|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Kamperowców podróże nie kamperowe - Fuerteventura 21-28 IV 2015 r.
samotny wilk - 2015-05-02, 11:22 Temat postu: Fuerteventura 21-28 IV 2015 r. Fuerteventura.
A gdzie to jest?
https://cutt.ly/Fuerta
Podstawowe info o Fuerte.
Fuerteventura znaczy „mocna przygoda”.
Jest najstarszą wyspą wchodzącą w skład Wysp Kanaryjskich – powstała 21 milionów lat temu. Najwyższy szczyt to góra Jandía (807 m. n.p.m.), jest położona w południowo-zachodniej części wyspy. Dominuje pustynny krajobraz, wraz z masywem wulkanicznym.
Plaże.
Fuerteventura posiada najdłuższą linię brzegową i naturalne, szerokie plaże (jest ich ponad 150). Najsłynniejszą z nich jest pokryta białym piaskiem Playa de Sotavento de Jandia, na której corocznie odbywają się międzynarodowe zawody zaliczane do pucharu świata w windsurfingu. Uważane za najpiękniejsze w Europie plaże znajdują się na południowym półwyspie Jandia, zaś największe wydmy w północnym Corralejo. Są to jednocześnie dwa dominujące kurorty turystyczne na wyspie.
Czas: polski minus 1 godzina.
Komunikacja.
Na Fuerteventurzę działa doskonale zorganizowana komunikacja autobusowa, która jest wygodna, czysta i szybka. Popularne są również taksówki, jednak wynajmując je na dłuższą trasą warto wcześniej uzgodnić cenę. Na wyspach jest wiele wypożyczalni samochodów. Pomiędzy wyspami utworzono siatkę częstych przelotów lokalnych. Wygodnym i popularnym środkiem transportu między wyspami są promy i wodoloty, a w czasie rejsu można skorzystać z dodatkowych atrakcji jak np. dostarczające obserwacji żyjących na wolności delfinów i wielorybów.
Kuchnia.
Regionalna kuchnia ma korzenie w kulinarnych tradycjach Guanczów (pierwotnych mieszkańców wysp). Najbardziej popularne wśród typowo kanaryjskich potraw są: papas arrugadas (pomarszczone ziemniaki podawane z narodowym sosem mojo), potaje de berros (zupa z rukwi wodnej), soncocho (gotowana ryba), gofio (zapiekanki z mielonego jęczmienia lub kukurydzy z dodatkiem warzyw). Słynne jest wino Malvasia i rum z La Palmy oraz słodkie likiery np: bananowy.
Regiony.
Fuerteventure można podzielić na dwa regiony: Region Corralejo zajmujący północną część wyspy to zarówno piękne, piaszczyste plaże, jak i malownicze miasteczka i wioski. Jest to zdecydowanie region dla amatorów aktywnego wypoczynku, gdyż znajdziemy tam liczne szlaki piesze i rowerowe oraz dobre warunku do uprawiania sportów wodnych. Region południowy obejmuje Półwysep Jandia, który cechuje się zróżnicowanym krajobrazem. Na wschodzie są to długie plaże o białym piasku, przy których ulokowały się nadmorskie kurorty, na zachodzie wybrzeże jest skaliste. Panują tam świetne warunki do windsurfingu. Ogólnie "plaża Wysp Kanaryjskich" ma podłużny kształt zajmujący blisko 100 km długości i 30 km szerokości.
Kiedy jechać na Fuertę ?
Fuerteventura jest miejscem idealnym na odpoczynek praktycznie przez cały rok, bowiem średnia temperatura powietrza na wyspie rzadko spada poniżej 21 °C, a przeważnie dobrze przekracza 30 °C. Jednocześnie temperatura wody w najchłodniejszych miesiącach spada niewiele poniżej 20 °C, aby w szczycie sezonu, czyli na przełomie lipca i sierpnia osiągać około 27 °C.
Przyjezdni mają tu szerokie spektrum możliwości odpoczynku, począwszy od wylegiwania się na ok. 150 pięknych plażach, aż po aktywne spędzanie czasu na desce surfingowej lub na kite’ach. Rozległe płycizny stanowią idealne miejsce dla początkujących miłośników sportów wodnych, powstało tu wiele szkółek i wypożyczalni sprzętu, w tym najsławniejsza na wyspie szkoła windsurfingowa Rene Egli, znajdująca się przy najsławniejszej Playa de Sotavento de Jandía, której szerokość w niektórych miejscach dochodzi nawet do jednego kilometra ! Na zabytki, katedry i romantyczne uliczki nie liczcie.
Fuerta jest miejscem do podziwienia niezwykłości przyrody. Do delektowania się przestrzenią stojąc na brzegu klifu w La Pared, do kąpieli w przejrzystym oceanie, do biegania po wydmach w Corralejo, do długich spacerów po białej Sotavento i do odpoczywania na czarnym piasku w Ajuy. Nie ma tu zbyt wielu zabytków. Nie liczcie na kościoły, muzea czy wąskie, hiszpańskie uliczki. Co prawda, położone na lekkim wzgórzu Morro Jable, zrobiło na mnie jakieś wrażenie, ale daleko mu do miasteczek znanych mi chociażby z wybrzeża Costa Brava. Jednakowe, kwadratowe, białe lub beżowe, trochę bezduszne domy - taki krajobraz miasteczek pozostał w mojej pamięci.
Termin pobytu: 21 - 28 IV 2015 r.
Uczestnicy pobytu: jak zwykle tylko jeden, tylko ja.
Zakwaterowanie: na północy wyspy w m. Corralejo (czytaj Koralecho).
Transport:
- lotniczy: z portu lotniczego Warszawa Modlin do portu lotniczego w pobliżu (5 km) Puerto del Rosario na Fuerteventurze. Czas trwania lotu ok. 5 h 15 min.
