|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - Polecam, nie polecam... czyli o serwisach i warsztatach!
Andrut - 2015-11-11, 10:10 Temat postu: Polecam, nie polecam... czyli o serwisach i warsztatach! Niedawno sam stałem przed dylematem znalezienia dobrego serwisu dla swojego camperka. Wiadomo, że najważniejsze są opinie osób, które miały z nimi styczność. Szukałem takiego tematu na camperteam i innych forach ale nigdzie nie zostało to spisane w jeden temat
Wychodzę z inicjatywą stworzenia takiego wątku. Proponuję zaczynać od POLECAM lub NIE POLECAM i opisać doświadczenie. Można załączyć zdjęcie oraz cenne uwagi typu - UWAŻAĆ NA lub TRZEBA ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA... Cenne też będą informacje w czym dana firma się specjalizuje.
Nie powinno to być miejsce na reklamę i autopromocję - tylko opinie klientów!
Jeśli inicjatywa Wam się podoba zapraszam do tworzenia listy
Socale - 2015-11-11, 10:31
No cóż...
Ja mam wytypowany tylko jeden zaufany w 100% serwis. To ja osobiście.
Wszystko, WSZYSTKO w kamperze robię sam, większość skomplikowanych/nowatorskich napraw, zabiegów i modernizacji opisywałem tu na forum, poddając ocenie w celu zebrania uwag o nieprawidłowości oraz rad.
To z kilku powodów.
Nie ufam nikomu, bowiem spece mają wyrafinowane metody otumaniania klienta.
Oddając pojazd nawet na drobiazg, z reguły jest zakaz patrzenia na ręce i klient siedzi w poczekalni lub "zostaw pan auto" później zerknę. W wiadomym celu, bowiem jedną naprawą spec przygotowuje sobie kolejną. Taaak, SA BO TAŻ - to nie nowość.
Tak jak powszechny "oryginalny" przebieg wg oryginalnej lecz nowej książki
Mieszkam w małym mieście bez specjalistycznych serwisów.
Mam 2 prawe ręce a ja bardzo łatwo przyswajam wiedzę i nie o sknerstwo tu chodzi, lecz o zwykłą prawdę w relacjach.
.
Ja świadczę usługi serwisowe na terenie D. Najczęściej bagatela/drobiazg/pikuś robi psoty w urządzeniach.
Rozpoznaję ten drobiazg i informuję klienta ile kosztuje moja wiedza, najczęściej dużo kosztuje. Nigdy żaden "Helmut" nie zrezygnował.
W PL jest inaczej, często drobne zabiegi robi się we własnym zakresie, niekoniecznie z oszczędności , ale często z obawy by nie być zrobionym w jajo, więc w materii kamperowej odzew w temacie może być niewielki.
Andrut - 2015-11-11, 11:06
Socale napisał/a: | No cóż...
Ja mam wytypowany tylko jeden zaufany w 100% serwis. To ja osobiście.
Wszystko, WSZYSTKO w kamperze robię sam, większość skomplikowanych/nowatorskich napraw, zabiegów i modernizacji opisywałem tu na forum, poddając ocenie w celu zebrania uwag o nieprawidłowości oraz rad.
To z kilku powodów.
Nie ufam nikomu, bowiem spece mają wyrafinowane metody otumaniania klienta.
Oddając pojazd nawet na drobiazg, z reguły jest zakaz patrzenia na ręce i klient siedzi w poczekalni lub "zostaw pan auto" później zerknę. W wiadomym celu, bowiem jedną naprawą spec przygotowuje sobie kolejną. Taaak, SA BO TAŻ - to nie nowość.
Tak jak powszechny "oryginalny" przebieg wg oryginalnej lecz nowej książki
Mieszkam w małym mieście bez specjalistycznych serwisów.
Mam 2 prawe ręce a ja bardzo łatwo przyswajam wiedzę i nie o sknerstwo tu chodzi, lecz o zwykłą prawdę w relacjach.
.
Ja świadczę usługi serwisowe na terenie D. Najczęściej bagatela/drobiazg/pikuś robi psoty w urządzeniach.
