Podwozia - technika i eksploatacja - Zakopałem się i co teraz?
Johny_Walker - 2015-10-05, 11:50 Temat postu: Zakopałem się i co teraz?Miałem tydzień temu taką niemiłą przygodę. Jadąc E55 w Macedonii po zmroku zjechałem w poszukiwaniu zacisznego noclegu i wjechałem na coś co wyglądało jak parking - płaskie, ślady opon, dojazd. Była to jednak rozwalcowana pryzma ziemi. Po deszczu namokła i zamieniła się w glinę o takiej konsystencji że lepiła się kilogramami do butów. Dowiedziałem się o tym już po tym jak się zakopałem kamperem.
Podładałem znalezione kamienie i kawałki betonu - przednie koła nie zdołały na nie wjechać lub zjechały w bok z powodu delikatnej pochyłości i tylnych kół zbyt głęboko uwiezionych.
Nowa saperka składana z Obelink użyta pierwszy raz zgięła się i umarła. Szmelc.
Podniosłem oryginalnym fiatowskim lewarkiem tylne koło żeby pod nie podłożyć betonową płytę - lewarek pękł na kawałki z powodu nierównomiernego osiadania podłożonego płaskiego kamienia w grząskiej glinie. Dobrze że nie zrobił dziury w podłodze.
Będąc jeszcze na granicy telefonicznego zasięgu w UE (1 zł/minuta zamiast 5 zł/min) zadzwoniłem po darmowy w całej Europie przez dwa lata po zakupie assistance Fiata. Zgodzili się bezpłatnie przysłać pomoc drogową, ale rano bo już było późno i poszliśmy spać. Przy okazji nadmienię że rozmowa trwała poniżej 20 minut i mogę tym samym zapewnić, że to ubezpieczenie działa.
Nocą wiał wiatr i do tego stopnia osuszył glinę, że zamieniła się w twardy kamień. Bez większych problemów wyjechałem i odwołałem już będący w drodze holownik. Miałem szczęście. Gdyby dalej padało, to sytuacja podążyłaby w kierunku przeciwnym.
Zimą miałem podobną sytuację - zakopałem się w grząskim terenie i zmęczyło mnie żmudne podkładanie cegieł. Rano mróz rozwiązał sprawę i błotko zamieniło się w kamień.
Jak się przygotować w przyszłości na podobne sytuacje? Co będzie skuteczne?
Pomysły: łańcuchy zimowe na koła, maty/drabinki do podkładania, siekierę do cięcia krzaków w celu ich podkładania, porządniejsza saperka, lina 8-10 mm 50 m do holowania, taśma z grzechotką jako wyciągarka, spuszczanie powietrza z kół w celu zmniejszenia nacisku i zwiększenia powierzchni, lina opleciona wokół opony i felgi by zadziałała podobnie do łańcuchów śniegowych, podnośnik i podkładanie kamieni lub klinów.
Jaki nowy podnośnik kupić?ferguson - 2015-10-05, 12:00
Johny_Walker napisał/a:
Jak się przygotować w przyszłości na podobne sytuacje? Co będzie skuteczne?
Zawsze skuteczny jest zdrowy rozsądek. Jak nie widzisz w co się pakujesz to daj sobie na wstrzymanie. Chcesz sprawdzić na co wjeżdżasz a nie jesteś pewien czy podłoże jest stabilne i potem wyjedziesz, to zastosuj sposób niemieckich czołgistów (wyjdź i na barana weź drugą osobę stając na jednej nodze, jak się nie zapadniesz to teren jest ok).piotrul - 2015-10-05, 12:36 Jeżeli zamierzasz dalej uskuteczniać takie akcje to:
1.Łopata/szpadel, a nie saperka.
2.Podnośnik hi-lift. Ale możesz mieć problem z użyciem w kamperze.
3.Wciągarka linowa ręczna "tirfor", bo taśma z grzechotką nie da rady. No i mocne ucho, bo fabryczne wydumki mogą nie wytrzymać.
opcje 2 i 3 to duże i ciężkie klamoty. No i nie są tanie.mrsulki - 2015-10-05, 13:34 Ja tam "Nowiutkim Hymerem prosto z fabryki" poza autostrady, trasy szybkiego ruchu i landówki w życiu bym nie zjechał. A jak parkingi to tylko te utwardzone przy stacjach paliw lub autostradach, no i tylko kempingi żadnych tam "dzikusów" . A w teren kupiłbym jakąś terenówkę prosto z fabryki i ewentualnie nią się pokusił Sorry za off ale nie mogłem się powstrzymać stef - 2015-10-05, 13:34 W takich przypadkach przydaje się poprzednia pasja, czyli auta 4x4
Piszesz o zdrowym rozsądku... każdemu się to może przydarzyć. Brat moim kamperem pojechał, staną aby zarejestrować swój pobyt na kempingu. Tak staną, że przednie koła były w piachu na drodze. Gdyby nie stanął to by jechał dalej. A tak się na chwilkę przytrzymał i już nie ruszył. Zdrowy rozsądek był ale wszystkiego nie przewidzisz.