Koszt biletu lotniczego w obie strony zakupionego odpowiednio wcześnie to 480 PLN,
- autobusowy: należy dojechać z lotniska do stolicy wyspy Puerto del Rosario. Dojazd jest bardzo łatwy. Jedziemy ok. 10 min. autobusem nr 3 do dworca głównego w Puerto. Koszt przejazdu 1,4 €. Autobusy z portu lotniczego do P. del Rosario odjeżdżają co pół godziny. Są wygodne, relatywnie nowe i wyposażone w klimatyzację.
Na dworcu autobusowym w P. del Rosario przesiadamy się na autobus nr 6 jadący do Corralejo. Czas jazdy to nieco > 1 godziny. Koszt biletu 3,4 €.
YAN - 2015-05-02, 11:40
Coś więcej o zakwaterowaniu ?
samotny wilk - 2015-05-02, 12:03
JJJB, ponieważ to już moja kolejna, lotnicza podroż w br., z założenia zakwaterowanie miało być relatywnie tanie i niezbyt daleko od atrakcji turystycznych miasta Corralejo. Poszukiwanie zakwaterowania, podobnie jak biletu lotniczego rozpocząłem już w styczniu 2015 r. Zakwaterowania szukałem przy pomocy wielu wyszukiwarek, ale i tak skończyło się na Booking.com.
Wybrałem pokój hotelowy 2 os., ale dla 1 os. z WC i łazienką w rejonie Playa Bristol. Koszt mojego zakwaterowania za ww. termin to tylko 105 €.
Okazało się, że to znakomity wybór:
- obiekt znajduje się nad samym oceanem (ok. 10 m. do wody), przy plaży Playa Bristol,
- swobodny dostęp do kuchni,
- WC i łazienka w pokoju,
- swobodny dostęp do przeszklonego tarasu z widokiem na ocean,
- sala TV,
- darmowe Wi Fi,
- obok obiektu nad samym oceanem wiedzie ścieżka spacerowa z ławeczkami (promenada) oraz ścieżka dla rowerów,
- odl. do centrum miasta ok. 500 m,
- odl. do portu w Corralejo ok. 10 min. marszu wspomniana ścieżką (promenadą) dla pieszych,
- w pobliżu zakwaterowania były możliwości wypożyczenia: auta, motocykla, skutera, elektrycznej hulajnogi, roweru miejskiego i trekkingowego, Buggi i innych jeździdeł,
- odl. do sklepów: do 1 - ok. 350 m., do 2 - 400 m., do 3 - ok. 500 m. Lepiej nie trzeba. Zaopatrzenie sklepów - super,
- odl. do przystanku bus ok. 300 m.,
- w obiekcie panował wzorowy, niemal wojskowy porządek. Obiekt jest nowy, swoja działalność rozpoczął w 2014 r. Cały obiekt lśnił czystością,
- obsługa: młodzi właściciele i pracownik niejaki Lino byli bardzo pomocni i starali się aby turysta był zadowolony. Ja zadowolony byłem i to bardzo.
Przybliżona lokalizacja obiektu w Corralejo:
https://cutt.ly/Corralejo
Fux - 2015-05-02, 12:17
+
samotny wilk - 2015-05-02, 12:33
Fux,
samotny wilk - 2015-05-02, 12:47
A tak naprawdę to na Fuerteventurę nie poleciałem sam. Towarzyszył mi znowu Rysiek, mój Rysiek.
silny - 2015-05-02, 22:16
Pisz Wilku , super
samotny wilk - 2015-05-03, 12:23
Spacer promenadą do portu morskiego w Corralejo.
Spacer promenadą wiodącą tuż przy oceanie, to prawdziwe zbawienie. Od strony oceanu cały czas wieje lekki, delikatny wiaterek. Działa kojąco na naszą skórę. Skwaru, tu nad oceanem nie czuje się zupełnie.
Rano i wieczorem na promenadzie można spotkać całkiem sporo turystów. Wtedy jest rześko i ludzie chętnie ćwiczą na przyrządach i biegają.
CAPOMAN - 2015-05-03, 13:03
W zeszłym roku- w zasadzie tuż przed naszą wyprawą kamperem do Chorwacji- byliśmy z całą rodziną na Fuercie- dokładnie w tym miasteczku o którym piszesz...
Tylko w Aparthotel Aloe Club Resort.
Miejsce idealne na TOTALNE lenistwo potwierdzam
Wszystko zawiera się w poniższym zdjęciu
MER-lin - 2015-05-03, 14:31
Widzę, że Rysiek w tym roku wozi Cię po wyspach.
marzena - 2015-05-03, 16:46
jeszcze...jeszcze.....jeszcze.....
samotny wilk - 2015-05-03, 19:33
CAPOMAN napisał/a: | Miejsce idealne na TOTALNE lenistwo | CAPOMAN, faktycznie tak jest.
Poza opalaniem się, odwiedzaniem kolejnych plaż, wyjazdem do Oasis Park tam, niestety nie ma co robić. Ale ile można się byczyć ? Zresztą i z opalaniem się nie jest słodko. Temperatury na wyspie miałem od 21 do 23 *C. Ale słońce świeci niemal idealnie pionowo. Temperatura odczuwalna jest jakieś 10 *C większa. Słońce pali żywym ogniem, ale na plaży zupełnie nie jest to odczuwalne. Owo okrutne karaibskie słońce łagodzi delikatny wiaterek. Za to po powrocie do pokoju zaczyna się prawdziwa jatka. Uważam, że ja swoją twarz będę leczył jeszcze z miesiąc. Wyglądam jak Drakula, albo ropucha.