Rozpoznaję ten drobiazg i informuję klienta ile kosztuje moja wiedza, najczęściej dużo kosztuje. Nigdy żaden "Helmut" nie zrezygnował.
W PL jest inaczej, często drobne zabiegi robi się we własnym zakresie, niekoniecznie z oszczędności , ale często z obawy by nie być zrobionym w jajo, więc w materii kamperowej odzew w temacie może być niewielki. |
Święte słowa tylko nie każdy da radę sam, nie każdy ma warunki i czas
Johny_Walker - 2015-11-11, 11:32
Jak chcę mieć coś porządnie naprawione, to robię to sam.
Chyba że trzeba mieć nietypowe, drogie narzędzia lub wiedzę, to wtedy nie robię sam.
Andrut - 2015-11-11, 11:38
Koledzy - wiem i wierzę, że robicie sami ale nie o tym miałbyć wątek. Opisujmy swoje doświadczenia z serwisami, a nie własne umiejętności
Wygnaniec - 2015-11-11, 11:47
Podoba mi się takie podejście, przy okazji dobra reklama.Pewnikiem na wiosnę zgłoszę się z jaką robotą
pozdrawiam Tadeusz
MILUŚ - 2015-11-11, 13:25 Temat postu: Re: Polecam, nie polecam... czyli o serwisach i warsztatach!
Andrut napisał/a: |
Nie powinno to być miejsce na reklamę i autopromocję - tylko opinie klientów! ............ |
Sokale ; Johny.............trochę skromności i piszecie nie na temat .
majmarek - 2015-11-11, 13:26 Temat postu: polecam nie polecam witam
no pięknie kol.sokale i johny walker ! gratuluje talentów !
a co ma zrobić reszta? ja nawet "loda" sam sobie nie potrafie zrobić.
podajcie może jakieś namiary bo w avatarach biednie
pozdrawiam
mm
makdrajwer - 2015-11-11, 13:49
Socale napisał/a: |
No cóż...
Nie ufam nikomu, bowiem spece mają wyrafinowane metody otumaniania klienta.
Oddając pojazd nawet na drobiazg, z reguły jest zakaz patrzenia na ręce i klient siedzi w poczekalni lub "zostaw pan auto" później zerknę. W wiadomym celu, bowiem jedną naprawą spec przygotowuje sobie kolejną. Taaak, SA BO TAŻ - to nie nowość.
|
Czyli rozumiem że uważasz mnie i innych mechaników za złodzieji. Proponuję Ci bardzo dbać o tego kampera bo nowszy czasami potrzebuje wizyty u "sabotażysty". A wtedy wiadomo, mechanik okradnie Cie i na pewno coś nie dokręci żebyś musiał do niego wrócić.
Andrut - 2015-11-11, 14:17
Przyjaciele, opanujmy emocje
Ja uwielbiam sam majsterkować, na studiach praktycznie sam robiłem wszystko przy aucie. Ale są rzeczy, które lepiej powierzyć fachowcom. Szczególnie jak auto jest na gwarancji, albo naprawa jest skomplikowana.
Inna sprawa to czas i moźliwości. Jestem typowym mieszczuchem i pracuje w dużej firmie. Nie mam dużo wolnego czasu, a ten który mam poświęcam dzieciakom, żonie i kamperkowi Nie mam też warunków, mój garaż podziemny ma ograniczenie wysokości do 2m. I co mam zrobić? Kocham kamperowanie i moja rodzinka też - jakoś trzeba sobie radzić
Polegam na sprawdzonych warsztatach i serwisach - są ludzie, którzy się na tym znają i latami zdobywają wiedzę i za to się płaci. I ten wątek powstał po to, żeby łatwo ich było znaleźć. Jeśli ktoś Was oszukał albo nierzetelnie wykonał robotę też o tym napiszcie - kto, jak i gdzie - ale nie ma sensu generalizować i mówić, że w polsce nie ma dobrych warsztatów.