Co robić?
Sprzętu:
Hi life odpada w zastosowaniach kamperowych - auto jest za ciężki - nie podniesiesz tym kampera.
Szpadel... kto ma miejsce na pełnowymiarowy szpadel??
Wyciągarka linowa... kto to wozi?? Ciężkie i wielkie.
Ja bym polecał:
Dobry podnośnik. Najlepiej śrubowy, kolumnowy. Np. od żuka lub nysy - stare rozwiązania. Mocne, z duża stopą.
Saperka - są dobre w sprzedaży. Zostawcie kempingowe gadżety i kupcie saperkę np. taką jak wyprzedaje wojsko. Można na all... kupić. drewniana rączka, składna i mocna... wiem że to nie duży szpadel ale od czasu do czasu można się pomęczyć.
Siekiera
Jak się wyciągać??
Po pierwsze koła muszą ciągnąc a nie kręcić się w miejscu. Wiele razy widziałem jak kierowca daje gazu. Koła się kręcą a auto stoi w miejscu. Niestety sprzęgło trzeba trochę pomęczyć. Rozkołysać auto... może wyjdzie. W ostateczności w autach z napędem na przód można próbować szybko kręcić kierownicą od lewej do prawej. Czasami jeśli jedno z kół się kręci a drugie stoi na w miarę twardym gruncie można w ten sposób oszukać mechanizm różnicowy.
Używanie podnośnika: Jeśli nie podstawisz pod ramę to pod resor obok koła i podnosić każde koło oddzielnie. Potem siekierka i przygotować kawałki drewna. Im mocniejsze i dłuższe tym lepiej.
Trzeba pamiętać, że nasze auta ważą dużo. 3-3.5 tony to przecież norma. Terenowe gadżety są przygotowane pod auta o wadze około 2-2,5 tony...
Trzeba się też przygotować, że wyciąganie zajmie nam duuużo czasu więc rowery z auta i niech rodzina jedzie na zakupy - będzie lżej dla auta.. a i my psychicznie będziemy mieli łatwiej... żona zawsze coś powie nawet ta najukochańsza z reguły - "A nie mówiłam..."
Dodatkowo wożę linę do wyciągania - kinetyk. Jak ktoś jest to pomoże, czasami wystarczy lekko pociągnąć. Liny tego typu nie szarpią auta i nie powodują tyle szkód co stalowe twarde liny. Wyciąganie jest bardzo delikatne i łagodne. Polecam.Johny_Walker - 2015-10-05, 14:39
mrsulki napisał/a:
Ja tam "Nowiutkim Hymerem prosto z fabryki" poza autostrady, trasy szybkiego ruchu i landówki w życiu bym nie zjechał. A jak parkingi to tylko te utwardzone przy stacjach paliw lub autostradach, no i tylko kempingi żadnych tam "dzikusów" . A w teren kupiłbym jakąś terenówkę prosto z fabryki i ewentualnie nią się pokusił Sorry za off ale nie mogłem się powstrzymać
Uwielbiam czytać o tym co by robili ludzie gdyby coś posiadali, albo byli w jakiejś określonej sytuacji. To bardzo zabawne po uwzględnieniu że wystąpienie posiadania albo określonej sytuacji jest u nich znikomo mało prawdopodobne.
Jak bym był miliarderem, to bym zlikwidował głód w Afryce.
Gdybym był urzędnikiem, to bym nie brał łapówek.
krimar - 2015-10-05, 14:41
Johny_Walker napisał/a:
Nowa saperka składana z Obelink użyta pierwszy raz zgięła się i umarła. Szmelc.
trza było se kupić starą z BundeswehryJohny_Walker - 2015-10-05, 14:42 No to na początek szykuję grube wycieraczki z gumowych kółek, rozglądam się za nowym lewarkiem i łańcuchami.
Linę mam alpinistyczną, statyczną 50m. Może się do czegoś przyda?Fux - 2015-10-05, 14:51
Johny_Walker napisał/a:
Linę mam alpinistyczną, statyczną 50m
Nie.
Kinetyk.