Doprawdy Ci, którzy się wybierają na Fuerte, niech nie zapomną o kremach na twarz o faktorze + 50 i na pozostałe części ciało min. 30 (najlepiej +40).
O plusach i minusach pobytu na Fuerte pewnie napiszę jeszcze w końcowej części niniejszej relacji.
Ale już teraz wspomnę tak: szału nie było. A tyle sobie po Fuerte obiecałem ?
samotny wilk - 2015-05-03, 19:43
marzena, będzie więcej, tylko z czasem nie jest tak różowo.
Teraz muszę doprowadzić do jako takiego stanu swoją zwęgloną twarz na Fuerte. Boję się pomyśleć, co chłopaki na mieście powiedzą, kiedy mnie zobaczą ? Ale pewnie nikt mnie nie rozpozna. Tak mnie załatwiło to piekielne słońce na Fuerte. Ostrzegam - piekło.
samotny wilk - 2015-05-03, 19:51
MER-lin, Nieźle to sobie Rysiek zaplanował. Chyba się odegrał na mnie. Tylko nie wiem za co ? On jest cały i zdrowy, a ja mam prawie zwęgloną twarz.
Nawet za maści muszę płacić sam. On tylko wzrusza ramionami. I mówi: a co mnie to ?
Jestem mocno ciekawy, jaką destynację wymyśli Rysiek na następny wyjazd (wylot) ?
CAPOMAN - 2015-05-03, 20:33
Powiem ci, że ja jakoś inaczej odczuwałem to ciepło/ słońce nie wiem, ale nawet jak było słonecznie to jakoś to na mnie tak nie działało.... no może dlatego, że wiatr wtedy był non stop.... i to nie "wiaterek" tylko wiatrrrrrr.
ale najbardziej w takim klimacie cierpią auta i ich lakier poniższe zdjęcie to dosyć częsty widok na tej wyspie prawda?
W Oasis też byliśmy- dla dzieciaków super sprawa.
byłeś już na wydmach? no i czy zauważyłeś te ...hmmm kratery z kamieni na plaży??? fajna sprawa z ochroną właśnie przed wiatrem
samotny wilk - 2015-05-04, 12:47
CAPOMAN, z samochodami, to faktycznie tak jest. Podobne uszkodzenia lakieru widziałem na Maderze.
CAPOMAN napisał/a: | byłeś już na wydmach? no i czy zauważyłeś te ...hmmm kratery z kamieni na plaży? | Owszem byłem i to nie raz. Ponieważ bardzo lubię piesze wędrówki w rejon wydm maszerowałem "z buta".
Właśnie tam na plaży Grandes Playas została "załatwiona" moja twarz - kurza twarz.
Tylko, że w tym rejonie opalają się naturyści. Szkoda, że przeważają starsze panie i starsi panowie. Oj, nie wygląda to obiecująco.
Było to mniej więcej tu:
https://cutt.ly/Glandes-Playas
samotny wilk - 2015-05-04, 14:02
Port morski w Corralejo
Lokalizacja portu morskiego w Corralejo: https://cutt.ly/port
Port położony jest w pólnocno-wschodniej części wyspy. Pracuje głównie na potrzeby turystów. W swojej ofercie ma rejsy turystyczne na pobliskie wyspy:
- Lobos,
- Lanzarote.
Możliwe są także rejsy na inne Wyspy Kanaryjskie. Niestety ceny dalszych rejsów są bardzo wysokie. Niektórzy turyści przemieszczają się między wyspami za pomocą tanich linii lotniczych. Np. już za 80 € można było przemieścić się przez Madryt, na Teneryfę. Korzystając ze statku taka podróż byłaby o wiele droższa.
Zarówno w samym mieście, tak i w porcie zabytków nie znajdziemy. Port urokiem nie zachwyca, ale coś trzeba robić ? Dlatego chyba wszyscy goście Corralejo dzielnie maszerują właśnie do portu. Na nabrzeżu portowym znajdują się mniejsze i większe biura turystyczne oferujące owe rejsy po oceanie. Ja wybrałem rejs na Lobos za 15 € w obie strony. Mały stateczek podpływa do wyspy Lobos i zostawia nas na okres 4 godzin. Wokół wyspy jest ścieżka spacerowa i mały wulkan. Jest także całkiem niezła plaża i niewielka knajpka. Łącznie na opalanie się i kąpiel, zwiedzenie wulkanu i obejście wyspy mamy do dyspozycji 4 godziny. Po tym czasie stateczek zabiera nas w drogę powrotną do Corralejo.
Całodzienna wycieczka na Lobos + Lanzarote + wyżywienie w formie szwedzkiego stołu kosztuje 50 €.
Na terenie portu znajduje się wypożyczalnia aut "Cicar".
Cechą charakterystyczną portu w Corralejo są pomniki kolorowych ryb. Są one ustawione wzdłuż portu, tuż przy linii wody. Zawsze jest to jakieś urozmaicenie, szczególnie dla dzieci. Przy całkowitym braku zabytków, dobre i to.
samotny wilk - 2015-05-05, 13:02
Spacer nad brzegiem oceanu z portu morskiego w Corralejo do Oliva Beach Resort.
Orientacyjna trasa spaceru:
https://www.google.pl/map...d28.7409588!3e2
samotny wilk - 2015-05-05, 13:44
Spacer nad brzegiem oceanu z portu morskiego w Corralejo do Oliva Beach Resort - c.d.
Koniec spaceru był tu w rejonie Oliva Beach Resort: https://cutt.ly/Oliva
samotny wilk - 2015-05-05, 13:59
Playa Grande.
Plaża ta znajduje się na południe od miasta Corralejo. To rozpoczyna się Dunas Corralejo Pargue Nacional - Park Narodowy Corralejo.