MILUŚ - 2015-11-11, 14:29
makdrajwer napisał/a: | .............A wtedy wiadomo, mechanik okradnie Cie i na pewno coś nie dokręci żebyś musiał do niego wrócić. |
Wie co pisze..........ja już trzy razy do Niego wracałem
slawwoj - 2015-11-11, 14:38 Temat postu: Re: polecam nie polecam
majmarek napisał/a: | ja nawet "loda" sam sobie nie potrafie zrobić.
|
bo się nie starasz
Терпи, казак, атаманом будешь
Andrut - 2015-11-11, 14:41 Temat postu: Re: polecam nie polecam
slawwoj napisał/a: | majmarek napisał/a: | ja nawet "loda" sam sobie nie potrafie zrobić.
|
bo się nie starasz
Терпи, казак, атаманом будешь |
Podobno trzeba wyciąć dwa żebra i jakoś pójdzie
baja02 - 2015-11-11, 14:52
Słyszałem, że trzeba termostat wymienić, bo w mózgownicy się gotuje!
zbyszekwoj - 2015-11-11, 15:40
Jeżeli chodzi o naprawy samochodowe, to ograniczeniem jest wysokość wjazdu do warsztatu.
Socale - 2015-11-11, 20:20
makdrajwer napisał/a: |
...
uważasz mnie i innych mechaników za złodzieji... |
Oj Mak, dobrze wiesz co mam na myśli. Nie było personalnie tylko ogólnie a że są powody to nie ufam bo zagrożenie duże.
I żeby było jasne, nie świadczę usług w tej branży.
Johny_Walker - 2015-11-11, 20:33
Ja się zgadzam z Socale. Sam nie miałem problemów, ale moi koledzy już mieli części wymienione na stare lub uszkodzone i potem się ciągali po sądach.
Warsztaty mają żenujący poziom usług. Ostatnio tak się wkurzyłem na oponiarzy, za zbyt mocne przykręcenie pneumatem koła, losowe (nie)używanie klucza dynamometrycznego i niesolidność w terminach, że kupiłem profesjonalną sprężarkę, klucz i inne narzędzia pneumatyczne. Drożej, ale szybciej, komfortowo i profesjonalnie. Poza tym mając dobre narzędzia taka robota to przyjemność.
Warsztatów ogólnie nie polecam. Jeśli już, to stać i nie spuszczać mechanika z oka. Są oczywiście wyjątki i im nawet nie przeszkadza jak się gapię na ręce albo współuczestniczę w naprawie.
makdrajwer - 2015-11-11, 22:00
Rozumiem że podczas operacji też musicie mieć podgląd na wszystko??? Przecież taki lekarz to dopiero złodziej. Zrobi zrost a potem latami kasiore może wyciągać. A taksówkarz??? Ten dopiero kradnie. Zawsze najdłuższą trasę wybiera. Dobrze że mamy takich jak Socale i Johny Walker którzy walczą z tymi oszukańczymi praktykami. Brawo panowie. Trzeba złodzieją patrzeć na ręce.
Johny_Walker - 2015-11-11, 22:10
makdrajwer napisał/a: | Rozumiem że podczas operacji też musicie mieć podgląd na wszystko??? |
Ja miałem.
inhalt - 2015-11-11, 22:14
Nie dziw się, że nie-mechanicy mają takie podejście do mechaników jakie mają. Ja z Fordem żony jeżdżę na serwis do mechanika, u którego moi znajomi robią auta i są zadowoleni. Ja póki co też jestem zadowolony i mam zaufanie. Ale z kolei kiedyś (kilka lat już minęło) byłem z banalnym Oplem Corsą w "mechanika" w Gdyni i nie tylko, że mnie naciągnął to jeszcze okradł. Oprócz naprawy wymontował np. sprzęgiełko jednokierunkowe alternatora i wstawił jakieś uszkodzone. Straciłem ładowanie w momencie wyjazdu z warsztatu, ale on się wyparł i co miałem zrobić? Pojechałem do innego warsztatu i za samą część zapłaciłem 200 zł plus robota. Krew mnie zalała, ale nie miałem wyjścia - jak udowodnię, że wstawiłem auto ze sprawnym sprzęgiełkiem a odebrałem z niesprawnym?