Na dwie osoby git.
piotrul - 2015-10-05, 17:33
stef napisał/a:
Hi life odpada w zastosowaniach kamperowych - auto jest za ciężki - nie podniesiesz tym kampera.
Szpadel... kto ma miejsce na pełnowymiarowy szpadel??
Wyciągarka linowa... kto to wozi?? Ciężkie i wielkie.
Ja bym polecał:
Dobry podnośnik. Najlepiej śrubowy, kolumnowy. Np. od żuka lub nysy - stare rozwiązania. Mocne, z duża stopą.
Trzeba pamiętać, że nasze auta ważą dużo. 3-3.5 tony to przecież norma. Terenowe gadżety są przygotowane pod auta o wadze około 2-2,5 tony...
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?toscaner - 2015-10-05, 18:17 Ja na szczęście z każdego niepewnego gruntu jak dotąd wyjechałem na zasadzie kołysania autem. Szybka zmiana biegów przód tył, przód tył i prawo lewo. No i nacisk osi tył przód bardzo podobny.
Jako, że założyłeś temat to przypomniałeś mi co miałem kupić.
Jest jeszcze takie rozwiązanie z pasami, które widziałem na filmiku podesłanym mi kiedyś przez Kodera. Może podrzuci tu, bo nie pamiętam jak to się nazywało.
Z jednej strony pasy mają coś jak haki/kotwice i wbija się to w ziemię kilka metrów od auta, a drugą stronę nawija na oponę ruszając.
Zamierzam to kupić, bo jestem teraz w UK i gdzieś miałem link do sklepu z tymi gadżetami w właśnie w UK.
Może ktoś przypomni nazwę na to "ustrojstwo" albo wlepi filmik.toscaner - 2015-10-05, 18:27 Ha, sam znalazłem filmiki:
vwyogi - 2015-10-05, 19:09
piotrul napisał/a:
3.Wciągarka linowa ręczna "tirfor", bo taśma z grzechotką nie da rady. No i mocne ucho, bo fabryczne wydumki mogą nie wytrzymać
a mógłbys podac jakiegoś linka do takiej wyciagarkistef - 2015-10-05, 19:25
piotrul napisał/a:
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?
No raczej na łopatę nie znajdę... mam mały sprzęt... mówię o kamperze
A jak do naszych dołożysz hi jacka, wyciągarkę i kilka innych zabawek to przeładujesz autko... a i tak jeździmy często na granicy przeładowania.
Poza tym jadąc na wakacje nie nastawiamy się na offroad kamperami - do tego służą wyprawówki a nie nasze szosowe kampery. My raczej wode gotujemy w czajniku na naszych wygodnych kuchenkach a nie w puszce po piwie nad ogniskiem Myśląc takim tokiem to bez lin, podnośników, całego zaplecza survivalowego to raczej nie ruszajmy z domu.
Gdybym miał wyprawowe auto 4x4 to bym taki off-roady szpej woził. Panowie nie przesadzajmy. Każdemu może się zdarzyć taka sytuacja jak koledze ale nie przeginajmy...
Bawiąc się w off-road czytałem relacjonowaną na bieżąco wyprawę 4 oszpejowanych patroli do Rumunii. Tak się zdarzyło że w tym samym czasie pewna sympatyczna para jechała dokładnie tym samym szlakiem co te Patrole zwykłą astrą z przyczepa kempingową... trasy były identyczne. Mało tego nawet na jednym ze zdjęć "Patrolowców" w tle widac było wspomnianą parę z przyczepą... przerost formy nad treścią.. chyba tak.
Linki alpinistyczne nie nadają się nawet do terenówek... sprawdzone. Chyba że kombinujemy z bloczkami... wtedy coś tam poradzą. Te linki bardziej się przydają do suszenia bielizny.
Kinetyk ma to do siebie, że bardzo delikatnie przenosi siłę i nie masz szarpania jak przy statycznych linach. Mając UAZa ciągałem go statycznymi linami ale już do jeepa który nie miał ramy kupiłem kinetyka - bardzo polecam !!
PS OOO widzę w filmie o kotwicy pasowej starych znajomych Swoja droga ta kotwica to raczej bajer... kiedyś wyciągaliśmy nivę za pomocą zakopanego koła zapasowego i lebiodki. Pięknie poszło, a łada była o wiele mocniej wklejona niż ten jeep.
Do takiej liny zakotwiczonej dobrze mieć reduktor. Obawiam się, że aby wyciągnąć 3 tony z przyklejonym tyłem do bagna trzeba by mieć niezły moment obrotowy na kołach. Nie wiem czy nasze przekładnie to wytrzymają.piotrul - 2015-10-05, 19:55
stef napisał/a:
piotrul napisał/a:
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?