Właśnie w tym miejscu znajdują się największe wydmy na Wyspach Kanaryjskich.
samotny wilk - 2015-05-05, 18:37
Uliczki Corralejo.
Dominuje zabudowa parterowa. Jest także sporo budynków 1 i max 2 piętrowych. Można odnieść wrażenie, że całe miasto, to jedna wielka fabryka hotelików, hoteli i ogromnych resortów nastawionych na masowego turystę. Domów stałych mieszkańców Corralejo jest niewiele i są ona zlokalizowane na obrzeżach miasta.
Na każdym kroku znajdziemy tu: bary, restauracje, kawiarnie. Czasem pojawi się jakiś sklepik i market.
O jakichkolwiek zabytkach możemy zapomnieć. W ciągu dnia poza głównym deptakiem Corralejo całe miasto jest, jak wymarłe. Trudno spotkać człowieka. Tu pomiędzy budynkami, gdzie nie odczuwany jest wiatr panuje nieznośny zaduch. Trudny jest nawet powolny spacer.
joko - 2015-05-05, 19:11
Samotny WIlku, fajnie się ogląda Twoje fotki bo przypomina się moja wycieczka w te miejsca w 2012 roku. Objechałem całą wyspę wypożyczonym samochodem i i podobnie jak na innych wyspach nie było chyba drogi w którą się nie zapuściłem .
Przy okazji pobytu na Fuerte zaliczyłem też Lanzarote i wulkaniczny park Timan Faya.
Bazę na Fuerte miałem w hotelu Jandia Playa w Morrojable przy pięknej plaży z latarnią morską.
Za fotki i relację stawiam
samotny wilk - 2015-05-05, 19:31
joko, dzięki Łaskawco za browarek. Teraz pod wieczór, browarek, to jak zbawienie dla duszy.
Niestety nie byłem w Morro Jable. A tam w pobliżu jest ponoć najpiękniejsza, niemal biała plaża Playa de Sotavento de Jandia. Szkoda, ale co się odwlecze, to ... .
Najniżej na południe wyspy wyskoczyłem do Oasis Park w La Lajita.
samotny wilk - 2015-05-06, 19:06
Marsz na powulkaniczną górę położoną na zachód od Corralejo.
Bardzo lubię piesze wycieczki. Dla mnie wyjazd bez pieszej albo rowerowej wycieczki, to nie wyjazd.
Na Fuerteventurze jest sporo powulkanicznych górek i wulkanów. Są one jednak niskie. Ale dobre i to. Tę wycieczkę wymyśliłem i zorganizowałem sobie sam. Swój cel, górkę na zachód od Corralejo wypatrzyłem korzystając z Mapy Google. To wystarczyło. Jak się potem okazało, był to chyba najbardziej udany dzionek na wyspie.
Mikojaj - 2015-05-07, 11:50
Najwyższe i najładniejsze góry masz w dół od Oasis Park czyli Park Natural Jandia.
Byłem na Fuercie w grudniu 2014. Zjeździłem i złaziłem wyspę wzdłuż i wszerz. Jest ciekawa ale na 7-10 dni max. Drugi raz już tam nie pojadę, z powodu tego że czekają inne wyspy i miejsca . Wspomnienia super, widoki i ocean cudne. Pozdrawiam i doceniam
samotny wilk - 2015-05-07, 17:42
Marsz na powulkaniczną górę położoną na zachód od Corralejo - c.d.
samotny wilk - 2015-05-07, 18:25
Po zdobyciu "mojej" góry relax nad oceanem.
Po zdobyciu góry obrałem azymut marszu na ocean. Im bliżej oceanu, tym mniej kamieni, niczym żużel. Doprawdy po takim żużlu idzie się niewygodnie. Ale do wody pozostało mi ok. 2 km. Przy brzegu oceanu jest sporo oczek wodnych. Woda w nich jest bardzo ciepła. Szybko rozebrałem się do kąpielówek i nogi wrzuciłem do wody. To było to. Tylko ja sam: szum fal oceanu, bajeczne horyzonty, lekki cieplutki wiaterek. Jednym słowem sielanka. Gdyby jeszcze słońce nie operowało tak mocno. Ale i tak było wspaniale. Szkoda, że w plecaku miałem zaledwie jedno piwo. Wkrótce okazało sie, że wcale nie jestem sam. Kiedy z plecaka wyjąłem kanapki, wokół mnie pojawiły się nizinne wiewiórki. Na Fuerte jest ich sporo. Śmiało podchodziły do mojego ubrania i do mnie. Ale w plecaku miałem zwykłe herbatniki jeszcze z Polski. Całą paczkę ciastek przeznaczyłem na dożywianie tych na w półoswojonych wiewiórek.
_________________
samotny wilk - 2015-05-08, 12:19
Kampery i pojazdy kamperopodobne na Fuerteventurze ?
Są i można ich spotkać całkiem wiele. W większości, a właściwie prawie wszystkie są na hiszpańskich tablicach rejestracyjnych. W czasie mojego pobytu na wyspie widziałem jedynie 1 na tablicach GB i jeden na tablicach F.
Przeważają alkowy z końca lat 80-tych i początku 90-tych. Można także dość często spotkać niezawodne T 3 i T 4.
Wprawdzie w mniejszej ilości, ale są i nowoczesne kampery.
Uważam, że ze swobodnym staniem nad oceanem nie ma najmniejszego problemu. Wiele pojedynczych kamperów stoi bezpośrednio przy wodzie i nikt się nie czepia. Tu na Fuerte panuje w tym zakresie duża swoboda. Fakt żadnych śmieci wokół kamperów nigdy nie spotkałem, a więc ludzie o to dbają.