Po takich przygodach nie dziw się, że mam ograniczone zaufanie do mechaników. I staram się gdy tylko mogę to jechać do kogoś poleconego. A nawet w takim przypadku czasami zdarzają się wpadki, bo mechanik może być dobry i godny zaufania, ale jego pracownik odwali taką lipę, że szef nie może w to uwierzyć co zostało narobione w aucie klienta w jego własnym warsztacie.
Różnie bywa. I dlatego nie ma co krytykować ludzi nie ufających mechanikom. Gdy ktoś robi dobrze i uczciwie to renoma rozejdzie się po mieście i o brak zaufania się nie martwi.
makdrajwer - 2015-11-11, 22:25
Johny_Walker napisał/a: | makdrajwer napisał/a: | Rozumiem że podczas operacji też musicie mieć podgląd na wszystko??? |
Ja miałem. |
To już jest chyba patanoja. Chyba że Cię to kręci. Ja odpadam.
Johny_Walker - 2015-11-11, 22:27
makdrajwer napisał/a: | Johny_Walker napisał/a: | makdrajwer napisał/a: | Rozumiem że podczas operacji też musicie mieć podgląd na wszystko??? |
Ja miałem. |
To już jest chyba patanoja. Chyba że Cię to kręci. Ja odpadam. |
Cienki jesteś.
Andrut - 2015-11-11, 22:48
Panowie - jeszcze raz spróbuje...
Ja też kiedyś byłem oszukany - wymieniono mi alternator. Od tego czasu dokładnie fotografuję auto przed naprawą. Wiem, że w Polsce często się to zdarza i najchetniej wymieniałbym auto na nowe jak przepali się żarówka.
DLATEGO
Jeśli istnieje jakiś dobry człowiek naprawiający kampery, który jakimś cudem nikogo nie oszukał i nic nie zepsuł napiszmy o tym tutaj.
Jeśli trafiliśmy na oszusta i kryminalistę dajmy znać innym, żeby unikali takich miejsc.
ALE PROSZĘ
Dajmy już spokój z tym co myslimy i co umiemy. Nie o tym jest ten wątek. Sam mam aktualnie auto w naprawie - bedzie tam ze dwa tygodnie. I co? Jestem siwy, szczególnie jak się naczytam o różnych przypadkach. Zanim oddałem auto dokładnie sprawdzałem i pytałem. Jak będzie zobaczymy... Na pewno napiszę potem odpowiednią opinie, żeby pomóc innym.
jarek73 - 2015-11-12, 20:30
Andrut jesteś na tym forum krótko i rzeczywiście masz prawo być zdziwiony że zadajesz łatwe pytanie , rzucasz prosty temat ( wg. mnie pozyteczny ) a tu odpowiedzi nie ma , za to mądrości ze najlepiej samemu cała masa .
Niestety koledzy Socale i JW tak mają i trza przywyknąć ( czasami to zenua straszna ) a czasami coś fajnego i rzeczowego tez napiszą wiec takie trochę rozdwojenie jaźni.
Ja pozwolę napisać na temat z mojego doświadczenia.
- Gdańsk ul. Krynica t. 58 552 19 18 wymieniałem okna dachowe wg mnie super profesjonalnie i rzetelnie
- Itcamp koło Bydgoszczy montowalem klime dachowa oceniam średnio , podejście do klienta i chęci super, ale efekt taki sobie myślę że jak nabierze doświadczenia może być ok.
- montaż poduszek do zawieszenia firma z Unislawia ( nazwę uzupełnienie ) super profi
jarek73 - 2015-11-12, 20:42
Ta firma od poduszek to www.radwer.com
Andrut - 2015-11-12, 21:04
Dzięki Jarek! Jest nadzieja i pierwszy post na temat
ferguson - 2015-11-12, 21:21
Ja, około 12 lat temu oddałem mojego mercedesa do ASO w Bielsku-Białej do zdiagnozowania usterki (podczas naciskania pedału gazu dławił się). Daję sobie sam radę z mechaniką, ale wtedy wyjeżdżałem i nie miałem czasu na zabawę z samochodem. Na odbiór samochodu byłem umówiony wieczorem. Podczas odbioru i jazdy próbnej stwierdziłem, że usterka nie została usunięta, a na dodatek chciano mnie obciążyć opłatą za zlecenie. Zrobiłem awanturę i odjechałem z dokumentami, a w domu po wnikliwej analizie odkryłem kawałeczek nagaru fruwający w zwężce przewodu podciśnieniowego wychodzącego z kolektora ssącego, który przytykał przepływ powietrza w tym przewodzie. Na drugi dzień podjechałem do serwisu i poinformowałem "fachowców" gdzie była usterka, aby na przyszłość nie posługiwali się tylko komputerem, (komputer żadnego błędu nie wykazywał) ale także wykorzystywali szare komórki.