No raczej na łopatę nie znajdę... mam mały sprzęt... mówię o kamperze
A jak do naszych dołożysz hi jacka, wyciągarkę i kilka innych zabawek to przeładujesz autko... a i tak jeździmy często na granicy przeładowania.
Poza tym jadąc na wakacje nie nastawiamy się na offroad kamperami - do tego służą wyprawówki a nie nasze szosowe kampery.
Ja dlatego właśnie mam (może kiedyś będzie gotowy ) kampera nieszosowego
A Bert, to już w ogóle bert - 2015-10-05, 20:04 dodałbym metodę pulsacyjnej pracy gazem. Taka praca plus kręciołek (od skrajnej do skrajnej) sterem czasami czyni cuda.
Żadne łańcuchy bo jak już stoisz to zakopiesz się szybciej i głębiej.
Jak kto lubi biwakować w terenie i ryzyko ma "podniesione" można pomyśleć o zakupie czegoś takiego, zakłada se to na hak albo wiąże linami do auta i gdzie do czegoś stałego.
http://www.bazarek.pl/pro...1350kg-12v.html
oczywiście prawdziwa wyciągarka to nie jest, ale dużo wygodniejsza od tirfora (ciężki i kłopot z przewozem liny) Można znaleźć trochę mocniejsze niż ta z linku, będzie trochę droższa
EDYTA: i jeszcze co ważne, akcję myślenia zaczynamy zanim zakopiemy się na amen.
Czasem na początku wystarczy przysłowiowe przyłożenie ręki na pych przez załogantów, dwa grzebnięcia później trzeba niekiedy... szukać traktora.
Lekka wyciągareczka i w przypadku przykopania od razu podpiąć sprzęt.
EDYTA II i jeszcze warto mieć pod podnośnik kawałek sklejki gr od 12 wzwyż (zależy jakie auto) taki ze 30x30 cm. Wtedy jest szansa na podniesienie auta i wrzucenie czegoś pod koła.
I porada praktyka Jak wam już się wydaje, że dosyć podniesione, dosyć podsypane i dosyć podłożone to nie wsiadajcie do auta i nie próbujcie z buta. Zróbcie jeszcze lepiej, wyżej i więcej podłożone itd. Zajmie to trochę więcej czasu ale zawsze mniej, niż gdy źle ocenicie że już można i... utkniecie ponownie jarko_66 - 2015-10-05, 20:35 Jak jest lichy teren wszystko można utopić. Nawet ciągnik rolniczy z wielką mocą , napędem na cztery koła i blokadą mostów. Socale - 2015-10-05, 22:08
vwyogi napisał/a:
piotrul napisał/a:
3.Wciągarka linowa ręczna "tirfor"
...
a mógłbys podac jakiegoś linka do takiej wyciagarki
Ten test utwierdził mnie w przekonaniu żeby takich kotwic nie kupować.
Też nie mam do tego przekonania (głownie z powodu ryzyka że spadnie z opony do wewnątrz i uszkodzi przewody hamulcowe) ale w tym przypadku ( z filmiku) to kierownik nie miał pojęcia co robić i tak też (bez pojęcia) robił.
Takie rzeczy robi się powoli, z minimalną ilością "gazu", tak by nie zdławić silnika ale nie dopuścić do uślizgów kół.toscaner - 2015-10-06, 10:27
Ten test utwierdził mnie w przekonaniu żeby takich kotwic nie kupować.
Mnie też, pomimo, że kartę wcześniej wlepiłem podobne filmiki, gdzie nie musieli używać wyciągarki.
mudmania4x4 - 2015-10-06, 14:41 bert , kimtop chyba informacja wiedzą praktyczną nie poparta
bert napisał/a:
Też nie mam do tego przekonania (głownie z powodu ryzyka że spadnie z opony do wewnątrz i uszkodzi przewody hamulcowe) ale w tym przypadku ( z filmiku) to kierownik nie miał pojęcia co robić i tak też (bez pojęcia) robił.
Takie rzeczy robi się powoli, z minimalną ilością "gazu", tak by nie zdławić silnika ale nie dopuścić do uślizgów kół.