Jeśli chodzi o kempingi na Fuerte to moje rozeznanie jest marne. Ale jadąc autobusem z Oasis Park do Coralejo kilka km za Puerto del Rosario po prawej stronie, nad brzegiem oceanu widziałem dość spory kemping. Może są i inne, sprawy tej jednak nie badałem.
Kamperów na Fuerte byłoby o wiele więcej. Ale póki co przeszkodą jest brak połączenia promowego z Maroko. To tylko ok. 100 km. W hotelu powiedziano mi, że kiedyś takowe połączenia były. Czy takie rejsy będą wznowione ? Natomiast promy z Hiszpanii są bardzo drogie.
samotny wilk - 2015-05-08, 18:10
Dalsze poznawanie północnej części Corralejo.
Miasto robi wrażenie plastikowego. Na Fuerte pierwsi turyści przyjechali w l. 60-tych XX wieku. Wszystko tu jest nowe, niezbyt solidnie zbudowane, jakieś takie cukierkowate.
Ale to powinno wystarczać turystom. Mnie nie wystarczało. Czułem niedosyt. Po Fuerte więcej się spodziewałem. Miasto, jak i cała wyspa doskonalę wyglądają na zdjęciach. Natomiast w rzeczywistości wszystko jest nijakie.
Ale w swoim osądzie może jest nieobiektywny. Mam inne preferencje i upodobania turystyczne. Codzienne, wielogodzinne leżenie na plaży, to nie moja bajka. Ale jeżeli ktoś tak lubi, to czemu nie.
samotny wilk - 2015-05-08, 18:49
Główny deptak Corralejo.
Główny deptak miast rozciąga się wzdłuż ulicy Avenida Nuestra Senora del Carmen, aż do ronda przy Acua Water Park Corralejo. Długość deptaka, to ok. 1,5 km.
Lokalizacja deptaku: https://cutt.ly/deptak
A co mamy przy deptaku: bar obok baru, restauracje obok następnych restauracji, wypożyczalnie rowerów obok kolejnych wypożyczalni aut, skuterów, motocykli i rowerów. Czasem pojawi się jakiś sklep, cukiernia, biuro turystyczne oferujące wycieczki. Jednym słowem nuda Panie nuda.
samotny wilk - 2015-05-09, 06:59
Wycieczka na górę-wulkan LARES.
Cel mego wyjazdu znajduje się ok. 1,5 km za miejscowością Lajares. Do Lajares dojeżdżamy z Corralejo autobusem nr 8. Koszt biletu 2,40 €.
Z przystanku w Lajares maszerujemy ok. 1.5 km, aż na wysokość boiska piłkarskiego. Przy boisku skręcamy w lewo i maszerujemy ok. 1,5 km do parkingu, skąd rozpoczyna się szlak marszu wokół wulkanu i na samą górę. Trasa marszu wokół wulkanu liczy ponad 3 km.
Nasz autobus nr 8 jedzie docelowo do El Cotillo przez La Oliva.
Należy dojechać do Lajares: https://cutt.ly/wulkan-Lajares
samotny wilk - 2015-05-09, 08:07
Oasis Park Fuerteventura.
Lokalizacja parku: https://cutt.ly/Oasis-Park
Park znajduje się na południu wyspy w miejscowości La Lajita. Z Corralejo to odległość ok. 92 km.
Największa atrakcja ściągająca turystów z całej wyspy. Jest to ZOO z urządzonym wewnątrz ogrodem botanicznym. Wizytę uatrakcyjniają pokazy z udziałem fok, papug, gadów oraz drapieżnych ptaków. Dla chętnych możliwość przejażdżki na wielbłądzie za dodatkową opłatą.
Oasis Park pozwala oglądać naturalne siedliska takie jak sawanna afrykańska, pustynia Sahary i lasy rosnące na brzegach wyspy Madagaskar. W otoczeniu tym żyje w parku ponad 300 zwierząt, należących do 230 gatunków. Powierzchnia parku wynosi ponad 800 000 m2.
Możliwe jest karmienie zwierząt, dając im żywność specjalnie przygotowaną dla każdego gatunku (cena 1 porcji 1,5 €).
Wielbiciele botaniki mogą oglądać największy ogród kaktusów w Europie, z kolekcjami roślin z różnych zakątków świata.
Park organizuje kilka pokazów:
- lwów morskich;
- ptaków drapieżnych;
- papug;
- gadów (ostatnio został odwołany).
Wszystkie pokazy i przejazdy wewnętrznym busem Junle-Bus ujęte są w cenie biletu. Jungle Bus wozi turystów z rejonu pokazu lwów morskich w rejon ogrodu botanicznego.
Na terenie parku są restauracje, bary, automaty z napojami i lodami, centrum ogrodnicze ze sklepem i sklepy z pamiątkami.
Na terenie Oasis Park jest możliwe Camel Safari w dwóch strefach.
Park jest czynny w godzinach 9:00 - 18:00.
Ceny biletów:
- osoba dorosła 28 €,
- dziecko do 11 lat 18 €,
- Camel Safari: os. dorosła 12 €, dziecko 8 €,
- karmienie lemurów: os. dorosła 10 €, dziecko 8 €,
- wypożyczenie elektrycznego skutera 15 €,
- następna wizyta w parku 15 €,
- pływanie w basenie z lwami morskimi 45 €,
- porcja karmy dla zwierząt 1,5 €.
Ja natomiast bilet zakupiłem w hotelu. To obsługa hotelu sama tak zaproponowała. Wówczas to otrzymujemy, aż 1 € zniżki. Dobre i to.
Dojazd do Oasis Park jest dziecinnie prosty. Otóż codziennie, z Corralejo jedzie do parku bus gratis. Takie busy gratis jeżdżą z wielu punktów wyspy. W Corralejo start busa gratis jest o godzinie 8:45 a.m. z placu przy Bristol Playa, Dunas Club. Do tego busa miałem zaledwie 20 m. Cóż robić pojechałem do Oasis Park. Autobus jest nowy, z klimatyzacją, gwarantuje komfortowy przejazd do parku, a następnie powrót do miejsca startu.