CORONAVIRUS - 2015-11-12, 21:24
Polecam firmę MODERNHOME .... trochę już u mich kupiłem solarów , regulatorów i wszelkiego elektrycznego badziewia do kamperów ... telefon odbiera sympatyczna dziewczyna , fachowo i na temat .... transport na czas , dobrze zapakowany i cenowo też jest OK zatem nic dodac nic ująć tylko korzystać
http://www.modernhome.pl/
eMKa - 2015-11-12, 21:35
inhalt napisał/a: | kiedyś (kilka lat już minęło) byłem z banalnym Oplem Corsą w "mechanika" w Gdyni i nie tylko, że mnie naciągnął to jeszcze okradł. Oprócz naprawy wymontował np. sprzęgiełko jednokierunkowe alternatora i wstawił jakieś uszkodzone. Straciłem ładowanie w momencie wyjazdu z warsztatu, ale on się wyparł i co miałem zrobić? Pojechałem do innego warsztatu i za samą część zapłaciłem 200 zł plus robota. Krew mnie zalała, ale nie miałem wyjścia - jak udowodnię, że wstawiłem auto ze sprawnym sprzęgiełkiem a odebrałem z niesprawnym? |
Z racji wykonywanego zawodu mam stały kontakt z mechanikami samochodowymi. Mechanicy to ponad 60 % moich klientów. Warsztat prowadzi również mój Syn.
Trochę się nasłucham, tyle że w odwrotną stronę. Często mam też możliwość wysłuchania obu stron. Wydawane negatywne opinie o mechanikach są w zdecydowanej większości krzywdzące. Głównym powodem nieporozumień jest nieznajomość tematu przez klienta i brak szczegółowej informacji o konsekwencjach wykonywanej naprawy. Bywa, że zdiagnozowane uszkodzenie części jest konsekwencją awarii innego elementu.
Z podobnym przypadkiem opisywanym przez inhalt też miałem do czynienia. Klient kazał wymienić mechanikowi pasek PK (wielorowkowy, napędzający oprzyrządowanie). Nie wspomniał mechanikowi że piski objawiały się tylko przy ujęciu gazu.
Mechanik pasek wymienił, oddał samochód. Po wyjeździe z warsztatu ( kilka km) piski były nie do zniesienia. Reakcja - awantura, pan nie wie kim ja jestem, ty złodzieju itd. Na nic wyjaśnienia i tłumaczenia ze strony mechanika (info.od pracownika warsztatu)
Klient przyszedł do mnie po koło alternatora, żaląc się jak to został okradziony (zbieg okoliczności)
Piski paska spowodowane były zacierającym się kołem alt. Pasek był już zniszczony, luźny. Po demontażu paska kółko obracało się bez problemu (brak obciążenia). Zamontowany nowy, (ciasny) pasek, prawidłowo naciągnięty, spowodował w krótkim czasie całkowite zatarcie koła.......
W sklepie padło
- nazwisko
- złodziej
i parę innych inwektyw
Byli inni klienci którzy słuchali i kiwali głową ze współczuciem - opinia poszła.
A Internet to dopiero siła, można skrzywdzić człowieka.
Miarkujcie ze “złodziejami” i innymi epitetami. Jeżeli już - zebrać opinie innych, trzecich osób, wyjaśnić u źródeł.
Znam też inny przypadek, mechanik z dobrej woli, tak od siebie, przy innej naprawie (zawieszenie) naciągnął pasek i też – “zamienił koło, bo przed naprawom było dobrze...”