Dobrze założone pasy nie powinny spaść ->> lina od wyciągarki też może się zerwać, tirfor uszkodzić W Nissanie było uszkodzone sprzęgło, na końcu filmiku jest o tym informacja. Wyjechał ?? ->> wyjechał i to jest najważniejsze a nie finezja pokazu mody mudmania4x4 - 2015-10-06, 14:43
bert napisał/a:
Jak kto lubi biwakować w terenie i ryzyko ma "podniesione" można pomyśleć o zakupie czegoś takiego, zakłada se to na hak albo wiąże linami do auta i gdzie do czegoś stałego.
http://www.bazarek.pl/pro...1350kg-12v.html
Taaaa tylko który camper waży tyle ile ma uciąg te coś , a dodatkowo opory powstałe przy wyciąganiu lub ewentualna wklejka w błoto na pewno pociągnie ale..... niepotrzebnie wydaną kasę z kieszeni Wyciągarka musi mieć siłę uciągu 2,5 razy masa samochodu bert - 2015-10-06, 16:54
mudmania4x4 napisał/a:
bert napisał/a:
Jak kto lubi biwakować w terenie i ryzyko ma "podniesione" można pomyśleć o zakupie czegoś takiego, zakłada se to na hak albo wiąże linami do auta i gdzie do czegoś stałego.
http://www.bazarek.pl/pro...1350kg-12v.html
Taaaa tylko który camper waży tyle ile ma uciąg te coś , a dodatkowo opory powstałe przy wyciąganiu lub ewentualna wklejka w błoto na pewno pociągnie ale..... niepotrzebnie wydaną kasę z kieszeni Wyciągarka musi mieć siłę uciągu 2,5 razy masa samochodu
tak w terenówkach które ktoś "topi", tu mówimy o KEMPINGOWCACH które zaczynają ślizgać się na błocie.... a nie brną w błoto.kimtop - 2015-10-06, 16:57 Wiem,że trzeba reklamować sponsorów klubu, ale kampera toto nie wyciągnie.Andrut - 2015-10-06, 17:26 Sam kiedyś to przeżyłem. Zjechałem beztrosko na trawę przy jeziorze... W nocy popadało, a rano zamiast kampera miałem kosiarkę... Próbowałem się rozbujać, coś podłożyć ale najlepsze (mimo braku czasu) okazało się by poczekać aż wszystko przeschnie...
Od tego czasu wyobraźnia jakby trochę lepiej pracuje... gdyniu - 2015-10-06, 18:33 Hi-lift'a również można wykorzystać jako wyciągarkę - http://pozaszlakiem24.pl/...wyci%C4%85garka
A lżejszy niż trifor.mudmania4x4 - 2015-10-06, 18:54
bert napisał/a:
tak w terenówkach które ktoś "topi", tu mówimy o KEMPINGOWCACH które zaczynają ślizgać się na błocie.... a nie brną w błoto
OK to w takim razie inna opcja taką jaką opisał Andrut co prawda poradził sobie bezstresowo ale ..... dwa lata temu będąc na jednym z kempingów wyciągaliśmy kampera pod niewielki podjazd gdy całonocna ulewa skutecznie rozmyła tenże. Nawet piekna droga może w pewnym przypadku zamienić się w krótkie a uciążliwe błotko. Strzeżonego itd itd
kimtop napisał/a:
ale kampera toto nie wyciągnie
zakładasz się ??? Jak będę jechał w Twoje strony dam znać i przetestujemy wskażesz miejsce i zobaczymy Martin B - 2015-10-06, 19:31 Hallo !!! Temat jest mi osobiscie dobrze znany moje doswiadczenia ; na wstepie w podanych filmach pokazane jest dzialanie pasow,wyciagarek itd.dla mnie stawia sie po pierwsze pytanie jaki (przepraszam)idiota jedzie camperem na bagno w takim wypadku zadne pasy wyciagarki pomoga gdzie bowiem wbijecie haki .jak dluga ,ciezka musi byc lina na wyciagniecie 3.5 t campera gdy pierwsze drzewo,maszt itd.np 500m dalej stoi
Osobiscie 2 razy wjechalem na mokra lake ,lekki spad w ulamku sekundy profil opon byl wypchany trawa i glina za pierwszym razem traktor za drugim jak juz poprzednik napisal lewarkiem podnioslem kamienie podsypalem i droga bala wolna (obecnie dzieki hydraulicznym podnosnikow to prawie bez roboty ) podsumowujac temat dla mnie osobiscie wyciagarki pasy do camperwo to bzdura !dobra lopata ,podnosnik i przedewszystkim otwarte oczy i zaostrzony rozsadek wystarcza bert - 2015-10-06, 23:18
kimtop napisał/a:
Wiem,że trzeba reklamować sponsorów klubu, ale kampera toto nie wyciągnie.