Z parkingu przy parku autobus wyjeżdża o godzinie 18:00.
Ktoś powie: stary chłop i pojechał do ZOO ? Powody tak odważnej decyzji były dwa. Po pierwsze w parku, jak to w parku jest dużo drzew, a tym samym dużo cienia. Pobyt w ocienionym parku okazał się zbawienny dla mojej skóry. Po drugie: coś trzeba robić ? Bo, ile można się opalać ? Padło na Oasis Park.
samotny wilk - 2015-05-09, 18:16
Oasis Park Fuerteventura - c.d.
Cały park okazał się dość ciekawy. Pewnie jest to atrakcyjna oferta dla dzieci.
Jednak czas przeznaczony na zwiedzanie parku jest mocno za długi. Większość turystów jest już po zwiedzaniu ok. godziny 15-16-ej. Ale nie ma rady, trzeba czekać na powrotny autobus do godziny 18:00. Trzeba przyznać, że jest to bardzo meczące.
Mnie szczególnie podobały się:
- pokaz lwów morskich w akwarium parku;
- pokaz ptaków drapieżnych;
- karmienie żyraf (karma kosztuje 1,5 €).
Całkiem ukradkiem (bo nie wolno ! ) dokarmiałem wrzeszczące wielkie papugi i urocze malutkie małpki. Dobrze, że w plecaku miałem ciasteczka, zwykłe herbatniki.
Fux - 2015-05-09, 19:28
samotny wilk napisał/a: | Całkiem ukradkiem (bo nie wolno ! ) dokarmiałem wrzeszczące wielkie papugi i urocze malutkie małpki. Dobrze, że w plecaku miałem ciasteczka, zwykłe herbatniki. |
A co leżało u podstaw tego zachowania?
Pewnie największą frajdę zrobiłeś sobie...
Nie wiedziałem, że rzucanie kawałków marketowych/fastfoodowych bułek mewom powoduje u nich choroby ze wzgl. na zawarte w nich spulchniacze i inne wegoto/syficzne dodatki.
Bardzo mnie było wstyd z powodu mojej indolencji...
samotny wilk - 2015-05-09, 19:29
Mapy i informatory.
Ten wyjazd miał być low cost-owy. Dlatego zupełnie nie zawracałem sobie głowy zakupem:
- przewodników o Fuerteventurze,
- map i informatorów o wyspie.
Swoją wiedzę o wyspie czerpałem z:
- różnorakich stron internetowych o piszących o wyspie,
- profili na FB podróżników, z którymi od dawna mam stały kontakt.
Już na miejscu, nie było najmniejszego problemu ze zdobyciem map i informatorów. Właściwie, to pierwsza mapa Fuerte przyszła do mnie sama. Jeszcze w porcie lotniczym kierując się do wyjścia do miasta, do każdego przybysza podchodzi fajna Hiszpanka i proponuje darmową mapę wyspy. Obok na stoliku takich map były całe kilogramy.
Zresztą na terenie portu lotniczego jest informacja turystyczna.
Pozostałe materiały otrzymałem w moim miejscu zakwaterowania. Wszystko gratis.
To co otrzymałem w porcie lotniczym i w hotelu w pełni zaspokoiło moje oczekiwania.
Tym razem obyło się bez zachodzenia do informacji turystycznych i biur podróży.
samotny wilk - 2015-05-09, 20:20
Fux, Fux napisał/a: | Pewnie największą frajdę zrobiłeś sobie... |
Raczej małpkom. A wrzeszczące jak oszalałe papugi wreszcie ucichły.
Zwykłe polskie herbatniki jeszcze nigdy, nikomu krzywdy nie zrobiły. Zresztą pomimo tabliczek z zakazem karmienia i tak wszyscy karmili, tym co mieli. Nawet ochrona nie reagowała.
A Ty z mewami faktycznie przesadziłeś. Ja też ubolewam nad tym. Biedne mewy.
Mam nadzieję, że już wyciągnąłeś właściwe wnioski.
silny - 2015-05-10, 07:38
Ej Wilku , pytam bo nie byłem , czy tam jest tak mało roślinności jak to widać na zdjęciach?? Pustynia kamienna
I czy tam jest jakieś rolnictwo
Goło to wygląda
samotny wilk - 2015-05-10, 09:15
silny, jak Ty ej, to ja też ej
Roślinność.
Owszem goło to wygląda, bo i goło jest. Sorry, taka wyspa, taki mamy tam klimat.
Z roślinnością na Fuerteventurze jest krucho, ba bardzo krucho. Dominuje pustynny krajobraz, wraz z masywem wulkanicznym. Zielone plamki na mapie Fuerty to głównie rozległe, przyhotelowe ogrody. Rzędy nasadzonych palm, ukwiecone krzewy i przystrzyżona trawka – takie rzeczy zobaczycie tylko w miejscach zagospodarowanych przez człowieka. Oczywiście na wyspie występują rośliny, podobno jest nawet wiele endemicznych gatunków, które zobaczymy tylko i wyłącznie na Fuerteventurze, ale są to głownie odmiany aloesu i inne twory kaktusopodobne. Właśnie z aloesu wytwarza się tutaj szereg produktów kosmetycznych o cudownie nawilżających i pielęgnacyjnych właściwościach. Także w razie poparzeń słonecznych, jest się czym ratować.
Generalnie o wiele więcej roślinności jest na południu wyspy.
Rolnictwo.