Nie wiem jak było w opisywanym konkretnym przypadku, ale
-czas na demontaż alternatora, bo kółka ze sprzęgłem raczej nie zdemontuje się w samochodzie
-demontaż koła
-montaż koła
-montaż alternatora
to czas
zysk to stare koło o nieznanym zużyciu, warte może 30zł.
Musiał by być mechanik bardzo zdesperowany, a nowe kółko do Corsy to raczej nie 200 zł a 100 zł
Oczywiście jak w każdej grupie społecznej są złodzieje, znam takich, ale “rolują” w inny sposób..
inhalt - 2015-11-12, 23:34
Temat jest o polecaniu bądź nie polecaniu konkretnych warsztatów więc nie mam zamiary wywewnętrzniać się o "naprawie" Opla Corsy, która miała miejsce już dłuższy czas temu. W każdym razie - miały być naprawione wycieki na uszczelniaczach półosi. A "przy okazji" samochód stracił między innymi sprawne sprzęgło jednokierunkowe, które do 1.3 CDTi wtedy nie kosztowało 100 zł, ale 200 zł. Nie ma sensu się spierać. Faktem jest, że ten element w ogóle nie wchodził w zakres naprawy i "sam się popsuł" akurat podczas postoju auta na warsztacie. Kilka innych "drobiazgów" też miało miejsce podczas tej pseudonaprawy.
A przytoczyłem zdarzenie bez podawania o jaki warsztat chodzi (napisałem tylko że w Gdyni) i nie szkalowałem nikogo imiennie. A to dlatego, że wspomniane zdarzenie nie miało otrzeć moich łez po dawnej stracie kasy, a raczej uzasadnić nieufność klientów do warsztatów mechanicznych. Po prostu po takim nacięciu się człowiek inaczej patrzy na zapewnienia fachowców.
No i żeby nie było całkiem OT.
W miejscowości Kolonia Zawada tuż przy tzw. gierkówce (przy zjeździe do Tomaszowa Maz.) u Nockowskiego robiłem serwis układu jezdnego przyczepy i byłem zadowolony, i z ceny, i z fachowości. Facet prowadzi wypożyczalnię przyczep i przy okazji naprawy. Moim zdaniem wie co robi, ceny daje rozsądne i jakoś tak po ludzku się z nim gada. Ja mogę polecić, choć to nie jest mój wujek.
Johny_Walker - 2015-11-13, 04:57
Jeżeli coś się psuje podczas naprawy, to klient widzi i rozumie. Jeśli klienta się na czas serwisu wyrzuca za drzwi, to mechanik powinien płacić za wszystko co się w tym czasie zepsuje.
CORONAVIRUS - 2015-11-13, 08:16
Johny_Walker napisał/a: | Jeżeli coś się psuje podczas naprawy, to klient widzi i rozumie. Jeśli klienta się na czas serwisu wyrzuca za drzwi, to mechanik powinien płacić za wszystko co się w tym czasie zepsuje. |
chyba Ci rozum zabrało Klienci nie chca patrzeć na ręce bo to stawka X 300
Johny_Walker - 2015-11-13, 08:44
Stawka teoretyczna. Nikt mądry jej nie zapłaci, bo oleje ten bajzel i pójdzie do porządnego warsztatu.
makdrajwer - 2015-11-13, 10:45
Johny_Walker ty chyba jakiś fetyszysta jesteś. Kręcą Cie męskie dłonie
Johny_Walker - 2015-11-13, 11:06
makdrajwer napisał/a: | Johny_Walker ty chyba jakiś fetyszysta jesteś. Kręcą Cie męskie dłonie | Ty chyba nie masz kobiety, że Ci się wszystko z jednym kojarzy?
janusz - 2015-11-13, 11:12
Johny_Walker napisał/a: | Ty chyba nie masz kobiety, że Ci się wszystko z jednym kojarzy? |
Czemu ograniczasz preferencje do jednej płci? Czemu męskie (mechanika) ręce zestawiasz z brakiem kobiety?
MILUŚ - 2015-11-13, 13:20
Johny_Walker napisał/a: | ...........Ty chyba nie masz kobiety, że Ci się wszystko z jednym kojarzy? |
Ma i........... to nawet nie wiesz jak fajną
Pierrot - 2015-11-13, 15:16
To ja opiszę swoje doświadczenia z mechanikiem.