No proszę kieszonkowy Jackowski się znalazł
"wiesz" czegoś czego ja nie wiem, bowiem ja wiem że klubu nikt nie sponsoruje.
napisałem i powtórzę, rozsądnie można to używać, rozsądnie to znaczy zanim ktoś zakopie klamota po osie. Kumpel ma i używa od kilku ładnych lat w 3.4 t. DMC kamperku (któryś ze starych merców tych co to wyglądają jakby ktoś na nie przyczepę kempingową założył).
Z głową używane, lepsze niż nic czy te tasiemki. On (ten kumpel) pcha się nad jeziora niekiedy zupełnie poza drogami (nurek pasonat) i z takim (nie tym co w linku) maleństwem sobie radzi.
Ale cóż, w zasadzie mało wiem w tych tematach, być może masz racje. Przecież na pewno masz doświadczenie w tych klimatach i wiesz co piszesz bert - 2015-10-06, 23:20
jak się ma 4 dni i 100m do pokonania to się da mudmania4x4 - 2015-10-06, 23:46
Martin B napisał/a:
dla mnie stawia sie po pierwsze pytanie jaki (przepraszam)idiota jedzie camperem na bagno
no dokładnie. Zastanawia mnie tylko czemu wszyscy atakują tego typu metodę ratunkową w razie "wpadki" Przypuszczam że zasugerowaliście się tym iż jeżdżę samochodem terenowym. Błoto przeprawy to już prehistoria ale samochód pozostał Bywają różne przypadki/wypadki że myślimy sobie-a gdybym miał wyciągarkę to .... Nikogo nie namawiam ani nie zachęcam do zakupu czy tez zastosowania, podpowiadam, dzielę się swoją skromną wiedzą. Pasy transportowe do zabezpieczania ładunków, takich jakie są stosowane w TIR-ach też mogą robić za wyciągarkę.
Martin B napisał/a:
w takim wypadku zadne pasy wyciagarki pomoga gdzie bowiem wbijecie haki
są też inne metody oprócz wbijania haków np wkopanie koła zapasowego.
Martin B napisał/a:
jak dluga ,ciezka musi byc lina
liny syntetyczne są bardzo lekkie i zazwyczaj w odcinkach 30-50 m. Nie tylko linami stalowymi człek żyje
Martin B napisał/a:
przedewszystkim otwarte oczy i zaostrzony rozsadek wystarcza
Święta prawda w każdej sytuacji Chyba rozpętałem burzę ale każda rada jest cenną radą nawet wtedy gdy na dziś i teraz uważamy ją za głupią. Oby nikt nigdy nie musiał przypominać sobie wpisów moich o radzeniu sobie w grząskim,miękkim terenie a jeżeli już to z uśmiechem
Martin B napisał/a:
lewarkiem podnioslem kamienie podsypalem i droga bala wolna
fajnie że były te kamienie na piaszczystej plaży bo czy zawsze musimy nocować/biwakować na trawie to tylko jako przykład radzenia sobie janusz - 2015-10-07, 00:47 mudmania4x4,
Jeśli już wyciągarka to sensownie byłoby z tyłu samochodu albo chociaż ciągnąca do tyłu. Kamper raczej nie wiedzie kto wie jak daleko w błoto. Przeważnie chyba twardy grunt jest bliżej z tylu samochodu, skąd przyjechał niż z przodu. Ale chyba nie ma reguły.mudmania4x4 - 2015-10-07, 07:18
janusz napisał/a:
mudmania4x4,
Jeśli już wyciągarka to sensownie byłoby z tyłu samochodu albo chociaż ciągnąca do tyłu. Kamper raczej nie wiedzie kto wie jak daleko w błoto. Przeważnie chyba twardy grunt jest bliżej z tylu samochodu, skąd przyjechał niż z przodu. Ale chyba nie ma reguły.