Chociaż pierwsi turyści odpoczywali na fuerteventurskich plażach dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku to głównym dochodem jest tutaj właśnie turystyka, z której utrzymuje się większość mieszkańców wyspy. Dobrze rozwinęło się także rybołówstwo i produkcja słynnego długo dojrzewającego sera z koziego mleka.
Jeżdżąc po wyspie łatwo można spotkać dziko żyjące tutejsze kozy. Ale są i farmy takich kóz. Ja widziałem 2 jadąc z Oasis Park do Corralejo. Spotkałem tylko 1 krowę.
Jakichkolwiek upraw nie widziałem na całej wyspie.
silny - 2015-05-10, 19:39
Ach , dzieci szkolne mam , przeszło na mnie ten styl dziwny rozmów
samotny wilk - 2015-05-10, 20:48
silny, nic się nie stało. Świat się kręci, zabawa trwa. Nie bój nic.
A jeżeli jeszcze masz jakieś pytanko ws. Fuerte, to wal śmiało. Od tego jestem, aby odpowiadać. Prawda ?
samotny wilk - 2015-05-11, 12:20
Jakie jest kanaryjskie słońce ? Ku przestrodze !
Powiem krótko i po żołniersku: okrutne.
W czasie mojego pobytu na wyspie panowały bardzo przyjazne temperatury od 21 do 23 *C.
Ale słońce świeci tam niemal idealnie pionowo. Zatem temperatura odczuwalna jest co najmniej o 10 *C większa.
W czasie opalania się wieje delikatny, ciepły wiaterek. Dlatego działanie słońca na plaży nie jest odczuwalne.
Za to po powrocie do hotelu zaczyna się dramat. O opalaniu się w dniu następnym trzeba zapomnieć.
Doprawdy Ci, którzy się wybierają na Fuerte, niech nie zapomną o kremach na twarz o faktorze + 50 i na pozostałe części ciało min. 30 (najlepiej +40).
Trzeba także pamiętać o:
- nakryciu głowy;
- lekkich, przewiewnych koszulkach z długim rękawem;
- lekkich, przewiewnych spodniach z długimi nogawkami;
- okularach przeciwsłonecznych.
Kiedy wróciłem do Polski i spojrzałem w lustro - wyglądałem jak pogorzelec, kurza twarz.
Do dnia dzisiejszego leczę rany, a właściwie liżę rany. Prawie jak pies. Kiedy będzie tego koniec ?
Pamiętajcie, nie idźcie tą drogą - drogą na słońce.
samotny wilk - 2015-05-11, 17:53
Ceny paliw nw Fuerteventurze.
Całkiem łatwo zauważyć, że cena paliw na wyspie są znacznie niższe niż ceny w Polsce.
W końcu można sobie pojeździć.
Benzyna 95 - 1,025 € tj. ok. 4,10 PLN;
Benzyna 98 - 1,103 €;
Diesel normal 0,943 € tj. ok. 3,772 PLN;
Diesel Max 0,984 €.
samotny wilk - 2015-05-11, 18:08
Markety i sklepy na Fuerteventurze.
Uważam, że na miasto wielkości Corralejo ilość marketów jest wystarczająca.
Zlokalizowane one są zarówno w centralnej części miasta, jak i na jego obrzeżach.
Najwięcej marketów w Corralejo to "Hiper Dino". Jest także "Eurospar".
https://cutt.ly/Hiper-Dino
Sklepy i markety są bardzo dobrze zaopatrzone. Ceny nie są mocno wygórowane. Wiele artykułów jest w promocji.
W sklepach nie ma żadnych kolejek, jest luzik. Obsługa jest zawsze pomocna.
W takich spokojnych warunkach robienie zakupów to sielanka.
silny - 2015-05-11, 22:07
Wiesz , tak czytam bo tylko czekam na dorośnięcie dzieci
Fajne toto ale utrudnia. Jak najmniejsze podrosnie to zaczne daleki zasięg a nie tą zatłoczoną europe ,. Podoba mi się twój styl .
Pozdrowionka
HENRYCZEK - 2015-05-12, 17:21
silny napisał/a: | Wiesz , tak czytam bo tylko czekam na dorośnięcie dzieci |
Duże dzieci to więcej problemów i mniej wolnego czasu.
samotny wilk - 2015-05-12, 19:49
HENRYCZEK, HENRYCZEK napisał/a: | Duże dzieci to więcej problemów i mniej wolnego czasu. |
A najczęściej te owe, "duże" dzieci nie chcą już z nami jeździć. No bo jak, ze starymi - nie wypada. W niektórych środowiskach młodzieżowych, to wielki obciach jechać ze starymi.
silny, nie czekaj na dorośnięcie dzieci, bo potem z wyjazdów będą nici.
Przecież w samolotach cały czas widzę całkiem małe dzieci z rodzicami. W dzisiejszych czasach, to żadem problem. Kupuj bilety i naprzód.
samotny wilk - 2015-05-13, 19:07
Kilka zdań, zamiast podsumowania wylotu na Fuerteventurę.
Dlaczego wybrałem Fuerteventurę ?:
- tyle się słyszało o Wyspach Kanaryjskich;
- w internecie też jest sporo ofert wyjazdu na wyspy;
- biura turystyczne w Polsce mają wiele ofert wyjazdu na Kanary;
- w mediach jest sporo informacji o przepięknych, piaszczystych plażach Fuerte;
- za miejsce zakwaterowania, swoją bazę wybrałem Corralejo. Jest to także kurort wyspy, ale o wiele bardziej kameralny i spokojniejszy niż południe Fuerte;
- do wyjazdu na wyspę zachęcał także klimat i panujące tam łagodne temperatury (21 - 23 *C);
- ciekawiło mnie jak wygląda krajobraz takiej piaszczysto-kamiennej pustyni;
- chciałem na własne oczy zobaczyć, jak wyglądają znane i popularne Kanary.