Pierwsza sytuacja.
Syn po długiej podróży poinformował mnie, że jego SAAB 95 strasznie hałasuje szczególnie na wolnych obrotach. No to mówię jedź na serwis i sprawdź co w nim siedzi. Serwis fabryczny będzie dokładnie i fachowo. Wraca i mówi do wymiany wszystkie poduszki pod silnikiem koszt ok 3400 plus + 700 zł naprawa. Orzesz ty.... zakląłem. Nie dało mi to spokoju więc wsiadam do auta i jadę do zaprzyjaźnionego Pana Roberta co ma warsztacik na końcu ulicy.
Kazał wjechać na kanał (bo nie ma podnośnika - po prostu skandal ) zaciągnąć ręczny i ruszać kilka razy do przodu i do tyłu. Wyszedł i orzekł poduszki wszystkie są ok. Trzeba tylko wymienić jakieś poduszki między silnikiem i karoserią. Dwa ruchy palcem w jego koputerku i wiemy że to koszt ok. 580 zł + robocizna. Mało go z radości w rękę nie pocałowałem. W tygodniu wstawiem auto cztery godziny dźwoni, że do odbioru. Jadę i pytam o cenę Pan mechanik że trochę roboty z tym miał dodatkowo wymienił jeszcze jakieś dwa gumowe drobne elementy prowadzące na drążkach więc prosi o .... 200 zł. Dawałem 250 ale się nie zgodził.
Druga sytuacja
Po zimie ruszyłem kamperka i jadę na przegląd. W drodze powrotnej pod światłami silnik zaczyna na wolnych obrotach falować. Jak dodaje gazu ok. Jadę do Pana Roberta. Podłączył komputer i nic nie widać, ale mówi prawdopodobnie regulator na pompie. Ile to pytam regulator ok 500 zł ale żeby nie wpędzać pana, mówi mechanik, w zbędne koszty to ja pożyczę od kolegi taki regulator i sprawdzę. Dzwoni za dwie godziny i mówi filtr paliwa się rozhermetyzował i puszczał bokiem powietrze więc nowy filtr i po kłopocie. Jak mówił tak zrobił.
Teraz wszystkie naprawy i przeglądy robię tylko tam.
Jak ja dziękuję opatrzności, że istnieją jaszcze myślący i uczciwi mechanicy. ... no i mówię o nim Pan (z wielkiej litery) mechanik.
PHU Auto Max Robert Najderek Arkadiusz Szymanowski S.C.
Botaniczna 39, 85-352 Bydgoszcz
Johny_Walker - 2015-11-13, 19:02
Zazdroszczę takiego mechanika.
jarek73 - 2015-11-13, 19:59
Johny a jak idziesz do knajpy to też im po garach patrzysz , czy jak twoja kobieta do ginekologa idzie to wchodzisz z nią do gabinetu? Pewnie nie , to czemu się na mechanikach uwziales ?
Ja myślę że zaden poważny warsztat Cię nie wpuści bo jakie są argumenty
- potrzebują Twojej pomocy bo sami nie dadzą rady ?
- chcą udowodnić że nie są złodziejami ?
- chcą dopiescic klienta?
Bzdura a gdzie BHP , przecież mogą mieć kłopoty przez to że się tam paletasz, zawracasz dupe pracownikowi.
Generalnie myślę że do warsztatu może Cię wpuscic albo kolega , albo jakiś gamoń
sorry za off , ale się unioslem
fiba56 - 2015-11-13, 22:04
Nikt nie lubi gdy ktoś mu gapi się na ręce(zwłaszcza pseudofachowiec).Oddając samochód do naprawy,pytam o orientacyjny koszt,dobry fachowiec potrafi to wycenić(+-10%).Dodatkowe koszty,proszę o telefon.Reszta to zdrowy rozsądek.
Johny_Walker - 2015-11-14, 10:19
jarek73 napisał/a: | Johny a jak idziesz do knajpy to też im po garach patrzysz , czy jak twoja kobieta do ginekologa idzie to wchodzisz z nią do gabinetu? Pewnie nie , to czemu się na mechanikach uwziales ?
