zasadzie w Rumunii nie ma dróg o marginalnym znaczeniu, uwzględniwszy fakt, że dużą część Rumunii pokrywają góry oraz "słaby" transport kolejowy niezbędny jest dobrze funkcjonujący transport drogowy... |
Droga Oradea Deva to droga głownie tranzytowa w kierunku Bułgaria Węgry.
Termin ( w porównaniu z innymi drogami) rozpoczęcia prac na tej drodze pokazuje "filozofie" Rumunów w drogownictwie.
Drogi w ważnych dla nich kierunkach oraz drogi turystyczne ( vide Trasnalpina) najpier, dalej dojazdy w góry do wiosek, nawet zabudowy kolonijnej i na końcu owa droga.
Jestem w R od 11 już lat corocznie, miałem możliwości pogadania o tym i o owym, nawet z ludźmi z urzędów Juditelów (ichnie województwa).
Według nich droga Oradea Deva jest drogą o znaczeniu dla nich marginalnym i na dodatek "rozjeżdżana" również przez ciężki tranzytowy transport. Zatem (co widać) jej remont odwlekano i (co również widać) wcale się tak do niego nie przykładają.
Jak szybko i skutecznie Rumuni potrafią budować drogi mogą powiedzieć ci którzy Transalpinę jednego roku zegnali jako oślą ścieżkę dostępną dla terenówek, następnego witali w niespodziewanej budowie o wielkim rozmachu i skuteczności a następnego mogli już całość pokonać asfaltami.
Ale w zasadzie upierał się nie będę. Masz racje.
ZEUS - 2015-08-15, 23:06
nie można wykluczyć, że ta droga jest remontowana ze środków lokalnych natomiast budowane z dużym rozmachem nowe drogi (a sporo ich na przestrzeni ostatnich trzech lat powstaje) to inwestycje realizowane ze środków unijnych...
bert - 2015-08-16, 00:50
ZEUS napisał/a: | nie można wykluczyć, że ta droga jest remontowana ze środków lokalnych natomiast budowane z dużym rozmachem nowe drogi (a sporo ich na przestrzeni ostatnich trzech lat powstaje) to inwestycje realizowane ze środków unijnych... |
pewnie nie można, ale też można (lub nie) przyjąć to co mówił urzędnik szczebla wojewódzkiego odnośnie tej drogi i jej remontu.
Zresztą jeżeli prześledzić mapę i sprawdzić stan dróg z Oradea na
- Arad E671
- Kluż E60
to widać wyraźną różnice tak w stanie jak i zrealizowanych pracach.
Droga Oradea - Deva to głównie tranzytowy ruch tzw TIR-ów tranzytem (Bułgaria - Węgry) w zasadzie to (w czasie kiedy droga funkcjonowała przed remontem) ciągły sznur takich pojazdów, czy droga gorsza czy lepsza i tak jadą bo nie bardzo jest alternatywa.
Nawiasem mówiąc jest bardzo fajny i widokowy "omijacz" tej drogi
Z Oradea (Orajdia) jedziemy w kierunku na Kluż aż do miejscowości Hudein, tam zbaczamy z drogi głównej i jedziemy do miejscowości Belis, dalej do Polana Horea, dalej Albac, dalej drogą 75 do węzłowego Campeni i tam 74A do Abrud dalej przez Zlatna do Geoagiu i na Simerie i już na E68 (w Simeri) do Devy lub w dół na południe w kierunku na Bułgarię.
Fajna widokowa trasa, sporo atrakcji w tym choćby Rosia Montana (kopalnia złota). Dużo miejsc gdzie można stanąć na biwak
edyta: literówka
samotny wilk - 2015-08-16, 07:20
bert, nie jestem przekonany, czy myślimy o tym samym odcinku drogi: Oradea - Soimus?
Remontowany odcinek zaczyna się w m. Soimus, gdzie kończy się autostrada A1. Dalej jechałem E79 przez: Bejan, Fornadia, Salistoara, Podele, Brad, Tebea, Brotuna, Lazuri, Grosi, Carpinet, Lunca, Petrileni, Beius, Simbata, Bucium, Oradea.
Na tym odcinku nie spotkałem ani jednego TIR-a. Jaka, to zatem droga tranzytowa dla TIR-ów?
A Ty wspominasz o odcinkach:
- w kierunku na Arad E 671,
- w kierunku Kluż - Napoki E 60.
To nie o te odcinki chodziło.
Jadąc w kierunku Branu przejeżdżałem ww. odcinkiem w kierunku Kluż - Napoki E 60. Uwag mieć nie można. Wszystko było w najlepszym porządku.
Nie zajmuję stanowiska ws. drogi E761 w kierunku na Arad, bo nigdy jej nie pokonywałem.
bert - 2015-08-16, 08:40
samotny wilk napisał/a: | bert, nie jestem przekonany, czy myślimy o tym samym odcinku drogi: Oradea - Soimus?
Remontowany odcinek zaczyna się w m. Soimus, gdzie kończy się autostrada A1. Dalej jechałem E79 przez: Bejan, Fornadia, Salistoara, Podele, Brad, Tebea, Brotuna, Lazuri, Grosi, Carpinet, Lunca, Petrileni, Beius, Simbata, Bucium, Oradea.
Na tym odcinku nie spotkałem ani jednego TIR-a. Jaka, to zatem droga tranzytowa dla TIR-ów?
A Ty wspominasz o odcinkach:
- w kierunku na Arad E 671,
- w kierunku Kluż - Napoki E 60.
To nie o te odcinki chodziło.
Jadąc w kierunku Branu przejeżdżałem ww. odcinkiem w kierunku Kluż - Napoki E 60. Uwag mieć nie można. Wszystko było w najlepszym porządku.
Nie zajmuję stanowiska ws. drogi E761 w kierunku na Arad, bo nigdy jej nie pokonywałem. |
Dla mnie droga Oradea - Deva to droga E79 w chwili obecnej prace remontowe są na całym biegu tej drogi. Zaczynają się zaraz za Oradea i kończą albo zaczynają od drugiej strony (jak kto woli) na moście bezpośredni na obrzeżach Devy. Zatem cały przebieg jest w remoncie.
Oczywiście, że w tej chwili (w czasie tego rozdłubanego remontu) ruch poszedł inną ale znacznie dłuższa trasą. Do czasu rozpoczęcia remontu poruszanie się tą trasą to była jazda w ciągu ciężarówek.
Nie sądzę by po zakończeniu remontu ruch na tą trasę nie wrócił i pozostał na obecnych znacznie dłuższych (wymuszonych remontem) trasach. Nie sądzę bowiem to najkrótsza trasa z OR (miasta granicznego) do Bułgarii.
Tak siak czy owak, od lat unikałem tej drogi jak ognia w pełnej stodole. Jest kilka alternatywnych możliwości tego samego kierunku po drogach bocznych (ciekawych widokowo i obiektowo) a nie dostępnych dla ruchu "tirów"
Drogi na: Kluż i Arad wymieniłem by pokazać, że kierunki te już dawno i sprawnie zostały wyremontowane. Droga OR DEV (E79) będąca pomiędzy nimi skazana została na: później" (później jest obecnie realizowane, ale tempo raczej polskie niż rumińskie
|
|