I tak zostałem skuszony na ten kierunek turystyczny.
Co mi się podobało ?
- piękne piaszczyste plaże i wydmy na wyspie (w okolicach Corralejo);
- plaże nie były przepełnione. Jeśli było więcej osób wystarczyło odejść kilkaset metrów dalej, by w samotni delektować przyrodę;
- ceny. Nieco wyższe niż w Polsce, ale do zaakceptowania. Ceny piwa były nawet niższe niż w Polsce;
- na wyspie była niemal wzorcowa komunikach publiczna. Jak na moją wersję low cost-ową wyjazdu lepiej być nie mogło;
- mocno niższe ceny paliw, niż w Polsce;
- bardzo przyjazne nastawienie lokalsów do przyjezdnych;
- pełna swoboda w kamperowaniu na dziko;
- to raj dla osób preferujących "nic nierobienie".
Co mi się mniej podobało ?
- zwolennicy zabytków niech szybko zmienią ten kierunek. Tam nie ma jakichkolwiek zabytków;
- na wyspie poza opalaniem się w zasadzie nie ma nic do roboty. Dobrze, że ja od lat jestem zwolennikiem jazdy na rowerze i pieszych wycieczek. Kilka moich wycieczek uratowało wyjazd. Wyspa proponuje takie "atrakcje" jak: wypożyczenie auta, motocykla, skutera, roweru tradycyjnego i elektrycznego, buggy, hulajnogi tradycyjnej i elektrycznej, wycieczki statkami na pobliskie wyspy, wycieczkę do Oasis Park. Dla mnie, to żadne atrakcje. Tym byłem mocno zawiedziony;
- niewątpliwą "atrakcją" Fuerty są dziesiątki, albo nawet setki knajp, knajpek, barków;
- kuchnia Fuerty mnie na kolana nie powaliła. Jest "taka sobie";
- najgorzej wspominam i długo jeszcze będę wspominał okrutne kanaryjskie słońce. Kwestię te już poruszałem, ale po raz kolejny przed nim ostrzegam;
- w wielu miejscach dostęp do oceanu jest mocno ograniczony. Powód: ostre powulkaniczne skały i kamienie;
- prawie zupełny brak drzew i mocno ograniczona ilość roślinność.
Moja prywatna ocena wyjazdu na Fuerteventurę.
W skali 1- 5, wystawiam czwórkę z minusem. Ale zapewne w swojej ocenie nie będę obiektywny. Mam swoje, własne preferencje i upodobania turystyczne. Lubię aktywnie spędzać czas. Codzienne plażowanie w okrutnym słońcu, to nie moja bajka. Ale jeżeli inni tak lubią, to proszę bardzo.
I to by było na tyle.
P.s. o ile pojawią się jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem.
rigg - 2015-05-14, 22:31
Witam
Byłem na Fuercie w zeszłym roku na majówce jakoś, w tym samym hotelu co kolega CAPOMAN. Żona i córki (6 i 9) mega zadowolone a ja , jako że na kitesurfingu trochę latam to chciałbym dodac, że jest to jedno z lepszych miejsc na świecie do uprawiania tego sportu, przede wszystkim ze względu na wiatr, a po drugie jest tam laguna która dwa razy w miesiącu na około 5 dni napełnia się wodą i tworzy wspaniały akwen do uprawiania kite czy wind surfingu. Bardzo bezpieczna dla początkujących bo w najgłęszym miejscu jest chyba z 1 m. wody
http://www.rene-egli.com/...surfing/laguna/
Cała rodzina chce tam wrócić, ale ja im mówię, że teraz camperem spędzać wakacje będziemy
Napewno tam wrócimy, ale już bez biura podróży
Tylko w opcji jak autor posta
samotny wilk - 2015-05-15, 14:12
Cytat: | jako że na kitesurfingu trochę latam to chciałbym dodać, że jest to jedno z lepszych miejsc na świecie do uprawiania tego sportu | rigg,
Faktycznie tak jest.
Na wspomnianej plaży corocznie odbywają się międzynarodowe zawody zaliczane do pucharu świata w windsurfingu.
Dla Ciebie to dobre miejsce, ze względu na zainteresowania - kite surfing. Ja niestety tej dyscypliny nie uprawiam (problemy z kręgosłupem). Mogłem sobie jedynie popatrzeć, jak inni szaleją. Zazdrościłem im, jak diabli.
Jeżeli chodzi o rożne sposoby podróżowania, to tylko raz byłem z biurem podróży. I był to ostatni raz, nigdy więcej.
Zawsze każdy wyjazd organizuję sobie sam i tylko sam. Biura podróży nic na mnie nie zarobią. To nie moja bajka. Przecież to takie proste, wystarczy odrobinę pogrzebać w necie. Uważam nawet, że takie samodzielne, lotnicze wędrówki są tańsze od kamperowych wojaży. Teraz w dobie tanich linii lotniczych i relatywnie tanich noclegów, nie sposób nie podróżować. To podróżuję.
- od kogokolwiek nie zależę:
- robię, co chcę,
- zwiedzam co chcę,
- wstaję kiedy chcę,
- pory posiłków wybieram, kiedy mi odpowiadają,
- lubię bezpośrednie kontakty z lokalsami, a nie z portierami hotelowymi i kelnerami,
- nie znoszę jakichś zorganizowanych wycieczek, zazwyczaj autokarem,
- piję co chcę i ile chcę,
- to wspaniały sposób na prawdziwe poznanie ludzi, nowych kultur i krajów.
Teraz w taki, indywidualny sposób podróżuje wielu Polaków. Kiedyś w Chile spotkałem nawet młodą rodzinkę z 2 letnim dzieckiem.
Można ... można.
|
|