Nie no tak ale do zmiany kierunku wyciągania służy tzw zblocze . Dotyczy to każdej "stacjonarnej" wyciągarki. Wszystkie patenty przenośne, jak sama nazwa wskazuje
Czasami może pomóc przywiązany na zewnątrz opony/koła odpowiedniej grubości i wytrzymałości kołek drewniany troszkę większy niż średnica->> o ile konstrukcja felgi na to pozwala. Oczywiście mocowanie na obu kołach osi napędowej no chyba że mamy blokadę mechanizmu różnicowego. Pomocne mogą być też też łańcuchy śnieżne a nawet przewiązana przez oponę/felgę ( jeśli konstrukcja pozwala) gruba lina. Delikatne spuszczenie powietrza w kołach napędowych zwiększając powierzchnię styku opony z podłożem też może uratować sytuację. Zapewne macie na wyposażeniu kliny poziomujące kampera podczas noclegu->> też mogą zdać egzamin->> jeśli są odpowiednio wytrzymałe. Można też użyć trapów jakiekolwiek by nie były Tylko gdzie to wszystko wozić Nasz Misiek po pełnym zapakowaniu i z pełnymi bakami, ważony przed wyjazdem w kierunku Grecji, ważył 3,2 T ->> ja też w samochodzie siedziałem typ82 - 2015-10-16, 21:37 Zawsze myslałem że kamper to niezależność a jaka to niezależność skoro z asfaltu nie mozna zjechac bo zaraz się zakopie :P
W kamperze głowny ciężar przypada na tył, przód najzwyczajniej jest niedociążony.Sznurek i deska załatwiają sprawe http://www.cda.pl/video/4762485dmudmania4x4 - 2015-10-16, 22:13
typ82 napisał/a:
Sznurek i deska załątwiają sprawe
Fux - 2015-10-17, 09:24 Jeżeli wcześniej nie powiesisz na silniku przodu w błocie.Johny_Walker - 2015-10-17, 10:43 Nie jestem pewien czy u mnie się da. Musiałbym zdjąć koło i sprawdzić czy sznur nie będzie ocierał, bo zaglądając w dziury felgi widzę tarczę bardzo blisko felgi.
A teraz z innej beczki.
Mam połamany lewarek oryginalny fiatowski.
Reklamację składać?
Kupić inny?
Taki sam?
A może elektryczny? Ostatnio tak się zmachałem przy kręceniu, że stwierdziłem że za mało chodzę na siłownię.
http://www.truck-tychy.pl...ryczny-12v.htmlNotker - 2015-10-17, 10:51 Ja mam inna metode przetestowana w zimie ktora nie wymaga wyciagarki. Warunkiem jest posiadanie dlugiego zwoju liny syntetycznej oraz 2 pomocnikow (ci ostatni zawsze sie znajda jesli tamujemy ruch). A wiec line skladamy na pol, na miejscu zlozenia wiazemy wezel "osemke" albo lepiej "dziewiatke". Jak zawiazemy zwykla kluczke to juz nie odwiazemy jej. Oczko laczymy karabinczykiem z pojazdem. Dwa konce wiazemy do czegos stabilnego np.drzewa, po uprzednim naciagnieciu 2 odcinkow liny. Wsiadamy do pojazdu a pomocnicy staja po srodku liny i kazdy z nich odciaga line mocno na boki (prostopadle do liny). W ten sposob dzialaja oni na koncowki swojej liny z momentem sily 6X wiekszym niz ciagna, co wynika z praw mechaniki. Jesli mamy 4 pomocnikow to mozemy wyciagnac nawet czolg z blota. Nalezy stosowac mocny kuty karabinek, bo gdyby peknal to moze zadzialac jak pocisk.Powodzenia.Johny_Walker - 2015-10-17, 11:22 Tam gdzie się ostatnio zakopałem niestety nie było drzew ani punktów mocowania w promieniu 100m. Może lepiej się nastawiać na coś niezależnego? Druga sprawa że mocna lina alpinistyczna 50m o nośności 2-4 tony, to jednak 200-400 zł kosztuje, jest ciężka, a szanse użycia małe.
Dlaczego siła jest 6 razy większa? Jak to wyliczyłeś?Notker - 2015-10-17, 11:53 Nie chcialo mi sie liczyc bo to dziala, ale pomysl wzialem kiedys z tabel danych dla zawiesi stosowanych w przemysle. Tam bylo cos takiego, ze nie wolno zawieszac ciezaru po srodku napietej liny, tylko luznej pod minimalnym katem 60 stopni bo wtedy nie dziala tak duza sila na line. Ale dla przypomnienia sobie fizyki to znalazlem wzor na ta sile: N=Q/2cos alfa.
N - sila
Q-sila przylozona do liny
alfa - kat liny, w tym przypadku naciagnietej liny to chyba 180 stopni.
Mozna tez zastosowac bloczek(i) budowlany z hamulcem zalozony w systemie multiplikatora z przelozeniem np.8X, bedziemy mieli to samo i jedna osoba to obsluzy. Ale to juz nie jest zabawa dla osob bez wyobrazni technicznej, chyba ze ktos im to zlozy i beda wozili sobie gotowy uklad bloczka w worku.