Ja myślę że zaden poważny warsztat Cię nie wpuści bo jakie są argumenty
- potrzebują Twojej pomocy bo sami nie dadzą rady ?
- chcą udowodnić że nie są złodziejami ?
- chcą dopiescic klienta?
Bzdura a gdzie BHP , przecież mogą mieć kłopoty przez to że się tam paletasz, zawracasz dupe pracownikowi.
Generalnie myślę że do warsztatu może Cię wpuscic albo kolega , albo jakiś gamoń
sorry za off , ale się unioslem |
Idąc do knajpy zaglądam do kuchni jeśli mogę - łatwe w Azji. Oceniam to co mają klienci na stołach, czy szklanki czyste itp. W gabinecie ginekologa też nieraz byłem obecny przy badaniu, podobnie jak przy porodzie.
Ostateczna decyzja i najwyższa władza w wolnym rynku należy do tego kto ma pieniądze w garści. Jeśli chce się je dostać, to trzeba ulec. Wam, mechanikom i ich fanom się w dopach poprzewracało.
Gdybym nie zaglądał oponiarzowi przez plecy, to już bym miał lewarek podstawiony pod tylną oś AL-KO i zniszczone łożyska itp. Zapewne nie uznaliby reklamacji, bo wyparli by się wszystkiego. Musiałem go op..dolić i pokazać poprawny punkt podnoszenia.
Pilnując już w pierwszym roku uratowałem kampera przed poważną usterką. To mnie przekonuje, a kogo nie to jego problem.
Andrut - 2015-11-14, 10:45
Johny,
też tak czasami mam... ale nie o tym mieliśmy pisać w wątku. Założę na to inny...
Reasumując zastanów się czy kiedykolwiek w życiu trafiłeś na osobę, która robiła coś przy twoim aucie i nic nie zepsuła? Która miała przynajmniej taką wiedzę jak ty?
Jeśli się taka nie znalazła to daj spokój. Jeśli kiedyś się znajdzie to napisz o niej tutaj
Johny_Walker - 2015-11-14, 10:58
Andrut napisał/a: | Johny,
też tak czasami mam... ale nie o tym mieliśmy pisać w wątku. Założę na to inny...
Reasumując zastanów się czy kiedykolwiek w życiu trafiłeś na osobę, która robiła coś przy twoim aucie i nic nie zepsuła? Która miała przynajmniej taką wiedzę jak ty?
Jeśli się taka nie znalazła to daj spokój. Jeśli kiedyś się znajdzie to napisz o niej tutaj |
Po co próbujesz mnie ustawić w skrajne położenia? Ja wcale nie muszę iść w skrajności. Mogę wypośrodkować moją opinię i działanie stosownie do warunków.
Andrut - 2015-11-14, 11:24
Próbuję, żeby ten wątek był na temat
makdrajwer - 2015-11-14, 13:42
Johny_Walker ty chyba powinieneś cofnąć się 30 lat do tyłu. Tam byś się odnalazł ze swoimi zdolnościami. SB, Ormo, cenzura...
MILUŚ - 2015-11-14, 16:38
Andrut napisał/a: | Johny,
też tak czasami mam... ale nie o tym mieliśmy pisać w wątku. Założę na to inny:spoko |
Andrut ...wiesz.........popełniłeś błąd ........wdałeś się w dyskusję z JW Ale nie przejmuj się Wielu już karmiło tego trolla przed Tobą
makdrajwer - 2015-11-14, 17:01
Racja. Sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Odpadam...
lepciak - 2015-11-14, 17:07
makdrajwer napisał/a: | Racja. Sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Odpadam... |
Byłem pewien, że najbardziej doświadczony to McDraiwer i jest nie do pokonania.
krimar - 2015-11-14, 17:17
majmarek napisał/a: | ja nawet "loda" sam sobie nie potrafie zrobić.
podajcie może jakieś namiary
|
i co myślisz, że w warsztacie Ci zrobią?
Andrut napisał/a: | Próbuję, żeby ten wątek był na temat |
na CT raczej niewykonalne
|
|