No coz, kazdy ma swoje sposoby i je chwali. Lina bez atestu np.zeglarska jest o polowe tansza niz alpinistyczna, nie mowiac juz o wadze w stosunku do wagi wyciagarki ze zwojem stalowej liny. Najlepiej jest przewidywac i nie wjezdzac w bloto lub kopny snieg, kupic auto 4x4 albo zrobic sobie blokade dyfra np. z hamulca awaryjnego. Jak dla mnie szkoda jednak czasu i atlasu, po co komplikowac sobie zycie.lepciak - 2015-10-17, 14:48 Zakopałem się na pozostałościach żwirowni tak głęboko, że miska olejowa oparła się na żwirze. Ważne - kiedy odczuwamy, że auto zapada się, kończymy jazdę bo dalsze usiłowanie jej kontynuowania doprowadza tylko do większego zapadania się pojazdu. Robimy wszystko aby auto wyrwać z podłoża.
Jak widać mi się udało. Po podłożeniu starych desek znalezionych w pobliżu auto stanęło na kołach. Następnie wycofałem się po starych koleinach do miejsca gdzie wyczułem, że koła łapią twardy grunt. Jazda do przodu nic nie da gdyż nie wiemy jak daleko sięga nieprzyjazna dla nas nawierzchnia a ziemię z tyłu już znamy bo przecież po niej wjechaliśmy w zasadzkę.
Pracowałem przez 9 lat w biurze projektów projektując linie wysokiego napięcia w na terenie całego kraju. W latach 1968 do 1977 w naszym kraju samochodami terenowymi były: Warszawa z silnikiem górnozaworowym, Nysa, Żuk. Kopałem się ze 100 razy a tym czasie nie było cywilnych samochodów z wyciągarkami więc musieliśmy radzić sobie sami. Tylko raz wyciągał nas zaprzęg konny. Ale czegoś się nauczyłem. Wykopywanie auta trwało tak krótko, że widocznego na zdjęciu Żubra nie zdążyłem obalić całego.Fux - 2015-10-17, 15:02
Johny_Walker napisał/a:
Nie jestem pewien czy u mnie się da. Musiałbym zdjąć koło i sprawdzić czy sznur nie będzie ocierał, bo zaglądając w dziury felgi widzę tarczę bardzo blisko felgi.
Z pasem może by się udało. Z grubszą ;ona zacisk l/lub osłona tarczy mogłaby ulec uszkodzeniu.Skwarek - 2015-10-17, 23:07 Zakopanie się kamperkiem to stan umysłu, nie należy pakować się majestatycznym autem na niepewne tereny. Trzeba ruszyć "D" i sprawdzić czy nieporadnym przeciążonym z natury autem można pakować się w teren.
Wyobraźnia jest w tym przypadku bardzo pomocna. To co ujdzie na sucho osobówce to kamperkowi często się nie uda. Niestety wielu kierowców o tym zapomina w pogoni za "wolnością".
Pomysłowość w wyciąganiu auta jest zależna od sytuacji i chyba nie ma jednej skutecznej na to metody. Jest ich wiele.
Zakopałem się i co teraz?
Piach, śnieg, błoto i inne różne przypadki, niezbyt często pozwalają kamperkowi wydobyć się samodzielnie, jeśli już to przy niewspółmiernym ludzkim trudzie. Myślę, że jak już się wp..cie to w trosce o samochód trzeba szukać rozważnej pomocy zewnętrznej. Aby nie ryzykować uszkodzenia kosztownego samochodu.
Kierowcy blisko domu są mniej rozważni i pakują się w kłopoty. Skłonność do ryzykownych zachowań maleje wraz z wielkością podróży.
Ktoś kto jest kilka tysięcy kilometrów od domu jakoś dziwnie jest bardziej rozważny. I nie grzęźnie. Ciekawe dlaczego? kasa?
Rozsądek i doświadczenie jest chyba najlepszą metodą na grząski teren. W kamperze z naciskiem na rozsądek.
Sznurki, linki, wycieraczki, paski, piaski, deski, łopatki, gałązki, patyki, rajstopy i podpaski są dobre ale ..... Trzeba myśleć.
Do takich wniosków doprowadził mnie wczoraj kierowca który po kilkugodzinnych opadach deszczu wjechał ducaciakiem na orane pole, trzymając gotową linkę, stojąc bezradnie machnął zrezygnowany na mój widok. Jechałem wtedy maleńkim citroenem C1. A wokół brak żywej duszy. Ni jak nie mogłem mu pomóc.
Oczywiście są wyjątki Notker - 2015-10-18, 18:57 Dokladnie 10/10. Jak juz musze gdzies wjechac na grunt , to sadzam polowe za kierownik a sam ide przodem tralowac grunt obcasem co kilka m. Jak sie zapadnie to wsteczny -lepiej nie ryzykowac.